Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 06, 2025, 06:53:21


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Tajemnice Ewanglii wg.E.Cayce  (Przeczytany 3939 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Czerwiec 01, 2011, 08:45:34 »

Biblia zwana Pismem Œwiêtym z racji zawarcia w niej s³owa Bo¿ego, jest najbardziej powszechnie znan¹ ksiêg¹ na œwiecie. Jest równie¿ przedmiotem zaciek³ych sporów, które doprowadzi³y do schizmy w koœciele i licznych, okrutnych wojen religijnych. Walczono, a nawet ci¹gle jeszcze walczy siê, o uznanie w³asnej interpretacji s³owa Bo¿ego, ale tak naprawdê paradoks tego nieszczêœcia polega na tym, ¿e gdyby w³aœciwie rozumiano Pismo Œwiête, to nie by³oby ¿adnych wojen na œwiecie, a ludzie wspó³pracuj¹c ze sob¹ cieszyliby siê wszechobecn¹ zgod¹, poszanowaniem, radoœci¹ i mi³oœci¹.

Edgar Cayce przekonany by³ o wielkiej wartoœci Pisma Œwiêtego. Codziennie czyta³ kilka rozdzia³ów, i tak jak to sobie postanowi³, przeczyta³ Bibliê tyle razy i lat ¿y³. Dziêki jago zainteresowaniu Pismem Œwiêtym otrzymaliœmy w ridingach mnóstwo objaœnieù, które przybli¿aj¹ nas do prawdy i zrozumienia treœci Pisma. Wiele z tych zaskakuj¹cych czasem, aczkolwiek bezcennych informacji, odnosi siê do Nowego Testamentu.

* * *
Narodziny Jezusa

Dzisiaj ju¿ wiemy, ¿e Jezus od chwili swego narodzenia otoczony by³ troskliw¹ opiek¹ bractwa Esseùczyków, którego g³ówn¹ siedzib¹ by³ klasztor na górze Karmel. Maryja, córka Anny, by³a jedn¹ z dwunastu wychowanek, przygotowywanych przez starszyznê do wybrania jednej z nich przez Ducha Œwiêtego. W chwili poczêcia Maryja mia³a 16 lat, natomiast Józef by³ od niej 20 lat starszy.

Podró¿ ciê¿arnej Maryi do Betlejem odby³a siê pod ochron¹ Esseùczyków. Karczmarz o imieniu Apsafar by³ Esseùczykiem i zosta³ uprzedzony o przybyciu podró¿nych wraz z Maryj¹ i Józefem. Jednak z powodu najazdu na Betlejem ogromnej iloœci ludzi podlegaj¹cych powszechnemu spisowi, karczma wype³ni³a siê po brzegi pijan¹ zgraj¹ kln¹cych, rozhukanych ¯ydów. W tej sytuacji Apsafar zda³ sobie sprawê, ¿e w ¿adnym przypadku nie jest to odpowiednie miejsce na nocleg dla subtelnej, delikatnej Maryi, która w dodatku mog³a wymagaÌ szczególnej opieki przy porodzie. Dlatego poleci³ ¿onie Sodaphe przygotowaÌ gdzieœ w odosobnieniu odpowiednie miejsce. Akurat w tych okolicznoœciach, tym najbardziej przydatnym miejscem okaza³a siê byÌ stoj¹ca na uboczu, opuszczona stajenka. Tote¿, kiedy karczmarz nie przyj¹³ ich do karczmy, nie zrobi³ tego ze z³ej woli, lecz wbrew mniemaniu, zaopiekowa³ siê nimi.
Trzy dni w ÂświÂątyni

Ra¿¹cym nieporozumieniem jest odnoszenie wra¿enia, jakoby w czasie œwiêta Paschy rodzice Jezusa zapomnieli o swoim dziecku, i udali siê w powrotn¹ drogê z Jerozolimy bez niego. Cayce wyjaœnia, ¿e w owym czasie Jezus maj¹c dwanaœcie lat, zgodnie z przyjêtym zwyczajem, zg³osi³ siê do egzaminu ze znajomoœci Pisma przed komisjê œwi¹tynn¹. Wielu by³o chêtnych m³odzieùców i d³uga kolejka oczekuj¹cych, uzgodniono wiêc z rodzicami, ¿e niezw³ocznie po zdaniu egzaminu, Jezus wraz ze swoj¹ opiekunk¹ Josie, do³¹cz¹ do nich w umówionym miejscu na trasie. Tymczasem, niespodziewanie Jezus sprowokowa³ uczonych do dyskusji nad wybranymi cytatami z Pisma. Dyskusja by³a tak bardzo pasjonuj¹ca dla zebranych i k³opotliwa dla uczonych w Piœmie, ¿e przeci¹g³a siê a¿ do trzech dni, do czasu, kiedy to rodzice zaniepokojeni tak d³ug¹ nieobecnoœci¹ Jezusa z Josie, zawrócili w drodze i odnaleŸli go w œwi¹tyni, ci¹gle jeszcze dyskutuj¹cego ze znawcami Pisma. To wyprzedzaj¹ce udanie siê przez Maryjê w powrotn¹ drogê uzasadnione by³o tym, ¿e w owym czasie Maryja by³a ju¿ w zaawansowanej ci¹¿y z drugim dzieckiem i potrzebowa³a w drodze wiêcej odpoczynku. Dlatego zdecydowano, ¿e lepiej bêdzie jak uda siê z Józefem wczeœniej, a Jezus wraz z Josie do³¹cz¹ do nich niebawem.
RodzeĂąstwo Jezusa

Cayce przekaza³ w ridingach, ¿e kiedy po dziesiêciu latach, kiedy Jezus osi¹gn¹³ ju¿ samodzielnoœÌ, Maryja wraz z Józefem zdecydowali siê daÌ ¿ycie nastêpnym dzieciom. Tak wiêc m³odszym bratem Jezusa by³ Jakub, siostr¹ Ruth, a najm³odszym z nich by³ Juda. W Ewangelii odnajdujemy ca³y szereg wersetów odnosz¹cych siê do rodzeùstwie Jezusa, nie ma natomiast ani jednej wzmianki jakoby w ogóle mia³ ich nie mieÌ.

A oto kilka przykÂładĂłw.

    A gdy JĂłzef obudziÂł siĂŞ ze snu, uczyniÂł tak jak mu rozkazaÂł anioÂł PaĂąski i przyj¹³ ÂżonĂŞ swojÂą. Ale nie obcowaÂł z niÂą, dopĂłki nie powiÂła mu syna, i nadaÂł mu imiĂŞ Jezus.

    (Mat. 1;24)

    A gdy jeszcze mĂłwiÂł do tÂłumĂłw, oto matka i bracia jego stanĂŞli na dworze chcÂąc z nim mĂłwiĂŚ.

    (Mat. 12;46)

    Wtedy przyszli matka i bracia jego, a stojÂąc przed domem, posÂłali po niego i kazali go zawoÂłaĂŚ.

    (Mar. 3;31)

    I przyszli do niego matka z braĂŚmi jego, ale nie mogli dotrzeĂŚ do niego z powodu tÂłumu.

    (ÂŁuk. 8;19)

    A gdy tam przyszli udali siĂŞ na piĂŞtro, gdzie siĂŞ zatrzymali: Piotr i Jan, i Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, BartÂłomiej i Mateusz, Jakub Alfeuszowy, Szymon Zelota, Juda Jakubowy. Ci wszyscy trwali jednomyÂślnie na modlitwie wraz z niewiastami i z MaryjÂą, matkÂą Jezusa, i z braĂŚmi jego.

    (Dz.Ap. 1;13)

Reinkarnacja

Zdaniem Caycego w pocz¹tkowym okresie chrzeœcijanie uznawali reinkarnacjê cz³owieka za coœ zupe³nie naturalnego. Dopiero w roku 325 na Soborze w Nicei zdecydowano, ¿e wiara w reinkarnacjê jest sprzeczna z nauk¹ Koœcio³a, a póŸniej jeszcze wielokrotnie Koœció³ potêpi³ teoriê transmigracji dusz i reinkarnacji, uznaj¹c je za niezgodne z wiar¹ chrzeœcijaùsk¹. Mo¿na wymieniÌ tu np. Edykt Justyniaùski z 543 r., odczytany na Synodzie w Konstantynopolu, a nastêpnie przytoczony na drugim Soborze w Lyonie w 1274 r. i we Florencji w 1439 r.

Tymczasem ca³y sens nauki Jezusa polega na tym, by naœladuj¹c go i spe³niaj¹c wolê Boga Ojca, przejœÌ od œmierci (czyli kolejnych inkarnacji), do ¿ycia (to jest przejœÌ do ¿ycia wiecznego, uwolniÌ siê od œmierci, zmartwychwstaÌ).

    ZaprawdĂŞ, zaprawdĂŞ, powiadam wam, kto sÂłuch sÂłowa mego i wierzy temu, ktĂłry mnie posÂłaÂł, ma Âżywot wieczny, i nie stanie przed sÂądem lecz przeszedÂł z Âśmierci do Âżywota.

    (Jan 5;24)

W Ewangelii mamy mnĂłstwo na to dowodĂłw. WeÂźmy na przykÂład EwangeliĂŞ Âśw. Jana R.6:

    ZaprawdĂŞ, zaprawdĂŞ powiadam wam, jeÂśli nie bĂŞdziecie jedli ciaÂła Syna CzÂłowieczego i pili krwi jego, nie bĂŞdziecie mieli Âżywota w sobie. Kto spoÂżywa ciaÂło moje i pije krew mojÂą, ten ma Âżywot wieczny, Ja go wskrzeszĂŞ w dniu ostatecznym. Albowiem ciaÂło moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spoÂżywa ciaÂło moje i pije krew mojÂą, we mnie mieszka, a Ja w nim. Jak mnie posÂłaÂł Ojciec, ktĂłry Âżyje, a ja przez Ojca ÂżyjĂŞ, tak i ten co mnie spoÂżywa, ÂżyĂŚ bĂŞdzie przeze mnie. Taki jest chleb, ktĂłry z nieba zstÂąpiÂł, nie taki, jaki jedli ojcowie i poumierali, kto spoÂżywa ten chleb ÂżyĂŚ bĂŞdzie na wieki.

Wielu z poÂśrĂłd tych, ktĂłrzy go sÂłyszeli zdumieli siĂŞ na te sÂłowa myÂślÂąc: „czy on chce, aby jego ciaÂło jeœÌ?”. WĂłwczas Jezus powiedziaÂł: „Duch oÂżywia, ciaÂło nic nie pomaga. SÂłowa, ktĂłre powiedziaÂłem do was sÂą duchem i Âżywotem. Lecz sÂą poÂśrĂłd was tacy, ktĂłrzy nie wierzÂą”.

Kluczem w tej nauce jest zdanie wypowiedziane przez Jezusa: „SÂłowa, ktĂłre powiedziaÂłem do was sÂą duchem i Âżywotem”. Jezus lubiÂł dla wyrazistoÂści myÂśli posÂługiwaĂŚ siĂŞ ostrymi, jaskrawymi porĂłwnaniami. OczywiÂście w tym przypadku nie chodziÂło o to, aby dosÂłownie spoÂżywaĂŚ jego ciaÂło czy piĂŚ jego krew, ale o to, by czerpaĂŚ z jego ofiary, ktĂłrÂą zÂłoÂżyÂł z siebie na odkupienie Âświata, bo jest On drogÂą, prawdÂą i Âżyciem (Âżyciem wiecznym). Kto w niego wierzy i postĂŞpuje jak On przykazaÂł, spoÂżywa pokarm Âżycia wiecznego, nie ten, ktĂłry jedli ich ojcowie na pustyni i poumierali (czyli nie byÂł to pokarm Âżycia wiecznego, lecz taki po ktĂłrym trzeba siĂŞ ponownie narodziĂŚ).

Mamy teÂż drugi tajemny aspekt ofiary Jezusa majÂący swĂłj poczÂątek podczas ostatniej wieczerzy, kiedy to Jezus „wziÂąwszy chleb i podziĂŞkowawszy, ÂłamaÂł i dawaÂł im mĂłwiÂąc: to jest ciaÂło moje, ktĂłre za was dajĂŞ, to czyĂącie na pamiÂątkĂŞ mojÂą. Podobnie i kielich, gdy byÂło po wieczerzy mĂłwiÂąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej, ktĂłra siĂŞ za was wylewa.” (ÂŁuk. 22;19) Uroczysty akt konsekracji chleba w czasie mszy ÂświĂŞtej sprawia, Âże chleb w postaci komunii przestaje juÂż byĂŚ zwykÂłym chlebem, lecz przyobleka siĂŞ w duchowe cechy Chrystusa ZwyciĂŞzcy. Taka komunia przyjĂŞta godnie, w stanie Âłaski, do serca, z wdziĂŞcznoÂściÂą i szacunkiem, dodaje duchowi czÂłowieka cech ducha Chrystusa Pana.

NawiÂązujÂąc jeszcze do reinkarnacji, to kiedy zapytano Caycego, gdzie w Biblii jest mowa o reinkarnacji, wskazaÂł na caÂły szereg wersetĂłw z ktĂłrych szczegĂłlnie wyrazisty jest werset z Ewangelii Âśw. Mateusza. Opisuje zdarzenie jakie miaÂło miejsce po przemienieniu Jezusa na gĂłrze Tabor: „A gdy schodzili z gĂłry, przykazaÂł im Jezus mĂłwiÂąc: Nikomu nie mĂłwcie o tym widzeniu, aÂż Syn CzÂłowieczy zostanie wskrzeszony z martwych. I pytali go uczniowie mĂłwiÂąc: Czemu wiĂŞc uczeni w piÂśmie powiadajÂą, Âże wpierw ma przyjœÌ Eliasz? A On odpowiadajÂąc, rzekÂł: Eliasz przyjdzie i wszystko odnowi. Lecz powiadam wam, Âże Eliasz juÂż przyszedÂł i nie poznali go, ale zrobili z nim, co chcieli. Tak i Syn CzÂłowieczy ucierpi od nich. Wtedy zrozumieli uczniowie, Âże mĂłwiÂł do nich o Janie Chrzcicielu”.

KtoÂś mĂłgÂł by zapytaĂŚ: Dlaczego w takim razie, kiedy pytano Jana Chrzciciela czy jest Eliaszem albo innym prorokiem , to tego nie potwierdziÂł? I sÂłusznie postÂąpiÂł, bo Eliaszem to byÂł kilkaset lat wczeÂśniej, a jeszcze wczeÂśniej kimÂś innym, natomiast tym razem, tak jak powiedziaÂł: „GÂłosem woÂłajÂącego na pustyni; Gotujcie drogĂŞ PaĂąskÂą, prostujcie ÂścieÂżki jego”.
Pierwej niÂż Abraham Jam jest

    Abraham, ojciec wasz, cieszyÂł siĂŞ, Âże miaÂł oglÂądaĂŚ dzieĂą mĂłj, i oglÂądaÂł, i radowaÂł siĂŞ. Wtedy ÂŻydzi rzekli do niego: PiĂŞĂŚdziesiĂŞciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziaÂłeÂś? OdpowiedziaÂł im Jezus: ZaprawdĂŞ, zaprawdĂŞ powiadam wam, pierwej niÂż Abraham byÂł, Jam jest. Wtedy porwali kamienie, aby rzuciĂŚ na niego, lecz Jezus ukryÂł siĂŞ, i wyszedÂł ze ÂświÂątyni.

ZupeÂłnie nieznane jest zagadnienie wczeÂśniejszych pobytĂłw Jezusa na Ziemi. Edgar Cayce powiedziaÂł, Âże Jezus niemal od samego poczÂątku dziejĂłw ludzkoÂści staraÂł siĂŞ naprowadziĂŚ ludzi na wÂłaÂściwÂą drogĂŞ postĂŞpowania i w sumie byÂł na Ziemi trzydzieÂści trzy razy, z tego jest znanych nam okoÂło dziesiĂŞciu wczeÂśniejszych wcieleĂą Jezusa. Z pewnoÂściÂą stwierdzenie o wczeÂśniejszych pobytach Jezusa jest zaskakujÂące, ale w Ewangelii znajdujÂą siĂŞ wersety, ktĂłre potwierdzajÂą ten fakt.

WeÂźmy na przykÂład:

    Jeruzalem, Jeruzalem, ktĂłre zabijasz prorokĂłw i kamieniujesz tych, ktĂłrzy do ciebie byli posÂłani, ileÂż to razy chciaÂłem zgromadziĂŚ dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklĂŞta swoje pod skrzydÂła, a nie chcieliÂście! Oto wam dom wasz pusty zostanie. Albowiem powiadam wam: nie ujrzycie mnie odtÂąd, aÂż powiecie: BÂłogosÂławiony, ktĂłry przychodzi w imieniu PaĂąskim.

    (Mat. 23;37-39)

NastĂŞpna wzmianka w Ewangelii:

    A gdy siĂŞ zeszli faryzeusze, zapytaÂł ich Jezus, mĂłwiÂąc: Co sÂądzicie o Chrystusie? Czyim jest synem? MĂłwiÂą mu: Dawidowym. Rzecze im: JakÂże wiĂŞc Dawid w natchnieniu Ducha nazywa go Panem, gdy mĂłwi: RzekÂł Pan Panu memu: SiÂądÂź po prawicy mojej, aÂż poÂło¿ê nieprzyjació³ twoich pod nogi twoje. JeÂśli wiĂŞc Dawid nazywa go Panem, jakÂże wiĂŞc moÂże byĂŚ synem jego? I nikt nie mĂłgÂł odpowiedzieĂŚ mu ani sÂłowa, ani teÂż juÂż nikt od owego dnia nie odwaÂżyÂł siĂŞ go pytaĂŚ.

    (Mat. 22:41-46)
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 01, 2011, 08:46:27 »

Natomiast Ewangelia Âśw. Jana (21;25) koĂączy siĂŞ wyjÂątkowo zdumiewajÂącym stwierdzeniem:

    Wiele teÂż innych rzeczy dokonaÂł Jezus, ktĂłre gdyby miaÂłyby byĂŚ spisane jedna po drugiej, mniemam, Âże i caÂły Âświat nie pomieÂściÂłby ksiÂąg, ktĂłre by naleÂżaÂło napisaĂŚ.

Jednym z pierwszych wcieleĂą Jezusa byÂł Melchizedek, arcykapÂłan, bez ojca, bez matki, nie znajÂący Âśmierci. W Biblii porĂłwnuje siĂŞ Jezusa do Melchizedeka – List do HebrajczykĂłw: Chrystus kapÂłan na wieki na wzĂłr Melchizedeka. NastĂŞpnie Psalm 110: TyÂś kapÂłan na wieki na wzĂłr Melchizedeka. Do maÂło znanych wcieleĂą Jezusa, zalicza siĂŞ teÂż potĂŞÂżny kapÂłan zachodniego Iranu Zend. Jego synem byÂł Zoroaster, ktĂłry byÂł rĂłwnieÂż obdarzony nadzwyczajnymi mocami, miaÂł wielu zwolennikĂłw i rozpropagowaÂł religiĂŞ znanÂą jako Zoroastryzm. PiĂŞknym i dobrze nam znanym wczeÂśniejszym wcieleniem Jezusa byÂł teÂż JĂłzef, ulubiony syn Jakuba, sprzedany przez swych braci do niewoli w Egipcie. Z niewolnika, dziĂŞki swym zdolnoÂściÂą i posÂłuszeĂąstwu Bogu, JĂłzef Hebrajczyk ,staÂł siĂŞ g³ównym zarzÂądcÂą gospodarczym Egiptu, drugÂą osobistoÂściÂą po faraonie.
Cierpienie w ogrojcu zwanym Getsemani

S³yszy siê czasem, jak ktoœ mówi, ¿e Jezus by³ tak zatrwo¿ony mêk¹, któr¹ mia³ niebawem doznaÌ, i¿ ze strachu modl¹c siê w ogrojcu, pot, który na nim wyst¹pi³ by³ jak krople krwi. Nic bardziej b³êdnego. Jezus Zwyciêzca by³ od dawna przygotowany na tego rodzaju œmierÌ i wcale siê jej nie obawia³. Cierpienie, które prze¿ywa³ w ogrojcu nie by³o cierpieniem fizycznym. Natomiast prze¿ywa³ g³êboki duchowy ból, z powodu przygniataj¹cych go obrzydliwoœci ludzkich grzechów, które zaatakowa³y go potwornymi wizjami. Tylko Jezus nadludzkim wysi³kiem by³ w stanie daÌ odpór nawa³nicy szataùskiego z³a i wzbudziÌ energiê, która w przysz³oœci mog³a utorowaÌ drogê dla ludzi pragn¹cych uwolniÌ siê od wszelkich zdeprawowanych pokus. Dlatego Bóg dopuœci³, by Jezus, który by³ bez grzechu, stoczy³ zwyciêsk¹ walkê z najwiêkszym z³em na ziemi, to jest potwornoœciami, których dopuszcza siê zwyrodnia³a czêœÌ rodzaju ludzkiego.
Zdrada Judasza

Judasz byÂł bodaj najbardziej inteligentnym z uczniĂłw Jezusa. Ponad dwa lata zg³êbiaÂł nauki swego Mistrza, podziwiaÂł go i byÂł nim zachwycony. PoznaÂł jego ogromnÂą moc, kiedy chodziÂł po wodzie, karmiÂł tysiÂące zebranych dzielÂąc piĂŞĂŚ chlebĂłw i dwie ryby, przeszedÂł swobodnie przez rozwÂścieczony tÂłum, ktĂłry chciaÂł go zrzuciĂŚ z gĂłry, kilkoma sÂłowami uciszyÂł szalejÂącÂą burzĂŞ na jeziorze. Jedynym, najwiĂŞkszym jego pragnieniem byÂło, by Jezus zostaÂł krĂłlem Izraela i uwolniÂł narĂłd Âżydowski od rzymskiej okupacji. JuÂż byÂł prawie pewny, Âże speÂłni siĂŞ jego marzenie, kiedy podczas Paschy, tÂłumy wiwatowaÂły na czeœÌ wjeÂżdÂżajÂącego do Jerozolimy Jezusa pragnÂąc ogÂłosiĂŚ go krĂłlem. Niestety i tym razem Jezus jeszcze siĂŞ na to nie zdecydowaÂł. WĂłwczas Judasz nabraÂł przekonania, Âże kiedy Âżycie Jezusa bĂŞdzie zagroÂżone, wĂłwczas uniesiony gniewem uÂżyje swej mocy i w oka mgnieniu rozprawi siĂŞ z bandÂą okupantĂłw. Co wiĂŞcej Judasz dobrze znaÂł Jezusa i wiedziaÂł, Âże nie jest dla niego Âżadnym problemem poznanie jego myÂśli. ToteÂż, kiedy w czasie wieczerzy paschalnej, kiedy Jezus powiedziaÂł do niego „czyĂą zaraz, co masz czyniĂŚ”, a chwilĂŞ póŸniej, Âże „dwa miecze wystarczÂą”, nabraÂł caÂłkowitej pewnoÂści, Âże postĂŞpuje wÂłaÂściwie i Jezus znajÂąc jego myÂśli gotowy jest do podjĂŞcia walki.

Niestety dla niego, jak siê póŸniej przekona³, myœla³ po ludzku, natomiast Jezus ponad wszystko inne przedk³ada³ sprawy Bo¿e. A Bóg nie odpowiada agresj¹ na agresjê, a mimo to zwyciê¿a. Tote¿ Jezus sta³ siê Chrystusem Zwyciêzc¹, a zszokowany Judasz nie by³ w stanie poj¹Ì, jak to mo¿liwe, by Syn Bo¿y obdarzony tak potê¿n¹ moc¹, da³ siê sponiewieraÌ pod³ym ¿o³dakom. Jedyn¹ dla niego ucieczk¹ przed bólem i rozpacz¹, które go ogarnê³y, by³o targniêcie siê na swoje ¿ycie.
Duch, dusza, ciaÂło

Wbrew powszechnemu mniemaniu czÂłowiek to nie tylko ciaÂło i dusza, lecz duch, dusza i ciaÂło. Potwierdzenie tego faktu znajdujemy rĂłwnieÂż w Ewangelii, kiedy uradowana Matka Boska spotykajÂąc siĂŞ w Ain Karin ze swojÂą krewnÂą ElÂżbietÂą, wypowiedziaÂła nastĂŞpujÂące zdanie:

    Wielbi dusza moja Pana, i rozradowaÂł siĂŞ duch mĂłj w Bogu, Zbawicielu moim.

    (ÂŁuk. 1;47)

Duch czÂłowieka pochodzi od Boga Ojca i jest z niego utworzony, dlatego jesteÂśmy dzieĂŚmi Boga. Atrybutami ducha sÂą: wolna wola i umysÂł. Wolna wola zostaÂła udzielona czÂłowiekowi, aby mĂłgÂł siĂŞ okreÂśliĂŚ, jako indywidualna jednostka, a w zamiarze Boga, aby radowaĂŚ jego serce. UmysÂł czÂłowieka powinien byĂŚ jasny i czysty. Zanieczyszczenie umysÂłu przez czÂłowieka niskimi wibracjami ohydnych myÂśli, doprowadza do upadku duchowego, zezwierzĂŞcenia, a wĂłwczas taki czÂłowiek staje siĂŞ nawet gorszy od zwierzĂŞcia.

Dusza jest kszta³towana przez cz³owieka i jest siedzib¹ czystych szlachetnych emocji oraz emocji powsta³ych z niskich, niegodnych pobudek. Zadaniem cz³owieka jest rozwiniêcie w sobie tych piêknych szlachetnych uczuÌ (delikatnoœÌ, empatia, wspó³czucie, wra¿liwoœÌ na piêkno itd.) oraz opanowanie si³¹ swej woli, emocji, które nie s¹ godne dziecka bo¿ego (z³oœÌ, nienawiœÌ, strach, zazdroœÌ, lenistwo, uleg³oœÌ na³ogom, jak palenie papierosów, upijanie siê itd.). Opanowanie tych s³aboœci i u³omnoœci znakomicie wzmacnia si³ê woli, stanowi o jego wartoœci i czyni cz³owieka wolnym.
ÂŚwiÂątynia Boga

    CzyÂż nie wiecie, ÂżeÂście ÂświÂątyniÂą Boga i Âże Duch BoÂży mieszka w was? JeÂśli ktoÂś zniszczy ÂświÂątyniĂŞ Boga, tego zniszczy BĂłg, ÂświÂątynia Boga jest ÂświĂŞta, a wy niÂą jesteÂście.

    (1Kor. 3; 16-17)

Duch BoÂży jest ÂświĂŞty , mieszka w nas i jest dawcÂą Âżycia. ObecnoœÌ ÂświĂŞtego Ducha w czÂłowieku sprawia, iÂż ciaÂło czÂłowieka staÂło siĂŞ ÂświÂątyniÂą Boga, i dlatego wymaga stosownego poszanowania. Kto nie szanuje tej ÂświÂątyni nie szanuje teÂż Boga Ojca, ktĂłry jest jej twĂłrcÂą i przebywa w niej. A przebywa w miejscu ÂświĂŞtym, ktĂłrego symbolem jest ÂświÂątynia Salomona, a w niej miejsce „ÂświĂŞte ÂświĂŞtych”, gdzie spoczywaÂła Arka Przymierza.

Fundamentem ÂświÂątyni czÂłowieka jest Chrystus, ktĂłry jest jedynÂą gwarancjÂą wzniesienia solidnej i piĂŞknej ÂświÂątynnej budowli:

    KaÂżdego wiĂŞc, kto tych s³ów moich sÂłucha i wypeÂłnia je, moÂżna porĂłwnaĂŚ z czÂłowiekiem roztropnym, ktĂłry dom swĂłj stawia na skale. I spadÂł deszcz ulewny, i wezbraÂły rzeki, i powstaÂły wiatry, i uderzyÂły na Ăłw dom, ale on nie run¹³ , gdyÂż byÂł zbudowany na opoce. A kaÂżdy, kto sÂłucha tych s³ów moich, lecz nie wykonuje ich, porĂłwnany bĂŞdzie do mĂŞÂża gÂłupiego, ktĂłry zbudowaÂł swĂłj dom na piasku. I spadÂł deszcz ulewny, i wezbraÂły rzeki, i powstaÂły wiatry, i uderzyÂły na Ăłw dom, i run¹³, a upadek jego byÂł wielki.

    (Mat. 7; 24-27)

Bóg Ojciec swoj¹ obecnoœci¹ nada³ œwi¹tyni œwiêtoœÌ, Jezus Chrystus daje gwarancjê solidnego jej oparcia, natomiast wygl¹d œwi¹tyni, wielkoœÌ, wystrój, zale¿¹ ju¿ od ka¿dego z nas. St¹d te rzucaj¹ce siê w oczy ró¿nice pomiêdzy ludŸmi, a Bóg widzi znacznie wiêcej, gdy¿ nie ocenia wygl¹du, pochodzenia czy inteligencji lecz to, co jest w sercu cz³owieka.

Tote¿ wznoszenie tej budowli nie mo¿e byÌ lekkomyœlne, beztroskie, niedba³e, gdy¿ jest to budowla œwi¹tynna i musi spe³niaÌ wymagane warunki, którymi s¹: poszanowanie Boga, mi³oœÌ, dobroÌ, piêkno, harmonia. Kto tych warunków nie dochowa, a nosi w sobie zazdroœÌ, pychê, rozsiewa strach, z³oœÌ i nienawiœÌ, dzia³a destrukcyjnie na bliŸnich i popada w konflikt z Bogiem Ojcem, który jest Mi³oœci¹.

Przed konsekwencjami takiego postĂŞpowania przestrzega Âśw. PaweÂł w 1 liÂście do Koryntian: „JeÂżeli ktoÂś zniszczy ÂświÂątyniĂŞ Boga, tego zniszczy BĂłg, ÂświÂątynia Boga jest ÂświĂŞta, a wy niÂą jesteÂście.” A o tym, jak w tym przypadku moÂże postÂąpiĂŚ BĂłg mĂłwi Jezus Chrystus:

    Nie bĂłjcie siĂŞ tych, ktĂłrzy zabijajÂą ciaÂło, lecz duszy zabiĂŚ nie mogÂą. BĂłjcie siĂŞ raczej Tego, ktĂłry duszĂŞ i ciaÂło moÂże zatraciĂŚ w piekle.

    (Mat.10;28)

Modlitwa Jezusa

Bóg jest Mi³oœci¹, Jezus jest Mi³oœci¹. Jezus, tak jak i Bóg, zatroskany jest losem cz³owieka. Jezus na chwilê przed z³o¿eniem swego ¿ycia na odkupienie i zbawienie ludzi, modli³ siê w obecnoœci aposto³ów tymi s³owami:

    Jak mnie posÂłaÂłeÂś na Âświat, tak i Ja posÂłaÂłem ich na Âświat, i za nich poÂświĂŞcam siebie samego, aby i oni byli poÂświĂŞceni w prawdzie. A nie tylko za nimi proszĂŞ, ale i za tymi, ktĂłrzy przez ich sÂłowo uwierzÂą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby Âświat uwierzyÂł, Âże Ty mnie posÂłaÂłeÂś. A ja daÂłem im chwa³ê, ktĂłrÂą mi daÂłeÂś, aby byli jedno, jak my jedno jesteÂśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jednoÂści, Âżeby Âświat poznaÂł, ÂżeÂś Ty mnie posÂłaÂł, i ÂżeÂś Ty ich umiÂłowaÂł, jak mnie umiÂłowaÂłeÂś.

    (Jan 17;18-23)

Pragnieniem Jezusa jest abyœmy byli jedno, jednoœci¹ w duchu. Czy taka jednoœÌ z Bogiem Ojcem jest mo¿liwa? Oczywiœcie, ¿e tak, ale z pomoc¹ Jezusa Chrystusa.

    Ja jestem droga, prawda i Âżywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.

    (Jan 14;6)

Swoj¹ jednoœÌ z Bogiem Ojcem Jezus podkreœla³ wielokrotnie:

    Ja i Ojciec jedno jesteÂśmy.

    (Jan 10;30)

    We mnie jest Ojciec, a Ja w Ojcu.

    (Jan 10;38)

    Czy nie wierzysz, Âże jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie?

    (Jan 14;10)

Jezus nasÂłuchuje w swoim wnĂŞtrzu Ojca i czyni to co mu Ojciec powie:

    Nie mogĂŞ sam z siebie nic uczyniĂŚ, jak sÂłyszĂŞ tak sÂądzĂŞ, a sÂąd mĂłj jest sprawiedliwy, bo staram siĂŞ peÂłniĂŚ nie mojÂą wolĂŞ, lecz tego, ktĂłry mnie posÂłaÂł” (Jan 5;30), „Czy nie wierzysz, Âże jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? SÂłowa, ktĂłre do was mĂłwiĂŞ, nie od siebie mĂłwiĂŞ, ale Ojciec, ktĂłry jest we mnie, wykonuje dzieÂła swoje.

    (Jan 14;10)

Jezus, jako syn Boga, jest Chrystusem. DziĂŞki zjednoczeniu z Bogiem Ojcem staÂł siĂŞ Chrystusem Bogiem. KaÂżdy z nas jest dzieckiem boÂżym i jako taki jest rĂłwnieÂż Chrystusem, Chrystusem czÂłowiekiem. Jezus, jako nasz Starszy Brat, wskazuje nam drogĂŞ umoÂżliwiajÂącÂą zjednoczenie z nim. JednoczÂąc siĂŞ z Chrystusem Bogiem, jednoczymy siĂŞ rĂłwnieÂż z Bogiem Ojcem, co jest najwyÂższym celem i osiÂągniĂŞciem czÂłowieka. CzÂłowiek Chrystus zjednoczony z Chrystusem Bogiem moÂże tak, jak to czyniÂł Jezus Chrystus; chodziĂŚ po wodzie, pomnaÂżaĂŚ pokarm, uzdrawiaĂŚ chorych i czyniĂŚ jeszcze wiele innych rzeczy. Kto tego dokona, zostaje wspaniale nagrodzony:

    ZaprawdĂŞ, zaprawdĂŞ powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten takÂże dokonywaĂŚ bĂŞdzie uczynkĂłw, ktĂłre ja czyniĂŞ, i wiĂŞksze nad te czyniĂŚ bĂŞdzie, bo ja idĂŞ do Ojca, i o cokolwiek prosiĂŚ bĂŞdziecie w imieniu moim, to uczyniĂŞ, aby Ojciec byÂł uwielbiony w Synu. JeÂśli o co prosiĂŚ bĂŞdziecie w imieniu moim, speÂłniĂŞ to.

    (Jan 14;12-14)

Jerzy M. ÂŁatak
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #2 : Czerwiec 25, 2011, 01:02:56 »

To nie sÂą tajemnice wedle E.Cayce a interpretacje wedle moÂżliwoÂści zrozumienia p. ÂŁatka.

A Âże dalekie sÂą one od prawdy rzeczywistej? No có¿ , tak bywa jeÂżeli ktoÂś jako pierwowzĂłr  stawia swoje moÂżliwoÂści akceptowania historii w oparciu o swojÂą wiarĂŞ religijnÂą.

KtĂłra niestety zazwyczaj niewiele ma wspĂłlnego z zaistniaÂłymi historycznie zdarzeniami.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 25, 2011, 01:03:18 wysłane przez Kiara » Zapisane
komandos040
Gość
« Odpowiedz #3 : Czerwiec 25, 2011, 09:16:40 »

Witaj Kiaro.
Ale sÂą nadrzĂŞdnymi elementami boskoÂści czÂłowieka, ktĂłre dla kaÂżdego czÂłowieka z osobna jest lekarstwem na jego duszĂŞ, i motywacjÂą do bycia lepszym Dzieckiem BoÂżym- Bogiem, BoginiÂą. Wszak mamy DNA Boga NajwyÂższego.
Dlatego teÂż jesteÂśmy jego ÂŚwiÂątyniÂą. NiektĂłrzy tego nie zauwaÂżajÂą, albo nie majÂą ochoty obecnie tego zauwaÂżaĂŚ, bo jest to im nie wygodne, i wolÂą ÂżyĂŚ wedle powiÂązaĂą z niskimi energiami pokus zÂła, czyniÂąc globalnie zÂło.(ukÂłady, krzywoprzysiĂŞstwo-kÂłamstwa: czarne to -biaÂłe, a nie Âże czarne to czarne).
PrzecieÂż wszelkie sÂądy sÂą tak naprawdĂŞ faÂłszywe. I majÂą w udziale tego Âświatowego zÂła -interes bycia takim, niÂż bycie lojalnym prawdo mĂłwcÂą i uczciwym czÂłowiekiem.
Pozdrawiam. Cool
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.022 sekund z 16 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni wypadynaszejbrygady maho opatowek phacaiste-ar-mac-tire