Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Styczeń 12, 2025, 10:40:13


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: O Islamie i innych religiach  (Przeczytany 10921 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Listopad 29, 2011, 13:05:26 »

                                                           ISLAM  NIE  BYL  DLA  MNIE

Amil Imani | Racjonalista | 29 Listopad 2011 |
 

- Przede wszystkim byÂło mi bardzo trudno wyznawaĂŚ religiĂŞ, ktĂłrej zaÂłoÂżyciele i wyznawcy zmasakrowali moich przodkĂłw, gwaÂłcili i sprzedawali kobiety, spalili nasze biblioteki i zniszczyli naszÂą kulturĂŞ. Islam wepchniĂŞto w gardÂła IraĂączykĂłw mieczem Allaha.
Moje odchodzenie od islamu zaczê³o siê od czasu, kiedy by³em w stanie dostrzegaÌ otaczaj¹cy mnie œwiat. W³aœciwie nigdy nie przyj¹³em islamu, mimo ¿e urodzi³em siê i wychowa³em w muzu³maùskiej rodzinie. W g³êbi serca nigdy nie uwa¿a³em siê za muzu³manina. Ze strachu przed zemst¹ radykalnych muzu³manów ujawni³em to jednak dopiero znacznie póŸniej.

Prawo szariatu nakazuje, ¿e ka¿dy muzu³manin, który odwraca siê plecami do islamu, powinien otrzymaÌ mo¿liwoœÌ powrotu do wiary. Dla nieskruszonego apostaty mê¿czyzny, kar¹ jest œmierÌ, dla kobiety do¿ywotnie wiêzienie.

„Zabijcie kaÂżdego, kto zmienia religiĂŞ"- Sahih al-Buchari 9:84:57

Islam uwaÂża apostatĂŞ za osobĂŞ, ktĂłra jednostronnie zrywa przymierze, jakie zawiÂązaÂła z Bogiem. Apostata jest uznany za winnego odwrĂłcenia siĂŞ od odwiecznej religii.

Zda³em sobie sprawê z tego, ¿e podstawow¹ przyczyn¹ degradacji i cierpieù mojego narodu jest islam. By³a to wiara narzucona oœwieconym, tolerancyjnym i wolnym ludziom przez dzikusów z Pó³wyspu Arabskiego w siódmym wieku; wiara z obietnicami ³upów i kobiet na tym œwiecie oraz wiecznych nagród cielesnych w raju Allaha po œmierci. Z ka¿dym mijaj¹cym dniem cieszy³em siê bardziej, ¿e mia³em szczêœcie, ¿e potrafi³em unikn¹Ì jarzma islamskiej niewoli i jej koùskich okularów, które wi꿹 pó³tora miliarda ludzi murami zabobonu, nienawiœci do innych i wychwalania œmierci.

Wszystko co islamskie nie tylko nie znajdowaÂło we mnie odzewu, ale czĂŞsto zderzaÂło siĂŞ z tym, co ceniÂłem i kochaÂłem. To, co uwaÂżaÂłem za atrakcyjne, wrĂŞcz czarujÂące, najczĂŞÂściej byÂło tabu w islamie. KochaÂłem Âżycie, piĂŞkno we wszelkiej postaci, poezjĂŞ, staroÂżytnÂą kulturĂŞ i tradycje Iranu. KochaÂłem Âśmiech, radosne obchody, takie jak urodziny; czy nasze doroczne ÂświĂŞto Nowruz — moje ulubione — ktĂłre trwa trzynaÂście dni.

Nowruz, to starodawne œwiêto, od tysiêcy lat jest obchodzone przez mój naród; zapowiada wiosnê, wita odnowienie ¿ycia i wyra¿a optymizm wobec nadchodz¹cego roku, aby pob³ogos³awi³ nas dobrym zdrowiem, obfitym jedzeniem, rodzin¹ i przyjació³mi w kraju ludzi cywilizowanych i wolnych.

Zawsze uwa¿a³em, ¿e w ¿aden sposób nie da siê pogodziÌ bycia Persem, zasad staro¿ytnej iraùskiej triady zoroastrian: dobrych myœli, dobrych s³ów, dobrych czynów, z wyznawaniem islamu. W ten sam sposób, nie mo¿na ceniÌ wartoœci amerykaùskich, Karty Praw i Konstytucji Stanów Zjednoczonych i byÌ dobrym muzu³maninem. S¹ one wszechstronnie niezgodne z prawem szariatu.
Iraùscy muzu³manie s¹ ofiarami islamskiego wirusa, który zniszczy³ w nich tradycyjny szacunek dla ró¿norodnoœci. Jest to stara, fundamentalna wiara Iraùczyków w s³usznoœÌ i wartoœÌ ró¿norodnoœci, jak to jest zapisane w Cylindrze Cyrusa: respektowanie praw ludów œwiata (co jest anatem¹ dla islamskiego credo); to trzyma³o ten naród razem przez tysi¹clecia.

Chocia¿ islam zosta³ narzucony Iranowi oko³o 1400 lat temu, Iraùczycy g³êboko ceni¹ w³asn¹, nie-arabsk¹ to¿samoœÌ i nigdy w pe³ni nie poddali siê kulturze arabskiej.

Obecnie znaczna czêœÌ iraùskiego spo³eczeùstwa ma ca³kowicie doœÌ islamu i chcia³aby porzuciÌ ten dogmat nienawiœci i przemocy. W rzeczywistoœci wielu ju¿ to zrobi³o, ale po prostu z oczywistych przyczyn nie mog¹ siê ujawniÌ.

Iraùczycy byli zmuszeni do zaakceptowania islamu, ¿eby uratowaÌ ¿ycie przed arabskimi najeŸdŸcami, ale g³êboko w sercu wielu Iraùczyków istnieje ¿arz¹ca siê uraza do arabsko-islamskiego najazdu na ich ojczyznê i kulturê. Jest ironiczne, ¿e wielu Iraùczyków mo¿e przyznawaÌ siê do bycia muzu³manami; niemniej przewa¿aj¹ca czêœÌ Iraùczyków nigdy nie czyta³a Koranu, ani nie rozumie jego jêzyka. Wydarzenia historyczne zahartowa³y dzisiejszych Iraùczyków. Stali siê ludŸmi w maskach. Ale totalitaryzm 1400 lat islamskiego barbarzyùstwa i dzikoœci musi siê zakoùczyÌ. Nie musimy d³u¿ej udawaÌ, ¿e jesteœmy praktykuj¹cymi muzu³manami, kiedy w rzeczywistoœci nimi nie jesteœmy.

Realistycznie mówi¹c jest mo¿e 10-15 procent populacji, która w ró¿nym stopniu nadal popiera obecn¹ w³adzê duchownych. Wiele z tych grup to ludzie zatrudnieni w organach rz¹dowych. Mu³³owie i najemne zbiry, tacy jak cz³onkowie Basid¿. Re¿im ma tak¿e poparcie wœród biednych, Ÿle wykszta³conych i g³êboko religijnych. Niemniej niechêÌ do re¿imu i islamu obejmuje ca³e spektrum spo³eczeùstwa iraùskiego, z inteligencj¹ i studentami uniwersytetów wiod¹cymi w zdecydowanej opozycji, aby zakoùczyÌ islamskie rz¹dy.

Masy iraùskie s¹ zdecydowanie wrogie wobec skorumpowanych i ciemi꿹cych rz¹dów islamskich. Rz¹dy Islamskiej Republiki Iranu krusz¹ siê. Solidny wczeœniej gmach ukazuje nareszcie wiele pêkniêÌ, które stale siê powiêkszaj¹.

WspĂłlnie z innymi Âświeckimi IraĂączykami robiliÂśmy i nadal robimy wszystko co w naszej mocy, Âżeby pomĂłc naszym rodakom w Iranie, ktĂłrzy sÂą na pierwszej linii frontu walki z islamem i islamskim reÂżimem.

Protesty z 2009 r. byÂły w rĂłwnym stopniu skierowane przeciwko Republice Islamskiej, jak przeciwko islamowi szyickiemu. W rzeczywistoÂści wiele byÂło skierowane przeciwko samemu islamowi. Ludzi zobaczyli, jak prymitywnym i uÂłomnym systemem wiary jest islam. Wielu bĂŞdzie siĂŞ go nadal trzymaÂło. Niemniej wielu go opuÂści, a takÂże wielu aktywnie bĂŞdzie mu siĂŞ sprzeciwiaÂło.

Nadal istniej¹ ci, którzy twierdz¹, ¿e Mahomet by³ pos³aùcem Boga, a Koran jest ksiêg¹ objawion¹. Proponujê im, by u¿yli swojego intelektu i przeczytali sami ca³y Koran, bez za³o¿enia, ¿e s¹ to dos³owne s³owa Boga i ¿e Mahomet by³ jego pos³aùcem. Bez tego za³o¿enia zobacz¹, ¿e ponad 90% ksi¹¿ki traktuje o przemocy, groŸbach piek³a, wykluczaniu ludzi i tym podobne. Jaki Bóg dyktowa³by takie rzeczy, jakie znajduj¹ siê w Koranie?

Straszny jest los mojego kraju rodzinnego i ludzi, którzy cierpieli i nadal cierpi¹ pod islamem. Bez islamu nie by³oby muzu³manów wznosz¹cych sztandar nienawiœci i przemocy przeciwko nie-muzu³manom. Niektórzy twierdz¹, ¿e w przesz³oœci islam uczyni³ jakieœ dobro. No có¿, jest to dyskusyjne. S¹ równie¿ tacy, którzy s¹ równie przekonani, ¿e islam zada³ ogromne cierpienia innym od swojego powstania do dnia dzisiejszego. Musimy siê jednak zgodziÌ, ¿e islam i jego prawo szariatu co najmniej nie nadaj¹ siê do dzisiejszego œwiata.

Islam nie jest jedynie przestarza³¹ pozosta³oœci¹ zapomnianej ery, ale sam jest nieskoùczenie rozcz³onkowan¹ religi¹, która nie potrafi zaprowadziÌ porz¹dku we w³asnym domu. Liczne sekty islamskie skacz¹ sobie do garde³; podsekty i szko³y gardz¹ sob¹ tak samo, jak nienawidz¹ nie-muzu³manów. Islam napêdzany jest przez nienawiœÌ, a nie mi³oœÌ.

Niestety, islamu nie mo¿na zreformowaÌ. Proszê pamiêtaÌ, ¿e islam twierdzi, i¿ jest doskona³¹, odwieczn¹ wiar¹, której zadaniem jest podbicie ca³ej ludzkoœci. W islamie pojawia³y siê podzia³y i bêd¹ siê pojawiaÌ nadal. Niemniej przez niemal 1400 lat nie zasz³a w nim reformacja. Islam zosta³ wykuty w granicie dok³adnie takim, jakim jest. ¯adnej zmiany. Ksiêga Allaha jest zapieczêtowana.

Amil Iman - amerykaĂąski dziennikarz i publicysta urodzony w Iranie, dziaÂłajÂący na rzecz demokracji w Iranie oraz w innych krajach muzuÂłmaĂąskich.

TÂłumaczenie: MaÂłgorzata Koraszewska

http://religia.onet.pl/publicystyka,6/islam-nie-byl-dla-mnie,23526,page1.html

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

                                                 HidÂżab - broĂą muzuÂłmanki

Andy Robinson | La Vanguardia | 29 Czerwiec 2011 | Komentarze (4)


- DziÂś w spoÂłecznoÂściach muzuÂłmaĂąskich na Zachodzie hidÂżab oznacza juÂż tylko to, co kobiety chcÂą nim wyraziĂŚ. Chusta przestaÂła byĂŚ symbolem poddania wobec patriarchy - mĂłwi socjoloÂżka Leila Ahmed, autorytet w dziedzinie islamu.
Leila Ahmed - urodzona w Kairze, w 1940 roku, profesor Harvard Divinity School, jest jednym ze œwiatowych autorytetów w dziedzinie islamu. W swej nowej ksi¹¿ce poœwiêconej historii hid¿abu próbuje przybli¿yÌ jego ideologiê ludziom Zachodu. Zgodzi³a siê udzieliÌ wywiadu w Londynie, gdzie tymczasowo mieszka.

La Vanguardia: Jak to moÂżliwe, Âże w 1971 roku najmodniejszym strojem na uniwersytetach Kairu byÂła minispĂłdniczka, a dziÂś jest nim hidÂżab?

Aby to zrozumieĂŚ, trzeba przede wszystkim wiedzieĂŚ, dlaczego kobiety zrzuciÂły zasÂłony. AÂż do 1900 roku wszystkie Egipcjanki, zarĂłwno muzuÂłmanki, jak i chrzeÂścijanki oraz ÂŻydĂłwki, nosiÂły jakiÂś rodzaj chusty przykrywajÂącej wÂłosy.

Do³¹cz do nas na Facebooku

Dlaczego zaczĂŞÂły te chusty zrzucaĂŚ?

Poniewa¿ z kolonialnego punktu widzenia, z punktu widzenia Brytyjczyków w Egipcie czy Francuzów w krajach Maghrebu, aby byÌ uznanym za cz³owieka cywilizowanego, trzeba by³o ubieraÌ siê na mod³ê zachodni¹. Wed³ug tych kryteriów kobiety z Afryki Pó³nocnej nosi³y zbyt du¿o odzie¿y, a te z Afryki subsaharyjskiej mia³y jej na sobie zbyt ma³o. Idea³em by³ strój kobiecy z epoki wiktoriaùskiej, ³¹cznie z gorsetem.

DoœÌ niewygodny ten idea³.

Oczywiœcie, ale taki by³ strój osoby cywilizowanej. Hid¿ab zacz¹³ byÌ postrzegany jako symbol ni¿szoœci krajów arabskich. Kobiety myœla³y, ¿e zrzucaj¹c go bêd¹ mog³y wznieœÌ siê na wy¿yny cywilizacji, chocia¿ Europejczycy i tak nigdy nie uznaliby ich za równe sobie.
A pó³ wieku póŸniej hid¿ab powróci³.

Tak, ale tylko wÂśrĂłd muzuÂłmanek. Jako przejaw rzekomej niÂższoÂści islamu od poczÂątku byÂł powodem napiĂŞĂŚ. Organizacja Bractwo MuzuÂłmaĂąskie, powoÂłana w latach 20. ubiegÂłego stulecia, domagaÂła siĂŞ przywrĂłcenia hidÂżabu. Po klĂŞsce ArabĂłw w wojnie z Izraelem w 1967 roku doszÂło do radykalizacji postaw islamistĂłw. Natomiast Anwar Sadat zachĂŞcany przez Stany Zjednoczone zÂłagodziÂł restrykcje wobec islamistĂłw. Co przyczyniÂło siĂŞ do odrodzenia islamizmu, a szczegĂłlnie hidÂżabu.

Czy mĂłwimy o samodzielnej decyzji kobiet, czy teÂż zostaÂły do niej przymuszone?

W zasadzie zrobiÂły to z wÂłasnej woli. NiektĂłrzy wprawdzie mĂłwiÂą, Âże islamiÂści pÂłacili kobietom za to, by nosiÂły hidÂżab. Nie wiem, czy to prawda. PrawdÂą jest natomiast, Âże Bractwo MuzuÂłmaĂąskie uruchomiÂło linie autobusowe, z ktĂłrych mogÂły korzystaĂŚ tylko kobiety noszÂące chusty.

HidÂżab powrĂłciÂł w latach 70., w chwili, gdy do gÂłosu doszedÂł feminizm. Czy w Egipcie dochodziÂło do konfliktĂłw na tym tle?

Oczywiœcie. Feministki z lat 60. i 70. by³y wœciek³e. Islamiœci wielokrotnie grozili œmierci¹ kobietom takim jak Nawal el Saadawi (egipska feministka, pisarka, aktywistka - przyp. red.). Z pocz¹tku wydawa³o siê, ¿e to zjawisko marginalne: wtedy nikt nie przypuszcza³, ¿e 30 lat póŸniej wiêkszoœÌ kobiet bêdzie nosiÌ chustê. Ale w samym ruchu islamistycznym te¿ by³y obecne feministki, takie jak Zainab al Ghazali, która poœwiêci³a siê dzia³alnoœci politycznej i rozwiod³a z mê¿em, poniewa¿ nie popiera³ jej postêpowania.

A czy ten nagÂły wzrost popularnoÂści hidÂżabu nie zbiega siĂŞ w czasie ze spadkiem pozycji kobiety?

Tak chyba rzeczywiÂście jest. DziÂś w Kairze i w Aleksandrii panuje znacznie wiĂŞkszy seksizm niÂż w latach 60. Kiedy ostatni raz odwiedziÂłam Egipt, piĂŞĂŚ lat temu, przeÂżyÂłam szok. MiaÂłam wraÂżenie, Âże kobiety nie mogÂą juÂż wkroczyĂŚ w przestrzeĂą publicznÂą i nie zostaĂŚ zaatakowane. To, jak byÂły ubrane, nie miaÂło przy tym Âżadnego znaczenia.
A jak wyglÂąda sytuacja po wydarzeniach na placu Tahrir?

Myœlê, ¿e jest to pocz¹tek nowej epoki. Dziœ w spo³ecznoœciach muzu³maùskich na Zachodzie hid¿ab oznacza ju¿ tylko to, co kobiety chc¹ nim wyraziÌ. Chusta przesta³a byÌ symbolem poddania wobec patriarchy. W Egipcie wci¹¿ jeszcze tego nie widaÌ, ale sytuacja mo¿e rozwin¹Ì siê w tym kierunku.

MĂłwi pani, Âże niektĂłre muzuÂłmanki w Stanach Zjednoczonych uwaÂżajÂą hidÂżab za znak protestu przeciwko seksizmowi. Jak to moÂżliwe?

W laickiej tradycji feministycznej krytykowano tendencjê do traktowania kobiecego cia³a jak obiektu. Dzisiejsze feministki szermuj¹ podobnymi argumentami: nie chc¹ czuÌ siê zobowi¹zane do tego, by wygl¹daÌ szczup³o i atrakcyjnie. Traktuj¹ hid¿ab jako element tej postawy. Hid¿ab to sygna³: moja seksualnoœÌ jest wy³¹cznie moj¹ spraw¹, nie wasz¹.

http://religia.onet.pl/wywiady,8/hidzab-bron-muzulmanki,377,page3.html
« Ostatnia zmiana: Listopad 29, 2011, 13:05:55 wysłane przez Rafaela » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1 : Grudzień 01, 2011, 14:30:20 »

                                                  B³¹d ortograficzny, ktĂłry rujnuje Âżycie

Religia.tv | Religia.tv | 3 PaÂździernik 2011 | Komentarze (2)

Faryal Bhatti, m³oda dziewczyna z Pakistanu, zosta³a oskar¿ona o bluŸnierstwo przez tamtejszych urzêdników. Zarzut postawiono po tym, jak na klasówce b³êdnie napisa³a jedno s³owo w formule chwal¹cej proroka Mahometa.
Bhatti uczêszcza³a do szko³y Sir Syed High School w kolonii w Havelian, w pobli¿u Abbottabad. Za pope³niony na pisemnym sprawdzianie b³¹d zosta³a najpierw pobita przez swojego nauczyciela, a nastêpnie dyrekcja szko³y podjê³a decyzjê o wydaleniu jej z placówki.

Do³¹cz do nas na Facebooku

Lokalni muzuÂłmaĂąscy ekstremiÂści nie chcÂą jednak poprzestaĂŚ na takiej karze, domagajÂąc siĂŞ oficjalnego oskarÂżenia dziewczyny o bluÂźnierstwo, za ktĂłre w Pakistanie grozi kara Âśmierci. NiektĂłrzy z imamĂłw sÂądzÂą nawet, Âże caÂła jej rodzina powinna zostaĂŚ ukarana.

Decyzja o wydaleniu ze szkoÂły zostaÂła podjĂŞta przez urzĂŞdnikĂłw po spotkaniu z dziewczynÂą i jej matkÂą. Bhatti przeprosiÂła za swĂłj czyn i prĂłbowaÂła wyjaÂśniĂŚ, Âże byÂła to zwykÂła pomyÂłka, na nic siĂŞ jednak zdaÂły jej wyjaÂśnienia. Matka dziewczynki, pielĂŞgniarka, zostaÂła natomiast przeniesiona przez wÂładze z pobliskiego szpitala do pracy w innym oÂśrodku zdrowia, dalej od szkoÂły.

Kto pyta nie b³¹dzi - odpowiedz na pytania naszych u¿ytkowników

Maulana Syed Ali Ejaz, muzu³maùski duchowny, który by³ obecny na posiedzeniu, stwierdzi³, ¿e nadal niejasne s¹ intencje Faryal Bhatti. - Oczy pe³ne ³ez wskazuj¹ na jej niewinnoœÌ, ale napisane przez ni¹ s³owa pozostaj¹ obraŸliwe i jest to wystarczaj¹cy powód, by podj¹Ì konsekwencje, ¿eby nigdy w swoim ¿yciu nie odwa¿y³a siê pomyœleÌ Ÿle o islamie - wyjaœni³ duchowny.

Centrum Pomocy Prawnej, Wsparcia i Porozumienia w Wielkiej Brytanii, ktĂłre zapewnia bezpÂłatnÂą pomoc prawnÂą dla przeÂśladowanych chrzeÂścijan w Pakistanie, stanowczo potĂŞpia wysuniĂŞte wobec Bhatti oskarÂżenia.

Nasir Saeed, koordynator w Centrum t³umaczy: - B³¹d ortograficzny Bhatti polega³ na tym, ¿e nie doda³a kropki do s³owa. Tylko ta jedna kropka ma byÌ jej win¹ i zmieniÌ jej ¿ycie. Za ten b³¹d bêdzie ona p³aciÌ prawdopodobnie przez resztê swojego ¿ycia, bo nawet oskar¿enia o bluŸnierstwo odciskaj¹ swoje straszliwe piêtno.

- Sprawa jest kolejnym dowodem na to, jak w Pakistanie prawo o bluŸnierstwie jest nadu¿ywane do przeœladowania chrzeœcijan - przekonuje Saeed. - Pakistaùski rz¹d powinien natychmiast podj¹Ì reformy prawa, by chroniÌ ¿ycie chrzeœcijan i innych mniejszoœci, które wyraŸnie nie pope³ni³y ¿adnego przestêpstwa - dodaje.

http://religia.onet.pl/swiat,18/blad-ortograficzny-ktory-rujnuje-zycie,5384.html

..........................................

                                        PrzeÂśladowani za modlitwĂŞ

kg (KAI/AsiaNews) / ms | EKAI | 19 Maj 2011 | Komentarze (3)

Funkcjonariusze chiùskiego urzêdu bezpieczeùstwa zakazali podziemnym wspólnotom katolickim w Szanghaju uczestniczenia w Œwiatowym Dniu Modlitwy za Koœció³ w Chinach.

Bêdzie on obchodzony z inicjatywy Benedykta XVI we wtorek 24 maja, ale niektóre wspólnoty miejscowe postanowi³y przybyÌ do Szeszanu ju¿ 21 bm. Tam, w narodowym sanktuarium maryjnym chc¹ w³¹czyÌ siê w ogólnoœwiatow¹ modlitwê za Koœció³ w Chinach.

- Atmosfera jest bardzo napiĂŞta i bĂŞdziemy musieli zachowaĂŚ milczenie – powiedziaÂł wÂłoskiej agencji misyjnej AsiaNews jeden z ksiĂŞÂży chiĂąskich. JednoczeÂśnie zapewniÂł, Âże katolicy chiĂąscy chcÂą byĂŚ posÂłuszni wskazaniom papieskim.

To wÂłaÂśnie Ojciec ÂŚwiĂŞty ustanowiÂł w swym liÂście do katolikĂłw chiĂąskich z 27 maja 2007 r. ÂŚwiatowy DzieĂą Modlitwy za KoÂśció³ w tym azjatyckim kraju, wyznaczajÂąc jednoczeÂśnie na jego odbycie 24 maja – ÂświĂŞto Matki BoÂżej WspomoÂżenia ChrzeÂścijan. PapieÂż wyraziÂł wĂłwczas pragnienie, aby przez modlitwĂŞ umacniaÂła siĂŞ jednoœÌ miĂŞdzy katolikami „podziemnymi” (tzn. dochowujÂącymi wiernoÂści Stolicy Apostolskiej) a „oficjalnymi” (kontrolowanymi przez rzÂąd i nie uznajÂącymi papieÂża za najwyÂższÂą wÂładzĂŞ) oraz o ich ³¹cznoœÌ z Biskupem Rzymu. W czasie tych modlitw wierni proszÂą rĂłwnieÂż Pana o si³ê w wytrwaniu i w dawaniu Âświadectwa chrzeÂścijaĂąskiego, mimo cierpieĂą i przeÂśladowaĂą chrzeÂścijan w najludniejszym paĂąstwie Âświata.

Wed³ug rozmówcy w³oskiej agencji, tamtejsi katolicy s¹ ci¹gle jeszcze wstrz¹œniêci rozmiarami przemocy, stosowanej przez re¿ym wobec nich. Chodzi zw³aszcza o wyœwiêcanie biskupów bez zezwolenia papie¿a, deportacje biskupów i ksiê¿y oraz zmuszanie ich do udzia³u w zwo³anym przez w³adze VIII Narodowym Zgromadzeniu Katolików Chiùskich w Pekinie.

ObradowaÂło ono, mimo stanowczego zakazu papieÂża, w grudniu ub.r. z udziaÂłem wielu biskupĂłw, ksiĂŞÂży, siĂłstr zakonnych i Âświeckich katolikĂłw, przybyÂłych w wiĂŞkszoÂści pod przymusem. Jednym z jego zadaĂą byÂł wybĂłr kierownictwa pro reÂżymowego Patriotycznego Stowarzyszenia KatolikĂłw ChiĂąskich (PSKCh) i ksiĂŞÂży w celu konsekrowania ich na biskupĂłw bez zgody papieÂża.

Aby powstrzymaĂŚ jednoœÌ w modlitwie obu odÂłamĂłw katolikĂłw chiĂąskich, od 2008 r., gdy po raz pierwszy odbyÂł siĂŞ ÂŚwiatowy DzieĂą Modlitwy, wÂładze starajÂą siĂŞ zablokowaĂŚ diecezje i wiernych, pragnÂących udaĂŚ siĂŞ do Szeszanu, a takÂże wiernych z zagranicy, wzywajÂąc m.in. ksiĂŞÂży do spĂŞdzenia „urlopĂłw opÂłacanych przez rzÂąd”. Zezwalano jedynie kilku tysiÂącom wiernych z Szanghaju do przybycia pieszo do sanktuarium.

Szeszan, poÂłoÂżony ok. 40 km na poÂłudniowy zachĂłd od Szanghaju, jest od koĂąca XIX wieku celem pielgrzymek katolikĂłw ze wszystkich stron kraju, przy czym najliczniejsze przybywajÂą tu w maju kaÂżdego roku – do 20 tysiĂŞcy wiernych.

Z okazji zbliÂżajÂącego siĂŞ Dnia AsiaNews przypomniaÂła, Âże we WÂłoszech mieszkajÂący tam katolicy chiĂąscy organizujÂą w tym roku dwudniowe spotkanie w dniach 21-22 maja w Rimini. SÂą one otwarte dla wszystkich, nie tylko dla wiernych chiĂąskich, a swĂłj udziaÂł w nich zapowiedzieli m.in. sekretarz Kongregacji Ewangelizacji NarodĂłw abp Savio Hon Tai-Fai (pochodzÂący z Hongkongu), przewodniczÂący Papieskiej Rady ds. ÂŚrodkĂłw SpoÂłecznego Przekazu abp Claudio M. Celli i biskup Rimini Francesco Lambiasi oraz setki ksiĂŞÂży z WÂłoch.

W poprzednich latach takie spotkania modlitewne odbywaÂły siĂŞ kolejno w Rzymie (2008), Neapolu (2009) i w Maceracie (2010).

http://religia.onet.pl/swiat,18/przesladowani-za-modlitwe,287.html
............................................................
 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 01, 2011, 14:40:19 wysłane przez Rafaela » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #2 : Grudzień 01, 2011, 14:44:53 »

Z tekstu nie wynika, Âże dziewczyna byÂła chrzeÂścijankÂą. Gdyby byÂła, to juÂż samym bluÂźnierstwem - w myÂśl islamskiej wiary - byÂłoby nakazanie chrzeÂścijance pisaĂŚ na temat ich proroka. Nie byÂłaby ona winna, tylko nauczyciel, ktĂłry taki sprawdzian nakazaÂł.

Cytuj
tamtejsi katolicy s¹ ci¹gle jeszcze wstrz¹œniêci rozmiarami przemocy, stosowanej przez re¿ym wobec nich. Chodzi zw³aszcza o wyœwiêcanie biskupów bez zezwolenia papie¿a, deportacje biskupów i ksiê¿y oraz zmuszanie ich do udzia³u w zwo³anym przez w³adze VIII Narodowym Zgromadzeniu Katolików Chiùskich w Pekinie.

ObradowaÂło ono, mimo stanowczego zakazu papieÂża, w grudniu ub.r. z udziaÂłem wielu biskupĂłw, ksiĂŞÂży, siĂłstr zakonnych i Âświeckich katolikĂłw, przybyÂłych w wiĂŞkszoÂści pod przymusem. Jednym z jego zadaĂą byÂł wybĂłr kierownictwa pro reÂżymowego Patriotycznego Stowarzyszenia KatolikĂłw ChiĂąskich (PSKCh) i ksiĂŞÂży w celu konsekrowania ich na biskupĂłw bez zgody papieÂża.

Wyœwiêcenie biskupa bez zezwolenia Papie¿a to przemoc ? Chyba tylko na wyœwiêcanym, jeœli on sobie tego nie ¿yczy. Ale w takim razie Koœció³ w Polsce dokonuje masowej przemocy chrzcz¹c dzieci, które nie mog¹ wyraziÌ swojego zdania na ten temat. Chyba, ¿e za takowy wyraz wzi¹Ì darcie japy Mrugniêcie

W przeœladowaniach Chiùskich Katolików nie chodzi o modlitwê tylko o podleg³oœÌ konkretnej w³adzy. Jedni katolicy uznaj¹ Papie¿a a inni nie i obie w³adze - papieska i chiùska - martwi¹ siê tylko o swoje wp³ywy.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 01, 2011, 14:57:56 wysłane przez east » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #3 : Grudzień 01, 2011, 14:49:51 »

                                     EGIPSKIE  KORZENIE  CHRZESCIJANSTWA

Joanna Ellmann | Liberte.pl | 30 Listopad 2011 | Komentarze (6)

    KaÂżdy mieszkaniec Egiptu znaÂł historiĂŞ o ciĂŞÂżarnej Izydzie poszukujÂącej schronienia, ktĂłre w koĂącu znalazÂła w chacie ubogiej Âżony rybaka. Czy ta opowieœÌ nie przypomina wĂŞdrĂłwki Marii i JĂłzefa, ktĂłrzy zmuszeni byli uciekaĂŚ przed rzeziÂą niewiniÂątek?
Piramidy budowane przez tysiÂące zmuszanych do pracy niewolnikĂłw, Kleopatra – krĂłlowa, ktĂłrej niezwykÂła uroda wprawiaÂła w zachwyt staroÂżytnych. Wierzenia i mity, ktĂłre odeszÂły w przeszÂłoœÌ, zapomniane, hermetyczne. To informacje o Egipcie, tak oczywiste, Âże - wydawaĂŚ by siĂŞ mogÂło - nie wymagajÂące chwili refleksji, a juÂż na pewno nie polemicznego artykuÂłu.

Do³¹cz do nas na Facebooku

Tak naprawdĂŞ sÂą to mity, ktĂłre po wielu stuleciach a nawet tysiÂącleciach uksztaÂłtowaÂły nasze wyobraÂżenie o jednym z najsÂłynniejszych krajĂłw na ziemi. Wiedza o Egipcie, czerpana z hollywoodzkich superprodukcji filmowych spod znaku „klÂątwy mumii” i z wycieczek do hoteli z basenami w Hurghadzie nijak siĂŞ jednak ma do zÂłoÂżonoÂści i skali wpÂływu, jaki to staroÂżytne paĂąstwo wywarÂło na wiele aspektĂłw naszego dzisiejszego Âżycia, a takÂże na jednÂą z najwiĂŞkszych religii monoteistycznych, ktĂłrÂą wyznaje 33 % ludzi na Âświecie, a w Polsce ponad 90 %.

Syn BoÂży – czÂłowiek zrodzony z boga i dziewicy, zmartwychwstajÂący i po Âśmierci zasiadajÂący na tronie obok swego ojca; kobieta, ktĂłra w cudowny sposĂłb poczĂŞÂła syna z bogiem; przepowiedziany chÂłopiec, ktĂłry w wieku 12 lat nauczaÂł i swÂą wiedzÂą zadziwiaÂł najwiĂŞkszych mĂŞdrcĂłw; bĂłg, ktĂłry ulepiÂł ludzkoœÌ z gliny, piekielne kotÂły, w ktĂłrych po Âśmierci cierpiÂą katusze grzesznicy – to nie filary wiary chrzeÂścijaĂąskiej, lecz staroÂżytnych Egipcjan.

Kto pyta nie b³¹dzi - odpowiedz na pytania naszych u¿ytkowników

Teksty, ktĂłrych spore fragmenty znamy dzisiaj jako pisma Starego i Nowego Testamentu – majÂą swoje analogie w Tekstach Piramid, Tekstach SarkofagĂłw i innych pismach staroÂżytnego Egiptu, ktĂłre powstaÂły wiele wiekĂłw przed narodzinami Marka, Mateusza, ÂŁukasza czy Jana.

TwĂłrcy Ewangelii, a zwÂłaszcza Marek i ÂŁukasz, doskonale znali egipskÂą mitologiĂŞ. IstniejÂą artefakty potwierdzajÂące osadnictwo Âżydowskie, judeo - aramejskie w ziemi egipskiej (np. Elefantyna) juÂż okoÂło pierwszej poÂłowy VI w. p. n. e. WedÂług Filona Aleksandryjskiego, w I w. n. e. liczebnoœÌ ludnoÂści Âżydowskiej w Egipcie mogÂła dochodziĂŚ do miliona. Pokazuje to, od jak dawna i na jakÂą skalĂŞ przebiegaÂła influencja spoÂłeczna, kulturowa i religijna. To, co poczÂątkowo wydawaÂło siĂŞ tragediÂą dla ÂŻydĂłw – oddalenie od ÂŚwiÂątyni w Jerozolimie – ostatecznie sprawiÂło, Âże stali siĂŞ oni bardziej otwarci na alternacjĂŞ obcych tradycji kulturowych. W I wieku naszej ery, po upadku Jerozolimy, wielu ÂŻydĂłw osiedliÂło siĂŞ w egipskiej Aleksandrii. S. Sharpe juÂż w 1863 r. pisaÂł: „JeÂśli chodzi o obrazy , widzimy zwiastowanie, narodziny i adoracjĂŞ, tak jak opisuje je ÂŁukasz w 1 i 2 rozdziale swojej ewangelii (…) moÂżna przypuszczaĂŚ, Âże oba rozdziaÂły ÂŁukasza nie sÂą historyczne, tylko zaczerpniĂŞte z opowieÂści egipskich o cudownych narodzinach krĂłla.”

Na poczÂątku byÂł Chaos

Egipcjanie nazywali go – Nun. Z tego chaosu – praoceanu wyÂłoniÂła siĂŞ TrĂłjca BogĂłw.

Egipcjanie znali rĂłwnieÂż innÂą wersjĂŞ poczÂątkĂłw Âświata i siebie samych, wedÂług ktĂłrej ludzkoœÌ powstaÂła z gliny, ulepiona na kole garncarskim przez boga Chnuma przedstawianego jako barana. Jego kult zapoczÂątkowano na Elefantynie – co, w kontekÂście wczeÂśniejszych wzmianek o funkcjonowaniu tam duÂżej spoÂłecznoÂści Âżydowskiej, nabiera nowego znaczenia.

W Memfis, mieÂście, w ktĂłrym w Okresie PóŸnym istniaÂła duÂża kolonia ÂŻydĂłw, naczelnym bĂłstwem byÂł Ptah - „Ten, ktĂłry sam siĂŞ stworzyÂł”. „Ptah byÂł zadowolony gdy stworzyÂł wszystkie rzeczy, kaÂżde boskie sÂłowo (…).” Egipscy bogowie naprawdĂŞ mieli wiele wspĂłlnego z Bogiem IzraelitĂłw.

Jezus – faraon Izraela

Propagandowe opowieœci o herosach znane by³y na d³ugo przed ewangeliami opisuj¹cymi ¿ycie Jezusa z Nazaretu. Ju¿ chwila poczêcia bohatera ró¿ni siê od sytuacji przynale¿nej zwyk³emu cz³owiekowi. Czy istnieje lepszy dowód niezwyk³oœci bohatera, od wywiedzenia jego pochodzenia wprost od boga? Teogamia by³a jednym z najsilniej rozwiniêtych wierzeù w Egipcie -

„OpowieœÌ Satmiego” z 550 r. p. n. e :

„CieĂą boga pojawiÂł siĂŞ przed Mahitusket i oznajmiÂł jej: »BĂŞdziesz miaÂła syna, ktĂłrego bĂŞdÂą zwaĂŚ Si-Osiris«”.

Mahitusket – znaczy „Âłaski peÂłna”, „Si – Osiris” – „syn boga Ozyrysa”, a Satmi – m¹¿ Mahitusket – „ten, ktĂłry czci boga”.

Egipski bĂłg Thot, bĂŞdÂący wysÂłannikiem Amona, zwiastuje krĂłlowej cudowne powstanie „owocu jej Âłona”. Staroegipski bĂłg z gÂłowÂą ibisa przeksztaÂłciÂł siĂŞ w chrzeÂścijaĂąskiego, uskrzydlonego wysÂłannika – Gabriela.

NastĂŞpnie Amon obwieszcza swĂłj zamiar pozostawienia swego ziemskiego potomka krĂłlowi, ktĂłry bĂŞdzie jego ziemskim ojcem. Po porodzie, ktĂłry odbywa siĂŞ w towarzystwie bogĂłw i duchĂłw, dziecko zostaje uznane przez swego ziemskiego ojca – krĂłla, a nastĂŞpnie obrzezane i obmyte wodÂą – co symbolizuje oczyszczenie.

Pogl¹d o boskim pochodzeniu faraona by³ bardzo silny tak¿e w I w. n. e., kiedy Egipt zamieszkiwa³a znacz¹ca populacja ¿ydowska, a sami Egipcjanie oczekiwali nadejœcia faraona, który przywróci porz¹dek i dawn¹ œwietnoœÌ ich krajowi.

Na dworze krĂłla Dawida przebywali egipscy skrybowie – co potwierdza Biblia. DziĂŞki temu na Âżydowski dwĂłr przenikn¹Ì mogÂły tradycje egipskich nauk religijnych. KaÂżdy mieszkaniec Egiptu znaÂł historiĂŞ o ciĂŞÂżarnej Izydzie poszukujÂącej schronienia, ktĂłre w koĂącu znalazÂła w chacie ubogiej Âżony rybaka. Czy ta opowieœÌ nie przypomina wĂŞdrĂłwki Marii i JĂłzefa, ktĂłrzy zmuszeni byli uciekaĂŚ przed rzeziÂą niewiniÂątek zarzÂądzonÂą przez Heroda bojÂącego siĂŞ utraty wÂładzy?

Narodzinom Jezusa towarzyszyÂło niezwykÂłe wydarzenie astronomiczne – pojawienie siĂŞ gwiazdy, ktĂłra prowadziÂła mĂŞdrcĂłw do Betlejem. W Âświecie staroÂżytnym ciaÂła niebieskie czĂŞsto byÂły przewodnikami, opiekunami i straÂżnikami niezwykÂłych wydarzeĂą. W Nowym Testamencie (Drugi List Âśw. Piotra, Apokalipsa Âśw. Jana) Mesjasz nazywany jest „gwiazdÂą porannÂą”. Podobnie faraon utoÂżsamiany byÂł ze SÂłoĂącem – Re.

Gdy syn boÂży siĂŞ narodziÂł, ze Wschodu przybyli MĂŞdrcy, ktĂłrzy zÂłoÂżyli Jezusowi dary. Dary, ktĂłre MĂŞdrcy zÂłoÂżyli Jezusowi, w oczach staroÂżytnych mieszkaĂącĂłw kraju nad Nilem nie byÂłyby przypadkowe. Egipcjanie wierzyli , Âże zÂłoto jest ciaÂłem bogĂłw, kadzidÂło ich zapachem a mirra nasieniem. Dla Egipcjanina taki zestaw prezentĂłw oznaczaÂł oddanie czci boskiej istocie.

Jezus, podobnie jak faraon, byÂł synem ziemskiej kobiety i boga. Natomiast jego prawo do panowania podparte jest krĂłlewskim rodowodem jego ojca: JĂłzefa, ktĂłry byÂł potomkiem krĂłla Dawida – wedÂług Biblii, lub poprzedniego faraona – w Egipcie.

WkrĂłtce po narodzinach, Jezus zostaÂł obrzezany. RytuaÂł ten, ktĂłry w Egipcie miaÂł bardzo starÂą tradycjĂŞ, zostaÂł – wedÂług wielu badaczy, takÂże staroÂżytnych (np. Herodot), przejĂŞty od nich przez ÂŻydĂłw.

Niezwykli 12 – latkowie

Si – Usire i Jezus, historie tych dwĂłch chÂłopcĂłw sÂą do siebie niezwykle podobne i doskonale wpisujÂą siĂŞ we wspomniane przeze mnie mity o herosach, ktĂłrzy juÂż w dzieciĂąstwie przejawiali niezwykÂłe zdolnoÂści. W opowieÂści o Si – Usire znajdziemy takÂże analogie do biblijnej historii kapÂłana Zachariasza i jego bezpÂłodnej Âżony ElÂżbiety.

MĂŞdrzec Setne i jego Âżona Meh - wesche nie mogli mieĂŚ dzieci. Zrozpaczona kobieta udaÂła siĂŞ do ÂświÂątyni aby prosiĂŚ bĂłstwo o potomka. W ÂświÂątyni miaÂła proroczy sen, w ktĂłrym tajemniczy gÂłos powiedziaÂł jej co robiĂŚ, aby juÂż nastĂŞpnej nocy poczĂŞÂła ze swym mĂŞÂżem dziecko. Przepowiednia sprawdziÂła siĂŞ. WkrĂłtce rĂłwnieÂż Setne miaÂł sen. PrzemĂłwiÂł do niego ten sam gÂłos, ktĂłry przepowiedziaÂł cudowne poczĂŞcie jego Âżonie. ZapowiedziaÂł on, Âże syn, ktĂłry wkrĂłtce siĂŞ urodzi, bĂŞdzie czyniÂł cuda. GÂłos nakazaÂł nadaĂŚ mu imiĂŞ Si - Usire.

"Kiedy ch³opiec podrós³, oddano go do szko³y i wkrótce Si-Usire wiedzia³ wiêcej ni¿ pisarz, któremu oddano go na naukê. A kiedy zacz¹³ z pisarzami Domu ¯ycia wypowiadaÌ czarodziejskie zaklêcia w œwi¹tyni Ptaha, wszyscy pisarze byli dla niego pe³ni podziwu."

Podczas uczty, na ktĂłrÂą zachwycony zdolnoÂściami chÂłopca, zaprosiÂł go krĂłl, okazaÂło siĂŞ, Âże Si - Usire przeÂściga swojÂą wiedzÂą i zdolnoÂściami uznanych mĂŞdrcĂłw.

„Kiedy Si-Usire miaÂł dwanaÂście lat, nie byÂło juÂż w Memfis Âżadnego pisarza ani mĂŞdrca, ktĂłry by go przewyÂższaÂł w czytaniu ksiÂąg czarodziejskich.” W tym samy wieku byÂł Jezus, kiedy zadziwiÂł MĂŞdrcĂłw w ÂŚwiÂątyni. Obaj obdarzeni nadprzyrodzonymi siÂłami chÂłopcy, potrafili takÂże czyniĂŚ cuda. Si – Usire posiadÂł np. zdolnoÂści telepatyczne, potrafiÂł czytaĂŚ z zamkniĂŞtych ksiÂąg itp.

Chrzest

Rytualne ablucje nie byÂły niczym nowym i niezwykÂłym w staroÂżytnym Âświecie Âżydowskim. W pradawnym Egipcie to bogowie Horus i Amon dokonywali tej czynnoÂści polewajÂąc – podobnie jak to ma miejsce takÂże dzisiaj w momencie chrztu ÂświĂŞtego – gÂłowĂŞ kandydata na krĂłla, symbolizujÂącÂą Âżycie wodÂą. BĂłg wygÂłaszaÂł wtedy takie oto sÂłowa: „Oto mĂłj Syn (…) po³¹czcie siĂŞ z nim.”
"Oto ciaÂło moje"

ObrzĂŞd komunijny, bĂŞdÂący reminiscencjÂą Ostatniej Wieczerzy i spoÂżywanych podczas niej pokarmĂłw, nie ma bezpoÂśredniego przeÂłoÂżenia we wczeÂśniejszych obrzĂŞdach religijnych innych narodĂłw. Ale np. przedstawienie Hathor – Meri przyjmujÂącej znak Âżycia „ankh” przypomina chrzeÂścijaĂąski sakrament komunii.

Ozyrys byÂł bogiem ziarna, a dziĂŞki jego Âśmierci, ludzie mogli karmiĂŚ siĂŞ jego ciaÂłem. W Tekstach Piramid bĂłg ten nazywany jest takÂże Panem Wina. W papirusach z Londynu i Lejdy nazywane jest ono „krwiÂą Ozyrysa”, ktĂłrÂą przelewa on w kielich i kaÂżde piĂŚ Izydzie. NapĂłj ten ma sprawiĂŚ, Âże bĂłg ten bĂŞdzie pamiĂŞtany takÂże po swojej Âśmierci. Nasuwa to skojarzenia z EucharystiÂą.

Symboliki wspĂłlnej uczty nie trzeba przypominaĂŚ Âżadnemu chrzeÂścijaninowi. NaleÂżaÂłoby jednak przytoczyĂŚ egipskÂą KsiĂŞgĂŞ Henocha: ”Sprawiedliwi i wybrani zostanÂą w Ăłw dzieĂą zbawieni i odtÂąd nigdy nie zobaczÂą oblicza grzesznikĂłw i nieprawych. Pan DuchĂłw pozostanie nad nimi i bĂŞdÂą ucztowaĂŚ z Synem CzÂłowieczym, oddadzÂą mu pokÂłon i bĂŞdÂą go wielbiĂŚ na wieki.”

Ostatnia prĂłba przed pojmaniem

To jeden z najbardziej przejmujÂących momentĂłw w Biblii. Jezus zostaje sam ze swymi myÂślami i strachem. Ma ÂświadomoœÌ zbliÂżajÂącej siĂŞ Âśmierci i cierpienia. Czuje siĂŞ opuszczony, zaczyna wÂątpiĂŚ. I wtedy zwraca siĂŞ do Boga – swego ojca.

Podobn¹ scenê znali Egipcjanie. By³a ni¹ opowieœÌ o Ramzesie II, który podczas walki z barbarzyùskimi Hetytami, zostaje sam. Zwraca siê wiêc z proœb¹ o pomoc i otuchê do swego Ojca, boga Amona:

„Jego Majestat (Ramzes) mĂłwiÂł: Amonie, ojcze mĂłj, có¿ dzieje siĂŞ wiĂŞc? CzyÂż ojciec moÂże zapomnieĂŚ syna? Czy zrobiÂłem coÂś – cokolwiek by byÂło – bez ciebie? CzyÂż idÂąc naprzĂłd albo zatrzymujÂąc siĂŞ w miejscu, nie czyniÂłem tego wy³¹cznie na twoje polecenie, nie wykroczywszy nigdy przeciw twoim rozkazom? (…) Wzywam ciĂŞ ojcze mĂłj, Amonie! (…) jestem absolutnie sam, nie mam przy sobie nikogo. (…). JeÂżeli jestem tu, to na TwĂłj rozkaz, Amonie, a ja nigdy nie uchybiÂłem twojej woli. Oto z pogranicza krajĂłw barbarzyĂąskich zanoszĂŞ do ciebie swojÂą modlitwĂŞ. (…). WidzĂŞ go, Amona! WyciÂąga rĂŞkĂŞ do mnie, jest ze mnÂą! RadoœÌ napeÂłnia mnie: on jest ze mnÂą!”

Podobnie Jezus w ogrodzie oliwnym, zwraca siĂŞ do Boga „Ojcze” i przypomina, Âże jest tu i czeka na wypeÂłnienie jego woli, choĂŚby miaÂło to kosztowaĂŚ go Âżycie. ÂŁukasz 22,42: „Ojcze, jeÂśli chcesz, zabierz ode mnie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech siĂŞ stanie.” I Ramzes i Jezus wypeÂłniajÂąc wolĂŞ swego ojca sÂą mu poddani. Ta wielka odpowiedzialnoœÌ za losy ludzkoÂści/ swego narodu powoduje u nich tak ludzkie zwÂątpienie i strach, ktĂłry jest tym silniejszy, kiedy okazuje siĂŞ, Âże w swej misji sÂą tak naprawdĂŞ samotni.

NajwiĂŞkszy z faraonĂłw, Ramzes II, w ostatnich chwilach Âżycia zwraca siĂŞ do boga: „Amonie, ojcze mĂłj, có¿ dzieje siĂŞ wiĂŞc? CzyÂż ojciec moÂże zapomnieĂŚ syna?”

KonajÂący Jezus woÂła: „Eli, Eli, lam sabachthani?”, „BoÂże mĂłj, BoÂże mĂłj, czemuÂś mnie opuÂściÂł”.
Kim byÂł faraon? Kim ByÂł Jezus?

Zgodnie z odwiecznÂą tradycjÂą, faraon byÂł potomkiem dzieci Horusa. Boskiego rodowodu rzÂądĂłw egipskich wÂładcĂłw nikt zatem nie podwaÂżaÂł. Horusa okreÂślaÂły epitety: Droga, Prawda, ÂŻycie. Natomiast Jezus mĂłwiÂł o sobie: „Ja jestem drogÂą i prawdÂą i Âżyciem”. Horus mĂłwi o swym ziemskim nastĂŞpcy – faraonie: „Oto dajĂŞ moje dziedzictwo, mojego nastĂŞpcĂŞ, serce z mego ciaÂła, spÂłodzonego z tego, ktĂłrego ja spÂłodziÂłem, mĂłj obraz Âżywy wÂśrĂłd ÂżyjÂących”. W Tekstach Piramid czytamy: „To jest mĂłj umiÂłowany, w ktĂłrym mam upodobanie.” W Egipcie powszechne i niepodwaÂżalne byÂło przekonanie, Âże faraon byÂł synem boga w sensie fizycznym.

- Jestem Twoim ojcem; ja ciebie spÂłodziÂłem tak, Âże caÂłe ciaÂło twoje jest boskie…

- Jestem twoim synem, ty osadziÂłeÂś mnie na twym tronie i powierzyÂłeÂś mi swoje krĂłlestwo…

Taka interlokucja odbyĂŚ mogÂłaby siĂŞ zarĂłwno miĂŞdzy Jezusem a Bogiem chrzeÂścijaĂąskim, jak i miĂŞdzy faraonem a jednym z bogĂłw egipskich. W tym akurat wypadku dotyczy ona Ramzesa III – „ukochanego syna swego ojca” boga Amona – Re.

Jako Âże Ozyrys byÂł pierwszym, ktĂłry zmartwychwstaÂł, jego ziemski syn – faraon, rĂłwnieÂż zmartwychwstanie – podobnie jak wszyscy Egipcjanie. Czczony bĂŞdzie wtedy jako pierwszy z umarÂłych, dziĂŞki ktĂłremu cud powtĂłrnych narodzin (tak Egipcjanie rozumieli zmartwychwstanie ) bĂŞdzie moÂżliwy. Bardzo ciekawy jest fakt, Âże zarĂłwno Egipcjanie jak i ÂŻydzi oczekiwali przyjÂścia „dobrego pasterza”, ktĂłry ocali swĂłj lud. Np. ikonografia Ozyrysa czĂŞsto pokazuje go z berÂłem heka (laskÂą) i biczem jako pasterza narodu.

ZarĂłwno Jezus jak i faraon, bĂŞdÂąc „umiÂłowanymi synami” boÂżymi, znajÂą plany swych ojcĂłw i wypeÂłniajÂą je przy ich pomocy. Aby w peÂłni zadowoliĂŚ boga – ojca i realizowaĂŚ powierzonÂą przez niego misjĂŞ, waÂżne jest nie tylko pokrewieĂąstwo fizyczne ale takÂże posÂłuszeĂąstwo. Dopiero po³¹czenie tych dwĂłch elementĂłw daje ziemskiemu synowi boga jego peÂłne poparcie. BĂłg moÂże odwrĂłciĂŚ siĂŞ od swego ziemskiego dziecka (Jezus, faraon), gdy przestanie ono postĂŞpowaĂŚ zgodnie z jego wolÂą.

Faraon Sezostris I tak mĂłwi o Re : „On mnie stworzyÂł…abym speÂłniaÂł to, co on nakazaÂł mi zrobiĂŚ.” Jezus mĂłwi :”Nie szukam bowiem wÂłasnej woli, lecz woli tego, ktĂłry mnie posÂłaÂł”, „Ja mĂłwiĂŞ wobec Âświata to, co usÂłyszaÂłem od Niego”, „Ale niech Âświat siĂŞ dowie, Âże Ja miÂłujĂŞ Ojca, i Âże czyniĂŞ, jak mi Ojciec nakazaÂł.” BĂłg odwdziĂŞcza siĂŞ swemu synowi speÂłniajÂąc jego proÂśby i Âżyczenia.

KrĂłlestwo Boga i pojĂŞcie Maat

Boski plan zakÂłada, Âże na ziemi zapanuje kiedyÂś sprawiedliwe krĂłlestwo niebieskie – wedÂług Biblii, lub Maat – w wierzeniach Egipcjan (naczelna zasada kierujÂąca Âżyciem bogĂłw, kosmosu, czÂłowieka). W obu kulturach Maat, czyli porzÂądek, sprawiedliwoœÌ, zostajÂą przeciwstawione nieÂładowi, niesprawiedliwoÂści, grzechowi - a faraon, podobnie jak Jezus, nie faworyzuje zamoÂżnych i silnych. SprawiedliwoœÌ – Maat - byÂła dla wszystkich.
RĂłwnieÂż szczĂŞÂście, ktĂłre ostatecznie zapanuje w KrĂłlestwie Niebieskim/Maat, w obu kulturach wyglÂąda bardzo podobnie. Nie bĂŞdzie Âłez, gÂłodu ani cierpienia. Jednak na taki koniec mogÂą liczyĂŚ tylko „sprawiedliwi”. KsiĂŞga UmarÂłych tak opisuje wejÂście w zaÂświaty: obmycie wodÂą, przybranie w nowe, biaÂłe szaty. ZmarÂły, ktĂłry przybyÂł do Krainy UmarÂłych zasiada w towarzystwie Ozyrysa i spoÂżywa pokarmy z Drzewa ÂŻycia. To dziĂŞki Jezusowi i Ozyrysowi (z ktĂłrym identyfikowani sÂą wszyscy nastĂŞpni faraonowie), ktĂłrzy zmartwychwstali, ludzie, ktĂłrzy Âżyli zgodnie z PrawdÂą/Maat, bĂŞdÂą mogli po Âśmierci liczyĂŚ na szczĂŞÂśliwe Âżycie wieczne. ÂŚcieÂżka Âżyciowa religijnego Egipcjanina nie ró¿ni siĂŞ niczym od drogi poboÂżnego chrzeÂścijanina ÂżyjÂącego kilka wiekĂłw póŸniej. Oboje sÂą wierni Maat/Prawdzie, ÂżyjÂą wÂśrĂłd ludzi wyznajÂących takie same zasady, chcÂą przypodobaĂŚ siĂŞ Bogu odrzucajÂąc to co zÂłe, mieszka w nich Duch BoÂży. Dla przeciĂŞtnego czÂłowieka niedostĂŞpna jest peÂłnia wiedzy o Maat/Prawdzie. Posi¹œÌ jÂą i przekazaĂŚ ludzkoÂści moÂże tylko istota, ktĂłra ma bezpoÂśredni kontakt z bĂłstwem – Jezus lub faraon.

W egipskim PaĂąstwie UmarÂłych ci, ktĂłrzy tam trafili jedli chleb z ziaren pszenicy oraz pili piwo z czerwonego jĂŞczmienia. Pszenica i jĂŞczmieĂą byÂły natomiast symbolami Ozyrysa. CzĂŞsto w ikonografii przedstawiano tego boga - pierwszego faraona – jako postaĂŚ, z ktĂłrej ciaÂła wyrastajÂą pszenica i jĂŞczmieĂą. Egipcjanie jedzÂący chleb i pijÂący piwo, poÂżywiali siĂŞ ciaÂłem Ozyrysa! Mamy wiĂŞc do czynienia z egipska komuniÂą pod dwoma postaciami!

W staroÂżytnym Egipcie ziarno byÂło symbolem zmartwychwstania Ozyrysa, a spoÂżywanie chleba miaÂło wymiar religijny. Aby mogÂło narodziĂŚ siĂŞ ziarno, Ozyrys musiaÂł umrzeĂŚ – a kieÂłkowanie pszenicy byÂło symbolem zmartwychwstania – powrotu Ozyrysa do Âżywych. Chleb jest zatem ciaÂłem Ozyrysa, ktĂłre spoÂżywali Egipcjanie.

Kolejnym ÂświĂŞtym posiÂłkiem dla chrzeÂścijan byÂły ryby, ktĂłre w Egipcie symbolizowaÂły dusze zmarÂłego. A Tilapia w wierzeniach Egipcjan gwarantowaÂła powrĂłt do Âżycia. W Egipcie zatem ÂświĂŞtymi pokarmami byÂły: chleb, piwo, ryba. Ale takÂże wino, ktĂłre czĂŞsto byÂło synonimem krwi. Ozyrysa nazywano zaÂś „Panem Wina”. Wraz z wstÂąpieniem na tron, nowy wÂładca Egiptu symbolicznie rozdzielaÂł chleb pomiĂŞdzy moÂżnych Dolnego i GĂłrnego Egiptu i sam spoÂżywaÂł ÂświĂŞty posiÂłek.

Egipcjanin i chrzeÂścijanin w ZaÂświatach

W Egipcie znane byÂły spisane nauki moralne, ktĂłrymi kierowaĂŚ powinien siĂŞ dobry Egipcjanin chcÂący ÂżyĂŚ wiecznie w Maat. SÂą one ÂłudzÂąco podobne do wytycznych, wedÂług ktĂłrych ÂżyÂł poboÂżny ÂŻyd.
Papirus Insiger, ktĂłry powstaÂł w czasach ptolomejskich zawiera takie oto nauki moralne: „Lepiej bÂłogosÂławiĂŚ drugiego, niÂż krzywdziĂŚ tego, kto ciĂŞ obraziÂł.”, „CzÂłowiek mÂądry, temu, ktĂłry go rozbiera, oddaje swe szaty, bÂłogosÂławiÂąc.” A teraz Biblia i Ewangelia wedÂług Âśw. Mateusza( 5, 39 – 40): „(…) jeÂśli ciĂŞ kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawowaĂŚ siĂŞ z tobÂą i wzi¹Ì twojÂą szatĂŞ, odstÂąp i pÂłaszcz.” ZarĂłwno teksty egipskie - KsiĂŞga UmarÂłych czy Ostrakon TuryĂąski, jak i Ewangelie, roztaczajÂą przed nami wizjĂŞ KrĂłlestwa BoÂżego / KrĂłlestwa Maat, w ktĂłrym gÂłodni, spragnieni i nadzy, bĂŞdÂą wreszcie syci, napojeni i ubrani w czyste szaty z lnu. Jednak te wszystkie przywileje czekajÂą tylko na tych, ktĂłrzy w swoim Âżyciu postĂŞpowali zgodnie z zasadami moralnymi.

Ewangelia wedÂług Âśw. Mateusza: 5,8 :"BÂłogosÂławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglÂądaĂŚ bĂŞdÂą."

Literatura egipska: "Nikt nie przybywa do Krainy Zachodniej (czyli do Nieba), oprócz tego, kogo serce kieruje siê ca³kowicie prawoœci¹. nie ma tu ¿adnej ró¿nicy miêdzy biednym i bogatym, tylko tym, co jest bez grzechu..."

Apokalipsa

W Egipcie odnajdziemy moralizatorsk¹ przypowieœÌ o bogaczu i nêdzarzu, którzy trafiaj¹ do zaœwiatów. Jest ona bardzo podobna do znanej nam z Biblii przypowieœci o £azarzu. Egipcjanom nieobce by³o te¿ pojêcie czyœÌca.

NadejÂście Syna CzÂłowieczego i SÂąd Ostateczny poprzedzÂą wielkie kataklizmy, ktĂłrych opis stanowi trzon Apokalipsy. SwĂłj odpowiednik znajdujÂą one takÂże w Starym Testamencie.

ZarĂłwno w tekstach biblijnych jak i egipskich opowieÂściach proroczych, w czasie zbliÂżajÂącej siĂŞ „apokalipsy” zaĂŚmione SÂłoĂące przestanie ÂświeciĂŚ, nie bĂŞdzie opadĂłw, a koryta rzek wyschnÂą. Ziemia zostanie najechana przez obce ludy, zak³ócone zostanÂą pradawne obrzÂądki pogrzebowe oraz panujÂące dotychczas stosunki spoÂłeczne. Na szczĂŞÂście teksty egipskie zostawiajÂą nadziejĂŞ: „Syn CzÂłowieczy zdobĂŞdzie sobie sÂławĂŞ wiecznÂą.”, „KrĂłl dobroczyĂąca przybĂŞdzie ze sÂłoĂąca, rozdawca darĂłw.”, „(…) ale Baranek kres poÂłoÂży wszelkiemu zÂłu.” Ewangelie: „(…) ujrzÂą Syna CzÂłowieczego, przybywajÂącego na obÂłokach niebieskich z wielkÂą mocÂą i chwa³¹.” Teksty te pokazujÂą straszne konsekwencje rozÂłamu pomiĂŞdzy Âświatem bogĂłw i ludzi, dla ktĂłrych jedynym ratunkiem bĂŞdzie przyjÂście krĂłla – wybawiciela., ktĂłry przywrĂłci dawny porzÂądek / Maat.

                                                     c.d.n




« Ostatnia zmiana: Grudzień 01, 2011, 21:24:18 wysłane przez Rafaela » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #4 : Grudzień 01, 2011, 15:02:44 »

SÂąd Ostateczny

ZarĂłwno w Biblii, jak i w tekstach egipskich, dobrzy i sprawiedliwi, przedstawiani sÂą po prawicy Boga / Ozyrysa, natomiast Âźli po lewej stronie.
Z³oczyùcy, znajduj¹cy siê na S¹dzie po lewicy Boga, mog¹ spodziewaÌ siê przeró¿nych kar.

Grzesznicy, wedÂług pism chrzeÂścijaĂąskich, podlegaĂŚ bĂŞdÂą „karze piekÂła ognistego”, kaÂźni ognia i siarki. Wizja spalenia w pÂłomieniach Âżywa byÂła rĂłwnieÂż w Egipcie, skoro zmarÂły tak odgraÂża siĂŞ w Tekstach SarkofagĂłw: „Nigdy nie spadnĂŞ do waszego kotÂła.” Biblijne jeziora ognia znajdujÂą analogie w egipskiej KsiĂŞdze Bram: „sÂą z ognia dla grzesznikĂłw, ktĂłrzy siĂŞ zbuntowali (…). (…)Ten staw peÂłen jest jĂŞczmienia (dla bÂłogosÂławionych), ale wody stawu sÂą z ognia (dla skazaĂącĂłw).”

Po Âśmierci fizycznej wybraĂący, ktĂłrzy przez caÂłe swe ziemskie Âżycie kierowali siĂŞ zasadami Prawdy / Maat, ubrani zostajÂą w biaÂłe, lniane szaty, nie zaznajÂą gÂłodu ani pragnienia, zasiadajÂą na tronie obok Boga

ZarĂłwno w wierzeniach egipskich jak i chrzeÂścijaĂąskich, waÂżne miejsce zajmuje SÂąd, ktĂłry odbywa siĂŞ po Âśmierci. ChrzeÂścijanie bojÂą siĂŞ SÂądu, ktĂłry czeka ich na koĂącu czasu. SÂąd nad Egipcjaninem odbywaÂł siĂŞ zaraz po jego Âśmierci. Od VII wieku rĂłwnieÂż wyznawcy Jezusa wierzyli, Âże zaraz po Âśmierci bĂŞdÂą rozliczani ze swoich postĂŞpkĂłw na ziemi.

PowyÂższy tekst na pewno nie wyczerpuje tematu. ChrzeÂścijaĂąstwo jest konglomeratem wielu staroÂżytnych religii, mitologii i kultur. Jednak spuÂścizna Egiptu jest tutaj wyjÂątkowo silna i aÂż dziw, Âże do tej pory tak niewiele o niej wiadomo. ZastanawiajÂące sÂą jednak takie przykÂłady jak egipski grobowiec w Paheri, z 1500 roku przed Chrystusem, ktĂłry dostarcza nam ikonograficznego zapisu cudu: oto faraon zamienia szeœÌ dzbanĂłw z wodÂą na szeœÌ dzbanĂłw z winem. Tego samego dokonaÂł Jezus w Kanie Galilejskiej 15 wiekĂłw póŸniej…

A rozmnaÂżanie jedzenia i chodzenia po wodzie? RĂłwnieÂż w tych dziedzinach Jezus nie byÂł prekursorem - wczeÂśniej robiÂł to egipski bĂłg Sobek…. Reminiscencje egipskie w ÂświĂŞtych ksiĂŞgach chrzeÂścijaĂąstwa to nie tylko zasÂługa ewangelistĂłw, ale takÂże bezimiennych Âżydowskich skrybĂłw zamieszkujÂących Egipt i Egipcjan przebywajÂących w Ziemi ÂŚwiĂŞtej. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile egipska spuÂścizna zawdziĂŞcza pewnemu przywĂłdcy IzraelitĂłw wychowanemu na dworze faraona – kilkadziesiÂąt lat po upadku pierwszej na Âświecie religii monoteistycznej. CzÂłowiekiem o ktĂłrym mĂłwiĂŞ jest MojÂżesz, a jedynym bogiem Egiptu – Aton… ale to juÂż zupeÂłnie inna historia…

http://religia.onet.pl/publicystyka,6/egipskie-korzenie-chrzescijanstwa,23546,page1.html
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #5 : Grudzień 01, 2011, 15:35:44 »

Cytuj
Egipcjanie jedzÂący chleb i pijÂący piwo, poÂżywiali siĂŞ ciaÂłem Ozyrysa!
W Egipcie zatem ÂświĂŞtymi pokarmami byÂły: chleb, piwo, ryba

Zdecydowanie bliÂższe mi egipskie rytuaÂły MrugniĂŞcie Dobra rybka z piwkiem a na zagryzkĂŞ chlebek.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #6 : Grudzień 01, 2011, 21:17:57 »

                                          Gdy BĂłg przeszkadza w nauce

Jack Grimston | Sunday Times | 1 GrudzieĂą 2011 | Komentarze (3)
 

Jeden z czoÂłowych brytyjskich naukowcĂłw ostrzegÂł niedawno, Âże rosnÂąca liczba studentĂłw wyznajÂących islam bojkotuje wykÂłady o ewolucji argumentujÂąc, Âże teoria ta stoi w sprzecznoÂści z ich przekonaniami religijnymi, a konkretnie – z kreacjonizmem.
Steve Jones, profesor genetyki na University College London zauwaÂżyÂł, Âże wÂśrĂłd jego uczniĂłw coraz liczniejsza grupa odmawia chodzenia na wykÂłady dotyczÂące ewolucji, a nawet skarÂży siĂŞ do wÂładz uczelni, Âże przedmiot taki nie powinien byĂŚ nauczany na ich kierunku. – To mniejszoœÌ studentĂłw, ale problem niewÂątpliwie istnieje i narasta – stwierdziÂł Jones, ktĂłry wykÂłada wstĂŞp do genetyki dla okoÂło 300 studentĂłw pierwszego roku – z nich, mniej wiĂŞcej jedna piÂąta to muzuÂłmanie. – ParĂŞ lat temu doszÂło do paru raczej zabawnych spiĂŞĂŚ i dyskusji z dzieciakami nale¿¹cymi do fundamentalistycznych wyznaĂą chrzeÂścijaĂąskich, ale teraz protestujÂą przede wszystkim muzuÂłmanie.

Do³¹cz do nas na Facebooku

Jones dodaÂł, Âże wiadomo mu teÂż o kilku studentach medycyny z University College London – uczelni nale¿¹cej do najlepszych w Wielkiej Brytanii – ktĂłrzy odmĂłwili uczenia siĂŞ o ewolucji. Jego zdaniem podawanie w wÂątpliwoœÌ teorii Darwina z pobudek religijnych to bolÂączka rosnÂącej liczby szkó³. Ostatnio zdarzyÂło mu siĂŞ, Âże nastolatek wyszedÂł z sali, gdy profesor poruszyÂł ten temat podczas wykÂładu.

Komentarze Jonesa prawdopodobnie na nowo o¿ywi¹ konflikt dotycz¹cy kreacjonizmu istniej¹cy w samym œrodowisku brytyjskich muzu³manów. Rosn¹ca liczba wyznawców Allaha uwa¿a, ¿e darwinizm k³óci siê z ich przekonaniem o boskim pochodzeniu œwiata: istota najwy¿sza mia³aby powo³aÌ do istnienia ludzkoœÌ i inne gatunki pojedynczym aktem woli.

Kto pyta nie b³¹dzi - odpowiedz na pytania naszych u¿ytkowników

Na pocz¹tku tego roku Usamowi Hasanowi, imamowi z meczetu Masjid al-Tawhid we wschodnim Londynie i jednoczeœnie wyk³adowcy in¿ynierii na Middlesex Univeristy gro¿ono œmierci¹ po tym, jak stwierdzi³, ¿e islam i darwinizm nie musz¹ staÌ w opozycji. W grudniu zesz³ego roku dosz³o do spiêÌ, gdy saudyjski duchowny powiedzia³ zgromadzeniu w Birmingham, ¿e osoby wierz¹ce w ewolucjê nie maj¹ prawa prowadziÌ pi¹tkowych mod³ów.

Richard Dawkins, biolog ewolucyjny i byÂły profesor Oksfordu jako pierwszy poruszyÂł temat bojkotowania wykÂładĂłw przez muzuÂłmanĂłw w wywiadzie udzielonym w zeszÂłym miesiÂącu „Timesowi”. - Zdarza siĂŞ, Âże moi koledzy wykÂładajÂący na uniwersytetach ubolewajÂą, iÂż studenci wychodzÂą z ich zajĂŞĂŚ kiedy poruszany jest temat ewolucji – dotyczy to prawie wy³¹cznie muzuÂłmanĂłw – powiedziaÂł wĂłwczas. – UwaÂżam, Âże religia ma w tym wypadku bardzo szkodliwy wpÂływ na mÂłodych ludzi.

Jones, bĂŞdÂący takÂże profesorem w AC Grayling’s New College of the Humanities opowiada, na czym polega protest: – Nie przychodzÂą na zajĂŞcia, skÂładajÂą zaÂżalenia lub piszÂą listy czy e-maile odmawiajÂąc dalszej nauki.

Powody, dla ktĂłrych ci studenci w ogĂłle podjĂŞli studia na kierunku biologii stanowiÂą dla niego zagadkĂŞ. – OsobiÂście uwaÂżam, Âże wiara w kreacjonizm jest b³êdem i oszukiwaniem samego siebie, ale przecieÂż taki ktoÂś ma wolnoœÌ wyboru: moÂże studiowaĂŚ chemiĂŞ albo literaturĂŞ angielskÂą. Dlaczego wybiera biologiĂŞ? To przecieÂż nie ma najmniejszej sensu. Co mÂłodzi sprzeciwiajÂą siĂŞ idei – i tego naprawdĂŞ nie rozumiem, jestem osobÂą niewierzÂącÂą – Âże istniejÂą procesy losowe, ktĂłre nie sÂą sterowane przez wszechwiedzÂącego Boga. Ale kaÂżdy, kto rzuca monetÂą wie, Âże procesy losowe istniejÂą, dowodzi tego rachunek prawdopodobieĂąstwa.

Jones uwaÂża, Âże studenci biologii lub medycyny odmawiajÂący uczenia siĂŞ o ewolucji „zapewne dadzÂą radĂŞ jakoÂś siĂŞ przeÂślizgn¹Ì, ale mam nadziejĂŞ, Âże w porĂŞ zdadzÂą sobie sprawĂŞ, Âże sÂą w b³êdzie”.

Inayat Bunglawala, zaÂłoÂżyciel Muslims4UK, a takÂże byÂły dziaÂłacz Muslim Council of Britain za rozprzestrzenianie siĂŞ kreacjonizmu wÂśrĂłd wspó³wyznawcĂłw wini czĂŞÂściowo kampaniĂŞ prowadzonÂą przez Adnana Otokara, tureckiego pisarza tworzÂącego pod pseudonimem Harun Yahya. SwojÂą dziaÂłalnoœÌ rozpocz¹³ po zapoznaniu siĂŞ z sukcesami chrzeÂścijaĂąskich kreacjonistĂłw w Stanach Zjednoczonych. ÂŁÂączy darwinizm z nazizmem, a wÂśrĂłd jego ksi¹¿ek znajdujemy pozycje takie jak „The Skulls that Demolish Darwin” (Czaszki, ktĂłre niszczÂą Darwina), gdzie wieszczy „pogrzeb darwinizmu nadchodzÂący wraz z przebudzeniem siĂŞ Europy”. Prelegenci przysyÂłani przez YahyĂŞ regularnie objeÂżdÂżajÂą WielkÂą BrytaniĂŞ. Tylko w tym roku przemawiali w Londynie, Manchesterze, Leeds, Dundee i Glasgow. Na University College London mieli prelekcjĂŞ w 2008 roku.

– Ma swoje ksi¹¿ki drukowane na lÂśniÂącym papierze i materiaÂły wideo, mocno propagowane przez muzuÂłmaĂąskie ksiĂŞgarnie i kanaÂły telewizyjne, gdzie nadawane sÂą przez wiele godzin dziennie – mĂłwi Bunglawala. – Bardzo niefortunnie siĂŞ skÂłada, Âże islamscy studenci majÂący okazjĂŞ dowiedzieĂŚ siĂŞ czegoÂś o ewolucji bojkotujÂą zajĂŞcia albo wychodzÂą z klasy nie wysÂłuchawszy nawet czĂŞÂści wykÂładu. Stoi to wyraÂźne w sprzecznoÂści ze sÂłowami Koranu, ktĂłry kaÂże otworzyĂŚ umysÂł i korzystaĂŚ z krytycznego myÂślenia.

Wielu chrzeÂścijaĂąskich myÂślicieli nauczyÂło siĂŞ interpretowaĂŚ BibliĂŞ w sposĂłb, ktĂłry nie neguje w Âżaden sposĂłb nauki. To bardzo waÂżne, by teraz muzuÂłmaĂąscy myÂśliciele poszli tÂą samÂą drogÂą.

http://religia.onet.pl/publicystyka,6/gdy-bog-przeszkadza-w-nauce,23599,page1.html
.................................................................

                                                 Islam w wersji "light"

Amil Imani | Racjonalista | 25 Lipiec 2011 | Komentarze (7)

Bahaici mówi¹, ¿e ich wiara nie jest taranem do rozwalania budynku szkolnego Pana Boga, zwanego religi¹. A jest to wed³ug nich Ÿle podzielony gmach, w którym wszyscy twierdz¹, ¿e wyznaj¹ tego samego Boga; niemniej ciemi꿹, zwalczaj¹ i zabijaj¹ siê wzajemnie w Jego imiê.
Islam zostaÂł z czasem zmanipulowany przez niezliczone sekty i szkoÂły tak bardzo, Âże trudno uwaÂżaĂŚ go za jednolity system wiary. IslamiÂści sÂą jednak bardzo zroÂśniĂŞci ze swoimi ideami, tak wiĂŞc kaÂżdy atak na przekonania, ktĂłre podzielajÂą prowokuje ich do dziaÂłania.

To starcie przekonaù jest dla islamistów powodem, by z ca³¹ moc¹ atakowaÌ obrazoburcz¹ wiarê bahaitów, bo choÌ bahaizm zachowuje pewne zasady islamu, sprzeciwia siê jego przestarza³ym prawom i praktykom.

Do³¹cz do nas na Facebooku

Bahaici patrz¹ na ludzkoœÌ przez ró¿owe okulary i mo¿liwe, ¿e widz¹ j¹ doœÌ nierealistycznie. Mówi¹, ¿e ich celem jest, by ka¿dy cz³owiek, niezale¿nie od jakichkolwiek okolicznoœci i wzglêdów, otrzyma³ wszystkie dane mu przez Boga prawa i by wolno mu by³o czciÌ swojego stwórcê w sposób, który uznaje za w³aœciwy. W ich wizji œwiata, wszyscy bêd¹ ¿yli jako cenieni cz³onkowie wiêkszej rodziny ludzkiej. I to w³aœnie te nauki prowokuj¹ islamistów do wysi³ków, by zniszczyÌ tê now¹ religiê (za³o¿ona w Persji, w XIX w. - przyp. red.).

Kto pyta nie b³¹dzi - odpowiedz na pytania naszych u¿ytkowników

Wizja bahaitów, mo¿e i nie nawróci w niedalekiej przysz³oœci miliardów ludzi, ale z pewnoœci¹ zwyciê¿a bezapelacyjnie nad ide¹ islamistów, którzy chc¹ zmusiÌ ca³y œwiat do akceptacji ummah (spo³ecznoœÌ - przyp.red.) rz¹dzonej przez prawa szariatu.

Bahaici wierz¹, ¿e Bóg przysy³a od czasu do czasu swoich nauczycieli do tej szko³y, ¿eby pomóc ludziom przejœÌ na wy¿szy szczebel cz³owieczeùstwa. Problem polega na tym, ¿e ludzie czepiaj¹ siê starego programu szkolnego, zwracaj¹ siê do starych nauczycieli i uparcie odmawiaj¹ zaakceptowania nowego nauczyciela i jego nauczania. Bahaici traktuj¹ proroków Boga jako odnowicieli, którzy przychodz¹ od czasu do czasu, ¿eby zburzyÌ mury i zebraÌ razem dzieci Boga w otwartej klasie szkolnej na œwie¿ym powietrzu, z dala od zamurowanych lochów wy³¹cznoœci i ignorancji.

Punkty sporne

MuzuÂłmanie wierzÂą, Âże sÂą wybranym ludem Allaha i nie uznajÂą prawomocnoÂści Âżadnego innego system wierzeĂą. Bahaici wrĂŞcz odwrotnie, wierzÂą, Âże wszyscy sÂą wybrani, Âże jest tylko jeden BĂłg, jedna religia Boga i jeden lud Boga — caÂła rasa ludzka.

MuzuÂłmanie utrzymujÂą, Âże Mahomet jest ostatnim Prorokiem. BĂłg przysÂłaÂł ludzkoÂści swojego najlepszego i ostatniego posÂłaĂąca i kaÂżdy inny pretendent jest oszustem godnym Âśmierci. Bahaici wierzÂą za to, Âże BĂłg zawsze przysyÂłaÂł swoich nauczycieli z nowymi i uaktualnionymi lekcjami, Âżeby edukowali ludzkoœÌ, i bĂŞdzie to robiÂł takÂże w przyszÂłoÂści. ByÂło wielu boskich nauczycieli w historii ludzkoÂści, ktĂłrzy objawiali siĂŞ ró¿nym ludziom. MĂłwiÂą, Âże ci nauczyciele sÂą jak perÂły na sznurku i Âże Baha’u'llah (zaÂłoÂżyciel - przyp. red.) jest najnowszÂą, ale nie ostatniÂą per³¹.

ÂŚlepe naÂśladownictwo jest dla bahaitĂłw godne potĂŞpienia. WierzÂą bowiem, Âże umysÂł ludzki i dar rozumu powinny prowadziĂŚ czÂłowieka przy podejmowaniu decyzji. Dlatego teÂż wysoko ceniÂą edukacjĂŞ i niezaleÂżne dochodzenie do prawdy.

Uwa¿aj¹ równie¿, ¿e kszta³cenie kobiet jest równie wa¿ne jak kszta³cenie mê¿czyzn. Poniewa¿ to w³aœnie kobiety s¹ wczesnymi nauczycielkami dzieci i jeœli same s¹ wykszta³cone, mog¹ odgrywaÌ wielk¹ rolê w ich ¿yciu. W odró¿nieniu od tego muzu³manie szukaj¹ wskazówek postêpowania u autorytetów religijnych i czêsto pozbawiaj¹ kobiety mo¿liwoœci kszta³cenia siê i niezale¿nego myœlenia.

Nikt nie rodzi siê bahait¹, ka¿dy ma mo¿liwoœÌ wyboru. Cz³owiek urodzony w muzu³maùskiej rodzinie uwa¿any jest za muzu³manina przez ca³e ¿ycie. Jeœli decyduje siê na porzucenie islamu, dostaje etykietkê apostaty, a wtedy jest automatycznie skazywany na œmierÌ. W odró¿nieniu od tego, ka¿de dziecko urodzone w rodzinie bahaitów musi podj¹Ì w³asn¹, niezale¿n¹ decyzjê czy chce zostaÌ wyznawc¹ bahaizmu, czy nie. WolnoœÌ wyboru i niezale¿nego myœlenia s¹ u nich wysoko cenionymi wartoœciami.

Bahaici wierzÂą, Âże prawda naukowa i religijna wypÂływajÂą z tego samego ÂźrĂłdÂła. SÂą jak dwie strony tego samego medalu. Dla nich nauka i religia sÂą jak dwa skrzydÂła ptaka, ktĂłre umoÂżliwiajÂą ludzkoÂści wzlatywanie na szczyt swojego potencjaÂłu. KaÂżde przekonanie religijne, ktĂłre jest sprzeczne z naukÂą, jest ich zdaniem zabobonem. MuzuÂłmanie wierzÂą, Âże ich pisma religijne i dogmaty, niezaleÂżnie od udowodnionej faÂłszywoÂści, sÂą lepsze od nauki.

Muzu³manie wyznaj¹ pogl¹d, wyraŸnie przedstawiony w Koranie, ¿e mê¿czyŸni rz¹dz¹ kobietami. Bahaici odrzucaj¹ tê koncepcjê i podpisuj¹ siê pod bezwarunkow¹ równoœci¹ obu p³ci. Celem jest po³o¿enie kresu bezdusznej eksploatacji kobiet i ¿¹danie, by by³y one traktowane z nale¿nym szacunkiem i zgodnie z prawem.

Islam, z samej swej natury, jest patriarchalny i autorytarny. Bahaici wierzÂą w wartoœÌ podejmowania decyzji przez konsultacje. Proces, w ktĂłrym kaÂżdy, niezaleÂżnie od jakichkolwiek okolicznoÂści i wzglĂŞdĂłw, ma prawo gÂłosu. Na wszystkich szczeblach spoÂłeczeĂąstwa, w³¹cznie z rodzinÂą, wszyscy czÂłonkowie majÂą moÂżliwoœÌ, a wrĂŞcz odpowiedzialnoœÌ wypowiadania swoich poglÂądĂłw bez obaw. Zdanie z pisma ÂświĂŞtego bahaitĂłw wyraÂźnie podkreÂśla to przywiÂązanie do demokratycznego podejmowania decyzji: „LÂśniÂąca iskra prawdy pojawia siĂŞ dopiero po starciu ró¿nych opinii".

Bahaici wierz¹, ¿e mi³oœÌ nie ma i nie potrzebuje ¿adnych ograniczeù. Mo¿na kochaÌ swój kraj, a równoczeœnie kochaÌ ca³y œwiat. Tê mi³oœÌ œwiata czêsto wykorzystuj¹ islamiœci jako pretekst do oskar¿ania wyznawców bahaizmu w Iranie o zdradê ojczyzny. Mu³³owie rz¹dz¹cy obecnie Iranem fa³szywie twierdz¹, ¿e s¹ oni agentami syjonistycznego Izraela i jego amerykaùskiego sponsora.
Uprzedzenia jakiegokolwiek rodzaju sÂą obce wierze bahaitĂłw i uwaÂżane sÂą za podwaÂżanie centralnej zasady jednoÂści ludzkoÂści. MuzuÂłmanie sÂą zaÂś znani ze swoich uprzedzeĂą. W odró¿nieniu od tego, pismo ÂświĂŞte bahaitĂłw mĂłwi: „… jeÂśli chodzi o uprzedzenia religijne, rasowe, narodowe i polityczne: wszystkie te uprzedzenia uderzajÂą w samÂą podstawĂŞ Âżycia ludzkiego; kaÂżde z nich i wszystkie razem powodujÂą rozlew krwi i rujnowanie Âświata. Jak dÂługo trwajÂą te uprzedzenia, bĂŞdÂą ciÂągÂłe i przeraÂżajÂące wojny".

G³ówny punkt konfliktu dotyczy zniesienia kap³aùstwa. Bahaici wierz¹, ¿e ludzkoœÌ jest wystarczaj¹co dojrza³a, wiêc nie potrzebuje kasty zawodowych kap³anów, s³u¿¹cych potrzebom religijnym ludzi. To nauczanie, gdyby potraktowaÌ je powa¿nie, pozbawi³oby zajêcia setki tysiêcy mu³³ów i imamów.

TÂłumaczenie: MaÂłgorzata Koraszewska

Ca³oœÌ tekstu - czytaj w serwisie Racjonalista.pl

http://religia.onet.pl/racjonalisci,39/islam-w-wersji-light,460,page1.html
 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 01, 2011, 21:22:47 wysłane przez Rafaela » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #7 : Grudzień 04, 2011, 00:11:16 »


                                                   Oto najmÂłodsza religia na Âświecie

PH | Onet | 11 PaÂździernik 2011 | Komentarze (2)
 

Bahaizm to najmÂłodsza spoÂśrĂłd najwiĂŞkszych religii na Âświecie. NarodziÂła siĂŞ w Iranie, a jej twĂłrcÂą jest Baha’u’llah. Jako rok jest ustanowienia wymienia siĂŞ 1863, choĂŚ korzenie tej religii tkwiÂą w naukach gÂłoszonych blisko 20 lat wczeÂśniej.

Symbol pierœcienny, symbolizuj¹cy jednoœÌ Boga, religii i ludzkoœci Fot. Getty Images/FPM
Bahaizm rozwin¹³ siê poza szyickim nurtem w religii muzu³maùskiej.
Centralnym zagadnieniem tej religii jest idea „postĂŞpujÂącego objawienia” zgodnie z ktĂłrym BĂłg interweniuje w okresie caÂłej ludzkiej historii objawiajÂąc siebie z nadejÂściem kaÂżdego kolejnego proroka. PodstawÂą religii jest jednoœÌ, czyli przekonanie o koniecznoÂści wspĂłlnego dziaÂłania dla dobra ludzkoÂści.

Do³¹cz do nas na Facebooku

PoczÂątki religii siĂŞgajÂą 1844 roku, gdy mÂłody IraĂączyk, Bab, zapowiedziaÂł nadejÂście ostatniego posÂłaĂąca boÂżego po MojÂżeszu, Mohamedzie i Jezusie. Bab i jego uczniowie byli przeÂśladowani przez muzuÂłmaĂąskÂą hierarchiĂŞ, ktĂłra uznawaÂła, ze ostatnim prorokiem byÂł Mohammed. Bab zapÂłaciÂł Âżyciem za swojÂą wiarĂŞ.

W 1852 roku jeden ze zwolenników Baba, Bahå'u'llah og³osi³, ¿e to on jest wyczekiwanym prorokiem. To w³aœnie on jest uznawany za twórcê bahaizmu, choÌ g³ówne idee nowej wiary rozwin¹³ jego nastêpca Abdul-Baha. Dziêki niemu nowa religia rozwinê³a siê nie tylko w Afryce, ale tak¿e w Europie i Stanach Zjednoczonych.

Kto pyta nie b³¹dzi - odpowiedz na pytania naszych u¿ytkowników

Liczba wyznawców wynosi obecnie oko³o 6 mln, ¿yj¹ oni w 235 krajach. To, co wyró¿nia religiê Bahå'í to przekonanie, ¿e równie¿ inne wielkie religie s¹ prawdziwe. Wyznawcy wierz¹ w boska naturê misji Abrahama, Moj¿esza, Zaratusztry, Buddy, Jezusa i Mohammeda uznaj¹c, ¿e ka¿dy z nich by³ etapem w procesie objawiania siê Boga.

http://religia.onet.pl/swiat,18/oto-najmlodsza-religia-na-swiecie,22674.html
........................................................

Zapisane
Krons
Gość
« Odpowiedz #8 : Grudzień 04, 2011, 17:36:47 »

W KsiĂŞdze Uranti znalazÂłem to o czym siĂŞ tutaj mĂłwi i o tym co siĂŞ dzieje z tymi religiami pewne rzeczy z niej siĂŞ sprawdzajÂą

Przekaz 140

WyÂświecenie dwunastu

"Nowe królestwo,które wkrótce mój ojciec zaprowadzi w sercach swoich ziemskich dzieci bêdzie panowaniem wiecznym. Nie bêdzie koùca rz¹dom mojego Ojca w sercach tych, którzy pragn¹ czyniÌ jego Bosk¹ wolê. Oœwiadczam wam ,¿e mój Ojciec nie jest Bogiem ¿ydów,czy nie ¿ydów. Wielu przyjdzie ze wschodu i z zachodu aby zasi¹œÌ w królestwie Ojca podczas gdy wiele dzieci Abrahama nie zechce wejœÌ do tej nowej wspólnoty rz¹dów Ojcowskiego ducha w sercach dzieci ludzkich.
Moc tego krĂłlestwa nie bĂŞdzie opieraĂŚ siĂŞ na sile wojska,ani na potĂŞdze bogactwa,ale na chwale Boskiego ducha,ktĂłry przybĂŞdzie nauczaĂŚ umysÂły i wÂładaĂŚ sercami nowo narodzonych obywateli tego niebiaĂąskiego krĂłlestwa synĂłw Boga. To jest braterstwo miÂłoÂści,ktĂłrego zwoÂłanie bitewne powinno brzmieĂŚ: pokĂłj na Ziemi i dobra wola dla wszystkich ludzi. KrĂłlestwo ktĂłre wkrĂłtce pĂłjdziecie gÂłosiĂŚ jest pragnieniem wszystkich ludzi ze wszystkich epok, nadziejÂą caÂłej Ziemi i wypeÂłnieniem mÂądrych obietnic wszystkich prorokĂłw."

albo to :
rozdziaÂł1 OJCIEC UNIWERSALNY
7. Duchowa wartoœÌ koncepcji osobowoœci"

"Ostateczna rzeczywistoœÌ wszechœwiatowa nie mo¿e byÌ rozumiana dziêki matematyce, logice,czy filozofii tylko dziêki osobistemu doœwiadczeniu stopniowego dostosowywana siê do Boskiej woli osobowego Boga. Ani nauka czy filozofia,ani te¿ teologia nie mog¹ potwierdziÌ osobowoœci Boga. Tylko osobiste doœwiadczenie..."

Czyli wychodzi na to ,¿e religie to s¹ po to aby na ich tle doprowadzaÌ do rewolty, w tej ksiêdze na pewnej stronie te¿ jest coœ takiego( ju¿ nie pamiêtam dok³adnie) mniej wiêcej :"Konflikty na tle religijnym powstaj¹ tylko wtedy gdy panuje zgoda na spor¹ skalê i w ka¿dej jest ta sama prawda odnajdywana.Jednak sama religia (nie mylcie z wiar¹) zawsze doprowadza³a na pewnym etapie do opóŸnienia w rozwoju poszczególnych ras oraz nak³adania sporych ograniczeù".

Tego typu system nie znosi zmian ,bo system nie nadrobiÂł by zalegÂłoÂści jakie sam spowodowaÂł,a ludziki juÂż dawno byli by daleko, daleko naprzĂłd
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #9 : Grudzień 04, 2011, 17:48:28 »

 DuÂży uÂśmiech
DziĂŞki >Krons<.
Ju¿ znam przyczynê, dla której "odpycha³o" mnie od czytania tej ksi¹¿ki. Mrugniêcie
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #10 : Grudzień 07, 2011, 09:31:24 »

                                                              RELIGIE  SWIATA


Religia – to forma ÂświadomoÂści spoÂłecznej, obejmujÂąca wierzenia dotyczÂące genezy i celu
istnienia czÂłowieka, ludzkoÂści oraz Âświata; zwykle jest to wiara w istoty
nadprzyrodzone (Boga lub bóstwa) i nieœmiertelnoœÌ duszy oraz zwi¹zane z nimi
zachowania (tj. kult religijny) i formy organizacyjne (obrzĂŞdy).


Do najwiĂŞkszych religii Âświata poznanych przez nas w ramach lekcji historii zaliczamy:
- buddyzm,
- judaizm,
- chrzeÂścijaĂąstwo,
- islam,
- hinduizm.

BUDDYZM jest religi¹ monoteistyczna, powsta³¹ w Indiach w V wieku p.n.e.
Jej zaÂłoÂżyciel Budda gÂłosiÂł, iÂż czÂłowiek powinien wyrzec siĂŞ doczesnych pragnieĂą,
a takÂże okazywaĂŚ ÂżyczliwoœÌ, wspó³czucie i radoœÌ w stosunku do innych. Wszystkie zaÂłoÂżenia religijne Buddy zostaÂły spisane w mahajanie (ÂświĂŞtej ksiĂŞdze buddystĂłw). Modlitwy odbywajÂą siĂŞ w klasztorach i prowadzone sÂą przez mnichĂłw. Nauki buddyzmu (zwane „Dharma”) wyró¿niajÂą siĂŞ tym, Âże jak nauczaÂł Budda, nie ma staÂłego „ja”. Nauki Buddy podkreÂślajÂą, Âże absolutnie nic nie istnieje trwale, Âże jest tylko nieustanna zmiana. InspirujÂące opowieÂści o poprzednich inkarnacjach Buddy, ludzkich lub zwierzĂŞcych,
s¹ ulubion¹ metod¹ nauczania buddyzmu. Oœwiecenie mo¿na osi¹gn¹Ì najlepiej, gdy cz³owiek, naœladuj¹c Buddê, zostanie mnichem (przestrzeganie surowej dyscypliny, jedzenie ofiarowanego po¿ywienia, ¿ycie w celibacie i nie szkodzenie istotom ¿ywym).
DziÂś buddyzm zostaÂł spopularyzowany na caÂłym Âświecie i liczba jego wyznawcĂłw to
310 mln., z czego najwiĂŞcej zwolennikĂłw znajduje siĂŞ w Korei, Japonii, Indiach, Chinach
i Neapolu. Wœród wyznawców trwa dyskusja o przysz³e roli i kierunkach jego rozwoju. Niektórzy twierdz¹, ¿e buddyzm musi odsun¹Ì siê od spraw œwiata i ¿e anga¿owanie siê
w Âżycie spoÂłeczne jest sprzeczne z „drogÂą Âśrodka”. Inni sÂądzÂą, Âże korzystajÂąc z nauk Buddy moÂżna stworzyĂŚ lepsze spoÂłeczeĂąstwo. Ludzie wspó³czeÂśni widzÂą atrakcyjnoœÌ buddyzmu
w tym, Âże podkreÂśla on zasÂługi czÂłowieka w Âżyciu poprzednim.

                             WyobraÂżenie Buddy w ÂświÂątyni Wat Suthat w Bangkoku.


JUDAIZM – kolejna religia monoteistyczna, powstaÂła w Palestynie i obecnie zrzesza 17 mln. wyznawcĂłw. Jej zaÂłoÂżycielem byÂł Abraham, ktĂłremu (przez objawienie) BĂłg nakazaÂł czciĂŚ tylko jego i nie uznawaĂŚ Âżadnych innych bĂłstw. G³ówne zasady religii zostaÂły przyjĂŞte w czasach MojÂżesza. Religia Âżydowska jest oparta na wierze w jednego Boga, StwĂłrcĂŞ i Pana WszechÂświata, ktĂłrego specjalny zwiÂązek z ÂŻydami polega na przyjĂŞciu przez narĂłd Âżydowski wiernego wypeÂłniania praw boskich. ChoĂŚ judaizm oczekuje od nie-ÂŻydĂłw przestrzegania pewnych podstawowych praw etycznych, nie uwaÂża jednak rytuaÂłu Âżydowskiego za obowiÂązujÂący i nie chce nikogo nawracaĂŚ. BĂłg obiecuje bowiem wszystkim ludziom sprawiedliwym miejsce w Âświecie, ktĂłry nadejdzie, gdy Mesjasz (tj. „Pomazaniec”) zapoczÂątkuje wiek powszechnego pokoju i bezpieczeĂąstwa. Jedyny Âżydowski BĂłg to Jahwe,
a szlachetne prawdy wiary zawarte s¹ w Talmudzie, Torze i Starym Testamencie. Rabini (czyli nauczyciele i znawcy Tory) modl¹ siê z wiernymi w synagogach (domach modlitwy). G³ównym miastem ich kultu jest Jerozolima. W ¿yciu kieruj¹ siê 10 przykazaniami. Ortodoksyjny judaizm uwa¿a, ¿e wszelka w³adza religijna pochodzi z objawienia, tak jak zosta³o to wyra¿one w Torze, czyli w pierwszych piêciu ksiêgach hebrajskiej Biblii. Wyznawcy tej religii zamieszkuj¹ Bliski Wschód, Afrykê i Europê Pó³nocn¹.

MÂłodzieniec pouczany przez rabina czyta pisma Âżydowskie.


CHRZEÂŚCIJAÑSTWO – jest to nastĂŞpna religia monoteistyczna powstaÂła
w Palestynie (I wiek n.e.). ZaÂłoÂżyÂł jÂą Jezus Chrystus, ktĂłry nauczaÂł o TrĂłjcy ÂŚwiĂŞtej. ChrzeÂścijanie wierzÂą ,Âże BĂłg jest StwĂłrcÂą WszechÂświata i wszelkiego Âżycia. UznajÂą teÂż,
¿e Chrystus to jedyny Syn Boga, który istnia³ i istnieje z Bogiem Ojcem, zanim zacz¹³ siê czas. Jezus przyj¹³ postaÌ ludzk¹, gdy moc¹ Ducha Œwiêtego Maryja, ziemska matka Jezusa, narodzi³a Go. Celem Jego przyjœcia na œwiat by³o pogodzenie ludzkoœci z Bogiem, jako ¿e ludzkie grzechy sta³y siê przyczyn¹ zerwania przymierza pomiêdzy ludzkoœci¹, a Bogiem. Przez œmierÌ Jezusa na krzy¿u Bóg z³ama³ moc grzechu i z³a, a trzeciego dnia przez zmartwychwstanie Jezusa zademonstrowa³ triumf ¿ycia nad œmierci¹, dobra nad z³em,
a tak¿e da³ obietnicê ¿ycia wiecznego tym, którzy w Jezusa wierz¹. Œwiêt¹ ksiêg¹ chrzeœcijan jest Biblia, w której zawarte s¹ g³ówne podstawy wiary, oparte m.in. na 10 przykazaniach oraz na najwa¿niejszym przykazaniu (wskazanym przez Jezusa) przykazaniu mi³oœci. Duchowieùstwo (m.in. ksiê¿a, biskupi) g³osi zasady wiary w œwi¹tyniach zwanych koœcio³ami. Jednym z najwa¿niejszych elementów podczas odprawiania Mszy œw. jest Eucharystia, czyli Komunia œw. upamiêtniaj¹ca wydarzenia podczas Ostatniej Wieczerzy Paùskiej. Jest to g³ówny sakrament w wielu wyznaniach chrzeœcijaùskich. WiêkszoœÌ chrzeœcijan wierzy w obecnoœÌ Jezusa Chrystusa w Eucharystii.
G³ównym miastem kultu jest Jerozolima, w której znajduje siê grób Chrystusa.
Liczba wyznawców chrzeœcijaùstwa wynosi 1065 mln., a zamieszkuj¹ oni g³ównie Europê.

Jezus przekazuje klucz apostoÂłowi  Piotrowi


ISLAM – to religia monoteistyczna, zaÂłoÂżona przez Mahometa w VI wieku,
w poÂłudniowej Arabii. MuzuÂłmanie wyznajÂą wiarĂŞ w Allacha jako jedynego boga, a ÂświĂŞtÂą ksiĂŞgÂą jest tu Koran. Mocno podkreÂśla siĂŞ jednoœÌ boga – Allacha i wiarĂŞ, Âże nikt i nic nie powinno byĂŚ czczone wraz z nim. BĂłg widziany jest jako stwĂłrca, dawca Âżycia i ten, co Âżycie odbiera, jako zupeÂłnie niepodobny do jakiejkolwiek istoty. W meczetach (islamskich ÂświÂątyniach) modlitwy prowadzi imam (kaÂżdy muzuÂłmanin-mĂŞÂżczyzna moÂże peÂłniĂŚ funkcjĂŞ imama, zazwyczaj jednak meczety majÂą profesjonalnych imamĂłw, ktĂłrzy mogÂą wygÂłaszaĂŚ kazania, nauczaĂŚ, dawaĂŚ Âśluby i prowadziĂŚ uroczystoÂści pogrzebowe). ÂŚwiĂŞtym miastem jest Jerozolima oraz Mekka, do ktĂłrej kaÂżdy muzuÂłmanin powinien raz w Âżyciu odbyĂŚ pielgrzymkĂŞ. Jest to bowiem jeden z podstawowych filarĂłw religii islamskiej (pozostaÂłe filary to: post, modlitwa, jaÂłmuÂżna, publiczne wyznawanie wiary). Islamskie prawo to „szari’at”, czyli „wysoka droga” i wzdÂłuÂż tej drogi Allach nakazuje poruszaĂŚ siĂŞ muzuÂłmanom. Za jego Âłamanie zostaÂły ustanowione surowe kary, np. obciĂŞcie dÂłoni za kradzieÂż.
Liczba wyznawców islamu przekracza 555 mln. ludzi, a zamieszkuj¹ oni g³ównie Irak, Liban, Pakistan i Indie oraz czêœÌ zachodniej Europy (np. Francja, Niemcy i Wlk. Brytaniê).

Meczet w Jerozolimie.

HINDUIZM – religia indyjska, kontynuacja braminizmu, powstaÂła okoÂło V wieku p.n.e. Wyznaje wiarĂŞ w jednego boga (monoteizm) w wielu postaciach, np. Wisznu czy Sziwy. ÂŚwiĂŞtymi ksiĂŞgami sÂą: KsiĂŞgi Wedy i KsiĂŞga Manu oraz eposy Ramajana i Mahabharata.
WedÂług wyznawcĂłw hinduizmu Âświat odradza siĂŞ w kolejno po sobie nastĂŞpujÂących cyklach. KaÂżdy czÂłowiek w kolejnych swoich wcieleniach doskonali swĂłj karman – co moÂże trwaĂŚ nawet tysiÂące lat – by w koĂącu uwolniĂŚ siĂŞ z koÂłowrotu egzystencji.
Adoracja i kult bĂłstw odbywajÂą siĂŞ we wspaniaÂłych ÂświÂątyniach, a towarzyszÂą im zÂłoÂżone ceremonie prowadzone przez kapÂłanĂłw – braminĂłw.
Hinduizm okreÂśla takÂże strukturĂŞ spoÂłecznÂą ze ÂściÂśle wydzielonymi kastami, a jej czÂłonkom nie wolno wykraczaĂŚ poza granice kasty, co wpÂływa takÂże na obyczajowoœÌ i Âżycie codzienne. Hindusi da¿¹ ogromnym szacunkiem swych przywĂłdcĂłw religijnych i nauczycieli „guru”, a za ideaÂły uwaÂżajÂą celibat i ascetyzm (wyrzeczenie siĂŞ przyjemnoÂści i luksusu).
W wiêkszoœci domów istnieje wydzielone miejsce kultu, gdzie cz³onkowie rodziny, sk³adaj¹ w ofierze po¿ywienie, kwiaty, gdzie pal¹ kadzid³a i œwiece. Wielu Hindusów pielgrzymuje te¿ do g³ównych oœrodków religijnych (np. Varanagi), by zanurzyÌ siê w œwiêtych wodach Gangesu. Cia³a zmar³ych poddawane s¹ tam kremacji, a prochy wrzucane do rzeki.
W Indiach i pÂłd-wsch. Azji Âżyje 700 mln. wyznawcĂłw hinduizmu.

PochĂłd wyznawcĂłw hinduizmu, podczas jednego ze ÂświÂąt religijnych.

RÓ¯NICE WYSTÊPUJ¡CE W POSZCZEGÓLNYCH RELIGIACH.


Najwiêksze opisane przeze mnie religie powsta³y w ró¿nych okresach historii,
bowiem buddyzm, judaizm i hinduizm pojawiÂły siĂŞ przed narodzinami Chrystusa, natomiast chrzeÂścijaĂąstwo i islam to religie naszej ery, ktĂłra zostaÂła zapoczÂątkowana wÂłaÂśnie narodzinami Jezusa Chrystusa. Autorami tych wierzeĂą byli konkretni ludzie, ktĂłrzy Âżyli
w ró¿nych krajach, na ró¿nych kontynentach (jedynie hinduizm nie wyszczególnia konkretnego za³o¿yciela, gdy¿ by³ to od³am istniej¹cej ju¿ wczeœniej, innej religii).

Wyznawcy poszczególnych religii modl¹ siê i ¿yj¹ zgodnie z w³asnymi, odrêbnymi przepisami zawartymi w œwiêtych ksiêgach, których treœÌ przekazywana jest wiernym przez ró¿ne osoby duchowne. Du¿e liczby wyznawców opanowa³y dziœ zupe³nie inne zak¹tki œwiata, buduj¹c ró¿norakie miejsca kultu (œwi¹tynie).

Przepisy i nakazy religijne wiêkszoœci wyznaù nakazuj¹ swym cz³onkom szerzenie wiary, nawet orê¿nie (tzn. wojnê z niewiernymi, czyli wyznawcami innych religii). Jedynie chrzeœcijaùstwo zabrania takich praktyk, a co wiêcej nakazuje chrzeœcijanom mi³oœÌ swych nieprzyjació³ (mi³oœÌ bliŸniego).



PODOBIEÑSTWA WYMIENIONYCH WYZNAÑ.

Wszystkie opisane przeze mnie wyznania maj¹ charakter monoteistyczny, czyli g³osz¹ wiarê w jednego Boga, który niekiedy wystêpuje pod kilkoma postaciami lub wcieleniami. CzeœÌ Bogu oddawana jest w przepiêknych miejscach kultu (œwi¹tynie), gdzie odprawia siê uroczyste obrzêdy i nabo¿eùstwa. Ka¿de wyznanie (z wyj¹tkiem buddyzmu, gdy¿ tutaj jest wiele takich miejsc) posiada g³ówne miejsce (miasto) kultu, a judaizm i chrzeœcijaùstwo za takie w³aœnie miasto uwa¿aj¹ Jerozolimê.

Prawdy wiary i przepisy Âżycia wiernych zapisane sÂą w tzw. ÂświĂŞtych ksiĂŞgach, ktĂłrych wyjaÂśnianiem zajmujÂą siĂŞ specjalnie do tego celu wyznaczone osoby. Przewodnicy religijni oraz osoby duchowne zanoszÂą teÂż w imieniu wierzÂących modÂły do ich bogĂłw.

KaÂżde wyznanie zrzesza miliony wiernych, ÂżyjÂących w wybranych krajach Âświata.

http://www.sciaga.pl/tekst/31996-32-religie_swiata










 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 07, 2011, 09:35:03 wysłane przez Rafaela » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #11 : Grudzień 09, 2011, 22:00:50 »

                                                  MordujÂą, Âżeby broniĂŚ honoru rodziny

Phyllis Chesler | Racjonalista | 9 GrudzieĂą 2011 | Komentarze (0)
 

Zwalczenie epidemii zabójstw honorowych wymaga zrozumienia, co powoduje, ¿e te morderstwa s¹ unikatowe. Ró¿ni¹ siê one od zwyk³ych i psychopatycznych zabójstw, seryjnych morderstw, zbrodni w afekcie, zabijania z zemsty i przemocy domowej. Inna jest ich motywacja, oparta na normach moralnoœci i zachowania, które s¹ charakterystyczne dla pewnych kultur i czêsto wzmocnione fundamentalistycznymi nakazami religijnymi.

Do³¹cz do nas na Facebooku

W roku 2000 ONZ oceniÂła, Âże rocznie zdarza siĂŞ 5 tysiĂŞcy zabĂłjstw honorowych. Ta liczba mogÂłaby byĂŚ wÂłaÂściwa dla samego Pakistanu, ale na caÂłym Âświecie liczby sÂą znacznie wyÂższe. W roku 2002 i raz jeszcze w 2004 ONZ podjĂŞÂła rezolucjĂŞ o zakoĂączeniu zabĂłjstw honorowych i innych zwiÂązanych z honorem przestĂŞpstw. W roku 2004 na spotkaniu w Hadze w sprawie narastajÂącej fali zabĂłjstw honorowych w Europie, brytyjscy funkcjonariusze ochrony porzÂądku publicznego ogÂłosili plan ponownego zbadania starych spraw, Âżeby zobaczyĂŚ czy pewne morderstwa byÂły morderstwami honorowymi.

WiêkszoœÌ zabójstw honorowych nie otrzymuje tej klasyfikacji, rzadko tylko jest œcigana przez prawo, a kiedy sprawa jest wniesiona do s¹du w œwiecie muzu³maùskim, wyroki s¹ stosunkowo ³agodne. Kiedy zabójstwo honorowe ma miejsce na Zachodzie, wielu ludzi, w³¹cznie z policj¹, nadal unika nazywania tego zabójstwem honorowym.

Kto pyta nie b³¹dzi - odpowiedz na pytania naszych u¿ytkowników

Na Zachodzie zarówno grupy islamistyczne, jak i feministyczne, w³¹czaj¹c w to dzia³aczy walki przeciwko przemocy domowej, nadal twierdz¹ z uporem, ¿e zabójstwa honorowe s¹ rodzajem zachodniego typu przemocy domowej lub rodzinnego zabijania kobiet. A to nieprawda.

Rodziny zabijajÂące mÂłode kobiety

Liczba zabĂłjstw honorowych znacznie zwiĂŞkszyÂła siĂŞ w 20-letnim okresie miĂŞdzy 1989 a 2009 r. MoÂże to znaczyĂŚ autentycznie nasilanie siĂŞ tego zjawiska, byĂŚ moÂże jako funkcja dÂżihadystycznego ekstremizmu i islamskiego fundamentalizmu, lub teÂż to, dlatego Âże zabĂłjstwa honorowe sÂą czĂŞÂściej identyfikowane i Âścigane, szczegĂłlnie na Zachodzie, ale takÂże na Wschodzie. Ekspansja Internetu moÂże wyjaÂśniĂŚ szerszÂą informacjĂŞ na temat tych incydentĂłw.

Przeciêtny wiek ofiar wynosi dwadzieœcia trzy lata i jest tak we wszystkich regionach geograficznych. Tak wiêc, gdziekolwiek pope³nione jest zabójstwo honorowe, jest to g³ównie zbrodnia skierowana przeciwko m³odym ludziom. Nieco ponad po³owa ofiar to córki i siostry; mniej wiêcej jedna czwarta to ¿ony lub narzeczone sprawcy. Pozosta³e ofiary to matki, ciotki, siostrzenice, kuzyni, wujkowie i niespokrewnieni.
Zabójstwa honorowe s¹ przedsiêwziêciami rodzinnymi. Na ca³ym œwiecie dwie trzecie ofiar zginê³o z r¹k cz³onków swoich rodzin biologicznych. Mordowanie przez rodzinê biologiczn¹ jest najczêstsze (72 procent) w œwiecie muzu³maùskim i najrzadsze w Ameryce Pó³nocnej (49 procent); europejskie rodziny biologiczne by³y sprawcami niemal równie czêsto jak w œwiecie muzu³maùskim, byÌ mo¿e dlatego, ¿e wiele z nich jest imigrantami pierwszego lub drugiego pokolenia i dlatego nadal s¹ œciœle zwi¹zani z kulturami swojego pochodzenia. Albo te¿ powodem mo¿e byÌ islamska radykalizacja trzeciego lub nawet czwartego pokolenia. W skali miêdzynarodowej ojcowie odegrali aktywn¹ rolê w ponad jednej trzeciej morderstw honorowych. Ojcowie byli najbardziej zaanga¿owani w Ameryce Pó³nocnej (52 procent), a najmniej w œwiecie muzu³maùskim; w Europie ojcowie byli zaanga¿owani w ponad jednej trzeciej morderstw.

Na ca³ym œwiecie 42 procent tych morderstw dokona³o kilku sprawców, co jest cech¹ znacznie je odró¿niaj¹c¹ od zachodniego zabójstwa rodzinnego kobiety. W niewielkiej liczbie morderstw na ca³ym œwiecie by³a wiêcej ni¿ jedna ofiara. Wielokrotne morderstwa zdarza³y siê najczêœciej w Ameryce Pó³nocnej, a najrzadziej w Europie. Wœród dodatkowych ofiar by³y dzieci zabitej kobiety, przyjaciele, narzeczeni, mê¿owie, siostry, bracia lub rodzice.

Na ca³ym œwiecie ponad po³owa ofiar by³a torturowana; tj. nie zmar³y natychmiast, ale umiera³y w mêczarniach. W Ameryce Pó³nocnej torturowano ponad jedn¹ trzeci¹ ofiar; w Europie dwie trzecie; w œwiecie muzu³maùskim po³owê. ŒmierÌ w torturach obejmowa³a: zgwa³cenie lub zgwa³cenie zbiorowe przed zabiciem; uduszenie lub zat³uczenie na œmierÌ; wielokrotne ciosy no¿em (10 do 40 razy); ukamienowanie lub spalenie ¿ywcem; obciêcie g³owy lub podciêcie gard³a.

Wreszcie, na caÂłym Âświecie 58 procent ofiar zamordowano za to, Âże byÂły „zbyt zachodnie" i/lub za sprzeciwianie siĂŞ lub niepodporzÂądkowanie oczekiwaniom kulturowym i religijnym. OskarÂżenie o to, Âże sÂą „zbyt zachodnie" jest dokÂładnym powtĂłrzeniem jĂŞzyka uÂżywanego przez sprawcĂŞ lub sprawcĂłw. Bycie „zbyt zachodniÂą" oznaczaÂło uznanie za zbyt niezaleÂżnÂą, nie doœÌ sÂłuÂżalczÂą, odmawiajÂącÂą noszenia islamskiego ubioru (w³¹cznie z formami zasÂłon), pragnienie ksztaÂłcenia siĂŞ i kariery, posiadanie nie-muzuÂłmaĂąskich (lub nie-SikhĂłw albo nie-Hinduskich) przyjació³ lub chÂłopca, odmowĂŞ wyjÂścia za m¹¿ za kuzyna pierwszego stopnia, wybranie spoÂłecznie niÂżej stojÂącego lub nie-muzuÂłmaĂąskiego mĂŞÂża (albo nie-Sikha, albo nie-Hindusa); albo odejÂście od bijÂącego mĂŞÂża. Dla tego motywu wystĂŞpujÂą statystycznie istotne ró¿nice regionalne. Na przykÂład w Ameryce Pó³nocnej 91 procent ofiar zamordowano za to, Âże byÂły „zbyt zachodnie" w porĂłwnaniu do mniejszej, ale nadal wysokiej grupy w Europie. W Âświecie muzuÂłmaĂąskim natomiast z tego powodu zabito tylko 43 procent ofiar.

Mniej niÂż poÂłowa ofiar na caÂłym Âświecie zostaÂła zamordowana za popeÂłnienie rzekomej „seksualnej nieprzyzwoitoÂści"; odnosi siĂŞ to do ofiar, ktĂłre zostaÂły zgwaÂłcone, rzekomo miaÂły romanse pozama³¿eĂąskie lub ktĂłre uwaÂżano za „rozwiÂązÂłe" (nawet gdy mogÂło siĂŞ to nie odnosiĂŚ do rzeczywistej rozwiÂązÂłoÂści seksualnej lub wrĂŞcz do czynnoÂści seksualnych). Jednak w Âświecie muzuÂłmaĂąskim 57 procent ofiar zamordowano z tego powodu w porĂłwnaniu do 20 procent w Europie i znacznie mniejszego odsetka (9 procent) w Ameryce Pó³nocnej.
Co oznacza ró¿nica wieku?

Badania wykazuj¹, ¿e istniej¹ przynajmniej dwa ró¿ne rodzaje zabójstw honorowych i dwie ró¿ne populacje ofiar: jedna sk³adaj¹ca siê z dzieci i m³odych kobiet, której przeciêtna wieku wynosi siedemnaœcie lat i druga, sk³adaj¹ca siê z kobiet o przeciêtnym wieku trzydzieœci szeœÌ lat. Oba rodzaje ró¿ni¹ siê od zachodniego zabójstwa rodzinnego kobiet.

Na Zachodzie w rodzinach nie-imigranckich istnieje powa¿na przemoc domowa, obejmuj¹ca kazirodztwo, maltretowanie dzieci, gwa³t ma³¿eùski, znêcanie siê w ma³¿eùstwie, przeœladowanie i zabijanie kobiet. Nie ma jednak kulturowego wzorca ojców specjalnie wybieraj¹cych lub morduj¹cych swoje nastoletnie lub nieco starsze córki, ani te¿ rodziny biologiczne nie uczestnicz¹ w planowaniu, dokonaniu, usprawiedliwianiu i cenieniu takich morderstw. NajwyraŸniej te cechy definiuj¹ klasyczne zabójstwo honorowe m³odych kobiet i dziewcz¹t.

Zabójstwa honorowe kobiet w œrednim wieku mog¹ wydawaÌ siê podobne do zachodniego stylu zabójstw kobiet w rodzinie. Ofiar¹ jest zamê¿na kobieta, na ogó³ matka, któr¹ najczêœciej zabija jej m¹¿ albo kilku sprawców (w 30 procentach wypadków). Na ca³ym œwiecie niemal po³owa (44 procent) tych, którzy zabijaj¹ starsze wiekiem ofiary to albo cz³onkowie biologicznej rodziny ofiary, albo cz³onkowie biologicznej rodziny jej mê¿a. To zaœ jest nies³ychanie rzadkie w zachodnich zabójstwach rodzinnych; m¹¿, który na Zachodzie zabija ¿onê, bardzo rzadko otrzymuje pomoc od cz³onków w³asnej rodziny lub jej rodziny.

W œwiecie muzu³maùskim jednak starsze wiekiem ofiary zabójstw honorowych s¹ mordowane przez w³asne rodziny biologiczne w niemal dwóch trzecich wypadków. Sugeruje to, ¿e obyczaj starego œrodowiska zmieni³ siê nieco w Europie, gdzie rodzina ofiary uczestniczy w jej morderstwie tylko w jednej trzeciej wypadków. Jak dot¹d w Ameryce Pó³nocnej ¿aden cz³onek rodziny biologicznej nie uczestniczy³ w zabójstwie honorowym starszej wiekiem ofiary. Trudno powiedzieÌ, czy Ameryka Pó³nocna z czasem bêdzie przypominaÌ Europê, czy te¿ œwiat muzu³maùski, gdy¿ bêd¹ na to wp³ywaÌ imigracja jak i inne czynniki demograficzne.

Wreszcie, niemal po³owa starszych wiekiem ofiar umiera w torturach. Jednak odsetek tortur wynosi najwiêcej (68 procent) dla kobiecych ofiar w ka¿dym wieku w Europie. W Ameryce Pó³nocnej wynosi on 35 procent i w œwiecie muzu³maùskim 51 procent.

Zachodnie reakcje na zabĂłjstwa honorowe

Wiele zachodnich feministek i obroùców ofiar przemocy domowej myli zachodni¹ przemoc domow¹ lub zabójstwa rodzinne (s¹ to dwa ró¿ne zjawiska) z zabójstwami honorowymi starszych wiekiem ofiar. Przedstawiciele islamskich grup nacisku, w³¹cznie z Rad¹ Stosunków Amerykaùsko-Islamskich (CAIR) oraz Kanadyjskim Kongresem Islamskim, rozmaici akademicy (np. Ajay Nair, Tom Keil), dzia³acze (np. Rana Husseini) i przywódcy religijni (np. Abdulhai Patel z Kanadyjskiej Rady Imamów) uparcie twierdz¹, ¿e zabójstwa honorowe albo nie istniej¹, albo nie maj¹ nic wspólnego z islamem; s¹ to zwyczaje kulturowe, plemienne, przedislamskie, a w ka¿dym razie przemoc domowa istnieje wszêdzie.
Feministki, które pracuj¹ z ofiarami przemocy domowej, widzia³y tyle przemocy przeciwko kobietom, ¿e nie chc¹ wyró¿niaÌ jednej grupy sprawców, szczególnie grupy imigranckiej lub muzu³maùskiej. Jednak zachodnie rodzinne zabójstwa kobiet ró¿ni¹ siê istotnie od zabójstw honorowych.

MoÂżna argumentowaĂŚ, Âże podany motyw morderstwa: „zbyt zachodnia" w pewnych sensie nakÂłada siĂŞ na podane i ukryte motywy zachodnich zabĂłjstw rodzinnych. W obu wypadkach oczekuje siĂŞ, Âże kobieta podda siĂŞ mĂŞskiej przemocy i zachowa milczenie. Nie wolno jej odejœÌ — lub odejœÌ z dzieĂŚmi lub jakÂąkolwiek innÂą „wÂłasnoÂściÂą" mĂŞÂżczyzny. Jednak potrzeba utrzymywania kobiet w izolacji, poddaĂąstwie, bojaÂźni i zaleÂżnoÂści poprzez uÂżywanie przemocy nie odzwierciedla kulturowych i religijnych wartoÂści Zachodu; odzwierciedla raczej indywidualnÂą, psychologicznÂą patologiĂŞ zachodniego damskiego boksera-mordercy. Z drugiej strony, zabĂłjstwo honorowe odzwierciedla wartoÂści kultury skierowane na regulacjĂŞ zachowaĂą kobiet — ktĂłrych narzucenia i utrzymywania oczekuje siĂŞ od rodziny, w³¹cznie z rodzinÂą ofiary.

Ponadto takie wartoÂści kulturowe, etniczne lub plemienne nieczĂŞsto sÂą potĂŞpiane przez religijnych i politycznych przywĂłdcĂłw w rozwijajÂących siĂŞ krajach muzuÂłmaĂąskich ani w spoÂłecznoÂściach imigranckich na Zachodzie. WrĂŞcz przeciwnie, takie spoÂłecznoÂści utrzymujÂą i wymuszajÂą milczenie we wszystkich sprawach o religijnej, kulturowej lub spoÂłecznej „wraÂżliwoÂści". Dzisiaj tacy przywĂłdcy (i ich wielu zwolennikĂłw) czĂŞsto kuszÂą, zawstydzajÂą lub zmuszajÂą muzuÂłmaĂąskie dziewczĂŞta i kobiety do noszenia rozmaitych zasÂłon ciaÂł, w tym hidÂżabu (nakrycie gÂłowy), burki lub czadoru (peÂłne zakrycie ciaÂła) jako wyrazu poboÂżnoÂści i dumy kulturowej lub jako wyrazu symbolicznego oporu wobec nie-muzuÂłmaĂąskiego Zachodu.

Muzu³maùskim mê¿czyznom wolno ubieraÌ siê tak, jak ludzie Zachodu i nikt nie kwestionuje jako nie-islamskie powszechnego u¿ywania zachodniej technologii, w³¹cznie z samolotami, telefonami komórkowymi, internetem lub telewizj¹ satelitarn¹. Oczekuje siê jednak, ¿e kobiety bêd¹ ponosiÌ ciê¿ar utrzymywania tych starych i podobno religijnych obyczajów apartheidu p³ci.

Kuszone zachodnimi ideami, pragnÂące siĂŞ zasymilowaĂŚ i majÂące nadziejĂŞ ucieczki od Âżycia w podporzÂądkowaniu, te dziewczyny i kobiety, ktĂłre wybierajÂą opcjĂŞ Zachodu, sÂą zabijane — w bardzo mÂłodym wieku i w szczegĂłlnie okrutny sposĂłb. PrzeraÂżajÂące morderstwa honorowe majÂą stanowiĂŚ lekcjĂŞ poglÂądowÂą dla innych muzuÂłmaĂąskich dziewczÂąt i kobiet o tym, co moÂże je spotkaĂŚ, jeÂśli skusi je robienie czegoÂś wiĂŞcej niÂż sÂłuÂżenie ojcom i braciom jako sÂłuÂżba domowa, wychodzenie za m¹¿ za kuzynĂłw pierwszego stopnia i rodzenie tylu dzieci, ile to moÂżliwe. ÂŚmierĂŚ kobiet juÂż ÂżyjÂących na Zachodzie moÂże mieĂŚ takÂże na celu nauczkĂŞ dla innych imigrantek, od ktĂłrych oczekuje siĂŞ Âżycia podporzÂądkowanego i izolowanego wÂśrĂłd pokus i przywilejĂłw wolnoÂści. Dotyczy to szczegĂłlnie Europy, gdzie w ostatnich dziesiĂŞcioleciach stworzyÂły siĂŞ duÂże getta muzuÂłmaĂąskie. Jest szczegĂłlnie alarmujÂące, Âże w Europie 96 procent sprawcĂłw zabĂłjstw honorowych to muzuÂłmanie.
Poziom prymitywnego, sadystycznego i barbarzyùskiego okrucieùstwa okazywany w zabójstwach honorowych wobec ¿eùskich cz³onków najbli¿szej rodziny œciœle przypomina niektóre z morderstw na Zachodzie pope³nianych przez seryjnych morderców na prostytutkach lub przypadkowo dobieranych kobietach. Sugeruje równie¿, ¿e separatyzm p³ci, przypisywanie niskiej wartoœci dziewczynkom i kobietom, normalizacja maltretowania dzieci, w³¹cznie z zaaran¿owanymi ma³¿eùstwami tak ch³opców, jak i dziewcz¹t, represja seksualn¹, mizoginia (czasami inspirowana mizoginistyczn¹ interpretacj¹ Koranu) oraz ¿¹dania coraz agresywniejszej ideologii d¿ihadu, wszystko to prowadzi do morderczej agresji wobec dziewcz¹t i kobiet. Wystarczy zabiÌ kilka dziewcz¹t i kobiet, ¿eby utrzymaÌ inne w pos³uszeùstwie. Zabójstwa honorowe s¹ w pewnym sensie rodzajem domowego terroryzmu, którego celem jest zapewnienie, ¿e muzu³maùskie kobiety bêd¹ nosiÌ muzu³maùskie zas³ony, mieÌ muzu³maùskie niemowlêta i zadawaÌ siê tylko z innymi muzu³manami.

Poniewa¿ imigracja muzu³maùska, a wiêc i grupy rodzinne s¹ bardziej ograniczone w Ameryce Pó³nocnej ni¿ w Europie, ojcowie zabójcy honorowi mog¹ uwa¿aÌ, ¿e ca³e brzemiê utrzymywania standardów zachowania kobiecego spoczywa wy³¹cznie na ich barkach. To mo¿e wyjaœniÌ fakt, ¿e ojcowie odpowiadaj¹ tu za 100 procent morderstw honorowych ofiar z najm³odszej grupy wiekowej. W Europie i w œwiecie muzu³maùskim ten ciê¿ar mo¿e byÌ ³atwiej rozdzielony na synów, braci, dziadków, wujków i kuzynów.

Co musi byĂŚ zrobione

Jak mo¿na wzi¹Ì siê za ten problem? W³adze imigracyjne, ochrony porz¹dku publicznego i instytucje religijne musz¹ w³¹czyÌ siê do edukacji, prewencji i œcigania zabójstw honorowych.

Ponadto powinno siĂŞ zaÂłoÂżyĂŚ schroniska dla maltretowanych muzuÂłmaĂąskich dziewczÂąt i kobiet z wielojĂŞzycznym personelem, przeszkolonym i poinformowanym o faktach na temat zabĂłjstw honorowych. Na przykÂład, matki czĂŞsto zwabiajÂą z powrotem do domu mÂłode dziewczĂŞta muzuÂłmaĂąskie. Kiedy mieszkanka schroniska otrzymuje takie wezwanie telefoniczne, personel natychmiast musi byĂŚ w stanie najwyÂższego pogotowia. Dla kobiet zagroÂżonych zabĂłjstwem honorowym powinien zostaĂŚ stworzony program bĂŞdÂący odpowiednikiem federalnego programu ochrony ÂświadkĂłw. Musi siĂŞ stworzyĂŚ szerokie sieci rodzin zastĂŞpczych, by zastÂąpiĂŚ istniejÂące sieci rodzinne; same potencjalne ofiary, po otrzymaniu pomocy, mogÂą staĂŚ siĂŞ dla siebie „siostrami".

Dodatkowo imigranci i obywatele muzuÂłmanie, Sikhowie i hindusi muszÂą otrzymaĂŚ wyraÂźne ostrzeÂżenie od rzÂądu: na Zachodzie zabĂłjstwo honorowe jest Âścigane i sprawcy, wspĂłlnicy i pomocnicy stajÂą przed sÂądem. UczestniczÂące rodziny naleÂży publicznie zawstydzaĂŚ. PrzestĂŞpcĂłw powinno siĂŞ deportowaĂŚ po tym, jak odbyli karĂŞ.
Zachodnie systemy prawne i rz¹dy niedawno zaczê³y zajmowaÌ siê tym problemem. W 2006 r. duùski s¹d skaza³ dziewiêciu cz³onków klanu za morderstwo honorowe Ghazali Khan. W 2009 r. niemiecki s¹d skaza³ na do¿ywotnie wiêzienie ojca, który rozkaza³ swojemu synowi zamordowanie siostry dla honoru rodziny, podczas gdy 20-letni syn otrzyma³ wyrok dziewiêciu i pó³ roku wiêzienia. W innym przypadku s¹d brytyjski, dziêki zeznaniom matki i narzeczonego ofiary, skaza³ ojca za pope³nione 10 lat wczeœniej morderstwo po przeklasyfikowaniu zbrodni.

Islamski apartheid p³ci jest pogwa³ceniem praw cz³owieka i nie mo¿e byÌ usprawiedliwiany w imiê relatywizmu kulturowego, tolerancji, antyrasizmu, ró¿norodnoœci i poprawnoœci politycznej. Jak d³ugo grupy islamistyczne bêd¹ zaprzecza³y, minimalizowa³y i zaciemnia³y ten problem, a rz¹dy i funkcjonariusze policji bêd¹ akceptowali nieprawdziw¹ wersjê rzeczywistoœci, tak d³ugo kobiety na Zachodzie bêd¹ zabijane w imiê honoru.

Walka o prawa kobiet jest kluczowa dla walki o wartoÂści europejskie i zachodnie. Jest niezbĂŞdnÂą czĂŞÂściÂą prawdziwej demokracji, wraz z wolnoÂściÂą religii, tolerancjÂą dla homoseksualistĂłw i wolnoÂściÂą sprzeciwu. Tutaj wiĂŞc splata siĂŞ najwiĂŞksza walka dwudziestego pierwszego wieku.

Na ca³ym œwiecie ofiarami s¹ w wiêkszoœci kobiety; zaledwie 7 procent to mê¿czyŸni. Tylko piêciu mê¿czyzn zginê³o z r¹k swoich rodzin biologicznych, podczas gdy reszta ofiar mêskich zosta³a zabita przez rodzinê kobiety, z któr¹ rzekomo zadawali siê lub planowali zadawanie siê albo w ramach ma³¿eùstwa, albo poza nim. Zamordowane ofiary p³ci mêskiej uwa¿ane s¹ na ogó³ za mê¿czyzn, których nie daje siê zaakceptowaÌ z powodu przynale¿noœci do ni¿szej klasy lub kasty spo³ecznej, albo dlatego, ¿e ma³¿eùstwo nie zosta³o zaaran¿owane przez rodzinê kobiety, lub dlatego, ¿e nie byli kuzynami kobiety w pierwszym stopniu, albo te¿ z powodu rzekomego uprawiania seksu przed- lub pozama³¿eùskiego. Mê¿czyŸni rzadko byli zabijani sami; 81 procent z nich zosta³o zabitych, kiedy para, której to dotyczy³o, by³a razem.

ChociaÂż Sikhowie i hindusi popeÂłniajÂą czasami takie morderstwa, zabĂłjstwa honorowe zarĂłwno na caÂłym Âświecie, jak i na Zachodzie sÂą g³ównie zbrodniami dokonanymi przez muzuÂłmanĂłw na muzuÂłmanach. W tym badani 91 procent sprawcĂłw na Âświecie byÂło muzuÂłmanami. W Ameryce Pó³nocnej wiĂŞkszoœÌ mordercĂłw (84 procent) byÂła muzuÂłmanami, kilku tylko Sikhami i jeszcze mniejsza liczba hindusĂłw dokonujÂących zabĂłjstw honorowych; w Europie muzuÂłmanie stanowili jeszcze wiĂŞkszy odsetek — 96 procent — podczas gdy Sikhowie byli maleĂąkim uÂłamkiem. OczywiÂście, w krajach muzuÂłmaĂąskich niemal wszyscy sprawcy byli muzuÂłmanami. Z tyko dwoma wyjÂątkami ofiary byÂły czÂłonkami tej samej grupy religijnej co ich mordercy.

TÂłumaczenie: MaÂłgorzata Koraszewska

http://religia.onet.pl/publicystyka,6/morduja-zeby-bronic-honoru-rodziny,23711,page1.html
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2011, 23:51:23 wysłane przez Rafaela » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #12 : Grudzień 10, 2011, 14:43:26 »

"Bogiem a prawdÂą" to istnieje juÂż wÂątek/wÂątki poruszajÂący te zagadnienia:

Religie i wyznania - co o nich wiemy? >>

oraz:

Islam-religia zÂła >> lub ten deislamizacja >>
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #13 : Grudzień 12, 2011, 23:24:09 »

                                                 Nigdy wiĂŞcej haremĂłw!

Phyllis Chesler | Racjonalista | 10 PaÂździernik 2011 | Komentarze (83)
 

Faridah opisuje, jak codziennie byÂła przez mĂŞÂża „popychana, bita, kopana i obrzucana przedmiotami". Kiedy karmiÂła piersiÂą, m¹¿ przywiÂązywaÂł jÂą ÂłaĂącuchem do ziemi i zostawiaÂł bez ÂżywnoÂści i wody na dÂługie godziny. Ponadto m¹¿ gwaÂłciÂł jÂą brutalnie, wybiÂł jej dwa przednie zĂŞby i zÂłamaÂł nos.

Fot. Getty Images/FPM
Aisza Tajmour urodziÂła siĂŞ w Kairze w 1840 r. i chociaÂż urodziÂła siĂŞ, ÂżyÂła i umarÂła w haremie, spĂŞdziÂła caÂłe Âżycie piszÂąc Âżarliwe wiersze przeciwko zasÂłonie. I robiÂła to po arabsku, francusku i w farsi.

Do³¹cz do nas na Facebooku

Zajnab Fawwaz przyszÂła na Âświat w latach 1850. i rozpoczĂŞÂła Âżycie jako sÂłu¿¹ca w maÂłej wiosce. DziĂŞki serii strategicznych ma³¿eĂąstw udaÂło jej siĂŞ zostaĂŚ znanÂą postaciÂą literackÂą w krĂŞgach intelektualnych Bejrutu i Kairu. Zza wysokich murĂłw potrafiÂła zalewaĂŚ arabskie media wierszami i artykuÂłami, w ktĂłrych sprzeciwiaÂła siĂŞ purdah i zasÂłonie. UwaÂżaÂła je za „g³ówne przeszkody do muzuÂłmaĂąskiej wielkoÂści" i wierzyÂła, Âże te zwyczaje wyjaÂśniajÂą „marne wyniki" muzuÂłmanĂłw stajÂących przeciwko „kolonialnym armiom Zachodu".

Huda Szaraoui zostaÂła zmuszona do ma³¿eĂąstwa i zamkniĂŞcia, kiedy miaÂła trzynaÂście lat. Niemniej staÂła siĂŞ waÂżnÂą postaciÂą dla egipskiej walki przeciwko brytyjskiemu kolonializmowi, odrzuciÂła zasÂłonĂŞ i zaczĂŞÂła wpÂływaĂŚ na prawodawstwo, ktĂłre podniosÂło legalny wiek zam¹¿pĂłjÂścia dla dziewczÂąt do szesnastu lat. W 1922 r., kiedy zwyciĂŞÂżyÂł nacjonalizm egipski, Szaraoui byÂła oburzona, Âże nowa konstytucja nie daje kobietom prawa gÂłosu, walczyÂła o to — i wygraÂła.

Kto pyta nie b³¹dzi - odpowiedz na pytania naszych u¿ytkowników

Huda pÂłakaÂłaby, gdyby zobaczyÂła jak kobiety zostaÂły zasÂłoniĂŞte w Egipcie i jak siÂły islamistyczne zdobyÂły — odwa¿ê siĂŞ powiedzieĂŚ: skolonizowaÂły - paĂąstwo egipskie. ByÂłaby zdumiona widzÂąc wszystkie te muzuÂłmaĂąskie dziewczyny i kobiety na Zachodzie, ktĂłre takÂże noszÂą na gÂłowach, twarzach i ciaÂłach zasÂłonĂŞ, tĂŞ duszÂącÂą, gorÂącÂą i ciĂŞÂżkÂą flagĂŞ islamizmu, kiedy idÂą za mĂŞÂżczyznami, niezmiernie wygodnie ubranymi w lekkie ubrania.

DziewiĂŞtnastowieczne feministki muzuÂłmaĂąskie, takÂże te, ktĂłre byÂły zamkniĂŞte w haremach (Tajmour Fawwaz) lub zmuszone do ma³¿eĂąstwa w wieku 13 lat (Szaraoui), wiedziaÂły, Âże muszÂą sprzeciwiaĂŚ siĂŞ zasÂłonie — zarĂłwno zasÂłonie na twarz, jak i ciaÂło. Wiele zachodnich feministek, szczegĂłlnie z krĂŞgĂłw uniwersyteckich, wychwala zasÂłonĂŞ jako wyzwalajÂący wybĂłr, akt oporu, a nawet waÂżne prawo religijne.

Moim zdaniem nie rozumiejÂą one czym jest wolnoœÌ, czym jest wolny wybĂłr, czym naprawdĂŞ sÂą wiĂŞzienia. W tym wypadku uwaÂżajÂą ruchome wiĂŞzienie — burkĂŞ, czador, zasÂłonĂŞ na twarz, ciĂŞÂżkie okrycie gÂłowy, ramion i ciaÂła za... wygodne, poÂżyteczne na „dni zÂłej fryzury", moÂże wrĂŞcz „seksowne". Przypomina mi to, jak pewne Europejki z epoki wiktoriaĂąskiej, zmuszone do noszenia niewygodnych gorsetĂłw, uwaÂżaÂły znudzone, apatyczne i niepiÂśmienne mieszkanki tureckich i egipskich haremĂłw za „wolne", a przynajmniej godne zazdroÂści, bo wolno im byÂło nosiĂŚ luÂźne ubranie.

Kobiece cia³a ofiar morderstw honorowych na Zachodzie to g³ównie cia³a muzu³manek. Aqsa Pervez z Kanady zosta³a zwabiona do domu przez matkê i zamordowana przez ojca za bycie zbyt kanadyjsk¹, zbyt zachodni¹ i za odmowê wystarczaj¹cego zas³oniêcia siê. Moje badania pokazuj¹, ¿e najwy¿szy odsetek torturowanych ofiar morderstw honorowych nie jest w Pakistanie, ale w Europie. Kiedy niektóre muzu³maùskie dziewczyny i kobiety staraj¹ siê zasymilowaÌ, zmodernizowaÌ, odrzucaj¹ ¿ycie wymagaj¹ce ca³kowitego podporz¹dkowania, trzeba ustanowiÌ odstraszaj¹cy przyk³ad, by nie zrobi³y tego inne muzu³maùskie dziewczyny i kobiety.
MiaÂłam zaszczyt i przywilej przedstawiania sÂądom oÂświadczeĂą, kiedy takie potencjalne ofiary morderstwa honorowego staraÂły siĂŞ o azyl, nie tylko na Zachodzie, ale w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Europa niekoniecznie jest dla nich bezpiecznym miejscem.

WedÂług iraĂąsko-kanadyjskiej prawniczki Homy Arjomand, ktĂłra kieruje walkÂą przeciwko narzuceniu szariatu w kanadyjskiej prowincji Ontario, „multikulturowa" polityka Kanady zagraÂża kanadyjskim obywatelkom, ktĂłre sÂą muzuÂłmankami i ktĂłrych rodzice przybyli z krajĂłw takich jak Pakistan lub Afganistan.

Arjomand opisuje jednÂą ze spraw, ktĂłrÂą aktualnie prowadzi - sprawĂŞ „Farideh", Kanadyjki pakistaĂąskiego pochodzenia, ktĂłra urodziÂła siĂŞ i wychowaÂła w Kanadzie, ale nigdy nie wolno jej byÂło mieĂŚ nie-muzuÂłmaĂąskich przyjació³, mimo Âże chodziÂła do publicznej szkoÂły. Farideh „nigdy nie uczestniczyÂła w Âżadnych zajĂŞciach pozaszkolnych, nigdy nie byÂła na wycieczce, nigdy nie byÂła w kinie, nigdy nie nosiÂła ubrania w kolorach: ró¿owym, czerwonym lub fioletowym, choĂŚ sÂą to jej ulubione barwy". Rodzina nie pozwoliÂła jej ukoĂączyĂŚ Ăłsmej klasy. Ta pakistaĂąsko-kanadyjska familia wysÂłaÂła swojÂą cĂłrkĂŞ z powrotem do Pakistanu, do zaaranÂżowanego, poligamicznego ma³¿eĂąstwa. Faridah zostaÂła drugÂą ÂżonÂą.

Faridah opisuje, jak codziennie byÂła przez mĂŞÂża „popychana, bita, kopana i obrzucana przedmiotami". Kiedy karmiÂła piersiÂą, m¹¿ przywiÂązywaÂł jÂą ÂłaĂącuchem do ziemi i zostawiaÂł bez ÂżywnoÂści, i wody na dÂługie godziny. Ponadto gwaÂłciÂł jÂą brutalnie, wybiÂł jej dwa przednie zĂŞby i zÂłamaÂł nos. DziewiĂŞĂŚ lat póŸniej Faridah otrzymaÂła pozwolenie na powrĂłt do Kanady, Âżeby zobaczyĂŚ siĂŞ ze swojÂą umierajÂącÂą matkÂą. Mimo olbrzymich przeszkĂłd i wielkiego niebezpieczeĂąstwa (wÂłasna rodzina moÂże jÂą zabiĂŚ, prawdopodobnie straci prawa do swoich urodzonych w Pakistanie dzieci), Faridah - obecnie ponad dwudziestoletnia - odmawia powrotu do swojego drĂŞczyciela i konsekwentnie odmawia podpisania papierĂłw, ktĂłre pozwoliÂłyby mu na przyjazd do Kanady (zapewne chciaÂłby przyjechaĂŚ z pierwszÂą ÂżonÂą i dzieĂŚmi).

- WedÂług prawa kanadyjskiego nie moÂżna zrobiĂŚ nic, Âżeby pomĂłc Faridah zachowaĂŚ opiekĂŞ rodzicielskÂą nad dzieĂŚmi, ktĂłre urodziÂły siĂŞ w Pakistanie i sÂą uwaÂżane za wÂłasnoœÌ ojca, i jego rodziny. Prawo kanadyjskie nie przeszkodziÂło jej rodzicom przed zmuszeniem jej do poligamicznego ma³¿eĂąstwa, kiedy jeszcze byÂła dzieckiem - wreszcie - Kanada moÂże nie mieĂŚ ÂśrodkĂłw na ochronĂŞ Faridah przed zemstÂą pilnujÂącej „honoru" rodziny - mĂłwi Arjomand.

Obecnie mamy do czynienia z buntem islamskich i ex-muzuÂłmaĂąskich feministek. Ayaan Hirsi Ali, Nonie Darwish, Irshad Manji, Azar Nafisi, Taslima Nasrin, Asra Q. Nomani, Wafa Sultan — powaÂżne, eleganckie, ÂżyjÂące na wygnaniu, daleko od swoich krajĂłw, spoÂłecznoÂści, rodzin, a takÂże wiary.

Kobiety te sÂą systematycznie demonizowane jako „rasistki" i „islamofobki". Dzieje siĂŞ tak rĂłwnieÂż w przypadku tych, ktĂłrych kolor skĂłry jest brÂązowy, czarny lub oliwkowy. NiektĂłre nadal sÂą religijnymi muzuÂłmankami, ale wiĂŞkszoœÌ jest Âświecka — ateistki lub apostatki. A to wÂłaÂśnie sÂą najgorsze przestĂŞpstwa wedÂług prawa szariatu. Stowarzyszenie MuzuÂłmaĂąskich StudentĂłw przeÂśladowaÂło Nonie Darwish na kampusach uniwersyteckich. Kiedy ogÂłoszono informacjĂŞ o jej wykÂładzie w Mason Law School w Wirginii, rozpoczĂŞto intensywnÂą akcjĂŞ przekonywania grup na kampusie, by albo wycofaÂły zaproszenie, albo obciĂŞÂły przyznany jej czas przez zaproszenie innego mĂłwcy, ktĂłry natychmiast obalaÂłby jej tezy o stosunku islamu do kobiet i dÂżihadu.

Niektóre z tych kobiet, raz za razem ukazuj¹ zdumionej publicznoœci historiê w³asnego ¿ycia. Na wygnaniu pisz¹ ksi¹¿ki, artyku³y i wyg³aszaj¹ olœniewaj¹ce przemówienia. Niektóre zaczê³y zak³adaÌ fundacje i organizacje, których celem jest wyjœcie poza osobiste historie, poza kolektywn¹ traumê. Chc¹ informowaÌ, pocieszaÌ i dzia³aÌ jako wzór osobowy dla innych zagro¿onych kobiet muzu³maùskich.
A pojawia siĂŞ znacznie wiĂŞcej takich bohaterek i bohaterĂłw. Ida Lichter w „Muslim Women Reformers” spisaÂła biografie ponad 100 takich „inspirujÂących gÂłosĂłw", g³ównie kobiecych, ale takÂże mĂŞskich, z 23 krajĂłw muzuÂłmaĂąskich i z Izraela, terytoriĂłw palestyĂąskich, StanĂłw Zjednoczonych i z Francji.

Wiele z nich jest spadkobierczyniami lokalnego, historycznego feminizmu muzuÂłmaĂąskiego, jak rĂłwnieÂż zachodniego feminizmu pierwszej i drugiej fali. SÂą spadkobierczyniami w swoim oddaniu uniwersalnym prawom czÂłowieka i prawom kobiet.

19 wrzeÂśnia 2011 r. trzy kanadyjskie muzuÂłmanki: Natasha Fatah, Marina Nemat i Raheel Raza, przemawiaÂły w Toronto podczas dyskusji panelowej zatytuÂłowanej: „Wojna islamu przeciwko kobietom". Widownia byÂła przepeÂłniona. Niemniej kanadyjskie media g³ównego nurtu nie poinformowaÂły o tym wydarzeniu. KrĂłtki artykuÂł redakcyjny zamieÂściÂła „National Post" z opisem tego, co mĂłwiÂły zgromadzone tam kobiety:

Dziennikarka i dziaÂłaczka Raheel Raza twierdziÂła, Âże kodeks prawny znany jako szariat nie ma Âżadnych podstaw w religii — jest politycznÂą sztuczkÂą, stworzonÂą jako Âśrodek do zamiany wiary islamskiej w narzĂŞdzie zwolennikĂłw totalitaryzmu i mizoginĂłw. Marina Nemat, Kanadyjka iraĂąskiego pochodzenia, ktĂłra jako nastolatka byÂła torturowana w wiĂŞzieniu Evin, w Teheranie opisywaÂła, jak rewolucjoniÂści Iranu wykorzystali ÂżarliwoœÌ islamistĂłw do zamiany jej pluralistycznego, kosmopolitycznego narodu w Âśredniowieczne paĂąstwo-wiĂŞzienie. Wreszcie prezenterka telewizyjna i dziaÂłaczka Natasha Fatah mĂłwiÂła, Âże nawet teraz, nawet w Kanadzie, czĂŞsto jesteÂśmy Âślepi na prawdziwe oblicze islamu: w imiĂŞ „tolerancji" pozwalamy na rodzaj degradacji muzuÂłmaĂąskich dziewczÂąt i kobiet, ktĂłry byÂłby caÂłkowicie nie do przyjĂŞcia, gdyby dotyczyÂł biaÂłych.

Kanada — kraj, ktĂłry jest dumny ze swojego „multikulturalizmu" — jest wiĂŞc takÂże krajem, w ktĂłrym istnieje zwiÂązana z honorem przemoc: zwyczajowe bicie cĂłrek i Âżon, przymusowe noszenie zasÂłon, narzucone ma³¿eĂąstwa, ostre kary za przyjmowanie zachodniego stylu Âżycia. Honorowe morderstwa - egzekucje rodzinne z zimnÂą krwiÂą, g³ównie mÂłodych cĂłrek, ale takÂże Âżon i siĂłstr — kwitnÂą w Kanadzie. To prawda, sprawca staje przed sÂądem i czĂŞsto zostaje skazany. Jednak jego pomocnicy rzadko sÂą pociÂągani do odpowiedzialnoÂści. Kultura zaÂś, ktĂłra nakÂłania do takich zbrodni, trwa i nie jest potĂŞpiana. WiĂŞkszoœÌ ofiar to kanadyjskie obywatelki, urodzone w Kandzie, w rodzinach imigrantĂłw.

W ciÂągu ostatnich dwunastu lat w Kanadzie byÂło ponad dwanaÂście gÂłoÂśnych morderstw honorowych. Dwa przypadki dotyczyÂły SikhĂłw, reszta byÂła zbrodniami muzuÂłmanĂłw popeÂłnionymi na muzuÂłmankach.

W 2009 r. w Rzymie na spotkaniu G8, gdzie przedstawiaÂłam wstĂŞpne wyniki moich badaĂą nad morderstwami honorowymi, miaÂłam zaszczyt zwiÂązaĂŚ siĂŞ z grupÂą muzuÂłmaĂąskich feministek - tak wierzÂących, jak i niewierzÂących - w sprawach naszych wspĂłlnych trosk i niepokojĂłw. PowiedziaÂły mi, Âże czujÂą siĂŞ „opuszczone" przez zachodnie feministki, ktĂłre odmawiajÂą zajĂŞcia stanowiska przeciwko takim sprawom jak morderstwa honorowe, przymusowe noszenie zasÂłon, podporzÂądkowanie kobiet - Âżeby nie zostaĂŚ uznane za „rasistki" lub „islamofobki". Wiele z tych kobiet nosiÂło hidÂżaby, ale wszystkie byÂły odwaÂżnymi, energicznym i nadzwyczajnymi kobietami.
 1234
Po tej konferencji przeprowadziÂłam wywiad z turecko-niemieckÂą feministkÂą, Seyran Ates, ktĂłrÂą spotkaÂłam w Rzymie. Seyran, ktĂłra dziaÂła na rzecz muzuÂłmaĂąskich kobiet dorobiÂła siĂŞ wrogĂłw wÂśrĂłd muzuÂłmaĂąskich, mĂŞskich i kobiecych islamistĂłw. W 1984 r. zostaÂła trzykrotnie postrzelona za dostarczanie porad prawnych maltretowanym dziewczĂŞtom muzuÂłmaĂąskim. Jej klientka, piĂŞtnastolatka, zostaÂła zamordowana.

Seryan wyrazi³a zdumienie i konsternacjê, ¿e do przeœladowaù ze strony muzu³maùskich fundamentalistów do³¹czaj¹ zachodnie feministki: - Nazywaj¹ mnie rasistk¹ i islamofobk¹, a jestem religijn¹ muzu³mank¹. Podobnie jak Arjomand, ja tak¿e nie mog³am uczestniczyÌ w dyskusji panelowej w Toronto. Wys³a³am jednak przemówienie do g³oœnego przeczytania lub rozdania uczestnikom debaty. Oto, co napisa³am: Pozdrowienia z Nowego Jorku, wspania³e kobiety! Wyrazy wdziêcznoœci dla Meryle Kates i Barbary Kay za pozwolenie do³¹czenia do was z daleka, choÌby na krótko.

To Natasha Fatah, Marina Nemat i Raheel Raza s¹ prawdziwymi spadkobierczyniami pe³nych wizji muzu³maùskich feministek, które kiedyœ sprzeciwia³y siê zas³onie na twarz, poligamii, purdah, ma³¿eùstwu dzieci, ma³¿eùstwom zaaran¿owanym, analfabetyzmowi wœród kobiet, domowej niewoli kobiet i przemocy zwi¹zanej z honorem, w³¹cznie z morderstwami honorowymi. S¹ spadkobierczyniami Aiszy Tajmour, Zajnab Fawwaz i Hudy Szaraoui.

Ponadto w tym momencie historii sÂą rĂłwnieÂż spadkobierczyniami drugiej fali feminizmu zachodniego stylu, ktĂłra takÂże walczyÂła o uniwersalne prawa czÂłowieka i uniwersalne prawa kobiet, o wolnoœÌ sÂłowa, rozdziaÂł religii od paĂąstwa, religijne prawa kobiet — oraz ich prawo do niepraktykowania Âżadnej religii; feminizmu zachodniego stylu, ktĂłry powinien teraz sprzeciwiaĂŚ siĂŞ apartheidowi pÂłci i apartheidowi religijnemu zarĂłwno na Zachodzie, jak w krajach muzuÂłmaĂąskich, ale nie chce tego robiĂŚ.

W XIX wieku i na poczÂątku XX zachodni podró¿nicy, ktĂłrzy odwiedzili Bliski WschĂłd znajdowali publicznoœÌ chĂŞtnie dowiadujÂącÂą siĂŞ o arabskiej i muzuÂłmaĂąskiej historii, geografii, wojownikach, zwyczajach, stosunkach rodzinnych, ubiorze, kuchni i — oczywiÂście — o haremach. Dzisiaj ludzie Zachodu sÂą piĂŞtnowani jako politycznie niepoprawni „rasiÂści" i „orientaliÂści", jeÂśli zajmujÂą siĂŞ tym tematem. Ci, ktĂłrzy to robiÂą sÂą marginalizowani, demonizowani i na ogó³ cenzurowani. Jednak Âżadna prawdziwa feministka, ani humanista nie moÂże milczeĂŚ o islamskim apartheidzie pÂłci.

TÂłumaczenie: MaÂłgorzata Koraszewska

http://religia.onet.pl/racjonalisci,39/nigdy-wiecej-haremow,22672,page1.html

 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 12, 2011, 23:25:57 wysłane przez Rafaela » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #14 : Grudzień 13, 2011, 15:09:49 »

NadszedÂł czas, kiedy czyny bĂŞda wracaĂŚ do tych, ktĂłrzy je wprowadzajÂą w Âżycie. JeÂśli bedzie to siĂŞ dziaÂło w imiĂŞ nieludzkich zasad, to zostanie odpÂłacone tym samym. I nie pomoÂże pÂłacz o zwyczajach religijnych, bo to nie ludzka siÂła bĂŞdzie wypÂłacaĂŚ "odsetki".
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #15 : Styczeń 03, 2012, 23:06:01 »

                                                        Kiedy nadejdzie apokalipsa...

Andrzej Krajewski | Newsweek Polska | 3 StyczeĂą 2012 | Komentarze (45)


Skuteczny prorok nie powinien podawaĂŚ konkretnych dat zagÂłady. JosĂŠ ArgĂźelles wbrew tej zasadzie ogÂłosiÂł: 21 grudnia 2012 roku bĂŞdzie koniec Âświata.
Wedle kalendarza MajĂłw Âświat skoĂączy siĂŞ 21 grudnia 2012 roku. Dla jasnoÂści – staroÂżytni Majowie nie mieli bladego pojĂŞcia, Âże stworzyli takÂą przepowiedniĂŞ. I nie mogli gÂłoÂśno zaprotestowaĂŚ, kiedy w 1987 r. historyk sztuki JosĂŠ ArgĂźelles opublikowaÂł ksi¹¿kĂŞ „The Mayan Factor”, w ktĂłrej dokonaÂł przeÂłomowej interpretacji ich kalendarza. Propagator nurtu New Age i miÂłoÂśnik LSD z Minnesoty doszedÂł do wniosku, Âże Majowie znali dokÂładnÂą datĂŞ koĂąca Âświata.

Wyznaczenie apokalipsy na rok 2012 uczyniÂło z dr. ArgĂźellesa autorytet w dziedzinie kultury MajĂłw, choĂŚ o rzetelnej pracy badacza miaÂł on blade pojĂŞcie. Jednak prawdziwi znawcy przedkolumbijskiej Ameryki mogli jedynie pieniĂŚ siĂŞ ze zÂłoÂści i przypominaĂŚ, Âże Majowie czas trwania Âświata podzielili na baktuny. Wraz z rozpoczĂŞciem kolejnego wszystko czeka jakaÂś, nie do koĂąca zdefiniowana transformacja, ale nie zagÂłada .

Co wiĂŞcej, jak zauwaÂża Paul Clifford w „KrĂłtkiej historii koĂąca czasĂłw”, pomysÂł nieuchronnoÂści zagÂłady ludzkoÂści byÂł obcy staroÂżytnym religiom. TĂŞ ideĂŞ stworzyÂł przed trzema tysiÂącami lat Zaratustra, potem zaÂś Âżydzi i chrzeÂścijanie zadbali, by staÂła siĂŞ oczywista dla kaÂżdego. ZwÂłaszcza Âże moÂżna dziĂŞki niej zdobyĂŚ wÂładzĂŞ i pieniÂądze.

Jak rzekÂł Zaratustra

Wszystko zaczê³o siê, gdy skromny hodowca wielb³¹dów z prowincji Ardabil, ojciec czwórki dzieci, oko³o trzydziestki postanowi³ zmieniÌ swoje ¿ycie. Rzuci³ rodzinê i zamieszka³ na szczycie wygas³ego wulkanu Sabalan, a tam sp³ynê³o na niego objawienie. Z góry zszed³ ju¿ jako Zaratustra, wys³annik boga Ahury Mazdy.

Wedle badaczy staroÂżytnoÂści dziaÂło siĂŞ to ok. 1000 roku przed Chrystusem, zaÂś hodowca wielb³¹dĂłw staÂł siĂŞ prorokiem pierwszej monoteistycznej religii Âświata. Ahura Mazda (czyli MÂądry BĂłg), zdaniem Zaratustry stworzyÂł wszechÂświat oraz ludzi i daÂł im moÂżliwoœÌ dokonywania wyboru miĂŞdzy dobrem i zÂłem. Jego dzieÂłem byÂł teÂż duch Angra Mainju, ktĂłry wspieraÂł wszystkie zÂłe siÂły. OdtÂąd toczÂą siĂŞ zmagania ÂświatÂła i ciemnoÂści, aÂż nadejdzie kres czasĂłw. WĂłwczas Ahura Mazda osÂądzi wszystkich ludzi – kaÂżdego nagrodzi lub ukarze.

Po 10 latach nauczania prorok przekonaÂł do swych idei wÂładcĂŞ Baktri (obecnie pó³nocny Iran), krĂłla Wisztaspa. Ten uczyniÂł ZaratustrĂŞ naczelnym kapÂłanem nowej, paĂąstwowej religii, inicjujÂąc byĂŚ moÂże najwiĂŞkszÂą rewolucjĂŞ w dziejach. „WartoœÌ zaratustrianizmu mierzy siĂŞ bowiem nie znikomÂą liczbÂą jego obecnych wyznawcĂłw, lecz wspaniaÂłoÂściÂą kultury chrzeÂścijaĂąskiej, judaistycznej i muzuÂłmaĂąskiej, ktĂłre tak wiele zawdziĂŞczajÂą pierwotnej inspiracji zaratustriaĂąskiej” – zapisaÂł prof. JĂłzef MarzĂŞcki w ksi¹¿ce „Systemy religijno-filozoficzne Wschodu”.

Ziemia pĂŞkajÂąc wybuchnie

Wiara w nieuchronny koniec œwiata i ostateczny triumf dobra mia³a trudn¹ do oszacowania si³ê. Znalezienie siê w obozie zwyciêzców gwarantowa³o osi¹gniêcie szczêœcia na wiecznoœÌ, sojuszników z³a czeka³o równie d³ugie cierpienie.

Paradoksalnie oczekiwanie na oczyszczajÂącÂą zagÂładĂŞ daÂło si³ê do przetrwania kolejnych kataklizmĂłw narodowi Âżydowskiemu. W czasach gdy idee Zaratustry stawaÂły siĂŞ coraz popularniejsze, potĂŞÂżne imperium asyryjskie starÂło z powierzchni ziemi Izrael. W Palestynie ostaÂło siĂŞ tylko malutkie krĂłlestwo Judy. WĂłwczas zaczĂŞli siĂŞ tam pojawiaĂŚ kolejni prorocy twierdzÂący, Âże mĂłwiÂą gÂłosem jedynego boga. „Ziemia rozpadnie siĂŞ w drobne kawaÂłki, ziemia pĂŞkajÂąc wybuchnie, ziemia zadrgawszy zakoÂłysze siĂŞ” – przepowiadaÂł ok. 740 r. przed Chrystusem Izajasz, na co dzieĂą doradca wÂładcĂłw Judy.

Zapowiedziami apokalipsy wymuszaÂł na tyle zrĂŞcznÂą politykĂŞ, Âże udawaÂło siĂŞ nie naraziĂŚ krĂłlestwa na najazd AsyryjczykĂłw. ÂŻydzi doczekali momentu, aÂż wrogie imperium legÂło w gruzach. Pó³tora stulecia póŸniej zagrozili im jednak BabiloĂączycy. Nowy najeÂźdÂźca zburzyÂł JerozolimĂŞ, a mieszkaĂącĂłw Palestyny deportowano w g³¹b Babilonii. W tych ciĂŞÂżkich chwilach narĂłd na duchu podtrzymywaÂł prorok Ezechiel. PrzepowiadaÂł odrodzenie Izraela, a potem ostateczny koniec Âświata. „GĂłry siĂŞ rozpĂŞknÂą, skaÂły siĂŞ zapadnÂą i wszystkie mury runÂą na ziemiĂŞ” – obiecywaÂł. Podobne przepowiednie, powtĂłrzone przez proroka Daniela, ktĂłry nawet dokÂładnie okreÂśliÂł datĂŞ zagÂłady (miaÂła nastÂąpiĂŚ za „siedemdziesiÂąt tygodni lat”, co interpretuje siĂŞ jako 490 lat), zaprowadziÂły go na same szczyty powodzenia i wÂładzy w Babilonie.

JeÂźdÂźcy apokalipsy

Wiara ÂŻydĂłw w koniec Âświata dÂługo nie przenikaÂła do starych religii Egiptu, Grecji czy Rzymu. Wszystko zmieniÂł Chrystus. PrzyszedÂł na Âświat tuÂż przed tym, jak Rzymianie w 6 r. n.e. odrodzonemu paĂąstwu Âżydowskiemu odebrali resztki suwerennoÂści i wcielili je do Imperium Romanum. WÂśrĂłd ÂŻydĂłw poza pragnieniem buntu nasiliÂło siĂŞ wĂłwczas przekonanie, Âże rychÂło nadejdzie dzieĂą zagÂłady. Jezus temu nie zaprzeczaÂł i nakazywaÂł, by kaÂżdy chrzeÂścijanin tak ÂżyÂł, jakby SÂąd Ostateczny miaÂł nastÂąpiĂŚ nazajutrz. Wedle ewangelii jedynym znakiem nadejÂścia koĂąca Âświata miaÂło byĂŚ zburzenie Jerozolimy.

Jednak gdy w 70 r. Rzymianie zrównali z ziemi¹ œwiête miasto, katastrofa nie nast¹pi³a. Mimo to chrzeœcijanie nadal wierzyli, ¿e koniec œwiata jest bliski. W tym przekonaniu umacnia³a ich Apokalipsa œw. Jana. Niezwyk³a synteza wszystkiego, co o zag³adzie wieszczyli wczeœniej prorocy, sfabularyzowana i przedstawiona tak, by czytelników ogarnia³a groza. LudzkoœÌ mia³y wyniszczyÌ straszliwe katastrofy, takie jak upadek gwiazd, trzêsienia ziemi, wybuchy wulkanów czy epidemie. W finale armie dobra i z³a walczy³y o zwyciêstwo u wrót Jerozolimy.

Apokalipsa Âśw. Jana okazaÂła siĂŞ dzieÂłem tak genialnym, Âże uksztaÂłtowaÂła wyobraÂżenie o koĂącu Âświata na nastĂŞpne dwa tysiÂące lat. ChrzeÂścijanie wypatrywali wiĂŞc zapowiadanych kataklizmĂłw, choĂŚ z upÂływem czasu mieli do tego coraz wiĂŞkszy dystans. „Koniec obecnego Âświata jest bliski” – pisaÂł w 601 r. papieÂż Grzegorz I w liÂście do krĂłla SasĂłw Ethelberta, proszÂąc, by ten daÂł mu znaĂŚ, jeÂśli „pojawiajÂą siĂŞ budzÂące przeraÂżenie znaki na niebie, nietypowe burze, wybuchajÂą wojny, szerzy siĂŞ g³ód, zaraza i trzĂŞsienia ziemi”. A jednoczeÂśnie papieÂż zalecaÂł, by siĂŞ tym zbytnio nie przejmowaĂŚ, „poniewaÂż owe znaki koĂąca majÂą nas ostrzec, tak byÂśmy zastanowili siĂŞ nad dobrem dusz naszych”.

W tym czasie na Bliskim Wschodzie kolejnÂą ksiĂŞgĂŞ spisywaÂł prorok Mahomet. Koran teÂż zapowiadaÂł nieuchronnoœÌ koĂąca czasĂłw. „Kiedy sÂłoĂące bĂŞdzie spowite ciemnoÂściÂą i kiedy gwiazdy bĂŞdÂą zamglone, kiedy gĂłry bĂŞdÂą z miejsca poruszone; kiedy wielb³¹dzice w dziewiÂątym miesiÂącu bĂŞdÂą caÂłkowicie opuszczone; kiedy dzikie zwierzĂŞta bĂŞdÂą zebrane...” – opisywaÂł prorok ostatnie chwile ludzkoÂści.

Tymczasem koniec œwiata ci¹gle nie chcia³ nast¹piÌ, co czasami nios³o ze sob¹ tragiczne skutki dla jego proroków. Dominikanin Girolamo Savonarola p³omiennymi kazaniami, zapowiadaj¹cymi zbli¿anie siê zag³ady, zyska³ taki pos³uch wœród ludu Florencji, ¿e sta³ siê faktycznym w³adc¹ miasta. Móg³ nawet rzuciÌ wyzwanie zdeprawowanemu papie¿owi Aleksandrowi VI. Jednak po dziesiêciu latach obiecywania apokalipsy Savonarola utraci³ zaufanie wiernych. Wówczas papie¿ móg³ ekskomunikowaÌ reformatora, który zbyt natarczywie domaga³ siê moralnej odnowy. Co wiêcej, intrygami doprowadzi³ do tego, ¿e w 1498 r. nazbyt uczciwy mnich sp³on¹³ na stosie.

Z tej perspektywy nale¿y doceniÌ rozs¹dek Michela de Nostredame, który pó³ wieku po œmierci Savonaroli publikowa³ przepowiednie pod pseudonimem Nostradamus. On tak¿e wieszczy³ apokalipsê, ale bez podawania dat, zaœ towarzysz¹ce jej wydarzenia opisywa³ bardzo wieloznacznie, co umo¿liwia³o swobodn¹ interpretacjê. Przy odrobinie wysi³ku mo¿na proroctwa Nostradamusa dopasowaÌ niemal do wszystkiego. Na przyk³ad zapowiedzia³ on, ¿e armia z³a pod dowództwem Antychrysta nadjedzie ze œwiata islamu. Czy¿ dzisiaj, 500 lat po Nostradamusie, wiele osób nie upatruje Ÿród³a zagro¿enia dla Zachodu w tym samym miejscu?

DziesiÂątki koĂącĂłw Âświata

Od czasĂłw Nostradamusa zapowiedziano dziesiÂątki innych koĂącĂłw Âświata i wszystkie przyniosÂły jedynie rozczarowanie czekajÂącym naĂą ludziom. Niekiedy osoby weĂą wierzÂące nie porzucaÂły swych przekonaĂą, nawet po kompletnej kompromitacji proroka.

Do niedawna dziaÂłaÂła w Anglii sekta muggletonianĂłw stworzona w XVII wieku przez dwĂłch londyĂąskich tkaczy, Johna Reeve’a i Lodowicke’a Muggletona. Twierdzili oni, Âże sÂą opisanymi w Starym Testamencie ludÂźmi, ktĂłrych BĂłg wzi¹³ do nieba, czyli Henochem oraz prorokiem Eliaszem. Tak jak obiecano w Apokalipsie Âśw. Jana, wrĂłcili oni na ziemiĂŞ tuÂż przed SÂądem Ostatecznym. Tkacze trafili na sprzyjajÂące im czasy. W Anglii trwaÂła rewolucja i gÂłowĂŞ na szafocie straciÂł w 1649 r. krĂłl Karol I, co pozbawiÂło KoÂśció³ anglikaĂąski przywĂłdcy. W atmosferze powszechnego strachu, panujÂącej za czasĂłw dyktatury Olivera Cromwella, sekta miaÂła spore szanse na sukces. KÂłopot w tym, Âże Muggleton wyznaczyÂł datĂŞ zagÂłady juÂż na rok 1655. Tymczasem jak na zÂłoœÌ nic siĂŞ nie wydarzyÂło. Muggleton musiaÂł przekÂładaĂŚ termin apokalipsy i czyniÂł to aÂż do swej Âśmierci w 1698 r.

O wiele lepiej poszÂło stworzonym przez Charlesa Taze Russella Âświadkom Jehowy. Prorok pierwotnie wyznaczyÂł datĂŞ apokalipsy na 1914 r. PoczÂątkowo wydawaÂło siĂŞ, Âże trafiÂł w dziesiÂątkĂŞ, bo wybuchÂła wojna Âświatowa. Jednak nie przyniosÂła ona zagÂłady, a dwa lata potem Russell zmarÂł. Jego nastĂŞpca Joseph Franklin Rutherford, by siĂŞ uwiarygodniĂŚ, przesun¹³ termin zagÂłady na 1918 r. SpudÂłowaÂł, ale wyznawcy dali siĂŞ przekonaĂŚ, by poczekaĂŚ na apokalipsĂŞ jeszcze siedem lat. W tym czasie Rutherford poszedÂł po rozum do gÂłowy. OgÂłosiÂł, Âże w momencie rozpoczĂŞcia wojny Âświatowej Chrystus powrĂłciÂł na ziemiĂŞ, ale pozostaje niewidzialny. Natomiast SÂąd Ostateczny nastÂąpi, nim umrze ostatnia osoba urodzona przed wybuchem I wojny Âświatowej. To daÂło czas Âświadkom Jehowy, by przeksztaÂłciĂŚ siĂŞ w KoÂśció³ liczÂący dziÂś ok. 60 mln wiernych. Nowy przywĂłdca ruchu Milton G. Henschel w latach 90. zastÂąpiÂł twierdzenie Rutherforda proroctwem, Âże „koniec jest bliski, lecz Jehowa nie objawiÂł jeszcze, czy ta bliskoœÌ oznacza 10, 50, czy 300 lat”. DziĂŞki temu, kiedy ludzkoœÌ z okazji roku 2000 czekaÂła na obiecywanÂą przez media zagÂładĂŞ, Âświadkowie Jehowy zachowali spokĂłj. Wydali nawet oÂświadczenie, Âże koniec milenium nie ma dla nich znaczenia, bo apokalipsy nie bĂŞdzie.

Tak trudno ÂżyĂŚ bez strachu

Sceptycyzm wobec zapowiedzi apokalipsy nie przystaje do naszych czasĂłw, gdy stada jej zapowiadaczy ciÂągle goszczÂą w mediach. Efektem tego jest pierwsze pokolenie apokaliptycznych prorokĂłw telewizyjnych. Jednym z jego przedstawicieli byÂł profesor socjologii z Tajwanu Hon-Ming Chen. Na poczÂątku 1998 roku ogÂłosiÂł na antenie CNN, Âże 25 marca tegoÂż roku BĂłg pojawi siĂŞ na ekranach wszystkich telewizorĂłw i zaprosi widzĂłw na SÂąd Ostateczny. Niestety, NajwyÂższy zignorowaÂł zaproszenie do telewizji i profesor musiaÂł przeprosiĂŚ za pomyÂłkĂŞ. Na razie w zastĂŞpstwie WszechmogÂącego wystĂŞpujÂą producenci z Hollywood, regularnie wypuszczajÂący na ekrany kin filmy takie jak „2012”.

AÂż strach pomyÂśleĂŚ, co mogÂłoby siĂŞ staĂŚ, gdyby nagle zabrakÂło nowych prorokĂłw wieszczÂących koniec ludzkoÂści. Na szczĂŞÂście z powodzeniem zastĂŞpujÂą ich naukowcy, rĂłwnie uparcie twierdzÂący, Âże apokalipsa jest tuÂż-tuÂż. Co oznacza, Âże znĂłw trzeba bĂŞdzie to jakoÂś przeÂżyĂŚ.

Dr Andrzej Krajewski jest historykiem i publicystÂą

 Apokalipsa Âśw. Jana okazaÂła siĂŞ dzieÂłem tak genialnym, Âże uksztaÂłtowaÂła wyobraÂżenie o koĂącu Âświata na nastĂŞpne dwa tysiÂące lat. ChrzeÂścijanie wypatrywali wiĂŞc zapowiadanych kataklizmĂłw, choĂŚ z upÂływem czasu mieli do tego coraz wiĂŞkszy dystans. „Koniec obecnego Âświata jest bliski” – pisaÂł w 601 r. papieÂż Grzegorz I w liÂście do krĂłla SasĂłw Ethelberta, proszÂąc, by ten daÂł mu znaĂŚ, jeÂśli „pojawiajÂą siĂŞ budzÂące przeraÂżenie znaki na niebie, nietypowe burze, wybuchajÂą wojny, szerzy siĂŞ g³ód, zaraza i trzĂŞsienia ziemi”. A jednoczeÂśnie papieÂż zalecaÂł, by siĂŞ tym zbytnio nie przejmowaĂŚ, „poniewaÂż owe znaki koĂąca majÂą nas ostrzec, tak byÂśmy zastanowili siĂŞ nad dobrem dusz naszych”.

W tym czasie na Bliskim Wschodzie kolejnÂą ksiĂŞgĂŞ spisywaÂł prorok Mahomet. Koran teÂż zapowiadaÂł nieuchronnoœÌ koĂąca czasĂłw. „Kiedy sÂłoĂące bĂŞdzie spowite ciemnoÂściÂą i kiedy gwiazdy bĂŞdÂą zamglone, kiedy gĂłry bĂŞdÂą z miejsca poruszone; kiedy wielb³¹dzice w dziewiÂątym miesiÂącu bĂŞdÂą caÂłkowicie opuszczone; kiedy dzikie zwierzĂŞta bĂŞdÂą zebrane...” – opisywaÂł prorok ostatnie chwile ludzkoÂści.

Tymczasem koniec œwiata ci¹gle nie chcia³ nast¹piÌ, co czasami nios³o ze sob¹ tragiczne skutki dla jego proroków. Dominikanin Girolamo Savonarola p³omiennymi kazaniami, zapowiadaj¹cymi zbli¿anie siê zag³ady, zyska³ taki pos³uch wœród ludu Florencji, ¿e sta³ siê faktycznym w³adc¹ miasta. Móg³ nawet rzuciÌ wyzwanie zdeprawowanemu papie¿owi Aleksandrowi VI. Jednak po dziesiêciu latach obiecywania apokalipsy Savonarola utraci³ zaufanie wiernych. Wówczas papie¿ móg³ ekskomunikowaÌ reformatora, który zbyt natarczywie domaga³ siê moralnej odnowy. Co wiêcej, intrygami doprowadzi³ do tego, ¿e w 1498 r. nazbyt uczciwy mnich sp³on¹³ na stosie.

Z tej perspektywy nale¿y doceniÌ rozs¹dek Michela de Nostredame, który pó³ wieku po œmierci Savonaroli publikowa³ przepowiednie pod pseudonimem Nostradamus. On tak¿e wieszczy³ apokalipsê, ale bez podawania dat, zaœ towarzysz¹ce jej wydarzenia opisywa³ bardzo wieloznacznie, co umo¿liwia³o swobodn¹ interpretacjê. Przy odrobinie wysi³ku mo¿na proroctwa Nostradamusa dopasowaÌ niemal do wszystkiego. Na przyk³ad zapowiedzia³ on, ¿e armia z³a pod dowództwem Antychrysta nadjedzie ze œwiata islamu. Czy¿ dzisiaj, 500 lat po Nostradamusie, wiele osób nie upatruje Ÿród³a zagro¿enia dla Zachodu w tym samym miejscu?

DziesiÂątki koĂącĂłw Âświata

Od czasĂłw Nostradamusa zapowiedziano dziesiÂątki innych koĂącĂłw Âświata i wszystkie przyniosÂły jedynie rozczarowanie czekajÂącym naĂą ludziom. Niekiedy osoby weĂą wierzÂące nie porzucaÂły swych przekonaĂą, nawet po kompletnej kompromitacji proroka.

Do niedawna dziaÂłaÂła w Anglii sekta muggletonianĂłw stworzona w XVII wieku przez dwĂłch londyĂąskich tkaczy, Johna Reeve’a i Lodowicke’a Muggletona. Twierdzili oni, Âże sÂą opisanymi w Starym Testamencie ludÂźmi, ktĂłrych BĂłg wzi¹³ do nieba, czyli Henochem oraz prorokiem Eliaszem. Tak jak obiecano w Apokalipsie Âśw. Jana, wrĂłcili oni na ziemiĂŞ tuÂż przed SÂądem Ostatecznym. Tkacze trafili na sprzyjajÂące im czasy. W Anglii trwaÂła rewolucja i gÂłowĂŞ na szafocie straciÂł w 1649 r. krĂłl Karol I, co pozbawiÂło KoÂśció³ anglikaĂąski przywĂłdcy. W atmosferze powszechnego strachu, panujÂącej za czasĂłw dyktatury Olivera Cromwella, sekta miaÂła spore szanse na sukces. KÂłopot w tym, Âże Muggleton wyznaczyÂł datĂŞ zagÂłady juÂż na rok 1655. Tymczasem jak na zÂłoœÌ nic siĂŞ nie wydarzyÂło. Muggleton musiaÂł przekÂładaĂŚ termin apokalipsy i czyniÂł to aÂż do swej Âśmierci w 1698 r.

O wiele lepiej poszÂło stworzonym przez Charlesa Taze Russella Âświadkom Jehowy. Prorok pierwotnie wyznaczyÂł datĂŞ apokalipsy na 1914 r. PoczÂątkowo wydawaÂło siĂŞ, Âże trafiÂł w dziesiÂątkĂŞ, bo wybuchÂła wojna Âświatowa. Jednak nie przyniosÂła ona zagÂłady, a dwa lata potem Russell zmarÂł. Jego nastĂŞpca Joseph Franklin Rutherford, by siĂŞ uwiarygodniĂŚ, przesun¹³ termin zagÂłady na 1918 r. SpudÂłowaÂł, ale wyznawcy dali siĂŞ przekonaĂŚ, by poczekaĂŚ na apokalipsĂŞ jeszcze siedem lat. W tym czasie Rutherford poszedÂł po rozum do gÂłowy. OgÂłosiÂł, Âże w momencie rozpoczĂŞcia wojny Âświatowej Chrystus powrĂłciÂł na ziemiĂŞ, ale pozostaje niewidzialny. Natomiast SÂąd Ostateczny nastÂąpi, nim umrze ostatnia osoba urodzona przed wybuchem I wojny Âświatowej. To daÂło czas Âświadkom Jehowy, by przeksztaÂłciĂŚ siĂŞ w KoÂśció³ liczÂący dziÂś ok. 60 mln wiernych. Nowy przywĂłdca ruchu Milton G. Henschel w latach 90. zastÂąpiÂł twierdzenie Rutherforda proroctwem, Âże „koniec jest bliski, lecz Jehowa nie objawiÂł jeszcze, czy ta bliskoœÌ oznacza 10, 50, czy 300 lat”. DziĂŞki temu, kiedy ludzkoœÌ z okazji roku 2000 czekaÂła na obiecywanÂą przez media zagÂładĂŞ, Âświadkowie Jehowy zachowali spokĂłj. Wydali nawet oÂświadczenie, Âże koniec milenium nie ma dla nich znaczenia, bo apokalipsy nie bĂŞdzie.

Tak trudno ÂżyĂŚ bez strachu

Sceptycyzm wobec zapowiedzi apokalipsy nie przystaje do naszych czasĂłw, gdy stada jej zapowiadaczy ciÂągle goszczÂą w mediach. Efektem tego jest pierwsze pokolenie apokaliptycznych prorokĂłw telewizyjnych. Jednym z jego przedstawicieli byÂł profesor socjologii z Tajwanu Hon-Ming Chen. Na poczÂątku 1998 roku ogÂłosiÂł na antenie CNN, Âże 25 marca tegoÂż roku BĂłg pojawi siĂŞ na ekranach wszystkich telewizorĂłw i zaprosi widzĂłw na SÂąd Ostateczny. Niestety, NajwyÂższy zignorowaÂł zaproszenie do telewizji i profesor musiaÂł przeprosiĂŚ za pomyÂłkĂŞ. Na razie w zastĂŞpstwie WszechmogÂącego wystĂŞpujÂą producenci z Hollywood, regularnie wypuszczajÂący na ekrany kin filmy takie jak „2012”.

AÂż strach pomyÂśleĂŚ, co mogÂłoby siĂŞ staĂŚ, gdyby nagle zabrakÂło nowych prorokĂłw wieszczÂących koniec ludzkoÂści. Na szczĂŞÂście z powodzeniem zastĂŞpujÂą ich naukowcy, rĂłwnie uparcie twierdzÂący, Âże apokalipsa jest tuÂż-tuÂż. Co oznacza, Âże znĂłw trzeba bĂŞdzie to jakoÂś przeÂżyĂŚ.

Dr Andrzej Krajewski jest historykiem i publicystÂą

http://religia.onet.pl/publicystyka,6/kiedy-nadejdzie-apokalipsa,27904,page1.html

 
« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2012, 23:10:15 wysłane przez Rafaela » Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #16 : Styczeń 17, 2012, 11:46:54 »

Ludzie ,dajcie ju¿ spokój sprzeczkom religijnym i wieczny licytacjom, kto bêdzie zbawiony a kto nie? Wprowadzacie w ten sposób podzia³y,awantury ,wojny,oraz sprowadzacie na siebie i innych nieszczêœcia!Nasz papie¿ Jan Pwawe³ 2-gi,ca³y czas nawo³ywa³ do jednoœci,ale mo¿e wy niewiecie co to jest jednoœÌ?JednoœÌ to jednomyœlnoœÌ ,wspó³praca,wzajemne zrozumienie,zgoda!Je¿eli tej jednoœci nie osi¹gniemy jako cywilizacja,ktoœ mo¿e nas uznaÌ za niegodnych,tego co nam obiecano,czyli ,,Królestwa Niebieskiego,,Którz chcia³by znosiÌ,wieczne swary i sprzeczki?,to¿ to cz³owiek przyzwyczajony do ¿ycia na naszej ziemi,czasami ma doœÌ,czasami cierpi strasznie z tego powodu,jakieœ przeœladowania,lub sytuacje które zagra¿aj¹ jego zdrowiu i ¿yciu.Nikt nie ma prawa mówiÌ ¿e nie wiedzia³ o tych oczywistych sprawach,wszak ka¿dy chlubi siê ¿e posiada w domu jak¹œ Bibliê,czy inne pisma? ale zdaje siê ¿e to tylko po to aby mieÌ,a je¿eli czyta siê je to bez wiêkszego zrozumienia!Przeœladowania z powodów wyznaniowych,religijnych to poprostu ,,komedia pomy³ek,,pomy³ek za które ktoœ p³aci czasami najwy¿sz¹ cenê!,,Wiedzieli ,¿e w którymœ koœciele dzwon bije ,ale nie odgadli w którym,,Zreszt¹ kogo obchodzi ,kto co uznaje za s³uszne a co nie?Niech siê ka¿dy zajmie sob¹ to napewno odniesie korzyœÌ,któr¹ jest spokój i czyste sumienie!Niech te¿ nikt nie zagl¹da do cudzych domów,co tam jest zaniedbane czy brudne,czy jak kto i z kim ¿yje?!Szukajmy w sobie tego co nam Bóg obieca³ i starajmy siê samych doprowadziÌ do porz¹dku ,aby w ostatecznej chwili nie najeœÌ siê wstydu,¿e patrzeliœmy na innych ,czym oni pachn¹ a swoich brudów nie dostrzegaliœmy!
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #17 : Styczeń 23, 2012, 23:45:50 »

Sfinksie, w tym temacie nie chodzi o niepokoje w religiach . Chodzi mi o to abysmy mieli mozliwosc poznac rozne religie, ich cele i znaczenie.
Uwazam, ze zanim zaczne mowic zle, to powinnam wiedziec dlaczego tak wlasnie jest. Bulwersuje mnie, jesli ktos mowi ze cos jest zle.
Na pytanie dlaczego jest zle, odpowiedz jest bo tak wlasnie jest. Jest to bardzo denerwujace jesli ktos zabiera glos, wypelniony po brzegi
nienawiscia i nie ma zadnego pojecia i rozeznania na dany temat.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #18 : Styczeń 27, 2012, 13:15:41 »

                                                                               Raeligie Swiata

Religia – to forma ÂświadomoÂści spoÂłecznej, obejmujÂąca wierzenia dotyczÂące genezy i celu
istnienia czÂłowieka, ludzkoÂści oraz Âświata; zwykle jest to wiara w istoty
nadprzyrodzone (Boga lub bóstwa) i nieœmiertelnoœÌ duszy oraz zwi¹zane z nimi
zachowania (tj. kult religijny) i formy organizacyjne (obrzĂŞdy).

* chrzeÂścijaĂąstwo posiada wiĂŞcej niÂż miliard wyznawcĂłw
* islam ok. osiemset milionĂłw
* hinduizm ok. szeœÌset milionów
* buddyzm posiada kilkaset milionĂłw
* konfucjanizm wystĂŞpuje w Chinach
* taoizm wystĂŞpuje w Chinach
* szintoizm wystĂŞpuje na terenie Japonii; posiada ok. 60 milionĂłw wyznawcĂłw
* sikhizm wystĂŞpuje w Indiach; posiada ok. 20 milionĂłw wyznawcĂłw
* dÂżinizm ok. oÂśmiu milionĂłw wyznawcĂłw
* judaizm ok. dziesiĂŞciu milionĂłw wyznawcĂłw

Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #19 : Styczeń 27, 2012, 20:58:03 »

Judaizm 10 mln? SkÂąd te statystyki?
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.07 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire x22-team watahaslonecznychcieni granitowa3 gangem