Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 12:59:26


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Z zycia KK w Polsce.  (Przeczytany 105802 razy)
0 u¿ytkowników i 4 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #150 : Pa¼dziernik 12, 2011, 19:22:56 »

¶roda, 12 pa¼dziernika 2011
                                                O. Rydzyk przera¿ony Ruchem Palikota w Sejmie. Pos³uchaj!

Czekali¶my, czekali¶my i siê doczekali¶my. Mamy ju¿ pierwszy komentarz ojca Rydzyka po wyborach. Trochê niesk³adny i nad podziw – jak na szefa Radia Maryja – delikatny. Najwyra¼niej redemptorysta pogodzi³ siê z pora¿k± PiS-u i uzna³, ¿e w obliczu kolejnej kadencji rz±dów Platformy, trzeba byæ nieco ostro¿niejszym. Zobaczymy na jak d³ugo.
W ka¿dym razie po totalnym ataku na PO w kampanii wyborczej teraz o. Rydzyk skoncentrowa³ siê na krytyce Ruchu Palikota.

- Zobaczcie jak m³odzie¿ zag³osowa³a. My¶lê, ¿e oni sobie za przeproszeniem dla szpasu zrobili to, zag³osowali na tych ludzi, którzy ... nawet nie chcê mówiæ. Przecie¿ to jest straszne! – martwi³ siê o. Rydzyk. - Wchodzi do Sejmu mê¿czyzna, który sta³ siê kobiet±, transwestyta. Ja nie jestem przeciwko cz³owiekowi, ale widzimy jakie warto¶ci on niesie. Wchodz± ludzie, jak kto¶ nazwa³, sodomici. Ludzie, to ju¿ jest bardzo powa¿na sprawa! Oczywi¶cie my ich traktujemy jak ludzi, z szacunkiem dla cz³owieka. Ale i z szacunkiem podchodzimy do cz³owieka, który jest zbrodniarzem, lecz nie do jego zbrodni.
(RM 11.10.11, godz. 00.49)

- Jeste¶my rozpracowywani przecie¿ od zakoñczeni wojny, najpierw ten trend z Moskwy, a teraz inny, Nowa Lewica, trzeba to wiedzieæ – opowiada³ ojciec dyrektor. - To zorganizowana sprawa, a my te¿ siê mamy organizowaæ i nie poddawaæ siê. Formowaæ, organizowaæ siê gdzie siê da teraz, zatrzymywaæ wszelk± destrukcjê gdzie siê da, nikt nie mo¿e byæ obojêtny. Gdzie siê da: jeden cz³owiek, drugiego znajdziesz, trzeciego. Organizowaæ siê przy pos³ach, którzy weszli z tej prawicy niby. Nie my¶leæ, ¿e wszyscy s± idealni, równie¿ w tej opcji bêd± ró¿ni.

- Ale te¿ tak samo bym nie przekre¶la³ innych opcji, tam te¿ s± ludzie, to s± te¿ nasi bracia, nasze siostry – wypali³ niespodziewanie zakonnik. - I te¿ maj± dusze, i te¿ maj± serca i wielu my¶li podobnie, równie¿ w innych partiach nawet. Trzeba wokó³ tych ludzi siê gromadziæ, tylko nie daæ siê tej ideologii z³ej. Po prostu mamy jedn± Polskê wszyscy.
(RM 11.10.11, godz. 00.39)

http://glosrydzyka.blox.pl/html

==========================================

czwartek, 13 pa¼dziernika 2011
                                                     Nowy wróg numer jeden o. Rydzyka - Ruch Palikota

Wszystko wskazuje na to, ¿e w najbli¿szym czasie wrogiem numer jeden o. Rydzyka i jego mediów nie bêdzie ju¿ Platforma Obywatelska, tylko Ruch Palikota. Ojciec dyrektor zawsze konsoliduje swoich sympatyków pokazuj±c im przeciwnika i strasz±c. Palikot na pewno zaciera rêce - bo na konfrontacji z o. Rydzykiem mo¿e tylko zyskaæ.

Palikot zapowiada bataliê o zdjêcie krzy¿a z sejmowej sali obrad. Sprawê bagatelizuje pose³ Platformy Ma³gorzata Kidawa-B³oñska, mówi±c: Musimy siê przyzwyczaiæ i cierpliwie to znosiæ
Palikot chce szokowaæ

Maciej Walaszczyk

- W miejscu, gdzie siê uchwala ustawy, nie powinno byæ krzy¿a - wo³a Janusz Palikot. To kolejny - po propozycji mianowania Wandy Nowickiej, agresywnej feministki i aborcjonistki, wicemarsza³kiem Sejmu - znak, ¿e po wyborach sytuacja w Polsce mocno siê zmieni³a. - Sami krzy¿a nie bêdziemy ¶ci±gaæ, ale zwrócimy siê do marsza³ka Grzegorza Schetyny o to, by szanowa³ Konstytucjê - zapowiedzia³ Palikot w rozmowie z TVN24. Zastrzeg³ te¿, ¿e nie bêdzie z tego powodu wszczyna³ awantur. Je¿eli Sejm nie zgodzi siê na zdjêcie krzy¿a, sprawa ma trafiæ do Trybuna³u Konstytucyjnego.

- To ruch wyhodowany przez Platformê i Bronis³awa Komorowskiego. Odpowiedzialno¶æ za to ponosi równie¿ Donald Tusk. Musimy mieæ ¶wiadomo¶æ, ¿e ze wzglêdu na jego destrukcyjne dzia³ania kadencja ta bêdzie szczególnie trudna i wymagaj±ca szczególnego porozumienia ca³ego obozu patriotycznego i katolickiego - ocenia pose³ Antoni Macierewicz. Wszystko wiêc w rêkach polityków PO, którzy najpierw wylansowali Palikota, zbudowali jego polityczn± karierê, a dzi¶ musz± siê zdecydowaæ, czy ograniczyæ jego prowokacyjne happeningi. - Palikot potwierdza opiniê, ¿e jest jedynie skandalist±, któremu zale¿y tylko na szokowaniu opinii publicznej. Raz jeszcze przekre¶la jak±kolwiek mo¿liwo¶æ wspó³pracy z nim jako politykiem, a tak¿e z jego parti± - zastrzega Jaros³aw Gowin. Zapowiedzi Palikota bagatelizuje Ma³gorzata Kidawa-B³oñska. W jej ocenie, s± to tylko has³a rzucane przez lidera nowej partii, by zwracaæ na siebie uwagê. - Musimy siê do tego przyzwyczaiæ i z cierpliwo¶ci± to znosiæ - radzi pos³anka Platformy Obywatelskiej. Wed³ug niej, je¶li Palikot bêdzie "dzia³a³ konstruktywnie", nie ma konieczno¶ci izolowania go na forum parlamentu.
Czy jednak rzeczywi¶cie jego dzia³alno¶æ bêdzie tylko niegro¼nym skandalizowaniem, do którego nale¿y siê po prostu przyzwyczaiæ? Zdaniem pos³a Artura Górskiego, to celowe dzia³anie. - Palikot chce wywo³aæ wojnê religijn± w Polsce, by poprzez konflikt o krzy¿ w Sejmie przykryæ prace nad bud¿etem i dzia³ania rz±du w sferze finansowej - t³umaczy. Zdaniem Macierewicza, dzia³ania Palikota nastawione s± na destrukcjê parlamentaryzmu, obni¿enie presti¿u Sejmu i budowanie mocnej pozycji prezydenta Bronis³awa Komorowskiego.
Czy akcja Palikota ma szanse na fina³ w Trybunale Konstytucyjnym? W ocenie pos³a Górskiego szanse, by sêdziowie Trybuna³u przychylili siê do jego tezy o ³amaniu ¶wieckiego charakteru pañstwa, s± niewielkie.
- Do tej pory kwestia ta nie budzi³a w±tpliwo¶ci i orzeczenia zarówno polskiego, jak i europejskiego wymiaru sprawiedliwo¶ci uzna³y, ¿e krzy¿ w miejscu publicznym nie narusza ¶wiecko¶ci pañstwa. Jednak znaj±c sk³ad Trybuna³u, wszystko siê mo¿e zdarzyæ - dodaje pose³ Górski.
Krzy¿ zawis³ w sali sejmowej 14 lat temu. W pa¼dzierniku 1997 roku, nied³ugo po wygranych przez AWS wyborach, pos³owie Tomasz Wójcik i Piotr Krutul powiesili go na sali plenarnej. Przynie¶li go z ko¶cio³a ¶w. Stanis³awa Kostki na warszawskim ¯oliborzu, a wiêc z miejsca, gdzie pracowa³ i s³u¿y³ Bogu b³. ks. Jerzy Popie³uszko, zakatowany przez funkcjonariuszy S³u¿by Bezpieczeñstwa w pa¼dzierniku 1984 roku. Pos³owie SLD z³o¿yli wówczas formalny protest przeciwko "ostentacyjnym dzia³aniom pos³ów AWS, obliczonym na wywo³anie politycznej awantury, dokonanym bez zgody marsza³ka seniora oraz bez pytania o zgodê pos³ów z innych ugrupowañ politycznych". Oburza³a siê równie¿ "Gazeta Wyborcza", podkre¶laj±c bez koñca, ¿e krzy¿ zawieszono w nocy i ukradkiem. W 1997 r. politycy SLD poprzestali na prote¶cie, stwierdzaj±c, ¿e "by³oby rzecz± najgorsz± dla perspektyw Polski, gdyby rozpêtano wojnê o symbole, zastêpuj±c ni± spór o przysz³o¶æ kraju i Polaków". Dzi¶ politycy Platformy Obywatelskiej ka¿± nam siê przyzwyczaiæ do ekscesów pos³a z Bi³goraja.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111013&typ=po&id=po29.txt
..............................

                                       Nie chc± sprzedawaæ ¶rodków antykoncepcyjnych

Katolickie Stowarzyszenie Farmaceutów Polskich zbiera podpisy pod tzw. klauzul± sumienia, dziêki której aptekarze mogliby odmówiæ pacjentowi sprzeda¿y ¶rodków antykoncepcyjnych - informuje TOK FM. Na stronie Stowarzyszenia mo¿emy przeczytaæ, ¿e "farmaceuci s± zmuszani do sprzedawania ¶rodków farmakologicznych niszcz±cych ludzk± p³odno¶æ lub zabijaj±cych zarodek (...). To objaw powa¿nej dyskryminacji, której do¶wiadczaj± polscy farmaceuci". Pomys³ nie podoba siê Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Polecamy:
Aptekarz nie chcia³ mi sprzedaæ testu ci±¿owego
"Odmówiono mi sprzeda¿y pigu³ek antykoncepcyjnych"

"Rada Europy dnia 7 pa¼dziernika 2010 przyjê³a rezolucjê, pt. Prawo do klauzuli sumienia w ramach legalnej opieki medycznej. Wzywa ona do respektowania prawa pracowników medycznych do klauzuli sumienia. Z tego prawa korzystaj± w Polsce lekarze, jednak odmawia siê go farmaceutom, g³ównie pracuj±cym w polskich aptekach.
Farmaceuci s± zmuszani do sprzedawania ¶rodków farmakologicznych niszcz±cych ludzk± p³odno¶æ lub zabijaj±cych zarodek ludzki w pocz±tkach jego istnieniaSumienie-farm.pl
Farmaceuci s± zmuszani do sprzedawania ¶rodków farmakologicznych niszcz±cych ludzk± p³odno¶æ lub zabijaj±cych zarodek ludzki w pocz±tkach jego istnienia. Jest to objaw powa¿nej dyskryminacji, której do¶wiadczaj± polscy farmaceuci, pozbawieni prawa do korzystania z klauzuli sumienia. Dzia³anie takie jest tak¿e sprzeczne z Kodeksem Etycznym Aptekarza. W zwi±zku z powy¿szym zwracamy siê do wszystkich ludzi dobrej woli o poparcie prawa farmaceutów do wolno¶ci wyboru oraz do odmowy promocji i sprzeda¿y ¶rodków niszcz±cych p³odno¶æ i ludzkie ¿ycie u jego pocz±tku” - brzmi komunikat na stronie Sumienie-farm.pl.

Ma³gorzata Prusak ze Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich z Gdañska wyja¶nia, ¿e podobn± klauzulê maj± lekarze. - Chroni ich ona np. od wykonywania zabiegów aborcji - mówi. Dodaje tak¿e jeden z powodów: "chcieliby¶my mieæ prawo do odmowy sprzeda¿y np. pigu³ek po stosunku, g³ównie z tego wzglêdu, ¿e mog± one wp³ywaæ na zagnie¿d¿enie zarodka".

Farmaceuci ze Stowarzyszenia mówi±, ¿e maj± ju¿ gotowy projekt ustawy, który ma trafiæ do sejmu na pocz±tku przysz³ego roku.

Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny sprzeciwia siê klauzuli sumienia dla farmaceutów. Jej zdaniem, klauzula narusza³aby prawa cz³owieka do decydowania o w³asnej prokreacji oraz praw pacjentek i pacjentów w korzystaniu z przys³uguj±cego im ¶wiadczenia medycznego, jakim jest swobodny dostêp do ¶rodków antykoncepcyjnych.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Nie-chca-sprzedawac-srodkow-antykoncepcyjnych,wid,13893981,wiadomosc.html?ticaid=1d335#czytajdalej


Scali³em posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 14, 2011, 20:59:34 wys³ane przez Dariusz » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #151 : Pa¼dziernik 13, 2011, 20:36:27 »

By nie by³o, ¿e w jakikolwiek sposób siê czepiam, by nie powiedzieæ prze¶ladujê wiêc przed scaleniem obu postów ode¶lê Ciê do: (kliknij na ten niebieski tekst)
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 13, 2011, 20:37:13 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #152 : Pa¼dziernik 14, 2011, 20:54:45 »


Tadeusz Barto¶ | Przegl±d | 5 Maj 2011 | Komentarze (148)

                                                                                       Cudu nie by³o

Kim by³ Jan Pawe³ II dla Polaków, skoro nie wyniós³ nas na szczyty moralno¶ci? Jak± rolê odegra³ w ¿yciu naszego narodu?


Nie przyczyni³ siê do gwa³townego wzrostu moralno¶ci Polaków, nasze zachowania zw³aszcza w sferze publicznej pozostawiaj± wiele do ¿yczenia. Praktyki religijne, choæ na tle innych krajów europejskich imponuj±ce, to niewiele ponad 40% uczestnicz±cych w niedzielnej mszy ¶wiêtej. Do tego wybiórczy stosunek do nauczania Ko¶cio³a, niska ¶wiadomo¶æ religijna, kiepska znajomo¶æ prawd wiary.

Jeste¶my jednymi z najniebezpieczniejszych kierowców w Europie, w niep³aceniu podatków i wszelkich innych sposobach ³amania prawa gospodarczego nie mamy zahamowañ. Jedynie lêk przed kar±, mandatem i s±dem mo¿e mitygowaæ Polaka. Je¶li tego brakuje – wszystko wolno. Moralno¶æ publiczna to nasza s³abo¶æ. Wyra¼ny jest brak uwewnêtrznienia spo³ecznych norm moralno¶ci. Przyk³ad z ostatnich tygodni – europos³owie podpisuj±cy listy obecno¶ci, by zainkasowaæ kilkaset euro mimo nieuczestniczenia w posiedzeniach komisji parlamentarnych. Jakby nie¶wiadomi, ¿e zachowuj± siê jak zwykli oszu¶ci (zdaje siê, ¿e tylko pose³ Sonik uderzy³ siê w pier¶ i przeprosi³). Nikogo to nie razi, nie jest to sprawa, przez któr± mo¿na straciæ twarz, zapa¶æ siê ze wstydu pod ziemiê (vide pose³ Kowal). Inny radykalny przyk³ad to masowo¶æ lewych zwolnieñ lekarskich – kto w Polsce pomy¶la³by, ¿e to jest oszustwo, ¿e to kradzie¿, ¿e tak nie wolno, ¿e to nieetyczne (wspominam o tym, nie by moralizowaæ, lecz by rzecz opisaæ, ¶wiadom, i¿ sam jestem produktem naszej kultury). Tego typu kwestii nie znajdziemy w dyskursie spo³ecznym, nie us³yszymy o tym na ambonie, nie powie tego biskup, nie wspomni katolicki g³os w twoim domu. Ma³o konkretnie przedstawia³ problemy spo³eczne papie¿.

Ogólna nie¿yczliwo¶æ, napastliwo¶æ w ¿yciu publicznym, wrogo¶æ i burkliwo¶æ, obojêtno¶æ, wszechobecna walka, zawi¶æ i frustracja, jeden z najni¿szych w Europie poziom zaufania spo³ecznego (wyj¶cie na ulicê, wyjazd samochodem równa siê wyruszeniu na wojnê) – to kolejne elementy uk³adanki. Chyba zbyteczne jest przywo³ywanie pozbawionego subtelno¶ci stylu uprawiania polityki. ¦wiat publiczny nasycony jest u nas insynuacyjno-wrogo-podjudzaj±cym dyskursem, którego g³ównymi generatorami s± Ko¶ció³ katolicki, reprezentowany przez Radio Maryja oraz wystêpuj±cych w tym duchu biskupów i proboszczów, a tak¿e partie polityczne z wyra¼n± obecnie dominacj± PiS (choæ nie mia³o ono i nie ma w tej materii monopolu).

Temu wszystkiemu nie zapobieg³ pontyfikat Jana Paw³a II. Nie wyda³ owoców przemiany. Pojedyncze uzdrowienia za spraw± papie¿a, o których g³o¶no w prasie, by³yby niczym wobec cudu uzdrowienia chorej duszy polskiego narodu. Cudu jednak nie by³o. Na nic siê nie zda³y liczne pielgrzymki, na nic kazania, listy, encykliki, msze ¶wiête, rozdane w milionach sztuk komunikanty. Ziarno rzucone pad³o na kamieñ twardy i oporny: "Polacy kochaj± papie¿a, ale go nie s³uchaj±", powiada siê m±drze. Pozostaje pytanie, czy to jedynie naród twardego karku, czy te¿ s³owo papieskie s³abe i nieskuteczne – marne ziarno. Odpowiedzi oczywi¶cie nie bêdzie. Tyle wiemy, ¿e trwa³a obecno¶æ i znaczenie papie¿a Polaka, jego misja i dzie³o w polskim narodzie nie dokona³y przemiany. Prawda to gorzka, lecz czas ju¿ spojrzeæ w lustro i zobaczyæ szpetn± polsk± twarz. Przestaæ siê narcystycznie ³udziæ. Zacz±æ pracê nad sob±.

Kim wiêc by³ papie¿ dla Polaków, skoro nie wyniós³ nas na szczyty moralno¶ci? Jak± rolê odegra³ w ¿yciu naszego narodu (bo jasne jest, ¿e by³a to rola pierwszorzêdna)? Wiemy, ¿e by³ wsparciem w trudnym okresie schy³kowej PRL. Ale to przecie¿ nie wszystko. Jest jeszcze co¶ wiêcej, co¶ bardziej intymnego, co ³±czy praktycznie ka¿dego rodaka, od lewa do prawa, z postaci± papie¿a.

http://religia.onet.pl/publicystyka,6/cudu-nie-bylo,250.html
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #153 : Pa¼dziernik 20, 2011, 13:01:28 »

                                                    Kardyna³ Dziwisz – kiler polskiego ko¶cio³a

Autor: polski spirit

Data dodania wpisu: 20 pa¼dziernika 2011  13:47

Rok temu, m±drzy ludzie ostrzegali kardyna³a Dziwisza by za ¿adne (polityczne) skarby nie chowa³ Lecha Kaczyñskiego na Wawelu. Podawali przy tym niezwykle proste  i logiczne uzasadnienie – temu zmar³emu od tego chwa³y nie przybêdzie, a miejscu przyniesie powa¿n± ujmê i obni¿enie spo³ecznego i religijnego presti¿u.

Wawel dot±d jest i bêdzie  narodowym Panteonem póki spoczywaæ w nim bêd± najgodniejsi Polacy, wy³±cznie o nieprzemijaj±cym historycznym formacie . Metropolita krakowski nie zada³ sobie prostego pytania – co o tym pochówku powiedz± Polacy pod koniec tego wieku, w naturalny sposób ju¿ wolni od emocji smoleñskich.

Jestem pewien, ¿e bêd± powszechnie drapali siê ze zdziwienia w g³owê, czemu obok ¶wiêtych, królów, wieszczy i narodowych bohaterów, spoczywa nijaki urzêdnik, najgorszy prezydent w historii Polski, który doprowadzi³ naród do wiêkszego podzia³u i rozbicia ni¿ obce zabory. T³umaczenie, ¿e le¿y tam bo zgin±³ w katastrofie komunikacyjnej, sprokurowanej dodatkowo na w³asne ¿yczenie, wyda siê im wprost absurdalne, a nawet zabawne.

Mam nadziejê ¿e na tyle, by w imiê przywrócenia godno¶ci narodowej, ju¿ bez dzisiejszych emocji, przenie¶æ prochy prezydenckiej pary do rodzinnego grobu Kaczyñskich na Pow±zkach, lub warszawskich katakumb archidiecezjalnych, gdzie spoczywaj± prochy prezydentów i prymasów niepodleg³ej Rzeczypospolitej. To bêdzie na pewno najlepsze zakoñczenie tego skandalu w przestrzeni pañstwowej.

A w religijnej? S±dzê ¿e w tej, b³±d kardyna³a Dziwisza ma charakter absolutnie nieodwracalny, czyli ju¿ niemo¿liwy do naprawienia. Zw³aszcza przez Episkopat Polski pod wodz± jego i Michalika. By³ on do naprawienia tu¿ po krakowskim buncie pod papieskimi oknami, kontestuj±cym frywoln± i arbitraln± decyzjê metropolity o pochówku. Dziwisz, wyra¼nie uwierzywszy, ¿e dogmat o nieomylno¶ci przeszed³ z papie¿a na niego, arogancko zlekcewa¿y³ wszelkie g³osy rozs±dku, swojej decyzji nie zmieni³ i w ten oto w³a¶nie sposób stworzy³ podwaliny politycznej pomy¶lno¶ci Janusza Palikota, który sam tak to ocenia:

„ Smoleñsk by³ ostatecznym wyzwoleniem emocji odrzucenia Ko¶cio³a w polityce. Wcze¶niej sam do tego nale¿a³em przecie¿ (…) To by³a taka wspólnota ¿e siê Ko¶cio³a nie atakowa³o, ale traktowa³o jak ¶wiêt± krowê. (…)W 2010 roku ludzie zobaczyli ¿e ten Ko¶ció³ nie jest taki ¶wiêty. Jest pazern± parti± polityczn±, która próbuje za wszelk± cenê trzymaæ ³apê na swoich interesach. To pochowanie na Wawelu by³o ekstrawagancj±… Jestem pewien ¿e Wojty³a by siê nie zgodzi³ na pochowanie Lecha Kaczyñskiego na Wawelu, bo my¶la³by dwa kroki dalej, a Dziwisz nie rozumia³, ¿e wykonanie tego gestu nie tylko jest jak±¶ desakralizacj± Wawelu, ale jest czym¶ wiêcej! Stawia³ ludzi, którzy nie mogli siê z tym pogodziæ, pod ¶cian± i ci ludzie powiedzieli sobie, ¿e Ko¶ció³ jest „passe”. I ruch  Palikota jest najwiêkszym beneficjentem tej zmiany. (…) Ko¶ció³ sobie wtedy wykopa³ polityczny grób i pomalutku do niego wchodzi” (Wprost, nr 42)

Dokonuj±c nieudanej, bo chwilowej i ograniczonej wy³±cznie do pisowskiego za¶cianka, sakralizacji Lecha Kaczyñskiego, Dziwisz w istocie doprowadzi³ do powstania, dzisiaj ju¿ trzeciej si³y politycznej, w której wreszcie znale¼li swoje wygodne miejsce chc±cy ¶wieckiego pañstwa, z katolikami na czele.

Bo o to w³a¶nie walcz±. ¯aden Bóg, tak¿e katolicki nie  przeszkadza im „ex definitione”, tylko jego nielegalna, absurdalna i archaiczna wszechobecno¶æ w przestrzeni publicznej. St±d programowy postulat nie usuwania religii katolickiej i jej symboli, tylko ich koniecznego i jak najszybszego powrotu do ko¶cio³ów, gdzie zgodnie z konstytucj± jest ich miejsce.

Palikot jest  skazany na sukces przysparzaj±cy mu dalsze miliony szabel, a za kilka lat  byæ mo¿e nawet otwieraj±cy drogê na fotel premiera, lub prezydenta Polski.  Bo jego logika jest prosta, dla wszystkich zrozumia³a i niemo¿liwa do obalenia nawet przez kardyna³a Dziwisza ( a u nas przez Sgosiê – za swój ¶wiêty upór wart± tu ka¿dych pieniêdzy i najwygodniejszego miejsca w niebie).

Sprawê krzy¿a w Sejmie, religii w szko³ach i obecno¶ci ko¶cio³a katolickiego w polityce, Palikot wygra nawet je¿eli w pierwszym etapie wojny o ¶wiecko¶æ pañstwa, nie uda mu siê doprowadziæ do ich szybkiego usuniêcia na w³a¶ciwe miejsce. Wówczas bowiem Palikot wprowadzi we wszystkie miejsca zdominowane dot±d wy³±cznie przez ko¶ció³ katolicki -inne religie wraz z ich znakami firmowymi.

Tego to ju¿ mu na pewno nikt nie zabroni, nawet Dziwisz. W dodatku zrobi on to ca³kowicie oficjalnie, uroczy¶cie, w ¶wietle kamer i fleszy, a nie wstydliwie, po kryjomu w nocy przy latarce. I tak, w Sejmie obok krzy¿a bêdzie wisia³a gwiazda Dawida, krzy¿ prawos³awny i kilkana¶cie symboli innych wierzeñ. Podobnie w szko³ach, na honorowych trybunach pañstwowych. Tak¿e w eterze, obok „Radia Maryja”. Co to bêdzie za rozkosz, zaraz obok ¿ydo¿ercy – prof. Roberta Nowaka, móc pos³uchaæ „s±siedniego” radia  - „Rada Rabina”.

Taka sytuacja doprowadzi do kompletnej dewaluacji nie tylko religii katolickiej, ale obecno¶ci jakiejkolwiek religii w przestrzeni publicznej, o co dok³adnie walczy Ruch Palikota.  Dziêki temu Palikot, nie tylko na co najmniej dekadê, zdominuje polsk± politykê, ale wrêcz przejdzie do historii Polski. Jako ten, któremu w polityce wewnêtrznej uda³o siê po raz pierwszy to, na czym sparzy³ siê sam Pi³sudski – praktyczne, a nie tylko prawne ustanowienie ¶wieckiej Rzeczypospolitej, poprawiaj±ce nie tylko psychiczn± kondycjê narodu, ale tak¿e ca³kiem materialistyczne parametry i osi±gniêcia gospodarcze.

Wielkie, historyczne i bezsprzeczne zas³ugi Palikota dla Rzeczypospolitej stanowiæ bêd± bezdyskusyjn± przepustkê dla niego wprost  na… Wawel…

http://blogi.newsweek.pl/Tekst/naluzie/590621,kardynal-dziwisz-%e2%80%93-kiler-polskiego-kosciola.html
....................................

                                                                    1% dla Ko¶cio³a

Autor: amazer

Data dodania wpisu: 19 pa¼dziernika 2011  20:05

Kategoria: Spo³eczeñstwo

Tagi: 1 procent, ko¶ció³, podatki

Biskupi polscy na spotkaniu w Przemy¶lu zaproponowali, by ka¿dy obywatel mia³ prawo przekazaæ 1% swojego podatku na rzecz ko¶cio³a lub zwi±zku wyznaniowego, z którym czuje siê najbardziej zwi±zany. Oczywi¶cie podnios³o siê „¶wiête” oburzenie, ¿e to „okradanie pañstwa” z nale¿nych mu pieniêdzy. Niektórzy skrzêtni ksiêgowi szybko wyliczyli, ile to miliardów pozbawi³by Ko¶ció³ obywateli naszego jeszcze niezbyt bogatego kraju…

Szanowni Pañstwo!

Czy nikt z Was nie dostrzeg³ jaka to wielka szansa?! Ka¿dy szanuj±cy siê ateista, agnostyk, czy antykleryka³ powinien skakaæ pod sufit z rado¶ci. W koñcu bêdzie mo¿na ¶wiadomie i dobrowolnie powiedzieæ NIE tej obmierz³ej instytucji jak± w Waszych oczach jest Ko¶ció³ Katolicki. Nareszcie miliony Polaków bêd± mog³y pokazaæ klechom figê i przekazaæ swoje ciê¿ko zarobione pieni±dze na instytucjê wyznaniow±, która jest najbli¿sza ich sercu. W ostateczno¶ci nawet wspomóc Pañstwo rezygnuj±c z przywileju przekazania 1% na który¶ z ko¶cio³ów. Sk±d wiêc to oburzenie…?

Zwykle takie reakcje wywo³uje strach. Przecie¿ mo¿e byæ zupe³nie inaczej. Mo¿e siê okazaæ, ¿e znakomita wiêkszo¶æ obywateli, zapewne zastraszona i zba³amucona wizj± anatemy i wiecznego potêpienia, zdecyduje siê przekazaæ czê¶æ swoich pieniêdzy na rzecz spadkobierców wypraw krzy¿owych i inkwizycji. I co wtedy…? Co z wizj± „nowoczesnego, ¶wieckiego pañstwa”, w którym ka¿dy ko¶ció³ powinien zamkn±æ siê w swojej kruchcie, a ustawianie choinek w miejscach publicznych winno byæ zakazane?

A mo¿e lud wcale nie pragnie takiego Pañstwa? Mo¿e chce ¿yæ w zgodzie z tradycj±, w któr± wpisany jest katolicyzm? I niezale¿nie jak mocno zwi±zany jest z lokaln± parafi± czuje, ¿e k(K)o¶ció³, to nie tylko najwy¿szy budynek w okolicy. I mo¿e w³a¶nie to Was przera¿a, a mo¿e wzbudza zazdro¶æ…? Bo nie macie takiej si³y oddzia³ywania, bo nie macie fundamentu, który Ko¶ció³ ¿mudnie budowa³ przez ponad 1000 lat naszej historii. I mimo, ¿e nie wszystkie kamienie s± w tym fundamencie równo pouk³adane, Polacy bêd± chcieli dok³adaæ kolejne kamyczki i cegie³ki…

Ale nie lêkajcie siê! Pieni±dze, to nie wszystko…

http://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/590529,1-dla-kosciola.html




Zapisane
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #154 : Pa¼dziernik 21, 2011, 13:49:51 »

Kremacja niew³a¶ciwa dla katolika?

Ostatnie wypowiedzi arcybiskupa Stanis³awa G±deckiego na temat warunków, które powinny byæ spe³nione przy pochówku skremowanych prochów, wzbudzi³y wiele kontrowersji. Dlaczego Ko¶ció³ katolicki z jednej strony dopuszcza taki obrzêd, a z drugiej stara siê ograniczyæ jego praktykowanie?
15 pa¼dziernika na konferencji prasowej w Przemy¶lu wiceprzewodnicz±cy Konferencji Episkopatu Polski zapowiedzia³, ¿e 13 listopada zostanie odczytany w ¶wi±tyniach list pasterski zatytu³owany "O szacunku dla cia³a zmar³ego i obrzêdu pogrzebu zwi±zanych z kremacj± zw³ok", który zawiera kluczowe sformu³owania dla tej kwestii, w szczególno¶ci mszy ¶w. w obecno¶ci urny.

Ko¶ció³ stawia warunki

Arcybiskup zaznaczy³, ¿e form± normaln±, ordynaryjn± jest pochówek cia³a ludzkiego. - Ta forma jest najbardziej stosowna, odpowiednia dla chrze¶cijanina. Pochówek prochów jest smutn± konieczno¶ci± nowego czasu. (...)

Mówi siê o braku miejsca (na cmentarzach), ¿e wzros³a liczba ludno¶ci. Ludzie id± za mod± z Zachodu i tak¿e w Polsce zaczêto my¶leæ o tej drugiej formie pochowku - powiedzia³ abp G±decki.

Podkre¶li³, ¿e Ko¶ció³ mo¿e zgodziæ siê na pochówek w formie urny pod dwoma warunkami. Pierwszy przypadek, to kiedy czyja¶ ¶mieræ nast±pi³a daleko od miejsca zamieszkania (np. za granic±) i kremacja u³atwia sprowadzenie doczesnych prochów.

- Drugi wyj±tek dotyczy krewnych i znajomych, którzy przybyli na pogrzeb z daleka i trudno jest im uczestniczyæ w jednej i drugiej czynno¶ci, tzn. we mszy ¶w., i po kilku dniach, w samym pochówku prochów. Ten warunek zostaje dla rozs±dnego rozwa¿enia dla proboszczów - zaznaczy³ abp G±decki.

Wyraz niewiary?

Hierarcha doda³, ¿e Ko¶ció³ nie mo¿e siê absolutnie zgodziæ na pochówek prochów ludzkich wtedy, gdy spopielenie cia³a jest wyrazem nienawi¶ci do wiary, albo niewiary w zmartwychwstanie.

Wiceprzewodnicz±cy KEP powiedzia³ tak¿e, ¿e Ko¶ció³ sprzeciwia siê rozrzucaniu prochów ludzkich, np. w miejscach pamiêci, czy w morzu. Zdaniem abp. G±deckiego, taka praktyka nie wyra¿a szacunku wobec ludzkiego cia³a.

- Ludzie (w ten sposób-red.) chc± siê pozbawiæ k³opotu, swojego krewnego i nie mieæ z nim wiêcej do czynienia. Ani siê nie modliæ, ani nie dbaæ o jego grób. Bardzo czêsto jest to te¿ wyraz niewiary w zmartwychwstanie - doda³.

Jak interpretowaæ te wypowiedzi bêd±ce wstêpem do listu pasterskiego biskupów?

Jezuita o. Marek Blaza pisze na portalu deon.pl, ¿e Ko¶ció³ w Polsce zaleca i popiera biblijny nakaz grzebania cia³ zmar³ych. Nie jest przeciwny kremacji, ale uwa¿a, ¿e obrzêdy liturgicznego po¿egnania powinny odbywaæ siê w obecno¶ci cia³a, a dopiero potem powinno siê odbyæ spopielenie i obrzêd pogrzebania urny.

Chrystus chcia³ byæ pogrzebany

We wprowadzeniu do obrzêdów pogrzebu zwi±zanych z kremacj± zw³ok czytamy: "Ko¶ció³ uczy, ¿e cia³a zmar³ych powinny byæ traktowane z szacunkiem i mi³o¶ci± wyp³ywaj±c± z wiary i nadziei zmartwychwstania.

Zgodnie z biblijn± tradycj±, Ko¶ció³ usilnie zaleca zachowanie dotychczasowego zwyczaju grzebania cia³ zmar³ych, dopuszcza jednak kremacjê zw³ok, je¶li nie zosta³a dokonana z pobudek przeciwnych nauce chrze¶cijañskiej, a zw³aszcza je¶li nie podwa¿a wiary w zmartwychwstanie cia³a. (por. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1176; Katechizm Ko¶cio³a Katolickiego 2301)".

Dalej w tym¿e wprowadzeniu czytamy, ¿e "przed kremacj± nale¿y odprawiæ obrzêdy w ko¶ciele, kaplicy cmentarnej lub w pomieszczeniu krematorium wed³ug form podanych w rytuale. Zawsze jednak nale¿y podkre¶laæ pierwszeñstwo grzebania cia³, które Ko¶ció³ wy¿ej ceni, poniewa¿ sam Chrystus chcia³ byæ pogrzebany. Nale¿y równie¿ unikaæ niebezpieczeñstwa zgorszenia lub zdziwienia ze strony wiernych".

Takie s± obowi±zuj±ce normy. Jednak gdy oddzieli siê w czasie mszê pogrzebow±, obrzêd ostatniego po¿egnania i sam pogrzeb na cmentarzu, to w praktyce wiele osób przybêdzie jedynie na sam pogrzeb.

Lepszy i gorszy pogrzeb?

Z pewno¶ci± dla niema³ej liczby katolików, którzy do ko¶cio³a chodz± bardzo rzadko, a tak¿e dla pewnej przynajmniej czê¶ci niekatolików, takie ograniczenia bêd± na rêkê - uwa¿a ojciec Blaza. Nie wiadomo jednak, czy rodzina zmar³ego by³aby zadowolona z nieobecno¶ci ¿a³obników na mszy pogrzebowej.

Drugi warunek pochówku prochów, który przedstawi³ abp G±decki, dotyczy jednak tak znacznej ilo¶ci pogrzebów, ¿e proboszcz prawdopodobnie z zasady bêdzie zezwala³ na mszê pogrzebow±, na której bêd± ju¿ tylko prochy zmar³ego. W ten sposób pogrzeb prochów nie bêdzie ró¿ni³ siê od pogrzebu cia³a, chocia¿ od strony teologiczno-liturgicznej traktowany bêdzie jako drugorzêdny. Jednak z takim rozró¿nieniem mamy ju¿ do czynienia chocia¿by w przypadku sakramentu chrztu. Wed³ug obowi±zuj±cych obecnie ksi±g liturgicznych, pierwszeñstwo ma chrzest przez zanurzenie, a w praktyce powszechnie chrzci siê przez polanie.

Ojciec Blaza podkre¶la tak¿e, ¿e skoro Ko¶ció³ katolicki dystansuje siê od uprawiania tzw. fizyki rzeczy ostatecznych, to wierzy, i¿ Pan Bóg "da sobie radê" ze zmartwychwstaniem tak¿e cia³ skremowanych. Skremowani zostali nawet niektórzy ¶wiêci, np. ¶w. Maksymilian Maria Kolbe czy Edyta Stein.

S³owiañskie stosy

W tradycji s³owiañskiej zmar³y odziany w najlepsze szaty, bi¿uteriê, nierzadko wyposa¿any w przedmioty codziennego u¿ytku podlega³ spaleniu na stosie. Prochy umieszczano w glinianych naczyniach (tzw. popielnicach) i zakopywano w grobach (zwyk³ych lub kurhanach).

Chrze¶cijañstwo tradycyjnie nie pochwala³o kremacji zw³ok z kilku powodów: cia³o by³o uwa¿ane za u¶wiêcone przez przyjêcie sakramentów; stanowi³o jedno¶æ z zamieszkuj±c± je za ¿ycia dusz±; kremacja by³a praktyk± rozpowszechnion± w religiach pogañskich, a wiêc odrzucan±; za¶ Jezus zosta³ pochowany, a nie skremowany.

Mimo to, kremacja by³a praktykowana w krajach chrze¶cijañskich ju¿ we wczesnym ¶redniowieczu i to na masow± skalê w sytuacjach "wy¿szej konieczno¶ci", np. nagromadzenia du¿ej liczby zw³ok z powodu wojny, zarazy lub klêski g³odu. Zw³oki palono, aby unikn±æ rozprzestrzeniania siê "morowego powietrza".

W XVIII w. nasili³y siê ¿±dania ze strony racjonalistów, aby pozwoliæ na kremacjê. Spowodowa³o to tylko podkre¶lenie zakazu kremacji przez Ko¶ció³ rzymskokatolicki.

Po II Wojnie ¦wiatowej palenie zw³ok dodatkowo kojarzy³o siê z ludobójstwem masowo uprawianym przez hitlerowców w obozach zag³ady.

Za zgod± biskupa

W latach 60. XX w. nast±pi³o z³agodzenie zakazu kremacji. W instrukcji "De cadaverum crematione" Stolica Apostolska pozwoli³a na kremacjê zw³ok w wyj±tkowych, uzasadnionych wa¿nymi okoliczno¶ciami wypadkach i pod warunkiem, ¿e nie jest ona traktowana jako manifestacja braku wiary w zmartwychwstanie cia³ zmar³ych. Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary wyra¼nie stwierdza, ¿e w katolicyzmie odwieczny pobo¿ny zwyczaj chowania cia³ zmar³ych powinien byæ podtrzymywany i ¿e kremacja jest obca duchowi katolickiemu:

"Chrze¶cijañski pogrzeb cia³a wyra¿a wiarê, ¿e nie zosta³o ono przez ¶mieræ ostatecznie zniszczone, lecz w przysz³o¶ci bêdzie ono wskrzeszone do ¿ycia, na wzór zmartwychwsta³ego cia³a Chrystusa. Dlatego zwyczajna liturgia pogrzebu nie mo¿e byæ stosowana w przypadku chowaniu popio³ów".

Kongregacja ds. Kultu Bo¿ego w styczniu 1977 r. stwierdzi³a:

"Nie chodzi o to, ¿eby potêpiæ kremacjê, ale raczej zachowaæ prawdziwo¶æ znaku w dzia³aniu liturgicznym. Faktycznie popio³y, które s± znakiem zepsucia cia³a ludzkiego, nie wyra¿aj± odpowiednio charakteru (¶mierci) jako za¶niêcia w oczekiwaniu Zmartwychwstania".

Mimo to, od 1997 pozwala siê (za zgod± miejscowego biskupa) na odprawianie mszy pogrzebowej nad urn± z prochami zmar³ego. Wspó³cze¶nie wiele cmentarzy katolickich posiada specjalnie wydzielone miejsca do pochówku urn z prochami (tzw. kolumbaria).

Dwa kilogramy prochu

Pierwsze wspó³czesne krematorium w Europie uruchomiono w Mediolanie, w 1873 roku. Zw³oki palono tam w piecu elektrycznym. Wykorzystano w nim rozwi±zania techniczne opracowane przez Friedricha Siemensa. W tym samym czasie kremacjê zw³ok rozpoczêto w Stanach Zjednoczonych.

Proces spopielania odbywa siê w nowoczesnych piecach, sterowanych przez komputery. Obecnie wszyscy producenci urz±dzeñ kremacyjnych korzystaj± z zastosowanego jeszcze w XIX w. patentu generatora cieplnego. Wspó³czesne piece spe³niaj± bardzo surowe wymagania unijnych norm ochrony ¶rodowiska.

Cia³o spopielane jest w trumnie, w temperaturze od 750 do 1200°C w silnie rozgrzanym powietrzu bez bezpo¶redniego oddzia³ywania na nie ognia. Po oko³o dwóch godzinach pozostaje z niego dwa do trzech kilogramów prochów. Szcz±tki, po rozdrobnieniu ich w specjalnym urz±dzeniu, sk³adane s± do urny i przekazywane rodzinie zmar³ego.

Wed³ug ustawy o cmentarzach i chowaniu zmar³ych z 1959 r., szcz±tki pochodz±ce ze spopielenia zw³ok mog± byæ przechowywane w kolumbariach, sk³adane w grobach ziemnych albo murowanych.

Wed³ug wykazu na stronie Open Intend w pa¼dzierniku 2011 dzia³a³o w Polsce 13 krematoriów: w Bytomiu, Czêstochowie, Gdañsku, G³ogowie, £odzi, Krakowie, Poznaniu, Pruszkowie, Rudzie ¦l±skiej, Szczecinie, Warszawie i Wroc³awiu.

Przygotowywane jest tak¿e dziesiêæ nowych projektów, których celem ma byæ uruchomienie krematorium.

Liczba kremacji ro¶nie

Najczê¶ciej wykonuje siê kremacje w Poznaniu, gdzie ju¿ w 1993 r. zaczê³o dzia³aæ pierwsze w Polsce krematorium. Kremowanych jest tam 23 proc. zmar³ych.

Wiele wskazuje na to, ¿e kremacja bêdzie siê w Polsce upowszechnia³a. Decyduj± o tym przede wszystkim wzglêdy higieniczne oraz ekonomiczne, a tak¿e zmniejszaj±ca siê liczba miejsc na cmentarzach. Nie bez znaczenia s± równie¿ koszty pochówku.

Do szybszego wzrostu liczby kremacji w Polsce przyczyni siê te¿ zmniejszenie zasi³ków pogrzebowych - uwa¿a prezes Polskiego Stowarzyszenia Funeralnego Tomasz Salski.

Zgodnie z ustaw± oko³obud¿etow± w marcu 2011 zasi³ek pogrzebowy obni¿ono z 6,5 tys. z³ do 4 tys. z³.

Zdaniem Salskiego, nie nale¿y spodziewaæ siê obni¿ki cen w firmach pogrzebowych.

- Po prostu nie ma z czego obni¿aæ. Us³ugi pogrzebowe wbrew pozorom s± jednymi z tañszych ze wzglêdu na bardzo du¿± konkurencjê w bran¿y. Przyk³adowo koszt us³ugi kremacji w Polsce oscyluje ok. 600 z³, za¶ w Niemczech - ok. 600 euro. Nie wierzê, ¿e tutaj bêd± jakie¶ zmiany - podkre¶la³ Salski na V Targach Funeralnych Memento w listopadzie 2010 roku.

Urna czy trumna?

Salski t³umaczy³, ¿e obecnie w Polsce do kremacji dochodzi przy ponad 10 proc. pochówków (brak dok³adnych danych), natomiast w Holandii - 50 proc., w Szwecji - 65 proc., w Czechach - 80 proc. Z analiz Polskiego Stowarzyszenia Funeralnego wynika, ¿e ten wska¼nik powinien osi±gn±æ 30 proc.

- Wydaje mi siê, ¿e po prostu osi±gniemy ten poziom szybciej. Kremacja jest tañsza, co prawda nie w samej firmie pogrzebowej, ale na cmentarzu - powiedzia³ Salski.

Pracownicy wielu zak³adów pogrzebowych przekonuj±, ¿e pochówek urnowy jest tañszy od tradycyjnego ¶rednio o 10 proc. Kremacja kosztuje wprawdzie 700 z³, a wykupienie niszy w kolumbarium 2675 z³, ale w tej cenie jest ju¿ op³ata za miejsce, op³ata eksploatacyjna (a wiêc np. codzienne sprz±tanie) i granitowa tablica.

W przypadku sk³adania urny do grobu ziemnego op³aty s± podobne: miejsce na cmentarzu kosztuje 173 z³, op³ata eksploatacyjna wynosi 780 z³, a wykopanie grobu to 210 z³ w przypadku urny i 380 z³ (najtañsza wersja) w przypadku trumny.

Inne koszty przy pochówku tradycyjnym (trumna od 1100 z³ do 3000 z³, transport zw³ok na cmentarz 200 z³, nagrobek od 2 tys. z³ do 10 tys. z³) s± ju¿ zdecydowanie wy¿sze nich przy pochówku urnowym (drewniana nielakierowana trumna ok. 500 z³, urna od 200 z³ do 1100 z³).

Czy Ko¶ció³ uwzglêdni³ tendencjê upowszechnienia siê kremacji w Polsce? Zmiany zapowiadane przez abpa G±deckiego oznaczaj±, ¿e kap³an mo¿e nie zgodziæ siê na odprawienie nabo¿eñstwa nad urn± z prochami, gdy¿ cia³o zmar³ego podczas mszy musi byæ w trumnie. Jak przewiduje ojciec Blaza, zasady te uporz±dkuje pewnie sama praktyka duszpasterska.

Anna Mielczarek

INTERIA.PL
http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/news/kremacja-niewlasciwa-dla-katolika,1710436,3439
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #155 : Pa¼dziernik 22, 2011, 10:35:46 »

Nie wiem co kogo obchodzi jak ja chcê byæ pochowana ? Czy to wa¿ne ? Przecie¿  dusza i tak wychodzi z cia³a ,po co nam fizyczne gnij±ce  w ziemi cia³o i tak nie bêdzie z nich zadnego pozytku  Z³y Myslê ¿e ludzie  ¼le pojmuj± zmartwychwstanie lub ¼le interpretuj± s³owa P.Jezusa
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 22, 2011, 10:40:10 wys³ane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #156 : Pa¼dziernik 23, 2011, 13:06:47 »

Tak to jest, ze KK jest przeciwne paleniu zwlok. Jednak rozebranie kosci na relikwie - to jest OK. Cialo po smierci i tak jednoczy sie z ziemia, z prochem, tak powinno byc. Ja osobiscie jestem za paleniem zwlok , nie bardzo mi sie usmiech byc pozarta przez robactwo i gnic w zimnej ziemi.
Zreszta moje cialo bylo mi potrzebne do zycia na ziemi, kiedy pojde dalej to ta powloka nie bedzie mi potrzebna.


Chanel, ludzie tak naprawde nie maja pojecia na temat smierci i duszy. Smierc jest tematem schowanym do piwnicy. Wiedza tyle co im ksiadz
w kosciele powie. Natomiast osoby ktore chca mowic, rozmawiac  na temat smierci , traktuja jak pomylencow. Nawet umieranie w wiekszosci
wyprowadzili z domu do szpitala, uwazaja ze tam jest miejsce dla umierajacego. Ludzie czesto umieraja sami  oddzieleni  parawanem .
Za to pogzeb jest robiony z papa i w tym wypadku sa juz zasady ktore sa utrzymywane dla oka zyjacych. Zmarly tego nie potrzebuje.

Pozdrawiam Rafaela
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 23, 2011, 13:14:38 wys³ane przez Rafaela » Zapisane
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #157 : Pa¼dziernik 23, 2011, 13:10:35 »

"Zalewa nas fala nowego pogañstwa"

Ko¶ció³ jest domem Bo¿ym i domem dla cz³owieka. Architektem i Konstruktorem tego domu jest sam Jezus Chrystus" - napisa³ nowy metropolita lubelski abp Stanis³aw Budzik w pierwszym li¶cie pasterskim do wiernych. "Dzi¶ zalewa nas fala nowego pogañstwa, dla którego krzy¿ sta³ siê znakiem niewygodnym, g³upstwem i zgorszeniem" - ostrzega abp Budzik. W sobotê odby³ siê uroczysty ingres abp. Budzika do archikatedry lubelskiej. Jego pierwszy list pasterski czytany jest w niedzielê w ko¶cio³ach archidiecezji. Abp Budzik podkre¶li³ w li¶cie, ¿e Ko¶ció³, "dom wyznawców Chrystusa jest go¶cinny i otwarty dla tych, którzy szczerze szukaj± prawdy i mi³o¶ci". "Zaprasza tych, którzy czuj±, ¿e wszelkie budowanie bez Boga koñczy siê destrukcj± i kompromitacj±, tak w ¿yciu jednostki, jak i we wspólnocie rodzinnej, tak w pañstwie, jak i w wielkich strukturach miêdzynarodowych. Wydarzenia ostatnich miesiêcy i dni tygodni s± tego wymown± ilustracj±" - napisa³ metropolita lubelski.

Abp Budzik przypomnia³, ¿e w sobotê minê³a 33. rocznica inauguracji pontyfikatu Jana Paw³a II. Metropolita lubelski wskaza³ na aktualno¶æ apelu polskiego papie¿a: "Bracia i Siostry! Nie lêkajcie siê przygarn±æ Chrystusa! Otwórzcie na o¶cie¿ Chrystusowi drzwi! Otwórzcie drzwi Jego zbawczej w³adzy, otwórzcie jej granice pañstw, systemy ekonomiczne i polityczne, szerokie obszary kultury, cywilizacji i rozwoju. Nie lêkajcie siê".

"B³ogos³awiony Jan Pawe³ II sam sta³ siê prawdziwym klucznikiem bramy domu Ko¶cio³a, rozwieraj±c j± na ca³y ¶wiat i otwieraj±c wszystkie ludzkie drzwi na Chrystusa" - zaznaczy³ abp Budzik.

"On, który tak istotnie pomóg³ nam odzyskaæ stracon± wolno¶æ, chcia³, aby¶my j± traktowali jako nieustaj±ce zadanie. Pragn±³ nas uczyniæ przyk³adem: nie tylko dla Wschodu, który wydobywa³ siê spod gruzów komunizmu, ale tak¿e dla Zachodu, który pogr±¿a³ siê w hedonistycznej cywilizacji ¶mierci" - napisa³ abp Budzik.

Abp Budzik wspomina w li¶cie swojego poprzednika na stanowisku metropolity lubelskiego, zmar³ego w lutym tego roku abp. Józefa ¯yciñskiego, który by³ tak¿e biskupem tarnowskim. "Ci±gle nie mo¿emy siê pogodziæ z jego nag³ym odej¶ciem. Widzimy jednak wyra¼nie, ¿e ¶lady jego apostolskich stóp przetrwa³y go - mocno wyci¶niête w Tarnowie i w Lublinie, w Polsce i poza jej granicami, a przede wszystkim zapisane w ludzkich sercach" - zaznaczy³ abp Budzik.

"Z lêkiem i dr¿eniem podejmujê jego dziedzictwo" - doda³ abp Budzik.

Abp Budzik przypomnia³, ¿e jego biskupim zawo³aniem s± s³owa wywodz±ce siê z teologii ¶w. Paw³a: "In virtute crucis - W mocy Krzy¿a!".

"Znak Chrystusowego krzy¿a wpisa³ siê na trwa³e w ¿ycie ka¿dego z nas. Towarzyszy nam od pocz±tku a¿ do koñca. Od krzy¿a nakre¶lonego z wiar± na naszym czole w sakramencie chrztu a¿ po krzy¿, który bêdzie postawiony na naszym grobie z nadziej± zmartwychwstania" - podkre¶li³.

"Dzi¶ zalewa nas fala nowego pogañstwa, dla którego krzy¿ sta³ siê znakiem niewygodnym, g³upstwem i zgorszeniem. Niech pozostanie dla nas - którzy¶my uwierzyli - moc± i m±dro¶ci± Bo¿±. Niech jego rozpostarte ramiona g³osz± nam i ca³emu ¶wiatu, ¿e Bóg umi³owa³ nas do koñca i czeka na nasz± odpowied¼. Stañmy pod Krzy¿em z Maryj±, Matk± Bolesn±. Uczmy siê od niej niewzruszonej wiary, gor±cej mi³o¶ci Boga i cz³owieka i mocnej nadziei, która nie zawiedzie w ¿adnej sytuacji ¿yciowej" - wezwa³ abp Budzik.

Pe³ny tekst listu zosta³ opublikowany na stronach internetowych Archidiecezji Lubelskiej.

(mj)
TopNews - najpopularniejsze materia³y WP.PL

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1371,title,Zalewa-nas-fala-nowego-poganstwa,wid,13919965,wiadomosc.html?ticaid=1d406&_ticrsn=3
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #158 : Pa¼dziernik 23, 2011, 18:40:35 »

Tak to jest, ze KK jest przeciwne paleniu zwlok.
Nieprawd± jest, ¿e KRK jest przeciwko paleniu zw³ok. Ma jedynie pewne zalecenia co do obrzêdu. S³ucha³em kiedy¶ audycji (chyba ze 2 h) na ten temat gdzie wypowiada³ siê ksi±dz upowa¿niony prze biskupa - nie by³o ¿adnego zakazu.
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #159 : Pa¼dziernik 23, 2011, 21:37:28 »

                                       Relacje pañstwo - Ko¶ció³ w III RP
Politycy w zakrystii
Wiêcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/analizy/302599,1,relacje-panstwo---kosciol-w-iii-rp.read#ixzz1bdhBvCCH

Przez 20 lat wolnej Polski Ko¶ció³ katolicki osi±gn±³ wszystko, co zamierza³, choæ nie tyle w sferze duchowej, co politycznej. To politycy dali Ko¶cio³owi si³ê, która teraz w nich samych budzi respekt. I zniechêca do rozpoczêcia debat, jakie kiedy¶ przedwcze¶nie zamknêli.

Na pocz±tku tego roku szkolnego, w jednej ze szkó³ podstawowych w Warszawie, rodzice zauwa¿yli, ¿e w planie lekcji pierwszej klasy przyby³o godzin religii, a uby³o wychowania fizycznego. Wielce oburzeni i gotowi do walki poszli na wywiadówkê, a tam zastali ksiêdza katechetê. Pytanie, na jakie by³o ich w tej sytuacji staæ, by³o nagle ciche i brzmia³o: czy nie mo¿na by dodaæ trochê lekcji wuefu? I to jest typowa, skupiona jak w soczewce, polska rozmowa o roli Ko¶cio³a w naszym ¿yciu publicznym.

Kto z rodziców chce, by mu zapamiêtano, ¿e mia³ co¶ przeciw Ko¶cio³owi, kto nie boi siê, ¿e na koñcu to dziecko mo¿e zap³aciæ karê negatywnej stygmatyzacji, kto wreszcie ma w sobie odwagê i gotowo¶æ, by toczyæ na wywiadówce dla pierwszoroczniaków dysputê zasadnicz±, której unikaj± wszyscy, od polityków rozpoczynaj±c? Nikt zreszt± nie upomina siê o to, by w ogóle na te lekcje religii zagl±daæ i poddawaæ je jakiejkolwiek dyskusji. K³ócono siê, co prawda, o umieszczanie na ¶wiadectwie szkolnym stopni z religii i nadanie jej statusu przedmiotu maturalnego, ale ju¿ nie o to, za co te stopnie mia³y byæ przyznawane.
To Ko¶ció³ decyduje o programie szkolnym i o tym, kto naucza. Pañstwo nic do tego nie ma, choæ ¶wiadectwa s± pañstwowe, z or³em. Trudno tu w ogóle udawaæ, ¿e mamy do czynienia z jak±kolwiek zasad± neutralno¶ci ¶wiatopogl±dowej pañstwa. To symbol bezradno¶ci.

Tak zwany kompromis

Grzech jest, mo¿na powiedzieæ, pierworodny, bo powsta³ u zarania III RP, gdy rz±d Mazowieckiego w 1990 r. na mocy tylko instrukcji ministra edukacji narodowej (czyli metod± – od zakrystii) wprowadzi³ religiê do szkó³. Nastêpnie Trybuna³ Konstytucyjny oddali³ skargi dwóch kolejnych rzeczników praw obywatelskich, prof. prof. Ewy £êtowskiej i Tadeusza Zieliñskiego, którzy protestowali przeciwko ³amaniu przez tê instrukcjê i id±ce za ni± rozporz±dzenia regu³ demokratycznych.

Dopiero w kwietniu 1992 r. zosta³o wydane rozporz±dzenie „w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szko³ach”. Wreszcie konstytucja z 1997 r. potwierdzi³a obecno¶æ religii w szkole i nikt ju¿ nie protestowa³, zw³aszcza ¿e politycy wszystkich w³a¶ciwie formacji przyczynili siê do zawarcia tego tak zwanego kompromisu z Ko¶cio³em. Bo wszelkie ustêpstwa i przywileje dla Ko¶cio³a, ideologiczne i te bardziej przyziemne (celne, podatkowe, dotycz±ce zwrotu maj±tków, dotacji itp.), rych³o zaczêto nazywaæ kompromisem.

Ka¿dy, kto kwestionowa³ „kompromisowe” ustawy, by³ traktowany jak niebezpieczny radyka³, który zajmuje siê tematami zastêpczymi i podnosi rêkê na z takim trudem wypracowane porozumienie. A porozumienia wygl±da³y na ogó³ tak, ¿e Ko¶ció³ postulowa³, a politycy siê zgadzali.

Jeszcze za ¿ycia Jana Paw³a II Ko¶ció³ w Polsce osi±gn±³ w³a¶ciwie wszystko, co chcia³, tak prawnie (w 1993 r. podpisano konkordat, ratyfikowany przez Sejm w 1998 r.), ideologicznie, ¶wiatopogl±dowo i symbolicznie, jak i materialnie. A co najwa¿niejsze, uda³o mu siê okre¶liæ granice i sposoby dyskusji o swoich sprawach i interesach tak, ¿e siê po prawdzie w ogóle nie dyskutuje.

Warto przypomnieæ i inne zdarzenia z 20 lat na linii pañstwo–Ko¶ció³: zakamuflowane próby finansowania z bud¿etu budowy ¦wi±tyni Opatrzno¶ci Bo¿ej, sejmow± propozycjê intronizacji Chrystusa Króla, apel biskupów z 1994 r. do twórców nowej konstytucji, aby ustawa zasadnicza gwarantowa³a prawo do ¿ycia od poczêcia, ostrze¿enia najwy¿szych hierarchów, jeszcze pod koniec lat 90., ¿e wst±pienie Polski do UE grozi utrat± suwerenno¶ci (potem, pod wp³ywem Jana Paw³a, nast±pi³a zmiana stanowiska, choæ nie u wszystkich biskupów). W 2006 r. po cichu dofinansowano z bud¿etu pañstwa papieskie wydzia³y teologiczne – pojawi³y siê kontrowersje, ale zosta³y uciszone z antyklerykalnego paragrafu.
Ksiê¿a wskazywali ugrupowania, na jakie nie nale¿y g³osowaæ, a potem publicznie dziwili siê, jak biskup kielecki w 2001 r., ¿e w wierz±cym w 90 proc. spo³eczeñstwie wygrywa formacja (SLD), która „gardzi zbawieniem”. W³a¶ciwie nikt specjalnie nie prostowa³, ¿e funkcjonuj± uk³ady: konkordat za konstytucjê, zwrot maj±tku za Uniê, nieruszanie ustawy antyaborcyjnej za ³agodzenie nastrojów spo³ecznych w kryzysowych latach na pocz±tku dekady. Ma³o kto ju¿ dzi¶ pamiêta, jakie boje toczy³y siê o konstytucyjne pojêcie neutralno¶ci religijnej pañstwa, w koñcu – na ¿yczenie hierarchów – zast±piono je s³owem „bezstronno¶æ”.

Zapewne na pocz±tku III RP rz±dz±cy widzieli w Ko¶ciele autorytet, który mo¿e tonuj±co wp³ywaæ na ¿ycie spo³eczne okresu wielkiej transformacji. Partie dopiero siê tworzy³y, ideowe formacje musia³y okrzepn±æ, st±d ustêpstwa wobec hierarchii, której zdolno¶ci negocjacyjne i koncyliacyjne potwierdzi³ czas PRL. Ale ten okres trwa³ d³u¿ej ni¿ czas budowy demokratycznego pañstwa, przychylno¶æ Ko¶cio³a przyjêto uwa¿aæ za warunek konieczny powodzenia wszelkich projektów: dokoñczenia transformacji, uchwalenia konstytucji, akcesu do Unii Europejskiej. A potem nasta³ PiS, który ju¿ otwarcie próbuje wci±gn±æ Ko¶ció³ polski do polityki.
Wieczne interesy

Po 1989 r. Ko¶ció³ nie uleg³ pokusie i nie popar³ jako¶ szczególnie i wyj±tkowo inicjatyw utworzenia „partii chrze¶cijañskiej” – polskiej chadecji. Ale przypomnijmy, ¿e Zjednoczenie Chrze¶cijañsko-Narodowe powsta³o ju¿ miesi±c po powo³aniu rz±du Mazowieckiego, a pó¼niej by³o jeszcze wiele prób wykorzystania autorytetu Ko¶cio³a w walce politycznej, jak choæby Wyborcza Akcja Katolicka w 1991 r. Oczywi¶cie, te inicjatywy znajdowa³y jakie¶ wsparcie Ko¶cio³a, ale koncepcja by³a inna. Chodzi³o o to, by racje Ko¶cio³a i jego interesy by³y realizowane nie przez jedn± si³ê, a przez wiêkszo¶æ partii, co okaza³o siê bardzo wydajnym pomys³em.

Wies³aw Chrzanowski, dzia³acz ZChN i WAK, tak wspomina po latach w wywiadzie dla „Polityki” swoje zaanga¿owanie polityczne po stronie Ko¶cio³a: „Przeprowadzili¶my skuteczn± kampaniê w sprawie religii w szko³ach, wprowadzono ustawê antyaborcyjn± (...), uda³o siê storpedowaæ, miêdzy innymi w porozumieniu z libera³ami, wniosek o opodatkowanie ko¶cielnej tacy. W sumie to Ko¶ció³ skorzysta³, a my zap³acili¶my wysok± cenê. Walczyli¶my o sprawy, które wówczas nie cieszy³y siê powszechnym uznaniem, by³y kontrowersyjne”. Chrzanowski zauwa¿a, ¿e kolejne wcielenie „partii ko¶cielnej” – czyli Ojczyzna powsta³a przed wyborami w 1993 r. – ju¿ nie dosta³o wiêkszego poparcia hierarchów.

Chrzanowski stawia tu ciekaw± hipotezê: „(...) wyra¼nie zanosi³o siê na zwyciêstwo lewicy, a toczy³y siê wa¿ne dla Ko¶cio³a sprawy, jak choæby ratyfikacja konkordatu. Postanowiono wiêc, ¿e lepiej siê nie anga¿owaæ”. Widaæ tu zatem dwie kwestie o kapitalnym znaczeniu dla zrozumienia politycznego istnienia Ko¶cio³a katolickiego w ostatnich 20 latach: po pierwsze, nie ma on, podobnie jak dawniej Imperium Brytyjskie, wiecznych sojuszników, a jedynie wieczne interesy; po drugie, politycy gotowi s± do popierania jego postulatów, nawet ze ¶wiadomo¶ci±, ¿e anga¿uj± siê w sprawy, których wiêkszo¶æ spo³eczeñstwa nie popiera. Widocznie uwa¿aj±, ¿e per saldo kiedy¶ im siê to jednak op³aci.

Bo, rzeczywi¶cie, wiêkszo¶æ polityków, w³±cznie z postkomunistyczn± lewic±, uk³ada³a siê z Ko¶cio³em po jego my¶li, nie sz³a z nim na ¿adn± wojnê, tak jak gdyby przyjêto ¿elazn± zasadê, ¿e tu frontów siê nie buduje, tu trzeba siê dogadaæ, czyli ust±piæ. Do rytua³u nale¿a³y audiencje w Watykanie, publiczne dawanie ¶wiadectwa swojej wierze, uczestnictwa w mszach, wyj±tkowe honorowanie hierarchów.

Kto tego nie przestrzega³, ryzykowa³, ¿e zaprzepa¶ci szanse w walce politycznej, choæ bardzo dawno nikt nawet nie sprawdza³, czy rzeczywi¶cie tak jest. Donald Tusk w 2005 r., kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi, wzi±³ ¶lub ko¶cielny; w ten sposób zdj±³ z wokandy ³atwy do przewidzenia zarzut, jakiego móg³ siê spodziewaæ ze strony obozu przeciwników, ¿e nie zachowuje siê i nie ¿yje jak prawdziwy Polak katolik.

Ale te¿ nie rozpatrywano kwestii, czy dla realnego elektoratu Platformy, wielkomiejskiego, wykszta³conego, w du¿ej mierze zlaicyzowanego, ta kwestia ma w ogóle jakie¶ znaczenie. Tusk zrobi³ to na wszelki wypadek. Bo wobec Ko¶cio³a wszyscy co¶ robi± na wszelki wypadek. Trudno oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e mieli¶my i nadal mamy tu czêsto do czynienia z gr± pozorów i polityczn± hipokryzj±, z cynicznie realizowanym interesem: je¶li nawet nie ma co liczyæ na sympatiê hierarchów, to przynajmniej nie prowokujmy ich do okazywania niechêci i wspierania konkurentów. Ilu to chocia¿by polityków lewicy pokazywa³o swoje metryki chrztu i opowiada³o o swoich pos³ugach ministranckich w dzieciñstwie?

Mo¿na w ciemno za³o¿yæ, ¿e Jaros³aw Kaczyñski ma o ojcu Rydzyku opiniê mniej wiêcej tak± jak o Andrzeju Lepperze, ale przecie¿ na luksus okazywania swoich uczuæ i wyra¿ania szczerych my¶li nie mo¿e sobie politycznie pozwoliæ. Wiêc bêdzie zachwycony wys³uchiwa³ tyrad ojca dyrektora w Czêstochowie i kokietowa³ zebranych tam pielgrzymów.
Prymas Rydzyk

Ta doczesna potêga mia³a z³y wp³yw na sam Ko¶ció³, który zamar³ w jakim¶ letargu i w swojej zrutynizowanej obrzêdowo¶ci. Niedawno Adam Szostkiewicz na ³amach „Polityki” (15) pisa³, ¿e nieznane s± dzisiaj ani cele Ko¶cio³a, ani ¶rodki do ich realizacji w sprawach spo³ecznych, w duszpasterstwie, w kwestiach organizacyjnych i zarz±dzania.

Ko¶ció³, osierocony przez Jana Paw³a II, nie ma dzi¶ przywódcy. Faktycznym prymasem – najwa¿niejszym duchownym w kraju – jest ojciec Tadeusz Rydzyk. Najwiêksz± popularno¶ci± u samych hierarchów cieszy siê arcybiskup S³awoj Leszek G³ód¼, a arcybiskup ¯yciñski zamilk³ w Lublinie, kardyna³ Dziwisz nadal uczy siê Polski i celebruje pamiêæ po Janie Pawle II, a na co dzieñ aparatem rz±dzi arcybiskup Józef Michalik.

 

Ko¶ció³ ma nadal wiernych, lecz nie potrafi ³±czyæ ich we wspólnotê widoczn± choæby w dniach ¿a³oby po ¶mierci papie¿a Polaka. Afery obyczajowe i lustracyjne, k³ótnie polityczne, prawicowo¶æ niechêtna Europie, za¶ciankowo¶æ polityczna i umys³owa to fakty i fenomeny, które s± ¶wiadectwami kryzysu. Kogo wys³uchiwaæ w polskim Ko¶ciele, z kim siê intelektualnie spieraæ i debatowaæ? A jeszcze nie tak dawno stamt±d p³ynê³y s³owa i my¶li, które nakazywa³y nawet najbardziej zagorza³emu atei¶cie zatrzymaæ siê choæ na chwilê.

Teraz nie ma frapuj±cego przekazu, jest tylko powtarzanie starych wy¶wiechtanych formu³ek. Zapewne dlatego swoje habity na ko³ku zawiesi³o kilku znanych teologów polskiego Ko¶cio³a i zapewne dlatego w role kaznodziejskie wesz³o kilku fundamentalistycznych publicystów katolickich, przy których choæby wspomniany abp ¯yciñski jawi siê jako lewicowy libera³. Je¶li Ko¶ció³ siê o co¶ nie upomni, to oni mu o tym przypomn±.

Wierni tak¿e uprawiaj± hipokryzjê. Z Ko¶cio³em walczyæ nie chc± i nie bêd±, poddaj± siê presji instytucji, czy to w szkole, czy w ¿yciu codziennym, zw³aszcza gdy jest ona odczuwana bezpo¶rednio, a wiêc przede wszystkim na wsi i w ma³ych miastach. Wierz±cy ¿yj± i my¶l± po swojemu, co pokazuj± badania religijno¶ci Polaków i ich wybiórczego stosunku do nakazów Ko¶cio³a, tak¿e obyczajowych.

Ko¶ció³ ideowo s³abnie, ale jego wp³ywy i pozycja s± niezmiennie olbrzymie. Ob³uda, strach, lenistwo u¶pi³y sam Ko¶ció³ i jak±kolwiek demokratyczn± debatê o jego pozycji i roli. Na polityków nie ma co liczyæ. Hipokryzja jest wygodna. Sami, czêsto dalecy od nauki Ko¶cio³a, nigdy nie podwa¿± jego postulatów.
Otworzyæ zamkniête debaty

Kiedy Polska zadomawia siê w Unii Europejskiej, przyjmuje wiele prawnych, cywilizacyjnych, technologicznych standardów, to w kwestiach kulturowych, obyczajowych, etycznych, instytucjonalnych kilka debat siê jeszcze nie zaczê³o albo uwiêd³y w zarodku. Dlatego Polska staje siê ewenementem, widzianym przez innych – nie bez przesady – jako pañstwo wyznaniowe, gdzie Ko¶ció³ narzuca politykom ustrojowe rozwi±zania.

Oczywisto¶ci± sta³y siê religia w szkole, krzy¿ w parlamencie, restrykcyjne prawo aborcyjne, konkordat, potêpienie metody in vitro (w tej sprawie biskupi napisali ostatnio list do parlamentu). O formalnych zwi±zkach homoseksualnych ¿aden polski polityk nie chce nawet rozpocz±æ rozmowy. Realizuje siê wci±¿ model PiS: Polska nowoczesna technologicznie, ale zarazem tradycyjna, swojska, religijna, odcinaj±ca siê od „gorsz±cych” nowinek, z Ko¶cio³em, który zwalnia polityków od ideowych dylematów. Ta utopia wci±¿ tkwi w g³owach polityków wszystkich formacji. Historia wielu krajów pokazuje za¶, ¿e nie da siê stworzyæ takiej otwarto-zamkniêtej hybrydy.

A postulaty Ko¶cio³a wros³y w polskie prawo i ¿ycie publiczne wieloma ga³êziami. Wci±¿ powraca spór o wolne niedziele w handlu, o kolejne wolne dni w ¶wiêta ko¶cielne. Od wielu lat nie mo¿e siê rozstrzygn±æ kwestia neutralnego religijnie wychowania seksualnego w szko³ach. W publicznej s³u¿bie zdrowia kobiety nie mog± dokonaæ zabiegu aborcji, nawet je¶li jest to przypadek dozwolony przez restrykcyjn± ustawê.

Lekarze, powo³uj±c siê na klauzulê sumienia albo po prostu z chêci unikniêcia ewentualnych k³opotów, odmawiaj± przeprowadzenia badañ prenatalnych, sabotuj± regulacje, odwlekaj± zabiegi, odsy³aj± do innych szpitali. To ju¿ jest gro¼ne, bo mo¿e prowadziæ do ludzkich tragedii. Odmawia siê te¿ z powodów religijnych przepisywania recept na ¶rodki antykoncepcyjne...

Czas zatem rozpocz±æ na nowo debaty, za szybko kiedy¶ zamkniête i opatrzone pieczêci± nietykalno¶ci. Dyskusja o roli Ko¶cio³a to nie domena ateistów (którzy czuj± siê mniejszo¶ci± i nied³ugo w Krakowie planuj± swój marsz jako coming out), ale przejaw odpowiedzialno¶ci za stan demokracji i niezgody na tabuizowanie ca³ych pól publicznego ¿ycia. Sonda¿ zlecony niedawno przez „Politykê” pokaza³, ¿e w takich sprawach jak zap³odnienie in vitro czy antykoncepcja znaczna wiêkszo¶æ Polaków, w tym przecie¿ tak¿e katolików, ma zupe³nie inne zdanie, ni¿ g³osi nauka Ko¶cio³a. Ale ta wiêkszo¶æ ma marginaln± reprezentacjê w polskim parlamencie. W kwestii liberalizacji prawa antyaborcyjnego jest pó³ na pó³. Nawet za eutanazj± opowiada siê kilkadziesi±t procent respondentów, ale i tu nie ma mowy o ¿adnej legislacyjnej, choæby ¶ladowej dyskusji.

Badania miesiêcznika „Wiê¼” sprzed roku ujawni³y, ¿e ponad 80 proc. spo³eczeñstwa uwa¿a, i¿ Ko¶ció³ nie powinien mieszaæ siê do polityki pañstwa. Z tych samych badañ wynika, ¿e Ko¶ció³ najgorsz± opiniê w spo³eczeñstwie mia³ w latach 1989–1993, kiedy toczy³y siê g³ówne batalie ¶wiatopogl±dowe (religia w szkole, aborcja, konkordat). Od 1993 r. aprobata dla Ko¶cio³a wzrasta³a (choæ nigdy nie wróci³a do poziomu z koñcówki PRL), poniewa¿ hierarchowie, wywalczywszy swoje priorytety i uczyniwszy je „oczywistymi”, zeszli z widocznego pola walki. Od tamtego czasu dzia³aj± po cichu, odzyskuj± maj±tek, pozyskuj± swoich polityków, dbaj± o utrzymanie prawnego status quo. Ko¶ció³ jawi siê wiêc teraz jako instytucja spokojna i wywa¿ona. Ta si³a spokoju wynika z politycznego sukcesu.

Trzeba nawo³ywaæ polityków, aby przestali siê na zapas baæ opinii biskupów i traktowaæ stanowisko Episkopatu jak wyroczniê. Polityczne elity wykazuj± siê fa³szyw± trosk± o Ko¶ció³, bo za wszystkimi ustawowymi prezentami nie idzie ta prawdziwa si³a Ko¶cio³a, nie ma wiêkszej religijno¶ci, powo³añ, zmiany pogl±dów spo³eczeñstwa w kierunku wiêkszego respektu dla nakazów katechizmu. Przesuwanie ca³ych sfer ¿ycia ze sfery wyboru i sumienia w obszar przymusu daje tylko z³udzenie mocy.

Polska, rzecz jasna, nie jest pañstwem wyznaniowym, to zbyt du¿y i nadu¿ywany skrót my¶lowy, który tylko u³atwia zakwalifikowanie takiej krytyki jako niepowa¿nej. Ale jest pañstwem, w którym wiele norm prawnych jest przesi±kniêtych konfesyjnym widzeniem spraw. To zaczyna siê na poziomie komisji sejmowych, gdzie pos³owie rywalizuj± o miano najlepszego katolika, przez konsultacje ze starannie dobranymi organizacjami, po wzajemne szanta¿e na sali plenarnej, gdzie szafuje siê „warto¶ciami chrze¶cijañskimi” i „prawem naturalnym”. Wydaje siê, ¿e ¶wietna formu³a w preambule konstytucji, godz±ca wierz±cych i niewierz±cych, s³abo przenika do tworzonego na jej podstawie prawa.

Trzeba jednak stwierdziæ jasno: to nie Episkopat wprowadzi³ religiê do szkó³, ale w³adze ¶wieckiego pañstwa. To nie Ko¶ció³ jest odpowiedzialny za umocnienie swoich wp³ywów, choæ robi wiele, aby je zdobyæ. G³ówny ciê¿ar odpowiedzialno¶ci spada na polityków, którzy zamiast broniæ warto¶ci republikañskich, g³os Ko¶cio³a – wa¿ny przecie¿, potrzebny i wart analizy – bardzo czêsto traktuj± jako causa finita. Mo¿na im powiedzieæ: stañcie siê partnerami Ko¶cio³a, a nie wykonawcami. Nie bójcie siê.

Wiêcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/analizy/302599,1,relacje-panstwo---kosciol-w-iii-rp.read#ixzz1bdjEEcQy







« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 23, 2011, 21:41:47 wys³ane przez Rafaela » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #160 : Pa¼dziernik 24, 2011, 16:29:25 »

Cytuj
Od 1993 r. aprobata dla Ko¶cio³a wzrasta³a (choæ nigdy nie wróci³a do poziomu z koñcówki PRL), poniewa¿ hierarchowie, wywalczywszy swoje priorytety i uczyniwszy je „oczywistymi”, zeszli z widocznego pola walki. Od tamtego czasu dzia³aj± po cichu, odzyskuj± maj±tek, pozyskuj± swoich polityków, dbaj± o utrzymanie prawnego status quo
Kiedy Polacy byli bardziej PRZECIW PRL-owi  wówczas Ko¶ció³ ¶wiêci³ triumfy. W takich czasach wychowywali siê dzisiejsi politycy dobrze pamiêtaj±cy czasy prze¶ladowañ oraz ochronê na plebanii, z której mo¿na te¿ by³o dostaæ banany, albo s³odycze z Zachodu. Nietrudno ( i tanio) by³o kupiæ Ko¶cio³owi wiernego s³ugê. Dzisiaj to procentuje co trafnie zosta³o pokazane w artykule. Ale widzimy te¿, ¿e gdy po transformacji ludzie przestali siê ju¿ baæ to nast±pi³ powolny spadek popularno¶ci Ko¶cio³a i ju¿ nie zostanie odbudowany, chyba, ze ludzie znów poczuj± siê niepewnie, albo wrêcz strac± poczucie bezpieczeñstwa. Czy nie dlatego Ko¶ció³ tak popiera PiS ? bo raczej nie z mi³o¶ci co artyku³ ¶wietnie pokaza³  - rozgoryczenie przedstawiciela ZChN-u, kiedy Ko¶ció³ bezwzglêdnie wykorzysta³ i porzuci³ swojego sojusznika. Dlatego, ¿e
Cytuj
"nie ma on [Ko¶ció³], podobnie jak dawniej Imperium Brytyjskie, wiecznych sojuszników, a jedynie wieczne interesy"
Na szczê¶cie ludzie nie s± g³upi i zaczynaj± to dobrze rozumieæ, a rozwi±zañ na trudne czasy coraz czê¶ciej szukaj± w¶ród innych ludzi dobrej woli , a nie na plebanii. I bardzo dobrze.

ps. Rafaelo , to kolejny dowód  z Twojej strony, ¿e zaczynasz rozumieæ o co w tym wszystkim chodzi.
Pozdrawiam
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #161 : Pa¼dziernik 26, 2011, 09:52:48 »

Adam Szostkiewicz
16 pa¼dziernika 2011

                                                                  Jak prawica straszy³a nas szatanem

Oj dana, dana, ³apaj szatana

By³ taki dowcip, ¶wietnie ilustruj±cy obecno¶æ szatana w naszej kampanii wyborczej. Kto¶ puka do drzwi. Kto tam? – pyta gospodarz. – To ja, satanista. – Satanista? Nie wierzê. – No, jak Boga kocham!

Prawica z lustracyjnym zapa³em od paru tygodni tropi jawnych i tajnych satanistów. To groteskowa mutacja polskiego piek³a. Z ok³adki „Gazety Polskiej” spogl±daj± gro¼nie „ziomale Nergala”: prof. Tomasz Na³êcz i minister S³awomir Nowak z otoczenia prezydenta Komorowskiego oraz prezes TVP Juliusz Braun. W „strefie wolnego s³owa”, jak± mianowa³a siê „GP”, uznano ich za promotorów satanizmu. Niedorzeczne? Nie szkodzi.

Odgrzewana i podgrzewana afera z muzykiem Darskim okaza³a siê politycznie u¿yteczna: pozwoli³a prawicy zaatakowaæ obóz Tuska – w gor±cym kampanijnym okresie – pod has³em obrony warto¶ci chrze¶cijañskich. Sam prezes Kaczyñski, i to na Jasnej Górze, og³osi³, ¿e w Polsce trwa potê¿na kampania satanizmu. Niedorzeczne? Nie szkodzi.

W istocie jest dok³adnie odwrotnie: to prawica polityczna i ko¶cielna wypu¶ci³a demony, rozpêtuj±c satanistyczn± nergalomaniê w walce o w³adzê. Szatan sta³ siê jedn± z g³ównych figur polskiej kampanii wyborczej A.D. 2011. ¦mieszy, tumani, przestrasza.

Znajomy ksi±dz opowiada³ redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej” Tomaszowi Sakiewiczowi, ¿e diabe³ woli, jak ludzie w niego nie wierz±. Bo je¶li nie ma diab³a, to nie ma i „osoby planuj±cej z³o”. Odpowiedzialno¶æ siê rozmywa. Ale Sakiewicz nie jest niewiernym Tomaszem. Diabe³ istnieje – przekonuje – konkretnie objawia siê w elitach III RP. Wspólnie z nimi planuje spisek blokuj±cy prawdê o Smoleñsku i o fatalnym stanie Polski Tuska. „Prawa rêka prezydenta to »ziomal Nergala«. A Nergal to czyj ziomal? Niczyj. Przecie¿ nie ma diab³a. A ¶wiat jest taki piêkny. Niech ¿yje cenzura”.

Zaraz poni¿ej ciemnymi mocami straszy politycznie satyryk Marcin Wolski. Darskiego nazywa emisariuszem Behemota w telewizji publicznej. Diabe³ na bank dosta³by robotê u boku ministrów Grabarczyka i Rostowskiego. „¦lady kopytek” widaæ te¿ w MSW i MSZ i to wyra¼ne „jak podpis cyrylic±”. Ale to nic w porównaniu ze skutkami „sabatu”, czyli wirtualnej koalicji PO-SLD-Ruchu Palikota. Wolski ju¿ widzi, jak dziêki parytetom po³owa ministrów przyleci na obrady tego diabelskiego rz±du na miot³ach. A przed Pa³acem Prezydenta stanie nowy krzy¿ – odwrócony, „jak to u satanistów”.

I tak przez prawie 10 stron. „Ostro protestujmy przeciwko satanizmowi i kampanii jego oswajania” – apeluje Piotr Lisiewicz. Europose³ Ryszard Czarnecki idzie dalej. Gdyby Polska by³a muzu³mañska, a kto¶ tu podar³ Koran, to Polacy od razu wylegliby na ulice po mod³ach w meczecie i zrobiliby tak± „jazdê po bandzie, ³±cznie z podpaleniem gmachu TVP, ¿eby do koñca ¶wiata nikt takiego patafiana w ¿adnych mediach w naszym kraju nie zatrudni³. No ale my nie wierzymy w Allaha, wiêc ze s³owiañskim spokojem znosimy upokorzenia”, koñczy brukselski felietonista „GP”, g³ównego ideowego organu PiS. Chyba zasmucony, ¿e Polska w walce z satanizmem nie siêga po metody islamistów. Czarneckiemu marzy siê Polska fundamentalistycznie islamistycznie katolicka.

Jeden z jej orêdowników, dr Terlikowski, teolog, potêpia „masowe poparcie dla pop-nazisty”. Terlikowski zak³ada Darskiemu podwójnego nelsona: nie do¶æ, ¿e satanista, to jeszcze nazista. Masowo – jego zdaniem – popieraj± Nergala i satanizm dziennikarze „Gazety Wyborczej”, prof. ¦roda, prezes Braun, kilkoro polityków Platformy i Prezydent RP. Na tej czarnej li¶cie szczególnie uwiera Terlikowskiego prezydent Komorowski. Przecie¿ chêtnie odwo³uje siê on do swego katolicyzmu, a nie znalaz³ czasu, by zaj±æ siê spraw± i „przywo³aæ do porz±dku wprowadzonych przez siebie do telewizji publicznej pracowników”. Skoro tak, dodaje Terlikowski, tym razem w tabloidzie „Gazeta Polska Codziennie”, to katolicy nie powinni p³aciæ na „media, które nas obra¿aj±”. W „GP” Marta Brzeziñska dodaje, ¿e Nergal zosta³ pieszczoszkiem salonów (naturalnie tych liberalno-lewicowych), ale jakby tylko ¶mia³ podrzeæ Koran (ulubiony argument) albo Torê, toby na pewno nie zosta³. No có¿, trudno sprawdziæ, czy Darski dar³ Bibliê tak, by nie podrzeæ Tory, a tylko Nowy Testament, ale niewa¿ne. Wa¿ne, by zdemaskowaæ „pa³karzy politycznej poprawno¶ci”. Z czego to siê bierze?

Terlikowski nie ma najmniejszych w±tpliwo¶ci, ¿e obecnie media i pañstwo wziê³y na celownik chrze¶cijañstwo i Ko¶ció³. Jakie ma na to dowody? Ano Nergala na koncercie sprzed paru lat i krzy¿ z puszek po piwie sklecony rok temu przez „antysmoleñczyków”, tych od kucharza Tarasa. Dorzuæmy jeszcze udzia³ muzyka w programie rozrywkowym TVP i wyrok s±du nakazuj±cy umorzenie sprawy zarzuconej mu obrazy uczuæ religijnych. W kó³ko ten sam Nergal i ten sam incydent. Mo¿na zapytaæ: i kto tu promuje satanizm? W dodatku w jakiej¶ wersji politycznie zwulgaryzowanej. Bo sam temat jest o wiele ciekawszy ni¿ urojona „sprawa Nergala”. Nergalomania mistyfikuje i banalizuje problem z³a. W dzisiejszej teologii (i psychologii) wa¿ne jest obna¿anie mechanizmów wyzwalaj±cych z³o w pojedynczym cz³owieku i ¶wiecie tworzonym przez ludzi.

Bóg i szatan tworz± w kulturze judeochrze¶cijañskiej nieroz³±czn± parê od jej zarania. Szatañski w±¿ asystuje prarodzicom w raju, szatan to anio³ zbuntowany przeciwko Bogu, piekielnie inteligentny, przepe³niony do granic pych± i ¿±dz± wyrwania Bogu w³adzy nad ¶wiatem. Szatan wystawia Jezusa na pustyni na pokuszenie, Jezus wypêdza demony z opêtanych.

Z³e duchy budz±ce grozê s³u¿± w mitologiach ludzko¶ci do radzenia sobie z fundamentalnym pytaniem – sk±d bierze siê z³o i jak jego istnienie pogodziæ z chrze¶cijañsk± wiar± we wszechmocnego i dobrego Boga, który jest mi³o¶ci±. Do czego Bogu potrzebny jest szatan, a szatanowi Bóg? Niezliczone dzie³a teologii i sztuki – Biblia, Dante, Milton, Blake, Goethe, nasi wielcy romantycy, Dostojewski, Broch, Lagerkvist – próbuj± od wieków zg³êbiæ tê zagadkê. Religijne mity ró¿nych kultur próbuj± jako¶ j± oswoiæ, by zdj±æ z cz³owieka choæ odrobinê lêku przed destrukcyjnymi si³ami z³a, których do¶wiadcza w ¿yciu.

Bo wiêkszo¶æ ludzi wci±¿ patrzy na ¶wiat jako arenê boju Dobra ze Z³em, których symbolami w ¶wiecie ukszta³towanym przez chrze¶cijañstwo s± Bóg i szatan. Chrze¶cijanin te¿ siê lêka z³a/grzechu, ale wierzy, ¿e Chrystus go obroni i zwyciê¿y ze z³em, tak jak pokona³ ¶mieræ. Kto tak wierzy, traktuje kwestiê z³a diabelnie powa¿nie. I s³usznie, bo ona na to zas³uguje. Dzi¶ wielu ludzi wyja¶nienia fenomenu z³a szuka nie w teologii, tylko w antropologii, psychologii, naukach spo³ecznych. Mo¿e nawet nigdy nie s³uchali satanistycznego death metalu (je¶li ju¿, to przeboju Skaldów ze s³owami Agnieszki Osieckiej: „Oj dana, dana, nie ma szatana, a ¶wiat realny jest poznawalny”).

W ¶wiecie realnym archetyp diab³a ¿yje i ma siê dobrze, bo wci±¿ dzia³a na wyobra¼niê mas. Ju¿ nieraz przynosi³o to skutki op³akane. Tysi±ce kobiet drêczono i zabijano pod zarzutem s³u¿enia szatanowi. To nie przypadek, ¿e wci±¿ mówimy o polowaniach na czarownice w ca³kiem wspó³czesnym kontek¶cie walk polityczno-ideologicznych i id±cych czêsto za nimi prze¶ladowañ. Za s³ugi szatana czarny PR ko¶cielny i antyliberalny uwa¿a³ masonów i ¯ydów, zwolenników idei innych ni¿ dominuj±ce, a tak¿e heretyków, czyli dysydentów, którzy ¶mieli podwa¿aæ duchowy i religijny monopol chrze¶cijañstwa w kulturze zachodniej. Do dzi¶ kr±¿± opowie¶ci o tajnym kulcie szatana, orgiach i mordach podczas tak zwanych czarnych mszy, hymnach do diab³a, pentagramach, zaklêciach i inwokacjach szatañskich kap³anów czarnej magii.

Ale satanizm jako zjawisko kulturowe nie wyczerpuje siê w tych mro¿±cych krew w ¿y³ach czarnych legendach. Ma bardzo stare korzenie siêgaj±ce czasów przedchrze¶cijañskich. Ko¶ció³ za „satanistów” uwa¿a³ swych duchowych rywali: gnostyków, katarów, bogomilców. Oni sami za satanistów nigdy by siê nie podali, nie tylko z obawy przed tak± czy inn± inkwizycj±, lecz dlatego, ¿e po prostu nie byli czcicielami szatana. Wierzyli w inn± religiê ni¿ ta, któr± g³osi³ Ko¶ció³. Na tym polega³ problem. Z dzisiejszej perspektywy wszelkie podobne ruchy jawi± siê jako zagro¿enie dla duchowej w³adzy Ko¶cio³a i ca³ej tradycji judeochrze¶cijañskiej z jej systemem pojêæ religijnych, filozoficznych i etycznych.

W naszych czasach duchowa talia kart jest znów w tasowaniu. Diabe³ wyszed³ z podziemi do królestwa kultury masowej. Polscy katolicy zwalczaj± Nergala tak, jakby nie widzieli, ¿e jest infantylnym produktem popkultury. Szatan ma tu wygl±d i styl bycia bohatera gier komputerowych i filmów fantasy. Walka z kreacjami popkultury nic nie da, je¶li zejdzie na jej poziom, tak jak w nergalomanii. ¯eby walka mia³a sens, trzeba zrozumieæ mechanizmy kultury masowej. Nie t³uc kropid³em komara. Ko¶ció³ – ale jeszcze nie u nas – zaczyna to dostrzegaæ. Watykan wycofuje siê rakiem z kampanii przeciwko filmom z Harrym Potterem. Ba¶nie o m³odych adeptach bia³ej magii s± przecie¿ tak naprawdê ko³em ratunkowym dla m³odych ludzi borykaj±cych siê z traumami wchodzenia w doros³o¶æ, na przyk³ad strat± rodziców, samotno¶ci±, lêkiem przed trudn± do ogarniêcia rzeczywisto¶ci±.

Wspó³cze¶nie najwiêkszy rozg³os zdoby³ Ko¶ció³ Szatana za³o¿ony w 1966 r. ponoæ w noc Walpurgii, przez amerykañskiego okultystê Antona LaVeya. Inspiracj± by³ dla niego angielski ekscentryk Aleister Crowley. Obaj nie ¿yj±, choæ ich niszowe idee przeniknê³y do popkultury. LaVey by³ wizerunkowym protoplast± wszelkich Nergalów. Ekstremalny hedonista z pretensjami do bycia duchowym wyzwolicielem ludzko¶ci. Na wiêksz± uwagê obaj nie zas³uguj±. Media, podejmuj±c ten temat, wpadaj± w pu³apkê. Za dobr± monetê bior± konfabulacje rozpuszczane przez fanów albo adwersarzy. LaVey, autor „Biblii szatana” i satanistycznego anty-Dekalogu, po¶miertnie zdo³a³ ¶ci±gn±æ na czarn± mszê raptem setkê wyznawców swej niby-religii.

Crowley, który rozg³asza³, ¿e rocznie zabija 150 dzieci i potrafi zaklêciami sprowadziæ Behemota i jego piekielne wojsko, by³ bardziej podziwiany na salonach paryskiej cyganerii i w¶ród niemieckich okultystów (czê¶æ z nich poprze pó¼niej nazizm) ni¿ w Anglii, gdzie zmar³ w opinii najbardziej zdeprawowanego cz³owieka ¶wiata. Nie ma tu czym straszyæ, ale te¿ czego podziwiaæ. Zabawy w satanistyczn± subkulturê przestaj± byæ ¶mieszne, gdy og³upiali m³odzi ludzie dopuszczaj± siê realnej przemocy (tak siê u nas zdarzy³o w Zabrzu w 1992 r. i w Rudzie ¦l±skiej w 1999 r.).

Tymczasem szko³a nie uczy, na czym polega popkultura i jak odsiewaæ ziarna od plew w Internecie. A Ko¶ció³ w Polsce jakby nigdy nic szkoli egzorcystów, zamiast poprzeæ wprowadzenie do szkó³ religioznawstwa, wiedzy o sektach i nowych ruchach religijnych. Watykan wypracowa³ na ten temat ca³kiem wywa¿one stanowisko. Nie brak te¿ nowoczesnych katolickich teologów odrzucaj±cych tradycyjny ko¶cielny przekaz dotycz±cy diab³a i piek³a jako anachroniczny. Do wspó³czesnego cz³owieka bardziej trafia mówienie o grzechu i z³u. A przede wszystkim o Chrystusie, bo dzi¶ mo¿na siê spieraæ, czy wiara w diab³a jest obowi±zkiem chrze¶cijanina, ale wiara w Chrystusa jest nim bez dwu zdañ. Tylko ¿e za Benedykta XVI egzorcy¶ci s± w Ko¶ciele wa¿niejsi ni¿ tak my¶l±cy teologowie.

Na nergalomañskiej fali, ale przytomnie, Ewa Czaczkowska przywo³uje w „Rzeczpospolitej” s³owa anglikañskiego konwertyty i konserwatysty C.S. Lewisa, znanego g³ównie z „Kronik Narnii”, ¿e choæ chrze¶cijanin nie powinien podwa¿aæ wiary w istnienie diab³a, to jednak równie niebezpieczne jest „przesadne, a zarazem niezdrowe zainteresowanie siê nim”. ¦wiête s³owa.

Wiêcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1520040,2,jak-prawica-straszyla-nas-szatanem.read#ixzz1bsOYXmvf

==================================================

19.04.2011 13:20 Beatyfikacja Jana Paw³a II
                                              105 891 zdjêæ, z których stworz± portret JP II

    Wilanów

Na gigantyczny portret Jana Paw³a II z³o¿y siê ponad 100 tysiêcy zdjêæ nades³anych przez Polaków i Poloniê. 1 maja, w dniu beatyfikacji, zawi¶nie na ¦wi±tyni Opatrzno¶ci Bo¿ej.
Dok³adnie 105 891 zdjêæ uda³o siê do tej pory zebraæ Centrum Opatrzno¶ci Bo¿ej.
Stolica "Nie mo¿emy daæ pieniêdzy na portret Jana Paw³a II"
"Nie mo¿emy daæ pieniêdzy na portret Jana Paw³a II"

Warszawa przygotowuje siê do uroczysto¶ci beatyfikacyjnych Jana Paw³a II. Jednym z punktów scenariusza ma byæ stworzenie portretu papie¿a z tysiêcy zdjêæ.... WIÊCEJ »
- Bardzo serdecznie dziêkujê wszystkim, którzy przes³ali swoje zdjêcia i tym samym przyczynili siê do powstania tego piêknego wyrazu jedno¶ci Polaków. Poczucie wspólnoty, które odczuwali¶my podczas pielgrzymek Jana Paw³a II, sta³o siê dzi¶ po raz kolejny naszym udzia³em – powiedzia³ Kardyna³ Kazimierz Nycz, Metropolita Warszawski.
To nie koniec akcji
Organizatorzy przedsiêwziêcia podkre¶laj± jednak, ¿e to nie koniec akcji. Nadal zbieraj± zdjêcia.
Nale¿y wys³aæ SMS o tre¶ci P na numer 72551, a po otrzymaniu wiadomo¶ci zwrotnej, przes³aæ swoje zdjêcie za pomoc± formularza na stronie www.portretjp2.pl lub jako MMS na numer 664 400 100.
myk/par

http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,105-891-zdjec-z-ktorych-stworza-portret-jp-ii,170749.html

                     Ciekawa sprawa, czy ktos widzial ten portret Jana Pawla II zrobionego ze zdjec?
Bardzo prosze o opisanie jak to wyglada.

    Rafaela

Scali³em posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 29, 2011, 13:14:07 wys³ane przez Dariusz » Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #162 : Pa¼dziernik 29, 2011, 22:46:23 »

                                                             Ten weekend ju¿ jest tragiczny . 
Wiadomo¶ci dnia

    17 osób w tym a¿ 10 pieszych zginê³o w 110 wypadkach, do których dosz³o w pi±tek - pierwszego dnia wyd³u¿onego weekendu ¶wi±tecznego - na polskich drogach. Policjanci apeluj± do kierowców o szczególn± ostro¿no¶æ i rozwagê.

Od pi±tku trwa policyjna akcja "Znicz 2011". Wiêcej funkcjonariuszy jest m.in. na drogach krajowych, wyjazdowych z miast i w okolicach cmentarzy. Sprawdzaj± prêdko¶æ, z jak± jad± kierowcy, ich trze¼wo¶æ, stan techniczny aut oraz m.in. to, czy najm³odsi s± przewo¿eni w fotelikach.

- Ruch na drogach by³ w pi±tek bardzo du¿y. Widaæ by³o, ¿e wiele osób zdecydowa³o siê na wolny poniedzia³ek i wyjecha³o do swoich bliskich. T³oczno by³o m.in. na trasach wyjazdowych z miast - powiedzia³ rzecznik komendanta g³ównego policji Mariusz Soko³owski.

Jak poinformowa³, dosz³o w sumie do 110 wypadków. - Du¿a jest liczba ofiar tych wypadków. Zginê³o a¿ 17 osób, w tym a¿ 10 pieszych. Szybciej zapada zmrok, jest gorsza widoczno¶æ. Na drogach mog± zalegaæ li¶cie, wiêc wyd³u¿a siê droga hamowania. Mo¿emy jedynie apelowaæ do kierowców, by zwracali baczn± uwagê na pieszych i do pieszych, by uwa¿ali - podkre¶li³ rzecznik.

Zaapelowa³ równie¿, by piesi nosili przy sobie jakie¶ elementy odblaskowe lub nawet zwyk³± latarkê. - Bez takiego elementu, po zapadniêciu zmroku, s± widoczni z odleg³o¶ci 30, 40 m. Je¶li maj± przy sobie jaki¶ element ta odleg³o¶æ wyd³u¿a siê nawet dziesiêciokrotnie - mówi³ Soko³owski.

Policjanci ca³y czas apeluj± te¿, by nie przechodziæ przez ulicê w niedozwolonych miejscach, korzystaæ z chodników i poboczy. - To jest bardzo wa¿ne w zwi±zku z dniem Wszystkich ¦wiêtych. Przy cmentarzach mo¿e byæ bardzo t³oczno, bêdzie du¿o aut. Zwracajmy uwagê na samochody, nie przebiegajmy, nie przechod¼my przez ulicê tu¿ przed nimi - doda³ rzecznik.

Jak powiedzia³, policjanci ponadto zatrzymali w pi±tek 419 pijanych kierowców. - Mogê zapewniæ, ¿e nie bêdzie ¿adnej pob³a¿liwo¶ci dla tych, którzy zdecyduj± siê wsi±¶æ za kierownicê pod wp³ywem alkoholu. Okres ¶wi±teczny sprzyja spotkaniom rodzinnym, które czêsto wi±¿± siê z piciem alkoholu. Pamiêtajmy jednak, ¿e pijany kierowca ryzykuje zdrowie i ¿ycie swoich bliskich oraz innych u¿ytkowników dróg - zaznaczy³ Soko³owski.

Z policyjnych do¶wiadczeñ wynika, ¿e w wielu przypadkach zatrzymywani s± nietrze¼wi kierowcy, którzy pili alkohol nie tu¿ przed jazd±, ale np. dzieñ wcze¶niej wieczorem. Zgodnie z obowi±zuj±cymi przepisami, za jazdê po spo¿yciu alkoholu - gdy jego zawarto¶æ we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do trzech lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. z³ grzywny; je¶li stê¿enie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat wiêzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.

Rzecznik powtórzy³ te¿ apel do kierowców, by pamiêtali, ¿e w pobli¿u nekropolii w najbli¿szych dniach obowi±zuj± zmiany w organizacji ruchu. - Nie jed¼my na pamiêæ, zwracajmy uwagê na znaki, s³uchajmy poleceñ s³u¿b porz±dkowych - m.in. policjantów. Nie szukajmy na si³ê miejsca do parkowania tu¿ przed "bram± cmentarn±", czasem lepiej zaparkowaæ dalej i spokojnie doj¶æ. Po prostu b±d¼my cierpliwi - wzywa³ Soko³owski.

W policyjn± akcjê zaanga¿owane s± m.in. ¶mig³owce i radiowozy z wideorejestratorami. W te dni codziennie nad bezpieczeñstwem osób odwiedzaj±cych groby bliskich czuwaæ bêdzie ok. 10 tys. funkcjonariuszy. Policja spodziewa siê, ¿e powroty ze ¶wi±tecznych wyjazdów rozpoczn± siê ju¿ w poniedzia³ek.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,84394,title,Ten-weekend-juz-jest-tragiczny,wid,13942929,wiadomosc.html#czytajdalej
         
Zapisane
krzysiek
Go¶æ
« Odpowiedz #163 : Pa¼dziernik 29, 2011, 23:34:06 »

To nieweso³e informacje. Tylko jaki maj± zwi±zek z ¿yciem KK w Polsce? Bêdzie za rok wiêcej grobów do odwiedzenia? Smutny
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 30, 2011, 23:29:11 wys³ane przez krzysiek » Zapisane
greta
Go¶æ
« Odpowiedz #164 : Pa¼dziernik 30, 2011, 09:48:32 »

Co prawda nie jest to wiadomosc z zycia KK w Polsce ale w Niemczech.Powoli kurtyna sie podnosi.

Tu Ko¶ció³ katolicki zarabia na pornografii i satanizmie

Niemcy Ko¶ció³ katolik biskup wydawnictwo ksi±¿ka pornografia erotyka moralno¶æ zarobek
Tu Ko¶ció³ katolicki zarabia na pornografii i satanizmie mat. prasowe

Skandal w Niemczech.

Najwiêksze niemieckie wydawnictwo "Weltbild" ma w swoim katalogu online ponad 2,5 tysi±ca powie¶ci erotycznych. Nie by³oby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ¿e w 100 proc. nale¿y ono do niemieckiego Ko¶cio³a katolickiego - informuje businessinsider.com.

KO¦CIÓ£ INWESTUJE W PORNO. TA ZARABIA MILIONY>>

Niemiecki Ko¶ció³ jest w³a¶cicielem wydawnictwa od 30 lat. Jednak ma³o kto zdawa³ sobie z tego sprawê. Bomba wybuch³a dopiero w tym miesi±cu, gdy specjalistyczne pismo, po¶wiêcone rynkowi wydawniczemu, opublikowa³o raport o sprzeda¿y ksi±¿ek erotycznych.

ZOBACZ, ILE ZARABIA KO¦CIÓ£ W POLSCE>>

Poczynania "WeltBild budzi³y niepokój wielu katolików ju¿ 10 lat temu. Zwracali oni uwagê swoim hierarchom, ¿e taka dzia³alno¶æ nie przystoi biskupom. W 2008 roku przes³ali nawet na ich rêce raport dotycz±cy dzia³alno¶ci wydawnictwa. Teraz wiêkszo¶æ z biskupów nie przyznaje siê nawet do jego otrzymania.

Roczny przychód "Weltbild", który oprócz erotyki ma tak¿e w swojej ofercie - jak informuje niemiecki "Die Welt" - ksi±¿ki z dziedziny ezoteryki, wydawnictwa satanistyczne a nawet skrytykowany przez Watykan "Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna, wynosi 1,7 mld euro rocznie. Ma te¿ 20-proc. udzia³ w sprzeda¿y ksi±¿ek online, co stawia je na drugim miejscu za Amazon.com.

To jednak nie wszystkie "grzechy" niemieckich hierarchów. Niemiecki Ko¶ció³ ma bowiem tak¿e 50 proc. udzia³ów w innym wydawnictwie, które równie¿ wydaje ksi±¿ki erotyczne - Droemer Knaur.

WB


www.sfora.pl
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #165 : Pa¼dziernik 30, 2011, 20:31:19 »

Witaj Krzysiu!
Troche masz racje, ale nie calkiem. Zanim podalam te informacje, to nieco przemyslalam ta sytuacje ktora powtarza sie co roku.
Pijani kierowcy, dlaczego alkochol sie leje podczas takiego swieta, przeciesz na drogach sa w wiekszosci  katolicy. Przed 30-tu laty jechalismy w
Polsce w dzien Zaduszny od mojej siostry ktora mieszkala 20 km. za Wroclawiem. Byla to godzina okolo 20-tej wieczorem. Jechalismy maluchem z dwojgiem dzieci. To dobrze ze moj maz byl ostroznym kierowca, w pewnym momecie zobaczyl jak pijany mezczyzna na czworakach wedrowal przez
jezdnie. Zamarlismy na moment oboje, tylko dzieki temu ze jechalismy naprawde przez jakas wies po malu, nie doszlo do wypadku.
To jest ogromna tragedia kazdego roku to samo, a jak taki kierowca zginal, to na pomniku czesto bylo napisane: Bog tak chcial.
Mysle ze wystarczy. Pozdrawiam . Rafaela
Zapisane
krzysiek
Go¶æ
« Odpowiedz #166 : Pa¼dziernik 31, 2011, 00:38:15 »

"Bóg tak chcia³". Czy¿by?

Nie jestem pewien, czy Bóg rozporz±dza naszym losem w taki sposób, by pijany kierowca zabija³ trze¼wego pieszego, albo na odwrót. A mo¿e oboje byli trze¼wi lub pijani? TAKI Bóg mi osobi¶cie NIE ODPOWIADA. To nie ma nic wspólnego z Bogiem. To s± nasze s³abo¶ci, nieodpowiedzialno¶æ i g³upota!

A z tymi rzeszami katolików na naszych drogach te¿ bym nie przesadza³. Co z tego, ¿e wiêkszo¶æ Polaków deklaruje przynale¿no¶æ do tej wiary? To tylko deklaratywna statystyka. Moje obserwacje wynikaj±ce z dnia codziennego wykazuj± co¶ zupe³nie innego. Prawdziwych katolików, takich 100-procentowych, to ze ¶wiec± szukaæ! Nawet w Sejmie, pod Krzy¿em, o który teraz tyle sporów, "katoliccy" pos³owie najchêtniej udusiliby swoich oponentów. W mediach "katolicki" pose³ PO gnoi równie "katolickiego" parlamentarzystê z PiS, a Chrystusow± maksymê "Kto w ciebie rzuci kamieniem, ty podaj mu chleb" ma g³êboko w d...

Wielu z nas "chodzi" do ko¶cio³a co niedzielê, a w dzieñ powszedni topi bli¼niego swego w "³y¿ce wody". Wielu z nas stroi choinkê na ¦wiêta Bo¿ego Narodzenia i maluje pisanki na Wielkanoc, a na codzieñ podstawia nogê koledze w pracy, ¿eby to kolegê zwolnili, a nie jego. Wielu z nas cudzo³o¿y, kradnie i wydaje fa³szywe ¶wiadectwo o bli¼nim swoim. Jeste¶my ba³wochwalcami gloryfikuj±c ró¿ne baranki, kurczaczki i halloweenowe dynie. Takiej ob³udy i pró¿no¶ci nie ma np. w Islamie. Kto z nas da³by siê spaliæ na inkwizycyjnym stosie w imiê swojej wiary?

Odwiedzi³em wiele ¶wi±tyñ w Polsce, Chorwacji, Grecji, Egipcie, Turcji, Syrii, Izraelu, Jordani i Tunezji. Dotyka³em w³asn± rêk± ska³y wzgóra Golgoty i miejsca posadowienia Krzy¿a, a tak¿e ¶wi±tyni Grobu Pañskiego, by³em na Górze Moj¿esza na Synaju oraz w wielu najwa¿niejszych meczetach islamskich i prawos³awnych ¶wi±tyniach. Widzia³em grób Aarona i Jana Chrzciciela, a tak¿e odwiedzi³em miejsce pobytu Naj¶wiêtszej Marii Panny ko³o Efezu, ¦w. Paw³a w Tarsie i Abrahama w Syrii. To daje pewien dystans do kwestii wiary. Ona nie ma nic wspólnego z nasz± codzienno¶ci±. I pijanym facetem zataczaj±cym siê po zapad³ej wsi.

Bóg z Nami... i Naszym sumieniem.
Zapisane
kamil771
Go¶æ
« Odpowiedz #167 : Pa¼dziernik 31, 2011, 12:07:40 »

Co prawda nie jest to wiadomosc z zycia KK w Polsce ale w Niemczech.Powoli kurtyna sie podnosi.

Tu Ko¶ció³ katolicki zarabia na pornografii i satanizmie

Niemcy Ko¶ció³ katolik biskup wydawnictwo ksi±¿ka pornografia erotyka moralno¶æ zarobek
Tu Ko¶ció³ katolicki zarabia na pornografii i satanizmie mat. prasowe

Skandal w Niemczech.

Najwiêksze niemieckie wydawnictwo "Weltbild" ma w swoim katalogu online ponad 2,5 tysi±ca powie¶ci erotycznych. Nie by³oby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ¿e w 100 proc. nale¿y ono do niemieckiego Ko¶cio³a katolickiego - informuje businessinsider.com.

KO¦CIÓ£ INWESTUJE W PORNO. TA ZARABIA MILIONY>>

Niemiecki Ko¶ció³ jest w³a¶cicielem wydawnictwa od 30 lat. Jednak ma³o kto zdawa³ sobie z tego sprawê. Bomba wybuch³a dopiero w tym miesi±cu, gdy specjalistyczne pismo, po¶wiêcone rynkowi wydawniczemu, opublikowa³o raport o sprzeda¿y ksi±¿ek erotycznych.

ZOBACZ, ILE ZARABIA KO¦CIÓ£ W POLSCE>>

Poczynania "WeltBild budzi³y niepokój wielu katolików ju¿ 10 lat temu. Zwracali oni uwagê swoim hierarchom, ¿e taka dzia³alno¶æ nie przystoi biskupom. W 2008 roku przes³ali nawet na ich rêce raport dotycz±cy dzia³alno¶ci wydawnictwa. Teraz wiêkszo¶æ z biskupów nie przyznaje siê nawet do jego otrzymania.

Roczny przychód "Weltbild", który oprócz erotyki ma tak¿e w swojej ofercie - jak informuje niemiecki "Die Welt" - ksi±¿ki z dziedziny ezoteryki, wydawnictwa satanistyczne a nawet skrytykowany przez Watykan "Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna, wynosi 1,7 mld euro rocznie. Ma te¿ 20-proc. udzia³ w sprzeda¿y ksi±¿ek online, co stawia je na drugim miejscu za Amazon.com.

To jednak nie wszystkie "grzechy" niemieckich hierarchów. Niemiecki Ko¶ció³ ma bowiem tak¿e 50 proc. udzia³ów w innym wydawnictwie, które równie¿ wydaje ksi±¿ki erotyczne - Droemer Knaur.

WB


www.sfora.pl


Podane ¼ród³o informacji jest kompletnie niewiarygodne.
Zreszt± jak wiêkszo¶æ tu podawanych.....
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #168 : Listopad 02, 2011, 13:14:57 »


                                                      Kremacja niew³a¶ciwa dla katolika?

Anna Mielczarek
¦roda, 19 pa¼dziernika (17:23)
Ostatnie wypowiedzi arcybiskupa Stanis³awa G±deckiego na temat warunków, które powinny byæ spe³nione przy pochówku skremowanych prochów, wzbudzi³y wiele kontrowersji. Dlaczego Ko¶ció³ katolicki z jednej strony dopuszcza taki obrzêd, a z drugiej stara siê ograniczyæ jego praktykowanie?
Proces spopielania cia³ zmar³ych odbywa siê w nowoczesnych piecach, sterowanych przez komputery
Proces spopielania cia³ zmar³ych odbywa siê w nowoczesnych piecach, sterowanych przez komputery /East News

15 pa¼dziernika na konferencji prasowej w Przemy¶lu wiceprzewodnicz±cy Konferencji Episkopatu Polski zapowiedzia³, ¿e 13 listopada zostanie odczytany w ¶wi±tyniach list pasterski zatytu³owany "O szacunku dla cia³a zmar³ego i obrzêdu pogrzebu zwi±zanych z kremacj± zw³ok", który zawiera kluczowe sformu³owania dla tej kwestii, w szczególno¶ci mszy ¶w. w obecno¶ci urny.
Ko¶ció³ stawia warunki

Arcybiskup zaznaczy³, ¿e form± normaln±, ordynaryjn± jest pochówek cia³a ludzkiego. - Ta forma jest najbardziej stosowna, odpowiednia dla chrze¶cijanina. Pochówek prochów jest smutn± konieczno¶ci± nowego czasu. (...)

Mówi siê o braku miejsca (na cmentarzach), ¿e wzros³a liczba ludno¶ci. Ludzie id± za mod± z Zachodu i tak¿e w Polsce zaczêto my¶leæ o tej drugiej formie pochowku - powiedzia³ abp G±decki.

Podkre¶li³, ¿e Ko¶ció³ mo¿e zgodziæ siê na pochówek w formie urny pod dwoma warunkami. Pierwszy przypadek, to kiedy czyja¶ ¶mieræ nast±pi³a daleko od miejsca zamieszkania (np. za granic±) i kremacja u³atwia sprowadzenie doczesnych prochów.

- Drugi wyj±tek dotyczy krewnych i znajomych, którzy przybyli na pogrzeb z daleka i trudno jest im uczestniczyæ w jednej i drugiej czynno¶ci, tzn. we mszy ¶w., i po kilku dniach, w samym pochówku prochów. Ten warunek zostaje dla rozs±dnego rozwa¿enia dla proboszczów - zaznaczy³ abp G±decki.
Wyraz niewiary?

Hierarcha doda³, ¿e Ko¶ció³ nie mo¿e siê absolutnie zgodziæ na pochówek prochów ludzkich wtedy, gdy spopielenie cia³a jest wyrazem nienawi¶ci do wiary, albo niewiary w zmartwychwstanie.

Wiceprzewodnicz±cy KEP powiedzia³ tak¿e, ¿e Ko¶ció³ sprzeciwia siê rozrzucaniu prochów ludzkich, np. w miejscach pamiêci, czy w morzu. Zdaniem abp. G±deckiego, taka praktyka nie wyra¿a szacunku wobec ludzkiego cia³a.

- Ludzie (w ten sposób-red.) chc± siê pozbawiæ k³opotu, swojego krewnego i nie mieæ z nim wiêcej do czynienia. Ani siê nie modliæ, ani nie dbaæ o jego grób. Bardzo czêsto jest to te¿ wyraz niewiary w zmartwychwstanie - doda³.

Jak interpretowaæ te wypowiedzi bêd±ce wstêpem do listu pasterskiego biskupów?

Jezuita o. Marek Blaza pisze na portalu deon.pl, ¿e Ko¶ció³ w Polsce zaleca i popiera biblijny nakaz grzebania cia³ zmar³ych. Nie jest przeciwny kremacji, ale uwa¿a, ¿e obrzêdy liturgicznego po¿egnania powinny odbywaæ siê w obecno¶ci cia³a, a dopiero potem powinno siê odbyæ spopielenie i obrzêd pogrzebania urny.
Chrystus chcia³ byæ pogrzebany

We wprowadzeniu do obrzêdów pogrzebu zwi±zanych z kremacj± zw³ok czytamy: "Ko¶ció³ uczy, ¿e cia³a zmar³ych powinny byæ traktowane z szacunkiem i mi³o¶ci± wyp³ywaj±c± z wiary i nadziei zmartwychwstania.

Zgodnie z biblijn± tradycj±, Ko¶ció³ usilnie zaleca zachowanie dotychczasowego zwyczaju grzebania cia³ zmar³ych, dopuszcza jednak kremacjê zw³ok, je¶li nie zosta³a dokonana z pobudek przeciwnych nauce chrze¶cijañskiej, a zw³aszcza je¶li nie podwa¿a wiary w zmartwychwstanie cia³a. (por. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1176; Katechizm Ko¶cio³a Katolickiego 2301)".

Dalej w tym¿e wprowadzeniu czytamy, ¿e "przed kremacj± nale¿y odprawiæ obrzêdy w ko¶ciele, kaplicy cmentarnej lub w pomieszczeniu krematorium wed³ug form podanych w rytuale. Zawsze jednak nale¿y podkre¶laæ pierwszeñstwo grzebania cia³, które Ko¶ció³ wy¿ej ceni, poniewa¿ sam Chrystus chcia³ byæ pogrzebany. Nale¿y równie¿ unikaæ niebezpieczeñstwa zgorszenia lub zdziwienia ze strony wiernych".

Takie s± obowi±zuj±ce normy. Jednak gdy oddzieli siê w czasie mszê pogrzebow±, obrzêd ostatniego po¿egnania i sam pogrzeb na cmentarzu, to w praktyce wiele osób przybêdzie jedynie na sam pogrzeb.
Lepszy i gorszy pogrzeb?

Z pewno¶ci± dla niema³ej liczby katolików, którzy do ko¶cio³a chodz± bardzo rzadko, a tak¿e dla pewnej przynajmniej czê¶ci niekatolików, takie ograniczenia bêd± na rêkê - uwa¿a ojciec Blaza. Nie wiadomo jednak, czy rodzina zmar³ego by³aby zadowolona z nieobecno¶ci ¿a³obników na mszy pogrzebowej.

Drugi warunek pochówku prochów, który przedstawi³ abp G±decki, dotyczy jednak tak znacznej ilo¶ci pogrzebów, ¿e proboszcz prawdopodobnie z zasady bêdzie zezwala³ na mszê pogrzebow±, na której bêd± ju¿ tylko prochy zmar³ego. W ten sposób pogrzeb prochów nie bêdzie ró¿ni³ siê od pogrzebu cia³a, chocia¿ od strony teologiczno-liturgicznej traktowany bêdzie jako drugorzêdny. Jednak z takim rozró¿nieniem mamy ju¿ do czynienia chocia¿by w przypadku sakramentu chrztu. Wed³ug obowi±zuj±cych obecnie ksi±g liturgicznych, pierwszeñstwo ma chrzest przez zanurzenie, a w praktyce powszechnie chrzci siê przez polanie.

Ojciec Blaza podkre¶la tak¿e, ¿e skoro Ko¶ció³ katolicki dystansuje siê od uprawiania tzw. fizyki rzeczy ostatecznych, to wierzy, i¿ Pan Bóg "da sobie radê" ze zmartwychwstaniem tak¿e cia³ skremowanych. Skremowani zostali nawet niektórzy ¶wiêci, np. ¶w. Maksymilian Maria Kolbe czy Edyta Stein.

S³owiañskie stosy

W tradycji s³owiañskiej zmar³y odziany w najlepsze szaty, bi¿uteriê, nierzadko wyposa¿any w przedmioty codziennego u¿ytku podlega³ spaleniu na stosie. Prochy umieszczano w glinianych naczyniach (tzw. popielnicach) i zakopywano w grobach (zwyk³ych lub kurhanach).

Chrze¶cijañstwo tradycyjnie nie pochwala³o kremacji zw³ok z kilku powodów: cia³o by³o uwa¿ane za u¶wiêcone przez przyjêcie sakramentów; stanowi³o jedno¶æ z zamieszkuj±c± je za ¿ycia dusz±; kremacja by³a praktyk± rozpowszechnion± w religiach pogañskich, a wiêc odrzucan±; za¶ Jezus zosta³ pochowany, a nie skremowany.

Mimo to, kremacja by³a praktykowana w krajach chrze¶cijañskich ju¿ we wczesnym ¶redniowieczu i to na masow± skalê w sytuacjach "wy¿szej konieczno¶ci", np. nagromadzenia du¿ej liczby zw³ok z powodu wojny, zarazy lub klêski g³odu. Zw³oki palono, aby unikn±æ rozprzestrzeniania siê "morowego powietrza".

W XVIII w. nasili³y siê ¿±dania ze strony racjonalistów, aby pozwoliæ na kremacjê. Spowodowa³o to tylko podkre¶lenie zakazu kremacji przez Ko¶ció³ rzymskokatolicki.

Po II Wojnie ¦wiatowej palenie zw³ok dodatkowo kojarzy³o siê z ludobójstwem masowo uprawianym przez hitlerowców w obozach zag³ady.
Za zgod± biskupa

W latach 60. XX w. nast±pi³o z³agodzenie zakazu kremacji. W instrukcji "De cadaverum crematione" Stolica Apostolska pozwoli³a na kremacjê zw³ok w wyj±tkowych, uzasadnionych wa¿nymi okoliczno¶ciami wypadkach i pod warunkiem, ¿e nie jest ona traktowana jako manifestacja braku wiary w zmartwychwstanie cia³ zmar³ych. Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary wyra¼nie stwierdza, ¿e w katolicyzmie odwieczny pobo¿ny zwyczaj chowania cia³ zmar³ych powinien byæ podtrzymywany i ¿e kremacja jest obca duchowi katolickiemu:

"Chrze¶cijañski pogrzeb cia³a wyra¿a wiarê, ¿e nie zosta³o ono przez ¶mieræ ostatecznie zniszczone, lecz w przysz³o¶ci bêdzie ono wskrzeszone do ¿ycia, na wzór zmartwychwsta³ego cia³a Chrystusa. Dlatego zwyczajna liturgia pogrzebu nie mo¿e byæ stosowana w przypadku chowaniu popio³ów".

Kongregacja ds. Kultu Bo¿ego w styczniu 1977 r. stwierdzi³a:

"Nie chodzi o to, ¿eby potêpiæ kremacjê, ale raczej zachowaæ prawdziwo¶æ znaku w dzia³aniu liturgicznym. Faktycznie popio³y, które s± znakiem zepsucia cia³a ludzkiego, nie wyra¿aj± odpowiednio charakteru (¶mierci) jako za¶niêcia w oczekiwaniu Zmartwychwstania".

Mimo to, od 1997 pozwala siê (za zgod± miejscowego biskupa) na odprawianie mszy pogrzebowej nad urn± z prochami zmar³ego. Wspó³cze¶nie wiele cmentarzy katolickich posiada specjalnie wydzielone miejsca do pochówku urn z prochami (tzw. kolumbaria).
Dwa kilogramy prochu

Pierwsze wspó³czesne krematorium w Europie uruchomiono w Mediolanie, w 1873 roku. Zw³oki palono tam w piecu elektrycznym. Wykorzystano w nim rozwi±zania techniczne opracowane przez Friedricha Siemensa. W tym samym czasie kremacjê zw³ok rozpoczêto w Stanach Zjednoczonych.

Proces spopielania odbywa siê w nowoczesnych piecach, sterowanych przez komputery. Obecnie wszyscy producenci urz±dzeñ kremacyjnych korzystaj± z zastosowanego jeszcze w XIX w. patentu generatora cieplnego. Wspó³czesne piece spe³niaj± bardzo surowe wymagania unijnych norm ochrony ¶rodowiska.

Cia³o spopielane jest w trumnie, w temperaturze od 750 do 1200°C w silnie rozgrzanym powietrzu bez bezpo¶redniego oddzia³ywania na nie ognia. Po oko³o dwóch godzinach pozostaje z niego dwa do trzech kilogramów prochów. Szcz±tki, po rozdrobnieniu ich w specjalnym urz±dzeniu, sk³adane s± do urny i przekazywane rodzinie zmar³ego.

Wed³ug ustawy o cmentarzach i chowaniu zmar³ych z 1959 r., szcz±tki pochodz±ce ze spopielenia zw³ok mog± byæ przechowywane w kolumbariach, sk³adane w grobach ziemnych albo murowanych.

Wed³ug wykazu na stronie Open Intend w pa¼dzierniku 2011 dzia³a³o w Polsce 13 krematoriów: w Bytomiu, Czêstochowie, Gdañsku, G³ogowie, £odzi, Krakowie, Poznaniu, Pruszkowie, Rudzie ¦l±skiej, Szczecinie, Warszawie i Wroc³awiu.

Przygotowywane jest tak¿e dziesiêæ nowych projektów, których celem ma byæ uruchomienie krematorium.
Liczba kremacji ro¶nie

Najczê¶ciej wykonuje siê kremacje w Poznaniu, gdzie ju¿ w 1993 r. zaczê³o dzia³aæ pierwsze w Polsce krematorium. Kremowanych jest tam 23 proc. zmar³ych.

Wiele wskazuje na to, ¿e kremacja bêdzie siê w Polsce upowszechnia³a. Decyduj± o tym przede wszystkim wzglêdy higieniczne oraz ekonomiczne, a tak¿e zmniejszaj±ca siê liczba miejsc na cmentarzach. Nie bez znaczenia s± równie¿ koszty pochówku.

Do szybszego wzrostu liczby kremacji w Polsce przyczyni siê te¿ zmniejszenie zasi³ków pogrzebowych - uwa¿a prezes Polskiego Stowarzyszenia Funeralnego Tomasz Salski.

Zgodnie z ustaw± oko³obud¿etow± w marcu 2011 zasi³ek pogrzebowy obni¿ono z 6,5 tys. z³ do 4 tys. z³.

Zdaniem Salskiego, nie nale¿y spodziewaæ siê obni¿ki cen w firmach pogrzebowych.

- Po prostu nie ma z czego obni¿aæ. Us³ugi pogrzebowe wbrew pozorom s± jednymi z tañszych ze wzglêdu na bardzo du¿± konkurencjê w bran¿y. Przyk³adowo koszt us³ugi kremacji w Polsce oscyluje ok. 600 z³, za¶ w Niemczech - ok. 600 euro. Nie wierzê, ¿e tutaj bêd± jakie¶ zmiany - podkre¶la³ Salski na V Targach Funeralnych Memento w listopadzie 2010 roku.
Urna czy trumna?

Salski t³umaczy³, ¿e obecnie w Polsce do kremacji dochodzi przy ponad 10 proc. pochówków (brak dok³adnych danych), natomiast w Holandii - 50 proc., w Szwecji - 65 proc., w Czechach - 80 proc. Z analiz Polskiego Stowarzyszenia Funeralnego wynika, ¿e ten wska¼nik powinien osi±gn±æ 30 proc.

- Wydaje mi siê, ¿e po prostu osi±gniemy ten poziom szybciej. Kremacja jest tañsza, co prawda nie w samej firmie pogrzebowej, ale na cmentarzu - powiedzia³ Salski.

Pracownicy wielu zak³adów pogrzebowych przekonuj±, ¿e pochówek urnowy jest tañszy od tradycyjnego ¶rednio o 10 proc. Kremacja kosztuje wprawdzie 700 z³, a wykupienie niszy w kolumbarium 2675 z³, ale w tej cenie jest ju¿ op³ata za miejsce, op³ata eksploatacyjna (a wiêc np. codzienne sprz±tanie) i granitowa tablica.

W przypadku sk³adania urny do grobu ziemnego op³aty s± podobne: miejsce na cmentarzu kosztuje 173 z³, op³ata eksploatacyjna wynosi 780 z³, a wykopanie grobu to 210 z³ w przypadku urny i 380 z³ (najtañsza wersja) w przypadku trumny.

Inne koszty przy pochówku tradycyjnym (trumna od 1100 z³ do 3000 z³, transport zw³ok na cmentarz 200 z³, nagrobek od 2 tys. z³ do 10 tys. z³) s± ju¿ zdecydowanie wy¿sze nich przy pochówku urnowym (drewniana nielakierowana trumna ok. 500 z³, urna od 200 z³ do 1100 z³).

Czy Ko¶ció³ uwzglêdni³ tendencjê upowszechnienia siê kremacji w Polsce? Zmiany zapowiadane przez abpa G±deckiego oznaczaj±, ¿e kap³an mo¿e nie zgodziæ siê na odprawienie nabo¿eñstwa nad urn± z prochami, gdy¿ cia³o zmar³ego podczas mszy musi byæ w trumnie. Jak przewiduje ojciec Blaza, zasady te uporz±dkuje pewnie sama praktyka duszpasterska.

Anna Mielczarek

http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/news/kremacja-niewlasciwa-dla-katolika,1710436,3439


         
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #169 : Listopad 15, 2011, 20:57:16 »

                                Adam Edward Boniecki (ur. 25 lipca 1934 w Warszawie) – katolicki prezbiter, genera³ zakonu marianów w latach 1993-2000, redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego w latach 1999-2011.

    1 ¯yciorys
    2 Odznaczenia i nagrody
    3 Zobacz te¿
    4 Przypisy
    5 Linki zewnêtrzne

¯yciorys

Brat dziennikarza i publicysty Tadeusza Fredro-Bonieckiego. W wieku 18 lat wst±pi³ do Zgromadzenia Ksiê¿y Marianów (w roku 1993 zosta³ prze³o¿onym generalnym Zgromadzenia). ¦wiêcenia kap³añskie otrzyma³ w 1960 r. W latach 1961-1964 studiowa³ filozofiê na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Studiowa³ te¿ w Paryskim Instytucie Katolickim (1973-1974). By³ m.in. katechet± licealnym w Grudzi±dzu, wspó³pracowa³ z duszpasterstwem akademickim na KUL-u i w ko¶ciele ¶w. Anny w Krakowie. Od 1964 zwi±zany z Tygodnikiem Powszechnym. W 1979 na ¿yczenie Jana Paw³a II przygotowywa³ polskie wydanie dziennika L'Osservatore Romano i zosta³ redaktorem naczelnym pisma (1979-1991). Po powrocie do Tygodnika Powszechnego w 1991 r. zosta³ jego asystentem ko¶cielnym, a po ¶mierci Jerzego Turowicza (1999) redaktorem naczelnym pisma. Od wrze¶nia 2007 r. wspó³pracuje ze stacj± Religia.tv nale¿±c± do grupy ITI.

Od 1999 do 2011 roku mieszka³ przy Parafii ¶w. Floriana w Krakowie. Od 14 lipca 2011 mieszka we wspólnocie Ksiê¿y Marianów w dzielnicy Stegny w Warszawie.

W listopadzie 2011 otrzyma³ od prowincja³a ks. Naumowicza nakaz ograniczenia wyst±pieñ medialnych do Tygodnika Powszechnego[1].

Jest autorem wielu publikacji i ksi±¿ek, m.in. Rozmów niedokoñczonych, Notesu rzymskiego i Kalendarium ¿ycia Karola Wojty³y. 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Boniecki_%28ksi%C4%85dz%29

......................................................................

                                          Cokolwiek robi³em, robi³em na polecenie zakonu

"Zniechêcam siê, spotykaj±c siê z têpot± niektórych krytyków i cenzorów. Zabroniono mi mówienia na jeden z najbardziej nagl±cych tematów obecnego czasu" - tak zaczyna siê artyku³ ks. Bonieckiego w nowym numerze "TP"...   

wiecej:http://tygodnik.onet.pl/32,0,70771,cokolwiek_robilem__robilem_na_polecenie_zakonu,artykul.html
.........................................................................

                                                         G³os, na który czekamy   

Droga Redakcjo!

Czytamy Tygodnik regularnie. To nasza podstawowa gazeta. A Redaktor Senior – to dla nas osoba bardzo wa¿na. Zawsze od jego s³ów rozpoczynamy czytanie Tygodnika.

Bardzo szanujemy ks. Adama Bonieckiego. Jego g³os, w sprawach zasadniczych, kwestiach spornych, kontrowersyjnych jest jednym z tych na które czekamy. Gdy co¶ siê wydarza Jego opinia, jego zdanie, to, co my¶li jest bardzo istotne. Mogê napisaæ, w zwi±zku z tym,  ¿e jest dla nas autorytetem, a wiadomo, ¿e tak o nie trudno w naszych dziwnych czasach bez autorytetów.

wiecej:http://tygodnik.onet.pl/32,0,70769,glos__na_ktory_czekamy,artykul.html

.................................................................................

                                            Listy wsparcia dla ks. Adama Bonieckiego 

Redaktor - senior "TP" dosta³ od w³adz zakonu Marianów zakaz wypowiadania siê w mediach. Je¶li chc± Pañstwo wyraziæ wparcie b±d¼ opiniê na ten temat, zapraszamy do przesy³ania listów: redakcja@tygodnik.com.pl

wiecej:http://tygodnik.onet.pl/14,739,listy_wsparcia_dla_ks_adama_bonieckiego,temat.html

.................................................................................

                                                       G³os Ksiêdza Bonieckiego

"Cz³owiek pewny swojej ojczyzny nie bêdzie szala³ na jej punkcie. Cz³owiek pewny swojej wiary nie bêdzie wszêdzie wêszy³ jej prze¶ladowañ. I odwrotnie. To niepewno¶æ w³asnych przekonañ budzi agresjê obronn± u wszystkich stworzeñ, które atakuj±, nie widz±c innego ratunku" – pisze ks. Adam Boniecki w artykule wstêpnym najnowszego numeru "TP", pt. „Nasza biedna agresja obronna”. 

wiecej:http://tygodnik.onet.pl/32,0,70416,glos_ksiedza_bonieckiego,artykul.html           
« Ostatnia zmiana: Listopad 15, 2011, 20:59:07 wys³ane przez Rafaela » Zapisane
zodiakus71
Go¶æ
« Odpowiedz #170 : Listopad 15, 2011, 22:15:55 »

Odno¶nie postu o kremacji to czasem wydaje mi siê , ¿e biskupowie zapomnieli ju¿ czego sami ucz± i mówi± w ¶rodê popielcow± w KK . Pomimo i¿ od dziecka jestem katolikiem rzymskim odk±d pamiêtam zawsze bardziej pasowa³a mi forma spopielenia a nie procesów gnilnych .
  Biskupowie przyczepili siê do pogrzebu cia³a a zapomnieli , ¿e wydaj±c przyzwolenie na przeszczepy organów i nawo³ywanie w ko¶ciele o podpisywaniu karty dawcy profanuj± to cia³o sami po ¶mierci . To takie moje prywatne zdanie .
 Kremacja niesie jednak zagro¿enia tego typu , ¿e w razie niejasno¶ci co do okoliczno¶ci ¶mierci nie mo¿na dokonaæ ekshumacji lub czasem mo¿e nie byæ pewne , ¿e prochy s± w³a¶nie tej konkretnej osoby .
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #171 : Listopad 16, 2011, 10:08:05 »

                                                                    Kremacja — za i przeciw

Kremacja to sposób pogrzebu, polegaj±cy na spalaniu zw³ok. To bardzo stara i powszechna forma pochówku — wystêpowa³a ju¿ w Indiach, u Greków i Rzymian, a tak¿e w¶ród S³owian. Cywilizacja chrze¶cijañska przez ca³e wieki krytycznie odnosi³a siê do kremacji, obecnie jednak podej¶cie do niej zaczyna siê zmieniaæ. Równie¿ w Polsce, choæ bardzo powoli.

Pierwsza w Europie wspó³czesna spopielarnia powsta³a w 1873 roku w Mediolanie. Wed³ug danych z roku 2000, w Belgii odsetek kremacji wynosi 30,9 proc., w Danii 41 proc., a w Czechach a¿ 76 proc. W Polsce blisko 40 proc. rodaków akceptuje spopielanie cia³ przed pogrzebem, ale decyduje siê na to niewielu. We wspomnianym roku 2000 wykonano jedynie 6000 kremacji na blisko 400 tys. pogrzebów, co daje wska¼nik kremacji 1,5 proc. Obecnie, wed³ug jednego z domów pogrzebowych w Warszawie, wska¼nik ten siêga proc.

Po spopieleniu prochy zmar³ego umieszcza siê w urnie, któr± mo¿na pogrzebaæ tradycyjnie w ziemi albo umie¶ciæ w specjalnej ¶cianie z niszami urnowymi, zwanej kolumbarium. Nie brak te¿ takich, którzy rozrzucaj± prochy zmar³ych w morzu.

W Polsce dzia³a kilka spopielarni: w Warszawie, Poznaniu, Wroc³awiu i Rudzie ¦l±skiej.

Jakie zaj±æ stanowisko wobec tego coraz powszechniejszego zjawiska? Poni¿ej prezentujemy najbardziej popularne pogl±dy na ten temat.

    Przeciw

    Ma³a popularno¶æ kremacji w Polsce jest zrozumia³a ze wzglêdu na nasze trudne do¶wiadczenia historyczne — przypomina Polakom II wojnê ¶wiatow± i krematoria w obozach zag³ady. Wolimy byæ dalecy od wszelkich tego typu skojarzeñ.
    To pogrzeb drugiej kategorii. Ko¶ció³ rzymskokatolicki, nawet je¶li od niedawna pozwala na kremacjê, to jej nie zaleca.
    Religia zobowi±zuje chrze¶cijan do szacunku dla ludzkiego cia³a, w tym do cia³ osób zmar³ych. Miêdzy innymi dlatego Ko¶ció³ rzymskokatolicki sprzeciwia³ siê w przesz³o¶ci kremacji zw³ok w sytauacjach, gdy by³a ona po³±czona z pogard± dla cia³a lub wyra¿a³a chêæ zaprzeczenia prawdzie o zmartwychwstaniu cia³.
    Z wiar± w zmartwychwstanie wi±¿e siê jeszcze jedno — ³atwiej nam uwierzyæ w zmartwychwstanie cia³a z³o¿onego do grobu ni¿ w zmartwychwstanie z popio³ów. A ju¿ w ogóle dla niektórych jest nie do pomy¶lenia zmartwychwstanie z popio³ów rozrzuconych w morzu.
    Wiêkszo¶æ Polaków tego nie praktykuje, wiêc co¶ w tym musi byæ. Poza tym tak± mamy tradycjê — wolimy, by zosta³o po nas co¶ wiêcej ni¿ tylko kupka popio³u; to tak, jakby cz³owiek zupe³nie znikn±³.
    Niektórzy obawiaj± siê, ¿e po ¶mierci, jako zmarli, bêd± odczuwali, ¿e siê pal±.
    Spopielanie jest niewiele tañsze ni¿ tradycyjny pogrzeb, choæby dlatego, ¿e zmar³ego spopiela siê w trumnie, a do kosztów pogrzebu dochodzi koszt kremacji oraz zakupu urny.

    Za

    Wzglêdy higieniczno-ekologiczne. Jest nas coraz wiêcej. Nied³ugo zacznie brakowaæ miejsc na cmentarzach. Rozk³adaj±ce siê zw³oki zanieczyszczaj± wody gruntowe. Wspó³czesne piece nie stanowi± najmniejszego zagro¿enia dla ¶rodowiska ― spalaj± w sposób bezdymny i bezzapachowy. Kremacja odbywa siê temperaturze  800-1000 stopni Celsjusza, w silnie rozgrzanym powietrzu, bez bezpo¶rredniego oddzia³ywania na cia³o zmar³ego.
    Wzglêdy ekonomiczne. Tradycyjna metoda pogrzebu jest dro¿sza. Miejsce na grób i sam nagrobek musz± byæ wiêksze, a wiêc i dro¿sze. Kremacja pozwala zmniejszyæ koszty, zw³aszcza gdy nie ma siê wykupionego grobu. Urnê mo¿na te¿ pochowaæ w ju¿ istniej±cym i zajêtym grobie, nawet je¶li nie up³ynê³o jeszcze 20 lat od ostatniego pogrzebu. Oszczêdno¶æ kosztów jest wtedy niewspó³mierna do dodatkowych kosztów zwi±zanych z kremacj±.
    Je¶li pojêcia kremacja i krematorium budz± jakie¶ negatywne skojarzenia, to wystarczy mówiæ o spalaniu i spalarni lub spopielaniu i spopielarni.
    Wzglêdy religijne. Ko¶ció³ rzymskokatolicki od 1963 roku pozwala na kremacjê, o ile nie zosta³a celowo wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrze¶cijañskiej. Ponadto sposób pochówku nie mo¿e wp³ywaæ na zachowanie lub pielêgnowanie pamiêci o zmar³ych.
    Obawy o zmartwychwstanie w przypadku kremacji s± nieuzasadnione. Po pierwsze ― przecz± Bo¿ej wszechmocy; po drugie — skremowani czy nie i tak wszyscy „z prochu powstali i w proch siê obróc±”. O ¶mierci cz³owieka mówi siê, ¿e „proch wraca do prochu”, wiêc zmartwychwstanie, jakiekolwiek by³oby, i tak bêdzie zmartwychwstaniem z prochu.
    Równie nieuzasadnione s± obawy o cielesne odczuwanie po ¶mierci samego faktu palenia siê. Po pierwsze, gdyby nawet zmarli mieli zachowan± ¶wiadomo¶æ i czucie, to nie wiadomo, co jest gorsze — ¶wiadomo¶æ spalenia cia³a czy toczenia go przez robactwo. Po drugie, obawa ta jest religijnie zupe³nie nieuzasadniona, gdy¿ wed³ug Biblii umarli „nic nie wiedz±”.

Andrzej Siciñski

 

[Artyku³ zosta³ opublikowany w miesiêczniku "Znaki Czasu" 11/2005].

Wiecej: http://www.eioba.pl/a/2nhq/kremacja-za-i-przeciw#ixzz1drEnK87B
Zapisane
VulkanVIV
Go¶æ
« Odpowiedz #172 : Listopad 16, 2011, 13:42:42 »

http://www.youtube.com/watch?v=K2isBQSYTl0
nie wiem czy by³o aczkolwiek rêce opadaj±.... nasuwa mi siê tylko jedno powiedzenie ....
"Wybijmy ich wszystkich Bóg wybierze z nich swoich"
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #173 : Listopad 16, 2011, 15:34:40 »

VulkanVIV , nie bierz na siebie takich czynow, niech sobie zyja  /spokojnie/, dbaj o siebie i o Twoj swiat ktory masz wokolo siebie, reszta stanie sie
jak ma sie stac. Dzisiaj dla ciebie, jestes Ty najwazniejszy. Jesli bedziesz do siebie bral wszystko co widzisz, bedziesz tak samo opetany jak ten na filmiej.
Pozdrawiam serdecznie Rafaela
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #174 : Listopad 16, 2011, 15:53:35 »

Dlaczego uwa¿acie, ¿e cz³owiek na filmiku jest opêtany?
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.072 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho opatowek zipcraft phacaiste-ar-mac-tire x22-team