Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 12:32:23


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Góry Sowie  (Przeczytany 18472 razy)
0 u¿ytkowników i 4 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
east
Go¶æ
« : Wrzesieñ 01, 2011, 20:56:15 »

@janusz
Cytuj
Poszukiwania Himlera sprowadzi³y go pod ¦lê¿ê, któr± nazwa³ swoj± ukochan± gór±. Ezoterycy niemieccy twierdzili, ¿e pod ni± znajduje siê potê¿na komnata ukrywaj±ca cudowny kamieñ oraz jedno z wej¶æ do krainy bogów, Szambali. Twórca zakonu SS aby dostaæ siê do tajemnej komnaty postanowi³ rozebraæ ca³± górê. Mieli uczyniæ to ''zatrudnieni'' do niewolniczej pracy wiê¼niowie z okolicznych obozów. Przegrana wojna uchroni³a ¦lê¿ê przed szaleñczymi pomys³ami w³adców ciemnej mocy.

Mo¿e i ¦lê¿ê uchroni³o, ale Góry Sowie w s±siedztwie s± ca³e poryte kompleksem Riese. Dr±¿enie korytarzy we W³odarzu, Osówce ,Rzeczce, Jugowicach ,wszêdzie pozostawi³o niezatarte ¶lady aktywno¶ci chorych hitlerowskich umys³ów. By³em tam tego lata, widzia³em, dotkn±³em historii. Oni na prawdê mogliby rozebraæ ¦lê¿ê.

Cytuj
Ezoterycy niemieccy twierdzili, ¿e pod ni± znajduje siê potê¿na komnata ukrywaj±ca cudowny kamieñ oraz jedno z wej¶æ do krainy bogów, Szambali

Co nie jest bezpodstawne ca³kiem bior±c pod uwagê tajemnicze podziemia ko¶ció³ka na ¦lê¿y.
A poza tym  ... faktycznie ¦lê¿a ma jak±¶ moc. Przyci±ga Harmoniê Kosmosu, a tak¿e ludzi harmonicznych, którzy po prostu czuj± dobr± energiê Góry przechadzaj±c siê jej szlakami. Jaka¿ wtedy energia siê dobra wyzwala i zostaje na d³ugie miesi±ce. Wiem co¶ o tym U¶miech
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 01, 2011, 20:58:15 wys³ane przez east » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Wrzesieñ 01, 2011, 21:51:43 »

Cytat: east
Mo¿e i ¦lê¿ê uchroni³o, ale Góry Sowie w s±siedztwie s± ca³e poryte kompleksem Riese. Dr±¿enie korytarzy we W³odarzu, Osówce ,Rzeczce, Jugowicach ,wszêdzie pozostawi³o niezatarte ¶lady aktywno¶ci chorych hitlerowskich umys³ów. By³em tam tego lata, widzia³em, dotkn±³em historii. Oni na prawdê mogliby rozebraæ ¦lê¿ê.

Mia³em mo¿liwo¶æ zwiedzania korytarzy, sztolni uczynionych przez nazistów w Kolcach. Niezapomniane wra¿enia. Dzi¶ ju¿ wszystko podobno zamkniête na "trzy spusty".
Dzi¶ stukam siê w czo³o, ¿e odwa¿y³em zag³êbiæ siê w te "czelu¶cie" i nie zab³±dzi³em. Du¿y u¶miech
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
east
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Wrzesieñ 02, 2011, 09:55:37 »

A swoj± drog±, pomijaj±c ideologiê nazistowsk±, to Niemcy mieli po prostu jaja i ¿elazn± konsekwencjê. Teraz  ma³o kto jest w stanie przeskoczyæ urzêdnicze bariery, a nawet jak juz siê uda i co¶ tam siê rozbabrze w ziemi , to zaraz siê okazuje brak kasy, chêci, jakie¶ knowania i naciski w efekcie czego robota stoi i zamiast realnych efektów w postaci datowañ ( gdzie s± wyniki próbek spoiwa tajemniczych fundmentów odkrytych pod ko¶ció³kiem na ¦lê¿y panie profesorze ?) mamy wielk± kupê... gruzu.

Przypomina mi siê w tym momencie historia z  wymazanym z kart historii Polski królem, który wspiera³ powstanie S³owian przeciw Chrze¶cijanom. Czy to nie dzia³o siê równie¿ w okolicy ¦lê¿y w³a¶nie ?
http://interia360.pl/artykul/zapomniany-krol-polski,45188

Nie mo¿e dziwiæ zatem , ¿e do dzi¶ poprawno¶æ i us³u¿no¶æ wobec dawnego/obecnego naje¼d¼cy rzuca odwa¿nych odkrywców historii na kolana. Wypieraj± siê oni swoich odkryæ, aby nie wymazano ich z kart historii (z uczelni, z zusu itd )

Dlatego do dzisiaj nie rozwi±zana pozostaje zagadka ¦lê¿y, a w tym tajemniczych, s³owniañskich murów pod Ko¶cio³em - a swoj± drog±, jaka¿ to symbolika.

Nasza uwaga kieruje siê ku odleg³emu Egiptowi, ku tajemnicom ¶wiatowego spisku Illuminatów czy innych Chazarów, podczas, gdy na w³asnej, s³owniañskiej ziemi mamy spisek wszechczasów - wymazane karty historii, ukryte dziedzictwo, krwaw± okupacjê, która dzi¶ bia³e szaty nosi i buduje betonowe pos±gi (w ¦wiebodzinie) przybranemu w³adcy - Ko¶cio³owi, bo nie wierzê, aby Chrystus pragn±³ takiego uwielbienia.

Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Wrzesieñ 13, 2011, 20:51:06 »

Ruszy³a eksploracja w kompleksie Riese
pon., 2011-09-12 19:56

<a href="http://www.youtube.com/v/yKNZU-GvaHI?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/yKNZU-GvaHI?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>

W kompleksie Riese znajduj±cym siê w Górach Sowich rozpoczêto now± eksploracjê. Przeryte przez Niemców góry nadal skrywaj± wiele tajemnic. Do dzisiaj nie wiadomo, co tam siê produkowa³o albo raczej, po co ku³o siê w litej skale.

Po upadku III Rzeszy Niemcy wysadzili kompleks. Do dzisiaj mo¿na tam znale¼æ baraki wysadzone jakby wczoraj, dos³ownie dachy le¿± na ziemi z kup± gruzu. Czê¶æ kompleksu jest zalana, s± zreszt± trasy udostêpnione do zwiedzania i po czê¶ci p³ywa siê ³ódkami... czytaj resztê artyku³u na innemedium.pl

http://zmianynaziemi.pl/wideo/ruszyla-eksploracja-w-kompleksie-riese
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 13, 2011, 20:51:59 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Wrzesieñ 14, 2011, 11:56:56 »

...a wiêc mo¿e mamy na terenie Polski jak±¶ broñ j±drow±, i nawet o tym nie wiemy? Mrugniêcie
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
greta
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Wrzesieñ 14, 2011, 13:09:25 »

Nie powiedzialabym,ze nie.Wrecz przeciwnie.Tak sie zlozylo,ze moj maz pracowal w transporcie.Mieszkalismy w Walbrzychu a obok naszego miasta jest inne Swidnica.I wlasnie tam,Rosjanie mieli swoje miasto.Kupa zolnierzy z rodzinami,cale ich dzielnice,nie ma co mowic.
Pewnego dnia gdy moj maz jechal wlasnie do tego miasta o 4 rano,zobaczyl jak do lasy zrobiono droge i wjezdzaly tam ciezkie samochody okryte plandekami.Co na nich bylo niestety nie wiadomo.Gdy moj maz wracal poznym popoludniem,chcial zobaczyc co tam sie dzialo,jechal pomalu ale niestety w tym miejscu gdzie to sie dzialo byl las,zadnej drogi,nic.Jak to zrobili diabli wiedza,ale nie zostalo zadnego sladu po tym transporcie.

Tak wiec nie bylabym pewna,co my u siebie mamy.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #6 : Wrzesieñ 14, 2011, 19:22:17 »

Czyta³em gdzie¶, ¿e w tych górach mo¿e byæ ukryta "bursztynowa komnata". Chyba w okolicach Walimia.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
east
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Wrzesieñ 14, 2011, 20:29:18 »

Ludwikowice ?
Tak siê dziwnie i "przypadkowo" z³o¿y³o, ¿e Leszek na swoim forum równie¿, niemal równocze¶nie z tym o czym piszemy, wrzuci³ swój materia³

http://forum.swietageometria.info/index.php/topic,538.new.html#new

S± tam zdjêcia, które sugeruj±, ¿e .. ale sami zobaczcie U¶miech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #8 : Wrzesieñ 14, 2011, 20:32:16 »

Ciekawe, jednak mo¿e lepiej zapodaj i u nas te fotki z odpowiednim komentarzem. >Leszek< zapewne nie bêdzie mia³ nic przeciw. Du¿y u¶miech
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 14, 2011, 20:33:33 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
east
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Wrzesieñ 14, 2011, 20:38:28 »

ok




Nic nie dzieje siê przypadkiem U¶miech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #10 : Wrzesieñ 14, 2011, 20:44:09 »

Chyba wybiorê siê do Kolc i porobiê tam troszkê fotek
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #11 : Wrzesieñ 14, 2011, 22:15:53 »

Czyta³em gdzie¶, ¿e w tych górach mo¿e byæ ukryta "bursztynowa komnata". Chyba w okolicach Walimia.

To zamieszczam link do utworzonego w±tku o Burszt.Kom.
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7253.0

Ale ten w±tek te¿ zmierza w ciekaw± stronê...
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #12 : Wrzesieñ 29, 2011, 21:49:11 »

W jednym z w±tków >east napisa³:

Cytat: east
Widzia³em jaskinie jakie ludzie budowali Agarthanom na ¦l±sku. Wolfsberg, Olbrzym, Osówka, po to, aby ci ¿yli bli¿ej nas. Korytarze w ska³ach, które ¶wietnie izoluj± przed wp³ywem fal Schumanna ( które to zasilaj± ludzko¶æ ale niekoniecznie ich). Tylko, ¿e u¿ywali do tego celu hitlerowskiej machiny (mo¿e w zamian za broñ i technologie ), która z kolei wyzyskiwa³a tysi±ce niewolników podbitych narodów a¿ do ich biologicznej ¶mierci - trzy miesi±ce. Tyle wynosi³ efektywny czas ¿ycia wiê¼nia. Ale w trakcie wojny przybywa³o ich tysi±ce nowych. A¿ do konca ,do maja 45 r prace trwa³y bez ustanku. Ostatniego dnia wiê¼niów zamkniêto w obozach, a Niemcy wycofali siê bez jednego strza³u, bez niszczenia czegokolwiek. Dlaczego ? Mo¿e po to, aby przekazaæ to dzie³o innym ludobójcom tym razem ze Wschodu. Tamci jednak nie zamierzali tego ci±gn±æ, lub te¿ zrezygnowali ostatecznie - mo¿e dlatego, ¿e nie dostali w zamian czego chcieli a mo¿e po prostu z ludzkiego powodu, ¿e po Niemcach siê brzydzili Mrugniêcie Ale niczego nie zniszczyli, zostawili prawie tak jak by³o -  mo¿e tylko  czê¶æ zamaskowali, a i  nawet dzi¶ wokó³ tych budowli kr±¿y tajemnica. Mo¿na to zwiedzaæ, ale nie eksplorowaæ, tak jakby kto¶ lub co¶ utrzymywa³o czê¶æ umowy w mocy. Ze strachu ?


Czym siê kierowali nie podejmuj±c kontynuacji dzie³a nazistów, trudno powiedzieæ.Byæ mo¿e masz racjê, ¿e nie otrzymali tego co chcieli.
Jednak z t± mo¿liwo¶ci± zwiedzania troszkê sprawa siê zmieni³a. Do lat osiemdziesi±tych ubieg³ego wieku mo¿na by³o zwiedzaæ niemal¿e bez ograniczeñ, jednak po tym okresie sytuacja siê diametralnie zmieni³a. Wej¶cia do sztolni, bunkrów (czy czym one tam by³y) w wiêkszo¶ci chyba przypadków zosta³y zabezpieczone.
I tu nasuwa siê kolejne pytanie.
Niemce przeminê³y, ruskie odesz³y (a za ich "panowania" mo¿na by³o zwiedzaæ bez ograniczeñ), kto wiêc macza palce w ograniczaniu dostêpu do wiedzy o tym procederze?
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
east
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Wrzesieñ 30, 2011, 13:28:42 »

Na zamku Ksi±¿ (czê¶æ Riese ) istniej± g³êbokie podziemne korytarze, w których oficjalnie PAN zamontowa³a jakie¶ niezwykle czu³e urz±dzenia do sejsmicznych pomiarów i dlatego niby s± to miejsca wy³±czone z ruchu turystycznego. Tylko dlaczego przewodnik mówi³ mi, ¿e wszystkie prace na Zamku musz± byæ konsultowane z USA ?
Podobno widzia³ na w³asne oczy pismo - ju¿ nie pamiêtam od jakiej amerykañskiej instytucji - ¿±daj±ce od PAN dokumentacji prac w podziemiach.
Zapisane
greta
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Grudzieñ 04, 2011, 18:49:32 »

http://facet.interia.pl/obyczaje/historia/news/ostatnia-tajemnica-gontowej,1728317,7530

Bardzo ciekawy material dotyczacy m.in.odkrytych nowych korytarzy w pazdzierniku.
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #15 : Grudzieñ 04, 2011, 20:32:38 »

Rzeczywi¶cie bardzo ciekawy.

Cytuj
Dlaczego tak pracowicie odciêli do niej dostêp? Wkrótce siê dowiemy...
Je¶li to ruscy spowodowali zawa³y w tej sztolni i to z tak± precyzj± i uporem (nie interesuj±c siê sprzêtem z pozosta³ych sztolni w Gontowej), to moim zdaniem nie po to, aby siê kto¶ niepowo³any do niej nie dosta³, tylko raczej by siê kto¶/co¶ stamt±d nie wydosta³/o.

cyt "Po przedstawieniu jej obcej istocie w masce jej nastêpne wspomnienie dotyczy zabrania jej do du¿ego podziemnego pomieszczenia. Na to, ¿e by³a pod ziemi±, wskazywa³y surowe skalne ¶ciany, które widzia³a id±c do tego pomieszczenia pod eskort± dwóch istot. W tym czasie mieszka³a dok³adnie naprzeciw kompleksu FEMA mieszcz±cego siê po drugiej stronie ulicy, który mia³ do¶æ rozleg³± czê¶æ podziemn±.
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7038.msg88160;topicseen#msg88160

Czy kto¶ ma jeszcze dziwne wra¿enie, ¿e te dwa tematy siê jako¶ ze sob± ³±cz± ?
Czy¿by u nas te kompleksy z jakich¶ powodów zosta³y poburzone ?
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 04, 2011, 20:43:00 wys³ane przez east » Zapisane
greta
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Grudzieñ 05, 2011, 17:54:17 »

Na stronie www.zenobiusz.worldpress.com sa bardzo ciekawe wiadomosci dotyczace m.in.Prawdziwych demonow nazizmu oraz spotkanie z demonem wlasnie w kompleksie Riese,naocznego swiadka tamtych dni.

Polecam.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #17 : Styczeñ 25, 2012, 22:23:34 »

Trzecia Rzesza i kosmici
25 sty 2012



Niezwyk³e, jarz±ce siê kolorowo ¶wiat³o pojawi³o siê nad Czernic± – niewielk± miejscowo¶ci± niedaleko Jeleniej Góry. ¦wiat³o zatoczy³o kilka nieregularnych krêgów i z impetem runê³o w orne pole. Wkrótce na drodze z Jeleniej Góry, pojawi³y siê ciê¿arówki wype³nione wojskiem. SS-mani sprawnie otoczyli ca³y teren, który okaza³ siê byæ czê¶ci± maj±tku ziemskiego nale¿±cego do rodziców Ewy Braun – najbli¿szej przyjació³ki führera. Wszystko to wydarzy³o siê latem 1937 roku.



Obiekt, który spad³ na ziemiê, okaza³ siê dyskiem o ¶rednicy 7,6 m i wysoko¶ci 3,8 m. Masywna kopu³a – która wg ¶wiadków zdarzenia przypomina³a niemiecki he³m – otoczona by³a niewielk± metalow± krawêdzi±, nadaj±c± pojazdowi wygl±d z jakim kojarz± nam siê dzi¶ lataj±ce spodki. Dooko³a kopu³y znajdowa³o siê 6 okr±g³ych reflektorów, przypominaj±cych bulaje na statku pasa¿erskim, które z pewno¶ci± spe³nia³y du¿o wa¿niejsz± rolê ni¿ tylko o¶wietlenie. Pojazd mia³ kolor metaliczno szary, bez po³ysku. Na jego burcie namalowano znak przypominaj±cy literê „T” zamkniêt± cudzys³owem.

Po otwarciu luku wej¶ciowego na szczycie kopu³y, znaleziono siê w okr±g³ej kabinie, w której siedzia³o trzech przybyszów z obcej planety. Jeden z nich by³ ju¿ martwy, drugi – ranny w katastrofie – zmar³ kilka godzin pó¼niej a trzeci z nich ¿y³ jeszcze przez pó³tora miesi±ca. Obcy byli raczej niscy, ledwie siêgaj±c metra wzrostu. Ich cia³a by³y szare, oczy ciemne – jakby okryte przeciws³onecznymi okularami a d³onie mia³y tylko po 4 palce.

Rozbity spodek zawieziono do Jeleniej Góry i umieszczono go w tajnym o¶rodku badawczym w Górach Sowich. Zarzucono pierwotne plany przewiezienia go w inne miejsce w obawie, ¿e pozaziemski statek kosmiczny wybuchnie. W Górach Sowich Niemcy zbudowali potê¿ny, ¶ci¶le tajny kompleks, który sk³ada³ siê z wielu podziemnych hangarów po³±czonych ze sob± tunelami.



Z pog³osek o tym co dzia³o siê w laboratorium po przewiezieniu tam lataj±cego spodka i jedynego ocala³ego przybysza z obcej planety wynika, ¿e potrafiono siê z nim porozumieæ i uzyskaæ od niego szereg informacji. Obcy skar¿y³ siê nieustannie na rozmaite dolegliwo¶ci, ale niemieccy lekarze nie potrafili mu pomóc i zmar³ on niespe³na miesi±c po przybyciu na Ziemiê.

Przyzna³, ¿e pochodzi z planety zwanej przez astronomów 78 mu-1, le¿±cej 73 lata ¶wietlne od Ziemi. Wyjawi³ tak¿e, ¿e jego pobratymcy buduj± tajn± bazê na Ziemi w kanadyjskiej Arktyce. Niemieckim in¿ynierom nie uda³o siê jednak uzyskaæ ¿adnych konkretnych informacji na temat technologii wykorzystanych do budowy miêdzyplanetarnego pojazdu.

Rozbity dysk wizytowa³ osobi¶cie nie tylko Hitler ale tak¿e Göering i Werner von Braun – twórca rakiety V-2 a tak¿e przysz³y ojciec amerykañskiego programu kosmicznego.



Hitler by³ g³êboko przekonany, ¿e jego naukowcy bêd± w stanie odtworzyæ pozaziemskie technologie i dostarcz± Trzeciej Rzeszy broñ daj±c± Niemcom totaln± przewagê nad ¶wiatem. Wydarzenie w Czernicy sta³o siê zal±¿kiem mitu o Wunderwaffe, za pomoc± której Niemcy mieli wygraæ t± wojnê.

Na szczê¶cie do tego nie dosz³o. Rosjanie id±c na Berlin usi³owali przej±æ tajny, podziemny kompleks, ale Niemcy zd±¿yli wysadziæ go w powietrze wraz ze wszystkimi ukrytymi tam tajemnicami. Swojego szczê¶cia próbowali tak¿e Polacy, ale równie¿ bez powodzenia. Dlatego o niezwyk³ych spotkaniach trzeciego stopnia w Czernicy wci±¿ wiemy bardzo niewiele.

http://nowaatlantyda.com/2012/01/25/trzecia-rzesza-i-kosmici/
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : Styczeñ 26, 2012, 09:31:35 »

..czyli wynika, ¿e Nowa szwabia to baza kolegów z 78 mu-1, a nie samych nazistów,-
chyba ¿e ci ostatni budowali siê obok? Du¿y u¶miech
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 26, 2012, 09:32:04 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Styczeñ 26, 2012, 09:51:37 »

Na ostatniej fotce - ta puszka po piwie, jakim?
Widaæ rodzimi "archeolodzy" ju¿tam byli i spenetrowali... :] 
Tak jak w "Seksmijsji" po znalezieniu butelki po mózgotrzepie - "nasi tu byli..."
Zapisane
imperator
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Luty 15, 2012, 13:46:53 »

DOLNY ¦L¡SK to naprawdê potê¿na skarbnica tajemnic. Tutaj praktycznie ka¿de miasto i  wie¶  kryje jak±¶ niesamowit± historie.  Korzystaj±c z okazji ,serdecznie zapraszam do Kamiennej Góry. Ma³ego miasteczka po³o¿onego pomiêdzy Wa³brzychem i Jeleni± Gór± . Miasteczka  do tej pory  nie docenianego a kryj±cego pod sw± powierzchni± równie ciekawe tajemnice. To tutaj mie¶ci³y siê podziemne kompleksy zbrojeniowe, ca³e szpitale , koszary, podziemna linia kolejowa i podziemna autostrada ci±gn±ca siê a¿ pod zamek Ksi±¿. Co najwa¿niejsze zainstalowano tu tajne biura konstrukcyjne ARADO. To tu pracowano nad - lataj±cymi skrzyd³ami i elementami do V . Dziêki  zaanga¿owaniu wielu ludzi i urzêdu miasta uda³o siê odrestaurowaæ i udostêpniæ czê¶æ kompleksu . Oficjalne otwarcie 28 kwiecieñ . Jest to obecnie  najnowocze¶niejszy  kompleks turystyczny  w Polsce. Naszpikowany efektami ¶wietlnymi i audiowizualnymi , posiadaj±cy masê ciekawych eksponatów min. rakiety V -1 , V- 2 czy enigma. Mieszkam tu od urodzenia!!!!!!!! Zapewniam ¿e warto to zobaczyæ. Kampania reklamowa ju¿ powolutku ruszy³a.
 http://turystyka.interia.pl/polska/news/zaginione-laboratorium-hitlera,1758833,3575

Oficjalna strona : http://arado.umkg.pl/

« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2012, 15:11:08 wys³ane przez imperator » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Luty 15, 2012, 21:56:43 »

Bardzo to ciekawe ,mam nadziejê ¿e zdasz relacjê z wystawy ? U¶miech A mo¿e jakie¶ zdjêcia zapodasz ?
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2012, 21:57:19 wys³ane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : Luty 16, 2012, 00:12:44 »

Militarne Sekrety - ''Wielkiej Budowy'' - O tym powinni¶my te¿ wiedzieæ Szok

 

Góry Sowie nazywane s± Górami ¦mierci. W centrum G³uszycy (niem. Nieder Wüstegiersdorf) do dzisiaj mo¿na znale¼æ pod ma³ym zalesionym wzniesieniem szcz±tki ludzkie. Na takie miejsca mo¿na natkn±æ siê na ca³ym terenie tzw.''robót podziemnych''. Aby w pe³ni zrozumieæ warunki ¿ycia na terenie „Wielkiej Budowy'' musimy zrozumieæ, ¿e do wykonywania prac ''zatrudniano'' niewolników z najciê¿szych za³o¿onych tutaj obozów pracy. Dzieñ powszedni wiê¼nia by³ niekoñcz±c± siê mêk± i katorg±, pasmem cierpieñ i zwierzêcej wrêcz egzystencji. Wszystko to w warunkach ur±gaj±cych wszelkim ludzkim uczuciom. Z dostêpnych wspomnieñ ¶wiadków tamtych wydarzeñ mo¿na spróbowaæ odtworzyæ wygl±d takiego „normalnego" dnia na budowie. Najlepiej okre¶liæ by j± mo¿na stwierdzeniem - budowy z potu, krwi i ³ez.

Tryb ¿ycia obozowego zosta³ podporz±dkowany jednemu celowi - potrzebom organizacji wykonywanych robót. Dzieñ powszedni na budowie, w  przybli¿eniu, wygl±da³ nastêpuj±co: rozpoczyna³ siê zazwyczaj o godzinie czwartej rano, dosyæ brutaln± pobudk±, na któr± sk³ada³y siê krzyki i bicie. Wiê¼niowie byli nastêpnie wyganiani na plac apelowy, gdzie stali niezale¿nie od pogody do godziny szóstej rano. W tym czasie obozowi kapo przygotowywali wszystkie bloki do apelu porannego. Komanda robocze formowani: by³y zgodnie z przys³anym na dany dzieñ zapotrzebowaniem od konkretnej  firmy. Szeregi wiê¼niów wyrównywano krzykiem i biciem. W koñcu nadchodzi³ czas apelu. Rozpoczyna³o siê doprowadzone do absurdu kilkakrotne liczenie, ostateczne równanie szeregów, co trwa³o a¿ do pojawienia siê na placu Lagerfihrera. Na jego widok Lageraltester  podawa³ komendê: Achtung, Mtitzen  abl,  Augen  rechts!  Potem sk³ada³  meldunek. Lagerfuhrer jeszcze raz przelicza³ szeregi i w koñcu podawa³ komendê -Ahmarsch! Lageraltester rozkazywa³: Rechts mu! Auegen links' Gleischrirtt marsch! Apel by³ skoñczony.

Po dotarciu na miejsce, poszczególne komanda  rozpoczyna³y najczê¶ciej 10 - cio lub 12 - sto godzinny dzieñ pracy. Nale¿y w tym miejscu dodaæ, ¿e d³ugo¶æ dnia roboczego na ró¿nych odcinkach budowy nie by³a taka sama. O ile komanda pracuj±ce  na  powierzchni obowi±zywa³ 12-sto godzinny dzieñ pracy, o tyle komanda dr±¿±ce podziemia pracowa³y tylko 8 godzin (ale za to na trzy zmiany). Na powierzchni pracowano na jedn± zmianê. Do pracy chodzi³o siê codziennie, oprócz niedziel, kiedy to wiê¼niowie stali ca³y dzieñ na Apelplatzu. Dla wielu by³o to bardziej mêcz±ce ni¿ sama praca. Pogoda panuj±ca danego dnia nie mia³a najmniejszego znaczenia.  Jak wspomina Abram Kajzer:
Cytuj
„Dzisiaj by³a straszna burza. Stoj±c od czwartej do szóstej rano na apelu, pod go³ym niebem, przemokli¶my do suchej nitki. £udzili¶my siê, ¿e nie pójdziemy do pracy. B³agali¶my o to w duchu Boga, ale to nic nie da³o. Deszcz la³ przez ca³y dzieñ. Ociekaj±ce pasiaki przylgnê³y nam do cia³. Przesta³o skutkowaæ bicie majstra i wachy. Nikt nie by³ zdolny poruszyæ ³opat± lub kilofem. Rozeszli¶my siê na wszystkie strony. Ka¿dy kry³ siê w lesie, pod drzewem i szczêka³ zêbami".

Od godziny siódmej do dwunastej trwa³a nieprzerwana praca, której towarzyszy³o ci±g³e poganianie i pokrzykiwanie majstrów z OT. Ci ostatni, jak zeznaj± wiê¼niowie, niewiele ró¿nili siê okrucieñstwem od esesmanów i kapo. Od godziny dwunastej do trzynastej trwa³a przerwa na obiad. Sk³ada³ siê z zabarwionej wody o jakim¶ nierozpoznanym smaku. Komanda „spo¿ywa³y" zupê, a nastêpnie szybko powraca³y na miejsce pracy. Ta trwa³a ju¿ do zmroku. S³aniaj±ce siê na nogach szeregi niewolników wraca³y do obozu w zupe³nych ciemno¶ciach. Jeszcze przy bramie trzeba by³o sprê¿yæ krok, aby nie zgin±æ od ciosu pa³k±, zadanego przez w¶ciek³ego kapo. Obok bramy sta³ bowiem Lagerfuhrer i razem z Lageralteste liczyli swoich „poddanych". Na miejscu czeka³a na nich, jak zawsze, wodnista zupa i kawa³ek chleba z trocin. Wreszcie, oko³o godziny dwudziestej trzeciej, zmordowani ludzie padali, jak k³ody, na wytarte sienniki, aby zapa¶æ w kamienny sen. Nazajutrz czeka³ ich kolejny dzieñ pracy, mêki, a byæ mo¿e... ¶mierci.
Aby w pe³ni zrozumieæ warunki ¿ycia na terenie „Wielkiej Budowy", musimy jeszcze dowiedzieæ siê o kilku (z pozoru ma³o istotnych) rzeczach, a mianowicie: jak wiê¼niowie byli ubrani, co jedli, gdzie lub raczej jak mieszkali. Je¿eli chodzi o ubiór wiê¼nia, to nie by³o tutaj jakich¶ specjalnych norm. Wiê¼niowie w przewa¿aj±cej czê¶ci byli ubrani w drelichowe spodnie i bluzy w niebiesko-bia³e pasy. Pod spodem nosili cienkie kalesony i koszule, najczê¶ciej pe³ne pche³ i wszy, za „posiadanie" których grozi³a notabene kara ¶mierci. Na nogach nosili drewniane trepy, a co szczê¶liwsi mieli nawet czapki. Ubiory takie noszono przez ca³y okr±g³y rok - zarówno upalnym latem, jak i mro¼n± zim±. Mo¿emy sobie tylko wyobraziæ, jak straszne mêki przechodzili wiê¼niowie, przebywaj±cy w tych kilku podartych ³achmanach na trzydziestostopniowym mrozie. Abram Kajzer wspomina:
Cytuj
„Dzi¶ by³ wyj±tkowo mro¼ny dzieñ. Nic mog³em daæ sobie rady przy pracy. Nie mogê te¿ chodziæ. Stopy piek± jak przypalane ¿ywym ogniem. Chodzê boso. Moje drewniane trepy s± ca³kiem zdarte, pasiasta bluza za ciasna, tote¿ w odstêpach miêdzy guzikami prze¶wieca go³e cia³o smagane przez mro¼ny wiatr. Dr¿ê z g³odu i zimna".

Wiê¼niowie, ryzykuj±c nierzadko ¿yciem, próbowali radziæ sobie na ró¿ne sposoby. Pod bluzê wpychali papier z worków po cemencie, za¶ na nogach obwi±zywali sobie drutem kolczastym kawa³ki desek, aby tylko nie chodziæ boso. Nie ma chyba gorszej tortury, ni¿ chodzenie przemro¿onymi stopami po ostrych od³amkach skalnych lub stanie ca³y dzieñ w lodowatej wodzie potoku, przy jego regulacji. Je¿eli chodzi o wy¿ywienie, to nic ró¿ni³o sic ono specjalnie od Jad³ospisu" stosowanego we wszystkich innych obozach. Na ¶niadanie podawano jedynie miskê kawy zbo¿owej, na obiad kolorow± wodê o smaku, np. grochówki, w której p³ywa³y kawa³eczki rozgotowanych ziemniaków lub brukwi. Czêsto te¿ dodawano odrobinê nadpsutego koñskiego miêsa.  Na kolacjê wiêzieñ  otrzymywa³  ponownie zupo-podobn± wodê i oko³o 250 gramów chleba (kilogramowy bochenek przypada³ na czterech wiê¼niów) z odrobin± margaryny  i  kie³basy. Ca³kowita warto¶æ kaloryczna tych wszystkich potraw nie przekracza³a 400 kalorii, tak wiêc wiê¼niowie wykonuj±cy pracê przewidzian± dla dobrze od¿ywionego si³acza, padali jak muchy z g³odu i wyczerpania. Znane s± przypadki, ¿e wiê¼niowie próbowali je¶æ korê z drzew  (trawê jedzono regularnie), co chyba dobitnie ¶wiadczy o straszliwym g³odzie jaki panowa³ na budowie. Jakby tego by³o ma³o, to przywiezionym na budowê wiê¼niom nie zapewniono ¿adnych, nawet elementarnych, warunków higieny. Wiê¼niowie nie mieli siê gdzie myæ, chodzili zawszeni i zapchleni Nie ma siê zatem co dziwiæ, ¿e w koñcu na Baustelle(obóz) wybuch³a epidemia tyfusu, która poch³onê³a oko³o 7 tys. Ofiar.
Cytuj
„Natychmiast zasn±³ i prawie natychmiast siê obudzi³.. Ca³y bok, na którym le¿a³, pali³ go i swêdzia³ opuchniêty pulchnymi b±blami. Nad siennikiem ujrza³ co¶ co przypomina³o opar unosz±cy siê nad mokrad³em. Zjawisko to wywo³ywa³y dziesi±tki tysiêcy, a mo¿e miliony skacz±cych pche³".

O zdrowie wiê¼nia nikt siê nie troszczy³. Obozowe rewiry by³y najczê¶ciej umieralniami, do których znoszono najs³abszych muzu³manów. Po kilku dniach jechali oni do krematorium w KL Gross Rosen lub trafiali do którego¶ z masowych grobów, jak¿e licznych na terenie budowy. Najczêstszym powodem ¶mierci by³o wyczerpanie. Wielu umiera³o na gru¼licê, zapalenie p³uc, biegunkê g³odow± czy te¿ zwyk³e przeziêbienie, które w warunkach obozu najczê¶ciej koñczy³o siê w krematorium. Nikt nie przejmowa³ siê ciê¿kimi uszkodzeniami cia³a wiê¼niów, do jakich dochodzi³o w trakcie pracy. Je¿eli kto¶ nie mia³ si³y, aby stawiæ siê do pracy, to po prostu dobijano go, bowiem nie przedstawia³ ju¿ ¿adnej warto¶ci jako robotnik. Nale¿y tu dodaæ, ¿e warto¶æ si³y roboczej firmy przelicza³y w markach - 5 RM za robotnika wykwalifikowanego i 4 RM za zwyk³ego pracownika fizycznego. Op³atê firmy wnosi³y do G³ównego Urzêdu Administracyjno-Gospodarczego Rzeszy. Poni¿ej przedstawiam raport lekarza obozowego AL Riese. Mowa jest w nim o stanie s³u¿by zdrowia na terenie „Wielkiej Budowy" zim± 1945 roku. Wynika z niego jasno, ¿e Niemcy zdawali sobie sprawê z katastrofalnych warunków sanitarnych, które panowa³y na budowie, lecz nie robili nic, aby stan ten uleg³ zmianie:

LagerArzt AL Riese - Wustegiersdorf 26.01.45 r.
SS Standortarzt Gross Rosen
Wp³ynê³o 06.02.45 r.
Dot.: Raport o s³u¿bie zdrowia w AL Riese w okresie od
26.12.44 do 25.01.45 r.
Odn. rozkaz lekarza garnizonowego SS, Az.:49/9.44/Dr.E. do
lekarza garnizonowego SS Gross Rosen
I.   Obsada wojskowa
l/wielko¶æ obsady wojskowej   7/192/681
2/liczba chorych na rewirze w opisanym okresie   23
3/liczba ¿o³nierzy leczonych ambulatoryjnie   135
II.   Wiê¼niowie
l/liczba chorych w szpitalu w opisanym okresie   7 140
2/ob³o¿enie szpitala w dniu 25.01.45   3 496
3/wiê¼niowie leczeni ambulatoryjnie   29 750
4/liczba lekarzy   63
5/liczba pielêgniarzy   56
6/liczba lekarzy-wiê¼niów   60
7/liczba pielêgniarzy-wiê¼niów   66
8/przeciêtne ob³o¿enie szpitala   3216

Ale to jeszcze nie wszystko. Koszmar nie koñczy³ siê bowiem na tym, ¿e wiê¼niowie chodzili prawie nadzy, g³odni do nieprzytomno¶ci, brudni i schorowani. Musieli jeszcze stawiæ czo³a jednej przeszkodzie - okrucieñstwu i zwyk³emu sadyzmowi majstrów z OT, esesmanów, kapo oraz ka¿dego, kto mia³ jak±kolwiek w³adzê nad nimi. Ta w³a¶nie przeszkoda by³a najtrudniejsza do pokonania. Do historii przesz³y ju¿ nazwiska takich sadystów, jak np. SS Unterscharfuhrer Liidecke, który zabija³ wiê¼niów m³otkiem czy te¿ Maxa Krause - zwanego „Krwawym Maxem". Jego ulubionym „orê¿em" by³a gumowa pa³ka. Wielkim okrucieñstwem odznacza³ siê tak¿e kierownik Oberhahn, który rozkazywa³ wyganiaæ prawie nagich wiê¼niów do bezsensownego przerzucania zwa³ów ¶niegu z miejsca na miejsce. Wielu, bardzo wielu, przyp³aci³o ten „pomys³" ¿yciem.
Nie sposób wymieniæ tutaj ka¿dego, znêcaj±cego siê nad wiê¼niami i dokonuj±cego potwornych, a zarazem bardzo wymy¶lnych zbrodni. ¦wiadek - T. Moderski - wspomina, ¿e widzia³, jak dwóch esesmanów za³o¿y³o siê o to, czy uda im siê jednym uderzeniem siekiery przeci±æ wiê¼nia na pó³ (!!!). Zwyciêzca mia³ otrzymaæ skrzynkê wódki. Wiê¼niów zabijano drewnianymi styliskami ³opat, duszono poprzez stawanie na ko³ku przy³o¿onym do szyi, zak³uwano bagnetami, topiono w beczkach i zbiornikach przeciwpo¿arowych lub po prostu koñczono ich ¿ycie strza³em w ty³ g³owy. Wed³ug ¶wiadków i istniej±cych dokumentów dziennie umiera³o oko³o 50 wiê¼niów. Mo¿emy wiêc sobie wyobraziæ, jakim piek³em by³a sowiogórska budowa. Dok³adna liczba ofiar przedsiêwziêcia budowlanego Olbrzym nie zosta³a ustalona. Przypuszcza siê, ¿e zginê³o oko³o 40 ty¶. wiê¼niów, jednak ich liczba mo¿e byæ znacznie wiêksza. Do dzi¶ pozostaje niewyja¶niony los oko³o 20 ty¶. wiê¼niów, których skre¶lono z ewidencji KL Gross Rosen w grudniu 1944 roku i rzekomo wys³ano w rejon AL Riese, dok±d nigdy nie dotarli. Jak zeznaje Jan Nowak:
Cytuj
„(...) wydawa³o mi siê rzecz± dziwn±, ¿e w ci±gu jednego dnia zniknê³o tylu wiê¼niów, wiêc zwróci³em na to uwagê przyjmuj±cemu meldunki esesmanowi, na co ten odpar³, ¿e meldunek jest prawdziwy. Wydarzenie to by³o szeroko komentowane przez esesmanów, ¿e ilo¶æ wiê¼niów zmniejszy³a siê o tak± wysok± liczbê".

Jan Nowak doda³ jeszcze, ¿e z fragmentów rozmów pods³uchanych w¶ród SS "wywnioskowa³, i¿ transportu tego pozbyto siê poprzez wprowadzenie go do jakiego¶ tunelu i wysadzenie wej¶cia.
Z kolei Pan Czes³aw S. z Bytomia tak wspomina swój pobyt w Górach Sowich w latach wojny:

„By³em wiê¼niem komanda Wustewaltersdorf. Lagerfuhrerem by³ niewysoki oficer SS, z którego twarzy nie schodzi³o rozbawienie. Je¼dzi³ zawsze po terenie budowy na koniu z ma³okalibrowym karabinkiem w rêce i strzela³ ¶rutem do wiê¼niów, którzy na uboczu za³atwiali swoje potrzeby fizjologiczne. Kiedy¶ by³ zapalonym my¶liwym i teraz tak sobie polowa³. Moim hauptkapo by³ Wilhelm Weiss, który wiele mi pomóg³ i by³ moim przyjacielem. W obozie by³ te¿ jego syn, ale Weiss nikomu nie mówi³, kto nim jest. Stara³ siê go chroniæ za wszelk± cenê. Pracowa³em przy dr±¿eniu tuneli. Nie mog³em chodziæ po ca³ym terenie budowy, ale i tak widzia³em jej ogrom. Mnóstwo wej¶æ do sztolni przy drogach prowadz±cych poziomo wzd³u¿ pasma górskiego, na kilku poziomach. Urobek wywo¿ono lorami z podziemi. Lory toczy³y siê same w dó³ i nabiera³y niebezpiecznej szybko¶ci. Tote¿ przy ka¿dym wózku by³ hamulcowy. Byli to ¿ydowscy ch³opcy w wieku 13-16 lat. Przy wielu lorach by³y zepsute hamulce i hamowali wsuwaj±c kij miêdzy ko³a a podwozie lub po prostu butami. Codziennie by³o kilka wykolejeñ i czêsto hamulcowi ginêli pod zwa³ami kamienia, ciê¿ko rannych za¶ dobijano. Ja te¿ przez pewien czas by³em hamulcowym. By³a to najl¿ejsza praca. W podziemia puste lory ci±gnê³y lokomotywy. W pobli¿u wej¶æ do dr±¿onych korytarzy sta³y potê¿ne kompresory t³ocz±ce powietrze do sztolni. Od nich odbiega³y grube rury. Ha³as by³ okropny. Wewn±trz, mimo urz±dzeñ ss±cych i t³ocz±cych powietrze, widoczny w ¶wietle lamp kamienny py³ wdziera³ siê do p³uc i wywo³ywa³ paroksyzmy kaszlu. Z g³ównych korytarzy odchodzi³y boczne. Czêsto u sufitu korytarza wiercono otwory, a stamt±d nowe korytarze prowadzi³y w g³±b góry. Mo¿na by³o do nich wej¶æ po drabinie albo od wej¶cia, z innego poziomu. Na przodku praca wygl±da³a nastêpuj±co: robili¶my dziury d³ugimi ¶widrami oraz przy pomocy m³otów pneumatycznych. Nadzorowali to w³oscy strzelniczy z firmy Ghiseri. My borowali¶my kilka, czasem kilkana¶cie otworów. W³osi umieszczali ³adunki. Strzelano, potem wchodzili ³adowacze. Najpierw d³ugimi tykami stukali w sklepienie, aby str±ciæ lu¼no wisz±ce kamienie. Czêsto nie tylko ogromny g³az, ale ca³y wyr±bany wybuchem przodek zawala³ ³adowacza. Dwa razy widzia³em jak ogromna niczym ¶wi±tynia hala zawala³a siê grzebi±c ludzi. Urobek ³adowali¶my na lory i wiercili¶my dalej. Ca³e cia³o wibrowa³o. Z podziemi wychodzili¶my jak pijani, na ca³ym ciele kamienny py³, w oczach, w ustach, w nosie, w p³ucach. Na plecach i w pachwinach mieli¶my rozleg³e zapalenia. Wielu nie wytrzymywa³o tego wszystkiego i ka¿dego dnia nie¶li¶my po pracy do obozu kilka trupów. Ka¿dego dnia schodzi³y z gór ¿a³obne karawany. Przy wej¶ciu do obozu „przybijali¶my" drewniakami. Szlaban otwiera³ ¶liczny, ¿ydowski ch³opiec w czy¶ciutkim, uszytym na miarê pasiaku. Sta³o ich tam zawsze kilku. Wszyscy byli piêkni, z d³ugimi w³osami, starannie uczesani. Obok szlabanu sta³a wartownia, a w niej roze¶miani esesmani. M³odzi, wypasieni, rumiani... Potem ci rumiani zniknêli i zast±pili ich starsi, czêsto inwalidzi... Esesmani wylewali ze swoich mena¿ek nadmiar jedzenia do stoj±cego obok baraku administracyjnego korytka, do którego pchali siê zg³odniali wiê¼niowie. Niemcy ¶miali siê, ¿e jeste¶my gorsi ni¿ ¶winie, kiedy wybierali¶my resztki do ust. G³ód skrêca³ wnêtrzno¶ci. Rzeczywi¶cie, ginê³y w nas resztki cz³owieczeñstwa. Jednej nocy nie pozwolono mi usn±æ, rz꿱cy w agonii s±siad w koñcu umar³. Ca³y czas, w wyniku ciasnoty, by³ do mnie przytulony. Kiedy ucich³, ¶ci±gn±³em z niego podarty koc, aby trochê siê ogrzaæ. Wtedy zobaczy³em wystaj±cy mu spod pachy kawa³ek chleba, którego nie zd±¿y³ przed ¶mierci± zje¶æ. Chleba przesi±kniêtego przed¶miertnym potem, obrzydliwego ale chleba... Tak, aby nikt mnie nie ubieg³, wyci±gn±³em mu ten kawa³ek chleba i skrycie po³yka³em du¿ymi kêsami. Obrzydzenie przysz³o potem. I wstyd, ¿e by³em jak ta hiena cmentarna... Mówi³em o Wilhelmie Weissie. Kiedy¶ kapo Kula kaza³ mu biæ w³asnego syna. To znaczy kapo tylko domy¶la³ siê, ¿e to jego syn. Weiss bi³ mocno, ¿eby nie zast±pi³ go inny kapo. Stara³ siê biæ syna tak, ¿eby mu niczego nie uszkodziæ. Zreszt± tam ci±gle bili. Bi³ mnie te¿ kapo Schranck, którego nazywano szaf±. To by³o po tym, jak chcia³em zabiæ kapo Kulê i wykolei³em na niego lorê z kamieniem. Ale uda³o mu siê wy¿yæ. Spod rêki kapo Schrancka ma³o kto wychodzi³ ¿ywy. Kiedy¶ do wy³adowywania cementu Schranck ustawi³ ma³ego ch³opca. To by³o ponad si³y tego dziecka. Kiedy wypad³ mu worek i wysypa³ siê cement, kapo krzycz±c, ¿e to sabota¿, zerwa³ z ch³opca ubranie. Wiê¼niowie rozrobili cement z piaskiem i wod±. Ch³opca zaczêto ok³adaæ szybko schn±c± zapraw±. Przedtem zbito go do nieprzytomno¶ci. Schranck wyg³adza³ zaprawê na ¿ywym ciele. Zabawê przerwa³ przyby³y nagle oficer SS, zanim „plastyk" doszed³ do g³owy. Krzycza³ na esesmanów, ¿e zabawiaæ to siê mog± po pracy, przejecha³ pejczem po nagle pokornej gêbie Schrancka. Ch³opiec zmar³ w drodze do obozu. Kiedy¶ kapo Schranck za³atwia³ siê w krzakach i wypatrzy³ go jad±cy na koniu Lagerfuhrer - my¶liwy. Strzeli³ do go³ego ty³ka, ale ¶rut trafi³ Schrancka w j±dra. Kapo zwija³ siê 7 bólu na trawie. Lagerfuhrer okaza³ siê lito¶ciwy dla swego ulubionego kapo. Nie dobi³ go, jak to mia³ w zwyczaju, ale kaza³ go zanie¶æ do izby chorych i tam wykastrowaæ... Co ³adniejszy ¿ydowski ch³opak za olbrzymie szczê¶cie poczytywa³ sobie byæ wybranym na kochanka jakiego¶ funkcjonariusza obozowego. Przewa¿aj±ca czê¶æ funkcyjnych wiê¼niów mia³a swego m³odego przyjaciela. Bywa³o, ¿e ca³y harem. Po znudzeniu siê jednym wymieniali na innego swoje, jak mówili, „pupki". Tylko jeden nie podda³ siê. Na niedwuznaczn± propozycjê naplu³ w twarz samemu blokowemu. Widz±cy to apelowy zaproponowa³ ch³opcu, ¿e zrobi go kapo. On odmówi³. Kazano wiêc wych³ostaæ opornego. Bi³ go stary kapo, niegdy¶ dyrektor wêgierskiego banku. Kapo by³ chudy, a ch³opak jak na swoje 14 lat wyj±tkowo dobrze rozwiniêty i muskularny. I w koñcu 14-latek wpad³ w sza³ i pobi³ bij±cego. Rzucili siê na niego inni kapo i zabiliby ch³opaka, gdyby nie przeszkodzi³ temu Wilhelm. Pod koniec 1944 roku racje ¿ywno¶ciowe zmniejszy³y siê tak, ¿e ludzie zaczêli czê¶ciej umieraæ. A w 1945 roku to siê nasili³o. Niemcom o to chodzi³o. Szkoda by³o na nas kul".

Na dwa dni przed wkroczeniem Sowietów Niemcy opu¶cili teren budowy, pozostawiaj±c w³asnemu losowi tysi±ce konaj±cych wiê¼niów. Dla nich to w³a¶nie, tu¿ po wyzwoleniu, utworzono na terenie G³uszycy kilka szpitali. Akcjê tê przeprowadzili zdrowsi wiê¼niowie. Do niesienia pomocy lekarskiej przyst±piono bezpo¶rednio na miejscu pobytu chorych, gdy¿ stan kilkuset osób uniemo¿liwia³ ich przetransportowanie. W utworzonych szpitalach jeszcze do pocz±tku 1946 roku przebywa³o 600 chorych.




 


« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2012, 00:15:16 wys³ane przez janusz » Zapisane
imperator
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Luty 16, 2012, 11:04:02 »





chanell….. jasne ¿e zdam relacje.  Mam nadzieje ¿e faktycznie bêdzie to tak wygl±da³o  jak zapowiadaj± operatorzy obiektu. Ponoæ oprócz ciekawych eksponatów  , najwiêksz± atrakcj± bêdzie ¿ywa inscenizacja. To znaczy ……. wchodz±c do podziemi , zaczynaj±c zwiedzanie ,przenosisz siê ca³kowicie w tamtejsze realia . Przy wej¶ciu witaj± ciê stra¿nicy z psami.  ¦rodek kompleksu têtni ¿yciem. Staty¶ci przebrani za robotników przymusowych wykonuj± swoj± prace. Po drodze napotykasz wartowników, ¿o³nierzy , odpoczywaj±cych , jedz±cych i pal±cych papierosy. W biurach  konstrukcyjnych przy deskach kre¶larskich krz±taj± siê in¿ynierowie. W tle leci klimatyczna marszowa muzyczka. Ponoæ w najwiêkszej hali ma czekaæ najciekawsza niespodzianka. Odgrywana  scenka budowy V -7 …. lataj±cego dysku !!!!!!!  ( oczywi¶cie makieta w skali 1:1 ) Wycieczki oprowadzaæ bêdzie przewodnik  przebrany za jednego z robotników. Oprócz suchych faktów bêdzie równie¿ opowiada³ o ¿yciu codziennym tocz±cym siê w podziemiach.  Zapowiada siê fajnie, jak to jednak bêdzie wygl±da³o w rzeczywisto¶ci zobaczymy !
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2012, 12:03:08 wys³ane przez imperator » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Luty 16, 2012, 11:32:39 »

imperator
Cytuj
Kiaro….. jasne ¿e zdam relacje.

hm........czy¿bym zmieni³a nik  Du¿y u¶miech

ale dziêki .....czekam na relacjê Mrugniêcie
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.039 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ostwalia wypadynaszejbrygady phacaiste-ar-mac-tire zipcraft opatowek