chanell
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć:
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
|
« : Lipiec 12, 2011, 00:02:21 » |
|
BrzeziĂąski: zamieszki uderzÂą w AmerykĂŞ.Zbigniew BrzeziĂąski, ktĂłry czterdzieÂści lat temu pisaÂł ksi¹¿ki o ÂściÂśle kontrolowanym spoÂłeczeĂąstwie przyszÂłoÂści, w ktĂłrym populacja bĂŞdzie ujarzmiona przez technokratyczne elity, pojawiÂł siĂŞ wczoraj w MSNBC Morning Joe aby przewidywaĂŚ, Âże wkrĂłtce w Ameryce wybuchnÂą niepokoje spoÂłeczne organizowane przez klasĂŞ ÂśredniÂą pozbawionÂą wpÂływu na wydarzenia polityczne. “Nie chcĂŞ byĂŚ prorokiem zagÂłady – i nie sÂądzĂŞ, abyÂśmy siĂŞ do niej zbliÂżali – ale myÂślĂŞ, Âże przesuwamy siĂŞ w kierunku intensyfikacji spoÂłecznych konfliktĂłw, wrogoÂści spoÂłecznej, niektĂłrych form radykalizmu i wzrostu przekonania, Âże to nie jest sprawiedliwe spoÂłeczeĂąstwo”, powiedziaÂł BrzeziĂąski, dodajÂąc, Âże niepokoje spoÂłeczne rozpocznÂą siĂŞ gdy niÂższa klasa Âśrednia zostanie dotkniĂŞta przez gospodarcze reperkusje i wzrost bezrobocia. ByÂły doradca ds. bezpieczeĂąstwa narodowego przewiduje “bardzo powaÂżne miĂŞdzynarodowe niepokoje” bĂŞdÂące rezultatem zmagaĂą z g³êbokim kryzysem finansowym w Stanach Zjednoczonych, Europie i Japonii, bĂŞdÂących trzema tradycyjnymi filarami globalnej gospodarki. BrzeziĂąski jest przy tym caÂłkowicie obÂłudny mĂłwiÂąc, Âże odczuwa zaniepokojenie zwiÂązane z “ró¿nicami” i “sprawiedliwym spoÂłeczeĂąstwem”, podczas gdy bogaci siĂŞ bogacÂą a klasa Âśrednia staje siĂŞ coraz biedniejsza. Jest caÂłkowicie obÂłudny biorÂąc pod uwagĂŞ fakt, Âże cztery dekady temu napisaÂł ksi¹¿ki praktycznie opowiadajÂące siĂŞ za system, w ktĂłrym wÂąskie grupy elit bĂŞdÂą bezwzglĂŞdnie kontrolowaĂŚ i dominowaĂŚ nad resztÂą ludzkoÂści. Jednak nie jest to pierwszy raz kiedy BrzeziĂąski wyraÂża obawy, zwiÂązane z rosnÂącÂą wÂściekÂłoÂściÂą spowodowanÂą pozbawieniem obywateli wpÂływu na wydarzenia polityczne, gospodarcze i spoÂłeczne, co moÂże zagroziĂŚ istniejÂącej strukturze wÂładzy. Podczas przemĂłwienia dla CFR w Montrealu w zeszÂłym roku, BrzeziĂąski, regularny uczestnik elitarnych spotkaĂą Grupy Bilderberg, ostrzegÂł przed “globalnym politycznym przebudzeniem”, obejmujÂącym g³ównie mÂłodych ludzi w krajach rozwijajÂących siĂŞ, ktĂłre grozi obaleniem istniejÂącego porzÂądku miĂŞdzynarodowego. “Po raz pierwszy w historii, niemal caÂła ludzkoœÌ jest politycznie aktywna, politycznie Âświadoma i Âświadomie wspó³dziaÂłajÂąca… Globalny polityczny aktywizm jest zdeterminowany przez wzrost d¹¿eĂą do osobistej godnoÂści, poszanowania ró¿norodnoÂści kulturowej i moÂżliwoÂści ekonomicznych w Âświecie boleÂśnie naznaczonym przez wspomnienia wielowiekowej kolonialnej i imperialnej dominacji” powiedziaÂł BrzeziĂąski. PoniewaÂż taki ruch stanowi zagroÂżenie dla monopolu wÂładzy uprzywilejowanych Âśrodowisk, do ktĂłrych naleÂży BrzeziĂąski, moÂżna jedynie stwierdziĂŚ, Âże byÂła to forma potĂŞpienia takiego stanu rzeczy. Jako jeden z g³ównych architektĂłw “istniejÂącej globalnej hierarchii”, do ktĂłrej rĂłwnieÂż odnosiÂł siĂŞ w przemĂłwieniu, BrzeziĂąski sam moÂże czuĂŚ siĂŞ zagroÂżony, jeÂśli elity stracÂą moÂżliwoœÌ kontrolowania Âświatowych zdarzeĂą co podkreÂśliÂł w wywiadzie dla MSNBC. “LudzkoœÌ jest obecnie politycznie rozbudzona i podekscytowana”, powiedziaÂł BrzeziĂąski podczas zeszÂłorocznej mowy, dodajÂąc, Âże to w po³¹czeniu z podzielonymi elitami “tworzy, o wiele bardziej trudny kontekst dla dziaÂłaĂą kaÂżdej potĂŞgi, w tym obecnie wiodÂącej siÂły na Âświecie, tj StanĂłw Zjednoczonych.” BrzeziĂąski jest zwolennikiem skrajnie kontrolowanego spoÂłeczeĂąstwa rzÂądzonego przez technokratĂłw, dlatego perspektywa aktywnej klasy Âśredniej mogÂącej aktywnie walczyĂŚ przeciw elitom nie jest czymÂś co mĂłgÂłby przyj¹Ì z zadowoleniem. W swojej ksi¹¿ce “PomiĂŞdzy dwoma Wiekami: Rola Ameryki w erze technotronicznej.” (ang. Between Two Ages: America’s Role in the Technetronic Era.) napisanej w 1970 roku napisaÂł: “System jest bezpoÂśrednio wynikiem impaktu technologii (na spoÂłeczeĂąstwo), i zawiera w sobie powstanie bardziej kontrolowanego i kierowanego spoÂłeczeĂąstwa. Takie spoÂłeczeĂąstwo bĂŞdzie kontrolowane przez elity pozbawione wszelkich tradycyjnych etycznych ograniczeĂą. Takie Elity nie zawahajÂą siĂŞ przed wykorzystaniem najnowszych technologii dla wÂłasnych celĂłw, aby wpÂływaĂŚ na opinie ludzi i utrzymaĂŚ spoÂłeczeĂąstwo pod ciÂąg³¹ kontrolÂą.”… “WkrĂłtce bĂŞdzie moÂżliwe prowadzenie niemal ciÂągÂłego nadzoru nad kaÂżdym obywatelem i utrzymanie staÂłe uaktualnianych akt zawierajÂących nawet najbardziej osobiste dane obywateli. Akta te bĂŞdÂą podlegaÂły szybkiemu wglÂądowi przez wÂładze.” Czy te cytaty brzmiÂą jak sÂłowa czÂłowieka, ktĂłry moÂże wyraÂżaĂŚ wspó³czucie dla niekorzystnej ekonomicznej sytuacji spoÂłeczeĂąstwa? Albo BrzeziĂąski udaje podczas rozmowy, Âże nie jest czÂłowiekiem bez skrupu³ów, albo nowy porzÂądek Âświata, ktĂłry pomĂłgÂł zbudowaĂŚ staje siĂŞ bardziej podatny na upadek nawet w sytuacji zwiĂŞkszania presji na wÂściekÂłe i zdesperowane, coraz bardziej Âświadome spoÂłeczeĂąstwo? ZrĂłdÂło prisionplanet.pl
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #1 : Lipiec 12, 2011, 06:56:41 » |
|
Wielka destabilizacja: Pakistan, Rosja, Chiny
Kategorie: POLITYKA Tagi: broù nuklearna, E. K. Lange, Hamid Karzai, ksi¹¿ê Bandar, Osama bin Laden, polityka, Webster Tarpley, Wesley Clark
Nie ulega wÂątpliwoÂści, Âże E. K. Lange – dzisiejszy goœÌ NA – z pewnoÂściÂą jest postaciÂą nietuzinkowÂą. Wszechstronna i dokÂładna ocena sytuacji geopolitycznej na Âświecie, rozlegÂła i analityczna wiedza na temat nie tylko przebiegu, ale i ÂźrĂłdeÂł rozgrywajÂących siĂŞ wydarzeĂą w oparciu o odpowiednie teorie, filozofie i doktryny polityczne wzbudza szacunek i respekt dla autora. I wszystko to na skromnych Âłamach Nowej Atlantydy. Dodam jeszcze, Âże jeÂśli istnieje ktoÂś, kto codziennie wprowadza polskiego prezydenta w sytuacjĂŞ na Âświecie, to nie wyobraÂżam sobie formy lepszej niÂż ta poniÂżej. OczywiÂście wci¹¿ pozostaje kwestia na ile prezydent jest w stanie zaabsorbowaĂŚ i poj¹Ì takÂą iloœÌ wiedzy – lecz to jest juÂż zupeÂłnie inna para kaloszy. Zapraszam!
******************************************************************************************************************** WIELKA DESTABILIZACJA: PAKISTAN, ROSJA, CHINY
E.K. Lange
Na stronach WWW amerykaĂąskiego Departamentu Obrony znajduje siĂŞ dokument, przygotowany przez Hudson Institute, o tytule The Great Siberian War of 2030 (Wielka Wojna Syberyjska 2030).
MoÂżna siĂŞ z niego dowiedzieĂŚ, iÂż postĂŞpujÂący niedostatek surowcĂłw zmusi Chiny do militarnego podboju bogatej w surowce i mineraÂły rosyjskiej Syberii.
Szachowanie Chin
RosnÂące potrzeby surowcowe sÂą zauwaÂżane tak przez FederacjĂŞ RosyjskÂą, jak i zachodnich analitykĂłw. Z tego powodu przez ostatnie pó³tora roku Rosja i Chiny znaczÂąco zacieÂśniÂły wspó³pracĂŞ technologicznÂą i surowcowÂą. JednakÂże potrzeby rozwojowe Chin wymagajÂą rĂłwnieÂż innych kana³ów pozyskiwania strategicznych materia³ów, takich jak Afryka oraz Bliski i ÂŚrodkowy WschĂłd. OdciĂŞcie Chin od tych kana³ów zaopatrzenia znaczÂąco pogorszyÂłoby geostrategicznÂą pozycjĂŞ tego azjatyckiego paĂąstwa, ktĂłre byÂłoby zmuszone szukaĂŚ potrzebnych zasobĂłw na pó³noc od Mongolii. Taki scenariusz przewidywaÂł w 2008 roku amerykaĂąski komentator W. Tarpley, przewidujÂąc inspirowanÂą przez ZachĂłd destabilizacjĂŞ Afryki w celu wypchniĂŞcia ChiĂączykĂłw. Jak pisze Tarpley, zachodnie interwencje odbywaÂłyby siĂŞ pod „szyldem praw czÂłowieka, szyldem humanitarnym”, uÂżywajÂąc takÂże formuÂły znanej jako ‘kolorowa rewolucja’. O planie destabilizacji siedmiu paĂąstw regionu, w tym Sudanu, Libii i Syrii, koĂączÂąc na Iranie, mĂłwiÂł generaÂł Wesley Clark, wskazujÂąc na ropĂŞ naftowÂą jako przyczynĂŞ interwencji. Jak wskazuje New York Times USA finansowaÂło grupy wzniecajÂące rozruchy w krajach arabskich.
W tym kontekÂście mniej dziwiÂą doniesienia, wedÂług ktĂłrych popierani przez ZachĂłd libijscy rebelianci wywodzÂą siĂŞ z najbardziej fanatycznej wylĂŞgarni islamskich zamachowcĂłw-samobĂłjcĂłw w Âświecie arabskim majÂąc zwiÂązki z Al-KaidÂą. Ten fakt, potwierdzony zarĂłwno przez dowĂłdcĂłw rebeliantĂłw, jak i amerykaĂąskiego dowĂłdcĂŞ NATO adm. Stavridisa,[h] nie wydaje siĂŞ przeszkadzaĂŚ zachodniej koalicji. JuÂż wczeÂśniej w celu zneutralizowania chiĂąskich wpÂływĂłw dochodziÂło do zawierania przymierzy z organizacjami o sÂłabej reputacji.
W Pakistanie, który jest s¹siadem tak Chin, jak Iranu oraz okupowanego przez wojska zachodnie Afganistanu, chiùska obecnoœÌ jest szczególnym zagro¿eniem ze wzglêdu na port w Gwadar, który, jeœli zosta³by po³¹czony ropoci¹giem z Chinami, sta³by siê pasem transmisyjnym chiùskich wp³ywów w rejon zatoki, zagra¿aj¹c hegemonii petrodolara. Ju¿ dziœ 9 procent ropy naftowej importowanej przez Chiny pochodzi z Iranu, innego celu destabilizacji. Dynamika etniczna regionu pomaga w rozognianiu sytuacji w regionie: Port Gwadar le¿y w Baluczystanie, kraju zamieszka³ym przez etnicznych Baluczi, który rozci¹ga siê na terenie po³udniowo-zachodniego Pakistanu, po³udniowego Afganistanu oraz po³udniowo-wschodniego Iranu. W ¿adnym z tych krajów mniejszoœÌ Baluczi nie ma wiêkszego wp³ywu na rz¹d centralny, staj¹c siê naturalnym celem anty-iraùskiej i anty-pakistaùskiej agitacji. W tym to œrodowisku powsta³a organizacja terrorystyczna Jundullah, za³o¿ona przez braci Rigi. Jak twierdz¹ Seymour Hersch z magazynu New Yorker, Brian Ross z ABC News, oraz Londyùski Telegraph, grupa ta jest op³acana przez amerykaùski wywiad (CIA). Organizacja braci Rigi zagra¿a³a stosunkom iraùsko-pakistaùskim oraz budowie ruroci¹gu Iran-Pakistan-Indie, jednak przed rokiem wspó³praca iraùsko-pakistaùska pozwoli³a na schwytanie lidera tej grupy, poprawiaj¹c sytuacjê w regionie.
WpÂływy chiĂąskie wydajÂą siĂŞ zwiĂŞkszaĂŚ nawet w krajach, w ktĂłrych siÂły anglo-amerykaĂąskie prowadzÂą okupacjĂŞ militarnÂą. W Iraku faworyt Zachodu, Allawi, nie zdoÂłaÂł zostaĂŚ premierem, ktĂłrym pozostaÂł pro-iraĂąski Nouri Maliki, mimo wyciekĂłw Wikileaks, usiÂłujÂących zastopowaĂŚ porozumienie miĂŞdzy Malikim a sadrystami. W Afganistanie prezydent Karzai coraz gÂłoÂśniej mĂłwi o koniecznoÂści zakoĂączenie misji wojsk zachodnich. Karzai doprowadza siÂły anglo-amerykaĂąskie do wrzenia swoimi wizytami w Pekinie i Moskwie, prowokujÂąc reakcje najwyÂższych zachodnich oficjeli, czego przykÂładem byÂła niespodziewana wizyta Obamy w Kabulu w reakcji na wizytĂŞ Karzaja w Pekinie.
PrzyczynÂą dla ktĂłrej nawet tak zaleÂżni od Zachodu przywĂłdcy jak Karzaj obierajÂą w swej polityce kierunek pro-chiĂąski, pro-rosyjski, czy nawet -iraĂąski, -turecki lub -wÂłoski miast anglo-amerykaĂąskiego jest gospodarcza dekadencja tego ostatniego. Prominencja LondyĂąskiego City oraz nowojorskiej Wall Street na oÂśrodki decyzyjne kluczowych paĂąstw osi transatlantyckiej odzwierciedla siĂŞ w przewadze sektora finansowego nad wytwĂłrczym. Banki transatlantyckie wytworzyÂły baĂąkĂŞ spekulacyjnych instrumentĂłw pochodnych o wielkoÂści przekraczajÂącej 1 000 000 000 000 000 dolarĂłw, 20-krotnie wiĂŞkszej niÂż produkt globalny brutto. Ta globalna baĂąka niby pieniĂŞdzy jest podtrzymywane przez zastrzyki pÂłynnoÂści z bankĂłw centralnych. RozwiÂązaniem zagroÂżenia dla pÂłynnoÂści systemu byÂłoby odseparowanie czĂŞÂści komercyjnej (tradycyjnej) bankĂłw od czĂŞÂści inwestycyjnej (spekulacyjnej). To czêœÌ spekulacyjna nacechowana jest olbrzymim ryzykiem, ktĂłre przenoszone jest na zwykÂłych depozytariuszy, to ratowanie tych depozytĂłw jest uzasadnieniem pomocy z rzÂądĂłw bÂądÂź bankĂłw centralnych dla gigantycznych instytucji finansowych. RozwiÂązanie tego problemu (na wzĂłr memorandum ZagroÂżenia i wytyczne dziaÂłaĂą…[m]) jest blokowane przez wielkie instytucje finansowe niezainteresowane tradycyjnÂą dziaÂłalnoÂściÂą bankowÂą, trzymajÂącÂą siĂŞ kurczowo balona niby-pieniĂŞdzy. Zastrzyki pÂłynnoÂści, idÂące w tysiÂące miliardĂłw dolarĂłw nie spowodowaÂły do wzrostu kredytĂłw komercyjnych, ktĂłre przez ostatnie 3 lata znaczÂąco spadÂły. Pomoc jest za to wykorzystywana do spekulacji, w ostatnich 10 miesiÂącach szczegĂłlnie na rynku towarĂłw i ÂżywnoÂści pogr¹¿ajÂąc kraje w stagflacyjnym chaosie. Zmuszone do pomocy bankom spoÂłeczeĂąstwa zmuszane sÂą do wyrzeczeĂą, a jednoczeÂśnie pÂłacÂą coraz wyÂższe ceny za artykuÂły pierwszej potrzeby.
Na tym tle chiĂąskie oferty wspó³pracy wydajÂą siĂŞ krajom rozwijajÂącym siĂŞ znacznie atrakcyjniejsze. Po pierwsze, chiĂąscy inwestorzy oferujÂą krajom to, czego one potrzebujÂą: szeroko rozumianÂą infrastrukturĂŞ. W afrykaĂąskich, czy teÂż Âśrodkowo-azjatyckich paĂąstwach powstajÂą budowane tam przez ChiĂączykĂłw koleje, elektrownie, wodociÂągi, sÂłowem, tworzywo cywilizacji i krwiobieg gospodarki, budujÂąc fundament pod dobrobyt i umocnienie paĂąstwa narodowego. Po drugie, Chiny oferujÂą krajom rozwijajÂącym siĂŞ dotÂąd nie spotykane w tych rejonach sprawiedliwe warunki wspó³pracy oparte na obopĂłlnych korzyÂściach (jak ujmowaÂł to Mahatir Mohamad: polityka ‘ubogaĂŚ sÂąsiada’ w miejsce neo-kolonialnej praktyki ‘ograb sÂąsiada’).[n] Dodatkowo, chiĂąscy inwestorzy nie roszczÂą sobie pretensji do wpÂływania na politykĂŞ wewnĂŞtrznÂą danego kraju.
Operacja destabilizacyjna Afryki oraz Bliskiego Wschodu ma na celu wypchniĂŞcie wpÂływĂłw chiĂąskich (oraz rosyjskich) z regionu, doprowadzajÂąc do surowcowej izolacji tych krajĂłw potrzebnej do ziszczenia scenariusza Wojny Syberyjskiej 2030. Nie dziwiÂą wiĂŞc powiÂązania NATO i AlKaidy w organizacji rebelii libijskiej, o czym donosiÂł wysokonakÂładowy dziennik LA Times. Rosyjski projekt kolei nadmorskiej w Libii, o wartoÂści 3 miliardĂłw dolarĂłw zostaÂł zastopowany, podobnie jak prace infrastrukturalne z udziaÂłem 40 tysiĂŞcy chiĂąskich robotnikĂłw. W Syrii, gdzie ‘pokojowi demonstranci’ zabili policjantĂłw uÂżywajÂąc broni palnej celem ataku jest reÂżim pozwalajÂący Rosji na utrzymywanie bazy w Tartous, a takÂże bĂŞdÂący ³¹cznikiem miĂŞdzy Hezbollahem a Iranem. Poza Kuwejtem, ktĂłry za pracĂŞ Al-Jazeery (do ktĂłrej nawet doradca prezydenta RP prof. KuÂźniar wysuwaÂł zarzut braku obiektywizmu) zostaÂł suto wynagrodzony kontraktem na libijskÂą ropĂŞ, celem destabilizacji sÂą wszystkie paĂąstwa regionu, w tym Arabia Saudyjska.
Sojusz Arabii Saudyjskiej i Pakistanu zagroÂżeniem dla gry destabilizacyjnej .
Pod presj¹ wydarzeù re¿im saudyjski wyda³ miliardy dolarów na swoich obywateli, chwilowo uspokajaj¹c sytuacjê. Œwiadomy powagi sytuacji szef rady bezpieczeùstwa Arabii Saudyjskiej królewicz Bandar z³o¿y³ wizytê w Pakistaùskim Islamabadzie nawi¹zuj¹c sojusz i wiêzy braterstwa.[q] W rezultacie tej wizyty Arabia Saudyjska znalaz³a siê pod ochron¹ militarn¹ Pakistanu, który (jak by³o to w latach 80.) staje siê gwarantem stabilnoœci paùstwa saudyjskiego oraz przejmuje je de facto pod swój parasol nuklearny. Furiackie reakcje Zachodu (wizyta Donilona na pó³wyspie, tyrady Mullena w Islamabadzie) pokazuj¹, i¿ sojusz ten, maj¹cy poparcie Pekinu i Moskwy mo¿e zatrzymaÌ w blokach destabilizacyjn¹ falê. Nie pogodzenie siê Londynu i Waszyngtonu z t¹ sytuacj¹ powoduje eskalacjê napiêÌ.
UPA we WÂłocÂławku, Bin Laden w Abottabadzie
Samoloty bezzaÂłogowe USA ‘Predator’ dokonujÂą od kilku lat bombardowaĂą na tereny Pakistanu. W ten sposĂłb pog³êbiajÂą niezadowolenie Baluczy i PusztunĂłw na niedowÂład rzÂądu centralnego w PundÂżabskim Islamabadzie, tworzÂąc nastroje secesyjne przeciw rzÂądowi. Islamabad i rzÂąd centralny protestujÂą przeciw Predatorom, co jednak nie robi wraÂżenia na USA. WiĂŞksze wraÂżenie zrobiÂło zatrzymanie Raya Davies, pracownika amerykaĂąskiej ambasady oskarÂżonego o bycie kontrolerem terrorystĂłw.
W tym kontekœcie dziwaczne oœwiadczenie Obamy z zesz³ej nocy, og³aszaj¹ce zabicie Osamy bin Ladena jest wyraŸnym ostrze¿eniem dla stolicy Pakistanu. Abottabad nie jest bowiem typowym pusztuùskim miastem przygranicznym, lecz po³o¿onym niedaleko Indii, Chin oraz Islamabadu miastem, gdzie wiêkszoœÌ ludnoœci pos³uguje siê jêzykiem Hindko. Przek³adaj¹c to na polskie realia, operacja USA w Abottabadzie mo¿na porównaÌ do zbombardowania przez ZSRR W³oc³awka, pod egid¹ akcji przeciw UPA.
UÂżywanie przez USA karty terrorystycznej moÂże mieĂŚ na celu wykazanie, iÂż PakistaĂąski arsenaÂł nuklearny nie jest caÂłkowicie bezpieczny, stanowiÂąc pretekst do przejĂŞcia przez USA kontroli nad arsenaÂłem PakistaĂąskim, doprowadzajÂąc do unieszkodliwienia lokalnego sojusznika Chin. Pozbawiony nuklearnego straszaka Pakistan padÂłby ofiarÂą baÂłkanizacji, ktĂłra umoÂżliwiÂłaby zrealizowanie scenariusza rurociÂągu TAPI (Turkmenistan-Afghanistan-Pakistan-India), uniemoÂżliwiajÂąc rolĂŞ Pakistanu jako przenoÂśnika wpÂływĂłw chiĂąskich do Iranu i Zatoki, co zagraÂżaÂłoby pozycji petrodolara, a zatem wielkim instytucjom finansowym Nowego Jorku i Londynu. Na naszych oczach rozgrywa siĂŞ Wielka Gra, w ktĂłrej ‘spontaniczne demonstracje’ rodzÂą ‘humanitarne wojny’, a ktĂłrej wyniku nie zna chyba nikt.
E. K. Lange
EkonomiaPolityczna.pl
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #2 : Lipiec 12, 2011, 09:45:55 » |
|
"Brzeziùski zamieszki uderz¹ w Amerykê"Dlaczego to ju¿ nie dzia³a wedle projektowanych pieczo³owicie scenariuszy? Dlaczego ten niepokój w œród elit rz¹dz¹cych? Dlaczego nie mo¿na nic zmieniÌ i wszystko wysz³o z pod kontroli? Dlaczego , dlaczego , dlaczego? Otó¿ zwyczajnie dlatego! ********** No có¿ ? Zwyczajna wieloaspektowoœÌ zdarzeù , nie wgra³ siê do koùca oczekiwany ich aspekt , wydarzenia chocia¿ pieczo³owicie projektowane i nadzorowane wymykaj¹ siê z pod kontroli. Nie realizuj¹ siê dawne scenariusze i nie zrealizuj¹ siê pomimo wielkich usi³owaù. Ziemia i ludzkie losy zaczê³y dla siebie tworzyÌ nowe scenariusze na które nie mog¹ mieÌ wp³ywu "wyszkoleni perfekcyjnie dotychczasowi projektanci ".... Zapisy w planach przysz³oœci nie realizuj¹ siê zgodnie z oczekiwaniami , pozostaj¹ niektórym do dyspozycji prowokacje na planach polityczno , spo³ecznych i ekonomicznych wymuszaj¹ce pewne oczekiwane zachowania ludzkie. Ale one równie¿ nie do koùca spe³niaj¹ oczekiwania , a czas wykorzystania pewnych mo¿liwoœci elity rz¹dz¹cej mija bezpowrotnie. Zatem pojawia siê wielka nerwowoœÌ , na nowe wpisy przysz³oœci na wszystkich planach niezbêdna jest energia ( co cokolwiek znaczy to dla kogoœ to niezbêdna jest energia) bowiem trzeba zrobiÌ nowe wpisy , nowych wzorców w energetycznych polach by zaistnia³y na planach fizycznych. TrudnoœÌ jest podwójna. 1.Pola energetyczne o innej czêstotliwoœci energetycznej ( inaczej pod³o¿e do zapisu i inn¹ mo¿liwoœci¹ tego zapisu , czyli innym "piórem ". Bowiem to dotychczasowe "na atrament" nie pozostawia ju¿ œladu wpisu.Zbyt s³abe.... I nie da siê nim zrobiÌ trwa³ego wpisu w obecnym "granitowym " pod³o¿u , oj nie da siê, nie , nie.... 2.Energia ( stare przys³owie mówi; jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o pieni¹dze.... a , ¿e pieni¹dze to energia , nie o pieni¹dze dos³ownie chodzi( bo w przestrzeni energetycznej one nic nie znacz¹) chodzi o energiê. Energiê o okreœlonej mocy twórczej , któr¹ mo¿na dokonaÌ takiego wpisu w plany naszej rzeczywistoœci. Ale ju¿ nie mo¿na. Dlaczego nie mo¿na? Bowiem zmiany na ziemi i w przestrzeni otaczaj¹cej nas ju¿ dokona³y. Zmieni³a siê czêstotliwoœÌ drgaù na planach energetycznych podnosz¹c wibracjê otaczaj¹cej nas rzeczywistoœci. http://pl.wikipedia.org/wiki/Rezonans_SchumannaKa¿da myœl , s³owo i zdarzenie niesie w sobie okreœlon¹ czêstotliwoœÌ drgaù. Mniejsz¹ czêstotliwoœci¹ nie mo¿na dokonaÌ wpisu w wiêkszej. To wszystko. Zatem nasze myœli i uczucia decyduj¹ o wibracji fali , która nas otacza , my j¹ zmieniliœmy chêci¹ ¿ycia w dobrze ( a to jest du¿o wy¿sza czêstotliwoœÌ ni¿ ból , cierpienie i smutek) i my zablokowaliœmy dokonywanie wpisu tym niskim wibracjom w plany przysz³oœci. Podnosz¹c nasz¹ rzeczywistoœÌ o stopieù wy¿ej. Stwórca jest genialny , bez wojen , walk zrealizowa³ swój zamys³ idealnie. Wygra³o dobro! Powiecie nie prawda bo obok nas jest jeszcze du¿o bólu i smutku. Tak jest , bo cz³owiek na ziemi posiada woln¹ wolê czyniÌ mo¿e co chce ( chocia¿ pamiêtaÌ musi i¿ zbierze zawsze plon swoich czynów) nie mo¿na mu niczego w woli jego zablokowaÌ. By³o by to bardzo nieuczciwe. Ale te zdarzenia maj¹ ju¿ zbyt s³ab¹ moc by mog³y odnieœÌ planowany skutek. S¹ "dopalaj¹cym siê "ogniem" , który zgaœnie , bo ju¿ nie ma energii która go zasili. W perspektywie tych zdarzeù opartych na swoim innym aspekcie , wspieranych innym potencja³em energetycznym nie wpisze siê ju¿ ¿adna katastroficzna przysz³oœÌ. Dokona siê transformacja ( czasami bolesna , odkrywaj¹ca ca³y system manipulacji Ludzkoœci¹) , jednak w finale pozytywna dla wszystkich Ludzi. Przywracaj¹ca prawoœÌ i godnoœÌ Cz³owieka , zwracaj¹ca mu jego prawdziwe mo¿liwoœci rozwojowe i twórcze oraz godne warunki ¿ycia oparte o osobisty ( nie ograbiony i nie zablokowany) potencja³ energetyczny ( cokolwiek to znaczy). A co to znaczy dla dotychczasowych elit? Tylko tyle , i¿ wszystko co zyskali przez nadu¿ycia i manipulacje innymi strac¹ , pozostanie im tylko to co wypracowali na polu osobistej pracy. Bowiem ca³y ten system ekonomiczno - energetyczny przestanie istnieÌ. Pojawi siê inny oparty na innej energii i innych wartoœciach. To nic nowego. Od wielu lat wiedza ta by³a przekazywana , jednak zadufani w sobie i swoich "mocach" ludzie lekcewa¿yli t¹ informacjê, bardzo pewni siebie. W obliczu mocy Stwórcy , moc cz³owieka jest niczym i z tym trzeba siê pogodziÌ , jak równie¿ z tym i¿ plany Stwórcy wprowadzane w ¿ycie delikatnie , subtelnie , bez przemocy w sposób prawie niezauwa¿alny. We w³aœciwym momencie zwyczajnie zaistniej¹ nieodwo³alnie. Kiara. ps. A wszystkiemu "winna" maleùka cz¹stka wody ( widoczna w postaci piêknej œnie¿ynki) , która odzyskuj¹c swoj¹ doskona³oœÌ przekazywa³a j¹ nieustannie wszystkim cz¹stk¹ wody towarzysz¹cym ¿yciu na naszej piêknej planecie. W ten prosty sposób ( przez oddech , ka¿dy bowiem wdycha i wydycha powietrze w którym s¹ cz¹stki wody) przemienia³o siê ¿ycie ludzkie , podnosz¹c swoj¹ œwiadomoœÌ , nape³niaj¹c nowymi piêknymi wzorcami wiedzy. Otwieraj¹c w sobie œwiadomoœÌ i d¹¿enia do dobra piêkna i szczêœcia. Ten proces trwa ca³y czas. Niby tak niewiele... a jednak.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 12, 2011, 11:13:06 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #3 : Lipiec 12, 2011, 11:04:06 » |
|
Twoje wpisy Kiaro sÂą niezwykle optymistyczne i takie s-f lubiĂŞ Nie ma co pisaĂŚ o manipulacjach . Niech siĂŞ stanie dobro .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #4 : Lipiec 12, 2011, 11:47:49 » |
|
Twoje wpisy Kiaro s¹ niezwykle optymistyczne i takie s-f lubiê Nie ma co pisaÌ o manipulacjach . Niech siê stanie dobro . No wiesz.... wszystko jest w nas! Naprawdê wszystkie mo¿liwoœci zarówno tworzenia dobra jak i z³a. Istnieje obecnie czas wpisywania innej opcji ni¿ dotychczasowe ( dotychczasowej opartem na wzorze bólu cierpienia , uzale¿nieù , czyli ta naprawdê z³a Ludzkiego). Ka¿dy kto usi³uje tym wartoœciami operowaÌ ( czyli czymœ co rani drugiego Cz³owieka) nie ma ¿adnych szans na przetrwanie , naprawdê ¿adnych. Bowiem obecna przestrzeù energetyczna ( wibracja fal Schumana) miejsce w którym znajduje siê ju¿ ziemia w przestrzeni , jest du¿o wy¿sza od tej w której byliœmy do tej pory. ¯eby cokolwiek zaistnia³o na naszych planach fizycznych MUSI mieÌ wpis we wzorce energetyczne , te zdarzenia MUSZ¥ pierwotnie zaistnieÌ na planie energetycznym , czyli w polu energio informacyjnym gdy siê to nie stanie , matka wzorzec nie zostan¹ wpisane. Zwyczajnie nie zaistniej¹ na ziemi , bez tego faktu nie jest to mo¿liwe absolutnie. Elity nie posiadaj¹ ju¿ dostêpu do tych planów energetycznych , to jedno , a drugie nie posiadaj¹ energii do dokonania takiego wpisu. Jedyne co robi¹ to tworz¹ "zas³ony" wokó³ ziemi , ¿eby Ludzie nie mogli siê zorientowaÌ i¿ zasz³y zmiany bardzo istotne i Ziemia ju¿ nie jest w dotychczasowym miejscu , bowiem zmieni³a swoj¹ pozycjê swoje ustawienie. Dlatego tylko wybraùcy zatwierdzeni przez elity maj¹ dostêp do ogl¹dania nieba przez teleskopy pokazuj¹ce prawdziw¹ sytuacje w przestrzeni. Jest jeden element którego nie da³o siê ukryÌ i o którym mówi¹ od dawna bardzo stare przepowiednie. Jest nim obecny kolor nieba w trakcie zachodu s³oùca , ró¿owo , pomaraùczowy przechodz¹cy nawet w malinowy i cyklamenowy. Co to znaczy? Co to powoduje? Co tworzy takie barwy i takie efekty? Jesteœ east dociekliwym poszukiwaczem , zatem poszukaj proszê, myœlê ¿e znajdziesz. S¹ to jednak niepodwa¿alne dowody zmian , których cofn¹Ì siê nie da. Zatem jeszcze raz , tworzenie z³ych zdarzeù , myœlowych , s³ownych i fizycznych to strata w³asnej energii , os³abianie wy³¹cznie siebie , pozbywanie siê swojej energii ¿ycia. Takimi zabiegami nie mo¿na ju¿ nic wielkiego zrobiÌ nikomu , mo¿na tylko sobie. Zatem warto siê zastanowiÌ czy nie szkoda na to w³asnej energii ¿ycia i umykaj¹cego bezpowrotnie czasu? W bardzo krótkim czasie dojdziemy do konfrontacji z pasem fotonowym , moim zdaniem stanie siê to jeszcze w letnich miesi¹cach. Czy biorê pod uwagê pomy³kê? biorê , ale jak do tej pory jakoœ wszystko siê realizuje ( pomimo nie zawsze widocznych w 100% efektów fizycznych). Rok 2011 jest decyduj¹cy w energetycznych i fizycznych zmianach na ziemi i przestrzeni kosmicznej. Nie zaistnieje dla nas ju¿ nic co pisane jest bólem cierpieniem , zniewalaniem, k³amstwem , manipulacjom i wszelakimi oszustwami. Takie scenariusze na materii energii mi³oœci o obecnej czêstotliwoœci ju¿ siê nie wpisuj¹ w nasz¹ przysz³oœÌ , chocia¿ istniej¹ jeszcze na ziemi jako wypalaj¹c siê wzorce bez mo¿liwoœci zasilania ich istnienia. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 12, 2011, 11:48:28 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #5 : Lipiec 12, 2011, 13:10:34 » |
|
Jak Nixon przepowiedzia³ przysz³oœÌ Poniedzia³ek, 11 lipca (15:11) W ostatnim pó³wieczu ¿aden prezydent USA nie odwa¿y³ siê przyznaÌ faktu, ¿e kiedyœ nadejdzie kres amerykaùskiej hegemonii. Przeczuwa³ to jedynie Richard Nixon - czytamy w "The New York Times".
Richard Nixon trafnie przewidziaÂł koniec globalnej supremacji Ameryki/AFP /New York Times International Herald Tribune
"ÂŚwiat, w ktĂłry wkraczamy, jawi siĂŞ jako miejsce, w ktĂłrym Stany Zjednoczone nie stojÂą juÂż na pozycji absolutnej wyÂższoÂści czy teÂż przewagi. I nie jest to bynajmniej coÂś zÂłego. W istocie moÂże siĂŞ to okazaĂŚ konstruktywnÂą okolicznoÂściÂą... W obecnej sytuacji mamy do czynienia z czterema potencjalnymi potĂŞgami gospodarczymi, ktĂłre sÂą w stanie rzuciĂŚ Ameryce wyzwanie na kaÂżdym froncie."
Powy¿sze s³owa wypowiedzia³ Richard Nixon, czterdzieœci lat temu. 6 lipca 1971 r., w Kansas City, zwracaj¹c siê do medialnych decydentów, 37. prezydent USA przewidzia³, ¿e za "piêÌ, dziesiêÌ, mo¿e piêtnaœcie lat, ale w ka¿dym razie jeszcze w naszych czasach", globalna hegemonia Ameryki zostanie zast¹piona przez rzeczywistoœÌ wielobiegunowego œwiata, w którym wiod¹cymi mocarstwami bêd¹ Stany Zjednczone, Zwi¹zek Radziecki, Europa Zachodnia, Japonia i Chiny. Sowieci dorównali USA w dziedzinie potêgi militarnej - przyzna³ zimnowojenny weteran - ale to nie wszystko: Japonia i Europa Zachodnia ostro konkuruj¹ z amerykaùskimi firmami o dostêp do rynków. Amerykaùskie Stulecie dobieg³o koùca.
"MyÂślĂŞ o losie, jaki spotkaÂł [staroÂżytnÂą] GrecjĂŞ i Rzym. Zobaczcie tylko, co po nich zostaÂło - tylko kolumny" - zakoĂączyÂł w mrocznym tonie Nixon. "ÂŚwiadczy to oczywiÂście o tym, Âże wielkie cywilizacje przeszÂłoÂści, w miarĂŞ bogacenia siĂŞ i stopniowej utraty chĂŞci do Âżycia oraz do doskonalenia siĂŞ, popadÂły w dekadencjĂŞ, ktĂłra ostatecznie niszczy cywilizacjĂŞ. USA wkraczajÂą obecnie w ten wÂłaÂśnie okres."
WyobraÂźmy sobie prezydenta ObamĂŞ albo ktĂłregoÂś z wiodÂących politykĂłw republikaĂąskich z radoÂściÂą witajÂących koniec supremacji StanĂłw Zjednoczonych i Âświt globalnej wielobiegunowoÂści. ÂŚwiat amerykaĂąskiej polityki potĂŞpiÂłby ich jako schyÂłkowcĂłw, defetystĂłw, a byĂŚ moÂże nawet uznaÂł ich postawĂŞ za nieamerykaĂąskÂą. A tymczasem w lipcu 1971 r. przemĂłwienie Nixona nie wywoÂłaÂło Âżadnego oburzenia.
Nie by³o ona zreszt¹ odosobnionym incydentem. Kilka miesiêcy póŸniej, w wywiadzie dla magazynu "Time", Nixon powiedzia³: "S¹dzê, ¿e œwiat bêdzie bezpieczniejszy i lepszy, jeœli bêd¹ w nim funkcjonowaÌ silne i zdrowe USA, Europa, Zwi¹zek Radziecki, Chiny i Japonia, które bêd¹ siê wzajemnie równowa¿yÌ".
Nietypowy œwiatopogl¹d Nixona mia³ swoje odzwierciedlenie w jego programie politycznym, na który sk³ada³y siê: odprê¿enie i kontrola arsena³ów w stosunkach z Sowietami; zaprezentowana w 1969 r. Doktryna Guam, podkreœlaj¹ca ograniczenia potêgi USA; zarzucenie systemu walutowego z Bretton Woods w 1971 r., a tym samym zniesienie bezpoœredniej wymienialnoœci dolara na z³oto; wreszcie zbli¿enie z Chinami. (W czasie, kiedy Nixon przemawia³ 6 lipca w Kansas City, jego doradca ds. bezpieczeùstwa narodowego, Henry Kissinger, znajdowa³ siê w drodze do Pekinu, gdzie w sekrecie mia³ sfinalizowaÌ plany dotycz¹ce pierwszej wizyty prezydenta USA w komunistycznych Chinach. Nixon oficjalnie poinformowa³ o niej 15 lipca.)
Oto Nixon, wieloletni obroùca koncepcji "Pax Americana", przyznawa³ coœ, czego istnienia nie by³ sk³onny uznaÌ ¿aden póŸniejszy prezydent USA, a mianowicie to, ¿e ¿yjemy w pluralistycznym œwiecie, i ¿e apogeum potêgi Stanów Zjednoczonych ju¿ minê³o.
Zamiast patrzeĂŚ na postwietnamski Âświat poprzez pryzmat amerykaĂąskiego "ekscepcjonalizmu", Nixon i Kissinger postrzegali go jako rodzÂący siĂŞ wielobiegunowy ukÂład, ktĂłry winien byĂŚ zorganizowany i uregulowany na zasadzie rĂłwnowagi siÂł, nawiÂązujÂącej do zaÂłoÂżeĂą Kongresu WiedeĂąskiego z 1815 r. Kongres WiedeĂąski byÂł zresztÂą przedmiotem pracy doktorskiej Kissingera.
"NiebezpieczeĂąstwo wojny pojawia siĂŞ wtedy, kiedy potĂŞga jednego paĂąstwa wzrasta nieskoĂączenie w stosunku do jego potencjalnych konkurentĂłw" - oÂświadczyÂł pewnego razu Nixon, posÂługujÂąc siĂŞ jĂŞzykiem w wiĂŞkszym stopniu przywodzÂącym na myÂśl Metternicha i Bismarcka, niÂż Trumana i Kennedy'ego.
Uznany dziennikarz i liberalny myœliciel Walter Lippmann w latach 50. i 60. zawziêcie krytykowa³ ostre antykomunistyczne zapatrywania Nixona, by w póŸniejszym okresie poj¹Ì wagê jego dokonaù ju¿ jako prezydenta. "Przypad³a mu rola cz³owieka, który musia³ likwidowaÌ, rozbrajaÌ i t³umiÌ wybuja³oœci romantycznego okresu amerykaùskiego imperializmu i amerykaùskiego wzrostu" - pisa³ Lippman w 1973 r. "Wzrost liczby obietnic, wzrost nadziei, Wielkie Spo³eczeùstwo, amerykaùska supremacja - wszystko to musia³o zostaÌ wyt³umione, poniewa¿ nie mogliœmy ju¿ tego udŸwign¹Ì." Czytaj¹c ten w³aœnie artyku³ podczas swojej porannej "prasówki" w Bia³ym Domu, Nixon zauwa¿y³: "Trafna obserwacja".
OczywiÂście, jego prognoza koĂąca globalnej dominacji USA okazaÂła siĂŞ przedwczesna, zaÂś jego ocena militarnej potĂŞgi SowietĂłw - przesadzona. Nixon trafnie zidentyfikowaÂł natomiast ograniczenia dla roli StanĂłw Zjednoczonych jako Âświatowego policjanta w wielobiegunowym ukÂładzie siÂł, ktĂłry zaczyna byĂŚ coraz bardziej widoczny.
Poraniona w grzĂŞzawiskach Iraku i Afganistanu, okaleczona przez siĂŞgajÂące 14 bln dolarĂłw zadÂłuÂżenie i niemal dwucyfrowe bezrobocie, zrujnowana przez skutki hipotecznej katastrofy - Ameryka z wysiÂłkiem walczy o to, by narzuciĂŚ Âświatu swojÂą wolĂŞ i przywĂłdztwo. Tymczasem wzrost potĂŞgi Chin, Indii i Brazylii, a takÂże ogromna rola, jakÂą odgrywajÂą Japonia i Unia Europejska, sugerujÂą coraz wiĂŞksze rozproszenie centrĂłw Âświatowej potĂŞgi.
Na przestrzeni ostatniego dwudziestolecia w Waszyngtonie powtarzano ró¿ne slogany o roli USA w pozimnowojennym œwiecie, obejmuj¹ce takie wyra¿enia, jak "niezast¹pione paùstwo" "ostatnie supermocarstwo", "³agodna hegemonia" czy "nowe amerykaùskie stulecie".
Richard Nixon zdawaÂł sobie sprawĂŞ z niebezpieczeĂąstw tak pompatycznych wizji. Dla amerykaĂąskiej polityki zagranicznej sÂłowem-kluczem nie byÂło "i", ale "albo"; najwaÂżniejszym pytaniem nie byÂło "jak?", ale "dlaczego?". Warto, aby Demokraci i Republikanie zastanowili siĂŞ nad sÂłowami wypowiedzianymi przez Nixona czterdzieÂści lat temu.
Tom Switzer
"New York Times" / "International Herald Tribune"
TÂłum. Katarzyna KasiĂąska
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
pawell
Gość
|
|
« Odpowiedz #6 : Lipiec 12, 2011, 22:01:16 » |
|
Jakoœ nie wierzê w to, ¿e elity 'trzês¹ siê ze strachu w obawie przed klas¹ œredni¹'. Zamieszki, jak zamieszki by³y, s¹ i bêd¹. A ¿e teraz s¹ w wiêkszoœci krajów rozwijaj¹cych siê/dotkniêtych kryzysem to bardziej w¹tek przyczynowo skutkowy. Nie chce mi siê wierzyÌ, ¿e JEŒLI by nast¹pi³ przewrót, to bêdzie lepiej Jest parê lektur, które ukazuj¹, ¿e rewolucja to tylko zamiana miejsc. Ci, którzy nam napsuli tyle krwi, nadal bêd¹ mieli siê œwietnie, z paru s³abszych siê zrobi siê owieczki, wszystko ³adnie poka¿¹ w telewizji i macie Najwiêksz¹ Inicjatywê/Rewolucjê Spo³eczn¹ w dziejach ludzkoœci A ludzie nadal bêd¹ umieraÌ z g³odu, wyczerpania, ubóstwa...z tym, ¿e kilku bêdzie jeszcze bogatszych i kolejnych kilku bêdzie realizowa³o swoje plany bez zgody i na przekór spo³eczeùstwu, które im zaufa³o... Uwa¿am, ¿e ju¿ maj¹ swoje typy i wiedz¹ kto stanie na czele protestów itp itd. Taki ze mnie ma³y optymista Pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 12, 2011, 22:02:48 wysłane przez pawell »
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Gość
|
|
« Odpowiedz #7 : Lipiec 18, 2011, 02:23:20 » |
|
JakoÂś jednak nie wydaje mi sie aby elity Âświatowe, knuÂły plany zawÂładniĂŞcia reszta rodzaju ludzkiego... przecieÂż i tak ten stan juz trwa od dawna... system jest tylko nadal rozwijany. Sprecyzuje o co chodzi: straszy sie ludzi wszczepianiem chipĂłw i liczba bestii 666, to nie tak. BrzeziĂąski rozprawia o wpÂływie technologii na spoÂłeczeĂąstwo... i moÂżliwoÂści jakie taki wpÂływ daje, ale przecieÂż nikt nie zaprzeczy Âże wÂładza ma swĂłj 'elektorat' w garÂści od wiekĂłw, czyli odkÂąd owa'wÂładza' istnieje.
SÂłowem, jestesmy spoÂłeczeĂąstwem zniewolonym od dawna... Problemem i zarazem mozliwoÂściÂą takiego stanu rzeczy jest sam czÂłowiek jako jednostka, bardzo poddatny na manipulacje. ByĂŚ moÂże wÂłasnie do tego stworzony. Wystarczy spojrzeĂŚ na choĂŚby nasze gazety: jakie bzdury podawane sa w prasie kolorowej, do codziennego trawienia, lub jak bardzo ludzie ekscytujÂą sie obietnicami wyborczymi, o ktĂłrych 'podejrzewamy' Âże nie zostanÂą speÂłnione. Ale czÂłowiek mami siĂŞ 'Âże jakoÂś to bĂŞdzie' - po co to pisze, skoro to juÂż widzieliÂśmy?
Brzeziùski niczym Nostradamus chcia³ zapewne nakresliÌ b³yskotliw¹ i oczywist¹ dla jego statusu niedalek¹ przysz³oœÌ, patrz¹c przez pryzmat rozwoju technologicznego. Zaskoczy³a go zwyk³a...rzeczywistoœÌ coœ czego matematyczne maszyny i superszybkie komputery nie mog³y przewidzieÌ.
W swoich analizach nie uwzgledniono rozwoju duchowego ludzkoœci. No ale teraz maj¹ ju¿ to niezast¹pione narzêdzie jakim jest internet do badania nastrojów spo³eczeùstw. Brzeziùski myli sie jednak nadal, progonuj¹c tym razem rewolucjê (dok³adne przeciwieùstwo pos³usznych obywateli) poniewa¿ nie uwzglednia zasady przyczyny i skutku. A przyczyn¹ tu jest przemiana jaka siê odbywa/³a. Bunty grup spo³ecznych wyniky z wieloletniego zniewolenie/zaklamania nie musz¹ prwadziÌ do unicestwienia, lecz do przmiany. No ale cz³owiek który na œwiat patrzy z wysokiego piedesta³u takiej oczywistoœci moze po porostu nie dostrzec. Ludzie d¹¿¹ do tzw œw spokoju. Proces ten jest zaburzony, gdy na œwiatlo wyp³ywaj¹ 'z³e uczynki'. Lecz ta znów sytuacja jest niezbêdna do mo¿liwoœci naprawy. I to z napraw¹ cz³owieka bêdziemy miec doczynienia a nie buntem.No ale tego ostatniego w³adza musi baÌ sie bardziej, wiêc zapewne analizy rz¹dowe pójd¹ w³asnie w tym kierunku. Wydadz¹ mase piêniêdzy na zapobieganie takim sytuacjom, podobnie jak wydano niepotrzebnie miliony na zabezpieczenie kmputerów przed zmian¹ daty w roku 2000
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #8 : Lipiec 18, 2011, 06:34:05 » |
|
Witaj chanellBrzeziùski rozprawia o wp³ywie technologii na spo³eczeùstwo... i mo¿liwoœci jakie taki wp³yw daje, ale przecie¿ nikt nie zaprzeczy ¿e w³adza ma swój 'elektorat' w garœci od wieków, czyli odk¹d owa'w³adza' istnieje. Jedyna w³adza jak¹ maj¹ pochodzi od pierwszego impulsu, czyli od myœli ludzkiej , od elektoratu. Od tego jak my sami, zwykli ludzie, bêdziemy siebie postrzegaÌ oraz otaczaj¹c¹ nas rzeczywistoœÌ, zale¿eÌ bêdzie obraz tej rzeczywistoœci. Faktycznie Brzeziùski ma sporo racji, ¿e technologia wp³ywa na spo³eczeùstwo. Spójrzcie jak telefony komórkowe wp³ynê³y na rozwój komunikacji na œwiecie. Jak internet umo¿liwi³ gwa³towny wzrost portali spo³ecznoœciowych. Technologia nie wziê³a siê z nik¹d - to wynik wiedzy i nauki. Dziœ jest taka sytuacja, ¿e coraz wiêcej nas budzi siê na œwiecie z jednej strony wyra¿ajac sprzeciw wobec œwiatowej hegemonii garstki technokratów, a z drugiej strony roœnie "zadziwienie" now¹ wiedz¹ o nas samych. Jesteœmy, zawsze byliœmy kwantowymi ludŸmi. U podstaw wszystkiego co istnieje , ca³ej materii le¿y energia oraz informacja. To s¹ jedyne waluty, jakie kiedykolwiek istnia³y i ka¿dy z nas w sobie ma do nich dostêp, ka¿dy jest bankiem. Ca³y czas dokonujemy wyborów , non stop stwarzamy rzeczywistoœÌ, chocia¿ wmawia siê nam ¿e tylko raz , w jednym dniu , wtedy gdy idziemy zag³osowaÌ do urn. Na czas g³osowania System pompuje ogromne iloœci energii aby Ciebie przekonaÌ do oddania g³osu w jednym dniu w roku raz na parê lat. Ale to nie prawda, ¿e mamy tylko ten jeden dzieù w roku. Nasze wybory kszta³tuj¹ rzeczywistoœÌ KA¯DEGO dnia i ONI musz¹ o tym wiedzieÌ, musz¹ siê przekonaÌ ,ze tak jest. Nic ich nie zwalnia z dotrzymywania obietnic bo ka¿dy ich dzieù mo¿e byÌ tym ostatnim. Rozwi¹zaniem tutaj jest Internet i wola ludzi do g³osowania , uczestnictwa w petycjach i akcjach spo³ecznych ka¿dego dnia . Ten kierunek i mo¿liwoœci jakie niesie , tê potêgê NAS SAMYCH pokazuje nam przyk³ad Avaaz.org W swoich analizach nie uwzgledniono rozwoju duchowego ludzkoœci. No ale teraz maj¹ ju¿ to niezast¹pione narzêdzie jakim jest internet do badania nastrojów spo³eczeùstw.
Internet jest rĂłwnieÂż naszym narzĂŞdziem. Co wiĂŞcej, istnieje Internet wszechÂświata, kwantowa rzeczywistoœÌ poprzez ktĂłrÂą nasze organizmy non stop komunikujÂą siĂŞ z otoczeniem. RoÂśliny "wiedzÂą" jakie masz intencje, to samo zwierzĂŞta - wyczuwajÂą TwĂłj nastrĂłj i Twoje oczekiwania. Ludzie w ten sam sposĂłb, pozawerbalny , komunikujÂą siĂŞ miĂŞdzy sobÂą. Kiedy o kimÂś myÂślimy , ten ktoÂś do nas dzwoni, mĂłwiÂąc, Âże wÂłaÂśnie myÂślaÂł o nas. Zwykle nie przywiÂązujemy uwagi do takich "drobnostek" w Âżyciu traktujÂąc je jako "przypadki" , poniewaÂż tak nauczono nas traktowaĂŚ rzeczywistoœÌ (wiedza o Âświecie pÂłynie od Systemu) . Do tej pory sÂądziliÂśmy, Âże Âżyciem rzÂądzi przypadek. Nic bardziej mylnego. Kiedy zwrĂłcisz siĂŞ po odpowiedzi do wspó³czesnej nauki ,przekonasz siĂŞ , ze to Ty sam/a nawiÂązujesz ³¹cznoœÌ ,przyciÂągasz ludzi. NaszÂą naturÂą jest stan kohernentny , spĂłjny , naszÂą mocÂą jest POÂŁÂĄCZENIE W RĂÂŻNORODNOÂŚCI. Nasze wÂłasne organizmy sÂą przykÂładem ZGODNEJ koordynacji 50 trylionĂłw wyspecjalizowanych komĂłrek. Tak wysokie zorganizowanie i spĂłjnoœÌ moÂżliwe sÂą jedynie dlatego ,Âże w nas samych komunikacja i wspó³praca miĂŞdzykomĂłrkowa jest "uzgadniana" w trybie spĂłjnoÂści kwantowej. KomĂłrki rozmawiajÂą ze sobÂą rezonujÂąc. Inaczej nie byÂłoby moÂżliwoÂści utrzymania tak wysoce skomplikowanego Âżywego systemu. To samo dzieje siĂŞ w caÂłym Âświecie oÂżywionym. PomiĂŞdzy organizmami zachodzi kwantowa komunikacja. I caÂły ekosystem Âżyje w harmonii. My teÂż moÂżemy , w kaÂżdej chwili obudziĂŚ siĂŞ z iluzji rozdzielenia i zacz¹Ì wspó³tworzyĂŚ harmoniĂŞ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Gość
|
|
« Odpowiedz #9 : Lipiec 18, 2011, 22:09:37 » |
|
Obecny rozwój technologii w dziedzinie kontroli, daje naprawde spore mo¿liwoœci. Oprócz coraz wiekszej roli przekaŸników cyfrowych, a co za tym idzie mozliwoœci pods³uchu, mamy przeciez dziesi¹tki dokumentów, pozwoleù, identyfikuj¹cych i potwierdzajacych przynaleznoœc do danej grupy. Pokuszê sie o drobna analizê. Na codzieù przy sobie noszê min 7 kart magntycznych i nie, które: potwierdzaj¹ moja torzsamoœc (dowód osobisty), pozwalaja na prowadzenie samochodu(prawko), uprawniaja do opieki medycznej (ubezpieczenie), pozwalaja na korzystanie z bezgotówkowego obrotu walut¹(bank), potwierdzaj¹ nabywanie emerytury (II filar), uprawniaja do wykonywania okreslonego zawodu (licencja), pozwalaja na korzystanie z biblioteki(karta), potwierdzaj¹ ¿e jestem cz³onkini¹/fakn¹ klubu/sklepu (karty rabatowe). Uf chyba wszystkie, ale jesli sie temu przyjrzeÌ dok³adnie praktycznie wszystkie one stanowia obostrzenia, dla tych osób których owych dóbr/umiejêtnoœci pozbawiono. Bo czy potrzebujê czyjegoœ zezwolenia/ potwierdzenia ¿e ¿yje, mam jakoœ na imiê, potrafie np jeŸdzic na rowerze/p³ywaÌ, chce i potrzebujê sie leczyÌ, pracowaÌ, uczyÌ... A teraz po³¹czmy ten fantastyczny system i mnogoœÌ informacji (ka¿da karta ma swój numer, historie wydania i u¿ywania) w jeden mega system. Oczywiœcie wiedza taka dostepna jest obecnie w stosunku do osób karanych, ale dzis w dobie walki z teroryzmem ustêpuje sie z zasady ochrony danych osobowych, na rzecz ochrony spo³eczenstwa. Po za tym s³u¿by specjalne od wielu lat gromadz¹ takowe dane, nawet co do osób tylko podejrzanych, wiêc jesli za³ozymy taka globaln¹ info-sieÌ, która pozornie daje mi jakiestam profity, a w rzeczywistoœci uzaleznia od cyklicznych oplat, kontroli i stawiania na ¿¹danie... a i dorzuÌmy do tego nasze komury które mozna zmieniÌ w aparaty pods³uchowe + wiedza z portali spo³ecznoœciowych, które ludzie zamieszczaja w internecie dobrowolnie... co kto lubie z kim sie spotyka i gdzie, to wykonanie takiego systemu imho jest tylko...kwestia czasu. Pokusa dla rz¹dz¹cych aby mieÌ obywatela w garœci jest tu zbyt silna. Dlaczego drêcze to zagadnienie? Ano nalezy sie cofn¹Ì do pocz¹tków tego szleùstwa. Kiedys nurtowa³a mnie kwestia, dlaczego w ST, tzw 'spis ludnoœci' traktowano jako wystepek przeciwko Panu, a Dawid który odwa¿y³ sie go zarzadziÌ, poniós³ za to karê (wybra³ jedn¹ z trzech proponowanych: d³uga zaraza wsród ludu, krótka zaraza, zrzucenie z tronu- wybra³ o ile pamietam zaraze, po której to œmierci obywateli ¿a³owa³ bardzo ¿e nie zdecydowa³ sie na utratê korony). Wiêc kiedys dziwi³o mnie i¿ niewinny spis, potrafi wywo³ac az taki gniew bo¿y... A jednak coœ w tym jest, bo tkwi¹c po uszy we wszystkich statystykach, spisach, indeksach, zezwoleniach staje sie powoli niewolnikiem tchy instytucji. Taki np dowód osobisty, informuje ¿e jestem obywatelk¹ danego paùstwa, które teoretycznie powinno mnie chroniÌ, w praktyce zobowi¹zuje do wystapienia zbrojnego przeciwko innemu paùstwu. Wszystkie pozosta³e dokumenty to pozorne profity a w rzeczywistoœci nieustanne obowi¹zki, gdie jakaœ szacowna instytucja udziela ³askawego pozwolenia (grupie wybranej) na czynnoœci które z natury cz³owieka powinny byc oczywiste. Czyni¹c tym samym z obywatela imbecyla i niewolnika instytucji. To podobnie jak z œwiat³em na drodze, gdzie kiedy w³acza sie oczekiwane zielone, w sporej czêœci przypadków wy³¹cza sie u kierowcy myœlenie. Zostalismy wiec zawlaszczeni, przez nowoczesnoœÌ tego œwiata, a przysz³oœc jawi sie jeszcze mniej ró¿owo bo ma³o kto zdecydowa³by sie na odrzucenie zdobyczy owej techniki. Nasze uwik³anie jest faktem i chyba tylko koniec œwiata móg³by zmieniÌ t¹ prognozê Trzy statki UFO lec¹ w stronê Ziemi[/ur]
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #10 : Lipiec 18, 2011, 22:50:34 » |
|
ÂŁoÂł, tak trzymaj.
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
chanell
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć:
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #11 : Lipiec 19, 2011, 08:08:04 » |
|
Witaj chanellBrzeziùski rozprawia o wp³ywie technologii na spo³eczeùstwo... i mo¿liwoœci jakie taki wp³yw daje, ale przecie¿ nikt nie zaprzeczy ¿e w³adza ma swój 'elektorat' w garœci od wieków, czyli odk¹d owa'w³adza' istnieje. Jedyna w³adza jak¹ maj¹ pochodzi od pierwszego impulsu, czyli od myœli ludzkiej , od elektoratu. Od tego jak my sami, zwykli ludzie, bêdziemy siebie postrzegaÌ oraz otaczaj¹c¹ nas rzeczywistoœÌ, zale¿eÌ bêdzie obraz tej rzeczywistoœci. Faktycznie Brzeziùski ma sporo racji, ¿e technologia wp³ywa na spo³eczeùstwo. Spójrzcie jak telefony komórkowe wp³ynê³y na rozwój komunikacji na œwiecie. Jak internet umo¿liwi³ gwa³towny wzrost portali spo³ecznoœciowych. Technologia nie wziê³a siê z nik¹d - to wynik wiedzy i nauki. Dziœ jest taka sytuacja, ¿e coraz wiêcej nas budzi siê na œwiecie z jednej strony wyra¿ajac sprzeciw wobec œwiatowej hegemonii garstki technokratów, a z drugiej strony roœnie "zadziwienie" now¹ wiedz¹ o nas samych. Jesteœmy, zawsze byliœmy kwantowymi ludŸmi. U podstaw wszystkiego co istnieje , ca³ej materii le¿y energia oraz informacja. To s¹ jedyne waluty, jakie kiedykolwiek istnia³y i ka¿dy z nas w sobie ma do nich dostêp, ka¿dy jest bankiem. Ca³y czas dokonujemy wyborów , non stop stwarzamy rzeczywistoœÌ, chocia¿ wmawia siê nam ¿e tylko raz , w jednym dniu , wtedy gdy idziemy zag³osowaÌ do urn. Na czas g³osowania System pompuje ogromne iloœci energii aby Ciebie przekonaÌ do oddania g³osu w jednym dniu w roku raz na parê lat. Ale to nie prawda, ¿e mamy tylko ten jeden dzieù w roku. Nasze wybory kszta³tuj¹ rzeczywistoœÌ KA¯DEGO dnia i ONI musz¹ o tym wiedzieÌ, musz¹ siê przekonaÌ ,ze tak jest. Nic ich nie zwalnia z dotrzymywania obietnic bo ka¿dy ich dzieù mo¿e byÌ tym ostatnim. Rozwi¹zaniem tutaj jest Internet i wola ludzi do g³osowania , uczestnictwa w petycjach i akcjach spo³ecznych ka¿dego dnia . Ten kierunek i mo¿liwoœci jakie niesie , tê potêgê NAS SAMYCH pokazuje nam przyk³ad Avaaz.org W swoich analizach nie uwzgledniono rozwoju duchowego ludzkoœci. No ale teraz maj¹ ju¿ to niezast¹pione narzêdzie jakim jest internet do badania nastrojów spo³eczeùstw.
Internet jest rĂłwnieÂż naszym narzĂŞdziem. Co wiĂŞcej, istnieje Internet wszechÂświata, kwantowa rzeczywistoœÌ poprzez ktĂłrÂą nasze organizmy non stop komunikujÂą siĂŞ z otoczeniem. RoÂśliny "wiedzÂą" jakie masz intencje, to samo zwierzĂŞta - wyczuwajÂą TwĂłj nastrĂłj i Twoje oczekiwania. Ludzie w ten sam sposĂłb, pozawerbalny , komunikujÂą siĂŞ miĂŞdzy sobÂą. Kiedy o kimÂś myÂślimy , ten ktoÂś do nas dzwoni, mĂłwiÂąc, Âże wÂłaÂśnie myÂślaÂł o nas. Zwykle nie przywiÂązujemy uwagi do takich "drobnostek" w Âżyciu traktujÂąc je jako "przypadki" , poniewaÂż tak nauczono nas traktowaĂŚ rzeczywistoœÌ (wiedza o Âświecie pÂłynie od Systemu) . Do tej pory sÂądziliÂśmy, Âże Âżyciem rzÂądzi przypadek. Nic bardziej mylnego. Kiedy zwrĂłcisz siĂŞ po odpowiedzi do wspó³czesnej nauki ,przekonasz siĂŞ , ze to Ty sam/a nawiÂązujesz ³¹cznoœÌ ,przyciÂągasz ludzi. NaszÂą naturÂą jest stan kohernentny , spĂłjny , naszÂą mocÂą jest POÂŁÂĄCZENIE W RĂÂŻNORODNOÂŚCI. Nasze wÂłasne organizmy sÂą przykÂładem ZGODNEJ koordynacji 50 trylionĂłw wyspecjalizowanych komĂłrek. Tak wysokie zorganizowanie i spĂłjnoœÌ moÂżliwe sÂą jedynie dlatego ,Âże w nas samych komunikacja i wspó³praca miĂŞdzykomĂłrkowa jest "uzgadniana" w trybie spĂłjnoÂści kwantowej. KomĂłrki rozmawiajÂą ze sobÂą rezonujÂąc. Inaczej nie byÂłoby moÂżliwoÂści utrzymania tak wysoce skomplikowanego Âżywego systemu. To samo dzieje siĂŞ w caÂłym Âświecie oÂżywionym. PomiĂŞdzy organizmami zachodzi kwantowa komunikacja. I caÂły ekosystem Âżyje w harmonii. My teÂż moÂżemy , w kaÂżdej chwili obudziĂŚ siĂŞ z iluzji rozdzielenia i zacz¹Ì wspó³tworzyĂŚ harmoniĂŞ. Witaj East juÂż drugi raz mylisz mnie z EnigmÂą moze dlatego Âże mamy podobne awatary ?
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
JACK
Gość
|
|
« Odpowiedz #12 : Lipiec 19, 2011, 09:42:50 » |
|
Dlaczego drêcze to zagadnienie? Ano nalezy sie cofn¹Ì do pocz¹tków tego szleùstwa. ................................................ A jednak coœ w tym jest, bo tkwi¹c po uszy we wszystkich statystykach, spisach, indeksach, zezwoleniach staje sie powoli niewolnikiem tych instytucji. ..................................................... Nasze uwik³anie jest faktem i chyba tylko koniec œwiata móg³by zmieniÌ t¹ prognozê Jeszcze z politechniki zosta³o mi zami³owanie do analizy na "modelach uproszczonych" LudzkoœÌ= mrowisko lub rodzina pszczela Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e szalony 7- miliardowy ul pszczó³ ludzkich jest nie najlepiej zorganizowany. Rozrastaj¹cy siê chory system powoduje, ¿e ci¹gle uchwalane s¹ nowe przepisy prawne, ¿e coraz mniej pszczó³ ludzkich zbiera miód, a Ich praca przy zbieraniu miodu jest coraz bardziej utrudniona i wyczerpuj¹ca. Miodu w ulu zaczyna brakowaÌ- np. wszystkie paùstwa w Europie (chyba poza Estoni¹) maj¹ d³ugi i nadal bez opamiêtania siê zad³u¿aj¹. Ogromna liczba ludzi wykonuje bezsensowne prace, które nie przynosz¹ miodu, lecz powiêkszaj¹ obszar biedy i bardziej drenuj¹ portfele pszczó³ -robotnic. Coraz wiêcej podatków, a dziura w kasie i tak dalej roœnie. Szko³y na potêgê zaczê³y produkowaÌ trutnie , a zarzuci³y szkolenie pszczó³ miodnych. Stadem socjologów narodu siê nie wy¿ywi. Ten stan mo¿na jeszcze przez chwilê przetrwaÌ, œci¹gaj¹c za bezcen (Jak d³ugo jeszcze ?) dodatkowe partie miodu z Chiùskiego Ula. To te¿ siê kiedyœ skoùczy. I nic siê z tym nie da zrobiÌ, bo iloœÌ pszczó³ miodnych w Europie nadal stale maleje, a iloœÌ "wykszta³conych trutni" zasilaj¹cych chory system stale roœnie (bankowoœÌ, biurokracja- system administracji + dodatkowo wszyscy pracowici ludzie, którzy z koniecznoœci ich ¿ywi¹, transportuj¹ kszta³c¹ w niepotrzebnym kierunku itd.. Równie¿ sk³aniam siê ku opinii , ¿e jedyna szansa to totalny reset przez upadek, likwidacjê chorego systemu i rozpoczêcie od zera. Jestem przekonany, ¿e Hierarchia Duchowa ju¿ parê tysiêcy lat temu zaplanowa³a taki reset, bo tak naprawdê innego wyjœcia nie by³o i nadal nie ma. Jest tylko jeszcze jeden problem. Sam upadek obecnego ziemskiego systemu nie zmieni sytuacji, bo ludzie odtworz¹ stary system. Pszczo³y s¹ wobec w³asnego ula absolutnie "uczciwe" i mu oddane, bo nie maj¹ EGO. Zatem na Ziemi niezbêdna jest jeszcze selekcja dusz, czyli oddzdzielenie ziarna od plew, który zapowiada³ Izajasz i inni prorocy, a tak¿e sam Chrystus.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2011, 10:19:15 wysłane przez JACK »
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Gość
|
|
« Odpowiedz #13 : Lipiec 19, 2011, 10:16:57 » |
|
Witaj East ju¿ drugi raz mylisz mnie z Enigm¹ moze dlatego ¿e mamy podobne awatary ? Mysle ¿e East chcia³ przywitaÌ sie z Tob¹ w temacie, który za³ozylaœ. Faktycznie odgapi³am troche od ciebie obrazka, ale mam nadzieje ¿e sie nie gniewasz, bo ja bardzo lubie kwiatki Porównanie do pszczó³ jest bardzo ciekawe. Jakies miesi¹c temu wpad³ mi do reki o nich artyku³, a wczoraj spotkalam znajomego który spedzi³ kilka dni u pszczelarza. Kilka informacji: Przeciêtnie pszczo³y ¿yj¹ kilka tygodni, ale te 'zimowe' do 6 miesiêcy. Ka¿da z pszczó³ek przechodzi ten sam etap szkolenia: od robotnicy po, noszenie py³ku a¿ po strazniczkê. Matk¹ zostaje 'zwyk³a' larwa, ale jest karmiona specjalnym mleczkiem, co sprawia ¿e roœnie wieksza. Matka spotyka sie z trutniami raz w zyciu, w celu odbycia godów i do koùca swojego ¿ycia mo¿e skladac jajeczka. Trutnie gdy juz sa niepotrzebne, s¹ wyrzucane z ula. Jesli jednak pszczoly przeczuwaj¹, np d³uga zimê lub inne k³opoty - trutnie zostaj¹. Pszczo³y w ci¹gu roku konsumuj¹ spora iloœÌ, wytworzonego miodu. Najbardziej ceniony z nich (spadziowy? - ciemny, to zmieszane odchody larw). Oprócz noszenia py³ku, pilnowania ula, opieki na larwami, pszczo³y nosz¹ do ula tak¿e wodê. Komórki zasklepiane sa pod k¹tem, aby zmagazynowane zapasy sie nie wyla³y. Czlowiek 'podbiera' pszczó³kom miód, wpuszczaj¹c do ula dym co sugeruje owadom po¿ar - przy czym pszczo³y nie czuj¹ sie zobligowane do ataku/obrony, lecz zajmuja sie w tym czasie... zjadaniem zapasów Plastry z miodkiem, cz³owiek umieszcza w specjalnej wirówce, aby pod wp³ywem si³y odsrodkowej, wyp³yno³ z komórek. Ostatnio pojawi³ sie pasozyt, z Azji wsch z którym to tamtejszcze pszczo³y(wiêksze) jakos sobie radz¹. Niestety, nasze europejskie gina od niego, wiêc cz³owiek w pewnym stopniu ich rozwoju, aby ratowaÌ ul robi wymianê owadów. Bardzo sympatyczne zwierz¹tka, a chodowanie ich to pasja pomieszana z przyjemnoœci¹. Ee, czy my tez jestesmy tak chodowani...dla miodu?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JACK
Gość
|
|
« Odpowiedz #14 : Lipiec 19, 2011, 10:38:00 » |
|
Ee, czy my tez jestesmy tak hodowani...dla miodu?
Nie. Nikt nas nie hoduje. KTOŒ nas SZKOLI. Mo¿na to porównaÌ do symulatora lotów dla pilotów. Czyli 2-3 tygodnie "koszmaru" wyjête z ¿yciorysu cz³owieka z wielokrotnym (wirtualnym reinkarnowaniem siê - niby katastrofy ( po¿ary, dekompresje, uskoki wiatru itd.), a po szkoleniu "raj". Zatem racjê ma Robert Monroe - bodaj¿e w Jego ostatniej ksi¹¿ce "Najdalsza podró¿". To jest ciê¿kie (wrêcz kator¿nicze), na dodatek superszybkie (eksperyment ludzki-kwarantanna) szkolenie dusz ludzkich na Boskie Generatory Mi³oœci Bezwarunkowej, czyli na istoty, które przetwarzaj¹ energiê planety na najlepszy rodzaj energii- Bia³e Œwiat³o , Mi³oœÌ. Szkolenie realizowane jest przy pomocy demonów - ciemnych si³, które zmuszaj¹ uczniów do silnego generowania emocji na ka¿dym zakresie czêstotliwoœci (od nienawiœci po sam¹ mi³oœÌ). Adept po takim szkoleniu generuje œwiadomie tylko Mi³oœÌ, czyli to co zaleca³ Chrystus, nawet w sytuacjach awaryjnych (atak nisk¹ energi¹ przez innego niedoszkolonego).
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2011, 10:48:26 wysłane przez JACK »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #15 : Lipiec 19, 2011, 12:12:40 » |
|
Szczerze mówi¹c jest bardzo du¿o racji w tym co napisa³eœ JACK , bowiem diament najpiêkniejszy ma wartoœÌ po d³ugiej i trudnej pracy szlifowania go. Nie ka¿dy mo¿na tak piêknie w tym samym czasie oszlifowaÌ. Jednak nie powinien mieÌ on ¿alu do szlifierza za wszelkie dyskomforty w³asne. On i one uczestnicz¹ w osi¹ganiu jego blasku. Zatem wszystkim wyrz¹dzaj¹cym mi "z³o" ( wedle wschodniej tradycji) trzy razy dziêkujê , bowiem si³a , któr¹ dziêki pokonaniu go uzyska³am jest blaskiem mojego osobistego diamentu. Z g³askania samego tej doskona³oœci uzyskaÌ nie mo¿na , zatem czym wiêkszy trud ¿ycia tym wiêkszy i szybszy zysk osobisty. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2011, 12:15:01 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #16 : Lipiec 19, 2011, 12:45:06 » |
|
Doktryna, Âże zÂło sÂłuÂży do szlifowania diamentu (czyli osiÂągania osobistych korzyÂści) jest z gruntu faÂłszywa i niebezpieczna. Bo rozgrzesza zÂło, zrĂłwnujÂąc jego skutki ze skutkami dobra. IÂście szataĂąski plan. Wyszlifowany zÂłem diament zawsze bĂŞdzie miaÂł skazĂŞ zÂła. PamiĂŞĂŚ krysztaÂłu…
Natomiast dzia³ania utrudniaj¹ce innym szerzenie z³a, a odbierane przez tych, którym siê to utrudnia jako z³o czynione na nich, w istocie s¹ dla szlifowanego diamentu dobrem. I to owo dobro szlifuje ów diament. Mimo, ¿e ten w trakcie obróbki odbiera bolesnoœÌ szlifu jako agresjê czynion¹ na nim. Bo jest jeszcze minera³em z zabrudzeniami i brakiem prawid³owego rozró¿niania. Jeszcze nie odbija i nie za³amuje w sobie œwiat³a.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #17 : Lipiec 19, 2011, 13:40:40 » |
|
@ channel przepraszam za pomyÂłkĂŞ znowu @ JACK
Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e szalony 7- miliardowy ul pszczó³ ludzkich jest nie najlepiej zorganizowany.
Trochê niebezpieczny asumpt zak³adaj¹cy, ¿e ktoœ musi przyjœÌ (np Chrystus, albo NWO ) i zorganizowaÌ pracê ula. Ja bym napisa³ raczej, ¿e ten ul jest celowo zdezorganizowany (rola ego jak sam zauwa¿y³eœ : Pszczo³y s¹ wobec w³asnego ula absolutnie "uczciwe" i mu oddane, bo nie maj¹ EGO.) .Teraz trzeba tylko opanowaÌ sztukê uziemienia dezorganizatora. Ca³a reszta istnieje od dawna, tu¿ obok nas i w nas samych - samoorganizuj¹ca siê sieÌ. Sam upadek obecnego ziemskiego systemu nie zmieni sytuacji, bo ludzie odtworz¹ stary system. (..)Zatem na Ziemi niezbêdna jest jeszcze selekcja dusz, czyli oddzdzielenie ziarna od plew, który zapowiada³ Izajasz i inni prorocy, a tak¿e sam Chrystus. Jak zawsze bêdziemy wzywaÌ Wielkiego Selektora to nigdy siê nie nauczymy panowaÌ ... nad sob¹. @ kiaro dla mnie osobiœcie diamenty maj¹ wartoœÌ u¿ytkow¹ ,bo s¹ piekielnie twarde, a nie dlatego ,¿e s¹ ³adnie oszlifowane i œwiec¹ ale to tylko mój mêski punkt widzenia. Kobiety kochaj¹ diamenciki
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #18 : Lipiec 19, 2011, 18:41:52 » |
|
Kobiety wiele rzeczy kochaj¹.... i wiele mog¹ zobaczyÌ inaczej ni¿ mê¿czyŸni. Nie o wartoœÌ minera³u g³ownie chodzi³o w mojej wypowiedzi a o drogê dochodzenia do tej wartoœci , do tego osobistego blasku. Jak by na to nie patrzeÌ dobro i mi³oœÌ nie zadaj¹ bólu i cierpienia.Gdy pojawiaj¹ siê takie odczucia u odbieraj¹cego , zdarzenie jest kwalifikowane przez niego jako z³o. A , ¿e póŸniej okazuje siê jego dobrem? A to ju¿ inne spojrzenie na zdarzenie , zrozumienie go z wy¿szego poziomu ogl¹du. To wiedza doœwiadczenia przekszta³ca wartoœci dobra i z³a na dobro osobiste w danym momencie, a czasami na z³o przysz³oœciowe. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2011, 18:47:10 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Gość
|
|
« Odpowiedz #19 : Lipiec 19, 2011, 20:43:32 » |
|
Dobro, mi³oœÌ a gdzie Kiaro miejsce na Prawdê? Ta jak wiemy bywa gorzka, ale ma ta lecznicza w³aœciwoœÌ ¿e klapki iluzji spadaj¹ z oczu. Jak oszlifowany diament w kszta³cie ³zy... doskona³y w swej przejrzystoœci, lecz obrany ze wspania³oœci mineralnej bry³y kiedy wzrasta³ - tego blasku u jubilera juz nie zobaczysz. Surowoœc mineranej bry³y tak¿e budzi zachwyt. Mozesz w nim zobaczyÌ - tysi¹ce mo¿liwoœci obróbki, za³amaù œwiat³a, odbicia, to czym by³ w ciemnoœci i co z niego mo¿na stworzyÌ. Natomiast obrobiony, praktycznie ju¿ nigdy sie nie zmieni. Gdyz oszlifowany brylant, ma wyznaczone zadanie - urzekaÌ sw¹ magi¹. Kto spojrza³ w brylant czystej wody (bez skazy) wie jak trudno oderwaÌ odeù wzrok. Zauracza kobiety swym blaskiem, lecz i mê¿czyzn sprowadza na œcie¿kê szaleùstwa. Dla ilu kamieni szlachetnych pope³niano zbrodnie, ile skradziono a dla ilu zrujnowano rodzinne fortuny. Czy aby ten blask, ma jedynie wspania³y skutek? Czy spojrza³aœ kiedyœ w tak oszlifowany diament? Kto nie spojrza³, nie zrozumie o czym pisze. Bo to nie jest tylko piêkno. Magia która weù wci¹ga, jest jak trudny do opanowania urok. Nieoszlifowana surowa bry³a, nie przyprawia o szaleùstwo!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #20 : Lipiec 19, 2011, 21:55:19 » |
|
Ja wiem jedno: "kto siê trutniem urodzi³ ten pszczo³¹ nie umrze" albo "kto siê kamieniem okaza³ ten diamentem nie bêdzie". Powiedzcie mi zaœ, co te pszczo³y i diamenty maj¹ wspólnego z w¹tkiem. Mo¿e od razu scalê go z tematem "W¹tek oftopowy"?
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
chanell
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć:
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #21 : Lipiec 21, 2011, 08:44:53 » |
|
Witajcie ZnalazÂłam bardzo ciekawy artykuÂł : Tajemnicze zaginiĂŞcie amerykaĂąskiego zÂłotaKiedyÂś hiszpaĂąscy konkwistadorzy wyruszali za Atlantyk w poszukiwaniu legendarnych miast ze zÂłota. DziÂś zÂłote miasta rĂłwnieÂż istniejÂą. G³êboko pod ziemiÂą w bunkrach o Âścianach gruboÂści jednego metra znajdujÂą siĂŞ hale o powierzchni wiĂŞkszej niÂż kilka po³¹czonych ze sobÂą boisk do piÂłki noÂżnej. Kiedy hiszpaĂąscy konkwistadorzy wyruszali za Atlantyk w poszukiwaniu legendarnych miast ze zÂłota, wiedzieli doskonale, Âże jeÂśli im siĂŞ uda stanÂą siĂŞ nie tylko sÂławni z powodu swojego odkrycia, ale rĂłwnieÂż czeka ich ogromne bogactwo. DziÂś zÂłote miasta rĂłwnieÂż istniejÂą. G³êboko pod ziemiÂą w bunkrach o Âścianach gruboÂści jednego metra znajdujÂą siĂŞ hale o powierzchni wiĂŞkszej niÂż kilka po³¹czonych ze sobÂą boisk do piÂłki noÂżnej. WewnÂątrz, na grubych szpaltach aÂż po sam sufit uÂłoÂżone sÂą jedna na drugiej sztaby zÂłota. Te zÂłote miasta moÂżna znaleŸÌ w kilku miejscach na Ziemi. PoÂłoÂżenie niektĂłrych z nich jest jawne, o istnieniu innych wie jedynie grupa wybranych osĂłb. Gdy dociekliwy badacz przyjrzy siĂŞ bliÂżej tematyce zÂłota, zauwaÂży, Âże chociaÂż upÂłynĂŞÂło blisko pó³ milenium od czasĂłw, gdy konkwistadorzy przemierzali amazoĂąskÂą dÂżunglĂŞ, o ten cenny kruszec wci¹¿ prowadzi siĂŞ wojny, kÂłamie, oskarÂża i zabija. Walka ta jest powaÂżnÂą grÂą, w ktĂłrej udziaÂł biorÂą rzÂądy najpotĂŞÂżniejszych paĂąstw Âświata, ich sÂłuÂżby specjalne, media, banki i korporacje. A takÂże ukryte przed Âświatem grupy wpÂływu. Wojna w Libii trwa Media obwieÂściÂły, Âże jej g³ównÂą przyczynÂą byÂła zbrojna interwencja Muammara Kaddafiego przeciwko rebeliantom. To wersja oficjalna. A jak byÂło naprawdĂŞ? Teorii jest wiele. MĂłwi siĂŞ o chĂŞci uzyskania dostĂŞpu do libijskich zasobĂłw ropy, o obronie interesĂłw zachodnich firm, ktĂłre w Libii zainwestowaÂły potĂŞÂżne pieniÂądze. W koĂącu o pozbyciu siĂŞ niewygodnego dla wielu osĂłb Muammara Kaddafiego, ktĂłry byÂł zdolny zaszantaÂżowaĂŚ nawet Nicolasa Sarkozy'ego utrzymujÂąc, Âże wsparÂł jego kampaniĂŞ wyborczÂą. ByĂŚ moÂże jednak przyczyna jest jeszcze inna. ZaskakujÂąca. Jak podaÂła 22 marca 2011 r. niemiecka stacja telewizyjna Deutsche Welle, Libia posiadaÂła jedne z najwiĂŞkszych rezerw zÂłota na Âświecie. Libijskiemu przywĂłdcy Muammarowi Kaddafiemu udaÂło siĂŞ zgromadziĂŚ ponad 150 ton tego cennego kruszcu. Czy nadal je posiada? WojnĂŞ w Libii skrytykowali Rosjanie, Niemcy i ChiĂączycy. Wszystkie te kraje posiadajÂą spore rezerwy zÂłota a ich gospodarki bardzo silnie opierajÂą siĂŞ na eksporcie. Wszystkim im zaleÂży na tym, by waluta, ktĂłrÂą im siĂŞ pÂłaci byÂła warta jak najwiĂŞcej, a co za tym idzie sytuacja, gdy okaÂże siĂŞ, Âże dolar jest niewiele wart moÂże mieĂŚ katastroficzne skutki dla nich. Dlaczego jednak dolar miaÂłby nagle straciĂŚ na wartoÂści? To ryzyko istnieje juÂż od lat, w zwiÂązku z ciÂągÂłym emitowaniem przez amerykaĂąskÂą RezerwĂŞ FederalnÂą (Fed) pieniĂŞdzy, ktĂłrych wartoœÌ budzi wÂątpliwoÂści. Nie chodzi jednak tylko o samo ich drukowanie. Trop wydaje siĂŞ prowadziĂŚ o wiele g³êbiej. W paÂździerniku 2009 r. do Hongkongu dotarÂły sztaby zakupione na londyĂąskiej gieÂłdzie. Po przeprowadzeniu badania okazaÂło siĂŞ, Âże sztaby zostaÂły wykonane z wolframu, ktĂłry zostaÂł pokryty cienkÂą warstwÂą zÂłota. Co najciekawsze, Âłatwo byÂło wyÂśledziĂŚ skÂąd pochodziÂły sztabki. WedÂług wyrytych na nich numerĂłw seryjnych zostaÂły one przewiezione ze sÂłynnego Fortu Knox. Oficjalne publikowane raporty pokazujÂą, Âże do rzÂądu StanĂłw Zjednoczonych naleÂży ponad 8 tysiĂŞcy ton zÂłota. Nie sÂą to oczywiÂście jedyne zapasy, gdyÂż pod ich zarzÂądem znajdujÂą siĂŞ jeszcze wielkie iloÂści rezerw bankĂłw prywatnych oraz instytucji miĂŞdzynarodowych takich jak MiĂŞdzynarodowy Fundusz Walutowy. Zasadniczo zÂłoto zgromadzone jest w dwĂłch obiektach. W podziemnym skarbcu znajdujÂącym siĂŞ w podziemiach Banku Rezerwy Federalnej Nowego Jorku oraz w Forcie Knox w stanie Kentucky. Miejsca te to przysÂłowiowe twierdze nie do zdobycia, na ktĂłre niejeden zÂłodziej ostrzyÂł sobie zĂŞby. SforsowaĂŚ je to karkoÂłomne zdanie. AmerykaĂąskie skarbce sÂą puste? Od lat istniejÂą podejrzenia, Âże pozbawiony moÂżliwoÂści audytu system Rezerwy Federalnej (Fed) wyprzedaÂł rezerwy amerykaĂąskiego zÂłota i tym samym skarbce w Nowym Jorku i w Fort Knox sÂą puste. Czy tak jest w rzeczywistoÂści? Ostatni audyt zostaÂł przeprowadzony niedÂługo po II wojnie Âświatowej, jeszcze za prezydentury Dwighta Eisenhowera, stÂąd teÂż hipoteza o znikniĂŞciu zÂłota jest ciĂŞÂżka do zweryfikowania. WedÂług jednych doniesieĂą sztabki zÂłota opuÂściÂły bezpieczne skarbce jeszcze w latach 60-tych XX w., za prezydentury Lyndona Johnsona, ktĂłry zastÂąpiÂł zabitego w zamachu Johna Fitzgeralda Kennedy'ego. Johnson rozkazaÂł rzekomo przewieŸÌ od 7do 8 tysiĂŞcy ton zÂłota do Anglii. TezĂŞ moÂże potwierdzaĂŚ fakt, iÂż jego nastĂŞpca, republikanin Richard Nixon zrezygnowaÂł z istniejÂącego od zakoĂączenia II wojny Âświatowej systemu Bretton Woods, ktĂłry opieraÂł siĂŞ na rezerwach tego cennego kruszcu. Inna hipoteza gÂłosi, Âże dopiero w latach 90-tych za prezydentury Billa Clintona dokonano podmienienia sztab zÂłota na wolframowe. AmerykaĂąski Kongres regularnie odmawia moÂżliwoÂści audytu zasobĂłw zÂłota bĂŞdÂących pod zarzÂądem Rezerwy Federalnej. Robi to wbrew rosnÂącym naciskom ze strony opinii publicznej i ustawie forsowanej przez znanego senatora i kandydata na urzÂąd Prezydenta USA w 2012, Rona Paula. JeÂśli zÂłoto znajduje siĂŞ na swoim miejscu, to czego „straÂżnicy zÂłota” majÂą siĂŞ obawiaĂŚ? Wszak pomyÂślny audyt raz na zawsze wytrÂąciÂłby argumenty z rĂŞki Paula i ludzi go popierajÂących. NajwyraÂźniej zwolennicy audytu muszÂą mieĂŚ swoje powody zwaÂżywszy, Âże sam system Rezerwy Federalnej jest nieustannie krytykowany. Od roku 1913, kiedy system powstaÂł, dolar straciÂł 95% swojej pierwotnej wartoÂści. Nie bez znaczenia pozostajÂą rĂłwnieÂż oskarÂżenia ostatnich szefĂłw Fed, Alana Greenspana i Bena S. Bernankego o wywoÂłanie ostatniego kryzysu finansowego. Smaku caÂłej sprawie dodaje fakt ich obecnoÂści na posiedzeniach grupy Bilderberg. Czy moÂże to tÂłumaczyĂŚ milczÂącÂą zgodĂŞ, jaka panuje wÂśrĂłd amerykaĂąskiego establishmentu? Strauss-Kahn wrobiony? Na pewno ujawnienie podobnych informacji przez wpÂływowÂą i znanÂą osobĂŞ mogÂłoby je uwiarygodniĂŚ i doprowadziĂŚ do globalnego skandalu. Co by siĂŞ staÂło, gdyby podobne informacje ujawniÂł na przykÂład szef MiĂŞdzynarodowego Funduszu Walutowego? Zapewne rynki zareagowaÂłyby panikÂą, gdyÂż nagle okazaÂłoby siĂŞ, Âże krĂłl jest nagi. Czy pomocÂą w tym jest nagÂłe aresztowanie go, a nastĂŞpnie postawienie zarzutĂłw np. o gwaÂłt? Jak ujawniajÂą "przecieki" pochodzÂące z rosyjskich sÂłuÂżb specjalnych (FSB), w posiadaniu szefa MFW, Dominique'a Strauss-Kahna znalazÂł siĂŞ raport CIA, z ktĂłrego wynikaÂło, Âże rezerwy znajdujÂące siĂŞ w Forcie Knox sÂą bez wartoÂści. Po otrzymaniu tych sensacyjnych informacji Strauss-Kahn prĂłbowaÂł wyjechaĂŚ do Francji, zostaÂł on jednak aresztowany zanim opuÂściÂł Stany Zjednoczone. Wiele wskazuje na to, Âże Ăłw „przeciek” moÂże byĂŚ wiarygodny. Z jednej strony, to m.in. Rosja jest zainteresowana tym, by ujawniĂŚ faktyczny stan amerykaĂąskich rezerw, z drugiej zaÂś wÂładze tego kraju wykonaÂły wĂłwczas wykonano szereg ruchĂłw majÂących na celu zabezpieczenie rosyjskiej gospodarki przed ewentualnym gwaÂłtownym spadkiem wartoÂści dolara. By dodaĂŚ pikanterii caÂłej sprawie, sam premier Putin stwierdziÂł, Âże „Dominique Strauss-Kahn padÂł ofiarÂą amerykaĂąskiego spisku, ktĂłry miaÂł go pozbawiĂŚ stanowiska”. Bez wÂątpienia jednak zaginiĂŞcie zÂłota z Fortu Knox jest tajemnicÂą, ktĂłrej rozwiÂązanie moÂże byĂŚ zaskakujÂące dla wszystkich. Autor: orwellsky http://interia360.pl/artykul/tajemnicze-zaginiecie-amerykanskiego-zlota,46883 No i co o tym sÂądzicie ? CzyÂż nie jest to mozliwe ? Moim zdaniem tak .Kahuna ty jesteÂś tam bliÂżej ,co sÂądzisz o kandydacie na fotel prezydenta Ronie Paula( nie wiem czy tak siĂŞ odmienia ) czy on coÂś wie na ten temat ,czy to tylko zagrywka wyborcza ?
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 21, 2011, 08:53:21 wysłane przez chanell »
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #22 : Lipiec 21, 2011, 09:00:10 » |
|
..mo¿e to z³oto jest dla Anunnaki "Banda szeœciorga" uratuje amerykaùskie finanse? 2011-07-20 19:43 Plan tzw. bandy szeœciorga - grupy senatorów z dwóch najwiêkszych amerykaùskich partii - mo¿e siê staÌ, zdaniem obserwatorów, podstaw¹ do kompromisowego porozumienia Demokratów i Republikanów w sprawie podniesienia ustawowego limitu zad³u¿enia USA. Plan by³ przedmiotem dyskusji w Kongresie, a poprzedniego dnia pochwali³ go prezydent Barack Obama, nazywaj¹c "w znacznym stopniu zgodnym" z jego w³asnym podejœciem do kwestii limitu d³ugu publicznego. Plan przewiduje redukcjê deficytu bud¿etowego o 3,7 biliona dolarów w ci¹gu 10 lat przez znaczne ciêcia wydatków - czego domaga siê Republikanie - ale równie¿ podwy¿ki podatków, czego chc¹ Demokraci. Proponuje tak¿e zmiany kodeksu podatkowego: wprowadzenie tylko trzech progów podatkowych i obni¿enie podatków dochodowych od osób indywidualnych i korporacji. Obni¿ka ma zostaÌ osi¹gniêta dziêki eliminacji wielu odpisów i ulg podatkowych. Proponowana w planie "bandy szeœciorga" obni¿ka podatków od korporacji to odwieczny postulat amerykaùskich konserwatystów fiskalnych. REKLAMA Przywódca republikaùskiej wiêkszoœci w Izbie Reprezentantów, Eric Cantor, uchodz¹cy za lidera nieprzejednanego oporu wobec polityki Obamy w sprawie deficytu i d³ugu publicznego, zasygnalizowa³, ¿e plan szeœciu senatorów mo¿e staÌ siê baz¹ do kompromisu. - Ten ponadpartyjny plan wydaje siê zawieraÌ pewne konstruktywne koncepcje co do tego, jak poradziÌ sobie z naszym d³ugiem - oceni³. Od radykalnych ciêÌ wydatków Republikanie uzale¿nili zgodê na podniesienie ustawowego limitu d³ugu publicznego w wysokoœci 14,3 biliona dolarów. Pu³ap ten zosta³ niedawno osi¹gniêty, a 2 sierpnia rz¹d ma wyczerpaÌ wszystkie rezerwy bud¿etowe na sp³acanie bie¿¹cych rachunków. Je¿eli do tego dnia limit nie zostanie podniesiony, rz¹d nie bêdzie móg³ zaci¹gaÌ dalszych po¿yczek na sp³atê nale¿noœci - czyli np. na wykup amerykaùskich obligacji skarbowych od zagranicznych wierzycieli. Prezydent Obama i Demokraci w Kongresie wyrazili gotowoœÌ do czêœciowych redukcji wydatków, ale w zamian domagaj¹ siê podwy¿ki podatków od najzamo¿niejszych Amerykanów. Bia³y Dom ostrzega, ¿e nieuzgodnienie podniesienia pu³apu zad³u¿enia do 2 sierpnia, co oznacza perspektywê niewyp³acalnoœci USA, mo¿e wywo³aÌ powa¿ne zaburzenia na œwiatowych rynkach finansowych. Opinia publiczna sk³ania siê ostatnio ku stanowisku prezydenta. Wed³ug najnowszego sonda¿u "Wall Street Journal" i telewizji NBC News, 38 procent Amerykanów uwa¿a obecnie, ¿e limit zad³u¿enia powinien byÌ podniesiony. Jeszcze miesi¹c temu tylko 28 procent by³o tego zdania. PAP, arb http://www.wprost.pl/ar/254204/Banda-szesciorga-uratuje-amerykanskie-finanse/no có¿ zad³u¿anie siê w nieskoùczonoœÌ to droga do nik¹d,- tylko jak d³ugo mo¿na podnosiÌ limity?? Songo ,mam proœbê ,jak kopiujesz z innej strony to nie ujmuj tego w cytat ,bo literki s¹ bardzo ma³e i ciê¿ko siê czyta.Pozwoli³am sobie je nieco powiekszyÌ Ok!
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 21, 2011, 10:08:08 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #23 : Lipiec 21, 2011, 10:20:14 » |
|
Król nie bêdzie nagi tak d³ugo, dopóki jego papiery maj¹ pokrycie w ropie, w gazie i innych ZASOBNYCH surowcach . Z³oto moim zdaniem nie da³oby rady zagwarantowaÌ wartoœci dolara, poniewa¿ .. nie ma tyle z³ota na œwiecie, ¿eby pokryÌ wartoœÌ dolarów. Przynajmniej z tego, co wiadomo, a nie wszyscy ujawniaj¹ swoje zasoby. S¹ jeszcze inni gracze, którzy od wieków gromadz¹ z³oto. Tajemnic¹ jest ile tego tkwi w Watykanie, ale ostatecznie mo¿e siê okazaÌ, ¿e to niewielkie paùstewko z mackami na ca³ym œwiecie posiada ca³y fort knox x 1000 pomimo, ¿e reprezentuje co najwy¿ej 15% katolickiej ludnoœci œwiata. Wytrawni gracze w czarnych sukienkach wiedz¹ kiedy kupiÌ z³ot¹ kurê za bezcen
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #24 : Lipiec 21, 2011, 11:26:09 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
|