Rafaela
Gość
|
|
« : Maj 22, 2011, 12:52:40 » |
|
ÂŻycie przed wyborem na papieÂża. DzieciĂąstwo i mÂłodoœÌ Dom Rodzinny Ojca ÂŚwiĂŞtego Jana PawÂła II w Wadowicach Matka chrzestna papieÂża, Maria Wiadrowska z dzieĂŚmi Ks. Figlewicz z ministrantami Tablica w Wadowickiej Bazylice z datami narodzin oraz wyboru Karola WojtyÂły na Biskupa i PapieÂża Karol WojtyÂła urodziÂł siĂŞ w Wadowicach jako drugi syn Karola WojtyÂły i Emilii z Kaczorowskich. RĂłd Wojty³ów wywodzi siĂŞ z CzaĂąca k. KĂŞt i Lipnika (obecnie dzielnica Bielska-BiaÂłej). RĂłd Kaczorowskich pochodzi z Michalowa k. Szczebrzeszyna[1]. Karol WojtyÂła zostaÂł ochrzczony w koÂściele parafialnym dnia 20 czerwca 1920 roku przez ksiĂŞdza Franciszka ÂŻaka, kapelana wojskowego. Rodzicami chrzestnymi Karola WojtyÂły byli JĂłzef Kuczmierczyk, szwagier Emilii WojtyÂły, i jej siostra, Maria Wiadrowska[2]. ZachowaÂły siĂŞ relacje, Âże rodzice nadali przyszÂłemu papieÂżowi imiĂŞ Karol na czeœÌ ostatniego cesarza Austrii Karola Habsburga. Drugie imiĂŞ JĂłzef, miaÂł zawdziĂŞczaĂŚ Karol cesarzowi Franciszkowi JĂłzefowi. PapieÂż spotkaÂł siĂŞ kiedyÂś z cesarzowÂą ZytÂą, ÂżonÂą ostatniego cesarza Austrii Karola I Habsburga, witajÂąc jÂą sÂłowami "MiÂło mi powitaĂŚ cesarzowÂą mojego ojca". W rodzinie Wojty³ów silna byÂła wiĂŞÂź sympatii z AustriÂą. Ostatnim bÂłogosÂławionym, ktĂłrego Jan PaweÂł II wyniĂłsÂł na oÂłtarze, byÂł wÂłaÂśnie ostatni cesarz Austrii bÂł. Karol I Habsburg[3][4]. Rodzina Wojty³ów ÂżyÂła skromnie. Jedynym ÂźrĂłdÂłem utrzymania byÂła pensja ojca – wojskowego urzĂŞdnika w Powiatowej Komendzie UzupeÂłnieĂą w stopniu porucznika. Matka pracowaÂła dorywczo jako szwaczka. Edmund, brat Karola, po ukoĂączeniu wadowickiego gimnazjum studiowaÂł medycynĂŞ w Krakowie i zostaÂł lekarzem. WojtyÂłowie mieli jeszcze jedno dziecko – OlgĂŞ, ktĂłra zmarÂła zaraz po urodzeniu w 1914 w Krakowie. PapieÂż wspominaÂł jÂą w opublikowanym po Âśmierci testamencie – na rĂłwni z rodzicami i bratem. Fakt urodzin i Âśmierci starszej siostry PapieÂża ujawniÂł francuski dziennikarz i filozof AndrĂŠ Frossard, autor wydanej w 1982 roku ksi¹¿ki Nie lĂŞkajcie siĂŞ! Rozmowy z Janem PawÂłem II. W dzieciĂąstwie Karola nazywano najczĂŞÂściej zdrobnieniem imienia – Lolek. UwaÂżano go za chÂłopca utalentowanego i wysportowanego. Regularnie graÂł w piÂłkĂŞ noÂżnÂą oraz jeÂździÂł na nartach. Bardzo waÂżnym elementem Âżycia Karola byÂły wycieczki krajoznawcze, a takÂże spacery po okolicy Wadowic. W wiĂŞkszoÂści wycieczek towarzyszyÂł mu ojciec. Jego matka zmarÂła 13 kwietnia 1929 roku, w wieku 45 lat. Trzy lata póŸniej, w 1932, w wieku 26 lat zmarÂł na szkarlatynĂŞ jego brat Edmund. ChorobÂą zaraziÂł siĂŞ od swojej pacjentki w szpitalu w Bielsku. Od wrzeÂśnia 1930 roku, po zdaniu egzaminĂłw wstĂŞpnych, Karol WojtyÂła rozpocz¹³ naukĂŞ w 8-letnim PaĂąstwowym Gimnazjum MĂŞskim im. Marcina Wadowity w Wadowicach. JuÂż w tym wieku, wedÂług jego katechetĂłw, wyró¿niaÂła go takÂże ogromna wiara. W pierwszej klasie ks. Kazimierz Figlewicz zachĂŞciÂł go do przystÂąpienia do kó³ka ministranckiego, ktĂłrego staÂł siĂŞ prezesem. Katecheta ten miaÂł znaczny wpÂływ na rozwĂłj duchowy mÂłodego Karola WojtyÂły. Podczas nauki w gimnazjum Karol zainteresowaÂł siĂŞ teatrem – wystĂŞpowaÂł w przedstawieniach Kó³ka Teatralnego stworzonego przez polonistĂłw z wadowickich gimnazjĂłw: ÂżeĂąskiego im. Michaliny MoÂścickiej i mĂŞskiego im. Marcina Wadowity (zobacz teÂż: Dramaturgia, teatr). Studia i dojrzewanie duchowe 14 maja 1938 Karol WojtyÂła zakoĂączyÂł naukĂŞ w gimnazjum otrzymujÂąc Âświadectwo maturalne z ocenÂą celujÂącÂą, ktĂłra umoÂżliwiaÂła podjĂŞcie studiĂłw na wiĂŞkszoÂści uczelni bez egzaminĂłw wstĂŞpnych. Karol WojtyÂła wybraÂł studia polonistyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu JagielloĂąskiego. Studia rozpocz¹³ w paÂździerniku 1938 roku. W pierwszym roku studiĂłw WojtyÂła przeprowadziÂł siĂŞ wraz z ojcem do rodzinnego domu matki przy ul. Tynieckiej 10 w Krakowie. PozostaÂł wierny swej pasji – piÂłce noÂżnej, uczĂŞszczaÂł na mecze Cracovii. Czas od paÂździernika 1938 do lutego 1941 roku to okres wytĂŞÂżonej nauki Karola na studiach, spotkaĂą grupy literackiej, a takÂże tworzenia wÂłasnej poezji. W lutym 1940 poznaÂł osobĂŞ waÂżnÂą dla swego rozwoju duchowego. ByÂł to Jan Tyranowski, krakowski krawiec, poza swÂą pracÂą zawodowÂą zafascynowany duchowoÂściÂą chrzeÂścijaĂąskÂą, w tym mistykÂą. Tyranowski prowadziÂł dla mÂłodzieÂży mĂŞskiej koÂło wiedzy religijnej. UczestniczÂący w nim WojtyÂła poznaÂł wĂłwczas i po raz pierwszy czytaÂł pisma Âśw. Jana od KrzyÂża. Dnia 18 lutego 1941 roku po dÂługiej chorobie zmarÂł ojciec Karola WojtyÂły. W 1942 i 1943, jako reprezentant krakowskiej spoÂłecznoÂści akademickiej, udawaÂł siĂŞ do CzĂŞstochowy, by odnowiĂŚ Âśluby jasnogĂłrskie. Wojna odebraÂła K. Wojtyle moÂżliwoœÌ kontynuowania studiĂłw, zacz¹³ wiĂŞc pracowaĂŚ jako pracownik fizyczny w zakÂładach chemicznych Solvay. PoczÂątkowo od jesieni 1940 przez rok w kamienioÂłomie w ZakrzĂłwku, a potem w oczyszczalni sody w Borku Fa³êckim. W tym okresie WojtyÂła zwiÂązaÂł siĂŞ teÂż z polityczno-wojskowÂą katolickÂą organizacjÂą podziemnÂą Unia, ktĂłra staraÂła siĂŞ miĂŞdzy innymi ochraniaĂŚ zagroÂżonych ÂŻydĂłw. JesieniÂą roku 1941 Karol WojtyÂła wraz z przyjació³mi zaÂłoÂżyÂł Teatr Rapsodyczny, ktĂłry swoje pierwsze przedstawienie wystawiÂł 1 listopada 1941. Rozstanie WojtyÂły z teatrem nastÂąpiÂło nagle w roku 1942, gdy postanowiÂł studiowaĂŚ teologiĂŞ i wstÂąpiÂł do tajnego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie, gdzie 1 listopada 1946[5] otrzymaÂł ÂświĂŞcenia kapÂłaĂąskie. W tym samym czasie rozpocz¹³ w konspiracji studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu JagielloĂąskiego. W okresie od kwietnia 1945 do sierpnia 1946 roku Karol WojtyÂła pracowaÂł na uczelni jako asystent i prowadziÂł seminaria z historii dogmatu. ByÂł to teÂż okres rozwoju literackiego Karola WotyÂły. Pierwszy zbiĂłr wierszy Renesansowy psaÂłterz, powstaÂły 1939 roku (wydany w 1999), ma jeszcze charakter poetyckich pierwocin; jest teÂż wyrazem hoÂłdu dla wielkiej tradycji, w tym dla Jana Kochanowskiego. WczesnÂą dojrzaÂłoœÌ mÂłodego poety ujawniajÂą utwory powstaÂłe podczas wojny, w tym poemat Pieϝ o Bogu ukrytym, o charakterze wizyjnym i mistycznym, nawiÂązujÂący twĂłrczo do Âśw. Jana od KrzyÂża. Jako poeta WojtyÂła ³¹czyÂł precyzjĂŞ stylu oraz intelektualizm z wizyjnym charakterem ekspresji lirycznej. TworzyÂł poezjĂŞ metafizycznÂą. KapÂłaĂąstwo, praca naukowa i twĂłrcza Karol WojtyÂła jako wikary w Niegowici Karol WojtyÂła na spÂływie kajakowym 13 paÂździernika 1946 roku alumn Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie Karol WojtyÂła zostaÂł subdiakonem, a tydzieĂą póŸniej diakonem. 1 listopada 1946 roku kardynaÂł Adam Stefan Sapieha wyÂświĂŞciÂł Karola Wojty³ê na ksiĂŞdza. 2 listopada jako neoprezbiter odprawiÂł mszĂŞ Âśw. prymicyjnÂą w krypcie Âśw. Leonarda w katedrze na Wawelu. 15 listopada Karol WojtyÂła wraz z klerykiem StanisÂławem Starowieyskim poprzez ParyÂż wyjechaÂł do Rzymu, aby kontynuowaĂŚ studia na Papieskim MiĂŞdzynarodowym Athenaeum Angelicum (obecnie Papieski Uniwersytet ÂŚwiĂŞtego Tomasza z Akwinu (Angelicum)) w Rzymie. Przez okres studiĂłw zamieszkiwaÂł w Kolegium Belgijskim, gdzie poznaÂł wielu duchownych z krajĂłw frankofoĂąskich oraz z USA. W 1948 roku ukoĂączyÂł studia z dyplomem summa cum laude. Pod kierunkiem wybitnego teologa, dominikanina Reginalda Garrigou-Lagrange'a napisaÂł po Âłacinie rozprawĂŞ doktorskÂą Zagadnienie wiary u ÂświĂŞtego Jana od KrzyÂża (tytuÂł oryginaÂłu: Doctrina de fide apud S. Ioannem de Cruce[6]). Dla potrzeb doktoratu nauczyÂł siĂŞ jĂŞzyka hiszpaĂąskiego, by czytaĂŚ teksty renesansowego mistyka w oryginale. Z powodu braku funduszy na wydanie rozprawy drukiem nie uzyskaÂł stopnia doktorskiego. TytuÂł ten zostaÂł mu przyznany na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu JagielloĂąskiego w grudniu 1948 r. na podstawie tej samej dysertacji. W lipcu 1948, na okres Karol WojtyÂła zostaÂł skierowany do pracy w parafii NiegowiĂŚ, gdzie speÂłniaÂł zadania wikarego i katechety. Wolny czas staraÂł siĂŞ spĂŞdzaĂŚ z mÂłodzie¿¹ na Âłonie natury. W sierpniu 1949 roku Karol WojtyÂła zostaÂł przeniesiony do parafii Âśw. Floriana w Krakowie[7]. Tam zaÂłoÂżyÂł mieszany choraÂł gregoriaĂąski. Nadal wyprawiaÂł siĂŞ na wycieczki z mÂłodzie¿¹. Podczas wielu wycieczek ksiÂądz WojtyÂła staraÂł siĂŞ zmyliĂŚ ĂłwczesnÂą milicjĂŞ i dlatego zdejmowaÂł sutannĂŞ i kazaÂł nazywaĂŚ siĂŞ „wujkiem”. W 1951 po Âśmierci kardynaÂła Sapiehy, Karol WojtyÂła zostaÂł skierowany na urlop w celu ukoĂączenia pracy habilitacyjnej. DuÂżo uwagi poÂświĂŞcaÂł takÂże pracy publicystycznej, pisaÂł eseje filozoficzne (np. Personalizm tomistyczny – o Tomaszu z Akwinu, O humanizmie Âśw. Jana od KrzyÂża) i szkice. CzĂŞsto publikowaÂł w krakowskich periodykach katolickich: miesiĂŞczniku "Znak" i "Tygodniku Powszechnym". W zwiÂązku z habilitacjÂą podj¹³ systematyczne studia nad myÂślÂą etycznÂą fenomenologa Maxa Schelera, ktĂłrego pisma czytaÂł w oryginale niemieckim. PisaÂł wiele m.in. na temat chrzeÂścijaĂąskiej etyki seksualizmu. Dnia 12 grudnia 1953 jego praca Ocena moÂżliwoÂści oparcia etyki chrzeÂścijaĂąskiej na zaÂłoÂżeniach systemu Maksa Schelera [taka spolszczona wersja imienia w tytule] zostaÂła przyjĂŞta jednogÂłoÂśnie przez RadĂŞ WydziaÂłu Teologicznego UJ, jednak WojtyÂła nie uzyskaÂł habilitacji z powodu odmowy Ministerstwa OÂświaty. Karol WojtyÂła powrĂłciÂł do przerwanych obowiÂązkĂłw. WykÂładaÂł m.in. w seminariach diecezji: krakowskiej, katowickiej i czĂŞstochowskiej (mieÂściÂły siĂŞ one wszystkie w Krakowie) oraz na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Jego wykÂłady obejmowaÂły g³ównie teologiĂŞ moralnÂą i etykĂŞ ma³¿eĂąskÂą, ale ogarniaÂły teÂż szeroko pojĂŞtÂą historiĂŞ filozofii. ByÂły precyzyjne i trudne, WojtyÂła ujmowaÂł jednak studentĂłw jako profesor wprawdzie wymagajÂący, lecz Âżyczliwy, otwarty na rozmowĂŞ i sprawiedliwy. ============================================================================ KapÂłaĂąstwo, praca naukowa i twĂłrcza Karol WojtyÂła jako wikary w Niegowici Karol WojtyÂła na spÂływie kajakowym 13 paÂździernika 1946 roku alumn Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie Karol WojtyÂła zostaÂł subdiakonem, a tydzieĂą póŸniej diakonem. 1 listopada 1946 roku kardynaÂł Adam Stefan Sapieha wyÂświĂŞciÂł Karola Wojty³ê na ksiĂŞdza. 2 listopada jako neoprezbiter odprawiÂł mszĂŞ Âśw. prymicyjnÂą w krypcie Âśw. Leonarda w katedrze na Wawelu. 15 listopada Karol WojtyÂła wraz z klerykiem StanisÂławem Starowieyskim poprzez ParyÂż wyjechaÂł do Rzymu, aby kontynuowaĂŚ studia na Papieskim MiĂŞdzynarodowym Athenaeum Angelicum (obecnie Papieski Uniwersytet ÂŚwiĂŞtego Tomasza z Akwinu (Angelicum)) w Rzymie. Przez okres studiĂłw zamieszkiwaÂł w Kolegium Belgijskim, gdzie poznaÂł wielu duchownych z krajĂłw frankofoĂąskich oraz z USA. W 1948 roku ukoĂączyÂł studia z dyplomem summa cum laude. Pod kierunkiem wybitnego teologa, dominikanina Reginalda Garrigou-Lagrange'a napisaÂł po Âłacinie rozprawĂŞ doktorskÂą Zagadnienie wiary u ÂświĂŞtego Jana od KrzyÂża (tytuÂł oryginaÂłu: Doctrina de fide apud S. Ioannem de Cruce[6]). Dla potrzeb doktoratu nauczyÂł siĂŞ jĂŞzyka hiszpaĂąskiego, by czytaĂŚ teksty renesansowego mistyka w oryginale. Z powodu braku funduszy na wydanie rozprawy drukiem nie uzyskaÂł stopnia doktorskiego. TytuÂł ten zostaÂł mu przyznany na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu JagielloĂąskiego w grudniu 1948 r. na podstawie tej samej dysertacji. W lipcu 1948, na okres Karol WojtyÂła zostaÂł skierowany do pracy w parafii NiegowiĂŚ, gdzie speÂłniaÂł zadania wikarego i katechety. Wolny czas staraÂł siĂŞ spĂŞdzaĂŚ z mÂłodzie¿¹ na Âłonie natury. W sierpniu 1949 roku Karol WojtyÂła zostaÂł przeniesiony do parafii Âśw. Floriana w Krakowie[7]. Tam zaÂłoÂżyÂł mieszany choraÂł gregoriaĂąski. Nadal wyprawiaÂł siĂŞ na wycieczki z mÂłodzie¿¹. Podczas wielu wycieczek ksiÂądz WojtyÂła staraÂł siĂŞ zmyliĂŚ ĂłwczesnÂą milicjĂŞ i dlatego zdejmowaÂł sutannĂŞ i kazaÂł nazywaĂŚ siĂŞ „wujkiem”. W 1951 po Âśmierci kardynaÂła Sapiehy, Karol WojtyÂła zostaÂł skierowany na urlop w celu ukoĂączenia pracy habilitacyjnej. DuÂżo uwagi poÂświĂŞcaÂł takÂże pracy publicystycznej, pisaÂł eseje filozoficzne (np. Personalizm tomistyczny – o Tomaszu z Akwinu, O humanizmie Âśw. Jana od KrzyÂża) i szkice. CzĂŞsto publikowaÂł w krakowskich periodykach katolickich: miesiĂŞczniku "Znak" i "Tygodniku Powszechnym". W zwiÂązku z habilitacjÂą podj¹³ systematyczne studia nad myÂślÂą etycznÂą fenomenologa Maxa Schelera, ktĂłrego pisma czytaÂł w oryginale niemieckim. PisaÂł wiele m.in. na temat chrzeÂścijaĂąskiej etyki seksualizmu. Dnia 12 grudnia 1953 jego praca Ocena moÂżliwoÂści oparcia etyki chrzeÂścijaĂąskiej na zaÂłoÂżeniach systemu Maksa Schelera [taka spolszczona wersja imienia w tytule] zostaÂła przyjĂŞta jednogÂłoÂśnie przez RadĂŞ WydziaÂłu Teologicznego UJ, jednak WojtyÂła nie uzyskaÂł habilitacji z powodu odmowy Ministerstwa OÂświaty. Karol WojtyÂła powrĂłciÂł do przerwanych obowiÂązkĂłw. WykÂładaÂł m.in. w seminariach diecezji: krakowskiej, katowickiej i czĂŞstochowskiej (mieÂściÂły siĂŞ one wszystkie w Krakowie) oraz na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Jego wykÂłady obejmowaÂły g³ównie teologiĂŞ moralnÂą i etykĂŞ ma³¿eĂąskÂą, ale ogarniaÂły teÂż szeroko pojĂŞtÂą historiĂŞ filozofii. ByÂły precyzyjne i trudne, WojtyÂła ujmowaÂł jednak studentĂłw jako profesor wprawdzie wymagajÂący, lecz Âżyczliwy, otwarty na rozmowĂŞ i sprawiedliwy. Biskup, kardynaÂł, papieÂż Wizytacja KoÂścioÂła Nawiedzenia NajÂświĂŞtszej Maryi Panny w Krakowie oo. KarmelitĂłw na Piasku – poczÂątek czerwca 1967, tuÂż przed nominacjÂą kardynalskÂą Ulica FranciszkaĂąska 3, „Okno papieskie” nad bramÂą wjazdowÂą do PaÂłacu Biskupiego w Krakowie Herbwojtyly.png 4 lipca 1958 r. Karol WojtyÂła zostaÂł mianowany biskupem tytularnym Ombrii, a takÂże biskupem pomocniczym Krakowa. Konsekracji biskupiej ks. Karola WojtyÂły dokonaÂł 28 wrzeÂśnia 1958 w katedrze na Wawelu metropolita krakowski i lwowski, arcybiskup Eugeniusz Baziak. Wspó³konsekratorami byli biskupi Franciszek Jop i BolesÂław Kominek. W 1962 roku zostaÂł krajowym duszpasterzem Âśrodowisk twĂłrczych i inteligencji. Na okres biskupstwa Karola WojtyÂły przypadÂły takÂże obrady Soboru WatykaĂąskiego II, w ktĂłrych aktywnie uczestniczyÂł. JuÂż w tym okresie bardzo duÂżo czasu poÂświĂŞcaÂł na podró¿e zagraniczne w celach ewangelizacyjnych i religijnych. Jako biskup przyj¹³, zgodnie z obyczajem, hasÂło przewodnie swej posÂługi, ktĂłre brzmiaÂło: Totus Tuus (Âłac. CaÂły TwĂłj). KierowaÂł je do Matki Chrystusa. InspiracjÂą staÂł siĂŞ barokowy pisarz ascetyczny, francuski Âśw. Ludwik Maria Grignion de Montfort i jego ksi¹¿ka Traktat o prawdziwym naboÂżeĂąstwie do NajÂświĂŞtszej Maryi Panny, z ktĂłrej WojtyÂła przej¹³ koncepcjĂŞ „niewolnictwa duchowego”, rozumianÂą jako dobrowolne i ufne oddanie siĂŞ w opiekĂŞ Matce Boskiej. 13 stycznia 1964, pó³tora roku po Âśmierci swego poprzednika, arcybiskupa Eugeniusza Baziaka, Karol WojtyÂła zostaÂł mianowany arcybiskupem metropolitÂą krakowskim. Podczas konsystorza z 26 czerwca 1967 zostaÂł nominowany kardynaÂłem. 29 czerwca 1967 roku otrzymaÂł w Kaplicy SykstyĂąskiej od papieÂża PawÂła VI czerwony biret, a jego koÂścioÂłem tytularnym staÂł siĂŞ koÂśció³ Âśw. Cezarego MĂŞczennika na Palatynie. Jako biskup diecezji krakowskiej wizytowaÂł parafie, odwiedzaÂł klasztory (w tym zgromadzenie albertynĂłw, zaÂłoÂżone przez Âśw. Adama Chmielowskiego, Brata Alberta). W 1965 otworzyÂł proces beatyfikacyjny siostry Faustyny Kowalskiej, z ktĂłrej Dzienniczkiem oraz orĂŞdziem MiÂłosierdzia BoÂżego zapoznaÂł siĂŞ wczeÂśniej. SpotykaÂł siĂŞ z inteligencjÂą krakowskÂą, zwÂłaszcza ze Âśrodowiskiem naukowym i artystycznym. Ponadto jeÂździÂł na Podhale i w Tatry. OgÂłosiÂł drukiem (pod pseudonimem Andrzej JawieĂą) dramaty: Przed sklepem jubilera i jak misterium ujĂŞte Promieniowanie ojcostwa, takÂże poematy. W 1969 wydaÂł filozoficznÂą monografiĂŞ z zakresu antropologii Osoba i czyn, a w 1972 – ksi¹¿kĂŞ o II Soborze WatykaĂąskim. Pomimo obowiÂązkĂłw duszpasterskich systematycznie prowadziÂł wykÂłady na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, ksztaÂłtujÂąc tam swÂą szko³ê badawczÂą z zakresu etyki. WedÂług Âświadectwa Tadeusza Nowaka, kardynaÂł WojtyÂła w 1970 roku byÂł przeciwny rozsyÂłaniu i czytaniu w diecezji krakowskiej listu pasterskiego jaki Episkopat Polski przygotowywaÂł na 50-tÂą rocznicĂŞ wojny polsko-bolszewickiej[8]. ZyskaÂł dojrzaÂłoœÌ jako myÂśliciel, siĂŞgajÂąc do rozlegÂłej tradycji filozoficznej (grecka etyka klasyczna, Âśw. Tomasz z Akwinu, fenomenologia), lecz teÂż do Biblii i do mistyki (zawsze mu bliski ÂświĂŞty Jan od KrzyÂża) i budujÂąc harmonijnie koncepcjĂŞ zarĂłwno z filozofii jak i teologii: czÂłowieka jako integralnej osoby. CzÂłowiek jest zadomowiony poÂśrĂłd Âświata jako byt cielesno-duchowy, otwarty na transcendencjĂŞ, a godnoœÌ i wolnoœÌ daÂł mu BĂłg. Tym sposobem WojtyÂła staÂł siĂŞ wybitnym przedstawicielem personalizmu. W filozofii reprezentowaÂł neotomizm fenomenologizujÂący. Swoje poglÂądy stosowaÂł teÂż i przedstawiaÂł w pracy duszpasterskiej. StaÂł siĂŞ znanym poza PolskÂą autorytetem. ByÂł obok prymasa Polski kardynaÂła Stefana WyszyĂąskiego, najwaÂżniejszÂą postaciÂą Episkopatu Polski. Z „prymasem TysiÂąclecia” (bo tak nazywaÂł kard. WyszyĂąskiego) ÂściÂśle wspó³pracowaÂł, okazujÂąc szacunek dla jego doÂświadczenia i mÂądroÂści. Jako kardynaÂł odbywaÂł podró¿e zagraniczne, zapraszany teÂż przez Âśrodowiska uniwersyteckie. WiosnÂą 1976 papieÂż PapieÂż PaweÂł VI zaprosiÂł go do Watykanu, by gÂłosiÂł tam rekolekcje wielkopostne (wydane póŸniej w publikacji ksi¹¿kowej). Na zwoÂłanym po Âśmierci Jana PawÂła I drugim konklawe w roku 1978 WojtyÂła zostaÂł wybrany na papieÂża i przybraÂł imiĂŞ Jana PawÂła II. Wynik wyboru ogÂłoszono 16 paÂździernika o godzinie 16:16. Formalna inauguracja pontyfikatu miaÂła miejsce w trakcie mszy Âśw. na Placu ÂŚw. Piotra 22 paÂździernika 1978[9]. ScaliÂłem posty acentaur
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 22, 2011, 21:24:23 wysłane przez acentaur »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #1 : Maj 22, 2011, 14:11:42 » |
|
PapieÂż-Polak Jan PaweÂł II byÂł pierwszym papieÂżem z Polski, jak rĂłwnieÂż pierwszym po 455 latach (od czasu pontyfikatu Hadriana VI) biskupem Rzymu, niebĂŞdÂącym WÂłochem. Wielokrotnie sam przywoÂływaÂł speÂłnione proroctwo Juliusza SÂłowackiego z wiersza „SÂłowiaĂąski papieÂż”. WybĂłr na gÂłowĂŞ KoÂścioÂła os oby z kraju komunistycznego wpÂłyn¹³ znaczÂąco na wydarzenia w Europie Wschodniej i Azji w latach 80. XX wieku. WykÂładniki pontyfikatu PapieÂż Jan PaweÂł II podczas Audiencji Generalnej w dniu 29 wrzeÂśnia 2004 na Placu Âśw. Piotra w Rzymie Od 14 marca 2004 roku pontyfikat Jana PawÂła II jest uznawany za najdÂłuÂższy, po pontyfikacie ÂŚwiĂŞtego Piotra i bÂł. Piusa IX. ByÂł papieÂżem przez 26 i pó³ roku (9666 dni). DÂługoœÌ jego pontyfikatu podkreÂśla takÂże kontrast z papiestwem jego poprzednika Jana PawÂła I, ktĂłry papieÂżem byÂł jedynie 33 dni. Jan PaweÂł II beatyfikowaÂł i kanonizowaÂł o wiele wiĂŞcej osĂłb niÂż jakikolwiek poprzedni papieÂż. OgÂłosiÂł bÂłogosÂławionymi w sumie 1338 osĂłb, kanonizowaÂł 482 ÂświĂŞtych podczas 51 uroczystoÂści[10]. Trudno powiedzieĂŚ, czy kanonizowaÂł wiĂŞcej ÂświĂŞtych niÂż wszyscy poprzedni papieÂże razem wziĂŞci, poniewaÂż wiele zapisĂłw wczesnych kanonizacji jest niekompletnych, zaginionych lub niedokÂładnych. Podczas swego pontyfikatu Jan PaweÂł II powoÂłaÂł wiĂŞcej kardyna³ów niÂż ktĂłrykolwiek z jego poprzednikĂłw. Na dziewiĂŞciu konsystorzach papieÂż kreowaÂł kardynaÂłami 231 duchownych katolickich (zobacz teÂż: KardynaÂłowie z nominacji Jana PawÂła II). W 1989 roku Jan PaweÂł II otrzymaÂł, wyjÂątkowo jako jedyny laureat, nagrodĂŞ Wiktora przyznawanÂą przez AkademiĂŞ TelewizyjnÂą (Wiktory 1989). Podczas jego pontyfikatu ponad 300 milionĂłw ludzi przeszÂło na katolicyzm[potrzebne ÂźrĂłdÂło]. Osobistym sekretarzem Jana PawÂła II przez caÂły pontyfikat byÂł StanisÂław Dziwisz, obecnie kardynaÂł. Zwyczaje Jana PawÂła II Obelisk upamiĂŞtniajÂący nadanie Roma Termini w Rzymie imienia Jana PawÂła II Za pontyfikatu Jana PawÂła II, dziĂŞki samemu papieÂżowi, nastÂąpiÂły ogromne zmiany w Watykanie, a takÂże w postrzeganiu osoby papieÂża przez spoÂłecznoœÌ zarĂłwno katolickÂą jak i pozostaÂłych chrzeÂścijan oraz wyznawcĂłw innych religii. Zaraz po swoim wyborze na StolicĂŞ ApostolskÂą, przy skÂładaniu homagium nowo wybranemu papieÂżowi, Jan PaweÂł II nie pozwoliÂł prymasowi WyszyĂąskiemu uklĂŞkn¹Ì przed sobÂą. Pierwsze przemĂłwienie wygÂłosiÂł po wÂłosku, a wiĂŞc w jĂŞzyku narodu, do jakiego przemawiaÂł. Do tej pory przyjĂŞte byÂło, Âże papieÂż zawsze swoje pierwsze przemĂłwienie wygÂłasza po Âłacinie. Do kolejnych nowoÂści w tym pontyfikacie nale¿¹: liczne pielgrzymki (zagraniczne oraz parafii we WÂłoszech), zwyczaj caÂłowania ziemi kraju, do ktĂłrego przybywaÂł z pielgrzymkÂą, msze ÂświĂŞte dla wielkich tÂłumĂłw, organizowane na stadionach, lotniskach, placach itp., wygÂłaszanie caÂłych homilii lub choĂŚby krĂłtkich sentencji w jĂŞzyku kraju, do ktĂłrego przybywaÂł z pielgrzymkÂą (porozumiewaÂł siĂŞ swobodnie w jĂŞzykach: polskim, wÂłoskim, francuskim, niemieckim, angielskim, hiszpaĂąskim, portugalskim, Âłacinie i klasycznej grece), udziaÂł zespo³ów folklorystycznych w czasie mszy, spotkania z duchownymi innych wyznaĂą oraz odwiedziny ÂświÂątyĂą ró¿nych religii (chrzeÂścijaĂąskich oraz niechrzeÂścijaĂąskich), udziaÂł w przedsiĂŞwziĂŞciach artystycznych: koncertach, wystĂŞpach zespo³ów, projekcjach filmowych, prywatne spotkania z wiernymi, bezpoÂśrednie spotkania z ludÂźmi w trakcie pielgrzymek, Âżarty i bezpoÂśrednioœÌ w kontaktach z ludÂźmi. Wprawdzie juÂż poczÂąwszy od Jana XXIII papiestwo zaczĂŞÂło rezygnowaĂŚ z niektĂłrych elementĂłw ceremoniaÂłu, jednakÂże Jan PaweÂł II zniwelowaÂł wiĂŞkszoœÌ barier, przyjmujÂąc postawĂŞ papieÂża bliskiego wszystkim ludziom, papieÂża-apostoÂła. Nie zmieniÂło siĂŞ to nawet po zamachu. PapieÂż mÂłodych Jan PaweÂł II chĂŞtnie spotykaÂł siĂŞ z mÂłodymi ludÂźmi i poÂświĂŞcaÂł im duÂżo uwagi. Na spotkanie w Rzymie 31 marca 1985 roku, ktĂłry ONZ ogÂłosiÂło MiĂŞdzynarodowym Rokiem MÂłodzieÂży, napisaÂł list apostolski na temat roli mÂłodoÂści jako okresu szczegĂłlnego ksztaÂłtowania drogi Âżycia (Dilecti Amici), a 20 grudnia zapoczÂątkowaÂł tradycjĂŞ ÂŚwiatowych Dni MÂłodzieÂży[11]. OdtÂąd co roku przygotowywaÂł orĂŞdzie skierowane do mÂłodych, ktĂłre stawaÂło siĂŞ tematem tego miĂŞdzynarodowego spotkania, organizowanego w ró¿nych miejscach Âświata (odbyÂło siĂŞ ono rĂłwnieÂż w Polsce – CzĂŞstochowa, 1991). Zaraz po ogÂłoszeniu daty beatyfikacji przewodniczÂący Papieskiej Rady ds. ÂŚwieckich, kard. StanisÂław RyÂłko poinformowaÂł, iÂż Jan PaweÂł II zostanie patronem ÂŚwiatowych Dni MÂłodzieÂży[12]. ========================================================================= Material wzielam z : http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Pawe%C5%82_II#Zobacz_te.C5.BCSpis treÂści [ukryj] 1 ÂŻycie przed wyborem na papieÂża 1.1 DzieciĂąstwo i mÂłodoœÌ 1.2 Studia i dojrzewanie duchowe 1.3 KapÂłaĂąstwo, praca naukowa i twĂłrcza 1.4 Biskup, kardynaÂł, papieÂż 2 WykÂładniki pontyfikatu 2.1 PapieÂż-Polak 2.2 Zamach na Jana PawÂła II 2.3 Podró¿e 2.4 PapieÂż a wyznawcy judaizmu 2.5 Ekumenizm i stosunki miĂŞdzyreligijne 2.6 Zwyczaje Jana PawÂła II 2.7 PapieÂż mÂłodych 3 Choroba i ÂśmierĂŚ 3.1 Testament 3.2 Pogrzeb 4 Reakcja mediĂłw oraz politykĂłw 4.1 OgÂłoszenie ÂżaÂłoby narodowej 4.2 Reakcja mediĂłw i Âświata polityki 4.3 Jan PaweÂł II Wielki 4.4 NastĂŞpca Jana PawÂła II 5 Proces beatyfikacyjny 6 Dokumenty papieskie 6.1 Encykliki Jana PawÂła II 6.2 Listy apostolskie 6.3 Adhortacje apostolskie 6.4 Konstytucje apostolskie 7 Krytyka 8 TwĂłrczoœÌ i publikacje 8.1 Poezja 8.2 Dramaturgia, teatr 8.3 Filozofia 8.4 Ksi¹¿ki, ktĂłre wydaÂł jako Karol WojtyÂła 8.5 Ksi¹¿ki, ktĂłre wydaÂł jako Jan PaweÂł II 8.6 Wydawnictwa muzyczne 9 Nagrody i wyró¿nienia 9.1 Filmy 10 Zobacz teÂż 11 Przypisy 12 Bibliografia 13 Linki zewnĂŞtrzne ScaliÂłem posty acentaur ============================================= ZAMACH 13 maja 1981 roku o piÂątej po poÂłudniu na Placu ÂŚw. Piotra PapieÂż jak zwykle jechaÂł swoim biaÂłym jeepem i ÂściskaÂł wyciÂągniĂŞte do Niego dÂłonie pielgrzymĂłw. ByÂła to dokÂładnie ta sama pora dnia i godzina co wtedy, kiedy Karol WojtyÂła zostaÂł papieÂżem. Nagle padÂło piĂŞĂŚ strza³ów, go³êbie wzbiÂły siĂŞ w powietrze, zapadÂła g³êboka cisza. Nagle ludzie zobaczyli jak auto zawraca, a ks. Dziwisz podtrzymuje bezwÂładnÂą postaĂŚ PapieÂża. Jego twarz byÂła bardzo blada i na twarzy nikÂł jego sztuczny uÂśmiech. SamochĂłd udaÂł siĂŞ jak najszybciej do centrum sanitarnego, gdzie byÂł ambulans. Dla Ojca ÂŚw. rozpoczyna siĂŞ dramatyczna walka z czasem. Okazuje siĂŞ Âże Jan PaweÂł II nie jest w tej karetce co powinien byĂŚ, nie ma ona jednak peÂłnego wyposaÂżenia. Jest on przenoszony do nastĂŞpnej, gdzie szybko rusza do Polikliniki Gemelli. MinĂŞÂło 8 minut i karetka byÂła pod klinikÂą. StamtÂąd przygotowany personel wiezie PapieÂża na 10 piĂŞtro i pada decyzja szybkiej operacji. Od czasu strzaÂłu straciÂł on juÂż 3,5 litra krwi. O 18.47 lekarze informujÂą Âże Âżaden waÂżny organ nie zostaÂł uszkodzony. O godzinie 20.10 jest komunikat Âże operacja dobiega koĂąca pomyÂślnie. Operacja skoĂączyÂła siĂŞ o godzinie 23.35. Jednak koÂło pó³nocy Ojciec ÂŚw. budzi siĂŞ z narkozy i pyta ks. Dziwisza: "Czy odmĂłwiliÂśmy kompletĂŞ?" Na Placu ÂŚw. Piotra wci¹¿ pozostajÂą tÂłumy i chcÂą wiedzieĂŚ co siĂŞ dzieje w klinice. Ludzie w miejscu postrzaÂłu postawili fotografiĂŞ bÂłogosÂławionego Jana PawÂła II, a przed pustym fotelem papieskim postawili obraz Matki Boskiej CzĂŞstochowskiej. Wielu ludzi zaczĂŞÂło modliĂŚ siĂŞ o zdrowie PapieÂża, zostaÂły pootwierane wszystkie koÂścioÂły na ca³¹ noc. Lekarze informujÂą 23 maja, Âże Wojtyle nie zagraÂża niebezpieczeĂąstwo. Ze szpitala wychodzi 3 czerwca, ale okazuje siĂŞ, Âże musi wrĂłciĂŚ ponownie, gdzie wychodzi ze szpitala juÂż zupeÂłnie zdrowy 14 sierpnia. Zamachowiec Turek Ali Agca zostaÂł aresztowany na miejscu zbrodni, sÂąd go skazaÂł 22 lipca 1981 na doÂżywocie. PapieÂż zaraz po wyjÂściu ze szpitala przebaczyÂł zamachowcowi i nazwaÂł go "bratem". SpĂŞdziÂł z nim 20 minut w celi rozmawiajÂąc. WojtyÂła wie, Âże Âżyje za sprawÂą cudu i zawdziĂŞcza to Matce Boskiej Fatimskiej, a zakrwawionÂą stu³ê podarowaÂł Matce Boskiej CzĂŞstochowskiej. Od momentu zamachu papieÂż jeÂździ w "szklanej klatce", czyli Papamobile, ktĂłry ma szyby kuloodporne. PIELGRZYMKI Pierwsza Pielgrzymka do Polski (2 - 10 czerwca 1979 roku) Planowana przez PapieÂża-Polaka pielgrzymka do Polski bardzo niepokoiÂła wÂładze komunistyczne. Przewidywano, Âże biskup Rzymu rozbudzi uÂśpionego ducha narodu. Najbardziej niepokoiÂł siĂŞ przywĂłdca ZwiÂązku Radzieckiego Leonid BreÂżniew, ktĂłry sugerowaÂł, by PapieÂża do Polski nie wpuÂściĂŚ. OstrzegaÂł on I sekretarza PZPR tymi sÂłowami: "RĂłbcie jak uwaÂżacie, byle byÂście wy i wasza partia póŸniej tego nie ÂżaÂłowali". Jednak doszÂło do rozmowy miĂŞdzy prymasem WyszyĂąskim a sekretarzem partii Edwardem Gierkiem i jednak doszÂło do porozumienia gdzie PapieÂż mĂłgÂł przylecieĂŚ do Polski. HasÂło Pielgrzymki: "Niech stÂąpi duch twĂłj i odnowi oblicze ziemi Tej ziemi - wyprorokowaÂł Polakom Jan PaweÂł II w pamiĂŞtnym czerwcu `79 Druga Pielgrzymka do Polski (16 - 23 czerwca 1983 roku) Druga pielgrzymka nastÂąpiÂła w trudnych warunkach dla Polski, trwaÂł wprowadzony 13 grudnia 1981 roku stan wojenny. Przyjazd PapieÂża spodziewano siĂŞ juÂż 1982 w sierpniu w zwiÂązku z 600-lecia Obrazu Matki Boskiej JasnogĂłrskiej. PapieÂż wykorzystywaÂł kaÂżdÂą sposobnoœÌ do kontaktu z ludÂźmi. SpotkaÂł siĂŞ z profesorami KUL, dawnymi wspó³pracownikami, z robotnikami, uczonymi, studentami, a nawet z chĂłrem Akademii Teologii Katolickiej i wszĂŞdzie witaÂły go tÂłumy. Trzecia Pielgrzymka do Polski (8 - 14 czerwca 1987 roku) Pretekstem do tej wizyty byÂła 50 rocznica Kongresu Eucharystycznego w Poznaniu, ale naprawdĂŞ byÂło inaczej PapieÂż chciaÂł zapoczÂątkowaĂŚ tradycjĂŞ regularnego pielgrzymowania do ojczyzny co cztery lata. WÂładze komunistyczne nie chciaÂły aby na trasie pielgrzymki znalazÂł siĂŞ GdaĂąsk, spotkanie z Wa³êsÂą oraz odwiedziny grobu ks. PopieÂłuszki na warszawskim ÂŻoliborzu, ale Jan PaweÂł II byÂł nieprzejednany. Podczas pierwszej pielgrzymki PapieÂż nas budziÂł podczas drugiej pocieszaÂł, teraz chciaÂł wiĂŞcej "wymaga". Czwarta Pielgrzymka do Polski (czêœÌ 1: 1 - 9 czerwca 1991 roku) (czêœÌ 2: 13 - 16 sierpnia 1991 roku) WitajÂąc PolskĂŞ na lotnisku pod Koszalinem, PapieÂż powiedziaÂł: "RadujĂŞ siĂŞ z tego wielkiego dobra, jakie siĂŞ staÂło i wci¹¿ siĂŞ dokonuje w mojej OjczyÂźnie. Serdecznym moim pragnieniem jest gÂłosiĂŚ pokĂłj moim Rodakom. Ten pokĂłj, ktĂłry umniejsza zwÂątpienie, przywraca zgodĂŞ i pobudza do miÂłoÂści. DziesiĂŞciogodzinna Wizyta (22 maja 1995 roku) Zgodnie z tradycjÂą zapoczÂątkowanÂą w 1979 roku po czterech latach PapieÂż znowu odwiedza PolskĂŞ. Tym razem jest to wizyta nieoficjalna, zÂłoÂżona przy okazji kanonizacji w OÂłomuĂącu na Morawach Jana Sarkandra. PapieÂż pragnie odwiedziĂŚ rodzinne miasto ÂświĂŞtego, SkoczĂłw, a przy okazji rzuciĂŚ okiem na ukochane Beskidy. Wizyta trwaÂła tylko 10 godzin. PiÂąta Pielgrzymka do Polski (31 maja - 10 czerwca 1997 roku) To juÂż trzecia pielgrzymka do wolnej Polski. ChoĂŚ nie wolnej od podzia³ów. W KoÂściele trwaÂł spĂłr o obecnoœÌ w Âżyciu publicznym oraz odwlekana przez rzÂąd ratyfikacja konkordatu ze StolicÂą ApostolskÂą. SzĂłsta Pielgrzymka do Polski (5 - 17 czerwca 1999 roku) NajdÂłuÂższa, 13 dniowa pielgrzymka do Polski byÂła wielkim wyÂścigiem. Organizatorzy rywalizowali miĂŞdzy sobÂą o wielkoœÌ i okazaÂłoœÌ swoich oÂłtarzy, a wierni poszczegĂłlnych diecezji o to, kto wiĂŞcej razy zagÂłuszy gÂłos PapieÂża okrzykami i barwami, aura nie mogÂła zd ecydowaĂŚ siĂŞ, ktĂłra wersja - zimno, ulewa czy teÂż omdlewajÂąco, upalna bĂŞdzie odpowiedniejsza dla tej wizyty Ojca ÂŚwiĂŞtego. PapieÂż odwiedziÂł 22 miasta a jego hasÂłem pielgrzymki byÂło przesÂłanie "BĂłg jest miÂłoÂściÂą", a tematem byÂło - osiem ewangelicznych bÂłogo sÂławieĂąstw. Jan PaweÂł II od poczÂątku lat 90. cierpiaÂł na postĂŞpujÂącÂą chorobĂŞ Parkinsona. Mimo licznych spekulacji i sugestii ustÂąpienia z funkcji, ktĂłre nasilaÂły siĂŞ w mediach zwÂłaszcza podczas kolejnych pobytĂłw papieÂża w szpitalu, peÂłniÂł jÂą aÂż do Âśmierci. NagÂłe pogorszenie stanu Zdrowia papieÂża rozpoczĂŞÂło siĂŞ 1 lutego 2005 r. Przez ostatnie dwa miesiÂące Âżycia Jan PaweÂł II wiele dni spĂŞdziÂł w szpitalu i nie udzielaÂł siĂŞ publicznie. PrzeszedÂł grypĂŞ i zabieg tracheotomii, wykonany z powodu niewydolnoÂści oddechowej. W czwartek 31 marca wystÂąpiÂły u Ojca ÂŚwiĂŞtego silne dreszcze ze wzrostem temperatury ciaÂła do 39,6°C. ByÂł to poczÂątek wstrzÂąsu septycznego po³¹czonego z zapaÂściÂą sercowo-naczyniowÂą. Uszanowano wolĂŞ papieÂża, ktĂłry chciaÂł pozostaĂŚ w domu. Podczas mszy przy jego ÂłoÂżu, ktĂłrÂą Jan PaweÂł II koncelebrowaÂł z przymkniĂŞtymi oczyma, kardynaÂł Marian Jaworski udzieliÂł mu sakramentu namaszczenia. 2 kwietnia o godz. 7.30 papieÂż zacz¹³ traciĂŚ przytomnoœÌ a o godz. 19.00 wszedÂł w stan ÂśpiÂączki. Monitor wykazaÂł postĂŞpujÂący zanik funkcji Âżyciowych. O godz. 21.37 osobisty papieski lekarz Renato Buzzonetti stwierdziÂł ÂśmierĂŚ Jana PawÂła II. Ojciec ÂŚwiĂŞty Jan PaweÂł II zmarÂł 2 kwietnia 2005 r. po zakoĂączeniu Apelu JasnogĂłrskiego, w pierwszÂą sobotĂŞ miesiÂąca i wigiliĂŞ ÂŚwiĂŞta MiÂłosierdzia BoÂżego, w 9666 dniu swojego pontyfikatu. W ciÂągu ostatnich dwĂłch dni Âżycia towarzyszyli mu nieustannie wierni z caÂłego Âświata. 2276092346_122ab145a1_s.jpgPogrzeb Jana PawÂła II odbyÂł siĂŞ w piÂątek 8 kwietnia 2005r, w ktĂłrym uczestniczyÂło na placu Âśw. Piotra ok. 300 tys. wiernych oraz 200 prezydentĂłw i premierĂłw a takÂże przedstawiciele wszystkich wyznaĂą Âświata, w tym duchowni islamscy i Âżydowscy. Po zakoĂączeniu naboÂżeĂąstwa ÂżaÂłobnego, w asyÂście tylko duchownych z najbliÂższego otoczenia, papieÂż zostaÂł pochowany w podziemiach bazyliki Âśw. Piotra, w krypcie Jana XXIII, beatyfikowanego w 2000 r. 13 maja 2005 r. papieÂż Benedykt XVI (nastĂŞpca Jana PawÂła II) zezwoliÂł na natychmiastowe rozpoczĂŞcie procesu beatyfikacyjnego Jana PawÂła II, udzielajÂąc dyspensy od piĂŞcioletniego okresu oczekiwania od Âśmierci kandydata, jaki jest wymagany przez prawo kanoniczne. Formalny proces rozpaczaÂł siĂŞ 28 czerwca 2005 r., kiedy zaprzysiĂŞÂżeni zostali czÂłonkowie trybunaÂłu beatyfikacyjnego. Postulatorem zostaÂł polski ksiÂądz SÂławomir Oder. 2 kwietnia 2007 r. zakoĂączyÂła siĂŞ faza diecezjalna procesu i wszystkie akta zostaÂły przekazane do watykaĂąskiej Kongregacji ds. kanonizacyjnych. ScaliÂłem posty Darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2011, 17:32:14 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #2 : Maj 31, 2011, 18:59:03 » |
|
Jan Pawel II - Wiersze Prosi³em Boga o wodê, Da³ mi ocean. Prosi³em Boga o kwiat, Da³ mi ogród. Prosi³em Boga o drzewo, Da³ mi las. Prosi³em Boga o przyjaciela, Da³ mi CIEBIE. Jest we mnie kraina przeŸroczysta w blasku jeziora Genezaret - i ³ódŸ... i rybacza przystaù, oparta o ciche fale... i t³umy, t³umy serc zgarniête przez Jedno Serce, przez Jedno Serce najprostsze, przez naj³agodniejsze - Jan Pawe³ II PIEŒà O BOGU UKRYTYM Wybrze¿a pe³ne ciszy *** Dalekie wybrze¿a ciszy zaczynaj¹ siê tu¿ za progiem. Nie przefruniesz tamtêdy jak ptak. Musisz stan¹Ì i patrzeÌ coraz g³êbiej i g³êbiej a¿ nie zdo³asz ju¿ odchyliÌ duszy od dna. Tam ju¿ spojrzeù ¿adna zieleù nie nasyci, nie powróc¹ oczy uwiêzione. Myœla³eœ, ¿e ciê ¿ycie ukryje przed tamtym ¯yciem w g³êbiny przechylonym. Z nurtu tego - to wiedz - ¿e nie ma powrotu. Objêty tajemniczym piêknem wiecznoœci! TrwaÌ i trwaÌ. Nie przerywaÌ odlotów cieniom, tylko trwaÌ coraz jaœniej i proœciej. Tymczasem wci¹¿ ustêpujesz przed Kimœ, co stamt¹d nadchodzi zamykaj¹c za sob¹ cicho drzwi izdebki maleùkiej - a id¹c krok ³agodzi - i t¹ cisz¹ trafia najg³êbiej. *** To Przyjaciel. Ci¹gle wracasz pamiêci¹ do tego poranka zim¹. Tyle lat ju¿ wierzy³eœ, wiedzia³eœ na pewno, a jednak nie mo¿esz wyjœÌ z podziwu. Pochylony nad lamp¹, w snopie œwiat³a wysoko zwi¹zanym, nie podnosz¹c swej twarzy, bo po co - - i ju¿ nie wiesz, czy tam, tam daleko widziany, czy tu w g³êbi zamkniêtych oczu - Jest tam. A tutaj nie ma nic prócz dr¿enia, oprócz s³ów odszukanych z nicoœci - ach, zostaje ci jeszcze cz¹stka tego zdziwienia, które bêdzie ca³¹ treœci¹ wiecznoœci. *** Mi³oœÌ mi wszystko wyjaœni³a, mi³oœÌ wszystko rozwi¹za³a - dlatego uwielbiam tê Mi³oœÌ, gdziekolwiek by przebywa³a. A, ¿e siê sta³em równin¹ dla cichego otwart¹ przep³ywu, w którym nie ma nic z fali hucz¹cej, nie opartej o têczowe pnie, ale wiele jest z fali koj¹cej, która œwiat³o w g³êbinach odkrywa i t¹ œwiat³oœci¹ po liœciach nie osrebrzonych tchnie. Wiêc w takiej ciszy ukryty ja - ja liœÌ, oswobodzony od wiatru, ju¿ siê nie troskam o ¿aden z upadaj¹cych dni, gdy wiem, ¿e wszystkie upadn¹. *** Ktoœ siê d³ugo pochyla³ nade mn¹. Cieù nie ci¹¿y³ na krawêdziach brwi. Jakby œwiat³o pe³ne zieleni, jakby zieleù, lecz bez odcieni, zieleù niewys³owiona, oparta na kroplach krwi. To nachylenie dobre, pe³ne ch³odu zarazem i ¿aru, które siê we mnie osuwa, a pozostaje nade mn¹, chocia¿ przemija opodal - lecz wtedy staje siê wiar¹ i pe³ni¹. To nachylenie dobre, pe³ne ch³odu zarazem i ¿aru, taka milcz¹ca wzajemnoœÌ. Zamkniêty w takim uœcisku - jakby muœniêcie po twarzy, po którym zapada zdziwienie i cisza, cisza bez s³owa, która nic nie pojmuje, niczego nie równowa¿y - w tej ciszy unoszê nad sob¹ nachylenie Boga. *** Pan, gdy siê w sercu przyjmie, jest jak kwiat, spragniony ciep³a s³onecznego. Wiêc przyp³yù, o œwiat³o z g³êbin niepojêtego dnia i oprzyj siê na mym brzegu. P³où nie za blisko nieba i nie za daleko. Zapamiêtaj, serce, to spojrzenie, w którym wiecznoœÌ ca³a ciebie czeka. Schyl siê, serce, schyl siê, s³oùce przybrze¿ne, zamglone w g³êbinach ócz, nad kwiatem niedosiê¿nym, nad jedn¹ z ró¿. *** StaÌ tak przed Tob¹ i patrzeÌ tymi oczyma, w których zbiegaj¹ siê drogi gwiazd - O oczy, nieœwiadome Tego, Kto w was przebywa, odejmuj¹c Sobie i gwiazdom niezmierny blask. Wiêc wiedzieÌ jeszcze mniej, a jeszcze wiêcej wierzyÌ. Powieki powoli zamykaÌ przed œwiat³em pe³nym dr¿eù, potem wzrokiem odepchn¹Ì przyp³yw gwieŸdzistych wybrze¿y, nad którymi zawisa dzieù. Bo¿e bliski, przemieù zamkniête oczy w oczy szeroko otwarte - i nik³y podmuch duszy drgaj¹cej w szczelinach ró¿ otocz ogromnym wiatrem. *** Czêsto myœlê o tym dniu widzenia, który pe³en bêdzie zdziwienia nad t¹ Prostot¹, z której œwiat jest ujêty, w której przebywa nietkniêty a¿ dot¹d - i dalej ni¿ dot¹d. A wtedy koniecznoœÌ prosta coraz wiêksz¹ siê staje têsknot¹ za owym dniem, który wszystko obejmie tak¹ niezmiern¹ Prostot¹, mi³osnym tchem. Pieœù o s³oùcu niewyczerpanym *** Kiedy smutek siê zmiesza z wieczorem - - podobne do siebie s¹ z barw - razem staj¹ siê dziwnym napojem, który z lêkiem nachylam do warg. Wiêc, a¿eby w tym niepokoju nie pozostawiaÌ mnie samego, odj¹³eœ grozê wieczoru, da³eœ wiecznoœci smak chleba. Gdy z bezmiaru wy³ania³eœ czas i opiera³eœ siê na przeciwnym brzegu, us³ysza³eœ daleki mój p³acz, i od wieków wiedzia³eœ, dlaczego. Wiedzia³eœ, ¿e takiej têsknoty, która raz siê napi³a z Twych ócz, nie nasyc¹ s³oneczne zachwyty lecz rozkrwawi¹ jak brzegi ró¿. *** Jest we mnie toù przeŸroczysta, dla mych oczu zasnuta mg³¹ - kiedy, jak potok up³ywam zbyt bystro, na tak g³êbokie nie zas³ugujê dno. Tam Pan mój co dzieù przychodzi i pozostaje - smuga krwi gdy zatapia siê w œnieg - - i poznany wzajemnie poznaje i wzajemn¹ obfitoœci¹ tchnie. Gdyby wtedy ktoœ toù przeŸroczyst¹ potrafi³ odsnuÌ z mg³y, ujrzano by - w jakiej nêdzy - ujrzano by - w kim - i ujrzano by - jaka œwiat³oœÌ zalewa przyÌmion¹ toù, ujrzano by - w sercu ludzkim, najprostszym z s³oùc. *** Uwielbiam ciê siano wonne, bo nie znajdujê w tobie dumy dojrza³ych k³osów. Uwielbiam ciê siano wonne, któreœ tuli³o w sobie Dziecinê bos¹. Uwielbiam ciê, drzewo surowe, bo nie znajdujê skargi w twoich opad³ych liœciach. Uwielbiam ciê, drzewo surowe, boœ kry³o Jego barki w krwawych okiœciach. Uwielbiam ciê, blade œwiat³o pszennego chleba, w którym wiecznoœÌ na chwilê zamieszka, podp³ywaj¹c do naszego brzegu tajemn¹ œcie¿k¹. ... - bo nie ma takiej wdziêcznoœci, aby objê³a nieskoùczonoœÌ, ¿eby serce objê³o Ciebie s³oneczn¹ smug¹ czerwon¹ -... Ka¿de ¿ycie, nawet najmniej znacz¹ce dla ludzi, ma wieczn¹ wartoœÌ przed oczami Boga. Ka¿de ¿ycie okreœla siê i wartoœciuje poprzez wewnêtrzny kszta³t mi³oœci. Powiedz mi, jak jest twoja mi³oœÌ, a powiem ci, kim jesteœ. Jan Pawe³ II BliskoœÌ, która przywraca ci kszta³t. On odszed³. Kiedy odchodzi cz³owiek, bliskoœÌ ulatuje jak ptak, w nurcie serca zostaje wyrwa, w któr¹ siê wdziera têsknota. Têsknota - g³ód bliskoœci Odkupienie - fragm. Jan Pawe³ II. Do sosny polskiej Gdzie winnice, gdzie wonne pomaraùcze rosn¹, Ty domowy mój prostaku, zakopiaùska sosno od matki i sióstr oderwana rodu stoisz sieroto poœród cudzego ogrodu. Jak¿e tu mi³ym jesteœ goœciem memu oku, Bowiem oboje doœwiadczamy jedego wyroku, I mnie tak¿e pielgrzymka wynios³a daleka, I mnie w cudzej ziemi czas ¿ycia ucieka. Czemuœ, choÌ ciê starania cudze otoczy³y, Nie rozwinê³a wzrostu, utraci³a si³y? Masz tu wczeœniej i s³oùce, i rosy wioœniane, a przecie¿ twe ga³¹zki bledn¹ pochylone. Wiêdniesz. Usychasz smutna wœród kwitn¹cej p³aszczyzny I nie ma dla ciebie ¿ycia, bo nie ma ojczyzny. Drzewo wierne! Nie zniesiesz wygnania, têskonty Jeszcze trochê jesiennej i zimowej s³oty, a padniesz martwa! Obca ziemia ciê pogrzebie. Drzewo moje. Czy bêdê szczêœliwszy od ciebie? pa¿dziernik 1995 Copyright by Jan Pawe³ II W Rzymie autorstwo tego wiersza przypisuj¹ Janowi Paw³owi II, po tym, jak górale zakopiaùscy przywieŸli papie¿owi do Watykanu ma³¹ sosnê. Zasadzono j¹ w ogrodach watykaùskich. Niestety, pomimo usilnych wysi³ków ogrodnika watykaùskiego sosenka usch³a, umar³a Wiersz papie¿a dla matki z 1939 roku Nad Twoj¹ bia³¹ mogi³¹ kwitn¹ bia³e ¿ycia kwiaty- o, ile¿ lat to ju¿ by³o bez ciebie- przed ilu¿ to laty? Nad Twoj¹ bia³a mogi³¹ , od lat tylu ju¿ zamkniêt¹ -jakby w góre coœ wznosi³o- coœ,tak jak œmierÌ niepojête. Nad Twoj¹ bia³¹ mogil¹, o Matko, zgas³e Kochanie- za ca³¹ synowsk¹ mi³osÌ modlitwa: Daj wieczne odpoczywanie- Copyright by Karol Wojtyla 1939r http://www.youtube.com/watch?v=DpQH5xxAFXw&feature=related
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 19:35:33 wysłane przez Rafaela »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #3 : Maj 31, 2011, 19:16:36 » |
|
JAN PAWEÂŁ II W POEZJI POLSKIEJ
BIAÂŁY PIELGRZYM
Tchn¹cy ciep³em d³oni bij¹cy œwiat³oœci¹ nieba ³¹cz¹cy miliony mi³oœci¹ ojca
W katedrze sumieĂą w psalmach speÂłnieĂą o jedno spojrzenie dojrzalszych
Twoja dobroĂŚ ojcowska jak otwarta dÂłoĂą samarytanina w oazie przemian jutrzenka aureoli
W nadziei i miÂłoÂści speÂłnionych modlitw CaÂły TwĂłj.
/ Janusz KozÂłowski /
SÂŁOWIAĂSKI PAPIEÂŻ
PoÂśrĂłd niesnasek Pan BĂłg uderza W ogromny dzwon, Dla sÂłowiaĂąskiego oto papieÂża OtworzyÂł tron.
Ten przed mieczami tak nie uciecze Jako ten WÂłoch, On ÂśmiaÂło, jak BĂłg, pĂłjdzie na miecze; ÂŚwiat mu to proch!
Twarz jego, sÂłowem rozpromieniona, Lampa dla sÂług, Za nim rosnÂące pĂłjdÂą plemiona W ÂświatÂło, gdzie BĂłg.
Na jego pacierz i rozkazanie Nie tylko lud JeÂśli rozkaÂże, to sÂłoĂące stanie, Bo moc to cud!
On siĂŞ juÂż zbliÂża rozdawca nowy Globowych siÂł: Cofnie siĂŞ w ÂżyÂłach pod jego sÂłowy Krew naszych ÂżyÂł;
W sercach siĂŞ zacznie ÂświatÂłoÂści boÂżej Strumienny ruch, Co myÂśl pomyÂśli przezeĂą, to stworzy, Bo moc to duch.
A trzeba mocy, byÂśmy ten paĂąski DÂźwignĂŞli Âświat: WiĂŞc oto idzie papieÂż sÂłowiaĂąski, Ludowy brat;
Oto ju¿ leje balsamy œwiata Do naszych ³on, A chór anio³ów kwiatem umiata Dla niego tron.
On rozda mi³oœÌ, jak dziœ mocarze Rozdaj¹ broù, Sakramentaln¹ moc on poka¿e, Œwiat wzi¹wszy w d³où;
Go³¹b mu s³owa w hymnie wyleci, Poniesie wieœÌ, Nowinê s³odk¹, ¿e duch ju¿ œwieci I ma sw¹ czeœÌ;
Niebo siê nad nim piêkne otworzy Z obojga stron, Bo on na œwiecie stan¹³ i tworzy I œwiat, i tron.
On przez narody uczyni bratnie, Wydawszy gÂłos, ÂŻe duchy pĂłjdÂą w cele ostatnie Przez ofiar stos;
Moc mu pomoÂże sakramentalna NarodĂłw stu, Moc ta przez duchy bĂŞdzie widzialna Przed trumnÂą tu.
Takiego ducha wkrótce ujrzycie Cieù, potem twarz: Wszelk¹ z ran œwiata wyrzuci zgni³oœÌ, Robactwo, gad,
Zdrowie przyniesie, rozpali mi³oœÌ I zbawi œwiat; Wnêtrze koœcio³ów on powymiata, Oczyœci sieù, Boga poka¿e w twórczoœci œwiata, Jasno jak dzieù.
/ Juliusz SÂłowacki, 1848 /
TAK TRZEBA
Ca³owa³ ziemiê polska i ró¿ne polskie twarze i ró¿ne œciska³ d³onie
choÌ nie wszystkie samochody s¹ odkryte i nie wszystkie s¹ bia³o-¿ó³te nie wszystkie rêce b³ogos³awi¹ nie wszystkie uzbrojone s¹ w krzy¿ nie wszyscy s¹ a¿ tak odwa¿ni by Jezusowi z Nazaretu przybiÌ piecz¹tkê w paszporcie
trzeba mĂłwiĂŚ prawdĂŞ przez gÂłoÂśnik prawdĂŞ zÂłudzeĂą juÂż dawno wyzbytÂą PapieÂż nie ma zupeÂłnie dywizji jego broniÂą jedynÂą jest prawda nie daÂł siĂŞ rozbroiĂŚ
a nuÂż jednak Pan BĂłg pomoÂże i gest Âżyczliwy biaÂłego mocarza da pokĂłj nawet wÂściekle przestraszonym do im tego pokoju o ktĂłry nie walczÂą amen
/ Jan Turnau /
ELEGIA WATYKAĂSKA
Wszystkie drogi prowadz¹ do Rzymu - mówi siê w moim kraju S³owiaùsko-³aciùskim, a mowa szeleœci spó³g³oskami jak drzewo pe³ne wiatry.
Tedy przybyliœmy, aby znaleŸÌ ten sam dach jednakowo przeŸroczysty Dla promieni, wodê ¿yda, która wype³nia cia³o po brzegi. Przybyliœmy, aby odnaleŸÌ Cz³owieka, który przywita nas po ojcowsku Otwartymi ramionami Bazyliki w miejscu, gdzie kiedyœ rozbrzmiewa³ cyrk. Zbrodnia. Plama ciemnoœci. Pustka jak po drzewie wyrwanym z korzeniami. Na mêczeùskim placu pok¹tne cienie kupcz¹ srebrnymi monetami I czym siê da. Tedy my, pielgrzymi z ³aciùsko-s³owiaùskiego kraju, Skupiamy siê w miejscu haùby, przed czarnym oknem odmawiamy ró¿aniec,
Œpiewamy pieœni Matce Bo¿ej, s³uchamy w skupieniu poezji I okrzyków evviva Papa. Gdzieœ w górze, na szczycie Bazyliki - ¯¹dne widoków stado ludzkie pomniejszone do wymiarów mrówek. Gdzie jesteœ, Ojcze ? W twoich ogrodach ¿wir na œcie¿kach Ìwierka, ¯e nie ma ciê tu; w Zamku Anio³a, gdzie chronili siê papie¿e, Anio³ og³asza ciszê, wszak i tam ciê nie ma. Mówi³eœ: jak¿e mam iœÌ do brata mojego w pancerzu, A teraz szukamy ciê w Wiecznym MieœÌie goœcinnym dla pielgrzymów i zbrodniarzy.
Gdzie jesteœ? Twój g³os odbija siê echem ju¿ nie w magnetofonie, Lecz wszêdzie tam gdzie przebacza siê w imiê Mi³oœci i wci¹¿ Dobrej Nowiny: Wy wszak¿e mi³ujcie nieprzyjació³ waszych, dobrze czyùcie...
B¹dŸcie mi³osierni, jako i Ojciec wasz mi³osierny jest. W tych s³owach jesteœ ukryty, jak dawni chrzeœcijanie W katakumbach. W glebie z lawy zastyg³ej dr¹¿ysz dalej korytarze Do g³êbi ludzkiego losu, do granic skamienia³ego s³oùca, Do imperium naszej pychy i rozbitych atomów naszego sumienia. Forum wspó³czesnego œwiata przypomina cmentarzysko sprzedawców swojego ja.
Koloseum wspó³czesnego œwiata rozsypuje siê, próchnieje jak z¹b m¹droœci. Kapitol wspó³czesnego œwiata jest pud³em instrumentu, w którym Ducha harmonii mo¿na spotkaÌ tylko o pó³nocy. Na Kapitol wspó³czesnego œwiata wstêpuje siê w powadze po klawiaturze schodów Micha³a Anio³a. Tu jesteœ Ojcze, który przemawiasz z kliniki Gemelli do nas p³acz¹cych i œpiewaj¹cych Jezus Królem...
/ BogusÂław ÂŻurakowski /
(ÂŚniÂłem, Âże PapieÂż...)
ÂŚniÂłem, Âże PapieÂż w komÂży tak skrwawionej AÂż narodowÂą barwĂŞ miaÂła - staÂł u progu I czekaÂł milczÂąc by my otworzono... Dom byt bez okien. Drzwi jak wieko grobu Lecz nie wiadomo skqd byÂło wiadomym ÂŻe w Âśrodku coÂś chrobocze, peÂłga jak westchnienie Jak kamieĂą niedobity...
Wreszcie otworzenie NadeszÂło, rozÂłamaÂły siĂŞ wrota z Âłoskotem I PapieÂż wszedÂł do Âśrodka. I wybiegÂł z powrotem I wracaÂł I wybiegaÂł w sutannie dÂźwigajÂąc ObÂłamki ktĂłre byÂły ciaÂłem jego kraju UkÂładaÂł je mozolnie mruczÂąc - O, ten kamieĂą Bardzo wyraÂźne na Wawelu znamiĂŞ A to od CzĂŞstochowy kawaÂłek oÂłtarza A to ÂździebeÂłko Narwi...
Œwiat za nim powtarza³ Skrzypi¹ce nazwy i próbowa³ skleiÌ Tak jako byÌ powinno. Lecz nie po kolei Nie pod³ug prawdy by³o, bo sens by³ z³amany I przed narodów okiem kraj nieznany Odradza³ siê tak straszny ¿e ka¿dy siê wzbrania³ Dotkn¹Ì palcem i sprawdziÌ jego Zmartwychwstania.
/ Ernest Bryll /
JAN PAWEÂŁ II
PrzychodzĂŞ do was z daleka Zostawiam Wysokie Tatry I katedrĂŞ wawelskÂą We mnie
Wiele umarÂło OdpÂłynĂŞÂło Abym mĂłgÂł byĂŚ Tu gdzie Piotr Razem z wami
ByÂłem Polakiem DziÂś jestem rzymianinem
WyciÂągam rĂŞce KtĂłre znajÂą PracĂŞ kamienioÂłomu Ja sÂłowiaĂąski papieÂż JadÂłem chleb na kartki I czĂŞsto klĂŞkaÂłem na grobach Rozstrzelanych braci
Teraz uros³a moja parafia Je¿d¿ê po ca³ym œwiecie £ami¹c siê ze wszystkimi Swoj¹ homili¹
Tak Wiele Âświatowego zÂła Grzechu Przemocy NienawiÂści ZasÂłania Twarz Boga Niech ZstÂąpi Duch TwĂłj I napeÂłni ziemiĂŞ TĂŞ ziemiĂŞ Gdzie czÂłowieczy brat
/ Jerzy Czarnota /
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 19:19:50 wysłane przez Rafaela »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #4 : Maj 31, 2011, 19:52:55 » |
|
SÂŁOWIAĂSKI PAPIEÂŻ / Juliusz SÂłowacki, 1848 / to chyba nie na temat Jana PawÂła II . JakoÂś rok siĂŞ nie zgadza, ale treœÌ zadziwiajÂąco uniwersalna .. Tylko to dziwne zestawienie SÂłowiaĂąski - PapieÂż. Jakby to jedna wiara byÂła. A moÂże jest ? Wszystko jest jednoÂściÂą, chociaÂż drzewiej ró¿nie z tym bywaÂło , a i dzisiaj morderstwa w imiĂŞ ró¿nic. Ale nie waÂżne nazwy, waÂżna treœÌ. ========================================= Seweryn Krajewski Âśpiewa wiersze Karola WojtyÂły . http://www.youtube.com/watch?v=BPleQTossTw&feature=relatedJAN PAWEÂŁ II - PATER NOSTER-OJCZE NASZ -http://www.youtube.com/watch?v=tb2QUVe-aUo&feature=related KAROL WOJTYÂŁA - Sonet VIII - RENESANSOWY PSAÂŁTERZ -http://www.youtube.com/watch?v=8qhDSRLOI2M&feature=related JAN PAWEÂŁ II "POWROTY DO OJCZYZNY" -http://www.youtube.com/watch?v=nnhy9E3MIQk&feature=related Jan PaweÂł II - PapieÂż waÂżne sÂłowa -http://www.youtube.com/watch?v=fU02v-3TSFw&feature=related Jan PaweÂł II - PapieÂż - kremĂłwki -http://www.youtube.com/watch?v=XA2XZZEDAwY&feature=related Jan PaweÂł II - PapieÂż dzieciom -http://www.youtube.com/watch?v=6xrh-9guM4c&feature=related Barka - Jan PaweÂł II - PapieÂż -http://www.youtube.com/watch?v=MF3UAOIjkJM&feature=related Jan PaweÂł II - PapieÂż GĂRALU CZY CI NIE ÂŻAL.... -http://www.youtube.com/watch?v=he0Bt00_RLA&feature=related Jan PaweÂł II- ÂŚwiĂŞty za Âżycia -http://www.youtube.com/watch?v=AmufWOkxhvY&feature=related Karramba-Jan PaweÂł II -http://www.youtube.com/watch?v=goajNgYweAk&feature=related Jan PaweÂł II - PapieÂż Âśpiewa -http://www.youtube.com/watch?v=9F5GYIt1hYE&feature=related Czarna Madonna -http://www.youtube.com/watch?v=V6_YRFFFkvQ&feature=related Zespó³ PieÂśni i TaĂąca "ÂŚlÂąsk" - Barka -http://www.youtube.com/watch?v=glsDThZQftQ&feature=related Jan PaweÂł II - PapieÂż (pieϝ o Wadowicach) -http://www.youtube.com/watch?v=rtnSs_mLm7I&feature=related JAN PAWEÂŁ 2 - TELEDYSK -http://www.youtube.com/watch?v=YvtzvE0k_78&feature=related JAN PAWEÂŁ 2 - PATER NOSTER - OJCZE NASZ -http://www.youtube.com/watch?v=uWgu5KG1Wjs&feature=related Jan PaweÂł II - PapieÂż NIE ÂŻYJE 21:37 -http://www.youtube.com/watch?v=kN1ookmofkc&feature=related OgÂłoszenie ÂŚmierci Jana PawÂła II / John Paul II death announcement -http://www.youtube.com/watch?v=ZB1SDHTXabI&feature=related ScaliÂłem posty Darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 06, 2011, 19:20:40 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #5 : Czerwiec 01, 2011, 12:07:17 » |
|
Nauczanie PapieÂża Jana PawÂła II: Encykliki Centesimus Annus (1991) Dives in Misericordia (1980) Dominum et Vivificantem (1986) Ecclesia de Eucharistia (2003) Evangelium Vitae (1995) Fides et ratio (1998) Laborem Exercens (1981) Redemptor Hominis (1979) Redemptoris Mater (1987) Redemptoris Missio (1990) Slavorum Apostoli (1985) Sollicitudo Rei Socialis (1987) Ut Unum Sint (1995) Veritatis Splendor (1993) Jan PaweÂł II ENCYKLIKA CENTESIMUS ANNUS Do czcigodnych braci w episkopacie do kapÂłanĂłw i rodzin zakonnych do wiernych KoÂścioÂła katolickiego i wszystkich ludzi dobrej woli w setnÂą rocznicĂŞ encykliki Rerum novarum http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/centesimus_1.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA DIVES IN MISERICORDIA O BoÂżym MiÂłosierdziu http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/dives.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA DOMINUM ET VIVIFICANTEM O Duchu ÂŚwiĂŞtym w Âżyciu KoÂścioÂła i Âświata http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/dominum_1.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA ECCLESIA DE EUCHARISTIA OJCA ÂŚWIĂTEGO JANA PAWÂŁA II DO BISKUPĂW DO KAPÂŁANĂW I DIAKONĂW DO ZAKONNIKĂW I ZAKONNIC DO KATOLIKĂW ÂŚWIECKICH ORAZ DO WSZYSTKICH LUDZI DOBREJ WOLI O EUCHARYSTII W ÂŻYCIU KOÂŚCIOÂŁA http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/eucharistia_17042003.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA EVANGELIUM VITAE do biskupĂłw, do kapÂłanĂłw i diakonĂłw, do zakonnikĂłw i zakonnic, do katolikĂłw Âświeckich oraz Do wszystkich ludzi dobrej woli o wartoÂści i nienaruszalnoÂści Âżycia ludzkiego http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/evangelium_1.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA FIDES ET RATIO http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/fides_ratio_0.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA LABOREM EXERCENS O pracy ludzkiej (z okazji 90. rocznicy encykliki Rerum novarum) w ktĂłrej zwraca siĂŞ do czcigodnych braci w biskupstwie, do kapÂłanĂłw, do rodzin zakonnych, do drogich synĂłw i cĂłrek KoÂścioÂła oraz do wszystkich ludzi dobrej woli http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/laborem.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA REDEMPTOR HOMINIS w ktĂłrej u poczÂątku swej papieskiej posÂługi zwraca siĂŞ do czcigodnych braci w biskupstwie, do kapÂłanĂłw, do rodzin zakonnych, do drogich synĂłw i cĂłrek KoÂścioÂła oraz do wszystkich ludzi dobrej woli http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/r_hominis.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA REDEMPTORIS MATER O bÂłogosÂławionej Maryi Dziewicy W Âżyciu pielgrzymujÂącego KoÂścioÂła Jan PaweÂł II ENCYKLIKA REDEMPTORIS MATER O bÂłogosÂławionej Maryi Dziewicy W Âżyciu pielgrzymujÂącego KoÂścioÂła Jan PaweÂł II ENCYKLIKA REDEMPTORIS MISSIO O staÂłej aktualnoÂści posÂłania misyjnego http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/r_missio_1.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA SLAVORUM APOSTOLI Skierowana do biskupĂłw i kapÂłanĂłw, do rodzin zakonnych, do wszystkich wierzÂących chrzeÂścijan w tysiÂącsetnÂą rocznicĂŞ dzieÂła ewangelizacji ÂświĂŞtych Cyryla i Metodego http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/slavorum.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA SOLLICITUDO REI SOCIALIS Skierowana do biskupĂłw, kapÂłanĂłw, rodzin zakonnych, synĂłw i cĂłrek KoÂścioÂła oraz wszystkich ludzi dobrej woli z okazji dwudziestej rocznicy ogÂłoszenia Populorum progressio http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/sollicitudo.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA UT UNUM SINT O dziaÂłalnoÂści ekumenicznej http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/ut_unum_1.htmlJan PaweÂł II ENCYKLIKA VERITATIS SPLENDOR Do wszystkich biskupĂłw KoÂścioÂła katolickiego o niektĂłrych podstawowych problemach nauczania moralnego KoÂścioÂła http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/veritatis_1.htmlJan Pawel II powiedzial: Kazdy katolik powinien zapoznac sie z tymi Encyklikami- sa one bardzo wazne w zyciu czlowieka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #6 : Czerwiec 06, 2011, 14:51:00 » |
|
Jak zrobiĂŚ kremĂłwki papieskie?
Kariera kremĂłwki zwanej papieskÂą rozpoczĂŞÂła siĂŞ 16 czerwca 1999 roku, kiedy to papieÂż Jan PaweÂł II wspomniaÂł w czasie spotkania z mieszkaĂącami Wadowic o tym, jak w mÂłodoÂści chodziÂł do cukierni wÂłaÂśnie na kremĂłwki
Ciasto doczeka³o siê nie tylko swojego miejsca wœród wypieków proponowanych przez ró¿ne firmy cukiernicze, ale tak¿e niemal ogólnopolskiej dyskusji, której nikt jeszcze nie zdo³a³ zakoùczyÌ. Okaza³o siê bowiem, ¿e to co w niektórych regionach kraju nazywa siê kremówka, w innych uchodzi za tzw. napoleonkê. Co prawda zwolennicy kremówki sugeruj¹ wyraŸne ró¿nice miêdzy owymi ciastkami, ale nikt tak naprawdê nie podj¹³ siê zbadania problemu i udowodnienia racji którejœ ze stron.
Tak czy inaczej ciastko zwane kremĂłwkÂą charakteryzuje siĂŞ dobrze wypieczonym spodem i blatem wykonanego z ciasta francuskiego, przeÂłoÂżonego delikatnym, rozpÂływajÂącym siĂŞ w ustach kremem.
BĂŞdzie potrzebne: bĂŞdzie potrzebne: uproszczone ciasto francuskie: 500 g mÂąki 1 ÂłyÂżeczka soli 250 ml lodowatej wody 500 g bardzo zimnego masÂła
krem: 5 ¿ó³tek 1 kostka miĂŞkkiego masÂła 2 ÂłyÂżki Âśmietankowego budyniu 1 szklanka mleka ¾ szklanki cukru 250 ml sÂłodkiej Âśmietany 30 lub 36% 2 ÂśnieÂżki
KremĂłwki, zgodnie z tradycjÂą, szczegĂłlnie jeÂżeli mowa o kremĂłwkach papieskich, robione sÂą na bazie ciasta francuskiego. Do jego wykonania bĂŞdÂą potrzebne:
30 dag mÂąki 30 dag masÂła 1 caÂłe jajko 1 ÂłyÂżka octu 2 ÂłyÂżki wody
Wszystkie te sk³adniki nale¿y po³¹czyÌ ze sob¹ i wyrobiÌ z nich elastyczne, nieklej¹ce siê do r¹k, ciasto. Powinno siê odstawiÌ je na kilka godzin do lodówki, aby dobrze siê sch³odzi³o. Najlepiej, aby by³a to ca³a noc. Po wyjêciu ciasta z lodówki trzeba je rozwa³kowaÌ, prowadz¹c wa³ek tylko w jedn¹ stronê. Ciasto w czasie wa³kowania trzeba lekko posmarowaÌ mas³em i posypaÌ niewielk¹ iloœci¹ m¹ki. Wa³kujemy tak d³ugo, a¿ powstanie du¿y prostok¹t, sk³adamy go dwa razy i nadal wa³kujemy, ponownie tylko w jedn¹ stronê.
Ciasto naleÂży podzieliĂŚ na dwie czĂŞÂści, kaÂżdÂą z nich rozwaÂłkowaĂŚ do rozmiarĂłw blachy i piec osobno w temperaturze 180 stopni, aÂż uzyska zÂłoty, rumiany kolor.
Przygotowanie masy do ciasta rozpoczyna siê od utarcia ze zwyk³ym cukrem i cukrem waniliowym ¿ó³tek. Nastêpnie nale¿y dodaÌ do nich szklankê mleka i wszystko dok³adnie wymieszaÌ. Nieustannie energicznie mieszaj¹c, ca³oœÌ gotowaÌ przez oko³o 4 minut na niewielkim ogniu, aby nie przypaliÌ. Kiedy masa wystygnie, nale¿y j¹ wystudziÌ i dodaÌ do niej lekko podgrzane, miêkkie mas³o, utrzeÌ je z ca³¹ mas¹.
Kiedy obie czĂŞÂści ciasta francuskiego wystygnÂą, na jednÂą z nich nakÂładamy masĂŞ do kremĂłwek, zaÂś drugÂą poÂłowÂą nakrywamy i wstawiamy do lodĂłwki kilka godzin, aby byÂło mocno schÂłodzone. Podajemy pokrojone na niezbyt duÂże kwadraty i posypane cukrem pudrem.
Zycze smacznego. Prosze nie liczyc kalori. Rafaela
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #7 : Czerwiec 27, 2011, 13:33:28 » |
|
Cud Jana PawÂła II w Fatimie ? PiÂątkowa rocznica upamiĂŞtniajÂąca objawienia fatimskie byÂła poÂświĂŞcona dziĂŞkczynieniu za beatyfikacjĂŞ Jana PawÂła II. Pielgrzymi zgromadzeni w portugalskim mieÂście po zakoĂączeniu uroczystoÂści byli Âświadkami niezwykÂłego zjawiska. SÂłoĂące zostaÂło otoczone wielobarwnÂą aureolÂą, zgromadzeni uznali to za znak od zmarÂłego Ojca ÂŚwiĂŞtego. Tym bardziej, Âże fatimskim objawieniom z 13 maja 1917 roku towarzyszyÂł niewytÂłumaczalny „taniec sÂłoĂąca”. http://www.malopolskatv.pl/cud-jana-pawla-ii-w-fatimie/Monety z wizerunkiem PapieÂża Film poÂświĂŞcony serii monet okolicznoÂściowych, ktĂłre Narodowy Bank Polski wprowadziÂł do obiegu w czwartek 28 kwietnia 2011 r., aby upamiĂŞtniĂŚ beatyfikacjĂŞ papieÂża Polaka, Jana PawÂła II. Jest to piĂŞĂŚ rodzajĂłw monet: trzy zÂłote, jedna srebrna i jedna ze stopu Nordic Gold, o nastĂŞpujÂących nominaÂłach: - 1000 zÂł — moneta zÂłota o Âśrednicy 50 mm, w nakÂładzie 500 sztuk; ktĂłra osiÂągnĂŞÂła w systemie Kolekcjoner cenĂŞ 30 000 zÂł; - 100 zÂł — moneta zÂłota o Âśrednicy 21 mm, w nakÂładzie 8 tysiĂŞcy sztuk; ktĂłra osiÂągnĂŞÂła w systemie Kolekcjoner cenĂŞ 1780 zÂł; - 25 zÂł — moneta zÂłota o Âśrednicy 12 mm, w nakÂładzie 10 tysiĂŞcy sztuk; ktĂłra osiÂągnĂŞÂła w systemie Kolekcjoner cenĂŞ 500 zÂł; - 20 zÂł — moneta srebrna o Âśrednicy 38,6 mm w nakÂładzie 80 tysiĂŞcy sztuk; ktĂłra osiÂągnĂŞÂła w systemie Kolekcjoner cenĂŞ 168 zÂł; - 2 zÂł – ze stopu Nordic Gold, w nakÂładzie 1 miliona sztuk
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 27, 2011, 13:37:34 wysłane przez Rafaela »
|
Zapisane
|
|
|
|
komandos040
Gość
|
|
« Odpowiedz #8 : Czerwiec 27, 2011, 19:10:58 » |
|
Witam. Mam akurat 2 i 20 zÂł. Brakuje mi 25 i 100zÂł Au. O 1000zÂł nie wspomnĂŞ. Na poczÂątku licytacji w NBP byÂła 15000zÂł, stanĂŞÂło na 35.000. NiektĂłrzy szaleli i na "kup teraz" na Allegro dawali nawet od 38- 40.000zÂł. Pozdrawiam. Pas. Obecnie : - 2 zÂł – ze stopu Nordic Gold, w nakÂładzie 1 miliona sztuk warta jest 4/4,50 do 5 zÂł. O woreczkach nie wspomnĂŞ.
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 27, 2011, 19:13:27 wysłane przez komandos040 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #9 : Wrzesień 19, 2011, 21:42:51 » |
|
Choroba i ÂśmierĂŚ Jan PaweÂł II od poczÂątku lat 90. cierpiaÂł na postĂŞpujÂącÂą chorobĂŞ Parkinsona. Mimo licznych spekulacji i sugestii ustÂąpienia z funkcji, ktĂłre nasilaÂły siĂŞ w mediach zwÂłaszcza podczas kolejnych pobytĂłw papieÂża w szpitalu, peÂłniÂł jÂą aÂż do Âśmierci. Jego dÂługoletnie zmagania z chorobÂą i staroÂściÂą byÂły osobistym przykÂładem gÂłoszonych na ten temat poglÂądĂłw, w ktĂłrych podkreÂślaÂł godnoœÌ ludzkiego cierpienia i odnosiÂł je do mĂŞki Chrystusa. 13 maja 1992 papieÂż ustanowiÂł nawet ÂŚwiatowy DzieĂą Chorego. NagÂłe pogorszenie stanu zdrowia papieÂża zapoczÂątkowane byÂło grypÂą oraz zabiegiem tracheotomii. ZmarÂł 2 kwietnia 2005 po zakoĂączeniu Apelu JasnogĂłrskiego, w pierwszÂą sobotĂŞ miesiÂąca i wigiliĂŞ ÂŚwiĂŞta MiÂłosierdzia BoÂżego, w 9665. dniu swojego pontyfikatu. W ciÂągu ostatnich dwĂłch dni Âżycia nieustannie towarzyszyli mu wierni z caÂłego Âświata, ÂśledzÂąc na bie¿¹co wiadomoÂści dochodzÂące z Watykanu. W czwartek 31 marca tuÂż po godzinie 11, gdy Jan PaweÂł II udaÂł siĂŞ do swej prywatnej kaplicy, doznaÂł silnych dreszczy, po ktĂłrych dostaÂł temperatury 39,6 stopnia. ByÂł to poczÂątek ciĂŞÂżkiego szoku septycznego po³¹czonego z zapaÂściÂą sercowo-naczyniowÂą. WywoÂłaÂła je infekcja drĂłg moczowych w osÂłabionym chorobÂą Parkinsona i niewydolnoÂściÂą oddechowÂą organizmie. Uszanowano wolĂŞ papieÂża, ktĂłry chciaÂł pozostaĂŚ w domu. Podczas mszy przy jego ÂłoÂżu, ktĂłrÂą Jan PaweÂł II koncelebrowaÂł z przymkniĂŞtymi oczyma, kardynaÂł Marian Jaworski udzieliÂł mu ostatniego namaszczenia. 2 kwietnia, w dniu Âśmierci, o godzinie 7.30 rano papieÂż, zacz¹³ traciĂŚ przytomnoœÌ, a póŸnym porankiem przyj¹³ jeszcze watykaĂąskiego sekretarza stanu kardynaÂła Angelo Sodano. PóŸniej tego samego dnia doszÂło do gwaÂłtownego wzrostu temperatury. OkoÂło godziny 15.30 bardzo sÂłabym gÂłosem papieÂż powiedziaÂł: "PozwĂłlcie mi iœÌ do domu Ojca". O godzinie 19 wszedÂł w stan ÂśpiÂączki, a monitor wykazaÂł postĂŞpujÂący zanik funkcji Âżyciowych. Osobisty papieski lekarz Renato Buzzonetti stwierdziÂł ÂśmierĂŚ Jana PawÂła II o godzinie 21.37, ale elektrokardiogram wy³¹czono dopiero po 20 minutach od tej chwili. 7 kwietnia 2005 zostaÂł opublikowany testament Jana PawÂła II. Pogrzeb Pogrzeb Jana PawÂła II odbyÂł siĂŞ w piÂątek 8 kwietnia 2005 r. TrumnĂŞ z prostych desek z drewna cyprysowego (symbolu nieÂśmiertelnoÂści) ustawiono wprost na rozÂłoÂżonym na bruku placu Âśw. Piotra dywanie. Mszy ÂświĂŞtej koncelebrowanej przez kolegium kardynalskie i patriarchĂłw katolickich KoÂścio³ów wschodnich przewodniczyÂł dziekan kolegium, kardynaÂł Joseph Ratzinger (jedenaÂście dni póŸniej wybrano go na nowego papieÂża - Benedykta XVI). UczestniczyÂło w niej na placu Âśw. Piotra ok. 300 tysiĂŞcy wiernych oraz 200 prezydentĂłw i premierĂłw, a takÂże przedstawiciele wszystkich wyznaĂą Âświata, w tym duchowni islamscy i Âżydowscy. Wielu zgromadzonych na uroczystoÂści ludzi miaÂło ze sobÂą transparenty z wÂłoskim napisem santo subito ("ÂświĂŞty natychmiast"), przy pomocy ktĂłrych postulowali uznanie Jana PawÂła II ÂświĂŞtym "z woli ludu" i niezwÂłocznie. W caÂłym Rzymie przed ekranami rozstawionymi w wielu miejscach miasta zgromadziÂło siĂŞ 5 mln ludzi, w tym ok. 1,5 mln PolakĂłw. Po zakoĂączeniu naboÂżeĂąstwa ÂżaÂłobnego, w asyÂście tylko duchownych z najbliÂższego otoczenia, papieÂż zostaÂł pochowany w podziemiach bazyliki Âśw. Piotra na Watykanie, w krypcie Jana XXIII, beatyfikowanego w 2000 roku. Prosty grobowiec o g³êbokoÂści 1,7 m, przykryty marmurowÂą pÂłytÂą z napisem "Ioannes Paulus II 1920-2005", jest speÂłnieniem zapisu z testamentu, ktĂłry mĂłwiÂł o "prostym grobie w ziemi". Grobowiec Jana PawÂła II znajduje w krypcie w pobliÂżu miejsca, gdzie wedÂług tradycji znajduje siĂŞ grobowiec Âśw. Piotra. Procesji z trumnÂą przewodniczyÂł kardynaÂł kamerling, Eduardo Martinez Somalo. W Grotach WatykaĂąskich trumnĂŞ zÂłoÂżono w drugiej, cynkowej, ktĂłrÂą szczelnie zalutowano, a tĂŞ w trzeciej, wykonanej z drewna orzechowego. Do trumny zostaÂł wÂłoÂżony woreczek z medalami wybitymi w czasie pontyfikatu Jana PawÂła II oraz umieszczony w oÂłowianym pojemniku akt, ktĂłry zawiera najwaÂżniejsze fakty z okresu jego pontyfikatu. Trumny zostaÂły opatrzone watykaĂąskimi pieczĂŞciami. W zÂłoÂżeniu trumny uczestniczyli jedynie najbliÂżsi wspó³pracownicy papieÂża, arcybiskupi StanisÂław Dziwisz i Piero Marini. Jan PaweÂł Wielki Po Âśmierci papieÂża, wielu duchownych przedstawicieli Watykanu, a takÂże wielu wiernych oraz w mass-mediach zaczĂŞto dodawaĂŚ mu nowy przydomek nazywajÂąc go Janem PawÂłem Wielkim. Tylko trzech papieÂży w historii KoÂścioÂła katolickiego nosiÂło taki przydomek. Przydomek ten pojawiÂł siĂŞ po raz pierwszy w homilii wygÂłoszonej przez kardynaÂła Angelo Sodano w czasie ÂżaÂłobnej mszy na placu Âśw. Piotra w niedzielĂŞ 3 kwietnia 2005 (nazajutrz po Âśmierci Jana PawÂła II) oraz w publikacjach Tygodnika Powszechnego. RĂłwnieÂż nowy papieÂż, Benedykt XVI, rozpocz¹³ swoje wystÂąpienie od s³ów: "Po wielkim papieÂżu Janie Pawle II...". Wyraz temu daje czĂŞsto, kiedy wspomina swojego poprzednika. NastĂŞpca Jana PawÂła II NastĂŞpcĂŞ Jana PawÂła II konklawe wybraÂło 19 kwietnia 2005. ZostaÂł nim jeden z najbliÂższych wspó³pracownikĂłw zmarÂłego papieÂża, niemiecki kardynaÂł Joseph Ratzinger, ktĂłry przyj¹³ imiĂŞ Benedykta XVI. http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?action=post;topic=6901.0;num_replies=8„Gdzie jest BĂłg, tam jest przyszÂłoœÌ” Z ks. praÂł. StanisÂławem Budyniem – rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech – rozmawia ks. inf. Ireneusz SkubiÂś ZdjĂŞcieBazylika Âśw. Jana Chrzciciela – koÂśció³ Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie Fot. Anna Gadacz KS. IRENEUSZ SKUBIÂŚ: – Z jakim nastawieniem Niemcy oczekujÂą na papieÂża Benedykta XVI, ktĂłry jest ich rodakiem? KS. STANISÂŁAW BUDYĂ: – Trzeba sobie najpierw uÂświadomiĂŚ, jaka jest sytuacja KoÂścioÂła katolickiego w Niemczech. Mianowicie, 1/3 ludnoÂści stanowiÂą katolicy, 1/3 to ewangelicy i 1/3 po zjednoczeniu Niemiec nie naleÂży do Âżadnego KoÂścioÂła albo naleÂży do ró¿nych sekt. W zwiÂązku z wizytÂą Benedykta XVI moÂżna wiĂŞc spotkaĂŚ ró¿nego rodzaju opinie: pochlebne, radosne, wyraÂżajÂące duÂżo nadziei, ale i krytyczne, skrajne, przeciwne. Jak podkreÂśla Konferencja Episkopatu Niemiec, Ojciec ÂŚwiĂŞty przyjeÂżdÂża do wszystkich ludzi dobrej woli, a przede wszystkim pragnie umocniĂŚ w wierze swoich braci. PowoÂłuje siĂŞ na Jana PawÂła II, ktĂłry rĂłwnieÂż tak czyniÂł. – Czy moÂżna porĂłwnywaĂŚ PolakĂłw z Niemcami pod wzglĂŞdem goÂścinnoÂści wobec papieÂży? – Ojciec ÂŚwiĂŞty Jan PaweÂł II byÂł w Niemczech trzy razy: w 1980 r., w 1987 r. i w 1996 r. KaÂżda z tych papieskich pielgrzymek miaÂła wĂłwczas inny charakter. Jan PaweÂł II przyjeÂżdÂżaÂł do Niemiec jako szĂłsty papieÂż w ich historii (ostatni byÂł 700 lat wczeÂśniej). PrzyjeÂżdÂżaÂł w okreÂślonym celu – chciaÂł obudziĂŚ w Niemczech ducha ekumenizmu, potrzebĂŞ rozmĂłw. PodkreÂślaÂł, Âże przyjeÂżdÂża do kraju Lutra, i cieszy siĂŞ, Âże tu jest. Ta pierwsza wizyta byÂła przyjĂŞta bardzo pozytywnie. W 1987 r. Jan PaweÂł II pog³êbiaÂł swoje idee, wtedy zacz¹³ ogÂłaszaĂŚ pierwszych bÂłogosÂławionych. PokazaÂł, Âże w kraju, gdzie panowaÂła kiedyÂś nienawiœÌ, wyniszczenie osoby ludzkiej, byli rĂłwnieÂż ÂświĂŞci. W 1996 r. przyjechaÂł w okreÂślonej sytuacji politycznej, po zjednoczeniu Niemiec, i wyraÂżaÂł radoœÌ, Âże w Europie bez rozlewu krwi dokonaÂło siĂŞ wielkie zjednoczenie, Âże Polska jest wolna i Niemcy sÂą zjednoczone, a on ma moÂżliwoœÌ z kanclerzem Kohlem przejœÌ przez BramĂŞ BrandenburskÂą. MoÂżna go wtedy byÂło okreÂśliĂŚ jako PapieÂża jednoÂści Europy. Taka byÂła wizja Jana PawÂła II. Benedykt XVI byÂł juÂż w Niemczech dwa razy. Zaraz po Âśmierci Jana PawÂła II przybyÂł do Kolonii, ale byÂła to wizyta bardzo krĂłtka i tylko na jedno wydarzenie (na ÂŚwiatowy DzieĂą MÂłodzieÂży – przyp. red.). Nie byÂła ona traktowana jako wizyta o znaczeniu ogĂłlnopaĂąstwowym. Podczas drugiej wizyty – do Bawarii uwaÂżano, Âże Ojciec ÂŚwiĂŞty przyjeÂżdÂża niejako do swojej rodziny, bo Bawarczycy lubiÂą podkreÂślaĂŚ swojÂą niezaleÂżnoœÌ. Nie byÂła to wiĂŞc takÂże oficjalna wizyta w Niemczech. Dopiero obecna, trzecia wizyta Benedykta XVI ma charakter uniwersalny. Skierowana jest jakby do caÂłego narodu niemieckiego. Warto tu przywoÂłaĂŚ sÂłowa ks. Hansa LangendĂśrfera, sekretarza Konferencji Episkopatu Niemiec, Âże wizyta papieska ma trzy zasadnicze cele: polityczny, koÂścielny – katolicki oraz ekumeniczny. W ÂświadomoÂści NiemcĂłw istnieje zawsze swego rodzaju ultramontanizm, czyli to, co dzieje siĂŞ ponad gĂłrami, a co odnosi siĂŞ do Rzymu. W zwiÂązku z tym nastawienie do papieÂży byÂło tu zawsze nacechowane pewnÂą rezerwÂą, jakimÂś zastrzeÂżeniem. Krzyczano w Niemczech: My jesteÂśmy KoÂścioÂłem. Teraz zaÂś czĂŞsto zadaje siĂŞ pytanie: Czy my jeszcze jesteÂśmy KoÂścioÂłem? OczywiÂście, chodzi o KoÂśció³ katolicki. CaÂły artykuÂł moÂżna przeczytaĂŚ w „Niedzieli” nr 39/2011 http://www.nowogrod.neostrada.pl/J.P.II.htm...............................................................................
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #10 : Wrzesień 19, 2011, 21:54:29 » |
|
Charakterystyka Karola WojtyÂły wygÂłoszona przed beatyfikacjÂą kg (KAI) / Watykan Oto polski tekst przemĂłwienia, jakie wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej kard. Agostino Vallini skierowaÂł do Benedykta XVI, proszÂąc go w wyniesienie na oÂłtarze SÂługi BoÂżego Jana PawÂła II. PrzemĂłwienie to zawieraÂło zarĂłwno proÂśbĂŞ, jak i krĂłtki Âżyciorys przyszÂłego bÂłogosÂławionego. Wikariusz generalny Waszej ÂŚwiÂątobliwoÂści dla diecezji rzymskiej pokornie prosi WaszÂą ÂŚwiÂątobliwoœÌ, abyÂś Czcigodnego SÂługĂŞ Jana PawÂła II PapieÂża zechciaÂł Âłaskawie wpisaĂŚ do grona bÂłogosÂławionych. Karol JĂłzef WojtyÂła urodziÂł siĂŞ w Wadowicach, w Polsce 18 maja 1920 jako drugi syn Karola i Emilii Kaczorowskiej. Przyj¹³ chrzest 20 czerwca tegoÂż roku w wadowickim koÂściele parafialnym. (oklaski) Jego beztroskim dzieciĂąstwem i mÂłodoÂściÂą wstrzÂąsnĂŞÂło przedwczesne i niespodziewane odejÂście jego matki zmarÂłej w 1929 roku, gdy Karol miaÂł 9 lat. Trzy lata póŸniej zmarÂł rĂłwnieÂż jego starszy brat Edmund, a w 1941 roku w wieku 21 lat Karol straciÂł takÂże ojca. Wychowany w najlepszej tradycji patriotycznej i religijnej, nauczyÂł siĂŞ od ojca – czÂłowieka g³êboko wierzÂącego - poboÂżnoÂści i miÂłoÂści bliÂźniego, ktĂłrÂą oÂżywiaÂł ÂżarliwÂą modlitwÂą i praktykÂą Âżycia sakramentalnego. Charakterystyczne rysy jego duchowoÂści, ktĂłrym pozostaÂł wierny do koĂąca Âżycia, to szczere naboÂżeĂąstwo do Ducha ÂŚwiĂŞtego i miÂłoœÌ do Matki BoÂżej. SzczegĂłlnie g³êboki i Âżywy byÂł jego zwiÂązek z MaryjÂą, ktĂłry przeÂżywaÂł z czuÂłoÂściÂą syna pozostajÂącego w objĂŞciach matki, ale teÂż z mĂŞstwem rycerza zawsze gotowego do wypeÂłnienia rozkazu swojej Pani: „ZrĂłbcie wszystko, cokolwiek Syn wam powie”. CaÂłkowite zawierzenie Maryi, ktĂłre jako biskup wyraziÂł w zawoÂłaniu „Totus Tuus”, ukazaÂło rĂłwnieÂż tajemnicĂŞ Jego postrzegania Âświata oczami Matki BoÂżej. Bogata osobowoœÌ mÂłodego Karola dojrzewaÂła w przeplataniu siĂŞ jego zdolnoÂści intelektualnych, moralnych i duchowych z wydarzeniami jego czasĂłw, jakie naznaczyÂły historiĂŞ jego ojczyzny i Europy. W latach gimnazjalnych zrodziÂło siĂŞ w nim zamiÂłowanie do teatru i poezji, ktĂłre rozwijaÂł przez dziaÂłalnoœÌ w grupie teatralnej istniejÂącej przy wydziale filologii Uniwersytetu JagielloĂąskiego, na ktĂłre zapisaÂł siĂŞ w roku akademickim 1938. Podczas nazistowskiej okupacji Polski kontynuowaÂł potajemnie studia, ³¹czÂąc je przez 4 lata z pracÂą robotnika w zakÂładach Solvay, ÂżyjÂąc problemami spoÂłecznymi Âświata pracy i zdobywajÂąc cennÂą spuÂściznĂŞ doÂświadczeĂą, ktĂłre póŸniej wykorzystaÂł w swym nauczaniu spoÂłecznym najpierw jako arcybiskup krakowski, a nastĂŞpnie jako papieÂż. W owych latach dojrzaÂło w nim pragnienie kapÂłaĂąstwa, ku ktĂłremu zbliÂżyÂł siĂŞ, uczestniczÂąc od paÂździernika 1942 roku w tajnych kursach teologii przy seminarium krakowskim. W rozeznaniu powoÂłania kapÂłaĂąskiego bardzo pomĂłgÂł mu czÂłowiek Âświecki Jan Tyranowski – prawdziwy apostoÂł mÂłodzieÂży. Od tej pory mÂłody Karol zyskaÂł jasne przekonanie o powszechnym powoÂłaniu wszystkich chrzeÂścijan do ÂświĂŞtoÂści i o niezastÂąpionej roli, jakÂą w misji KoÂścioÂła majÂą do odegrania ludzie Âświeccy. WyÂświĂŞcony na kapÂłana 1 listopada 1946 roku, nazajutrz w wymownej atmosferze Krypty ÂświĂŞtego Leonarda katedry na Wawelu odprawiÂł swojÂą pierwszÂą MszĂŞ ÂświĂŞta. WysÂłany do Rzymu w celu uzupeÂłnienia formacji teologicznej zostaÂł studentem WydziaÂłu Teologicznego na Angelicum, gdzie obficie czerpaÂł ze ÂźrĂłdeÂł zdrowej nauki oraz przeÂżyÂł swe pierwsze spotkanie z ÂżywotnoÂściÂą i bogactwem KoÂścioÂła powszechnego, korzystajÂąc z uprzywilejowanej moÂżliwoÂści, jakÂą daÂło mu Âżycie za ÂżelaznÂą kurtynÂą. Wtedy teÂż doszÂło do spotkania ksiĂŞdza Karola ze ÂświĂŞtym Ojcem Pio z Pietrelciny. W czerwcu 1948 r. Karol WojtyÂła obroniÂł swojÂą prace doktorskÂą, uzyskujÂąc najwyÂższÂą ocenĂŞ i powrĂłciÂł do Krakowa, by rozpocz¹Ì dziaÂłalnoœÌ duszpasterskÂą jako wikariusz w parafii. SwÂą posÂługĂŞ peÂłniÂł z entuzjazmem i wielkodusznoÂściÂą. Uzyskawszy habilitacjĂŞ rozpocz¹³ wykÂłady na Wydziale Teologicznym UJ. A po jego likwidacji – na wydziale teologicznym seminarium krakowskiego oraz na KUL. Wieloletni kontakt z mÂłodzie¿¹ i studentami pozwoliÂł dog³êbnie poznaĂŚ niepokĂłj ich serc. MÂłody kapÂłan staÂł siĂŞ dla nich nie tylko nauczycielem, ale takÂże przewodnikiem duchowym i przyjacielem. W wieku 38 lat zostaÂł mianowany biskupem pomocniczym krakowskim. 28 wrzeÂśnia 1958 roku przyj¹³ sakrĂŞ biskupiÂą z rÂąk arcybiskupa Eugeniusza Baziaka, ktĂłrego nastĂŞpcÂą zostaÂł jako arcybiskup w 1964 roku. 26 czerwca 1967 roku papieÂż PaweÂł VI kreowaÂł go kardynaÂłem. BĂŞdÂąc pasterzem archidiecezji krakowskiej natychmiast zyskaÂł uznanie jako czÂłowiek mocnej i odwaÂżnej wiary, bliski ludziom i ich rzeczywistym potrzebom. ByÂł rozmĂłwcÂą, ktĂłry potrafiÂł sÂłuchaĂŚ innych i nawiÂązywaĂŚ dialog, ale bez ulegania kompromisom. W ten sposĂłb potwierdzaÂł wobec wszystkich pierwszeĂąstwo Boga i Chrystusa jako fundamentu nowego i prawdziwego czÂłowieczeĂąstwa i ÂźrĂłdÂła niezniszczalnej godnoÂści osoby ludzkiej. UmiÂłowany przez swoich wiernych, ceniony przez braci biskupĂłw budziÂł zarazem lĂŞk u tych, ktĂłrzy widzieli w nim przeciwnika. 16 paÂździernika 1978 roku zostaÂł wybrany biskupem Rzymu i papieÂżem, przyjmujÂąc imiĂŞ Jana PawÂła II. (oklaski) Jego pasterskie serce, caÂłkowicie oddane sprawie KrĂłlestwa BoÂżego, rozszerzyÂło siĂŞ na caÂły Âświat. MiÂłoœÌ Chrystusowa zaprowadziÂła go do odwiedzania parafii rzymskich, gÂłoszenia Ewangelii we wszystkich Âśrodowiskach. To miÂłoœÌ byÂła si³¹ sprawczÂą jego niezliczonych podró¿y apostolskich na ró¿ne kontynenty, podejmowanych w celu utwierdzania w wierze braci w Chrystusie, pocieszania smutnych i zniechĂŞconych, niesienia orĂŞdzia pojednania miĂŞdzy KoÂścioÂłami chrzeÂścijaĂąskimi, budowania mostĂłw przyjaÂźni miĂŞdzy wierzÂącymi w jednego Boga a ludÂźmi dobrej woli. Jego Âświetlane nauczanie miaÂło na celu wy³¹cznie gÂłoszenie zawsze i wszĂŞdzie Chrystusa – jedynego Zbawiciela czÂłowieka. W swoim niezwykÂłym zapale misyjnym umiÂłowaÂł szczegĂłlnie mÂłodych. ZwoÂływane przezeĂą ÂŚwiatowe Dni MÂłodzieÂży (oklaski) miaÂły, wedÂług niego, za zadanie gÂłoszenie nowym pokoleniom Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii, aby byli oni g³ównymi twĂłrcami swej przyszÂłoÂści i aby wspó³pracowali przy tworzeniu lepszego Âświata. Jego troska jako pasterza powszechnego przejawiaÂła siĂŞ w zwoÂływaniu licznych zgromadzeĂą Synodu BiskupĂłw, w ustanawianiu diecezji i jednostek koÂścielnych, w promulgowaniu KodeksĂłw Prawa Kanonicznego KoÂścioÂła ÂłaciĂąskiego i KoÂścio³ów wschodnich oraz Katechizmu KoÂścioÂła Katolickiego, w ogÂłaszaniu encyklik i adhortacji apostolskich, aby sprzyjaĂŚ pobudzaniu w ludzie BoÂżym elementĂłw intensywniejszego Âżycia duchowego; ogÂłosiÂł Nadzwyczajny Jubileusz Roku Odkupienia, Rok Maryjny, Rok Eucharystii i Wielki Jubileusz Roku 2000. PorywajÂący optymizm, oparty na zaufaniu w OpatrznoœÌ Bo¿¹, pobudzaÂł Jana PawÂła II, ktĂłry przeÂżyÂł tragiczne doÂświadczenia dwĂłch dyktatur, doÂświadczyÂł zamachu na swoje Âżycie 13 maja 1981 roku a w ostatnich latach zostaÂł dotkniĂŞty pog³êbiajÂącÂą siĂŞ chorobÂą, aby stale spoglÂądaĂŚ ku horyzontom nadziei, wzywajÂąc ludzi do burzenia murĂłw podzia³ów, aby nie popadaĂŚ w zniechĂŞcenie, aby podrywaĂŚ siĂŞ do lotu ku odnowie duchowej, moralnej i materialnej. Swoje dÂługie i owocne Âżycie doczesne zakoĂączyÂł w PaÂłacu Apostolskim w Watykanie w sobotĂŞ 2 kwietnia 2005 roku, w wigiliĂŞ Niedzieli „In albis”, ktĂłrÂą sam nazwaÂł NiedzielÂą BoÂżego MiÂłosierdzia. Jego uroczystoÂści pogrzebowe odbyÂły siĂŞ na tym wÂłaÂśnie Placu Âśw. Piotra 8 kwietnia 2005 roku. UjmujÂącym Âświadectwem dobra, jakie po sobie pozostawiÂł, byÂł udziaÂł wielu delegacji przybyÂłych z caÂłego Âświata, miliony kobiet i mĂŞÂżczyzn, wierzÂących i niewierzÂących, ktĂłrzy rozpoznali w nim widoczny znak miÂłoÂści Boga do ludzkoÂści. Polacy dziĂŞkowali za beatyfikacjĂŞ Jana PawÂła II st, rl (KAI) / Rzym (2011-05-04 09:50) W rzymskiej Bazylice Santa Maria Maggiore polscy biskupi pod przewodnictwem kard. StanisÂława Dziwisza dziĂŞkowali Bogu za beatyfikacjĂŞ Jana PawÂła II. We Mszy Âśw. uczestniczyÂło okoÂło 50 biskupĂłw polskich, a takÂże przedstawiciele episkopatu BiaÂłorusi. Wierni przybyli z Polski, Litwy, Ukrainy i BiaÂłorusi, a takÂże przedstawiciele Polonii szczelnie wypeÂłnili tĂŞ papieskÂą bazylikĂŞ. Z uroczystoÂściami beatyfikacyjnymi zbiegÂło siĂŞ bowiem ÂŚwiatowe Spotkanie Polonii, ktĂłre odbywa siĂŞ wÂłaÂśnie w Wiecznym MieÂście. WitajÂąc przybyÂłych archiprezbiter tej bazyliki, kard. Bernard Law wyraziÂł podziĂŞkowanie dla polskiego KoÂścioÂła za Âświadectwo zÂłoÂżone w niezwykle trudnym okresie dziejĂłw, Âświadectwo wiernoÂści Bogu i Chrystusowi, wielkiego umiÂłowania Matki BoÂżej. NastĂŞpnie amerykaĂąski purpurat poprosiÂł o przedstawienie wiĂŞzi Jana PawÂła II z tÂą bazylikÂą ks. infuÂłata MichaÂła Jagosza, kanonika kapituÂły bazyliki Santa Maria Maggiore. Ks. Jagosz podkreÂśliÂł, Âże nie ma drugiego takiego sanktuarium maryjnego jak Bazylika Santa Maria Maggiore, ktĂłre mogÂłoby siĂŞ poszczyciĂŚ tak dÂługÂą lista ÂświĂŞtych i bÂłogosÂławionych, ktĂłrzy nawiedzali to miejsce. SÂą wÂśrĂłd nich papieÂża, kardynaÂłowie, biskupi, Âświeccy, duchowni, zaÂłoÂżyciele i zaÂłoÂżycielki wielu zakonĂłw i zgromadzeĂą czy instytutĂłw, jak choĂŚby: marianie, zmartwychwstaĂący, zmartwychwstanki, nazaretanki, niepokalanki, klawerianki, benedyktynki miÂłosierdzia bÂł. Kolumby Gabriel, urszulanki szare. „Wszyscy oni mieli ÂświĂŞty nawyk, aby o wszystkim mĂłwiĂŚ Matce, jak to okreÂśliÂł nowy BÂłogosÂławiony” - powiedziaÂł ks. praÂłat MichaÂł Jagosz. Jak dodaÂł „owocem tych dialogĂłw” byÂł wzrost ÂświĂŞtoÂści ale teÂż rozwĂłj ich dzieÂł, ktĂłrych fundatorowi zwiÂązali swoje losy i swych wspĂłlnot z czczonym tutaj obrazem Bogurodzicy. „W tajemnicy ÂświĂŞtych obcowania jest z nami Âśw. Jacek, ktĂłrego relikwie znajdujÂą siĂŞ w tejÂże bazylice z pieczĂŞciÂą ks. kard. Karola WojtyÂły i Âśw. Kinga, ktĂłrej podobizna wykonana przez Guido Reni zdobi jednÂą ze Âścian kaplicy, trwajÂąc w hoÂłdzie Maryi ocaleniu ludu rzymskiego” - wymieniaÂł kanonik Bazyliki Santa Maria Maggiore. PodkreÂśliÂł, Âże KoÂśció³ w Polsce, ojczyzna, zawsze byÂła tu obecna przez swych przedstawicieli, ktĂłrzy tu przychodzili jak np. Âśw. StanisÂław Kostka, mĂłwiÂąc: wszak to Matka moja. Ks. Jagosz przypomniaÂł, Âże to wÂłaÂśnie w tej ÂświÂątyni dziĂŞkowano za zwyciĂŞstwo pod Wiedniem z bÂł. papieÂżem Piusem IX, bÂłagano Boga w intencji Ojczyzny po stÂłumieniu Powstania Styczniowego, dziĂŞkowano za tysiÂąclecie chrzeÂścijaĂąstwa w Polsce, za beatyfikacjĂŞ Jerzego Matulewicza, za stulecie siĂłstr klawerianek, dzieÂło bÂł. Teresy LedĂłchowskiej, za kanonizacjĂŞ Âśw. Jadwigi KrĂłlowej, Âśw. Faustyny Kowalskiej, bÂł. Sancji Szymkowiak, bÂł. Celiny BorzĂŞckiej, bÂł. StanisÂława PapczyĂąskiego czy bÂł. Marii Luizy Merkert. „Ale trzeba rĂłwnieÂż wspomnieĂŚ to, Âże przed 50. laty w kaÂżdy pierwszy czwartek miesiÂąca, a potem w kaÂżde ÂświĂŞto maryjne, staraniem Papieskiej Akademii Niepokalanej odprawiano tutaj Msze Âśw. za „KoÂśció³ milczenia”. Nam zaÂś dane jest doÂświadczaĂŚ skutkĂłw tych modlitw, zwÂłaszcza kiedy przedstawiciel tego KoÂścioÂła, syn narodu polskiego, z Katedry Piotrowej woÂłaÂł: nie lĂŞkajcie siĂŞ otworzyĂŚ drzwi Chrystusowi” - mĂłwiÂł ks. Jagosz. KapÂłan wspominaÂł rĂłwnieÂż wizyty najpierw ksiĂŞdza, potem biskupa, kardynaÂła a wreszcie papieÂża WojtyÂły w Bazylice Santa Maria Maggiore. Jak przypomniaÂł po raz pierwszy ks. WojtyÂła byÂł w tym miejscu 64 lata temu, 1 maja 1947 r. „ByÂł wtedy od kilku miesiĂŞcy studentem Angelicum, a byÂł to pierwszy miesiÂąc poÂświĂŞcony Maryi poza ojczyznÂą. ChciaÂł wiĂŞc rozpocz¹Ì go celebrujÂąc NajÂświĂŞtszÂą OfiarĂŞ EucharystycznÂą w bazylice Jej poÂświĂŞconej” - przypomniaÂł. PodkreÂśliÂł, Âże nastĂŞpne wizyty zwiÂązane byÂły z Soborem WatykaĂąskim II oraz rocznicami tego wydarzenia. JuÂż jako papieÂż Ojciec ÂŚwiĂŞty odwiedzi Santa Maria Maggiore w 20-lecie Soboru, nastĂŞpnie w 25-lecie oraz na 30-lecie, „dla wyraÂżenia wdziĂŞcznoÂści za opublikowany Katechizm KoÂścioÂła Katolickiego”. „Przed naszÂą ikonÂą Salus Populi Romani Jan PaweÂł II oddawaÂł KoÂśció³ w opiekĂŞ Maryi w roku zamachu w 1981, z okazji 1600-lecia Soboru KonstantynopolitaĂąskiego I i 1550-lecia Soboru Efeskiego oraz swÂą diecezjĂŞ rzymskÂą w trakcie Roku Maryjnego” - wymieniaÂł ks. praÂłat MichaÂł Jagosz. Jak dodaÂł z wdziĂŞcznoÂściÂą Bazylika wspomina jego „statio mariana” z okazji uroczystoÂści Niepokalanego PoczĂŞcia NMP czy na zakoĂączenie procesji BoÂżego CiaÂła oraz cztery wizyty z okazji Roku Maryjnego, ktĂłry zainaugurowany zostaÂł wÂłaÂśnie w Santa Maria Maggiore. ZwracajÂąc siĂŞ do obecnych w ÂświÂątyni kapÂłan wezwaÂł wstawiennictwa Jana PawÂła II, proszÂąc, by ten przyszedÂł z mocÂą, jak bÂłogosÂławiony, „sÂłowa swoje zamieĂą w czyn, BĂłg niech bĂŞdzie uwielbiony, by pamiĂŞĂŚ zachowaĂŚ i toÂżsamoœÌ, aby byĂŚ Âświadkiem miÂłosierdzia”. „DziĂŞkujÂąc MiÂłosierdziu BoÂżemu za dar nowego bÂłogosÂławionego bĂŞdziemy prosiĂŚ o to, by testament jaki pozostawiÂł naszej ojczyÂźnie i caÂłemu Âświatu byÂł przez nas realizowany, aby ciÂągle Âżywa byÂła pamiĂŞĂŚ o bÂłogosÂławionym” - mĂłwiÂł ks. Jagosz. WyraziÂł rĂłwnieÂż nadziejĂŞ, Âże przemierzanie rozsianych po caÂłej Polsce szlakĂłw papieskich bĂŞdzie coraz bardziej budziĂŚ u ludzi ÂświadomoœÌ potrzeby „formacji i dobrego sumienia”, aby teÂż powiĂŞkszaÂło siĂŞ grono bÂłogosÂławionych, wywodzÂących siĂŞ z krĂŞgu oddziaÂływania Jana PawÂła II. Na zakoĂączenie kapÂłan zwrĂłciÂł uwagĂŞ, Âże wychodzÂąc z Bazyliki Santa Maria Maggiore naleÂży spojrzeĂŚ na BramĂŞ Ró¿aĂąca, ktĂłra KapituÂła ze swym archiprezbiterem ufundowaÂła dla uczczenia Roku Ró¿aĂąca, 25-lecia pontyfikatu i wprowadzenia tajemnic ÂświatÂła. PraÂłat podkreÂśliÂł szczegĂłlnie wyraÂżone w Bramie Ró¿aĂąca przesÂłanie nowo bÂłogosÂławionego modlÂącego siĂŞ na kolanach z ró¿aĂącem w rĂŞku. „Pragn¹³, by nas ta modlitwa broniÂła przed utratÂą pamiĂŞci o wielkich dzieÂłach BoÂżych, ktĂłrych nam w swoim miÂłosierdziu nie szczĂŞdzi, abyÂśmy Âżyli tajemnicami a nie sekretami i plotkami, wtedy na nasze ufne Ave Maria NajÂświĂŞtsza Panna odpowie i nam, tak jak kiedyÂś Âśw. Bernardowi z Clairvaux „Ave Bernarde”, jak odpowiedziaÂła Janowi PawÂłowi II: Ave bÂłogosÂławiony Janie Pawle II”. Natomiast w homilii Prymas Polski abp JĂłzef Kowalczyk zachĂŞciÂł do zg³êbienia przesÂłania Jana PawÂła II oraz kierowania siĂŞ nim w Âżyciu osobistym i spoÂłecznym. Metropolita gnieÂźnieĂąski, ktĂłry przez 11 lat kierowaÂł SekcjÂą PolskÂą watykaĂąskiego Sekretariatu Stanu i w tym charakterze ÂściÂśle wspó³pracowaÂł z Janem PawÂłem II a nastĂŞpnie byÂł jego przedstawicielem w ojczyÂźnie podkreÂśliÂł, Âże wielkÂą ÂłaskÂą byÂło „pielgrzymowanie przez Âżycie w czasie jego pontyfikatu”. Za wielkie szczĂŞÂście uznaÂł moÂżliwoœÌ speÂłniania zadaĂą i posÂług, ktĂłre zleciÂł, cieszenie siĂŞ zaufaniem nowego bÂłogosÂławionego. PodkreÂśliÂł wymowĂŞ sprawowania liturgii dziĂŞkczynnej w bazylice Matki BoÂżej WiĂŞkszej, gdzie 8 grudnia 1978 r. na poczÂątku swego pontyfikatu Jan PaweÂł II zawierzyÂł siebie i swojÂą posÂługĂŞ Matce BoÂżej czczonej tam w obrazie Salus Populi Romani. WskazaÂł teÂż na wymownÂą datĂŞ 3 maja, uroczystoœÌ Matki BoÂżej KrĂłlowej Polski, g³ównej patronki naszej Ojczyzny. „DziÂś dziĂŞkujemy Bogu w pokorze ducha takÂże za to, Âże to wÂłaÂśnie w Polsce dojrzewaÂło powoÂłanie Jana PawÂła II. Z Polski wyszedÂł i do niej wracaÂł jako pielgrzym, myÂślÂą i sercem pozostajÂąc jej synem” – podkreÂśliÂł abp Kowalczyk. Prymas Polski zauwaÂżyÂł, Âże posÂługĂŞ Jana PawÂła II naleÂży odczytywaĂŚ jako wyraz dziaÂłania BoÂżej OpatrznoÂści. Przed szeÂściu laty, kiedy odchodziÂł do Domu Ojca Âświat zrozumiaÂł, „Âże odszedÂł czÂłowiek, ktĂłry caÂłe Âżycie poÂświĂŞciÂł Bogu i sÂłuÂżbie drugiemu czÂłowiekowi. OdszedÂł czÂłowiek, ktĂłry w zjednoczeniu z Chrystusem szedÂł przez ziemiĂŞ, z wiarÂą, nadziejÂą i miÂłoÂściÂą, ku BoÂżemu przeznaczeniu. CzÂłowiek niezwykÂły, czÂłowiek ÂświĂŞty, autorytet i odnowiciel wspó³czesnoÂści, ktĂłry odnajdywaÂł drogĂŞ do czÂłowieka w najdalszych zakÂątkach ziemskiego globu”. To on zawrĂłciÂł bieg historii, przyczyniÂł siĂŞ do zmiany postaw i myÂślenia milionĂłw ludzi, sÂłuÂżyÂł ludziom z miÂłoÂściÂą, „budzÂąc w nich ÂświadomoœÌ wÂłasnej godnoÂści, praw i obowiÂązkĂłw". "SwojÂą postawÂą uczyÂł nas, jak siĂŞ kocha KoÂśció³ i czÂłowieka, jak siĂŞ go wspomaga, i jak ubogaca duchowo; jak bezinteresownie pomnaÂża siĂŞ dobro wspĂłlne”- zaznaczyÂł metropolita gnieÂźnieĂąski. JednoczeÂśnie podkreÂśliÂł, Âże Jan PaweÂł jest wielkim darem dla Polski, dla Europy, dla Âświata i dla KoÂścioÂła, a pomogÂły to jeszcze lepiej odkryĂŚ i zrozumieĂŚ jego odejÂście i beatyfikacja. NawiÂązujÂąc do owocĂłw jego Âżycia i pontyfikatu abp Kowalczyk wyraziÂł nadziejĂŞ, Âże bĂŞdÂą siĂŞ rodziĂŚ nastĂŞpne owoce, a „jego nauczanie pozostaje bowiem wci¹¿ aktualne i nie przestaje byĂŚ dla nas wyzwaniem”. Metropolita gnieÂźnieĂąski nawiÂązaÂł do s³ów listu episkopatu Polski przed beatyfikacjÂą Jana PawÂła II, w ktĂłrym pasterze naszego KoÂścioÂła wyraÂżali pragnienie, aby byÂła ona dalszym ciÂągiem jego niezwykÂłego Âżycia i sÂłuÂżby, dalszy, ciÂągiem dziejĂłw wiary, nadziei i miÂłoÂści na polskiej ziemi. „Beatyfikacja Jana PawÂła II otwiera przed nami nowe perspektywy na przyszÂłoœÌ. Przede wszystkim zobowiÂązuje nas do jeszcze uwaÂżniejszego i bardziej twĂłrczego odczytywania dziedzictwa zawartego w sÂłowach, w jego osobowoÂści, w stylu Âżycia i sÂłuÂżby. Drogowskazy, jakie pozostawiÂł nam Ojciec ÂŚwiĂŞty, niech nam pomagajÂą w stawianiu czoÂła nowym wyzwaniom i niech inspirujÂą nasze Âżycie osobiste oraz spoÂłeczne. BÂłogosÂławiony Jan PaweÂł II niech bĂŞdzie naszym duchowym przewodnikiem na drogach wolnoÂści, jednoÂści i solidarnoÂści” – powiedziaÂł prymas Polski. Abp Kowalczyk zauwaÂżyÂł, Âże w brewiarzowej liturgii czytaĂą we wspomnienie liturgiczne bÂł. Jana PawÂła II bĂŞdziemy przypominaĂŚ sÂłowa Ojca ÂŚwiĂŞtego wypowiedziane podczas inauguracji pontyfikatu, 22 paÂździernika 1978 r., gdy apelowaÂł on, aby pozwolono mĂłwiĂŚ Chrystusowi do czÂłowieka. „Te sÂłowa stanowiÂą program naszego dziaÂłania i pracy nad sobÂą. Zechciejmy je zg³êbiĂŚ i wyjœÌ z tej Bazyliki z konkretnym postanowieniem” – zaapelowaÂł Prymas Polski. We Mszy Âśw. dziĂŞkczynnej wziĂŞli udziaÂł kardynaÂłowie StanisÂław Dzwisz, Henryk Gulbinowicz i Kazimierz Nycz, przewodniczÂący episkopatu, abp JĂłzef Michalik, wiceprzewodniczÂący – abp StanisÂław GÂądecki. Z BiaÂłorusi przybyli biskupi: Aleksander Kaszkiewicz, WÂładysÂław Blin i Antoni Dziemianko. http://beatyfikacjajp2.niedziela.pl/informacja.php?doc=aktualnosci_informacje&id=0065========================================================================= WatykaĂąskie wyjaÂśnienia w sprawie relikwii tc, se/ Radio WatykaĂąskie (2011-04-27 13:10) Podczas uroczystoÂści beatyfikacyjnych Jana PawÂła II bĂŞdzie wystawiona relikwia nowego bÂłogosÂławionego. BĂŞdzie to ampuÂłka z krwiÂą PapieÂża Polaka. PoinformowaÂło o tym Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. WyjaÂśniono, Âże krew pochodzi z pobrania, jakiego dokonano w ostatnich dniach Âżycia Jana PawÂła II dla potrzeb ewentualnej transfuzji. ChoĂŚ ostatecznie do zabiegu tego nie doszÂło, to zachowaÂły siĂŞ cztery ampuÂłki z krwiÂą. Dwie z nich sÂą w posiadaniu kard. StanisÂława Dziwisza, a pozostaÂłe zatrzymaÂły zakonnice pracujÂące w rzymskim szpitalu DzieciÂątka Jezus. WÂłaÂśnie te dwie ostatnie ampuÂłki umieszczono w relikwiarzach. Po uroczystoÂściach beatyfikacyjnych jeden z nich pozostanie pod opiekÂą Papieskiego UrzĂŞdu ds. Celebracji Liturgicznych, a drugi powrĂłci do siĂłstr. WatykaĂąskie Biuro Prasowe wyjaÂśniÂło przy okazji, Âże krew zachowaÂła siĂŞ w stanie pÂłynnym dziĂŞki obecnoÂści substancji przeciwzakrzepowej. http://beatyfikacjajp2.niedziela.pl/informacja.php?doc=aktualnosci_informacje&id=0051................................................... http://slajdzik.pl/slajd/centrum-j-p-ii-relikwie,29075ScaliÂłem posty Darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2011, 11:07:12 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #11 : Wrzesień 20, 2011, 09:31:40 » |
|
JAN PAWEÂŁ II - refleksje o czÂłowieku wielkiego dialogu z Bogiem, ludÂźmi i Âświatem. Cz.1. Refleksja Arcybiskupa Michalika dotyczÂąca osoby, posÂługi i nauczania papieÂża Jana PawÂła II. CzêœÌ 1. Wprowadzenie Jan PaweÂł II PapieÂż, Karol JĂłzef WojtyÂła, urodziÂł siĂŞ 18 maja 1920 roku w Wadowicach i tam zostaÂł ochrzczony 20 czerwca tegoÂż roku; ÂświĂŞcenia prezbiteratu otrzymaÂł 1 listopada 1946 roku w kaplicy arcybiskupĂłw w Krakowie. DoktoryzowaÂł siĂŞ na Papieskim Uniwersytecie Âśw. Tomasza w Rzymie (1948). OgÂłoszony 4 lipca 1958 roku biskupem Ombi, przyj¹³ ÂświĂŞcenia biskupie 28 wrzeÂśnia 1958 roku w Krakowie; Ojciec Soboru WatykaĂąskiego II i uczestnik wszystkich SynodĂłw BiskupĂłw, 13 stycznia 1964 roku mianowany arcybiskupem krakowskim, 26 czerwca 1967 roku mianowany kardynaÂłem; Wybrany PapieÂżem KoÂścioÂła Powszechnego 16 paÂździernika 1978 roku, 22 paÂździernika tegoÂż roku jako 263 nastĂŞpca Âśw. Piotra uroczyÂście rozpocz¹³ posÂługĂŞ Biskupa Rzymu. 13 maja 1981 roku przeÂżyÂł krwawy zamach na swe Âżycie. CzÂłowiek licznych talentĂłw, poliglota, oryginalny i twĂłrczy filozof, etyk i teolog, a takÂże poeta. W ciÂągu 24 lat pontyfikatu opublikowaÂł 13 encyklik, 18 adhortacji i konstytucji apostolskich, 92 oficjalnych listĂłw apostolskich, zatwierdziÂł nowy Kodeks Prawa Kanonicznego i Katechizm KoÂścioÂła Katolickiego. OdbyÂł 97 podró¿y apostolskich poza WÂłochyl, zwizytowaÂł niemal wszystkie parafie Diecezji Rzymskiej (niektĂłre wielokrotnie). KanonizowaÂł i beatyfikowaÂł rekordowÂą liczbĂŞ ÂświĂŞtych, jak Âżaden dotychczasowy papieÂż. IloœÌ prac naukowych, artyku³ów i ksi¹¿ek napisanych o Janie Paw-le II mieÂści siĂŞ w kilku tomach (systematycznÂą BibliografiĂŞ PolskÂą na temat tego pontyfikatu wydaje Fundacja Jana PawÂła II w Rzymie); najlepsza biografia PapieÂża Jana PawÂła II napisana przez George Weigela (KrakĂłw, 2000), liczy 1151 stron, Kalendarium Âżycia Karola WojtyÂły („Znak" 1983) - 910 stron. Mamy teÂż do dyspozycji bardzo ciekawy autobiograficzny wywiad PapieÂża ze znakomitym dziennikarzem Vittorio Messori „PrzekroczyĂŚ prĂłg nadziei". PodjĂŞcie siĂŞ kilkudziesiĂŞciominutowej prelekcji na temat tego pontyfikatu jest niewÂątpliwie brakiem roztropnoÂści, ktĂłrÂą jednak przyj¹³em chĂŞtnie, jako Âże o ludziach nam bliskich lubimy mĂłwiĂŚ caÂłe Âżycie, a niekiedy korzystamy skwapliwie, aby uczyniĂŚ to takÂże wobec szerszego grona. PrzywoÂłujÂąc postaĂŚ Jana PawÂła II wiem, Âże nie bĂŞdĂŞ w stanie zaspokoiĂŚ w peÂłni oczekiwaĂą historykĂłw ani dziennikarzy, czy teÂż znawcĂłw tego wielkiego pontyfikatu. PodzielĂŞ siĂŞ przeto refleksjami bardzo luÂź-nymi o CzÂłowieku, ktĂłrego miaÂłem szczĂŞÂście poznaĂŚ i od ktĂłrego otrzymaÂłem bardzo wiele. NieumiejĂŞtnoœÌ mĂłwcy nie ubliÂża - mam nadziejĂŞ - temu, o ktĂłrym mĂłwi, zwÂłaszcza, Âże wielcy ludzie nie potrzebujÂą pa-negirykĂłw. ZasÂługujÂą aby byli obecni w naszej pamiĂŞci. W niniejszej prezentacji staraÂłem siĂŞ oprzeĂŚ na faktach, ale jest ona niewÂątpliwie subiektywna, jak zawsze kiedy ma miejsce fascynacja osobÂą drugiego czÂłowieka. Na usprawiedliwienie mam to, Âże ten Pa-pieÂż zafascynowaÂł miliony. ZaniepokoiÂł teÂż i wrogĂłw, co widzieliÂśmy 13 maja 1981 roku. DziĂŞkujĂŞ Instytutowi Biografistyki Polonijnej za niezwykle cennÂą ideĂŞ wydawniczÂą realizowanÂą przez kolejne VII juÂż MiĂŞdzynarodowe Sympozjum, ktĂłre ratuje od zapomnienia nazwiska i dzieÂła PolakĂłw twĂłrczo zaangaÂżowanych na caÂłym Âświecie w doskonalenie Âświata kultury, wiedzy, religii, w tworzenie cywilizacji dobra i piĂŞkna, w ujawnianie bogactwa duchowego i materialnego, tworzonego przez Ludzi znad WisÂły i Odry, znad Bugu, Sanu i Narwi. KsiÂądz KardynaÂł Karol WojtyÂła, Jan PaweÂł II jawi siĂŞ nam wszyst-kim jako czÂłowiek, wielki humanista, a przy tym Âświadek wiary, zwÂłaszcza przez swÂą gorliwoœÌ pasterskÂą i rany odniesione 13 maja 1981 roku. Jest to niezwykle uzdolniony i autentyczny wspó³czesny czÂłowiek, ktĂłry epokĂŞ w ktĂłrej Âżyje zna, a nawet jÂą wyprzedziÂł. Szacunkiem i miÂłoÂściÂą cechuje siĂŞ jego relacja do Âświata i do drugiego czÂłowieka. SÂą ludzie przez ktĂłrych promieniuje niezwykÂła jakaÂś no nowoœÌ, nadprzyrodzonoœÌ, staje siĂŞ ona i nam bliÂższa. W przypadku Karola WojtyÂły widaĂŚ od najmÂłodszych jego lat, jak ÂżyÂł ideaÂłami wiary wraÂżliwej na piĂŞkno Âświata, otwartej na sprawy i ludzi. PotwierdzajÂą to najwczeÂśniejsze jego pisma: Jest we mnie kraina przeÂźroczysta w blasku jeziora Genezaret... Bo jesteÂś samÂą CiszÂą, wielkim Milczeniem, uwolnij mnie juÂż od gÂłosu, a przejmij tylko dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzaÂłych kÂłosach (Karol WojtyÂła, Pieϝ o Bogu ukrytym, 1944). Profesor, biskup i kardynaÂł KoÂścioÂła nie tylko ubogacaÂł wiedzĂŞ, naukĂŞ i kulturĂŞ Polski, on jÂą tworzyÂł razem z innymi, szczegĂłlnie razem z kard. Stefanem WyszyĂąskim i ÂświÂątobliwymi biskupami swego czasu. On jawi siĂŞ nam jako rzadki przykÂład wspó³twĂłrcy wspó³czesnej kultury o wyraÂźnej, mocnej inspiracji religijnej i bardzo ludzkiej, tak waÂżnej we wspó³czesnym Âświecie. Jest wzorem wspó³pracy i otwarcia na idee, dzieÂła nowe i ró¿norodne, na problemy, trudnoÂści i na ludzi ró¿nych przekonaĂą i kultur, a przy tym - zostawia im miejsce obok siebie - ze wszystkimi ludÂźmi, duchownymi i Âświeckimi, prostymi i uczonymi ma wspĂłlny jĂŞzyk poszukiwania prawdy i promocji dobra. ChĂŞtnie spotyka siĂŞ z politykami, artystami, wierzÂącymi i nie majÂącymi Âłaski wiary. CzÂłowiek spokojnej, dalekosiĂŞÂżnej mÂądroÂści jest skory do sÂłuchania, oszczĂŞdny w sÂądach radykalnie jednostronnych, otwarty na sprawy maÂłe i wielkie, jednostkowe, indywidualne i spoÂłeczne, widaĂŚ jak czuje siĂŞ odpowiedzialny przed Bogiem za swoje sÂłowa i czyny, za swĂłj urzÂąd, za Âświat i KoÂśció³, ktĂłry jest mu Domem, jest naszym wspĂłlnym Do-mem. Dlatego tak intensywnie broni pokoju i promuje dialog miĂŞdzy religiami (AsyÂż staÂł siĂŞ tu symbolem). NiektĂłre myÂśli Jana PawÂła II jakby nie pasowaÂły do Âświata wspó³-czesnego, on bowiem patrzy g³êbiej i widzi dalej w sprawach wiary, etyki i w sprawach spoÂłecznie waÂżnych. TytuÂłem egzemplifikacji moÂż-na by przytoczyĂŚ „dominanty" jego credo Âżyciowego. Jest ich wprawdzie bardzo wiele, bo to czÂłowiek wizji szerokiej, uniwersalnej, ale wymieniĂŞ to, co mnie szczegĂłlnie uderza w Kardynale Karolu Wojtyle i Janie Pawle II. Znajduje on od lat nowe ÂświatÂło i moc argumentacji nowej, spotĂŞgowanej: to przecieÂż obroĂąca Âżycia, ktĂłry od dziesiÂątkĂłw lat konsekwent-nie, odwaÂżnie i mÂądrze broni godnoÂści ludzkiej i walczy o prawo do Âżycia poczĂŞtego czÂłowieka. Personalizm Karola WojtyÂły jest na wskroÂś praktyczny, konkretny, jak praktyczne jest caÂłe chrzeÂścijaĂąstwo. Ten personalizm zabrzmiaÂł szczegĂłlnie wyraÂźnie kiedy Jan PaweÂł II broniÂł Âżycia jako takiego niezaleÂżnie od interesĂłw potĂŞg Âświatowych w jedno-Âści z ludÂźmi i systemami uczciwymi (jest ich coraz mniej), jak to widzieliÂśmy na arenach Âświatowych w Kairze (r. 1994) i Pekinie (r. 1995). Jan PaweÂł II ma rzadkÂą cechĂŞ rozeznawania tego, co najwaÂżniejsze i dlatego swĂłj personalizm rozszerza na kaÂżdego czÂłowieka na ziemi, moÂżna powiedzieĂŚ, Âże uzupeÂłniÂł go wizjÂą solidaryzmu spoÂłecznego bro-niÂąc samej idei solidarnoÂści wobec krzywdzonych i zagroÂżonych ludzi w ró¿nych paĂąstwach i sytuacjach. W czasie stanu wojennego (1981 r.) w Polsce PapieÂż nie przestaÂł mĂłwiĂŚ o SolidarnoÂści (mowĂŞ zamieniajÂąc w modlitwĂŞ, kiedy juÂż wszyscy przestali wierzyĂŚ w si³ê spoÂłecznÂą tego ruchu), przeniĂłsÂł odpowiedzialnoœÌ i zainteresowanie caÂłego KoÂścioÂła i Âświata na sprawy spoÂłeczne. WidaĂŚ to wyraÂźnie w encyklice Laborem exercens (14.09.1981), gdzie Jan PaweÂł II kieruje wezwanie do solidar-noÂści i wspĂłlnego dziaÂłania ludzi pracy (nr . W nadziei, Âże wymiar przedmiotowy pracy nie weÂźmie gĂłry nad wymiarem podmiotowym -odbierajÂącym czÂłowiekowi jego godnoœÌ (nr 10). Ciekawe, Âże PapieÂż nawet w ostrej konfrontacji z faÂłszywymi kon-cepcjami czy b³êdami nie daje siĂŞ zepchn¹Ì do postawy polemicznej lub defensywnej, ale pozostaje nauczycielem pozytywnym i cierpliwym. Jest nim i obecnie kiedy jednoczÂącej siĂŞ Europie przypomina zasady etyczne, wartoÂści kulturotwĂłrcze i religijne, z ktĂłrych ta Europa wyrosÂła. Warto zauwaÂżyĂŚ, Âże spoÂłeczne nauczanie Jana PawÂła II byÂło od po-czÂątku obserwowane i oceniane przez najwyÂższe komitety do spraw religii w ZSRR. Oto, co podkreÂślano w tajnych dokumentach: KoÂśció³ coraz jaÂśniej widzi, Âże prywatna wÂłasnoœÌ powinna sÂłuÂżyĂŚ celom spoÂłecznym, a nie egoistycznym interesom grup posiadaczy. WÂłasnoœÌ paĂąstwowa, jeÂśli nie sÂłuÂży interesom spoÂłecznym, powinna byĂŚ spoÂłecznie kontrolowana, bo ani kapitalizm, ani socjalizm nie zdoÂłajÂą zlikwi-dowaĂŚ niesprawiedliwoÂści spoÂłecznej i groÂźby wojny. W Polsce, (pisaÂł w 1979 r. zaniepokojony Kurojedow), Jan PaweÂł II zwrĂłciÂł siĂŞ do rzÂą-du kraju i innych paĂąstw socjalistycznych, ¿¹dajÂąc niczym nieograniczonej wolnoÂści religii. PapieÂż niejednokrotnie oÂświadczaÂł, Âże w cywilizowanym spoÂłeczeĂąstwie wolnoœÌ religijna jest podstawowym prawem. OczywiÂście, za tego rodzaju obserwacjami szÂły instrukcje ujawniajÂące metody przeciwstawiania siĂŞ „antysocjalistycznemu kursowi Watykanu" (por. Rada ds. Religii przy Radzie MinistrĂłw ZSRR, cyt. za „WiĂŞÂź", lipiec 2002, 101-110). MoÂżna chyba z przekonaniem powiedzieĂŚ, Âże PapieÂż ³¹czy spoÂłecznÂą naukĂŞ KoÂścioÂła z teologiÂą, motywujÂąc myÂślenie spoÂłeczne SÂłowem BoÂżym. W tym Âświetle spoÂłeczna rola KoÂścioÂła polega przede wszystkim na promocji integralnego rozwoju osoby ludzkiej, ktĂłry staje siĂŞ moÂżliwy, o ile czÂłowiek jest wolny, a takÂże otwarty na budowanie dobra wspĂłlnego. CzÂłowiek dialogu Jan PaweÂł II jest przede wszystkim pasterzem KoÂścioÂła Katolickie-go i z ca³¹ gorliwoÂściÂą peÂłni swoje zadania religijne. JednoczeÂśnie jest czÂłowiekiem wspó³czesnoÂści, Âświadomym, Âże wartoÂści religijne niosÂą ze sobÂą szczegĂłlnÂą dynamikĂŞ spoÂłecznÂą i Âże wÂśrĂłd ró¿nych religii, katoli-cyzm (chrzeÂścijaĂąstwo) ma do speÂłnienia rolĂŞ wyjÂątkowÂą. Wyrazem szacunku KardynaÂła WojtyÂły do kaÂżdego czÂłowieka byÂło jego otwarcie na ludzi duchowo bogatych, niezaleÂżnie od ich wyksztaÂł-cenia, przekonaĂą filozoficznych, religijnych, wiary lub niewiary. Dla-tego spotykaÂł siĂŞ chĂŞtnie - z potrzeby serca raczej niÂż z przymusu -z wszystkimi. Taki sam pozostaÂł jako papieÂż. To czÂłowiek wiary, a nie strategii apostolskiej, teologii czy wiedzy religijnej. I caÂły sposĂłb jego bycia biskupem diecezji, czy biskupem KoÂś-cioÂła Powszechnego jest wÂłaÂściwie oddziaÂływaniem wiarÂą, modlitwÂą, czÂłowieczeĂąstwem, zdolnoÂściami, Bogiem i ÂłaskÂą. KoÂśció³ dla niego jest Âżywym ciaÂłem Chrystusa (w duchu Âśw. PawÂła, por. 1 Kor 12,12 nn.), a nie instytucjÂą, w ktĂłrej pozostajÂą do zrealizowania takie czy inne zadania. Dowodem zewnĂŞtrznym na to stwierdzenie jest znany fakt, Âże KardynaÂł WojtyÂła bardzo wiele czasu na pracy intelektualnej spĂŞdzaÂł w swej prywatnej kaplicy, gdzie miaÂł nawet zainstalowany niewielki stolik przy ktĂłrym pracowaÂł, w obecnoÂści NajÂświĂŞtszego Sakramentu. W ten sposĂłb jego przemyÂślenia intelektualne sÂą jednoczeÂśnie przesy-cone wiarÂą, odniesieniem do Boga, modlitwÂą. SzczegĂłlnie znaczÂący dla kaÂżdego papieÂża jest jego stosunek do kar-dyna³ów i biskupĂłw. Jan PaweÂł II i w tej dziedzinie okazaÂł siĂŞ nowato-rem. I tu promieniowaÂła jego humanitas, jego znajomoœÌ KoÂścioÂła i lu-dzi, zdolnoœÌ zidentyfikowania problemĂłw i zagroÂżeĂą oraz szukania drĂłg wyjÂścia a nawet i dobĂłr odpowiednich ludzi. Symptomatyczny byÂł jego stosunek do osĂłb, jakie po wyborze za-staÂł w Sekretariacie Stanu i na czele poszczegĂłlnych Kongregacji, Rad i SekretariatĂłw WatykaĂąskich. Nie ulega wÂątpliwoÂści, Âże tych ludzi dobiera sobie PapieÂż bezpoÂśrednio. KardynaÂłem Sekretarzem Stanu byÂł za PawÂła VI i Jana PawÂła I Jean Villot, ktĂłry tuÂż po wyborze Jana PawÂła II zÂłoÂżyÂł napisanÂą od-rĂŞcznie rezygnacjĂŞ. OpublikowaÂło jÂą L'Osservatore Romano do³¹cza-jÂąc teÂż osobistÂą odpowiedÂź Jana PawÂła II - proÂśbĂŞ o pozostanie na do-tychczasowym stanowisku. WkrĂłtce chory kardynaÂł Villot zmarÂł. Jego nastĂŞpcÂą zostaÂł dÂługoletni zastĂŞpca abp Agostino Casaroli, ktĂłry jak wiadomo, reprezentowaÂł odmienne spojrzenie na dialog z marksistami. Jan PaweÂł II akceptuje ludzi takimi, jacy sÂą, o swoich wspó³pracowni-kach kurialnych zawsze mĂłwi z uznaniem. Ró¿norodnoœÌ myÂśli i cha-rakterĂłw uwaÂża za ubogacenie. Ceni nie tyle spolegliwoœÌ, ale zaanga-Âżowanie i prawoœÌ. TuÂż po I Konklawe w roku 1978 Francuzi dzielili siĂŞ swymi wraÂże-niami. Mieli ÂświeÂżo w pamiĂŞci wybĂłr Jana PawÂła I, ktĂłry po przyjĂŞciu wyboru, zapytany przez Sekretarza Konklawe o najbliÂższe Âżyczenia, poprosiÂł aby nie odstĂŞpowaÂł go KardynaÂł Sekretarz Stanu. W podob-nej sytuacji Jan PaweÂł II poprosiÂł o odszukanie Sekretarza Osobiste-go (dopiero wtedy zrozumiaÂłem sens telefonu do rektora Papieskiego Kolegium Polskiego w Rzymie z Konklawe zanim jeszcze nowy papieÂż udzieliÂł pierwszego bÂłogosÂławieĂąstwa z poleceniem, aby odszukaĂŚ ks. StanisÂława, jego osobistego sekretarza). Francuski komentarz byÂł taki: ZrozumieliÂśmy, Âże ten PapieÂż z rzÂądami w KoÂściele poradzi sobie sam, ale potrzebuje kogoÂś bliskiego, kto weÂźmie odpowiedzialnoœÌ za rytm Âży-cia codziennego, osobistego. A byÂł to rytm nowy, oczekiwany w nowoÂści, ale zaskakujÂący w realizacji. PapieÂż chciaÂł wiedzieĂŚ wszystko o sprawach i ludziach. OprĂłcz roz-mĂłw urzĂŞdowych, hierarchicznych w stylu i formie zaczĂŞÂły siĂŞ robocze Âśniadania (przewaÂżnie ze Âświeckimi), obiady i kolacje, na ktĂłrych goÂś-cili wszyscy, kardynaÂłowie, biskupi, prezydenci, a nawet krĂłlowie, ale teÂż zwykli wierni i ksiĂŞÂża, i to nie tylko krakowscy, dosÂłownie szli wszy-scy pragnÂący coÂś przyj¹Ì z mÂądroÂści i dobroci PapieÂża lub mu o czymÂś powiedzieĂŚ. A dawali wiedzĂŞ o Âświecie i KoÂściele, wyraÂżali opinie swoje i cudze (niekiedy wzajemnie siĂŞ wykluczajÂące), czynili obserwacje przy-jemne i przykre, bo i takie temu PapieÂżowi moÂżna byÂło powiedzieĂŚ. On sÂłuchaÂł, rozwaÂżaÂł je w sercu, niĂłsÂł swemu Panu na modlitwie i... rozpo-czynaÂł kolejny dzieĂą lektur, spotkaĂą, podró¿y i pracy. KardynaÂłowie Seniorzy, tzn. ci ktĂłrzy przekroczyli 80 rok Âżycia i utracili prawo gÂłosu na Konklawe takÂże mieli swoje spotkania przy papieskim stole. Cenili je bardzo i dawali znaki swojej radoÂści, przy-wiÂązania do KoÂścioÂła i lojalnoÂści wobec PapieÂża. Niekiedy jednak ubo-gacali KoÂśció³ swoimi doÂświadczeniami, obawami i postulatami zmian. Prasa od czasu do czasu ujawniaÂła krytyczne spojrzenie niektĂłrych kardyna³ów seniorĂłw np. nt. zarzÂądzenia PawÂła VI, ktĂłry 80-latkĂłw zdecydowaÂł siĂŞ uwolniĂŚ od obowiÂązku uczestniczenia w wyborze swego nastĂŞpcy, Jan PaweÂł II nie wycofaÂł zarzÂądzenia ze wzglĂŞdu na szacunek wobec mÂądroÂści PawÂła VI (por. 30 giorni, 12, 2001). Nowy styl spotkaĂą zacz¹³ imponowaĂŚ biskupom przyjeÂżdÂżajÂącym do Stolicy Apostolskiej z tzw. piĂŞcioletnimi sprawozdaniami ad limi-na. KaÂżdy osobiÂście rozmawia odtÂąd z PapieÂżem a spotykajÂą go takÂże w grupach, a przede wszystkim na Mszy Âśw. koncelebrowanej, na pry-watnej audiencji oraz na prywatnym posiÂłku, co stwarza kolejnÂą oka-zjĂŞ do refleksji nt. poszczegĂłlnych diecezji i problemĂłw przeÂżywanych w koÂścielnym regionie czy konkretnym kraju. Spotkanie z nastĂŞpcÂą Âśw. Piotra ma wielkie znaczenie dla kaÂżdego biskupa, jest bowiem re-alizacjÂą praktycznÂą i konkretnÂą komunii apostolskiej KoÂścioÂła. KaÂż-dorazowy Synod BiskupĂłw odbywany w Rzymie i podró¿e apostolskie do poszczegĂłlnych krajĂłw majÂą takÂże w programie spotkanie PapieÂża z biskupami miejsca, co jest potwierdzeniem szacunku PapieÂża do ich pasterskiej posÂługi. Sam bardzo intensywnie przeÂżywaÂłem takie spo-tkania i byÂłem Âświadkiem podobnych przeÂżyĂŚ wielu ludzi. Wiemy, Âże koÂścielny UrzÂąd Piotra sprawia, Âże kaÂżdorazowy PapieÂż mĂłwi z autorytetem apostolskim i w sprawach wiary jest szczegĂłl-nie uwaÂżnie sÂłuchany. Komentowane sÂą potem i interpretowane jego przemĂłwienia lub wyraÂżenia. MajÂą swĂłj ciĂŞÂżar gatunkowy w KoÂściele. Prywatnie nasz PapieÂż pozostaje sobÂą i zasÂłyn¹³ jako czÂłowiek majÂący charyzmat sÂłuchania. Z czasem, z biegiem lat, coraz wiĂŞcej wsÂłuchuje siĂŞ w KoÂśció³ Âżywy i w gÂłos Âświata, jaki do niego dochodzi poprzez ludzi. Zawsze miaÂłem wraÂżenie, Âże goÂście PapieÂża za duÂżo chcÂą przekazaĂŚ a za maÂło umieli, chcieli czerpaĂŚ z jego wiedzy, mÂądroÂści i wizji, z do-ÂświadczeĂą i rozeznaĂą PapieÂża - czÂłowieka, obserwatora Âświata i ludzi. Nieraz teÂż myÂślĂŞ sobie: Âżal, iÂż tyle wiedzy i mÂądroÂści - sÂądzÂąc po ludzku - kiedyÂś siĂŞ zmarnuje. Ale tylko po ludzku i to z naszej strony patrzÂąc, bo PapieÂż woli sÂłuchaĂŚ, moÂże rĂłwnoczeÂśnie modli siĂŞ i sÂłuchajÂąc ludzi sÂłucha Boga! Po jednej z pierwszych podró¿y do USA byÂłem zaciekawiony, jak Ojciec ÂŚwiĂŞty odbiera ten kraj. Dla nas, pochodzÂących z Europy ujarzmionej przez komunizm, Stany Zjednoczone i Europa Zachodnia byÂły pewnym ideaÂłem Âżycia spoÂłecznego i demokratycznego, jednym sÂłowem byÂł to wolny Âświat, stwarzajÂący tyle moÂżliwoÂści ludziom. ChÂłonĂŞliÂśmy pierwsze encykliki PapieÂża i czytaliÂśmy przemĂłwienia, w ktĂłrych ja-wiÂły siĂŞ krytyczne sÂłowa pod adresem obydwu ideologii: ateistycznego marksizmu i liberalizmu w kapitalizmie. Czy byÂła to mÂądroÂściowa sentencja wypowiedziana dla podtrzymania rĂłwnowagi ocen miĂŞdzy „Wschodem" i „Zachodem", czy Âświadectwo przekonaĂą PapieÂża? SpytaÂłem o to wprost. Ojciec ÂŚwiĂŞty uj¹³ odpowiedÂź w zdaniu, ktĂłre uwaÂżam za jeden ze zÂłotych kluczy do zrozumienia jego sÂłuÂżby. "Có¿, AmerykĂŞ trzeba dziÂś broniĂŚ przed niÂą samÂą". Na wiele lat przed 11 wrzeÂśnia roku 2001... Czytaj dalej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #12 : Wrzesień 21, 2011, 09:03:27 » |
|
JAN PAWEÂŁ II - refleksje o czÂłowieku wielkiego dialogu z Bogiem, ludÂźmi i Âświatem. Cz.2.
Refleksja Arcybiskupa Michalika dotycz¹ca osoby, pos³ugi i nauczania papie¿a Jana Paw³a II. CzêœÌ 2.
Teologia Jana PawÂła II
Bibliografia rozpraw naukowych poœwiêconych Kardyna³owi Karolowi Wojtyle wzros³a niepomiernie od jego wyboru na Stolicê Piotrow¹ i przekracza dziœ mo¿liwoœci precyzyjnego wyliczenia. Wœród szczególnie intryguj¹cych tematów s¹ nowe wyzwania etyczne wspó³czesnoœci oddanej w rêce nauki czyli czystego rozumu, czêsto pomijaj¹cego zale¿noœÌ od swego Stwórcy.
Jan Pawe³ II podj¹³ siê zadania niezwyk³ego i broni ludzkoœÌ przed ni¹ sam¹. Czyni to œwiadomie, wskazuj¹c na niebezpieczeùstwa zwi¹zane z przekreœleniem podstawowych praw, wpisanych w naturê cz³owieka. Niezale¿noœÌ od Boga i porz¹dku natury staje siê wspó³czeœnie pokus¹ oryginalnoœci, wobec której takie instytucje jak Koœció³ nie powinny milczeÌ. Na g³os Papie¿a czekaj¹ dziœ liczni ludzie, instytucje, Koœcio³y, wspólnoty religijne. Jan Pawe³ II nie unika zagadnieù trudnych i wsparty refleksj¹ swych wspó³pracowników i teologów oraz Akademii Papieskiej przypomina zasady, pryncypia, które pozwol¹ na wybór dróg bezpiecznego rozwoju. Prawo, które zosta³o przez Boga wpisane w naturê wyznacza pewien wewnêtrzny porz¹dek, który cz³owiek zastaje, i który powinien zachowaÌ. Wszelkie dzia³anie, które sprzeciwia siê temu porz¹dkowi, nieuchronnie uderza w samego cz³owieka (Jan Pawe³ II, ZamoœÌ, 12.06.1991 r.)
KsiÂądz Karol WojtyÂła jako naukowiec wyszedÂł z powaÂżnego Âśrodowiska naukowego w Krakowie. Wprawdzie w Seminarium Duchownym nie przeÂżywaÂł zbyt regularnych zaliczeĂą, semestrĂłw czy sprawdzianĂłw, bo czas wojny narzuciÂł mu inny sprawdzian i rytm formacyjny, ale spotkaÂł siĂŞ tam z solidnym, krytycznym myÂśleniem filozofii i teolo-gii chrzeÂścijaĂąskiej. To juÂż tam zrozumiaÂł, Âże waÂżniejsze jest „byĂŚ niÂż mieĂŚ" i skuteczniejsze oddziaÂływanie wywiera ten, kto potrafi wÂłaÂściwie „byĂŚ niÂż wiele dziaÂłaĂŚ". JakoœÌ bycia rozpromienia, intensyfikuje i czyni skutecznym zjednoczenie z Bogiem, bytem peÂłnego istnienia, o czym nie wszyscy pamiĂŞtamy. ChrzeÂścijaĂąskiej koncepcji Boga nie moÂżna od³¹czaĂŚ od czÂłowieka i Âświata. MiarÂą wiary i miarÂą miÂłoÂści Boga jest nieustannie stosunek do czÂłowieka (miÂłoœÌ bliÂźniego). MiarÂą godnoÂści jest fakt, Âże czÂłowiek jest osobÂą i tĂŞ osobowoœÌ realizuje w relacji do osobowego Boga i innych osĂłb - ludzi. StÂąd pÂłynie fascynacja prof. Karola WojtyÂły personali-zmem. DawaÂł temu wyraz w swoich licznych publikacjach, wykÂładach, dyskusjach (np. MiÂłoœÌ i odpowiedzialnoœÌ, Osoba i czyn, Osoba: pod-miot i wspĂłlnota).
Wœród krakowskich profesorów Wydzia³u Teologii Uniwersytetu Jagielloùskiego nie brak³o ludzi wybitnych. Mo¿na by ich wymieniÌ przy-najmniej kilku. Odegrali bowiem wa¿n¹ rolê w trudnych latach ograniczenia wolnoœci przez marksistowsk¹, narzucon¹ ideologiê: Filozof ks. Kazimierz K³ósak, którego dialog z materializmem dialektycznym rozpocz¹³ siê tu¿ po wojnie i wydrukowane wtedy dowody na istnienie Boga wg œw. Tomasza cytowali przez d³ugie lata tak¿e marksiœci, bez-skutecznie rozbijaj¹c ich niepodwa¿aln¹ logiczn¹ œcis³oœÌ. Znanym teologiem by³ ks. Ignacy Ró¿ycki, cz³owiek du¿ego serca chocia¿ zewnêtrznie bardzo suchy, a w wyk³adach wprost sylogistyczny. Wybitnie zdolny dogmatyk, który nie stroni³ od œcis³oœci metafizycznej w wyk³adzie wia-ry, ale mia³ przy tym wiele innych pasji i zainteresowaù, które œwiadczy³y o bogactwie jego osoby. To ks. Ró¿ycki zauwa¿y³ wybitne zdolnoœci i walory swego ucznia i zwróci³ naù uwagê Kardyna³a A. Sapiehy, który tu¿ po przyœpieszonych œwiêceniach kap³aùskich jesieni¹ 1946 r. wys³a³ go na studia doktoranckie do Rzymu. Kiedyœ Ojciec Œwiêty wymieni go jako jednego z najwiêkszych wspó³czesnych teologów obok de Lubaca, Ursa von Balthasara i Congara, co oczywiœcie nie wszystkich satysfakcjonuje. O ksiêdzu Ignacym Ró¿yckim móg³bym przytoczyÌ wiele wspomnieù i anegdot. S³ucha³em jego wyk³adów na Akademii Teologii Katolickiej i wielokrotnie zdawa³em egzaminy. Uczestniczy³em te¿ w seminarium naukowym, gdzie przez ca³y rok analizowali-œmy nr 58 Konstytucji o Koœciele, wszystkiego dwa zdania o obecnoœci Maryi w Tajemnicy Chrystusa i Koœcio³a, i mogê powiedzieÌ, ¿e by³a to wielka szko³a myœlenia teologicznego i egzamin wiary naszego wymagaj¹cego profesora.
KsiÂądz Karol WojtyÂła - uczeĂą naukowego Âśrodowiska krakowskiego, potem je jako Biskup i PapieÂż bardzo intensywnie otwieraÂł na wszystko, co mÂądre i dobre, co piĂŞkne, waÂżne i KoÂścioÂłowi w trzecim tysiÂącleciu potrzebne.
KardynaÂł Karol WojtyÂła byÂł przez lata profesorem na KUL-u i w swoim Metropolitalnym Seminarium Duchownym, ale rĂłwnolegle byÂł zatroskany o caÂły KoÂśció³ w OjczyÂźnie i dlatego d¹¿yÂł do podwyÂż-szenia poziomu naukowego we wszystkich Seminariach Duchownych w Polsce. To za jego czasĂłw opracowano siatkĂŞ „po³¹czeĂą" naukowych, ktĂłra miaÂła umoÂżliwiaĂŚ strukturalny zwiÂązek SeminariĂłw Duchownych z katolickimi uczelniami i motywowaĂŚ alumnĂłw do zdobywania dyplomĂłw magisterskich i doktorskich. To za jego czasĂłw powoÂłano szereg nowych FakultetĂłw, Wydzia³ów i InstytutĂłw ÂŻycia Rodziny, Teologii Katolickiej, a takÂże FakultetĂłw Interdyscyplinarnych.
Po wyborze Jana Paw³a II okaza³o siê, ¿e nowy Papie¿ nie chce ze-rwaÌ kontaktów z nauk¹ i wiedz¹ i chêtnie przebywa w gronie naukow-ców o szerokim wachlarzu zainteresowaù, dlatego zorganizowa³ seriê corocznych spotkaù i sympozjów naukowych podczas wakacji w Castel Gandolfo. Wkrótce okazaÌ siê mia³o, ¿e nauka koœcielna potrzebuje nowej mobilizacji si³, i ¿e dotychczasowe struktury naukowe Stolicy Apostolskiej mo¿na ubogaciÌ nowymi Uniwersytetami. Jan Pawe³ II niebawem powo³a³ te¿ do istnienia Papiesk¹ Akademiê ¯ycia i Papiesk¹ Akademiê Spo³eczn¹, w³¹czaj¹c do Panteonu zas³u¿onych naukow-ców wielu niezwyk³ych ludzi. Papie¿ zreszt¹, wierzy w pracê zespo³ow¹ i dlatego zreformowa³ Kuriê Rzymsk¹, powo³uj¹c do istnienia nowe instytucje i wprowadzaj¹c nowych ludzi (tytu³em przyk³adu niech pos³u¿y: Zwi¹zek Zawodowy Pracowników Watykaùskich lub Papieska Rada ds. S³u¿b Zdrowia)
Profesor filozofii, etyki i teologii, oryginalny myÂśliciel i mĂłwca oka-zaÂł siĂŞ wprost niezwykÂłym uczniem mistykĂłw i obroĂącÂą nowych duchowoÂści w KoÂściele. JeÂżeli posÂłuchamy wypowiedzi zaÂłoÂżycieli nowych ruchĂłw i stowarzyszeĂą koÂścielnych, dowiemy siĂŞ, Âże ten PapieÂż nie tylko roztacza nad nimi parasol ochronny ale wprost jawi siĂŞ jako promotor FokolarynĂłw, Drogi Neokatechumenalnej, CharyzmatykĂłw, Comunio-ne e Liberazione, S. Egidio, Quinta Dimensione i wielu innych, nowych wspĂłlnot. JednoczeÂśnie Franciszkanie, Karmelici, Dominikanie i inni widzÂą w nim czÂłowieka ÂżyjÂącego duchowoÂściÂą Âśw. Jana od KrzyÂża, tomistĂŞ, ktĂłry kocha Boga, ludzi i Âświat nie mniej od Âśw. Franciszka.
Cz³owiek wszechstronny, o szerokich zainteresowaniach w sobie tylko wiadomy sposób potrafi po³¹czyÌ uniwersaln¹ wizjê nt. teorii t³umacz¹cych cz³owieka i œwiat z praktyk¹ i specjalizacj¹ poszczególnych dziedzin.
Czas i ludzie stawiali w ostatnich latach tego PapieÂża pod Âświa-tÂłem jupiterĂłw i groÂźbÂą pomiarĂłw „laserowych" w ró¿nych dziedzinach. Zawsze wychodziÂł z nich obronnÂą rĂŞkÂą. StawaÂł siĂŞ wtedy „wyczynow-cem" w wielu dyscyplinach, Âże wymieniĂŞ dla przykÂładu pasjĂŞ jego Âży-cia: obronĂŞ praw Boga i czÂłowieka do istnienia, do konkretnego istnie-nia w historii. SzczegĂłlnie ujmuje i przekonuje determinacja PapieÂża w obronie czÂłowieka najbardziej bezbronnego, zaledwie poczĂŞtego, najsÂłabszego, zdanego na sumienie lub „widzimisie" matki i lekarza, politykĂłw i prawnikĂłw. WraÂżliwy humanista gotowy do wyrozumiaÂłego rozgrzeszania b³¹dzÂących i sÂłabych, potrafi zdecydowanie broniĂŚ zasad przed zakamuflowanymi b³êdami we wspó³czesnej myÂśli i w aksjologii. Tak byÂło z decyzjÂą wobec zafaÂłszowaĂą teologicznych ksiĂŞdza H. Kunga, czy ideologii teologicznej, ktĂłrÂą byÂła tzw. „teologia wyzwolenia". W ten sposĂłb na naszych oczach pojawiÂła siĂŞ rola i funkcja urzĂŞdu Pio-trowego jako stró¿a wiary: Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci (ÂŁk 22,32).
Jan PaweÂł II nie boi siĂŞ rozeznawaĂŚ trudne sytuacje KoÂścioÂła i szukaĂŚ rozwiÂązaĂą. Staje wtedy odwaÂżnie wobec wyzwaĂą narastajÂących w ró¿nych obolaÂłych miejscach. Broni sÂłabych i przestraszonych, przyjmujÂąc na siebie ataki prasy. ByliÂśmy i jesteÂśmy tego Âświadka-mi wielokrotnie (np. Nikaragua i tamtejsza „polityka" marksistowska, Holandia i kontestacja wewnĂŞtrzna, USA i „feminizm" zakonnic, etc). Ten PapieÂż nie boi siĂŞ stawiania wymagaĂą w nauczaniu i dyscyplinie koÂścielnej. Zdecydowane sÂą jego wypowiedzi nt. kapÂłaĂąstwa kobiet, celibatu i in. Dlatego teÂż nie „uciekaÂł" przed tematem czystoÂści w czasach najÂświeÂższej rewolucji seksualnej. WidziaÂł potrzebĂŞ podjĂŞcia pog³êbionej refleksji nad tematem miÂłoÂści ludzkiej juÂż jako mÂłody biskup -profesor i dlatego napisaÂł - nie bez konsultacji ze Âświeckimi - swÂą nie-zwyk³¹ ksi¹¿kĂŞ „MiÂłoœÌ i odpowiedzialnoœÌ". Jako PapieÂż widziaÂł roz-wijajÂący siĂŞ kryzys mentalnoÂści Âświata w dziedzinie najistotniejszych relacji ludzkich i dlatego przez cztery pierwsze lata pontyfikatu, pod-czas audiencji generalnych, systematycznie rozwijaÂł temat teologii cia-Âła ludzkiego i seksualnoÂści czÂłowieka a i w swej twĂłrczoÂści poetyckiej daÂł wyraz fascynacji BoÂżym planem zawartym w stworzeniu czÂłowieka „mĂŞÂżczyznÂą i niewiastÂą". Jest to jedna z najÂśmielszych od stuleci prezentacja teologii ciaÂła ludzkiego, Âżywa duszpastersko, bo osadzona na zdrowym i moralnym fundamencie filozofii i antropologii personalistycznej. WÂśrĂłd prac i publikacji naukowych poÂświĂŞconych temu, co oryginalne w teologii Jana PawÂła II najwiĂŞkszÂą liczbĂŞ prac poÂświĂŞcono wÂłaÂśnie teologii ciaÂła ludzkiego.
Szczególnym wyrazem odpowiedzialnoœci Jana Paw³a II za przekaz wiary jest jego nauczanie codzienne, a tak¿e zawarte w dokumentach oficjalnych, encyklikach oraz Katechizmie Koœcio³a Katolickiego, jako pierwszym od Soboru Trydenckiego obowi¹zuj¹cym wyk³adzie wiary. Ten Papie¿ wejdzie do historii Koœcio³a jako szczególny realizator uchwa³ II Soboru Watykaùskiego przez promocjê zrównowa¿onej litur-gii (otwartej na wymagania wspó³czesnoœci, ale podtrzymuj¹cej wiêzi z tradycj¹ ³aciùsk¹) oraz jako autor nowego Kodeksu Prawa Kanonicz-nego (25.01.1983) ujmuj¹cego w ramy legislacyjne dynamikê ¿ycia koœcielnego.
DuchowoœÌ Jana Paw³a II
DuchowoœÌ to sfera tajemniczego zwi¹zku cz³owieka, maj¹cego swoj¹ cielesno-duchow¹ osobowoœÌ, czyli to¿samoœÌ z osobowym Bogiem, który jest czystym Duchem. Zwi¹zek ten jest na tyle rozpoznawalny na zewn¹trz, na ile autentyczny, wewnêtrznie nierozdzielny. W³aœciwie cz³owiek nie bardzo sobie zdaje sprawê, czym na zewn¹trz zdradza sw¹ duchowoœÌ. A jednak ujawnia j¹ wszêdzie i wszystkim.
Wygl¹da na to, ¿e jednym ze znaków prawdziwej duchowoœci jest spokojny, harmonijny rozwój cz³owieczeùstwa. I odwrotnie, zdrowa duchowoœÌ nie rozwinie siê bez cnót naturalnych, bez tego ludzkiego fundamentu, który jest konieczny, aby wszystko by³o na w³aœciwym miejscu. Bóg na pierwszym, a wszystko inne na swoim miejscu.
Jednym z paradoksĂłw prawdziwej mistyki i sprawdzianem jej nad-zwyczajnoÂści jest wÂłaÂśnie to, Âże mistyk staje siĂŞ bardziej zwyczajny, niejako „normalnieje" w g³¹b, odnajduje siebie, staje siĂŞ peÂłniejszym czÂłowiekiem, staje siĂŞ dzieciĂŞco radosny i dojrzalszy, mÂądrze wolny. WidaĂŚ to u mistykĂłw np. Âśw. Franciszka z AsyÂżu i w Âśw. Ignacego Loyoli (po przeÂżyciu w Manresie zdobyÂł trwa³¹ pogodĂŞ ducha, rĂłwnowagĂŞ i poczucie realizacji; tam zacz¹³ pisaĂŚ swe „Ăwiczenia duchowne") albo u Âśw. Teresy Wielkiej, ktĂłra po ekstazach zdumiewaÂła siostry swÂą zwyczajnoÂściÂą, humorem, autoironiÂą i normalnoÂściÂą w pracach. A juÂż kiedy widziaÂła ktĂłr¹œ z siĂłstr na przydÂługich wzruszeniach i wzdychaniach za cudownymi zdarzeniami, co prĂŞdzej odsyÂłaÂła jÂą do prac ogrodowych albo kuchennych, aby siĂŞ nieco rozerwaÂła.
O duchowoœci cz³owieka, o jego wierze i mi³oœci do Boga i ludzi naj-wiêcej mówi jego cz³owieczeùstwo: jego cierpliwoœÌ, równowaga ducha, prawdomównoœÌ i pracowitoœÌ, czystoœÌ i ubóstwo, ³agodnoœÌ i stanow-czoœÌ i tyle innych reakcji, o których by teraz wypada³o powiedzieÌ. Poprzestaùmy przynajmniej na niektórych.
Wœród zachowaù Jana Paw³a II widaÌ jego konsekwencjê i dalekowzrocznoœÌ w dochowaniu wiernoœci wobec idei i przyjaŸni wobec ludzi raz obdarowanych tym uczuciem. St¹d nikogo ju¿ dziœ nie dziwi mi³oœÌ Papie¿a do ojczyzny, szacunek wobec narodowych zwyczajów i tradycji oraz fakt, ¿e przy stole Jana Paw³a II jest przez wszystkie lata miejsce dla przyjació³ starej daty, do których do³¹czaj¹ nowi ludzie i to zarówno œwieccy jak i duchowni niezale¿nie od œrodowiska, pozycji spo³ecznej czy religii. PrzyjaŸù, kole¿eùstwo z ³awy szkolnej czy uniwersyteckiej jest dla tego cz³owieka œwiête. St¹d ich sta³a obecnoœÌ w Castel Gandolfo i na Watykanie, obecnoœÌ, która ubogaca intelektualnie i duchowo, pomagaj¹c Papie¿owi zachowaÌ kontakt ze œwiatem, nauk¹, kultur¹.
Ten Papie¿ jest wierny nie tylko ludziom ale i ideom. WidaÌ to w wielu sprawach. Dla mnie przyk³adem jest tu wspomniana ju¿ obrona ¿ycia poczêtego i niez³omna w tej sprawie konsekwencja m³odego ksiêdza, potem kardyna³a i papie¿a. Piêkna choÌ rzadka to wœród ludzi cecha. Innym przyk³adem jest jego wra¿liwoœÌ na piêkno œwiata i przyrody, i wiernoœÌ górskim wêdrówkom. Papie¿ wyraŸnie potrzebuje ruchu, wody i gór, aby ¿yÌ.
Podczas przemĂłwienia na I papieskie BoÂże Narodzenie Jan PaweÂł II wspomniaÂł o pragnieniu odwiedzenia Betlejem - miejscu urodzin Pana Jezusa. Deklaracja ta wzbudziÂła u jednych uznanie za polityczny nonkonformizm, dla innych byÂła znakiem braku realizmu politycznego wobec sytuacji konfliktu izraelsko-palestyĂąskiego na zachodnim brze-gu Jordanu, ale PapieÂż do tematu wracaÂł przez kilkanaÂście lat, aÂż go wreszcie zrealizowaÂł w roku Jubileuszowym. Dla mnie to dowĂłd na coÂś, co moÂżna by nazwaĂŚ wiernoÂściÂą „pierwszej miÂłoÂści", prawdziwej i piĂŞknej miÂłoÂści.
Czytaj dalej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #13 : Wrzesień 21, 2011, 09:05:55 » |
|
JAN PAWEÂŁ II - refleksje o czÂłowieku wielkiego dialogu z Bogiem, ludÂźmi i Âświatem. Cz.3.
Refleksja Arcybiskupa Michalika dotycz¹ca osoby, pos³ugi i nauczania papie¿a Jana Paw³a II. CzêœÌ 3.
Modlitwa
„ZaglÂądanie" w Âżycie modlitewne drugiego czÂłowieka jeszcze za jego Âżycia uchodziÂło dawniej za nietakt. MĂłwienie o swojej drodze modlitewnej uwaÂżano za wyraz samochwalstwa i braku skromnoÂści. MoÂżna byÂło jednak mĂłwiĂŚ o doznanych nadzwyczajnych Âłaskach, o cudach nawrĂłceĂą i uzdrowieĂą, o ratunku w zagroÂżeniach, jako Âże uwaÂżano to za obowiÂązek dania Âświadectwa prawdzie o dziaÂłaniu Boga w naszym Âżyciu, o bezsile czÂłowieka i nadzwyczajnej dobroci Ojca.
Dzisiaj czasy s¹ inne - pole dyskusji poszerza siê i w tej dziedzinie. Obserwatorzy Papie¿a bywaj¹ natarczywi z ró¿nych pewnie racji, z ciekawoœci, sympatii i pobo¿noœci. Andre Frossard opowiada³ w swoim wywiadzie z Janem Paw³em II, ¿e postawi³ pytanie o modlitwê Papie¿a, o jej pocz¹tki i rozwój. Papie¿ odpowiedzia³ swoistym wspomnieniem z lat m³odoœci, kiedy to ojciec zapyta³ m³odego ministranta Ka-rola, czy modli siê do Ducha Œwiêtego i zaleci³ mu nastêpnie ten rodzaj modlitwy, jako wa¿n¹ drogê w ¿yciu wiary.
Sam PapieÂż niejednokrotnie dawaÂł sygnaÂły jak wyglÂądaÂło poszukiwanie osobistej drogi jego modlitwy, kiedy wspominaÂł okres swojej kariery robotniczej i wpÂływ Jana Tyranowskiego, Âświeckiego inteligenta, na mÂłodych uczestnikĂłw KoÂła ÂŻywego Ró¿aĂąca. To wtedy dowiedziaÂł siĂŞ o drodze „oczyszczajÂącej, kontemplacyjnej i jednoczÂącej z Bogiem" i rozpocz¹³ systematycznÂą pracĂŞ nad sobÂą, zgodnie ze wskazaniami Âśw. Leonarda a Porto Maurizio, Âśw. Jana od KrzyÂża i Teresy Wielkiej. To wtedy wÂłoÂżyÂł do swego robotniczego plecaka i chÂłon¹³ Traktat o prawdziwym naboÂżeĂąstwie do N.M.P. Âśw. Ludwika Marii Grignon de Mont-fort.
Kolejne wprowadzenie w tajemnicĂŞ swego Âżycia modlitewnego uczyniÂł PapieÂż w ksi¹¿kach „PrzekroczyĂŚ prĂłg nadziei" oraz „Dar i Tajemni-ca". Niezwykle piĂŞkne, bo szczere, urzekajÂące prostotÂą sÂą te wyznania: Najpowszechniej siĂŞ mniema, Âże modlitwa to rozmowa. W rozmowie jest zawsze ,ja" i „Ty". PoczÂątkowo doÂświadczenie modlitwy uczy, Âże ,ja" wy-daje siĂŞ tu wiodÂące. Potem przekonujemy siĂŞ, Âże naprawdĂŞ jest inaczej. WiodÂące jest ,Ty"... W modlitwie najwaÂżniejszy jest BĂłg (PrzekroczyĂŚ prĂłg nadziei, 2).
O co modli siê Papie¿? - radoœÌ i nadzieja, a zarazem smutek i trwoga ludzi wspó³czesnych s¹ przedmiotem modlitwy Papie¿a... Zmaganie siê o zwyciêstwo dobra w cz³owieku i w œwiecie rodzi w³aœnie potrzebê modlitwy (tam¿e, 3). Modlitwa jest najprostszym sposobem uobecnia-nia Boga i Jego zbawczej mi³oœci.
Uczestnicy mszy papieskich sprawowanych w katedrach, na placach czy w zaciszu prywatnej kaplicy dzielÂą siĂŞ szczodrze swymi wraÂżenia-mi i mĂłwiÂą o skupieniu, ktĂłre promienieje z tego czÂłowieka, ktĂłry staje siĂŞ wtedy „bry³¹ modlitwy". Liczni Âświadkowie dziĂŞkujÂą od lat temu „pierwszemu chrzeÂścijaninowi" za pomoc modlitewnÂą, za udziaÂł zwykÂły i szczery w uwielbieniu i dziĂŞkczynieniu Majestatowi NieskoĂączonego Boga, a takÂże za modlitwĂŞ wstawienniczÂą, ktĂłrÂą PapieÂż usÂługuje spra-wom i konkretnym ludziom. Sam nazwaÂł te zadania swojÂą geografiÂą modlitwy.
Modlitwa jest nieod³¹cznie zwi¹zana z pos³ug¹ Papie¿a i Koœcio-³a. Jan Pawe³ II mówi³ o tym tu¿ po wyborze, przy okazji odwiedzin Mentorelli: modlitwa jest pierwszym zadaniem i niejako pierwszym sy-gna³em papie¿a, tak jak jest pierwszym warunkiem jego pos³ugiwania w Koœciele i w œwiecie (29. X. 1978).
Nauka spoÂłeczna
Ludzie œledz¹cy myœl papiesk¹ podkreœlaj¹, ¿e charakterystyczn¹ cech¹ nauczania Jana Paw³a II jest rytm publikacji jego oficjalnych dokumentów. Teologia przenika rzeczywistoœÌ ziemsk¹ a pobo¿noœÌ szuka kryteriów poprawnoœci w otwarciu na trudne niekiedy sytuacje wspó³czesnego œwiata. Jan Pawe³ II ³¹czy g³êbokie podstawy filozoficzne i teologiczne ze wskazaniami praktycznymi o charakterze duszpasterskim. Dlatego we wszystkich jego encyklikach mo¿na natrafiÌ za-równo na w¹tki teologiczne, jak i spo³eczne, dok³adnie jak w jego ¿yciu, jak w ¿yciu Koœcio³a i jak powinno byÌ w ¿yciu ka¿dego cz³owieka.
Wiara i kultura, BĂłg i czÂłowiek, natura, Âświat i nadprzyrodzonoœÌ spotykajÂą siĂŞ w sercu czÂłowieka. Dlatego nawet w tak bardzo teologicznej encyklice jak „Dominum et Vivificantem", o Duchu ÂŚwiĂŞtym (1986 r.), mamy wyraÂźnÂą wypowiedÂź na aktualne tematy spoÂłeczne, co szczerze uradowaÂło chrzeÂścijaĂąskich spoÂłecznikĂłw (Cz. Strzeszewski).
Swoje spo³eczne nauczanie zawar³ Jan Pawe³ II nie tylko w kilku encyklikach, ale aktualizuje je niemal na co dzieù w nauczaniu zwy-czajnym, bêd¹cym œwiadectwem zatroskania o cierpi¹cych, niezale¿nie od ich religii, przekonaù czy narzuconej ideologii. Dlatego przypomi-na, ¿e paùstwo powinno chroniÌ wolnoœÌ sumienia wszystkich swoich obywateli, niezale¿nie od tego jak¹ religiê lub œwiatopogl¹d wyznaj¹ (Lubaczów, 3.06.1991).
BywajÂą niekiedy na arenie miĂŞdzynarodowej sytuacje trudne, cenzurowane przez miĂŞdzynarodowe centra i agencje jak chociaÂżby konflikty na BaÂłkanach, wojna izraelsko-palestyĂąska, bombardowania Libanu, Afganistanu, blokady naÂłoÂżone na Iran i KubĂŞ, lub stan wojenny w Pol-sce, ale PapieÂż wielokrotnie potrafi wracaĂŚ do spraw pozornie przegra-nych, budzi sumienia Âświadomy, Âże jest to jedyna droga do uratowania czÂłowieczeĂąstwa i wyjÂścia z najtrudniejszych sytuacji. NiektĂłre z poruszonych kwestii jak np. problem feudalnej niesprawiedliwoÂści zwiÂązanej z miĂŞdzynarodowym zadÂłuÂżeniem paĂąstw biednych, wymagaÂł nie tylko dobrego rozeznania i studiĂłw, ale i determinacji w ujawnianiu zafaÂłszowania i powiÂązaĂą wspó³czesnych „struktur grzechu". Podobnie ryzykowne okazaÂło siĂŞ napiĂŞtnowanie Âświatowego ataku na rodzinĂŞ, podstawowego prawa do Âżycia (aborcja - eutanazja) i eksperymentĂłw genetycznych.
PapieÂż ujawnia jednak w ten sposĂłb swoje niezwykle zaufanie do ludzi kultury, do Âświata nauki, do duchowieĂąstwa i Âświeckich. Wszyscy ludzie i kaÂżdy czÂłowiek jest powoÂłany aby czyniĂŚ sobie ziemiĂŞ podda-nÂą, aby realizowaĂŚ zadania wyznaczone nam przez StwĂłrcĂŞ, aby broniĂŚ prawdy.
Dla tego PapieÂża i dla KoÂścioÂła staje siĂŞ coraz bardziej oczywiste, Âże „nauczanie i upowszechnianie spoÂłecznej nauki wchodzÂą w zakres ewangelizacyjnej misji KoÂścioÂła" (Sollicitudo Rei Socialis 41), bo rozwĂłj czÂłowieka i ludzkoÂści odbywa siĂŞ na zasadzie integralnoÂści. Brak w ja-kiejkolwiek dziedzinie i miejscu jest brakiem w caÂłoÂści. PapieÂż widzi zarĂłwno negatywne wskaÂźniki niedorozwoju spoÂłecznego (przedziaÂł miĂŞdzy bogatÂą Pó³nocÂą i biednym PoÂłudniem ciÂągle roÂśnie, zaostrza siĂŞ teÂż militaryzm Wschodu i Zachodu, roÂśnie bezrobocie) jak i znaki pozy-tywne (np. roÂśnie ÂświadomoœÌ godnoÂści kaÂżdej osoby ludzkiej, uznanie dla praw czÂłowieka, coraz szersze jest teÂż przekonanie o radykalnej wspó³zaleÂżnoÂści wszystkich, uznanie wartoÂści pokoju, budzi siĂŞ takÂże poszanowanie Âśrodowiska naturalnego).
PapieÂż postuluje, Âże dzisiaj konieczne siĂŞ staje przyjĂŞcie szerszej koncepcji rozwoju, ktĂłra nie ogranicza siĂŞ do ekonomii, ale widzi po-trzebĂŞ uwzglĂŞdnienia takÂże wymiarĂłw kulturowych, transcendentnych i religijnych czÂłowieka i spoÂłeczeĂąstw.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #14 : Wrzesień 21, 2011, 09:09:34 » |
|
UrzÂąd Piotra
Przyzwyczaili siĂŞ dziennikarze do prowadzenia podsumowaĂą papie-skich podró¿y, ktĂłrych liczba z kaÂżdym rokiem roÂśnie. Podró¿y zagra-nicznych i tych poza Watykan, do parafii i diecezji na terenie WÂłoch. Wszystkie sÂą wyrazem gorliwoÂści apostolskiej nastĂŞpcy ÂświĂŞtego Piotra, ktĂłry ma utwierdzaĂŚ braci w wierze. Czynili to - na szczĂŞÂście - i inni papieÂże, zwÂłaszcza w pierwszych „mocniejszych" latach ich pontyfika-tĂłw, ale Jan PaweÂł II staÂł siĂŞ sÂługÂą sÂłowa przez wszystkie dziesiÂątki lat i widaĂŚ, Âże nie zamierza poniechaĂŚ tego zadania, ktĂłre moÂżna wypeÂł-niaĂŚ w ró¿ny sposĂłb. On je realizuje dosÂłownie od pierwszych godzin po wyborze, od inauguracji pontyfikatu, kiedy woÂłaÂł o otwarcie drzwi Chrystusowi, aÂż po ostatnie dni mimo wyraÂźnych trudnoÂści zdrowot-nych. ZdumiewajÂącÂą rzeczÂą jest teÂż niezwykÂła odpowiedÂź ludzi na to papieskie przezwyciĂŞÂżanie niemocy.
OtwartoœÌ Papie¿a sprawia, ¿e liczba krajów maj¹cych stosunki dy-plomatyczne ze Stolic¹ Apostolsk¹ podczas tego pontyfikatu nie tylko siê uwielokrotni³a i dosz³a do 185 wed³ug Annuario Pontificio z roku 2002, ale ¿e nawi¹za³y je kraje nawet o symbolicznej liczbie katolików, i ¿e Jan Pawe³ II i tam jedzie dawaÌ œwiadectwo ewangelii, g³osiÌ j¹ wszelkiemu stworzeniu (klasycznym przyk³adem mo¿e tu byÌ wizyta i spotkanie z m³odzie¿¹ w Maroku w pierwszych latach pontyfikatu albo ostatnia wizyta w Azerbejd¿anie).
W ostatnich latach wzros³o zainteresowanie dzia³alnoœci¹ Koœcio³a w œwiecie, a sta³o siê to mimo ataków antykoœcielnych i promowanej w œrodkach przekazu sekularyzacji. Wzrós³ te¿ autorytet moralny Sto-licy Apostolskiej, jako ¿e g³os Papie¿a jest obecny w trudnych i zawi³ych sytuacjach wspó³czesnego œwiata. G³os to zawsze wyraŸny, kulturalny, ale bardzo czêsto, mimo wszystko niewygodny.
TrudnoÂści pÂłynÂą z okolicznoÂści, Âże Âświat nasycony jest modÂą, libe-ralizmem i zmiennoÂściÂą swojej hierarchii wartoÂści, a KoÂśció³ i PapieÂż przywoÂłuje transcendencjĂŞ Boga i mĂłwi o godnoÂści kaÂżdego czÂłowieka stworzonego na Jego obraz i podobieĂąstwo, gÂłosi koniecznoœÌ Âżycia we-dÂług niezmiennych i wspĂłlnych wszystkim ludziom zasad wypisanych na „tablicach serca". Mam wraÂżenie, Âże PapieÂż broni w ten sposĂłb nie tylko Ameryki, Rosji, Polski i Italii przed niÂą samÂą, ale broni teÂż czÂło-wieka przed nim samym.
CzĂŞsto wÂśrĂłd dziennikarzy jawi siĂŞ pytanie o politykĂŞ Stolicy Apo-stolskiej, ktĂłrej sama obecnoœÌ na Âświatowej arenie juÂż jest faktem „po-litycznym". W moim przekonaniu politykÂą Watykanu za czasĂłw Jana PawÂła II jest nie mieĂŚ polityki, pozostaĂŚ poza wpÂływami naciskĂłw, oczekiwaĂą na zyski i sukcesy, zachowaĂŚ wiernoœÌ rozpoznanej praw-dzie, broniĂŚ jej i promowaĂŚ uniwersalizm chrzeÂścijaĂąski poprzez obronĂŞ praw czÂłowieka, przypominajÂąc jednoczeÂśnie o jego obowiÂązkach.
Jan PaweÂł II poznaÂł historiĂŞ XX wieku aÂż nadto dobrze i to od pod-staw, od fundamentĂłw. DziĂŞki temu zna lepiej niÂż wielu ludzi aspira-cje i nadzieje ideologii totalitarnych, ktĂłre przewaliÂły siĂŞ przez PolskĂŞ i Âświat w ubiegÂłym stuleciu. Nie mĂłgÂł i nie chciaÂł zaakceptowaĂŚ zafaÂł-szowaĂą i paktĂłw niesprawiedliwych, zbudowanych na tych zafaÂłszowa-niach, bolaÂły go zakÂłamania JaÂłty i milczenie wobec przeÂśladowanych za wiarĂŞ w Rosji, Chinach, Sudanie i w innych krajach.
Nic przeto dziwnego, Âże po ukazaniu siĂŞ spoÂłecznych encyklik Jana PawÂła II na jego biurku natychmiast pojawiaÂły siĂŞ protesty i z Moskwy, i z Waszyngtonu z tej racji, Âże PapieÂż nie wykazuje aplauzu ani wobec ateistycznego marksizmu, ani wobec liberalnego kapitalizmu, uznajÂąc obydwa systemy za pozbawione naleÂżytej, integralnej wizji czÂłowieka i Âświata. Humanizm chrzeÂścijaĂąski gÂłosi peÂłnÂą prawdĂŞ o czÂłowieku jako osobie i obrazie Boga i dlatego jest nie do pogodzenia z marksi-stowskÂą i kaÂżdÂą materialistycznÂą koncepcjÂą czÂłowieka, spoÂłeczeĂąstwa i Âświata. Jan PaweÂł II okazaÂł siĂŞ teÂż konsekwentnym zwolennikiem rozdziaÂłu teologii od polityki, promujÂąc zdecydowanie dystans KoÂścioÂła (i ludzi KoÂścioÂła) od struktur politycznych i stanowisk partyjnych. StÂąd siĂŞ bierze dystans Stolicy Apostolskiej wobec „teologii wyzwolenia" i brak zgody na przyjmowanie stanowisk ministerialnych przez ksiĂŞ-Âży w Afryce czy Ameryce ÂŁaciĂąskiej. Ideologia „walki klas" czy walki stronnictw politycznych nie jest drogÂą KoÂścioÂła XXI w. Jest niÂą dialog, niekiedy cierpliwy dystans, przebaczenie, sÂłowa przeproszenia (jakÂże czĂŞste w ustach tego PapieÂża) i czynna miÂłoœÌ.
Wydaje siê, ¿e w dotarciu do papieskiego credo nt. nauki spo³ecznej Koœcio³a szczególnie mo¿e pomóc lektura i analiza jego najwa¿niejszych przemówieù wyg³aszanych do biskupów w Meksyku, CELAM (1979), w Puebla i innych miejscach oraz przemówieù wyg³aszanych w czasie pierwszej podró¿y do Polski (1979). Wszystkie te przemówienia, podob-nie jak i wszystkie inne teksty, napisa³ osobiœcie Papie¿ jeszcze œwie¿y wra¿liwoœci¹ polskiego biskupa. Wra¿liwoœci¹ serca pasterza i poety, cz³owieka wiary i mistyka, który musia³ przej¹Ì odpowiedzialnoœÌ za Koœció³ i koœcio³y lokalne. Pozna³ je i pokocha³ na nowy ju¿ sposób.
MogĂŞ dodaĂŚ, Âże dla mnie ten PapieÂż w 25 roku pontyfikatu coraz piĂŞkniej wraca do I roku swej papieskiej posÂługi, do czasu pierwszej miÂłoÂści KoÂścioÂła i czÂłowieka. Podobnie bardzo wiele moÂżna dowiedzieĂŚ siĂŞ o tym PapieÂżu z jego pierwszej encykliki „Redemptor hominis". Jest tam i wyznanie z dnia „narodzin" tj. z 16 XI 1978 r. i antropologia personalizmu chrzeÂścijaĂąskiego, ktĂłry Jan PaweÂł II przywiĂłzÂł ze sobÂą do Rzymu z Polski i postanowiÂł byĂŚ gÂłosem tych, ktĂłrzy nie majÂą gÂłosu i zachĂŞcaĂŚ Âświat i ludzi, Âże warto „bardziej byĂŚ niÂż mieĂŚ" (Redemptor hominis, 15d).
Listy do kapÂłanĂłw
SÂą kolejnÂą oryginalnoÂściÂą tego pontyfikatu. PrzesyÂła je Jan PaweÂł II corocznie prezbiterom na Wielki Czwartek. SÂą przykÂładem ÂświeÂżoÂści duszpasterskiej PapieÂża zatroskanego o tych, ktĂłrzy sÂą jego „przedÂłu-Âżeniem" i powinni nieustannie na nowo objawiaĂŚ swĂłj charyzmat bycia jedno z Chrystusem w sÂłuÂżbie Bogu i ludziom". On Âżyje codziennie sa-kramentem swego kapÂłaĂąstwa i chciaÂłby, abyÂśmy i my oÂżywiali w sobie ÂświadomoœÌ bycia alter ego Chrystusa (drugim ja Chrystusa).
Kiedy to piszĂŞ, stajÂą przed oczyma mojej duszy te rozlegÂłe - i jakÂże zró¿nicowane - dziedziny Âżycia ludzi, do ktĂłrych jesteÂście, Drodzy Bra-cia, posÂłani w Winnicy PaĂąskiej. A skoro winnica ta przyrĂłwnywana jest rĂłwnoczeÂśnie do „owczarni", wraz z charakterem kapÂłaĂąskim staje siĂŞ Waszym udziaÂłem w niej charyzmat duszpasterski: znamiĂŞ szcze-gĂłlnego podobieĂąstwa do Chrystusa - Dobrego Pasterza. WÂłaÂśnie Wy w szczegĂłlny sposĂłb nosicie na sobie to znamiĂŞ. Bo chociaÂż troska o zba-wienie drugich jest - i powinna byĂŚ - na ró¿ny sposĂłb udziaÂłem kaÂżdego czÂłonka wielkiej wspĂłlnoty Ludu BoÂżego, jest i powinna byĂŚ udziaÂłem naszych Âświeckich braci i siĂłstr, jak o tym tak szczodrze wypowiedziaÂł siĂŞ SobĂłr WatykaĂąski II, to jednak od Was, od KapÂłanĂłw, wszyscy ocze-kujÂą tej troski i tego zaangaÂżowania, bardziej i inaczej niÂż od kogokol-wiek ze Âświeckich.
Bardziej i inaczej w³aœnie dlatego, ¿e Wasz udzia³ w kap³aùstwie Jezusa Chrystusa ró¿ni siê od ich udzia³u istot¹ a nie stopniem tylko.
KapÂłaĂąstwo zaÂś Jezusa Chrystusa jest pierwszym ÂźrĂłdÂłem i nie-ustannym, niezmiennie skutecznym wyrazem tej troski o zbawienie, ktĂł-ra pozwala nam patrzeĂŚ na Niego wÂłaÂśnie jako na Dobrego Pasterza. CzyÂż te sÂłowa „dobry pasterz daje Âżycie swoje za owce" nie odnoszÂą siĂŞ wÂłaÂśnie do ofiary krzyÂża, do definitywnego aktu Chrystusowego kapÂłaĂą-stwa? CzyÂż one nie wskazujÂą nam wszystkim, ktĂłrych przez Sakrament ÂŚwiĂŞceĂą Chrystus Pan uczyniÂł w szczegĂłlny sposĂłb uczestnikami swego KapÂłaĂąstwa, drogi, jakÂą mamy rĂłwnieÂż kroczyĂŚ? CzyÂż nie mĂłwiÂą one, Âże naszym powoÂłaniem jest szczegĂłlna troska o zbawienie naszych bliÂź-nich: Âże ta troska jest szczegĂłlnÂą racjÂą bytu naszego Âżycia kapÂłaĂąskiego, Âże ona wÂłaÂśnie nadaje mu sens - i tylko przez niÂą moÂżemy teÂż odnaleŸÌ peÂłny sens naszego wÂłasnego Âżycia, naszÂą doskonaÂłoœÌ, naszÂą ÂświĂŞtoœÌ? MĂłwi na ten temat na ró¿nych miejscach Dekret Soborowy Optatam totius (List z r. 1979,5).
To z szacunku do kapÂłaĂąstwa powoÂłanych rodzi siĂŞ szacunek i po-trzeba kapÂłaĂąstwa powszechnego wiernych. PapieÂż wie, jakie siÂły drzemiÂą w czÂłowieku i nieustannie prĂłbuje je uruchomiĂŚ dajÂąc ludziom klucze do rĂŞki, chce aby byli peÂłniej ludÂźmi poprzez pokonanie siebie i otwarcie na piĂŞkno ÂśladĂłw Boga zawarte w kaÂżdym czÂłowieku.
Co roku, a niekiedy czêœciej, Papie¿ udziela œwiêceù biskupich i ka-p³aùskich w Bazylice Œwiêtego Piotra. To wyraz jego s³u¿by w Koœciele, pos³uga sakramentalna, któr¹ realizuje ka¿dy biskup, a mówi w tym wypadku o œwie¿oœci wiary Jana Paw³a II i stylu prze¿ywania swego autentycznego kap³aùskiego powo³ania mimo up³ywu lat. Z tej tak¿e racji Jan Pawe³ II corocznie chrzci, b³ogos³awi ma³¿eùstwa i zasiada w konfesjonale, aby s³uchaÌ spowiedzi wiernych i jednaÌ ich z Bogiem. Wskazuje tym samym nam wszystkim na to, co powinno dawaÌ radoœÌ i sens naszemu kap³aùstwu. To œwiadectwo nie pasuje do wielu têsknot polityczno-spo³ecznych, które siê mog¹ zrodziÌ w sercach zmêczonych i zniechêconych. Jan Pawe³ II jawi siê Koœcio³owi i œwiatu jako nauczy-ciel pozytywny, dysponuj¹cy solidn¹ i pokorn¹ wiedz¹, wra¿liwy na prawdê, ale strzeg¹cy jej z mi³oœci¹, cz³owiek o b³yskotliwej i wszech-stronnej inteligencji, której wyrazem jest jego humor, nie stroni¹cy od autoironii. Ten humanista, filozof i teolog oprócz wiedzy dysponuje m¹-droœci¹, ale robi wszystko, aby nie ujawniaÌ jej zbyt natarczywie.
W sytuacjach bardzo trudnych nie skar¿y siê na swój los, nigdy nie ujawni³ postawy roszczeniowej w stosunku do innych. Bije z niego na-turalnoœÌ cz³owieka odkupionego, bliskoœÌ, a w czasie spotkaù niemal rodzinnoœÌ. Promieniuje z niego jakaœ inna, wolna i piêkna rzeczywi-stoœÌ, inny œwiat. Wiara nazywa to nadprzyrodzonoœci¹.
Poetycki charyzmat WojtyÂły - PapieÂża
Jest faktem, ¿e wartoœÌ ludzi poznajemy poprzez ich s³owa i czyny. Czasami pytamy ze zdumieniem jak to by³o mo¿liwe, ¿e jeden cz³owiek zdo³a³ tyle dokonaÌ? Jeszcze wiêkszym zdumieniem nape³nia nas cz³o-wiek, który ma liczne zainteresowania i powa¿ne, licz¹ce siê dokonania w wielu dziedzinach. Ksi¹dz Karol Wojty³a zapisa³ siê w Polsce jako filozof, teolog i duszpasterz. Jako biskup krakowski i kardyna³ realizo-wa³ kolejne, wa¿ne zadania, których by³o wiele i w Polsce i w Koœciele Powszechnym, ¿e wspomnê jego udzia³ w Soborze i Synodach rzym-skich. By³ tam najbli¿szym wspó³pracownikiem papie¿y i biskupów.
W tym samym czasie dynamizowa³ i uwspó³czeœnia³ Koœció³ w Pol-sce, choÌby przez to, ¿e tworzy³ i realizowa³ programy duszpasterskie, ¿e promowa³ apostolstwo œwieckich przez trudny, ale œcis³y kontakt z intelektualistami katolickimi i œrodowiskami naukowymi. To prze-cie¿ kardyna³ Wojty³a pozwoli³ na wyk³ady profesorów krakowskich na ATK - paùstwowej przecie¿ Uczelni.
Jest jednak jedna, szczególna dziedzina twórczoœci ksiêdza Karola Wojty³y (której mimo pozorów nie zaniecha³), koncentruj¹ca w sobie, jak w soczewce ca³¹ wra¿liwoœÌ ludzk¹ i formacjê duchow¹ Papie¿a. Poezja, twórczoœÌ poetycka, która zapowiada nam wszystko co ju¿ wi-dzieliœmy w tym Papie¿u i wszystko, czego jeszcze mo¿emy byÌ œwiad-kami.
Ostatnim papie¿em - poet¹ by³ Eneasz Piccolomini, który przyj¹³ imiê Piusa II (1458-1464), a wiêc trzeba by³o prawie piêciuset lat, aby na Stolicy Piotrowej zasiad³ cz³owiek o wra¿liwoœci poety. Poety g³êbo-ko religijnego, który nie chce swoim ,ja" nape³niaÌ œwiata i ludzi, ale zostawia w sobie samym miejsce dla Boga i cz³owieka:
Miejsce moje jest w Tobie. Twoje miejsce jest we mnie.
Jest to wszakÂże miejsce wszystkich ludzi...
...jestem przez wszystkich pomnoÂżony w KrzyÂżu, ktĂłry na tym miej-scu staÂł...
MiaÂłeÂś miejsce na ziemi przez Twoje CiaÂło. Miejsce zewnĂŞtrzne CiaÂła zamieniÂłeÂś na miejsce wewnĂŞtrzne, mĂłwiÂąc „bierzcie i poÂżywajcie z nie-go wszyscy (WĂŞdrĂłwka do miejsc ÂświĂŞtych).
DziĂŞki poezji Karola WojtyÂły otrzymujemy ÂświatÂło nowe w spoj-rzeniu na wiele spraw. Widzimy jak pozostaÂł wierny Bogu i sobie, jak szedÂł godnie w trosce o to, co waÂżne i najwaÂżniejsze. PracowaÂł i cierpiaÂł z innymi i dla innych. KochaÂł Âświat i ojczystÂą ziemiĂŞ.
Ojczyzna - kiedy myœlê - wówczas wyra¿am siebie i zakorzeniam, mówi mi o tym serce, jakby ukryta granica, która ze mnie przebiega ku innym, aby wszystkich ogarniaÌ w przesz³oœÌ dawniejsz¹ ni¿ ka¿dy z nas: z niej siê wy³aniam... (Myœl¹c Ojczyzna, 1974 r.)
Wspó³czesny kod kulturowy odrzuca miÂłoœÌ ojczyzny, redukuje po-jĂŞcie patriotyzmu (czasami nawet cynicznie wyÂśmiewa te treÂści), ktĂłre chyba teÂż coraz mniej rozumie. Spora czêœÌ „postĂŞpowych" PolakĂłw od-rzuciÂła poczucie godnoÂści, pÂłynÂące z dziedzictwa historycznego, z wiĂŞzi narodowej przekazywanej przez pokolenia. NastaÂła moda na „odbrÂąza-wianie" i wprost oczernianie polskoÂści. Wielu takich, co siĂŞ polskoÂści wyrzec nie potrafiÂą, zwÂątpiÂło w niÂą. W tej sytuacji Jan PaweÂł II jawi siĂŞ jako wymagajÂący nauczyciel patriotyzmu. WidaĂŚ to w jego poezji i ca-Âłym nauczaniu: PrzyszÂłoœÌ Polski zaleÂży od Was i musi od Was zaleÂżeĂŚ. To jest nasza Ojczyzna - to jest nasze „byĂŚ" i nasze „mieĂŚ". I nikt nie moÂże pozbawiĂŚ nas prawa, aÂżeby przyszÂłoœÌ tego naszego „byĂŚ" i „mieĂŚ" nie zaleÂżaÂła od nas (Westerplatte, 1987).
MĂłwiÂąc, Âże wiĂŞcej siĂŞ moÂżna nauczyĂŚ od poetĂłw, niÂż od filozofĂłw (H. G. Gadamer) i to nie tylko w dziedzinie poprawnego myÂślenia, ale myÂślenia sprawdzonego Âżyciem i przeÂżyciem. DrĂłg do poznania prawdy jest wiele, poezja jest drogÂą specyficznÂą, zrodzonÂą z wraÂżliwoÂści szcze-gĂłlnej i z wyczucia piĂŞkna. Poeta - jak nikt inny - potrafi wprowadziĂŚ czÂłowieka w Âświat swojej kultury i religii, uczyniĂŚ innych uczestnikami wÂłasnych przeÂżyĂŚ, dobra i piĂŞkna, bĂłlu i tragedii, wprowadziĂŚ w nowy Âświat wartoÂści.
NiektĂłre z okreÂśleĂą, wÂłaÂściwe Janowi PawÂłowi II mĂłgÂł sformuÂło-waĂŚ tylko PapieÂż - Poeta; np. trzeba bardziej byĂŚ niÂż mieĂŚ, albo zachĂŞta wobec mÂłodzieÂży: musicie od siebie wymagaĂŚ choĂŚby inni od was nie wymagali. PiĂŞkny charakter „wojtyliaĂąski" majÂą teÂż tytuÂły licznych dzieÂł i dokumentĂłw kardynaÂła WojtyÂły, np.: „MiÂłoœÌ i odpowiedzial-noœÌ" (tytuÂł, ktĂłry mĂłwi wszystko o tej ksi¹¿ce), „Osoba i czyn", „Wiara i rozum", „Ewangelia Âżycia", „PrzekroczyĂŚ prĂłg nadziei" i inne.
SzczegĂłlna wraÂżliwoœÌ wierzÂącego poety i g³êbia kontemplacji pro-wadzi go, byĂŚ moÂże, do przeÂżyĂŚ szczegĂłlnych, „mistycznych" w spojrze-niu na Boga i Jego dzieÂła. CzÂłowiek wÂśrĂłd nich stoi na pierwszym miej-scu i dostarcza przeÂżyĂŚ, doÂświadczeĂą, nadziei i oczekiwaĂą. CzÂłowiek jest przecieÂż obrazem Prawzoru NieskoĂączonego.
Poezja Karola Wojty³y odznacza siê du¿¹ intensywnoœci¹ treœci fi-lozoficznej i promieniuje teologi¹, wiar¹, czyli tym wszystkim, czym ¿yje Autor i czym nie mo¿e siê nie podzieliÌ z innymi. Ciekawe, ¿e ju¿ w m³odzieùczych dramatach widaÌ ich zdecydowan¹ wymowê moral-n¹, przez co ukazuj¹ rysy duchowoœci Autora bardziej ni¿ Jego talenty i niepospolite zdolnoœci.
Mi³oœÌ i Prawda egzaminuj¹ prze¿ycia i pasjonuj¹ wszystkich po-etów, poczynaj¹c od Paw³a z Tarsu, który jest autorem niezrównanego hymnu zapisanego w 13 rozdziale I Listu do Koryntian (musia³ tych Koryntian kochaÌ w szczególny sposób, a kocha³ ich mi³oœci¹ bardzo wymagaj¹c¹, co widaÌ z innych radykalnych upomnieù tego¿ Listu).
Karol Wojty³a jest poet¹ przede wszystkim religijnym, sacrum w jego poezji ma znaczenie podstawowe. Jego najg³êbsze prze¿ycia ro-dz¹ siê z wiary, gdzieœ w bliskoœci Boga. To jest jedno z bardzo wa¿-nych, istotnych jego œwiate³. Inn¹ cech¹ jest realizm, znajomoœÌ ¿y-cia, osadzenie w historii. Mocne posadowienie rzeczywistoœci na ziemi, zgodnie z przekonaniem, ¿e nie ma konfliktu miêdzy Bogiem i œwiatem, ani miêdzy dusz¹ i cia³em w cz³owieku.
A u stóp Prawdy trza Mi³oœÌ za³o¿yÌ, u wêg³ów trzeba, przy ziemi, przy ziemi -przyjmie siê ona, choÌby wœród bezdro¿y, i pobuduje, podniesie, odmieni -
- We waszych mowach o PrawdĂŞ woÂłacie... (Jeremiasz)
Jest jeszcze jeden aspekt Karola WojtyÂły - poety. Jego zwiÂązek z kulturÂą, historiÂą, Narodem, z ktĂłrego wyrĂłsÂł. MÂłody, zaledwie dzie-wiĂŞtnastoletni Karol WojtyÂła, ktĂłry pisze dramaty - znamy 6 ich ty-tu³ów - daje Âświadectwo przeÂżyciom osobistym, ale ujawnia poÂśrednio rolĂŞ Âśrodowiska kulturalnego, z ktĂłrego wyszedÂł. Wadowice z okresu miĂŞdzywojennego, to niewielkie miasto, niewielkie, ale bardzo aktyw-ne religijnie i kulturalnie. ÂŻyczliwoœÌ ludzka, kontakty i wiĂŞzy przyjaÂź-ni, ktĂłre przetrwaÂły prĂłby czasu, pokazujÂą czym wtedy bywaÂły polskie, prowincjonalne miasta i wioski (innym przykÂładem moÂże tu byĂŚ Sta-nisÂław PigoĂą i jego ksi¹¿ka: „Z Komborni w Âświat"). Karol od dziecka „oddychaÂł" teatrem i w szkole, i w koÂściele. Jak podajÂą biografie, jako oÂśmioletni chÂłopiec odwiedzajÂąc brata Edmunda w szpitalu w Bielsku recytowaÂł chorym poezjĂŞ i przedstawiaÂł scenki teatralne (por. BolesÂław Taborski, Wprowadzenie do „K. WojtyÂła, Tutte le opere letterarie, Mi-lano 2001). ZbliÂżyÂł siĂŞ i nawiÂązaÂł kontakty z najwybitniejszymi ludÂźmi teatru po rozpoczĂŞciu studiĂłw na UJ w Krakowie i trwaÂło to przez caÂły okres okupacji niemieckiej (Juliusz Osterwa, MieczysÂław Kotlarczyk, Tadeusz KudliĂąski i inni).
Kontakt z teatrem „ÂŻywego SÂłowa" pozwoli przyszÂłemu papieÂżowi ceniĂŚ sÂłowo, ujawniaĂŚ piĂŞkno mowy - tak waÂżnego narzĂŞdzia codzien-nej pracy apostolskiej Biskupa Rzymu. Dostrzegli to obserwatorzy juÂż 16 paÂździernika 1978 roku.
W swej twórczoœci poetyckiej - podobnie jak w filozofii i teologii -Karol Wojty³a jest oryginalny sob¹. Konsekwentnie realizuje wizjê cz³owieka i odczytuje Bo¿y plan zawarty w stworzeniu. Próbuje przy-wróciÌ wartoœÌ i treœÌ s³owa, a czyni to w czasach, gdy tak wiele b³¹ka siê s³ów pustych. Jego dramaty i jego poezja jest z gruntu intelektual-nie religijna i dzielnie siê broni przed dewocj¹.
W dzieÂłach poetyckich Karola WojtyÂły jest kilka podstawowych idei, moÂżna by je nazwaĂŚ kamieniami wĂŞgielnymi:
1° Bóg Osobowy, ¿ywy, Bóg chrzeœcijan, który wprowadza cz³owieka w Tajemnicê ¿ycia Trójcy Œwiêtej. Ojcostwo Boga promieniuj¹c ojco-stwem, stwarza cz³owieka i pozwala mu zrozumieÌ siebie samego:
JakÂże bardzo ciĂŞ kocham, mĂłj Ojcze,
dziwny Ojcze, zrodzony w mej duszy,
Ojcze, ktĂłry we mnie siĂŞ urodziÂłeÂś, by mnie urodziĂŚ...
Ojcze mĂłj, ja walczĂŞ o ciebie. BÂądÂź ty we mnie,
Jak ja chcĂŞ byĂŚ w tobie...
... Ojciec, ojciec, czymÂże brzmi to sÂłowo? „
(Promieniowanie Ojcostwa, 1964).
2° godnoœÌ cz³owieka, który odnajduje siê w relacji do drugiej oso-by, a przede wszystkim do Boga - Osoby. Karol Wojty³a bardzo czê-sto w swych utworach pos³uguje siê symbolicznym imieniem Adama, pierwszego cz³owieka, aby szukaÌ z nim g³êbi cz³owieczeùstwa.
3° cierpienie, krzy¿ i ból obecny jest ju¿ w pierwszym wierszu Ka-rola Wojty³y poœwiêconym zmar³ej matce, ale wraca niejednokrotnie w przysz³ej twórczoœci (Hiob, Jeremiasz):
i ugruntowaÂł BoÂży Syn
zakon swĂłj Nowy
z ofiary, mĂŞki i z cierpienia.
Oto cierpienie, co gruntuje -
Oto cierpienie, co przemienia.
(Hiob)
Ludzie bezdomni w swych mieszkaniach zamieszkujÂą na nowo ZiemiĂŞ przez KrzyÂż (WĂŞdrĂłwka do miejsc ÂświĂŞtych, 1956)
KrzyÂż Chrystusowy zawiera w sobie dobro, wielki potencjaÂł dobra. Prowadzi do odrodzenia, do wolnoÂści:
Zauwa¿yliœcie ju¿ zapewne, ¿e ja mówiê o Krzy¿u. O naszym wspól-nym Krzy¿u, który jest przekszta³ceniem upadku cz³owieka w dobro, a jego niewoli w wolnoœÌ. (Brat naszego Boga, 1950)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #15 : Wrzesień 21, 2011, 09:11:55 » |
|
Tajemnica Âśmierci to: tajemnica PrzejÂścia... to zapis g³êboki dotych-czas nie odczytany do koĂąca... NurtĂłw mijania nie zatrzymasz. Jest ich wiele... Jeden z nas wielu przeszedÂł w poprzek wszystkich nurtĂłw mija-nia... To PrzejÂście nazywa siĂŞ Pascha - mysterium. (RozwaÂżanie o Âśmierci, 1975) To moÂże kontemplacja cierpienia dokonana jĂŞzykiem poezji, pozwa-la mu znosiĂŚ je w rzeczywistoÂści ontycznej. Dlatego na pytanie o cier-pienie, to dotykalne, rzeczywiste PapieÂż odpowiada: owszem moÂżna po-wiedzieĂŚ, Âże BĂłg jest „bezradny" wobec ludzkiej wolnoÂści. Rzec moÂżna, Âże BĂłg pÂłaci za ten wielki dar, jakim obdarzyÂł tĂŞ istotĂŞ, ktĂłrÂą stworzyÂł na swĂłj obraz i podobieĂąstwo... ale BĂłg jest zawsze po stronie cierpiÂą-cych... (PrzekroczyĂŚ prĂłg nadziei, 11) 4° takÂże temat miÂłoÂści jest obecny we wszystkich pismach i dzieÂłach Karola WojtyÂły - ksiĂŞdza, biskupa, papieÂża. MiÂłoœÌ przenika teÂż jego poezjĂŞ. MiÂłoœÌ ta jednakÂże nie jest ograniczona do wymiarĂłw biologicz-nych, ale jest darem i zadaniem, wyzwaniem Boga wobec czÂłowieka: MiÂłoœÌ jest ciÂągÂłym wyzwaniem rzucanym nam przez Boga, rzucanym chyba po to, byÂśmy sami wyzwali los... lĂŞkam siĂŞ jeszcze o miÂłoœÌ, o to wyzwanie czÂłowieka. (Przed sklepem jubilera, 1960) MiÂłoœÌ jest miarÂą czÂłowieczeĂąstwa, traci wartoœÌ czÂłowiek, ktĂłry nie kocha, nie nawiÂązuje tej wÂłaÂśnie relacji z drugim czÂłowiekiem. Mi-ÂłoœÌ ludzka nie jest wolna od cierpieĂą, zaÂłamaĂą, odwrotĂłw. Domaga siĂŞ maksymalizmu, wiedzy i ofiary, i woli obojga darzÂących siĂŞ miÂłoÂściÂą. MiÂłoœÌ jest syntezÂą istnienia dwojga ludzi, ktĂłra siĂŞ w pewnym punkcie jakby zbiega i z dwojga ludzi czyni jedno. (tamÂże) Autor dramatu o sakramencie ma³¿eĂąstwa posÂługuje siĂŞ piĂŞknÂą metaforÂą na ukazanie pustki, w ktĂłrÂą weszÂła Anna przez kryzys maÂł-ÂżeĂąski i zamierza sprzedaĂŚ swÂą obrÂączkĂŞ. Jubiler waÂży jÂą dÂługo, czyta wewnÂątrz wygrawerowane monogramy i datĂŞ Âślubu, wreszcie stwier-dza, Âże obrÂączka jest bez wartoÂści - „nic nie waÂży". Waga stale wska-zuje zero... bo Âżadna obrÂączka z osobna nic nie waÂży - wa¿¹ tylko obie, (tamÂże). KoĂączÂąc te refleksje owym poetyckim stwierdzeniem, zaznaczyĂŚ naleÂży, Âże kaÂżdy czÂłowiek z osobna dostÂąpiÂł wielkiej wartoÂści wÂłaÂśnie dziĂŞki temu, Âże Chrystus zwiÂązaÂł siĂŞ z nim wspĂłlnotÂą MiÂłoÂści, ktĂłra osiÂągnĂŞÂła swĂłj szczyt na Kalwarii. Nic nie waÂży urzÂąd, nawet Piotrowy, jeÂśli nie jest z³¹czony „obrÂączkÂą" zaÂślubin z tym, ktĂłrego na ziemi zastĂŞpuje. To „zastĂŞpstwo" Âłatwe jest pod CezareÂą FilipowÂą w glorii rozmnaÂżania chleba, czy uroczystego wjazdu do Jerozolimy. Jednak prawdziwe cuda dziaĂŚ siĂŞ zaczĂŞÂły wĂłwczas, gdy podniesiony na Krzy-Âżu pociÂągn¹³ wszystkich do siebie. Piotra w tej wspĂłlnocie nie byÂło. ByÂły jednak jego Âłzy, ktĂłre przywrĂłciÂły Go wspĂłlnocie w poranek Zmartwychwstania. Nic nie waÂży najbardziej genialny czÂłowiek - zda siĂŞ mĂłwiĂŚ Jan PaweÂł II - jeÂśli na jego Âżyciu nie wygrawerowano imion wspĂłlnoty, do ktĂłrej w³¹czyÂła go data Chrztu ÂŚwiĂŞtego. I jeszcze jedna obserwacja. DziwiĂŚ musi zachowanie Âświata, ktĂłry nie dostrzega Hiobowego cierpienia PapieÂża. Zbawienie dokonuje siĂŞ nie na placach hepeningĂłw, ale w cieniu KrzyÂża. Jan PaweÂł II uczyÂł siĂŞ go strofami poezji, w koĂącu zacz¹³ pisaĂŚ najwspanialszy hymn o Bogu ukrytym - Bogu, ktĂłry jest si³¹ i mocÂą jego ewangelizacji, wÂłaÂśnie te-raz, kiedy z wysokoÂści KrzyÂża dostrzega peÂłniej tajemnice Âświata i cichym, acz nigdy nie zÂłamanym przez niewiernoœÌ gÂłosem, zda siĂŞ o tym Âświatu rozmiÂłowanemu w jupiterach i sztucznych ogniach mĂłwiĂŚ. Czy Âświat to usÂłyszy? Warto siĂŞ o to modliĂŚ. Tej modlitwy w Âświetle jupi-terĂłw i wobec milionĂłw wiwatujÂących uczy nas Jan PaweÂł II i to jest chyba synteza jego poezji i teologii, jego wiary i spoÂłecznej nauki. Archidiecezja Przemyska O rodzinie ZAMYÂŚLENIA KaÂżdy czÂłowiek ma prawo do rodziny dobrej, zdrowej, gdzie czuje siĂŞ bezpiecznie i dokÂąd chĂŞtnie wraca, aby regenerowaĂŚ siÂły do realizowania swych zadaĂą. http://jmichalik.episkopat.pl/wypowiedzi/2945.1,JAN_PAWEL_II_refleksje_o_czlowieku_wielkiego_dialogu_z_Bogiem_ludzmi_i_swiatem_Cz_1.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #16 : Wrzesień 21, 2011, 11:10:10 » |
|
Kiedy cz³owiek patrzy spoza danego dogmatu i kanonu na twórczoœc Karola Wojty³y to widzi coœ innego ni¿ tradycyjni klakierzy-lepiej-wiedzacy. Dziwnie siê czyta komentarz w stylu Dziêki poezji Karola Wojty³y otrzymujemy œwiat³o nowe w spoj-rzeniu na wiele spraw. Widzimy jak pozosta³ wierny Bogu i sobie, jak szed³ godnie w trosce o to, co wa¿ne i najwa¿niejsze. Pracowa³ i cierpia³ z innymi i dla innych. Kocha³ œwiat i ojczyst¹ ziemiê. do wypowiedzi, w której o Bogu nic nie ma, ani o cierpieniu. Ojczyzna - kiedy myœlê - wówczas wyra¿am siebie i zakorzeniam, mówi mi o tym serce, jakby ukryta granica, która ze mnie przebiega ku innym, aby wszystkich ogarniaÌ w przesz³oœÌ dawniejsz¹ ni¿ ka¿dy z nas: z niej siê wy³aniam... (Myœl¹c Ojczyzna, 1974 r.) Zapomnijmy przez chwilê o autorze tej wypowiedzi. Gdyby dos³ownie wnikn¹Ì w treœÌ, to (przynajmniej ja) widzê cz³owieka, który umiejscawia Ojczyznê w swoim sercu i poprzez nie ³¹czy siê z KA¯DYM . Z tej przestrzeni pochodzi - z serca. Nie ma tu mowy o takiej czy innej ziemi, ani ¿adnym Bogu. To jest raczej templariuszowskie " tam kraj twój, gdzie serce twoje". W moim rozumieniu - ojczyzna to ludzkoœÌ_we_mnie i ja_w_ludzkoœci, co œwietnie okreœla zwrot "przesz³oœÌ dawniejsza ni¿ ka¿dy z nas". Ale oczywiœcie ci_co_wiedz¹_lepiej , co œwiêty mia³ namyœli dookreœl¹ zaraz, ¿e "ka¿dy z nas" tyczy siê Polaków i polskiej ziemi, choÌ o tym nie ma mowy. I jeszcze jeden wiersz Jak¿e bardzo ciê kocham, mój Ojcze,
dziwny Ojcze, zrodzony w mej duszy,
Ojcze, ktĂłry we mnie siĂŞ urodziÂłeÂś, by mnie urodziĂŚ...
Ojcze mĂłj, ja walczĂŞ o ciebie. BÂądÂź ty we mnie,
Jak ja chcĂŞ byĂŚ w tobie...
... Ojciec, ojciec, czymÂże brzmi to sÂłowo? „
(Promieniowanie Ojcostwa, 1964). Oto dylematy cz³owieka poszukuj¹cego oœwiecenia Cz³owieka, który pragnie nawi¹zaÌ kontakt z wewnêtrzn¹ przestrzeni¹ , pragnie j¹ spersonifikowaÌ -bo umys³ tego potrzebuje - i robi to nadaj¹c jej formê Ojca, a œciœlej "dziwnego Ojca". Jak dla mnie to wygl¹da na poszukiwanie "Wy¿szego Ja", siebie samego, bo "ojca" zrodzonego z w³asnej duszy. Ale i tutaj dorobiono gêbê wierszowi komentarzem : 1° Bóg Osobowy, ¿ywy, Bóg chrzeœcijan, który wprowadza cz³owieka w Tajemnicê ¿ycia Trójcy Œwiêtej. Ojcostwo Boga promieniuj¹c ojco-stwem, stwarza cz³owieka i pozwala mu zrozumieÌ siebie samego Chocia¿ nie ma tam ani s³owa o Trójcy.. Moim zdaniem Karol Wojty³a niestety skaza³ siê na takie pokrzywione komentarze przez sam udzia³ w takiej a nie innej ( jedynej mo¿liwej na jego czasy w tym Kraju ) formacji religijnej. Co wiêcej, oni go teraz wyœwiêcili i bêd¹ jeszcze bardziej przekrêcaÌ orygina³ bo wszak œwiêty to katolicki wiêc myœli katolickie byÌ musia³y, ¿adne inne. A jeœli ktoœ widzi w Wojtyle cz³owieka duchem wolnego od wszelkiej maœci form - tym gorzej dla tego kogoœ. Niestety.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #17 : Wrzesień 23, 2011, 22:47:34 » |
|
Maciej ZiĂŞba OP Epoka Jana PawÂła II. ZrozumieĂŚ niezwykÂły pontyfikat.
III. WPÂŁYW MAGISTERUM PONTIFICIUM JANA PAWÂŁA II NA SAMOÂŚWIADOMOÂŚC KOÂŚCIOÂŁA
Pora spojrzeĂŚ w przyszÂłoœÌ. WielkoœÌ pontyfikatu Jana PawÂła II polega nie tylko na jego wielkich, historycznych osiÂągniĂŞciach. Jego nauczanie oraz dziaÂłania otworzyÂło teÂż przed KoÂścioÂłem nowe horyzonty. Dlatego warto i naleÂży wskazaĂŚ te podstawowe papieskie osiÂągniĂŞcia, a takÂże intuicje i pomysÂły, ktĂłre g³êboko zmieniÂły stosunek KoÂścioÂła do wielu konkretnych zagadnieĂą i do caÂłej rzeczywistoÂści, ktĂłre juÂż dzisiaj wpÂływajÂą na nasze Âżycie, ale – mam takÂą nadziejĂŞ- w jeszcze wiĂŞkszym stopniu bĂŞdÂą na nie wpÂływaĂŚ w przyszÂłoÂści.
Jan Pawe³ II wniós³ w swój pontyfikat doœwiadczenie zawodowego filozofa, który umie profesjonalnie uprawiaÌ systematyczn¹ refleksjê, zw³aszcza tê wyrastaj¹c¹ na skrzy¿owaniu tomizmu i fenomenologii, dope³nione szerok¹ wizj¹ teologiczn¹ oraz osadzone w doœwiadczeniu polskiej filozofii i kultury. To po³¹czenie zaowocowa³o wieloma twórczymi osi¹gniêciami.
Antropocentryzm metodologiczny
Dla papieÂża niesÂłychanie waÂżna, rzec moÂżna, rdzeniem jego myÂślenia byÂła zawsze antropologia, antropologia filozoficzna i teologiczna. Papieskie zogniskowanie rozwaÂżaĂą na czÂłowieku ksiÂądz kardynaÂł Marian Jaworski nazwaÂł przed laty antropocentryzmem metodologicznym, a Andrzej Kijowski napisaÂł przed laty w jednym z komentarzy, Âże Jan PaweÂł II: „mĂłwi o Bogu jĂŞzykiem humanistycznym, a o czÂłowieku – jĂŞzykiem mistycznym”. Ja zaÂś - nieco Âżartobliwie – twierdzĂŞ, Âże PapieÂż zaopatrzyÂł KoÂśció³ w „homometr”. Znaczy to, Âże analizĂŞ rzeczywistoÂści rozpoczynamy nie od pryncypiĂłw etycznych, prawd teologicznych, metafizycznych zaÂłoÂżeĂą lub analiz historycznych czy ekonomicznych, ale zawsze zaczynamy jÂą od antropologii. Kiedy wiĂŞc przykÂładowo analizujemy ustroje spoÂłeczne, to maÂło nas obchodzi jak siĂŞ nazywa dany ustrĂłj, wtĂłrnie teÂż pytamy: czy i na ile odwoÂłuje siĂŞ do chrzeÂścijaĂąstwa, jakÂą ma przeszÂłoœÌ i jakie szczytne cele, ale zawsze zaczynamy od analizy jakie cechy czÂłowieka preferuje dane rozwiÂązanie spoÂłeczne. JeÂśli w danym ustroju i spoÂłeczeĂąstwie zachowana jest ludzka wolnoœÌ, szanowana rozumna natura czÂłowieka, wspierane jest budowanie wiĂŞzi spoÂłecznych i istnieje troska o sÂłabszych, jednym sÂłowem jeÂśli szanuje on godnoœÌ osoby, to wszystko jest w porzÂądku i warto taki ustrĂłj popieraĂŚ. JeÂśli jednak ktĂłryÂś z tych parametrĂłw jest ignorowany lub wrĂŞcz ograniczany to, choĂŚby uwodziÂł chrzeÂścijan piĂŞknÂą terminologiÂą, czy nawet kusiÂł przywilejami, musimy byĂŚ bardzo uwaÂżni oraz krytyczni.
Kolejnym pozytywnym efektem skoncentrowania siĂŞ na antropologii sÂą nowe moÂżliwoÂści dialogu z ludÂźmi niewierzÂącymi oraz z przedstawicielami innych tradycji i kultur. Dialog na tematy teologiczne jest dziÂś czĂŞsto uznawany – zazwyczaj niesÂłusznie - za prozelityzm, czy akt nietolerancji. Rozmowa o czÂłowieku i jego problemach nie budzi takich kontrowersji. Dialog prowadzony z niechrzeÂścijanami na temat kondycji wspó³czesnego czÂłowieka uÂłatwia odnalezienie wspĂłlnych wartoÂści, umoÂżliwia poruszanie najbardziej fundamentalnych zagadnieĂą.
PamiĂŞtajmy zarazem, Âże podstawa antropologii Jana PawÂła II, ma charakter teologiczny, Âże bez Chrystusa w peÂłni nie zrozumiemy czÂłowieka. Dzisiaj coraz lepiej dostrzegamy bardzo prorocze byÂły te sÂłowa z homilii inaugurujÂącej pontyfikat. Wielu nowoÂżytnych myÂślicieli uwaÂżaÂło w ostatnich stuleciach, Âże jedynie odrzucajÂąc KoÂśció³ oraz chrzeÂścijaĂąstwo zbudujemy Âświat peÂłnego i czystego humanizmu. Jeszcze nie tak dawno takie piĂŞkne postacie jak Tadeusz KotarbiĂąski, i takie – znacznie mniej piĂŞkne – postacie jak Jean Paul Sartre wierzyÂły, Âże jedynie ateizm przynosi peÂłniĂŞ humanizmu, Âże – uÂżywajÂąc frazy Sartre’a – „jeÂśli Boga nie ma czÂłowiek jest wszystkim, a jeÂśli BĂłg jest czÂłowiek jest niczym”. OkazaÂło siĂŞ jednak, Âże humanizm Ăłw odgrodzony od Boga i szczelnie zamkniĂŞty w Âświecie fizyki i chemii, biologii oraz genetyki, nie miaÂł Âżadnych racjonalnych podstaw i pĂŞkÂł jak baĂąka mydlana. Dzisiaj juÂż po prostu nie istnieje. W odpowiedzi na owo zarysowane od OÂświecenia przeciwstawianie Boga jako konkurenta czÂłowieka, PapieÂż napisze w Dives in misericordia: „Im bardziej posÂłannictwo, jakie speÂłnia KoÂśció³ jest skoncentrowane na czÂłowieku, im bardziej jest rzec moÂżna antropocentryczne, tym bardziej musi siĂŞ potwierdzaĂŚ i urzeczywistniaĂŚ w teocentryzmie.” A potem dodaje: „O ile ró¿ne kierunki dziejowej i wspó³czesnej myÂśli byÂły i sÂą skÂłonne rozdzielaĂŚ, a nawet przeciwstawiaĂŚ sobie teocentryzm i antropocentryzm, to natomiast KoÂśció³ idÂąc za Chrystusem stara siĂŞ wnosiĂŚ organiczne zespolenie obojga.”
Có¿ nam to daje? Po pierwsze, myÂślĂŞ, Âże w czasach, kiedy pojĂŞcie czÂłowieka jako osoby jest coraz silniej kwestionowane, papieÂż pomĂłgÂł nam dostrzec, Âże idea ta faktycznie ma charakter teologiczny, Âże to BoÂży obraz w czÂłowieku jest ÂźrĂłdÂłem jego godnoÂści. Gdy pozbawiamy czÂłowieka wymiaru teologicznego, transcendentnego odniesienia do Pana Boga i odrzucamy, Âże zostaÂł on stworzony na obraz BoÂży, nieuchronnie staje siĂŞ on, w skali mikro, niczym wiĂŞcej niÂż wysoko przetworzonÂą fizykÂą i chemiÂą realizujÂącÂą zakodowany w genach program, a w makroskali – nic nie znaczÂącÂą drobinkÂą, mniejszÂą od atomu, zagubionÂą na peryferiach ekspandujÂącego kosmosu.
Wed³ug wielkich tradycji religijnych Wschodu cz³owiek jedynie w doczesnoœci jest indywidualny, jest te¿ wtedy samotny i stale cierpi, gdy¿ zanurzony jest w czasie, ale kiedyœ, w przysz³oœci, zgubi sw¹ indywidualnoœÌ, roztopi siê w Pe³ni, zwan¹ atmanem lub bramanem, czy nirwan¹, i stanie siê jej czêœci¹. IndywidualnoœÌ zatem nie jest tu przyjmowana jako coœ twórczego i dobrego, pozytywnego, jest raczej przyczyn¹ pêkniêcia oraz cierpienia.
W wspó³czesnej kulturze Zachodu czÂłowieka postrzega siĂŞ diametralnie inaczej: kosmosem jest indywiduum i jego doznania, najistotniejsze jest moje „ja”, wobec innych winienem kierowaĂŚ siĂŞ niezobowiÂązujÂącym altruizmem, ale w gruncie rzeczy oznacza to, Âże inni sÂą o tyle potrzebni o ile uÂłatwiajÂą mi Âżycie, o ile dostarczajÂą mi doznaĂą pozytywnych. StawiajÂąc kropkĂŞ nad „i”, trzeba jasno powiedzieĂŚ, Âże poniewaÂż na dÂłuÂższÂą metĂŞ Âżycie z „innymi” zawsze ogranicza, niekiedy wrĂŞcz krĂŞpuje mojÂą wolnoœÌ, wiĂŞc w gruncie rzeczy „piekÂło to inni”, co poniekÂąd zarazem oznacza: „niebo to ja” tyle, Âże jest to „niebo podszyte nieszczĂŞÂściem” – kruche, niepewne i przemijajÂące.
Wtedy, pod koniec lat 70., gdy papieÂż stwierdziÂł, Âże czÂłowieka nie moÂżna zrozumieĂŚ bez Chrystusa, wydawaÂło mi siĂŞ, Âże chciaÂł przez to powiedzieĂŚ, iÂż bez Chrystusa nie moÂżna dog³êbnie zrozumieĂŚ czÂłowieka, Âże nie da siĂŞ dostrzec peÂłni jego powoÂłania. Dzisiaj myÂślĂŞ, iÂż papieskie stwierdzenie miaÂło moc znacznie wiĂŞkszÂą, Âże bez Chrystusa czÂłowieka nie moÂżna zrozumieĂŚ w ogĂłle. Nie moÂżna bowiem czÂłowieka zrozumieĂŚ bez chrzeÂścijaĂąskiej koncepcji osoby, wedÂług ktĂłrej kaÂżdy zostaÂł obdarzony godnoÂściÂą, wolnoÂściÂą, rozumnoÂściÂą i — jako byt spoÂłeczny — powoÂłany jest do budowania relacji z innymi. Tych tez nie da siĂŞ udowodniĂŚ naukowo, dokÂładnie tak samo jak nie da siĂŞ udowodniĂŚ naukowo tez przeciwnych, ale wynika z nich alternatywa, Âże albo czÂłowiek jako osoba jest bytem transcendentnym, albo teÂż jest jedynie produktem kosmosu zanurzonym w wytworzonÂą przez siebie kulturĂŞ i wszystko co czyni jest immanentne, ma charakter kulturowy. TakÂże etyka. Oznacza to jednak, Âże pÂłynÂące z uznania godnoÂści czÂłowieka pojĂŞcie jego praw ma – i czĂŞsto podkreÂślajÂą to przywĂłdcy z Bliskiego, a zwÂłaszcza Dalekiego Wschodu – charakter kulturowy i stosowanie go do innych kultur jest „zachodnim imperializmem”. Z jednej strony, majÂą racjĂŞ, bo pojĂŞcie praw czÂłowieka jest w ich kulturze czymÂś nowym, jest bowiem produktem kultury chrzeÂścijaĂąskiej, ale ze strony drugiej, w praktyce oznacza, Âże nie wolno torturowaĂŚ FrancuzĂłw, PolakĂłw, czy GrekĂłw, Natomiast torturowanie ArabĂłw, ChiĂączykĂłw lub WietnamczykĂłw jest rzeczÂą naturalnÂą. Tertium non datur.
Dlatego nawet jeÂśli czÂłowiek niewierzÂący twierdzi, Âże Âżadnego czÂłowieka nie wolno torturowaĂŚ, to nieÂświadomie i implicite wyznaje rĂłwnieÂż: „czÂłowieka nie moÂżna zrozumieĂŚ bez Chrystusa”.
[Cz³owieka nie mo¿na do koùca zrozumieÌ bez Chrystusa. A raczej: cz³owiek nie mo¿e siebie sam do koùca zrozumieÌ bez Chrystusa. Nie mo¿e zrozumieÌ, ani kim jest, ani jaka jest jego w³aœciwa godnoœÌ, ani jakie jest jego powo³anie i ostateczne przeznaczenie. (Redemptor hominis)]
(1979)
Dyskurs o kondycji ludzkiej, o uwikÂłaniach czÂłowieka, jego szansach, wyzwaniach i zagroÂżeniach, przed ktĂłrymi staje, otwiera przestrzeĂą do rozmowy, spotkania ponad podziaÂłami religijnymi, a takÂże z osobami niewierzÂącymi, agnostykami czy ateistami. Uwalnia to zarazem tradycjĂŞ KoÂścioÂła od ró¿nych uwarunkowaĂą i kontekstĂłw. Rozmawiamy bowiem po prostu o czÂłowieku i jego powoÂłaniu i jest rzeczÂą oczywistÂą, Âże KoÂśció³ musi broniĂŚ praw osoby, w tym praw czÂłowieka. Co prawda, wspomnieliÂśmy juÂż o tym, Âświecie zachodnim prawa czÂłowieka do dziÂś sÂą rozpoznawane jako zdobycz rewolucji francuskiej skierowana przeciw KoÂścioÂłowi. Z tego teÂż powodu szerokie krĂŞgi katolikĂłw – zwÂłaszcza we Francji – odnosiÂły siĂŞ do koncepcji praw czÂłowieka z du¿¹ niechĂŞciÂą. JednakÂże pojĂŞcie praw czÂłowieka, majÂąc lekkie wsparcie w okresie antyku i silniejsze w Âśredniowieczu, w formie dojrzaÂłej pojawiÂło siĂŞ w XV–XVI wieku w krĂŞgu kultury chrzeÂścijaĂąskiej. Ogromne zasÂługi dla jego ugruntowania i upowszechnienia ma Akademia Krakowska1 (o czym póŸniej trzeba bĂŞdzie powiedzieĂŚ wiĂŞcej) oraz sÂłynna szkoÂła z Uniwersytetu w Salamance, a takÂże niektĂłrzy papieÂże. Dlatego zasÂługÂą Jana PawÂła II jest nie tylko umocnienie systematycznego zaangaÂżowania KoÂścioÂła w obronĂŞ praw czÂłowieka, co staje siĂŞ oczywiste, gdy spojrzymy na nie w perspektywie antropologicznej, a nie historycznej, ale teÂż nadanie tej koncepcji centralnej pozycji w korpusie nauczania spoÂłecznego KoÂścioÂła. W swojej programowej encyklice Redemptor hominis PapieÂż pisze bowiem o „z a s a d z i e praw czÂłowieka”, ktĂłra konstytuuje zwiÂązki spoÂłeczne. To bardzo istotne i brzemienne w skutki stwierdzenie jako, Âże w nauce spoÂłecznej KoÂścioÂła „zasada” posiada swoje wyraÂźnie okreÂślone i podstawowe znaczenie. „Zasada” jest czymÂś znacznie wiĂŞcej niÂż opisem albo postulatem, jest normÂą naturalno-prawnÂą, to znaczy, Âże sytuuje siĂŞ u samych fundamentĂłw katolickiej nauki spoÂłecznej, a zatem jest teÂż normÂą etyczno-spoÂłecznÂą zawierajÂącÂą w sobie absolutne kryterium oceny oraz imperatyw do podjĂŞcia dziaÂłania.
[CzyÂż ktoÂś na Âświecie moÂże siĂŞ dziwiĂŚ, Âże papieÂż (…), ktĂłry przyszedÂł na StolicĂŞ ApostolskÂą z Krakowa, z tej archidiecezji, na terenie ktĂłrej znajduje siĂŞ obĂłz oÂświĂŞcimski, pierwszÂą encyklikĂŞ swego pontyfikatu zacz¹³ od s³ów Redemptor hominis [Odkupiciel czÂłowieka] — i Âże poÂświĂŞciÂł jÂą w caÂłoÂści sprawie czÂłowieka, godnoÂści czÂłowieka, zagroÂżeniom czÂłowieka, prawom czÂłowieka! Niezbywalnym prawom, ktĂłre tak Âłatwo mogÂą byĂŚ podeptane i unicestwione… przez czÂłowieka! Wystarczy ubraĂŚ go w inny mundur, uzbroiĂŚ w aparat przemocy, w Âśrodki zniszczenia, wystarczy narzuciĂŚ mu ideologiĂŞ, w ktĂłrej prawa czÂłowieka sÂą podporzÂądkowane wymogom systemu… podporzÂądkowane bezwzglĂŞdnie, tak Âże faktycznie nie istniejÂą. (Homilia w obozie OÂświĂŞcim-Brzezinka, 1979)]
Koncentracja nauczania Jana PawÂła II na antropologii sprawiÂła, Âże bez kÂłopotu mĂłgÂł on rĂłwnieÂż wskazywaĂŚ na zalety systemu demokratycznego. WczeÂśniej KoÂśció³ miewaÂł problemy z ocenÂą demokracji. Raz jeszcze powtĂłrzĂŞ, z racji uwikÂłaĂą historycznych mogÂło byĂŚ to dosyĂŚ zrozumiaÂłe. Dopiero Pius XII2, skonfrontowany w czasie drugiej wojny Âświatowej z doÂświadczeniami totalitaryzmĂłw sowieckiego i nazistowskiego, przemyÂślaÂł zastrzeÂżenia KoÂścioÂła wobec demokracji. WczeÂśniej uwaÂżano, Âże oÂświecony wÂładca lepiej sobie poradzi z kierowaniem paĂąstwem niÂż zniewolony przez zmiennÂą opiniĂŞ publicznÂą rzÂąd demokratyczny. PoglÂądowi temu przeczyÂło jednak zupeÂłnie nowe i tragiczne doÂświadczenie XX wieku. Rzecz jasna od niepamiĂŞtnych czasĂłw pojawiali siĂŞ w ludzkiej historii tyrani teraz jednak totalitarna wÂładza zawÂłaszczaÂła caÂłe paĂąstwo i ca³¹ swojÂą si³ê oraz nowoczesnÂą technikĂŞ kierowaÂła przeciwko wÂłasnym obywatelom, systemowo przeÂśladujÂąc caÂłe grupy spoÂłeczne czy narodowoÂściowe, np. kuÂłakĂłw, ÂŻydĂłw czy TatarĂłw. Dlatego po II wojnie Âświatowej KoÂśció³ wycofaÂł siĂŞ z strukturalnej krytyki demokracji i zacz¹³ dostrzegaĂŚ jej zalety. Od Jana PawÂła II moÂżemy siĂŞ, nauczyĂŚ, iÂż dobrze rozumiana demokracja jest czymÂś dobrym, Âże moÂże sprzyjaĂŚ dobru czÂłowieka, jego kreatywnoÂści, budowaniu spoÂłecznych relacji i dobra wspĂłlnego. OczywiÂście, demokracja sama w sobie nie stanowi panaceum na wszystkie problemy zwiÂązane z wÂładzÂą, jest niesÂłychanie labilna, moÂże teÂż byĂŚ naduÂżywana. Opiera siĂŞ jednak – w stopniu wiĂŞkszym niÂż inne ustroje - na partycypacji obywateli, na zaÂłoÂżeniu ludzkiej rozumnoÂści i twĂłrczoÂści, dlatego sprzyja poszanowaniu godnoÂści czÂłowieka. Te bardzo istotne zalety systemu demokratycznego pokazaÂł dopiero Jan PaweÂł II, ktĂłry mimo historycznych uwarunkowaĂą ksztaÂłtowania siĂŞ wspó³czesnej demokracji w wrogoÂści do KoÂścioÂła, wÂłaÂśnie z racji antropologicznie patrzyÂł na niÂą pozytywnie, acz nie bezkrytycznie (por. zwÂł. Centesimus annus). Podobnie teÂż postrzegaÂł wolny rynek: pokazywaÂł, Âże najoszczĂŞdniej zuÂżywa zasoby i najlepiej zaspokaja ludzkie potrzeby, Âże pobudza on ludzkÂą kreatywnoœÌ, wymusza pewien rodzaj samodyscypliny i wspó³pracy, a rozwija siĂŞ dziĂŞki wzajemnemu zaufaniu. Dlatego – z racji antropologicznych - PapieÂż uczyÂł, Âże moÂżna mu nadaĂŚ g³êboko chrzeÂścijaĂąski sens. Nie bÂłogosÂławiÂł jednak wolnego rynku jako takiego, wiedzÂąc, Âże wolny rynek moÂże takÂże niszczyĂŚ godnoœÌ osoby i sÂłuÂżyĂŚ dehumanizacji.
Warto przy tym zauwaÂżyĂŚ, Âże z licznych badaĂą przeprowadzanych w ostatnim dziesiĂŞcioleciu wynika, Âże firmy, ktĂłre przestrzegajÂą w swej dziaÂłalnoÂści zasad etyki, rozwijajÂą siĂŞ duÂżo lepiej, co paradoksalnie oznacza, Âże etyka po prostu siĂŞ opÂłaca, bo obniÂża koszta negocjacji, umĂłw, transakcji, kontroli. MajÂą wiĂŞc spory dylemat skrajni liberaÂłowie, ktĂłrzy byli przekonani, Âże w Âżyciu ekonomicznym etyka jest niepotrzebna. Z powyÂższego wynika rĂłwnieÂż, Âże dla KoÂścioÂła bogatszego o analizy Jana PawÂła II otwiera siĂŞ szeroka pÂłaszczyzna do dialogu z wspó³czesnym demokratycznym i wolnorynkowym paĂąstwem. PapieÂż pokazaÂł, jak moÂżna — w Âświetle Ewangelii — tak zredefiniowaĂŚ demokracjĂŞ i wolny rynek by wspieraÂły godnoœÌ osoby. Od Centesimus annus moÂżemy pokazaĂŚ w sposĂłb pozytywny, w jaki sposĂłb moÂżna realizowaĂŚ chrzeÂścijaĂąskie powoÂłanie w Âświecie instytucji wolnorynkowych i demokratycznych.
[„Nowa ewangelizacja”, ktĂłrej wspó³czesny Âświat pilnie potrzebuje (…), musi uczyniĂŚ jednym ze swych istotnych elementĂłw gÂłoszenie nauki spoÂłecznej KoÂścioÂła, ktĂłry zdolny jest dziÂś, jak za czasĂłw Leona XIII, wskazywaĂŚ sÂłusznÂą drogĂŞ i podejmowaĂŚ wielkie wyzwania wspó³czesnej epoki, podczas gdy ideologie tracÂą wiarygodnoœÌ. Tak jak wĂłwczas, trzeba dziÂś powtĂłrzyĂŚ, Âże nie ma prawdziwego rozwiÂązania „kwestii spoÂłecznej” poza EwangeliÂą (…). Centesimus annus, 1991)]
Trzeci wielki temat, takÂże podjĂŞty przez Jana PawÂła II w imiĂŞ godnoÂści czÂłowieka i przekraczania ograniczeĂą historii, to dialog z judaizmem i ÂŻydami. Krytyczna refleksja nad przeszÂłoÂściÂą jednoznacznie pokazuje, Âże antysemityzm i wszelkie inne nurty myÂślenia „anty-”, myÂślenia skierowanego przeciwko konkretnym ludziom czy grupom spoÂłecznym, sÂą z gruntu niechrzeÂścijaĂąskie. „Po nauczaniu Jana PawÂła II nikt nie moÂże juÂż utrzymywaĂŚ, Âże moÂżna ³¹czyĂŚ katolicyzm z choĂŚby cieniem antysemickich poglÂądĂłw” – napisaÂł jeden z komentatorĂłw pontyfikatu, Richard J. Neuhaus. OczywiÂście, przede wszystkim jednak chodzi o pozytywny wymiar ludzkiego pojednania oraz dialogu, ktĂłry wzbogaca wszystkich jego uczestnikĂłw
[Zg³êbiajÂąc siĂŞ we wÂłasnÂą tajemnicĂŞ, KoÂśció³ Chrystusowy odkrywa wiĂŞÂź ³¹czÂącÂą go z judaizmem. Religia Âżydowska nie jest dla naszej religii rzeczywistoÂściÂą zewnĂŞtrznÂą, lecz czymÂś wewnĂŞtrznym. Stosunek do niej jest inny aniÂżeli do jakiejkolwiek innej religii. JesteÂście naszymi umiÂłowanymi braĂŚmi i — moÂżna powiedzieĂŚ — naszymi starszymi braĂŚmi. (PrzemĂłwienie w Synagodze WiĂŞkszej w Rzymie, 1986)]
St¹d te¿ bierze siê tak¿e potrzeba i postêp ekumenizmu, który k³adzie nacisk na braterstwo w wierze i na budowanie jednoœci, a sprzeciwia siê myœleniu, wed³ug którego inni s¹ obcy, bo od nas odeszli, albo dlatego, ¿e nie uznaj¹ jakiejœ wa¿nej dla nas prawdy wiary. Perspektywa antropocentryczna zmniejsza podzia³y miêdzy ludŸmi. To przerzucanie mostów przez Jana Paw³a II, który jak ka¿dy papie¿ nosi te¿ tytu³ pontifex maximus, ponad wyznaniami, religiami i kulturami sta³o siê znacznie ³atwiejsze w³aœnie dziêki papieskiej koncentracji na refleksji nad cz³owiekiem. Rachunki krzywd mo¿na wypisywaÌ sobie nawzajem bez koùca, ale do niczego dobrego to nie doprowadzi, a z pewnoœci¹ nie do pojednania. Znacznie lepiej jest kontynuowaÌ dialog, patrz¹c na drug¹ stronê sporu jak na braci i siostry. Tak¹ w³aœnie perspektywê promowa³ niestrudzenie Jan Pawe³ II. Papieski metodologiczny antropocentryzm otwiera wiêc przed Koœcio³em szerok¹ wspóln¹ p³aszczyznê dyskusji ze œwiatem wspó³czesnym, z ró¿nymi narodami, religiami, grupami spo³ecznymi, kulturami.
czytaj dalej....
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2011, 22:48:18 wysłane przez Rafaela »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #18 : Wrzesień 23, 2011, 22:50:36 » |
|
Teologia ciaÂła InnÂą wartoÂściÂą odbudowywanÂą przez Jana PawÂła II w Âświecie po rewolucji seksualnej lat szeœÌdziesiÂątych XX wieku, w Âświecie mocno reklamowanej erotyki, w ktĂłrym zostaÂły zniesione wszelkie tabu, w ktĂłrym rozwijajÂą siĂŞ rozliczne formy prostytucji, seksturystyka i niezwykle dochodowy przemysÂł pornograficzny, jest ukazanie znaczenia ludzkiej pÂłciowoÂści. Do Soboru WatykaĂąskiego II w KoÂściele dominowaÂł w tej dziedzinie rygoryzm moralny i swoista podejrzliwoœÌ wobec seksualnej natury czÂłowieka, ma³¿eĂąstwo zaÂś pojmowano przede wszystkim jako instytucjĂŞ sÂłu¿¹cÂą prokreacji. Do dziÂś niektĂłre modlitwy w rytuale sakramentu ma³¿eĂąstwa sugerujÂą, Âże m¹¿ i Âżona winni posiadaĂŚ dzieci, g³ównie w tym celu aby pomnaÂżaĂŚ liczbĂŞ wyznawcĂłw Chrystusa — tak jakby Pan Jezus przede wszystkim domagaÂł siĂŞ, tego by Go chwaliÂło jak najliczniejsze grono Jego uczniĂłw. Ma³¿eĂąstwo nigdy nie powinno byĂŚ traktowane „technicznie”, np. jako waÂżne dla pomnaÂżania „substancji narodowej”, o ktĂłrej mĂłwiÂą niektĂłrzy politycy, bo zawsze chodzi przecieÂż o osoby, a nie jak¹œ „substancjĂŞ”. Do Vaticanum Secundum za podstawowy cel ma³¿eĂąstwa uznawano wÂłaÂśnie prokreacjĂŞ, innym zaÂś byÂło remedium concupiscentiae: lekarstwo na po¿¹dliwoœÌ. Wzajemne zaspokojenie seksualne, dozwolone w ma³¿eĂąstwie, miaÂło ustrzec przed grzechami z powodu „poÂżaru zmys³ów”. Taka wizja ma³¿eĂąstwa byÂła jednak uboga i bezosobowa, mimo Âże chrzeÂścijaĂąstwo od poczÂątku promowaÂło rĂłwnoœÌ mĂŞÂżczyzny i kobiety oraz niezwykle ceniÂło godnoœÌ ma³¿eĂąstwa. Jan PaweÂł II, ktĂłry tÂą tematykÂą w sposĂłb twĂłrczy zajmowaÂł siĂŞ juÂż od lat ’50 (a lata 60 to „MiÂłoœÌ i odpowiedzialnoœÌ i „krakowski” projekt Humanum vitae), jako papieÂż ukazaÂł odmiennÂą optykĂŞ, konstruujÂąc nowÂą i spĂłjnÂą katolickÂą wizjĂŞ ludzkiej pÂłciowoÂści i ma³¿eĂąstwa. Swej oryginalnej teologii ciaÂła poÂświĂŞciÂł aÂż 130 katechez wygÂłaszanych podczas Âśrodowych audiencji ogĂłlnych w latach 1979–1984. CaÂła rzeczywistoœÌ pÂłci zostaje w niej potraktowana integralnie, papieÂż potraktowaÂł bowiem pÂłeĂŚ przede wszystkim danÂą teologicznÂą. Nie jest przecieÂż tak, Âże Pan BĂłg przez przypadek uczyniÂł nas mĂŞÂżczyznami lub kobietami. A jeÂżeli byÂł to BoÂży zamysÂł, Âże stworzyÂł nas mĂŞÂżczyznami oraz kobietami, i nasza pÂłciowoœÌ jest BoÂżym darem, to ten fakt ma swojÂą wagĂŞ, a to znaczy, Âże w naszej pÂłciowoÂści jest zawarty waÂżny sens teologiczny. KsiĂŞga Rodzaju mĂłwi o tym bardzo mocno: Pan BĂłg stworzyÂł czÂłowieka, „na obraz BoÂży go stworzyÂł: stworzyÂł mĂŞÂżczyznĂŞ i niewiastĂŞ” (Rdz 1,27). Papieskie rozwaÂżanie wychodzi od tych wÂłaÂśnie biblijnych s³ów: „stworzyÂł go: mĂŞÂżczyznÂą i niewiastÂą”, pokazujÂąc, Âże mĂŞÂżczyzna i kobieta razem — i to nie tylko w wymiarze erotycznym, ale przede wszystkim w wymiarze osobowym — sÂą peÂłniejszym obrazem Pana Boga niÂż osobno. BĂłg stworzyÂł czÂłowieka, mĂŞÂżczyznĂŞ i niewiastĂŞ, „na obraz BoÂży go stworzyÂł” — ta wÂłaÂśnie komunia osĂłb: kobiety i mĂŞÂżczyzny, jest odbiciem teologicznej intuicji o TrĂłjcy ÂŚwiĂŞtej jako komunii OsĂłb Boskich w peÂłni otwierajÂących siĂŞ na siebie i ofiarujÂących siĂŞ sobie nawzajem. Communio personarum, komunia osĂłb, wyzwala z puÂłapek rygoryzmu czy hedonizmu i kaÂże caÂłkiem inaczej spojrzeĂŚ na spotkanie mĂŞÂżczyzny i kobiety w sakramencie ma³¿eĂąstwa. Prowadzi to teÂż do pog³êbienia refleksji nad komuniÂą osĂłb co w oczywisty sposĂłb wpÂływa na refleksjĂŞ nad ca³¹ etykÂą seksualnÂą oraz nad wspĂłlnotÂą ma³¿eĂąskÂą, ale posiada takÂże szerszy wymiar spotkania miĂŞdzyludzkiego ByÂły rektor Uniwersytetu LateraĂąskiego, obecny patriarcha Wenecji kard. Scola, komentujÂąc katechezy Jana PawÂła II, idzie jeszcze dalej i dochodzi do wniosku, Âże dog³êbne przestudiowanie personalizmu zawartego w „teologii ciaÂła” doprowadzi z czasem do nowego postrzegania wszystkich innych podstawowych tematĂłw podejmowanych przez teologĂłw, takich jak BĂłg, TrĂłjca ÂŚwiĂŞta, Chrystus, KoÂśció³, Âłaska, czy sakramenty. Natomiast papieski biograf George Weigel w „ÂŚwiadku nadziei” konkluduje: „Tych 130 katechez jako caÂłoœÌ stanowi coÂś w rodzaju teologicznej bomby zegarowej, ktĂłra wybuchnie z dramatycznymi konsekwencjami kiedyÂś w trzecim tysiÂącleciu KoÂścioÂła. Gdy to siĂŞ stanie, byĂŚ moÂże w XXI wieku, teologiĂŞ ciaÂła uzna siĂŞ zapewne za moment przeÂłomowy nie tylko w teologii katolickiej, lecz rĂłwnieÂż w historii myÂśli nowoÂżytnej. Od 350 lat zachodnia filozofia podkreÂśla, Âże zaczyna siĂŞ od podmiotu ludzkiego, podmiotu myÂślÂącego. Filozof Karol WojtyÂła potraktowaÂł powaÂżnie ten „zwrot ku podmiotowi”, Jan PaweÂł II zaÂś potraktowaÂł go powaÂżnie jako teolog. DowodzÂąc, iÂż podmiot ludzki jest zawsze podmiotem u c i e l e Âś n i o n y m, zaÂś owo ucieleÂśnienie jest istotne dla jego samoÂświadomoÂści oraz stosunku do Âświata”3 Ta konstatacja amerykaĂąskiego biografa PapieÂża wprowadza nas na kolejny waÂżny fundamentalny obszar myÂśli Jana PawÂła II. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/THW/zrozumiecpont_jp2.html
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2011, 22:51:22 wysłane przez Rafaela »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #19 : Wrzesień 29, 2011, 20:47:19 » |
|
ZejÂście z piedestaÂłu Stefan Wilkanowicz | Tygodnik Powszechny | 9 Czerwiec 2011 | Komentarze (4) - Panuje u nas daleko posuniĂŞty indywidualizm, a biskupi czujÂą siĂŞ utwierdzeni na swoich tronach, Âże wizja KoÂścioÂła soborowego nie jest im potrzebna - mĂłwi w wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego" bp Tadeusz Pieronek. - Trzeba biĂŚ na alarm: biskupstwa w Polsce to dwory. A dwĂłr i sÂłuÂżba to faÂłszywa wizja KoÂścioÂła - dodaje. Bp Tadeusz Pieronek fot. Waldemar KompaÂła / Agencja Gazeta Stefan Wilkanowicz: Podczas beatyfikacji Jana PawÂła II jego nastĂŞpca zwracaÂł uwagĂŞ, Âże Kard. WojtyÂła byÂł twĂłrczo obecny na Soborze WatykaĂąskim II, a jako papieÂż wcielaÂł w Âżycie soborowego ducha. A przecieÂż mam wraÂżenie, Âże duch Soboru nie wszedÂł w peÂłni do KoÂścioÂła w Polsce. Bp Tadeusz Pieronek: Bo nie dojrzeliÂśmy do wykorzystania doÂświadczenia i dorobku Soboru! Panuje u nas daleko posuniĂŞty indywidualizm, a biskupi czujÂą siĂŞ tak utwierdzeni na swoich tronach, Âże wizja KoÂścioÂła soborowego nie jest im potrzebna. Bo majÂą wÂładzĂŞ. I uwaÂżajÂą, Âże lepiej myÂślÂą niÂż wszyscy ci, ktĂłrymi rzÂądzÂą, bo... sam nie wiem – myÂślÂą, Âże majÂą natchnienie? Rzecz nazwaÂł po imieniu o. Ludwik WiÂśniewski i hierarchowie majÂą mu to za zÂłe. Sam napisaÂłbym podobnie. Trzeba biĂŚ na alarm: biskupstwa to w Polsce dwory. A dwĂłr i sÂłuÂżba to faÂłszywa wizja KoÂścioÂła. Na Soborze powiedziano jasno: wiernymi KoÂścioÂła sÂą wszyscy jego czÂłonkowie, od papieÂża po Âświeckiego. I odpowiedzialnoœÌ za wspĂłlnotĂŞ rozkÂłada siĂŞ na wszystkich. Te postanowienia WojtyÂła planowaÂł wprowadziĂŚ w Polsce poprzez Synod Krakowski, zwoÂłany w 1972 r. To byÂł synod duszpasterski, czyli obejmujÂący caÂłoœÌ Âżycia czÂłowieka. To go odró¿niaÂło od dotychczasowych synodĂłw jurydycznych, gdzie zbieraÂło siĂŞ duchowieĂąstwo, aby ustawiaĂŚ Âżycie KoÂścioÂła zgodnie z wÂłasnÂą wizjÂą. A poniewaÂż uporzÂądkowaĂŚ sprzeczne pomysÂły mĂłgÂł tylko biskup-wÂładca, synod polegaÂł na tym, Âże Âświeccy-poddani sÂłuchali, co ekscelencja ma do powiedzenia. Do³¹cz do nas na Facebooku Jak rewolucyjne byÂło podejÂście WojtyÂły, ÂświadczÂą problemy, na jakie wczeÂśniej napotkaÂł. W 1971 r. zwrĂłciÂł siĂŞ do prymasa Stefana WyszyĂąskiego z propozycjÂą zwoÂłania synodu plenarnego (ogĂłlnopolskiego) – bez skutku. Nie zyskaÂł poparcia. PoprosiÂł wiĂŞc jako metropolita krakowski o przeprowadzenie synodĂłw w podlegÂłych diecezjach: czĂŞstochowskiej, krakowskiej, katowickiej, kieleckiej i tarnowskiej. Katowice zrobiÂły synod jako pierwsze, co wywoÂłaÂło dobrze rozumianÂą konkurencjĂŞ. Kolejny byÂł KrakĂłw. Inne diecezje odpowiedziaÂły, Âże nie majÂą zaplecza. Wtedy kardynaÂł postanowiÂł rzecz poprowadziĂŚ sam, w formie Duszpasterskiego Synodu Archidiecezji Krakowskiej. - Panuje u nas daleko posuniĂŞty indywidualizm, a biskupi czujÂą siĂŞ utwierdzeni na swoich tronach, Âże wizja KoÂścioÂła soborowego nie jest im potrzebna - mĂłwi w wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego" bp Tadeusz Pieronek. - Trzeba biĂŚ na alarm: biskupstwa w Polsce to dwory. A dwĂłr i sÂłuÂżba to faÂłszywa wizja KoÂścioÂła - dodaje Kiedy w 2003 r. skoĂączyÂłem rozmowĂŞ z Janem PawÂłem II o Ukrainie, zapytaÂł: czy w Polsce pamiĂŞta siĂŞ o Synodzie Krakowskim? MusiaÂłbym udzieliĂŚ przykrej odpowiedzi, wiĂŞc wymijajÂąco pokiwaÂłem gÂłowÂą. PapieÂż wiÂązaÂł z dziedzictwem tego Synodu wielkie nadzieje dla KoÂścioÂła w Polsce. Bo Synod, zwÂłaszcza na zebraniach plenarnych, kiedy gromadzili siĂŞ ludzie z caÂłej diecezji, byÂł wielkim ÂświĂŞtem: gÂłosowania, Msza i agape. WojtyÂła ceniÂł to wydarzenie ze wzglĂŞdu na jego podwĂłjny efekt. Pierwszy – otwieraÂł ludzi na siebie. I to w sensie szerokim, bo i w Âżyciu cywilnym nie mieli okazji do takich spotkaĂą, i w Âżyciu religijnym czĂŞÂściej zapewne spotykali siĂŞ z proboszczem niÂż z kolegami. Mieli wiĂŞc satysfakcjĂŞ, Âże mogÂą zabraĂŚ gÂłos, do tej pory nikt siĂŞ ich o nic nie pytaÂł. Po drugie ludzie, ktĂłrzy przeszli Synod, zdobyli doÂświadczenie dla Âżycia obywatelskiego i wyzwaĂą stojÂących przed PolskÂą po 1989 r. Mam doÂświadczenie nie tylko Synodu Krakowskiego, ale teÂż póŸniejszych: Metropolitalnego i Plenarnego. Ten ostatni, zwoÂłany w latach 90., zostaÂł przez biskupĂłw potraktowany jako zÂło konieczne. Szybko zaczĂŞli go kontestowaĂŚ. Nie szÂło siĂŞ ich doprosiĂŚ o cokolwiek. NiektĂłrzy mĂłwili mi: „Nie, bo ja bĂŞdĂŞ robiĂŚ synod diecezjalny”. Na miÂłoœÌ boskÂą! RĂłb sobie diecezjalny, ale wspomó¿ plenarny, bo to dziaÂłanie ogĂłlnopolskie. Dlatego waÂżne byÂło przezwyciĂŞÂżenie podejÂścia, Âże za KoÂśció³ odpowiadajÂą duchowni, a wierni sÂą petentami. Kard. WojtyÂła dawaÂł ten sygnaÂł: wszyscy sÂą odpowiedzialni za KoÂśció³. A pamiĂŞtajmy, jak dla duchownych istniejÂąca wĂłwczas sytuacja byÂła wygodna. Znajdowali siĂŞ na piedestale, powoÂłujÂąc siĂŞ na wÂładzĂŞ mogli wszystko. Tymczasem SobĂłr opisaÂł sÂłuÂżbĂŞ kapÂłaĂąskÂą przez ewangeliczny obraz umywania nĂłg. Kard. WojtyÂła miaÂł przekonanie przeÂłomowe w KoÂściele, Âże takÂże Âświeccy przekazujÂą wiarĂŞ – w Âżyciu rodzinnym, w pracy – wiĂŞc trzeba ich sÂłuchaĂŚ. To byÂła pierwsza myÂśl, ktĂłrÂą wyraziÂł w odpowiedzi na apel Jana XXIII o sugestie co do planowanego soboru. WojtyÂła z jednej strony poÂłoÂżyÂł w niej nacisk na koniecznoœÌ zmian instytucjonalnych (m.in. aby daĂŚ moÂżliwoœÌ powrotu do KoÂścioÂła kapÂłanom, ktĂłrzy kapÂłaĂąstwo porzucili), a z drugiej strony snuÂł wizjĂŞ odpowiedzialnoÂści za KoÂśció³ wszystkich, ktĂłrzy do niego nale¿¹. WykazaÂł siĂŞ oczytaniem w tzw. nowej teologii, ktĂłra d¹¿yÂła do otwarcia KoÂścioÂła na Âświat, a Âświata na KoÂśció³. WiarĂŞ religijnÂą podwaÂżano niemal wszĂŞdzie. W krajach zniewolonych narzucano poglÂądy sprzeczne z chrzeÂścijaĂąstwem, w krajach zachodnich pieniÂądz zasÂłoniÂł prawdy ostateczne. Kard. WojtyÂła miaÂł szczĂŞÂście, bo udaÂło mu siĂŞ z komunistycznej Polski wyjechaĂŚ na wszystkie cztery, coroczne sesje Soboru. Nie opuÂściÂł Âżadnych obrad Soboru. ChociaÂż raz byÂł tego bliski. Gdy wypadÂła tygodniowa przerwa z okazji Wszystkich ÂŚwiĂŞtych, pojechaÂł na SycyliĂŞ. SpotkaÂł siĂŞ z abp. Katanii Guidem Luigim Bentivoglio. W dniu, w ktĂłrym miaÂł lecieĂŚ z powrotem na obrady, pojechaÂł jeszcze zobaczyĂŚ EtnĂŞ. SchodzÂąc z wulkanu, usiadÂł na kamieniu i zacz¹³ odmawiaĂŚ brewiarz. ZakÂłopotany kierowca ponaglaÂł go, bo wkrĂłtce miaÂł odlecieĂŚ samolot, a WojtyÂła spokojnie siĂŞ modliÂł. Gdy w koĂącu dojechali na lotnisko, byÂło 15 minut po planowanym odlocie. Ale okazaÂło siĂŞ, Âże na pokÂładzie znajduje siĂŞ abp Bentivoglio, ktĂłry spodziewajÂąc siĂŞ w samolocie spotkaĂŚ Wojty³ê, przekonaÂł zaÂłogĂŞ, Âżeby poczekaÂła. Na szczĂŞÂście! Bo podczas Soboru byÂł jednym z nielicznych biskupĂłw caÂłkiem samodzielnie myÂślÂących. Na pierwszej sesji biskupi mieli swoje spotkania, podczas ktĂłrych Prymas Polski wyznaczaÂł im tematy, na ktĂłre mieli siĂŞ wypowiadaĂŚ. A WojtyÂła mimo to wybieraÂł dodatkowo te tematy, na ktĂłrych siĂŞ znaÂł. Sam swoje wypowiedzi i interwencje pisaÂł i wygÂłaszaÂł po Âłacinie. DaÂł siĂŞ poznaĂŚ. Dlatego powierzono mu pracĂŞ dotyczÂącÂą dwĂłch waÂżnych tematĂłw. Jeden to kwestia wolnoÂści religijnej. „Dignitatis Humanae” byÂła deklaracjÂą rewolucyjnÂą – i WojtyÂła ma w tym swĂłj udziaÂł! Ludzie KoÂścioÂła robili z tej wolnoÂści karykaturĂŞ, narzucajÂąc wiarĂŞ si³¹; tymczasem BĂłg daje wiarĂŞ, ale to czÂłowiek siĂŞ na niÂą otwiera. Nie ma wartoÂści to, co czÂłowiek da Bogu z przymusu. Drugi temat zaowocowaÂł konstytucjÂą „Gaudium et spes”, do ktĂłrej WojtyÂła wniĂłsÂł doÂświadczenie komunistycznego zniewolenia: Âścierania siĂŞ zÂła i dobra w sytuacji, w ktĂłrej to zÂło ma do dyspozycji wszystkie narzĂŞdzia – a mimo to dobro nie daÂło siĂŞ stÂłumiĂŚ. To nie byÂły przelewki, bo ludzie ginĂŞli za wiarĂŞ. WiĂŞc g³ównie tymi tematami zajmowaÂł siĂŞ kardynaÂł w przerwach Soboru. WojtyÂła czuÂł siĂŞ w Rzymie sÂłuchaczem tego, co BĂłg mĂłwi do KoÂścioÂła. PamiĂŞtam, Âże juÂż w czasie trwania Soboru mĂłwiÂło siĂŞ o wioÂśnie, ktĂłra ma zawitaĂŚ do KoÂścioÂła. Ale jednak w Polsce sprawa nie byÂła tak oczywista, jak na Zachodzie, bo po prostu nie byÂło peÂłnej moÂżliwoÂści informowania o dziaÂłaniach i sensie soborowych prac. SobĂłr propagandowo pokazywano jako walkĂŞ pomiĂŞdzy konserwatystami, rozumianymi jako KoÂśció³, a nielicznymi progresistami, ktĂłrych utoÂżsamiano ze zwolennikami marksizmu. WojtyÂła wiedzÂąc, Âże SobĂłr nie jest dla katolikĂłw w Polsce jasny, pisaÂł z obrad listy do swoich diecezjan, informujÂąc o bie¿¹cych pracach. Kiedy przyjeÂżdÂżaÂł do Krakowa z Rzymu, zawsze miaÂł w koÂściele Âśw. Anny wykÂład o ostatnich pracach Soboru. A wokó³ Soboru rzeczywiÂście istniaÂła specjalna, wiosenna atmosfera. JuÂż ustalenia pierwszej sesji – odwrĂłcenie oÂłtarza twarzÂą do ludzi i wprowadzenie jĂŞzykĂłw narodowych – byÂły rewolucjÂą. Wierni nierozumiejÂący, co siĂŞ mĂłwi podczas Eucharystii, stali siĂŞ aktywnymi uczestnikami Mszy. Dla WojtyÂły to byÂł znak dziaÂłania Ducha ÂŚwiĂŞtego poprzez SobĂłr. MĂłwiÂł wprost, Âże ma poczucie zaciÂągania dÂługu jako ten, kto zostaÂł posÂłany, by sÂłuÂżyĂŚ Chrystusowi (czyli KoÂścioÂłowi). Kard. WojtyÂła po Soborze opracowaÂł studium „U podstaw odnowy” i staraÂł siĂŞ rozpocz¹Ì ogĂłlnopolskÂą inicjatywĂŞ dla realizacji soborowych uzgodnieĂą. Tyle Âże starania ogĂłlnopolskie siĂŞ nie powiodÂły. A ksi¹¿ka byÂła niejako podrĂŞcznikiem dla synodu – syntezÂą Soboru widzianego oczyma WojtyÂły. Bo dokumenty Vaticanum II to obszerne, hermetyczne dzieÂło, wiĂŞc sama lektura nie owocowaÂła przyswojeniem. W 1971 r. WojtyÂła stworzyÂł komisjĂŞ, ktĂłra przez 12 miesiĂŞcy przygotowywaÂła synod. Data zostaÂła wybrana celowo: w 1979 r. przypadaÂła 900. rocznica Âśmierci Âśw. StanisÂława, biskupa i mĂŞczennika, czczonego przez Wojty³ê patrona diecezji i Polski. ByÂł on teÂż znakiem sporu miĂŞdzy paĂąstwem a KoÂścioÂłem, ateizmem a wiarÂą: ÂświĂŞty zabity przez krĂłla za nieposÂłuszeĂąstwo i upominanie siĂŞ o prawa wiernych. WojtyÂła skorzystaÂł z tradycji pasterzowania StanisÂława przez 7 lat – na tyle samo zaplanowaÂł synod. W takim czasie moÂżna byÂło zmieÂściĂŚ powaÂżny wysiÂłek duszpasterski, ktĂłrego celem byÂło przekazanie dorobku soborowego spoÂłeczeĂąstwu polskiemu. No wÂłaÂśnie: nie tylko wiernym, ale caÂłemu spoÂłeczeĂąstwu. Dlaczego? SpoÂłeczeĂąstwo byÂło indoktrynowane, oficjalny poglÂąd na Âświat wykluczaÂł religiĂŞ, ludzie byli poranieni przez agresywny ateizm, cenzurĂŞ, represje. Ludzie byli niedoinformowani, skaÂżeni doktrynÂą komunistycznÂą, a przede wszystkim zastraszeni. Nie gromadzili siĂŞ i nie rozmawiali na tematy gospodarcze, polityczne czy religijne, bo to byÂło Âścigane. Atmosfera braku wolnoÂści powodowaÂła, Âże nie byÂło instytucji, do ktĂłrej moÂżna byÂło siĂŞ zwrĂłciĂŚ. Tu wracamy do Synodu Krakowskiego: trzeba byÂło stworzyĂŚ pÂłaszczyznĂŞ, ktĂłra byÂłaby miejscem do rozmowy i dialogu – niekoniecznie na tematy religijne – gdzie ludzie mogÂą siĂŞ przed sobÂą otworzyĂŚ. Kard. WojtyÂła dziaÂłajÂąc religijnie, budzÂąc poczucie godnoÂści i wolnoÂści czÂłowieka, osiÂągn¹³ cel nieoczekiwany, a moÂże z nadziejÂą zakodowanÂą od poczÂątku? ÂŻe coÂś pĂŞknie, ludzie przestanÂą siĂŞ baĂŚ i zdecydujÂą siĂŞ wzi¹Ì odpowiedzialnoœÌ za to, co siĂŞ wokó³ nich dzieje. Z tego narodziÂła siĂŞ myÂśl, by powstaÂły zespoÂły synodalne. ZespoÂłem miaÂło byĂŚ grono ludzi, ktĂłrzy brali do rĂŞki teksty soborowe, czytali je, komentowali, przy okazji takÂże modlili siĂŞ, czytali Pismo ÂświĂŞte, ale teÂż: poznawali siĂŞ nawzajem i otwierali na siebie. czytaj dalej ========================================================= To byÂł dÂługi proces, ktĂłry musiaÂł odbywaĂŚ siĂŞ etapami. Dokumenty trzeba byÂło wytÂłumaczyĂŚ, rozjaÂśniĂŚ, pokazaĂŚ, dlaczego sÂą waÂżne w Âżyciu spoÂłecznym i prywatnym, jak w ich duchu dziaÂłaĂŚ. Ale teksty byÂły po Âłacinie, a wÂładza zezwoliÂła na wydrukowanie tÂłumaczenia zaledwie w 10 tysiÂącach egzemplarzy. Czyli gdyby caÂły nakÂład ÂściÂągn¹Ì do Krakowa, zabrakÂłoby materiaÂłu dla zespo³ów. ZaczĂŞto wiĂŞc przepisywaĂŚ je na maszynie przez kalkĂŞ. Jedni pisali, drudzy rozwozili, kolejni przekazywali dalej. Trudny byÂł teÂż dobĂłr przewodniczÂących: musieli posiadaĂŚ intuicjĂŞ organizacyjnÂą, umiejĂŞtnoœÌ referowania i prowadzenia dyskusji. W tamtym czasie w Polsce nie byÂło takich osĂłb. WojtyÂła wymyÂśliÂł, Âżeby siĂŞgn¹Ì do przedwojennych grup Akcji Katolickiej. SzukaliÂśmy teÂż jakichkolwiek, nawet ró¿aĂącowych grup przyparafialnych, byleby ludzie juÂż siĂŞ znali i byli zorganizowani. Tak to siĂŞ zaczĂŞÂło. PamiĂŞtam, jak kard. WojtyÂła szacowaÂł, Âże wszystkich zespo³ów uda siĂŞ powoÂłaĂŚ, ostroÂżnie szacujÂąc, piĂŞĂŚdziesiÂąt. A powstaÂło ich ok. 500. ZdarzaÂły siĂŞ oczywiÂście fikcyjne zespoÂły, poniewaÂż rozpadÂły siĂŞ zaraz po zaÂłoÂżeniu, ale intensywnie pracowaÂła minimum poÂłowa. NiektĂłre pracujÂą nieformalnie do dziÂś! Motorem byÂło kilkanaÂście osĂłb, tzw. Komisja G³ówna. PrzewodziÂł bp StanisÂław SmoleĂąski, asystowaÂł i rzÂądziÂł kard. WojtyÂła. Komisja musiaÂła stworzyĂŚ koncepcjĂŞ dokumentĂłw synodalnych, ale nie zestaw nakazĂłw, jak postĂŞpowaĂŚ – bo nie o to tu chodziÂło, tylko o drogĂŞ, jakÂą przebywamy, jak siĂŞ zmieniamy, jak zmienia siĂŞ KoÂśció³. Szkieletem okazaÂła siĂŞ nauka o kapÂłaĂąstwie powszechnym, czyli wszystkich ochrzczonych, a wiĂŞc o uczestnictwie kaÂżdego ochrzczonego w potrĂłjnej misji Chrystusa. Chrystusa jako: Pasterza, KapÂłana, KrĂłla. Kluczem byÂło uzasadnienie i zrozumienie tych zagadnieĂą. Misja pasterska polega na uczestnictwie w trosce o KoÂśció³, g³ównie przez przekaz wiary, i np. program na pierwszy rok prac mĂłwiÂł o przekazie wiary w rodzinie. Ludzie mogli to natychmiast wcielaĂŚ w Âżycie w domach. Rodzice usÂłyszeli, Âże ich zadaniem jest uczestnictwo w nauczaniu KoÂścioÂła, szczegĂłlnie w czasach, kiedy religia nie byÂła obecna w szkole. KaÂżdy dokument byÂł podzielony na trzy czĂŞÂści. Pierwsza – to gÂłos Boga i gÂłos Soboru do czÂłowieka. Druga – obraz sytuacji, jaka jest w tej dziedzinie w Âżyciu ludzi (uczestnikĂłw zespoÂłu). Trzecia – wyciÂągniĂŞcie wnioskĂłw, wskazanie, co robiĂŚ, aby pogodziĂŚ woÂłanie Boga i Âżycie codzienne. WojtyÂła bardzo pilnowaÂł tego podziaÂłu. Nie chciaÂł, aby wysun¹Ì na pierwszy plan oceny sytuacji, bo to mogÂłoby doprowadziĂŚ do wypaczenia interpretacji czĂŞÂści teologicznej, ktĂłra jest mowÂą Boga. RzeczywistoœÌ socjologiczna jest zaÂś tak krzykliwa, Âże powoduje bunt i chĂŞĂŚ zmian tego, co nam nie pasuje. KardynaÂł chciaÂł, Âżeby najpierw wsÂłuchaĂŚ siĂŞ w sÂłowo BoÂże, a dopiero potem harmonizowaĂŚ Âżycie – spĂłjne Âżycie chrzeÂścijaĂąskie jest najwaÂżniejszym Âświadectwem KoÂścioÂła. A do takiego Âświadectwa jako KoÂśció³ juÂż doroÂśliÂśmy? To, co robimy – musi byĂŚ wiarygodne. A Âżeby byÂło wiarygodne, my musimy byĂŚ inni. Co z tego, Âże ktoÂś wygÂłosi piĂŞknÂą homiliĂŞ? To jest pytanie, coÂście przyszli widzieĂŚ: trzcinĂŞ chwiejÂącÂą siĂŞ od wiatru, czÂłowieka odzianego w miĂŞkkie szaty? Kiedy przed laty w ParyÂżu obserwowaÂłem miejscowych ksiĂŞÂży: w krawatach, z maÂłymi krzyÂżykami w klapach marynarek, byÂłem zgorszony. DziÂś widzĂŞ to jako protest. PĂłki nie nastÂąpi przeÂłom wewnĂŞtrzny, wszelkie tego typu znaki sÂą nieczytelne. Z czegoÂś trzeba zrezygnowaĂŚ – z czegoÂś, co nie jest istotne. AutentycznoœÌ polega teÂż i na tym, Âże jeÂżeli coÂś jest preferowanÂą, sprawdzonÂą liniÂą KoÂścioÂła, to trzeba siĂŞ tego trzymaĂŚ. A jeÂżeli sÂłuchamy ludzi, ale i tak z gĂłry wiemy, co zrobimy, bo „ludzie gÂłupi, co mogÂą wiedzieĂŚ”? Trzeba ludzi wysÂłuchaĂŚ, nawet jeÂśli nie majÂą racji. Tymczasem Âżadnej krytycznej opinii nie moÂżna w naszym KoÂściele przedstawiĂŚ, bo jest to traktowane jako wyjÂście poza ortodoksjĂŞ. MoÂże jeszcze nie doroÂśliÂśmy, Âżeby to rozwiÂązaĂŚ, ale zacznijmy myÂśleĂŚ, co z tym zrobiĂŚ. Niestety, za daleko to zaszÂło... KoÂśció³ musi byĂŚ czytelny, nie moÂże siĂŞ chowaĂŚ za ÂżadnÂą gardĂŞ. Jak siĂŞ pomyli – to siĂŞ poprawia. Jak zgrzeszy – przeprasza. I powinien wzbudzaĂŚ entuzjazm – bo byĂŚ czÂłowiekiem wierzÂącym to piĂŞkna sprawa. CiĂŞÂżko sprzedawaĂŚ wysiÂłek jako ciepÂłe buÂłeczki, a jednak widaĂŚ, Âże mÂłodzieÂż chce byĂŚ w KoÂściele. Trzeba wiarĂŞ traktowaĂŚ jako integralnÂą czêœÌ Âżycia, a nie jako pĂłjÂście do koÂścioÂła i zapalenie Âświeczki Panu Bogu. Chyba jednak coÂś siĂŞ w Polsce zmienia na lepsze? JeÂżeli braĂŚ jaskó³kĂŞ za zapowiedÂź wiosny, to polityka w stosunku do rocznicy 10 kwietnia i katastrofy smoleĂąskiej byÂła takÂą jaskó³kÂą. UwikÂłanie siĂŞ w politykĂŞ jest fatalne, fatalne jest Radio Maryja z tym uwikÂłaniem. To dwa mankamenty. Co wiĂŞcej: prĂłbuje siĂŞ przy pomocy tekstĂłw soborowych przekonywaĂŚ, Âże biskupi sÂą powoÂłani do robienia polityki. OczywiÂście, jeÂśli polityka to roztropna troska o dobro wspĂłlne, to jasne, Âże powinni siĂŞ w niÂą angaÂżowaĂŚ wszyscy. Ale biskupi angaÂżujÂą siĂŞ w to, kto ma rzÂądziĂŚ, a to juÂż wkroczenie na pole minowe. Poza tym – ten koÂścielny triumfalizm! W samym Krakowie mamy dziesiĂŞciu infuÂłatĂłw; kiedy idÂą razem, wyglÂądajÂą jak orszak ÂświĂŞtych polskich. Wielu biskupĂłw uwaÂża, Âże ma wÂładzĂŞ wiĂŞkszÂą od papieÂża. Nie leÂży w ich mocy zwalnianie proboszczĂłw przed wiekiem emerytalnym, wiĂŞc posyÂłajÂą do proboszcza siepaczy, ktĂłrzy dyskutujÂą z nimi, pĂłki nie podpiszÂą rezygnacji. To straszliwy brak myÂślenia w dÂługiej perspektywie: kryzys kapÂłaĂąstwa juÂż dotkn¹³ PolskĂŞ, bĂŞdzie siĂŞ pog³êbiaĂŚ, i starsi proboszczowie mogliby pracowaĂŚ jeszcze kilka lat. Ale mÂłode wilki juÂż skaczÂą na stanowiska. Tylko Âże znajdÂą siĂŞ w koĂącu w sytuacji, kiedy nie bĂŞdzie miaÂł im kto pomĂłc, wiĂŞc bĂŞdÂą na parafii pracowaĂŚ sami. Kluczowe sÂą nominacje biskupie, bo w tym i nastĂŞpnym roku caÂły „stary” Episkopat odejdzie: CzĂŞstochowa, ÂŁĂłdÂź, Gliwice, Katowice, ÂŁomÂża na biskupa czeka Lublin. Ale problem powinien widzieĂŚ nie tyle nuncjusz, co sami biskupi. Tymczasem na obradach Konferencji Episkopatu Polski... CzĂŞsto wstyd mi za te spotkania. Bo na czym polegajÂą? Uchwalanie patronĂłw, tytu³ów bazylik i wielu innych drobiazgĂłw. Na miÂły BĂłg, przecieÂż trzeba siĂŞ zaj¹Ì ludzkimi problemami! Problemami tak trudnymi, Âże zĂŞby bolÂą – ale my kultywujemy stary styl niedotykania tego, co trudne. JeÂżeli mĂłwi siĂŞ dziÂś o kryzysie KoÂścioÂła, moÂże naleÂżaÂłoby zwoÂłaĂŚ nastĂŞpny SobĂłr? SobĂłr to wielkie wydarzenie religijne i spoÂłeczne o dÂługofalowym dziaÂłaniu. SobĂłr WatykaĂąski II skorzystaÂł z wielu przemyÂśleĂą ludzi wiary i teologĂłw, ktĂłrzy przeÂżyli I i II wojnĂŞ ÂświatowÂą, pod¹¿anie Âświata do materializmu w liberalnych systemach wolnoÂściowych. SobĂłr byÂł wiĂŞc odpowiedziÂą na wspó³czesnoœÌ Âświata i jego b³êdnÂą trajektoriĂŞ. Naturalnie, Âże od 1965 r. dziaÂło siĂŞ wiele rzeczy, ktĂłrych SobĂłr jeszcze nie znaÂł, Âżeby wspomnieĂŚ tylko rewolucjĂŞ seksualnÂą 1968 r.; wydarzeĂą takich byÂło wiele, ale wszystkie szÂły tÂą samÂą, zdiagnozowanÂą trajektoriÂą. Dlatego SobĂłr nie straciÂł niczego ze swojej aktualnoÂści. Najpierw wiĂŞc trzeba go poznaĂŚ i uczyĂŚ siĂŞ nim ÂżyĂŚ, bo to wspaniaÂłe osiÂągniĂŞcie – czego dowodem pontyfikat Jana PawÂła II, g³êboko zharmonizowany z nauczaniem soborowym. Nie wszystkim siĂŞ to podobaÂło, ale papieÂż czerpaÂł z Soboru peÂłnÂą garÂściÂą. I to siĂŞ okazaÂło skuteczne. WeÂźmy wystÂąpienia w Ameryce PoÂłudniowej, konfrontacje ze Âświatem komunistycznym i z liberalizmem – to byÂło zakorzenione i czerpaÂło si³ê z myÂśli soborowej. MyÂślimy wiĂŞc, jak wykorzystaĂŚ to, co juÂż mamy. A potem bĂŞdziemy siĂŞ zastanawiaĂŚ, co dalej – tymczasem sytuacja znĂłw stanie siĂŞ nowa, bo w takim tempie zmienia siĂŞ Âświat. Jestem przekonany od lat, Âże pomysÂł zwoÂłania nowego Soboru jest chybiony, na tĂŞ chwilĂŞ wci¹¿ niepotrzebny. PorzuciĂŚ bogactwo, ktĂłre SobĂłr nam daÂł, po to, Âżeby wejœÌ w wymianĂŞ myÂśli i stawiaĂŚ na boku to, co juÂż jest przemyÂślane i dobre – to pomysÂł nieproduktywny. Bp Tadeusz Pieronek (ur. 1934 r.) jest prawnikiem. W latach 1993-98 byÂł sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Polski, w latach 1998–2010 przewodniczÂącym KoÂścielnej Komisji Konkordatowej. Rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie w latach 1998–2004. http://religia.onet.pl/wywiady,8/zejscie-z-piedestalu,341,page1.htmlScaliÂłem posty darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 29, 2011, 22:03:27 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #20 : Październik 01, 2011, 21:53:29 » |
|
Krew papieÂża Krzysztof Pilawski | PrzeglÂąd | 29 KwiecieĂą 2011 | Komentarze (337) Hierarchowie KoÂścioÂła jak w Âśredniowieczu budujÂą swojÂą potĂŞgĂŞ na relikwiach. Wszystkie pamiÂątki po Janie Pawle II 1 maja stanÂą siĂŞ relikwiami. Najcenniejsze zgromadziÂł kard. StanisÂław Dziwisz. WykorzystujÂąc zawartÂą w relikwiach moc, metropolita krakowski zawalczy o faktyczne przywĂłdztwo w polskim KoÂściele. W testamencie sporzÂądzonym w marcu 1979 r., zaledwie kilka miesiĂŞcy po wyborze na papieÂża, Karol WojtyÂła zapisaÂł: "Nie pozostawiam po sobie wÂłasnoÂści, ktĂłrÂą naleÂżaÂłoby zadysponowaĂŚ. Rzeczy codziennego uÂżytku, ktĂłrymi siĂŞ posÂługiwaÂłem, proszĂŞ rozdaĂŚ wedle uznania. Notatki osobiste spaliĂŚ. ProszĂŞ, aÂżeby nad tymi sprawami czuwaÂł Ks. StanisÂław, ktĂłremu dziĂŞkujĂŞ za tyloletniÂą wyrozumia³¹ wspó³pracĂŞ i pomoc". Ks. StanisÂław to StanisÂław Dziwisz, ktĂłry w 1963 r. otrzymaÂł ÂświĂŞcenia kapÂłaĂąskie z rÂąk Karola WojtyÂły, Ăłwczesnego biskupa krakowskiego. Trzy lata póŸniej zostaÂł osobistym sekretarzem Karola WojtyÂły i nie odstĂŞpowaÂł go aÂż do Âśmieci. Z racji wieloletniej bliskoÂści i testamentowego zapisu miaÂł najwiĂŞksze moÂżliwoÂści uzyskiwania rzeczy osobistych Jana PawÂła II. 21 paÂździernika 2010 r. kard. Dziwisz wmurowaÂł poÂświĂŞcony przez Benedykta XVI kamieĂą wĂŞgielny pod wznoszony w ÂŁagiewnikach oÂśmioboczny koÂśció³ – pierwszy na Âświecie pod wezwaniem Jana PawÂła II. ÂŚwiÂątynia stanowi czêœÌ powstajÂącego tu Centrum Jana PawÂła II "Nie lĂŞkajcie siĂŞ!". W zamierzeniu metropolity krakowskiego ma ono byĂŚ Âświatowym oÂśrodkiem kultu Karola WojtyÂły. ZnajdÂą siĂŞ tu m.in.: Instytut Jana PawÂła II, multimedialne muzeum, oÂśrodek szkolenia wolontariatu, centrum konferencyjne, hotel, dom rekolekcyjny, dom pielgrzyma, park medytacyjno-rekreacyjny, amfiteatr, plenerowa droga krzyÂżowa, pole kempingowe. Koszt inwestycji oszacowano wstĂŞpnie na 200 mln zÂł. "Mamy nadziejĂŞ, Âże juÂż w przyszÂłym roku pojawiÂą siĂŞ tu relikwie Ojca ÂŚwiĂŞtego", mĂłwiÂł w czasie wmurowania kamienia wĂŞgielnego kard. Dziwisz. Budowa nowego koÂścioÂła zbiega siĂŞ z beatyfikacjÂą papieÂża. Od dawna planowano oddanie wiosnÂą br. tzw. dolnego koÂścioÂła – tu powstaje Kaplica Relikwii, w ktĂłrej zostanÂą umieszczone relikwie Jana PawÂła II. W czasie ubiegÂłorocznych uroczystoÂści ks. Jan KabziĂąski, prezes Centrum Jana PawÂła II, zapowiedziaÂł, Âże budowana ÂświÂątynia bĂŞdzie pierwszym koÂścioÂłem, w ktĂłrym znajdÂą siĂŞ relikwie Karola WojtyÂły. Nie wyjawiÂł, jakie bĂŞdÂą to relikwie ani czy bĂŞdÂą wÂśrĂłd nich tzw. relikwie pierwszego stopnia – fragmenty ciaÂła. Temat szczÂątkĂłw Jana PawÂła II wywoÂłaÂł tuÂż po jego Âśmierci prezydent Krakowa Jacek Majchrowski: "Chcemy, Âżeby serce najwiĂŞkszego krakowianina i Polaka spoczĂŞÂło na Wawelu". Spekulowano, Âże moÂżliwe jest oddzielenie papieskiego serca od reszty ciaÂła i zÂłoÂżenie go na Wawelu kilka dni po uroczystoÂściach pogrzebowych w Watykanie. Nie byÂło to jednak wykonalne. KoÂśció³ dopuszcza naruszenie ciaÂła zmarÂłego dopiero po beatyfikacji – w celu pozyskania relikwii. Sprawa wrĂłciÂła po trzech latach, gdy wydawaÂło siĂŞ pewne, Âże Karol WojtyÂła zostanie ogÂłoszony bÂłogosÂławionym w 30. rocznicĂŞ wyboru na papieÂża – 16 paÂździernika 2008 r. Bp Tadeusz Pieronek, byÂły przewodniczÂący krakowskiego trybunaÂłu ds. beatyfikacji Jana PawÂła II, w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" nie wykluczyÂł, Âże serce papieÂża trafi na Wawel. RozpĂŞtaÂła siĂŞ dyskusja, w czasie ktĂłrej spekulowano, powoÂłujÂąc siĂŞ na ÂźrĂłdÂła koÂścielne, Âże polskie koÂścioÂły mogÂą raczej liczyĂŚ na fragmenty koÂści niÂż serce. JuÂż wtedy o fragmenty ciaÂła Karola WojtyÂły zabiegaÂły m.in. sanktuaria w LudÂźmierzu (ma ono juÂż m.in. papieskie buty, ornat i sutannĂŞ), Licheniu (tu przechowywana jest m.in. kremowa mitra papieska, tu teÂż znajdujÂą siĂŞ apartamenty, w ktĂłrych Jan PaweÂł II przebywaÂł od 6 do 8 czerwca 1999 r.) i na Jasnej GĂłrze, a takÂże setki koÂścio³ów w Polsce i na caÂłym Âświecie. W maju 2008 r. oÂśrodek PBS DGA na zlecenie "Gazety Wyborczej" przeprowadziÂł sondaÂż, w ktĂłrym zadaÂł trzy pytania dotyczÂące papieskich relikwii. Pierwsze miaÂło charakter fundamentalny: "KoÂśció³ rozwaÂża, by po beatyfikacji Jana PawÂła II pobraĂŚ czĂŞÂści jego ciaÂła i jako relikwie rozesÂłaĂŚ je do ró¿nych KoÂścio³ów w Polsce i na Âświecie. Czy jest Pan/Pani za, czy przeciw temu pomysÂłowi?". 11% respondentĂłw wybraÂło odpowiedÂź "Zdecydowanie tak", takÂże 11% wskazaÂło na opcjĂŞ "Raczej tak". AÂż 68% uczestnikĂłw sondaÂżu byÂło przeciwnych dzieleniu ciaÂła papieÂża i rozsyÂłaniu jego fragmentĂłw (43% wybraÂło wariant "Zdecydowanie nie", a 25% – "Raczej nie"). Ten poglÂąd potwierdzaÂła odpowiedÂź na trzecie pytanie sondaÂżu: "Czy chciaÂł(a)by Pan/Pani, czy teÂż nie chciaÂł(a)by Pan/Pani, by w Pana/i koÂściele znalazÂł siĂŞ fragment ciaÂła Jana PawÂła II?". 42% ankietowanych wskazaÂło wariant "Zdecydowanie nie", 26% – "Raczej nie", a gÂłosy na "tak" rozÂłoÂżyÂły siĂŞ identycznie jak w pierwszym pytaniu (11% – "Zdecydowanie tak" i 11% "Raczej tak"). Inaczej wyglÂądaÂła odpowiedÂź na pytanie drugie: "Czy Pana/Pani zdaniem serce Jana PawÂła II powinno, czy nie powinno trafiĂŚ jako relikwia do Katedry na Wawelu?". 50% uczestnikĂłw sondaÂżu odpowiedziaÂło na "tak" (w tym 26% zdecydowanie). Zdecydowanych przeciwnikĂłw tego rozwiÂązania byÂło 24%, a umiarkowanych – 18%. W fakcie, Âże wiĂŞkszoœÌ ankietowanych nie chciaÂła dzielenia ciaÂła Jana PawÂła II ani rozsyÂłania fragmentĂłw jako relikwii, ale poÂłowa dopuszczaÂła oddzielenie serca i przekazanie go na Wawel, nie ma sprzecznoÂści – to wynik polskiej, a nie katolickiej, tradycji oddzielnego chowania serc wybitnych postaci (np. serce Chopina umieszczono w warszawskim koÂściele Âśw. KrzyÂża, a JĂłzefa PiÂłsudskiego zÂłoÂżono w wileĂąskim grobie jego matki). Ponadto Wawel w ÂświadomoÂści PolakĂłw kojarzy siĂŞ w wiĂŞkszym stopniu z paĂąstwem niÂż z KoÂścioÂłem. Zwolennicy przeniesienia serca papieÂża do Polski chcieli je zÂłoÂżyĂŚ w krypcie Âśw. Leonarda, ktĂłra takÂże bardziej niÂż z KoÂścioÂłem (Karol WojtyÂła odprawiÂł w niej m.in. pierwszÂą po otrzymaniu ÂświĂŞceĂą kapÂłaĂąskich mszĂŞ) kojarzy siĂŞ z historiÂą Polski – tu spoczywajÂą m.in. Jan III Sobieski, Tadeusz KoÂściuszko, ksi¹¿ê JĂłzef Poniatowski i gen. WÂładysÂław Sikorski. Brak decyzji w sprawie beatyfikacji w 2008 r. wyciszyÂł spekulacje w sprawie relikwii. OÂżyÂły one w roku nastĂŞpnym, gdy na terenie dawnych Krakowskich ZakÂładĂłw Sodowych "Solvay" na dobre ruszyÂła budowa Centrum Jana PawÂła II. Z wytyczonego tam placu Jana PawÂła II widaĂŚ wie¿ê sanktuarium BoÂżego MiÂłosierdzia w ÂŁagiewnikach. W sanktuarium BoÂżego MiÂłosierdzia znajduje siĂŞ grĂłb Âśw. Faustyny Kowalskiej (beatyfikowanej przez Jana PawÂła II w 1993 r., kanonizowanej w 2000 r.), ktĂłrej doczesne szczÂątki zÂłoÂżono w wielu polskich koÂścioÂłach – w tym roku trafiÂły one nawet na Haiti. Z tej perspektywy wyznaczenie przez Benedykta XVI beatyfikacji Jana PawÂła II na 1 maja wydaje siĂŞ zgodne z intencjami metropolity krakowskiego – w tym roku 1 maja bĂŞdzie ustanowione przez poprzedniego papieÂża ÂŚwiĂŞto BoÂżego MiÂłosierdzia (to ruchome ÂświĂŞto, wypadajÂące w nastĂŞpnÂą niedzielĂŞ po Wielkanocy). We wrzeÂśniu 2009 r. krakowski "Dziennik Polski", powoÂłujÂąc siĂŞ na wÂłasne ÂźrĂłdÂła, poinformowaÂł, Âże w czasie wylewania fundamentĂłw koÂścioÂła w Centrum Jana PawÂła II przygotowano miejsce dla drewnianej trumny, w ktĂłrej pochowano Jana PawÂła II. Dziennikarze zainteresowali siĂŞ wĂłwczas relikwiami z ciaÂła. Ks. Robert NĂŞcek, rzecznik kard. Dziwisza, twierdziÂł, Âże "KoÂśció³ odchodzi od dosÂłownego traktowania relikwii", a bp StanisÂław Budzik, sekretarz generalny Episkopatu Polski, uznaÂł za najcenniejszÂą relikwiĂŞ przestrzelony w czasie zamachu 13 maja 1981 r. i zakrwawiony pas papieskiej sutanny, ktĂłrÂą Jan PaweÂł II ofiarowaÂł sanktuarium na Jasnej GĂłrze w 1983 r. W klasztorze PaulinĂłw jest caÂła kolekcja pamiÂątek papieskich, ktĂłre 1 maja stanÂą siĂŞ relikwiami, od maÂłych – ró¿aĂąca i zÂłotego serca, do caÂłkiem sporych – roweru kolarskiego i czarnej limuzyny BMW. W koÂścioÂłach w caÂłej Polsce takÂże sÂą tysiÂące przedmiotĂłw zwiÂązanych z Janem PawÂłem II – dlatego koÂśció³ Âłagiewnicki, ktĂłrego patronem stanie siĂŞ papieÂż Polak, nie bĂŞdzie pierwszym z jego relikwiami. BĂŞdzie jednak pierwszym, w ktĂłrym znajdzie siĂŞ relikwia pierwszego stopnia – krew. W grudniu 2010 r. "Dziennik Polski" ogÂłosiÂł, powoÂłujÂąc siĂŞ na anonimowe ÂźrĂłdÂła, Âże po beatyfikacji Jana PawÂła II w Kaplicy Relikwii "w budowanym w ekspresowym tempie koÂściele" zostanie umieszczona przechowywana przez StanisÂława Dziwisza ampuÂłka z krwiÂą. Gazeta podkreÂśliÂła, Âże ampuÂłka bĂŞdzie "najcenniejszÂą na Âświecie papieskÂą relikwiÂą", najwyraÂźniej zapominajÂąc o ciele zÂłoÂżonym w Watykanie. AmpuÂłka z krwiÂą bĂŞdzie najwiĂŞkszÂą relikwiÂą papieskÂą w Polsce – ogÂłosiÂł 13 stycznia, w przeddzieĂą wyznaczenia przez Benedykta XVI daty beatyfikacji Jana PawÂła II, ks. KabziĂąski na Âłamach "Gazety Wyborczej". UjawniÂł, Âże krew przed ÂśmierciÂą pobrali opiekujÂący siĂŞ papieÂżem lekarze z wÂłoskiej kliniki Gemelli. Krew nie skrzepÂła, choĂŚ ksiÂądz zastrzegÂł, Âże nie musi byĂŚ to cud, lecz efekt dodania przez lekarzy jakiejÂś substancji. Kilka dni póŸniej wyjaÂśniono, Âże krew zostaÂła pobrana w czasie badaĂą przed zabiegiem tracheotomii (chirurgicznego otwarcia przedniej Âściany tchawicy w celu umoÂżliwienia wentylacji), ktĂłry przeszedÂł umierajÂący papieÂż. Ăwczesny rzecznik Watykanu JoaquĂn Navarro-Valls miaÂł przekonaĂŚ StanisÂława Dziwisza, by zachowaÂł dwie fiolki z krwiÂą, ktĂłra – jak mĂłwiÂł w wywiadzie radiowym kardynaÂł – "zachowaÂła siĂŞ taka, jak byÂła pobrana: jest pÂłynna, w kolorze czerwonym, Âżywa krew Ojca ÂŚwiĂŞtego". PodkreÂśliÂł: "To sÂą najcenniejsze relikwie: Âżywa krew papieÂża". StanisÂław Dziwisz, odnoszÂąc siĂŞ do gÂłosĂłw krytycznych wobec pomysÂłu tworzenia relikwii z fiolki, oÂświadczyÂł: "ByÂłem i jestem przeciwny dzieleniu ciaÂła. Ale relikwie sÂą i bĂŞdÂą". Przekazywane przez kuriĂŞ krakowskÂą informacje na temat fiolki nie przebiÂły siĂŞ szeroko do opinii publicznej. StaÂło siĂŞ to dopiero po nagÂłoÂśnieniu sprawy zgodnie ze wspó³czesnymi kanonami PR. 11 lutego przed kamerami telewizji TVN 24 kard. Dziwisz wrĂŞczyÂł dziennikarzowi tej stacji czerwone pudeÂłko z medalionem zawierajÂącym fragment papieskiej sutanny i kroplĂŞ krwi, z proÂśbÂą o przekazanie tego daru ciĂŞÂżko rannemu kierowcy FormuÂły 1 Robertowi Kubicy. "Relikwia show" – tak zatytuÂłowaÂła ten spektakl "Gazeta Wyborcza". Jednak efekt okazaÂł siĂŞ znakomity. SprawĂŞ nagÂłoÂśniÂły telewizje, stacje radiowe, portale internetowe, gazety – od tabloidĂłw po dzienniki opiniotwĂłrcze. Komentarzom w sprawie relikwii byÂł poÂświĂŞcony program "Tomasz Lis na Âżywo". Polska dowiedziaÂła siĂŞ, Âże metropolita krakowski dysponuje krwiÂą papieÂża, ktĂłra 1 maja stanie siĂŞ wielkÂą relikwiÂą. Obok niej w koÂściele w Centrum Jana PawÂła II znajdÂą siĂŞ inne relikwie – w tym zakrwawiona sutanna, ktĂłrÂą papieÂż miaÂł na sobie w chwili zamachu 13 maja 1981 r. i ktĂłrÂą zdjĂŞto na stole operacyjnym. Tylko bardzo wÂąskie grono wiedziaÂło, Âże sutannĂŞ przechowuje osobisty sekretarz papieÂża. W Kaplicy Relikwii nie bĂŞdzie trumny papieÂża, Watykan bowiem postanowiÂł, Âże nie bĂŞdzie ona otwierana w czasie przenoszenia ciaÂła Jana PawÂła II z Grot WatykaĂąskich do Bazyliki Âśw. Piotra. Za to prawdopodobnie pojawi siĂŞ pÂłyta z obecnego grobu papieÂża w Grotach WatykaĂąskich (nowy grĂłb bĂŞdzie miaÂł nowÂą marmurowÂą pÂłytĂŞ z ÂłaciĂąskim napisem: Beatus Joannes Paulus II (BÂłogosÂławiony Jan PaweÂł II). Pomniejsze pamiÂątki, ktĂłre 1 maja stanÂą siĂŞ relikwiami, znajdujÂą siĂŞ w Mobilnym Muzeum Jana PawÂła II, ktĂłre 31 marca otworzyÂł kard. Dziwisz. Muzeum naleÂży do Centrum Jana PawÂła II i mieÂści siĂŞ we wnĂŞtrzu 18-metrowej ciĂŞÂżarĂłwki. ZnajdujÂą siĂŞ tam m.in. udostĂŞpnione przez metropolitĂŞ krakowskiego niepokazywane wczeÂśniej pamiÂątki: sutanna papieska, buty, narty, sweter, w ktĂłrym Karol WojtyÂła wyruszaÂł w gĂłry, krzyÂż pektoralny, brewiarz, ró¿aniec, piĂłro. Wiadomo takÂże, Âże wÂśrĂłd pamiÂątek po papieÂżu, ktĂłre sÂą w posiadaniu metropolity krakowskiego, znajduje siĂŞ m.in. napisany, lecz niewysÂłany list do zamachowca Alego Agcy. 2 kwietnia, w szĂłstÂą rocznicĂŞ Âśmierci Karola WojtyÂły, StanisÂław Dziwisz udzieliÂł wywiadu radiu RFM FM. Na pytanie, co siĂŞ staÂło z krzyÂżem, na ktĂłrym wspieraÂł siĂŞ papieÂż w czasie ostatniej drogi krzyÂżowej w Wielki PiÂątek 2005 r., kardynaÂł odparÂł: "Mam go u siebie. (...) Mam teÂż inne bardzo cenne, bardzo osobiste relikwie, ale uka¿ê je dopiero po beatyfikacji. Przeka¿ê je Centrum Jana PawÂła II". CzêœÌ relikwii metropolita krakowski zabierze – na proÂśbĂŞ organizatorĂłw beatyfikacji – na uroczystoÂści do Watykanu. WÂśrĂłd nich ma byĂŚ sÂławna ampuÂłka. Inne skarby kardynaÂł moÂże ujawniĂŚ 11 czerwca – tego dnia odbĂŞdzie siĂŞ uroczystoœÌ zÂłoÂżenia relikwii nowego bÂłogosÂławionego w Kaplicy Relikwii koÂścioÂła w ÂŁagiewnikach. Watykan nie przewiduje na razie pozyskania relikwii z ciaÂła papieÂża. W tej sytuacji kard. Dziwisz moÂże siĂŞ okazaĂŚ ich g³ównym dysponentem, budujÂąc w ten sposĂłb swojÂą pozycjĂŞ w KoÂściele katolickim. To zjawisko stare jak relikwie. PaĂąstwa rywalizowaÂły, ktĂłre ma cenniejszÂą relikwiĂŞ, sÂądzÂąc, Âże sÂą one ÂźrĂłdÂłem ich potĂŞgi (BrzetysÂław I w 1038 r. wykradÂł relikwie Âśw. Wojciecha i wywiĂłzÂł je do Czech). W "KrzyÂżakach" Henryka Sienkiewicza MikoÂłaj z DÂługolasu opowiadaÂł, Âże KrzyÂżacy nie doszliby do swej potĂŞgi bez relikwii: drzewa z KrzyÂża ÂŚwiĂŞtego, krajki z szaty NajÂświĂŞtszej Panny, trzonowego zĂŞba Marii Magdaleny, rĂŞki Âśw. Liberiusza i wielu innych. Metropolita warszawski Kazimierz Nycz takÂże wykorzystuje relikwie do budowy ÂŚwiÂątyni OpatrznoÂści BoÂżej w Warszawie. To z jego inicjatywy dwa miesiÂące przed beatyfikacjÂą Jerzego PopieÂłuszki z ciaÂła ksiĂŞdza pobrano fragmenty na relikwie. Pierwsza – tuÂż po beatyfikacji na placu PiÂłsudskiego – trafiÂła do budowanej ÂŚwiÂątyni OpatrznoÂści BoÂżej (czêœÌ Centrum OpatrznoÂści BoÂżej), w ktĂłrej znajduje siĂŞ m.in. symboliczny grĂłb Jana PawÂła II. W starciu o relikwie papieskie koÂśció³ wilanowski Kazimierza Nycza moÂże przegraĂŚ z koÂścioÂłem Âłagiewnickim StanisÂława Dziwisza, ktĂłry w ubiegÂłym roku zadziwiÂł Âświat pozyskaniem ciaÂła tragicznie zmarÂłego prezydenta RP nierozerwalnie, wydawaÂłoby siĂŞ, zwiÂązanego z WarszawÂą. http://religia.onet.pl/publicystyka,6/krew-papieza,181,page1.html===================================================== NiezwykÂłe pamiÂątki po papieÂżu mkw | PAP | 27 KwiecieĂą 2011 | Komentarze (0) "Dziennik Polski": ZachowaÂł siĂŞ pierwszy, pochodzÂący z 1947 r., paszport Karola WojtyÂły. Znajduje siĂŞ w zbiorze pamiÂątek Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie. Dokument, z odrĂŞcznym podpisem wÂłaÂściciela i jego fotografiÂą, zostaÂł wystawiony kardynaÂłowi Wojtyle w 1947 r., tuÂż przed wyjazdem na studia do Rzymu. WysÂłaÂł go tam Ăłwczesny metropolita krakowski kard. Adam Sapieha. Pierwszy paszport przyszÂłego papieÂża moÂżna oglÂądaĂŚ tylko w sterylnie czystych rĂŞkawiczkach. PodajÂą je siostry Karola i Teresa, pracownice archiwum krakowskiej kurii. Akta kardynaÂła Karola WojtyÂły, ktĂłre byÂły przedmiotem badaĂą specjalnych komisji w czasie procesu beatyfikacyjnego bĂŞdÂą udostĂŞpniane zaraz po beatyfikacji. OczywiÂście tylko w odpowiednio umotywowanych przypadkach. WÂśrĂłd tych cennych akt sÂą m.in. rĂŞkopisy wierszy, poematĂłw, caÂła twĂłrczoœÌ naukowa, zapisy kazaĂą, Âświadectwa szkolne przyszÂłego papieÂża, legitymacje, dyplomy - wylicza "Dziennik Polski". http://religia.onet.pl/aktualnosci,1/niezwykle-pamiatki-po-papiezu,112.htmlScaliÂłem posty Darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 02, 2011, 12:20:21 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #21 : Październik 06, 2011, 11:05:57 » |
|
ZLOTE MYSLI JANA PAWLA II Nie bójcie siê, otwórzcie, otwórzcie na oœcie¿ drzwi Chrystusowi i Jego zbawczej w³adzy! Otwórzcie granice paùstw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie siê! ŒwiadomoœÌ, ¿e Chrystus pozostaje poœród swego ludu, dodaje otuchy wierz¹cym i przynagla ich, aby stawali siê g³osicielami prawdziwej solidarnoœci i czynnie d¹¿yli do zbudowania "cywilizacji mi³oœci". Droga odkryÌ naukowych jest zawsze drog¹ do prawdy. Dlatego ka¿dy cz³owiek, który szuka prawdy, w rzeczywistoœci porusza siê drog¹, która prowadzi do Boga. Ojczyzna jest nasz¹ matk¹ ziemsk¹. Polska jest matk¹ szczególn¹. Nie³atwe s¹ jej dzieje, zw³aszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matk¹, która wiele przecierpia³a i wci¹¿ na nowo cierpi. Dlatego te¿ ma prawo do mi³oœci szczególnej. Nie ulegajcie s³aboœciom! Nie dajcie siê zwyciê¿yÌ z³u! Jeœli widzisz, ¿e brat Twój upada podŸwignij go, a nie pozostaw w zagro¿eniu. http://www.zosia.piasta.pl/papiez.htm
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #22 : Październik 11, 2011, 18:54:55 » |
|
TwórczoœÌ literacka Karola Wojty³y - papie¿a Jana Paw³a II
Jan PaweÂł II byÂł papieÂżem niezwykÂłym - sprawowaÂł posÂługĂŞ kapÂłaĂąskÂą, przez kilkadziesiÂąt lat kierowaÂł KoÂścioÂłem Katolickim, niestrudzenie pielgrzymowaÂł po Âświecie, apelowaÂł o pokĂłj... ByÂł jednak nie tylko osobÂą duchownÂą, autorytetem moralnym, lecz rĂłwnieÂż pisarzem. Od najmÂłodszych lat interesowaÂł siĂŞ teatrem i literaturÂą. OpublikowaÂł kilka dramatĂłw, zbiory poezji, rozwaÂżania, myÂśli i opracowania filozoficzne. PoniÂżej prezentujemy bibliografiĂŞ dzieÂł papieÂża-literata.
2005 - "PamiêÌ i to¿samoœÌ" 2004 - "Wstaùcie! ChodŸmy!" 2003 - "Tryptyk Rzymski" 2002 - "Autobiografia" 1996 - "Dar i Tajemnica" 1994 - "PrzekroczyÌ próg nadziei" (wywiad - rzeka udzielony w³oskiemu dziennikarzowi Vittorio Massoriemu) 1979 - "Myœl¹c ojczyzna". 1975 - "Rozwa¿ania o œmierci" 1960 - "Przed sklepem jubilera" 1950 - "Brat naszego Boga" (sztuka teatralna) 1946 - "Pieœù o Bogu ukrytym" 1940 - "Hiob", "Jeremiasz" (sztuki teatralne) Jerzy Pi¹tek .......................................................
Polska.pl > Jan PaweÂł II > Papieskie dokumenty Papieskie dokumenty
Podczas swojego pontyfikatu papie¿ Jan Pawe³ II wyda³ wiele dokumentów, które w niezwyk³y sposób wp³ynê³y na ¿ycie Koœcio³a i wiernych, zmieniaj¹c oblicze instytucji przez niektórych uwa¿anej za skostnia³¹ i oddalon¹ od rzeczywistoœci. I choÌ papie¿ nigdy, w ¿adnym aspekcie nie zmieni³ nauki Koœcio³a, niektóre z dokumentów wprowadza³y rewolucjê w jej pojmowaniu.
Przedstawiamy najwaÂżniejsze dokumenty wydane przez papieÂża Jana PawÂła II.
ENCYKLIKI
REDEMPTOR HOMINIS (Odkupiciel czÂłowieka) / 4 marca 1979 Pierwsza encyklika Jana PawÂła II ma charakter ewangelizacyjny. PapieÂż loncentruje siĂŞ w niej na wyzwoleniu czÂłowieka poprzez jego wewnĂŞtrznÂą przemianĂŞ i uznanie prymatu dĂłbr duchowych nad materialnymi. Dokument zawiera tak waÂżne dla caÂłego pontyfikatu papieskiego wezwanie do powszechnej ewangelizacji i dialogu zarĂłwno z innymi wyznaniami chrzeÂścijaĂąskimi jak teÂż z religiami niechrzeÂścijaĂąskimi.
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
DIVES IN MISERICORDIA ("Bogaty w mi³osierdziu swoim Bóg") / 30 listopada 1980 W swojej drugiej encyklice papie¿ przypomina³, ¿e Mi³oœÌ jest wiêksza ni¿ grzech. Mówi¹c o dramacie wspó³czesnego cz³owieka Jan Pawe³ II wielokrotnie podkreœla, ¿e nie ma sytuacji bez wyjœcia i ¿e w ka¿dym czasie, w ka¿dej epoce Bóg przychodzi cz³owiekowi z pomoc¹. Podkreœla rolê mi³osierdzia Bo¿ego w ¿yciu chrzeœcijanina.
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
SLAVORUM APOSTOLI (Aposto³owie S³owian) / 2 wrzeœnia 1985 Encyklika wydana w tysi¹csetni¹ rocznicê dzie³a ewangelizacji œwiêtych Cyryla i Metodego i poœwiêcona misyjnym dzie³om Koœcio³a. Papie¿ przywo³uje postaci misjonarzy Europy, by pokazaÌ aktualne problemy zwi¹zane z misjami, te¿ na koniecznosÌ pokonywania podzia³ów miêdzy narodami, jak równie¿ miêdzy Koœcio³ami chrzeœcijaùskimi.
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
LABOREM EXERCENS (O pracy ludzkiej) / 14 wrzeœnia 1981 Jedna z najbardziej znanych encyklik, w której Jan Pawe³ II przeprowadzi³ w niej analizê problematyki pracy ludzkiej w warunkach wspó³czesnego œwiata. Papie¿ wskazuje ¿e najwa¿niejsza jest osoba ludzka, a praca powinna byÌ œrodkiem utrzymania i pomna¿ania dobrobytu kraju oraz samorealizacji cz³owieka a nie celem samym w sobie. Dokument mówi tak¿e o uprawnieniach pracowników, o roli i zadaniach zwi¹zków zawodowych oraz o godnoœci cz³owieka w stosunkach zawodowych.
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
REDEMPTORIS MISSIO (Misja Chrystusa Odkupiciela) / 7 grudnia 1990 Encyklika dotyczy ewangelizacji i misji, ktĂłra jest podstawowym powoÂłaniem KoÂścioÂła. PapieÂż wskazuje, Âże powinna byĂŚ ona realizowana z tym samym zapaÂłem jak to dziaÂło siĂŞ w czasach apostolskich. Przypomina teÂż, Âże mimo istnienia licznych organizacji misyjnych, kaÂżdy chrzeÂścijanin jest zobowiÂązany do ewangelizacji - do bycia misjonarzem w swoim Âśrodowisku.
Pe³na treœÌ adhortacji w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
DOMINUM ET VIVIFICANTEM ("Pana i O¿ywiciela") / 5 maja 1986 Dokument dotyczy roli trzeciej Osoby Trójcy Œwiêtej - Ducha Œwiêtego. Papie¿ skupia siê na jego zasadniczej roli w ¿yciu zarówno wspó³noty ludzi wierz¹cych jak i w istnieniu ca³ego œwiata. Jan Pawe³ II wskazuje na staro¿ytnoœÌ wiary w osobê Ducha Œwiêtego, sformu³owanej na Soborze Powszechnym w Konstantynopolu w 381 r. i wyznawanej do dzisiaj w Credo: "Wierzê w Ducha Œwiêtego, Pana i O¿ywiciela". Przypomina te¿ jak¹ misjê ma Duch w Koœciele i œwiecie - ma on przekonywaÌ o grzechu, umacniaÌ Koœció³ i o¿ywiaÌ wierz¹cych.
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
REDEMPTORIS MATER (Matka Odkupiciela) / 3 marca 1987 Encyklika poÂświĂŞcona Marii, matce Jezusa. PapieÂż ktĂłry w szczegĂłlny sposĂłb odnosiÂł siĂŞ do Bogarodzicy, ukazuje centralne miejsce i rolĂŞ Matki Jezusa w KoÂściele, podkreÂślajÂą jej wynikajÂące z jej podwĂłjnego zwiÂązku z Chrystusem i KoÂścioÂłem macierzyĂąskie poÂśrednictwo. Ukazuje teÂż MariĂŞ jako wyjÂątkowy wzĂłr do naÂśladowania przez jej posÂłyszeĂąstwo BoÂżemu sÂłowu. PoÂłwoÂłuje siĂŞ na bardzo bogate wschodnie tradycje maryjne.
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
SOLLICITUDO REI SOCIALIS (SpoÂłeczna Troska)/ 30 grudnia 1987 PapieÂż wskazuje na spoÂłeczne problemy wspĂłczesnego Âświata Ostrzega, Âże istnieja w nim tak powaÂżne problemy jak ciÂągÂłe zagroÂżenie Âżycia i poczucia bezpieczeĂąstwa niemal na caÂłym globie. Wykazuje teÂż ogromnÂą troskĂŞ o ubogich na ktĂłrÂą skÂłada siĂŞ nie tylko materialne wsparcie ale teÂż duchowa pomoc. NawiÂązujÂąc do jedynej dotychczas spoÂłecznej encykliki PawÂła VI, "Populorum progresio", Jan PaweÂł II podsumowuje 20 lat spoÂłecznych dziaÂłaĂą KoÂścioÂła po tej encyklice.
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
CENTESIMUS ANNUS (Setna rocznica) / 1 maja 1991 Dokument wyjaœnia podstawy katolickiej nauki spo³ecznej w œwietle wspó³czesnych doœwiadczeù historycznych, skupiaj¹c siê szczególnie na za³amaniu siê idei marksistowskich, skompromitowaniu komunizmu jako systemu oraz upadku re¿imów na tym systemie budowanych. Papie¿ uznaj¹c osi¹gniêcia gospodarcze kapitalizmu, zwraca jednak uwagê naniebezpieczeùstwa jakie niesie ze sob¹ liberalizm nie wsparty waroœciami etycznymi. Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
VERITATIS SPLENDOR (Blask prawdy) / 6 sierpnia 1993 Jan PaweÂł II wskazuje na zawarte w sÂłowach Jezusa odpowiedzi na jedno z zasadniczych pytaĂą kaÂżdego czÂłowieka "Co mam czyniĂŚ?". Wskazuje na zawsze istniejÂącÂą relacjĂŞ miĂŞdzy wiarÂą a moralnoÂściÂą i pisze o Âświadectwie moralnego chrzeÂścijaĂąskiego Âżycia, ktĂłre moÂże stanowiĂŚ doskonaÂłe narzĂŞdzie ewangelizacyjne.
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
EVANGELIUM VITAE (Ewangelia Âżycia) / 25 marca 1995 PapieÂż w tym dokumencie daje wyraz swojej twardej postawie w zakresie nienaruszalnoÂści Âżycia ludzkiego od poczĂŞcia do naturalnej Âśmierci. wykÂłada, rozwija i tÂłumaczy negatywne stanowisko KoÂścioÂła w sprawie aborcji i eutanazji. Encyklika wzbudziÂła wiele kontrowersji, szczegĂłlnie jesli chodzi o stanowisko KoÂścioÂła w sprawie stosowania ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych oraz eksperymentĂłw biologicznych i genetycznym na czÂłowieku.
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
UT UNUM SINT (Aby byli jedno) / 25 maja 1995 Encyklika, w ktĂłrej papieÂż wyjaÂśnia katolickie zasady ekumenizmu i dialogu zbliÂżajÂącego podzielone chrzeÂścijaĂąstwo. Wskazuje na wagĂŞ dziaÂłaĂą na rzecz jednoÂści chrzeÂścijan i na korzyÂści jakie z niego wynikajÂą dla wszystkich wyznawcĂłw Chrystusa. JednoczeÂśnie przestrzega przed "faÂłszywym ekumenizmem", ktĂłry polega na negowaniu wiary iÂż to w koÂściele katolickim jest peÂłnia ÂśrodkĂłw zbawczych.
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
FIDES ET RATIO (Wiara i rozum) / 14 wrzeÂśnia 1998 Jakie sÂą relacje miĂŞdzy wiarÂą a rozumem? Encyklika dotyczy miĂŞdzy innymi filozofii, ktĂłrÂą papieÂż ukazuje jako wysiÂłek ludzkiego intelektu zmierzajÂącego do odkrycia odpowiedzi na pytania, ktĂłre nigdy nie przestanÂą niepokoiĂŚ czÂłowieka - "Kim jestem", "SkÂąd przychodzĂŞ i dokÂąd zmierzam?", "Dlaczego istnieje zÂło?", "Co czeka mnie po tym Âżyciu?". MĂłwi teÂż Âże nie ma sprzecznoÂści miedzy wiarÂą a rozumem, Âże "sÂą one jak dwa skrzydÂła wznoszÂące czÂłowieka do Boga".
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
ECCLESIA DE EUCHARISTIA / 17 kwietnia 2003 Dokument w ca³oœci skupiony na Eucharystii. Jan Pawe³ II przekazuje katolikom prawdê i¿ Koœció³ ¿yje dziêki Eucharystii, wyjaœnia jej wyjaœnia jej znaczenie, odnosz¹c siê do krzy¿owej œmierci Jezusa, jego zmartwychwstania i zwi¹zanej z tym realnej obecnoœci w ciele (która w³aœnie przez Eucharystiê mo¿e byÌ doœwiadczana).
Pe³na treœÌ encykliki w jêzyku polskim na stronach Stolicy Apostolskiej
ADHORTACJE
CATECHESI TRADENDAE (O katechizacji w naszych czasach) / 16 paÂździernika 1979
FAMILIARIS CONSORTIO (O zadaniach rodziny chrzeÂścijaĂąskiej) / 22 listopada 1981
REDEMPTIONIS DONUM (O konsekracji zakonnej w Âświetle tajemnicy odkupienia) / 25 marca 1984
RECONCILIATIO ET PAENITENTIA (O pojednaniu i pokucie) / 2 grudnia 1984
CHRISTIFIDELES LAICI (O powoÂłaniu i misji Âświeckich w KoÂściele i Âświecie) / 30 grudnia 1988
REDEMPTORIS CUSTOS (Opiekun Zbawiciela) / 15 sierpnia 1989
PASTORES DABO VOBIS (O formacji kap³anów we wspó³czesnym œwiecie) / 25 marca 1992
ECCLESIA IN AFRICA (Koœció³ w Afryce) / 14 sierpnia 1995
VITA CONSECRATA (O Âżyciu konsekrowanym i jego roli w KoÂściele i Âświecie) / 25 marca 1996
ECCLESIA IN AMERICA (Koœció³ w Ameryce) / 22 stycznia 1999
ECCLESIA IN ASIA (Koœció³ w Azji) / 6 listopada 1999
ECCLESIA IN OCEANIA (Koœció³ w Oceanii) / 22 listopada 2001
ECCLESIA IN EUROPA (Koœció³ w Europie) / 28 czerwca 2003
PASTORES GREGIS (Pasterze owczarni) / 16 paÂździernika 2003
KONSTYTUCJE APOSTOLSKIE
SAPIENTIA CHRISTIANA (O uniwersytetach i wydziaÂłach teologicznych ) / 15 kwietnia 1979
MAGNUM MATRIMONII SACRAMENTUM (Prawne uznanie Papieskiego Instytutu Studiów nad Ma³¿eùstwem i Rodzin¹) / 7 paŸdziernika 1982
UT SIT (O powoÂłaniu PraÂłatury Personalnej „ÂŚwiĂŞtego KrzyÂża i Opus Dei” ) / 28 listopada 1982
SACRAE DISCIPLINAE LEGES (Konstytucja ogÂłoszona z okazji wprowadzenia nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego) / 25 stycznia 1983
DIVINUS PERFECTIONIS MAGISTER (Nowe prawodawstwo w procedurze spraw kanonizacyjnych) / 25 stycznia 1983
SPIRITUALI MILITUM CURE (Konstytucja apostolska na temat ordynariatĂłw wojskowych) / 21 kwietnia 1986
PASTOR BONUS (O odnowie i reformie Kurii Rzymskiej) / 28 czerwca 1988
EX CODE ECCLESIAE (O uniwersytetach katolickich) / 15 sierpnia 1990
FIDEI DEPOSITUM (ogÂłoszona z okazji publikacji KATECHIZMU KOÂŚCIOÂŁA KATOLICKIEGO opracowanego po Soborze Powszechnym WatykaĂąskim II ) / 11 paÂździernika 1992
UNIVERSI DOMINICI GREGIS (Wakat Stolicy Apostolskiej i WybĂłr Biskupa Rzymskiego) / 22 lutego 1996 Joanna Gacka ..........................................
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #23 : Październik 11, 2011, 18:56:14 » |
|
PapieÂż pielgrzymujÂący
W ci¹gu swojego pontyfikatu papie¿ wielokrotnie okr¹¿y³ kulê ziemsk¹. By³ na wszystkich zamieszkanych kontynentach, odwiedza³ zarówno koronowane g³owy jak i najubo¿szych. Przemawia³ w parlamentach, na stadionach. Jako pierwszy papie¿ w historii przekroczy³ progi synagogi i meczetu. Przedstawiamy kalendarium papie¿a - pielgrzyma. Dominikana, Meksyk, Bahamy, 21 stycznia - 5 lutego 1979 Polska, 2-9 czerwca 1979 Irlandia i USA, 29 wrzeœnia - 7 paŸdziernika 1979 Turcja, 28-30 listopada 1979 Afryka, 2-12 maja 1980 Francja, 30 maja - 2 czerwca 1980 Brazylia, 30 czerwca - 11 lipca 1980 Republika Federalna Niemiec, 15-19 listopada 1980 Daleki Wschód, 16-26 lutego 1981 Afryka, 12-19 lutego 1982 Portugalia, 12-15 maja 1982 Wielka Brytania, 28 maja - 2 czerwca 1982 Brazylia, Argentyna, 11-12 czerwca 1982 Szwajcaria, 15 czerwca 1982 San Marino, 29 sierpnia 1982 Hiszpania, 31 paŸdziernika - 9 listopada 1982 Ameryka Œrodkowa, 2-9 marca 1983 Polska, 16-23 czerwca 1983 Francja, 14-15 sierpnia 1983 Austria, 10-13 wrzeœnia 1983 Daleki Wschód, 3-11 maja 1984 Szwajcaria, 12-17 czerwca 1984 Kanada, 9-20 wrzeœnia 1984 Hiszpania , Dominikana, Puerto Rico, 10-13 paŸdziernika 1984 Ameryka Po³udniowa, 26 stycznia - 5 lutego 1985 Benelux , 11-21 maja 1985 Afryka, 8-19 sierpnia 1985 Liechtenstein, 8 wrzeœnia 1985 Indie, 31 stycznia - 10 lutego 1986 Kolumbia, Santa Lucia, 1-8 lipca 1986 Francja, 4-7 paŸdziernika 1986 Azja - Oceania, 19 listopada - 2 grudnia 1986 Urugwaj, Chile, Argentyna, 31 marca - 13 kwietnia Republika Federalna Niemiec, 30 kwietnia - 4 maja 1986 Polska, 8-14 czerwca 1979 USA, Kanada - 9-21 wrzeœnia 1987 Ameryka £aciùska, 7-18 maja 1988 Austria, 23-27 czerwca 1988 Afryka, 10-19 wrzeœnia 1988 Francja, 8-11 paŸdziernika 1988 Afryka, 28 kwietnia - 6 maja 1989 Skandynawia, 1-9 czerwca 1989 Hiszpania, 19-21 sierpnia 1989 Daleki Wschód, 6-16 paŸdziernika 1989 Afryka, 25 stycznia - 1 lutego 1990 Czechos³owacja, 21-22 kwietnia 1990 Ameryka £aciùska, 6-14 maja 1990 Malta, 25-27 maja 1990 Afryka, 1-10 wrzeœnia 1990 Portugalia, 10-13 maja 1991 Polska, 1-9 czerwca oraz 13-16 sierpnia 1991 Wêgry, 16-20 sierpnia 1991 Brazylia, 12-21 paŸdziernika 1991 Afryka, 19-26 lutego 1992 Afryka, 4-10 czerwca 1992 Republika Dominikaùska, 9-14 paŸdziernika 1992 Afryka - 3-10 lutego 1993 Albania, 25 kwietnia 1993 Hiszpania, 2-17 czerwca 1993 Ameryka £aciùska, USA, 9-16 sierpnia 1993 Litwa, £otwa, Estonia, 4-10 wrzeœnia 1993 Chorwacja, 10-11 wrzeœnia 1994 Daleki Wschód, 11-21 stycznia 1995 Polska, 22 maja 1995 (wizyta nieoficjalna) Czechy, 20-22 maja 1995 Belgia, 3-4 czerwca 1995 S³owacja, 30 czerwca - 3 lipca 1995 Afryka, 14-20 wrzeœnia 1995 USA, 4-9 paŸdziernika 1995 Ameryka £aciùska, 5-11 lutego 1996 Tunezja, 14 kwietnia 1996 S³owenia, 17-19 maja 1996 Niemcy, 21-23 czerwca 1996 Wêgry, 6-7 wrzeœnia 1996 Francja, 19-22 wrzeœnia 1996 Boœnia-Hercegowina, 12-13 kwietnia 1997 Czechy, 25-27 kwietnia 1997 Liban, 10-11 maja 1995 Polska, 31 maja - 10 czerwca 1997 Francja, 21-24 sierpnia 1997 Brazylia, 2-6 paŸdziernika 1997 Kuba, 21-25 stycznia 1998 Nigeria, 21-23 marca 1998 Austria, 19-21 czerwca 1998 Chorwacja, 2-4 paŸdziernika 1998 Meksyk, USA, 22-28 stycznia 1999 Rumunia, 7-10 maja 1999 Polska, 5-17 czerwca 1999 S³owenia, 19 wrzeœnia 1999 Indie, Gruzja, 6-9 listopada 1999 Egipt, 24-26 stycznia 2000 Jordania, Izrael, 20-26 marca 2000 Portugalia, 12-13 maja 2000 Grecja, Syria, Malta, 4-9 maja 2001 Ukraina, 23-27 lipca 2001 Kazachstan, Armenia, 22-27 wrzeœnia 2001 Azerbejd¿an, Bu³garia, 22-26 maja 2002 Kanada, Gwatemala, Meksyk, 23 lipca - 2 sierpnia 2002 Polska, 16-19 sierpnia 2002 Hiszpania, 3-4 maja 2003 Chorwacja, 5-9 czerwca 2003 Boœnia i Hercegowina, 22 czerwca 2003 S³owacja, 11-14 wrzeœnia 2003 Szwajcaria, 5-6 czerwca 2004 Francja (Lourdes), 14-15 sierpnia 2004 .................................................................
Ksi¹¿ki o papie¿u Papie¿ Jan Pawe³ II by³ jedn¹ z najczêœciej opisywanych najwa¿niejszych ¿yj¹cych osobistoœci na œwiecie. Tylko w naszym kraju od koùca ubieg³ego stulecia do chwili obecnej do ksiêgarù trafi³o oko³o pó³ setki ksi¹¿ek poœwiêconych Ojcu Œwiêtemu: biografii, leksykonów-przewodników po ¿yciu papie¿a, opracowaù teologicznych, analiz pontyfikatu, wspomnieù, a nawet ksi¹¿eczek dla dzieci.
2010 - Zenon Zió³kowski, "W Drodze Na OÂłtarze. 40 SpotkaĂą Z Janem PawÂłem II" 2010 - Gabriel Turowski, Arturo Mari, "Zamach, czyli jak zÂło w dobro siĂŞ obrĂłciÂło" 2010 - Aleksandra Zapotoczny, "Wielka ksiĂŞga cudĂłw Jana PawÂła II" 2010 - Ewa Stadtmuller, "Znak pokoju. OpowieœÌ papieskiego goÂłebia" 2010 - Andrea Tornielli, "Santo Subito. Tajemnice ÂświĂŞtoÂści Jana PawÂła II" 2010 - Monika Karolczuk, "ÂŚcieÂżkami Jana PawÂła II" 2010 - Praca zbiorowa, "Rozmowy w Castel Gandolfo" 2010 - WacÂław MaÂślanka, "KsiĂŞstwo Jana PawÂła II" 2010 - Andrzej Sujka, "Gaude Mater Polonia. Pierwsza pielgrzymka, czerwiec 1979 r." 2010 - Andy Collins. "Jan PaweÂł II i trzeci sekret fatimski. SÂłynne objawienia i orĂŞdzia maryjne" 2010 - Saverio Gaeta, StanisÂław Oder, "Dlatego ÂświĂŞty" 2010 - Jan PaweÂł II, "O modlitwie" 2010 - Jan PaweÂł II, Saverio Gaeta, "Jan PaweÂł II. Opowiem wam o moim Âżyciu" 2010 - Jan PaweÂł II, Arturo Mari, Adam Bujak, "Rok 24" 2010 - PaweÂł Zuchniewicz, Brygida Grysiak, "Kobiety w Âżyciu Jana PawÂła II" 2010 - Tomasz KrĂłlak, "1001 rzeczy ktĂłre warto wiedzieĂŚ o Janie Pawle II" 2010 - ZdzisÂław Struzik, "Program wychowawczy oparty na wartoÂściach wedÂług nauczania Jana PawÂła II" 2010 - Maciej ZiĂŞba, "Jestem z wami. Kompendium twĂłrczoÂści i nauczania Karola WojtyÂły - Jana PawÂła II" 2010 - PaweÂł Zuchniewicz, "Jan PaweÂł II - nasz ÂświĂŞty: PowieœÌ biograficzna" 2010 - RafaÂł DudaÂła, "Kod Jana PawÂła II" 2009 - Antonio Socci, "Tajemnice Jana PawÂła II" 2009 - Gian Franco Svidercoschi, "PapieÂż, ktĂłry nie umiera. Dziedzictwo Jana PawÂła II" 2009 - Andrzej Sujka, "Jan PaweÂł II naucza. O anioÂłach i szatanie" 2009 - Tomasz Terlikowski, "Rzeczpospolita papieska" 2009 - Marian Wilk, ÂŁukasz Donaj, "Jan PaweÂł II – w krĂŞgu myÂśli politycznej i dyplomacji" 2009 - PaweÂł Zuchniewicz, "Jan PaweÂł II: "BĂŞdĂŞ szedÂł naprzĂłd": PowieœÌ biograficzna" 2009 - PaweÂł Zuchniewicz, "Habemus papam" 2008 - Grzegorz Polak, "Jan PaweÂł II. KsiĂŞgi myÂśli i wiary" 2008 - Elio Guerriero Marco Impagliazzo, "Najnowsza historia KoÂścioÂła" 2008 - Lorenzo Gulli, "Jan PaweÂł II i starsi bracia" 2008 - red. Marek Miller, "Dziennikarstwo wedÂług Jana PawÂła II" 2008 - PaweÂł Zuchniewicz, "MÂłode lata PapieÂża: Lolek" 2007 - StanisÂław Nagy, "Jan PaweÂł II po odejÂściu do domu Ojca" 2007 - Jan PaweÂł II, "Jan PaweÂł II. Autobiografia" 2007 - PaweÂł Zuchniewicz, "Papal Warsaw" 2007 - PaweÂł Zuchniewicz, "Wujek Karol: KapÂłaĂąskie lata PapieÂża" 2007 - PaweÂł Zuchniewicz, "Narodziny pokolenia JP2" 2006 - Jan PaweÂł II, "Projekt Âżycia. WybĂłr listĂłw" 2006 - Krzysztof Kaucha, Jacenty Mastej, "Jana PawÂła II inspiracje chrystologiczne" 2006 - Danuta MichaÂłowska, "Karol WojtyÂła. Artysta - kapÂłan" 2006 - PaweÂł Zuchniewicz, "Cuda Jana PawÂła II" 2005 - Piotr SÂłabek, "Rekolekcje z Janem PawÂłem II" 2005 - Grzegorz Polak, PaweÂł Zuchniewicz, "Jan PaweÂł II 1920-2005. Kronika pontyfikatu" 2005 - MieczysÂław MaliĂąski, "Jan PaweÂł Wielki. Droga do ÂświĂŞtoÂści" 2005 - PaweÂł Zuchniewicz, "SzukaÂłem was: Jan PaweÂł II i ÂŚwiatowe Dni MÂłodzieÂży" 2005 - PaweÂł Zuchniewicz, "PowstanĂŞ silnym Boga robotnikiem" 2005 - Bruno Forte, "Rekolekcje papieskie. Pod¹¿ajÂąc za TobÂą, ÂświatÂłem Âżycia" 2005 - Marek Skwarnicki, "Jan PaweÂł II" 2005 - Arturo Mari, "Ufne serca. Jan PaweÂł II i dzieci" 2005 - Joanna KrzyÂżanek, "Jan PaweÂł II, czyli jak Karolek zostaÂł papieÂżem" 2005 - PaweÂł Zuchniewicz, "PapieÂż Rodzin" 2005 - Jan PaweÂł II, "Jan PaweÂł II Nie lĂŞkajcie siĂŞ. MyÂśli o Âżyciu we wspó³czesnym Âświecie" 2004 - Zygmunt Broniarek, " PapieÂż Pius X syn Polaka a Pasja Mela Gibsona" 2004 - Justyna KiliaĂączyk-ZiĂŞba, "Za rĂŞkĂŞ z papieÂżem" 2004 - Andreas Englisch, "Jan PaweÂł II. Fenomen Karola WojtyÂły" 2004 - Gian Franco Svidercoschi, "Historia Karola WojtyÂły" 2004 - Grzegorz Polak, "Ojciec wszystkich narodĂłw" 2004 - Janusz RosikoĂą, "Madonny papieskie" 2004 - Andrzej Nowak, Ryszard KluszczyĂąski, "Jan PaweÂł II" 2004 - CzesÂław Dr¹¿ek, "Jan PaweÂł II - serce otwarte dla kaÂżdego" 2003 - Grzegorz Polak, "Wielka encyklopedia Jana PawÂła II" 2003 - SÂławomir SowiĂąski, RadosÂław Zenderowski, "Europa drogÂą KoÂścioÂła. Jan PaweÂł II o Europie i europejskoÂści" 2003 - WÂładysÂław Andreasik, Marek Plewako, "Jan PaweÂł II na znakach pocztowych Âświata" 2003 - ks. Adam Boniecki, "ZrozumieĂŚ PapieÂża. Rozmowy o Encyklikach" 2003 - ks. MieczysÂław MaliĂąski, "Jan PaweÂł Wielki" 2003 - Bertrand Lemaire, "ÂŚwiĂŞty Ludwik-Maria Grignion de Montfort i Jan PaweÂł II" 2003 - Andrzej ZwoliĂąski, "Encyklopedia nauczania spoÂłecznego Jana PawÂła II" 2003 - Grzegorz Polak, "Kronika 25 lat pontyfikatu Jan PaweÂł II" 2003 - Jacek Moskwa, "Prorok i polityk" 2003 - Leon Knabit, "Spotkania z Wujkiem Karolem" 2003 - Adam Bujak, "MaÂła ojczyzna Jana PawÂła II - 25 lat pontyfikatu" 2003 - Dulles Avery, "Blask wiary. Wizja teologiczna Jana PawÂła II" 2003 - Janusz Poniewierski, "Pontyfikat" 2002 - PaweÂł Zuchniewicz, Nasz PapieÂż: Historia Âżycia Karola WojtyÂły 2002 - Adam Bujak, "ÂŚwit nowego tysiÂąclecia. Kanada - Gwatemala - Meksyk 2002" 2002 - George Weigel, "ÂŚwiadek nadziei" 2002 - Katarzyna Kolenda-Zaleska, "Pielgrzymka 2002" 2002 - Arturo Mari, Henryk Sobierajski, "Chwalcie Boga w waszym ciele. Jan PaweÂł II o sporcie" 2002 - Janusz Poniewierski, "Kwiatki Jana PawÂła II" 2001 - Grzegorz Przebinda, "WiĂŞksza Europa. PapieÂż wobec Rosji i Ukrainy" 2001 - Waldemar Sosnowski, "Trwajcie w jednoÂści. Jan PaweÂł II we Lwowie" 2001 - Adam Bujak, "Czas pojednania. Pielgrzymka Ojca ÂŚwiĂŞtego do Kazachstanu i Armenii" 2001 - Caroline Pigozzi, "ÂŻycie prywatne Jana PawÂła II" 2001 - Andrzej Nowak, Ryszard KluszczyĂąski, "Jan PaweÂł II. Ilustrowana biografia" 2000 - Adam Bujak, "Fatima 2000 z Janem PawÂłem II" 1999 - Wojciech ÂŁaski, "Z Janem PawÂłem II w Trzecie TysiÂąclecie" 1999 - Dariusz Tomasz Lebioda, "Tajemnica papieÂża" 1999 - Janusz Poniewierski, "Pielgrzymka 1999 dzieĂą po dniu" 1999 - Carl Bernstein, Marco Politi, "Jego ÂświÂątobliwoœÌ Jan PaweÂł II i nieznana historia naszych czasĂłw"
Jerzy PiÂątek, (AK)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #24 : Październik 11, 2011, 18:57:41 » |
|
Testament Jana PawÂła II Radio WatykaĂąskie opublikowaÂło testament Jana PawÂła II. Pierwsza notatka pochodzi z 6 marca 1979 roku. Testament rozpoczyna siĂŞ cytatem z Ewangelii wg Âśw. Mateusza "Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybĂŞdzie". Na dyspozytora ostatniej swojej woli papieÂż wyznaczyÂł osobistego sekretarza abp. StanisÂława Dziwisza. Co do miejsca pochĂłwku napisaÂł "O miejscu niech zdecyduje Kolegium Kardynalskie i Rodacy". PeÂłny tekst testamentu zamieszczono poniÂżej. Testament z dnia 6.III.1979. (i dodatki póŸniejsze) W ImiĂŞ TrĂłjcy PrzenajÂświĂŞtszej. Amen. "Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybĂŞdzie" (por. Mt 24, 42) – te sÂłowa przypominajÂą mi ostateczne wezwanie, ktĂłre nastÂąpi wĂłwczas, kiedy Pan zechce. PragnĂŞ za nim pod¹¿yĂŚ i pragnĂŞ, aby wszystko, co skÂłada siĂŞ na moje ziemskie Âżycie, przygotowaÂło mnie do tej chwili. Nie wiem, kiedy ona nastÂąpi, ale tak jak wszystko, rĂłwnieÂż i tĂŞ chwilĂŞ oddajÂą w rĂŞce Matki mojego Mistrza: totus Tuus.W tych samych rĂŞkach matczynych zostawiam wszystko i Wszystkich, z ktĂłrymi zwiÂązaÂło mnie moje Âżycie i moje powoÂłanie. W tych RĂŞkach zostawiam nade wszystko KoÂśció³, a takÂże mĂłj NarĂłd i ca³¹ ludzkoœÌ. Wszystkim dziĂŞkujĂŞ. Wszystkich proszĂŞ o przebaczenie. ProszĂŞ takÂże o modlitwĂŞ, aby MiÂłosierdzie BoÂże okazaÂło siĂŞ wiĂŞksze od mojej sÂłaboÂści i niegodnoÂści. W czasie rekolekcji przeczytaÂłem raz jeszcze testament Ojca ÂŚwiĂŞtego PawÂła VI. Lektura ta skÂłoniÂła mnie do napisania niniejszego testamentu. Nie pozostawiam po sobie wÂłasnoÂści, ktĂłrÂą naleÂżaÂłoby zadysponowaĂŚ. Rzeczy codziennego uÂżytku, ktĂłrymi siĂŞ posÂługiwaÂłem, proszĂŞ rozdaĂŚ wedle uznania. Notatki osobiste spaliĂŚ. ProszĂŞ, aÂżeby nad tymi sprawami czuwaÂł Ks. StanisÂław, ktĂłremu dziĂŞkujĂŞ za tyloletniÂą wyrozumia³¹ wspó³pracĂŞ i pomoc. Wszystkie zaÂś inne podziĂŞkowania zostawiam w sercu przed Bogiem Samym, bo trudno je tu wyraziĂŚ. Co do pogrzebu, powtarzam te same dyspozycje, jakie wydaÂł Ojciec ÂŚwiĂŞty PaweÂł VI. (dodatek na marginesie: GrĂłb w ziemi, bez sarkofagu. 13.III.1992). O miejscu niech zdecyduje Kolegium Kardynalskie i Rodacy. "Apud Dominum Misericordia et copiosa apud Eum redemptio" Jan PaweÂł pp. II Rzym, 6.III.1979 Po Âśmierci proszĂŞ o Msze ÂŚwiĂŞte i modlitwy. 5.III.1990 WyraÂżam najg³êbszÂą ufnoœÌ, Âże przy caÂłej mojej sÂłaboÂści Pan udzieli mi kaÂżdej Âłaski potrzebnej, aby sprostaĂŚ wedle Jego Woli wszelkim zadaniom, doÂświadczeniom i cierpieniom, jakich zechce za¿¹daĂŚ od swego sÂługi w ciÂągu Âżycia. Ufam teÂż, Âże nie dopuÂści, abym kiedykolwiek przez jakieÂś swoje postĂŞpowanie: sÂłowa, dziaÂłanie lub zaniedbanie dziaÂłaĂą, mĂłgÂł sprzeniewierzyĂŚ siĂŞ moim obowiÂązkom na tej ÂświĂŞtej Piotrowej Stolicy. 24.II. – 1. III.1980 RĂłwnieÂż w ciÂągu tych rekolekcji rozwaÂżaÂłem prawdĂŞ o Chrystusowym kapÂłaĂąstwie w perspektywie owego PrzejÂścia, jakim dla kaÂżdego z nas jest chwila jego Âśmierci. Rozstania siĂŞ z tym Âświatem – aby narodziĂŚ siĂŞ dla innego, dla Âświata przyszÂłego, ktĂłrego znakiem decydujÂącym, wymownym jest dla nasZmartwychwstanie Chrystusa. OdczytaÂłem wiĂŞc zeszÂłoroczny zapis mojego testamentu, dokonany rĂłwnieÂż w czasie rekolekcji – porĂłwnaÂłem go z testamentem mojego wielkiego Poprzednika i Ojca PawÂła VI, z tym wspaniaÂłym Âświadectwem o Âśmierci chrzeÂścijanina i papieÂża – oraz odnowiÂłem w sobie ÂświadomoœÌ spraw, do ktĂłrych sporzÂądzony przeze mnie (w sposĂłb raczej prowizoryczny) Ăłw zapis z 6.III.1979 siĂŞ odnosi. Dzisiaj pragnĂŞ do niego dodaĂŚ tylko tyle, Âże z moÂżliwoÂściÂą Âśmierci kaÂżdy zawsze musi siĂŞ liczyĂŚ. I zawsze musi byĂŚ przygotowany do tego, Âże stanie przed Panem i SĂŞdziÂą – a zarazem Odkupicielem i Ojcem. WiĂŞc i ja liczĂŞ siĂŞ z tym nieustannie, powierzajÂąc Ăłw decydujÂący moment Matce Chrystusa i KoÂścioÂła – Matce mojej nadziei. Czasy, w ktĂłrych Âżyjemy, sÂą niewymownie trudne i niespokojne. Trudna takÂże i nabrzmiaÂła wÂłaÂściwÂą dla tych czasĂłw prĂłbÂą – staÂła siĂŞ droga KoÂścioÂła, zarĂłwno Wiernych jak i Pasterzy. W niektĂłrych krajach, (jak np. w tym, o ktĂłrym czytaÂłem w czasie rekolekcji), KoÂśció³ znajduje siĂŞ w okresie takiego przeÂśladowania, ktĂłre w niczym nie ustĂŞpuje pierwszym stuleciom, raczej je przewyÂższa co do stopnia bezwzglĂŞdnoÂści i nienawiÂści. Sanguis Martyrum – semen Christianorum. A prĂłcz tego – tylu ludzi ginie niewinnie, choĂŚby i w tym kraju, w ktĂłrym Âżyjemy... PragnĂŞ raz jeszcze caÂłkowicie zdaĂŚ siĂŞ na WolĂŞ Pana. On Sam zdecyduje, kiedy i jak mam zakoĂączyĂŚ moje ziemskie Âżycie i pasterzowanie. W Âżyciu i Âśmierci Totus Tuus przez NiepokalanÂą. PrzyjmujÂąc juÂż teraz tĂŞ ÂśmierĂŚ, ufam, Âże Chrystus da mi ÂłaskĂŞ owego ostatniego PrzejÂścia czyli Paschy. Ufam teÂż, Âże uczyni jÂą poÂżytecznÂą dla tej najwiĂŞkszej sprawy, ktĂłrej staram siĂŞ sÂłuÂżyĂŚ: dla zbawienia ludzi, dla ocalenia rodziny ludzkiej, a w niej wszystkich narodĂłw i ludĂłw (wÂśrĂłd nich serce w szczegĂłlny sposĂłb siĂŞ zwraca do mojej ziemskiej Ojczyzny), dla osĂłb, ktĂłre szczegĂłlnie mi powierzyÂł – dla sprawy KoÂścioÂła, dla chwaÂły Boga Samego. Niczego wiĂŞcej nie pragnĂŞ dopisaĂŚ do tego, co napisaÂłem przed rokiem – tylko wyraziĂŚ owÂą gotowoœÌ i ufnoœÌ zarazem, do jakiej niniejsze rekolekcje ponownie mnie usposobiÂły. Jan PaweÂł pp. II 5.III.1982 W ciÂągu tegorocznych rekolekcji przeczytaÂłem (kilkakrotnie) tekst testamentu z 6.III.1979. ChociaÂż nadal uwaÂżam go za prowizoryczny (nie ostateczny), pozostawiam go w tej formie, w jakiej istnieje. Niczego (na razie) nie zmieniam, ani teÂż niczego nie dodajĂŞ, gdy chodzi o dyspozycje w nim zawarte. Zamach na moje Âżycie z 13.V.1981 w pewien sposĂłb potwierdziÂł sÂłusznoœÌ s³ów zapisanych w czasie rekolekcji z 1980 r. (24.II – 1.III). Tym g³êbiej czujĂŞ, Âże znajdujĂŞ siĂŞ caÂłkowicie w BoÂżych RĂŞkach – i pozostajĂŞ nadal do dyspozycji mojego Pana, powierzajÂąc siĂŞ Mu w Jego Niepokalanej Matce (Totus Tuus). Jan PaweÂł pp. II 5.III.1982 Ps. W zwiÂązku z ostatnim zdaniem testamentu z 6.III.1979 (: O miejscu m.inn.pogrzebu) "niech zdecyduje Kolegium Kardynalskie i Rodacy" - wyjaÂśniam, Âże mam na myÂśli MetropolitĂŞ Krakowskiego lub RadĂŞ G³ównÂą Episkopatu Polski – Kolegium Kardynalskie zaÂś proszĂŞ, aby ewentualnym proÂśbom w miarĂŞ moÂżnoÂści uczynili zadoœÌ. 1.III.1985 (w czasie rekolekcji): Jeszcze – co do zwrotu "Kolegium Kardynalskie i Rodacy": "Kolegium Kardynalskie" nie ma Âżadnego obowiÂązku pytaĂŚ w tej sprawie "RodakĂłw", moÂże jednak to uczyniĂŚ, jeÂśli z jakichÂś powodĂłw uzna za stosowne. JPII Rekolekcje jubileuszowego roku 2000 (12.-18.III.) (do testamentu) 1. Kiedy w dniu 16.paÂździernika 1978 konklawe kardyna³ów wybraÂło Jana PawÂła II, Prymas Polski kard. Stefan WyszyĂąski powiedziaÂł do mnie: "zadaniem nowego papieÂża bĂŞdzie wprowadziĂŚ KoÂśció³ w Trzecie TysiÂąclecie". Nie wiem, czy przytaczam to zdanie dosÂłownie, ale taki z pewnoÂściÂą byÂł sens tego, co wĂłwczas usÂłyszaÂłem. WypowiedziaÂł je zaÂś CzÂłowiek, ktĂłry przeszedÂł do historii jako Prymas TysiÂąclecia. Wielki Prymas. ByÂłem Âświadkiem Jego posÂłannictwa, Jego heroicznego zawierzenia. Jego zmagaĂą i Jego zwyciĂŞstwa. "ZwyciĂŞstwo, kiedy przyjdzie, bĂŞdzie to zwyciĂŞstwo przez MaryjĂŞ" - zwykÂł byÂł powtarzaĂŚ Prymas TysiÂąclecia sÂłowa swego Poprzednika kard. Augusta Hlonda. W ten sposĂłb zostaÂłem poniekÂąd przygotowany do zadania, ktĂłre w dniu 16. paÂździernika 1978 r. stanĂŞÂło przede mnÂą. W chwili, kiedy piszĂŞ te sÂłowa jubileuszowy Rok 2000 staÂł siĂŞ juÂż rzeczywistoÂściÂą, ktĂłra trwa. W nocy 24 grudnia 1999 r. zostaÂła otwarta symboliczna Brama Wielkiego Jubileuszu w Bazylice Âśw. Piotra, z kolei u Âśw. Jana na Lateranie, u Matki BoÂżej WiĂŞkszej (S.Maria Maggiore) – w Nowy Rok, a w dniu 19 stycznia Brama Bazyliki Âśw. PawÂła "za murami". To ostatnie wydarzenie ze wzglĂŞdu na swĂłj ekumeniczny charakter szczegĂłlnie zapisaÂło siĂŞ w pamiĂŞci. 2. W miarĂŞ jak Rok Jubileuszowy 2000 posuwa siĂŞ naprzĂłd, z dnia na dzieĂą i z miesiÂąca na miesiÂąc, zamyka siĂŞ za nami dwudziesty wiek, a otwiera wiek dwudziesty pierwszy. Z wyrokĂłw OpatrznoÂści dane mi byÂło ÂżyĂŚ w tym trudnym stuleciu, ktĂłre odchodzi do przeszÂłoÂści, a w roku, w ktĂłrym wiek mego Âżycia dosiĂŞga lat osiemdziesiĂŞciu ("octogesima adveniens"), naleÂży pytaĂŚ, czy nie czas powtĂłrzyĂŚ za biblijnym Symeonem "Nuncdimittis"? W dniu 13. maja 1981 r., w dniu zamachu na PapieÂża podczas audiencji na placu Âśw. Piotra, OpatrznoœÌ BoÂża w sposĂłb cudowny ocaliÂła mnie od Âśmierci. Ten, ktĂłry jest jedynym Panem ÂŻycia i Âśmierci, sam mi do Âżycie przedÂłuÂżyÂł, niejako podarowaÂł na nowo. OdtÂąd ono jeszcze bardziej do Niego naleÂży. Ufam, Âże On Sam pozwoli mi rozpoznaĂŚ, dokÂąd mam peÂłniĂŚ tĂŞ posÂługĂŞ, do ktĂłrej mnie wezwaÂł w dniu 16.paÂździernika 1978. ProszĂŞ Go, aÂżeby raczyÂł mnie odwoÂłaĂŚ wĂłwczas, kiedy Sam zechce. "W Âżyciu i Âśmierci do Pana naleÂżymy ... PaĂąscy jesteÂśmy" (por. Rz 14, . Ufam teÂż, Âże dokÂąd dane mi bĂŞdzie speÂłniaĂŚ PiotrowÂą posÂługĂŞ w KoÂściele, MiÂłosierdzie BoÂże zechce uÂżyczaĂŚ mi siÂł do tej posÂługi nieodzownych. 3. Jak co roku podczas rekolekcji odczytaÂłem mĂłj testament z dnia 6.III.1979. Dyspozycje w nim zawarte w dalszym ciÂągu podtrzymujĂŞ. To, co wĂłwczas a takÂże w czasie kolejnych rekolekcji zostaÂło dopisane, stanowi odzwierciedlenie trudnej i napiĂŞtej sytuacji ogĂłlnej, ktĂłra cechowaÂła lata osiemdziesiÂąte. Od jesieni roku 1989 sytuacja ta ulegÂła zmianie. Ostatnie dziesiĂŞciolecie ubiegÂłego stulecia wolne byÂło od dawniejszych napiĂŞĂŚ, co nie znaczy, Âże nie przyniosÂło z sobÂą nowych problemĂłw i trudnoÂści. Niech bĂŞdÂą dziĂŞki BoÂżej OpatrznoÂści w sposĂłb szczegĂłlny za to, Âże okres tzw. "zimnej wojny" zakoĂączyÂł siĂŞ bez zbrojnego konfliktu nuklearnego, ktĂłrego niebezpieczeĂąstwo w minionym okresie wisiaÂło nad Âświatem. 4. StojÂąc na progu trzeciego tysiÂąclecia "in medio Ecclesiae", pragnĂŞ raz jeszcze wyraziĂŚ wdziĂŞcznoœÌ Duchowi ÂŚwiĂŞtemu za wielki dar Soboru WatykaĂąskiego II, ktĂłrego wraz z caÂłym KoÂścioÂłem – a w szczegĂłlnoÂści z caÂłym Episkopatem – czujĂŞ siĂŞ dÂłuÂżnikiem. Jestem przekonany, Âże dÂługo jeszcze dane bĂŞdzie nowym pokoleniom czerpaĂŚ z tych bogactw, jakimi ten SobĂłr XX wieku nas obdarowaÂł. Jako Biskup, ktĂłry uczestniczyÂł w soborowym wydarzeniu od pierwszego do ostatniego dnia, pragnĂŞ powierzyĂŚ to wielkie dziedzictwo wszystkim, ktĂłrzy do jego realizacji sÂą i bĂŞdÂą w przyszÂłoÂści powoÂłani. Sam zaÂś dziĂŞkujĂŞ Wiecznemu Pasterzowi za to, Âże pozwoliÂł mi tej wielkiej sprawie sÂłuÂżyĂŚ w ciÂągu wszystkich lat mego pontyfikatu. "In medio Ecclesiae" ... od najmÂłodszych lat biskupiego powoÂłania – wÂłaÂśnie dziĂŞki Soborowi – dane mi byÂło doÂświadczyĂŚ braterskiej wspĂłlnoty Episkopatu. Jako kapÂłan Archidiecezji Krakowskiej doÂświadczyÂłem, czym jest braterska wspĂłlnota prezbyterium – SobĂłr zaÂś otworzyÂł nowy wymiar tego doÂświadczenia. 5. IleÂż osĂłb winien bym tutaj wymieniĂŚ? Chyba juÂż wiĂŞkszoœÌ z nich Pan BĂłg powoÂłaÂł do Siebie – Tych, ktĂłrzy jeszcze znajdujÂą siĂŞ po tej stronie, niech sÂłowa tego testamentu przypomnÂą, wszystkich i wszĂŞdzie, gdziekolwiek siĂŞ znajdujÂą. W ciÂągu dwudziestu z gĂłrÂą lat speÂłniania Piotrowej posÂługi "in medio Ecclesiae" doznaÂłem Âżyczliwej i jakÂże owocnej wspó³pracy wielu KsiĂŞÂży Kardyna³ów, ArcybiskupĂłw i BiskupĂłw, wielu kapÂłanĂłw, wielu osĂłb zakonnych – Braci i SiĂłstr – wreszcie bardzo wielu osĂłb Âświeckich, ze Âśrodowiska kurialnego, ze strony wikariatu Diecezji Rzymskiej oraz spoza tych Âśrodowisk. JakÂże nie ogarn¹Ì wdziĂŞcznÂą pamiĂŞciÂą wszystkich na Âświecie EpiskopatĂłw, z ktĂłrymi spotykaÂłem siĂŞ w rytmie odwiedzin "ad limina Apostolorum"? JakÂże nie pamiĂŞtaĂŚ tylu Braci chrzeÂścijan – nie katolikĂłw? A rabina Rzymu? i tylu innych przedstawicieli religii pozachrzeÂścijaĂąskich? A ilu przedstawicieli Âświata kultury, nauki, polityki, ÂśrodkĂłw przekazu? 6. W miarĂŞ, jak zbliÂża siĂŞ kres mego ziemskiego Âżycia, wracam pamiĂŞciÂą do jego poczÂątku, do moich RodzicĂłw, Brata i Siostry (ktĂłrej nie znaÂłem, bo zmarÂła przed moim narodzeniem), do wadowickiej parafii, gdzie zostaÂłem ochrzczony, do tego miasta mojej mÂłodoÂści, do rĂłwieÂśnikĂłw, koleÂżanek i kolegĂłw ze szkoÂły podstawowej, z gimnazjum, z uniwersytetu, do czasĂłw okupacji, gdy pracowaÂłem jako robotnik, a potem do parafii w Niegowici, i krakowskiej Âśw. Floriana, do duszpasterstwa akademickiego, do Âśrodowiska ... do wielu Âśrodowisk ... w Krakowie, w Rzymie ... do osĂłb, ktĂłre Pan mi szczegĂłlnie powierzyÂł – wszystkim pragnĂŞ powiedzieĂŚ jedno: "BĂłg Wam zapÂłaĂŚ"! "In manus Tuas, Domine, commendo spiritum meum". A.D. 17.III.2000 Tomasz Dyczko ................................................ Polska.pl > Jan PaweÂł II > Ciekawostki PapieÂż napisaÂł 14 encyklik, 14 adhortacji, 11 konstytucji oraz 43 listy apostolskie. wiĂŞcej » Pontyfikat Jana PawÂła II obfituje w wiele uroczystoÂści, podczas ktĂłrych papieÂż beatyfikowaÂł lub kanonizowaÂł cĂłrki i synĂłw wielu narodĂłw katolickich. wiĂŞcej » Niestrudzony Pielgrzym, docierajÂący w najodleglejsze dla Stolicy Apostolskiej rejony Âświata wiĂŞcej » PapieÂż Jan PaweÂł II to najwiĂŞkszy podró¿nik wÂśrĂłd papieÂży. wiĂŞcej » Pontyfikat Jana PawÂła II jest drugim co do dÂługoÂści w dziejach KoÂścioÂła. wiĂŞcej » h ttp://papiez.polska.pl/
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 11, 2011, 19:03:39 wysłane przez Rafaela »
|
Zapisane
|
|
|
|
|