Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 09:55:02


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] 3 4 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Alkoholizm a rozwoj duchowy?  (Przeczytany 53160 razy)
0 u¿ytkowników i 5 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Lipiec 30, 2011, 09:16:11 »

Jak kto¶ chce kontynuowaæ wybran± , lub nie rolê alkoholika , to jego sprawa, ja nie mam nic do indywidualnych ludzkich wyborów.

Zasada jest jedna taka rola krzywdzi i poniewiera dobro innych ludzi.
Je¿eli kto¶ ¶wiadomie wybiera bycie ofiar± alkoholika to niech bêdzie , je¿eli alkoholik chce niszczyæ siebie i innych ludzi to jego sprawa.
Nie zmienia to faktu i¿ tacy ludzie siej± wokó³ siebie ból i cierpienie a co za tym idzie obni¿aj± pola wibracyjne ¶rodowiska w którym s± ¶wiadomie lub nie chc±c wszystko dopasowaæ do swojej wibracji.

Nie ma pozytywnych relacji od rodzin i osób bêd±cych blisko alkoholików , jest wielkie cierpienie ludzkie fizyczne i duchowe.

To jeden aspekt tematu, a drugi to fakt który poruszam i¿ alkoholik ( jest to u³omno¶æ mózgu chorego , a co za tym idzie niesprawnego) nie ma mo¿liwo¶ci prze¿ywania i odbierania w 100% doznañ duchowych , oraz klasyfikacji wszystkich doznañ fizycznych w aspekcie duchowym.

Identycznie jak kaleka bez jednej rêki nie ma mo¿liwo¶ci doznañ osoby dwurêcznej. ¯adne protezy nie zast±pi± odbioru doznañ rêki.

east Cz³owiek to nie cia³o fizyczne a Duch w ciele , doskona³o¶æ funkcji  cia³a nie uzyskuje siê  przez "przyk³adanie do niego ¿adnych wzorców" a przez "obrabianie " go , modelowanie w³asn± moc± wolnej woli. Duch wp³ywa na materiê uzyskuj±c efekt , który chce uzyskaæ.
To o czym piszesz jest mo¿liwe na krótki czas ,nastêpuj± szybkie powroty do poprzedniego stanu gdy cz³owiek nie potrafi jeszcze panowaæ moc± swojej woli nad swoimi na³ogami.

Ma siê nauczyæ tego i to w tym ¿yciu je¿eli s± tu i teraz, je¿eli nie? To nie zrealizowa³ swoich w³asnych zamierzeñ.
Je¿eli jest w tym ¿yciu alkoholikiem? To znaczy i¿ to jest jego jeden z najbardziej pilnych problemów do za³atwienia , bowiem we wszystkich poprzednich ¿yciach nie poradzi³ sobie z nim.
To wszystko. S³abo¶æ ludzka a co za tym idzie fizyczne i duchowe niemo¿liwo¶ci , fa³szywe odbiory i nieprawid³owe reakcje na nie. 

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Lipiec 30, 2011, 10:23:41 »

Cytat: Thotal
Alkoholizm to nie tylko stan fizyczny i na³ogowe spo¿ywanie, to przede wszystkim stan ducha...

Zak³adaj±c, ¿e wszyscy realizujemy plan przedurodzeniowy, to przebywanie w stanie upojenia jest tego planu jak±¶ form±.
Alkoholizm i inne "izmy" s± widocznie potrzebne do przerobienia w danym ¿ywocie jakiej¶ opcji w realizacji na wiêkszym planie. Rozwój duchowy, to nie tylko przebywanie i realizowanie siê jako idea³ moralny, to tak¿e wystawianie siê w masochistyczny sposób na cierpienie spowodowane w³asnymi, pod¶wiadomymi wyborami.
ALKOHOLIK, to mistrz samorealizacji wy¿szego planu przedurodzeniowego, alkoholik, narkoman i inni tego typu "anio³owie", to bohaterscy kamikaze, którzy poprzez upodlenie mog± do¶wiadczyæ ogromnego wzrostu.

Rozwój duchowy polega na zrozumieniu i osi±gniêciu samo¶wiadomo¶ci, a nie uporczywa walka z czym¶ co jest niezrozumia³e.
Samo pozbycie siê na³ogu bez uprzedniego zrozumienia jego istoty, jest przys³owiow± walk± z wiatrakami. Ludzie, którzy pozbyli siê alkoholizmu w "sztuczny" sposób bardzo szybko popadaj± w inne uzale¿nienia. Bez akceptacji, umi³owania ca³ego siebie ze wszystkimi niedoskona³o¶ciami prowadzi do nawrotów na³ogu, b±d¼ popadania w nastêpne psychopatyczne pu³apki.
Mo¿e to byæ fanatyczna ucieczka w rejony religijno-filozoficznych utopii, b±d¼ ci±g³a walka z "przeciwnikiem" wyszukiwanym na zewn±trz.

Dusza wybiera alkoholizm i ciê¿kie warunki ¿ycia w celu pozbycia siê PYCHY z poprzednich wcieleñ, na³óg potrzebny jest do wystawienia siê na negatywne traktowanie przez otoczenie i w rezultacie na zrozumieniu istoty samego siebie.


Thotal, ca³kowicie siê z Tob± zgadzam. Wspaniale to uj±³e¶.

Doda³abym tylko jeszcze, ¿e rodziny alkoholików równie¿ przerabiaj± wspólnie z nimi swoje poletka do przerobienia.
Przede wszystkim ucz± siê akceptacji i kochania kogo¶ takim, jakim jest, mimo jego „u³omno¶ci”. To ciê¿ka próba dla wszystkich.
Bez pomocy bliskich alkoholik ma mniejsze szanse na poradzenie sobie z na³ogiem. Choæ bywa i tak, ¿e on wygrywa,
natomiast przegrywaj± bliscy, pozbywaj±c siê go w radykalny sposób ze swego otoczenia, wyrywaj±c jak chwasta.

A ból przecie¿ nie jest bezcelowy, ma nas ukierunkowaæ. Lecz wiêkszo¶æ woli szybko go amputowaæ, zamiast szukaæ
jego g³êbszych przyczyn. Bo kto lubi cierpieæ? Cierpienie wynika z oporu wskutek niezrozumienia. Opór rodzi blokadê wzmagaj±c cierpienie.

Aspekt uszkodzeñ neurologicznych u alkoholika jest tu najmniej wa¿ny. Nie one stanowi± sedno problemu.
Za¶ byli alkoholicy s± dowodem na to, ¿e po przepracowaniu w³a¶ciwego problemu staj± siê jeszcze bardziej warto¶ciowymi
jednostkami i wiêcej z siebie daj± dla spo³eczeñstwa ni¿ przed swoim „upadkiem”. S± m±drzejsi, mimo utraty ilu¶ tam po³±czeñ
neuronowych.
Czyli, czasami potrzebne jest chwilowe odciêcie od jasnego odbioru rzeczywisto¶ci, by w swoich „mrocznych” obszarach
zobaczyæ to, co wymaga zobaczenia i uzdrowienia.

Pozdrawiam  U¶miech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2011, 12:01:36 wys³ane przez ptak » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Lipiec 30, 2011, 11:12:05 »

@Thotal
Cytuj
Rozwój duchowy polega na zrozumieniu i osi±gniêciu samo¶wiadomo¶ci, a nie uporczywa walka z czym¶ co jest niezrozumia³e.
Samo pozbycie siê na³ogu bez uprzedniego zrozumienia jego istoty, jest przys³owiow± walk± z wiatrakami. Ludzie, którzy pozbyli siê alkoholizmu w "sztuczny" sposób bardzo szybko popadaj± w inne uzale¿nienia.

Co¶ w tym jest wa¿nego, co napisa³e¶. Faktycznie , kiedy 14 lat temu porzuci³em ( po 10ciu latach ) palenie papierosów, bo urodzi³ mi siê syn (mia³em motywacjê) , to nie oznacza³o rozwi±zania tego konkretnego problemu jeszcze. Zrozumia³em to dopiero, kiedy po latach wróci³em do na³ogu. Musia³em zrozumieæ duchow± istotê tego, co mi siê przydarza. Wy¿sza Ja¼ñ sprowadzi³a mnie do punktu sprzed lat, aby nast±pi³o zrozumienie istoty na³ogu, a co za tym idzie - równie¿ istoty wszystkich rzeczy, substancji, form, od których w ¿yciu w ten czy inny sposób jeste¶my uzale¿nieni. Wtedy uda³o siê rzuciæ na³óg, a sposób siê znalaz³ i to zgodny ze zrozumieniem.

Tak trochê z innej beczki..
Byæ mo¿e pojawiaj±ce siê uczucie ssania, g³ód w nas to jest niezaspokojone pragnienie szczê¶cia, którego zaspokojenia, choæ na chwilê, ludzie poszukuj± w ¶rodkach pobudzaj±cych. Nawet je¶li by³yby to trzy machy , choæby setka wódki, czy jedno piwo. Lecz efekt szybko mija, a my chcemy wiêcej i wiêcej.

Mo¿e z chwil± , gdyby¶my poczuli jak pustkê wewn±trz nas wype³nia szczê¶cie wszystkie u¿ywki straci³yby sens ?
"Gdzie twój beztroski ¶miech. I spokój o ka¿dy nasz dzieñ. Gdzie takie szczê¶cie do ³ez. Ci±gle pytasz bo my¶lisz,¿e wiem (..) " IRA, "Nie daj mi odej¶æ"
My¶lê ,¿e wiem ..¿e to jest gdzie¶ w nas, jak czêstotliwo¶æ mi³o¶ci.

ps
@Kiara
Cytuj
east Cz³owiek to nie cia³o fizyczne a Duch w ciele , doskona³o¶æ funkcji  cia³a nie uzyskuje siê  przez "przyk³adanie do niego ¿adnych wzorców" a przez "obrabianie " go , modelowanie w³asn± moc± wolnej woli. Duch wp³ywa na materiê uzyskuj±c efekt , który chce uzyskaæ
No wiêc w³a¶nie ci±gle o tym piszê ( mo¿e niezbyt zrozumia³ym jêzykiem ) ,¿e to ten DUCH w nas , energia ¶wiadomo¶ci, p³yn±ca swoimi kana³ami, zarz±dza ca³ym cia³em, koordynuje wszystkie jego ¿yciowe funkcje.

Ja to widzê w ten sposób, ¿e ten duch buduje po³±czenia pos³uguj±c siê wibracjami (rezonuj±ce fale), lecz on jakby pracuje "w tle" na czêstotliwo¶ciach nieuchwytnych dla umys³u. Duch uwzglêdnia to, co robimy ze sob± ,ze swoim cia³em, bo taka jest nasza wola. Wolna wola umyslu. Tak wiêc jedni rze¼bi± cia³o na si³owni , faszeruj± siê prochami by "filmowo" wygl±daæ, inni siêgaj± po fajki by siê wyluzowaæ, jeszcze inni po alkohol. Tworz± siê nowe kana³y energetyczne, nowe wzorce, wêz³y, blokady. Duch musi to uwzglêdniaæ, on nie rozró¿nia co jest dobre a co z³e, bo dzia³a na poziomie kwantowym, gdzie wszystko jest spl±tane, gdzie jest tylko energia ( plus czy minus to tylko spiny, kierunki przep³ywu ). Dlatego trzeba wyra¼nie mu przekazaæ czego oczekujesz, co jest dla Ciebie korzystne , a co nie. I jednym ze sposobów komunikacji z Duchem jest jêzyk fal, czêstotliwo¶ci, przep³ywu i rezonansu.
To co nazywasz "obrabianiem" Ducha, modelowaniem moc± w³asnej wolnej woli " powinno zostaæ prze³o¿one na jêzyk zrozumia³y dla Twojego Ducha, a on dokona reszty. 
Przek³adaj±c to w sposób bardziej zrozumia³y na nasze dialog z Duchem wygl±da³by tak :
cz³owiek - duchu, chcê rzuciæ alkohol, czy mnie s³yszysz ?
duch - ja Ciebie s³yszê, ale Ty mnie nie ( bo nadajemy na innych falach), powiedz mi co to jest alkohol, jaka to czêstotliwo¶æ, co mam wygasiæ bo mam tu ca³± orkiestrê dêt± , nie wiem, który instrument wy³±czyæ.
cz³owiek- duchu, zrób co¶ bo siê wykoñczê
duch - ale daj mi charakterystykê spektraln± alkoholu.
cz³owiek ( zrezygnowany ) - ech , duch nie istnieje, bóg mnie opu¶ci³, idê siê upiæ , bo to przynosi chwilowe ukojenie.

Rozmowa ¶lepego z g³uchym.
Dlatego najpierw trzeba  rozwijaæ siê duchowo, szukaæ komunikacji ze sob± samym. Nawet je¶li nie potrafisz zrozumieæ jêzyka ducha, to nie szkodzi. Je¶li ju¿ wiesz czym on jest, to znajdziesz t³umacza U¶miech - choæby by³o nim urz±dzenie do przekazania komunikatu.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2011, 11:39:59 wys³ane przez east » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Lipiec 30, 2011, 11:58:43 »

Cytat: east
Tak trochê z innej beczki..
Byæ mo¿e pojawiaj±ce siê uczucie ssania, g³ód w nas to jest niezaspokojone pragnienie szczê¶cia, którego zaspokojenia, choæ na chwilê, ludzie poszukuj± w ¶rodkach pobudzaj±cych. Nawet je¶li by³yby to trzy machy , choæby setka wódki, czy jedno piwo. Lecz efekt szybko mija, a my chcemy wiêcej i wiêcej.

Mo¿e z chwil± , gdyby¶my poczuli jak pustkê wewn±trz nas wype³nia szczê¶cie wszystkie u¿ywki straci³yby sens ?
"Gdzie twój beztroski ¶miech. I spokój o ka¿dy nasz dzieñ. Gdzie takie szczê¶cie do ³ez. Ci±gle pytasz bo my¶lisz,¿e wiem (..) " IRA, "Nie daj mi odej¶æ"
My¶lê ,¿e wiem ..¿e to jest gdzie¶ w nas, jak czêstotliwo¶æ mi³o¶ci.

Tak east, szczê¶cie jest w nas, tak jak i mi³o¶æ. One wci±¿ s±, tylko my wolimy jak te æmy spalaæ siê
w sztucznym ogniu cudowno¶ci oferowanych przez ¶wiat zewnêtrzny. Ustanawiamy fa³szywe bóstwa.
Kariera, maj±tek, s³awa. Nawet dzieci staj± siê narzêdziem do zaspokojenia w³asnych aspiracji.

A mi³o¶æ i szczê¶cie? One cichutko czekaj± na dnie wysypiska pró¿no¶ci. I je¶li masz szczê¶cie, dotkniesz skrzyde³ motyla…  U¶miech
Jak¿e czêsto nawet mi³o¶æ próbujemy nagi±æ do w³asnych wyobra¿eñ, potrzeb cielesnych. I st³amsiæ, gdy nie spe³nia
okre¶lonych kryteriów, niekoniecznie w³asnych. Otoczenie przecie¿ wywiera presjê, poprzez rozbudowê systemu moralno¶ci.
Jednak gdy przyjrzeæ siê tej moralno¶ci bli¿ej, przebija dulszczyzna.

A mi³o¶æ jest czysta, zawsze. P³onie ¶wiêtym ogniem i nic jej nie potrafi zbezcze¶ciæ. ¯adna sytuacja, ¿adna ocena.
Zbezczeszczony staje siê ten, który nie pozwala zap³on±æ w sobie mi³o¶ci.   U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Lipiec 30, 2011, 19:00:40 »

"
Przek³adaj±c to w sposób bardziej zrozumia³y na nasze dialog z Duchem wygl±da³by tak :
cz³owiek - duchu, chcê rzuciæ alkohol, czy mnie s³yszysz ?
duch - ja Ciebie s³yszê, ale Ty mnie nie ( bo nadajemy na innych falach), powiedz mi co to jest alkohol, jaka to czêstotliwo¶æ, co mam wygasiæ bo mam tu ca³± orkiestrê dêt± , nie wiem, który instrument wy³±czyæ.
cz³owiek- duchu, zrób co¶ bo siê wykoñczê
duch - ale daj mi charakterystykê spektraln± alkoholu.
cz³owiek ( zrezygnowany ) - ech , duch nie istnieje, bóg mnie opu¶ci³, idê siê upiæ , bo to przynosi chwilowe ukojenie."
east


I tu siê ko³o zamyka na ci±g³ym usi³owaniu nawi±zaniu kontaktu z Duchem , którego nawi±zaæ nie mo¿na bo Duch s³yszy a cz³owiek nie s³yszy Ducha.
Nie s³yszy bo nie odbiera na falach  na których Duch nadaje.
Jako alkoholik zniszczy³ nieodwracalnie pewne ³±cza  w ciele fizycznym , w mózgu , które s± niezbêdne do nawi±zania po³±czenia i czystego odbioru.
W ¶wiecie fizycznym trzeba fizycznym wysi³kiem dokonywaæ wszystkich zmian  w sobie.
Jest tym do¶wiadczanie i prze¿ywanie do¶wiadczeñ odczuwaj±c ich no¶nik energetyczny prze³o¿ony na odbiór zmys³ami.
A jak mo¿liwo¶ci nieodwracalnie zniszczone alkoholem?

Odbiór bywa zaburzony mniej lub bardziej ale czysty nie jest ju¿ nigdy bowiem zmiany w mózgu alkoholika s± nieodwracalne. Bynajmniej teraz.
No i fina³ jest jak napisa³e¶ w ostatnim zdaniu.

...."cz³owiek ( zrezygnowany ) - ech , duch nie istnieje, bóg mnie opu¶ci³, idê siê upiæ , bo to przynosi chwilowe ukojenie"


A to nie tak ,tylko cz³owiek zniszczy³ odbiornik , ograniczy³ swój zakres i nie mo¿e nawi±zaæ kontaktu na odpowiednich falach.


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Lipiec 30, 2011, 22:20:04 »

Prymitywne chciejstwo bycia, lub nie alkoholikiem, jest ca³kowitym niezrozumieniem problemu na³ogu.

Nie mo¿na sobie powiedzieæ od jutra nie pijê, bez podstawy, na której opiera siê jedyna mo¿liwo¶æ wyj¶cia na prost±.
T± podstaw± jest samoakceptacja i si³a mi³o¶ci do samego siebie. Tak± podstawê mo¿e wyzwoliæ drugi cz³owiek okazuj±cy wy¿sze uczucia i pomoc. Dopiero wtedy, gdy cz³owiek zrozumie, ¿e jest kochany i ma komu ofiarowaæ swoj± mi³o¶æ, mo¿e dokonaæ UWOLNIENIA. To jest w³a¶nie rozwój duchowy!!!

Na³óg odpadnie jak rzep z psiego ogona, z na³ogiem nie wolno WALCZYÆ, wystarczy wykrzesaæ z siebie chêæ przyjmowania i ofiarowania MI£O¦CI.



Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Lipiec 31, 2011, 10:03:43 »

Wedle Thotala wspania³ym sposobem rozwoju duchowego jest alkoholizm, szczególnie wychodzenie z niego!
Tylko najpierw trzeba staæ siê alkoholikiem.

Oj biedni wspó³ma³¿onkowie i rodziny  maltretuj±cych was  i wasze dzieci alkoholików wy tego nie wiedzia³y¶cie?
I tak bardzo usi³owa³y¶cie  "walczyæ" z na³ogiem u cz³onka rodziny?
Zapewne robili¶cie wszystko z nienawi¶ci do niego?
A trzeba by³o , klêkaæ  z mi³o¶ci± przed takom osob± i mówiæ rób z nami co chcesz , bo to wszystko  podnosi twój rozwój duchowy!

Stajesz siê piêkny , ¶wietlisty i przecie¿ , okradasz nas i okaleczasz tylko z mi³o¶ci , która wzrasta w tobie do siebie i do nas!

A ci wszyscy w których rodzinach s± nadal alkoholicy we¼cie na siebie winê za ten fakt, bowiem to wasza , wasza i tylko wasza wina! Nie potrafili¶cie kochaæ i obdarowaæ mi³o¶ci± alkoholika, to wszystko przez was moi mili.

Gdyby¶cie wiêcej mi³o¶ci ( czytaj nie bronienia siê przed skutkami alkoholizmu w waszych rodzinach)przekazali drêcz±cemu was alkoholikowi , on by siê UWOLNI£ od tego paskudnego na³ogu. Bo to jest w³a¶nie rozwój duchowy!
Tak wiêc pretensje za ca³e wyrz±dzone wam z³o miejcie do siebie , nie potrafili¶cie pomóc i wesprzeæ waszego alkoholika w rozwoju duchowym!
A  skoro to wasza wina , powinni¶cie mieæ godno¶æ i nie szukaæ pomocy i wsparcia nigdzie! To nie patologia , to rozwój duchowy!

No chyba ¿e zg³osicie siê do Thotala , on wam wszystko wyt³umaczy i po problemie.

Tak wiêc akceptujcie na³óg alkoholowy w waszych rodzinach! Nie walczcie z nim w ¿adnym wypadku , na³óg nale¿y pokochaæ , dawajcie wiêcej mi³o¶ci waszym alkoholikom , wiêcej i wiêcej , to on mo¿e siê UWOLNI , jak nie zapije na ¶mieræ , lub was nie pozabija.

"Bo to w³a¶nie jest rozwój duchowy!Na³óg odpadnie jak rzep z psiego ogona, z na³ogiem nie wolno WALCZYÆ, wystarczy wykrzesaæ z siebie chêæ przyjmowania i ofiarowania MI£O¦CI" Thotal.


I pamiêtajcie dobrze i¿ nie dyskutuje siê o temacie alkoholizm przez pryzmat prymitywnego chciejstwa bycia lub nie alkoholikiem! Bowiem to siê dzieje samo , dla rozwoju duchowego ( jak uda wam siê wyj¶æ z na³ogu) a ¿e kosztem waszego materialnego ubóstwa równie¿?
Na takie drobiazgi w tak szczytnym celu jak rozwój duchowy nie zwraca siê uwagi, to ma³ostkowo¶æ tylko.
Proszê nie ograniczaæ mo¿liwo¶ci rozwoju duchowego waszych alkoholików rodzinnych i wzi±æ kredyty na ich samorealizacjê tego celu. No bo z czego¶ musz± kiedy¶ wyj¶æ , i ¿eby nie by³o ponagleñ ¿adnym chciejstwem! Bo to bardzo prymitywne zachowanie.


Teks Thotala a¿ siê prosi przekazaæ rodzinom poszkodowanym przez alkoholików.
Bowiem gloryfikowanie alkoholizmu i poni¿anie osób , które za wszelk± cenê chc± wyrwaæ alkoholika z na³ogu jest widoczne w ka¿dym zdaniu.

Co i jak prze¿ywaj± ci ludzie i ich rodziny wiedz± oni. Niestety zdecydowana wiêkszo¶æ przegrywa t± "walkê" o ratowanie swoich bliskich z na³ogu.

Zniszczona alkoholem materia , zniewolona  niemoc± Dusza to bardzo czêsto moment odej¶cia tych ludzi bez "wygrania" swojego "rozwoju duchowego".

Taka jest rzeczywisto¶æ.

Ja poruszam temat w aspekcie fizycznego zniszczenia ( cia³o materialne , mózg) mo¿liwo¶ci ³±czno¶ci ze swoim DUCHEM - Energiom niewcielon±. Oraz niemo¿liwo¶ci pe³nego i co za tym idzie w pe³ni prawdziwego odbioru informacji duchowych.
Delirium , to znany objaw tego "rozwoju duchowego" alkoholików , otwiera im siê widzenie innej rzeczywisto¶ci.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Majaczenie_alkoholowe

A je¿eli p³yn±ce informacje  s± nie pe³ne  i nieprawdziwe do koñca , to odczyt alkoholika  oparty jest  na fa³szu w konsekwencji nieprawid³owy.

Kiara U¶miech U¶miech


ps. Znajdowanie p³aszczyzn porozumienia to sztuka wystarczy chcieæ a mo¿e byæ osi±galna.

« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 11:07:53 wys³ane przez Kiara » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Lipiec 31, 2011, 11:16:50 »

Zgadzam siê z Thotalem, ¿e skuteczne wyj¶cie z na³ogu opieraæ siê musi na solidnej podstawie.
Jest ni± MI£O¦Æ oraz umiejêtno¶æ jej odbioru i obdarowywania ni± siebie i bliskich. To ona rozpuszcza wszelkie blokady
i uwalnia. Brak mi³o¶ci skutkuje ró¿nymi na³ogami i dysfunkcjami, prowadz±c czêsto do rozpadu rodziny. 

Sugerowanie za¶ jakichkolwiek win, jak i parodiowanie cudzej wypowiedzi ¶wiadczyæ mo¿e o niemo¿no¶ciach
mózgu w zrozumieniu prostego w przekazie tekstu lub o nieczystych intencjach.
Symptomatyczne jest równie¿ stosowanie manipulacyjnych zabiegów socjotechnicznych typu:
„A teraz pora na "forumow± bojówkê" , ona mi nie odpu¶ci”.

A¿ chcia³oby siê rzec. Odpu¶æ sobie cz³owieku, a ¶wiat Ci odpu¶ci.  U¶miech

Co do tekstu Thotala, to prosi siê on (tekst, a nie Thotal  Chichot) o przekazanie go rodzinom dotkniêtym alkoholizmem.
Zreszt± Thotala te¿ mo¿na by by³o przekazaæ, jako duchowego terapeutê. Bo mi³o¶æ z niego a¿ tryska wszystkimi kanalikami.  Du¿y u¶miech

Pozdr.
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Lipiec 31, 2011, 11:24:04 »

Kiaro , a ja rozumiem co Thotal chcia³ przekazaæ.
Mo¿na to odczytaæ w sposób negatywny, w taki jak Ty to zrobi³a¶, ca³kiem przyziemnie, dos³ownie, ale mo¿na te¿ pój¶æ o krok dalej.
Jest "walka" i Walka. Jedna bitwa rozgrywa siê na planie fizycznym, jest to wojna o cia³o, o "opamiêtanie siê", o uniezale¿nienie fizyczne, odciêcie dostêpu do alkoholu itd, ale  du¿o wa¿niejsza i powa¿niejsza jest akcja na poziomie g³êbokiego wspó³odczuwania. Nie wed³ug swoich kryteriów, lecz tego cz³owieka, który potrzebuje pomocy.
No i- jak pisa³em wcze¶niej - trzeba szukaæ sposobów na zmianê niekorzystnych czêstotliwo¶ci.
To na pewno z³o¿ony proces i nie wystarczy  tylko taka czy inna terapia. Potrzebne wsparcie, du¿o mi³o¶ci, wybaczenia win ( w ogóle co to za postrzeganie w kategoriach winy ?) i szczera wspó³praca.

Dlatego w³a¶nie cz³owiek z takich ¿yciowych prób wychodzi ostatecznie silniejszy, wzbogacony wewnêtrznie i duchowo. Tak rozumiem to co napisa³ Thotal. Nie ujmuj±c niczego okrutnej prozie ¿ycia.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Lipiec 31, 2011, 12:11:20 »

east dlaczego oceniasz mój odbiór jako negatywny?
On jest bardzo pozytywny bowiem realny w stosunku do tej ju¿ spo³ecznej choroby.
Bajdurzyæ o rozwoju duchowym w alkoholizmie mo¿na, w narkomanii te¿ mo¿na , jednak niestety realia medyczno naukowe s± inne.
Choroba alkoholowa jest nieuleczalna , mo¿na zostaæ abstynentem , zdarza siê to , jednak taka osoba ju¿ nigdy nie mo¿e piæ alkoholu. Gdy¿ choroba siê odnawia.

Nie odmawiam ¿adnemu by³emu alkoholikowi mo¿liwo¶ci piêkna ¿ycia,  ni wra¿liwo¶ci , ale pewne aspekty s± dla nich niestety ju¿ niedostêpne.

Tak jak kaleki nie we¼mie czego¶ dwie rêce bo ma tylko jedn±,tak i by³y alkoholik nie prze¿yje wszystkich doznañ duchowych mo¿liwych dla nie alkoholików,bo zniszczy³ w sobie t± mo¿liwo¶æ.
I to jest meritum tego tematu, niemo¿liwo¶æ do¶wiadczenia i prze¿ycia czego¶ przez alkoholika ,oraz zaburzone reakcje z tego powodu na wskutek zniszczenia w³asnego aparatu odbiorczego,cia³o ludzkie.


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #35 : Lipiec 31, 2011, 12:29:51 »

Cytat: Kiara
…oraz zaburzone reakcje z tego powodu na wskutek zniszczenia w³asnego aparatu odbiorczego,cia³o ludzkie.

Jednemu aparat odbiorczy kurczy siê w swoich odbiorach, drugiemu nadmiernie puchnie.
Przyczyna? Ta sama, brak MI£O¦CI. 
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #36 : Lipiec 31, 2011, 13:26:52 »

Alkoholizm jest chorob±

     Otrzymujemy du¿o listów, w których ¿ony skar¿± siê na mê¿ów alkoholików. Uzale¿nienie organizmu od alkoholu jest chorob±. Jest to taki stan psychiczny, w którym czuje siê g³ód alkoholowy. Najwa¿niejszym objawem uzale¿nienia jest niemo¿no¶æ picia w sposób kontrolowany. Uzale¿niæ siê od alkoholu mo¿e ka¿dy, w zale¿no¶ci od czêstotliwo¶ci picia. Nie maj± takiego problemu ci, którzy w ogóle nie pij±. S± to na ogó³ osoby, którym jeszcze w dzieciñstwie wpojono silne warto¶ci etyczno-moralne i które na trze¼wo potrafi± rozwi±zywaæ swoje ¿yciowe problemy.


     Nasuwa siê pytanie, co jest przyczyn± nadu¿ywania alkoholu. Z czego siê bierze picie wódki? Odpowiem krótko. Z kryzysu rodziny, z nieprawid³owego wychowania, z osobowo¶ci. Je¶li dziecko zosta³o nale¿ycie przygotowane przez dom do stawiania czo³a stresom, to w doros³ym ¿yciu nie bêdzie szukaæ pokrzepienia w wódce i narkotykach. Picie lub niepicie jest rezultatem oddzia³ywania na cz³owieka okre¶lonych czynników, nie tylko biologicznych i spo³ecznych, ale równie¿ psychologicznych. Do czynników biologicznych zaliczamy pewn± biochemiczn± podatno¶æ organizmu na alkohol. Jednych on pobudza, inni czuj± siê po wypiciu ¼le. Chêtnie siêgaj± po alkohol ci, którzy zaobserwowali, ¿e ich o¶miela, rozlu¼nia napiêcie, daje dobre samopoczucie itp. Ci lubi± i¶æ przez ¿ycie po linii najmniejszego oporu.

     Zdaniem psychologów, powstawanie alkoholizmu bierze siê z nieprawid³owego dojrzewania emocjonalnego, znerwicowania, nie¶mia³o¶ci w nawi±zywaniu kontaktów, z losowych niepowodzeñ itp.

     Sprzyjaæ uzale¿nieniu mog± tak¿e: egocentryzm, chwiejno¶æ emocjonalna, impulsywno¶æ, ma³a dojrza³o¶æ spo³eczna, niska samokontrola, potrzeba zainteresowania innych swoj± osob±, ponadto brak odporno¶ci psychicznej w trudnych sytuacjach ¿yciowych. O spo³ecznych przyczynach alkoholizmu najczê¶ciej mówi± psychologowie, socjologowie i pedagodzy. Powodów uzale¿nienia upatruj± oni, nie bez racji, w warunkach, w jakich ¿yjemy, i w ¶rodowisku - rodzinnym, nauki czy pracy. ...........

http://adonai.pl/uzaleznienia/drukuj.php?id=95

..........   Na czym polega leczenie?

     Pacjentowi trzeba najpierw przekazaæ podstawowe informacje na temat choroby, a nastêpnie ukazaæ mu jego bezsilno¶æ wobec alkoholu. Chodzi o to, ¿eby zrozumia³, ¿e jest alkoholikiem. Ten chory cz³owiek musi chcieæ przestaæ piæ, musi uwierzyæ w siebie, w swoje mo¿liwo¶ci. Musi zobaczyæ, wrêcz dotkn±æ ludzi, którzy sobie z tym problemem poradzili. Chodzi oczywi¶cie o pierwsz± fazê leczenia.

     Kuracja trwa trzy lata. Leczenie intensywne trwa parê tygodni. Pó¼niej - w drugiej fazie leczenia - nastêpuje przebudowa osobowo¶ci. Odbywa siê przez ca³e lata. Cz³owiek, który przestaje piæ, na nowo uczy siê funkcjonowaæ w ¿yciu. Na ka¿dej p³aszczy¼nie: rodzinnej, zawodowej, spo³ecznej.

     Poza leczeniem szpitalnym lub w poradni odwykowej du¿± pomoc otrzymuje alkoholik i jego rodzina dziêki ruchowi AA - Anonimowych Alkoholików i Klubu Abstynenta, gdzie znajduj± zrozumienie i fachow± pomoc.

     Pamiêtajmy! Cz³owiek uzale¿niony od alkoholu pozostaje alkoholikiem przez ca³e ¿ycie. Nie wolno mu piæ alkoholu pod ¿adn± postaci±.

     Alkoholika nieleczonego czeka ruina i przedwczesna ¶mieræ. W pewnym stopniu nasze zdrowie i ¿ycie jest w naszych rêkach.


Stanis³aw Czerwiñski
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 13:31:30 wys³ane przez Kiara » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #37 : Lipiec 31, 2011, 13:55:08 »

Autor powy¿szego artyku³u równie¿ nie siêga do w³a¶ciwej przyczyny alkoholizmu. W zwi±zku z tym,
nie dostrzega jedynego, skutecznego lekarstwa.

Przyczyn± jest brak MI£O¦CI. Lekarstwem jest swobodny jej przep³yw. Tylko tyle.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Lipiec 31, 2011, 14:25:08 »

Alkoholizm powoduje zniszczenie organizmu d³ugoletniego alkoholika.
Zniszczone organy to brak mo¿liwo¶ci lub ograniczona mo¿liwo¶æ odbioru i przekazywania bod¼ców zewnêtrznych i wewnêtrznych ,którymi s± równie¿ uczucia.

............. Zwi±zki rodzinne i przyjacielskie ulegaj± degeneracji, czêsto ma miejsce pierwszy pobyt w szpitalu zale¿ny od alkoholu.

Stadium ostre koñczy siê wraz z pojawieniem siê regularnego picia porannego, które dotychczas zdarza³o siê rzadko. Nasilone zachowania agresywne i pretensje wobec otoczenia, wyrzuty sumienia, walka miêdzy potrzebami narzuconymi przez alkohol a obowi±zkami, obni¿anie poczucia w³asne warto¶ci, fa³szywa pewno¶æ siebie na tyle dezorganizuj± alkoholika, ¿e nie jest on w stanie rozpocz±æ kolejnego dnia zanim nie odzyska równowagi za pomoc± alkoholu. Wszystko to przepowiada, ¿e alkoholik by³ jeszcze zdolny do utrzymania pracy i do zachowania swego oparcia spo³ecznego. Jednak, kiedy spo¿ywanie alkoholu rozpoczyna siê z samego rana, stan nietrze¼wo¶ci staje siê niemal codzienny, wszystko to powoduje degradacjê moraln± oraz obni¿enie sprawno¶ci funkcji intelektualnych. W tym okresie pojawiaj± siê zmiany fizyczne. Gwa³townie obni¿a siê tolerancja na alkohol. Nie mo¿e ju¿ wypiæ zbyt du¿o, wpada w otêpienie po kilku kieliszkach. Wystêpuj± dr¿enia. Kiedy jest trze¼wy nie potrafi wykonaæ wielu najprostszych zadañ. Bywa otoczony zewsz±d przez nieokre¶lone lêki. W koñcu przestaje dzia³aæ system racjonalizacji. Wreszcie alkoholik uznaje siê za pokonanego i staje siê otwarty na mo¿liwo¶ci terapii.

U osób, które pij± intensywnie wystêpuj± ró¿nego rodzaju powik³ania. Niedobory witamin, nieprawid³owe od¿ywianie s± przyczyn± ró¿nego rodzaju powik³añ somatycznych. U takich osób wystêpuje wiêksza podatno¶æ na infekcje i choroby zaka¼ne, czêstsze urazy czaszki, wiêksza wypadkowo¶æ oraz wiêksza czêsto¶æ samobójstw. Szczególnie podatny na dzia³anie alkoholu jest uk³ad nerwowy, zarówno obwodowy jak i o¶rodkowy, w którym to najwcze¶niej pojawiaj± siê zmiany. W obwodowym uk³adzie nerwowym najczê¶ciej wystêpuj± zapalenia wielonerwowe, czyli polineuropatia (zaburzenia czucia, nerwobóle, nogi „jak z waty”), która niejednokrotnie prowadzi do wyst±pienia niedow³adów lub pora¿eñ.

Nadmierne spo¿ywanie alkoholu mo¿e równie¿ spowodowaæ powa¿ne problemy ze wzrokiem bêd±ce wynikiem uszkodzenia pozaga³kowej czê¶ci nerwu wzrokowego. Zmianom w obwodowym uk³adzie nerwowym towarzysz± prawie zawsze zmiany miê¶niowe (os³abienie si³y i zanik miê¶ni). Natomiast w o¶rodkowym uk³adzie nerwowym wystêpuj± zmiany zanikowe mó¿d¿ku i mózgu. Ze zmianami w o¶rodkowym uk³adzie nerwowym zwi±zane jest wystêpowanie drgawkowych napadów 5 abstynencyjnych tzw. padaczka alkoholowa. Wynikiem toksycznego dzia³ania alkoholu przy jednoczesnym niedoborze witamin – g³ównie witaminy B1 jest encefalopatia Wernickiego przejawiaj±ca siê pora¿eniem miê¶ni oko³oruchowych, zaburzeniami ¶wiadomo¶ci, mimowolnymi ruchami oraz niedow³adem koñczyn. W autonomicznym uk³adzie nerwowym w skutek dzia³ania alkoholu mo¿e nast±piæ neuropatia nerwu b³êdnego, którego uszkodzenie powoduje pora¿enie podniebienia miêkkiego, gard³a i krtani. Na szkodliwe dzia³anie alkoholu nara¿ony jest równie¿ uk³ad pokarmowy. Najczê¶ciej spotykane zmiany to przewlek³e stany zapalne b³on ¶luzowych jamy ustnej, prze³yku, ¿o³±dka i dwunastnicy, zaburzenia perystaltyki jelit oraz upo¶ledzone wch³anianie. Czêsto w stanach zapalnych, spotykane s± wybroczyny i nad¿erki oraz krwawienia spowodowane pêkniêciami b³ony ¶luzowej.

Alkohol powoduje zagêszczenie i wytr±cenie siê substancji bia³kowych, które zatykaj± kanaliki trzustkowe wywo³uj±c stany zapalne po³±czone czêsto z „samotrawieniem” siê trzustki. W±troba, w której metabolizowana jest wiêkszo¶æ alkoholu reaguje na jego nadmiar poprzez:
· st³uszczenie (odk³adanie siê t³uszczu w komórkach w±trobowych),
· zapalenie,
· zw³óknienie,
· marsko¶æ.

Marsko¶æ w±troby to stan, w którym mi±¿sz w±troby zostaje zast±piony przez w³óknist± tkankê ³±czn±, która jest bezwarto¶ciowa dla funkcji w±troby, a jednocze¶nie utrudnia przep³yw krwi przez w±trobê. Objawami marsko¶ci w±troby s± ogólne os³abienie, chudniecie, obecno¶æ p³ynu w jamie brzusznej, obrzêki, ¿ó³taczka oraz ¿ylaki prze³yku.
Pierwotny rak w±troby w 75 proc. Przypadków, rozwija siê na pod³o¿u marsko¶ci w±troby.
Czêste spo¿ywanie alkoholu ma ¶cis³y zwi±zek z prac± uk³adu kr±¿enia, powoduj±c nadci¶nienia têtnicze oraz kariomiopatiê alkoholow±, czyli zmiany zwyrodnieniowe w³ókien miê¶nia sercowego (st³uszczenie i powiêkszenie serca). U alkoholików spotykane s± czêsto zmiany morfologiczne w szpiku kostnym, które uniemo¿liwiaj± prawid³owe funkcjonowanie uk³adu krwiono¶nego. Intensywne spo¿ywanie alkoholu powoduje równie¿ nieprawid³owe funkcjonowanie uk³adu hormonalnego, które mo¿e prowadziæ do:
· u mê¿czyzn hypogonadyzm i feminizacja, czyli m.in. powiêkszenie gruczo³ów piersiowych, zmiana typu ow³osienia, os³abienie lub zanik zarostu twarzy,
· u kobiet zanik jajników i maskulinizacja, czyli pojawienie siê zarostu na górnej wardze i grubego g³osu.
Nastêpstwem tych zmian s± czêsto zaburzenia potencji i miesi±czkowania, bezp³odno¶æ oraz wcze¶niejsze przekwitanie. Alkohol wp³ywa te¿ niekorzystnie na wydzielanie hormonów tarczycy.
Alkohol wywo³uje ogromn± liczbê nieprawid³owo¶ci zdrowotnych w ludzkim organizmie. Nie sposób by³oby opisaæ wszystkie z nich, dlatego opis ten jest tylko wycinkiem ogromnej, przera¿aj±cej ca³o¶ci.
Najczê¶ciej spotykanymi powik³aniami uzale¿nienia od alkoholu s± ostre psychozy alkoholowe i depresje.
Jedn± z nich jest Majaczenie alkoholowe nazywane równie¿ delirium tremens, „bia³a gor±czka” jest najczê¶ciej spotykan± psychoz± alkoholow±. Wystêpuje u oko³o 5proc. Uzale¿nionych w ci±gu pierwszych 72 godzin od zaprzestania picia. Jest to trwaj±ca od kilku godzin do kilku dni ostra psychoza, której towarzysz± zagra¿aj±ce ¿yciu powik³ania somatyczne.
Objawami majaczenia s±:
· zaburzenia ¶wiadomo¶ci (dezorientacja czasu i miejsca),
· omamy i iluzje wzrokowe, s³uchowe, czasem nawet czucia cielesnego.
Ostra halucynoza alkoholowa tzw. ostra omamica jest drug±, co do czêsto¶ci wystêpowania psychoz± alkoholow±. Jej pocz±tek jest zazwyczaj nag³y, choremu wydaje siê, ¿e s³yszy g³osy, które mu gro¿±, czasem oskar¿aj± a kiedy indziej dyskutuj± na jego temat. Zdarza siê, ¿e nakazuj± pope³niæ samobójstwo. Czêste jest równie¿ wystêpowanie halucynacji lub omamów czuciowych, np. chodz±ce po ciele robaki. Choroba trwa od kilku dni do miesi±ca i wymaga leczenia farmakologicznego.......

http://www.sciaga.pl/tekst/30207-31-alkoholizm
Zapisane
Elzbieta
Go¶æ
« Odpowiedz #39 : Lipiec 31, 2011, 14:34:52 »

Wiara widzi tylko, co jest Nadzieja dostrzega ju¿ to, co powstanie Mi³o¶æ kocha tylko, co istnieje Nadzieja jednak kocha ju¿ to, co dopiero nadejdzie...

Mi³o¶æ jako zespó³ emocji jest problemem do¶æ skomplikowanym .
Dodatkowych trudno¶ci przysparza choroba alkoholowa . Co ma alkoholizm do mi³o¶ci ? -zapyta³a moja przyjació³ka , niepij±ca od 1,5 roku . Niestety ma . Alkoholizm to choroba emocji ,stêpiaj±ca uczucia wy¿sze . Dla osoby w ci±gu poza alkoholem nic siê nie liczy : partner , dzieci , ona sama ... Im d³u¿szy okres abstynencji , tym bardziej wyostrzone reakcje emocjonalne .

Cechy ludzi uzale¿nionych , które przeszkadzaj± w stworzeniu
szczê¶liwego zwi±zku ( czasem wrêcz uniemo¿liwiaj± , wystêpuj±c wszystkie lub tylko niektóre ) , to :

*Przewra¿liwienie na w³asnym punkcie ( "Co ludzie o mnie my¶l± ? " , "Krzywo patrzy- pewnie mnie nie lubi " ) - powoduje nadmierne zainteresowanie w³asn± osob± . Ka¿d± wypowied¼ odnosimy do siebie , doszukujemy siê ataku , fa³szu i wrogo¶ci . To zaburza przekaz i nakrêca spiralê wyci±gania b³êdnych wniosków .

*Podwy¿szony poziom lêku ( do tej pory zag³uszany alkoholem , teraz uwolniony i mocniej odczuwany ) - przed podjêciem decyzji ( w ró¿nych sferach ¿ycia ) , rozwi±zywaniem problemów (ucieczka w alkohol nie zlikwidowa³a ich , a odroczenie w czasie spowodowa³o naro¶niêcie dodatkowych okoliczno¶ci utrudniaj±cych i tak skomplikowan± sytuacjê ) , lecz przede wszystkim lêk przed blisko¶ci± . Je¿eli nie dajemy siê do siebie zbli¿yæ ( boimy siê zranienia ) i nie zbli¿ymy siê do innych (boimy siê odrzucenia ) , nie mo¿emy zbudowaæ trwa³ej , mocnej wiêzi .
Bez wiêzi mo¿na uprawiaæ seks ( po alkoholu czêsto stanowi³ namiastkê blisko¶ci ) , ale nie da siê zbudowaæ zwi±zku opartego na mi³o¶ci . Nasili siê poczucie samotno¶ci . Kto kiedykolwiek kocha³ , nie zadowoli siê samym seksem . Nie bêdzie szczê¶liwy .

*Brak zaufania (spowodowany nasileniem kompleksów i  zachwianym poczuciem w³asnej warto¶ci ) - do siebie ( "Nie dam rady" ." Nie uda mi siê " ) i do innych ( "Na pewno k³amie " ) prowadzi do zamykania siê w sobie i doszukiwania siê podstêpu w ka¿dym przejawie zainteresowania nasz± osob± . Uniemo¿liwia nawi±zanie bliskich relacji . Czêstym objawem jest nadmierna zazdro¶æ i chêæ pe³nej kontroli , co b³êdnie jest rozumiane jako dowód mi³o¶ci . Jest to jedynie dowód niepewno¶ci i najczê¶ciej
przemoc psychiczna ( skrajnie urojeniowa nosi nazwê kompleksu Otella i jest charakterystyczna dla osób z uszkodzeniem organicznym mózgu spowodowanym na³ogiem alkoholowym ) .

*Uciekanie przed rzeczywisto¶ci± ( tak¿e przed blisko¶ci± ) - kiedy¶ w alkohol , teraz w pracê lub terapiê , czy nadmiern± ilo¶æ meetingów . W zdrowym ¿yciu musz± byæ zachowane proporcje : jest czas na pracê , terapiê , ale tak¿e na odpoczynek ( przemêczenie to pierwszy krok do zapicia ) i spêdzenie czasu z rodzin± ( budowanie wiêzi ) . Czêsto wiêksz± uwag± i czu³o¶ci± darzymy kolegê z grupy ni¿ w³asnego partnera ( partnerkê ) . Tak bardzo koncentrujemy sie na tym ¿eby nie piæ , ¿e na nic innego nie ma ju¿ wolnej przestrzeni . Niemo¿liwe jest , by ¿ona ( m±¿ ) dla której przeznaczmy niewiele miejsca w naszym ¿yciu , otacza³a nas mi³o¶ci± i tak traktowa³a , jak by¶my tego chcieli .
http://zagubina-jula.blog.onet.pl/Milosc-a-choroba-alkoholowa,2,ID375104248,n
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #40 : Lipiec 31, 2011, 14:40:45 »

zupê³nie jak w katoholi¼mie
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #41 : Lipiec 31, 2011, 14:46:52 »

Alkoholizm... alternatywnie

Co to jest alkoholizm.  Alkoholizm posiada wiele definicji i tak np;
 Alkoholizm jest chorob± przewlek³±, nieuleczaln± i ¶mierteln± (choroba to proces patologiczny zaburzeñ czynno¶ci organizmu).
 Alkoholizm jest  to uzale¿nienie od srodka psychoaktywnego, w tym wypadku alkoholu (innym ¶rodkiem psychoaktywnymi jest np. narkotyk).
 Alkoholizm jest chorob± duszy jak twierdz± niektórzy.
 Jeszcze inni twierdz±. ¿e alkoholizm to po prostu sposób na ¿ycie niektórych osób, to ich ¶wiadomy wybór z wyt³umaczeniem siebie przed samym sob±. To wybór destruktywnego stylu ¿ycia, bez poczucia odpowiedzialno¶ci za swoje czyny....

 A mo¿e to po prostu ucieczka, ucieczka od: emocji, niepowodzeñ, problemów, stresów, nieudanych dzia³añ, niespe³nionych ambicji, od nudy, itp.
 Jest kilka grup alkoholików. Jedna grupa to picie regularne, a czêsto “picie do upad³ego”, kiedy tylko nada¿y lub nie nada¿y siê okazja.  Inna grupa to picie np. kilka razy w tygodniu, jeden dwa drinki, ¿eby siê „rozlu¼niæ”  (taki nie wygl±da nawet na pijanego, po nim nie widaæ – taki nie straci  prawa jazdy, itp.) Jeszcze inna grupa to alkoholicy, którzy mog± wytrzymywaæ bez alkoholu miesi±ce a nawet lata, a¿ pewnego dnia pij± „znów do upad³ego”.  S± ludzie, którzy nie potrafi± siê zrelaksowaæ bez alkoholu.

 Najbardziej nieszczê¶liwi ludzie na tej planecie to “trze¼wi alkoholicy”, tzn. alkoholicy, którzy nie pij± tylko dlatego, ¿e u¿ywaj± silnej woli, przez co bardzo siê mêcz±.

 Alkoholizm rani nie tylko pij±cego, ale wielu bliskich. Jest to wiêc problem, który czêsto jest przyczyn± wielu tragegii.

 Przyjê³o siê, ¿e alkoholikami s± przewa¿nie mê¿czy¼ni, okazuje siê, ¿e problem alkoholizmu w¶ród kobiet, szczególnie w krajach zachodnich, to bardzo du¿y problem - wysokie statystyki.
 Mówi siê, ¿e alkoholizm jest chorob± dziedziczn±, czyli jest zapisany w genach i taki kto¶ ma genetyczne predyspozycje stania siê alkoholikiem. Mówi siê, ¿e osoba taka upije siê tak, ¿e straci pamiêæ – czyli ma kompletny black-out – czê¶æ mózgu przestaje pracowaæ. Osoba taka wci±¼ mo¿e chodziæ, mówiæ, czy nawet jechaæ samochodem – ale tego nie pamiêta.  Osoba z wrodzonymi predyspozycjami alkoholika znajduje w alkoholu jedyn± mo¿liwo¶æ pe³nego relaksu/odprê¿enia. Osoba taka powie, ¿e po raz pierwszy w ¿yciu czu³a siê ”tak wspaniale”. 

 Wielu alkoholików wie ¿e ma problem, ale nie wie co z tym zrobiæ, jak to zmieniæ, jak sobie z tym poradziæ. Takim ludziom nale¿y pomóc uwolniæ siê od uzale¿nienia alkoholowego.
http://www.weight-care.com/tips_alcoholism_PL.htm
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 14:47:05 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #42 : Lipiec 31, 2011, 15:36:16 »

Tak , alkoholizm to po pierwsze i najwa¿niejsze przeogromny problem pij±cej osoby zarówno kobiety jak mê¿czyzny.
Powiedzia³a bym kobiety wiêkszy bo ona jest bardziej wra¿liwa ,wiêcej mocniej odczuwa,bardziej j± dotykaj± skutki alkoholizmu.
Naprawdê alkohol blokuje ¶wiadomo¶æ ludzi , nie s± w stanie w pe³ni w 100% czysty sposób odbieraæ reakcji zewnêtrznych.

Wszystko trzeba zacz±æ od siebie od zrozumienia po co i dlaczego?
W czym tkwi problem mojego takiego a nie innego rozumienia ¿ycia , jego zdarzeñ.
Dopiero jak to nast±pi ( a jest to proces jak wiele innych) zacz±æ mona kolejny etap wychodzenia z alkoholizmu.
Nie ³atwy zdajê sobie z tego sprawê, naprawdê niewielu siê udaje , ale jednak...naprawdê warto zawalczyæ o siebie.

I tu wróci³a bym do s³ów easta mo¿na uleczyæ alkoholizm. Owszem bêdzie mo¿na ale.... najpierw trzeba przekroczyæ osobist± barierê niemocy , pokonaæ w sobie emocje wej¶æ w osobiste pola mi³o¶ci.

Dopiero teraz gdy alkoholik rozpozna mi³o¶æ w sobie do siebie ( post Tothala  i Ptaka zacznie szukaæ tych uczuæ w zewnêtrzno¶ci. Stan± mu siê bliskie , bêd± go przyci±ga³y i bêdzie chcia³ w nich naprawdê przebywaæ. Bowiem nie bêd± go rani³y i odpycha³y jako co¶ bardzo obcego.

Mi³o¶æ zewnêtrzno¶ci ( rodzin , przyjació³) stanie siê zrozumia³a , czyny zostan± rozpoznane jako przyjazne , nios±ce dobro.

Jednak dopiero wówczas gdy taka osoba w sobie samej odnajdzie zagubion± mi³o¶æ zagubione uczucie za którym jego dusza têskni.

Dodam tylko i¿ obecny czas jest bardzo wyj±tkowym czasem , Stwórca da³ szansê wszystkim zagubionym swoim dzieciom.
Wystarczy tylko 1% przekroczyæ "karmê " ( nie znam w tym momencie innego okre¶lenia adekwatnego) przeznaczeniow±
a wszystkie zale¿no¶ci z przesz³o¶æ zostan± z nas zdjête. Tak zadzia³aj± pola mi³o¶ci w stosunku do wszystkich Ludzi.

Warto wiêc zadaæ sobie trud zawalczenia o siebie , pokonania  wszystkich dawnych ( nie tylko z tego wcielenia) blokad uczuciowych i poj¶æ dalej.
Ku mi³o¶ci ku szczê¶ciu i ku rado¶ci. To tylko wysi³ek jednego procenta egoizmu , który jest w nas wszystkich we mnie równie¿. Bowiem s± to reakcje emocjonalne którym podlegamy , które jeszcze nas wik³aj± i czêsto steruj± nami.


Ja przepraszam Wszystkich , których zrani³am , skrzywdzi³am ¶wiadomie z premedytacjom( bo tak te¿ by³o) i nie¶wiadomie nie zdaj±c sobie z tego sprawy.


Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 15:38:25 wys³ane przez Kiara » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #43 : Lipiec 31, 2011, 19:41:12 »


Cytuj
Alkoholizm jest chorob±

   
     Zdaniem psychologów, powstawanie alkoholizmu bierze siê z nieprawid³owego dojrzewania emocjonalnego, znerwicowania, nie¶mia³o¶ci w nawi±zywaniu kontaktów, z losowych niepowodzeñ itp.

http://adonai.pl/uzaleznienia/drukuj.php?id=95

..........   Na czym polega leczenie?

     Pacjentowi trzeba najpierw przekazaæ podstawowe informacje na temat choroby, a nastêpnie ukazaæ mu jego bezsilno¶æ wobec alkoholu

Jak czytam takie rzeczy, to siê we mnie co¶ burzy, co¶ sprzeciwia.
Cz³owiek jest istot± o niebo bardziej skomplikowan± i .. doskona³±, ni¿ jakikolwiek psycholog mo¿e sobie to wyobraziæ. Programowanie bezsilno¶ci wobec alkoholu to jaki¶ totalny bzdet.
Zupe³ne nieporozumienie.
To jakby choremu na raka powiedzieæ ju¿ na pocz±tku terapii, ¿e umrze na raka bo cz³owiek jest wobec niego bezsilny.
Setki, tysi±ce osób mo¿e zostaæ wyleczonych nawet nie dlatego, ¿e kto¶ ich kocha, tylko dlatego, ¿e WIEDZ¡ jak to zrobiæ. Jeszcze na pocz±tku XIXgo wieku szukano lekarstwa na szkorbut uwa¿any za nieuleczalna chorobê a¿ znaleziono , znane zreszt± w ludowej tradycji od wieków lekarstwo - witaminê C
Polecam zreszt± ¶wietny artyku³ na temat tej niezwyk³ej historii bo otwiera oczy na wiele innych rzeczy http://slawomirambroziak.pl/dawno-dawno-temu/awantura-o-witamine
Chodzi o to, ¿e najtrudniej wyobraziæ sobie, i zastosowaæ , najprostsze i skuteczne rozwi±zania. Otó¿ ¿yjemy w ¶wiecie wszechprzenikaj±cych siê wibracji fal.  Poszczególne czêstotliwo¶ci da siê  wyodrêbniaæ z ca³ego g±szcza innych , mo¿na je wygaszaæ , albo wzmacniaæ.
To tak niewiele , a jednocze¶nie tak du¿o, nawet w przypadku alkoholizmu. Co szkodzi spróbowaæ,nawet , je¶li wszyscy "¶wiêci" i "najwy¿sze autorytety" psychologiczne uwa¿aj±  to za bzdurê. Tak samo jak za "zabobonn±"  uwa¿a siê dzi¶ medycynê ludow±.
Dopóki nie nauczymy siê robiæ to samemu dziêki naturalnym naszym zdolnosciom , dopóty potrzebne bêd± zewnêtrzne wzmacniaczo-wygaszacze , uwa¿am.
Kto, siê pytam, wmówi³ nam "czarn± magiê" ?  To wszystko jest po prostu wiedza.

Choæ oczywi¶cie pierwszym i podstawowym krokiem jest
Cytuj
.... najpierw trzeba przekroczyæ osobist± barierê niemocy , pokonaæ w sobie emocje wej¶æ w osobiste pola mi³o¶ci.
Kiara 
Szacun za to ,co koñcu napisa³a¶.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #44 : Sierpieñ 01, 2011, 22:23:57 »

"Ja przepraszam Wszystkich , których zrani³am , skrzywdzi³am ¶wiadomie z premedytacjom( bo tak te¿ by³o) i nie¶wiadomie nie zdaj±c sobie z tego sprawy."

Dla wyja¶nienia dodam ( w aspekcie ro¿nych pos±dzeñ) i¿ moje przeprosiny tycz± siê pisanych postów , bowiem w nich by³y czasami intencje :dokopania" miêdzy wierszami.Czego byæ nie powinno.

Natomiast fizycznie nie czyni³am ¿adnych zdarzeñ , którymi chcia³am kogo¶ skrzywdziæ , zadaæ mu ból czy wp³yn±æ na niego czym kolwiek , tego nie robi³am  nigdy.
To nie mój ¶wiat i nie moje warto¶ci.
Jednak w obronie siebie mog³am raniæ i za to przeprasza³am.


Kiara U¶miech U¶miech

 
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 01, 2011, 22:24:15 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #45 : Sierpieñ 01, 2011, 23:08:07 »

Jeszcze raz powtórzê;
ROZWÓJ DUCHOWY ODBYWA SIÊ POPRZEZ TRUDNE DO¦WIADCZENIA

Rozwój duchowy, to nie us³ane ró¿ami ¿ycie...
Naiwni propagatorzy wiecznie pachn±cej ziemskiej idylli, najwidoczniej oderwani s± od rzeczywisto¶ci.
Je¶li krytykuj± "upad³ego" cz³owieka, to widocznie nie dotknêli stopami prawdziwej ziemi, nie rozumiej±, jaki jest cel ich tu pobytu.

Zacznijmy od pocz±tku, sk±d siê wzi±³ alkoholik, narkoman degenerat?
Urodzi³ siê taki?
- Nie!
Zaplanowa³ wcze¶niej, ¿e urodzi siê w warunkach, które zmusz± go do walki o siebie, ¿e stanie na przeciw takim problemom, które go albo zniszcz±, albo wznios±.
Trzeba byæ bardzo odwa¿n± dusz± by zdobyæ siê na ryzyko przebywania na dnie, w patologicznych warunkach, gdzie mi³o¶æ jest jak na lekarstwo.

Alkohol jest ucieczk±...
Ból psychiczny, brak mi³o¶ci, powoduje ¿e cz³owiek siêga po ¶rodki odurzaj±ce, potem pojawia siê równia pochy³a.

Jak wyj¶æ z na³ogu?
- wróciæ do korzeni.

Ciê¿ko jest wyrwaæ siê z patologicznych zwi±zków, niewielu siê to udaje za pierwszym razem, ale nikt nie obiecywa³ ¿e bêdzie ³atwo. Sukces jest tym wiêkszy, im ciê¿sze warunki. Pomoc zawsze jest w zasiêgu rêki, zawsze jaka¶ wy¿ej rozwiniêta dusza mo¿e s³u¿yæ pomoc± (dziecko, wspó³ma³¿onek, dziadkowie).

Alkoholizm jest chorob± duszy, a raczej chorob± spowodowan± brakiem odzewu na jej wo³anie.




Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #46 : Sierpieñ 02, 2011, 08:18:15 »

Thotal od pocz±tku kibicujê twoim wypowiedziom w tym w±tku U¶miech Masz ca³kowit± racjê .W mojej rodzinie najbli¿szej nie ma problemu z alkoholem ,ale wiem jak to wyglada,bo wystêpuje w s±siedztwie.Powiem krótko,facet walczy i raz jest lepiej a raz gorzej.Nie mogê nic wiêcej napisaæ,chyba rozumiecie  Mrugniêcie
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #47 : Sierpieñ 02, 2011, 09:42:58 »

Rozwój duchowy odbywa siê zawsze przez bardzo trudne do¶wiadczenia i to nie tylko przez alkoholizm.
Jednak efektem powoduj±cym rozwój jest pokonanie tych trudno¶ci mimo wszystko, bowiem one maj± byæ stopniami w górê po których wchodzi cz³owiek na drabinê ewolucyjn±.
Wszystkie do¶wiadczenia które spotykaj± nas w naszym ¿yciu s± niezbêdne dla nas , mamy sobie z nimi poradziæ.
Je¿eli kto¶ styka siê z na³ogiem i staje siê alkoholikiem , to jego lekcja dla niego. Powinien j± przerobiæ jak najszybciej i wyj¶æ z na³ogu puki jeszcze nie zniszczy sobie swojego cia³a materialnego , a przede wszystkim mózgu ale i wszystkich organów wewnêtrznych , w±troba , trzustka , uk³ad seksualny ,itd...

Gdy alkoholik wpada w d³ugoletnie trwanie w na³ogu , to gorzej , bowiem traci mo¿liwo¶ci organizmu niezbêdne przy dalszej samoocenie siebie , sytuacji w której jest a w aspekcie naszej wiedzy duchowej traci ¶wiadom± mo¿liwo¶æ kontaktu z w³asn± energi± niewcielon±.
On ¿yje , prze¿ywa na pewnym poziomie swoje ¿ycie , ale sam sobie odbiera wej¶cie na wy¿sze i to jest najwiêksz± tragedi± alkoholizmu.

Bowiem s± to ludzie którzy nie do koñca mog± osi±gn±æ taki skutek jak abstynenci którzy maj± sprawne swoje fizyczne cia³o.

Trzeba pamiêtaæ i¿ ¿yjemy na ziemi w warunkach fizycznych i dziêki tej fizyczno¶ci nasza energia dokonuje wszystkich zmian. Ona , ta fizyczno¶æ , jest niezbêdna dla energii by mogla na ni± oddzia³ywaæ.
Tak samo jak nie wystarczy wlaæ do baku paliwo wysoko oktanowe by samochód pojecha³ , on nie pojedzie gdy jest niesprawny , gdy ma uszkodzone czê¶ci lub zespo³y.
Bywa i¿ mo¿na niektóre wymieniaæ , ale gdy uszkodzenie jest przekraczaj±ce te mo¿liwo¶ci trzeba zmieniæ samochód , by móg³ ponownie spe³niæ swoj± funkcjê w 100%.

Tak samo jest z cia³em materialnym cz³owieka , bywa i¿ on mo¿e ¿yæ pomimo wielorakich niesprawno¶ci , ale nie wszystkie mo¿liwo¶ci zdrowego cia³a s± dla niego nadal dostêpne.

Tragedi± jego jest pó¼niejsza ¶wiadomo¶æ i¿ sam na w³asne ¿yczenie tego dokona³.


Kiara U¶miech U¶miech



Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #48 : Sierpieñ 02, 2011, 10:13:54 »

Thotal ,
Twoja wypowiedz jest bardzo trafna, prawdziwa, wlasnie tak to wyglada. Ja mialam w rodzinie do czynienia z alkoholikami.
Znalam tych ludzi, byli naprawde bedac trzezwym  dobrymi ludzmi. Jednego z nich znalam bardzo dobrze, ale nie znalam prawdy jego mlodego zycia. Mordowal sie cale zycie, kiedy byl pijany -byl agresywny. Czesto pytalam dlaczego czlowiek
tak spokojny zamienial sie pod wplywem alkoholu w bestie. Nienawidzil niektorych ludzi, ktorych po trzezwemu kochal /tak
on uwazal/.  Zyl w klamstwie, zaplontaniu zyciowym, wiedzial ze to co zrobil nie bylo w porzadku, gdzies w glebi duszy
zawsze ten problem istnial. Mozna by dlugo o tym rozwazac, bylo to kolo zamkniete. Dopiero po jego smierci, dowiedzialam sie w 100% jakie problemy go cale zycie przytlaczaly. Nie latwo jest takim ludziom podac reke. Zwlaszcza ze jak pil, to do nieprzytmonosci, widac pod dzialaniem alkoholu do pewnego stopnia tez nie byl wolny z problemow ktore go dreczyly.
     
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #49 : Sierpieñ 02, 2011, 11:15:13 »

Poruszy³a¶ w tym zagadnieniu trzy bardzo wa¿ne elementy dotycz±ce alkoholizmu.
Niestety s± podstaw± ca³ego procesu i blokad± uwolnienia siê z niego.


1.Alkoholik trze¼wy mo¿e ¿yæ normalnie i robiæ wra¿enie dobrego cz³owieka. Mo¿e jednak rzadko mu siê to zdarza ( ró¿ne s± rodzaje alkoholizmu) , bo zazwyczaj g³ód alkoholowy jest silniejszy od niego i zbyt czêsto jest to mniejsze lub wiêksze picie codzienne.

2.Ka¿de napicie siê alkoholu zmienia ¶wiadomo¶æ alkoholika , zmienia jego zachowanie widzi i robi rzeczy , których abstynent by nie zrobi³. W tym wypadku nienawi¶æ irracjonalna do ludzi bliskich.

3.Alkoholik nie jest w stanie zapanowaæ sam nad na³ogiem , i to trzeba zrozumieæ i zaakceptowaæ.

Pomóc alkoholikowi mo¿na gdy on sam tego zechce , musi prze³amaæ co¶ w sobie i sam chcieæ wyj¶æ z na³ogu , musi tego szukaæ.
Nie mo¿na ni± nikim niczego wymuszaæ , bo nie przyniesie to oczekiwanych rezultatów.Oni i tak i tak odwróc± wszystko przeciw osobom pomagaj±cych bo w ich ¶wiadomo¶ci bêdzie to wróg , który ogranicza im ich przyjemno¶æ picie alkoholu.

To bardzo trudne i d³ugotrwale dzia³añ bywa i¿ przynosi pozytywne rezultaty , bywa.
Alkoholik to taka osoba , która zrobi wszystko by ¶wiat siê nad ni± a nie nad jej ofiarami litowa³ , ale taki cel ma za zadanie trwania nadal w na³ogu , bez zmieniania siebie.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.036 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zipcraft wypadynaszejbrygady maho watahaslonecznychcieni gangem