Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 08:51:42


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Kim naprawdê jeste¶my, albo kim byli¶my ?  (Przeczytany 18420 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Astre
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Grudzieñ 04, 2011, 14:36:59 »


 Bez istoty boskiej w nas ,któr± raczej widzisz w sferze wyobra¼ni, sam blokujesz sobie prawo i mo¿liwo¶ci do rozwoju. Tak przynajmniej to wygl±da z mojego punktu widzenia.

 

 Aby choæ trochê merytorycznie mo¿na by³o rozmawiaæ o ''boskiej istocie'' w nas, któr± jak¿e chêtnie tutaj siê podpierasz nale¿a³o by wpierw zadaæ rozs±dne pytanie kim jest Bóg ?
Problem w tym, ¿e pytanie o istnienie Boga na ogó³ nie ma okre¶lonego sensu, poniewa¿ nie ma go samo pojêcie Boga.
Pojêcie Boga  stanowi± g³ównie konteksty odpowiadaj±ce ludowej tradycji -(spo³ecznej)  wiary religijnej.
 Równie¿ teologiczne konteksty pojêcia Boga s± notorycznie mêtne. Mêtne dlatego, ¿e nie nadaj± mu sensu dostatecznie wyra¼nego, by mo¿na by³o podej¶æ powa¿nie do szukania odpowiedzi na to pytanie.   Równie¿ odpowied¼ - nie ma Boga, lub nie wiem kim On jest  jest równie¿ ma³o sensowne.
Dlatego atei¶ci te¿ poe³niaj± b³±d, twierdz±c, ¿e Boga nie ma, bo wpierw nale¿a³o by zapytaæ o jakim Bogu mówi± ? Mówi± o takim Bogu jakim go sobie w swojej g³owie wyobra¿aj±, a potem tym wyobra¿eniom sami zaprzeczaj±.
 Jedyn± rozs±dn± dyskusj±  by³oby - nie rozumiem twierdzeñ typu Bóg, bosko¶æ, boska istota w nas. Jedynie conajwy¿ej wierzê, ¿e tak jest.

Je¿eli kto¶ na si³ê próbuje wklejaæ takie pojêcia, których sam do konca nie rozumie ( a co w³a¶nie tutaj skutecznie czynisz),  a na dodatek t± swoj±  miar± okre¶laæ innych ludzi, ¿e (blokuj± sobie prawo do rozwoju), to na my¶l przychodzi mi tylko pytanie za zakresu psychologicznych, czy nawet socjologicznych postaw ludzkich.




« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 04, 2011, 14:45:14 wys³ane przez Astre » Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Grudzieñ 04, 2011, 15:44:45 »

wiec mozna od drugiej strony mozna zaczac sie zastanawiac nad diabelska istota U¶miech
Zapisane
Krons
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Grudzieñ 04, 2011, 18:44:12 »

Biologia trancendencji – czy na nowo odkryte retrotranspozony s± kluczem do naszego wyzwolenia?
John Kettler ( fragment z ksi±¿ki „Zakazana Nauka” J. Daglasa Keynona)

Od dawna wiemy,¿e ludzie maj± znacznie wiêcej inteligencji ni¿ jej wykorzystuj± ( o czym dobitnie ¶wiadczy nasze zachowanie).Eksperci oczeniaj±, ¿e nawet tacy intelektualni giganci jak Albert Einstein wykorzystywali zaledwie 5% swojego potencjalu umys³owego. Ale kiedy dochodzimy do  3 000 000 par bazowych ludzkiego genomu, sytuacja staje siê jeszcze bardziej ekstremalna, jak twierdzi doktor Clom A. Kelleher z National Institute of Discovery Science
W swoim artykule zatytu³owanym Retrotranspozons as Engines of Human Bodily Transformation ( Retrotranspozony jako mechanizm napêdowy transformacji cia³a u ludzi „Journal of Scientific Exploration 123, nr.1, wiosna 1999, s. 9 – 24) Kelleher pisze: „Tylko 3% ludzkiego DNA zawiera kod  fizycznego cia³a”. Innymi s³owy,97% par bazowych pozornie nie s³u¿y do niczego. Doktor Kelleher s±dzi,¿e po prostu oczekuj± na aktywacje przez retrotranspozony – struktury genetyczne ,które w uproszczeniu mo¿na sobie wyobraziæ jako skacz±ce DNA. Nie tylko przytacza udokumentowany przypadek aktywacji wcze¶niej nie u¿ywanego DNA retrotrnspozon, ale te¿ twierdzi,¿e w³a¶nie to mo¿e le¿eæ u podstaw wielu zaobserwowanych zjawisk metafizycznych i religijnych, takich jak cofniecie wieku, lewitacja, transfiguracja, telekineza, a byæ mo¿e nawet i wniebowst±pienie.W swoim artykule proponuje wiele badañ laboratoryjnych, które mog³y by potwierdziæ stosunkowo czêste wystêpowanie aktywacji DNA przez retrotranspozony.
Nie trzeba chyba dodawaæ,¿e tak niepe³ne wykorzystanie ludzkiego genomu, nie mówi±c ju¿ o pomys³ach doktor Kellehera doprowadza niektórych naukowców do szaleñstwa. Krzycz±,¿e „natura nie jest rozrzutna”co ma oznaczaæ ze natura nigdy nie daje organizmowi wiêcej ni¿ jest mu potrzebne do funkcjonowania w swoim ¶rodowisku. Co wiêc mamy zrobiæ z t± nadwy¿k± potencja³u?
 Â¦wieccy humani¶ci i racjonalni materiali¶ci opisuj± i traktuj± nasz gatunek jako rzecz, jako biologiczn± i biochemiczn± maszynê, choæ o niezwykle skomplikowanej i wspanialej budowie. A je¿eli siê myl±? A je¶li ludzko¶æ taka jak± postrzegaj± jest nie tyle stopniowo udoskonalaj±cym siê wariantem starego, sprawdzonego projektu, lecz tak¿e rodzajem dynamicznej masy nieu¶wiadomionego od dawna celowo t³umionego wy¿szego potencja³u? Czy to mo¿e byæ prawda?

ak siê wkrótce oka¿e, dysponujemy zastanawiaj±cym zbiorem dowodów, ¿e taki wniosek jest s³uszny.

Cz³owiek w niewoli

Je¶li wierzyæ badaczowi i znawcy staro¿ytnych jêzyków Zechariahowi Sitchinowi, ludzie zostali stworzenijako rasa niewolników dla „bogów” Annunaki (kosmitów) powstali¶my w wyniku ich spreparowanego DNA z DNA najbardziej zaawansowanej formy ¿ycia na ziemi protochominidów Uzyskana w ten sposób istota mi±³ podlegaæ ru¿norodnym ograniczeniom aby nie mog³a rozwin±c w pe³ni swego potencja³u, lecz ten plan zosta³ udaremnionykiedy jeden z Annunaki doszed³ do wniosku,¿e nowa forma¿ycia zas³uguje na lepszy los i ingerowa³ oryginalny projekt genetyczny. Istoty nie okaza³y siê pos³uszne, ani uleg³e i by³y dla Annunakich powodem niekoñcz±cych siê zmartwieñ. Anunaki postanowili wiêc zg³adziæ ów krn±brny gatunek w powodzi o globalnej skali wywo³anej przez zjawiska hydrologiczne spowodowane przez zbli¿enie siê ojczystej planety Annunaki, Nibiru o bardzo wyd³u¿onej eliptycznej orbicie. Równie¿ ten z³owieszczy plan zosta³ udaremniony, kiedy ten sam „bóg” ostrzeg³ jednego ze swych ulubionych ludzi – co szczegó³owo opisuje staro¿ytny tekst Eposu o Gilgameszu i poleci³ mu zbudowaæ ³ód¼ w które bêdzie móg³ prze¿yæ potop. Opowie¶æ tê dobrze znamy w nieco pó¼niejszej formie,jako biblijn± historiê arki Noego. Zgodne z ta lin± znajdujemy inn± relacjê o stworzeniu cz³owieka, tym razem od pocz±tku doskona³ego; Adam i Ewa chodzili i rozmawiali z Bogiem, a nie brakowa³o im niczego ,za wyj±tkiem zakazanego owocu z drzewa poznania dobra i z³a ( co na marginesie jest czêsto spotykanym motywem w sztuce staro¿ytnego Bliskiego Wschodu). Wed³ug tekstów siêgaj±c po ów owoc mo¿na by³ staæ siê bogiem. Ludzie zjedli owoc i drogo za to zap³acili. „W trudzie bêdziesz zdobywa³ (…) po¿ywienie dla siebie po wszystkie dni twego ¿ycia” i „w bólu bêdziesz rodzi³a dzieci”
jednym z najczê¶ciej powtarzaj±cych siê motywów przez ca³± historiê,a nawet zanim pojawi³y siê ¼ród³a pisane (wcze¶niej utrwalonym w pamiêci plemiennej,mitach i legendach) by³a nieustannie trwaj±ca wojna miedzy si³ami porz±dku, ostêpu i doskonalenia, a silami chaosu, zniszczenia i wszechogarniaj±cej kontroli. Najnowszymi nawi±zaniami do tego tematu s± filmy W³adca Pier¶cieni Petera Jaksona i Gwiezdne Wojny Georga Lucasa.
Prokurator Wiliam Bramley ( pseudonim) w swojej rzetelnie udokumentowanej i rzeczowo napisanej ksi±¿ce The Gods o Eden (Bogowie Edenu) stara siê udowodniæ, ¿e tak by³o od zarania dziejów i pozostaje do dzisiaj. Jeden z jego najbardziej kontrowersyjnych argumentów dotyczy powstania dobrze znanej wszystkim postaci ¶mierci z kos± w d³oni. Bramley sugeruje,¿e postaæ ta pojawi³a siê na Ziemi w czasach epidemii czarnej ¶mierci na skutek interwencji na wielka skalê kosmitów dysponuj±cych broni± biologiczn±.Bramley zwraca uwagê na liczne drzeworyty i opisy lataj±cych obiektów na niebie; wskazuje te¿, ¿e tam gdzie wed³ug ¼róde³ widziano takie obiekty wybucha³a zaraza. Niektóre z relacji mówi± nawet, ¿e na polach widziano jakie¶ postacie od których dobiega³ d¼wiêk porównywany go kosy ¶cinaj±cej trawê. Bramley sugeruje - nie bez podstaw – ¿e mogli to byæ ¿o³nierze w kombinezonach ochronnych u¿ywaj±cych rêcznych spryskiwaczy. Id±ca niezgrabnie postaæ ,szumi±ce odg³osy, po czym nastêpuje masowe umieranie? Hm. Niezale¿nie od tego, czy przyjmiemy argumenty Bramleya nie ulega w±tpliwo¶ci ¿e czarna ¶mieræ spustoszy³a Europê, zbijaj±c od 33 do 50% populacji – I w praktyce na d³ugi czas hamuj±c rozwój cywilizacji.
Je¶li komu¶ z czytelników staro¿ytne teksty i dawne drzeworyty nie wystarcz± to mo¿e warto zastanowiæ siê nad tym co mieszkañcy Kasjopei powiedzieli podobno kontaktuj±cej siê rzekomo z istotami pozaziemskimi Laurze Knight-Jadczyk (www.cassiopaea.org/cass/supernowae.htm) o brutalnej interwencji jaszczuropodobnej rasy kosmitów ( przypominaj±cej nieco istoty opisywane przez Valdemara Valeriana w Matrix III, Davida Icke'a I innych) w ludzk± genetykê. Wed³ug tego scenariusza ludzie wci±¿ nosz± ¶lady takiej interwencji w formie dwóch wypuk³o¶ci u podstawy czaszki. Knight-Jadczyk twierdzi,¿e jest to tak zwane piêtno Kaina.Manipulacje dokonane przez jaszczury na ludzkim DNA nie by³y najwyra¼niej na tyle skuteczne,by zapewniæ im odpowiedni poziom kontroli, a jednak wszêdzie gdzie spojrzymy natrafiamy na nowe restrykcje I mechanizmy kontroli, a równocze¶nie jeste¶my systematycznie pozbawiani prawdziwych informacji, prawdziwej wiedzy I w³adzy nad w³asnym przeznaczeniem.Dotyczy to szczególnie przekonania, ¿e mamy jaki¶ rodzaj egzystencji poza trójwymiarow± przestrzeni±, albo ¿e mo¿emy siê wyrwaæ z precyzyjnie skonstruowanej I bezwzglêdnie kierowanej, sztucznej rzeczywisto¶ci – takiej jak± pokazuje film Marix.
Na pozór wszechogarniaj±ca kontrola jaka ma grupa trzymaj±ca w³adzê nad ka¿dym I nad wszystkim jest dostatecznie niepokoj±ca by siê nad tym zastanowiæ,ale to - wed³ug niektórych- jest tylko wierzcho³kiem góry lodowej. Kontrola ta jest na tysi±ce sposobów niezauwa¿alnych dla wiêkszo¶ci ludzi umacniana I zacie¶niana.Valdemar Valerian z Leding Research (www.trufax.org) w Matrix III po¶wiêca ponad 1000 stron na omówienie niezliczonych sposobów, na które jeste¶my kontrolowani pocz±wszy od substancji dodawanych do wody,po¿ywienia I powietrza po wyrafinowane urz±dzenia elektroniczne s³u¿±cej do precyzyjnej jednostkowej kontroli umys³u.

Wielkie zmiany

Jak na ironie jednak mimo,¿e wê¿owe sploty kontroli wydaj± siê owijaæ coraz bardziej wokó³ nas sam “w±¿” prawdopodobnie cierpi z powodu ciê¿kiej rany, któr± sobie zada³. Internet ( stworzony jako skuteczny sposób komunikacji, który mo¿ne przetrwaæ nawet nawet atak nuklearny) sta³ siê najwiêkszym jaki widzia³ ¶wiat, prze³omem w nieocenzurowanej wymianie informacji na globaln± skalê, unicestwi³ pieczo³owicie budowan± przez setki lat strukturê kontroli. Dzi¶ w³a¶ciwie wszyscy mog± swoje pogl±dy ludziom niemal w ka¿dym zak±tku ziemi bez po¶rednictwa reporterów, redaktorów czy wydawców, bez dostêpu do mediów, bez pieniêdzy potrzebnych na druk, bez ekspertów, recenzentów i rz±dów.
To jedno osi±gniecie technologii diametralnie zmieni³o status qwo I zaowocowa³o szaleñczymi próbami opanowania go I mimo ¿e sama grupa trzymaj±ca w³adzê z ka¿dym dniem coraz bardziej uzale¿nia siê od internetu. Internet wskazuje i szeroko otwiera wszystkie beznadziejnie zakorkowane kana³y informacyjne, a tym czasem co¶ podobnego dzieje siê z ludzk± ras±. Mimo systematycznie i na ogromn± skalê prowadzonej kampanii maj±cej pozbawiæ nas zdrowia, ograniczyæ nasz potencja³ i uczyniæ nas pos³usznymi i pokornymi coraz czê¶ciej i w zupe³nie nie oczekiwanych miejscach wybuchaj± ogniska oporu, na tym nie koniec.Na ca³ym ¶wiecie rodz± siê super dzieci tzw. Indygo – dzieci ,których cykl rozwoju jest tak przyspieszony, ¿e zapiera dech piersiach i które intelektualnie wykraczaj± poza istniej±ce normy. Podobnie pomimo nieustannie podejmowanych – wszelkimi mo¿liwymi sposobami,uczciwymi i podstêpnymi – wysi³ków by ograniczyæ liczbê narodzin,zwiêkszaj±c liczbê zgonów, wska¼nik przyrostu naturalnego wci±¿ wzrasta, byæ mo¿e zmierzaj±c czego¶ w rodzaju masy krytycznej. Co wiêc siê stanie z ludzko¶ci± kiedy j± osi±gniemy?
Dzi¶ Ziemia przechodzi donios³e zmiany lecz nie tylko w wyniku globalnego ocieplenia,o którym siê nam mówi.Jak siê wydaje podwy¿sza siê nie tyle temperatura, ile raczej wnêtrza samej planety, prawdopodobnie nie tylko w wyniku bombardowania promieniami s³onecznymi, ale równie¿ za sprawa energii zwi±zanych z gwiazdami.Choæ wiêkszo¶æ ludzi jest utrzymywana w nie¶wiadomo¶ci na ten temat czêsto¶æ I skala “naturalnych” kataklizmów na Ziemi drastycznie wzros³a. Pewne metafizyczne teksty mówi±,¿e matka Ziemia jest brzemienna i wkrótce urodzi (mo¿e satelitê?) a autor zna pewnych ludzi na stan naszej planety. Który uwa¿aj±,¿e nast±pi to wkrótce.
 
Zwi±zek z retrotranspozonami

Czy to wszystko ma co¶ wspólnego z retrotranspozonami?Jak siê okazuje, mnóstwo. Czy wiecie,¿e naukowcy zaczêli ³±czyæ tak zwane trzêsienia gwiazd (kataklizmy zachodz±ce we wnêtrzach gwiazd) z trzêsieniami ziemi? Na poparcie tej teorii i¿ ¶wiat³o mo¿e powodowaæ fundamentalne zmiany biologiczne, ju¿ 8 sierpnia 1998 roku “New Scientist” donosi³ na stronie 11: “W ubieg³ym roku astronomowie dowiedli, ¿e ob³ok Molekularny Oriona – którego czê¶ci± jest Mg³awica Oriona - zawiera koli¶cie spolaryzowane ¶wiat³o wybiorczo niszcz±c prawoskrêtne aminokwasy”.
Podobnie tak tajemniczo brzmi±ce problemy jak efekty przej¶cia Ziemi przez pas fotonowy ( Manassic betel), czy pierwsze wnioski dotycz±ce czego¶ co niektórzy nazywaj± Wielkim S³oñcem naszej Galaktyki. Wszystko to jednak sprowadza siê do ¶wiat³a i energii. I teraz nie ma w±tpliwo¶ci,¿e ¶wiat³o mo¿e mieæ potê¿n± siê oddzia³ywania.
Laura Knight – Jadczyk twierdzi ,¿e powiedziano jej : “ Studiuj supernowe”, tak te¿ post±pi³a i w czasie pó¼niejszego kontaktu dowiedzia³a siê,¿e Mg³awica Karb (supernowa sprzed 5000 lat,której ¶wiat³o dotar³o do ziemi 900 lat temu) spowodowa³a pobudzenie py³u bazowego, oraz wzrost – zwiêkszenie rozmiarów ludzi, a tak¿e wzrost w sensie psychologicznym lub umys³owym. Us³ysza³a te¿,¿e w czasie narodzin supernowej maj± efekty nad¶wietle oraz zjawisko zwi±zane z przybyciem ¶wiat³a pochodz±cego z tego wydarzenia, a nawet jeszcze pó¼niejsze. Prawdziwa magia genetycznie splecenie nici ma jednak w tedy miejsce gdy supernowa znajduje siê w odleg³o¶ci nie wiêkszej ni¿ 2000 lat ¶wietlnych od ziemi. Co ciekawe Betelgeza i Rigel w konstelacji Oriona s± doskona³ymi kandydatami na supernowe,a przy tym le¿± w odpowiedniej odleg³o¶ci – oko³o 1500 lat ¶wietlnych od ziemi. Z innego ¼ród³a dowiadujemy siê,¿e supernowe pozwalaj± na przekierowywanie “drzwi” do innych wszech¶wiatóworaz ,ze istoty ludzkie niegdy¶ mia³y 135 par chromosomów (dzi¶ mamy tylko 23!) a je¶li chodzi o nasze powa¿nie uszkodzone DNA to... “co by³o, bêdzie znowu”
Fascynuj±ce !
Tak wiec ¶wiat³o mo¿e powodowaæ fundamentalne zmiany biologiczne Istnieje mechanizm natychmiastowej, masowej aktywacji DNA – za po¶rednictwem retrotranspozonów. A pozaziemskie ¼ród³o informacji ³±czy supernowe zarówno z natychmiastow±,jak i opó¼nion± ca³o¶ciow± genetyczn± przebudow± i napraw±.

Fina³

Czy wiêc celem walki o przejêcie kontroli mo¿e byæ takie “uwiezienie” nas w tej rzeczywisto¶ci,¿eby¶my nie mogli zareagowaæ na zbli¿aj±cy siê gwiezdny impuls (który mo¿e aktywowaæ lub naprawiæ ca³y nasz genom)i wznie¶æ siê z tego wymiaru do wy¿szego? Czy w³a¶nie nieustannie nêkaj± nas problemy? W ka¿dym razie warto siê nad tym zastanowiæ.
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Grudzieñ 04, 2011, 18:51:20 »


 Bez istoty boskiej w nas ,któr± raczej widzisz w sferze wyobra¼ni, sam blokujesz sobie prawo i mo¿liwo¶ci do rozwoju. Tak przynajmniej to wygl±da z mojego punktu widzenia.

 

 Aby choæ trochê merytorycznie mo¿na by³o rozmawiaæ o ''boskiej istocie'' w nas, któr± jak¿e chêtnie tutaj siê podpierasz nale¿a³o by wpierw zadaæ rozs±dne pytanie kim jest Bóg ?
Niekoniecznie.
Nie interesuje mnie rozwa¿anie na temat tego, czego nie dam rady ogarn±æ - w sensie, ¿e o Bogu. Pytanie o Boga  faktycznie nie ma sensu. Okre¶lenie "boska" istota w nas, nie jest mo¿e najbardziej fortunne, chocia¿ je¶li spojrzeæ na wiarê katolick± przypisujc± Jezusowi cechy nadprzyrodzone, boskie, to wyra¼nie widaæ, ¿e nie jest to ca³kiem chybione skoro w cz³owieku dostrzega siê ( nie mam na my¶li wy³±cznie jednej religii) cechy boskie.

Aby porozmawiaæ o "boskiej istocie" powinni¶my ja wpierw rozpoznaæ w sobie, ¿yæ pamiêtaj±c ,¿e jeste¶my ni± w pewnym zakresie, którego rozumem do koñca nie obejmujemy i obj±æ nie zdo³amy póki my¶limy zgodnie z kategoriami 3D plus linearny czas.
Merytorycznie to znaczy oprzeæ siê na jakie¶ wiedzy w tym zakresie. Nie na twierdzeniach, czy za³o¿eniach, ale na dowodach. Wielokrotnie pisa³em o tych dowodach na tutejszym forum. Chodzi mi o ¶wiadomo¶æ.
W kontek¶cie powy¿szego to ,co piszesz poni¿ej opiera siê po prostu na Twoich b³êdnych za³o¿eniach lub na b³êdnym* rozumieniu bosko¶ci.
Cytuj
Je¿eli kto¶ na si³ê próbuje wklejaæ takie pojêcia, których sam do konca nie rozumie ( a co w³a¶nie tutaj skutecznie czynisz),  a na dodatek t± swoj±  miar± okre¶laæ innych ludzi, ¿e (blokuj± sobie prawo do rozwoju), to na my¶l przychodzi mi tylko pytanie za zakresu psychologicznych, czy nawet socjologicznych postaw ludzkich.

Uprzedzenia w odrzucaniu najnowszych osi±gniêæ naukowych w badaniach nad ¶wiadomo¶ci± skutkuje ucieczk± w my¶li z zakresu psychologicznych postaw ludzkich.

* b³êdnym - w moim rozumieniu tego s³owa, co w niczym Tobie nie umniejsza.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 04, 2011, 18:53:53 wys³ane przez east » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Grudzieñ 04, 2011, 21:20:24 »

Cytat: Astro
  Aby choæ trochê merytorycznie mo¿na by³o rozmawiaæ o ''boskiej istocie'' w nas, któr± jak¿e chêtnie tutaj siê podpierasz nale¿a³o by wpierw zadaæ rozs±dne pytanie kim jest Bóg ?
Problem w tym, ¿e pytanie o istnienie Boga na ogó³ nie ma okre¶lonego sensu, poniewa¿ nie ma go samo pojêcie Boga.

Bez wzglêdu na to, czy Bóg jest, czy go nie ma, jeste¶my MY. I jest si³a, która utrzymuje Wszech¶wiat
oraz nas przy ¿yciu. I to jest fakt. Zatem nale¿a³oby raczej skupiæ na tym, co jest i co mo¿emy badaæ.
Poznanie wiedzy o nas samych da wiele odpowiedzi o Boga.

Nie nale¿y zatem negowaæ nauki, nawet je¶li czasowo ona b³±dzi. B³êdy, to równie¿ kierunkowskazy eliminuj±ce.
Najwa¿niejsza jest nasza ciekawo¶æ i d±¿enie do poznania. Czy doczekamy siê odpowiedzi na wszystkie pytania?
Oka¿e siê. 
Na razie nawet nie wiemy kim tak naprawdê jeste¶my.
Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Grudzieñ 04, 2011, 22:02:54 »

"ludzkosc spotka taki los na jaki ona zasluguje ona jako calosc.." a.einstein

coz napewno mozna obserwowac prawa fizyczne i nie tylko  ktore sa nieustanne lamane U¶miech
nauka i sytem, popkultura jak naraxzie dazy do ograniczenia swiadomosci i zlikwidowania jak najwiekszej ilosci ludzi za jednym zamachem...
mysle ze w jakims momencie cos zostalo zachwiane  - grzech pierworodny ale rozumiany w jakis inny sposob, moze z wykradzeniem czegos z piramidy U¶miech
pozatym usilowania ludzi do przedostania sie do innego wymiaru, czarna magia, kabala, cern, moze tez maja jakis sens, mozliwe ze nie ma innej drogi do odnowienia jak poprzez zniszczenie...(moze wczesniej Bog poprostu nie moze sie objawiac w tym materialnym swiecie..)


jedyna droga to chec przedostania sie na druga strona z pelna swiadomoscia - szyszynka stargate:) - czyli wiara nadzieja i milosc U¶miech - skoro wszystko jest swiadomoscia to takie wlasnie swiadmoe stworzenie swojego hologramu U¶miech
Zapisane
Astre
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Grudzieñ 04, 2011, 23:16:54 »


Bez wzglêdu na to, czy Bóg jest, czy go nie ma, jeste¶my MY. I jest si³a, która utrzymuje Wszech¶wiat
oraz nas przy ¿yciu. I to jest fakt. Zatem nale¿a³oby raczej skupiæ na tym, co jest i co mo¿emy badaæ.

Tematem w±tku nie jest dyskusja na temat si³y, lub si³ ( bo sk±d wiemy, ¿e jest jedna), która utrzymuje Wszech¶wiat.
Tematem s± pojêcia ( Bóg, iskra bo¿a), które mieszcz± siê w siatce ontologicznych -¶wiatopogl±dowych pojêæ.
Nie tak dawno pisa³em, ¿e s± to pojêcia ¶wiatopogl±dowe i nie ka¿dy musi je podzielaæ.
A bezkrytyczne podpieranie siê panuj±cym przekonaniom i stawianie ich na pozycji odno¶ników, jest postaw± nie wiedzy, ale wiary.
 My¶le, ¿e zgromadzeni tutaj czytelnicy doro¶li ju¿ do zrozumienia, ¿e wiara
  to umys³owe samobójstwo.
Jak komu¶ po drodze pojêcia, typu Bóg, Stwórca, Iskra Bo¿a, to niech siê zapisze na forum kosciol.pl tam o tym dyskutuj±.

Wiêc, najlepsze co mogê tutaj zrobiæ, to wprowadzaæ w dyskusji konflikt poznawczy.Bo  daje to szanse wybicia umys³ów ze schematów - wzorców.

I gdzie tu jest ¶wiadomo¶æ i w czym jest wyra¿ona ?
Jest wyra¿ona poprzez czêste ¶lepe zaufanie do dogmatów naukowych, religijnych, przekonañ moralnych, czy przekonañ filozoficznych  ?


Najwa¿niejsza jest nasza ciekawo¶æ i d±¿enie do poznania.

Nie tyle ciekawo¶æ co chêæ zrozumienia....
A do zrozumienia prowadzi dociekanie - sprawdzanie informacji w ró¿nych wariantach. Oraz szukanie jej potwierdzenia  na wzorcowech matrycach Wszech¶wiata.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 04, 2011, 23:29:42 wys³ane przez Astre » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Grudzieñ 04, 2011, 23:43:54 »

Cytat: astre
Nie tyle ciekawo¶æ co chêæ zrozumienia....
A do zrozumienia prowadzi dociekanie - sprawdzanie informacji w ró¿nych wariantach. Oraz szukanie jej potwierdzenia  na wzorcowech matrycach Wszech¶wiata.

Pisz±c ciekawo¶æ mia³am na my¶li w³a¶nie chêæ zrozumienia.
Je¶li chodzi o sprawdzanie informacji, to wiarygodne jest jedynie to, czego mo¿na dowie¶æ poprzez
powtarzalne do¶wiadczenia. Czyli licz± siê fakty. Reszta le¿y w sferze wiary.
Czasami jednak wiara wyzwala w nas potrzebê jej udowodnienia. Wówczas jest przyczynkiem poznania, wiedzy.

Te wzorcowe matryce Wszech¶wiata, o których wspominasz, póki co, równie¿ le¿± w sferach wiary.
Ty wierzysz takim przekazom, kto inny innym, ale dowodów wci±¿ brak. S± tylko czyje¶ s³owa.

Generalnie jednak masz racjê, ¿e burzysz schematy. Po to one s±, by je burzyæ a wiarê zastêpowaæ dowodami. 
Zapisane
Astre
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Grudzieñ 05, 2011, 00:30:44 »

Te wzorcowe matryce Wszech¶wiata, o których wspominasz, póki co, równie¿ le¿± w sferach wiary.
Ty wierzysz takim przekazom, kto inny innym, ale dowodów wci±¿ brak. S± tylko czyje¶ s³owa.


Z t± ró¿nic±, ¿e wzorcowe matryce wszech¶wiata, struktury, fraktale, cz±stki, p³aszczyzny etc. mo¿na w lepszy, lub gorszy sposób dowie¶æ.
Ale Boga, Stwórcy,  Iskry Bo¿ej etc. nie mo¿na dowie¶æ.
I nie dlatego, ¿e nie istnieje, czy istnieje, tylko dlatego, ¿e z samej definicji jest to  za³o¿enie b³êdne.
To tak samo jak by¶my chcieliby¶my dowie¶æ, czy istniej± czarnoksiê¿niki, czy gus³a.

Dlatego napisa³em wyra¼nie i po polsku : NA PYTANIE, CZY ISTNIEJE BÓG, STWÓRCA, ISKRA BO¯A NIE ODPOWIADAM, ¯E ISTNIEJE, LUB POTWIERDZAM, ¯E ISTNIEJE, TYLKO MÓWIÊ : NIE ROZUMIEM PYTANIA ?
Tak samo jak nie rozumiem pytania, czy istnieje, Niebo, Szatan, Czy¶ciec, czy Krasnoludki.

« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 05, 2011, 00:40:41 wys³ane przez Astre » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Grudzieñ 05, 2011, 12:52:17 »


Bez wzglêdu na to, czy Bóg jest, czy go nie ma, jeste¶my MY. I jest si³a, która utrzymuje Wszech¶wiat
oraz nas przy ¿yciu. I to jest fakt. Zatem nale¿a³oby raczej skupiæ na tym, co jest i co mo¿emy badaæ.

Tematem w±tku nie jest dyskusja na temat si³y, lub si³ ( bo sk±d wiemy, ¿e jest jedna), która utrzymuje Wszech¶wiat.
Tematem s± pojêcia ( Bóg, iskra bo¿a), które mieszcz± siê w siatce ontologicznych -¶wiatopogl±dowych pojêæ.
No w³a¶nie odwrotnie. Poprzednio odrzuci³e¶ temat pojêæ Bóg etc. z czym siê zgadzam, ¿e to ja³owe o tym dyskutowaæ. Tematem jest "kim na prawdê jeste¶my, albo kim byli¶my" i do tego potrzebne jest zrozumienie si³ Wszech¶wiata, bo tak siê sk³ada, ¿e jeste¶my jego czê¶ci±

Cytuj
I gdzie tu jest ¶wiadomo¶æ i w czym jest wyra¿ona ?
Jest wyra¿ona poprzez czêste ¶lepe zaufanie do dogmatów naukowych, religijnych, przekonañ moralnych, czy przekonañ filozoficznych  ?
No to kto ufa w to czy inne przekonanie je¶li nie jest to ¶wiadomo¶æ ? Ty wyra¿asz poziom swojej ¶wiadomo¶ci bo ni± jeste¶. Dowody na to mo¿na znale¼æ wewn±trz systemu nerwowego poprzez dociekanie i chêæ zrozumienia. Szukaj , pytaj i znajdziesz, z czym siê chyba obaj zgadzamy bo tak, jak piszesz
Cytuj
A do zrozumienia prowadzi dociekanie - sprawdzanie informacji w ró¿nych wariantach. Oraz szukanie jej potwierdzenia
 
Natomiast czy s± to wzorcowe matryce Wszech¶wiata to pewnie  takowe te¿ istniej± je¶li, jak piszesz, wyra¿aj± siê poprzez na przyk³ad fraktale , albo geometryczn± strukturê pró¿ni.

Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #35 : Grudzieñ 05, 2011, 18:02:51 »

tak na serio nic nie jest zrozumiale i nie ma w sobie trwalosci, pustka jest forma - forma jest pustka U¶miech
nauka juz nie wiele potrafi wyjasnic stad sie wzial kryzys..poprostu jestesmy co zrobimy ze swoim zyciem to juz nasza sprawa(teoretycznie),- jak bedziemy widziec i co odczuwac i dokad dazyc..moze w ten sposob sa tworzone rozne przestrzenie..
 a teraz zmienia sie tylko wibracje i czestotliwosci tak jak mowila Kiara, moze poprostu nic nie jest doskonale..i we wszystkim nastepuje samopoznanie
Zapisane
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.028 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gangem opatowek watahaslonecznychcieni zipcraft wypadynaszejbrygady