Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Styczeń 13, 2025, 03:56:54


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: SMUTEK  (Przeczytany 3931 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Thotal
Gość
« : Lipiec 11, 2011, 08:02:42 »

Smutek jest jak "zebra",
- kiedyÂś siĂŞ przez niÂą przejdzie DuÂży uÂśmiech
                             Thotal


Czym jest smutek......?

Smutek – negatywny stan emocjonalny, charakteryzujÂący siĂŞ poczuciem krzywdy, cierpienia i furii.
Objawia siĂŞ on poprzez tymczasowe przygnĂŞbienie oraz mniejszÂą energiĂŞ. Smutek jest uwaÂżany za przeciwieĂąstwo szczĂŞÂścia. Bywa utoÂżsamiany z Âżalem, nĂŞdzÂą i melancholiÂą. Bardzo czĂŞsto towarzyszy mu pÂłacz i zamkniĂŞcie w sobie.
Uczucie to mo¿e stanowiÌ tymczasowe obni¿enie nastroju, b¹dŸ te¿ byÌ objawem depresji charakteryzuj¹cej siê sta³ym i znacznym obni¿eniem samopoczucia, prowadz¹cej do zak³ócenia zdolnoœci do funkcjonowania w codziennym ¿yciu.
(ÂźrĂłdÂło:Wideopedia)

 

 JesieniÂą, kiedy nastĂŞpuje doroczna ÂśmierĂŚ natury, a Âświat staje siĂŞ nagi, czarny i kanciasty, przychodzi smutek.
Jesieù to czas pod³y dla nas - Polaków. Intelekt nasz zatraca sw¹ odpornoœÌ zrodzon¹ z optymizmu wiosny, bujnoœci lata i bogactwa okresu zbiorów.
Nie ma juÂż czego oczekiwaĂŚ, oczekuje siĂŞ jedynie mroku i zimna - wtedy on uderza.
Bogdan Czeszko
Bo w Âżyciu naszym sÂą i te dobre chwile, ktĂłre wywoÂłujÂą uÂśmiech na twarzy, ale i te zÂłe co powodujÂą smutek. Niby nie poddajemy sie ale tkwi w nas czy tego chcemy czy nie. Trzeba walczyĂŚ z wieloma emocjami w naszym Âżyciu.

 

O zasmuconym smutku
Po piaszczystej drodze szÂła niziutka staruszka.
Chocia¿ by³a ju¿ bardzo stara, to jednak sz³a tanecznym krokiem, a uœmiech na jej twarzy by³ tak promienny, jak uœmiech m³odej, szczêœliwej dziewczyny. Nagle dostrzeg³a przed sob¹ jak¹œ postaÌ.
Na drodze ktoÂś siedziaÂł, ale byÂł tak skulony, Âże prawie zlewaÂł siĂŞ z piaskiem.
Staruszka zatrzymaÂła siĂŞ, nachyliÂła nad niemal bezcielesnÂą istotÂą i zapytaÂła:
"Kim jesteÂś?" CiĂŞÂżkie powieki z trudem odsÂłoniÂły zmĂŞczone oczy, a blade wargi wyszeptaÂły: "Ja? ... NazywajÂą mnie smutkiem"
"Ach! Smutek!", zawoÂłaÂła staruszka z takÂą radoÂściÂą, jakby spotkaÂła dobrego znajomego.
"Znasz mnie?", zapytaÂł smutek niedowierzajÂąco.
"OczywiÂście, przecieÂż nie jeden raz towarzyszyÂłeÂś mi w mojej wĂŞdrĂłwce.
"Tak sÂądzisz ..., zdziwiÂł siĂŞ smutek, "to dlaczego nie uciekasz przede mnÂą.
Nie boisz siĂŞ?"

"A dlaczego miaÂłabym przed TobÂą uciekaĂŚ, mĂłj miÂły?
PrzecieÂż dobrze wiesz, Âże potrafisz dogoniĂŚ kaÂżdego, kto przed TobÂą ucieka.
Ale powiedz mi, proszĂŞ, dlaczego jesteÂś taki markotny?"
"Ja ... jestem smutny." odpowiedziaÂł smutek ÂłamiÂącym siĂŞ gÂłosem.
Staruszka usiadÂła obok niego. "Smutny jesteÂś ...", powiedziaÂła i ze zrozumieniem pokiwaÂła gÂłowÂą.
"A co CiĂŞ tak bardzo zasmuciÂło?"
Smutek westchn¹³ g³êboko.
Czy rzeczywiÂście spotkaÂł kogoÂś, kto bĂŞdzie chciaÂł go wysÂłuchaĂŚ?
Ile¿ razy ju¿ o tym marzy³. "Ach, ... wiesz ...", zacz¹³ powoli i z namys³em, "najgorsze jest to, ¿e nikt mnie nie lubi. Jestem stworzony po to, by spotykaÌ siê z ludŸmi i towarzyszyÌ im przez pewien czas, ale gdy tylko do nich przyjdê, oni wzdrygaj¹ siê z obrzydzeniem. Boj¹ siê mnie jak morowej zarazy." I znowu westchn¹³.
"Wiesz ..., ludzie wynaleÂźli tyle sposobĂłw, Âżeby mnie odpĂŞdziĂŚ.
MĂłwiÂą: tralalala, Âżycie jest wesoÂłe, trzeba siĂŞ ÂśmiaĂŚ.
A ich fa³szywy œmiech jest przyczyn¹ wrzodów ¿o³¹dka i dusznoœci.
MĂłwiÂą: co nie zabije, to wzmocni. I dostajÂą zawaÂłu.
MĂłwiÂą: trzeba tylko umieĂŚ siĂŞ rozerwaĂŚ. I rozrywajÂą to, co nigdy nie powinno byĂŚ rozerwane.
MĂłwiÂą: tylko sÂłabi pÂłaczÂą. I zalewajÂą siĂŞ potokami Âłez, albo odurzajÂą siĂŞ alkoholem i narkotykami, byle by tylko nie czuĂŚ mojej obecnoÂści."

"Masz racjĂŞ,", potwierdziÂła staruszka, "ja teÂż czĂŞsto widujĂŞ takich ludzi."
Smutek jeszcze bardziej siĂŞ skurczyÂł. "PrzecieÂż ja tylko chcĂŞ pomĂłc kaÂżdemu czÂłowiekowi. Wtedy gdy jestem przy nim, moÂże spotkaĂŚ siĂŞ sam ze sobÂą.
Ja jedynie pomagam zbudowaĂŚ gniazdko, w ktĂłrym moÂże leczyĂŚ swoje rany.
Smutny czÂłowiek jest tak bardzo wraÂżliwy.
Niejedno jego cierpienie podobne jest do Âźle zagojonej rany, ktĂłra co pewien czas siĂŞ otwiera.
A jak to boli! PrzecieÂż wiesz, Âże dopiero wtedy, gdy czÂłowiek pogodzi siĂŞ ze smutkiem i wypÂłacze wszystkie wstrzymywane Âłzy, moÂże naprawdĂŞ wyleczyĂŚ swoje rany.
Ale ludzie nie chcÂą, Âżebym im pomagaÂł.
WolÂą zasÂłaniaĂŚ swoje blizny faÂłszywym uÂśmiechem, albo zakÂładaĂŚ gruby pancerz zgorzknienia.


" Smutek"  zamilkÂł.
Po jego smutnej twarzy popÂłynĂŞÂły Âłzy: najpierw pojedyncze, potem zaczĂŞÂło ich przybywaĂŚ, aÂż wreszcie zaniĂłsÂł siĂŞ nieutulonym pÂłaczem.
Staruszka serdecznie go objĂŞÂła i przytuliÂła do siebie.
"PÂłacz, pÂłacz smutku.", wyszeptaÂła czule.
"Musisz teraz odpocz¹Ì, ¿eby potem znowu nabraÌ si³, ale nie powinieneœ ju¿ dalej wêdrowaÌ sam. Bêdê Ci zawsze towarzyszyÌ, a w moim towarzystwie zniechêcenie ju¿ nigdy Ciê nie pokona."
Smutek nagle przestaÂł pÂłakaĂŚ.
WyprostowaÂł siĂŞ i ze zdumieniem spojrzaÂł na swojÂą nowÂą towarzyszkĂŞ:
"Ale ... ale kim Ty wÂłaÂściwie jesteÂś?"
"Ja?", zapytaÂła figlarnie staruszka uÂśmiechajÂąc siĂŞ przy tym tak beztrosko, jak maÂłe dziecko.
    "JA  JESTEM NADZIEJA!"
autor anonimowy

 

Jest na Âświecie taki rodzaj smutku, ktĂłrego nie moÂżna wyraziĂŚ Âłzami.
Nie moÂżna go nikomu wytÂłumaczyĂŚ.
Nie mogÂąc przybraĂŚ Âżadnego ksztaÂłtu, osiada ciasno na dnie serca jak Âśnieg podczas bezwietrznej nocy.
Haruki Murakami

 

Smutek to najdziwniejsze z uczuĂŚ: czyni nas bezradnymi. Jest jak okno otwarte wbrew naszej woli - przy nim moÂżna tylko dygotaĂŚ z zimna.
Z czasem jednak otwiera siĂŞ rzadziej i rzadziej, aÂż wreszcie caÂłkowicie stapia siĂŞ z murem.
Artur Golden

 

ChiĂąskie przysÂłowie powiada:

"Jeœli zachowam w sercu zielon¹ ga³¹Ÿ, przyleci œpiewaj¹cy ptak".
 
Oto piêÌ "zielonych ga³êzi", które powinniœmy zachowaÌ w sercu:

Zielona ga³¹Ÿ entuzjazmu.
Entuzjazm jest nie tylko zaraŸliwy, ale ma te¿ moc przyci¹gania. Œpiewaj¹cego ptaka sukcesu przyci¹ga zielona ga³¹Ÿ entuzjazmu. Tam, gdzie jest entuzjazm, panuje radosne podniecenie, a za nim pod¹¿aj¹: wiêksza satysfakcja z pracy, wiêkszy b³ysk w oku i wiêksza przyjemnoœÌ z ¿ycia.

Zielona ga³¹Ÿ dobroci.
DobroÌ to z³ota zasada dzia³ania. Œwiat bez w¹tpienia potrzebuje wiêcej dobroci. Zielone ga³êzie dobroci wyrastaj¹ z drzewa mi³oœci, a gdy kochamy innych naprawdê, dobroÌ jest naturalna i instynktowna. Powinniœmy pamiêtaÌ modlitwê pewnej ma³ej dziewczynki: "Bo¿e, pomó¿ z³ym ludziom byÌ dobrymi..., i bardzo proszê, pomó¿ dobrym ludziom byÌ mi³ymi".

Zielona ga³¹Ÿ szczodroœci.
Nasze ¿ycie rozbrzmiewa radoœci¹, kiedy szczodrze dzielimy siê sob¹, naszymi talentami i zasobami w s³u¿bie bliŸniego. SzczodroœÌ jest sekretem szczêœcia, to z³oty klucz, który otwiera bramy radoœci, spe³nienia i obfituj¹cego ¿ycia.

Zielona ga³¹Ÿ humoru.
Mówi siê, ¿e jeœli nauczymy siê œmiaÌ z samych siebie, bêdziemy zawsze rozbawieni. Zielona ga³¹Ÿ humoru pomaga nam œmiaÌ siê z siebie, gdy pope³nimy jak¹œ gafê, przejêzyczymy siê lub zdarzy nam siê napisaÌ coœ podobnego do tego og³oszenia: "U¿ywan¹ maszynê do pisania w dobrym stanie sprzeda sekretarka z d³ugim wa³kiem".

Zielona ga³¹Ÿ wdziêcznoœci.
Zielone ga³êzie wdziêcznoœci s¹ doskona³ym miejscem dla skowronków szczêœcia. Gdy wdziêcznoœÌ zagoœci w naszych sercach, nie bêdzie w nich miejsca na u¿alanie siê nad sob¹, na urazy czy rozgoryczenia. WdziêcznoœÌ przyci¹ga dalsze dobrodziejstwa, zw³aszcza gdy z pokor¹ i radoœci¹ wyra¿amy nasze dziêkczynienie Bogu i tym, którzy byli dla nas zachêt¹ i natchnieniem.
William Arthur Ward

Nigdy nie przestawaj siĂŞ uÂśmiechaĂŚ, nawet jeÂśli jesteÂś smutny,
poniewaÂż nigdy nie wiesz, kto moÂże siĂŞ zakochaĂŚ w twoim uÂśmiechu.
Gabriel GarcĂ­a MĂĄrquez

 

UÂśmiechaj siĂŞ kaÂżdego dnia, nawet wtedy, gdy coraz wiĂŞkszy panuje w Tobie bĂłl.....
Gamka
 


Wiecej: http://www.eioba.pl/a/2xnz/czym-jest-smutek#ixzz1RmCeKDGH





Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 21, 2011, 06:53:24 wysłane przez Thotal » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #1 : Lipiec 11, 2011, 17:08:58 »

Cytuj
JesieniÂą, kiedy nastĂŞpuje doroczna ÂśmierĂŚ natury, a Âświat staje siĂŞ nagi, czarny i kanciasty, przychodzi smutek.
Jesieù to czas pod³y dla nas - Polaków. Intelekt nasz zatraca sw¹ odpornoœÌ zrodzon¹ z optymizmu wiosny, bujnoœci lata i bogactwa okresu zbiorów.
Nie ma juÂż czego oczekiwaĂŚ, oczekuje siĂŞ jedynie mroku i zimna - wtedy on uderza.

Smutek tak wyraÂżony to juÂż nie smutek, lecz doÂłowanie siebie. Na wÂłasne Âżyczenie. Smutkowi we mnie zawsze towarzyszyÂła Nadzieja UÂśmiech
Smutek sta³ siê przestrzeni¹ która wo³a o Anio³a-pocieszyciela i ten zjawia siê w ró¿nych postaciach. Smutki zamieniam w wyczekiwanie na przeobra¿enie ,transformacjê.
PotrafiĂŞ siĂŞ ÂśmiaĂŚ przez Âłzy , to daje niesamowite oczyszczenie.

A jesieĂą jest nieprzypadkowo najbarwniejszÂą porÂą roku. Czy wiecie jakim wielkim wysiÂłkiem energetycznym jest zmiana kolorĂłw liÂści dla drzew ? Naukowcy do dzisiaj nie do koĂąca wiedzĂŞ czemu tak siĂŞ dzieje, Âże Âżywa istota umiera tak aktywnie rozpraszajÂąc energiĂŞ ,ktĂłrÂą  zgromadziÂła latem.  Jakby specjalnie po to, aby ÂświadomoœÌ, ktĂłra na to patrzy doceniÂła piĂŞkno umierania. Lecz nawet zima swoje piĂŞkno surowe ma, kiedy ciszÂą otula nas peÂłnÂą Spokoju. Gdzie tu czas na smutek ?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #2 : Lipiec 11, 2011, 17:26:59 »

Smutek ( jak inne uczucia oprĂłcz miÂłoÂści) jest tylko stanem umysÂłu.

Trwa w nas na tyle dÂługo na ile mu pozwolimy. Nie jest zewnĂŞtrzny jest wewnĂŞtrzny ,zatem to my i tylko my decydujemy czy chcemy go przeÂżywaĂŚ i jak dÂługo.
Czym krĂłtszy okres smutku znajdujemy w sobie tym wiĂŞksza harmonia w nas goÂści. Bowiem dotykanie czegoÂś i odbiĂłr wraÂżeĂą towarzyszÂących temu zdarzeniu jest naukÂą  odczuwania i przeÂżywania uczuĂŚ.
To normalne dla nas. Jednak  pozostawanie w takim stanie zbyt dÂługie zuÂżywa naszÂą energiĂŞ Âżycia , obniÂża wibracjĂŞ , wprowadza dysharmoniĂŞ pozbawiajÂąc radoÂści.
PowodowaĂŚ moÂże mnĂłstwo zaburzeĂą energetycznych , ktĂłre sÂą przyczynÂą wielu chorĂłb.

Zatem nie smuĂŚmy siĂŞ , starajmy siĂŞ wychodziĂŚ z tego stanu jak najszybciej. PeÂłne zrozumienie zaistniaÂłych sytuacji wyprowadza nas z przestrzeni smutku.
Warto wiĂŞc analizowaĂŚ , warto zadawaĂŚ sobie pytania ; dlaczego? po co? i co mi to daÂło w konsekwencji tego zdarzenia?


Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.024 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wypadynaszejbrygady opatowek watahaslonecznychcieni x22-team ostwalia