Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #25 : Sierpieñ 30, 2011, 15:43:34 » |
|
Napiszê , bo to ciekawy temat , tylko ciutkê pó¼niej. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #26 : Sierpieñ 30, 2011, 17:02:34 » |
|
nie jestem pewien, ale chyba A. Einstein powiedzia³ kiedy¶,- "¿e je¿eli Bóg istnieje- to na pewno posiada komputer analogowy" za pomoc± którego czeka na rozwi±zanie równania - ot i nasz "b±belek" czasoprzestrzenny = Wszech¶wiat=komputer analogowy ( wg Wolframa ) Stwórca to taki Bóg jeszcze bez wiernych To bardzo inspiruj±ce stwierdzenie. Przy czym wierni s± tu mniejszym problemem, ni¿ po¶rednicy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #27 : Sierpieñ 30, 2011, 17:18:02 » |
|
nie jestem pewien, ale chyba A. Einstein powiedzia³ kiedy¶,- "¿e je¿eli Bóg istnieje- to na pewno posiada komputer analogowy" za pomoc± którego czeka na rozwi±zanie równania - ot i nasz "b±belek" czasoprzestrzenny = Wszech¶wiat=komputer analogowy ( wg Wolframa ) tak mo¿e byæ w istocie.. Stwórca to taki Bóg jeszcze bez wiernych To bardzo inspiruj±ce stwierdzenie. Przy czym wierni s± tu mniejszym problemem, ni¿ po¶rednicy no w³a¶nie- po¶rednicy, to ci wierni którzy udaj± przed reszt±, ¿e wiedz± co i jak
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
PHIRIOORI
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #28 : Sierpieñ 30, 2011, 18:22:59 » |
|
swoj± drog± to np. katolicyzm jest kompletnie spartaczony pod tym wzglêdem. Dobrze zaprojekowana religia nie daje siê tak ³atwo wyczaiæ pod k±tem niekonsekwencji, sprzeczno¶ci, itp. A¿ dziw bierze, ¿e tylu siê z³apa³o.
jak widaæ tandeta tez mia³a swojego klienta. monopol jest gorszy od konkurencji, monopol nie aktywizuje rozwoju rynku i ma nisk± jako¶æ us³ug tylko prawdziwa konkurencja powoduje pe³ny rozwój i ci±g³e "i¶cie" do przodu Czyli zupe³nie nieop³acalne z ka¿dego punktu widzenia. Sk±d indad: Mon-O-pol ..to Pole iEdn-O-Rodne. Przyzwyczajeni bylismy krêciæ siê w ¶wiecie Di-Polarnym. istnieje te¿ Bez-Polarno¶æ. Najpierw nale¿y doprecyzowaæ, jakie przedsiêwziêcie i do kogo kierujesz pytanie. Kiedy w Naturze powsta³ Tonna³ozono trochê Ech na tego tona. ..do tych ech. Nieno, do kazdego kto móg³by sprawiæ, ¿e mglista wizja, która mog³aby spowodowæ, ze rêka mi zadr¿y - ukonkretni siê wiarygodnie, albo jesli nie moze (jak dot±d) - rozplynie siê w nico¶ci tak, ze rêka mi nie zadr¿y. Ale Wolfram nie bra³ pod uwagê innych wszech¶wiatów. I s³usznie. Bo to zasiewanie w±tpliwosci i niespójnosci na poziomie analfabetyzmu (niekonsystencji jezykowo-pojêciowej). Wszech-¦wiat - to z definicji = Wszystko¶c, wykluczaj±ca alternatywne "wszystkosci" - dobrze jest znaæ jêzyk w którym sie cz³owiek komunikuje i o niego dbaæ.Jak to siê ma do koncepcji jednego boga ? Je¶li przyj±æ ,¿e bóg jest wszech¶wiatem z tak± a nie inn± fizyk±, to sam fakt tego, ¿e mo¿emy ( teoretycznie ) u¿ywaæ komputerów kwantowych dopuszcza mo¿liwo¶æ istnienia innych bogów-wszech¶wiatów. Skoro "Wszech" - to nie z okre¶lon± fizyk± -a z ka¿d± mo¿liwa. Wiêc proponowa³bym do tej teorii u¿ywaæ okreslenia "¶wiaty" - bo sie Wam w pojêciowniku burdel robi. (ci±g³e zapisywanie analogowego ¼ród³a nie jest mo¿liwe, gdy¿ zapis taki zaj±³by nieskoñczenie wiele miejsca na no¶niku danych). Im czê¶ciej pobrana zostanie próbka d¼wiêku (im wy¿sza bêdzie czêstotliwo¶æ próbkowania), tym d¼wiêk zostanie wierniej zreprodukowany w postaci cyfrowej. Por. ADC, cyfrowa jako¶æ, rozdzielczo¶æ sygna³u Kiedy¶ uku³em pojêcie "rozdzielczo¶æ percepcyjna" ..która jest wspó³zalezna z rozwojem funkcji rozró¿niaj±cej ¶wiadomo¶ci. Jes to niezmiernie istotne w rozumieniu praktycznych aspektów mechaniki wzglêdno¶ci , czasu i przestrzeni. Oraz mechaniki szczelin do Pozaprzestrzeni. Za bardzo przywi±zujesz siê do dat , projekcja jaka¶. Skad ten pomys³? A zasiêgi sa faktem. I nie sposób ich nie uwzglêdniaæ. wa¿niejsze s± ustawienia planet. W moim swiecie sa one w mojej gestii. Superpozycja.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 20, 2011, 18:01:11 wys³ane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #29 : Sierpieñ 30, 2011, 22:06:14 » |
|
Oj dzieci, dzieci... chrzanicie jakby wokó³ ma³o by³o ogólnego chrzanu. Pewnie zaraz us³yszê ¿e 'boga nie ma bo to tylko otumaniaj±ca religia-opium dla mas' Jeste¶cie w b³êdzie i taplacie sie w nim jak we mgle, przerzucaj±c w piaskownicy z babki na babkê. bawcie sie wiec tak dalej, tylko niech kto¶ odpowie mi na jedno proste pytanie: kto, lub co napêdza ow± 'pr±dnice', kto t³oczy w ¶wiat energie która nas otacza, vel kto lub co t³oczy tê energie wewn±trz nas, daj±c ¿ycie i ¶wiadomo¶æ... i dalej kto lub co o¿ywia przyrodê i zarazem jest sercem ka¿dego torusa, stanowi±c jego wszystko-skupiaj±ce w sobie centrum? To ¿e nie znacie swego Boga, nie znaczy ¿e istnienie to mog³oby zaistnieæ po za jego wp³ywem - czy wyra¿am sie jasno? W jaki sposó wyobra¿acie sobie istnienie - po za ¿yciem? S³ucham, mo¿e kto¶ mi odpowie... prosze: sk±d sie bierze ¿ycie?! M±drujecie tu jakby ka¿de z was zjad³o doktorat z ezoteryki, wiec mo¿e odpowie mi kto¶ na to najbanalniejsze w ¶wiecie pytanie. A jak jest jeden to od razu wiadomo kogo czciæ, wiadomo komu sk³adaæ ofiary, itp.
Energetycznie korzystniejsza jest koncepcja monoteizmu od politeizmu. Skupiona energia posiada o wiele wiêksz± moc od takiej samej energii rozproszonej na wiele bogów. I myli sie tu zasadnicz± kwestie jaka by³o ustanowienie na ziemi króla-syna-boga. A dok³adniej, potomka wybranego klanu, który mia³ obj±æ swoj± w³adz± innych pobratymców. Dlaczego taka idea zosta³a ustanowiona, Phriori musia³by¶ sie zag³êbiæ w Bhagavatam, gdzie jest piêkne wyja¶nienie takiego postepowania. Opisane jest w przypowie¶ci w której najlepszy z ludzi rz±dzi pañstwem-krain±. Pomna¿a jego dobrobyt i sprawia ¿e mieszkañcy ¿yj± w pokoju. Kiedy osi±ga odpowiedni wiek, porzuca swoje dobra, w³adzê i udaje sie na odosobnienie aby medytowaæ. I co sie dzieje? Kiedy porzuca schronienie, ludzie którzy dotychczas go kochali i darzyli szacunkiem - zaczynaj± go nienawidzieæ i przeganiaæ. Powodem tego zachowania jest zwyk³a zazdro¶æ. Poniewa¿ potomek bogów, roztacza wokó³ siebie blask - jest osob± niezwyk³ej budowy, przyciaga wiec uwage kobiet. Poni¿any i przeganiany pokrywa swoje cia³o kurzem i b³otem aby ludzie zostawili go w spokoju, ale to na nic sie nie zdaje. Ludzie nie rozpoznaj± w nim swojego by³ego króla, czuj± tylko instynktownie ¿e gdyby zechcia³ móg³by decydowaæ o ich istnieniu. Wiec prze¶laduj± go niczym zwierze, a¿ udrêczony unicestwia w ogniu swoje cia³o. Tak, ta krótka przypowie¶æ wiele mówi o istotach ludzkich. Od zwyczajnego 'nie znoszê lepszych od siebie' do 'nie ma Boga i nikt mn± nie bêdzie rz±dzi³' - resztê prosze sobie do¶piewaæ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
between
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #30 : Sierpieñ 30, 2011, 22:09:56 » |
|
swoj± drog± to np. katolicyzm jest kompletnie spartaczony pod tym wzglêdem. Dobrze zaprojekowana religia nie daje siê tak ³atwo wyczaiæ pod k±tem niekonsekwencji, sprzeczno¶ci, itp. A¿ dziw bierze, ¿e tylu siê z³apa³o.
jak widaæ tandeta tez mia³a swojego klienta. Ano. Rezonans. Siê nie ma czemu dziwiæ. Ci±gle zapominam. Ka¿dy s±dzi wg siebie. Nieno, do kazdego kto móg³by sprawiæ, ¿e mglista wizja, która mog³aby spowodowæ, ze rêka mi zadr¿y - ukonkretni siê wiarygodnie, albo jesli nie moze (jak dot±d) - rozplynie siê w nico¶ci tak, ze rêka mi nie zadr¿y. Trzymasz palec na cynglu (tzn. spu¶cie) bazooki wycelowanej w Echnatona? I siê zastanawiasz co jest lepsze - monoteizm czy politeizm? Siê mi zdaje, ¿e: Politeizm jest korzystniejszy dla ludzi. Sk³ania ku poszerzaniu horyzontów. Cywilizacje politeistyczne zasz³y dalej w rozwoju. Monoteizm jest lepszy dla tych, którzy skupion± energiê chc± wykorzystaæ destrukcyjnie. Wprowadzenie monotezimu cofnê³o ludzko¶æ o tysi±ce lat. Bo skupiona energia zniszczy³a cywilizacje politeistyczne. Ale pewnie zaraz znajdzie siê kto¶ kto udowodni odwrotn± tezê Zak³adam mgli¶cie jednak, ¿e celujesz w Echnatona. Jeste¶ pewien, ¿e jak go zdematerializujesz to monoteizm "tylnym wej¶ciem" nie zostanie jednak wprowadzony? Echnaton by³ tylko fizyczn± manifestacj± potrzeby, która zaistnia³a. Podobnie jak Hitler czy ktokolwiek w tym stylu. Rezonans. A je¿eli monoteizm nie zostanie wprowadzony - jeste¶ w stanie przewidzieæ wszystkie skutki na teraz? Mi to obojêtne, ale niektórzy mog± siê poczuæ z lekka niekomfortowo. Widzia³e¶ kiedy¶ jak wygl±da marionetka, której odciêto niteczki? Daj znaæ jak ju¿ podejmiesz decyzjê. I czy faktycznie zerkasz przez muszkê i szczerbinkê. pozdro ps. (ci±g³e zapisywanie analogowego ¼ród³a nie jest mo¿liwe, gdy¿ zapis taki zaj±³by nieskoñczenie wiele miejsca na no¶niku danych). Im czê¶ciej pobrana zostanie próbka d¼wiêku (im wy¿sza bêdzie czêstotliwo¶æ próbkowania), tym d¼wiêk zostanie wierniej zreprodukowany w postaci cyfrowej.
Zapominacie Waszmo¶ciowie, ¿e elektron posiada okre¶lony ³adunek i chc±c nie chc±c nawet analogowy gramofon jest w istocie cyfrowy tyle, ¿e ziarno kwantyzacji jest tak ma³e, ¿e siê nam wydaje, ¿e go nie ma.
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 30, 2011, 22:28:03 wys³ane przez between »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #31 : Sierpieñ 31, 2011, 08:53:42 » |
|
Zapominacie Waszmo¶ciowie, ¿e elektron posiada okre¶lony ³adunek i chc±c nie chc±c nawet analogowy gramofon jest w istocie cyfrowy tyle, ¿e ziarno kwantyzacji jest tak ma³e, ¿e siê nam wydaje, ¿e go nie ma.
co¶ w tym jest, bowiem teoria superskalarno¶ci mówi,- ¿e w ka¿dym ziarenku piasku mie¶ci ca³y wszech¶wiat. a wracaj±c do analogu i cyfry- nasze mo¿liwo¶ci tworzenia iluzji/symulacji komp. w maji- s± takie jak ograniczenia kwantyzacji d¼wiêku
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
PHIRIOORI
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #32 : Sierpieñ 31, 2011, 10:53:44 » |
|
chc±c nie chc±c nawet analogowy gramofon jest w istocie cyfrowy tyle, ¿e ziarno kwantyzacji jest tak ma³e, ¿e siê nam wydaje, ¿e go nie ma. thats it! I siê zastanawiasz co jest lepsze - monoteizm czy politeizm? Nie zupe³nie nie. Temat ten swój fina³(z³oty wniosek) znalaz³ w obrazie relacji miedzy ¶wiadomo¶ci± indywidual a zbiorow±. W rozwoju zawsze jest krok w nieznane. Polibogowie byliby g³upcami wybieraj±c wspólne rzucenie siê w przepa¶æ. Dlatego na u¿ytek okreslonych akcji.. wybierali jednego. Zalete tego wyboru doceniano, gdy nie wraca³ ¿ywy. Jednak gdy wraca³ - by³ dysponentem i monopolist± czegos wyj±tkowego.. potem musia³ to rozdzieliæ To wahad³o. Synteza - analiza. Trzymasz palec na cynglu (tzn. spu¶cie) bazooki wycelowanej w Echnatona? Nie. To kapiszon. Nie sztuka zabiæ boga z bazooki - ale kapiszonem to ju¿ co¶. Zak³adam mgli¶cie jednak, ¿e celujesz w Echnatona. mgli¶cie mozna tak to widzieæ. Ju¿ strzeli³em. Aktualnie natomiast rozwazam czy s± jakie¶ extra motywacje by z³apac kule w locie. I czy faktycznie zerkasz przez muszkê i szczerbinkê. Wiesz.. po takim strzale, raz jeden pasa¿er jednego samolotu ze zdziwieniem stwierdzi³, ¿e trafi³ w siebie. On akurat celowal we mnie - ale mia³ 'magiczn±' szczerbinkê albo czasoprzestrzeñ a¿ tak siê wyg³a. Widzia³e¶ kiedy¶ jak wygl±da marionetka, której odciêto niteczki? nie rusza siê. Jak flak le¿y. Daj znaæ jak ju¿ podejmiesz decyzjê. Podj±³em j± jaki¶ czas temu. nieunikniona rzeka zdarzeñ. Wówczas skonfigurowa³em nieco automatyki.. ¶luzy, przepusty, stopnie wodne, samowyzwalacze.. i taakietam ró¿ne atrakcje labiryntu.
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 31, 2011, 10:57:22 wys³ane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #33 : Sierpieñ 31, 2011, 12:24:55 » |
|
@ Enigma
kto lub co t³oczy tê energie wewn±trz nas, daj±c ¿ycie i ¶wiadomo¶æ...
Wed³ug mnie to siê w tym zdaniu zapêtli³a¶ tak jak z tymi bogami. Wewn±trz nas daje ¿ycie sama ¦wiadomo¶æ. Daje sam± siebie. Co wiêcej, ona jest nami. Jest mn± i Tob± i jest te¿ PHIRIOORI . To ¦wiadomo¶æ, która "Aktualnie rozwaza czy s± jakie¶ extra motywacje by z³apac kule w locie. ", aby NIE trafiæ sam± w siebie." W istocie ¦wiadomo¶æ wykona³a ju¿ ka¿d± decyzjê jaki¶ czas temu. nieunikniona rzeka zdarzeñ. w której wszystko siê w³a¶nie realizuje zarówno w przesz³o¶ci/tera¼niejszo¶ci/przysz³o¶ci, poza czasem ,w wielu ¶wiatach z których ka¿dy, niczym maszyna Wolframa, to program do wykonywania obliczeñ, konkretnych zadañ u¿yczaj±c swojej mocy obliczeniowej innym ¶wiatom, wielo¶wiatom. ¦wiadomo¶æ jest tym wszystkim - ka¿dym z aktorów, re¿yserem, scen±, a nawet projektorem . Jest Bogiem i bogami jednocze¶nie. Tym co t³oczy energiê i j± otrzymuje w nieskoñczonych uk³adach po "skonfigurowaniu nieco automatyki.. ¶luz, przepustów, stopni wodnych, samowyzwalaczy.. i taakich tam ró¿nych atrakcji labiryntu. "
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
between
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #34 : Sierpieñ 31, 2011, 14:41:04 » |
|
chc±c nie chc±c nawet analogowy gramofon jest w istocie cyfrowy tyle, ¿e ziarno kwantyzacji jest tak ma³e, ¿e siê nam wydaje, ¿e go nie ma. thats it! We¼my sobie taki sobie przypadek, ¿e ¶piewamy do mikrofonu. (drzemy siê niemi³osiernie) Taki przeciêtny sygna³ z mikrofonu dynamicznego ma oko³o 2.5mV. (warto¶ci skutecznej) Zak³adaj±c jego oporno¶æ wewnêtrzn± na poziomie 200Ohm, daje nam to jaki¶ ¶redni pr±d 2.5mV/200=0.0125mA pr±du. Czyli ³adniej zapisane 12.5uA Powiedzmy, ¿e ryczymy do mikrofonu przez 1 sekundê co daje ³adunek 12.5uC. Bior±c pod uwagê, ¿e ³adunek elektronu to jakie¶ 1.62*10^-19 To w czasie naszych wrzasków przep³ynie oko³o 12.5*10^-6/1.62*10^-19 =oko³o 77 160 493 827 160 elektronów ¯eby by³o ja¶niej - przep³ynie jaka¶ ca³kowita liczba elektronów. Nie mo¿e byæ pó³ elektronu w przewodzie. Liczba bêdzie ca³kowita st±d dysponuj±c przetwornikiem licz±cym ka¿dy elektron mo¿na by zrobiæ "idealne" odwzorowanie. To tak na marginesie rozwa¿añ analogowo-cyfrowych. Zak³adam mgli¶cie jednak, ¿e celujesz w Echnatona. mgli¶cie mozna tak to widzieæ. Ju¿ strzeli³em. Aktualnie natomiast rozwazam czy s± jakie¶ extra motywacje by z³apac kule w locie. A czy nie bedzie tak, ¿e jak nie z³apiesz, to bêd± "le¿eli jak flak". Co¶ mi podpowiada, ¿e niez³apanie kuli spowoduje przeciêcie linek podtrzymuj±cych to i owo. Daj znaæ jak ju¿ podejmiesz decyzjê. Podj±³em j± jaki¶ czas temu. nieunikniona rzeka zdarzeñ. Wówczas skonfigurowa³em nieco automatyki.. ¶luzy, przepusty, stopnie wodne, samowyzwalacze.. i taakietam ró¿ne atrakcje labiryntu. No tak, wspomina³e¶ w innym po¶cie ¿e siê trudnisz wymian± softwaru i wywalaniem starego, niepotrzebnego kodu tutaj. Niech siê dzieje co ma siê dziaæ. Jak update to update. Nie ma zmi³uj. pozdro
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 31, 2011, 14:44:08 wys³ane przez between »
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #35 : Sierpieñ 31, 2011, 19:27:03 » |
|
Nie mo¿e byæ pó³ elektronu w przewodzie. Liczba bêdzie ca³kowita st±d dysponuj±c przetwornikiem licz±cym ka¿dy elektron mo¿na by zrobiæ "idealne" odwzorowanie. tzn. Równe analogowemu. Ale niekoniecznie idealne = to¿same z emitowanym D¬WIÊKIEM. Nie wiem, czy PE£NA informacja niematerialna d¼wieku zawiera siê w liczbie elektronów. Podejrzewam,¿e nie. To ¦wiadomo¶æ, która "Aktualnie rozwaza czy s± jakie¶ extra motywacje by z³apac kule w locie. ", aby NIE trafiæ sam± w siebie." A czy nie bedzie tak, ¿e jak nie z³apiesz, to bêd± "le¿eli jak flak". Co¶ mi podpowiada, ¿e niez³apanie kuli spowoduje przeciêcie linek podtrzymuj±cych to i owo. Przeciêcie pewnych linek - to zaburzenie pozornej(sztucznej) równowagi. Efektem.. Gwa³towne naddatki i niedobory energii w ró¿nych miejscach. Wówczas istota.. je¶li reprezentuje poziom rozwoju okre¶lony precyzyjnie przez skalary PLANETARNE ZIEMI odnajduje impulesm WEWNÊTRZNYM w³a¶ciwe nowe linki nowej struktury, w której jej naddatki i niedobory energii SAMOBALANSUJ¡ SIÊ. istoty NIE respektujace tych wymogów skalarnych (warunków brzegowych) odnajduj± strukturê, która jeszcze bardziej akceleruje naddatki w megaNaddatki - a niedobory w mega Niedobory a¿ do implozji/explozji* ...co powoduje zamkniecie procesu jej istnienia na ZIEMI w CHWILÊ. ..a potem stosownie do rozwoju - transport w komplecie lub czê¶ciach na inne planety. *) (nie myliæ z explozj± cia³a fizycznego) implozja/explozja jest dwojakiego rodzaju: Albo do progu transportu, albo.. w przypadku przekroczenia skalarów Wszech¶wiata - do progu O-statecznego unicestwienia: ostateczny demonta¿ Duszy lub Cia³a lub obojga. (co dzieje siê na Nigdy Niewidzialnym Niefizycznym specjalnym poje¼dzie dyskoidalnym) ..oczywi¶cie energia/materia rozpadu jest transformowana na substancje dla nowych kreacji. To ¦wiadomo¶æ, która "Aktualnie rozwaza czy s± jakie¶ extra motywacje by z³apac kule w locie. ", aby NIE trafiæ sam± w siebie." Rozwazanie - to identyfikacja to¿samo¶ci w strukturach rezonansowych.
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 31, 2011, 19:37:55 wys³ane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #36 : Sierpieñ 31, 2011, 21:57:09 » |
|
Wiêcej chrzanu...! Baa, chcia³am napisaæ: WIÊCEJ KREMU!! Tak zawo³a³ Napoleon do swojego nadwornego kucharza, kiedy ten w przerwie miedzy planowaniem jednej zwyciêskie kampanii a drugiej, poda³ mu na talerzyku ma³e ciasteczko. Nastêpnie rzuci³ owym ciastkiem z talerzem w kucharza, aby nie przyniós³ mu po raz kolejny takowego bubla. Bo przecie¿ ciastko zwane na cze¶æ wodza Napoleonk± musi mieæ w sobie tyle kremu, aby postaæ któr± reprezentuje, okry³a sie wieczn± chwa³± Kiedys zdumia³ mnie ten fragment jednego filmu, ale dzi¶ rozumiem ¿e w kwestiach zasadniczych nie nale¿y godziæ sie na kompromis. ³adnie tu sobie fizykujecie na ró¿ne tematy, ale na moje proste pytanie: sk±d sie bierze ¿ycie nikt nie odpowiedzia³. Szkoda, bo skoro tacy jeste¶cie m±drzy, to czuje pewien zawód. Zadedykuje, wiec fraszkê Kochanowskiego ' Na matematyka' Ziemiê pomierzy³ i g³êbokie morze, Wie, jako wstaj± i zachodz± zorze; Wiatrom rozumie, praktykuje komu, A sam nie widzi, ¿e ma kurwê w domu. Ah, Pfiriori zapomnia³am ostatnio dopisaæ ¿e historycy przypisuj± przybycie monoteizmu do Egiptu wraz z ¿on± Ehnatona, niezwyk³ej urody Nefertiti. Podejrzewa sie ¿e pochodzi³a ona z którego¶ z pustynnych plemnion, byæ mo¿e od Izraelitów. Bo do rzeczywistego monoteizmu dochodzi sie w odosobnieniu i indywidualnie. W systemie pañstwowym nie sprawdzi³ sie, gdy¿ po ograniczeniu w³adzy kap³anów, zabrak³o jednego z trybów napêdzaj±cych koniunkture. Sk³adane ofiary bogom, dostarcza³y wp³ywów kap³añstwu, oraz zajêcia i motywacji obywatelom. Po wprowadzeniu monoteizmu, pañstwo Echnatona omal nie zawali³o sie. ¦mieræ jego córek odebrano jako kare niezadowolonych bogów. Miasto Amarna pokry³ piach, a jego syn m³odo koronowany Tutenchamon, zgin±³ w wieku lat 18 (?) prawdopodobnie zamordowany. Monoteizm jako religia pañstwowa, okaza³ sie pomy³k± i to powa¿n±. Samo wyznanie wiary Izraelitów, tez nie by³o zreszt± ³atwe. Na czele plemiona sta³ prorok wizjoner, a plemie mia³o charakter koczowniczy. Problemy rozpocze³y sie kiedy lud zapragn±³ mieæ króla. Pomimo ostrze¿eñ, ¿e ¿ycie pod jarzmem jego w³adzy bedzie naznaczone cierpieniem, ludzie wybrali w³a¶nie taki sobie los. Ks Samuela 8.1111 Mówi³: «Oto jest prawo króla maj±cego nad wami panowaæ: Synów waszych bêdzie on bra³ do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. 12 I uczyni ich tysi±cznikami, piêædziesi±tnikami, robotnikami na roli swojej i ¿niwiarzami. Przygotowywaæ te¿ bêd± broñ wojenn± i zaprzêgi do rydwanów. 13 Córki wasze zabierze do przyrz±dzania wonno¶ci oraz na kucharki i piekarki. 14 Zabierze równie¿ najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim s³ugom. 15 Zasiewy wasze i winnice obci±¿y dziesiêcin± i odda j± swoim dworzanom i s³ugom. 16 We¼mie wam równie¿ waszych niewolników, niewolnice, waszych najlepszych m³odzieñców i os³y wasze i zatrudni prac± dla siebie. 17 Na³o¿y dziesiêcinê na trzodê wasz±, wy za¶ bêdziecie jego s³ugami. 18 Bêdziecie sami narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wys³ucha». 19 Odrzuci³ lud radê Samuela i wo³a³: «Nie, lecz król bêdzie nad nami, 20 aby¶my byli jak wszystkie narody, aby nas s±dzi³ nasz król, aby nam przewodzi³ i prowadzi³ nasze wojny!»
Wiec co by³o pierwsze, BY£O PIERWSZE jajko, czy kura? Kura czy jajko? Samo takie my¶lenie jest b³êdne - bo pierwszy by³ w±¿. W±¿ zniós³ jajko, a dalej wiadomo. No to co by³o pierwsze monoteizm, czy politeizm i dlaczego religia jest wpleciona w pañstwowo¶æ (chyba nie dla charytatywnego widzimisie). A jak± religie mamy obecnie w naszym pañstwie i dlaczego? Chc±c sobie odpowiedzieæ na te pytania, nale¿y odpowiedzieæ sobie: co jest teraz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
between
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #37 : Wrzesieñ 01, 2011, 06:50:40 » |
|
Nie mo¿e byæ pó³ elektronu w przewodzie. Liczba bêdzie ca³kowita st±d dysponuj±c przetwornikiem licz±cym ka¿dy elektron mo¿na by zrobiæ "idealne" odwzorowanie. tzn. Równe analogowemu. Ale niekoniecznie idealne = to¿same z emitowanym D¬WIÊKIEM. Nie wiem, czy PE£NA informacja niematerialna d¼wieku zawiera siê w liczbie elektronów. Podejrzewam,¿e nie. Ano chyba nie. Na drodze stoi przetwarzanie ci¶nienie - napiêcie elektryczne i jego natura. Aby odwzorowaæ idealnie trzeba by rejestrowaæ ca³± fal± d¼wiekow± np. przy pomocy jakiego¶ d¼wiêkowego hologramu. Narazie to sci-fi. istoty NIE respektujace tych wymogów skalarnych (warunków brzegowych) odnajduj± strukturê, która jeszcze bardziej akceleruje naddatki w megaNaddatki - a niedobory w mega Niedobory a¿ do implozji/explozji* ...co powoduje zamkniecie procesu jej istnienia na ZIEMI w CHWILÊ.
A jak d³ugo potrwa owa CHWILA? Skoro implozja/explozja nie dotyczy cia³ fizycznych tylko innych, to co siê bêdzie dzia³o z cia³em fizycznym? Wydaj± mi siê tutaj mo¿liwe dwie opcje: - dopóki wystarczy "benzynki" to cia³o sobie pochodzi po Ziemi jako zombie a potem do piachu. - bêdzie le¿a³o jak "flak" (i nie pomo¿e polo cocta) Chodzi mi o to, co zobacz± ci, którzy odnajd± równowagê energetyczn± i pozostan± tutaj. w przypadku przekroczenia skalarów Wszech¶wiata - do progu O-statecznego unicestwienia: ostateczny demonta¿ Duszy lub Cia³a lub obojga. (co dzieje siê na Nigdy Niewidzialnym Niefizycznym specjalnym poje¼dzie dyskoidalnym) ..oczywi¶cie energia/materia rozpadu jest transformowana na substancje dla nowych kreacji.
Czyli do recyklingu. pozdro
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #38 : Wrzesieñ 01, 2011, 08:04:32 » |
|
@ Enigma
³adnie tu sobie fizykujecie na ró¿ne tematy, ale na moje proste pytanie: sk±d sie bierze ¿ycie nikt nie odpowiedzia³. Szkoda, bo skoro tacy jeste¶cie m±drzy, to czuje pewien zawód. Owszem, podj±³em próbê tutaj : http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7211.msg83639#msg83639Ale zignorowa³a¶ mnie zrêcznie rzucaj±c fraszk± . Równie¿ poczu³em zawód. edit : Po namy¶le wstawiam tu , ¿eby nie by³o ,¿e siê bardzo przej±³em, choæ niektórzy tak sk³onni by to byli odczytaæ
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 01, 2011, 10:49:19 wys³ane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #39 : Wrzesieñ 01, 2011, 10:23:41 » |
|
Duch -Energia osobowo¶ciowa i jej maleñka cz±stka w Cz³owieku oraz Stwórca Wszechrzeczy czyli globalna ¶wiadomo¶æ stwórcza to jednia. Jednia z indywidualno¶ciami osobowo¶ciowymi , które nie posiadaj± jeszcze mocy stwarzania jak ich Stwórca z którego siê pierwotnie wydzielili. Jednak niczym siê nie ró¿nimy od Stwórcy zasadniczo jeste¶my identyczni wszyscy , chocia¿ poprzez swoj± indywidualno¶æ ca³kowicie odmienni. Tak samo jak per³y w morzu takie same a ka¿da zupe³nie inna nie ma dwóch identycznych. Jeszcze nie stwarzamy , bo nie posiadamy jeszcze takiej mocy energetycznej . Ale .. cala droga naszego rozwoju duchowego to tak naprawdê droga do osi±gniêcia mo¿liwo¶ci stwarzania. Obecnie uczymy siê przetwarzaæ i tworzyæ , oraz odtwarzaæ.Gdy ju¿ osi±gniemy ten poziom , bêdziemy Stwórcami , kolejny etap rozwojowy osi±gniemy. Czy bêdziemy równi Stwórcy , lub go nawet wyprzedzimy? Nie nigdy nie bêdziemy mu równi bo On równie¿ bierze udzia³ w tej niekoñcz±cej siê ewolucji. Nigdy wnuczek nie wyprzedzi dziadka , ta hierarchiczna zale¿no¶æ istnieje zawsze. Mo¿na staæ siê dziadkiem ale on bêdzie ju¿ wówczas pra, pra , pra..... I jeszcze jedno nikt nigdy nie osi±gnie potêpicielu energetycznego równego Stwórcy i nie uzale¿ni Go od siebie. Kiara ps. Ro¿ni ludzie s±dz± i¿ m±dro¶æ i wielko¶æ swoj± objawiaj± przez bardziej lub mniej wyszukane dowalenie innym , poni¿enie , o¶mieszenie... moi mili to wielki b³±d. Bowiem mili moi w ten sposób pomniejszacie siebie , sami siebie ograbiacie z w³asnego piêkna i mocy zastêpuj±c go ma³o¶ci± i brzydot±. i jeszcze do tego pó¼niej rodz± siê ¿ale i pretensje oraz zazdro¶æ , dlaczego on, ona ... a nie ja skoro jestem ( w my¶li swojej) taka piêkna i doskona³a.... No tak.... Ale czyny tej doskona³o¶ci nie potwierdzaj±. Bowiem czynami ju¿ s± zapisane tu s³owa , a one staj± siê dowodami zupe³nie czego¶ innego , czego¶ co piêkna i dobra w sobie nie niesie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #40 : Wrzesieñ 01, 2011, 10:47:28 » |
|
@ Kiara
Bowiem mili moi w ten sposób pomniejszacie siebie , sami siebie ograbiacie z w³asnego piêkna i mocy zastêpuj±c go ma³o¶ci± i brzydot±. i jeszcze do tego pó¼niej rodz± siê ¿ale i pretensje oraz zazdro¶æ , dlaczego on, ona ... a nie ja skoro jestem ( w my¶li swojej) taka piêkna i doskona³a.... No tak.... ee tam zaraz. Mo¿na siê posprzeczaæ, pospieraæ, podowalaæ, pozazdro¶ciæ i nawet sobie "popretensjowaæ" od czasu do czasu. Dialog PHI i betweena to, jak dla mnie, majstersztyk konwersacji na pewnym poziomie. Oburzenie Enigmy to .. piêkna burza z piorunami i smaczkiem fraszki pikantnej przyprawiona. Nie widzê w tym brzydoty, nie potêpiam, zachowujê prawo do wyra¿enia siebie, swoich chwilowych uniesieñ. TO JEST LUDZKIE ,naturalne, normalne. Trzeba umieæ patrzeæ na "innych ja" jak na siebie samego. I wtedy dopiero "nape³niasz swój graal" a nie poprzez po³ajanki i pouczanie. (..) Bowiem czynami ju¿ s± zapisane tu s³owa , a one staj± siê dowodami zupe³nie czego¶ innego , czego¶ co piêkna i dobra w sobie nie niesie. Dla jednych niesie, dla innych nie. Niech siê dzieje...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #41 : Wrzesieñ 01, 2011, 11:01:42 » |
|
Wszystko jest dobre w miarê , a miar± jest osobista wra¿liwo¶æ. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #42 : Wrzesieñ 01, 2011, 14:33:54 » |
|
A jak d³ugo potrwa owa CHWILA? U kazdego zaczê³a siê w innym momencie - ale skoñczy sie w tym samym Skoro implozja/explozja nie dotyczy cia³ fizycznych tylko innych, to co siê bêdzie dzia³o z cia³em fizycznym?
Chcia³em unikn±c potocznego trotylowo-dynamitowo-syntexowego skojarzenia. Bo nie ma potrzeby by moglo sie zacz±æ materializowaæ (szybko indukowaloby chaotyczny lêk).W istocie ka¿da ¶mieræ i narodziny - to swojego rodzaju implozja/explozja. Wydaj± mi siê tutaj mo¿liwe dwie opcje: - dopóki wystarczy "benzynki" to cia³o sobie pochodzi po Ziemi jako zombie a potem do piachu. - bêdzie le¿a³o jak "flak" (i nie pomo¿e polo cocta) Kiedy¶ w experymentalnej czasOprzestrzeni kilka lat temu (prawdopodobnie trochê efektem ubocznym pewnego b³êdu/wypadku) testowane by³o to zjawisko. Proces by³ akcelerowany a¿ do tego momentu, to Cia³a obiête zasiêgiem Zjawiska rzeczywi¶cie lezaly jak flaki. Obserwowalem ca³y budynek, gdzie ludzie lezeli zastani (jak w pompeyach) w swym codziennym zyciu. Kto¶ przewis³ przez balustradê balkonu, inne cialo te¿ lezalo na balkonie, inne w pokoju, kuchni sypialni. Niektóre przedmioty uleg³y spaleniu. (Straz po¿arna niewiedzia³a o tym - wiêc domniemali chuligañskie podpalenia) Dzialo siê to w Polsce. Potem wjecha³y ekipy sprz±taj±ce. Chyba nie tylko z ziemi. Same cywilne furgonetki. Mieszkaj± tam ju¿ inne osoby. Du¿a rotacja jest. Choæ kilka osób zosta³o prawdopodobnie przywróconych (na zasadzie cofniêcia w czasie do stanu sprzed zjawiska). W sumie Ma³o o tym wiem.. bo to "efekt uboczny". Interakcje w Polu wymaza³y mi sporo pamiêci z tego.. i super. Wtedy w³asnie w interakcji ze mn± skoñczy³ sie dawny Logos. Ktos nas polaczyl tunelem na podstwie jakichs przeslanek chaotycznych. Ja mia³em wra¿enie , ze to s³u¿by specjalne da³y dupy i po udziale w kilku niekonwencjonalnych zjawiskach, jakie sie urzeczywistni³y.. same sraj±c po gaciach przedstawi³y materia³ komus, kto mia³ w jakiej¶ zagnusnia³ej krypcie swoje materia³y. A w nich przes³anki jak rozpoznaæ w odleglej przysz³o¶ci kogos/co¶.. I co¶ tam próbowali konfrontowaæ. I to mieli schowane przed wszystkimi na swój u¿ytek jedynie.. a teraz próbowali dopasowaæ. ..wiêcej w tym chciejstwa by³o ni¿ nauki Nie wiem, czy oni mnie chcieli zabiæ czy urobiæ w ten sposob. Ale by³o po tej drugiej stronie zaskoczenie ..bo potencja³y energii zadzia³a³y inaczej ni¿ siê spodziewali. Inna "matematyka" zafungowala. Je¶li to nie byla próba eliminacji mnie - to fatalnie to zosta³o przeprowadzone. Kompletny nieprofesjonalizm. Je¶li natomiast by³a to próba skierowana przeciwko mnie - to okaza³em siê wiêkszym profesjonalist± (choc w trakcie przyuczenia do zawodu ) Jaki¶ roz¿alony farmazon mial ¿ale ze kibluje w jednym ciele i szukali kogos, kto mialby rozwi±zania dla nich (my¶leli ¿e je wchlon± bez pracy w³asnej.. takie odesanie esencji cremu syntez z czlowieka) . By³o dziwne promieniowanie. Kierunkowe. Otworzy³ siê tunel, przez który zaczêly siê do mnie wlewaæ Olbrzymie ilosci "jakiej¶" substancji. Czu³em ze w moim polu dzieje siê rozpad tych form. Zrobi³em wówczas na cito kilka wynalazków i wdrozylem je w czasie natychmiastowym. Substancja zosta³a nacechowana(oprogramowana) i w kilku podaniach poszla na wszystkie kontynenty. Bardzo du¿o równoczesnych zjawisk wystêpowalo. Najlepsze ze pó¼niej zglosili sie jacy¶ dystrybutorzy owej substancji. Nie wiedzieli ze ju¿ po ptakach jest. Chciêli tym dysponowaæ. Dostali wype³niacz. Wyrób substancjopodobny. Patrzy³em co bed± z tym wyrabiaæ. Jakie maj± sieci dystrybucji i specyfiki nacechowañ, rytu. Wynalazki spe³niaj± swoj± rolê. Eksperyment by³ trochê niemiarodajny - bo jego obraz jest "przesuniêty" o efekt "lokalno¶ci czasoprzestrzennej", a w Planetarnej praktyce nie ma wydzielonych czasOprzestrzeni ..wiêc interakcje w Globalnym ujeciu tocz± siê nieco inaczej - choæ równie szybko. Trwalo to krótko, chwilê . Ale w tym budynku "flaki" widzia³em ju¿ wszystkie od razu. Dos³ownie! - "marionetki bez sznureczków. (przypomnia³es mi to teraz). W momencie zjawiska skupia³em siê na sobie - bo mialem intensywn± pracê indywidualn±. Poprostu nagle by³em zmuszony zeby sie bardzo rozwin±æ by przetrwac w tym punkcie upl±tania. Okolo kilkuset sekund po¼niej, gdy moja priv praca zajmowa³a mniej ni¿ 100% energii.. moglem siê przyjrzeæ okolicy ..i wtedy to widzia³em. Mia³em info, ze cia³a kilku z lez±cych by³y odtwarzane na innych planetach. Wówczas te tutaj - poprostu by znik³y przed rozk³adem. Wtedy mia³em tez info, ¿e w USA ca³e cywilizacje go¶ci stracily strukturê linek i jest chaos. ..i ze siê szykuja do masowego palenia tych "flaków". (widaæ nie mia³y progu transportu) A potem zachodzi biala chmurka i znowu jest wszystko piêknie i g³adko ..i o niczym siê niepamiêta. Wiele planet jest jakby kopiami ziemi (z tym ¿e ubo¿szymi, ale na pewno na ziemi znajdziemy tak± lokalno¶æ, która tam stanowi o ca³o¶ci scenografii czy tonala) Jeszcze nie stwarzamy , bo nie posiadamy jeszcze takiej mocy energetycznej Czasem siê zastanawiam, czy WY jeszcze czy ju¿.. bo to siê jako¶tak dziwnie mieni zmienno¶ci± ..pewnie dlatego ¿e próg rozwoju funkcji rozró¿niaj±cej ¶wiadomo¶ci nie jest w stanie filtrowaæ i weryfikowaæ ró¿ne pr±dy i na bazie swej niespójno¶ci (stosownej dla tego poziomu) stanowi pojazd dla skrajnie sprzecznych bytów z poziomu o jeden grdient subtelniejszego.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 01, 2011, 15:05:10 wys³ane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
between
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #43 : Wrzesieñ 02, 2011, 09:02:50 » |
|
Skoro implozja/explozja nie dotyczy cia³ fizycznych tylko innych, to co siê bêdzie dzia³o z cia³em fizycznym?
Chcia³em unikn±c potocznego trotylowo-dynamitowo-syntexowego skojarzenia. Bo nie ma potrzeby by moglo sie zacz±æ materializowaæ (szybko indukowaloby chaotyczny lêk).W istocie ka¿da ¶mieræ i narodziny - to swojego rodzaju implozja/explozja. Jak wrzucisz kamieñ do wody to rozchodz±ca siê fala ma tak± sam± naturê jak fala uderzeniowa wywo³ana podczas detonacji 1000kg trotylu. Tylko inna jest prêdko¶æ rozchodzenia siê fali. No i wyzwolona energia. Piszesz, ¿e ¶mieæ i narodziny s± czym¶ w rodzaju implozja/eksplozja. Muszê to jako¶ przetrawiæ.... Kiedy¶ w experymentalnej czasOprzestrzeni kilka lat temu (prawdopodobnie trochê efektem ubocznym pewnego b³êdu/wypadku) testowane by³o to zjawisko. Proces by³ akcelerowany a¿ do tego momentu, to Cia³a obiête zasiêgiem Zjawiska rzeczywi¶cie lezaly jak flaki. Obserwowalem ca³y budynek, gdzie ludzie lezeli zastani (jak w pompeyach) w swym codziennym zyciu. Kto¶ przewis³ przez balustradê balkonu, inne cialo te¿ lezalo na balkonie, inne w pokoju, kuchni sypialni. Niektóre przedmioty uleg³y spaleniu. (Straz po¿arna niewiedzia³a o tym - wiêc domniemali chuligañskie podpalenia) Dzialo siê to w Polsce. Potem wjecha³y ekipy sprz±taj±ce. Chyba nie tylko z ziemi. Same cywilne furgonetki. Ciekawe, ale piszesz, ¿e to eksperymentalna czasoprzestrzeñ. Taki "katalog tymczasowy"? A jednocze¶nie piszesz ze na Ziemi. To jak to rozumieæ? Wygl±da to tak jakby wszystkim tym ludziom w ci±gu sekundy wszystkim nagle wyci±gniêto baterie/odciêto zasilanie. Jak rozumiesz pojêcie - ekipy sprz±taj±ce?... Zdajesz sobie sprawê z tego ¿e czyta siê to z lekkim niedowierzaniem wynikaj±cym z braku wzorców i prze¿yæ z w³asnego ¿ycia, z którymi mo¿na to porównaæ... Choæ kilka osób zosta³o prawdopodobnie przywróconych (na zasadzie cofniêcia w czasie do stanu sprzed zjawiska).
Hmm, nie wysz³o to mo¿emy przywróciæ do stanu "sprzed"? Niez³y pomys³. Zanim skoczê ze spadochronem to zapiszê sobie aktualny stan na "dysku" i jak spadochron siê nie otworzy i rozp³aszczê siê podczas przyglebienia, to sobie przywrócê zapisany stan i zrezygnuje ze skoku. Tak mam to rozumieæ? Mo¿na sobie zainstalowaæ takiego "autosave'a"? i w razie czego przywróciæ stan, który mi pasuje? W sumie Ma³o o tym wiem.. bo to "efekt uboczny". Interakcje w Polu wymaza³y mi sporo pamiêci z tego.. i super. Wtedy w³asnie w interakcji ze mn± skoñczy³ sie dawny Logos. Ktos nas polaczyl tunelem na podstwie jakichs przeslanek chaotycznych. Ja mia³em wra¿enie , ze to s³u¿by specjalne da³y dupy i po udziale w kilku niekonwencjonalnych zjawiskach, jakie sie urzeczywistni³y.. same sraj±c po gaciach przedstawi³y materia³ komus, kto mia³ w jakiej¶ zagnusnia³ej krypcie swoje materia³y. A w nich przes³anki jak rozpoznaæ w odleglej przysz³o¶ci kogos/co¶.. I co¶ tam próbowali konfrontowaæ. I to mieli schowane przed wszystkimi na swój u¿ytek jedynie.. a teraz próbowali dopasowaæ. ..wiêcej w tym chciejstwa by³o ni¿ nauki Nie wiem, czy oni mnie chcieli zabiæ czy urobiæ w ten sposob. [...]
No nie powiem. Ciekawe Pan prowadzisz ¿ycie. Aczkolwiek nie wiem czy chcia³bym tak dok³adnie wiedzieæ co siê dzieje po "drugiej stronie "lustra". Ale pisz.. to co zapoda³e¶ gdzie¶ tam zarezonuje w odpowiednim miejscu i czasie. Eksperyment by³ trochê niemiarodajny - bo jego obraz jest "przesuniêty" o efekt "lokalno¶ci czasoprzestrzennej", a w Planetarnej praktyce nie ma wydzielonych czasOprzestrzeni ..wiêc interakcje w Globalnym ujeciu tocz± siê nieco inaczej - choæ równie szybko. Trwalo to krótko, chwilê . Ale w tym budynku "flaki" widzia³em ju¿ wszystkie od razu. Dos³ownie! - "marionetki bez sznureczków. (przypomnia³es mi to teraz). [...] Mia³em info, ze cia³a kilku z lez±cych by³y odtwarzane na innych planetach. Wówczas te tutaj - poprostu by znik³y przed rozk³adem.
Tak zwyczajnie po prostu? Pewnego piêknego dnia pijesz piwo z s±siadem a on znika? Tzn zosta³ przeniesiony na inn± planetê i tam dalej pije piwo z tob±? Dla niego nic siê nie zmieni³o? Wtedy mia³em tez info, ¿e w USA ca³e cywilizacje go¶ci stracily strukturê linek i jest chaos. ..i ze siê szykuja do masowego palenia tych "flaków". (widaæ nie mia³y progu transportu) A potem zachodzi biala chmurka i znowu jest wszystko piêknie i g³adko ..i o niczym siê niepamiêta. Kto o niczym nie pamiêta? Ci co le¿eli? Ci co niele¿eli a widzieli? Jedni i drudzy? Wiele planet jest jakby kopiami ziemi (z tym ¿e ubo¿szymi, ale na pewno na ziemi znajdziemy tak± lokalno¶æ, która tam stanowi o ca³o¶ci scenografii czy tonala)
Czyli s±siad pije piwo jak gdyby nigdy nic. I nawet lipa pod któr± siedzi jest taka sama?... No. ciekawe A swoj± drog± Phi, to chyba Twój najd³u¿szy post jak do tej pory. A to ci dopiero. pozdro
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #44 : Wrzesieñ 02, 2011, 09:11:30 » |
|
@ between
Zdajesz sobie sprawê z tego ¿e czyta siê to z lekkim niedowierzaniem wynikaj±cym z braku wzorców i prze¿yæ z w³asnego ¿ycia, z którymi mo¿na to porównaæ... A od czego wyobra¼nia i filmy ? Je¶li o filmy chodzi , to post PHI przypomina mi mieszankê Surogaci z DarkCity
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #45 : Wrzesieñ 02, 2011, 09:23:59 » |
|
Panowie >PHI< i >betveen<, wasza dysputa bardziej pasuje na wydzielenie osobnego, nowego w±tku, ni¿ na kontynuacjê w tym temacie. Jako¶ nie widzê zwi±zku.
No i wci±¿ uwa¿am, ¿e ten w±tek powinien znajdowaæ siê w dziale "Ezoteryka".
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 02, 2011, 09:25:50 wys³ane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
|
|
|
PHIRIOORI
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #46 : Wrzesieñ 02, 2011, 13:10:28 » |
|
Panowie >PHI< i >betveen<, wasza dysputa bardziej pasuje na wydzielenie osobnego, nowego w±tku, ni¿ na kontynuacjê w tym temacie. Jako¶ nie widzê zwi±zku hmm.. Chwilê po jego napisaniu mia³em zamiar go usun±c calkowicie, ze wzgledu na to ze jest to to forum, ale kto¶ mi przerwa³ ..i dopiero jestem w tym continuum. Teraz nie wiem czy kontynuowaæ w miejscu co do którego sa w±tpliwo¶ci. Bo odpowiedzi na pytania sa. Z kolei ja bardzo ne lubiê, gmerania przy moich wypowiedziach - bo sie gubi± konteksty nierzadko. Z jednej strony jest to naturalna kontynuacja tematu - z drugiej faktycznie trochê zbaczamy. (ale szuka³em potencjalnego miejsca przeciêcia.. i nijak ¿adne nie pasuje dobrze, by zachowaæ sensy). ---- Ciekawe, ale piszesz, ¿e to eksperymentalna czasoprzestrzeñ. (...) A jednocze¶nie piszesz ze na Ziemi. To jak to rozumieæ? Rozumiec to nieco inaczej: To NIE by³a hermetyzowana czasoprzestrzeñ (jak poligon za zasiekami). To nie by³ przygotowywany ¦wiadomie experyment w raz z ca³a jego logistyk±. ¯e oto dzisiaj wchodzimy do piramidy i umieszczamy tam kryszta³ , czy co¶. Choc ¦wiadomo¶æ jako_Taka go prawdopodobnie przygotowala... Faktem siê sta³o, ze testowane by³o to zjawisko a¿ do najgêstszej materii. Oddzia³ywania byly praktyczne. A ta substancja (podejrzewam,ze antymateria lub przeciwmateria lub co¶ elementarnego bardzo) Rzecz dzia³a siê w normalnej Ziemskiej rzeczywisto¶ci. To mog³a byæ ulica i dom w kazdym miejscu teoretycznie. To NIE by³a wyizolowana czasoprzestrzeñ. Ja wówczas nie mialem takiego mentalnego obrazu tych zjawisk, a uporz±dkowanie na tym planie nastapilo dopiero po do¶wiadczeniach (st±d u¿y³em okreslenia experyment). Wygl±da to tak jakby wszystkim tym ludziom w ci±gu sekundy wszystkim nagle wyci±gniêto baterie/odciêto zasilanie. Tak to wygladalo. Jak rozumiesz pojêcie - ekipy sprz±taj±ce?... mgli¶cie. 2 srebrne mikrobusy. Ale mam kilka pogl±dów na osobn± ksi±¿kê Zdajesz sobie sprawê z tego ¿e czyta siê to z lekkim niedowierzaniem wynikaj±cym z braku wzorców i prze¿yæ z w³asnego ¿ycia, z którymi mo¿na to porównaæ... Podobnie jest z niedowierzaniem, które czasem dotyczy tego, co aktualnie siê do¶wiadcza w czasie rzeczywistym - Bierzesz w czym¶ udzia³, fizycznie, realnie.. a mimo to niedowierzasz, ¿e to siê dzieje na prawde Jak Kto¶ nie wie - co postrzega ..to po wewnym czasie stwierdza, ¿e tego nie widzia³. No chyba ze to badacz - taki nie tylko z przedrostka na wizytówce. Zanim skoczê ze spadochronem to zapiszê sobie aktualny stan na "dysku" i jak spadochron siê nie otworzy i rozp³aszczê siê podczas przyglebienia, to sobie przywrócê zapisany stan i zrezygnuje ze skoku. Tak mam to rozumieæ? Mo¿na sobie zainstalowaæ takiego "autosave'a"? i w razie czego przywróciæ stan, który mi pasuje? S± pewne ograniczenia ..ale tak mo¿na to rozumieæ tylko w jakim¶ zakresie. ..bo przywracasz, rezygnujesz ze skoku i.. jesli ten koniec jest od ¶rodka motywowany - to i tak nastapi w innej scenografii. Kiedy¶.. Bardzo dawno temu.. do¶wiadczy³em rozterki zwi±zanej ze ¶miercia, która przerwala wszystko, czym zajmowalem siê. To bylo poczucie zupe³nie bezsensownie zniszczonego kontinuum. Poczucie wielu niedope³nionych spraw, nieskoñczonych wspanialych projektów niezrealizowanych marzeñ niespe³nionych realcji i zwi±zków. Dramat. Wówczas wymy¶li³em, ze wpierw trzeba ten problem rozwiazac.. i poczyniæ takie kroki, by ³atwo by³o szybko odnale¼c kontinuum w nastepnym wcieleniu. Ale wszystko ewoluuje i dzi¶ mamy takie czasy, ze mamy odpowiedzi na kolejne pytania: Dlaczego tracê kilkana¶cie lat na odnale¼ienie kontinuum?.. iz ¿e te przechodzenia miêdzy cia³ami sa bezsensu ..i rzeczywi¶cie wchodzimy na poziom, ¿e i to by³o zbêdne. tzn doswiadczenie ¶mierci ma swoje zalety, ale sa sposoby by z niego nie rezygnowac - a cia³a nie zniszczyæ. Ale niesmiertelno¶æ ma te¿ i pewne wady. Np. taka, ze wszystko trzeba dokoñczyæ Jest taki dawny obraz s±du na którym nadmuchiiwane sa cia³a po nulifikacji ..tam dmuchaj± aniolki po prawicy zmaterializowanego symbolu wszystko¶ci, a w dzisiejszych czasach dmucha mechanika twojego dorobku samorozwojowego wyprojektowana w ¶wiat. Tak zwyczajnie po prostu? Pewnego piêknego dnia pijesz piwo z s±siadem a on znika? Tzn zosta³ przeniesiony na inn± planetê i tam dalej pije piwo z tob±? Dla niego nic siê nie zmieni³o? Sk±d wiesz, ¿e by³a taka historia z s±siadem piwem i znikaniem? Sa "drobne " ró¿nice.. Tam ju¿ pije piwo ..ale nie ze mn±. ale "ciemny lud" ich nie wychwytuje, albo akceptuje bez zastrze¿eñ. ALbo lud jest na tyle swiatly, ze nie robi z tego teorii. naukowych - tylko p³ynie na fali. Tak bywa, ¿e zachowana jest pe³na plynnosc.. Tak, dla delikwenta nic siê nie zmienia. dziêki temu mamy pierwsze przebiegunowanie bez konserwowania fali strachu(tej w tozsamosci pola ziemi), bo jednostkowo to ró¿nie siê manifestuje.. i w tozsamo¶ci nieziemskiego pola okupantów planety siê go nie uniknie.Czyli s±siad pije piwo jak gdyby nigdy nic. I nawet lipa pod któr± siedzi jest taka sama?.. Lipa jest najbardziej taka sama. Kto o niczym nie pamiêta? Ci co le¿eli? Ci co niele¿eli a widzieli? Jedni i drudzy? Nie kontroluje ich pamiêci wiêc nie mam pojêcia. Ja nigdy tego nie zapomnê, ze wzglêdu na metodologie obcowania z takimi zjawiskami. Ale aspekty tej pamieci sa zgodne z jej natur±. (jesli dobrze rozumiem te "mechanike" to zak³ada³bym jednak, ¿e jedni i drudzy.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 12, 2011, 21:48:14 wys³ane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
between
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #47 : Wrzesieñ 02, 2011, 14:19:56 » |
|
Panowie >PHI< i >betveen<, wasza dysputa bardziej pasuje na wydzielenie osobnego, nowego w±tku, ni¿ na kontynuacjê w tym temacie. Jako¶ nie widzê zwi±zku.
No i wci±¿ uwa¿am, ¿e ten w±tek powinien znajdowaæ siê w dziale "Ezoteryka".
No dobrze, ale komu to tak naprawdê przeszkadza?.. Jak w±tek umrze ¶mierci± naturaln± za jaki¶ czas to go siê przeniesie do jakiego¶ lamusa z "Ezoteryce" i niech sie tam rozk³ada. Czy wszystko musi byæ od ekierki i cyrkla?... Jak chcesz, to przerzuæ wszystko do Ezoteryki ale nie tnij na kawa³ki. Phi ma racjê - nie bardzo jest gdzie przyci±æ, ¿eby nie straciæ w±tku.
Zanim skoczê ze spadochronem to zapiszê sobie aktualny stan na "dysku" i jak spadochron siê nie otworzy i rozp³aszczê siê podczas przyglebienia, to sobie przywrócê zapisany stan i zrezygnuje ze skoku. Tak mam to rozumieæ? Mo¿na sobie zainstalowaæ takiego "autosave'a"? i w razie czego przywróciæ stan, który mi pasuje? S± pewne ograniczenia ..ale tak mo¿na to rozumieæ tylko w jakim¶ zakresie. ..bo przywracasz, rezygnujesz ze skoku i.. jesli ten koniec jest od ¶rodka motywowany - to i tak nastapi w innej scenografii. No tak. Nic siê nie dzieje przez przypadek. Nawet nie otwarcie spadochronu. S³uszna uwaga. Kiedy¶.. Bardzo dawno temu.. do¶wiadczy³em rozterki zwi±zanej ze ¶miercia, która przerwala wszystko, czym zajmowalem siê. To bylo poczucie zupe³nie bezsensownie zniszczonego kontinuum.[...] tzn doswiadczenie ¶mierci ma swoje zalety, ale sa sposoby by z niego nie rezygnowac - a cia³a nie zniszczyæ. Ale niesmiertelno¶æ ma te¿ i pewne wady. Np. taka, ze wszystko trzeba dokoñczyæ To¶ Ty taki gagatek Z t± ¶mierci± i nieniszczeniem cia³a siê mi kojarzy takie cu¶, ¿e pisa³e¶ gdzie¶ o tym, ¿e wielokrotnie siê "sk³ada³e¶" spowrotem po ¶mierci. Czyli naprzyk³adowo jedziesz samochodem i kto¶ w Ciebie przypakowa³. W jednym aucie trup i w drugim trup. Ale pierwszy trup (czyli Ty) stwierdzasz: - do chrzanu, przecie¿ mia³em jeszcze zje¶æ dzisiaj pizzê z Mariolk±. W³a¶nie po ni± jecha³em. No to zbierasz pourywane rêce i nogi i "przyklejasz" do korpusu i po chwili wychodzisz z auta. Czyli zabili go i uciek³. Prawie jak Kubica. Czy tak?.. a je¿eli tak to wychodzi³oby z tego, ¿e przyczyna by³a "zewnêtrzna". Tzn. mia³ zgin±æ ten drugi a Ty by³e¶ tylko przyczyn± jego zginiêcia? I czesto tak masz? a w dzisiejszych czasach dmucha mechanika twojego dorobku samorozwojowego wyprojektowana w ¶wiat.
No niez³e. W latach 80'tych mówi³o siê na to "nie¶miertelno¶æ" i wpisywa³o parê poleceñ POKE na Atari. Trafiony z granatu ch³opek zawsze wraca³ na plac boju. Tak zwyczajnie po prostu? Pewnego piêknego dnia pijesz piwo z s±siadem a on znika? Tzn zosta³ przeniesiony na inn± planetê i tam dalej pije piwo z tob±? Dla niego nic siê nie zmieni³o? Sk±d wiesz, ¿e by³a taka historia z s±siadem piwem i znikaniem? Nie wiem sk±d. Czasami mam przeb³yski... Sa "drobne " ró¿nice.. Tam ju¿ pije piwo ..ale nie ze mn±. ale "ciemny lud" ich nie wychwytuje, albo akceptuje bez zastrze¿eñ. ALbo lud jest na tyle swiatly, ze nie robi z tego teorii. naukowych - tylko p³ynie na fali. Tak bywa, ¿e zachowana jest pe³na plynnosc.. Tak, dla delikwenta nic siê nie zmienia. dziêki temu mamy pierwsze przebiegunowanie bez konserwowania fali strachu(tej w tozsamosci pola ziemi), bo jednostkowo to ró¿nie siê manifestuje.. i w tozsamo¶ci nieziemskiego pola okupantów planety siê go nie uniknie.Czyli s±siad pije piwo jak gdyby nigdy nic. I nawet lipa pod któr± siedzi jest taka sama?.. Lipa jest najbardziej taka sama. Podobnie "widzê" ten proces. (Ach te przeb³yski) Ci, którzy znikn± st±d i znajd± sie tam nawet tego nie zauwa¿±. I bêd± pisaæ na forum, ¿e nic siê nie zmieni³o i ¿e nic siê nie sta³o. I ¿e mieli racjê. Kto o niczym nie pamiêta? Ci co le¿eli? Ci co niele¿eli a widzieli? Jedni i drudzy? Nie kontroluje ich pamiêci wiêc nie mam pojêcia. Ja nigdy tego nie zapomnê, ze wzglêdu na metodologie obcowania z takimi zjawiskami. Ale aspekty tej pamieci sa zgodne z jej natur±. (jesli dobrze rozumiem te "mechanike" to zak³ada³bym jednak, ¿e jedni i drudzy. Jak widaæ na za³±czonym przypadku najbardziej wydumane sci-fi do piêt nie dorasta rzeczywito¶ci. pozdro Edit1: Jeszcze a propos odszukiwania kontinuum. Zostawia³e¶ sobie jakies "znaki drogowe"? ¯eby¶ pewnie trafi³? Edit2: Druga ewentualno¶æ polega na tym, ¿e ju¿ znikli¶my stamt±d i wydaje siê nam ¿e jest wszystko po staremu. A Phi patrzy na puste krzes³o i niedopite piwo i siê zastanawia - kurcze, kolejny który nie zap³aci³ za pr±d...
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 02, 2011, 14:27:07 wys³ane przez between »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #48 : Wrzesieñ 02, 2011, 20:38:08 » |
|
Jak rozumiesz pojêcie - ekipy sprz±taj±ce?... mgli¶cie. Ale mam kilka pogl±dów na osobn± ksi±¿kê twórz wiêc Wa¶æ nowy w±tek, a bêdziesz mia³ du¿o wiêcej materia³u do tej ksi±¿ki.
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
|
|
|
Enigma
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #49 : Wrzesieñ 03, 2011, 02:27:23 » |
|
East, ty równiez tu nieco pomiesza³e¶ . Pyta³am o ¿ycie, tak¿e w kontek¶cie materialnym (przyroda - chodzi mi o cykle rozkwitu i u¶pienia zimowego). Oraz o ¶wiadomo¶æ wewn±trz nas (czyli wewn±trz ciala materialnego). Wydawa³o mi sie ¿e pytanie by³o wystarczaj±co szczegó³owe, ale teraz widzê ¿e otwar³e¶ sobie ³atwo furtkê, która dodatkowo pog³ebi³a moj± frustracje. W po¶cie zawodu i oburzenia nie napisa³am, ¿e nikt nie spróbowa³ na to odpowiedzieæ, tylko ¿e 'sk±d sie bierze ¿ycie nikt nie odpowiedzia³'. Twoje twierdzenie ¿e 'Wewn±trz nas daje ¿ycie sama ¦wiadomo¶æ' nie wyczerpuje jego strony materialnej. Je¶li czujesz ¿e zignorowa³am twoja my¶l, to nie gniewaj sie spróbuje u¶ci¶liæ. Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem i¿ ¶wiadomo¶æ daje sam± siebie. Gdyby tak by³o, ¶wiat by³by jak kiedy¶ to zosta³o nazwane 'jednorodn± zup±' a przecie¿ ka¿dy cz³owiek jest odrêbn± jednostk±, nasze pogl±dy na ró¿ne sprawy s± bardzo ró¿ne. Sk±d wiec wynika³by nasz niew±tpliwy indywidualizm? Kolejne zagadnienia: Przecie¿ kiedy ¶pimy nawet gdy mózg nie ¶ni, ¶wiadomo¶æ nasza albo wygasa, albo jest okrojona do minimum. Drobne istoty, mikroorganizmy ¿yj± ale czy s± ¶wiadome? My¶l± tak jak cz³owiek, s³owami czy tylko odczuwaj± i wyra¿aj± emocje? To jednak pewna ró¿nica. Po za tym je¶li spojrzeæ na nasz organizm: nasze serce bije, ale proces ten nie jest sterowany przez nasze widzimisiê. Serce bije nawet wtedy gdy np w skutek braku tlenu mózg traci ¶wiadomo¶æ, to samo proces oddychania, trwa bez udzia³u naszej woli. Twoja wypowied¼ pominê³a te aspekty, jest dla mnie nieadekwatna - jak na twoje mo¿liwo¶ci rozumowania i syntezy zagadnieñ. Moje wzburzenie wyniknê³o te¿ z faktu, ¿e nie tyle co zignorowano mój post - co zignorowany zosta³ ten w³a¶nie specyficzny tryb my¶lenia. Fraszka któr± przytoczy³am (w ramach elektro-wstrz±su) mnie równie¿ wprawi³a kiedy¶ w os³upienie. ¯e Kochanowski móg³ sie w ten sposób wyraziæ (a przeczyta³am j± w ksi±¿ce) widaæ nawet w zacnej duszy mo¿e sie czasem zagotowaæ. A mo¿e gdzie¶ g³êboko zosta³y ura¿one moje uczucia religijne, gdy w sposób przedmiotowy zosta³ potraktowany temat dla mnie wa¿ki, jakim jest Bóg? Wkoñcu nawet tzw 'obraza uczuæ religijnych' doczeka³a sie ujêcia prawnego, znaczy ¿e temat wart jest sporu nie tylko dla mnie. Wtedy mia³em tez info, ¿e w USA ca³e cywilizacje go¶ci stracily strukturê linek i jest chaos. ..i ze siê szykuja do masowego palenia tych "flaków". (widaæ nie mia³y progu transportu)
Kiedy¶ ¶ni³ mi sie wielki po¿ar w mie¶cie. Widzia³am czysty spory ogieñ, wychodz±cy z wielu okien. Po sprawdzeniu w senniku okaza³o sie ¿e ogieñ bez dymu, to dobry znak. Podobnie ¶mieræ widziana we ¶nie, zwiastuje d³ugie ¿ycie. Pisze to akurat bo ¶ni³y mi sie martwe osoby, które ¿yj± do dzi¶ i maja sie dobrze. W symbolice znaczeñ snów ogl±damy ¶wiat niby w zwierciadle. Widzimy niby to samo, a jednak wszystko jest dok³adnie na odwrót. ¦mieræ znaczy ¿ycie, ogieñ który niszczy ma przynie¶æ odnowe i oczyszczenie. Pozosta³e symbole które znamy z codzienno¶ci moga byæ ³atwiejsze b±d¼ trudniejsze do interpretacji: pies-przyjaciel, kot-niby przyjaciel. W jednym widzeniu siedze na pewnej maszynie, a obok le¿± takie zw³oki...Cia³a pozbawione ducha, lub tylko nieprzytomne. Do maszyny zaganiani sa ludzie. Siedzi sie na sto³ku a on podje¿d¿a do góry, na g³owie he³m z kablami. Jakie to ma zadanie nie wiem. Zabija, czy tez o¿ywia, jest podstêpem czy postêpem? Ostatecznie zbiegam do lasu chowaj±c sie miedzy drzewami. Jacy go¶cie i jakie linijki?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|