Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 08:01:51


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 ... 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 [15] 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 ... 29 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: WIEDZA TAJEMNA UKRYTA W OBRAZACH .  (Przeczytany 534456 razy)
0 u¿ytkowników i 9 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
mani
Go¶æ
« Odpowiedz #350 : Lipiec 11, 2010, 14:34:45 »

Witaj mani U¶miech

Jakby¶ doczyta³ do konca post Janusza to zapewne zrozumia³bys o czym pisze. Kiedy siê nie zna tematu i dzie³ sztuki ,lepiej nie zabieraæ g³osu. Z tego co zauwazy³em to Janusz i reszta ludzi pisze tu o " Wiedzy tajemnej ukrytej w obrazach" a ty wyskakujesz z kazaniem  Z³y

Cytuj
Calkiem inaczej jest z tym obrazem z Guadalupy, i napewno nie jest on swiety, ani malowany przez swietych, o nie

podaj dowody i ¼ród³a
 pozdrawiam


Witaj Robin.
Oj widze ze nastepny oswietlony sie znalazl ;-) Wybacz ze nie uwazam to za zadne dzielo jak to opisujesz, a moze inaczej, dzielo Szatanskie. Co Ci bede tlumaczyl, tu nic nie ma do tlumaczenia tylko do zrozumienia. Wlasnie, gdybys przeczytal Biblie bys napewno zrozumial ze tworzenie obrazow i statuek razem z adoracja ich, jest zakazane. Podstawowa nauka Biblii o tym uczy, wiec nic Ci nie udowodnie jezeli sam sie nie dowiesz. A to czy uwierzysz to inna sprawa.
Pozdrawiam.
Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #351 : Lipiec 13, 2010, 17:05:14 »

Sabat (zlot)
Sabat – w nowo¿ytnych wierzeniach ludowych to legendarny nocny zlot czarownic i demonów na narady, ucztê i zabawy (czêsto orgiastyczne). Odbywa³ siê przewa¿nie na ³ysych szczytach trudno dostêpnych gór podczas pe³ni ksiê¿yca. O udzia³ w nim oskar¿ano najczê¶ciej kobiety podczas procesów o czary.

Nazw± t± okre¶lane s± równie¿ wspó³cze¶nie obchodzone przez wiccan ¶wiêta lunarne, zaadaptowane z dawnych ¶wi±t obchodzonych w przedchrze¶cijañskiej Europie. By³y one równie¿ adaptowane przez chrze¶cijan, którzy "chrzcili" je i nadawali im nowe nazwy, chc±c w ten sposób zachêciæ ludno¶æ pogañsk± do przej¶cia na now± wiarê – tak jak to mia³o miejsce np. z rodzim± Sobótk±.

Kr±¿y³y plotki o uczestniczeniu w sabacie ''wielkich panów i dam oraz innych
bogatych i wp³ywowych osobisto¶ci''.Podobno tañcom oddawali siê w t± noc
nie tylko arystokraci, lecz tak¿e ksiê¿a i inni dostojnnicy ko¶cielni bêd±c niekiedy
g³ównymi mistrzami ceremonii.Odda³ to na swoim obrazie umieszczonym poni¿ej
Louis Boulanger w roku 1830, umieszczaj±c ''czarn± msze'' w nawie ko¶cio³a.



Sen nocy letniej – komedia Wiliama Szekspira, która powsta³a pod koniec XVI wieku,zalicza siê do najpopularniejszych dzie³ tego autora.Poeta zna³ stare
celtyckie sagi i w³a¶nie na nich osnu³ jedn± z najpiêkniejszych i najbardziej
niezwyk³ych opowie¶ci wszechczasów.Akcja komedii rozgrywa siê podczas
tej szczególnej w roku nocy - ¶wiêtojañskiej.W dziele tryumfuje mi³o¶æ, piêkno  i harmonia, wszak taki by³ cel tych spotkañ.
Jak widaæ na wcze¶niejszym obrazie, bêd±c przeciwnikiem starej wiary mo¿na j± skutecznie zohydziæ i oczerniæ.


Joseph Noel Paton, Pojednanie, ilustracja do Snu nocy letniej Shakespearea.
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 08, 2011, 20:04:16 wys³ane przez janusz » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #352 : Lipiec 20, 2010, 23:50:19 »

Na poni¿szym fresku, wykonanym na zlecenie rodziny Farnese, Giovanni de Varese
umie¶ci³ ''poemat o gwiazdach''.Wszystkie konstelacje zodiakalne s± rozmieszczone wzd³u¿ drogi S³oñca po niebie.Na dole po lewej stronie widzimy statek Argonautów, poszukiwaczy z³otego runa.Ma³a Nied¼wiedzica wskazuje pó³nocny biegun nieba.Najwa¿niejszy jest tutaj moment nawi±zuj±cy do kosmicznej katastrofy, która sta³a siê przyczyn± zachodzenia zaæmieñ oraz powstania odchylenia osi ziemskiej w stosunku do p³aszczyzny ekliptyki okre¶lanej zjawiskiem precesji.
Widok ten ukazany jest w dolnym prawym rogu fresku i znany jest jako dramat Faetona.Obraz sufitowy namalowano w roku 1537.Zawarta w nim staro¿ytna wiedza astronomiczna pochodzi ze starych rêkopisów arabskich oraz powtórnie odkrytych s³ynnych tekstów z literatury greckiej i ³aciñskiej.


Sala del Mappamondo, Caprarola, Palazzo Farnese.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 28, 2010, 22:44:56 wys³ane przez janusz » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #353 : Sierpieñ 07, 2010, 17:28:55 »

Na poni¿szych obrazach zawarta jest wiedza o istniej±cej w ¶wiecie
materii, niewidzialnej, o¿ywiaj±cej j± energii /symboliczny w±¿/.


''Elohim stwarza Adama'' - dzie³o poety i malarza Wiliama Blake'a.


Miniatura z ''Sacramentarium z Fuldy'', koniec X w.

Tutaj Bóg Ojciec przedstawiony jest jako w³adca czasu /Annus/, decyduj±cy
o ka¿dej zmianie w ¶wiecie materii.Cia³o wê¿a poruszane jest przez pory roku -
cztery postacie w czapkach magów, umo¿liwiaj±ce cykliczne odradzanie siê
kosmosu i jego stabilny porz±dek.Miesi±ce reprezentuj± ziemski wymiar czasu.
Dzieñ i Noc rz±dz± codziennym up³ywem czasu.
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 07, 2010, 17:34:39 wys³ane przez janusz » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #354 : Sierpieñ 20, 2010, 20:56:02 »

Melotezja
Melotezja inaczej medycyna astrologiczna,przypisywa³a poszczególnym
czê¶ciom cia³a planety b±d¼ znaki zodiaku.Leczy³a zmiany psychiczne
i fizyczne w powi±zaniu z uk³adem cia³ niebieskich na firmamencie.
Zgodnie z zasadami tej teorii, choroby i budowa cia³a jednostek,
podobnie jak usposobienie czy brak równowagi w ciele lub umy¶le, by³y przypisywane
bezpo¶redniemu wp³ywowi gwiazd.Z tego wzglêdu lekarz musia³ ustaliæ dzieñ
i godzinê zachorowania i odno¶ny uk³ad cia³ niebieskich, aby chory pozostawa³
w zgodzie z porz±dkiem kosmicznym i aby zapewnic jego wyleczenie.
Serce, ¼ród³o ciep³a, znajdowa³o siê pod wp³ywem Lwa i S³oñca.Bli¼niêtom
i Merkuremu przypisywano p³óca,Jowiszowi w±trobê a Saturnowi ¶ledzionê.
Mars, którego domem jest Skorpion rz±dzi³ pêcherzykiem ¿ó³ciowym.Baran
chroni³ g³owê i mózg, a Byk szyjê.Rybom by³y przypisane stopy i choroby z nimi zwi±zane,
takie jak np. podagra.Pozycja gwiazd wskazywa³a moment, w którym
najlepiej jest przeprowadziæ zabieg lub powstrzymaæ siê od niego.
Ta metoda leczenia znana by³a ju¿ w dawnej Mezopotamii, rozwija³a siê równie¿ w staro¿ytnym Egipcie,
Grecji i w krajach arabskich. Od XVIII w. w miarê rozwoju chemii i fizyki powoli traci na znaczeniu,
ale ¿yje do dzisiaj w egzoterycznych praktykach lekarskich.


Cz³owiek anatomiczny - miniatura 1410-1416 -Bracia Limbourg
Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #355 : Sierpieñ 28, 2010, 19:46:14 »

Tajemnica p³yty z Palengue.
Wapienna p³yta grobowca króla Pacala wa¿y 5 ton, ma 4 metry d³ugo¶ci, 2 metry
szeroko¶ci i 30 centymetrów grubo¶ci.Wed³ug autora ksi±¿ki ''Prorocza wiedza
Majów'' Maurice M. Cotterella wyryty na jej powierzchni rysunek ukazuje ''¿ycie
po ¿yciu'' ludzko¶ci, czyli czasy, epoki, które mine³y oraz nasz± przysz³o¶æ.





Na p³ycie ukryta jest przed oczami profanów symbolika epoki, która ma nadej¶æ.
Jest ni± czas pi±tego S³oñca, era Jaguara.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #356 : Sierpieñ 29, 2010, 11:00:51 »

Nie pamiêtam dok³adnie kto, ale tê rycinê t³umacz± niektórzy jako dowód na istnienie w owym czasie kontaktu ludzi z kosmitami, natomiast sam rysunek/rze¼ba przedstawia statek kosmiczny.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #357 : Sierpieñ 29, 2010, 11:12:57 »

Nie pamiêtam dok³adnie kto, ale tê rycinê t³umacz± niektórzy jako dowód na istnienie w owym czasie kontaktu ludzi z kosmitami, natomiast sam rysunek/rze¼ba przedstawia statek kosmiczny.

Wydaje mi siê Darku ¿e to opisa³ w jednej ze swoich ksiazek Erich von Däniken
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 29, 2010, 11:40:40 wys³ane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #358 : Sierpieñ 29, 2010, 11:31:15 »

Bardzo mo¿liwe, biega mi równie¿ po g³owie "Nieznany ¦wiat".  Mrugniêcie Du¿y u¶miech
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #359 : Sierpieñ 29, 2010, 12:10:57 »

ciekawa interpretacja z tymi epokami, a to wersja Ericha von Dänikena:

Płyta nagrobna z Palenqué. Erich von Däniken uważa, że przedstawia ona rakietę wraz z astronautą.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Erich_von_Däniken
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 29, 2010, 12:12:02 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #360 : Sierpieñ 29, 2010, 12:39:14 »

Dziêki >songo<, jednoznacznie rozstrzygn±³e¶ sprawê, czyli jednak Daniken.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #361 : Sierpieñ 29, 2010, 20:16:55 »

Maurice M. Cotterell podejmuje próbê rozwi±zania tajemnicy rysunków, spopularyzowanych przez Ericha von Danikena we "Wspomnieniach z przysz³o¶ci". £±cz±c umiejêtno¶ci detektywa z pasj± Indiany Jonesa, rozszyfrowuje znaczenie meksykañskiej budowli, jej malowide³ i rze¼b. I dowodzi, ¿e budowniczy ¶wi±tyni Majów Pacal nie by³ zwyk³ym ¶miertelnikiem, lecz jednym z czterech boskich cudotwórców, zbawców i nauczycieli ludzko¶ci.




Po odpowiednim z³o¿eniu kawa³ków p³yty z Palengeue, ukazuje siê wiêcej
ukrytych tutaj prawd, a w³a¶ciwie symbol nowej ery - Jaguar.



Wydaje siê, ¿e mê¿czyzna spoczywaj±cy w grobowcu mia³ wiele wspólnego z innymi Superbogami - Jezusem, Kriszn± i Budd± - i ¿e przyniós³ to samo przes³anie i tê sam± nadludzk± wiedzê, która wp³ywa³a na rozwój intelektualny ludzko¶ci od zarania dziejów.
Wiêcej poni¿ej. U¶miech
http://www.petlaczasu.pl/superbogowie-amber/superbogowie/p00035330
http://zapiskowo.bloog.pl/id,1852246,title,Superbogowie,index.html?ticaid=6acad
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 29, 2010, 20:35:12 wys³ane przez janusz » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #362 : Wrzesieñ 10, 2010, 13:04:47 »

Dwa niesamowite freski z Lwowa. Lokalizacja, na razie mi nieznana U¶miech

Na pierwszym, postacie o blond w³osach i niebieskich oczach, z p³on±cymi
stopami, skupione s± wokó³ osoby Jana Chrzciciela.
Na obrazie du¿o symboli zwi±zanych z templariuszami, którzy czcili
min. g³owê ¶w.Jana Chrzciciela. Jego bezg³owa postaæ w centrum, b³ogos³awi zebranych.



Na poni¿szym fresku przedstawiono pochówek, któremu towarzysz±
niewidzialne postacie ze ¶wiecami.

« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 08, 2011, 20:09:23 wys³ane przez janusz » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #363 : Wrzesieñ 14, 2010, 21:40:54 »

Alchemik Sêdziwój i Zygmunt III

Alchemik Sêdziwój i Zygmunt III – obraz Jana Matejki z 1867, przedstawiaj±cy scenê przemiany monety w z³oto przez alchemika Micha³a Sêdziwoja w jednej z wawelskich komnat. Obecnie przechowywany jest w Muzeum Sztuki w £odzi.



Obraz Jana Matejki koncentruje siê na osobie znanego w ca³ej XVI- i XVII-wiecznej Europie polskiego alchemika i lekarza Micha³a Sêdziwoja. Zas³yn±³ on m.in. rzekom± umiejêtno¶ci± przemiany metali nieszlachetnych w z³oto. W 1595 zosta³ mianowany przez króla Zygmunta III Wazê osobistym sekretarzem; odt±d badania prowadzi³ na Wawelu.Matejko ukazuje scenê po udanej transmutacji metalu w z³oto. Umieszczony na centralnym planie alchemik Sêdziwój pokazuje królowi Zygmuntowi III Wazie przemienion± w bry³kê z³ota monetê, tu¿ po wyci±gniêciu jej z rozpalonego kominka. Uwa¿nie przygl±daj±cemu siê w³adcy towarzyszy jego ¶wita. Po jego lewej stronie z lup± w rêku pochyla siê marsza³ek wielki koronny Miko³aj Wolski, wspieraj±cy prywatnie badania Sêdziwoja. W futrzanym p³aszczu tu¿ za królem stoi wojewoda sandomierski Jerzy Mniszech. Zza królewskiego fotela wy³ania siê b³azen. Po prawej stronie siedzi osobisty spowiednik Zygmunta III, ksi±dz Piotr Skarga, z ró¿añcem w d³oniach. W drzwiach komnaty znajduje siê jedna z dam dworu, dla wizerunku której pierwowzorem by³a ¿ona malarza, Teodora. Sceneriê dla wydarzenia stanowi jedna z królewskich komnat zwana "Alchemi±" na pierwszym piêtrze Zamku na Wawelu.

Micha³ Sêdziwój (1566 - 1646), znany w ca³ej siedemnastowiecznej Europie jako Sendivogius Polonus lub "ksi±¿ê alchemików", by³ postaci± niezwyk³±.
Pochodzi³ z £ukowicy, a w Nowym S±czu  pobiera³ ponoæ pierwsze nauki. Odznacza³ siê tak niezwyk³ymi zdolno¶ciami, ¿e szybko wst±pi³ na Uniwersytet Krakowski. Nie nêci³a go jednak ani kariera duchowna, ani sêdziowska toga, ani doktorski biret. Pocz±tkowo po¶wiêci³ siê medycynie, ale ambitny m³odzieniec chcia³ zg³êbiæ tajemnice natury, chcia³ posi±¶æ sekret kamienia filozoficznego, znale¼æ sposób zamieniania metali nieszlachetnych w najczystsze, dukatowe z³oto.
Odziedziczywszy po ojcu znaczny maj±tek, wyruszy³ w podró¿ po Europie. Odwiedza³ najznakomitszych ówczesnych alchemików, skupowa³ po¿ó³k³e rêkopisy, przeprowadza³ coraz to nowe do¶wiadczenia.
W czasie podró¿y przydarzy³a mu siê przygoda, która wywar³a wp³yw na jego dalsze ¿ycie. Przeje¿d¿aj±c przez Saksoniê uwolni³ z wiêzienia w³oskiego alchemika Sethona, wtr±conego tam za to, ¿e chciwemu ksiêciu Christianowi nie chcia³ zdradziæ tajemnicy zamieniania o³owiu w z³oto.
Z wdziêczno¶ci± Sethon obdarowa³ polskiego alchemika uncj± proszku, który jakoby mia³ zdolno¶æ przemieniania kilograma o³owiu w kilogram z³ota. Wkrótce Sethon - wyczerpany torturami, których nie szczêdzili mu ksi±¿êcy oprawcy - zmar³, pozostawiaj±c Sêdziwojowi w spadku wszystkie swe ksiêgi, tygle i retorty, a przede wszystkim ów proszek oraz... m³od± ¿onê Weronikê.
Sedziwój szybko po¶lubi³ wdowê po s³awnym alchemiku i wyjecha³ z ni± do Czech, dok±d wezwa³ go cesarz Rudolf II, paraj±cy siê alchemi±, magi± i astrologi±.
W jednej z sal zamku na Hradczanach, w obecno¶ci cesarza i jego dworu, Sendivogius wrzuciwszy do tygla kawa³ek o³owiu wsypa³ doñ szczyptê proszku Sethona, zmiesza³ i - z roztopionego metalu wyci±gn±³ sztabkê z³ota. Uszczê¶liwiony cesarz kaza³ inskrypcje o tym wydarzeniu umie¶ciæ na sklepieniu: "Niechby inny tyle wniós³ co Sêdziwój Polonus". Syty chwa³y i zaszczytów Sêdzwój wyjecha³ do Wirtembergii.
Ówczesny w³adca tego pañstwa, Fryderyk III, lubi³ otaczaæ siê alchemikami, wierz±c, ¿e w ten sposób nape³ni swój pusty wiecznie skarbiec workami dukatów. Sêdziwój z du¿ym powodzeniem demonstrowa³ swe do¶wiadczenia ma ksi±¿êcym dworze, spotka³a go tu jednak niemi³a przygoda. Przebywaj±cy tam alchemik Mühlenfels, dotychczasowy faworyt w³adcy, zazdrosny o splendor sp³ywaj±cy na Sendivogiusa, pojma³ go razem ze swymi s³ugami, pot³uk³ alchemiczny retorty, a co najgorsze - zabra³ prawie wszystek cudowny proszek, dar Sethona.
Na szczê¶cie Sêdziwój zdo³a³ przy pomocy wiernego pomocnika Jana Badowskiego wydostaæ siê z lochu, dok±d wtr±ci³ go Mühlenfels.
Sprawcê ca³ego zaj¶cia ukarano, a Fryderyk III, chc±c z³agodziæ przykre wspomnienia Sendivogiusa z Wirtenbergii, nada³ mu tytu³ barona Serübau i dobra Leiningen, które alchemik szybko zreszt± sprzeda³, by mieæ pieni±dze na dalsze podró¿e i do¶wiadczenia.
Znêkany i przygnêbiony wirtembersk± przygod± Sêdziwój przyjecha³ na pewien czas do Nowego S±cza. St±d uda³ siê do Warszawy na dwór Zygmunta III Wazy, ale gdy alchemiczne próby nie da³y upragnionego efektu (Sêdziwojowi uda³o siê  powlec zaledwie kilka srebrnych monet cieniutk± warstw± z³ota), starzej±cy siê ju¿ ksi±¿ê alchemików kupi³ na ¦l±sku maj±tek zwany Krawarzem i tam spêdzi³ ostatnie lata ¿ycia. W najtajniejszych lochach zamku w Krawarzu ukry³ ksi±¿ê alchemików 9 sztabek czystego z³ota. Podobno piêæ wci±¿ czeka na swojego odkrywcê.

Po Sêdziwoju pozosta³o sporo nowatorskich dzie³ naukowych, które nie zawieraj± formu³y zamiany o³owiu w z³oto ani uzyskania kamienia filozoficznego, lecz wiele cennych i do dzi¶ uznawanych odkryæ w dziedzinie chemii.
Micha³ Sêdziwój zmar³ w roku 1646 i odt±d zaczêto spotykaæ go znów w Nowym S±czu - kroczy³ w todze, z podniesion± g³ow±, rynkiem rodzinnego miasta, rozrzucaj±c z³ote monety. L¶ni±ce kr±¿ki bezd¼wiêcznie pada³y na ziemiê, a sama postaæ alchemika - nawet w czasie pe³ni ksiê¿yca - nie rzuca³a cienia.
O zjawie tej opowiada³a nam jedna z mieszkanek Nowego S±cza. Wed³ug niej Sêdziwój zwyk³ by³ siê najczê¶ciej pojawiaæ w noc sylwestrow±.
Powiadaj±, ¿e temu kto natknie siê na ducha s³ynnego alchemika, towarzyszy przez ca³y rok szczê¶cie i  pomy¶lno¶æ.
Tak wiêc, je¶li w ostatni± noc starego roku bêdziecie w Nowym S±czu, kiedy zegary wybij± pó³noc i przebrzmi± noworoczne toasty, obejd¼cie s±decki rynek. Mo¿e z podcieni której¶ kamieniczki wynurzy siê postaæ "ksiêcia alchemików" i sypnie wam pod nogi gar¶ci± dukatów - na szczê¶cie w nowym roku.


Scenê, gdy Sêdziwój pokazuje zamianê o³owiu w z³oto królowi Zygmuntowi III
uwieczniono na awersie s±deckiego dukata (bonu towarowego) - "s±czem" nazwanego, o nominale 122 s±cze (wersja kolekcjonerska - srebrny, z ³ezk± ze z³ota), który wybi³a Mennica Polska. U¶miech
http://www.nowysacz.pl/alchemik-z-nowosadeckiego-rynku
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 14, 2010, 21:44:25 wys³ane przez janusz » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #364 : Wrzesieñ 14, 2010, 22:18:27 »

Janusz U¶miech
Ty jak zwykle serwujesz nam  "pere³ki"   Chichot  Mieszkam 100 km od S±cza ,bywam tam czêsto ( mam rodzinê) ale nie zna³am tej historii.
Dziêkujê  Chichot
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 14, 2010, 22:18:45 wys³ane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #365 : Wrzesieñ 15, 2010, 23:25:59 »

Dziêkujê Chanell. U¶miech
Do ''odkrycia'' tej historii i obrazu, przyczyni³ siê wyk³ad Dana Wintera
na seminarium we Wroc³awiu.W jego pierwszej czê¶ci, w temacie
dotycz±cym ''kamienia filozoficznego'', poruszono sprawê Sêdziwoja
oraz obrazu Matejki, na którym uwieczni³ on moment powstania ''Wielkiego Dzie³a''. Mrugniêcie


Wie¿a Kurza Stopka na Zamku Królewskim na Wawelu, gdzie wed³ug przekazów swoj± pracowniê mia³ Micha³ Sêdziwój.

Wiêcej na temat Sêdziwoja w poni¿szym linku.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_S%C4%99dziw%C3%B3j
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 08, 2011, 20:10:49 wys³ane przez janusz » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #366 : Wrzesieñ 16, 2010, 22:17:47 »

Ta pracownia to musia³a byæ ni¿ej .bo tu gdzie okna,to s± prywatne apartamenty króla ,ale jeszcze siê dok³adnie dowiem
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #367 : Pa¼dziernik 08, 2010, 20:03:37 »

Mandragora jako ro¶lina lecznicza wymieniona jest ju¿ w staroegipskim papirusie Ebersa z 1550 r. p.n.e. Hipokrates zaleca³ stosowanie ma³ych doz nalewki dla opanowania depresji i stanów lêkowych. Teofrast zaleca³ stosowanie na rany po zmieszaniu z m±k±. Zauwa¿y³ te¿, ¿e jest silnym afrodyzjakiem.
W staro¿ytno¶ci mandragorê uwa¿ano za ¶rodek przeciwbólowy i nasenny. U¿ywano jej wiêc do ukojenia chronicznych bólów, a tak¿e przepisywano na melancholiê, reumatyzm i drgawki.
Rzymianie u¿ywali mandragory jako ¶rodka znieczulaj±cego, podaj±c pacjentom przed operacj± kawa³ek jej korzenia do ¿ucia. By³a tak¿e popularnym sk³adnikiem mi³osnych eliksirów, a najsilniejsze z nich mia³a sporz±dzaæ sama Kirke, tote¿ mandragorê nazywano Kirkaia, tj. ro¶lina czarodziejskiej Kirke.
Mandragora by³a atrybutem bóstw podziemnych, zsy³aj±cych ¶mieræ, takich jak Hekate, w której czarodziejskim ogrodzie ros³a. Mandragora zwana by³a przez Greków równie¿ Apollinaris od stanów transu Pytii delfickiej, wieszczki Apollina.


Mê¿czyzna na obrazie zas³ania uszy aby nie s³yszeæ krzyku, a towarzysz±cy mu pies s³u¿y³ do wyci±gniêcia ro¶liny z ziemi.

W ¶redniowieczu i pó¼niej silnie zgrubia³y, rozga³êziony korzeñ (tzw. alrauna) tej ro¶liny by³ uwa¿any za ¶rodek magiczny. Korzeñ przypomina ludzk± postaæ i to prawdopodobnie by³o ¼ród³em przypisywanych jej magicznych mocy. Przypuszczalny sk³adnik owianej mg³± tajemnicy ma¶ci czarownic.
Wi±¿e siê z ni± legenda, wed³ug której ro¶lina ta wydaje z siebie zabójczy krzyk, kiedy jest wyrywana z ziemi. Nazywano j± wilcz± jagod± i wierzono, ¿e ro¶nie zawsze pod szubienicami powstaj±c z nasienia wisielca sp³ywaj±cego do ziemi.
Jagody nazywane "jab³kami mi³o¶ci" by³y uwa¿ane za ¶rodek przeciw bezp³odno¶ci, pobudzaj±cy ¿±dze mi³osne, pró¿no¶æ w ma³ych dozach i g³upotê w du¿ych. U¿yta we w³a¶ciwych dawkach mo¿e dzia³aæ silnie erotyzuj±co.
Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #368 : Pa¼dziernik 22, 2010, 20:05:15 »

Morgan le Fay - obraz Anthony'ego Fredericka Sandysa (1829 - 1904).

Morgana Le Fay - postaæ z krêgu legend arturiañskich i celtyckich opowie¶ci. Przyrodnia siostra Artura, córka Igerny z pierwszego ma³¿eñstwa - z królem Gorloisem.Przedstawiana zawsze jako obdarzona wielk± moc± czarodziejka, ¿eñski odpowiednik Merlina i jego mocy, w niektórych wersjach legendy dzia³a przeciwko królowi Arturowi i jego ¿onie Ginewrze. W Le Morte d'Arthur Thomasa Malory'ego jest nieszczê¶liw± ¿on± króla Uriena, spiskuj±c± przeciwko Arturowi i pragn±c± zapewniæ w³adzê swojemu ukochanemu Akkolonowi.

Czarodziejka wychowywana na tajemniczej wyspie Avalon, pragne³a ocaliæ dawny ¶wiat przed nieuchronnymi, jak siê okazuje, zmianami i inwazj± chrze¶cijañstwa.
Jej s³ynne s³owa wypowiedziane przed ¶mierci± króla Artura brzmia³y: "¯egnaj, niegdy¶ potê¿ny w³adco Celtów!"



W ¶redniowiecznych opowie¶ciach dworskich obdarzone potê¿nymi mocami tajemnicze kobiety chroni³y rycerzy podczas wypraw
lub utrudnia³y im zadania, u¿ywaj±c wszekiego rodzaju czarów i zaklêæ.
Hieroglify na szacie czarodziejki zapewniaj± udane odprawianie czarów.Ksiêgi i butelki pe³ne magicznych napojów i trucizn s±
jej narzêdziami pracy.Ka¿demu odprawianiu czarów towarzysz± magiczne formu³y i gesty o charakterze rytualnym. Mrugniêcie
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2011, 23:37:30 wys³ane przez janusz » Zapisane
acentaur


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #369 : Pa¼dziernik 23, 2010, 14:21:29 »

Witaj janusz,
Cytuj
W ¶redniowieczu i pó¼niej silnie zgrubia³y, rozga³êziony korzeñ (tzw. alrauna) tej ro¶liny by³ uwa¿any za ¶rodek magiczny.
Rdzen hebrajskiego slowa duda to dvd , czyli David (a z rodu davidowego nadejdzie nowy Jezus). Zas samo duda oznacza Alraun. Po lacinie Alraune to korzen Mandragory.
Teraz symbolika: zapach mandragory ma przywolywac zablakane zwierzeta do stajni, chlewu... tak jak zablakanych ludzi przywoluje do zrodla duch swiety Jezusa.
pozdrawiam
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #370 : Pa¼dziernik 27, 2010, 19:46:41 »

Katastrofalny potop mia³by nast±piæ 1 listopada 4006 roku
 "Ostatnia wieczerza" to w rzeczywisto¶ci fresk o wymiarach 460 cm na 880 cm, powstawa³a w latach 1495-1498. Obraz by³ poddawany renowacji w 1978 i 1999 r., jednak nie uda³o siê przywróciæ mu dawnego wygl±du. To najs³ynniejsze malowid³o ¶cienne Leonarda da Vinci zosta³o wykonane w refektarzu ko¶cio³a Santa Maria delle Grazie w Mediolanie.



Brytyjski dziennik "The Times" poinformowa³ o nowym odkryciu zwi±zanym ze s³ynnym dzie³em „boskiego Leonardo”. Otó¿ doniós³ on, ¿e pewna W³oszka pracuj±ca w watykañskim archiwum dokona³a niezwyk³ego odkrycia – rozszyfrowa³a kolejn± zagadkê Leonarda da Vinci i ustali³a przewidywan± przez niego datê koñca ¶wiata. Mia³oby to nast±piæ 1 listopada, a wiêc w Dzieñ Wszystkich ¦wiêtych 4006 r. W³a¶nie tê informacjê mia³ zakodowaæ Leonardo w s³ynnej "Ostatniej wieczerzy".

Sabrina Sforza Galitzia, bo tak siê nazywa badaczka, której nazwisko ju¿ obieg³o ca³y ¶wiat, zanim rozszyfrowa³a rebus znajduj±cy siê w dziele Leonarda, przestudiowa³a ró¿ne przepowiednie zawarte w jego rêkopisach, do których mia³a dostêp ju¿ wcze¶niej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Dziêki tym danym ustali³a, ¿e wielki mistrz renesansu przewidywa³, i¿ nasz ¶wiat obróci siê w perzynê w wyniku straszliwego potopu. Tragedia zacznie siê dok³adnie w pierwszy dzieñ wiosny, czyli 21 marca 4006 r., a zakoñczy w³a¶nie 1 listopada.
Powód¼ na koniec ¶wiata

Informacja w "Timesie" nie zawiera wielu danych na temat sposobu zakodowania daty ani metody rozszyfrowania zagadki. Podano jedynie, ¿e Sabrina Sforza Galitzia dokona³a odkrycia, badaj±c nie sam obraz przedstawiaj±cy Chrystusa i jego uczniów, ale przestrzeñ tzw. lunety, czyli elementu sklepienia kolebkowego znajduj±cego siê nad oknem umieszczonym za plecami Chrystusa w ¶rodkowej czê¶ci malowid³a.
Badaczka przekonuje, ¿e w miejscu tym ukryta jest matematyczno-astrologiczna zagadka. Owa luneta to trzy pó³ksiê¿yce zawieraj±ce trzy herby rodziny Sforzów, Ludwika ksiêcia Mediolanu, Beatrice d'Este oraz ich dwóch synów – ksiêcia Pawii i ksiêcia Bari.

Ten fragment wielkiego fresku nieodnosz±cy siê bezpo¶rednio do biblijnej sceny Ostatniej Wieczerzy by³ przez wiele lat niezauwa¿any i prawdopodobnie pó¼niej zamalowany, a ¶wiat³o dzienne ujrza³ dopiero w 1854 r. Pomimo ¿e ta czê¶æ malowid³a jest w równie z³ym stanie co reszta, widaæ, i¿ pod herbami znajduj± siê ró¿ne litery. Z doniesieñ "Timesa" dowiadujemy siê, ¿e Sabrina Sforza Galitzia, byæ mo¿e potomkini owych ¶redniowiecznych Sforzów, ju¿ od dawna szuka tajemnych tre¶ci w dzie³ach Leonarda da Vinci. Dopatruje siê na obrazach ukrytych znaków zodiaku. Twierdzi te¿, ¿e artysta u¿ywa³ 24 liter alfabetu ³aciñskiego jako symboli godzin. Ka¿da litera odpowiada kolejnej godzinie. W ubieg³ym roku ukaza³a siê w Watykanie jej praca po¶wiêcona badaniom nad "Ostatni± wieczerz±" Leonarda. Znalaz³y siê tam równie¿ studia nad inn± wersj± tego dzie³a, gobelinem wykonanym dla króla Francji Ludwika XIII, opartym na s³ynnym malowidle z Mediolanu.

Zdaniem Sabriny Sforzy Galitzii, Leonardo da Vinci widzia³ historiê ludzko¶ci jako "sumê wszystkich rzeczy, drogê do ostatecznego rozliczenia", podobnie jak ¶w. Jan w swojej "Apokalipsie", a tak¿e Platon i Arystoteles. Da Vinci by³ cz³owiekiem wierz±cym, ale pod±¿a³ te¿ drog± wyznaczan± przez ówczesn± naukê. W tych czasach mog³o siê to okazaæ niebezpieczne, wiêc w obawie przed atakami ukry³ swój przekaz w rebusie – zacytowa³ watykañsk± badaczkê w³oski dziennik "La Repubblica".


I jeszcze jedna ciekawostka w sprawie obrazu Leonardo da Vinci. Autorem tej historii jest jeden z naszych ulubionych pisarzy, Paulo Coelho.

Ostatnia wieczerza Jezusa z uczniami, namalowana przez Leonarda da Vinci. Tworz±c to dzie³o, Leonardo da Vinci natkn±³ siê na pewn± trudno¶æ. Musia³ namalowaæ Dobro pod postaci± Jezusa oraz z³o pod postaci± Judasza - przyjaciela, który zdradza go podczas ostatniej wieczerzy. Malarz zmuszony by³ przerwaæ prace, gdy¿ poszukiwa³ modeli doskona³ych. Pewnego dnia w czasie wystêpu chóru ch³opiêcego, dostrzeg³ w jednym ze ¶piewaków idealne uosobienie Chrystusa. Zaprosi³ go do swojej pracowni i wykona³ kilka szkiców. Minê³y trzy lata. Ostatnia wieczerza by³a prawie gotowa, jednak Leonardo wci±¿ nie znalaz³ idealnego modelu Judasza. Kardyna³ zacz±³ naciskaæ, ¿±daj±c, by mistrz jak najszybciej ukoñczy³ obraz. Pewnego dnia, po wielu tygodniach poszukiwañ, malarz znalaz³ w rynsztoku przedwcze¶nie podstarza³ego m³odzieñca, obdartego i pijanego w sztok. Z trudem uda³o mu siê nak³oniæ swoich uczniów, by zabrali go prosto do ko¶cio³a, poniewa¿ nie mia³ ju¿ czasu na szkicowanie. Zaniesiono zdezorientowanego nêdzarza do ¶wi±tyni. Uczniowie podtrzymywali go, podczas gdy Leonardo nanosi³ na fresk rysy wyra¿aj±ce okrucieñstwo, grzech, samolubno¶æ, tak wyrazi¶cie maluj±ce siê na tej twarzy. W tym czasie ¿ebrak nieco otrze¼wia³. Otworzy³ oczy i ujrza³ przed sob± malowid³o.

- Widzia³em ju¿ ten obraz! - wykrzykn±³ z przera¿eniem.

- Kiedy? - zapyta³ zaskoczony mistrz.

- Przed trzema laty, zanim wszystko straci³em. ¦piewa³em wtedy w chórze, moje ¿ycie by³o pe³ne marzeñ i pewien artysta poprosi³ mnie, abym mu pozowa³ do postaci Jezusa.

Paulo Coelho, "Demon i panna Prym"
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2240
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #371 : Pa¼dziernik 27, 2010, 21:13:10 »

Jesli napis potraktujemy, jak obraz - mo¿emy w nim wyczytac "tajemn±" wiedzê.
Choæ wcale nie jest ona ukryta.

Przyk³ad?.. oto przyk³ad 448
http://forum.ip7.eu/index.php?topic=448.msg958#msg958
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 27, 2010, 21:15:41 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #372 : Listopad 06, 2010, 20:02:01 »

Noli me tangere
Noli me tangere (³ac. nie dotykaj mnie!, t³umaczone tak¿e jako nie zatrzymuj mnie!) - s³owa, które wg Ewangelii wg ¶w. Jana (J 20,17) wypowiedzia³ Jezus do Marii Magdaleny po zmartwychwstaniu. W tym brzmieniu znajduj± siê w Wulgacie, ³aciñskim przek³adzie Pisma ¦wiêtego (tzw. Vulgata Clementina):



W Biblii Tysi±clecia ca³a scena (J 20, 11-18) przet³umaczona jest nastêpuj±co:

Maria Magdalena natomiast sta³a przed grobem p³acz±c. A kiedy [tak] p³aka³a, nachyli³a siê do grobu i ujrza³a dwóch anio³ów w bieli, siedz±cych tam, gdzie le¿a³o cia³o Jezusa - jednego w miejscu g³owy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej:Niewiasto, czemu p³aczesz? Odpowiedzia³a im:Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go po³o¿ono.Gdy to powiedzia³a, odwróci³a siê i ujrza³a stoj±cego Jezusa, ale nie wiedzia³a, ¿e to Jezus. Rzek³ do niej Jezus:Niewiasto, czemu p³aczesz? Kogo szukasz? Ona za¶ s±dz±c, ¿e to jest ogrodnik, powiedzia³a do Niego:Panie, je¶li ty Go przenios³e¶, powiedz mi, gdzie Go po³o¿y³e¶, a ja Go wezmê. Jezus rzek³ do niej:Mario! A ona obróciwszy siê powiedzia³a do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu! Rzek³ do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wst±pi³em do Ojca. Natomiast udaj siê do moich braci i powiedz im: "Wstêpujê do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego". Posz³a Maria Magdalena oznajmiaj±c uczniom: Widzia³am Pana i to mi powiedzia³.



Hubertus Mynarek, by³y profesor teologii katolickiej, przypuszcza, ¿e chrze¶cijañstwo za³o¿y³a kobieta — Maria Magdalena. To przecie¿ ona sta³a pod krzy¿em Jezusa na Golgocie, kiedy wszyscy jego uczniowie umknêli, to ona pierwsza „odkry³a zmartwychwstanie" Jezusa (pytanie powstaje: dlaczego Aposto³owie nie dowierzali zmartwychwstaniu i dlaczego byli nim zaskoczeni, skoro Jezus mia³ wcze¶niej szczegó³owo je przepowiedzieæ, czy nie traktowali tego powa¿nie?) i jako pierwsza je rozg³asza³a, to jej pierwszej Jezus siê „objawi³", to w koñcu ona odbudowa³a nadziejê i wiarê w za³amanych Aposto³ach, ¿e to nie koniec ich misji, lecz dopiero pocz±tek (J 20,16-18 — w ewangelii tej zauwa¿ymy, ¿e to Maria dosta³a od Jezusa zadanie g³oszenia ewangelii-dobrej nowiny). Prawdopodobnie idea zmartwychwstania nale¿a³a do kobiety — owej Marii.

 Jak pisze Mynarek: „Niew±tpliwie osob±, która po ¶mierci Jezusa gra³a pierwsze skrzypce w pierwszej gminie i zainicjowa³a stworzenie dogmatu, by³a kobieta. Wiara w zmartwychwstanie, stanowi±ca rdzeñ religii chrze¶cijañskiej, zosta³a zapocz±tkowana przez Mariê Magdalenê, kobietê prawdopodobnie charyzmatyczn±! (...) jedynie kobieta kochaj±ca potrafi wskrzesiæ, potrafi zdobyæ siê na tak wielki wysi³ek imaginacji, ¿e ów zmar³y cz³owiek w jej wyobra¿eniu staje przed ni± jako postaæ rzeczywista", a najlepszym dowodem na to jest fakt, ¿e przebija siê to nawet przez ewangelie pisane w okresie, kiedy sytuacja w chrze¶cijañstwie uleg³a diametralnej odmianie — mê¿czy¼ni zepchnêli kobiety na bok i zdominowali je odbieraj±c prawo nauczania.
W czasach ¦redniowiecza jeszcze przedstawiono j± czêsto w malowid³ach jak wyg³asza kazania do Aposto³ów i pierwszych chrze¶cijan. Mocnym dowodem tej rozegranej batalii w ³onie pierwotnego chrze¶cijañstwa s± ewangelie apokryficzne, które niejednokrotnie naczelne miejsce w wierze chrze¶cijañskiej przypisuj± Marii Magdalenie, wiele z nich wspomina o ¶lubie Jezusa i Maryi (pamiêtamy, ¿e Maria Magdalena po ujrzeniu zmartwychwsta³ego Jezusa rzuci³a siê mu w ramiona). I tak w Ewangelii Marii [Magdaleny], która powsta³a w II wieku, Maria jako jedyna otrzyma³a od Jezusa objawienie po jego ¶mierci. Uczniowie jednak buntuj± siê przeciwko niej, nie chc± jej zaufaæ: „Piotr powiedzia³: 'Czy¿by On [Jezus] rozmawia³ z kobiet± w tajemnicy przed nami, nie za¶ otwarcie? ...Czy¿by przedk³ada³ j± nad nas?'" Na to inny uczeñ imieniem Lewi bierze Mariê Magdalenê w obronê, mówi±c: "Je¿eli Zbawiciel uczyni³ j± tego godn± — kim ty jeste¶, ¿e j± odrzucasz? Z ca³± pewno¶ci± Zbawiciel zna j± bardzo dobrze. Dlatego kocha³ j± bardziej ni¿ nas". Z kolei w Ewangelii Filipa, równie¿ z II wieku, czytamy: „Zbawiciel ukocha³ Mariê Magdalenê bardziej ani¿eli wszystkich pozosta³ych uczniów i czêstokroæ ca³owa³ j± w usta". Uczniowie byli bardzo zazdro¶ni o takie uprzywilejowanie Magdaleny: „Pozostali uczniowie przyszli do niej i robili jej wymówki. Mówili [te¿] do Niego: 'Dlaczego kochasz j± bardziej ni¿ nas wszystkich?' Zbawiciel odpowiadaj±c, powiedzia³ im: 'Dlaczego nie kocham was tak jak j±?'". Ewangelie apokryficzne jej w³a¶nie wiarê nazywaj± opok±, nie za¶ Piotrow±, Piotr za¶ w obecno¶ci Marii musia³ ...milczeæ. Skar¿y³ siê z tego powodu w apokryfie Pistis Sophia: "Panie mój, nie mo¿emy d³u¿ej znosiæ tej kobiety. Ona pozbawia nas wszelkiej sposobno¶ci do powiedzenia czegokolwiek. Wci±¿ zabiera g³os". To tylko niektóre z przyk³adów...
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1059
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2010, 20:11:11 wys³ane przez janusz » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #373 : Listopad 20, 2010, 00:21:12 »

Poni¿sza tablica masonerii stopnia ''Królewskiego Sklepienia'' przedstawia wykopaliska pod ¶wi±tyni± Salomona.W tle widaæ Jerozolimê i rozrzucone
pozosta³o¶ci ¶wi±tyni, a na pierwszym planie rozkopane wej¶cie do podziemnej krypty. W ¶rodkowej czê¶ci tablicy widzimy siedem stopni
prowadz±cych do podziemi. Na posadzce le¿± narzêdzia s³u¿±ce zarówno do kopania, jak i do budowania, a tak¿e wêgielnica, cyrkiel oraz zwój.
Tê czê¶æ tablicy otaczaj± znaki dwunastu plemion Izraela, a u jej szczytu mamy cztery g³ówne sztandary Judy (lew i korona królewska), Rubena
( cz³owiek), Efraima (wó³) i Dana ( orze³).
W podziemnej krypcie kamienny o³tarz otacza 12 znaków zodiaku, symbolicznie ilustruj±c to co widaæ na górnej tablicy ( to co na dole, to na górze). Mrugniêcie 
Wed³ug legend w³a¶nie tutaj templariusze weszli w posiadanie tajemniczych ksi±g oraz naj¶wiêtszej relikwi ¶wiata, ¦wiêtego Graala.



Dziwnym trafem w kartach tarota , których ¶redniowieczn± wersjê stworzyli podobno zakonnicy z ¶wi±tyni Salomona, czterem ¶wiêto¶ciom Graala
czyli kielichom, monetom, mieczom, w³óczniom odpowiadaj± poni¿sze stworzenia - czy¿by ukryty kod. Zawstydzony



Ostatni mistrz templariuszy przekaza³ swemu m³odemu nastêpcy wiedzê o miejscu ukrycia najwiêkszych sekretów zakonu. Skarby ukryte by³y w krypcie wielkich mistrzów w wydr±¿onych kolumnach zdobi±cych wej¶cie. Natomiast w grobowcu poprzedniego mistrza zamiast doczesnych szcz±tków ukryto dokumenty i relikwie przywiezione z Ziemi ¦wiêtej, a w¶ród nich: koronê króla Jerozolimy, siedmioramienny ¶wiecznik Salomona oraz z³ote podobizny czterech ewangelistów. Poniewa¿ rycerze mnisi stosowali w celu ukrycia swoich tajemnic zaszyfrowane symbole,  mo¿e warto pój¶æ t± drog± poszukiwañ i odkryæ prawdopodobne, ostatnie miejsce ukrycia czterech ¶wiêto¶ci Graala. Du¿y u¶miech
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 08, 2011, 20:17:41 wys³ane przez janusz » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #374 : Listopad 20, 2010, 00:52:33 »

To jest tylko symbolika i to wcale nie skomplikowana , powiedziala bym bardzo prosta.  Ale ja juz nie chce robic odczytow tych symboli.

Zresztom po co? Kto ma oczy zeby patrzec odczyta bez problemu , a kto jeszcze nie widzi widac tak jest lepiej dla niego.

To nie sekrety tworzone  sa by ludzie nie poznali ich , to ludzkie zadufanie i wygodnicctwo odgradza ich od poznawania widocznych i oczywistych prawd.


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 [15] 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 ... 29 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.046 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zipcraft wypadynaszejbrygady phacaiste-ar-mac-tire x22-team watahaslonecznychcieni