Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 07, 2025, 18:30:36


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 [3] 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Alkoholizm a rozwoj duchowy?  (Przeczytany 54661 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« Odpowiedz #50 : Sierpień 02, 2011, 11:43:09 »

Cytat: Kiara
Gdy alkoholik wpada w d³ugoletnie trwanie w na³ogu , to gorzej , bowiem traci mo¿liwoœci organizmu niezbêdne przy dalszej samoocenie siebie , sytuacji w której jest a w aspekcie naszej wiedzy duchowej traci œwiadom¹ mo¿liwoœÌ kontaktu z w³asn¹ energi¹ niewcielon¹.
On Âżyje , przeÂżywa na pewnym poziomie swoje Âżycie , ale sam sobie odbiera wejÂście na wyÂższe i to jest najwiĂŞkszÂą tragediÂą alkoholizmu.

Bowiem s¹ to ludzie którzy nie do koùca mog¹ osi¹gn¹Ì taki skutek jak abstynenci którzy maj¹ sprawne swoje fizyczne cia³o.


Praktyka pokazuje, ¿e alkoholik niczego nie musi traciÌ. Jeœli jego dusza znajdzie w sobie si³ê b¹dŸ z zewn¹trz ktoœ mu pomo¿e,
czÂłowiek wraca do Âżycia i staje siĂŞ jego peÂłnowartoÂściowym uczestnikiem. Dusza wyszÂła z doÂświadczeĂą wzmocniona i to ona
kontaktuje siĂŞ z energiÂą niewcielonÂą. Ona teÂż nadal zawiaduje ciaÂłem, choĂŚby i najbardziej uszkodzonym.
Potrafi lœniÌ swoim blaskiem na zewn¹trz, bez wzglêdu na iloœÌ po³¹czeù neuronowych w mózgu. Zreszt¹ s¹ liczne przyk³ady
na normalne funkcjonowanie ludzi bez znacznych czĂŞÂści mĂłzgu.

Nie ciaÂło powoduje rozwĂłj czÂłowieka a jego dusza. CiaÂło daje jedynie takie lub inne moÂżliwoÂści motoryczne w Âświecie fizycznym.
Jednak jakoœÌ ¿ycia duchowego sprzê¿ona jest z dusz¹. To ona czuje i prze¿ywa. Ona stymuluje do walki o siebie.

CzÂłowiek, to nie samochĂłd. W jego ciele, nawet przy najmniejszej formie aktywnoÂści toczyĂŚ siĂŞ moÂże bogate Âżycie wewnĂŞtrzne,
wynoszÂące go wyÂżej. Podobnie, jak w super sprawnym ciele sportowca moÂże byĂŚ ono nijakie i wcale nie rozwijajÂące duchowo.
Mimo otrzymanych medali za sprawnoœÌ i doskona³oœÌ cia³a.
RĂłwnieÂż, super sprawne mĂłzgi wielu geniuszy nie gwarantujÂą ich wzrostu duchowego. To dusza jest tym motorem, nie mĂłzg, czy ciaÂło.

Nigdy dla postronnych nie bĂŞdzie wiadomo, co tak naprawdĂŞ przeÂżywa alkoholik. Dla patrzÂącego widaĂŚ jedynie jego pijacki beÂłkot i
degeneracjĂŞ. Ale jest to tylko OCENA patrzÂącego. Nie majÂąca nic wspĂłlnego z toczÂącym siĂŞ procesem w alkoholiku,
cz³owieku który podj¹³ wyzwanie i stawia temu czo³o. Czêsto jest tak, ¿e cia³o upada lecz dusza wzrasta.

I dopĂłki inny czÂłowiek nie znajdzie siĂŞ w identycznych warunkach, nic o tym nie bĂŞdzie wiedziaÂł.  A jego osÂąd niewiele bĂŞdzie miaÂł
wspĂłlnego z rzeczywistoÂściÂą. TrzeÂźwi nieraz sÂą bardziej pijani od pijaka.  MrugniĂŞcie
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #51 : Sierpień 02, 2011, 13:49:58 »

Alkohol nieco inaczej MrugniĂŞcie

Mitologia alkoholowa
Numer: 28/2009 (1383)
Chorych na cukrzycĂŞ chroni przed zawaÂłem serca, osoby starsze uwalnia od zaĂŚmy i demencji, a kobiety leczy z osteoporozy. Takie cudowne wÂłaÂściwoÂści ma ponoĂŚ umiarkowane picie alkoholu. Tego rodzaju pseudoprawdy od wielu lat sÂą powtarzane w majestacie nauki, zarĂłwno przez naukowcĂłw, jak i lekarzy.

Alkohol zawsze mia³ popleczników. Pisarz William Faulkner uwa¿a³, ¿e cywilizacja narodzi³a siê wraz z odkryciem fermentacji. Gdy pojawi³ siê gin, lekarze zachwalali go jako lekarstwo. Ernest Hemingway uwa¿a³, ¿e rum leczy wszystkie dolegliwo¶ci i daje natchnienie. George Byron, Oscar Wilde, Édouard Manet i Edgar Degas oraz Pablo Picasso zachwalali absynt, destylat ró¿nych zió³, g³ównie pio³unu. A Winston Churchill do¿y³ 91 lat, choæ zaczyna³ dzieñ od wypicia whisky, a z butelk± brandy k³ad³ siê spaæ.
(..) MoÂżna byÂłoby przywoÂłaĂŚ przykÂład brytyjskiej krĂłlowej Wiktorii, ktĂłre wcale nie stroniÂła od kropelki czegoÂś mocniejszego, a o poboÂżnych abstynentach mĂłwiÂła, Âże to „zgubna herezja"(..)

Na poczÂątku lat 70. XX wieku dr Arthur L. Klatsky, kardiolog z Oakland, przeprowadziÂł badania, z ktĂłrych wynikaÂło, Âże osoby umiarkowanie pijÂące alkohol rzadziej trafiajÂą do szpitala niÂż abstynenci. ZapomniaÂł jedynie dodaĂŚ, Âże grant na te badania otrzymaÂł od przemysÂłu spirytusowego. Wiele pseudonaukowych publikacji ukazuje siĂŞ w prasie medycznej. „British Medical Journal" napisaÂł, Âże wstrz¹œniĂŞte martini zmieszane z ginem zwiĂŞksza przeciwutleniajÂące wÂłaÂściwoÂści alkoholu, dziĂŞki czemu trunek jest jeszcze korzyst- niejszy dla zdrowia. „American Journal of Clinical Nutrition” przekonuje natomiast, Âże wraz z jednÂą szklankÂą piwa czÂłowiek zaspokaja 11 proc. dziennego zapotrzebowania na wĂŞglowodany, 9 proc. na fosfor, 7 proc. na rybofl awinĂŞ oraz 5 proc. na witaminĂŞ PP. To wszystko prawda. Nie wspomniano tylko o tym, Âże znacznie wiĂŞcej tych skÂładnikĂłw jest w mieszczÂącej siĂŞ w jednej szklance saÂłatce warzywnej.

„Wokó³ picia alkoholu wyrosÂły religie" – napisaÂła Barbara Holland w wydanej niedawno ksi¹¿ce „RadoœÌ picia”. W XVII wieku Francuzi twierdzili, Âże bez duÂżej szklanki wermutu, absyntu lub brandy nie da siĂŞ dobrze przygotowaĂŚ Âżo³¹dka na delektowanie siĂŞ jedzeniem i winami. W Edynburgu codziennie w poÂłudnie rozlegaÂł siĂŞ dÂźwiĂŞk dzwonu przypominajÂący o wypiciu porcji whisky, by pisarze i wynalazcy mieli natchnienie, by ludziom ÂżyÂło siĂŞ lepiej. Nawet w Anglii wysoki poziom uniwersytetĂłw przypisywano regularnemu spoÂżywaniu porto.

Do legendy przeszÂła historia krĂŞcenia zdjĂŞĂŚ do filmu „AfrykaĂąska krĂłlowa”. Prze- bywajÂący w Kongu czÂłonkowie ekipy chorowali, mieli wymioty i biegunki, z wyjÂątkiem Johna Hustona oraz Humphreya Bogarta. ReÂżyser filmu i odtwĂłrca g³ównej roli nie mieli Âżadnych dolegliwoÂści, bo zamiast wody caÂły dzieĂą pili whisky.(.)
(..)
B³êdne jest tylko przekonywanie, ¿e nale¿y piÌ regularnie, bo to korzystne dla zdrowia. Regularne picie alkoholu jest bardziej niebezpieczne, bo czêœciej prowadzi do marskoœci w¹troby i uzale¿nienia ni¿ upijanie siê alkoholem w du¿ych iloœciach, ale od czasu do czasu. Umiarkowane picie piwa lub czerwonego wina to znakomity uniwersytet alkoholizmu.

http://www.wprost.pl/ar/165628/Mitologia-alkoholowa/?I=1383

@Kiara
W Twojej poniÂższej diagnozie alkoholika uderzyÂło mnie to, Âże wÂłaÂściwie moÂżna by tÂą diagnozĂŞ postawiĂŚ teÂż dla innych uzaleÂżnieĂą, a nawet fobii, religijnych fanatykĂłw czy innych "zakrĂŞceĂą" . ÂŻeby nie uraziĂŚ niczyich przekonaĂą wstawmy tam sobie JEDAIZM ( wyznawcĂłw Jedi - fanĂłw Gwiezdnych Wojen- z gĂłry przepraszam )

1.JEDI trzeŸwy mo¿e ¿yÌ normalnie i robiÌ wra¿enie dobrego cz³owieka. Mo¿e - jednak rzadko mu siê to zdarza ( ró¿ne s¹ rodzaje JEDAIZMU ) , bo zazwyczaj g³ód JEDI jest silniejszy od niego i zbyt czêsto jest to mniejsze lub wiêksze JEDAIZMOWANIE siê codzienne.

2.KaÂżde przebranie siĂŞ w strĂłj JEDI  zmienia ÂświadomoœÌ JEDAIZMUJÂĄCEGO siĂŞ , zmienia jego zachowanie widzi i robi rzeczy , ktĂłrych abstynent by nie zrobiÂł.

3. JEDAISTA  nie jest w stanie zapanowaĂŚ sam nad naÂłogiem [bycia JEDAISTÂĄ] , i to trzeba zrozumieĂŚ i zaakceptowaĂŚ.

Pomóc JEDAIŒCIE mo¿na gdy on sam tego zechce , musi prze³amaÌ coœ w sobie i sam chcieÌ wyjœÌ z na³ogu , musi tego szukaÌ.
Nie mo¿na ni¹ nikim niczego wymuszaÌ , bo nie przyniesie to oczekiwanych rezultatów.Oni i tak i tak odwróc¹ wszystko przeciw osobom pomagaj¹cych bo w ich œwiadomoœci bêdzie to wróg , który ogranicza im ich przyjemnoœÌ.
To bardzo trudne i dÂługotrwale dziaÂłaĂą bywa iÂż przynosi pozytywne rezultaty , bywa.


PrzerobiÂłem ten tekst "z przymró¿eniem oka" poniewaÂż  refleksja mi siĂŞ taka nasunĂŞÂła, Âże ludzie chcÂący zmieniaĂŚ innych dla ich dobra sami popadajÂą w fanatyzm nietolerancji dla wolnoÂści wyborĂłw. Zdecydowana postawa jest ok wobec ciĂŞÂżkich przypadkĂłw ,ale czasami niebezpiecznie blisko granicy nietolerancji. Znam ludzi, ktĂłrzy deklarujÂą siĂŞ absolutnymi przeciwnikami jakiegokolwiek alkoholu ( ze wzgledu na osobiste traumatyczne przeÂżycia ) wszĂŞdzie wĂŞszÂąc alkoholikĂłw. OceniajÂą oni innych pod kÂątem swojej antyalkoholowej fobii. Znam ludzi DDA ( dorosÂłe dzieci alkoholikĂłw ) , ktĂłrzy nie potrafiÂą siĂŞ wyzwoliĂŚ z  zaklĂŞtego krĂŞgu przeszÂłoÂści.

SÂą alkoholicy, tacy jak wspomniaÂła  Rafaela, ktĂłrzy sÂą Âświadomi swojej bezradnoÂści wobec naÂłogu /uzaleÂżnienia i chcieliby siĂŞ tego pozbyĂŚ, ale nie wiedzÂą ,moÂże nawet nie chcÂą wiedzieĂŚ, iÂż sÂą sposoby na fizyczne przerwanie gÂłodu. AktywnoœÌ w kierunku przerwania gÂłodu, wydaje mi siĂŞ jest pierwszym krokiem ku wyzwoleniu z tej choroby. Reszta ,nie mniej waÂżna, zaleÂży juÂż od woli czÂłowieka.

@Ptaku
Cytuj
CzĂŞsto jest tak, Âże ciaÂło upada lecz dusza wzrasta.
I dopĂłki inny czÂłowiek nie znajdzie siĂŞ w identycznych warunkach, nic o tym nie bĂŞdzie wiedziaÂł.  A jego osÂąd niewiele bĂŞdzie miaÂł
wspĂłlnego z rzeczywistoÂściÂą. TrzeÂźwi nieraz sÂą bardziej pijani od pijaka
DziĂŞki za TwĂłj niezwykle trzeÂźwy oglÂąd sytuacji.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #52 : Sierpień 02, 2011, 13:59:52 »

Wszystkim zwolennikom rozwoju duchowego przez stanie siĂŞ alkoholikami .... powodzenia.

To nie moja droga , ja informowaÂłam o skutkach , ktĂłre sÂą znane , udowodnione i tragiczne.

Wolna wola , wybory nale¿¹ do ka¿dego indywidualnie, widaÌ niektórym niezbêdna jest i ta sztuka....
Zatem? Jeszcze raz powodzenia!


Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #53 : Sierpień 02, 2011, 14:18:58 »

Cytat: Kiara
Wszystkim zwolennikom rozwoju duchowego przez stanie siĂŞ alkoholikami .... powodzenia.

To nie moja droga , ja informowaÂłam o skutkach , ktĂłre sÂą znane , udowodnione i tragiczne.

Wolna wola , wybory nale¿¹ do ka¿dego indywidualnie, widaÌ niektórym niezbêdna jest i ta sztuka....
Zatem? Jeszcze raz powodzenia!

WypowiedÂź typowo manipulacyjna. Bo nikt nie okreÂśliÂł siĂŞ tu jako zwolennik rozwoju duchowego poprzez bycie alkoholikiem.
WiêkszoœÌ z nas ma to ju¿ za sob¹, wiele wcieleù temu. Dlatego osoby takie potrafi¹ wnikliwiej spojrzeÌ na problem,
bez spÂłaszczania go i zawĂŞÂżania do uszkodzeĂą cielesnych.

O niezbĂŞdnoÂści sztuki takiej, czy innej rĂłwnieÂż kaÂżdy decyduje sam. Na nic wciskanie czyjegoÂś widzenia w tym zakresie.
Jak widaĂŚ, daleko jeszcze niektĂłrym do jasnoÂści oglÂądĂłw.  UÂśmiech
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #54 : Sierpień 02, 2011, 15:10:08 »

BodajÂże w "Transferingu" autor przedstawia ciekawÂą koncepcjĂŞ dÂługu energetycznego jaki zaciÂąga alkoholik (i kaÂżdy inny uÂżytkownik polepszaczy nastroju).

W skrĂłcie polega to na tym, Âże w momencie picia alko, zaÂżywania narkotyku, nawet picia kawy czy palenia papierosa zaciÂągamy kredyt energetyczny. Polepsza siĂŞ nam nastrĂłj, wraca humor, jesteÂśmy radoÂśni, snujemy plany, itp.. Energetycznie jesteÂśmy na plusie.

Kiedy dziaÂłanie specyfiku koĂączy siĂŞ, trzeba kredyt spÂłaciĂŚ - przy czym im lepszy byÂł nastrĂłj w czasie picia, tym gorszy kac i podlejszy "syndrom dnia poprzedniego". Energetycznie jesteÂśmy na minusie. To co zabraliÂśmy, z nawiÂązkÂą trzeba oddaĂŚ.

O ile w przypadku kawy czy papierosĂłw dawka dostarczanej i spÂłacanej energii jest stosunkowo niewielka i stÂąd jest spoÂłecznie akceptowalna. W przypadku alkoholu pojawia siĂŞ problem bo w czasie spÂłaty dÂługu czÂłowiek pijÂący znajduje siĂŞ kompletnie poza spoÂłeczeĂąstwem.

Natomiast w przypadku narkotykĂłw to juÂż jest ostra jazda po bandzie. Dawki dostarczanej energii sÂą tak duÂże (np. przypadki dziaÂłania na wysokich obrotach przez kilka dni bez przerwy po amfetaminie), Âże zjazdy sprowadzajÂą uzaleÂżnionego na tak niski poziom, Âże czĂŞsto koĂączy siĂŞ to ÂśmierciÂą.

Tak, Âże naleÂży mieĂŚ na uwadze, Âże nie ma "darmowych lunch'y" takÂże w kwestii energii. Jak sobie sam nie wypracujesz i musisz poÂżyczaĂŚ... to uwaÂżaj, bo poÂżyczkodawca to lichwiarz i na pewno wyjdzie na swoje.

W kwestii rozwoju a propos alkoholu to dobrze jest poobserwowaÌ samego siebie podczas wypijania kolejnych g³êbszych.
PuszczajÂące hamulce wiele nam mĂłwiÂą o tym, co na codzieĂą prĂłbujemy bezskutecznie tÂłumiĂŚ.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Sierpień 02, 2011, 15:12:17 wysłane przez between » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #55 : Sierpień 02, 2011, 15:22:12 »

Amy W. zaciÂągnĂŞÂła chyba "dÂług" nie do spÂłacenia..
ale jasne gwiazdy spadajÂą/spalajÂą siĂŞ szybciej.  Niezdecydowany
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Thotal
Gość
« Odpowiedz #56 : Sierpień 02, 2011, 20:29:08 »

Kiaro,
w Twojej ostatniej wypowiedzi najwaÂżniejsze jest sÂłowo JA, dominuje ono w wiĂŞkszoÂści wyraÂżanych poglÂądĂłw... i jest to bardzo smutne, bo kreowanie wÂłasnego "ja" jest tu na forum nikomu nie potrzebne, Tobie na dÂłuÂższÂą metĂŞ teÂż.
RozwĂłj duchowy, to pozbywanie siĂŞ pychy, jednym ze sposobĂłw pozbywania siĂŞ pychy jest rĂłwnieÂż popadanie w alkoholizm.
ByĂŚ moÂże jest to trudne do zrozumienia, ale Âżeby zrozumieĂŚ, trzeba najpierw zneutralizowaĂŚ pychĂŞ.




Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #57 : Sierpień 02, 2011, 20:38:53 »

Wszystkim zwolennikom rozwoju duchowego przez stanie siĂŞ alkoholikami .... powodzenia.

To nie moja droga , ja informowaÂłam o skutkach , ktĂłre sÂą znane , udowodnione i tragiczne.

Wolna wola , wybory nale¿¹ do ka¿dego indywidualnie, widaÌ niektórym niezbêdna jest i ta sztuka....
Zatem? Jeszcze raz powodzenia!


Kiara UÂśmiech UÂśmiech


Dodam tylko i¿ wyra¿anie siebie bez osobowoœciowo jest dla mnie niemo¿liwe , bowiem tworzê i mówiê zawsze przez moje ja , czyli moj¹ osobowoœÌ , indywidualnoœÌ.

A jeÂżeli ktoÂś uwaÂża iÂż naprawdĂŞ i prawdziwy  rozwĂłj duchowy do droga alkoholizmu?

To nie wiem co powiedzieÌ , naprawdê nie wiem , bo na tej drodze zgubi swoj¹ samoœwiadomoœÌ w mniejszym , lub wiêkszym stopniu i nie bêdzie ju¿ mo¿liwe odczucia i prze¿ycia pe³ni ka¿dego zdarzenia ¿yciowego.
A przez takie odbiory nastĂŞpuje samo rozwĂłj.

Tragedia jakom jest alkoholizm jest tragediÂą tego czÂłowieka , jego bliskiego otoczenia i caÂłego spoÂłeczeĂąstwa.
Bowiem nieœwiadomoœÌ alkoholika to wynoszenie swojego dobra ponad wszystkie inne wartoœci i z tego powodu krzywdzenie ca³ego otoczenia.

CoÂś ci siĂŞ Tothal totalnie pomyliÂło.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 02, 2011, 20:51:32 wysłane przez Kiara » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #58 : Sierpień 02, 2011, 20:46:50 »

Tak Kiaro,
Twoje informowanie WSZYSTKICH o skutkach alkoholizmu jest niezwykle dobroczynnym gestem i dziĂŞkujĂŞ Ci bardzo za wielkie poÂświĂŞcenie w tej sprawie...



Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #59 : Sierpień 02, 2011, 20:56:49 »

Tak jest bardzo waÂżnym i troskliwym gestem , bowiem przypomina iÂż ta grupa ludzi ma teÂż szansĂŞ przekroczenia swoich ograniczeĂą.

WaÂżne Âżeby naprawdĂŞ zdaÂła sobie sprawĂŞ z przyczyn skutkĂłw zdarzeĂą i  uczyniÂła wysiÂłek w celu ratowania siebie.
Ja nikogo nie przekreÂślam , ale teÂż nie czynie nikomu iluzji , ktĂłra go zatrzymuje w miejscu.

Dla Ducha wiele jest moÂżliwe , jednak pod warunkiem iÂż zobaczy olbrzymi wysiÂłek czÂłowieka w zrobieniu czegoÂś dla wlasnego dobra.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #60 : Sierpień 02, 2011, 21:08:51 »

Mam wraÂżenie, Âże nie rozumiesz niczego co siĂŞ tutaj pisze, mam wraÂżenie Âże to wÂłasne JA zasÂłania Ci caÂłkowicie pole widzenia.
Musisz zrozumieĂŚ (jeÂśli dasz radĂŞ), Âże rozmowa z kimÂś, kto niczego nie rozumie staje siĂŞ bezcelowa.



Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #61 : Sierpień 02, 2011, 21:42:27 »

Dobrze bĂŞdzie jak kaÂżdy swoje rozumienie pozostawi dla siebie i nie bĂŞdzie na drugim wymuszaĂŚ sposobu  Âżycia przez swĂłj aspekt rozumienia rzeczywistoÂści.

Bowiem udowadnianie innym iÂż moje mojsze lepsze  i wymuszanie tej mojszoÂści nie jest celem rozwoju indywidualnego.
WysÂłuchanie cudzego zdania? Tak. Jednak gdy nie niesie ono moich wartoÂści nie stanie siĂŞ mojÂą drogom.

To bardzo prosta zasada.

Nie zawsze wszystkim ze wszystkimi jest po drodze. I niech tak pozostanie.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 03, 2011, 08:32:51 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #62 : Sierpień 02, 2011, 22:43:44 »

@between
Cytuj
O ile w przypadku kawy czy papierosĂłw dawka dostarczanej i spÂłacanej energii jest stosunkowo niewielka i stÂąd jest spoÂłecznie akceptowalna. W przypadku alkoholu pojawia siĂŞ problem bo w czasie spÂłaty dÂługu czÂłowiek pijÂący znajduje siĂŞ kompletnie poza spoÂłeczeĂąstwem.

SpoÂłeczeĂąstwo = dobrem najwyÂższym. WartoÂściÂą samÂą w sobie. Reszta, ta poza spoÂłeczeĂąstwem,  ma dÂług. Na procent. PiĂŞkne uwarunkowanie.

I tutaj pojawia siĂŞ ÂświateÂłko w tunelu. Ludzi, ktĂłrzy znaleÂźli siĂŞ kompletnie poza spoÂłeczeĂąstwem , a jednak dajÂący sobie radĂŞ by przeÂżyĂŚ jest coraz wiĂŞcej. Znajdziesz ich wielu na Âśmietniku .DosÂłownie. SpoÂłeczeĂąstwo odwraca od nich gÂłowĂŞ , wstydzi siĂŞ ich. No kogo normalnego nie odrzuca od grzebania w Âśmieciach ?
Tymczasem miliony "ludzi-much" kaÂżdego dnia o poranku przetrzÂąsa spoÂłeczne wydzieliny. Oni z tego ÂżyjÂą. Oni znajdujÂą siĂŞ po drugiej stronie w zupeÂłnie innej rzeczywistoÂści. Bywa ,Âże sprowadziÂł ich do tego stanu alkohol. Stracili domy , rodziny , wszelkie dobra. Nawet wÂłasnÂą godnoœÌ. Nie ma juÂż nic o co moÂżna by walczyĂŚ. Nie majÂą  Âżadnej toÂżsamoÂści, ktĂłrej naleÂżaÂłoby broniĂŚ. Nie ma nawet za co kupiĂŚ kropli alkoholu . WszĂŞdzie faÂłszywe wspó³czucie, albo pogarda. I palce , ktĂłre wytykajÂą - to on, ten najgorszy, upadÂły, bleee.

Nie zastanawiaÂło Was nigdy jak to jest, kiedy nie masz juÂż niczego, kiedy leÂżysz na goÂłej ziemi gapiÂąc siĂŞ w gwiazdy , zupeÂłnie bezbronny, niechciany przez spoÂłeczeĂąstwo, zapomniany przez Âświat przestĂŞpczy, kiedy nawet policja odwraca siĂŞ udajÂąc ,Âże Was nie widaĂŚ - ludzie poza nawiasem , nikt ?
 Jak to jest, kiedy tylko pies czasami przyjdzie powÂąchaĂŚ, moÂże obsikaĂŚ , ale wszyscy inni odwracajÂą wzrok.

Czy mimo to potrafiÂłbyÂś  kochaĂŚ Âświat  i siebie ? Czy wiesz kim jesteÂś ?
Zapisane
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #63 : Sierpień 02, 2011, 23:14:41 »

ZnaÂłem kiedyÂś czÂłowieka, ktĂłry "osiÂągn¹³" ten stan. Bardziej z opowieÂści, niÂż z autopsji, ale wiedziaÂłem kto zacz i widywaÂłem Go. SpaÂł na podwĂłrzu pewego pubu pod kartonami, a caÂła jego "dniĂłwka" polegaÂła na uzbieraniu  takiej iloÂści zÂłomu i makulatury, by starczyÂło na kolejnego jabola. WÂłaÂściciel pubu pozwalaÂł Mu postaĂŚ w ciepÂłym przedsionku i czasem daÂł miskĂŞ gorÂącej strawy.

A byÂł kiedyÂś "KimÂś" - kierownikiem skÂładu pociÂągu. Jego Âżona wyjechaÂła do Niemiec "na roboty" i tam znalazÂła nowego partnera. ZaÂłamaÂł siĂŞ i popadÂł w alkoholizm. StraciÂł pracĂŞ, mieszkanie i toÂżsamoœÌ spoÂłecznÂą. KtoÂś namĂłwiÂł Go, by sie ogoliÂł, umyÂł i stan¹³ na nogi, a potem zapytaÂł o pracĂŞ w  wyuczonym fachu. DostaÂł jÂą. Ale wytrzymaÂł tylko kilka dni i wrĂłciÂł pod kartony.

DziÂś nie ma Go wÂśrĂłd nas - zamarzÂł pod tymi kartonami po ataku mrozĂłw. Czy ten los zaleÂżaÂł od niego, czy od okolicznoÂści? Dlaczego wolaÂł "kartony" od dobrze pÂłatnej pracy? MĂłgÂł przecieÂż raczyĂŚ siĂŞ "WyborowÂą" a nie "UÂśmiechem SoÂłtysa"... To wie tylko On sam...
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #64 : Sierpień 03, 2011, 08:04:43 »

Tymczasem miliony "ludzi-much" kaÂżdego dnia o poranku przetrzÂąsa spoÂłeczne wydzieliny. Oni z tego ÂżyjÂą. Oni znajdujÂą siĂŞ po drugiej stronie w zupeÂłnie innej rzeczywistoÂści. Bywa ,Âże sprowadziÂł ich do tego stanu alkohol. Stracili domy , rodziny , wszelkie dobra. Nawet wÂłasnÂą godnoœÌ. Nie ma juÂż nic o co moÂżna by walczyĂŚ. Nie majÂą  Âżadnej toÂżsamoÂści, ktĂłrej naleÂżaÂłoby broniĂŚ. Nie ma nawet za co kupiĂŚ kropli alkoholu . WszĂŞdzie faÂłszywe wspó³czucie, albo pogarda. I palce , ktĂłre wytykajÂą - to on, ten najgorszy, upadÂły, bleee.

Akurat problem wyskoczenia poza spo³eczeùstwo i uzale¿nienie to s¹ jednak dwie ró¿ne sprawy, chocia¿ doœÌ czêsto ze sob¹ powi¹zane.

Bo czÂłowiek, ktĂłry ÂŚWIADOMIE wypina siĂŞ na spoÂłeczeĂąstwo czyli wybiera wolnosĂŚ i np. Âżyje z tego co znajdzie na Âśmietniku robi to z wÂłasnego wyboru. Nie dlatego, Âże tak musi, a dlatego, Âże tak chce.  NieÂłatwa to egzystencja, bo pozbawiona wszystkich wygĂłd, ktĂłre daje spoÂłeczeĂąstwo, ale na pewno wiĂŞcej w niej wolnoÂści niÂż takim codziennym, normalnym Âżyciu przeciĂŞtnego Kowalskiego.

CzÂłowiek, ktĂłry zbiera grosze po to aby uciuÂłaĂŚ na kolejnego jabola robi to, moim zdaniem, nie z wyboru a koniecznoÂści.
Znowu nawiÂązujÂąc do "Transferingu" moÂżna stwierdziĂŚ, Âże taki ktoÂś przeliczyÂł siĂŞ ze swoimi zdolnoÂściami kredytowymi.
Wzi¹³ za du¿y d³ug energetyczny i nie jest w stanie go sp³aciÌ. Sp³aca go bior¹c kolejne kredyty.
KaÂżdy kolejny jabol to kolejny zaciÂągany kredyt. A pĂŞtla kredytowa siĂŞ zaciska...

I myÂślĂŞ, Âże nawet nie jesteÂśmy w stanie wyobraziĂŚ sobie sytuacji jak musi siĂŞ czuĂŚ czÂłowiek, ktĂłry bĂŞdÂąc gÂłodnym i przemarzniĂŞtym, jedyne o czym myÂśli i co stanowi dla niego jak¹œ wartoœÌ to jakiÂś procentowy trunek.  PrzecieÂż myÂślÂąc nawet odrobinie logicznie lepiej byÂłoby kupiĂŚ buÂłkĂŞ i znaleŸÌ jak¹œ kurtkĂŞ niÂż wypiĂŚ jabola i leÂżeĂŚ pod chmurkÂą.

Tyle, Âże buÂłka nie da takiej euforii, kurtka nie dostarczy takiego kopa jak butelczyna.

A lichwiarz jest cwany... Oj, cwany.

I zawsze ten goÂściu pod sklepem jakoÂś uzbiera tych parĂŞ groszy. I jakoÂś tak to jest, Âże ktoÂś kompletnie nabzdryngolony, to jakby naginaÂł prawa fizyki. Nawet jak spadnie z wysoka, to niczego sobie nie zÂłamie. Nawet jak potrÂąci go samochĂłd, to malutkie draÂśniĂŞcie. ZupeÂłnie jakby ktoÂś go ochraniaÂł.

Lichwiarz jest cwany. Kredytobiorca musi spÂłaciĂŚ dÂług wiĂŞc lichwiarz nie pozwoli aby mu siĂŞ wywin¹³.  Jak juÂż spÂłaci, to moÂże umieraĂŚ, ale dopĂłki nie spÂłaci, to on sobie przypilnuje klienta....

Amy W. zaciÂągnĂŞÂła chyba "dÂług" nie do spÂłacenia..
ale jasne gwiazdy spadajÂą/spalajÂą siĂŞ szybciej.  Niezdecydowany

Amy zaciÂągnĂŞÂła kredyt aby dostaĂŚ siĂŞ na szczyt. MiaÂła "opiekuna", ktĂłry otwieraÂł przed niÂą odpowiednie drzwi.
Ale nie ma nic za darmo.
PrzyszedÂł czas pÂłacenia rachunkĂłw...

Zreszt¹, praktycznie ka¿da osoba ze œwiecznika, która robi nadspodziewanie szybk¹ karierê, musi liczyÌ siê z tym, ¿e te same si³y, które zapewniaj¹ jej popularnoœÌ wystawi¹ pewnego dnia rachunek. Wystarczy przeœledziÌ ¿yciorysy ró¿nych gwiazd show biznesu.

pozdro

p.s.

Ludkowie drodzy.
ProszĂŞ, dajcie spokĂłj Kiarze.
KaÂżdy z nas stara siĂŞ tutaj coÂś napisaĂŚ w dobrej wierze.
Dlatego dyskutujmy na argumenty a nie rĂłbmy osobistych wycieczek do kogokolwiek....

ProszĂŞ...




« Ostatnia zmiana: Sierpień 03, 2011, 08:06:33 wysłane przez between » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #65 : Listopad 09, 2012, 13:28:13 »

WracajÂąc do arcyciekawego tematu, czy zmiany mĂłzgowe alkoholikĂłw majÂą wpÂływ na ich rozwĂłj duchowy?
Czy cz³owiek o zdegenerowanym mózgu ze zmienionymi mo¿liwoœciami odró¿niania mo¿e w³aœciwie oceniaÌ zdarzenia i czy w zwi¹zku z tym dokonuje w swoim ¿yciu duchowym progresu , czy regresu?

Przez jaki pryzmat naleÂży oceniaĂŚ zachowania takich ludzi?

Charakteropatia

Organiczne zaburzenie osobowoÂści

ICD-10    F07.0
Organiczna osobowoœÌ pseudopsychopatyczna

Charakteropatia (gr. charakteropathia) – zmiany osobowoÂści typu psychopatycznego, wyraÂżajÂące siĂŞ w odchyleniach charakterologicznych, np. skÂłonnoœÌ do kÂłamstwa, nastawienia socjalne i antysocjalne itp. Termin ten uÂżywany bywa na oznaczenie zmian charakterologicznych u psychopatĂłw, u chorych na padaczkĂŞ, u osĂłb, ktĂłre przebyÂły zapalenie opon mĂłzgowych i in. jego choroby organiczne; u alkoholikĂłw, a rĂłwnieÂż u chorych na psychozy endogenne. Bilikiewicz uÂżywa tego terminu jedynie na oznaczenie zmian charakterologicznych, spowodowanych przez organiczne uszkodzenie mĂłzgu[1], inni zmiany tego rodzaju rozpatrujÂą jako organiczne zmiany charakterologiczne zaliczane do tzw. pseudopsychopatii.
Spis treÂści

    1 Charakteropatia alkoholowa
    2 Charakteropatia padaczkowa
    3 Przypisy
        3.1 Bibliografia

Charakteropatia alkoholowa

Wystêpuje tak¿e pod nazwami: psychodegradacja, deterioracja. Jest to zespó³ nabytych wskutek przewlek³ej intoksykacji alkoholowej zaburzeù osobowoœciowych. W ich genezie graj¹ rolê nie tylko bezpoœrednia toksycznoœÌ alkoholowa, poœrednie szkody metaboliczne, zaburzenia od¿ywiania, ale równie¿ czynniki konstytucjonalne i œrodowiskowe. Charakteropatia alkoholowa jest wolno postêpuj¹cym procesem, na obraz którego sk³adaj¹ siê cechy konstytucjonalne przedna³ogowe, ich poalkoholowe wyjaskrawienie iloœciowe oraz nabyte nowe jakoœci. Redukcja sprawnoœci umys³owej mo¿e byÌ zaledwie zaznaczona. "Organiczny charakter" zmian ¿ycia uczuciowego w alkoholizmie sprawia, ¿e bywaj¹ one wymieniane zarówno w ramach charakteropatii alkoholowej jak i otêpienia alkoholowego. Z czasem dochodzi do zatarcia odcieni indywidualnych i pogrubienia rysunku sylwetki psychologicznej, z zaakcentowaniem ogólnych "alkoholowych" cech. Klinicznie wyró¿nia siê kilka typów charakteropatii alkoholowej, przy czym mo¿na je rozpatrywaÌ (w pewnym sensie) jako studia z mo¿liwoœci¹ ewolucji jednych w drugie. Wyró¿nia siê zatem grupê z przewaga objawów rzekomonerwicowych. Poœród objawów neurastenicznych znacznie obni¿a siê próg tolerancji napiêcia psychicznego i wytrwa³oœci wysi³ku. Narasta poczucie zmêczenia psychicznego i fizycznego, wystêpuje bezsennoœÌ. W myœleniu zaznaczaj¹ siê cechy anankastyczne, upoœledzenie koncentracji uwagi. Nastrój niezrównowa¿ony, obni¿ony, niekiedy dysforyczny. Nastawienie hipochondryczne z nachodzeniem lekarzy i tendencj¹ do nadu¿ywania ró¿nych leków. Dysymulacja lub niedostrzeganie roli alkoholizmu, a st¹d maskowanie go pod zaburzeniami psychonerwicowymi lub psychosomatycznymi.

Inny wariant charakteropatii alkoholowej zawiera bardziej charakterystyczne rysy osobowoÂści alkoholika. Z jednej strony znaczna syntonicznoœÌ (zwÂłaszcza w biesiadach alkoholowych), „alkoholowy humor”, lekkomyÂślnoœÌ i beztroska, z drugiej stron zaÂś – egoizm i egocentryzm, kapryÂśnoœÌ, zÂłoÂśliwoœÌ, zanik uczuĂŚ spoÂłecznych i etycznych, zuboÂżenie d¹¿eĂą i zainteresowaĂą, obniÂżenie i wulgaryzacja popĂŞdu seksualnego, Âżycie dniem dzisiejszym i frazeologiczna gĂłrnolotnoœÌ uczuĂŚ, delacji i zobowiÂązaĂą. G³êbsze uszkodzenie mĂłzgu przez sam alkoholizm, miaÂżdÂżycĂŞ, urazy itd. nadaje charakteropatii alkoholowej bardziej organiczne piĂŞtna. Bezkrytycyzm i awolicja pog³êbiajÂą i rozszerzajÂą siĂŞ. Alkoholowy humor przybiera cechy organicznego, tĂŞpego nastroju z lepkoÂściÂą afektywnÂą. Jedni stajÂą siĂŞ oÂżywieni, wielomĂłwni i rezonujÂący, w ich bezkrytycznym samochwalstwie widaĂŚ d¹¿noœÌ do samoutwierdzenia, inni – na odwrĂłt, w pasywnej inercji kompensujÂą swĂłj upadek w jakby krytycznym, doœÌ sentymentalnym samoponiÂżaniu, autoironii, nie wolnym jednak od charakterystycznego rzutowania winy na los i otoczenie.

DoœÌ liczn¹ grupê stanowi¹ osobnicy z psychopatycznymi rysami o typie nadpobudliwoœci i cech histerycznych. Na³óg u tych osób zaczyna siê wczeœnie, charakteryzuje siê okresowymi ci¹gami pijaczymi z bardzo du¿¹ dynamik¹, a w zachowaniu dominuj¹ jaskrawe cechy aspo³eczne z eksplozywn¹ agresywnoœci¹ i samouszkodzeniami.
Charakteropatia padaczkowa

Zmiany osobowoÂści wystĂŞpujÂące u niektĂłrych chorych na padaczkĂŞ, szczegĂłlnie czĂŞsto przy padaczce skroniowej. WyraÂżajÂą siĂŞ one w rozwlekÂłoÂści wysÂławiania, w zalegiwaniu myÂśli i stanĂłw uczuciowych, w nadmiernej drobiazgowoÂści w mowie i w dziaÂłaniu w "przylepnoÂści" polegajÂącej na osÂłabieniu zdolnoÂści do zmiany tematu myÂślenia lub wykonywanej czynnoÂści nad innÂą, w nadmiernej poboÂżnoÂści, w stanach dysforii, w skÂłonnoÂści do gniewu i agresji, mÂściwoÂści, zazdroÂści i skÂłonnoÂści do egzaltacji. U wielu chorych zaznacza siĂŞ oligofazja. ZbliÂżone, ale mniej nasilone cechy mogÂą wystĂŞpowaĂŚ u osĂłb okreÂślanych mianem epileptoidĂłw, u ktĂłrych nie wystĂŞpujÂą napady padaczkowe. OprĂłcz wymienionych moÂżemy spotkaĂŚ rĂłwnieÂż inne postaci charakteropatii padaczkowej.
Przypisy

    ↑ Adam Bilikiewicz, WÂłodzimierz StrzyÂżewski: Psychiatria: podrĂŞcznik dla studentĂłw medycyny. Warszawa: PaĂąstwowy ZakÂład Wydawnictw Lekarskich, 1992, s. 485. ISBN 83-200-1688-6.

Bibliografia

    Wielki sÂłownik medyczny. Warszawa: PZWL, 1996, s. 163. ISBN 8320019230.
    Zaburzenia osobowoÂści. W: Adam Bilikiewicz, Jerzy Landowski, Piotr Radziwi³³owicz: Psychiatria. Repetytorium. Warszawa: PZWL, 2006, s. 204. ISBN 8320033896.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Charakteropatia

Co jest istotne w tych informacjach? zrozumienie iÂż tacy ludzie zachowujÂą siĂŞ wedle opisanych schematĂłw i nie oczekiwanie od nich tego czego zrobiĂŚ juÂż nie mogÂą ze wzglĂŞdu na samozniszczenie swojego organizmu.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech






« Ostatnia zmiana: Listopad 09, 2012, 13:42:15 wysłane przez Kiara » Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #66 : Listopad 09, 2012, 13:36:54 »

zarówno progres jak i regres jest mo¿liwy. To zale¿y ju¿ od jednostki. Lecz¹cy siê alkoholicy czêsto maj¹ wiêksze predyspozycje do wiêkszego rozwoju duchowego. Wprawdzie nie za bardzo mam stycznoœÌ z alkoholikami ALE - polecam pos³uchaÌ przez jakiœ czas audycji Krzysztofa Alkoholika w Antyradiu. S³ucham jej od dawna i kiedyœ by³em w wielkim szoku po tym jak zobaczy³em ile w tych ludziach spokoju, radoœci (z tych nawet najmniejszych rzeczy) ile pokory do ¿ycia. Ci ludzie odradzaj¹ siê czêsto na nowo st¹d tak diametralna przemiana. Mimo ¿e czêsto fizycznie s¹ wyniszczeni to duchowo otwieraj¹ siê bardzo. Oczywiœcie nie jest to regu³a ale s³uchaj¹c chocia¿by wy¿ej wymienionej audycji dochodzê do wniosku ¿e takich ludzi jest sporo.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #67 : Listopad 09, 2012, 13:40:08 »

po caÂłkowitym upadku, jest tylko droga do gĂłry,-
ale je¿eli by to pomaga³o- to ludzie œwiadomie wpadaliby w na³óg, aby byÌ bardziej uduchowieni..?
« Ostatnia zmiana: Listopad 09, 2012, 13:44:58 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
arteq
Gość
« Odpowiedz #68 : Listopad 09, 2012, 19:05:58 »

po caÂłkowitym upadku, jest tylko droga do gĂłry,-
ale je¿eli by to pomaga³o- to ludzie œwiadomie wpadaliby w na³óg, aby byÌ bardziej uduchowieni..?
Zdecydowanie nie. Po caÂłkowitym upadku nie ma juÂż Âżadnej drogi, moÂżna niestety utkwiĂŚ i umrzeĂŚ w tym upadku.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #69 : Listopad 09, 2012, 19:09:20 »

po caÂłkowitym upadku, jest tylko droga do gĂłry,-
ale je¿eli by to pomaga³o- to ludzie œwiadomie wpadaliby w na³óg, aby byÌ bardziej uduchowieni..?
Zdecydowanie nie. Po caÂłkowitym upadku nie ma juÂż Âżadnej drogi, moÂżna niestety utkwiĂŚ i umrzeĂŚ w tym upadku.

ALE - polecam posÂłuchaĂŚ przez jakiÂś czas audycji Krzysztofa Alkoholika w Antyradiu. SÂłucham jej od dawna i kiedyÂś byÂłem w wielkim szoku po tym jak zobaczyÂłem ile w tych ludziach spokoju, radoÂści (z tych nawet najmniejszych rzeczy) ile pokory do Âżycia. Ci ludzie odradzajÂą siĂŞ czĂŞsto na nowo stÂąd tak diametralna przemiana. Mimo Âże czĂŞsto fizycznie sÂą wyniszczeni to duchowo otwierajÂą siĂŞ bardzo. OczywiÂście nie jest to reguÂła ale sÂłuchajÂąc chociaÂżby wyÂżej wymienionej audycji dochodzĂŞ do wniosku Âże takich ludzi jest sporo.

fakt dla wielu koĂączy siĂŞ to definitywnie, ale nie dla wszystkich!
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
arteq
Gość
« Odpowiedz #70 : Listopad 09, 2012, 19:13:22 »

w takim razie nie byÂł to caÂłkowity upadek
Zapisane
acentaur

Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #71 : Listopad 09, 2012, 21:47:54 »

Witam

Cytuj
WracajÂąc do arcyciekawego tematu, czy zmiany mĂłzgowe alkoholikĂłw majÂą wpÂływ na ich rozwĂłj duchowy?
zalezy co kto rozumie przez rozwoj duchowy.
Generalnie sa 2 rzeczy nie do przejscia
1-nie ma dna, w materii nie ma konca ani poczatku. Gdy znajdziemy sie juz na tym wydumanym dnie, na skutek zmian swiadomoscie odkrywamy,ze istnieje jeszcze cos wiecej, co najmniej drugie dno czy jakos tam.
2-kiedy wylaczymy dowolny ze zmyslow, Ego zaczyna glupiec. Inne zmysly
sie intensyfikuja i jeszcze zaczyna dzialac to, o czym ta kulawa
nauka nie ma pojecia. Jeszcze lepiej gdy wylaczymy wiecej zmyslow.
Show gwarantowany.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #72 : Listopad 10, 2012, 02:08:37 »

ace....
Cytuj
2-kiedy wylaczymy dowolny ze zmyslow, Ego zaczyna glupiec. Inne zmysly
sie intensyfikuja i jeszcze zaczyna dzialac to, o czym ta kulawa
nauka nie ma pojecia. Jeszcze lepiej gdy wylaczymy wiecej zmyslow.
Show gwarantowany.

Tak biorÂąc pod uwagĂŞ twoje wnioski , stany mentalne alkoholikĂłw  powodujÂą niesamowicie ciekawy show i to gwarantowany.... tylko dla osĂłb muszÂących byĂŚ w bliskim kontakcie z nimi nie jest to aÂż tak miÂłe... oj nie! Niezdecydowany
I gorzej jak zwidy zaczynajÂą stawaĂŚ siĂŞ realiami ich Âżycia przenoszonymi na codzienne relacje z ludÂźmi , a jeszcze gorzej jak po  przypadkowym kontakcie z takÂą  osobÂą , ona  zaczyna propagowaĂŚ publicznie  swojÂą wersjĂŞ naszego Âżycia.

Majaczenie

Majaczenie niewywoÂłane alkoholem i innymi substancjami psychoaktywnymi

Delirium spowodowane ogĂłlnym stanem zdrowia


Majaczenie (zespó³ majaczeniowy, delirium, ostry zespó³ mĂłzgowy) – zespó³ zaburzeĂą ÂświadomoÂści, ktĂłremu towarzyszÂą iluzje, omamy wzrokowe, sÂłuchowe, dotykowe i inne oraz lĂŞk i pobudzenie psychomotoryczne, zaburzenia snu, przy czym objawy te nasilajÂą siĂŞ czĂŞsto wieczorem i nocÂą. Omamy ukÂładaĂŚ siĂŞ mogÂą w niezwykle Âżywe wizje przypominajÂące film, ktĂłrym towarzyszÂą urojenia "dziania siĂŞ" (tzn. chory ma poczucie uczestnictwa w rozgrywajÂących siĂŞ przed jego oczami wydarzeniach). Orientacja autopsychiczna jest zazwyczaj zachowana, allopsychiczna zaÂś bywa zazwyczaj zaburzona. Po przeminiĂŞciu stanu majaczeniowego stwierdza siĂŞ zwykle czĂŞÂściowÂą lub caÂłkowitÂą niepamiĂŞĂŚ okresu chorobowego. Stany majaczeniowe spotyka siĂŞ w wielu chorobach somatycznych: np. ciĂŞÂżkich infekcjach przebiegajÂących z wysokÂą gorÂączkÂą, zatruciach, mocznicy, niewydolnoÂści wÂątroby, urazach, odwodnieniu (zwÂłaszcza u osĂłb w wieku podeszÂłym). ZespoÂły majaczeniowe mogÂą rĂłwnieÂż wikÂłaĂŚ zespoÂły abstynencyjne alkoholowe (delirium tremens - majaczenie drÂżenne) i po odstawieniu benzodiazepin.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Majaczenie

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Listopad 10, 2012, 02:10:30 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #73 : Listopad 10, 2012, 11:06:06 »

Witam

Cytuj
WracajÂąc do arcyciekawego tematu, czy zmiany mĂłzgowe alkoholikĂłw majÂą wpÂływ na ich rozwĂłj duchowy?
zalezy co kto rozumie przez rozwoj duchowy.
Generalnie sa 2 rzeczy nie do przejscia

Kiaro , teraz z kolei Ty nie zrozumiaÂłaÂś. Ace pisze, Âże w upojeniu alkoholowym sÂą dwie rzeczy NIE do przejÂścia.

Jakiœ czas temu na tzw "Kongresie Fioletowego P³omienia " bodaj¿e Seweryn Ebertowski wpomnia³, ¿e w pewnych warunkach (na trzeŸwo) da siê osi¹gn¹Ì permanenty stan lekkiego , radosnego uniesienia do z³udzenia przypominaj¹cego stan po wypiciu jednego mocnego piwa. Stan pobudzenia i lekkiej euforii, jakby takiego bardziej harmonicznego przep³ywu myœli. Jest to bardzo przyjemny stan. Do pewnego stopnia alkohol w tym pomaga.

Alkohol doprowadza do tego bardzo szybko , wystarczy "robiĂŚ nic" wlewajÂąc do ust piwo hahaha DuÂży uÂśmiech
ResztĂŞ uczyni organizm sam. Z tym, Âże to wciÂąga, pojawia siĂŞ pragnienie aby mieĂŚ tego wiĂŞcej , co przekÂłada siĂŞ na wlewanie wiĂŞkszej iloÂści alkoholu i tu tkwi haczyk. Taki sam mechanizm stosujÂą "sÂłodcy" guru i religie.
Cytuj
1-nie ma dna, w materii nie ma konca ani poczatku. Gdy znajdziemy sie juz na tym wydumanym dnie, na skutek zmian swiadomoscie odkrywamy,ze istnieje jeszcze cos wiecej, co najmniej drugie dno czy jakos tam.

Tak, to  rozpoznanie tu rezonuje, ale czy tylko odnosi siĂŞ do picia alkoholu ? Czemu miaÂłby ktokolwiek "przechodziĂŚ" ten punkt pierwszy i co to znaczy, aby go "przejœÌ" ?  MoÂże wystarczy tylko w tym rozpoznaniu byĂŚ ? Albo inaczej - daĂŚ  siĂŞ ponieœÌ tej nieskoĂączonej spirali bez dna - i nie chodzi o upojenie alkoholowe -  ale jednoczeÂśnie zobaczmy, Âże taki oszaÂłamiajÂący "trip duchowy" powiedzmy sobie, zupeÂłnie na trzeÂźwo, wiele siĂŞ nie ró¿ni od alkoholowej jazdy.

Po spoÂżyciu wielkiej iloÂści alkoholu w mĂłzgu zachodzÂą zmiany chemiczne takie, Âże system nerwowy nie moÂże juÂż utrzymaĂŚ spĂłjnej osobowoÂści, tego caÂłego systemu przekonaĂą, wyobraÂżeĂą, mniemaĂą, tego JA, ale rĂłwnieÂż nie da siĂŞ utrzymaĂŚ harmonii czegokolwiek bardziej zÂłoÂżonego niÂż podstawowe procesy Âżyciowe. Harmonii nie ma co widaĂŚ w  ruchach ciaÂła (zataczenie siĂŞ), nieskÂładnej, beÂłkotliwej mowie, braku kontroli nad odruchami (w tym ukÂładem wydalania).

To jest coœ tak bardzo ró¿nego od stanu uporz¹dkowania do którego osobowoœci przywyk³y, ¿e z automatu taki osobnik jest odseparowywany od otoczenia, bo wprowadza wszêdzie dysharmoniê.

Owa dysharmonia przejawia siĂŞ na kaÂżdym poziomie bytu, zatem i duchowym.
Cytuj
2-kiedy wylaczymy dowolny ze zmyslow, Ego zaczyna glupiec. Inne zmysly
sie intensyfikuja i jeszcze zaczyna dzialac to, o czym ta kulawa
nauka nie ma pojecia. Jeszcze lepiej gdy wylaczymy wiecej zmyslow.
Show gwarantowany.
To prawda. MoÂżna dokonaĂŚ wy³¹czenia Ego  na skutek od³¹czenia zmys³ów , ale nie do koĂąca. Eksperymenty w  komorach deprywacyjnych wykazujÂą, Âże Ego od³¹czone zaczyna tworzyĂŚ halucynacje , bo wobec braku interakcji z otoczeniem zastĂŞpuje je doprojektowujÂąc rzeczywistoœÌ. Pojawia siĂŞ panika ,bo coÂś takiego jak autoprojekcja do wewnÂątrz jest caÂłkiem nowym doÂświadczeniem. GdybyÂż jednak daÂło siĂŞ tĂŞ fazĂŞ opanowaĂŚ, to moÂże byÂłoby jak w tym filmie pt Incepcja - architekt projektuje sen. ..... aÂż ten sen staje siĂŞ rzeczywistoÂściÂą.

Osoby "na wy³¹czeniu" doœwiadczaj¹ takich autoprojekcji z tym, ¿e w przypadku upojenia alkoholowego s¹ to projekcje chaotyczne, dysharmoniczne, niespójne , jakby samo ¿ycie siê rozchwia³o .

I tylko to, ta dysharmonia, kakofonia,  jest owÂą barierÂą "nie do przejscia". Chyba , Âże ... sama ÂŚwiadomoœÌ przejmie kontrolĂŞ na autopilocie DuÂży uÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #74 : Listopad 10, 2012, 12:42:43 »

Cytat: Kiara
…a jeszcze gorzej jak po  przypadkowym kontakcie z takÂą  osobÂą , ona  zaczyna propagowaĂŚ publicznie  swojÂą wersjĂŞ naszego Âżycia.

ZnĂłw masz na myÂśli osobĂŞ z Kanady?
Konteksty zdradzajÂą intencje.

To pa  DuÂży uÂśmiech
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.037 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team phacaiste-ar-mac-tire watahaslonecznychcieni wypadynaszejbrygady zipcraft