Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 18:26:32


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 3 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Kilka zalet religii  (Przeczytany 26988 razy)
0 u¿ytkowników i 5 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Rafaela
Go¶æ
« : Luty 15, 2011, 13:32:23 »

Czy religia daje si³ê

 

Kilka zalet religii

Je¶li nawet uznaliby¶my, ¿e Boga nie ma, a ¶wiat i nasze ¿ycie podlegaj± wy³±cznie prawom ewolucji, to fakt istnienia religii przemawia za tym, ¿e by³a nam ona do czego¶ potrzebna. Wykszta³ci³a siê, bo mia³a wa¿ne znaczenie adaptacyjne. Co wiêcej, wydaje siê, ¿e równie¿ dzi¶ jest nadal potrzebna: religia mo¿e byæ ¼ród³em ¿yciowej si³y. Kiedy spojrzymy na religiê jako pewien fenomen kulturowy, zauwa¿ymy, w jaki sposób mo¿e ona wp³ywaæ na nasze funkcjonowanie.

Po pierwsze, daje mo¿liwo¶æ zdystansowania siê od wielu sytuacji ¿yciowych, zw³aszcza tych przykrych. Odbiera im wymiar ostateczno¶ci. Ateista, zapytany o sens swojego ¿ycia, powie: "Boga nie ma. Mam tylko to jedno ¿ycie, które jest cudowne i bardzo cenne, dlatego chcê je prze¿yæ jak najlepiej". Takie podej¶cie sprawdza siê doskonale, dopóki nie spotyka nas nic z³ego. Problem pojawia siê wtedy, gdy dotyka nas lub naszych bliskich jakie¶ nieszczê¶cie, np. nieuleczalna choroba.

Raczej nie powiemy dziecku, u którego w³a¶nie stwierdzono bia³aczkê: "S³uchaj, masz tylko to jedno ¿ycie, nic poza nim nie ma. Nied³ugo umrzesz i musisz jako¶ daæ sobie z tym radê...". Religia pomaga przetrwaæ dramatyczne chwile, poniewa¿ g³osi, ¿e istnieje co¶ wiêcej ni¿ ta, wprawdzie teraz bardzo przykra, ale jednak przemijaj±ca rzeczywisto¶æ. Je¶li cz³owiek wniknie g³êboko w religijny sposób my¶lenia i odczuwania, ma szansê zupe³nie inaczej podej¶æ do bólu, do choroby, do trudno¶ci, które przed nim stoj±. Ludzie religijni dokonywali wielkich czynów, ryzykuj±c czêsto swoim ¿yciem, bo wierzyli, ¿e nawet je¶li nie powiedzie siê im w ¿yciu, to nie wszystko stracone: "Owszem, mogê straciæ pracê, zdrowie, a nawet ¿ycie, ale nawet wtedy wiele zyskam". Cz³owiek religijny nie musi obawiaæ siê ¶mierci tak bardzo jak niereligijny, dla którego jawi siê ona jako ostateczny koniec wszystkiego.

Po drugie, trochê przekornie mo¿na stwierdziæ, ¿e religia przyczyni³a siê do rozwoju ludzkiej pamiêci i samokontroli. W jaki sposób? Przez wypracowanie ogromnej liczby zakazów, nakazów i przepisów rytualnych. Ka¿dy cz³owiek musia³ przecie¿ zapamiêtaæ, co robiæ, by zdobyæ przychylno¶æ bóstwa w czasie zbiorów, jak zado¶æuczyniæ za przewinienia i jak postêpowaæ ze zmar³ymi, by zachowaæ czysto¶æ rytualn±. To by³o dodatkowe obci±¿enie dla umys³u, ale bardzo rozwijaj±ce. Oczywi¶cie osoba niewierz±ca równie¿ mo¿e wypracowaæ w³asn± etykê, w³asny system nakazów i zakazów, i podobnie jak cz³owiek religijny oddaæ ¿ycie za jak±¶ sprawê. Musi jednak wtedy stworzyæ co¶, co jest analogi± do religii. W psychologii nazywa siê to metamotywacj±. Wyobra¼my sobie mê¿czyznê, który z ¿on± i dzieckiem znajduje siê w ton±cej ³odzi i musi wybraæ pomiêdzy ich ¿yciem a swoim. Aby nie wybraæ w³asnego ¿ycia, musi skonstruowaæ quasi-religijn± zasadê postêpowania, np. tak±, która g³osi, ¿e trzeba oddaæ swoje ¿ycie za kogo¶. Stworzenie w³asnej metamotywacji jest o wiele trudniejsze ni¿ skorzystanie z ju¿ istniej±cej motywacji religijnej.

Po trzecie, religia w obcowaniu z przyrod±, w zwi±zkach z innymi lud¼mi oferuje równie¿ pewien naddatek piêkna, dobra i prawdy. Powoduje, ¿e relacje miêdzyosobowe staj± siê czym¶ wiêcej ni¿ wzajemnym czerpaniem korzy¶ci. Religia tworzy wspólnoty; dla niej rodzina, przyja¼ñ s± czym¶ g³êbszym, ni¿ nam siê wydaje na pierwszy rzut oka.

Nieu¿ywany akumulator

Chrze¶cijañstwo pe³ne jest konkretnych rad, które daj± cz³owiekowi ¿yciow± si³ê. Jakie to rady? Na przyk³ad: nie martw siê zbytnio o , co bêdziesz pi³, co bêdziesz jad³, do¶æ ma dzieñ swoich zmartwieñ. Jezus mówi: "Patrz na lilie, na ptaki. Czy martwi± siê o to, co bêdzie? Nie, po prostu ¿yj±. Rób tak samo. Nie dr¿yj o przysz³o¶æ". A w innym miejscu: "Je¶li kto¶ prosi ciê o p³aszcz, daj mu i szatê. Je¿eli kto¶ prosi ciê, ¿eby¶ szed³ z nim kawa³ek drogi, id¼ dwa razy dalej". Mo¿na na te zalecenia patrzeæ wy³±cznie przez pryzmat religii i obiecanej nagrody za ich wype³nianie. Mo¿na te¿ spojrzeæ na nie od strony psychologicznej. Je¿eli co¶ komu¶ dasz, pójdziesz z kim¶ dwa razy dalej, ni¿ ciê prosi³, poka¿esz, ¿e masz naddatek energii. Dawanie powoduje, ¿e ro¶nie w tobie poczucie swobody. Nie jeste¶ wtedy st³amszony, ¶ci¶niêty. Czujesz siê wolny i mocny. Ludzie zbyt rzadko jednak korzystaj± z takiej mo¿liwo¶ci.

W Biblii czytamy: "Niech nie wie twoja prawica, co czyni lewica". My jednak czêsto dajemy romskiemu dziecku bu³kê, ale zaraz potem pomy¶limy: "Panie Bo¿e, ale jestem ¶wietny, podzieli³em siê bu³k± i to na dodatek z tym cygañskim dzieciakiem, a ja przecie¿ nie lubiê Romów. Ciekawe, jak mnie za to wynagrodzisz?". Oczekujemy Boga, który wyjdzie i powie: "Dobrze, bardzo dobrze zrobi³e¶, postêpujesz moralnie nawet wtedy, kiedy jest ci tak ¼le". Jeste¶my tak dumni ze swego czynu, ¿e zaraz komu¶ o tym opowiadamy. Tymczasem Ewangelie nauczaj± czego¶ zupe³nie przeciwnego: owszem, po¶æ, umartwiaj siê, ale kiedy wychodzisz z domu, to wygl±daj tak, jakby¶ ¶wiêtowa³; kiedy siê modlisz, schowaj siê i w ukryciu czerp od Pana. Modlitwa, post, ka¿da dzia³alno¶æ, o której bêdziesz gada³, papla³, straci energiê. Kiedy nie przestajesz byæ z siebie zadowolony, bo da³e¶ romskiemu dziecku bu³kê, albo opowiadasz o tym wszem i wobec, to ca³y potencja³ wynikaj±cy z tego czynu zamieni siê w to rozpamiêtywanie, w to opowiadanie. Sam siebie nagradzasz gadaniem. Rozpraszasz siê.

Wszystko zrozumia³em

Za³o¿yciele wielkich religii maj± osobiste do¶wiadczenie spotkania z Bogiem, z jak±¶ przekraczaj±c± ich i nies³ychanie inspiruj±c± Rzeczywisto¶ci±. Musz± jednak to do¶wiadczenie przekazaæ innym. Nastêpnie ci, którzy o tym do¶wiadczeniu us³yszeli, mówi± o nim jeszcze innym. Tutaj pojawia siê najwiêkszy problem: jak to zrobiæ, ¿eby po drodze nie straciæ tego, co najcenniejsze, czyli do¶wiadczenia spotkania. Aposto³owie byli zachwyceni Jezusem. To, co mówi³, musia³o byæ dla nich naprawdê ¶wie¿e i poruszaj±ce. Uczniowie mogli podejrzewaæ, ¿e Jezus ma w sobie jak±¶ niewyobra¿aln± moc, skoro nie masa s³abych punktów. Uczeni w Pi¶mie zadawali mu podstêpne pytania i co? I nic, na ka¿de z nich potrafi³ odpowiedzieæ. Aposto³owie chcieli wiêc to, czego byli uczestnikami, przekazaæ innym.

Próbowali s³owami jako¶ oddaæ stan, w którym siê znajdowali, znale¼æ sposób na jego podtrzymanie, a u innych na jego wywo³anie. Pojawi³y siê rady: zaprzyj siê siebie, nie¶ swój krzy¿, kochaj bli¼niego swego itd.

Problem w tym, ¿e sam s³owny przekaz mo¿e nic nie daæ, a czasem nawet zabiæ do¶wiadczenie spotkania. Do¶wiadczenie to przede wszystkim prze¿yæ, a nie tylko o nim us³yszeæ. Chrze¶cijañstwo jest religi±, która daje si³ê tylko wtedy, gdy"wychodzi od" i "prowadzi do" spotkania z sacrum. Spotkanie z Chrystusem to entuzjazm, ods³oniêcie prawdy o rzeczywisto¶ci. Na co dzieñ ¿yjesz w ¶wiecie, w którym liczy siê tylko si³a. Je¶li bêdziesz s³abszy, to ciê zdepcz±; je¶li nie bêdziesz mia³ pieniêdzy i w³adzy, to nikt ciê nie bêdzie szanowa³. A nawet je¶li bêdziesz mia³, to bêd± ciê otaczaæ g³ównie pochlebcy. A¿ tu nagle trafiasz na Kogo¶, kto ci pokazuje, ¿e mo¿e byæ inaczej. Mówi, ¿e taki, jaki jeste¶ -jeste¶ cudowny, warto¶ciowy, niepowtarzalny. Kiedy to us³yszysz, kiedy uwierzysz, ¿e mo¿esz ¿yæ inaczej, stwierdzasz, ¿e niewa¿ne s± i cierpienia, które czekaj± ciê na tej drodze, i tak ni± pod±¿ysz. Liczy siê tylko to, ¿e Kto¶ pokaza³ ci wyj¶cie z niewoli. Ju¿ nie musisz przed nikim niczego udawaæ, k³amaæ i wys³uchiwaæ k³amstw. Wiesz, ¿e istnieje inny wymiar, ¿e mo¿na funkcjonowaæ bez lêku i ob³udy.

Moment, w którym uwierzysz w to naprawdê, bêdzie podobny do zakochania, do zrozumienia sensu ¿ycia; to chwila, w której bêdziesz przekonany o tym, ¿e wszystko zrozumia³e¶. To daje niewyobra¿aln± dawkê energii, ¿yciowej si³y.

Zapasowy spadochron

Je¶li potrafisz to do¶wiadczenie zapamiêtaæ i utrwaliæ, to tak jakby¶ zyska³ zapasowy spadochron, dodatkow± szalupê na promie, znalaz³ na pustyni kanister z wod±. Masz co¶, ciê uratuje w trudnej sytuacji. Bêdziesz wyczerpany, przybity, bezsilny, ale nawet wtedy znajdziesz dodatkowe si³y, ¿eby siê odbiæ od dna. Problem tkwi w tym, ¿e do¶wiadczenie spotkania z sacrum trzeba w sobie pielêgnowaæ. Nie mo¿esz tego zaniedbaæ, bo wtedy znajdziesz siê w sytuacji cz³owieka z przypowie¶ci Jezusa, który zakopa³ talent dany mu przez zarz±dcê. Nic z nim nie zrobi³, dlatego nic nie zyska³, ma³o tego - straci³. Ludzie przez wieki próbowali znale¼æ sposób na to, ¿eby do¶wiadczenie spotkania z Bogiem nieustannie podtrzymywaæ.

W ten sposób powstawa³y i do dzi¶ powstaj± ruchy religijne. St±d popularno¶æ jogi, medytacji, buddyzmu, czy ró¿nych ezoterycznych guru i nauczycieli. W chrze¶cijañstwie byli to mnisi na pustyni, pó¼niej ¶redniowieczne bractwa, a obecnie s± to np. Odnowa w Duchu ¦wiêtym, Neokatechumenat, Opus Dei. Religia, która daje si³ê do ¿ycia, to wynik po³±czenia entuzjazmu i pielêgnacji. Pielêgnujesz w sobie to, co czu³e¶ w momencie, kiedy siê w Bogu zakocha³e¶. Nie ma jednego przepisu jak ten stan podtrzymaæ.

Ka¿dy spotyka siê z Bogiem indywidualnie, ka¿dy zatem musi sam odkryæ, jak to do¶wiadczenie w sobie zachowaæ. Nie chodzi o to, ¿eby byæ nieustannie rozentuzjazmowanym. To niemo¿liwe. Kiedy¶ przyjdzie ciemna noc, pustka i rozpacz. W¿yciu religijnego cz³owieka zawsze przychodzi taki moment. Wtedy mo¿na wytrwaæ tylko dziêki pos³uszeñstwu i wewnêtrznej dyscyplinie. Ale to ju¿ inna opowie¶æ...

Bart³omiej Dobroczyñski
Zapisane
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Luty 15, 2011, 22:11:20 »

Rafaelo, wspania³y temat! Szczególnie w zestawieniu ze wszystkimi tymi negatywnymi o religiach na forum. Mam nadziejê, ¿e nie zostanie zalany ¿ó³ci± Z politowaniem


(mia³am na my¶li np. ten post pode mn±  Niezdecydowany)
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2011, 22:30:17 wys³ane przez janneth » Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Luty 15, 2011, 22:25:30 »

Podsumujê tê wypowied¼ krótko.

Po co robic sobie krzywdê krótkoterminow± podejmuj±c wysi³ek poznawczy(realnego poznania)
..skoro mozna skzywdzic siebie i innych na klka tysiêcy lat.


A ten "akumulator" ..to dowiedz sie wpierw, jak i sk±d pobiera to, co akumuluje.

(by w u¿yciu przespinowywac to, co zaw³aszczy³o)

 Z politowaniem

proponuje tez zapoznac sie z tematem:
   
technologia patroszenia cz³owieka (technologie innych cyw.) - a egzorcyzmy

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=5715.msg66855#msg66855
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2011, 23:00:50 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Luty 15, 2011, 23:02:34 »

sZaleta religii polega na tym, ¿e z intymnej potrzeby ka¿dego cz³owieka TWORZY siê szambonê...
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Luty 15, 2011, 23:16:52 »

..
sZaleta religii polega na tym, ¿e z intymnej potrzeby ka¿dego cz³owieka TWORZY siê szambonê...

..któr± usi³uje nazywaæ np.  "perfumeri±" (czy jak totam lecialo)


 
Cytat: zgrzybi³a-perfumeria
By³a te¿ obietnica poprawy:
- I ja mogê powiedzieæ, ¿e na pewno w sprawach politycznych, zw³aszcza w sprawach polityki zagranicznej  w sprawach spo³ecznych pan prezydent Lech Kaczyñski znakomicie siê z tej misji dotychczas wywi±zywa³. A równocze¶nie, podobnie jak pañstwo mam takie wra¿enie i mam taka nadziejê, ¿e w wymiarze katolickiej to¿samo¶ci narodu polskiego i postulatów spo³ecznych i pañstwowych, katolickich, bêdzie nas reprezentowa³ w przysz³ej kadencji nieporównanie pe³niej ni¿ dotychczas.
http://glosrydzyka.blox.pl/2010/02/Koniec-szamba-Perfumeria-na-linii-oRydzyk-Lech.html

bóg niewys³ucha³ tego aku-Mulatora - lubte¿ wys³ucha³ nieporównanie pe³niej.
Koniec-szambony.   Perfumeria.
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2011, 23:24:26 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Val Dee
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Luty 16, 2011, 08:00:22 »

No proszê... wystarczy za³o¿yæ temat, który nie uto¿samia siê z pogl±dami "ja¶nie o¶wieconych" a ju¿ siê jest co najmniej szambem...
Có¿ - jak tak ma wygl±daæ ten "rozwój duchowy" w wykonaniu ezotryków to ja pozwolê sobie zostaæ na aktualnym poziomie... mo¿e nie jest "duchowo" ale przynajmniej grzecznie i kulturalnie:)

Bardo dobry 1 post U¶miech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #6 : Luty 16, 2011, 09:24:45 »

Drodzy Panowie, >PHI< i >Thotal<, wszyscy znamy wasze podej¶cie do zagadnieñ religijnych i wielu z forumowiczów zgadza siê ogólnie z tym, to jednak nie upowa¿nia Was do pos³ugiwania siê takim jêzykiem.
Zmieñcie proszê sposób wypowiedzi, tym bardziej, ze staæ Was na wiêcej, nie zni¿ajcie siê do poziomu "przedszkola", lub bêdê zmuszony usuwaæ Wasze posty.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
purattu
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Luty 16, 2011, 10:29:22 »

kazdy czlowiek przydzielony byl do jednego z ziemskich taetrow jako aktor lub statysta,
jednak rzadko kiedy udalo sie komus wystawic swoja wlasna sztuke, scenerie narzucaly im
religie.

Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Luty 16, 2011, 10:34:53 »

Nie tylko religie, tez polityka , pochodzenie rodzina.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Luty 16, 2011, 10:44:02 »

Otó¿ g³ównie odpowiedzialne s± za bezmy¶lno¶æ ludzk± religie.
To one od urodzenia ( nakaz pisany i nie pisany) chrztu wpisywa³ dozgonnie cz³owieka w ich  ogólno¶wiatow± sektê i manipulowa³ do ¶mierci ¶wiadomo¶ci± ludzk±.

Stworzy³y sobie religie niewolników mentalnych , czerpi± z nich energiê , oraz wszelakie korzy¶ci materialne, oraz wykorzystuj± ludzi do swoich rozgrywek politycznych o w³adzê i dominacjê na nowo zdobywanych terenach.

Ja bym zada³a raczej pytanie ; Jaka bêdzie najwiêksza zaleta ludzi po uwolnieniu siê z tych wszystkich uzale¿nieñ?

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Luty 16, 2011, 10:47:20 »

Czysto¶æ – pe³nia szczê¶cia

Czysto¶æ wody i powietrza stanowi niekwestionowan± warto¶æ, uznawan± nie tylko przez ekologów. Czyste z³oto, czysty zysk jest przedmiotem marzeñ nie tylko z³otników i biznesmenów. Nawet czyste samochody, czyste okna, nie mówi±c ju¿ o czystych nogach, paznokciach i uszach, s± powszechnie uznawane za co¶ po¿±danego.

Czysto¶æ osoby

Tymczasem czysa dziewczyna, czysty ch³opak, czysto¶æ moralna, czysto¶æ obyczajów – to terminy jakby wstydliwe i przestarza³e. Tak jakby czysto¶æ osoby nie by³a najwy¿sz± warto¶ci± i bezpo¶rednio siê nie przyczynia³a do jej szczê¶cia. Czysto¶æ osoby i jej relacji z drugimi jest warto¶ci± obiektywn± i szczê¶ciodajn±! Jest drog± do ¶wiêto¶ci i szczê¶cia wiecznego.

Moda na nieczysto¶æ

Komu zatem zale¿y na wprowadzaniu zamêtu, na fa³szowaniu rzeczywisto¶ci? Oczywi¶cie tym, którzy na nieczysto¶ci robi± swoje brudne interesy. Trudno zrobiæ biznes na brudnych nogach, ale bardzo ³atwo (i to na wiele sposobów) na nieczystym cz³owieku. Tak wiêc z racji najni¿szych pobudek panoszy siê propaganda z³a i nieczysto¶ci bazuj±ca na najni¿szych instynktach.

Powsta³a moda na nieczysto¶æ. Lansowana pod has³ami tolerancji sama jest skrajnie nietolerancyjna wobec czysto¶ci. Broni±cych czysto¶ci odsy³a do ¶redniowiecznego ciemnogrodu i mianuje oszo³omami. Osoby ¿yj±ce w czysto¶ci jako nienowoczesne i niemodne powinny siê, wed³ug kanonów tej mody, wstydziæ i siedzieæ cicho. Mog± co najwy¿ej zachowaæ sw± postawê jako prywatne pogl±dy. Ich ujawnianie (nie mówi±c ju¿ o propagowaniu) spotyka siê z natychmiastowym, ha³a¶liwym protestem, nieraz wprost furiackim „kontratakiem” si³ nieczysto¶ci. Jest to reakcja na rzekom± próbê narzucania swych prywatnych pogl±dów, a wiêc na przejaw jawnej „nietolerancji” osób opowiadaj±cych siê za czysto¶ci±.

Dyktat mody ma moc nieprawdopodobn±. Bez wzglêdu na to, czy moda jest m±dra (o tak± trudno) czy g³upia, powstaje pytanie – czy lepiej byæ „nowoczesnym i modnym” i ... nieszczê¶liwym, czy szczê¶liwym, z przypiêt± przez g³upców ³atk± nienowoczesno¶ci? moda.

Bardzo konkretnym, choæ nie jedynym przejawem nieczysto¶ci, jest cudzo³óstwo, czyli wspó³¿ycie p³ciowe poza ma³¿eñstwem. W Polsce m³ode dziewczyny, pod presj± wspomnianej mody, w przeprowadzanych w¶ród m³odzie¿y ankietach czê¶ciej podaj±, ¿e ju¿ podjê³y wspó³¿ycie p³ciowe ni¿ to rzeczywi¶cie mia³o miejsce. Wstydz± siê dobra, normalno¶ci, czysto¶ci... Oto do czego mo¿e doprowadziæ sprytnie wylansowana moda

Moda na czysto¶æ

My¶lê, ¿e czas najwy¿szy, ¿eby si³y dobra i czysto¶ci opracowa³y i wcieli³y w ¿ycie strategiê wprowadzania mody na czysto¶æ. W tym celu trzeba zacz±æ od demaskowania podstêpnych zamiarów si³ nieczysto¶ci i oczyszczania, czyli prostowania i definiowania na nowo podstawowych pojêæ: czysty cz³owiek, czysta relacja (narzeczeñska, ma³¿eñska), czysto¶æ jako zamys³ Stwórcy, czysto¶æ jako ¼ród³o szczê¶cia prawdziwego a d³ugotrwa³ego, bo siêgaj±cego poza ¶mieræ – w wieczno¶æ.

Trzeba wiêc budowaæ poprzez nasze media swoiste, bazuj±ce na rozumie i woli, „oczyszczalnie ¶cieków” do prywatnego u¿ytku dla ludzi my¶l±cych i chc±cych byæ prawdziwie i trwale szczê¶liwymi. Takie prywatne oczyszczalnie musia³yby mieæ du¿± moc, by uchroniæ cz³owieka przed zalewem ¶cieków i nieczysto¶ci masowo produkowanych i podawanych nieraz w nêc±cych opakowaniach przez si³y biznesu „nieczysto¶ciowego”. Oczywi¶cie najwy¿sza moc p³ynie z Góry i jestem przekonany, ¿e bez Tej Mocy nie mo¿na liczyæ na sukces. Jednak z T± Moc± wszystko jest mo¿liwe, zarówno w wymiarze osobistym, jak i szerszym – spo³ecznym.

Postawa wobec warto¶ci

Obserwowaæ mo¿na w ¶wiecie najró¿niejsze postawy ludzi wobec warto¶ci. Zauwa¿my na marginesie, ¿e postawê „wobec” mo¿e mieæ tylko cz³owiek. Pies mo¿e stan±æ przed lub za misk± z jedzeniem. Mo¿e byæ nad lub obok, mo¿e nawet wle¼æ do miski, lecz nie mo¿e stan±æ wobec niej. Postawa „wobec” wyró¿nia cz³owieka spo¶ród wszystkich stworzeñ ¿yj±cych. Cz³owiek, posiadaj±c woln± wolê, jest odpowiedzialny za swoje „wobec” – za swoje postawy. Wolny wybór postawy wobec najwa¿niejszych warto¶ci decyduje o wymiarze cz³owieka. Gdyby wymieniaæ warto¶ci najwa¿niejsze, trzeba by pewnie zacz±æ od Bóg – Honor – Ojczyzna (ilu¿ zupe³nie o nich zapomnia³o). Dalej, do najwa¿niejszych nale¿±: warto¶æ ¯ycia cz³owieka (od poczêcia do naturalnej ¶mierci), Mi³o¶ci, Wierno¶ci, Uczciwo¶ci (równie¿ ma³¿eñskiej) i wreszcie warto¶æ Czysto¶ci w najszerszym i najg³êbszym tego s³owa znaczeniu. Ludzie, dla których powy¿sze warto¶ci nie s± przedmiotem osobistej refleksji i w efekcie nic nie znacz±, albo – co gorsze – którzy neguj± je czy nawet cynicznie wy¶miewaj± – w³a¶ciwie nie przekroczyli jeszcze progu ucz³owieczenia. Co prawda przynale¿± do gatunku „cz³owiek”, ale na w³asne ¿yczenie, fatalnie korzystaj±c z daru wolnej woli, degraduj± swoj± cz³owiecz± godno¶æ. Oczywi¶cie zas³uguj± oni, jako jednostki niedorozwiniête w cz³owieczeñstwie i biedne, na otoczenie ich trosk± i pomoc±, ale powierzanie im mediów spo³ecznych i w³adzy w pañstwie jest aktem niezrozumia³ej, przepraszam, g³upoty, by nie powiedzieæ, ¿e jest aktem samobójczym.

Postawa wobec czysto¶ci

Jedn± z wymienionych wy¿ej warto¶ci jest w³a¶nie czysto¶æ. Przyjrzyjmy siê postawom, jakie ludzie wobec niej przyjmuj±. Na razie przyjmijmy potoczne rozumienie czysto¶ci skupiaj±ce siê g³ównie na sferze p³ciowo¶ci. Chodzi o czysto¶æ osoby i relacji (m.in. narzeczeñskiej). Otó¿ postawy te mog± byæ (i s±) skrajnie ró¿ne:
- uwa¿anie, ¿e czysto¶æ w ogóle nie jest warto¶ci±, a dziewictwo jest k³opotliw± przypad³o¶ci±, której w ¿yciu nale¿y jak najszybciej siê pozbyæ;
- uznawanie, ¿e co prawda czysto¶æ jest teoretycznie piêkna, lecz w naszych czasach, w praktyce, jest nieosi±galna, przynajmniej dla zwyk³ych ¶miertelników, a wiêc trzeba pogodziæ siê z powszechn± i w³asn± nieczysto¶ci±;
- twierdzenie, ¿e czysto¶æ jest warto¶ci±, lecz „mi³o¶æ” jest potê¿niejsza i dla niej wolno po¶wiêciæ i utraciæ czysto¶æ;
- uznanie, ¿e czysto¶æ jest wielk± i szczê¶ciodajn± warto¶ci±, o któr± trzeba i warto walczyæ w dzisiejszym zanieczyszczonym ¶wiecie – walczyæ, u¿ywaj±c przymiotów stwórczych: rozumu i wolnej woli oraz korzystaj±c z ³aski nadprzyrodzonej, z ³aski sakramentalnej. Wierz±c, ¿e zwyciêstwo jest mo¿liwe i daje pe³niê szczê¶cia ju¿ tu na ziemi, nie mówi±c ju¿ nawet o wieczno¶ci.

Zauwa¿my, ¿e cz³owiek, przyjmuj±c b³êdn± i g³upi± postawê, skazuje siê na b³±dzenie i poranienie za cenê odprysków dora¼nych a niszcz±cych przyjemno¶ci. Bêdzie to trwaæ tak d³ugo, dopóki nie nawróci siê na postawê jedynie w³a¶ciw± i prowadz±c± do szczê¶cia. Postawê pe³nej afirmacji czysto¶ci i d±¿enia do jej osi±gania w ¿yciu osobistym i w relacjach z innymi.

Czysto¶æ cz³owieka w ujêciu szerszym

Co znaczy – cz³owiek czysty? Doskonale czysty, znaczy tyle, co „zawieraj±cy w sobie 100% cz³owieczeñstwa”. Inaczej mówi±c, czysto¶æ to pe³nia cz³owieczeñstwa i jednocze¶nie pe³en sukces w spe³nieniu siebie. Osi±gniêcie pe³ni swych cz³owieczych mo¿liwo¶ci, rozwój talentów do granic mo¿liwo¶ci daj± cz³owiekowi pe³niê szczê¶cia. Cz³owieczeñstwo ka¿dego z nas dokonuje siê w trzech wymiarach: cielesnym, psychicznym i duchowym. Czysto¶æ tak¿e wyra¿a siê w tych trzech wymiarach.

...cia³o

Nie mo¿na byæ w pe³ni szczê¶liwym cz³owiekiem tylko dziêki samym prze¿yciom cielesnym. Cz³owiek ma cia³o, lecz nie jest cia³em. Szukanie spe³nienia i szczê¶cia w samym ciele i jedynie poprzez cia³o prowadzi do efektu: „w zdrowym ciele ... zdrowe cielê”. Poczucie samozadowolenia po wielkich „sukcesach” do¶æ szybko znika czy to wraz z nominacj± innej na miss piêkno¶ci, czy innego na tron króla kulturystów. By nie wylaæ jednak przys³owiowego dziecka z k±piel±, podkre¶lmy, ¿e dbanie o piêkno, zdrowie i harmonijno¶æ cia³a jest wa¿ne. Nale¿y o cia³o troskliwie i rozumnie dbaæ, ale naprawdê nie ono decyduje o ostatecznej wielko¶ci i szczê¶ciu cz³owieka. Zauwa¿my, ¿e to w³a¶nie próbuje nam wmówiæ masowa kultura, która jest kultur± materialn±, czêsto wrêcz neguj±c± istnienie ¶wiata pozamaterialnego.

... psychika

Wa¿na jest równie¿ sfera psychiczna, bez w³a¶ciwego jej rozwoju nie mo¿na byæ pe³nym, spe³nionym i w efekcie szczê¶liwym cz³owiekiem. Niedorozwój tej sfery uniemo¿liwia budowê relacji mi³o¶ci z drugim cz³owiekiem i z Bogiem. Jednak cz³owiek nie jest „upsychicznionym cia³em”. To go nie mo¿e nasyciæ. Co prawda zadowolenie z rozwoju i harmonii psychiczno-cielesnej trwa d³u¿ej i g³êbiej cieszy ni¿ zadowolenie z cia³a i z przyjemnych bod¼ców rejestrowanych zmys³ami, to jednak nie ma mocy nasycenia pe³nego. A ju¿ na pewno nie siêga poza ¶mieræ cia³a, nie siêga w wieczno¶æ.

...dusza

I wreszcie sfera duchowa. Jest ona ulokowana w ¶wiecie nie-materialnym (mo¿e precyzyjniej by³oby u¿yæ sformu³owania – a-materialnym). Nie jest ona ograniczona ¿adnym przymiotem materii. W szczególno¶ci nie dotyczy jej czas bêd±cy miar± zmian materii. Wszystko, co materialne, ulega starzeniu i niszczeniu. Duszy cz³owieka to nie dotyczy. Poprzez nie¶mierteln± duszê cz³owiecze istnienie przed³u¿a siê w wieczno¶æ. Papie¿ Jan Pawe³ II powtarza³ wielokrotnie: „Nie da siê zrozumieæ cz³owieka bez Chrystusa”. Nie da siê ani zrozumieæ, ani nasyciæ, ani uszczê¶liwiæ w pe³ni cz³owieka bez uwzglêdnienia sfery duchowej (niespokojne jest serce cz³owieka, dopóki nie spocznie w Panu). Bez tej sfery cz³owiek nie jest – bo byæ nie mo¿e – w pe³ni cz³owiekiem (to tak jakby¶my bry³ê przestrzenn± chcieli opisaæ w p³askim uk³adzie wspó³rzêdnych lub figurê p³ask± przedstawiæ na osi liczbowej. Jest to matematycznie i logicznie po prostu niemo¿liwe).

Cz³owiek „dorozwiniêty”

Tak wiêc cz³owiek pe³ny, czyli cz³owiek czysty i zarazem szczê¶liwy, musi byæ „dorozwiniêty” fizycznie, psychicznie i duchowo. Ka¿dy cz³owiek ma tu swoj± miarê i indywidualne ograniczenia. Nie mo¿e wiêc byæ jakiej¶ ogólnoludzkiej miary „dorozwoju” cz³owieczego. Niedorozwój fizyczny, psychiczny czy duchowy konkretnego cz³owieka oznacza nieosi±gniêcie przez niego szczytu jego ludzkich mo¿liwo¶ci. W tym kontek¶cie widaæ, ¿e ca³e ¿ycie cz³owiek powinien siê trudziæ, by przynajmniej zbli¿yæ siê do owego szczytu. Skoro mo¿liwo¶ci ka¿dego cz³owieka s± inne, to osoba upo¶ledzona fizycznie czy nawet psychicznie jest w pe³ni „dorozwiniêtym” cz³owiekiem, kiedy osi±ga szczyt swoich mo¿liwo¶ci. Nie jest wówczas w niczym gorsza od tzw. pe³nosprawnego. Przewa¿nie ten tzw. pe³nosprawny jest relatywnie gorzej rozwiniêty, bo dalej mu do osi±gniêcia szczytu jego mo¿liwo¶ci. Przyk³adowo osi±gniêcie maksymalnej prêdko¶ci chodzenia np. 3 km/h jest dla jednego heroicznym wyczynem i szczytem mo¿liwo¶ci, podczas gdy dla drugiego mo¿e byæ wynikiem degradacji fizycznej poprzedzonej gnu¶no¶ci±, lenistwem, ob¿arstwem.
Przypomina nam siê tu przypowie¶æ o talentach. Nie usprawiedliwiajmy w³asnej miernoty jeszcze wiêksz± miernot± innych. Stawiajmy sobie najwy¿sze cele, bo tylko to prowadzi do pe³ni rozwoju i ... szczê¶cia.

Czysto¶æ – zamys³ Stwórcy wzglêdem cz³owieka

Osoba idealnie czysta to taka, która jest dok³adnie tym, co zamierzy³ dla niej Stwórca. Tak wiêc czysto¶æ osoby jawi siê jako zgodno¶æ z zamys³em – planem Stwórcy. Tak jak projektant i producent urz±dzenia najlepiej wie, do czego s³u¿y i jak powinien dzia³aæ jego produkt, tak Stwórca najlepiej wie, jak powinien dzia³aæ i do czego s³u¿y Jego „produkt” – cz³owiek. Skoro zatem warto zapoznaæ siê z zatem warto zapoznaæ siê z instrukcj± obs³ugi, jej wierzyæ i do niej siê zastosowaæ, by u¿ywaæ z powodzeniem zakupionego urz±dzenia, to tym bardziej warto wierzyæ Stwórcy i zastosowaæ w ¿yciu Jego „instrukcjê obs³ugi”. Skoro Stwórca – producent najlepiej, ba, nieomylnie wie, co jest dobre i szczê¶ciodajne dla Jego stworzenia, skoro mi³uje je i pragnie jego dobra i szczê¶cia, i na dodatek bez ¿adnej w±tpliwo¶ci jest m±drzejszy od swego stworzenia, to bezwzglêdnie rozs±dnym jest poznaæ i wprowadzaæ w ¿ycie Jego „instrukcjê obs³ugi” do i dla cz³owieka. Tê „instrukcjê” przekaza³ cz³owiekowi osobi¶cie. Jest ona w zasadzie jednopunktowa: Bêdziesz mi³owa³ Pana Boga swego z ca³ego serca swego, ze wszystkich si³ swoich, a bli¼niego swego jak siebie samego.

Tak wiêc mi³o¶æ jest zadaniem cz³owieka, wytyczn± do jego dzia³ania. Byæ w sposób czysty, pe³nym cz³owiekiem, znaczy tyle, co mi³owaæ prawdziwie. Jest to jednocze¶nie jedyna droga do cz³owieczego szczê¶cia. Kto nie w pe³ni rozumie przykazanie mi³o¶ci, czyli – komu nie wystarczy skrótowa instrukcja, niech siêgnie po instrukcjê rozszerzon±, bardziej opisow±, wyra¿on± w 10 przykazaniach Bo¿ych. Podsumowuj±c, czysto¶æ cz³owieka mo¿na zdefiniowaæ jako postawê gotowo¶ci do realizacji Bo¿ego zamys³u wzglêdem cz³owieka i do ¿ycia wed³ug Jego przykazañ.

Jacek Pulikowski
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #11 : Luty 16, 2011, 10:54:47 »

Kiara, nie mowmy o ludziach ktorych tu  nie ma. Opowiedz jesli jestes tak doswiadczona, co zlego tobie zrobily religie.
Mnie nie uczyla  moja religia krasc, klamac , oszulkiwac, lajdaczyc sie i jeszcze nie wiem o czym myslisz. Ja dzieki mojej wierze
przetrwalam  bardzo ciezkie chwile mojego zycia, za co jestem bardzo wdzieczna. Moja religia pomogla mi wychowac moje dzieci na prawych ludzi,
maja tez respekt dla Boga. 
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Luty 16, 2011, 11:04:35 »

Cytat: purattu
kazdy czlowiek przydzielony byl do jednego z ziemskich taetrow jako aktor lub statysta,
jednak rzadko kiedy udalo sie komus wystawic swoja wlasna sztuke, scenerie narzucaly im
religie.

Prawdziwa sztuka, to autokreacja a nie powielanie wzorców i dopasowywanie siê do scenerii.
Mo¿na graæ ró¿ne role przy tych samych dekoracjach.


Cytat: Rafaela
…maja tez respekt dla Boga.

Respekt bierze siê ze strachu przed mo¿liwo¶ci± bycia ukaranym. To nie jest dobry wyznacznik wzrostu.
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Luty 16, 2011, 11:08:16 »

Nie mam nic przeciwko temu jak chca grac.

Moim zdaniem respekt bierze sie tez z inteligencji  i moralnosci czlowieka .
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Luty 16, 2011, 11:13:11 »

Cytat: Rafaela
Moim zdaniem respekt bierze sie tez z inteligencji  i moralnosci czlowieka .

Owszem, inteligencja czêsto tak steruje w³asn± moralno¶ci±, by unikn±æ kary.
Lecz na samym dnie drzemie strach i zajmuje miejsce mi³o¶ci.
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #15 : Luty 16, 2011, 11:24:38 »

Moralnosc i milosierdzie- jest brama do szczescia, spokoju i milosci.
Zapisane
purattu
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Luty 16, 2011, 11:28:40 »

Cytuj
Cytat: purattu
kazdy czlowiek przydzielony byl do jednego z ziemskich taetrow jako aktor lub statysta,
jednak rzadko kiedy udalo sie komus wystawic swoja wlasna sztuke, scenerie narzucaly im
religie.


Prawdziwa sztuka, to autokreacja a nie powielanie wzorców i dopasowywanie siê do scenerii.
Mo¿na graæ ró¿ne role przy tych samych dekoracjach.



lol!!



Cytat: Rafaela
…maja tez respekt dla Boga.

Respekt bierze siê ze strachu przed mo¿liwo¶ci± bycia ukaranym. To nie jest dobry wyznacznik wzrostu.

lol!!

kazdego dnia mistrz zuigan shigen zwykl byl zwracac sie do siebie:
- mistrzu! - po czym sam sobie odpowiadal:
- tak, panie.
a wtedy pytal:
- czy juz sie przebudziles?
- tak - odpowiadal ponownie.
- nie pozwol, by cie oszukano - przestrzegal.
- nie pozwole, panie. - obiecywal.

autokreacja to swiadomosc [{nie}istniejacego] mistrza
respect to swiadomosc kompetencji mistrza
oddaje poklon sobie - tobie mistrzu Cool

Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #17 : Luty 16, 2011, 11:32:25 »

W zyciu codziennym trzeba miec duzo cierpliwosci i dobroci.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Luty 16, 2011, 11:37:53 »

Cytat: Rafaela
Moralnosc i milosierdzie- jest brama do szczescia, spokoju i milosci.

Tylko cz³owiek wolny mo¿e zaznaæ szczê¶cia, pokoju i mi³o¶ci. Wszelkie normatywne nakazy,
gdy s± wymuszone strachem nigdy nie bêd± gwarantem czegokolwiek. 
Etyka i mi³osierdzie przejawi± siê same, gdy w ¶rodku bêdzie ju¿ czysto.
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2011, 11:39:44 wys³ane przez ptak » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Luty 16, 2011, 11:42:11 »

Ideologia ( ka¿da) zbudowana na k³amstwie nigdy prawdy w sobie nie niesie.

Zawsze
dzia³a tylko i wy³±cznie dla w³asnej korzy¶ci.

Zakazy i nakazy religijne s± jedn±  z najwiêkszych krzywd wyrz±dzonych ludzko¶ci , bowiem zablokowa³y rozwój samodzielnego my¶lenia i steruj± mo¿liwo¶ci± do¶wiadczania z prawem dokonywania indywidualnych wyborów.

Nie o to chodzi by nie pope³niaæ b³êdów ( s± wpisane w nasz rozwój)    , ale o to by odczuæ ich niew³a¶ciwo¶æ samodzielnie i dokonaæ korekty swojego postêpowania.

Wmawianie komukolwiek i¿ co¶ jest dobre gdy jest ¼le ( niezgodne z wzorcem dobra Stwórcy)  jest jednym z najwiêkszych przestêpstw przeciw Ludzko¶ci. Bowiem jest ¶wiadom± zmian± systemu warto¶ci uniemo¿liwiaj±c± rozwój Ludzko¶ci.

Kiara U¶miech U¶miech

Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Luty 16, 2011, 11:58:10 »

ogólnie problem z religi±, czy ka¿dym innym systemem odczuwaj± osoby bêd±ce niejako od tego zale¿ni,-
przyk³adowo- je¿eli kto¶ nie pali- to nie ma powodu zawracania sobie g³owy uzale¿nieniem od tytoniu, itd..
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #21 : Luty 16, 2011, 12:12:15 »

Jest bardzo duzo ludzi szczesliwych ze swoja religia. Zyjemy w czasach ze nikt nikogo nie zmusza do jakiejkolwiek wyznania. Madry czlowiek potrafi nawiazac kontakt z kazdym.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : Luty 16, 2011, 12:16:37 »

Jest bardzo duzo ludzi szczesliwych ze swoja religia. Zyjemy w czasach ze nikt nikogo nie zmusza do jakiejkolwiek wyznania. Madry czlowiek potrafi nawiazac kontakt z kazdym.

z pewno¶ci± tak jest- ja tylko zwracam uwagê- ¿e je¿eli kto¶ stoi na deszczu, a nie pod dachem- to niech nie narzeka ¿e mu na ³eb pada..Du¿y u¶miech
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Luty 16, 2011, 12:41:57 »

Do wszystkiego trzeba dorosn±æ , do samodzielno¶ci my¶lenia równie¿ , do rozumienia i ¿ycia swoj± nie cudz± m±dro¶ciom przede wszystkim.

Problem nie istnieje w ludziach jako takich , problem istnieje w ludziach w³adczych , którzy pretenduj± swoj± g³upot± do równo¶ci ze Stwórca.
I w imiê swojego egoizmu oraz woli w³adzy i majêtno¶ci wymuszaj± na innych ¿ycie i wiarê w ich ideologie , która nie ma nic wspólnego z m±dro¶ciom i mi³o¶ciom Stwórcy.

Wymuszanie i zastraszanie jest podstaw± tej ideologii w tych warto¶ciach mi³o¶ci nie ma.
Ale w Ludzkich sercach ona jest.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
m11
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Luty 16, 2011, 13:04:52 »

Du¿o tutaj mówi siê o strachu jako przeciwieñstwie wolno¶ci i mi³o¶ci.
Tyle, ¿e wszystkie te elementy s± potrzebne - w ró¿nym stopniu.

To trochê jak z ma³ymi drzewkami, które przywi±zuje siê do wbitych ko³eczków. Ogranicza siê im "wolno¶æ", ale w s³usznym celu. Potem ko³eczek jest niepotrzebny.

Zakazy i nakazy wcale nie musz± byæ "najgorsz± rzecz± w ¿yciu" - w stosunku do dzieci tak¿e siê je stosuje z przyczyn oczywistych. Dzieci nie s± w stanie na pocz±tku swej drogi ¿yciowej okre¶liæ poprawnie co jest s³uszne, a co nie. Potem nakazy i zakazy staj± siê niepotrzebne.

Pytanie tylko brzmi: na jakim etapie rozwoju znajduje siê ludzko¶æ?

A w ogóle, to od cz³owieka zale¿y czy bêdzie u¿ywa³ swojej g³owy, czy nie. Zakazy i nakazy NIC do tego nie maj±. Byæ mo¿e potrzebne jest w³a¶ciwe zrozumienie po co one w ogóle s±? Czy my¶licie, ¿e je¶li by ich nie by³o, to by cokolwiek siê zmieni³o w mentalno¶ci ludzko¶ci? Nie s±dzê.

Sposób traktowania nakazów i zakazów jest wynikiem ¶wiatopogl±du - w szczególno¶ci dotycz±cego istoty Boga/Stwórcy. Kiara, Thotal, Ptak, Phi i wiele innych z tego forum maj±cych podobne podej¶cie w tej kwestii "forsuj±" swoj± wizjê ¶wiata uznaj±c resztê za zniewolony ciemnogród. Proszê bardzo - mi to nie przeszkadza. Osobi¶cie za¶ uwa¿am, ¿e nadmierne epatowanie mi³o¶ci± vs strach oraz wolno¶ci± vs nakaz jest raczej wynikiem "dzieciêcej arogancji" ni¿ rzeczywist± m±dro¶ci±.

ciemny
m11
Zapisane
Strony: [1] 2 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.037 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni gangem opatowek wypadynaszejbrygady ostwalia