JACK
Gość
|
 |
« : Październik 12, 2011, 19:38:37 » |
|
Tragikomedia w jednym akcie: "Internetowy Grzegorz, czyli e Gregor" Na podstawie autentycznych rozmĂłw egzorcystĂłw z demonami z ksi¹¿ki „OstrzeÂżenie z zaÂświatĂłw”http://chomikuj.pl/MMMKIOTW/JEZUS+MOIM+PANEM/Dokumenty-+WA*c5*bbNE/Ojciec+Bonawentura+Meyer+-+Ostrze*c5*bcenie+z+za*c5*9bwiat*c3*b3w,58711611.pdf Oraz wiedzy z ksi¹¿ek Rudolfa Steinera: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=6556.0WystĂŞpujÂą: L: Lucek vel Lucyfer : szef ziemskich demonĂłw. B: Bezik vel Belzebub : mniejszy demon, brygadzista Ziemski czas akcji: pocz. XXI wieku. ....................... Lucyfer: CzeœÌ Bezik , co tam w fabryce (na Ziemi). Belzebub: Roboty od cholery Panie. GÂłupie ludziska produkujÂą tyle emocji (luszu), Âże nie mamy juÂż co z tym robiĂŚ. Wystarczy ich musn¹Ì palcem , a juÂż do siebie strzelajÂą. Lucyfer: Nie narzekaj , dacie radĂŞ, powiedz chÂłopcom, Âżeby jeszcze trochĂŞ wytrzymali zanim stÂąd odejdziemy, bo robiĂŞ teraz niezÂły dill z innÂą galaktykÂą i potrzebujĂŞ tego jak najwiĂŞcej. Belzebub: Tak bĂŞdzie Mistrzu. Lucyfer: A jak tam z tymi ,co siĂŞ przebudzajÂą? Dalej dochodzi do eskalacji problemu? Belzebub: ZaÂżegnaliÂśmy tÂą pierwszÂą akcjĂŞ, no .. wtedy, co zaczĂŞli siĂŞ dowiadywaĂŚ, Âże majÂą kosmiczne pochodzenie i opiekĂŞ galaktyki, Âże majÂą swoich praojcĂłw. ZaczĂŞli emanowaĂŚ tyle pozytywnej energii, Âże nie daÂło siĂŞ juÂż wytrzymaĂŚ. ChÂłopaki strasznie narzekali. CaÂłe szczĂŞÂście Panie, Âże wymyÂśliÂłeÂś tĂŞ bajkĂŞ z gadami, ktĂłre ich rzekomo hodujÂą. To zupeÂłnie niedorzeczne, ale ÂłyknĂŞli ten kit, bo fascynujÂą ich dinozaury i majÂą te info na swoim dysku. Nie skojarzyli, Âże gady byÂły miliony lat wczeÂśniej i Âże to bzdura. Potem jak ÂłyknĂŞli te gady, to poszÂła taka fala emocji i Ego tak podrosÂło, Âże znĂłw poczuliÂśmy siĂŞ pewnie na nogach. Nadal mamy ich pod kontrolÂą, CiÂągle oferujemy im szybkÂą ÂścieÂżkĂŞ rozwoju duchowego , a to dziaÂła jak lep na muchyPracujÂą dla nas min: - Lightworkerzy (ÂświatÂło Lucyfera) - Wingmakers- (zakon nauczajÂący Lucyirus) - Adamus Suwerenny - niezaleÂżny od Boga i wielu innych. No i waÂżne Âże uwierzyli ,Âże to oni sÂą wybrani, a inni to tylko bioroboty, terminale, kukÂły ktĂłre zniknÂą przy przebiegunowaniu. Lucyfer :To super Belzebub: Ale jest inny problem, Mistrzu. Lucyfer: Jaki? Belzebub: ByÂł taki Monroe i inni , co opowiedzieli tym przebudzonym, Âże produkujÂą komuÂś emocje, lusz, nooo .. tak jak krowy mleko i kapnĂŞli siĂŞ, Âże coÂś jest nie tak. Pewna garstka, ci najzdolniejsi, tak siĂŞ przejĂŞli, Âże zaczĂŞli kontrolowaĂŚ emocje. To tak maÂła grupa, Âże na razie ogĂłlna produkcja luszu w ogĂłle nie spadÂła , ale boimy siĂŞ eskalacji problemu. L: Cholera!!! Czy wiedzÂą coÂś o nas? B: Jeszcze nie, ale zaczynajÂą siĂŞ domyÂślaĂŚ. L: To niedobrze, nie powinni wiedzieĂŚ, Âże istniejemy. Niestety nie moÂżemy zatrzymaĂŚ tego procesu , ale moÂżemy ich zwodziĂŚ przez jakiÂś czas. Musimy tylko znowu im coÂś naÂściemniaĂŚ. B: Ale co Mistrzu? NiektĂłrzy sÂą caÂłkiem bystrzy, to nie moÂże byĂŚ taki zwykÂły kit, jak z tymi gadami. L: Mam pewien pomysÂł. Musimy im wmĂłwiĂŚ, Âże to nie my, Âże to ktoÂś inny, a najlepiej jakieÂś bezosobowe twory. One odwiodÂą ich od nas. Tak , trzeba namieszaĂŚ im w gÂłowach. BĂŞdziemy wkrĂŞcaĂŚ to tym ktĂłrzy zaczĂŞli wĂŞszyĂŚ. No wiesz, tym wojskowym w Rosji od DEIRu , LajtÂłorkerom, W.Witkowskiemu z Polski i reszcie teÂż. B: Dobrzrzrz..eee. Tylko jak nazwaĂŚ takiego twora, Mistrzu. L: To coÂś powinno mieĂŚ chwytliwÂą nazwĂŞ , aby ÂłyknĂŞli ten kit, takÂą Âżeby czuli w tym mocnÂą energiĂŞ. B: DokÂładnie Mistrzu, tak Âżeby im flaki poskrĂŞcaÂło. Wtedy ÂłyknÂą to jak leszcze. L: Najlepiej z RRRR…., ERR , EGRRRR. B: I Âżeby przypominaÂło jeszcze jakieÂś imiĂŞ o niskiej wibracji L: No tak. EGR GRR, wiem Grzegorz! GREGORR…..!!! B: O, Mistrzu, brrrr….awoo!!! L: I powinno byĂŚ jeszcze pociÂągajÂące , pachnÂące nowoÂściÂą, nowoczesnoÂściÂą, bardziej trendy bo wtedy Ego im wzroÂśnie i zupeÂłnie siĂŞ pogubiÂą i zapomnÂą o brrr.....miÂłoÂści. B: MoÂże coÂś z komputerami, lub z tÂą ich komputerowÂą pajĂŞczynÂą, no z tym internetem. L: NiezÂły pomysÂł, Bezik, to ich pociÂągnie Gregorrr. Czekaj…. No tak, jestem genialny…..to ja juÂż od dawna powinienem byĂŚ G³ównym Bogiem, a nie ten idiota od tej p….dolonej miÂłoÂści. B: Tak szefie, ÂświĂŞte tfuu!!! ….sÂłowaa L : E-gregorrr Bezik, Egregor, jak e –mail , ta nowoczesna poczta B: JesteÂś wielkim diabÂłem Mistrzu. Czy mogĂŞ pocaÂłowaĂŚ TwĂłj ogon Panie? L: Tak, ale szybko. LeĂŚ zaraz powiedz chÂłopakom co majÂą robiĂŚ. ZapamiĂŞtaj to sÂłowo: EgrergorB: Tak, wiem Egregorrrr . Znikam. JuÂż mnie nie ma……..Mistrzu. L: I jeszcze jedno . Przy³ó¿cie siĂŞ do tego, bo jak siĂŞ dowiedzÂą, Âże istniejemy naprawdĂŞ to wam wszystkim nogi z d..py powyrywam! ZrozumiaÂłeÂś!!
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 19, 2011, 20:23:50 wysłane przez JACK »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #1 : Październik 12, 2011, 21:12:16 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #2 : Październik 12, 2011, 21:18:10 » |
|
Czyli, jak zapytaÂł >JACK<, "Prawda czy faÂłsz"?
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #3 : Październik 12, 2011, 21:43:49 » |
|
Czy istniej¹ formy energetyczne , inaczej matryce , egregory? Oczywiœcie ¿e tak , bez nich nie by³o by mo¿liwe ¿adne materialne zaistnienie niczego. Identycznie ja ciasto nie upiek³o by siê bez formy w oczekiwanym kszta³cie. Ona , matryca , egregor rzutuje energiê zgromadzon¹ w sobie w nasz¹ przestrzeù fizyczn¹ i powo³uje do istnienia ka¿d¹ sytuacjê na czas na³adowania energetycznego. Albo jest w nim/niej olbrzymi ³adunek , który nadaje czas trwania sytuacji , rzeczy , lub nawet czasowi naszemu , albo trzeba to cudo stale zasilaÌ. O tym wiedz¹ dok³adnie wszyscy projektanci zdarzeù przysz³oœciowych , bez tego zasilania "gaœnie" , W"wypala" siê ka¿dy wzorzec zaistnia³y w fizycznoœci, bowiem w fizycznoœci jest tylko jego projekcja robiona z góry , inaczej odbicie , mniej lub bardziej doskona³e. Zwyczajnie ¿yjemy w œwiecie odbijaÌ ,wyobraŸ sobie odbicie czegoœ na tafli wody to coœ w tym rodzaju. Precyzja odbicia zale¿na jest od precyzji wzorca , potencja³u energetycznego w nim i jakoœci ( inaczej mocy wibracji energii) w nim zdeponowanej. Tak to wygl¹da z grubsza. To ciekawy temat mo¿na siê z niego dowiedzieÌ o projektowaniu przysz³oœci oraz o celu ró¿nych du¿ych akcji œwiatowych i zrozumieÌ , kto w jakim celu to robi , co chce uzyskaÌ oraz jak d³ugo potrwa stworzony ziemski "odlew z formy egregora". My sami dla siebie te¿ tworzymy takie egregory ( sytuacje , zdarzenia) naszymi myœlami , trwaj¹ tyle czasu ile im poœwiêcamy uwagi, czyli wk³adamy w nie energii. Gdy przestajemy znikaj¹ w zmieniaj¹cej siê sytuacji ¿yciowej. W taki sposób tworzymy swoj osobisty œwiat opatry na rodzaju energii ktor¹ weù wk³admy. Je¿eli wkladamy mi³oœÌ i osi¹gamy spokój oraz harmonniê on piêknieje , gdy wszelakie z³o , awantury i niegodziwoœci zasilane strachem , on staje siê równie¿ taki. To nic innego jak potwierdzenie ; " co siejesz , to zbierzesz..." , w tym sianie , to tworzenie egregora , zbiór to skutki zdarzeù ziemskich. Ot i tyle. Ale o tym pisalam ju¿ kilka razy w ró¿nych tematach. kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JACK
Gość
|
 |
« Odpowiedz #4 : Październik 13, 2011, 03:09:18 » |
|
Egzorcyzmy dowodzÂą wyraÂźnie, Âże g³ównym problemem nie sÂą jakieÂś matryce vel zbiorniki energii, lecz POTĂÂŻNE inteligentne istoty duchowe http://www.ppharka.hg.pl/ksiazki/ksiazki2.html z Lucyferem na czele.  W ww ksi¹¿ce, demony zmuszone do mĂłwienia (energiÂą miÂłoÂści Matki Boskiej) podajÂą dziesiÂątki przykÂładĂłw i sposobĂłw manipulowania ksiĂŞÂżmi, caÂłym Watykanem, dowody wpÂływania na ich myÂśli itd. Nagrania audio z kaset sÂą teÂż w internecie. To nie jakiÂś tam energia, Egregorrr, tylko najzwyklejsza armia Lucyfera i demonĂłw, zdolna do manipulacji kaÂżdym czÂłowiekiem i pod³¹czajÂąca siĂŞ pod jego umysÂł. SzczegĂłlnie naraÂżone na manipulacjĂŞ sÂą osoby inteligentne i elita kluczowych Âśrodowisk. Jako uczestnik paru kursĂłw ezoterycznych dochodzĂŞ do wniosku, Âże duÂży procent elity tego Âśrodowiska jest rĂłwnieÂż pod kontrolÂą Lucyfera. Czynniki ryzyka i charakterystyczne objawy takiej lucyferycznej kontroli (to nie jest jeszcze poziom tzw. opĂŞtania): 1) Wysoka inteligencja, bÂłyskotliwoœÌ 2) Silny poziom EGO 3) Charakterystyczny brak pokory 4) CzĂŞsto ponadprzeciĂŞtny poziom rozwoju duchowego (tu Lucyfer daje delikwentowi ogromne moÂżliwoÂści)- Steiner przestrzega przed szybkÂą ÂścieÂżkÂą lucyferycznego rozwoju. 5) ZdolnoœÌ do nagÂłej , nie do koĂąca kontrolowanej agresji ( np. sÂłownej w trakcie dyskusji na forum) 6) Negacja poglÂądĂłw innych i niski poziom szacunku dla innych. 7) Umniejszanie osiÂągniĂŞĂŚ chrzeÂścijaĂąstwa i caÂłkowite bÂądÂź czĂŞÂściowe pomijanie nauk Chrystusa. i wiele innych , w tym najwaÂżniejsze: Pomijanie, ukrywanie lub umniejszanie wpÂływu SiÂł Lucyferycznych (inteligentnych istot duchowych , a nie jakichÂś matryc) na ludzkoœÌ, a szczegĂłlnie jej elity 
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 18, 2011, 17:13:56 wysłane przez JACK »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : Październik 13, 2011, 08:11:20 » |
|
¯e demony istniej¹ jest prawd¹ ¿e wszyscy egzorcyœci , którzy z nimi walcz¹ ale to wszyscy s¹ od nich uzale¿nieni to drugi fakt. Z demonami siê nie walczy , bo nikt nigdy z nimi niczego nie wygra³ i nie wygra. Ka¿da walka jest klêsk¹ obydwu stron. Ale ka¿da jedna wzmacnia demony bo wykorzystuj¹ one energiê walki dla siebie , wszystkie negatywne emocje w ni¹ w³o¿one je wzmacniaj¹. Totaln¹ bzdur¹ jest powiedzieÌ i¿ ktoœ pokona³ demona i zmusi³ do czegoœ nie ma takiej opcji , bowiem byt niewcielony jest o wiele silniejszy ni¿ cz³owiek w ciele materialnym. Zazwyczaj s¹ to pakty z tymi istotami , które za coœ z czego mog¹ korzystaÌ od cz³owieka daj¹ mu z³udzenie mocy i iluzoryczn¹ w³adzê nad ni¿szymi moc¹ demonami i to wszystko. Zadowolone ludzkie ego og³asza siê pogromc¹ demonów , którym nie by³ i nie bêdzie cz³owiek. Imiona demonów? To ju¿ inna kwestia nie podaj¹ nigdy prawdziwych imion swoich, NIGDY , to ¿e komuœ powiedziano takie , czy takie ... wcale nie jest dowodem i¿ jest to prawdziwe imiê demona. Zreszt¹ w Zaœwiatach praktycznie nie u¿ywa siê imion ( to jest zwyczaj ludzki) tam rozró¿nienie nastêpuje wy³¹cznie po osobowoœci energetycznej. "W³adc¹ " demonów ( je¿eli mo¿na u¿yÌ takiego s³owa) jest tylko ten kto siê ich nie boi , w kim mi³oœÌ ( ta czysta prawdziwa mi³oœÌ , moc jej energii) przekracza swoj¹ wartoœci¹ moc energii demona. Wówczas po przez ten tak aktywnie poszukiwany symbol ( w ksi¹¿ce "Zaginiony symbol) mo¿na dokonaÌ chrztu ka¿dego demona. Jednak tylko i wy³¹cznie gdy energia mi³oœci cz³owieka w nim ( a nie myœli jego o tym ¿e tak jest) realnie jest wiêksza od energii demona, jest to jedyny prawomocny sposób , innego nie ma konfrontuj¹c siê z demonem nie zaistnieje najmniejsze mgnienie strachu! Czy mistrzowie duchowi pracuj¹ z demonami? Nie wiem czy wszyscy , ale znam takich o których wiem i¿ tak. Przyk³adem takim jest P.Lucyna £obos i Ania Doliùska to nie ¿aden sekret i¿ Samuel -Enki jest najwiêkszym i najsilniejszym demonem ciemnej strony. To nie nim w³adaj¹ te panie a on ich s³aboœciami wkrêcaj¹c je w coraz to nowsze swoje wymys³y ¿eby czerpaÌ energiê od nich i wszystkich skupionych ludzi przy nich. ¯eby siê z takich uk³adów wyrwaÌ trzeba mieÌ niesamowit¹ wiarê w siebie i weryfikowaÌ niezmiennie ka¿de jego s³owo by zrozumieÌ i¿ to tylko gra bytu o energiê dla siebie. Cz³owiek trwa w takim uk³adzie gdy nie wierzy w siebie samego , kiedy potrzebuje dowartoœciowania zewnêtrznego , kiedy nie potrafi rozró¿niaÌ dobra od z³a i ufa s³owom miast weryfikowaÌ czyny. Dopóki jest mu niezbêdne takie doœwiadczanie wybrane przez siebie za dobre , ta bêdzie. Czy w Watykanie s¹ demony? Ale¿ tak przecie¿ tam gdzie s¹ tacy ludzie jak mnóstwo duchownych zajmuj¹cych siê walk¹ z nimi s¹ te¿ ci z którymi usi³uj¹ walczyÌ. Gdyby ich tam nie by³o nie zaistnia³y by te odwieczne bardzo negatywne zdarzenia , to nie Bóg wydaje rozkazy zabijania i mêczeùstwa innych ludzi , gwa³cenia dzieci , korupcji , k³amstw i nie u¿ywania prezerwatyw ( ¿eby w mêkach umiera³y miliony ludzi) s¹ to dyspozycje legionów z³a. Moim zdaniem g³ówne dowództwo si³ ciemnoœci to Watykan , przykre ale tak. Tak potê¿ne inteligentne Istoty duchowe nim w³adaj¹ od dawien dawna ale po czynach siê poznaje kto, nie po deklaracjach s³ownych a po czynach, po ich skutkach w realu. A skutki w realu wiemy jakie s¹. Kiara  ps. "Zaginiony symbol" istnieje naprawdê i naprawdê ma moc dzia³ania na demony , przynosi oczekiwany skutek w realu. Jest tylko jedno ale... nie ka¿dy ma prawo go u¿yÌ ( zwyczajnie nie zadzia³a) , ma prawo tylko jedna osoba , ka¿dej nastêpnej mo¿e byÌ przez ni¹ przekazywany, ale komu? O tym decyduje wy³¹cznie ta postaÌ duchowa , któr¹ wiêkszoœÌ z nas nazywa Bogiem , Stwórca Wszechrzeczy i nikt wiêcej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #6 : Październik 13, 2011, 13:41:46 » |
|
Z demonami siê nie walczy , bo nikt nigdy z nimi niczego nie wygra³ i nie wygra. Ka¿da walka jest klêsk¹ obydwu stron. Ale ka¿da jedna wzmacnia demony bo wykorzystuj¹ one energiê walki dla siebie , wszystkie negatywne emocje w ni¹ w³o¿one je wzmacniaj¹. Totaln¹ bzdur¹ jest powiedzieÌ i¿ ktoœ pokona³ demona i zmusi³ do czegoœ nie ma takiej opcji , bowiem byt niewcielony jest o wiele silniejszy ni¿ cz³owiek w ciele materialnym. Tak, cz³owiek sam nie jest w stanie pokonaÌ demona. Dlatego katoliccy egzorcyœci ZAWSZE walcz¹ z demonami z Bo¿¹ tarcz¹. NIGDY nie mówi¹ "nakazujê Ci..." tylko "w Imiê..." i to nie egzorcysta lecz Bóg œciera siê z demonem - to tak w wielkim skrócie i uogólnieniom. Istniej¹ pozorne wyrzucenia demonów z nakazu ludzkiego, lecz to jest zagrywka pod publiczkê - na zasadzie strasznia bandy przestêpców... silniejszymi bandytami. Powstaje efekt kuli sniegowej i nie ma nic za darmo, a cena jest coraz wy¿sza. Czasami demony "odchodz¹" aby ugraÌ wiêcej i uwiarygodnic cz³owieka którego zamierzaj¹ póŸniej wykorzystaÌ z du¿o wiêkszym dla nich efektem. Zazwyczaj s¹ to pakty z tymi istotami , które za coœ z czego mog¹ korzystaÌ od cz³owieka daj¹ mu z³udzenie mocy i iluzoryczn¹ w³adzê nad ni¿szymi moc¹ demonami i to wszystko. Zadowolone ludzkie ego og³asza siê pogromc¹ demonów , którym nie by³ i nie bêdzie cz³owiek. W³aœnie o tym mówiê. Schemat dzia³ania demonów jest bardzo oklepany i prosty ale jak¿e efektywnie dzia³a. Jednak moga byÌ pakty bezpoœrednie jak i poœrednie - nie do koùca œwiadome, demony nie graj¹ fair i wcisn¹ siê w ka¿d¹ przys³owiow¹ szczelinê, wykorzystaj¹ ka¿d¹ u³omnoœÌ cz³owieka, nawet tê nie do koùca œwiadom¹. Najbardziej "ulubionym" pod³o¿em dzia³ania demonów jest pycha i nienawiœÌ. Dziêki pysze ³atwo manipulowaÌ cz³owiekiem daj¹c mu gad¿ety w postaci: wzbudzania przeœwiadczenia o wyj¹tkowœci, przekazywania pewnych "mocy" oddzia³ywania na ludzi (zw³aszcza tych którzy doprowadzaj¹siê do u³omnoœci, otwieraj¹ na z³o) - to chywyta w 99,9%, przekazywanie pewnych informacji o duchowej naturze œwiata (oczywiœcie przemieszanymi z k³amstwem - zawsze odbija siê niestrawnoœci¹) i tym samym cz³owiek zaczyna uwa¿aÌ siê za "uduchowionego" i posiadaj¹cego "wiedzê", w koùcu danie w³adzy i pieniêdzy. Cz³owiek bardzo szybko zatraca siêw tym - zw³aszcza w swoim ego, nic ju¿ do niego nie dociera, nic nie jest w stanie zmusiÌ go do samokrytyki, weryfikacji - nawet gdy widaÌ, ¿e jego "wiedza" szwankuje, a "proroctwa" s¹ chybione. No i du¿o gadania o mi³oœci... koniecznie, bardzo du¿o - ale najczêciej osoby z ni¹ - gadaniem - przeholowuj¹ i staje siê widoczne, ¿e deklaracje nie maj¹ wiele wspólnego z postêpowaniem. Imiona demonów? To ju¿ inna kwestia nie podaj¹ nigdy prawdziwych imion swoich, NIGDY , to ¿e komuœ powiedziano takie , czy takie ... wcale nie jest dowodem i¿ jest to prawdziwe imiê demona. Uwa¿am nieco inaczej. demon nigdy dobrowolnie nie wyjawi swojego prawdziwego imienia (je¿eli podaje nieprzymuszony to k³amie), bo jest to do niego bardzo niebezpieczne, staje siê du¿o mniej odporny, czêsto jest to prze³om w egzorcyŸmie. Natomiast, relatywnie bardzo ma³o osób wie, ¿e imiona demonów mozna przedstawiaÌ tak¿e w postaci graficznej, np. schemat, rysunek, wisior - równie¿ poprzez jego kreœlenie rêk¹ w powietrzu oraz intonacyjne, melodyczne... "W³adc¹ " demonów ( je¿eli mo¿na u¿yÌ takiego s³owa) jest tylko ten kto siê ich nie boi , w kim mi³oœÌ ( ta czysta prawdziwa mi³oœÌ , moc jej energii) przekracza swoj¹ wartoœci¹ moc energii demona. Kiaro, to co starsz siê teraz przekazaÌ jest bardzo niebezpiecznym k³amstwem. Przecie¿ nawet sama napisa³aœ nieco wczeœniej, zapêdzia³œ siê znowu w swoich gierkach i mydleniu oczu: Totaln¹ bzdur¹ jest powiedzieÌ i¿ ktoœ pokona³ demona i zmusi³ do czegoœ nie ma takiej opcji , bowiem byt niewcielony jest o wiele silniejszy ni¿ cz³owiek w ciele materialnym. Przecie¿ dlatego demony zbuntowa³y siê przeciw Bogu, bo nie chcia³y s³u¿yÌ mu, s³ynne - "non servian". Zbuntowa³y siê bêd¹c anio³ami wtedy gdy us³ysza³y, jak cz³owiek ma odnosiÌ siê do Boga. Wtedy pad³o - tak nie mo¿e byÌ, nie bedziemy s³u¿yÌ Bogu który bêdzie pozwala³ siê tak traktowaÌ cz³owiekowi. Wiec jak i po co demon mia³by poddawaÌ siê u³omnemu cz³wiekowi, skoro nie znosi s³u¿enia i pokory? Skoro najsilniej czego pragnie do aby oddawaÌ mu czeœÌ i tym samym imitowaÌ, próbowaÌ poczuwaÌ siê jak Bóg. ¯eby siê z takich uk³adów wyrwaÌ trzeba mieÌ niesamowit¹ wiarê w siebie i weryfikowaÌ niezmiennie ka¿de jego s³owo by zrozumieÌ i¿ to tylko gra bytu o energiê dla siebie. Trzeba pokory... ale o ni¹ ciezko, do demon j¹ starsznie rozdyma w czlowieku wciskaj¹c rózne bzdury, a œcislej podsuwaj¹ "odpowiednie" interpretacje, np. cz³owiek ma w sobie Bo¿¹ iskrê, a demon - "jestes boski, bogiem". Natomiast to czemu nie jest w stanie zaprzeczyÌ stara siê wypaczyÌ, podsuwaj¹c np. "kody" do "w³aœciwego" odczytu. Czy w Watykanie s¹ demony? Niestety s¹ - jak wszêdzie. Demon z ka¿dego pozyskanego duchownego ma szczególny "po¿ytek" - bo ka¿dy z nich poci¹ga bezpoœrednio (a najczêsciej poœrednio) pewn¹ grupê ludzi, czêsto jest to oddalone w czasie, ale jednak. Jak siê w tym po³apaÌ? Zasada jest ³atwa w u¿yciu - po owocach, spokojnie obserwowaÌ, jest to tylko kwesti¹ czasu kiedy siê ujawni prawdziwe oblicze i cele.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
between
Gość
|
 |
« Odpowiedz #7 : Październik 13, 2011, 14:32:23 » |
|
Z demonami siê nie walczy , bo nikt nigdy z nimi niczego nie wygra³ i nie wygra. Ka¿da walka jest klêsk¹ obydwu stron. Ale ka¿da jedna wzmacnia demony bo wykorzystuj¹ one energiê walki dla siebie , wszystkie negatywne emocje w ni¹ w³o¿one je wzmacniaj¹. Totaln¹ bzdur¹ jest powiedzieÌ i¿ ktoœ pokona³ demona i zmusi³ do czegoœ nie ma takiej opcji , bowiem byt niewcielony jest o wiele silniejszy ni¿ cz³owiek w ciele materialnym. Tak, cz³owiek sam nie jest w stanie pokonaÌ demona. Dlatego katoliccy egzorcyœci ZAWSZE walcz¹ z demonami z Bo¿¹ tarcz¹. NIGDY nie mówi¹ "nakazujê Ci..." tylko "w Imiê..." i to nie egzorcysta lecz Bóg œciera siê z demonem - to tak w wielkim skrócie i uogólnieniom. tak tak, jednego egregora wygania drugim bêd¹c na us³ugach trzeciego. Przecie¿ dlatego demony zbuntowa³y siê przeciw Bogu, bo nie chcia³y s³u¿yÌ mu, s³ynne - "non servian". Zbuntowa³y siê bêd¹c anio³ami wtedy gdy us³ysza³y, jak cz³owiek ma odnosiÌ siê do Boga. Wtedy pad³o - tak nie mo¿e byÌ, nie bedziemy s³u¿yÌ Bogu który bêdzie pozwala³ siê tak traktowaÌ cz³owiekowi. Wiec jak i po co demon mia³by poddawaÌ siê u³omnemu cz³wiekowi, skoro nie znosi s³u¿enia i pokory? Skoro najsilniej czego pragnie do aby oddawaÌ mu czeœÌ i tym samym imitowaÌ, próbowaÌ poczuwaÌ siê jak Bóg.
Po prostu jeden egregor nie chcial sluzyc drugiemu ¯eby siê z takich uk³adów wyrwaÌ trzeba mieÌ niesamowit¹ wiarê w siebie i weryfikowaÌ niezmiennie ka¿de jego s³owo by zrozumieÌ i¿ to tylko gra bytu o energiê dla siebie. Trzeba pokory... ale o ni¹ ciezko, do demon j¹ starsznie rozdyma w czlowieku wciskaj¹c rózne bzdury, a œcislej podsuwaj¹ "odpowiednie" interpretacje, np. cz³owiek ma w sobie Bo¿¹ iskrê, a demon - "jestes boski, bogiem". Natomiast to czemu nie jest w stanie zaprzeczyÌ stara siê wypaczyÌ, podsuwaj¹c np. "kody" do "w³aœciwego" odczytu. Szczegolnie wzmacnia przekonanie o w³asnej nieomylnoœci. Albo wrêcz przeciwnie - przekonanie o w³asnej bezwartoœciowoœci. Czy w Watykanie s¹ demony? Niestety s¹ - jak wszêdzie. Demon z ka¿dego pozyskanego duchownego ma szczególny "po¿ytek" - bo ka¿dy z nich poci¹ga bezpoœrednio (a najczêsciej poœrednio) pewn¹ grupê ludzi, czêsto jest to oddalone w czasie, ale jednak. Juz samo to, ¿e s¹ "duchownymi" oznacza, ¿e dali siê wkrêciÌ w us³ugi dla egregora. pozdrowaœki
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 13, 2011, 14:38:11 wysłane przez between »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #8 : Październik 13, 2011, 15:03:45 » |
|
Between, Ty twierdzisz, ¿e to egregory, ja - ¿e s¹ to jak najbardziej rzeczywiste, realne i przejawiaj¹ce siê równie¿ fizycznie byty i ich aspekty. Ka¿dy ma prawo do w³asnego zdania. ByÌ mo¿e by³bym w stanie dostrzegaÌ jakiœ sens w Twoim, gdyby nie liczne ralacje osób bezpoœrednio doœwiadczaj¹cych w/w rzeczy, gdybym tyle nie widzia³ i nie s³ysza³, gdybym nie widzia³ nastêpstw, gdyby nie spójnoœÌ "moich" przemyœleù i dostrzeganych i sprawdzaj¹cych siê zale¿noœci. Gdyby nie mówi³y tego osoby mocno w tym siedz¹ce, gdyby nie ich nag³a niechêc do kontynuacji rozmowy gdy przekoan³y siê, ¿e nie kupuje siê ich œciem, a ma siê rzeczywisty ogl¹d sprawy. Gdyby nie to, ¿e to "dzia³a". Czy w koùcu to, ¿e przy³apywa³em na k³amstwie i manipulacji pewne osoby które w wiêkszym czy mniejszym zakresie "przekonywa³y" do punktu widzenia zbieznego z prezentowanym przez Ciebie. Szczegolnie wzmacnia przekonanie o w³asnej nieomylnoœci. Albo wrêcz przeciwnie - przekonanie o w³asnej bezwartoœciowoœci. To chyba nie do mnie. Staram siê postrzegaÌ realnie, bez uciekania siê w bóstwo cz³owieka jak tez i bezwartoœciowoœÌ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
between
Gość
|
 |
« Odpowiedz #9 : Październik 13, 2011, 15:20:53 » |
|
Between, Ty twierdzisz, Âże to egregory, ja - Âże sÂą to jak najbardziej rzeczywiste, realne i przejawiajÂące siĂŞ rĂłwnieÂż fizycznie byty i ich aspekty.
Egregory przejawiaj¹ siê fizycznie. Mo¿e ich nie widaÌ, ale ich dzia³ania - jak najbardziej. [...] gdyby nie spójnoœÌ "moich" przemyœleù i dostrzeganych i sprawdzaj¹cych siê zale¿noœci. Gdyby nie mówi³y tego osoby mocno w tym siedz¹ce, gdyby nie ich nag³a niechêc do kontynuacji rozmowy gdy przekoan³y siê, ¿e nie kupuje siê ich œciem, a ma siê rzeczywisty ogl¹d sprawy. Gdyby nie to, ¿e to "dzia³a". Czy w koùcu to, ¿e przy³apywa³em na k³amstwie i manipulacji pewne osoby które w wiêkszym czy mniejszym zakresie "przekonywa³y" do punktu widzenia zbieznego z prezentowanym przez Ciebie.
To jest w³aœnie pu³apka. Przeprowadzenie 'dowodu', ¿e ma siê racjê, potwierdzenie jakiejœ teorii, pogl¹du. Z³apanie kogoœ na k³amstwie i udowodnienie w ten sposób swojej "prawdy". Przekonanie o tym, ¿e masz racjê do niczego Cie nie zaprowadzi. Przekonanie o tym, ¿e siê mylisz - owszem. To dobry punkt startu. Zobacz ilu ludzi na œwiecie - i ka¿dy ma swój(?) pogl¹d na œwiat, swoj¹(?) teoriê jak to dzia³a, swojego(?) Boga, Anty-Boga, itp. Ka¿dy z nich jest w stanie oddaÌ bardzo wiele, czasami wszystko, za swoje pogl¹dy i przekonania. Bo przecie¿ wszystko takie logiczne, m¹dre, pouk³adane, udowodnione, zas³yszane, przeczytane, wywnioskowane, itp, itp, itp. Napiszê jeszcze raz - zaprzecz sam sobie, udowodnij sam sobie ¿e NIE MASZ RACJI, weŸ jakikolwiek pogl¹d jaki masz i tak d³ugo go wa³kuj a¿ staniesz siê zwolennikiem pogl¹du przeciwnego. I wtedy zrozumiesz w jakiej pu³apce SAMEGO SIEBIE tkwi³eœ. Pozbêdziesz sie wtedy i nadmiaru pychy i nadmiaru skromnoœci. Szczegolnie wzmacnia przekonanie o w³asnej nieomylnoœci. Albo wrêcz przeciwnie - przekonanie o w³asnej bezwartoœciowoœci. To chyba nie do mnie. Staram siê postrzegaÌ realnie, bez uciekania siê w bóstwo cz³owieka jak tez i bezwartoœciowoœÌ. Realnie?... Ka¿dy ma swoj¹ realnoœÌ. Ka¿dy widzi swój œwiat i uwa¿a, ¿e ma racje. I realnoœÌ ka¿dego cz³owieka jest tak samo iluzoryczna jak Twoja realnoœÌ. Dam Ci przyk³ad - istnieje np. taki pogl¹d, ¿e samochody na "F" s¹ wadliwe i siê ³atwo psuj¹. Je¿eli tylko zechcesz to znajdziesz 1000 osób, które bêd¹ narzekaÌ na Franzucy, i takie samo 1000 osób, które Francuzami bêd¹ zachwycone. To jak to w koùcu jest? pozdro
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 13, 2011, 15:30:05 wysłane przez between »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #10 : Październik 13, 2011, 15:38:42 » |
|
To jest w³aœnie pu³apka. Przeprowadzenie 'dowodu', ¿e ma siê racjê, potwierdzenie jakiejœ teorii, pogl¹du. Z³apanie kogoœ na k³amstwie i udowodnienie w ten sposób swojej "prawdy". between, a mo¿e pu³pak¹ sa w³asnie Twoje pogl¹dy, w myœl których mo¿esz spokojnie twierdziÌ, ¿e... pu³apk¹ jest wygl¹d œwiata i pewnych zjawis co do którego ja przekonujê? ;] Przekonanie o tym, ¿e siê mylisz - owszem. To dobry punkt startu. tak, ale jedynie w sytuacji gdy... autentycznie tkwi³bym w b³êdzie, bo gdybym tak zacza³ mysleÌ gdy tkwiê w prawdzie... to wchodzê w k³amstwo i to na w³asne ¿yczenie. tak, dobry punkt startu do przemian na lepsze, gdy uzmys³owisz sobie, ze do tej pory w danej sytuacji postêpowa³es niew³aœciwie, Ÿle. Tyle tylko, ze wielu osobom zdarza siê tkwiÌ w b³êdnym przekonaniu. OczywiœÌie nie robiê wszystkiego idealnie, dobrze, nie jestem nieskazitelny ale nie dlatego jakobym uwa¿a³ siê za idea³, ale dlatego, ¿e zdajê sobie sprawê z w³asnych s³aoboœci ale nie wszytkie pokona³em, staram siê wzrastaÌ ale ró¿nie bywa. Zobacz ilu ludzi na œwiecie - i ka¿dy ma swój(?) pogl¹d na œwiat, swoj¹(?) teoriê jak to dzia³a, swojego(?) Boga, Anty-Boga, itp. Ka¿dy z nich jest w stanie oddaÌ bardzo wiele, czasami wszystko, za swoje pogl¹dy i przekonania. Bo przecie¿ wszystko takie logiczne, m¹dre, pouk³adane, udowodnione, zas³yszane, przeczytane, wywnioskowane, itp, itp, itp. Cieszê siê, ¿e to Ty raczy³eœ to wypowiedzieÌ. Przecie¿ Hitler i Stalin tez byli przekonani o poprawnoœci œcie¿ki która pod¹zali. Ale aby to móc robiÌ wczeœniej musieli wiele w sobie zabiÌ cz³owieczych (humanitarnych) odruchów, nie urodzil isiê tacy, powoli w to wchodzili, krokami. Oni byli przekonani o w³asnej racji, ale to nie znaczy ¿e j¹ MIELI. Sprzeniewierzyli siê pewnym - jak dla mnie - uniwersalnym zasadom, dlatego niesli za sob¹ z³o, nienawiœÌ, pogardê, œmierÌ. I zawsze gdzie dzieje siê z³o mamy do czynienia z ³amaniem podstawowych wytycznych moralnych, przypadek? Napiszê jeszcze raz - zaprzecz sam sobie, udowodnij sam sobie ¿e NIE MASZ RACJI, weŸ jakikolwiek pogl¹d jaki masz i tak d³ugo go wa³kuj a¿ staniesz siê zwolennikiem pogl¹du przeciwnego. Alez wielokrotnie tak czyniê - tzn. zawsze zak³adam, ¿e mogê na wstêpie siê myliÌ, dlatego staram sie mo¿liwie dok³adnie poznawaÌ dany temat, zjawisko, obserwowaÌ owoce jakie zradza i wtedy... utwierdzaÌ siê b¹dŸ odchodziÌ od pierwotnych pogl¹dów. I wtedy zrozumiesz w jakiej pu³apce SAMEGO SIEBIE tkwi³eœ. Pozbêdziesz sie wtedy i nadmiaru pychy i nadmiaru skromnoœci. Nie, wtedy przekonam siê kto jest rzetelny, a kto wciska k³amstwa. ej, no i dlaczego juz bez "pozdrowasiek"? (czy) mia³es nadziejê, ¿e to mnie ruszy, sprowokuje, rozjuszy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #11 : Październik 13, 2011, 15:54:38 » |
|
Szczerze mówi¹c zabawne s¹ te udowadniania czegoœ a szczególnie i¿ tylko.... i wy³¹cznie... bo , to jest katolickie. Ja wiem ( jest to wiedza uniwersalna) i¿ wszystkie emblematy , tarcze i mity religijne s¹ niczym bez wiary w to cz³owieka. On i tylko on nape³nia je energi¹ i powo³uje do ¿ycia a póŸniej te stwory , czy twory walcz¹ ze sob¹ w imiê (tych zawziêtych w swoich przekonaniach ludzi) o priorytety. Kto wygrywa? ten kto jest silniejszy energetycznie , jest to bezwzglêdna i niezmienna zasada. Bajanie o tym ¿e.. bo pan czy pani maj¹ krzy¿ czy glejt jedyny od Boga bo s¹ katolikami? To tylko bajanie , nic wiêcej. Bowiem wszyscy jesteœmy równi wobec Stwórcy i niema oraz nie by³o równiejszych ze wzglêdu na przynale¿noœÌ religijn¹.Owszem s¹ i byli bli¿si ci , którzy ¿yli godnie , zgodnie z prawem i etyk¹ i to tyle. Tylko Ci s¹ w stanie ( przez trudy ¿ycia prze¿ytego etycznie) osi¹gn¹Ì moc energetyczn¹ , która sprawia i¿ demony nie zbli¿aj¹ siê do nich. Bowiem jaœniej¹ piêknem dobra i mi³oœci. ¯adne klepanie pacierzy ni inne rekwizyty "cudowne" same z siebie ( bo s¹ rekwizytami uznawanymi przez Watykan) nie dzia³aj¹ na demony i nie ma nikt glejtu religijnego , który z tego powodu czyni go silniejszym od demona. Kolejna bzdura tych , którzy od wieków maj¹ z nimi pakt. I nikt mi nie wmówi ¿e jest inaczej bo zaistnia³a w moim ¿yciu sytuacja w której kilka krotnie podsy³ano mi niezwykle silne demony. Moja si³a fizyczna w ich obliczu to liœÌ na wietrze , ka¿da walka z t¹ moc¹ by³a by z góry przegrana , wiem to doskonale. Dlatego nie dam siê nigdy w ni¹ wci¹gn¹Ì , niczym sprowokowaÌ. Wy³¹cznie moja si³a duchowa jest dla nich nie do przebycia , nie byli, nie s¹ i nie bêd¹ w stanie jej pokonaÌ. Puki co dali spokój bo poznali moj¹ moc duchow¹. Czy jestem wspierana w tych konfrontacjach przez Zaœwiat? Oczywiœcie ¿e tak , nie mam ¿adnych w¹tpliwoœci co do tego , jednak liczy siê zawsze mój stan wewnêtrzny , moja wola i mój spokój , spontaniczna reakcja z mo¿liwoœci¹ z korzystania z symbolu wobec , którego œwiat demonów jest bezradny. A jak skomentuje ktoœ ten post jest mi ca³kowicie obojêtne , niech sobie toczy boje ze swoim ego , które nie chce i nie potrafi zaakceptowaÌ czegoœ co siê nie mieœci w jego zrozumieniu. Kiara  Ps. W ka¿dym b¹dŸ razie nie polecam nikomu walki z demonami , trzeba mieÌ olbrzymie przygotowanie ( nie przez to jedno ¿ycie , to zbyt ma³o) przez wiele dawnych ¿yÌ , plus wsparcie Zaœwiatu , oraz pozbyÌ siê ca³kowicie strachu wobec takiej konfrontacji. Jeszcze raz z demonami siê nie walczy! Nimi siê w³ada osobist¹ moc¹ duchow¹.Chcecie poznaÌ imiona ( ukrywane przez wieki a zarazem najbardziej popularne na ziemi ) dwóch najsilniejszych demonów, mêskiego i ¿eùskiego? Proszê bardzo to ADAM i EWA , jednak nie radzê nikomu wchodziÌ z nimi ¿adne uk³ady. One s¹ bardzo silne i bezwzglêdne w dzia³aniach. Ta zagadka by³a prosta ale ze wzglêdu na popularnoœÌ imion niewiarygodna , nie do przyjêcia przez przeciêtnego cz³owieka i o to im chodzi³o. O niemo¿liwoœÌ uwierzenia w prawdê. Mam pytanie mo¿e ktoœ z was wie , co mia³ na szyi Adam gdy musia³ opuœciÌ "RAJ"? Talizman, znak , symbol... co to by³o?
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 13, 2011, 21:36:52 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
 |
« Odpowiedz #12 : Październik 13, 2011, 19:03:54 » |
|
ja mysle ze nie ma demonow tylko zle mysli:) wypedzanie demonow to wypedzanie zlych mysli i skupienie sie na zyciu duchowym a nie materilnym..  - SWIADOMOSC i grupy osob uwarunkowane kulturowo ktore darza do zla (np pedofile tlumaczacy ze tacy sie rodza, albo ktos czyniacy zlo bo kazal mu demon), choc nad tym tez sie mozna zastanawiac bo absolutne zlo w koncu stworzy dobro..cialo doskonale czarne - promieniuje..  i chyba o to im chodzi... I paradoskalnie im wiecej zla tym bardziej wzrasta swiadomosc - przynjamniej jakiejs czesci... ewntualnie zlo i demony moge byc utozsamiane ze swiatem materialnym i wlasnie iluzja ktorej ulegaja ludzie nie widzac nic pozatym..ale ostatecznie kazdy sie ksztaltuje sam i na tym wlasnie polega stawanie sie czlowieka kazdy wybiera czestotliwosc ktora bardziej mu odpowiada..  ostatecznie swiatlo moze istniec bez ciemnosci wg mne adam mial symbol pentagram i spirali 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #13 : Październik 13, 2011, 20:57:30 » |
|
Ja wiem ( jest to wiedza uniwersalna) ... Oczywiœcie to wszystko wyjaœnia i ucina dalsz¹ dyskusjê. Szkoda tylko, ze ta Twoja "wiedza" okazywa³a siê k³amliwa (wiem to, bo np. kilkakrotnie zapewnia³aœ, ¿e dziêki niej wiesz coœ o mnie, a to by³o k³amstwo - mam przytoczyÌ?), czy te¿ inne "proroctwa" np. o upadku czegoœ tam. ¿adne emblematy , tarcze i ni mity religijne s¹ niczym bez wiary w to cz³owieka. On i tylko on nape³nia je energiom i powo³uje do ¿ycia a póŸniej te stwory , czy twory walcz¹ ze sob¹ w imiê tych zawziêtych w swoich przekonaniach ludzi o priorytety. [...] bo zaistnia³a w moim ¿yciu sytuacja w której kilka krotnie podsy³ano mi niezwykle silne demony. hmmm... czyli Ty sama powo³a³aœ do zycia "twory", które to póŸniej Ciê napad³y. Masochistka? Bajanie o tym ¿e.. bo pan czy pani maj¹ krzy¿ czy glejt od Boga? To tylko bajanie , nic wiêcej. Bowiem wszyscy jesteœmy równi wobec Stwórcy i niema oraz nie by³o równiejszych ze wzglêdu na przynale¿noœÌ religijn¹. Przecie¿ nie dalej jak post wczeœniej twierdzi³aœ, ¿e w³adzê ma ten kto j¹ dostaje od Boga... Kto wygrywa? ten kto jest silniejszy energetycznie , jest to bezwzglêdna i niezmienna zasada. [...] Moja si³a duchowa jest dla nich nie do przebycia nie byli, nie s¹ i nie bêd¹ w stanie jej pokonaÌ. Puki co dali spokój bo poznali moj¹ moc duchow¹. Pisa³aœ równie¿ ¿e ¿aden cz³owiek nie pokona demona, wiêc... nie jesteœ cz³owiekiem? No i oczywiœcie nasz Kiara jak zwykle "górom", najwy¿sz¹, tia... walczy³a w pojedynkê z demonami i jak na ni¹ przysta³o nie z jakimiœ tam pierdó³kami lecz z super-silnymi, które - jak¿eby mog³o byÌ inaczej - ucieka³y w pop³ochu. Tak, sarkazm, bo w inny sposób ciê¿ko to skomentowaÌ. Jeszcze raz z demonami siê nie walczy! Nimi siê w³ada osobist¹ moc¹ duchow¹. Tak, chamstwu nale¿y przeciwstawiaÌ siê opanowaniem i wysokom kulturom osobistom... Zasada: aby demon móg³ Ci cokolwiek zrobiÌ musi mieÌ punkt zaczepienia inaczej jego si³a jest znikoma, ewentualnie gdy taki jest zamys³ Bo¿y - patrz historia Hioba.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #14 : Październik 13, 2011, 21:21:48 » |
|
Nigdzie nie napisaÂłam iÂż walczyÂłam z jakimÂś demonem! Nie walczyÂłam i walczyĂŚ nie mam zamiaru oraz ostrzegam kaÂżdego przed walkÂą z takim bytem jest nie do wygrania. Nie wszystko pokonuje siĂŞ walkÂą. Reszta Twoich natchnionych wywodĂłw mnie nie interesuje. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #15 : Październik 13, 2011, 21:38:47 » |
|
A fakt, przepraszam, pozwĂłl, Âże uÂściÂślĂŞ - uciekli juÂż na sam TwĂłj widok.
Co do "wywodów" - jak zwykle nie interesujê Ciê te które podwa¿aj¹ Twoj¹ "wielkoœÌ" i "wiedzê", ale ok, dajê ju¿ spokój z tym.
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 13, 2011, 21:40:57 wysłane przez arteq »
|
Zapisane
|
|
|
|
between
Gość
|
 |
« Odpowiedz #16 : Październik 14, 2011, 09:27:55 » |
|
To jest wÂłaÂśnie puÂłapka. Przeprowadzenie 'dowodu', Âże ma siĂŞ racjĂŞ, potwierdzenie jakiejÂś teorii, poglÂądu. ZÂłapanie kogoÂś na kÂłamstwie i udowodnienie w ten sposĂłb swojej "prawdy". between, a moÂże puÂłpakÂą sa wÂłasnie Twoje poglÂądy, w myÂśl ktĂłrych moÂżesz spokojnie twierdziĂŚ, Âże... puÂłapkÂą jest wyglÂąd Âświata i pewnych zjawis co do ktĂłrego ja przekonujĂŞ? ;] OczywiÂście, Âże tak byĂŚ. To co napisaÂłem o egregorach (i napiszĂŞ jeszcze poniÂżej) to jest tak jak to widzĂŞ na teraz. Pewnie za jakiÂś czas bĂŞde miaÂł szersze spojrzenie na tĂŞ sprawĂŞ i byĂŚ moÂże bĂŞdĂŞ musiaÂł zmieniĂŚ poglÂądy. Nie upieram siĂŞ. ByĂŚ moÂże Ty masz racjĂŞ, byĂŚ moÂże ja. Przekonanie o tym, Âże siĂŞ mylisz - owszem. To dobry punkt startu. tak, ale jedynie w sytuacji gdy... autentycznie tkwiÂłbym w b³êdzie, bo gdybym tak zaczaÂł mysleĂŚ gdy tkwiĂŞ w prawdzie... to wchodzĂŞ w kÂłamstwo i to na wÂłasne Âżyczenie. ZakÂładasz istnienie jakieÂś prawdy absolutnej, jakiejÂś racji niepodwaÂżalnej i do tego przyrĂłwnujesz postĂŞpowanie swoje i innych. To, przyznam, doœÌ zabawny poglÂąd. PrzywoÂłujesz przykÂład Hitlera i Stalina. Nie wiem czy wiesz, Âże Hitler zostaÂł wybrany w demokratycznych wyborach. Czyli jego poglÂąd na Âświat zyskaÂł wielu zwolennikĂłw. Hitler i wszyscy ci ludzie, ktĂłrzy za nim stali uwaÂżali Âże mieli racjĂŞ. Dopiero PO jakimÂś czasie okazaÂło siĂŞ to co siĂŞ okazaÂło. RĂłwnieÂż Stalin ma zwolennikĂłw do dzisiaj. I to, Âże wymordowaÂł miliony osĂłb, to, w przekonaniu jego zwolennikĂłw, potrzebny "zabieg". ZauwaÂż ciekawe zjawisko - prawie kaÂżdy czÂłowiek uwaÂża, Âże postĂŞpuje dobrze, prawie, wÂłaÂściwie, itp. Prawie kaÂżdy uwaÂża, Âże ma racjĂŞ, Âże to on gÂłosi prawdĂŞ. Nawet jeÂżeli dla innych, to co robi wydaje siĂŞ absurdalnie, to ten czÂłowiek jest ÂświĂŞcie przekonany o tym, Âże postĂŞpuje wÂłaÂściwie. Co ciekawsze, dla niego, to co robiÂą inni wydaje siĂŞ rĂłwnie absurdalne i bez sensu. I tylko dziĂŞki temu, Âże niektĂłre poglÂądy wyznawane sÂą przez jak¹œ tam wiĂŞkszoœÌ, to taki poglÂąd uznaje siĂŞ za normĂŞ. Wiesz skÂąd siĂŞ wziĂŞÂło powiedzenie, Âże podró¿e ksztaÂłcÂą? M.in. z tego, Âże wystarczy czasami przejechaĂŚ parĂŞset km aby przekonaĂŚ siĂŞ, Âże to co u nas jest "normalne", "dobre", "wÂłaÂściwe" w innym miejscu jest "zÂłe", "niedobre', "obrzydliwe", itp. Dam Ci przykÂład. Razu pewnego Wojciech Cejrowski (postaĂŚ wszem deklarujaca swoje katolickie poglÂądy) uczestniczyÂł we mszy ÂświĂŞtej gdzieÂś w zapadÂłej wiosce w Ameryce PÂłd. Problem polegaÂł na tym, Âże wszyscy uczestnicy tej mszy byli kompletnie nadzy. W³¹cznie z duchownym. No i w³¹cznie z Cejrowskim. KsiÂądz NIE MĂGÂŁ byĂŚ ubrany, gdyÂż normÂą tam byÂło paradowanie na golasa i czÂłowiek, ktĂłry miaÂł ubranie byÂł traktowany jak ktoÂś, kto chce coÂś ukryĂŚ i jest niewiarygodny. Ot, taka sobie norma spoÂłeczna. Widzisz zderzenie tych dwĂłch poglÂądĂłw? WyobraÂżasz sobie goÂłego ksiĂŞdza w Polsce? PrzecieÂż to "niemoralne". I rĂłwnie absurdalny pomysÂł - ubrany ksiadz w wiosce w Ameryce? PrzecieÂż to "niemoralne". Co to ma wspĂłlnego z egregorami? Ano ma. MoÂżesz sobie wyobraziĂŚ egregora jako twĂłr powstaÂły z myÂśli ludzi. (nie waÂżne Âże tego nie widaĂŚ, waÂżne Âże moÂżna odczuĂŚ skutki dziaÂłania) Im wiĂŞcej ludzi myÂśli w taki sam sposĂłb tym wiĂŞkszy, silniejszy jest egregor. Wszelkie normy spoÂłeczne wyznawane przez miliony ludzi generujÂą niesÂłychanie silne egregory. Skoro tak wielu ludzi myÂśli podobnie na dany temat, to wiadomo Âże jest to silniejsze niÂż myÂśli pojedyĂączego czÂłowieka. I nie byÂłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie to, Âże egregor jest tworem samopodtrzymujÂącym siĂŞ. DziaÂła to na zasadzie dodatniego sprzĂŞÂżenia zwrotnego. Skoro ktoÂś pompuje egregor swoimi myÂślami to egregor zwrotnie pompuje tego kogoÂś przekonaniem o tym, Âże jest to wÂłaÂściwy sposĂłb myÂślenia. I w ten sposĂłb podtrzymuje swoje istnienie. Mamy np. normĂŞ spoÂłecznÂą takÂą, Âże chodzi siĂŞ po ulicach w ubraniu. WiĂŞkszoœÌ uwaÂża, Âże tak jest wÂłaÂściwie, nie jest to jakieÂś narzucanie komuÂś swojej nagoÂści, dzieci nie widzÂą, itp. A teraz wchodzi jakiÂś golas na ulicĂŞ. Nic zÂłego nie zrobiÂł, nikogo nie uderzyÂł, nikomu niczego zÂłego nie powiedziaÂł. Po prostu idzie tak jak go, swojÂą drogÂą, pan BĂłg stworzyÂł. Ale w tym momencie podnosi siĂŞ wrzask - obraza, zakryjcie go, zboczeniec, etc... Widzisz co siĂŞ dzieje w tym momencie? Wyznawcy normy spoÂłecznej reagujÂą niezwykle silnymi emocjami. To nie jest na zasadzie spokojnej refleksji nad tym co siĂŞ dzieje i co ja zyskuje/tracĂŞ w tej sytuacji. To jest reakcja czysto emocjonalna. Wrzask, krzyk, itp. Ludzie uwaÂżajÂą, Âże ten ktoÂś zrobiÂł coÂś zÂłego. Dlaczego? Bo jest nagi - naruszyÂł normĂŞ spoÂłecznÂą. Kto potrzebuje emocji tÂłumu? Nasz kolega egregor. Taka emocja wygenerowana przez tÂłum ludzi doskonale wzmacnia egregora. PrzecieÂż Ci wszyscy ludzie dajÂą wyraz temu, Âże majÂą racjĂŞ, ponownie utwierdzajÂą siĂŞ w przekonaniu, Âże majÂą racjĂŞ. ÂŻe tak jest dobrze, wÂłaÂściwie. itp, itp. Nawiasem mĂłwiaĂŚ, identycznie wyglÂądaÂłaby reakcja gdyby ubrany czÂłowiek pojawiÂł siĂŞ w Ameryce PÂłd WzbudziÂłby powszechÂą dezaprobatĂŞ. Dlaczego? Bo jest ubrany - naruszyÂł normĂŞ. Jak w takim razie jest dobrze - nago czy w ubraniu? PoniewaÂż nazwa egregor moÂże byĂŚ draÂżniÂąca dla niektĂłrych, taki Vadim Zeland uÂżywa nazwy "wahadÂło". WymyÂśl sobie nazwÂą jakÂąkolwiek Ci bliskÂą... NapiszĂŞ jeszcze raz - zaprzecz sam sobie, udowodnij sam sobie Âże NIE MASZ RACJI, weÂź jakikolwiek poglÂąd jaki masz i tak dÂługo go waÂłkuj aÂż staniesz siĂŞ zwolennikiem poglÂądu przeciwnego. Alez wielokrotnie tak czyniĂŞ - tzn. zawsze zakÂładam, Âże mogĂŞ na wstĂŞpie siĂŞ myliĂŚ, dlatego staram sie moÂżliwie dokÂładnie poznawaĂŚ dany temat, zjawisko, obserwowaĂŚ owoce jakie zradza i wtedy... utwierdzaĂŚ siĂŞ bÂądÂź odchodziĂŚ od pierwotnych poglÂądĂłw. Nie o to mi chodzi. Nie chodzi mi o weryfikacjĂŞ tego co przychodzi z zewnÂątrz - np. czy chemtrails majÂą sens albo czy taka Nibiru w ogĂłle moÂże lewitowaĂŚ za SÂłoĂącem, itp. Chodzi mi o weryfikacjĂŞ tego co masz w sobie. PrzykÂładowo - jeÂżeli masz jakieÂś poglÂądy polityczne, dajmy na to, jesteÂś zwolennikiem wolnego rynku, to wykonaj pracĂŞ polegajÂącÂą na tym, Âże zaczniesz czytaĂŚ pisma socjalistyczne, Âże wsiÂąkniesz w ideologiĂŞ socjalistycznÂą. Poczytaj manifest socjalistyczny, Marksa, Engelsa, itp. ZrĂłb tak, ÂżebyÂś sie staÂł socjalistÂą. Nie tylko znaj poglÂądy socjalistyczne. STAĂ siĂŞ socjalistÂą. Miej takie przekonania. Zapisz siĂŞ do SLD.  A potem znowu odwrotnie. Poczytaj o wolnym handlu, poczytaj Adama Smitha, itp. I na powrĂłt staĂą siĂŞ kapitalistÂą. I tak parĂŞ razy w te i we wte. Zapisz siĂŞ do PJN  I jak zrozumiesz i poczujesz, Âże i Pisowcy i Palikotowcy majÂą racjĂŞ, wtedy uwolnisz siĂŞ od jednego z tysiĂŞcy egregorĂłw, w ktĂłrych wÂładaniu jesteÂś. ZachĂŞcam. ej, no i dlaczego juz bez "pozdrowasiek"? (czy) miaÂłes nadziejĂŞ, Âże to mnie ruszy, sprowokuje, rozjuszy...
eeee, no co Ty. Za stary jestem na jakieÂś prowokacje. Samo "pozdrowaÂśki" wywodzi siĂŞ przecieÂż z "BÂądÂź pozdrowion(a)". WiĂŞc to takie nasze "pozdrawiam". Ale "pozdrowaÂśki" mi siĂŞ podoba  To niech bedÂą. pozdrowaÂśki
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 14, 2011, 09:42:51 wysłane przez between »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #17 : Październik 14, 2011, 11:16:01 » |
|
A fakt, przepraszam, pozwĂłl, Âże uÂściÂślĂŞ - uciekli juÂż na sam TwĂłj widok.
Co do "wywodów" - jak zwykle nie interesujê Ciê te które podwa¿aj¹ Twoj¹ "wielkoœÌ" i "wiedzê", ale ok, dajê ju¿ spokój z tym.
Mo¿e i tak , to , mój widok  ma takie dzia³anie ( bior¹c od uwagê szeroko publikowane w poczcie poza forumowej moje "najpiêkniejsze"  zdjêcia) ,a co mi tam.....  Jednak wiedzê szczegó³ow¹ polecam od demona , mo¿e chcia³y byœ ¿eby Ci któregoœ podes³aÌ na pogaduchy? Zawsze to informacje z pierwszej rêki!  Nie interesuje mnie zmiana cudzych pogl¹dów , bo ka¿dy sam i tylko sam mo¿e je zmieniaÌ, to wszystko. Kiara  ps. Egregor jest tworem myœli ludzkich i nie tylko ludzkich , to prawda. Demon to Energia ( Istota osobowoœciowa) nios¹ca w sobie Iskrê Bo¿¹.
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 14, 2011, 11:22:03 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #18 : Październik 14, 2011, 11:44:44 » |
|
Between, Ty twierdzisz, Âże to egregory, ja - Âże sÂą to jak najbardziej rzeczywiste, realne i przejawiajÂące siĂŞ rĂłwnieÂż fizycznie byty i ich aspekty. Betweenmoim zdaniem osoba, ktĂłra prowadzi dyskusje sama za sobÂą i swoimi pseudo_pojeciami, niespĂłjnosciami, wywiedzionymi z analfabetyzmu (i zespolu ograniczajÂących przekonaĂą) nie powinna byĂŚ utrzywmywana w iluzji komunikowania siĂŞ z innymi (tu arteq), dopĂłki nie uÂświadomi sobie, ze w ten sposĂłb taka komunikacja po prostu fizycznie nie jest mozliwa. Lucyfer - to miano zwiazane ze swiatÂłem, szerzeniem wyzwalajÂącego ÂświatÂła ÂświadomoÂści - czego kultywatorzy ograniczajacego cienia zniesc nie mogÂą. {to juz byÂło tu na forum wyjasnione - Âładnie widaĂŚ, kto wybraÂł strone zaciemniania - a kto rozjasniania} . to ja sarkastycznie polecĂŞ, czyli tÂłumaczenie intencji z "polskiego"(Kat-olickiego) na Nasze(Polskie): Czynniki ryzyka i charakterystyczne objawy takiej lucyferycznej kontroli (to nie jest jeszcze poziom tzw. opĂŞtania): Ach ci wredni wyzwoleni Ludzie, ktĂłrych nie moÂże kontrolowac nasze pokraczne i karÂłowate ego ¿¹dne wÂładzy i zarÂłoczne... conie JACK  1) Wysoka inteligencja, bÂłyskotliwoœÌ to strasznie szkodliwe.. jak oni smieli nie byĂŚ tÂłukami Âłatwosterowalnymi! ..to po prostu skandal! Niech od dzisiaj bĂŞdzie napiĂŞtnowana przez naszych ujadaczy ...conie JACK?  2) Silny poziom EGO no có¿.. wci¹¿ wiele nieporozumieĂą wokó³ tego, czym ego jest, czym nie jest, jak siĂŞ rozwija, jak kurczy itd. Kultywacja zaciemniania tego obrazu lezy w swerze strategicznych interesĂłw! .. conie JACK? Dlaczego tak siĂŞ dzieje moÂżna zrozumieĂŚ, po uprzednim rzetelnym zorientowaniu siĂŞ czym owo Ego jest i jakie ma dla CzÂłowieka znaczenie (dlatego teÂż jest aktywny silny transfering rzeczywistoÂści zciemniajÂącej definicjĂŞ tego pojĂŞcia)ProponujĂŞ tutaj zerkn¹Ì: Co to jest EGO3) Charakterystyczny brak pokory WprowadÂźmy dezorientacjĂŞ wokó³ rĂłwniez i tego sÂłowa i pojĂŞcia: Pokora ma oznaczac bycie na naszych usÂługach.. podporzadkowanie siĂŞ naszym pokracznym zadzom wÂładzy - a nie szaczunek dla wÂłasnego zrozumienia i wnioski z tego, co siĂŞ doÂświadcza. Zaszczepmy im implant faÂłszywej skromnosci ( wĂłwczas nie rozwinÂą skrzydeÂł). SkromnoÂśc to najbardziej zawoalouowana forma dumy, ktĂłra jest najpowszechniej akceptowalna spolecznie (za naszÂą zasÂługa) .. conie JACK?  4) CzĂŞsto ponadprzeciĂŞtny poziom rozwoju duchowego (tu Lucyfer daje delikwentowi ogromne moÂżliwoÂści)- Steiner przestrzega przed szybkÂą ÂścieÂżkÂą lucyferycznego rozwoju. Nawet biednym Steinerem juz sobie ktoÂś morde wyciera ( to zemasta za zdrade i ujawnienie tajemnej wiedzy, ktĂłra miaÂła byĂŚ naszym monopolem ..conie JACK?  Jasne. Kazdy ma byĂŚ niedorozwiniĂŞty duchowo.. wĂłwczas bĂŞdzie sterowalny! A jak ktĂłryÂś siĂŞ wychyli - to go bĂŞdziemy udupiaĂŚ ..conie JACK?  (wszak mamy miernych , ale wiernych.. niektĂłrym nawet tak podrajcowalismy ego, ze zaczynajÂą uchodziĂŚ za opiekunĂłw duszy ich planety... Pracujemy nad tym, by niedÂługo mogli siĂŞ wylegitymowaĂŚ wspĂłlnym drzewenm genealogicznym z samym jezusem chrystusem - innym naszym genialnym wymysÂłem do marionetkowania. Ten transfering Idzie jak pomasle!.. nasz obiekt jest idealny ..conie JACK?  5) ZdolnoœÌ do nagÂłej , nie do koĂąca kontrolowanej agresji ( np. sÂłownej w trakcie dyskusji na forum) MajÂą dawaĂŚ siĂŞ zjeÂśc, nadstawiac policzki - a my ich bĂŞdziemy Âłoic! (a te naiwniaki nawet nie pisnÂą) wymyslilismy to genialnie ..conie JACK?  Nalezy piĂŞtnowac kazda NATURALNÂĄ reakcjĂŞ na skrajna niesprawiedliwoœÌ, kÂłamstwo i impertynencjĂŞ naszÂą. Nasza bezczelnoÂśc i buta musi byĂŚ tolerowana no i jakoÂś musimy sobie wypracowaĂŚ , zeby nie byli w stanie siĂŞ wyrazic, Âżeby sami siĂŞ cenzurowali i zduszali w zarodku niszczÂąc swoje zdrowie ci durni ziemianie. ..Jak im tylko pozwolimy to nas zjedzÂą - a przeciez to my mamy zjeÂśc ich.  kanibal.. to sÂłowo sygnifikuje w istocie BogĂłw-WyÂżercĂłw Dusz Ludzkich Ka-NiB-AL MoÂże teraz iA sprĂłbujĂŞ jak smakujÂą dusze BogĂłw? ..jednak Âścierwo.. to siĂŞ do spozycia NIE nadaje.. ale kompostowaĂŚ mozna.. i jakies wege-roÂślinki oraz miĂŞsne zwierzÂątka wypasaĂŚ... (myÂślĂŞ tez o karmieniu bakterii po przerĂłbce na popromienny wikt) 6) Negacja poglÂądĂłw innych i niski poziom szacunku dla innych. no to jest najbardziej neutralne (choĂŚ stanowi potencjaÂł manipulacyjny)- ale i tak teraz pomijam.7) Umniejszanie osiÂągniĂŞĂŚ chrzeÂścijaĂąstwa i caÂłkowite bÂądÂź czĂŞÂściowe pomijanie nauk Chrystusa. WahadeÂłko siĂŞ podpisaÂło. ..conie JACK? Czyli nawet czesciowe wyzwolenie siĂŞ spod wÂładzy wahadeÂłka i NASZYCH nauk ma byc piĂŞtnowane... to zagwarantuje im bytnoœÌ w naszej niewoli i wieki ciemnoÂści pod naszÂą kuratelÂą ..conie JACK?  edit: w zwiÂązku ze zmianÂą posta JACKA przed chwila (« Ostatnia zmiana: PaÂździernik 14, 2011, 13:02:46 ) z datowaniem wstecznym, dopisujĂŞ jeszcze jedno« Ostatnia zmiana: PaÂździernik 13, 2011, 04:36:35 wysÂłane przez JACK » Bedziemy tak techniczna manipulowaĂŚ czasem systemowym lub portalowym, Manipuowac zestawami wersji portalowych zeby nasze byÂło na wierzchu ..conie JACK? ..i Kiara? 
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 14, 2011, 13:10:58 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #19 : Październik 14, 2011, 12:46:15 » |
|
@ Kiara
Szczerze mówi¹c zabawne s¹ te udowadniania czegoœ a szczególnie i¿ tylko.... i wy³¹cznie... bo
Ale robisz to samo u¿ywaj¹c zwrotów " tylko i wy³¹cznie" wielokrotnie .. @ between
ZauwaÂż ciekawe zjawisko - prawie kaÂżdy czÂłowiek uwaÂża, Âże postĂŞpuje dobrze, prawie, wÂłaÂściwie, itp. Prawie kaÂżdy uwaÂża, Âże ma racjĂŞ, Âże to on gÂłosi prawdĂŞ. Nawet jeÂżeli dla innych, to co robi wydaje siĂŞ absurdalnie, to ten czÂłowiek jest ÂświĂŞcie przekonany o tym, Âże postĂŞpuje wÂłaÂściwie. Co ciekawsze, dla niego, to co robiÂą inni wydaje siĂŞ rĂłwnie absurdalne i bez sensu.
Innymi sÂłowy dobrzy ludzie zabijajÂą innych dobrych ludzi. A wszystko w imiĂŞ Prawdy. Jedynej , a czasami nawet "bezlitosnej". Tak trudno jest przyznaĂŚ komuÂś jego racjĂŞ ? Nie swojÂą, ale jego. Skoro ktoÂś pompuje egregor swoimi myÂślami to egregor zwrotnie pompuje tego kogoÂś przekonaniem o tym, Âże jest to wÂłaÂściwy sposĂłb myÂślenia. I w ten sposĂłb podtrzymuje swoje istnienie.
Tak, lecz zauwaÂż, Âże bez pompowania egregora ten nie moÂże istnieĂŚ. Dlatego wprowadza do rzeczywistoÂści WARTOÂŚĂ. Na przykÂład pieniÂądze, wÂładzĂŞ, dobra wszelakie , a nawet trucizny (papierosy, alkohol) od ktĂłrych nas uzaleÂżnia i na ktĂłrych buduje punkt sprzĂŞÂżenia zwrotnego. Tak, byÂś zawsze powrĂłciÂł do egregora. Musisz mieĂŚ poniewaÂż bez tego nie przeÂżyjesz fizycznie, bo zachorujesz albo siĂŞ szybko postarzejesz ... To gra na najbardziej podstawowych instynktach ludzkich o ego nie wspominajÂąc. Dlatego nie od rzeczy jest zapoznaĂŚ siĂŞ z wÂłasnymi uzaleÂżnieniami. Na przykÂład tak jak piszesz : Nie tylko znaj poglÂądy socjalistyczne. STAĂ siĂŞ socjalistÂą. Miej takie przekonania. Zapisz siĂŞ do SLD. UÂśmiech A potem znowu odwrotnie. Poczytaj o wolnym handlu, poczytaj Adama Smitha, itp. I na powrĂłt staĂą siĂŞ kapitalistÂą. Ale nie ma potrzeby robiĂŚ to sobie na si³ê. Samo Âżycie takie sytuacje powoduje. Celowo i nieprzypadkowo. WÂłaÂśnie po to, aby zrozumieĂŚ istotĂŞ egregora. PrzykÂładowo weÂźmy ,Âże prawie w kaÂżdym Âżyciu byliÂśmy zakochani bez wzajemnoÂści, ale teÂż bywaÂło, ze ktoÂś w nas byÂł zakochany bez wzajemnoÂści. JesteÂśmy raz "katem", a raz "ofiarÂą" egregora pt. "zakochanie". Raz mamy pieniÂądze i rzÂądzimy a raz ich nie mamy i musimy sÂłuÂżyĂŚ tym, ktĂłrzy majÂą, aby je zarobiĂŚ. To teÂż ludzkie. CaÂły czas siĂŞ to dzieje, bo Âżycie stwarza takie okazje non stop. KaÂżdemu, bo prawie kaÂżdy przechodzi schemat : dziecko , potem rodzic, a potem dziadek/babcia. I w kaÂżdej z tych rĂłl sieje i zbiera. Innymi sÂłowy stajemy siĂŞ raz "socjalistami" a raz "kapitalistami". ByĂŚ moÂże caÂłe nasze Âżycie to nauka rozpoznawania egregorĂłw , nauka odpowiedniej z nimi wspó³pracy. Albo i braku wspó³pracy. To zaleÂży jakie majÂą do speÂłnienia zadania i jakie Ty masz do speÂłnienia zadanie. BywajÂą egregory ( teÂż wolĂŞ nazwĂŞ wahadÂła) tak silne, Âże nie ma sensu z nimi walczyĂŚ ( wspomniana norma ubraniowa ), a przy tym nie sposĂłb je obejœÌ, albo wygasiĂŚ. Wtedy naleÂży zrobiĂŚ coÂś innego - bujaĂŚ siĂŞ z nimi, ale nie po to by je zasilaĂŚ, tylko by wykorzystaĂŚ ich energiĂŞ do wÂłasnych celĂłw. Tak, aby wystrzeliÂły CiĂŞ na innÂą czĂŞstotliwoœÌ - dlatego wolĂŞ nazwĂŞ WAHADÂŁO Wszystko co nas otacza posiada wibracjĂŞ, czĂŞstotliwoœÌ, drgania - czy to bĂŞdzie materia czy cokolwiek innego. Nawet uzaleÂżnienie to teÂż tylko czĂŞstotliwoœÌ, ktĂłrÂą da siĂŞ wygasiĂŚ niczym falĂŞ dziaÂłajÂąc przeciwnÂą fazÂą. Nie kaÂżdy jednak potrafi pracowaĂŚ z energiÂą tak aby ta nie rozsadziÂła jego wÂłasnych "obwodĂłw". Jest to umiejĂŞtnoœÌ, ktĂłrÂą nabywamy z czasem, odkÂąd poznamy siĂŞ na egregorach  Pozdro- WaÂście i WaœÌki 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #20 : Październik 14, 2011, 13:15:31 » |
|
"@Kiara Cytuj Szczerze mówi¹c zabawne s¹ te udowadniania czegoœ a szczególnie i¿ tylko.... i wy³¹cznie... bo Ale robisz to samo u¿ywaj¹c zwrotów " tylko i wy³¹cznie" wielokrotnie .." east. Identycznie jak , mo¿e byÌ zabawne i¿ tylko raz na dobê mo¿e byÌ godzina trzecia i wy³¹cznie raz na dobê 15h. Istniej¹ wartoœci naszego wymiaru , które posiadaj¹ cechê tylko i wy³¹cznie , a ¿e bywa nadu¿ywana dla innych wartoœci? To ju¿ inna kwestia. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
purattu
Gość
|
 |
« Odpowiedz #21 : Październik 14, 2011, 14:03:00 » |
|
ByÌ mo¿e ca³e nasze ¿ycie to nauka rozpoznawania egregorów , nauka odpowiedniej z nimi wspó³pracy. Albo i braku wspó³pracy. To zale¿y jakie maj¹ do spe³nienia zadania i jakie Ty masz do spe³nienia zadanie.
Bywaj¹ egregory ( te¿ wolê nazwê wahad³a) tak silne, ¿e nie ma sensu z nimi walczyÌ ( wspomniana norma ubraniowa ), a przy tym nie sposób je obejœÌ, albo wygasiÌ. Wtedy nale¿y zrobiÌ coœ innego - bujaÌ siê z nimi, ale nie po to by je zasilaÌ, tylko by wykorzystaÌ ich energiê do w³asnych celów. Tak, aby wystrzeli³y Ciê na inn¹ czêstotliwoœÌ - dlatego wolê nazwê WAHAD£O Wszystko co nas otacza posiada wibracjê, czêstotliwoœÌ, drgania
fajnie to opisaÂłeÂś, przypomniaÂło mi to moje zabawy z materiÂą gdy byÂłam dzieckiem i czĂŞsto zmieniaÂłam miejsce pobytu..ten opis jest mi bardzo bliski z tym Âże coÂś mi zgrzyta w tym drugim zwrocie zaznaczonym na niebiesko "wystrzeliÂły CiĂŞ" ja bym okresliÂła Âże to raczej coÂś jak "wystrzelenie SiĂŞ" po przejÂściu przez zjawisko przy wejÂściowym stanie bez-za-wahania za szybkim dla egregora 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #22 : Październik 14, 2011, 15:04:20 » |
|
Racja, purattu, powinno byĂŚ "wystrzelenie SIĂ" ,chodziÂło mi o wykorzystanie energii wahadÂła tak jak programiÂści lotĂłw sond wykorzystujÂą grawitacjĂŞ Jowisza do "wystrzelenia" sondy na okreÂślonÂą pozycjĂŞ. Podobna zasada wykorzystywana jest we wschodniej sztuce walki Aikido - wykorzystaĂŚ energiĂŞ agresora pod¹¿ajÂąc "za niÂą" .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #23 : Październik 14, 2011, 15:13:21 » |
|
Zak³adasz istnienie jakieœ prawdy absolutnej, jakiejœ racji niepodwa¿alnej i do tego przyrównujesz postêpowanie swoje i innych. Tak, jestem pewien jej istnienia. Jednoczeœnie zdajê sobie sprawê, ¿e moje jak i innych pojêcie prawdy jest tylko i wy³¹cznie mniej lub bardziej do niej (absolutnej) zbli¿one, czyli nasze interpretacje i postrzeganie s¹ mniej lub bardziej dok³adne. To, przyznam, doœÌ zabawny pogl¹d. ByÌ mo¿e. Przywo³ujesz przyk³ad Hitlera i Stalina. Nie wiem czy wiesz, ¿e Hitler zosta³ wybrany w demokratycznych wyborach. Czyli jego pogl¹d na œwiat zyska³ wielu zwolenników. Hitler i wszyscy ci ludzie, którzy za nim stali uwa¿ali ¿e mieli racjê. Dopiero PO jakimœ czasie okaza³o siê to co siê okaza³o. Wiem i zgadza siê. Z t¹ ró¿nic¹, ¿e Hitler k³ama³ i nie mówi³ ca³ej prawdy od samego pocz¹tku, nie ujawnia³ swoich chorych zamys³ów - bo kto wtedy znaj¹c prawdê (t¹ absolutna w tym temacie) zag³osowa³by na niego? G³oœn¹ syren¹ alarmow¹ by³a tzw. "noc d³ugich no¿y" - kiedy to dokopali "swoim", ¿e nie wspomnê kryszta³owej nocy... Jednak spo³eczeùstwo jako ogó³ przyzwala³o na to... Równie¿ Stalin ma zwolenników do dzisiaj. I to, ¿e wymordowa³ miliony osób, to, w przekonaniu jego zwolenników, potrzebny "zabieg". Alez to potwirdz mój tok myslenia - sprzeniewierzanie siê uniwersalnym zasadom (tym zabawnym wg. Ciebie) - prawom moralnym. Zauwa¿ ciekawe zjawisko - prawie ka¿dy cz³owiek uwa¿a, ¿e postêpuje dobrze, prawie, w³aœciwie, itp. Prawie ka¿dy uwa¿a, ¿e ma racjê, ¿e to on g³osi prawdê. Nawet je¿eli dla innych, to co robi wydaje siê absurdalnie, to ten cz³owiek jest œwiêcie przekonany o tym, ¿e postêpuje w³aœciwie. Co ciekawsze, dla niego, to co robi¹ inni wydaje siê równie absurdalne i bez sensu. j.w. aktualnie muszê koùczyÌ, wieczorem pozwolê sobie odnieœÌ siê do pozosta³ej treœci Twojego postu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
between
Gość
|
 |
« Odpowiedz #24 : Październik 14, 2011, 15:17:14 » |
|
Between moim zdaniem osoba, ktĂłra prowadzi dyskusje sama za sobÂą i swoimi pseudo_pojeciami, niespĂłjnosciami, wywiedzionymi z analfabetyzmu (i zespolu ograniczajÂących przekonaĂą) nie powinna byĂŚ utrzywmywana w iluzji komunikowania siĂŞ z innymi (tu arteq), dopĂłki nie uÂświadomi sobie, ze w ten sposĂłb taka komunikacja po prostu fizycznie nie jest mozliwa.
No tak... Tryb maszynki jak to uj¹³eœ gdzieœ. Ale mo¿e ktoœ inny przeczyta  Nie tylko znaj pogl¹dy socjalistyczne. STAà siê socjalist¹. Miej takie przekonania. Zapisz siê do SLD. Uœmiech A potem znowu odwrotnie. Poczytaj o wolnym handlu, poczytaj Adama Smitha, itp. I na powrót staù siê kapitalist¹. Ale nie ma potrzeby robiÌ to sobie na si³ê. Samo ¿ycie takie sytuacje powoduje. Celowo i nieprzypadkowo. W³aœnie po to, aby zrozumieÌ istotê egregora. Przyk³adowo weŸmy ,¿e prawie w ka¿dym ¿yciu byliœmy zakochani bez wzajemnoœci, ale te¿ bywa³o, ze ktoœ w nas by³ zakochany bez wzajemnoœci. Jesteœmy raz "katem", a raz "ofiar¹" egregora pt. "zakochanie". Raz mamy pieni¹dze i rz¹dzimy a raz ich nie mamy i musimy s³u¿yÌ tym, którzy maj¹, aby je zarobiÌ. To te¿ ludzkie. Ca³y czas siê to dzieje, bo ¿ycie stwarza takie okazje non stop. Ka¿demu, bo prawie ka¿dy przechodzi schemat : dziecko , potem rodzic, a potem dziadek/babcia. I w ka¿dej z tych ról sieje i zbiera. Innymi s³owy stajemy siê raz "socjalistami" a raz "kapitalistami". Mo¿e Twoje ¿ycie East, owszem "samo" powoduje takie sytuacje. Mniemam, ¿e poustawia³eœ sobie odpowiednie "znaki drogowe" ¿eby do Ciebie dotar³o co i jak i wskoczy³eœ we w³aœciwe tory. A jak ktoœ jest podpiêty pod maszynkê to mu maszynka tak pouk³ada³a, ¿e siê od maszynki nie uwolni. I jedna z niewielu mo¿liwoœci to sytuacja, kiedy spotyka siê z czymœ pozornie sprzecznym. Ot, np taka "naga msza". To taka wystaj¹ca macka na systemie przekonaù, za któr¹ mo¿na z³apaÌ. ByÌ mo¿e ca³e nasze ¿ycie to nauka rozpoznawania egregorów , nauka odpowiedniej z nimi wspó³pracy. Albo i braku wspó³pracy. To zale¿y jakie maj¹ do spe³nienia zadania i jakie Ty masz do spe³nienia zadanie.
A jak juÂż wyczaisz co i jak? to co dalej?  BywajÂą egregory ( teÂż wolĂŞ nazwĂŞ wahadÂła) tak silne, Âże nie ma sensu z nimi walczyĂŚ[...]
Imho w ogole nie ma sensu walczyc z egregorami. To coÂś w stylu "walczymy o pokĂłj". SÂą inne, przyjemniejsze, metody pozbycia siĂŞ nadmiaru energii  pozdrĂłwki
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 14, 2011, 15:19:43 wysłane przez between »
|
Zapisane
|
|
|
|
|