Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 08:59:10


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 [3] 4 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Alkoholizm a rozwoj duchowy?  (Przeczytany 53112 razy)
0 u¿ytkowników i 5 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #50 : Sierpieñ 02, 2011, 11:43:09 »

Cytat: Kiara
Gdy alkoholik wpada w d³ugoletnie trwanie w na³ogu , to gorzej , bowiem traci mo¿liwo¶ci organizmu niezbêdne przy dalszej samoocenie siebie , sytuacji w której jest a w aspekcie naszej wiedzy duchowej traci ¶wiadom± mo¿liwo¶æ kontaktu z w³asn± energi± niewcielon±.
On ¿yje , prze¿ywa na pewnym poziomie swoje ¿ycie , ale sam sobie odbiera wej¶cie na wy¿sze i to jest najwiêksz± tragedi± alkoholizmu.

Bowiem s± to ludzie którzy nie do koñca mog± osi±gn±æ taki skutek jak abstynenci którzy maj± sprawne swoje fizyczne cia³o.


Praktyka pokazuje, ¿e alkoholik niczego nie musi traciæ. Je¶li jego dusza znajdzie w sobie si³ê b±d¼ z zewn±trz kto¶ mu pomo¿e,
cz³owiek wraca do ¿ycia i staje siê jego pe³nowarto¶ciowym uczestnikiem. Dusza wysz³a z do¶wiadczeñ wzmocniona i to ona
kontaktuje siê z energi± niewcielon±. Ona te¿ nadal zawiaduje cia³em, choæby i najbardziej uszkodzonym.
Potrafi l¶niæ swoim blaskiem na zewn±trz, bez wzglêdu na ilo¶æ po³±czeñ neuronowych w mózgu. Zreszt± s± liczne przyk³ady
na normalne funkcjonowanie ludzi bez znacznych czê¶ci mózgu.

Nie cia³o powoduje rozwój cz³owieka a jego dusza. Cia³o daje jedynie takie lub inne mo¿liwo¶ci motoryczne w ¶wiecie fizycznym.
Jednak jako¶æ ¿ycia duchowego sprzê¿ona jest z dusz±. To ona czuje i prze¿ywa. Ona stymuluje do walki o siebie.

Cz³owiek, to nie samochód. W jego ciele, nawet przy najmniejszej formie aktywno¶ci toczyæ siê mo¿e bogate ¿ycie wewnêtrzne,
wynosz±ce go wy¿ej. Podobnie, jak w super sprawnym ciele sportowca mo¿e byæ ono nijakie i wcale nie rozwijaj±ce duchowo.
Mimo otrzymanych medali za sprawno¶æ i doskona³o¶æ cia³a.
Równie¿, super sprawne mózgi wielu geniuszy nie gwarantuj± ich wzrostu duchowego. To dusza jest tym motorem, nie mózg, czy cia³o.

Nigdy dla postronnych nie bêdzie wiadomo, co tak naprawdê prze¿ywa alkoholik. Dla patrz±cego widaæ jedynie jego pijacki be³kot i
degeneracjê. Ale jest to tylko OCENA patrz±cego. Nie maj±ca nic wspólnego z tocz±cym siê procesem w alkoholiku,
cz³owieku który podj±³ wyzwanie i stawia temu czo³o. Czêsto jest tak, ¿e cia³o upada lecz dusza wzrasta.

I dopóki inny cz³owiek nie znajdzie siê w identycznych warunkach, nic o tym nie bêdzie wiedzia³.  A jego os±d niewiele bêdzie mia³
wspólnego z rzeczywisto¶ci±. Trze¼wi nieraz s± bardziej pijani od pijaka.  Mrugniêcie
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #51 : Sierpieñ 02, 2011, 13:49:58 »

Alkohol nieco inaczej Mrugniêcie

Mitologia alkoholowa
Numer: 28/2009 (1383)
Chorych na cukrzycê chroni przed zawa³em serca, osoby starsze uwalnia od zaæmy i demencji, a kobiety leczy z osteoporozy. Takie cudowne w³a¶ciwo¶ci ma ponoæ umiarkowane picie alkoholu. Tego rodzaju pseudoprawdy od wielu lat s± powtarzane w majestacie nauki, zarówno przez naukowców, jak i lekarzy.

Alkohol zawsze mia³ popleczników. Pisarz William Faulkner uwa¿a³, ¿e cywilizacja narodzi³a siê wraz z odkryciem fermentacji. Gdy pojawi³ siê gin, lekarze zachwalali go jako lekarstwo. Ernest Hemingway uwa¿a³, ¿e rum leczy wszystkie dolegliwo¶ci i daje natchnienie. George Byron, Oscar Wilde, Édouard Manet i Edgar Degas oraz Pablo Picasso zachwalali absynt, destylat ró¿nych zió³, g³ównie pio³unu. A Winston Churchill do¿y³ 91 lat, choæ zaczyna³ dzieñ od wypicia whisky, a z butelk± brandy k³ad³ siê spaæ.
(..) Mo¿na by³oby przywo³aæ przyk³ad brytyjskiej królowej Wiktorii, które wcale nie stroni³a od kropelki czego¶ mocniejszego, a o pobo¿nych abstynentach mówi³a, ¿e to „zgubna herezja"(..)

Na pocz±tku lat 70. XX wieku dr Arthur L. Klatsky, kardiolog z Oakland, przeprowadzi³ badania, z których wynika³o, ¿e osoby umiarkowanie pij±ce alkohol rzadziej trafiaj± do szpitala ni¿ abstynenci. Zapomnia³ jedynie dodaæ, ¿e grant na te badania otrzyma³ od przemys³u spirytusowego. Wiele pseudonaukowych publikacji ukazuje siê w prasie medycznej. „British Medical Journal" napisa³, ¿e wstrz±¶niête martini zmieszane z ginem zwiêksza przeciwutleniaj±ce w³a¶ciwo¶ci alkoholu, dziêki czemu trunek jest jeszcze korzyst- niejszy dla zdrowia. „American Journal of Clinical Nutrition” przekonuje natomiast, ¿e wraz z jedn± szklank± piwa cz³owiek zaspokaja 11 proc. dziennego zapotrzebowania na wêglowodany, 9 proc. na fosfor, 7 proc. na rybofl awinê oraz 5 proc. na witaminê PP. To wszystko prawda. Nie wspomniano tylko o tym, ¿e znacznie wiêcej tych sk³adników jest w mieszcz±cej siê w jednej szklance sa³atce warzywnej.

„Wokó³ picia alkoholu wyros³y religie" – napisa³a Barbara Holland w wydanej niedawno ksi±¿ce „Rado¶æ picia”. W XVII wieku Francuzi twierdzili, ¿e bez du¿ej szklanki wermutu, absyntu lub brandy nie da siê dobrze przygotowaæ ¿o³±dka na delektowanie siê jedzeniem i winami. W Edynburgu codziennie w po³udnie rozlega³ siê d¼wiêk dzwonu przypominaj±cy o wypiciu porcji whisky, by pisarze i wynalazcy mieli natchnienie, by ludziom ¿y³o siê lepiej. Nawet w Anglii wysoki poziom uniwersytetów przypisywano regularnemu spo¿ywaniu porto.

Do legendy przesz³a historia krêcenia zdjêæ do filmu „Afrykañska królowa”. Prze- bywaj±cy w Kongu cz³onkowie ekipy chorowali, mieli wymioty i biegunki, z wyj±tkiem Johna Hustona oraz Humphreya Bogarta. Re¿yser filmu i odtwórca g³ównej roli nie mieli ¿adnych dolegliwo¶ci, bo zamiast wody ca³y dzieñ pili whisky.(.)
(..)
B³êdne jest tylko przekonywanie, ¿e nale¿y piæ regularnie, bo to korzystne dla zdrowia. Regularne picie alkoholu jest bardziej niebezpieczne, bo czê¶ciej prowadzi do marsko¶ci w±troby i uzale¿nienia ni¿ upijanie siê alkoholem w du¿ych ilo¶ciach, ale od czasu do czasu. Umiarkowane picie piwa lub czerwonego wina to znakomity uniwersytet alkoholizmu.

http://www.wprost.pl/ar/165628/Mitologia-alkoholowa/?I=1383

@Kiara
W Twojej poni¿szej diagnozie alkoholika uderzy³o mnie to, ¿e w³a¶ciwie mo¿na by t± diagnozê postawiæ te¿ dla innych uzale¿nieñ, a nawet fobii, religijnych fanatyków czy innych "zakrêceñ" . ¯eby nie uraziæ niczyich przekonañ wstawmy tam sobie JEDAIZM ( wyznawców Jedi - fanów Gwiezdnych Wojen- z góry przepraszam )

1.JEDI trze¼wy mo¿e ¿yæ normalnie i robiæ wra¿enie dobrego cz³owieka. Mo¿e - jednak rzadko mu siê to zdarza ( ró¿ne s± rodzaje JEDAIZMU ) , bo zazwyczaj g³ód JEDI jest silniejszy od niego i zbyt czêsto jest to mniejsze lub wiêksze JEDAIZMOWANIE siê codzienne.

2.Ka¿de przebranie siê w strój JEDI  zmienia ¶wiadomo¶æ JEDAIZMUJ¡CEGO siê , zmienia jego zachowanie widzi i robi rzeczy , których abstynent by nie zrobi³.

3. JEDAISTA  nie jest w stanie zapanowaæ sam nad na³ogiem [bycia JEDAIST¡] , i to trzeba zrozumieæ i zaakceptowaæ.

Pomóc JEDAI¦CIE mo¿na gdy on sam tego zechce , musi prze³amaæ co¶ w sobie i sam chcieæ wyj¶æ z na³ogu , musi tego szukaæ.
Nie mo¿na ni± nikim niczego wymuszaæ , bo nie przyniesie to oczekiwanych rezultatów.Oni i tak i tak odwróc± wszystko przeciw osobom pomagaj±cych bo w ich ¶wiadomo¶ci bêdzie to wróg , który ogranicza im ich przyjemno¶æ.
To bardzo trudne i d³ugotrwale dzia³añ bywa i¿ przynosi pozytywne rezultaty , bywa.


Przerobi³em ten tekst "z przymró¿eniem oka" poniewa¿  refleksja mi siê taka nasunê³a, ¿e ludzie chc±cy zmieniaæ innych dla ich dobra sami popadaj± w fanatyzm nietolerancji dla wolno¶ci wyborów. Zdecydowana postawa jest ok wobec ciê¿kich przypadków ,ale czasami niebezpiecznie blisko granicy nietolerancji. Znam ludzi, którzy deklaruj± siê absolutnymi przeciwnikami jakiegokolwiek alkoholu ( ze wzgledu na osobiste traumatyczne prze¿ycia ) wszêdzie wêsz±c alkoholików. Oceniaj± oni innych pod k±tem swojej antyalkoholowej fobii. Znam ludzi DDA ( doros³e dzieci alkoholików ) , którzy nie potrafi± siê wyzwoliæ z  zaklêtego krêgu przesz³o¶ci.

S± alkoholicy, tacy jak wspomnia³a  Rafaela, którzy s± ¶wiadomi swojej bezradno¶ci wobec na³ogu /uzale¿nienia i chcieliby siê tego pozbyæ, ale nie wiedz± ,mo¿e nawet nie chc± wiedzieæ, i¿ s± sposoby na fizyczne przerwanie g³odu. Aktywno¶æ w kierunku przerwania g³odu, wydaje mi siê jest pierwszym krokiem ku wyzwoleniu z tej choroby. Reszta ,nie mniej wa¿na, zale¿y ju¿ od woli cz³owieka.

@Ptaku
Cytuj
Czêsto jest tak, ¿e cia³o upada lecz dusza wzrasta.
I dopóki inny cz³owiek nie znajdzie siê w identycznych warunkach, nic o tym nie bêdzie wiedzia³.  A jego os±d niewiele bêdzie mia³
wspólnego z rzeczywisto¶ci±. Trze¼wi nieraz s± bardziej pijani od pijaka
Dziêki za Twój niezwykle trze¼wy ogl±d sytuacji.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #52 : Sierpieñ 02, 2011, 13:59:52 »

Wszystkim zwolennikom rozwoju duchowego przez stanie siê alkoholikami .... powodzenia.

To nie moja droga , ja informowa³am o skutkach , które s± znane , udowodnione i tragiczne.

Wolna wola , wybory nale¿± do ka¿dego indywidualnie, widaæ niektórym niezbêdna jest i ta sztuka....
Zatem? Jeszcze raz powodzenia!


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #53 : Sierpieñ 02, 2011, 14:18:58 »

Cytat: Kiara
Wszystkim zwolennikom rozwoju duchowego przez stanie siê alkoholikami .... powodzenia.

To nie moja droga , ja informowa³am o skutkach , które s± znane , udowodnione i tragiczne.

Wolna wola , wybory nale¿± do ka¿dego indywidualnie, widaæ niektórym niezbêdna jest i ta sztuka....
Zatem? Jeszcze raz powodzenia!

Wypowied¼ typowo manipulacyjna. Bo nikt nie okre¶li³ siê tu jako zwolennik rozwoju duchowego poprzez bycie alkoholikiem.
Wiêkszo¶æ z nas ma to ju¿ za sob±, wiele wcieleñ temu. Dlatego osoby takie potrafi± wnikliwiej spojrzeæ na problem,
bez sp³aszczania go i zawê¿ania do uszkodzeñ cielesnych.

O niezbêdno¶ci sztuki takiej, czy innej równie¿ ka¿dy decyduje sam. Na nic wciskanie czyjego¶ widzenia w tym zakresie.
Jak widaæ, daleko jeszcze niektórym do jasno¶ci ogl±dów.  U¶miech
Zapisane
between
Go¶æ
« Odpowiedz #54 : Sierpieñ 02, 2011, 15:10:08 »

Bodaj¿e w "Transferingu" autor przedstawia ciekaw± koncepcjê d³ugu energetycznego jaki zaci±ga alkoholik (i ka¿dy inny u¿ytkownik polepszaczy nastroju).

W skrócie polega to na tym, ¿e w momencie picia alko, za¿ywania narkotyku, nawet picia kawy czy palenia papierosa zaci±gamy kredyt energetyczny. Polepsza siê nam nastrój, wraca humor, jeste¶my rado¶ni, snujemy plany, itp.. Energetycznie jeste¶my na plusie.

Kiedy dzia³anie specyfiku koñczy siê, trzeba kredyt sp³aciæ - przy czym im lepszy by³ nastrój w czasie picia, tym gorszy kac i podlejszy "syndrom dnia poprzedniego". Energetycznie jeste¶my na minusie. To co zabrali¶my, z nawi±zk± trzeba oddaæ.

O ile w przypadku kawy czy papierosów dawka dostarczanej i sp³acanej energii jest stosunkowo niewielka i st±d jest spo³ecznie akceptowalna. W przypadku alkoholu pojawia siê problem bo w czasie sp³aty d³ugu cz³owiek pij±cy znajduje siê kompletnie poza spo³eczeñstwem.

Natomiast w przypadku narkotyków to ju¿ jest ostra jazda po bandzie. Dawki dostarczanej energii s± tak du¿e (np. przypadki dzia³ania na wysokich obrotach przez kilka dni bez przerwy po amfetaminie), ¿e zjazdy sprowadzaj± uzale¿nionego na tak niski poziom, ¿e czêsto koñczy siê to ¶mierci±.

Tak, ¿e nale¿y mieæ na uwadze, ¿e nie ma "darmowych lunch'y" tak¿e w kwestii energii. Jak sobie sam nie wypracujesz i musisz po¿yczaæ... to uwa¿aj, bo po¿yczkodawca to lichwiarz i na pewno wyjdzie na swoje.

W kwestii rozwoju a propos alkoholu to dobrze jest poobserwowaæ samego siebie podczas wypijania kolejnych g³êbszych.
Puszczaj±ce hamulce wiele nam mówi± o tym, co na codzieñ próbujemy bezskutecznie t³umiæ.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 02, 2011, 15:12:17 wys³ane przez between » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #55 : Sierpieñ 02, 2011, 15:22:12 »

Amy W. zaci±gnê³a chyba "d³ug" nie do sp³acenia..
ale jasne gwiazdy spadaj±/spalaj± siê szybciej.  Niezdecydowany
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #56 : Sierpieñ 02, 2011, 20:29:08 »

Kiaro,
w Twojej ostatniej wypowiedzi najwa¿niejsze jest s³owo JA, dominuje ono w wiêkszo¶ci wyra¿anych pogl±dów... i jest to bardzo smutne, bo kreowanie w³asnego "ja" jest tu na forum nikomu nie potrzebne, Tobie na d³u¿sz± metê te¿.
Rozwój duchowy, to pozbywanie siê pychy, jednym ze sposobów pozbywania siê pychy jest równie¿ popadanie w alkoholizm.
Byæ mo¿e jest to trudne do zrozumienia, ale ¿eby zrozumieæ, trzeba najpierw zneutralizowaæ pychê.




Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #57 : Sierpieñ 02, 2011, 20:38:53 »

Wszystkim zwolennikom rozwoju duchowego przez stanie siê alkoholikami .... powodzenia.

To nie moja droga , ja informowa³am o skutkach , które s± znane , udowodnione i tragiczne.

Wolna wola , wybory nale¿± do ka¿dego indywidualnie, widaæ niektórym niezbêdna jest i ta sztuka....
Zatem? Jeszcze raz powodzenia!


Kiara U¶miech U¶miech


Dodam tylko i¿ wyra¿anie siebie bez osobowo¶ciowo jest dla mnie niemo¿liwe , bowiem tworzê i mówiê zawsze przez moje ja , czyli moj± osobowo¶æ , indywidualno¶æ.

A je¿eli kto¶ uwa¿a i¿ naprawdê i prawdziwy  rozwój duchowy do droga alkoholizmu?

To nie wiem co powiedzieæ , naprawdê nie wiem , bo na tej drodze zgubi swoj± samo¶wiadomo¶æ w mniejszym , lub wiêkszym stopniu i nie bêdzie ju¿ mo¿liwe odczucia i prze¿ycia pe³ni ka¿dego zdarzenia ¿yciowego.
A przez takie odbiory nastêpuje samo rozwój.

Tragedia jakom jest alkoholizm jest tragedi± tego cz³owieka , jego bliskiego otoczenia i ca³ego spo³eczeñstwa.
Bowiem nie¶wiadomo¶æ alkoholika to wynoszenie swojego dobra ponad wszystkie inne warto¶ci i z tego powodu krzywdzenie ca³ego otoczenia.

Co¶ ci siê Tothal totalnie pomyli³o.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 02, 2011, 20:51:32 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #58 : Sierpieñ 02, 2011, 20:46:50 »

Tak Kiaro,
Twoje informowanie WSZYSTKICH o skutkach alkoholizmu jest niezwykle dobroczynnym gestem i dziêkujê Ci bardzo za wielkie po¶wiêcenie w tej sprawie...



Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #59 : Sierpieñ 02, 2011, 20:56:49 »

Tak jest bardzo wa¿nym i troskliwym gestem , bowiem przypomina i¿ ta grupa ludzi ma te¿ szansê przekroczenia swoich ograniczeñ.

Wa¿ne ¿eby naprawdê zda³a sobie sprawê z przyczyn skutków zdarzeñ i  uczyni³a wysi³ek w celu ratowania siebie.
Ja nikogo nie przekre¶lam , ale te¿ nie czynie nikomu iluzji , która go zatrzymuje w miejscu.

Dla Ducha wiele jest mo¿liwe , jednak pod warunkiem i¿ zobaczy olbrzymi wysi³ek cz³owieka w zrobieniu czego¶ dla wlasnego dobra.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #60 : Sierpieñ 02, 2011, 21:08:51 »

Mam wra¿enie, ¿e nie rozumiesz niczego co siê tutaj pisze, mam wra¿enie ¿e to w³asne JA zas³ania Ci ca³kowicie pole widzenia.
Musisz zrozumieæ (je¶li dasz radê), ¿e rozmowa z kim¶, kto niczego nie rozumie staje siê bezcelowa.



Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #61 : Sierpieñ 02, 2011, 21:42:27 »

Dobrze bêdzie jak ka¿dy swoje rozumienie pozostawi dla siebie i nie bêdzie na drugim wymuszaæ sposobu  ¿ycia przez swój aspekt rozumienia rzeczywisto¶ci.

Bowiem udowadnianie innym i¿ moje mojsze lepsze  i wymuszanie tej mojszo¶ci nie jest celem rozwoju indywidualnego.
Wys³uchanie cudzego zdania? Tak. Jednak gdy nie niesie ono moich warto¶ci nie stanie siê moj± drogom.

To bardzo prosta zasada.

Nie zawsze wszystkim ze wszystkimi jest po drodze. I niech tak pozostanie.


Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 03, 2011, 08:32:51 wys³ane przez Kiara » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #62 : Sierpieñ 02, 2011, 22:43:44 »

@between
Cytuj
O ile w przypadku kawy czy papierosów dawka dostarczanej i sp³acanej energii jest stosunkowo niewielka i st±d jest spo³ecznie akceptowalna. W przypadku alkoholu pojawia siê problem bo w czasie sp³aty d³ugu cz³owiek pij±cy znajduje siê kompletnie poza spo³eczeñstwem.

Spo³eczeñstwo = dobrem najwy¿szym. Warto¶ci± sam± w sobie. Reszta, ta poza spo³eczeñstwem,  ma d³ug. Na procent. Piêkne uwarunkowanie.

I tutaj pojawia siê ¶wiate³ko w tunelu. Ludzi, którzy znale¼li siê kompletnie poza spo³eczeñstwem , a jednak daj±cy sobie radê by prze¿yæ jest coraz wiêcej. Znajdziesz ich wielu na ¶mietniku .Dos³ownie. Spo³eczeñstwo odwraca od nich g³owê , wstydzi siê ich. No kogo normalnego nie odrzuca od grzebania w ¶mieciach ?
Tymczasem miliony "ludzi-much" ka¿dego dnia o poranku przetrz±sa spo³eczne wydzieliny. Oni z tego ¿yj±. Oni znajduj± siê po drugiej stronie w zupe³nie innej rzeczywisto¶ci. Bywa ,¿e sprowadzi³ ich do tego stanu alkohol. Stracili domy , rodziny , wszelkie dobra. Nawet w³asn± godno¶æ. Nie ma ju¿ nic o co mo¿na by walczyæ. Nie maj±  ¿adnej to¿samo¶ci, której nale¿a³oby broniæ. Nie ma nawet za co kupiæ kropli alkoholu . Wszêdzie fa³szywe wspó³czucie, albo pogarda. I palce , które wytykaj± - to on, ten najgorszy, upad³y, bleee.

Nie zastanawia³o Was nigdy jak to jest, kiedy nie masz ju¿ niczego, kiedy le¿ysz na go³ej ziemi gapi±c siê w gwiazdy , zupe³nie bezbronny, niechciany przez spo³eczeñstwo, zapomniany przez ¶wiat przestêpczy, kiedy nawet policja odwraca siê udaj±c ,¿e Was nie widaæ - ludzie poza nawiasem , nikt ?
 Jak to jest, kiedy tylko pies czasami przyjdzie pow±chaæ, mo¿e obsikaæ , ale wszyscy inni odwracaj± wzrok.

Czy mimo to potrafi³by¶  kochaæ ¶wiat  i siebie ? Czy wiesz kim jeste¶ ?
Zapisane
krzysiek
Go¶æ
« Odpowiedz #63 : Sierpieñ 02, 2011, 23:14:41 »

Zna³em kiedy¶ cz³owieka, który "osi±gn±³" ten stan. Bardziej z opowie¶ci, ni¿ z autopsji, ale wiedzia³em kto zacz i widywa³em Go. Spa³ na podwórzu pewego pubu pod kartonami, a ca³a jego "dniówka" polega³a na uzbieraniu  takiej ilo¶ci z³omu i makulatury, by starczy³o na kolejnego jabola. W³a¶ciciel pubu pozwala³ Mu postaæ w ciep³ym przedsionku i czasem da³ miskê gor±cej strawy.

A by³ kiedy¶ "Kim¶" - kierownikiem sk³adu poci±gu. Jego ¿ona wyjecha³a do Niemiec "na roboty" i tam znalaz³a nowego partnera. Za³ama³ siê i popad³ w alkoholizm. Straci³ pracê, mieszkanie i to¿samo¶æ spo³eczn±. Kto¶ namówi³ Go, by sie ogoli³, umy³ i stan±³ na nogi, a potem zapyta³ o pracê w  wyuczonym fachu. Dosta³ j±. Ale wytrzyma³ tylko kilka dni i wróci³ pod kartony.

Dzi¶ nie ma Go w¶ród nas - zamarz³ pod tymi kartonami po ataku mrozów. Czy ten los zale¿a³ od niego, czy od okoliczno¶ci? Dlaczego wola³ "kartony" od dobrze p³atnej pracy? Móg³ przecie¿ raczyæ siê "Wyborow±" a nie "U¶miechem So³tysa"... To wie tylko On sam...
Zapisane
between
Go¶æ
« Odpowiedz #64 : Sierpieñ 03, 2011, 08:04:43 »

Tymczasem miliony "ludzi-much" ka¿dego dnia o poranku przetrz±sa spo³eczne wydzieliny. Oni z tego ¿yj±. Oni znajduj± siê po drugiej stronie w zupe³nie innej rzeczywisto¶ci. Bywa ,¿e sprowadzi³ ich do tego stanu alkohol. Stracili domy , rodziny , wszelkie dobra. Nawet w³asn± godno¶æ. Nie ma ju¿ nic o co mo¿na by walczyæ. Nie maj±  ¿adnej to¿samo¶ci, której nale¿a³oby broniæ. Nie ma nawet za co kupiæ kropli alkoholu . Wszêdzie fa³szywe wspó³czucie, albo pogarda. I palce , które wytykaj± - to on, ten najgorszy, upad³y, bleee.

Akurat problem wyskoczenia poza spo³eczeñstwo i uzale¿nienie to s± jednak dwie ró¿ne sprawy, chocia¿ do¶æ czêsto ze sob± powi±zane.

Bo cz³owiek, który ¦WIADOMIE wypina siê na spo³eczeñstwo czyli wybiera wolnosæ i np. ¿yje z tego co znajdzie na ¶mietniku robi to z w³asnego wyboru. Nie dlatego, ¿e tak musi, a dlatego, ¿e tak chce.  Nie³atwa to egzystencja, bo pozbawiona wszystkich wygód, które daje spo³eczeñstwo, ale na pewno wiêcej w niej wolno¶ci ni¿ takim codziennym, normalnym ¿yciu przeciêtnego Kowalskiego.

Cz³owiek, który zbiera grosze po to aby uciu³aæ na kolejnego jabola robi to, moim zdaniem, nie z wyboru a konieczno¶ci.
Znowu nawi±zuj±c do "Transferingu" mo¿na stwierdziæ, ¿e taki kto¶ przeliczy³ siê ze swoimi zdolno¶ciami kredytowymi.
Wzi±³ za du¿y d³ug energetyczny i nie jest w stanie go sp³aciæ. Sp³aca go bior±c kolejne kredyty.
Ka¿dy kolejny jabol to kolejny zaci±gany kredyt. A pêtla kredytowa siê zaciska...

I my¶lê, ¿e nawet nie jeste¶my w stanie wyobraziæ sobie sytuacji jak musi siê czuæ cz³owiek, który bêd±c g³odnym i przemarzniêtym, jedyne o czym my¶li i co stanowi dla niego jak±¶ warto¶æ to jaki¶ procentowy trunek.  Przecie¿ my¶l±c nawet odrobinie logicznie lepiej by³oby kupiæ bu³kê i znale¼æ jak±¶ kurtkê ni¿ wypiæ jabola i le¿eæ pod chmurk±.

Tyle, ¿e bu³ka nie da takiej euforii, kurtka nie dostarczy takiego kopa jak butelczyna.

A lichwiarz jest cwany... Oj, cwany.

I zawsze ten go¶ciu pod sklepem jako¶ uzbiera tych parê groszy. I jako¶ tak to jest, ¿e kto¶ kompletnie nabzdryngolony, to jakby nagina³ prawa fizyki. Nawet jak spadnie z wysoka, to niczego sobie nie z³amie. Nawet jak potr±ci go samochód, to malutkie dra¶niêcie. Zupe³nie jakby kto¶ go ochrania³.

Lichwiarz jest cwany. Kredytobiorca musi sp³aciæ d³ug wiêc lichwiarz nie pozwoli aby mu siê wywin±³.  Jak ju¿ sp³aci, to mo¿e umieraæ, ale dopóki nie sp³aci, to on sobie przypilnuje klienta....

Amy W. zaci±gnê³a chyba "d³ug" nie do sp³acenia..
ale jasne gwiazdy spadaj±/spalaj± siê szybciej.  Niezdecydowany

Amy zaci±gnê³a kredyt aby dostaæ siê na szczyt. Mia³a "opiekuna", który otwiera³ przed ni± odpowiednie drzwi.
Ale nie ma nic za darmo.
Przyszed³ czas p³acenia rachunków...

Zreszt±, praktycznie ka¿da osoba ze ¶wiecznika, która robi nadspodziewanie szybk± karierê, musi liczyæ siê z tym, ¿e te same si³y, które zapewniaj± jej popularno¶æ wystawi± pewnego dnia rachunek. Wystarczy prze¶ledziæ ¿yciorysy ró¿nych gwiazd show biznesu.

pozdro

p.s.

Ludkowie drodzy.
Proszê, dajcie spokój Kiarze.
Ka¿dy z nas stara siê tutaj co¶ napisaæ w dobrej wierze.
Dlatego dyskutujmy na argumenty a nie róbmy osobistych wycieczek do kogokolwiek....

Proszê...




« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 03, 2011, 08:06:33 wys³ane przez between » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #65 : Listopad 09, 2012, 13:28:13 »

Wracaj±c do arcyciekawego tematu, czy zmiany mózgowe alkoholików maj± wp³yw na ich rozwój duchowy?
Czy cz³owiek o zdegenerowanym mózgu ze zmienionymi mo¿liwo¶ciami odró¿niania mo¿e w³a¶ciwie oceniaæ zdarzenia i czy w zwi±zku z tym dokonuje w swoim ¿yciu duchowym progresu , czy regresu?

Przez jaki pryzmat nale¿y oceniaæ zachowania takich ludzi?

Charakteropatia

Organiczne zaburzenie osobowo¶ci

ICD-10    F07.0
Organiczna osobowo¶æ pseudopsychopatyczna

Charakteropatia (gr. charakteropathia) – zmiany osobowo¶ci typu psychopatycznego, wyra¿aj±ce siê w odchyleniach charakterologicznych, np. sk³onno¶æ do k³amstwa, nastawienia socjalne i antysocjalne itp. Termin ten u¿ywany bywa na oznaczenie zmian charakterologicznych u psychopatów, u chorych na padaczkê, u osób, które przeby³y zapalenie opon mózgowych i in. jego choroby organiczne; u alkoholików, a równie¿ u chorych na psychozy endogenne. Bilikiewicz u¿ywa tego terminu jedynie na oznaczenie zmian charakterologicznych, spowodowanych przez organiczne uszkodzenie mózgu[1], inni zmiany tego rodzaju rozpatruj± jako organiczne zmiany charakterologiczne zaliczane do tzw. pseudopsychopatii.
Spis tre¶ci

    1 Charakteropatia alkoholowa
    2 Charakteropatia padaczkowa
    3 Przypisy
        3.1 Bibliografia

Charakteropatia alkoholowa

Wystêpuje tak¿e pod nazwami: psychodegradacja, deterioracja. Jest to zespó³ nabytych wskutek przewlek³ej intoksykacji alkoholowej zaburzeñ osobowo¶ciowych. W ich genezie graj± rolê nie tylko bezpo¶rednia toksyczno¶æ alkoholowa, po¶rednie szkody metaboliczne, zaburzenia od¿ywiania, ale równie¿ czynniki konstytucjonalne i ¶rodowiskowe. Charakteropatia alkoholowa jest wolno postêpuj±cym procesem, na obraz którego sk³adaj± siê cechy konstytucjonalne przedna³ogowe, ich poalkoholowe wyjaskrawienie ilo¶ciowe oraz nabyte nowe jako¶ci. Redukcja sprawno¶ci umys³owej mo¿e byæ zaledwie zaznaczona. "Organiczny charakter" zmian ¿ycia uczuciowego w alkoholizmie sprawia, ¿e bywaj± one wymieniane zarówno w ramach charakteropatii alkoholowej jak i otêpienia alkoholowego. Z czasem dochodzi do zatarcia odcieni indywidualnych i pogrubienia rysunku sylwetki psychologicznej, z zaakcentowaniem ogólnych "alkoholowych" cech. Klinicznie wyró¿nia siê kilka typów charakteropatii alkoholowej, przy czym mo¿na je rozpatrywaæ (w pewnym sensie) jako studia z mo¿liwo¶ci± ewolucji jednych w drugie. Wyró¿nia siê zatem grupê z przewaga objawów rzekomonerwicowych. Po¶ród objawów neurastenicznych znacznie obni¿a siê próg tolerancji napiêcia psychicznego i wytrwa³o¶ci wysi³ku. Narasta poczucie zmêczenia psychicznego i fizycznego, wystêpuje bezsenno¶æ. W my¶leniu zaznaczaj± siê cechy anankastyczne, upo¶ledzenie koncentracji uwagi. Nastrój niezrównowa¿ony, obni¿ony, niekiedy dysforyczny. Nastawienie hipochondryczne z nachodzeniem lekarzy i tendencj± do nadu¿ywania ró¿nych leków. Dysymulacja lub niedostrzeganie roli alkoholizmu, a st±d maskowanie go pod zaburzeniami psychonerwicowymi lub psychosomatycznymi.

Inny wariant charakteropatii alkoholowej zawiera bardziej charakterystyczne rysy osobowo¶ci alkoholika. Z jednej strony znaczna syntoniczno¶æ (zw³aszcza w biesiadach alkoholowych), „alkoholowy humor”, lekkomy¶lno¶æ i beztroska, z drugiej stron za¶ – egoizm i egocentryzm, kapry¶no¶æ, z³o¶liwo¶æ, zanik uczuæ spo³ecznych i etycznych, zubo¿enie d±¿eñ i zainteresowañ, obni¿enie i wulgaryzacja popêdu seksualnego, ¿ycie dniem dzisiejszym i frazeologiczna górnolotno¶æ uczuæ, delacji i zobowi±zañ. G³êbsze uszkodzenie mózgu przez sam alkoholizm, mia¿d¿ycê, urazy itd. nadaje charakteropatii alkoholowej bardziej organiczne piêtna. Bezkrytycyzm i awolicja pog³êbiaj± i rozszerzaj± siê. Alkoholowy humor przybiera cechy organicznego, têpego nastroju z lepko¶ci± afektywn±. Jedni staj± siê o¿ywieni, wielomówni i rezonuj±cy, w ich bezkrytycznym samochwalstwie widaæ d±¿no¶æ do samoutwierdzenia, inni – na odwrót, w pasywnej inercji kompensuj± swój upadek w jakby krytycznym, do¶æ sentymentalnym samoponi¿aniu, autoironii, nie wolnym jednak od charakterystycznego rzutowania winy na los i otoczenie.

Do¶æ liczn± grupê stanowi± osobnicy z psychopatycznymi rysami o typie nadpobudliwo¶ci i cech histerycznych. Na³óg u tych osób zaczyna siê wcze¶nie, charakteryzuje siê okresowymi ci±gami pijaczymi z bardzo du¿± dynamik±, a w zachowaniu dominuj± jaskrawe cechy aspo³eczne z eksplozywn± agresywno¶ci± i samouszkodzeniami.
Charakteropatia padaczkowa

Zmiany osobowo¶ci wystêpuj±ce u niektórych chorych na padaczkê, szczególnie czêsto przy padaczce skroniowej. Wyra¿aj± siê one w rozwlek³o¶ci wys³awiania, w zalegiwaniu my¶li i stanów uczuciowych, w nadmiernej drobiazgowo¶ci w mowie i w dzia³aniu w "przylepno¶ci" polegaj±cej na os³abieniu zdolno¶ci do zmiany tematu my¶lenia lub wykonywanej czynno¶ci nad inn±, w nadmiernej pobo¿no¶ci, w stanach dysforii, w sk³onno¶ci do gniewu i agresji, m¶ciwo¶ci, zazdro¶ci i sk³onno¶ci do egzaltacji. U wielu chorych zaznacza siê oligofazja. Zbli¿one, ale mniej nasilone cechy mog± wystêpowaæ u osób okre¶lanych mianem epileptoidów, u których nie wystêpuj± napady padaczkowe. Oprócz wymienionych mo¿emy spotkaæ równie¿ inne postaci charakteropatii padaczkowej.
Przypisy

    ↑ Adam Bilikiewicz, W³odzimierz Strzy¿ewski: Psychiatria: podrêcznik dla studentów medycyny. Warszawa: Pañstwowy Zak³ad Wydawnictw Lekarskich, 1992, s. 485. ISBN 83-200-1688-6.

Bibliografia

    Wielki s³ownik medyczny. Warszawa: PZWL, 1996, s. 163. ISBN 8320019230.
    Zaburzenia osobowo¶ci. W: Adam Bilikiewicz, Jerzy Landowski, Piotr Radziwi³³owicz: Psychiatria. Repetytorium. Warszawa: PZWL, 2006, s. 204. ISBN 8320033896.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Charakteropatia

Co jest istotne w tych informacjach? zrozumienie i¿ tacy ludzie zachowuj± siê wedle opisanych schematów i nie oczekiwanie od nich tego czego zrobiæ ju¿ nie mog± ze wzglêdu na samozniszczenie swojego organizmu.

Kiara U¶miech U¶miech






« Ostatnia zmiana: Listopad 09, 2012, 13:42:15 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Szmer
Go¶æ
« Odpowiedz #66 : Listopad 09, 2012, 13:36:54 »

zarówno progres jak i regres jest mo¿liwy. To zale¿y ju¿ od jednostki. Lecz±cy siê alkoholicy czêsto maj± wiêksze predyspozycje do wiêkszego rozwoju duchowego. Wprawdzie nie za bardzo mam styczno¶æ z alkoholikami ALE - polecam pos³uchaæ przez jaki¶ czas audycji Krzysztofa Alkoholika w Antyradiu. S³ucham jej od dawna i kiedy¶ by³em w wielkim szoku po tym jak zobaczy³em ile w tych ludziach spokoju, rado¶ci (z tych nawet najmniejszych rzeczy) ile pokory do ¿ycia. Ci ludzie odradzaj± siê czêsto na nowo st±d tak diametralna przemiana. Mimo ¿e czêsto fizycznie s± wyniszczeni to duchowo otwieraj± siê bardzo. Oczywi¶cie nie jest to regu³a ale s³uchaj±c chocia¿by wy¿ej wymienionej audycji dochodzê do wniosku ¿e takich ludzi jest sporo.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #67 : Listopad 09, 2012, 13:40:08 »

po ca³kowitym upadku, jest tylko droga do góry,-
ale je¿eli by to pomaga³o- to ludzie ¶wiadomie wpadaliby w na³óg, aby byæ bardziej uduchowieni..?
« Ostatnia zmiana: Listopad 09, 2012, 13:44:58 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #68 : Listopad 09, 2012, 19:05:58 »

po ca³kowitym upadku, jest tylko droga do góry,-
ale je¿eli by to pomaga³o- to ludzie ¶wiadomie wpadaliby w na³óg, aby byæ bardziej uduchowieni..?
Zdecydowanie nie. Po ca³kowitym upadku nie ma ju¿ ¿adnej drogi, mo¿na niestety utkwiæ i umrzeæ w tym upadku.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #69 : Listopad 09, 2012, 19:09:20 »

po ca³kowitym upadku, jest tylko droga do góry,-
ale je¿eli by to pomaga³o- to ludzie ¶wiadomie wpadaliby w na³óg, aby byæ bardziej uduchowieni..?
Zdecydowanie nie. Po ca³kowitym upadku nie ma ju¿ ¿adnej drogi, mo¿na niestety utkwiæ i umrzeæ w tym upadku.

ALE - polecam pos³uchaæ przez jaki¶ czas audycji Krzysztofa Alkoholika w Antyradiu. S³ucham jej od dawna i kiedy¶ by³em w wielkim szoku po tym jak zobaczy³em ile w tych ludziach spokoju, rado¶ci (z tych nawet najmniejszych rzeczy) ile pokory do ¿ycia. Ci ludzie odradzaj± siê czêsto na nowo st±d tak diametralna przemiana. Mimo ¿e czêsto fizycznie s± wyniszczeni to duchowo otwieraj± siê bardzo. Oczywi¶cie nie jest to regu³a ale s³uchaj±c chocia¿by wy¿ej wymienionej audycji dochodzê do wniosku ¿e takich ludzi jest sporo.

fakt dla wielu koñczy siê to definitywnie, ale nie dla wszystkich!
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #70 : Listopad 09, 2012, 19:13:22 »

w takim razie nie by³ to ca³kowity upadek
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #71 : Listopad 09, 2012, 21:47:54 »

Witam

Cytuj
Wracaj±c do arcyciekawego tematu, czy zmiany mózgowe alkoholików maj± wp³yw na ich rozwój duchowy?
zalezy co kto rozumie przez rozwoj duchowy.
Generalnie sa 2 rzeczy nie do przejscia
1-nie ma dna, w materii nie ma konca ani poczatku. Gdy znajdziemy sie juz na tym wydumanym dnie, na skutek zmian swiadomoscie odkrywamy,ze istnieje jeszcze cos wiecej, co najmniej drugie dno czy jakos tam.
2-kiedy wylaczymy dowolny ze zmyslow, Ego zaczyna glupiec. Inne zmysly
sie intensyfikuja i jeszcze zaczyna dzialac to, o czym ta kulawa
nauka nie ma pojecia. Jeszcze lepiej gdy wylaczymy wiecej zmyslow.
Show gwarantowany.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #72 : Listopad 10, 2012, 02:08:37 »

ace....
Cytuj
2-kiedy wylaczymy dowolny ze zmyslow, Ego zaczyna glupiec. Inne zmysly
sie intensyfikuja i jeszcze zaczyna dzialac to, o czym ta kulawa
nauka nie ma pojecia. Jeszcze lepiej gdy wylaczymy wiecej zmyslow.
Show gwarantowany.

Tak bior±c pod uwagê twoje wnioski , stany mentalne alkoholików  powoduj± niesamowicie ciekawy show i to gwarantowany.... tylko dla osób musz±cych byæ w bliskim kontakcie z nimi nie jest to a¿ tak mi³e... oj nie! Niezdecydowany
I gorzej jak zwidy zaczynaj± stawaæ siê realiami ich ¿ycia przenoszonymi na codzienne relacje z lud¼mi , a jeszcze gorzej jak po  przypadkowym kontakcie z tak±  osob± , ona  zaczyna propagowaæ publicznie  swoj± wersjê naszego ¿ycia.

Majaczenie

Majaczenie niewywo³ane alkoholem i innymi substancjami psychoaktywnymi

Delirium spowodowane ogólnym stanem zdrowia


Majaczenie (zespó³ majaczeniowy, delirium, ostry zespó³ mózgowy) – zespó³ zaburzeñ ¶wiadomo¶ci, któremu towarzysz± iluzje, omamy wzrokowe, s³uchowe, dotykowe i inne oraz lêk i pobudzenie psychomotoryczne, zaburzenia snu, przy czym objawy te nasilaj± siê czêsto wieczorem i noc±. Omamy uk³adaæ siê mog± w niezwykle ¿ywe wizje przypominaj±ce film, którym towarzysz± urojenia "dziania siê" (tzn. chory ma poczucie uczestnictwa w rozgrywaj±cych siê przed jego oczami wydarzeniach). Orientacja autopsychiczna jest zazwyczaj zachowana, allopsychiczna za¶ bywa zazwyczaj zaburzona. Po przeminiêciu stanu majaczeniowego stwierdza siê zwykle czê¶ciow± lub ca³kowit± niepamiêæ okresu chorobowego. Stany majaczeniowe spotyka siê w wielu chorobach somatycznych: np. ciê¿kich infekcjach przebiegaj±cych z wysok± gor±czk±, zatruciach, mocznicy, niewydolno¶ci w±troby, urazach, odwodnieniu (zw³aszcza u osób w wieku podesz³ym). Zespo³y majaczeniowe mog± równie¿ wik³aæ zespo³y abstynencyjne alkoholowe (delirium tremens - majaczenie dr¿enne) i po odstawieniu benzodiazepin.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Majaczenie

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Listopad 10, 2012, 02:10:30 wys³ane przez Kiara » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #73 : Listopad 10, 2012, 11:06:06 »

Witam

Cytuj
Wracaj±c do arcyciekawego tematu, czy zmiany mózgowe alkoholików maj± wp³yw na ich rozwój duchowy?
zalezy co kto rozumie przez rozwoj duchowy.
Generalnie sa 2 rzeczy nie do przejscia

Kiaro , teraz z kolei Ty nie zrozumia³a¶. Ace pisze, ¿e w upojeniu alkoholowym s± dwie rzeczy NIE do przej¶cia.

Jaki¶ czas temu na tzw "Kongresie Fioletowego P³omienia " bodaj¿e Seweryn Ebertowski wpomnia³, ¿e w pewnych warunkach (na trze¼wo) da siê osi±gn±æ permanenty stan lekkiego , radosnego uniesienia do z³udzenia przypominaj±cego stan po wypiciu jednego mocnego piwa. Stan pobudzenia i lekkiej euforii, jakby takiego bardziej harmonicznego przep³ywu my¶li. Jest to bardzo przyjemny stan. Do pewnego stopnia alkohol w tym pomaga.

Alkohol doprowadza do tego bardzo szybko , wystarczy "robiæ nic" wlewaj±c do ust piwo hahaha Du¿y u¶miech
Resztê uczyni organizm sam. Z tym, ¿e to wci±ga, pojawia siê pragnienie aby mieæ tego wiêcej , co przek³ada siê na wlewanie wiêkszej ilo¶ci alkoholu i tu tkwi haczyk. Taki sam mechanizm stosuj± "s³odcy" guru i religie.
Cytuj
1-nie ma dna, w materii nie ma konca ani poczatku. Gdy znajdziemy sie juz na tym wydumanym dnie, na skutek zmian swiadomoscie odkrywamy,ze istnieje jeszcze cos wiecej, co najmniej drugie dno czy jakos tam.

Tak, to  rozpoznanie tu rezonuje, ale czy tylko odnosi siê do picia alkoholu ? Czemu mia³by ktokolwiek "przechodziæ" ten punkt pierwszy i co to znaczy, aby go "przej¶æ" ?  Mo¿e wystarczy tylko w tym rozpoznaniu byæ ? Albo inaczej - daæ  siê ponie¶æ tej nieskoñczonej spirali bez dna - i nie chodzi o upojenie alkoholowe -  ale jednocze¶nie zobaczmy, ¿e taki osza³amiaj±cy "trip duchowy" powiedzmy sobie, zupe³nie na trze¼wo, wiele siê nie ró¿ni od alkoholowej jazdy.

Po spo¿yciu wielkiej ilo¶ci alkoholu w mózgu zachodz± zmiany chemiczne takie, ¿e system nerwowy nie mo¿e ju¿ utrzymaæ spójnej osobowo¶ci, tego ca³ego systemu przekonañ, wyobra¿eñ, mniemañ, tego JA, ale równie¿ nie da siê utrzymaæ harmonii czegokolwiek bardziej z³o¿onego ni¿ podstawowe procesy ¿yciowe. Harmonii nie ma co widaæ w  ruchach cia³a (zataczenie siê), niesk³adnej, be³kotliwej mowie, braku kontroli nad odruchami (w tym uk³adem wydalania).

To jest co¶ tak bardzo ró¿nego od stanu uporz±dkowania do którego osobowo¶ci przywyk³y, ¿e z automatu taki osobnik jest odseparowywany od otoczenia, bo wprowadza wszêdzie dysharmoniê.

Owa dysharmonia przejawia siê na ka¿dym poziomie bytu, zatem i duchowym.
Cytuj
2-kiedy wylaczymy dowolny ze zmyslow, Ego zaczyna glupiec. Inne zmysly
sie intensyfikuja i jeszcze zaczyna dzialac to, o czym ta kulawa
nauka nie ma pojecia. Jeszcze lepiej gdy wylaczymy wiecej zmyslow.
Show gwarantowany.
To prawda. Mo¿na dokonaæ wy³±czenia Ego  na skutek od³±czenia zmys³ów , ale nie do koñca. Eksperymenty w  komorach deprywacyjnych wykazuj±, ¿e Ego od³±czone zaczyna tworzyæ halucynacje , bo wobec braku interakcji z otoczeniem zastêpuje je doprojektowuj±c rzeczywisto¶æ. Pojawia siê panika ,bo co¶ takiego jak autoprojekcja do wewn±trz jest ca³kiem nowym do¶wiadczeniem. Gdyby¿ jednak da³o siê tê fazê opanowaæ, to mo¿e by³oby jak w tym filmie pt Incepcja - architekt projektuje sen. ..... a¿ ten sen staje siê rzeczywisto¶ci±.

Osoby "na wy³±czeniu" do¶wiadczaj± takich autoprojekcji z tym, ¿e w przypadku upojenia alkoholowego s± to projekcje chaotyczne, dysharmoniczne, niespójne , jakby samo ¿ycie siê rozchwia³o .

I tylko to, ta dysharmonia, kakofonia,  jest ow± barier± "nie do przejscia". Chyba , ¿e ... sama ¦wiadomo¶æ przejmie kontrolê na autopilocie Du¿y u¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #74 : Listopad 10, 2012, 12:42:43 »

Cytat: Kiara
…a jeszcze gorzej jak po  przypadkowym kontakcie z tak±  osob± , ona  zaczyna propagowaæ publicznie  swoj± wersjê naszego ¿ycia.

Znów masz na my¶li osobê z Kanady?
Konteksty zdradzaj± intencje.

To pa  Du¿y u¶miech
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.036 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 phacaiste-ar-mac-tire ostwalia zipcraft wypadynaszejbrygady