Chcia³bym, ¿eby te kwestie spróbowaæ postrzegaæ poprzez hierarchiê wymiarów i gêsto¶ci, przynajmniej w tym w±tku.
Wydaje mi siê, ¿e na tym poziomie ¶wiadomo¶ci na jakim jest wiêkszo¶æ ludzi, wolno¶æ sprowadza siê do wewnêtrznego wyboru postrzegania rzeczywisto¶ci ale zacz±æ trzeba (imo) od rozpoznania tego, co jest w nas i jak to funkcjonuje.
To chyba w³a¶ciwe postrzeganie, w sumie w obecnej rzeczywisto¶ci mamy minimalny wp³yw na otaczaj±c± rzeczywisto¶æ, a wszelkie zmiany które chcemy przeprowadziæ w otoczeniu, trzeba niestety zacz±æ od zmiany siebie.
W skrajnym przypadku mamy - jak w islamie - ca³kowite podporz±dkowanie siê woli Boga pod kar± ¶mierci.
(...)
To czym jest wolna wola ?
Chyba tylko wyborem pomiêdzy uwarunkowanymi opcjami.
Trudne pytanie, czy jest w koñcu wolna wola. Niby mamy mo¿liwo¶æ pope³niania b³êdów (a¿ nazbyt oczywist±) z drugiej, praktycznie ka¿dy wybór (nawet w³a¶ciwy poci±ga za sob± okre¶lone skutki). Podej¶cie jakie przynosi mi deko spokoju jest nastêpuj±ce. ¦wiat materialny wydaje mi sie z góry okre¶lony (tj wierzê w przeznaczenie). Zdarzenia jakie mnie spotykaj±, wynikaj± jedne z drugiego i s± te¿ wyborem moich poprzedników. ¦wiat - jako okre¶lona z góry matryca, wype³nia sie poprzez nap³yw energii (chi) co obserwujemy tu jako up³yw czasu i nieustann± zmianê. Wolny wybór jest faktycznie ograniczony (istnieje nik³e prawdopodobieñstwo np wygrania w totka, by prowadziæ beztroski ¿ywot milionera) wiêc albo p³yniesz z czasem, albo przeciw niemu. Tj wybory jakich dokonujemy (imho) mog± odci±gaæ nas od g³ównego w±tku - który nakre¶lony niestety wcze¶niej (byæ mo¿e przed urodzeniem z powodów nam nieznanych) pozostaje równie¿ domniemany. Czasem gdy rozpatruje wybory dokonane w przesz³o¶ci my¶lê sobie, ¿e mo¿na by³o przeprowadziæ pewn± sprawê w sposób prostszy... bo sumie ¿ycie i tak zmusza do powrotu w kwestaich nierozwi±zanych.
Je¶li mia³abym mniej motaæ: powiedzmy ze kto¶ wychowa³ sie w rodzinie z problemem alkoholowym. W wieku doros³ym, bêdzie przyci±gaæ osoby z podobnym do¶wiadczeniem. Mo¿na oczywi¶cie próbowaæ od tego uciec, ale do¶wiadczenie zebrane pokazuje, ¿e dopóki problem nie zostanie 'przerobiony' bêdzie powracaæ. Tak jakby Stan Równowagi, domaga³ sie poprawienia pal±cych problemów. Na drodze ¿ycia, mo¿emy wiec spotykaæ ró¿ne 'reperkusje' pozornie nie zwi±zane, banalne lub wydaj±ce sie byæ ponad si³y. Nierozpoznane bêd± uporczywie powracaæ, pod postaci± ró¿norakich zdarzeñ.
Gdzie tu wolna wola? No albo w koñcu rozprawimy sie (nauczymy sie radziæ z...) ze swoimi bol±czkami, albo ten z
góry okre¶lony ¶wiat bêdzie podrzuca³ nam niczym k³ody pod nogi, wszystko to co zostawili¶my sobie 'na pó¼niej'. Wolna wola to dla mnie wybór pomiêdzy realizacj± 'g³ównego w±tku' a odej¶ciem od niego. Mo¿e i nie jest to najszczê¶liwsze wyt³umaczenie, ale zawsze jaka¶ próba.
Bywa bowiem ¿e ludzie, gdy staraj± sie uciec od spotykaj±cych ich do¶wiadczeñ, cierpi± mêki piekielne jak gdyby wolna wola nie istnia³a a Bóg z jego Anio³ami i piek³em by³ kiepskim ¿artem nawiedzonego proroka.
Dla mnie tak nie jest. Wierze (na podstawie skromnego do¶wiadczenia
) ¿e jaka¶ Jedna Idea wkoñcu ³±czy ¿ywe istoty, a ¶wiat 'okre¶lony w momencie jego utworzenia' jest ju¿ kompletny i zaplanowany. Przesi±kniêty Jedn± my¶l± nie wymaga ci±g³ej kontroli aby karaæ, lecz nawracaæ na w³a¶ciw± ¶cie¿ke - jakkolwiek z³owrogo by to nie zabrzmia³o.
obecnie wiêkszo¶æ technologii stosowanych do masowej kontroli umys³ów za pomoc± satelitów
...dowody, gdzie dowody