Skala
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #18 : Grudzieñ 05, 2008, 14:05:31 » |
|
Poradnik dla pacjentów cierpi±cych na ZESPÓ£ NATRÊCTW
Krok pierwszy
Edukacja
Zespó³ natrêctw to choroba z krêgu zaburzeñ lêkowych. W zale¿no¶ci od statystyk, uznaje siê, i¿ cierpi na ni± od 2% do 3% spo³eczeñstwa(w przypadku Stanów Zjednoczonych jest to a¿ 4 miliony pacjentów). Bywa, ¿e tak¿e osoby zdrowe miewaj± niegro¼ne i s³abo nasilone natrêctwa, jednak – je¶li nie koliduj± one z w³a¶ciwym funkcjonowaniem w pracy, szkole czy rodzinie – symptomy te nie wymagaj± leczenia i nie sposób uznaæ, i¿ s± chorob±. Zespó³ natrêctw jest czêsto bardzo pó¼no wykrywany (st±d bywa nazywany „ukryt± chorob±”), co wynika, ze wstydu, b±d¼ z niewiedzy osoby cierpi±cej. Nie u³atwia to pó¼niejszego leczenia, poniewa¿ podobnie jak w ca³ej medycynie, tak i tu obowi±zuje zasada: pó¼no wykryte – trudniejsze do leczenia. Jednym z zadañ tego poradnika jest wskazanie na konieczno¶æ podejmowania sta³ej i mo¿liwie wczesnej terapii. Nie leczony, zespó³ natrêctw mo¿e fatalnie upo¶ledziæ jako¶æ ¿ycia i doprowadziæ do rozpadu relacji ma³¿eñskich, utraty pracy czy przerwanej nauki. Jako¶æ ¿ycia nie leczonych osób z zespo³em natrêctw porównano do chorych cierpi±cych na cukrzycê, co obrazuje skalê nieszczê¶cia. Objawy zespo³u natrêctw, czêsto wik³aj± przebieg innych schorzeñ, co sprawia, ¿e podstawowe leczenie wymaga poszerzenia, a cierpienie chorego jest bardziej nasilone. Najczê¶ciej dotyczy to depresji, zaburzeñ (anorexia i bulimia), zaburzeñ lêkowych i schizofrenii.
Pierwsze istotne pytanie, które nale¿y sobie zadaæ brzmi: Czy naprawdê jestem zupe³nie bezradny?
ZDECYDOWANIE NIE!. Aby nie dopu¶ciæ do dalszego nasilania Twoich objawów, a w dalszej perspektywie zyskaæ ich ust±pienie, nale¿y jednoznacznie podkre¶liæ, i¿ w obecnych, istniej± skuteczne sposoby walki z t± chorob±. Leczenie czêsto wymaga wielu miesiêcy, a nawet lat, jednak pamiêtaj, ¿e zniechêcenie i zaprzestanie terapii, równa siê oczekiwaniu na dalsze pogorszenie. Uznaj± siê, ¿e najbardziej skutecznymi sposobami leczenia zespo³u natrêctw s± leki przeciwobsesyjne i terapia behawioralno-poznawcza(CBT). O ile podstawowe zasady CBT omówione zostan± w dalszej czê¶ci tego Poradnika, to warto przybli¿yæ tak¿e kwestiê leków. Z do¶wiadczenia wiem, ¿e pacjenci cierpi±cy na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne s± czêsto bardzo niechêtni za¿ywaniu jakichkolwiek leków, a ju¿ zw³aszcza tych, które nazywamy przeciwobsesyjnymi czy przeciwdepresyjnymi. Dlaczego tak siê dzieje? Jak w innych tego typu przypadkach, tak i tu, odpowied¼ jest stosunkowo prosta: przyczyn± jest niewiedza chorego. W strachu przed „psychotropami”, w obawie, i¿ „bêd± ju¿ uzale¿niony”, w panice przed „uszkodzeniem narz±dów wewnêtrznych” pacjent czêsto odmawia za¿ywania leków. Warto, zatem, przynajmniej w kilku zdaniach opisaæ biologiczne pod³o¿e zespo³u natrêctw. Podobnie jak w wiêkszo¶ci zaburzeñ psychicznych, tak i tu, objawy chorobowe s± uwarunkowane deficytami jednego z neuroprzeka¼ników(serotoniny). Neuroprzeka¼niki, to substancje produkowane w komórkach mózgu i wydzielane do przestrzeni pomiêdzy tymi komórkami. S± bardzo wa¿ne, poniewa¿, to w³a¶nie od nich zale¿y jako¶æ naszych my¶li i emocji. W przypadku zaburzeñ obsesyjno-kompulsyjnych, uznaje siê, i¿ to w³a¶nie zbyt ma³a produkcja serotoniny, przyczynia siê do powstawania natrêctw. £atwo, zatem siê domy¶liæ, i¿ dzia³anie leków przeciwobsesyjnych, polega na stopniowym wyrównywaniu niedoborów serotoninowych. W przypadku zaburzeñ obsesyjno-kompulsywnych, proces ten mo¿e trwaæ nawet wiele miesiêcy, a niekiedy i lat. Ust±pienie objawów nazywamy stanem remisji. Aby nie dopu¶ciæ do nawrotu objawów, leczenie nale¿y kontynuowaæ przez dalsze miesi±ce (nie sposób ustaliæ jak d³ugo akurat w Twoim przypadku). Korzy¶ci zwi±zane ze zdrowieniem s± oczywiste. A straty? Najczê¶ciej ¿adne. Obecnie stosowane leki przeciwobsesyjne (tzw. Selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu seretoniny), charakteryzuj± siê bardzo dobr± tolerancj±, znikom± toksyczno¶ci± i dobr± skuteczno¶ci±. Leki te, nie maj± mo¿liwo¶ci uzale¿nienia, nie wp³ywaj± negatywnie na w±trobê czy serce i nie powoduj± (czy czêsto tak my¶la³e¶?) jakich¶ nieodwracalnych zaburzeñ w mózgu. Wrêcz przeciwnie – ich zadaniem jest wyrównywaæ to, co zaburzone.
Uwaga dodatkowa: Wszystkie z leków przeciwobsesyjnych, które wyprodukowane na ¶wiecie, s± tak¿e dostêpne w Polsce: oczywi¶cie na receptê.
Obie formy terapii (leki przeciwobsesyjne i terapia behawioralno-poznawcza) s± uwa¿ane za równe skuteczne. Jednak optymaln± metod± leczenia jest kombinacja obu sposobów naraz. O ile w za¿ywaniu leków istotne decyzje podejmuje przede wszystkim Twój lekarz, a twoja rola jest raczej bierna, to w terapii behawioralnej, istot± pracy jest Twoja w³asna aktywno¶æ, poprzez czynne zaanga¿owanie w walkê z chorob±. Zespó³ natrêctw, czyli zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne
Aby zrozumieæ istotê tego zaburzenia, nale¿y posiadaæ mo¿liwie obszern± wiedzê na temat symptomów chorobowych wystêpuj±cych w zespole natrêctw. Natrêctwa dziel± siê na obsesje i kompulsje. Spróbujmy siê im dok³adnie przyjrzeæ.
Po pierwsze: Obsesje to nawracaj±ce, natrêtne my¶li, pomys³y i wyobra¿enia, które, pomimo, ¿e traktowane s± jako w³asne, to jednak wymykaj± siê spod Twojej kontroli. Obsesje charakteryzuj± siê uporczywo¶ci±, powtarzalno¶ci± i wyj±tkow± intensywno¶ci±. Co gorsza, potrafi± zak³óciæ Twoje plany, pomys³y czy te¿ marzenia, poniewa¿ pojawiaj± siê nagle i pomimo wysi³ku woli, nie chc± ust±piæ. Czêsto s± niezgodne z Twoim charakterem, co rodzi szczególnie przykre poczucie winy. Obsesje mo¿na porównaæ do starej, dawno ju¿ zapomnianej p³yty, która pomimo Twojej niechêci, nagle w³±cza siê i powraca we wspomnieniach, aby zmuszaæ Ciê do nieustannego przypominania sobie tego, o czym chcia³by¶ ju¿ dawno zapomnieæ. Zatem obsesje, mo¿na porównaæ do intruzów panosz±cych siê w twoich swobodnych my¶lach; tyle, ¿e doskonale zdajesz sobie sprawê z faktu, i¿ to nie obce przekazy (pomimo niechêci, które rodz±), ale Twoje w³asne my¶li b±d¼ wyobra¿enia. Nie wiesz, dlaczego pojawiaj± siê takie my¶li, jednak wiesz, ¿e Ciê drêcz± i wiesz, ¿e nie potrafisz siê im przeciwstawiæ. Obsesje mo¿na podzieliæ na kilka najczê¶ciej wystêpuj±cych podgrup: -obsesyjne w±tpliwo¶ci, czyli przewlek³e, my¶lowe „prze¿uwanie” odbytej kiedy¶ rozmowy, rodz±ca siê niepewno¶æ i chêæ przypomnienia sobie wszystkiego, w mo¿liwie doskona³y, czyli najczê¶ciej niemo¿liwy do zrealizowania sposób. Obesysjne w±tpliwo¶ci doprowadzaj± Ciê do skrajnej rozpaczy, poniewa¿ czêsto nie potrafisz podj±æ prostej decyzji, a stale rozwlekasz i dr±¿ysz, w nieustannym poczuciu bezsensu i utraty czasu; -obsesyjne poczucie b³êdu, czyli natarczywe my¶li, które napieraj± w chwilach relaksu, drêcz±c Ciê mylnymi sugestiami pomy³ek, b³êdów i uchybieñ, niezale¿nie od tego, co akurat robi³e¶ wcze¶niej. To sta³e poczucie omy³ki, rodzi trudno¶ci w podejmowaniu dalszych dzia³añ i wp³ywa na negatywn± samoocenê. Nie³atwo, zatem podj±æ w³a¶ciw± decyzjê i zyskaæ ulgê; - obsesje religijne, czyli szczególnie dokuczliwe, natrêtne my¶li b±d¼ wyobra¿enia zak³ócaj±ce Ci spokój domowej modlitwy czy napastuj±ce w ko¶ciele. Ich tre¶ci bywaj± czêsto obrazoburcze, spro¶ne i hañbi±ce. Kontrastuj± z Twoj± wiar±, co sprawia, i¿ czujesz siê szczególnie upodlony. Je¶li masz takie objawy, pamiêtaj, ¿e nie jeste¶ „nawiedzony przez z³ego ducha”, a cierpisz na zespó³ natrêctw; - obsesje seksualne, czyli intruzywne my¶li b±d¼ wyobra¿enia atakuj±ce w chwilach intymnych, czêsto fatalnie upo¶ledzaj±ce te chwile, a w konsekwencji uniemo¿liwiaj±ce zyskanie jakiejkolwiek satysfakcji; - obsesje kontrastowe, czyli napastliwe i czêsto okrutne my¶li na temat Twoich bliskich, podopiecznych czy innych, których kochasz lub szanujesz(„Jak ja ich nienawidzê”, „wbijê mu w plecy nó¿”, „muszê zabiæ swojego kota”, „moja mama to...”). Dramatyczny wymiar tych obsesji sprawia szczególnie cierpienie, prowokuje panikê, a czêsto objawy depresji i my¶li samobójcze. Pacjenci, którzy prze¿ywaj± natrêctwa kontrastowe cierpi± szczególnie i bardzo czêsto uznaj± siê za z³ych ludzi.
Po drugie:
Kompulsje (natrêtne czynno¶ci) to ruchowe przejawy zespo³u natrêctw, czyli czynno¶ci, które nie wiedzieæ, czemu wykonujesz w sposób powtarzalny, przewlek³y i niezgodny z logik± swobodnego planowania. Kompulsje czêsto s± rozbudowane do ca³ych serii rytualnych zachowañ i mog± zajmowaæ Ci nawet klika godzin, chocia¿ inni ludzie wykonuj± te same dzia³ania w kilka minut czy sekund. Realizujesz je, poniewa¿ zdajesz sobie sprawê, ¿e kiedy ich zaniechasz albo znacz±co skrócisz, to natychmiast odczujesz niepokój(lêk). Aby tego lêku unikn±æ, uparcie realizujesz czêsto coraz bardziej dziwaczne zachowania, pomimo dezaprobaty Twoich bliskich czy otoczenia w ogóle. Czêsto jeste¶ zawstydzony, ale wolisz poczucie wstydu wobec niezrozumia³ego niepokoju, który w tobie narasta, je¶li starasz siê ich unikn±æ.
Podobnie jak obsesje, tak¿e kompulsje mo¿na podzieliæ na te najbardziej czêste: - mycie i czyszczenie, czyli skrajne przesadne doszukiwanie siê brudu na Twoim ciele b±d¼ przedmiotach, z którymi obcujesz. Mo¿esz my¶leæ, ¿e jeste¶ perfekcjonist± w sprz±taniu b±d¼ mistrzem w odpowiednim braniu prysznicu, jednak zauwa¿asz tak¿e, ¿e czêsto nie jeste¶ w stanie wyj¶æ z domu w obawie, i¿ pozostawi³e¶ brudn± szklankê b±d¼ niedok³adnie sp³uka³e¶ z siebie myd³o; - sprawdzanie, czyli okrutne, niemal nieskoñczone kontrolowanie wykonywanych przez Ciebie czynno¶ci. Pomimo, ¿e zdajesz sobie sprawê, i¿ zakrêci³e¶ kurek gazu, wy³±czy³e¶ ¶wiat³o czy w³a¶ciwie napisa³e¶ podanie, to jednak wracasz, aby sprawdziæ czy na pewno i by odczuæ chwilow± ulgê, po czym uprzytamniasz sobie, ¿e mo¿e jednak pomyli³e¶ siê i sprawdzi³e¶ niedok³adnie...Je¶li pracujesz w biurze, komputer czy papier staj± siê Twoimi przeciwnikami, poniewa¿ (kiedy inni dawno ju¿ wyszli) Ty stale wracasz do wykonanych wcze¶niej zadañ, a¿ po raz kolejny nie upewnisz siê czy wszystko zosta³o zrobione w bezb³êdny sposób; - porz±dkowanie i uk³adanie, czyli irracjonalne, cykliczne przestawianie rozmaitych rzeczy na Twoim biurku, w kuchni czy pokoju (wszêdzie gdzie d³u¿ej jeste¶). I te kompulsje zdaj± siê nie mieæ koñca, a je¶li kto¶ przypadkiem naruszy Twój porz±dek, wtedy biada jemu i Tobie (musisz uk³adaæ ponownie, z³o¶cisz siê); - kompulsywne poruszanie siê, czyli rytualne chodzenie po krawê¿nikach, niemo¿no¶æ nast±pienia na przerwy w chodniku (kostka brukowa staje siê niemal piek³em), unikanie niektórych ulic i uporczywe wybieranie innych, nawet bardzo d³ugich tras, na których czujesz siê pewniej, pomimo, ¿e spó¼niasz siê do pracy czy szko³y. Bywa, ¿e wracasz, aby sprawdziæ czy na pewno nie zgubi³e¶ pieniêdzy b±d¼ nie zauwa¿y³e¶ czego¶ istotnego, le¿±cego np. przy krawê¿niku; - odliczanie, czyli namierzanie mijanych s³upów telegraficznych, ludzi w okularach b±d¼ ws³uchiwanie siê w tykanie zegara, nawet, je¶li zaczyna ju¿ ¶witaæ i wiesz, ¿e za chwilê bêdziesz musia³ zacz±æ nowy dzieñ; - kompulsje my¶lowe – to objawy niezauwa¿alne dla innych, które prowokujesz w chwili prze¿ywania obsesji. Odliczasz wtedy w my¶lach, modlisz siê lub odczyniasz lêk w³asnymi, sprawdzonymi sposobami. Itd. Uwaga dodatkowa: mo¿esz cierpieæ z powodu innych natrêctw. W Poradniku, z oczywistych przyczyn, podajemy kilka najczêstszych przyk³adów tej choroby Je¶li uwa¿nie przeczyta³e¶ charakterystykê wybranych obsesji i kompulsji, to zauwa¿y³e¶ zapewne, ¿e zarówno kompulsje jak i obsesje charakteryzuj± siê bezsensem, dziwaczno¶ci± i d³ugim czasem trwania. Ich wspóln± cech± jest przekonanie, i¿ pomimo oczywistej pewno¶ci, ¿e to ty jeste¶ ich autorem, to jednak nie potrafisz nad nimi zapanowaæ. Masz te¿ poczucie, i¿ tracisz czas i doskonale wiesz jak wiele innych, bardziej przydatnych rzeczy móg³by¶ zrobiæ, gdyby¶ ich nie prze¿ywa³. Zdarza siê jednak, i¿ akceptujesz swoje natrêctwa do tego stopnia, i¿ nie dopuszczasz mo¿liwo¶ci ¿ycia bez nich. Jednak zadaniem tego Poradnika jest próba przeciwstawienia siê zarówno obsesjom jak i kompulsjom. Zatem, co sprawia, ¿e wci±¿ je prze¿ywasz? Poni¿szy schemat jest prób± odpowiedzi:
Jak zauwa¿y³e¶, cykle natrêctw stale zamykaj± siê, ale niestety jest to b³êdny okr±g. Schemat, który zamieszczono powy¿ej, jasno pokazuje, i¿ „dziêki” kompulsjom potrafisz zwalczaæ napiêcie (lêk), ale niestety, tylko na krótk± chwilê i bez nadziei na istotniejsz± poprawê, czyli ust±pienie natrêctw. Nie oszukuj siê: Realizuj±c kompulsje, prowokujesz ponownie obsesje, a mechanizm b³êdnego ko³a utrwala siê i w³a¶ciwie nie masz szansy na zyskanie jakiegokolwiek dystansu. Dostrzegasz tak¿e, jak wa¿nym elementem tego schematu jest lêk. W przeciwieñstwie do strachu, lêk nie jest spowodowany konkretnym zdarzeniem. Nie widz±c sprawcy napiêcia, odczuwasz silny dyskomfort, który czêsto nazywasz niepokojem, jednak, kiedy zastanowisz siê, co mog³oby siê staæ, gdyby¶ zaniecha³ wykonania natrêctwa, poczujesz w³a¶nie lêk. I zrobisz wszystko, ¿eby ten lêk st³umiæ. Niestety, jedynym sposobem, który znasz, jest wykonanie odpowiedniej kompulsji. W ten sposób, b³êdne ko³o choroby staje siê kolejnym rytua³em.
Tylko, czy nie ma innego sposobu, aby sobie poradziæ? I czy naprawdê co¶ Ci grozi?
Krok drugi
Æwiczenia
Æwiczenie powstrzymywania siê
Zastanówmy siê nad konkretnym przypadkiem natrêctw, obrazuj±cym 2 przyk³ady – pierwszy, zgodny z chorob± i drugi, w którym starasz siê chorobie przeciwstawiæ.
1. Czyli poddajesz siê rytua³om:
Wróci³e¶ z pracy. Masz dzisiaj du¿o wolnego czasu i wreszcie mo¿esz sobie pozwoliæ na przeczytanie bardzo ciekawiej ksi±¿ki. Jednak nie wiedzieæ, czemu, odczuwasz przemo¿n± chêæ wymycia r±k(obsesja), która pomimo twojej niechêci, stajê siê z ka¿d± chwil± intensywniejsza. Nie potrafisz skupiæ siê na niczym innym. Ostatecznie, kiedy nie mo¿esz ju¿ wytrzymaæ tego napiêcia (wcze¶niej zwlekasz tak d³ugo jak potrafisz), postanawiasz siê uspokoiæ i zaczynasz przygotowywaæ siê do mycia r±k. Zauwa¿asz, ¿e podjêcie tej decyzji, przynios³o pewn± ulgê. Kiedy myjesz ju¿ d³onie, czujesz, ¿e trzeba myæ je d³ugo, a najlepiej w ¶ci¶le okre¶lony sposób. Nie my¶lisz ju¿ o niczym innym, tylko o taktyce namydlania palców, sposobie dotykania kurków i odpowiednim sp³ukiwaniu wod±. Jednak ulga okazuje siê chwilowa. Nie jeste¶ pewien czy dok³adnie wymy³e¶ rêce, ale wiesz, ¿e kiedy wymyjesz je ponownie, bêdziesz czu³ siê bardziej pewnie (czyli w mniejszym lêku). Zaczynasz od nowa. A mo¿e i tym razem niedok³adnie? Ostatecznie udaje Ci siê opu¶ciæ ³azienkê i ponownie siadasz nad ksi±¿k±. Nagle uprzytamniasz sobie, ¿e niedok³adnie dokrêci³e¶ kurki kranu. Nie, chyba jednak dobrze. A mo¿e nie? Obsesje znowu atakuj± my¶li. Idziesz to sprawdziæ. Kiedy ju¿ solidnie dokrêci³e¶ kurki, ¿e zbrudzi³e¶ nimi palce. Popadasz w rozpacz, bo wiesz, ¿e znowu trzeba bêdzie je myæ. Nie ma wyj¶cia. Trzeba to zrobiæ raz jeszcze, ale bardziej dok³adnie. Ksi±¿ka poczeka. Godzinê pó¼niej, mo¿esz wreszcie usi±¶æ w fotelu i powróciæ do interesuj±cej Ciê lektury. Ale zaraz. Czy na pewno wy³±czy³em...A mo¿e... Mo¿e jednak nie? Tak, z pewno¶ci± zapomnia³em. Trzeba i¶æ sprawdziæ. Kiedy po raz kolejny wracasz do ³azienki, wiesz, ¿e tego wieczoru, ksi±¿ki nie przeczytasz na pewno. Jutro siê uda, pocieszasz siê, myj±c rêce, które znowu zbrudzi³e¶ dotykaj±c w³±cznika ¶wiat³a. Jutro na pewno siê uda... Udajesz, ¿e jutro bêdzie lepiej, chocia¿ nie dopuszczasz do siebie prawdy, ¿e nie uda³o siê wczoraj, nie uda³o siê dzisiaj i najpewniej nie uda siê jutro ani pojutrze. B³êdne ko³o objawów trzyma Ciê w szachu.
2. Czyli zaczynasz walczyæ z rytua³ami przez powstrzymywanie siê.
Kiedy siêgasz po interesuj±c± Ciê ksi±¿kê, zaczynaj± atakowaæ obsesyjne my¶li, które ka¿± Ci wymyæ rêce, chocia¿ dobrze wiesz, ¿e my³e¶ je kilkana¶cie minut wstecz. Logiczne przekonanie o ich czysto¶ci nie dzia³a. Obsesje nadal napieraj± („ A mo¿e wymy³em niedok³adnie? Te kurki s± takie brudne, myd³o te¿ mog³o byæ zabrudzone, no i dotyka³em jeszcze klamki, a teraz ok³adki ksi±¿ki”). Nie potrafisz siê skupiæ, ale wiesz, ¿e je¶li poddasz siê przymusowi ponownego mycia r±k, nie poczytasz ksi±¿ki ani dzisiaj ani jutro (doskonale zdajesz sobie sprawê, ¿e jutro bêdzie podobnie, a nie udajesz, ¿e jutro wszystko siê uda). Tym samym, dokonujesz pierwszego istotnego kroku: obiektywnie oceniasz sytuacjê i nie chcesz odwlekaæ na pó¼niej. Có¿ z tego: wobec intensywnych natrêctw, które ka¿± Ci wymyæ rêce, zaczynasz odczuwaæ lêk (wcze¶niej by³ tylko niepokój). Co robiæ? Czy nie ma innego sposobu st³umienia lêku? Tylko realizowanie natrêctw? Zadaj±c sobie takie pytania, podejmujesz ju¿ walkê z chorob±! Je¶li uda Ci siê przeciwstawiæ obsesyjnej potrzebie mycia r±k i wytrzymasz nastêpne kilkadziesi±t minut, zaczynasz odkrywaæ, i¿ nie dosz³o do ¿adnej katastrofy, chocia¿ r±k nie umy³e¶. ¦ciany twojego pokoju stoj± jak wcze¶niej, nie dosz³o tak¿e do kataklizmu pogodowego, nikt na Ciebie nie wrzeszczy, a Twoje cia³o (pomimo pewnego napiêcia) nadal funkcjonuje jak wcze¶niej. Powoli uspokajasz siê. Lêk okaza³ siê nie taki gro¼ny, chocia¿ wcze¶niej nie dopuszcza³e¶ nawet mo¿liwo¶ci konfrontacji. Jeste¶ nieco pewniejszy siebie, poniewa¿ uda³o Ci siê zapanowaæ nad sytuacj± (co przecie¿ bardzo lubisz). Nie zmusi³e¶ siê do wykonania irracjonalnych czynno¶ci, a pozosta³e¶ ca³y i zaczynasz wreszcie inaczej oceniaæ sytuacjê. Mo¿e i dzisiaj nie przeczytasz swojej ulubionej ksi±¿ki, ale przeczuwasz, ¿e po kilkunastu dniach podobnych æwiczeñ, bêdziesz móg³ j± czytaæ bez wiêkszych przeszkód. Stawiasz sobie inne ni¿ dot±d zadanie: Pokonaæ natrêctwa! Zyskujesz pewno¶æ: Je¶li tak ¶wietnie wykonywa³em swoje natrêctwa (bo chyba nikt inny nie potrafi³by wymyæ r±k w podobnie doskona³y sposób), to pewnie bêd± tak¿e ¶wietnie siê im przeciwstawia³! Potrafiê to zrobiæ, chocia¿ nie od razu. Zdajesz te¿ sobie sprawê, ¿e to proste æwiczenie (zaniechanie wykonywania rytua³ów), nie spowodowa³o ¿adnej katastrofy, a wrêcz przeciwnie: dzisiaj wygra³e¶ Ty. Ten prosty przyk³ad (który z powodzeniem mo¿esz dopasowaæ do swoich w³asnych natrêctw), jest przyk³adem bezpiecznej terapii, któr± z powodzeniem mo¿esz stosowaæ bez wiêkszego wsparcia osób drugich. Korzy¶ci s± oczywiste, ale spróbujmy raz jeszcze je powtórzyæ:
- przejmujesz kontrolê nad sytuacj±: to Ty zaczynasz kontrolowaæ natrêctwa, a nie one Ciebie; - lêk, okaza³ siê emocj±, któr± mo¿na nie tylko prze¿yæ, ale tak¿e opanowaæ. W koñcu to nie kto¶ obcy go nasy³a, ale rodzi siê w Tobie i zmusza do podejmowania wrogich Ci dzia³añ (kompulsji), które poch³aniaj± tak wa¿ny przecie¿ czas; - czujesz siê pewniej, bo nie od³o¿y³e¶ zadania na pó¼niej, zatem nie pozwalasz obsesjom na nieustanny atak. Tym samym (zgodnie z rysunkiem obrazuj±cym schemat „b³êdnego ko³a”), nie prowokujesz kompulsji; - jako, ¿e podj±³e¶ walkê z rytua³ami, dostrzegasz wreszcie, i¿ po raz pierwszy, ¶wiadomie, uda³o Ci siê przerwaæ b³êdne ko³o symptomów chorobowych. Przypominasz sobie tak¿e, i¿ wcze¶niej, czêsto nie realizowa³e¶ natrêctw zgodnie z ich oczekiwaniami, ale dzia³o siê to z powodów niezale¿nych od Twojej woli – kto¶ Ci przerwa³, co¶ siê wydarzy³o. O ile wcze¶niej czu³e¶ siê zagro¿ony i z³y, to teraz, mo¿esz czuæ zadowolenie. Uda³o siê ¶wiadomie i – przede wszystkim – samodzielnie; - walcz±c z chorob±, zyskujesz mo¿liwo¶æ realizowania swoich w³a¶ciwych potrzeb: w tym przypadku, bêdziesz móg³ spokojnie czytaæ interesuj±c± Ciê ksi±¿kê. Zyskujesz, zatem przekonanie, ¿e to nie natrêctwa s± tu najwa¿niejsze. Najwa¿niejsze jest, aby ust±pi³y; - mo¿e zdarzyæ siê, ¿e pierwsze próby konfrontacji z rytua³ami oka¿± siê miernie skuteczne, jednak czujesz, i¿ to dopiero pocz±tek Twojej walki. Nie staraj siê poddawaæ. Z ka¿dym dniem powinno byæ nieco lepiej, a kiedy wreszcie æwiczenia znudz± Ciê, oka¿e siê, ¿e Twoje natrêctwa zosta³y pokonane.
|