Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Styczeń 11, 2025, 10:20:09


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wiara a nauka  (Przeczytany 10483 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« : Wrzesień 17, 2011, 10:37:39 »

Naukowcy, ktĂłrzy nie bali siĂŞ wierzyĂŚ


(fot. sxc.hu)

Po przeczytaniu s³ynnej ksi¹¿ki Richarda Dawkinsa "Bóg urojony", w której autor krytykujê religiê i propaguje tezê, i¿ "powa¿ny naukowiec" powinien byÌ ateist¹, postanowiliœmy sprawdziÌ, czy wiara w Boga przeszkadza w dokonaniu odkryÌ naukowych. Przedstawiamy naukowców formatu znacznie wiêkszego ni¿ Dawkins, którzy nie bali siê uwierzyÌ.

1/9

...

http://niewiarygodne.pl/gid,10475375,img,10475384,kat,1017185,title,Naukowcy-ktorzy-nie-bali-sie-wierzyc,galeriazdjecie.html
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 17, 2011, 10:38:08 wysłane przez Dariusz » Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Maj 28, 2012, 21:28:53 »





Warto siĂŞ zastanowic. Pozdrawiam.

Bardzo interesujÂące rozumowanie

PoniÂższy tekst w niespotykany i zaskakujÂący sposĂłb wyjaÂśnia definicjĂŞ
"Wiary" - Warto przeczytac do konca

- PozwĂłlcie, Âże wyjaÂśniĂŞ wam problem jaki nauka ma z religiÂą.
NiewierzÂący profesor filozofii stojÂąc w audytorium wypeÂłnionym
studentami zadaje pytanie jednemu z nich:
- JesteÂś chrzeÂścijaninem synu, prawda?
- Tak, panie profesorze.
- Czyli wierzysz w Boga.
- OczywiÂście.
- Czy BĂłg jest dobry?
- Naturalnie, Âże jest dobry.
- A czy BĂłg jest wszechmogÂący? Czy BĂłg moÂże wszystko?
- Tak.
- A Ty - jesteÂś dobry czy zÂły?
- WedÂług Biblii jestem zÂły.
Na twarzy profesora pojawiÂł siĂŞ uÂśmiech wyÂższoÂści - Ach tak, Biblia!
- A po chwili zastanowienia dodaje:
- Mam dla Ciebie pewien przykÂład. Powiedzmy Âże znasz chorÂą i
cierpiÂącÂą osobĂŞ, ktĂłrÂą moÂżesz uzdrowiĂŚ. Masz takie zdolnoÂści.
PomĂłgÂłbyÂś tej osobie? Albo czy sprĂłbowaÂłbyÂś przynajmniej?
- OczywiÂście, panie profesorze.
- WiĂŞc jesteÂś dobry...!
- Myœlê, ¿e nie mo¿na tego tak uj¹Ì.
- Ale dlaczego nie? PrzecieÂż pomĂłgÂłbyÂś chorej, bĂŞdÂącej w potrzebie
osobie, jeœli byœ tylko mia³ tak¹ mo¿liwoœÌ. WiêkszoœÌ z nas by
tak zrobiÂła. Ale BĂłg nie.
Wobec milczenia studenta profesor mĂłwi dalej - Nie pomaga, prawda? MĂłj
brat byÂł chrzeÂścijaninem i zmarÂł na raka, pomimo Âże modliÂł siĂŞ do
Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy moÂżesz mi
odpowiedzieĂŚ na to pytanie?
Student nadal milczy, wiĂŞc profesor dodaje - Nie potrafisz udzieliĂŚ
odpowiedzi, prawda? - aby daĂŚ studentowi chwilĂŞ zastanowienia profesor
siĂŞga po szklankĂŞ ze swojego biurka i popija Âłyk wody.
- Zacznijmy od poczÂątku chÂłopcze. Czy BĂłg jest dobry?
- No tak... jest dobry.
- A czy szatan jest dobry?
Bez chwili wahania student odpowiada - Nie.
- A od kogo pochodzi szatan?
Student a¿ drgn¹³:
- Od Boga.
- No wÂłaÂśnie. Zatem to BĂłg stworzyÂł szatana. A teraz powiedz mi
jeszcze synu - czy na Âświecie istnieje zÂło?
- Istnieje panie profesorze ...
- Czyli zÂło obecne jest we WszechÂświecie. A to przecieÂż BĂłg stworzyÂł
WszechÂświat, prawda?
- Prawda.
- WiĂŞc kto stworzyÂł zÂło? Skoro BĂłg stworzyÂł wszystko, zatem BĂłg
stworzyÂł rĂłwnieÂż i zÂło. A skoro zÂło istnieje, wiĂŞc zgodnie z
reguÂłami logiki takÂże i BĂłg jest zÂły.
Student ponownie nie potrafi znaleŸÌ odpowiedzi..
- A czy istniej¹ choroby, niemoralnoœÌ, nienawiœÌ, ohyda? Te
wszystkie okropieĂąstwa, ktĂłre pojawiajÂą siĂŞ w otaczajÂącym nas
Âświece?
Student dr¿¹cym g³osem odpowiada - Wystêpuj¹.
- A kto je stworzyÂł?
W sali zalegÂła cisza, wiĂŞc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzyÂł?
- wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna siĂŞ
rozglÂądaĂŚ po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.
- Powiedz mi - wykÂładowca zwraca siĂŞ do kolejnej osoby - Czy wierzysz w
Jezusa Chrystusa synu?
Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagĂŞ profesora:
- Tak panie profesorze, wierzĂŞ.
Starszy czÂłowiek zwraca siĂŞ do studenta:
- W œwietle nauki posiadasz piêÌ zmys³ów, które u¿ywasz do oceny
otaczajÂącego ciĂŞ Âświata. Czy kiedykolwiek widziaÂłeÂś Jezusa?
- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziaÂłem.
- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek sÂłyszaÂłeÂś swojego Jezusa?
- Nie panie profesorze.
- A czy kiedykolwiek dotykaÂłeÂś swojego Jezusa, smakowaÂłeÂś Go, czy
moÂże wÂąchaÂłeÂś? Czy kiedykolwiek miaÂłeÂś jakiÂś fizyczny kontakt z
Jezusem Chrystusem, czy teÂż Bogiem w jakiejkolwiek postaci?
- Nie panie profesorze. Niestety nie miaÂłem takiego kontaktu.
- I nadal w Niego wierzysz?
- Tak.
- PrzecieÂż zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doÂświadczenia,
nauka twierdzi Âże TwĂłj BĂłg nie istnieje... Co Ty na to synu?
- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swojÂą wiarĂŞ.
- Tak, wiarĂŞ... - powtarza profesor - i wÂłaÂśnie w tym miejscu nauka
napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodĂłw, jest tylko wiara.
Student milczy przez chwilĂŞ, po czym sam zadaje pytanie:
- Panie profesorze - czy istnieje coÂś takiego jak ciepÂło?
- Tak.
- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?
- Tak, synu, zimno rĂłwnieÂż istnieje.
- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.
WyraÂźnie zainteresowany profesor odwrĂłciÂł siĂŞ w kierunku studenta.
Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaÂśniaĂŚ:
- MoÂże pan mieĂŚ duÂżo ciepÂła, wiĂŞcej ciepÂła, super-ciepÂło, mega
ciepÂło, ciepÂło nieskoĂączone, rozgrzanie do biaÂłoÂści, maÂło ciepÂła lub
teÂż brak ciepÂła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyÂśmy nazwaĂŚ
zimnem. MoÂże pan schÂłodziĂŚ substancje do temperatury minus 273,15 stopni
Celsjusza (zera absolutnego), co wÂłaÂśnie oznacza brak ciepÂła - nie
potrafimy osi¹gn¹Ì ni¿szej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak
zimno, w przeciwnym razie potrafilibyÂśmy schÂładzaĂŚ substancje do
temperatur poniÂżej 273,15stC. KaÂżda substancja lub rzecz poddajÂą siĂŞ
badaniu, kiedy posiadajÂą energiĂŞ lub sÂą jej ÂźrĂłdÂłem. Zero absolutne
jest caÂłkowitym brakiem ciepÂła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest
jedynie sÂłowem, ktĂłre sÂłuÂży nam do opisu braku ciepÂła. Nie potrafimy
mierzyĂŚ zimna. CiepÂło mierzymy w jednostkach energii, poniewaÂż ciepÂło
jest energiÂą. Zimno nie jest przeciwieĂąstwem ciepÂła, zimno jest jego
brakiem.
W sali wyk³adowej zaleg³a g³êboka cisza. W odleg³ym k¹cie ktoœ
upuÂściÂł piĂłro, wydajÂąc tym odgÂłos przypominajÂący uderzenie mÂłota.
- A co z ciemnoÂściÂą panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak
ciemnoœÌ?
- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymÂże jest noc jeÂśli nie
ciemnoÂściÂą?
- Jest pan znowu w b³êdzie. CiemnoœÌ nie jest czymœ, ciemnoœÌ jest
brakiem czegoÂś. MoÂże pan mieĂŚ niewiele ÂświatÂła, normalne ÂświatÂło,
jasne ÂświatÂło, migajÂące ÂświatÂło, ale jeÂśli tego ÂświatÂła brak, nie
ma wtedy nic i wÂłaÂśnie to nazywamy ciemnoÂściÂą, czyÂż nie? WÂłaÂśnie
takie znaczenie ma s³owo ciemnoœÌ. W rzeczywistoœci ciemnoœÌ nie
istnieje. JeÂśli istniaÂłaby, potrafiÂłby pan uczyniĂŚ jÂą jeszcze
ciemniejszÂą, czyÂż nie?
Profesor uÂśmiecha siĂŞ nieznacznie patrzÂąc na studenta. Zapowiada siĂŞ
dobry semestr.
- Co mi chcesz przez to powiedzieĂŚ mÂłody czÂłowieku?
- Zmierzam do tego panie profesorze, Âże zaÂłoÂżenia paĂąskiego
rozumowania sÂą faÂłszywe juÂż od samego poczÂątku, zatem wyciÂągniĂŞty
wniosek jest rĂłwnieÂż faÂłszywy.
Tym razem na twarzy profesora pojawia siĂŞ zdumienie:
- FaÂłszywe? W jaki sposĂłb zamierzasz mi to wytÂłumaczyĂŚ?
- ZaÂłoÂżenia paĂąskich rozwaÂżaĂą opierajÂą siĂŞ na dualizmie - wyjaÂśnia
student - twierdzi pan, Âże jest Âżycie i jest ÂśmierĂŚ, Âże jest dobry
BĂłg i zÂły BĂłg. RozwaÂża pan Boga jako kogoÂś skoĂączonego, kogo moÂżemy
poddaĂŚ pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaÂśniĂŚ
nawet takiego zjawiska jak myÂśl. UÂżywa pojĂŞĂŚ z zakresu elektrycznoÂści
i magnetyzmu, nie poznawszy przecieÂż w peÂłni istoty Âżadnego z tych
zjawisk. Twierdzenie, Âże ÂśmierĂŚ jest przeciwieĂąstwem Âżycia Âświadczy o
ignorowaniu faktu, Âże ÂśmierĂŚ nie istnieje jako mierzalne zjawisko.
ÂŚmierĂŚ nie jest przeciwieĂąstwem Âżycia, tylko jego brakiem. A teraz
panie profesorze proszĂŞ mi odpowiedzieĂŚ - czy naucza pan studentĂłw,
ktĂłrzy pochodzÂą od maÂłp?
- JeÂśli masz na myÂśli proces ewolucji, mÂłody czÂłowieku, to tak
wÂłaÂśnie jest.
- A czy kiedykolwiek obserwowaÂł pan ten proces na wÂłasne oczy?
Profesor potrz¹sa g³ow¹ wci¹¿ siê uœmiechaj¹c, zdawszy sobie
sprawĂŞ w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry
semestr, naprawdĂŞ.
- Skoro Âżaden z nas nigdy nie byÂł Âświadkiem procesĂłw ewolucyjnych i
nie jest w stanie ich przeÂśledziĂŚ wykonujÂąc jakiekolwiek doÂświadczenie,
to przecieÂż w tej sytuacji, zgodnie ze swojÂą poprzedniÂą argumentacjÂą,
nie wykÂłada nam juÂż pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w
takim razie bardziej kaznodziejÂą niÂż naukowcem?
W sali zaszemraÂło. Student czeka aÂż opadnie napiĂŞcie.
- ÂŻeby panu uzmysÂłowiĂŚ sposĂłb, w jaki manipulowaÂł pan moim
poprzednikiem, pozwolĂŞ sobie podaĂŚ panu jeszcze jeden przykÂład - student
rozglÂąda siĂŞ po sali - Czy ktokolwiek z was widziaÂł kiedyÂś mĂłzg pana
profesora?
Audytorium wybucha Âśmiechem.
- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek sÂłyszaÂł, dotykaÂł, smakowaÂł czy
wÂąchaÂł mĂłzg pana profesora? WyglÂąda na to, Âże nikt. A zatem zgodnie z
naukowa metodÂą badawczÂą, jakÂą przytoczyÂł pan wczeÂśniej, moÂżna
powiedzieĂŚ, z caÂłym szacunkiem dla pana, Âże pan nie ma mĂłzgu, panie
profesorze. Skoro nauka mĂłwi, Âże pan nie ma mĂłzgu, jak moÂżemy ufaĂŚ
paĂąskim wykÂładom, profesorze?
W sala zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z
niedowierzania. Po chwili milczenia, ktĂłra wszystkim zdaje siĂŞ trwaĂŚ
wiecznoœÌ profesor wydusza z siebie:
- WyglÂąda na to, Âże musicie je braĂŚ na wiarĂŞ.
- A zatem przyznaje pan, Âże wiara istnieje, a co wiĂŞcej - stanowi
niezbĂŞdny element naszej codziennoÂści. A teraz panie profesorze, proszĂŞ
mi powiedzieĂŚ, czy istnieje coÂś takiego jak zÂło?
Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mĂłwi - OczywiÂście Âże istnieje.
Dostrzegamy je przecieÂż kaÂżdego dnia. ChoĂŚby w codziennym wystĂŞpowaniu
czÂłowieka przeciw czÂłowiekowi. W caÂłym ogromie przestĂŞpstw i przemocy
obecnym na Âświecie. PrzecieÂż te zjawiska to nic innego jak wÂłaÂśnie
zÂło.
Na to student odpowiada:
- ZÂło nie istnieje panie profesorze, albo teÂż raczej nie wystĂŞpuje jako
zjawisko samo w sobie. ZÂło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak
ciemnoœÌ i zimno, wystêpuje jako s³owo stworzone przez cz³owieka dla
okreÂślenia braku Boga. BĂłg nie stworzyÂł zÂła. ZÂło pojawia siĂŞ w
momencie, kiedy czÂłowiek nie ma Boga w sercu. ZÂło jest jak zimno, ktĂłre
jest skutkiem braku ciep³a i jak ciemnoœÌ, która jest wynikiem braku
ÂświatÂła.
Profesor osun¹³ siê bezw³adnie na krzes³o.

JeÂśli udaÂło Ci siĂŞ dotrwaĂŚ do koĂąca tego tekstu i wywoÂłaÂł on na
Twojej twarzy uÂśmiech podczas czytania koĂącĂłwki, daj go do przeczytania
rĂłwnieÂż swoim PrzyjacioÂłom i Rodzinie.
PS.
Tym drugim studentem by³ Albert Einstein. Einstein napisa³ ksi¹¿kê
zatytuÂłowanÂą "BĂłg a nauka" w roku 1921.


NIE LICZCIE DNI...
SPRAWCIE ¯EBY TO DNI SIÊ LICZY£Y...

http://tamar102.bloog.pl/kat,563801,index.html
« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2012, 21:29:53 wysłane przez Dariusz » Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #2 : Maj 28, 2012, 22:37:20 »

Cytuj
- Czy ktokolwiek z was widziaÂł kiedyÂś mĂłzg pana
profesora?
Audytorium wybucha Âśmiechem.
- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek sÂłyszaÂł, dotykaÂł, smakowaÂł czy
wÂąchaÂł mĂłzg pana profesora? WyglÂąda na to, Âże nikt. A zatem zgodnie z
naukowa metodÂą badawczÂą, jakÂą przytoczyÂł pan wczeÂśniej, moÂżna
powiedzieĂŚ, z caÂłym szacunkiem dla pana, Âże pan nie ma mĂłzgu, panie
profesorze. Skoro nauka mĂłwi, Âże pan nie ma mĂłzgu, jak moÂżemy ufaĂŚ
paĂąskim wykÂładom, profesorze?
W sala zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z
niedowierzania. Po chwili milczenia, ktĂłra wszystkim zdaje siĂŞ trwaĂŚ
wiecznoœÌ profesor wydusza z siebie:
- WyglÂąda na to, Âże musicie je braĂŚ na wiarĂŞ.

Czy ktokolwiek z Was dotykaÂł, smakowaÂł, waÂżyÂł i rzeczywiÂście sprawdziÂł  .... swoje JA ?
Siebie .
WyglÂąda na to (dowĂłd/rozumowanie powyÂżej), Âże musicie je braĂŚ na wiarĂŞ MrugniĂŞcie
Tak odpowiedziaÂłby Einstein Chichot
« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2012, 22:38:20 wysłane przez east » Zapisane
PrzebiÂśnieg
Gość
« Odpowiedz #3 : Maj 29, 2012, 08:54:54 »

,,Czy ktokolwiek was widziaÂł dotykaÂł smakowaÂł....."
Szkoda, naprawdĂŞ szkoda, Âże nie padÂło pytanie, czy ktokolwiek z Was odczuwaÂł Niezdecydowany
OczywiÂście tzw Intuicja tyle czasu byÂła hm wyszydzana...
Tak jak pozwoliÂłem sobie wczeÂśniej w innym wÂątku napisaĂŚ, Âświat energii widzi maÂło ludzi.
Inaczej ma siĂŞ z odczuwaniem, bo prawie kaÂżdy, a wrĂŞcz rzadko kto nic nie odczuwa.
ChwaÂła Albertowi za to, Âże rzeczywiÂście obnaÂżyÂł mechanizm manipulacji drugim czÂłowiekiem.
PodejÂście profesora z czysto materialnego (naukowego) punktu widzenia za skutkowaÂło rykoszetem wspaniaÂłej riposty studenta.
Szkoda tylko, Âże dany student zapomniaÂł opowiedzieĂŚ w jaki sposĂłb ludzi ,,uczono", ,,przekonywano", Âże tzw bĂłg istnieje. (hm czy nie aby mieczem i stosami)
Szkoda teÂż, Âże student ten zapomniaÂł o kwintesencji wiary - ziemia jest pÂłaska.
Szkoda teÂż, Âże Albercik zapomniaÂł dodaĂŚ iÂż religia i nauka sÂą ze sobÂą powiÂązane juÂż od lat.
Ano jest to sojusz
ProszĂŞ, gdyby tak nie byÂło to wystarczyÂłoby potwierdzenie, przez Krzysztofa Kolumba  faktu, Âże ziemia jest okrÂągÂła.
Dalej wystarczy³by lot w kosmos Gagarina by nauka mog³a krzykn¹Ì, ¿e tzw nieba NEMA
Nauka z ÂłatwoÂściÂą obaliÂła by religiĂŞ i zdjĂŞÂła kagaĂące z ludzi, no ale sojusz trwa
Religia gÂłosi boskie pochodzenie czÂłowieka i Âświata + nauka gÂłosi  przypadkowoœÌ Âżycia.
Jak go nie piÂąchy to go z kopa.
Taki sojusz bardzo uÂłatwiÂł, zakodowanie lĂŞku i utwierdzenia w czÂłowieku wÂłasnej maÂłoÂści ba pyÂłku na wietrze.
Jednym z wielu zasad wierchuszki jest motto : Wiedza jest dla wybranych”
Ano wiĂŞc tzw ,,masom” wprowadziÂło siĂŞ postaĂŚ stwĂłrcy i odciĂŞÂło tym samym czÂłowieka od wiedzy o sobie samym.
No i zostaÂł niedoskonaÂły, uÂłomny i ograniczony.
By by³o weselej w promocji otrzyma³ cierpienie jako nieod³¹cznego towarzysza ¿ycia.
 Sojusz nauki i religii postawiÂł czÂłowieka przed wyborem: wierzyĂŚ, sÂłuchaĂŚ i byĂŚ zbawionym lub byĂŚ Âświadomym i byĂŚ potĂŞpionym.
Albo Albercik siĂŞ baÂł, albo …
JakoÂś trudno mi sÂądziĂŚ, iÂż nie wiedziaÂł, Âże wiara  uniemoÂżliwia czÂłowiekowi poznanie rzeczywistoÂści w peÂłnym wymiarze, bowiem kaÂżdego wyznawcĂŞ, niezaleÂżnie z jakÂą zwiÂązany jest religiÂą, cechuje automatyzm myÂślenia i reagowania.
Co skutkuje bardzo ograniczonym zaakceptowaniem Âświata energii.
UzaleÂżnienie od jakiejkolwiek ideologii skutkuje klapkami na oczach i kagaĂącem na sercu. Jak tu zrozumieĂŚ  siebie i otoczenie.
Najbardziej dziwi mnie wypowiedÂź , Âże cierpienie jest skutkiem, braku boga w czÂłowieku.
Nie widziaÂł lub nie chciaÂł chyba widzieĂŚ, Âże jest to wola garstki manipulatorĂłw, ktĂłrym wierzÂący oddali swoje umysÂły i ciaÂła.
Dzisiaj (w erze kosmosu) uzale¿nienie od religii, jest tak ogromne, ¿e cz³owiek nie zastanawia siê nawet, ¿e rzeczywistoœÌ mo¿e wygl¹daÌ inaczej.
Przyjmuje wszystko na wiarĂŞ  nawet najwiĂŞksze niedorzecznoÂści.
OczywiÂście kaÂżda z nich jest przez intelekt interpretowane zgodnie z zapisami znajdujÂącymi w podÂświadomoÂści.

Szkoda....ale teÂż dziĂŞki mu za E=mc2
east
Cytuj
Czy ktokolwiek z Was dotykaÂł, smakowaÂł, waÂżyÂł i rzeczywiÂście sprawdziÂł  .... swoje JA ?
Siebie .
OczywiÂście szacowny  DuÂży uÂśmiech
Trudno mĂłwiĂŚ o waÂżeniu, ale wÂłasne JA moÂżna zobaczyĂŚ w czasie nawiÂązania kontaktu ze sobÂą - napisaÂłem jak  JĂŞzyk
ZresztÂą inne swoje skÂładowe rĂłwnieÂż  Chichot
pa DuÂży uÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2012, 09:34:50 wysłane przez PrzebiÂśnieg » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #4 : Maj 29, 2012, 10:18:21 »

@PrzebiÂśnieg
Cytuj
JakoÂś trudno mi sÂądziĂŚ, iÂż nie wiedziaÂł, Âże wiara  uniemoÂżliwia czÂłowiekowi poznanie rzeczywistoÂści w peÂłnym wymiarze, bowiem kaÂżdego wyznawcĂŞ, niezaleÂżnie z jakÂą zwiÂązany jest religiÂą, cechuje automatyzm myÂślenia i reagowania.
(..)UzaleÂżnienie od jakiejkolwiek ideologii skutkuje klapkami na oczach i kagaĂącem na sercu. Jak tu zrozumieĂŚ  siebie i otoczenie.
Wiara w siebie wcale nie jest inna , PrzebiÂśniegu, ktĂłry tak celnie punktujesz "wroga" MrugniĂŞcie
Cytuj
wÂłasne JA moÂżna zobaczyĂŚ w czasie nawiÂązania kontaktu ze sobÂą - napisaÂłem jak
CoÂś zostaÂło przeoczone bo nie byÂło tu dowodu na JA prĂłcz silnego przekonania ,Âże tak jest. Odczucia. Wielu tzw "czuciowcĂłw" mĂłwi o tym wprost, Âże obrazy, uczucia czy przeczucia do nich przychodzÂą. Nie tworzysz odczuwania. Decydujesz o zawartoÂści odczucia ? Nie, ale bardzo silnie, automatycznie wrĂŞcz nadaje siĂŞ odczuciom atrybut MOJE.
To ideologia jak kaÂżda inna, a  przecieÂż "UzaleÂżnienie od jakiejkolwiek ideologii skutkuje klapkami na oczach i kagaĂącem na sercu".
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #5 : Maj 29, 2012, 11:25:29 »

Cytat: przebiÂśnieg
Sojusz nauki i religii postawiÂł czÂłowieka przed wyborem: wierzyĂŚ, sÂłuchaĂŚ i byĂŚ zbawionym lub byĂŚ Âświadomym i byĂŚ potĂŞpionym.
ByĂŚ Âświadomym nie musi oznaczaĂŚ byĂŚ potĂŞpionym. CzÂłowiek Âświadomy wie, Âże potĂŞpienia nie ma,
Âże to tylko dogmat religijny. SkÂąd taki karkoÂłomny wniosek, przebiÂśnieguDuÂży uÂśmiech

Cytat: przebiÂśnieg
UzaleÂżnienie od jakiejkolwiek ideologii skutkuje klapkami na oczach i kagaĂącem na sercu.
Klapkami na oczach owszem, ale czy na pewno kagaĂącem na sercu?
WiĂŞkszoœÌ ludzi jest ideologicznie uzaleÂżnionych (chociaÂżby od ideologii braku „JA”),
ale czy wszyscy maj¹ zamkniête serca? Zapytaj o to przebiœniegu easta, byœ mia³ jasnoœÌ. Chichot
Wydaje siĂŞ, Âże serce, to niezaleÂżna i niezawisÂła ‘instytucja’. 
KarmiÂąca siĂŞ wiarÂą w dobro i piĂŞkno czÂłowieka oraz w bezpieczeĂąstwo WszechÂświata. 

A tak na marginesie, religia, to etap przejÂściowy prawie kaÂżdego czÂłowieka.
Czasami krĂłtszy, czasami dÂłuÂższy, rozciÂągniĂŞty na wiele inkarnacji.
DoÂświadczenie to, takÂże czegoÂś uczy.

Cytat: przebiÂśnieg
Dzisiaj (w erze kosmosu) uzale¿nienie od religii, jest tak ogromne, ¿e cz³owiek nie zastanawia siê nawet, ¿e rzeczywistoœÌ mo¿e wygl¹daÌ inaczej.
Oj, przebiÂśniegu, nie za duÂże uogĂłlnienie?
Ja postrzegam coraz wiĂŞksze zeÂświecczenie spoÂłeczeĂąstw. Nawet w Polsce.
I coraz wiĂŞksze zastanawianie siĂŞ…  DuÂży uÂśmiech

Cytat: przebiÂśnieg
  ale wÂłasne JA moÂżna zobaczyĂŚ w czasie nawiÂązania kontaktu ze sobÂą
I tu siĂŞ zgadzam w peÂłni. Dotykam, jestem dotykana i wspĂłlnie z „JA” doÂświadczamy
naszej wzajemnej miÂłoÂści. Ja, czÂłowiek i jego wyindywidualizowana z caÂłoÂści czÂąstka „JA”. 
I to „JA” prowadzi mnie, czÂłowieka. Dalsze pisanie zbĂŞdne.  MrugniĂŞcie

Pa  DuÂży uÂśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #6 : Maj 29, 2012, 11:58:39 »

Ale wniosek o tym, Âże dziÂś nauka i religia w cichym porozumieniu idÂą rĂŞka w rĂŞkĂŞ wydaje siĂŞ wÂłaÂściwy.
Nauka nie interpretuje odkryÌ na niekorzyœÌ religii gdzie tylko to jest mo¿liwe, a religia stara siê nie komentowaÌ (nie potêpiaÌ naukowych dowodów nawet, gdyby sta³y one w sprzecznoœci z dogmatami ).
Ostatecznie jedni i drudzy przedstawiciele ÂżyjÂą dziĂŞki mamonie od wiernych (tudzieÂż sponsorĂłw) i tu jest baczenie, aby nikt nie przekroczyÂł bram herezji.
Zadziwiaj¹ce jest, ze œwiatek naukowy ,a religijny ze swojej strony pilnuj¹ by nie nast¹pi³a synergia, po³¹czenie si³y ducha z nauk¹. Serca z logik¹. Tak, jakby œwiat usi³owano trzymaÌ na si³ê w rozdzieleniu ducha od materii. Jakiekolwiek próby syntezy s¹ bombardowane z jednej strony ostracyzmem naukowców, a z drugiej strony spychane do worka New Age ( grzech ba³wochwalstwa itd ). W tym sensie scena ezoteryczna jest bardzo potrzebna wspó³czesnemu œwiatu. Do niej wrzuca siê "oszo³omów" Mrugniêcie

@Ptaku
Cytuj
I to „JA” prowadzi mnie, czÂłowieka

Z tym akurat zgoda peÂłna Chichot Prowadzi dokÂąd zechce MrugniĂŞcie
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Maj 29, 2012, 12:19:50 »

..nauka i religia- sÂą jak materia i antymateria,-
gdy siê po³¹cz¹ nast¹pi anihilacja- uwolnienie czystej energi i wszystko wróci do stanu nirvany,-
ale przecieÂż jesteÂśmy tak zakochani w matriksie materialnej iluzji, Âże za wszelkÂą cenĂŞ nie moÂżna do tego dopuÂściĂŚ.
ChoÌ to i tak nieuchronne z czasem- to znaj¹c cyklicznoœÌ istnienia œwiatów w ich ró¿nych formach,-
"to co byÂło znĂłw bĂŞdzie" i moÂże tak "w koÂło wojtek"- aÂż siĂŞ znudzi  Afro

tylko czy moÂżna siĂŞ znudziĂŚ, za kaÂżdym razem nie pamiĂŞtajÂąc co juÂż siĂŞ wydarzyÂło,-
a jednak czujemy, Âże coÂś jest nie tak, Âże czas na zmianĂŞ- to jest poza matriksem i wyczuwamy to UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2012, 13:01:24 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #8 : Maj 29, 2012, 12:36:29 »

Cytat: east
ptak:
I to „JA” prowadzi mnie, czÂłowieka

Z tym akurat zgoda peÂłna  Prowadzi dokÂąd zechce   

Skoro zgadzasz siĂŞ, Âże „JA” prowadzi, wiĂŞc ono jest.  Chichot Jak siĂŞ to ma do Twoich twierdzeĂą, iÂż „JA” nie istnieje?  DuÂży uÂśmiech
Skutek bez przyczyny?
Zapisane
PrzebiÂśnieg
Gość
« Odpowiedz #9 : Maj 29, 2012, 13:48:16 »

ptak
Cytuj
ByĂŚ Âświadomym nie musi oznaczaĂŚ byĂŚ potĂŞpionym. CzÂłowiek Âświadomy wie, Âże potĂŞpienia nie ma,
Âże to tylko dogmat religijny. SkÂąd taki karkoÂłomny wniosek, przebiÂśniegu?  DuÂży uÂśmiech
Jej no szacowna chodziÂło mi ze wierzysz jesteÂś zbawiony nie wierzysz to potĂŞpiony. DuÂży uÂśmiech
Koœció³ tak g³osi³ mo¿na sprawdziÌ Jêzyk
Kodowanie troszkĂŞ trwaÂło, ró¿ne dziaÂłania na tzw podÂświadomoœÌ hej no...proszĂŞ  JĂŞzyk
Cytuj
Klapkami na oczach owszem, ale czy na pewno kagaĂącem na sercu?
Kochana ptak zwyczajnie CiĂŞ kocham caÂłym moim lekko podÂłuszczonym serduchem DuÂży uÂśmiech
Mierzysz ludzi swojÂą miarÂą i hm dobre jest to zmieniasz ich swoja piĂŞknÂą myÂślÂą. DuÂży uÂśmiech
Jednak wiedz Âże tzw fanatycy religijni, ktĂłrzy w imiĂŞ swoje religii mordowali i mordujÂą...raczej na sercu majÂą kaganiec i pozwolĂŞ sobie dobitnie tak stwierdziĂŚ koniec kropka
Z eastem rozmawiam czĂŞÂściej niÂż z rodzinÂą DuÂży uÂśmiech
pa DuÂży uÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2012, 13:53:28 wysłane przez PrzebiÂśnieg » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #10 : Maj 29, 2012, 14:12:18 »

Cytat: przebiÂśnieg
Jej no szacowna chodziÂło mi ze wierzysz jesteÂś zbawiony nie wierzysz to potĂŞpiony. 
KoÂśció³ tak gÂłosiÂł moÂżna sprawdziĂŚ   
Wiem, bo juÂż w siĂłdmej klasie podstawĂłwki nie wytrzymaÂłam i ‘rzuciÂłam’ w ksiĂŞdza jego dogmatami. 
Sama poszÂłam dalej wolna, ale bez wiary w sercu. Dopiero potem ona siĂŞ ukonstytuowaÂła,
ale juÂż na zupeÂłnie innym poziomie. I z innymi prawdami.
ByĂŚ moÂże te rĂłwnieÂż trzeba bĂŞdzie kiedyÂś skorygowaĂŚ. Ot, dola tuÂłacza…  UÂśmiech

Cytat: przebiÂśnieg
Mierzysz ludzi swojÂą miarÂą
A da siĂŞ mierzyĂŚ innÂą?  MrugniĂŞcie
Ja Ciebie teÂż… to samo i tak samo… z serca bez kagaĂąca…  Chichot

Pa  DuÂży uÂśmiech


Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #11 : Maj 29, 2012, 14:57:58 »

Cytat: east
ptak:
I to „JA” prowadzi mnie, czÂłowieka

Z tym akurat zgoda peÂłna  Prowadzi dokÂąd zechce  

Skoro zgadzasz siĂŞ, Âże „JA” prowadzi, wiĂŞc ono jest.  Chichot Jak siĂŞ to ma do Twoich twierdzeĂą, iÂż „JA” nie istnieje?  DuÂży uÂśmiech
Skutek bez przyczyny?

Kiedy nie widaĂŚ, ze to Iluzja, to prowadzi. Mnie nie prowadzi bo nie ma kogo. Ani kto Chichot
Zapisane
PrzebiÂśnieg
Gość
« Odpowiedz #12 : Maj 29, 2012, 18:00:36 »

PodsumowujÂąc widaĂŚ, Âże Albercik byÂł hm ...Âżydem
NapjawdĂŞ nie jestem antysemitÂą, ale czy oni znaczy narĂłd ,,wybrany" nie sÂą pachoÂłkami Jahwe Cool
I sÂługami i niewolnikami, ktĂłrym na wszystko zaÂłoÂżono kagaĂące, ktĂłrzy nie wychyla siĂŞ i zniszczÂą kaÂżdÂą innÂą niÂż ta ,,wÂłaÂściwa" myÂśl Cool
Szacowna chyba w narodzie ,,wybranym" byÂś dÂługo nie zaistniaÂła Cool
Czy inaczej moÂżna?
MoÂżna przytoczyĂŚ wiele przykÂładĂłw,ale chyba nie ma takiej potrzeby bo dla kaÂżdego co innego.
Np nie byÂłaÂś w armii wiĂŞc nie wiesz co to jest tzw maÂłpi gaj, tak sobie wyprawowaÂłaÂś iÂż nie byÂło Ci takie doÂświadczenie potrzebne UÂśmiech

PS
Easta choĂŚ jak twierdzisz sÂłodki niedÂługo bĂŞdzie prowadziĂŚ marchewka JĂŞzyk
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2012, 18:00:52 wysłane przez PrzebiÂśnieg » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #13 : Maj 29, 2012, 19:50:40 »

A Ty szacowny, z tymi ÂŻydami to do mnie?  MrugniĂŞcie
Ja trzymam siĂŞ z daleka od Jahwe i jego wybraĂącĂłw.
Czy majÂą oni kagaĂące na wszystkim? Nie wiem, moÂże?  Chichot
Ja z innego narodu, bez marchewki przed nosem.

Co to jest maÂłpi gaj? Pa  DuÂży uÂśmiech

Zapisane
PrzebiÂśnieg
Gość
« Odpowiedz #14 : Maj 29, 2012, 20:24:39 »

ptak DuÂży uÂśmiech
Cytuj
A Ty szacowny, z tymi ÂŻydami to do mnie?  MrugniĂŞcie
Ja trzymam siĂŞ z daleka od Jahwe i jego wybraĂącĂłw
Nie nie do Was szacowna >pokÂłon<
PiszÂąc o kagaĂącu miaÂłem na myÂśli konflikt izraelsko - palestyĂąski zresztÂą w imiĂŞ roÂżnej religii.... DuÂży uÂśmiech
Co to jest maÂłpi gaj w armii WP
ProszĂŞ nie kaÂż grubasowi opisywaĂŚ jak go pokonywaÂł zanim mu siĂŞ udaÂło - zresztÂą nie miaÂł innego wyjÂścia, bo chÂłopaki z plutonu nie pojechali by na przepustki UÂśmiech 2
Sama definicja - maÂłpi gaj - tor przeszkĂłd DuÂży uÂśmiech
pa DuÂży uÂśmiech
Zapisane
Elzbieta
Gość
« Odpowiedz #15 : Grudzień 12, 2012, 17:52:28 »

RELIGIA - DOM BOGA

http://www.youtube.com/watch?v=8Ff0G1e_ssw

REINKARNACJA 1 - WIEDZA I WIARA

http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=Beom5bZO7lQ
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.031 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 zipcraft ostwalia x22-team wypadynaszejbrygady