Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 07:50:01


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Izas - Jeshua - Jezus  (Przeczytany 62814 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« : Grudzieñ 07, 2010, 13:18:39 »

Czas ju¿ na rozpatrzenie postaci Jezusa od (diametralnie) innej ni¿ religijna strony.
Wszystkich zainteresowanych bardziej tradycyjnym jego postrzeganiem odsy³am do tego w±tku: Jezus - jak to z nim w³a¶ciwie jest... >>. Co prawda, poprzeplatany jest on ró¿nymi informacjami, równie¿, dla wielu niedorzecznymi, jednak wci±¿ w tradycyjnym (chrze¶cijañskim) kontek¶cie.
Dlatego proszê o wpisywanie w tym w±tku wszystkiego co dalekie od religijnych koneksji, a dotyczy w/w osoby.
 Du¿y u¶miech



Najwiêksza tajemnica Jezusa
mwmedia 02.12.2010 09:16


Cz Jezus by³ w Indiach? (fot. Jupiterimages)


Od ponad 100 lat kr±¿y opowie¶æ o wyprawie Jezusa do Indii. W okresie, o którym nie wspominaj± ewangelie, miêdzy 12 a 30 rokiem ¿ycia, Jezus mia³ pobieraæ nauki od indyjskich i tybetañskich mistrzów duchowych.

Pod koniec XIX w. kapitan wojsk rosyjskich, z pochodzenia Polak, Niko³aj Notowicz, wyst±pi³ z armii sewastopolskiej i uda³ siê do Indii, aby zg³êbiaæ tajemnice joginów. Dotar³ do Lahore, stolicy Pend¿abu, potem przedar³ siê przez Himalaje. W pa¼dzierniku 1887 r. wyruszy³ do tzw. Ma³ego Tybetu. Tam dopad³o go nieszczê¶cie - z³ama³ nogê. Zaraz jednak karta siê odwróci³a. W czasie rekonwalescencji w Himis, jednym z buddyjskich klasztorów, Notowicz natrafi³ na tajemnicze manuskrypty.

W manuskryptach podró¿nik odnalaz³ zapiski dotycz±ce pobytu Jezusa w Indiach. O sprawie tej us³ysza³ te¿ od tybetañskich lamów. Mieli oni twierdziæ, ¿e Issa, czyli Jezus, to wielki prorok i jedna z 22 inkarnacji Buddy.

Notowicz z zaskoczeniem odkry³, ¿e natrafi³ na nieznany rozdzia³ ¿ycia Nazarejczyka. Czy to jednak mo¿liwe, by przez 18 lat, jak podaj± tybetañskie manuskrypty, Jezus ¿y³ w Nepalu i Kaszmirze, a tam pobiera³ nauki od mistrzów duchowych? Notowicz prze³o¿y³ rêkopisy na jêzyk rosyjski i zacz±³ starania, aby zainteresowaæ t± publikacj± przedstawicieli Ko¶cio³a. Trafi³ do archimandryty Platona, metropolity prawos³awnego, potem odwiedzi³ Watykan. Bez skutku. W Pary¿u rozmawia³ z kardyna³em Rotellim. Od wszystkich us³ysza³ to samo. Dostojnicy ko¶cielni twierdzili, ¿e publikacja jest niebezpieczna i przedwczesna, mo¿e staæ siê przyczynkiem do ateistycznych rozruchów.

Odkryciem Notowicza zainteresowa³ siê Jules Simon, francuski filozof. Skontaktowa³ Notowicza z ekspertem, Ernestem Renanem, badaczem ¿ycia Jezusa i pisarzem. Ostatecznie Notowicz zrezygnowa³ z niepewnego wsparcia duchownych i naukowców. Na w³asn± rêkê wyda³ w 1894 r. francuski przek³ad rêkopisu. Gdy jednak ksi±¿ka siê ukaza³a, jak mówi± rozmaite ¼ród³a, ca³y nak³ad znik³ w niewyja¶nionych okoliczno¶ciach. Wg opracowania Notowicza, Jezus studiowa³ w Indiach Wedy, uczy³ siê jak wybawiæ cia³o od z³ych mocy, wystêpowa³ przeciwko podzia³om kastowym.

1/2

...

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Najwieksza-tajemnica-Jezusa,wid,12907301,wiadomosc.html
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 15, 2012, 12:10:04 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Grudzieñ 07, 2010, 13:28:00 »

pozwoliłem sobie wkleić 2 str. powyższego art., swoją drogą- b.ciekawe, no i niebezpieczne dla KRK

Szczególnie z tego ostatniego powodu miał wielu wrogów. Planowano nawet zamach na Jezusa, jednak przyjaciele ostrzegli go i uszedł do Nepalu. Po tym epizodzie wrócił do Palestyny. Miał wtedy 29 lat. Zgodnie z treścią manuskryptu odkrytego przez Notowicza w klasztorze Himis, to nie faryzeusze i uczeni w Piśmie chcieli śmierci Nazarejczyka. Pragnął jej Poncjusz Piłat. Do śmierci Mesjasza jednak nie doszło, bo ukrzyżowanie było tylko inscenizacją, mającą na celu uratowanie Jezusa. Uczniowie Nazarejczyka odurzyli go narkotykiem, a gdy stracił przytomność ogłoszono Jego śmierc. Potem ocucono Jezusa za pomocą specjalnej odtrutki. Spisek ten zorganizował znany z kart ewangelii Józef z Arymatei. Pomagał mu w tym medyk Nikodem.

Potem zainscenizowano zmartwychwstanie Jezusa, ten zaś wrócił do Indii, gdzie dożył sędziwego wieku. Podobną alternatywną historię życia Jezusa podaje "Ewangelia Wodnika" napisana przez Amerykanina Levi`ego H. Dawlinga – książkę tę wydano w USA w 1908 r. Jej autor, pochodzący z Belleville w stanie Ohio, był postacią dość barwną. Już jako nastolatek głosił kazania, a mając 20 lat został kapelanem armii amerykańskiej. Najbardziej pociągały go sprawy duchowe, z tego też powodu sporo czasu poświęcał na medytacje. Podobno doszedł w nich do takiej wprawy, że potrafił nawiązać kontakt z niezwykłym źródłem wiedzy. Była to mityczna Kronika Akaszy, która, wg ezoteryków, zawiera dane o każdym wydarzeniu w historii ludzkości. Dawling twierdził, że własnie czerpiąc z tego źródła odtworzył "prawdziwe" losy Jezusa.

"Ewangelia Wodnika" podawała, że Jezus był uczniem w świątyni w Dżagannath oraz że pobierał nauki w klasztorze w Lhassie. Dawling, podobnie jak manuskrypt Notowicza stwierdzał, że Nazarejczyk był w Indiach pomiędzy 12 a 30 rokiem życia.

Teologowie chrześcijańscy i buddyjscy są zgodni, że Jezusa w Indiach nigdy nie było. Odmiennego zdania są jednak niektórzy badacze, propagujący treść książek Notowicza i Dawlinga.

Tadeusz Oszubski

2/2

"Ewangelia Wodnika o Jezusie Chrystusie". Napisana przez Levi H. Dowlinga, amerykańskiego lekarza pochodzenia walijsko-szkockiego była zapisem przekazów medytacyjno-medialnych- pełny tekst angielski :-(
http://www.sacred-texts.com/chr/agjc/

edit: Dokument ten ostatnio stał się głośny ponieważ zainspirował amerykańskich scenarzystów, którzy realizują film o takim samym tytule, gdzie przedstawiają historię Jezusa przebywającego w Indiach. Ale nie o to tutaj chodzi, tylko o pewien interesujący fakt. Otóż Levi H. Dowling był jedną z pierwszych osób która zaczęła stosować termin "New Age", stąd "ewangelia wodnika" jest podstawowym dziełem w charakterystyce tego ruchu, chociaż informacje na jej temat w naszym kraju, wciąż w stanowią białą plamę.

Film o zaginionych latach Jezusa Chrystusa jak "300"
26 września 2007


Niezależni producenci planują realizację filmu "The Aquarian Gospel", który opowiadać będzie o życiu Jezusa Chrystusa w okresie, który jest bardzo słabo udokumentowany i dziś pisze się o nim "zaginione lata" (13-30).

Producenci wybrali już reżysera tego przedsięwzięcia. Będzie nim Drew Heriot, który filmem tym zadebiutuje na dużym ekranie. Heriot zdobył uznanie dokumentalnym filmem zatytułowanym "The Secret", który na DVD rozszedł się w nakładzie 2 milionów kopii. Budżet produkcji wynosić ma od 12 do 15 milionów dolarów, a twórcy już dziś zamierzają użyć do realizacji technik z powodzeniem wykorzystanych w "300" .

Za scenariusz "The Aquarian Gospel" odpowiadać będą John F. Sullivan i William Keenan, a zainspirowały ich dwie książki: "The Aquarian Gospel of Jesus the Christ" (1908) ewangelickiego pastora Levi Dowlinga oraz "The Unknown Life of Jesus Christ" (1898) rosyjskiego antropologa Nicholasa Notovicha.

Według tych źródeł Jezus odbył podróż z Izraela do Indii, Tybetu, Persji, Grecji i Egiptu gdzie spotkał ludzi wszystkich wyznań i klas społecznych.

Do projektu zostaną zaangażowani aktorzy ze Środkowego Wschodu, Indii, Dalekiego Wschodu, Europy i Ameryki. W filmie w epizodach pojawić mają się duchowi przywódcy różnych religii, Wcielą się oni w postacie historycznych osób, które na swojej drodze spotkał Jezus.

The Aquarian Gospel (2010)
Release Date: 2010 coming soon
Genre: Drama
Director: Drew Heriot
Screenwriter: John F. Sullivan, Keenan

PS. przyponiało mi się jeszcze coś po przeczytaniu tego powyżej,- otóż co powiedział Dalajlama po spotkaniu z naszym papieżem J.P.II - "chrześcijanie są naszymi młodszymi braćmi".
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 07, 2010, 14:36:06 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Grudzieñ 07, 2010, 16:05:55 »

Ja bym by³ z takimi nowinami bardzo ostro¿ny. Rzeczywi¶cie, w ¿yciorysie (oficjalnym przynajmniej) Jezusa jest du¿a, ziej±ca luka. Jednak by³o ju¿ kilka "odtajnionych tekstów", jak np "Ewangelia ¯ycia Doskona³ego", które okaza³y siê mistyfikacj±, i to niespecjalnie wysokich lotów.

Dlatego domys³y domys³ami, ale nie ekscytowa³bym siê tym za bardzo.

Inna rzecz, ¿e najpierw dobrze by by³o udowodniæ ponad wszelk± w±tpliwo¶æ, ¿e kto¶ taki jak Jezus z Nazaretu w ogóle ISTNIA£, a dopiero potem debatowaæ nad jego ewentualnym ¿yciorysem U¶miech
Zapisane
zochna
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Grudzieñ 08, 2010, 07:24:04 »

Tenebrael, Zainteresowa³a mnie Twoja informacja na temat - mistyfikacji -" Ewangelii ¯ycia Doskona³ego".
Jest to dla mnie, pierwsz± wiadomo¶ci± na ten temat,  wiêc je¶li móg³by¶ co¶ wiêcej o tym napisaæ...?
                 Pozdrawiam     Zochna
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Grudzieñ 08, 2010, 08:00:05 »


Inna rzecz, ¿e najpierw dobrze by by³o udowodniæ ponad wszelk± w±tpliwo¶æ, ¿e kto¶ taki jak Jezus z Nazaretu w ogóle ISTNIA£, a dopiero potem debatowaæ nad jego ewentualnym ¿yciorysem U¶miech

 Mo¿e to wydawaæ siê faktycznie dziwne, ale to FAKT... - nie ma wystarczaj±cych dowodów na to, ¿e kto¶ taki jak Jezus istnia³...?
Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Grudzieñ 08, 2010, 09:02:28 »

Zochna:

W skrócie - pewien cz³owiek, G. J. R. Ouseley, stwierdzi³ kiedy¶, ¿e odnalaz³ w Tybecie "Praewangeliê" - poprzedzaj±c± zafa³szowane 4 Ewangelie kanoniczne wersjê Biblii, która przekazuje rzeczywiste nauczanie Jezusa. Podobno przet³umaczy³ j± z aramejskiego. Ewangelia ta mocno promowa³a wegetarianizm i reinkarnacjê, ponadto w niektórych miejscach by³a identyczna ze "zwyk³ymi" Ewangeliami, co mia³o tylko dowodziæ jej autentyczno¶ci.

Jak siê okaza³o, by³a to blaga. Queseley nie by³ w Tybecie w czasie, w którym rzekomo mia³ odnale¼æ Ewangeliê - by³ wtedy w Londynie. W dodatku nie zna³ aramejskiego. Wtedy te¿ zacz±³ krêciæ, ¿e tak na prawdê to ewangelia ukaza³a mu siê w seansie spirytystycznym, t³umaczona na bie¿±co przez jaki¶ byt. Potem znowu zmieni³ wersjê, ¿e to by³o w snach.

Na dodatek, okaza³o siê, ¿e Ewangelia ta nawi±zuje do postanowieñ credo nicejskiego, wiêc nie mo¿e byæ starsza od kanonicznych ewangelii. W dodatku, Jezus mia³ rzekomo rozmawiaæ w rodzinnym mie¶cie ze zwierzêtami, które rzeczywi¶cie tam NIE wystêpowa³y - np kotami.

Ogólnie wiêc, jest to bardzo ma³o udane fa³szerstwo, które, gdy zosta³o odkryte, autor stara³ siê usprawiedliwiæ, krêc±c niemi³osiernie i wci±¿ zmieniaj±c zeznania.
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Grudzieñ 08, 2010, 21:03:02 »

Je¶li kto¶ czyta³ uwaznie poczatek (lub srodek) watku, wie, ¿e jezus to projekt mistrzów, mêdrców hebrajczykow.

Ostatecznie projekt wysoko zaawanswanej technologii militarnej.
Tak - projekt militarny.


Tak wiêc..

<a href="http://www.youtube.com/v/XBgBzBt2rnY?fs=1&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/XBgBzBt2rnY?fs=1&amp;amp;hl=pl_PL</a>

Kuci, Kuci, a teraz siê pobawimy w Rakietê.


« Ostatnia zmiana: Luty 03, 2012, 14:26:12 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Grudzieñ 08, 2010, 21:26:27 »

PHRIOORI:

Widzisz, tylko znowu - to przypuszczenia, domys³y, teorie. Tu nie ma WIEDZY. Nie dyskwalifikujê takich teorii - jednak nie zaciemniajmy faktów, i nazywajmy rzeczy po imieniu: To teoria. W dodatku jedna z baaaardzo wielu.

Dla jasno¶ci - pijê do tego, ¿e przekazujesz to jako co¶, co jest ewidentnym faktem. A tak nie jest.
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Grudzieñ 08, 2010, 21:58:13 »

Cytuj
Tu nie ma WIEDZY. Nie dyskwalifikujê takich teorii - jednak nie zaciemniajmy faktów, i nazywajmy rzeczy po imieniu: To teoria. W dodatku jedna z baaaardzo wielu.

Dla jasno¶ci - pijê do tego, ¿e przekazujesz to jako co¶, co jest ewidentnym faktem. A tak nie jest.
rozumiem takie podejscie.
Natomiast moim zdaniem d±¿ysz do ustlenia faktow, ktore s± (4me) najmnej znacz±ce.
Ciekawe natomiast jest to, jak z promieniowania kszta³tu z³±cza syna/optycznego zbudowaæ armatê plazmatyczn± ktora uformuje wzglêdne jednolity ci±g dla urz±dzenia materializacyjnego.

..i wbrew pozorom, ja wci±¿ w temacie.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 08, 2010, 22:00:01 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Grudzieñ 09, 2010, 12:04:20 »

No dobrze, a co, je¶li ¶wiat wcale nie jest taki jednoznaczny i fakty równie¿?
Tzn, je¶li jednocze¶nie mo¿e dany fakt istnieæ i nie istnieæ? A Jezus by³ i nie by³ i oba ci±gi my¶lowe s± s³uszne? Mo¿e dlatego tak trudno jest nam ustaliæ jego ¶cie¿kê ¿yciow±? Bo nasz± rzeczywisto¶ci± staje siê ta, który z faktów przyjmiemy za obowi±zuj±cy?

Bo czy rzeczywisto¶æ na najwy¿szym poziomie nie odpowiada tej na najni¿szym, czyli nie jest kwantowa? I nie zale¿y tylko od naszego postrzegania?
Dla jednych zatem iluzj± mo¿e byæ istnienie Jezusa i ca³a ta otoczka, dla innych odwrotnie. A przej¶cie z jednego stanu w drugi jest swobodny i dowolny, jak przej¶cie z jawy w sen. Czy mo¿na powiedzieæ, ¿e jawa lub sen s± nieprawdziwe? Wspólnym mianownikiem nadal jest postrzegaj±cy, tylko inaczej.

Mo¿e zatem Jezus, to taki swobodny elektron, raz go widzisz tu, raz tam, raz wcale nie widzisz?
Ju¿ nie spytam, jak go widzisz? ¯ycie, to jednak zagwozdka.   Du¿y u¶miech

Zaraz w³±czy siê pewnie czyj¶ racjonalny rozum (najprawdopodobniej Tene Mrugniêcie) by mnie naprostowaæ, ale czy zmieni to moj± rzeczywisto¶æ? No mo¿e na tyle j± zmodyfikuje, na ile zechcê uznaæ s³uszno¶æ jego wywodów. Bo wtedy zobaczê inaczej.
I czy kto¶ mo¿e powiedzieæ, ¿e nie ma spl±tania? Androidy te¿ dla jednych s±, dla drugich ich nie ma, dla trzecich jeszcze nie ma. Wszyscy za¶ staramy siê przeforsowaæ swoje widzenie i spl±tujemy siê.
Byleby nie wêz³em gordyjskim.  Ale od czego jest miecz? Tylko, ¿e miecz te¿ trzeba najpierw zobaczyæ.  Mrugniêcie


Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Grudzieñ 09, 2010, 12:29:43 »

Skoro ka¿dy ma w³asny kana³ rzeczywisto¶ci- to..?, no ale wspólna platforma rzeczywisto¶ci/sen/maja,-
sprawa delikatnie mówi±c kontrowersyjna- to chocia¿by bilokacja oj. Pio ka¿e spojrzeæ na te sprawy w nowym/kwantowym ¶wietle Du¿y u¶miech

PS. je¿eli jednak przyj±æ bezwzglêdnie ¿e kto¶ taki nie istnia³ w ogóle- to sprawa jego bytno¶ci w Indiach jest bezprzedmiotowa..
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #11 : Grudzieñ 09, 2010, 12:48:05 »

W tym w±tku by³o wspominane równie¿ o tym, ¿e Jezus by³ tak¿e na terenach dzisiejszej Japonii.

EDYCJA:

klika ciekawostek odno¶nie Jezusa podanych w nieco innym temacie:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=502.msg70387#msg70387
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 09, 2010, 13:11:21 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Grudzieñ 09, 2010, 13:22:09 »

Cytat: ptak
I czy kto¶ mo¿e powiedzieæ, ¿e nie ma spl±tania? Androidy te¿ dla jednych s±, dla drugich ich nie ma, dla trzecich jeszcze nie ma. Wszyscy za¶ staramy siê przeforsowaæ swoje widzenie i spl±tujemy siê.
Byleby nie wêz³em gordyjskim.  Ale od czego jest miecz? Tylko, ¿e miecz te¿ trzeba najpierw zobaczyæ.

od czego jest miecz? Nie b±dz Taka pewna.
Wêz³y nierozplatywalne lepiej rozpuszczac - niz ci±c - bo ciêcie wêz³a czyni weze³..
A chetni ochoczo i natychmiast moga sie przekonac, jak kij(miecz) ten ma dwa koñce.
mog± sie pobawic.

to kiedys napsalem bladowi na koncu jednego posta, ktory zostal usuniêty (u niego na forum):


{post by dlugi i na inne temty, wiec cytuje kawalek}
Cytat: 11 April 2010, 15:48:01
(...)
Cytat: blad
a o tym co piszesz to jeste¶ jako jedyny wszystkowiedz±cy bo nikt
nigdzie nie opracowa³ i nie przekaza³ w tradycjach twoich kombinacji s³owotw00rczych.
To, ¿e "..nie znajdzie.." akurat powtarzasz dok³adnie po mnie. Przecie¿ tak w³a¶nie dok³adnie napisa³em.
Natomiast ¿e "wszystkowiedz±cy" - to ju¿ twoja ocena, personalne wycieczki.
Krótko mówi±c,takiego typu komentarze (..), s± "tak zachêcaj±ce" do dzielenia
siê czymkolwiek, ¿e zawsze w±tpiê, czy wogóle jest sens odzywania do ludzi, którzy reprezentuj± takowe podej¶cie.
(...)
Z wdziêczno¶ci± zatem przyjmujê to co mi dajesz. Dajesz mi Dar bezwzglêdno¶ci.
Co ciekawe.. tê WARTO¦Æ bezwzglêdn± zwykli¶my zapisywaæ w ten sposób
"|x|" , O!.. runa Gebo

Wiesz, ja nie jestem typem "skopiuj i wlej", wiêc gdyby kto¶ gdzie¶
opracowa³ i przekaza³ wcze¶niej w tradycji - nie zajmowa³bym siê tym.
Mozliwe te¿ jest, i¿ kto¶ jednak przekaza³ i opracowa³ - ale inny KTO¦
zniszczy³ i zatar³.. albo obci±³. Róznie to z tradycj± bywa.

(...)

konotacja... knotacja.. k-nod`acja.
W³a¶nie to zrobi³em. Nie zabronisz mi blad.

A Ty zawsze mo¿esz co najwy¿ej zej¶æ do poziomu si³y i u¿yæ opcji admina,(si³owej)
¿eby odci±æ sobie(innym) te informacje niczym Aleksander Wielki Macedoñski, ucinaj±cy wêze³ Gordiasa, który my¶laæ ze rozwi±za³ kwestiê - de fakto pozbawi³ sie "perskiej" wedy (wiedzy). Perskie Dywany, perskie Dewany potrafi± dobrze lataæ..

« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 09, 2010, 14:02:43 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
purattu
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Grudzieñ 09, 2010, 14:07:59 »

Wszyscy za¶ staramy siê przeforsowaæ swoje widzenie i spl±tujemy siê.
Byleby nie wêz³em gordyjskim.  Ale od czego jest miecz? Tylko, ¿e miecz te¿ trzeba najpierw zobaczyæ.  Mrugniêcie

przeforsowac?
mozna prze-|pusc|-ic..

Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Grudzieñ 10, 2010, 23:06:16 »

W suplemencie do V Ewangelii w punkcie ''11 Studia i wêdrówki Jezusa'',umieszczone
jest wyja¶nienie czym by³a Wielka Piramida.

''Ukoñczywszy 12 lat i maj±c ju¿ ustabilizowane mo¿liwo¶ci dalszego rozwoju - Jezus uda³ siê do Egiptu, gdzie spêdzi³ lat cztery na studiach przy ¶wi±tyni, jak± by³a Wielka Piramida Cheopsa, ¶ci¶le zwi±zana z ¿yciem Jezusa. Tam w³a¶nie otrzyma³ pierwsze wtajemniczenia w Wielkie Misteria, pozna³ naukê Ozyrysa, Hermesa Trismegistosa i innych wielkich poprzedników, a przynajmniej pozna³ j± na tyle, ile by³o to mo¿liwe w Jego wieku, stosownie do stopnia posiadanego w tym czasie rozwoju. Wielka Piramida jako ¶wi±tynia i szko³a dla wtajemniczeñ - istnia³a ju¿ od 36.000 lat i by³a zbudowana przez mieszkañcow innej planety, pragn±cych dopomóc w ewolucji ziemskiej ludzko¶ci, a jednocze¶nie ustabilizo­waæ do¶æ chwiejn± równowagê magnetyczn± Ziemi. W Wielkiej Piramidzie Jezus jako kap³an ¶wi±tyni spêdziæ mia³ 4 lata, po czym powróci³ do Nazaretu wzglêdnie do domu.''

Ciekawe s± równie¿  dwa umieszczone poni¿ej rozdzia³y.

Rozdz.16. Niektóre poprzednie inkarnacje Jezusa
W pracy pod tym¿e tytu³em - dr Doreal pisze: "Hebrajczycy mieli jasne zrozumienie praw reinkarnacji. Staro¿ytni Hebrajczycy wierzyli, ¿e dopóki cz³owiek nie sta³ siê jednym ze Sprawiedliwych, czyli - dopóki nie osi±gn±³ stanu zjednoczenia z bosko¶ci± - powtarza³ inkarnacje. Uwa¿ali oni, ¿e Abraham i inni - stan ten osi±gnêli".

"Biblia mówi nam bardzo wyra¼nie, i¿ Jan Chrzciciel by³ inkarnacj± Eliasza. Hebrajczycy powiadali, i¿ w imieniu ADAM ukryte by³y inkarnacje Mesjasza. Wierzyli oni, i¿ Mesjasz mia³ byæ inkarnacj± Adama, a mianowicie, ¿e litery A-D-A-M reprezentuj± cztery inkarnacje Mesjasza, którego jeszcze siê spodziewaj±. Wierzyli, ¿e Adam, Dawid, Aaron (brat Moj¿esza) i Melchizedech - byli inkarnacjami Mesjasza. Wszyscy oni byli wielkimi, ducho­wymi przywódcami swego ludu".

Dalej autor pisze: "Wed³ug staro¿ytnych dokumentów i tradycji Wschodu - Jezus inkarnowa³ nie na Ziemi nie raz, ale wiele razy".

Podamy tu kolejno sze¶æ inkarnacji Jezusa wymienionych przez dra Doreala.

A. Po raz pierwszy Jezus inkarnowa³ siê w Chinach oko³o 5.800 lat temu. Znany by³ wówczas pod imieniem Bo. ¯y³ 85 lat lecz nie umar³, a uda³ siê do ukrytej samotni. By³o to w okresie wielkiego upadku Chin.

B. Nastêpna udokumentowana inkarnacja mia³a miejsce w Ameryce Pó³nocnej, oko³o 5.200 lat temu. Nosi³ podówczas imiê Ea-Wah-Tach, do dnia dzisiejszego uwa¿anego przez Indian za Wielkiego Wybawiciela. Stary Indianin licz±cy sobie 137 lat, z którym rozmawia³ dr Doreal, stwierdzi³, i¿ to Ea-Wah-Tach przyniós³ czerwonym ludziom wiedzê o Git­che Manitou, tj. Wielkim Duchu i, ¿e uczy³ o Bogu jako Chrystusowym Duchu.

C. W Indiach znajduj± siê dokumenty dotycz±ce dalszej inkar­nacji Jezusa, który jako mêdrzec Capilya ¿y³ tam oko³o 3.400 tal temu, staj±c siê przywódc± braminów, których nauka uleg³a nastêpnie degeneracji.

D. Czwarta inkarnacja Jezusa miala miejsce ponownie w Chi­nach, gdzie jako Chino ¿y³ w XI wieku przed Chr., kiedy to Chiñczycy osi±gnêli wysoki stopieñ rozwoju, g³ównie na skutek ¿ycia duchowego, jakie rozbudzi³.

E. I pi±ta inkarnacja Jezusa równie¿ dokona³a siê w Chinach, gdzie w 604 r. przed Chr. narodzi³ siê jako Lao-Tse. Doku- mentów dotycz±cych Jego ¶mierci brak, wiadomo jednak, i¿ mia³ ¿yæ 150 lat, po czym przekazawszy dalsz± pracê aposto³om - znik³.

F. I wreszcie ostatnia ze znanych inkarnacji, kiedy to przyby³ jako Jezus-Mistrz z Nazaretu, którego ¿ycie opisane zosta³o nader niedok³adnie w Ewangeliach kanonicznych i nieco dok³adniej - w V Ewangelii.


Rozdz. 24. Tajemne imiê Jezusa
V Ewangelia w rozdziale XVII, werset 12., przynosi nam cenn± wypowied¼ Jezusa, a mianowicie:

"Nie ma nic ukrytego, co by nie mia³o byæ ujawnione ani nic tajnego, o czym by siê dowiedzieæ nie miano".

S³owa te s± protestem przeciwko sztucznemu produkowaniu "tajemnic", tak czêsto uprawianemu i podtrzymywanemu przez hierarchiê ko¶cieln± - na w³asny u¿ytek. Jezus wiêc je¿eli nawet czego¶ nie mówi³ lub nie wyja¶nia³, to nie dlatego, aby stwarzaæ jakiekolwiek tajemnice, ale dlatego ¿e znaj±c dobrze ludzi mia³ ca³kowit± pewno¶æ, i¿ s³ów Jego poj±æ nie byliby w stanie. Do uczniów swych mówi³ nieco wiêcej i nieco inaczej, ale i oni niezbyt wiele z tego pojmowali...

W tradycjach Ko¶cio³a nie przechowa³a siê najmniejsza wiado­mo¶æ o tym, i¿ Jezus poda³ aposto³om i uczniom swym tajemne swe imiê, bêd±ce w³a¶ciwie imieniem Jego Duszy. A oto, co o tym pisze dr Doreal w cytowanej ju¿ pracy "Tajemne nauki Jezusa": "Przypomnijcie sobie, jak Jezus powiedzia³: "Wypêdzaj± diab³ów w imiê moje"... Ko¶ció³ wyja¶ni³, ¿e znaczy to w imiê Jezusa, ale nie jest to w³a¶ciwe imiê. Z tego powodu zaistnia³y w Ko¶ciele odszczepieñstwa i walki, nigdy bowiem nie znano tajemnego imienia

Jezusa, które przekaza³ On swym aposto³om i poprzez które - mogli Go oni wzywaæ z najdalszej nieskoñczono¶ci. To imiê jest imieniem Jego Duszy i poprzez wieki pozostaje ono czê¶ci± Jego Jestestwa. Naprawdê t³umaczê to dos³ownie:

"Amen, Amen. Moje Imiê poprzez wieki jest ABERAMENTHO. Je¶li chcecie znaæ pierwsz± tajemnicê - wo³ajcie do Mnie imie­niem, nadanym Mi przez Ojca".

Ta wiedza, i¿ dusza ma inne imiê ni¼li imiê cia³a - znana by³a ka¿dej rasie na ¶wiecie, za wyj±tkiem naszej obecnej rasy anglosas­kiej. Nawet nasz amerykañski Indianin zna³ tajemne imiê, którym przywo³ywa³ swe dziecko... ***ogicznie staro¿ytni Irlandczycy oraz Hindusi. Imiê duszy by³o imieniem ukrytym i Jezus podawa³ to imiê tym, których wprowadza³ w tajemnicê, aby Go mogli przywo³ywaæ, je¿eli zajdzie tego konieczno¶æ".

Prawdopodobnie rytua³ przywo³ywania Jezusa polega³ na men­talnym, byæ mo¿e telepatycznym wezwaniu, na które Jezus w ten lub inny sposób - musia³ odpowiedzieæ lub przybyæ. Oczywi¶cie i¿ sposobu tego mo¿na by³o u¿ywaæ jedynie w wa¿nych przypad­kach, dla dobra sprawy, której s³u¿y³ zarówno sam Jezus, jak i przyzywaj±cy. Jeste¶my zdania, i¿ imiê to mo¿e byæ u¿yte i zastosowane do przyzwania Jezusa nawet i dzi¶, oczywi¶cie jedynie z wa¿nej przyczyny, w zupe³nie czystej intencji. Jest mo¿liwe, i¿ g³o¶ne, a wiêc werbalne wypowiedzenie tego imienia - powo³uje do ¿ycia tak potê¿n± wibracjê, i¿ stworzona przez ni± fala no¶na nieomal natychmiast dociera do Jezusa, informuj±c Go jednocze¶nie - kto wzywa lub prosi o pomoc. Ostrzegamy jednak¿e przed lekkomy¶lnymi próbami wymawiania tego imienia w celach czysto "do¶wiadczalnych", takie bowiem próby mog³yby przynie¶æ nie­oczekiwane - niezbyt mi³e nastêpstwa.

reinkarnacji - "Niech bêdzie Anathema Maranatha". (XCVI-26).

Warto poznaæ i poni¿sze rozdzia³y
17. "Zakon nie nowy, ale stary"...
Po Przemienieniu siê, o którym jest mowa w rozdziale XLVI V Ewangelii i po ukazaniu siê wraz z Jezusem Moj¿esza i Eliasza Jezus rzek³: "Oto dajê wam nowy Zakon, który wprawdzie nie jest nowy, ale stary"... Jezus podkre¶li³ w ten sposób, i¿ to co mówi, nakazuje lub zakazuje wprawdzie wydaje siê czym¶ nieznanym i nowym, jednak¿e - jest to "Zakon Stary", który jako Odwieczna Prawda ukazuje siê ponownie w postaci "12 przykazañ dla Króle- stwa Izraela wed³ug Ducha ¦wiêtego".

Prastare tradycje okupne wspominaj±, i¿ w swoim czasie Moj¿esz równie¿ przygotowa³ 12 tablic z tylu¿ przykazaniami, ujrzawszy jednak swych podopiecznych tañcz±cych wokó³ z³otego cielca - tablice te rozbi³ w gniewie. Potem tablice te zosta³y restytuowane, ale zawiera³y ju¿ tylko 10 przykazañ, jakie znamy do dnia dzisiejszego. Zawa¿y³y tu wzglêdy oportunistyczne, które spowodowa³y, i¿ 2 przykazania najbardziej niedogodne - zosta³y opuszczone. Mo¿na domniemywaæ, i¿ chodzi³o tu o zakaz zabijania niewinnych zwierz±t, zakaz spo¿ywania ich miêsa oraz sprawê zawierania nieczystych ma³¿eñstw (XLVI-12, 13). Jezus tedy re­stytuowa³ te przepisy w dawnej ich postaci, skutkiem czego liczba przykazañ wzros³a do dwunastu.

Mo¿na dodaæ, i¿ wed³ug wyja¶nieñ pilotów UFO - statków pozaziemskich z innych planet, na planetach ich, gdzie Nauka Chrystusowa jest dok³adnie znana i ca³kowicie zrealizowana w ¿yciu codziennym - równie¿ istnieje dwana¶cie nieomal ***ogi- cznych przykazañ. Wskazuje to, ¿e wszystkie one - opieraj± siê na powszechnie obowi±zuj±cym Prawie Kosmicznym, jednym dla ca³ego Wszech¶wiata.

I wreszcie nale¿y podkre¶liæ, i¿ Moj¿esz i Eliasz, którzy ukazali siê w momencie Przemienienia siê Jezusa i rozmawiali z Nim

- zostali okryci przez ;,jasny ob³ok", co prawdopodobnie by³o manifestacj± statku kosmicznego, którym nastêpnie odlecieli. W ten sam sposób uprzednio ten¿e Eliasz - znik³ z oczu Elizeusza, ulatuj±c w niebo rzekomo na ognistym rydwanie... Jak wszystko wskazuje, ten "rydwan" nie by³ niczym innym ni¿ pozaziemskim statkiem kosmicznym UFO, pochodz±cym z innych planet.

Do sprawy tej jeszcze powrócimy na zakoñczenie naszych obja¶nieñ i komentarzy.

18. Cia³o i Krew
Problem "chleba ¿ywota" i "¿ywego wina" jest w V Ewangelii omawiany znacznie szerzej ni¿ to ma miejsce w Ewangeliach kanonicznych. Jest to zupe³nie zrozumia³e, skoro w czasie Ostat- niej .Wieczerzy Jezus podsumuje niejako swe wypowiedzi na ten temat i - ustanowi komuniê.

Wyja¶nienia podstawowe znajduj± siê w rozdziale XXXI V Ewangelii, a mianowicie:

A. I znowu rzek³ Jezus: "Jam jest chleb prawdziwy i ¿ywe wino. Ojcowie wasi jedli mannê na pustyni i poumierali. To natomiast jest chleb, który zst±pi³ z nieba. Je¶li kto spo¿ywaæ bêdzie ten chleb, ¿yæ bêdzie na wieki. A chleb, który Ja dam - to PRAWDA, a wino, które Ja dajê - to ¯YWOT mój". XXXI-1).

B. Wtedy sprzeczali siê ¯ydzi miêdzy sob±, mówi±c: "Jak¿e Ten mo¿e daæ nam Siebie do jedzenia"? Na to rzek³ im Jezus: "Czy¿ mniemacie, ¿e Ja mówiê o spo¿ywaniu miêsa, jak to wy nie¶wiadomie czynicie w ¶wi±tyni"? (XXXI-2).

C. "Zaprawdê, Cia³o moje jest z ISTOTY BO¯EJ i jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest ¯YWOTEM BO¯YM i jest prawdziwym napojem". (XXXI-3).

D. "A kto spo¿ywa to Cia³o i pije tê Krew, ten mieszka we Mnie, a Ja w nim". (XXXI-5).

E. "Duch to jest, który o¿ywia, cia³o i krew (w ziemskim znaczeniu) nic nie pomaga. S³owa, które mówiê do was s± Duchem i ¯ywotem". (:?XXI-7).

Jest chyba zupe³nie oczywiste, i¿ s³owa te wypowiedzia³ nie Jezus jako cz³owiek fizyczny, ile Chrystus ca³kowicie z Nim zespolony, i w tym okresie Jego ¿ycia wyra¼nie nad Jezusem dominuj±cy. S³owa te maj ± g³êboki sens duchowy, nie maj±cy nic wspólnego z powierz- chownym, materialnym pojmowaniem przez ¯ydów, którzy mnie- mali, i¿ chodzi o pospolite "spo¿ywanie miêsa"...

Mo¿na dodaæ, i¿ niezbyt jasne przedstawienie tego problemu, jakie cechuje Ewangelie kanoniczne, doprowadzi³o do tego, i¿ jak to s³usznie zauwa¿y³ Svami Vivekananda w trakcie swych prelekcji w Londynie - niektórzy Hindusi utrzymuj±, i¿ spo¿ywanie cia³a i krwi jest niczym innym, jak "ludo¿erstwem", którego przecie¿ pochwalaæ i zalecaæ nie mo¿na. Tak wiêc okrojenie nauki Jezusa, jakie zastosowano w Ewangeliach kanonicznych, przyczyni³o siê do b³êdnego jej interpretowania, a zatem sp³ycenia, przez materiali- styczne, ograniczone pojmowanie.

Z przytoczonych tekstów zdaje siê wynikaæ, i¿ Jezus wyra¼nie wymienia dwa szeregi synonimiczne, które aczkolwiek s± ze sob± blisko zwi±zane, jednak¿e wydaj± siê do pewnego stopnia od siebie niezale¿ne. Bêd± to:

Chleb (Chleb ¿ywota) - Prawda - Cia³o - Istota Bo¿a Wino (Wino ¿ywota) - ¯ywot - Krew - ¯ywot Bo¿y.

Takie ujêcie niew±tpliwie odpowiada temu, co pó¼niejsza filozo- fia okre¶li³a terminami: Bóg jako Absolut i Bóg jako Przejawienie. Nie jest jednak b³êdem przyjmowaæ, i¿ oba te aspekty stanowi± jedn± "MEROZ£¡CZN¡ CA£O¦Æ.

W wersecie 7. mamy natomiast jakby skrócon± formê zaprezen­towania wspomnianych dwóch szeregów synonimicznych, a mia­nowicie przez s³owa: "Duch" i "¯ywot". Odpowiada to jednak ***ogicznej tre¶ci, Bóg bowiem jest Duchem, a ¯ywot Bo¿y - w obu przypadkach pozostaje ten sam. Obie wiêc wypowiedzi przed­stawiaj ± jedynie dwie formy ujêcia tego samego zagadnienia.

Dalsze niezwykle istotne wyja¶nienia znajdujemy w V Ewangelii w rozdziale XXXII, Jezus bowiem dok³adnie zdawa³ Sobie sprawê z tego, i¿ by³a to "twarda mowa dla wielu"... Jezus tedy wyja¶

niaj±c uczniom swym powiedzia³:

F. "S³owa, które powiedzia³em do was s± Duchem i ¯ywotem. Dla nie¶wiadomych za¶ i ³akomych miêsa d¼wiêcz± one przelewem krwi i ¶mierci±, ale b³ogos³awieni s±, którzy rozumiej±". (XXXXII-2).

G: "Albowiem korzystam jedynie z owoców drzew i zbo¿a ro¶lin, a te zostaj± przez Ducha przemienione w cia³o moje i krew moj±. Z tego tedy i jedynie z podobnego macie je¶æ wy, którzy we Mnie wierzycie i uczniami moimi jeste¶cie, z tego   bowiem w Duchu - sp³ywa dla ludzi ¿ycie i zdrowie i wyleczenie". (XXXIII-4).

H. "Jak jest w cielesnych sprawach, tak i w duchowych. Moja Nauka i moje ¯ycie powinny byæ dla was po¿ywieniem i napojem, jako CHLEB ¯YWOTA i WINO ZBAWIENlA". (XXXII_7).

I. "Podobnie jak zbo¿e i grona winne przemieniaj± siê w cia³o i krew, tak samo te¿ wasze ziemskie my¶li maj± przemieniaæ siê w duchowe. SZUKAJCIE PRZEMIANY CIELESNE­GO w DUCHOWE"! (XXXII-8).

1. "A przeto wszyscy winni powróciæ do naturalnego pokarmu, jak pisz± prorocy". {XXXII-9).

K. "Dlatego wiêc i wy wszyscy macie udzia³ w ciele i krwi i w materii i w ¿yciu Wiekuistego, a S³owa moje s± Duchem i ¯ywotem". (XXXII-10).

Reasumpcjê wszystkich wyja¶nieñ Jezusa stanowi³y s³owa za­warte w wersecie 10. ³±cznie ze s³owami wypowiedzianymi w wer­secie 8., tj. "Szukajcie przemiany cielesnego w duchowe". Wynika z tego jasno, i¿ bynajmniej nie chodzi³o tu o stworzenie jakiego¶ nowego "symbolu" albo ³zaw± "pami±tkê"... Postêpowanie i s³owa Jezusa by³y jak najbardziej konkretn± wskazówk±, tego co nale¿y czyniæ i dlaczego, wskazówk± - odnosz±c± siê do ca³ej ludzko¶ci.

Pozostaje nam jeszcze przytoczyæ s³owa, które stanowi³y formal- ne ustanowienie komunii, co dokonane zosta³o w trakcie Ostatniej Wieczerzy:

L. "Potem postawi³ Jezus miskê przed Sob±, a za ni± kielich, dziêkowa³ Bogu za Jego dobroæ dla wszystkich stworzeñ i wzi±³ prza¶ny chleb w rêce swoje i b³ogos³awi³ go. Potem

. zmiesza³ wino z wod± i b³ogos³awi³ obydwa, wzywa³ siedmio- krotnie Imienia ¦wiêtego, troist± jedno¶æ Ojca-Matki w nie- biesiech, aby zes³a³ Ducha ¦wiêtego i aby chleb w Cia³o Jego - Cia³o Chrystusa, a wino w Krew Jego - Krew Chrystusa, przeobraziæ na odpuszczenie grzechów i ¿ycie wieczne dla wszystkich, którzy s± pos³uszni Ewangelii". (LXXVI-9).

Formu³a ustanowienia komunii jest wiêc ca³kowicie zgodna i logicznie powi±zana ze wszystkimi uprzednimi powiedzeniami wzglêdnie wyja¶nieniami Jezusa, stanowi±c ich finalne apogeum.

Do problemu "cia³a i krwi" V Ewangelia powraca. raz jeszcze w rozdziale XCII, w którym jest mowa o "Porz±dku Królestwa Bo¿ego". Ponownie jest tam powiedziane, ¿e "Cia³o Chrystusa jest Substancj± Boga, a Krew - ¯yciem Boga".

« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 10, 2010, 23:15:20 wys³ane przez janusz » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #15 : Styczeñ 08, 2011, 22:20:34 »

Co¶ o Jezusie z innej perspektywy - z Kosmiczna Podró¿:

                                  ROZDZIA£ 15: JEZUS

W miarê jak nasze badania posuwa³y siê naprzód, coraz bardziej stawa³o siê dla mnie jasne, ¿e ich
implikacje bêd± fundamentalne dos³ownie dla ca³ej ludzko¶ci. Postanowi³em wiêc dodaæ do naszej
listy parê nowych celów. Cele te stanowi³y osoby, które prowadzi³y ludzko¶æ w krytycznych
momentach naszej historii – nauczyciele, do których wielu zwraca³o siê o radê. Jedn± z takich osób
by³ bez w±tpienia Jezus.

Na pocz±tku mój monitor waha³ siê, czy nale¿y to uczyniæ. My¶lê, ¿e mia³ ku temu kilka powodów.
Podchodzi³bym do celu w ciemno, w tym sensie, ¿e zna³bym jedynie numery wspó³rzêdne sesji,
mog³oby siê wiêc wydawaæ, ¿e nie jest to najw³a¶ciwszy sposób zwracania siê do Jezusa. Najbardziej
jednak obawiali¶my siê tego, ¿e Jezus móg³by nie zechcieæ wzi±æ udzia³u w naszych badaniach i ¿e
zignorowa³by nasz± pro¶bê o rozmowê. Szczerze mówi±c, nie wiedzieli¶my co mo¿e siê wydarzyæ.

Problem jeszcze bardziej komplikowa³ fakt, ¿e rozszerzyli¶my cel SRV w stosunku do jego
pierwotnej struktury. Pierwotnym celem SRV by³o uzyskanie opisowej informacji na temat miejsca
fizycznego poprzez bierny akt obserwacji. Z chwil±, gdy zaczêli¶my poddawaæ teleobserwacji istoty
my¶l±ce, ¶wiadomie starali¶my siê z nimi porozumieæ. Nie by³o powodu, ¿eby przypuszczaæ, ¿e nie da
siê tego dokonaæ, poniewa¿ byli¶my w stanie nawi±zaæ kontakt z istotami niefizycznymi, na które
przypadkowo natknêli¶my siê podczas teleobserwacji. Jednak nigdy przedtem dialog nie stanowi³ celu
sesji. Zatem sesja ta pomog³a dokonaæ znacz±cego postêpu w rozwoju SRV. Obecnie wiemy z ca³±
pewno¶ci±, ¿e naukowej teleobserwacji mo¿na z powodzeniem u¿yæ jako wiarygodnego ¶rodka
komunikacji.

Rozdzia³ ten obejmuje dane z dwóch sesji, w których naszym celem by³ Jezus. Prawdê mówi±c,
druga sesja okaza³a siê konieczna, poniewa¿ mój monitor pod koniec sesji straci³ g³owê. Zanim
zd±¿y³em zadaæ Jezusowi choæby jedno pytanie – przerwali¶my do¶wiadczenie. Gdy potem poda³ mi
identyfikacjê celu, ja równie¿ by³em zaskoczony. Nie mogli¶my siê nadziwiæ, ¿e Jezus nie ma nic
przeciwko temu, ¿e zwracamy siê do niego o radê w ¶ci¶le kontrolowanych warunkach Typu 4.
Zainteresowa³o nas równie¿ to, ¿e chêtnie przysta³ na rolê nauczyciela w ramach protoko³ów SRV, w
tym sensie, ¿e zanim spotkali¶my siê z nim twarz± w twarz, urz±dzi³ dla nas swego rodzaju pokaz.

Data: 2 czerwca 1994
Miejsce: Atlanta, Georgia
Dane: Typ 4, sesja monitorowana na odleg³o¶æ
Wspó³rzêdne celu: 8863/8473
Dane wstêpne pocz±tkowo wskazywa³y, ¿e cel zwi±zany jest z mocn± budowl±, wzniesion± przez
cz³owieka.

C.B.: “S³yszê jak±¶ maszyneriê. Jest ciep³o, czuæ gorzki smak i zapach dymu. Wyczuwam tutaj
du¿o energii i aktywno¶ci, skupionych w jednym miejscu. Zapisujê to na AOL jako 'miejsce budowy'".
Przechodzê do szkicu Fazy 3. Rysujê sceneriê z budowlami. dymem, pojazdami i czym¶ w rodzaju
szybu".

MONITOR: “Zapisz to jako w³asne wnioski i przejd¼ do Fazy 4".

C.B.: “W porz±dku. Czujê dym, spaleniznê, smród. Miejsce wydaje siê zat³oczone. Odbywa siê tu
jaka¶ dzia³alno¶æ. Je¶li chodzi o atmosferê emocjonaln±, odczuwam gor±czkowy niepokój".

“Widzê teraz co najmniej jeden pojazd. W ¶rodku s± jakie¶ istoty. Nosz± ubrania – robocze rzeczy,
d¿insy. Na g³owach maj± kapelusze. Co do emocji, to znowu odbieram panikê zwi±zan± z tym
miejscem. Nadal wydaje mi siê, ¿e jest to miejsce budowy. Zapiszê to jako AOL linii sygna³u."
MONITOR: “Skup siê na budowli".

C.B.: “Poczekaj... Ci ludzie co¶ robi±. Budowlani siê spiesz±. Przenoszê siê teraz w czasie do
przodu... Widzê du¿y, b³yszcz±cy budynek. Odbieram silne AOL linii sygna³u. To wygl±da jak ta nowa
przychodnia, któr± buduj± tutaj w Uniwersytecie Emory".

MONITOR: “Wejd¼ do budynku i przeniknij do umys³ów ludzi, których tam spotkasz".

C.B.: “Maj± tu wa¿ki problem zdrowotny, zmartwienie na skalê planety. Wydaje siê, ¿e istnieje
jakie¶ po³±czenie miêdzy umys³ami tych ludzi a Centrum Kontroli Chorób. Doznajê bardzo silnego
AOL. Znam ten budynek. To nowy szpital, który jest w budowie w Emory, zaraz obok CDC".

MONITOR: “Mo¿esz to zapisaæ jako AOL. Potem zajmij siê problemem zdrowia".

C.B.: “Jest wiele problemów w wielu miejscach ¶wiata. To po³±czenie g³odu z chorob±. Rozwinê³y
siê nowe choroby, nowe formy bakterii, nowe wirusy, nawet mutacje popromienne. Ludzie w szpitalu
usi³uj± wymy¶leæ jakie¶ sposoby opanowania sytuacji, która wymyka im siê spod kontroli".

MONITOR: “Skup siê na motywie przewodnictwa / pomocy".

C.B.: “OK. Poczekaj. Ludzie musz± wróciæ do podstaw ¿ycia. Wychodzi na to, ¿e dora¼na pomoc
techniczna na nic siê nie przyda".

“Poczekaj, co¶ siê dzieje. Teraz widzê, ¿e informacje z ca³ej sesji pochodz± od jakiej¶ istoty.
Podchodzê do niej. Hmm. Jest pó³prze¼roczysta. Ma na sobie szatê, a jej w³osy sprawiaj± wra¿enie
utkanych ze ¶wiat³a. Czujê potê¿n± obecno¶æ duchow±. Ten cz³owiek to chyba Jezus. Zapiszê to jako
AOL linii sygna³u. Odczuwam teraz wielk± mi³o¶æ, promieniuj±c± od tej postaci."

“Mówi mi, ¿e sytuacja zosta³a tak zaaran¿owana, by nie istnia³o ¿adne rozwi±zanie problemu.
Chodzi o to, ¿eby wyrwaæ ludzi z ich fizycznej matni i w ten sposób ocaliæ rasê."

                                                  Komentarz

W tym punkcie sesji da³o siê zauwa¿yæ zmianê w g³osie mojego monitora. Wydawa³ siê
zdenerwowany i szybko zdecydowa³ o zakoñczeniu sesji. Zapyta³em go, jaki by³ cel, a on po chwili
odpowiedzia³: “Jezus".

Wci±¿ jeszcze bêd±c w stanie bilokacji, odpar³em:

“Jezus? Nie ¿artujesz? Tym celem naprawdê by³ Jezus? Co on tam robi³?"

Mój monitor powiedzia³ mi tylko, ¿e to wielka chwila w jego ¿yciu i w rozwoju teleobserwacji, oraz
¿e musi przerwaæ rozmowê telefoniczn± i przemy¶leæ nastêpstwa tego wydarzenia.

Zanim od³o¿y³ s³uchawkê, wypali³em: “Ale ten cz³owiek wydawa³ siê raczej przyjazny i wyczu³em u
niego poczucie humoru. Mia³em te¿ wra¿enie, ¿e chcia³by siê ze mn± spotkaæ ponownie. Przecie¿ nie
zd±¿y³em Go zapytaæ ani o Marsjan, ani o Szarych!"

Mój monitor chcia³ siê wy³±czyæ i przemy¶leæ to wszystko, wiêc siê wycofa³em. Kiedy powróci³em
ze stanu bilokacji, zacz±³em sobie zdawaæ sprawê z donios³o¶ci tej sesji. Po pierwsze pokaza³a, ¿e
mo¿na z powodzeniem obraæ za cel osobê, która kiedy¶ istnia³a fizycznie i umar³a. Po drugie okaza³o
siê, ¿e SRV to ¶wietny sposób porozumiewania siê miêdzy dwoma istotami (to znaczy miêdzy
teleobserwatorami i kim¶ innym). Po trzecie sta³o siê oczywiste, ¿e obierana za ce³ osoba mo¿e
czasami kontrolowaæ przep³yw informacji jakie docieraj± do teleobserwatora. W tym konkretnym
przypadku, Jezus, zanim siê ujawni³, zabra³ mnie w podró¿ ukazuj±c± zdrowotne problemy planety.
Chcia³ nauczyæ nas czego¶ przy pomocy do¶wiadczenia, a nie wyk³adu, zaaran¿owa³ wiêc pouczaj±c±
sytuacjê. Zdawa³em sobie sprawê, ¿e równie¿ inne osobisto¶ci, które dodali¶my do listy mog±
zdecydowaæ siê na zastosowanie podobnych technik porozumiewania siê. Nie mia³em pojêcia, kiedy
mój monitor zaskoczy mnie nowymi celami, ale by³em pewny, ¿e mogê oczekiwaæ kolejnej
niespodzianki.

Zaprezentowana nam lekcja sama w sobie ma ogromne znaczenie. Najwyra¼niej istnieje jaki¶
zwi±zek pomiêdzy problemami zdrowotnymi, jakim ludziom przyjdzie stawiæ czo³o, a dzia³alno¶ci± na
Ziemi ET. Wydawa³o siê, ¿e kto¶ rozpisa³ ju¿ role w tym skomplikowanym przedstawieniu
obejmuj±cym wiele postaci i grup. A chodzi o to, by zmusiæ ludzi do zmiany zachowania i podej¶cia do
pewnych spraw, aby potem wprowadziæ ich do szerszej spo³eczno¶ci galaktycznej i wdro¿yæ do
obowi±zków obywateli galaktyki. Ale wówczas by³y to jedynie spekulacje. ¯eby wyci±gn±æ ostateczne
wnioski, musia³em dowiedzieæ siê czego¶ wiêcej.

W oko³o dwa tygodnie po pierwszej, monitorowanej sesji, której celem by³ Jezus, zdecydowa³em
siej± powtórzyæ, tym razem w warunkach danych Typu 1 (solo i w oparciu o dane wstêpne). W tym
czasie ju¿ do¶æ biegle pos³ugiwa³em siê protoko³ami SRV, a moje umiejêtno¶ci uzyskania dok³adnych
danych Typu 1 nie pozostawia³y w±tpliwo¶ci. Tak jak podczas innych sesji wykorzystuj±cych dane
Typu 1, przedstawiam informacje w formie narracji.

Data: 14 czerwca 1994
Miejsce: Atlanta, Georgia
Dane: Typ 1

Moje pocz±tkowe wra¿enia wi±za³y siê z kolorami: niebieskim, bia³ym i ¿ó³tym. Miejsce by³o
przestronne. Wyczu³em co¶ rozleg³ego i ³ukowatego. W pó¼niejszych etapach sesji odbiera³em
ogromn± energiê, której towarzyszy³o niezwyk³e poczucie spokoju. Pocz±tkowy obraz stanowi³o du¿e
okr±g³e cia³o, tworz±ce ¶wietln± i promieniuj±c± energi± po¶wiatê. Pod±¿y³em za sygna³em do ¶wiat³a.

Nied³ugo potem, zacz±³em dostrzegaæ istoty i wyra¼nie zrozumia³em, ¿e na mnie czekaj±. Znowu
ow³adnê³o mn± panuj±ce wokó³ poczucie spokoju. Czu³em siê, jakbym przebywa³ w jakiej¶ strefie
chronionej, miejscu zdrowienia (z czego, nie wiem).

Id±c dalej za sygna³em, zbli¿y³em siê do twarzy przypominaj±cej ludzk±. By³o tam piêæ innych istot.
Wszystkie nosi³y bia³e, prze¶wituj±ce szaty, przez które wszystko mo¿na by³o zobaczyæ. Namierzy³em
centraln± postaæ i zada³em pytanie, czego ode mnie chc±. Dali mi do zrozumienia, ¿e chc± mnie
gdzie¶ zabraæ i ¿ebym poszed³ za nimi.

Udali¶my siê do du¿ego pomieszczenia o pó³prze¼roczystych ¶cianach. By³o tam wiele innych istot.
W tym momencie dozna³em silnego AOL, ¿e by³a to kwatera g³ówna Federacji, któr± odwiedzi³em
wcze¶niej. Zda³em sobie sprawê, ¿e obraz, jaki pojawi³ siê na pocz±tku sesji w formie du¿ego,
okr±g³ego, promieniuj±cego energi± cia³a przypomina³ cia³o, które dostrzeg³em, zbli¿aj±c siê do
kwatery g³ównej w poprzedniej sesji. Wszyscy w pokoju nosili takie same pó³prze¼roczyste szaty jak
owe piêæ istot, które spotka³em wcze¶niej.

W tym momencie dozna³em dwóch silnych impulsów typu AOL. Po pierwsze, wydawa³o mi siê, ¿e
by³a to jaka¶ g³ówna sala dowodzenia. Po drugie, odnios³em nieodparte wra¿enie, ¿e by³a to kwatera
g³ówna typu wojskowego, w której wydawano rozkazy i sprawowano kontrolê nad ró¿nymi dzia³aniami.
W sali by³y te¿ sto³y i krzes³a.

Stan±³em twarz± w twarz z tym samym ociê¿a³ym cz³owiekiem, przypominaj±cym Buddê, z którym
mia³em do czynienia w czasie mojej poprzedniej wizyty w kwaterze g³ównej Federacji. Odnios³em
wra¿enie, ¿e w jaki¶ sposób zarz±dza³ tym miejscem. Kaza³ mi przenikn±æ do swego umys³u, co zaraz
uczyni³em.

Po wej¶ciu do jego umys³u, znalaz³em siê jednocze¶nie w innym wymiarze czy innej sferze. To
by³o tak, jakby jeden wymiar znajdowa³ siê za drugim. W tym innym miejscu skupi³em siê na pojêciu
przewodnictwa, gdy¿ to w³a¶nie ono doprowadzi³o moj± nie¶wiadomo¶æ do Jezusa w trakcie
poprzedniej sesji. Wtedy ujrza³em jego twarz. Czu³em wyra¼nie, ¿e by³ zadowolony, i¿ sam wróci³em,
¿eby siê z nim spotkaæ (to znaczy w sesji solo).

¯eby uzyskaæ informacje od Jezusa w ramach struktury protoko³ów SRV, skupi³em siê na
stosunkach ludzi z Szarymi. Odpowied¼, jak± otrzyma³em, by³a bardzo wyra¼na, a nawet
autorytatywna. Powiedzia³, ¿e wszelkie spotkania ludzi z innymi istotami le¿± w jego planie. Nastêpnie
stwierdzi³, ¿e mamy pomóc jego dzieciom, kiedy do nas przyjd±.

Nie rozumia³em, co Jezus mia³ na my¶li, mówi±c o “swoim planie" czy “swoich dzieciach". Byæ
mo¿e u¿y³ s³ów zrozumia³ych dla szerszego grona, z którego czê¶æ uwa¿a go za postaæ religijn±.
Podejrzewam, ¿e znaczenie jego s³ów nie by³o takie proste czy dos³owne. Czytelnicy mog± je ró¿nie
interpretowaæ.

Jezus powiedzia³ nastêpnie, ¿e my – ludzie jeste¶my obdarzeni woln± wol± i umiejêtno¶ci± wyboru,
która sprawi, ¿e bêdziemy wiedzieæ, jak post±piæ z Szarymi. Odnios³em jednak wyra¼ne wra¿enie, ¿e
wybory, jakich dokonamy, w du¿ym stopniu okre¶l± nasz± przysz³o¶æ. Skoncentrowa³em siê nastêpnie
na naszych relacjach z Marsjanami i uzyska³em podobn± odpowied¼, jak w przypadku Szarych.

Potem skupi³em uwagê na pojêciu umys³ i Sidhis. Jezus da³ na to bardzo jasn± odpowied¼.
Powiedzia³, ¿e istniej± niezliczone sposoby doprowadzania ducha do ¼ród³a. Przypomina to rzekê i jej
dop³ywy. Nie ma jednej drogi, a praktykowanie Sidhis nie stanowi jedynego sposobu duchowej
ewolucji cz³owieka. Doda³ jednak, ¿e medytacja jest korzystna dla ludzkiego umys³u, aczkolwiek
niektóre jego typy widz± niefizyczn± rzeczywisto¶æ bez uciekania siê do æwiczeñ typu Sidhis. Metoda
Sidhis jest zdecydowanie po¿yteczna dla ludzi, natomiast nie dowiedzia³em siê, czy ma ona
zastosowanie w uk³adach pozaludzkich.

Skierowa³em teraz nie¶wiadomo¶æ na niebezpieczeñstwa i otrzyma³em odpowied¼, ¿e chciwo¶æ
jest ¶mierci± dla cz³owieka. Nie idzie w parze z pozosta³ymi sferami ¿ycia. Mi³o¶æ i chciwo¶æ s± jak olej
i woda – nigdy siê ze sob± nie zmieszaj±. Nie odnios³em wra¿enia, jakoby Jezus moralizowa³. To by³o
zwyk³e stwierdzenie ¿yciowej prawdy.

Je¿eli chodzi o ekologiê, Jezus powiedzia³, ¿e Bóg mo¿e tworzyæ i odtwarzaæ ¿ycie. Celem ¿ycia
jest ewolucja. Pod±¿aj±c tym tropem, zapyta³em o Federacjê Galaktyczn±. Jezus odrzek³, ¿e istoty
zaanga¿owane w Federacjê stoj± na wy¿szym poziomie ewolucyjnym ni¿ ludzie. Pracuj± one nad
podniesieniem w³asnej ewolucji, a dzia³alno¶æ ich jest tak samo wa¿na jak nasza. Co wiêcej,
podkre¶li³, ¿e nie pracuj± one specjalnie dla niego. Pracuj± dla siebie, dla swojego wzrostu. Jednak w
wiêkszym stopniu ni¿ ludzie postrzegaj± swój postêp jako drogê prowadz±c± do przeznaczenia
boskiego.

Zapyta³em nastêpnie Jezusa, dlaczego znalaz³em do niego drogê poprzez istoty z Federacji.
Odpar³, ¿e sta³o siê tak z powodu ksi±¿ki, któr± piszê. Chcia³ mi w tym pomóc, poniewa¿ stanowi ona
mój wk³ad w ewolucjê. Poczu³em, ¿e jest to maty czyn, który mo¿e pomóc wielu innym. Nikt nie mo¿e
posun±æ siê do przodu, o ile nie pomo¿e innym, którzy chwilowo pozostaj± w tyle. To prawo ewolucji;
egoizm i chciwo¶æ s± jego przeciwieñstwem.

Zapyta³em nastêpnie, czy ludzie powinni wspó³czuæ Szarym i Marsjanom. Odpowied¼ brzmia³a:
tak. To idea pomocy innym. Chêæ niesienia pomocy nie powinna znaæ ¿adnych granic. To jedno z
najbardziej podstawowych przykazañ. Uprzedzenia – rasowe, gatunkowe czy jakiekolwiek inne – po
prostu nie maj± prawa bytu u bardziej rozwiniêtych form. Oto wyzwanie dla ludzi:

wyrosn±æ ponad w³asne intelektualne ograniczenia i nawyki przesz³o¶ci, które w ostatecznym
rozrachunku okaleczaj± nasz± wolno¶æ.

W tym momencie podziêkowa³em Jezusowi i zakoñczy³em sesjê. W moich notatkach z sesji
podkre¶li³em, ¿e ogólny jej wyd¼wiêk mia³ prze³o¿enie praktyczne.

                                                      Komentarz

Jezus jest mocno zatroskany ewolucyjnym wzrostem ludzi. Co wiêcej, gotów jest bezpo¶rednio
uczestniczyæ przynajmniej w niektórych ludzkich przedsiêwziêciach, maj±cych na celu ustanowienie
kontaktu.

Z racji tego, ¿e jest on wa¿n± postaci± historyczn±, pos³uguj±c siê SRV, zasiêgn±³em jego opinii co
do donios³ych wydarzeñ naszych czasów. Z odpowiedzi, jakiej mi udzieli³, wynika³o, ¿e nic wielkiego
siê nie dokona³o, a wyniki, które uzyska³em, w ¿aden sposób nie stanowi± wyzwania dla istniej±cych
koncepcji religijnych. Na przyk³ad, nie trzeba koniecznie wierzyæ, ¿e Jezus stanowi chrze¶cijañsk±
koncepcjê Boga, ¿eby uznaæ jego pogl±dy za interesuj±ce. Wiara taka niczego tu nie zmienia. Jezus
istnia³ kiedy¶ na Ziemi jako istota fizyczna, a jego postaæ subprzestrzenna nadal ¿yje i ma siê dobrze.
Zjawisko to dotyczy zreszt± ka¿dego z nas – nasze subprzestrzenne postacie prze¿yj± swoje fizyczne
cia³a.

Nastêpne rozdzia³y przedstawiaj± dane dotycz±ce spotkañ z takimi postaciami, jak Budda i Guru
Dev. Mój stosunek do nich wynika czê¶ciowo z szacunku dla roli, jak± odegrali w rozwoju ludzkiej
kultury na przestrzeni wieków. Przede wszystkim jednak uwa¿am, ¿e m±drze jest pytaæ o radê
¶wiat³ych ludzi.

W dalszych rozdzia³ach kontynuujê w±tek rad, jakich udzieli³ nam Jezus odno¶nie ET i sposobu, w
jaki mo¿emy wp³ywaæ na w³asn± ewolucjê. Na razie niech wystarczy, je¶li powiem, ¿e nie milczy w tej
sprawie. Pragnie, aby¶my wspó³pracowali z Szarymi i Marsjanami, przy czym nie powiedzia³ mi, ¿e to
jest po prostu dobry pomys³. Otrzyma³em bardzo wyra¼ne przes³anie, którego nie sposób porównaæ do
¿adnych przekazów, jakie do tej pory uda³o mi siê uzyskaæ w trakcie teleobserwacji. Rzecz nie w tym,
¿e powinni¶my wspó³pracowaæ z ET. My musimy to robiæ.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #16 : Grudzieñ 04, 2011, 17:17:51 »

Król Izas
26 lis 2011



Kiedy usi³ujemy znale¼æ historyczne fakty potwierdzaj±ce istnienie Jezusa – twórcy chrze¶cijañstwa – natrafiamy niemal¿e na pró¿niê. Byæ mo¿e jednak poszukiwania takie id± w z³ym kierunku, bo w przesz³o¶ci dokonano wielu zabiegów (z wielu powodów), aby nigdy nie dotrzeæ do niepodwa¿alnych ¶ladów istnienia historycznego Jezusa.

Sytuacja jednak zmieni siê w sposób diametralny gdy przyj±æ, ¿e osob±, któr± dzi¶ wspominamy jako Jezusa Chrystusa by³ opisywany przez ¿ydowskiego historyka Józefa Flawiusza, prominentnego cz³onka klasy kap³añskiej – niejaki Jezus z Gamali. Jezus z Gamali by³ radykalnym wodzem sekty judajskiej zwanej Czwart± Sekt± lub Galilejczykami. Przewodzi³ on 600 zbuntowanym rybakom. To dlatego w Nowym Testamencie czêsto w odniesieniu do Jezusa mówi siê, ¿e by³ „Galilejczykiem” lub „Rybakiem ludzi”. Jezus z Gamali by³ tak¿e wysokim kap³anem w Jerozolimie. Szukaj±c dodatkowych informacji na temat jego osoby w Talmudzie (a tak¿e w badaniach prof. Roberta Eisenmana) znajdujemy, ¿e Jezus (z Gamali) by³ mê¿em Marii z Betanii, która okaza³a siê byæ biblijn± Mari± Magdalen±.

Je¶li pod±¿yæ tym szlakiem to szybko oka¿e siê, ¿e ¿ycie Jezusa z Gamali by³o daleko inne od Jezusa opisywanego w tekstach religijnych. Jezus z Gamali by³ osob± bogat±, posiada³ zamek w miejscowo¶ci Tiberias i kontrolowa³ 600 osobow± armiê zwan± rybakami. Z kolei Maria Magdalena w zapiskach historycznych nazywana by³a czasem Mari± Boethus i uwa¿an± za najbogatsza kobietê Judei. W Ewangelii ¶w. £ukasza w Rozdz. 8 mo¿na przeczytaæ:



Nastêpnie wêdrowa³ przez miasta i wsie, nauczaj±c i g³osz±c Ewangeliê o królestwie Bo¿ym. A by³o z Nim Dwunastu, oraz kilka kobiet, które uwolni³ od z³ych duchów i od s³abo¶ci: Maria, zwana Magdalen±, któr± opu¶ci³o siedem z³ych duchów. Joanna, ¿ona Chuzy, zarz±dcy u Heroda, Zuzanna i wiele innych, które im us³ugiwa³y ze swego mienia.

Co oznacza, ¿e kobiety te z Mari± Magdalen± na czele wspiera³y finansowo Jezusa i Aposto³ów. Te fakty z³o¿one ze sob± nabieraj± sensu, bo czy król Herod obawia³by siê biednego cie¶li? Czy raczej bogatego arystokraty w którego ¿y³ach p³ynê³a królewska krew? Jezus z Gamali okazuje siê rzeczywi¶cie byæ ksiêciem zwanym Izates, synem królowej Heleny z Adiabene. Nieoczekiwanie takie po³±czenie obu postaci mo¿e okazaæ siê jak najbardziej na miejscu, gdy przeczytaæ fragment zapisków Józefa Flawiusza, gdzie obwinia on przywódców czwartej Sekty za wzniecenie powstania ¿ydowskiego przeciwko Rzymowi. Flawiusz opisuje jak to Król ¯ydowski Izates odda³ siê (po przegranej walce) w niewolê rzymskiemu komendantowi Tytusowi. Flawiusz mówi tak¿e o tym, ¿e Izates mia³ przydomek, który brzmia³ Izas sk±d – je¶li kto¶ ma oczywi¶cie otwart± na o¶cie¿ g³owê szybko zauwa¿y – zwi±zek z imieniem Jezus. Królem ¯ydów nama¶ci³a go Maria Magdalena w domu Szymona z Betanii. Ceremoniê tak± trzeba traktowaæ jako koronacjê a namaszczanie ¶wiêtymi olejami powtarzano przy ka¿dej koronacji chrze¶cijañskiego króla w pó¼niejszej historii. Ceremonia ta pokazuje tak¿e znaczenie Marii Magdaleny w Czwartej Sekcie.



Mamy wiêc nieoczekiwanie do czynienia z królewsk± par±: Jezusem – królem ¯ydów i królow± Mari± Magdalen± – czego historiê mo¿na znale¼æ nie tylko w Talmudzie z I wieku, ale tak¿e w Z³otej Legendzie. Wszystko to rozgrywa siê w latach 60-70 I w. n.e. i teoretycznie na wiele lat po ¶mierci Jezusa z Nowego Testamentu, ale zafa³szowania lub raczej ukrycia prawdziwej historii dokonano w sposób ¶wiadomy po to, by zatrzeæ ¶lady (skutecznie) i ukryæ tajemnicê z której istnienia niewielu zdaje sobie sprawê.
(na podst. ksi±¿ek Ralpha Ellisa)

http://nowaatlantyda.com/2011/11/26/krol-izas/
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 15, 2012, 12:09:45 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Krons
Go¶æ
« Odpowiedz #17 : Grudzieñ 04, 2011, 18:59:07 »

Historia pokrêcona jak dla mnie w pewnych momentach mo¿e nawet w wiêkszo¶ci, proszê uwa¿aæ Dariuszu kiedy¶ by³o na tym forum mówione ,ze Jezus nale¿a³ do zgromadzenia esseñczyków i na to jest wiêcej dowodów.

Pozdrawiam
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Grudzieñ 04, 2011, 20:41:35 »

Ja bym powiedzia³a trochê prawdziwych informacji zmieszana chyba z domniemaniami z powodu niezrozumienia u¿ywanych w tamtym okresie s³ów kodów albo specjalnie to zrobiono.
Ale nie jest tak i¿ w ca³o¶ci tego fragmentu nie ma prawdy , jest. Pochodzi³ z zamo¿nej rodziny , by³ wykszta³conym ¯ydem , ¿y³ wedle okre¶lonych regu³ zakonnych tamtych czasów. Mia³ ¿onê MM i dzieci z ni± , Ona pochodzi³a z bardzo znanego  i bogatego Irañskiego rodu.
Jej ojcem by³ Herod Wielki tak naprawdê ale wychowywa³ j± i uzna³ za córkê jego syn. Jej przepisa³ swój ca³y maj±tek prawdziwy ojciec wydziedziczaj±c pozosta³e dzieci. By³a afera rodowa , jak zawsze w takich sytuacjach. Ona w wieku nieca³ych 16 lat wybra³a sobie mê¿a by³ to jej starszy kuzyn Jezus.

MM Boethus mo¿e pochodziæ od okre¶lania pierwszego mê¿a jej matki Herodiady ale  istniej± spory historyków , którego Heroda tak nazywaæ.

MM nama¶ci³a Jezusa wybieraj±c go na mê¿a , bowiem taka by³a  religijna tradycja w jej ¿eñskim  Perskim- Irañskim rodzie wówczas. Trzeba wej¶æ w tradycje religijne kobiet z jej rodu ( by³y kap³ankami ognia) a wszystko staje siê jasne.
Ojciec jej Herod Wielki wiedzia³ doskonale kim jest jego córka , jakom ma odegraæ rolê w przysz³o¶ci i nie sprzeciwia³ siê jej zwi±zkowi z Jezusem ( przedstawicielem rodu Dawida) bowiem dziêki magom ( najwy¿szy kap³an -mag ) potrafi±cym odczytywaæ przysz³o¶æ i przeznaczenie zna³ je. Wiedzia³ bowiem  doskonale i¿ rody musz± siê po³±czyæ ¿eby móg³ zapanowaæ pokój i ewolucja na ziemi.
Kobieta , aspekt ¿eñski musia³ powróciæ do ¦wi±tyni obok mêskiego, Herod Wielki to doskonale wiedzia³ i akceptowa³.

Konflikt powsta³ poniewa¿ ¯ydzi nie chcieli siê zgodziæ na wyrównanie roli kobiety i mê¿czyzny w ¦wi±tyni. Bowiem taka opcja wprowadza³a rewolucje w tym co ustanowi³ Moj¿esz.
Inaczej ca³kowicie zmienia³a zasady i prawne i religijne , które wówczas jeszcze by³y nie do przyjêcia  przez kap³anów tamtego czasu.

Nie mo¿na rozdzieliæ religii od ¿ycia Jezusa i MM bowiem na jej kanwie plot± siê ich losy.

Mimo wszystko Jezus wyniós³ MM do roli  równej "Ojca w Niebie" - czyli wspó³czesnego papie¿a , sta³a siê ona "Matk± w Niebie" i to by³ moment  , który przewa¿y³ szalê tej historii.

Sanhedryn wzi±³ j± w swoje rêce  i wyda³ okrutne werdykty. W tradycji ¿ydowskiej jest wymazanie imion ( nazwisk wówczas nie by³o) i danych z historii o raz nie wspominanie o nich , by uleg³a ich historia ca³kowitemu zapomnieniu. Z tego powodu tak bardzo trudno znale¼æ jakie¶ dokumenty ¶wiadcz±ce o faktycznym ¿yciu obydwojga.
Trudno¶æ jest wiêksza gdy¿ w tamtych czasach u¿ywano kilku imion s³u¿±cych jako odno¶nik pozycji spo³ecznej i funkcji zakonnej, zarówno w trakcie bycia w zakonie jak i okresu ¿ycia rodzinnego w domu.

Nie wyja¶nia siê tych tradycji i nie wyja¶nia siê równie¿ znaczenia wielo¶ci imion dotycz±cych jednej osoby w przeró¿nych opisach i opowie¶ciach.
Dlaczego? Bo istnieje ukryta zmowa wspólnych interesów obydwu religii monoteistycznych ( Judaizm i katolicyzm) które wcale nie chc± by prawda ujrza³a ¶wiat³o dzienne.

Wiele opisa³am ju¿ w "kodzie Peszerowym" i mo¿e pora by powróciæ do tematu.

Czy jest prawd± to co napisa³am? Zapewne s± drobne bardzo nie¶cis³o¶ci ( trudny jest powrót do czasów 2000 lat wstecz) jednak "kto¶" znaj±cy dobrze t± historiê ( na podstawie istniej±cych  odczytów z istniej±cych dokumentów) potwierdzi³ prawid³owo¶æ mojego opisu. Zaznaczy³ równie¿ i¿ wedle jego wiedzy s± u mnie  bardzo maleñkie nie¶cis³o¶ci.

Dobrze i¿ wróci³e¶ Darku do tematu warto go wznowiæ.

Bowiem systematycznie pojawia siê na ziemi  czas , mo¿liwo¶æ wkroczenia w wiedzê now±. Wówczas pojawiaj± siê ludzie mog±cy "otworzyæ jej bramy" dla innych.Takich Mesjaszy ( bo zawsze jest to para kobieta i mê¿czyzna) w naszych dziejach by³o sporo.

Przed Jezusem i MM by³ Moj¿esz i Miriam im siê te¿ nie uda³o bo niestety Moj¿esz nie by³ jeszcze gotowy na uznanie równo¶ci kobiety i mê¿czyzny w ¦wi±tyni.

MM i Jezus byli gotowi obydwoje ale ludzie jeszcze nie byli gotowi, obecnie jest inaczej , bo ludzie ju¿ s± gotowi i wszystko dzieje siê w zupe³nie inny sposób przez reaktywowanie planów energetycznych gdy ludzie s± gotowi na zmianê  swojej przysz³o¶ci.
To Ludzie musz± udowodniæ gotowo¶æ akceptacji zmian i przyjêcia nowej ( starej ju¿ istniej±cej ale zatrzymanej) wersji wyd±¿eñ, wówczas historia zrealizuje swoj± dalsz± czê¶æ.

Czy  Jezus umar³? Nie , On nigdy nie umar³ dokona³ transformacji energetycznej swojego cia³a i nadal ¿yje ( ¿y³ poza naszym wymiarem tam czas p³ynie inaczej). Czy jest obecnie na ziemi? Moim zdaniem jest , bowiem  kilka lat temu powiedzia³  i¿  dwa ziemskie  lata zabra³o mu obni¿anie swojej wibracji  do poziomu mo¿liwo¶ci  przebywania w naszym wymiarze.
W jednej z  ksi±¿ek - przekazów gdy zapytano go  czy siê jeszcze urodzi na ziemi odpowiedzia³ i¿ nie musi jednak   dlaczego nie , teraz nie opowie , bo na ten   moment nie  by³o by to  dla ludzi  zrozumia³e.

Dlaczego On siê nie ujawnia? Nie wolno mu  by³o ingerowaæ w los ziemi i Ludzi , Ludzie sami musieli dokonaæ wyboru ( bez Jego autorytetu) drogi któr± pójdzie ziemia.

By³y dwie opcje droga Samuela- Enki i droga Jezusa. Gdyby ujawni³ siê Jezus Samuel by³ by z miejsca na przegranej pozycji , a nie ,o to chodzi³o , o sterowanie autorytetami. Tylko  , o samodzielno¶æ i  dojrza³o¶æ Ludzkich wyborów. Dojrza³o¶æ polegaj±c± na odró¿nianiu drogi mi³o¶ci , dobra i prawo¶ci od drogi , która o tym mówi a tym nie jest.

Ta subtelno¶æ ró¿nicy , to wielka manipulacja informacja z u¿ywaniem tych samych s³ów w innym celu. Rozwój Ludzki to równie¿ umiejêtno¶æ odró¿niania tych ukrytych podtekstowych    intencji.
Jak widaæ tym razem siê uda³o.

Czyli dane s³owo o powrocie zrealizuje siê. A Ludzie poznaj± prawdziw± historiê ¿ycia Jezusa i MM.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 07, 2011, 10:00:23 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #19 : Grudzieñ 04, 2011, 20:41:49 »

A, dziêki za troskê. Du¿y u¶miech
Bêdê uwa¿a³. Mrugniêcie
Za pozdrowienia równie¿ dziêki. Du¿y u¶miech
Co do przynale¿no¶ci tytu³owego bohatera. Im wiêcej sekt mu przypisz± tym lepiej. Dzi¶ tak go "bidaka" ograniczyli. Tylko jedna sekta siê do niego przyznaje. Mrugniêcie Afro
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Grudzieñ 06, 2011, 19:51:44 »

postaci Jezusa nie da sie oddzielic od kontekstu religijnego, przeciez hold trzech kroli i gwiazda betlejemska przy narodzinach Jezusa wskazywaly na jego religijne znaczenie, oczekiwanie na mesjasza Bozego to zawsze jest eschatologiczny kontekst, na mesjasza glownie namascil Jezusa Jan Chrzciciel ktory byl przywodca qumranczykow - poprostu Jezus mial oddzielic swiatlo od ciemnosci U¶miech trzeba znac Biblie zeby wiedziec jak to wszystko sie ze soba laczy i przeplata
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #21 : Grudzieñ 06, 2011, 20:05:15 »

postaci Jezusa nie da sie oddzielic od kontekstu religijnego, przeciez hold trzech kroli i gwiazda betlejemska przy narodzinach Jezusa wskazywaly na jego religijne znaczenie, oczekiwanie na mesjasza Bozego to zawsze jest eschatologiczny kontekst, na mesjasza glownie namascil Jezusa Jan Chrzciciel ktory byl przywodca qumranczykow - poprostu Jezus mial oddzielic swiatlo od ciemnosci U¶miech trzeba znac Biblie zeby wiedziec jak to wszystko sie ze soba laczy i przeplata

A który Jan Chrzciciel Go nama¶ci³ i kiedy? Znasz mo¿e okoliczno¶ci i czas , to napisz proszê.

A mo¿e masz na my¶li polanie wod± Jezusa w Jordanie przez Jana Chrzciciela? Wedle tradycji ¿ydowskiej oraz sekty ( Pomazañców Porannych , obmywaj±cych nieczysto¶ci nocy) któr± reprezentowa³ Jan Chrzciciel by³ to akt oczyszczenia , (¿ydowska mykwa obecnie) a nie namaszczenie.


Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 06, 2011, 20:09:51 wys³ane przez Kiara » Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #22 : Grudzieñ 06, 2011, 20:20:07 »

pozniej zstapil na niego duch sw po tym oczyszczeniu U¶miech

Chrzest Jezusa w Jordanie, po¶wiadczony przez wszystkich ewangelistów (Mt 3,13-17; Mk 1,9-11; £k 3,21-27; J 1,29-34), nale¿y do g³ównych misteriów ziemskiego ¿ycia Jezusa. Stanowi³ on punkt zwrotny w Jego ¿yciu i zapocz±tkowa³ Jego dzia³alno¶æ publiczn±. Historyczno¶æ chrztu Jezusa nie podlega w±tpliwo¶ci i jest powszechnie przyjmowana. Po¶wiadczony jest on bowiem przez wszystkich ewangelistów, przez pierwotn± katechezê (Dz 1,5.22; 10,37; 11,16; 13,24-25; 18,25; 19,3-4), a nawet przez niektóre apokryfy, jak np. Ewangeliê Ebionitów i Ewangeliê Hebrajczyków. ¦w. Jan Ewangelista nie opisuje wprost wydarzenia chrztu, lecz przytacza ¶wiadectwo Jana Chrzciciela. ¦wiadectwo wyra¼nie suponuje fakt chrztu, potwierdzaj±c przez to relacje synoptyków. „Jan da³ takie ¶wiadectwo: Ujrza³em Ducha, który jak go³êbica zstêpowa³ z nieba i spocz±³ na Nim. Ja Go przedtem nie zna³em, ale Ten, który mnie pos³a³, abym chrzci³ wod±, powiedzia³ do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstêpuj±cego i spoczywaj±cego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem ¦wiêtym”

http://www.edukateria.pl/praca/imiona-jezusa-chrystusa-chrystus/
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 06, 2011, 20:29:01 wys³ane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Grudzieñ 06, 2011, 20:35:20 »

No dobrze opisa³e¶ nie chrzest Duchem ¦w. co tak naprawdê znaczy ogniem ale to nie jest akt namaszczenia.

Mykwa "chrzest wodny" to jedno a chrzest Duchem ¦w. to drugie , to naprawdê dwa  zupe³nie inne akty . trzeci to akt namaszczenia.

Istnieje nadal wiedza i tradycja zwi±zana z tymi dwoma aktami chrztu w dwóch ro¿nych porach roku , to jedno , a drugie ( wejdê do moich notatek odszukam szczegó³y) w trakcie chrztu Jezusa  Duchem ¦w. ten który jest powszechnie znany jako Jan Chrzciciel siedzia³ w wiezieniu uwiêziony przez Heroda. Fakt ten równie¿ potwierdzaj± ewangeli¶ci.


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Grudzieñ 06, 2011, 21:00:03 »

 A g³osi³, mówi±c: Idzie za mn± mocniejszy ni¿ ja, któremu nie jestem godzien, schyliwszy siê, rozwi±zaæ rzemyka u sanda³ów jego.
8 Ja chrzci³em was wod±, On za¶ bêdzie chrzci³ was Duchem ¦wiêtym

to takie namaszczenie rowniez, potem nastepuje chrzest i namaszczenie Duchem Sw
potem MM namaszcza rowniez Chrystusa myjac mu stopy o polewajac glowe olejkiem

do tej pory Zydzi czekaja na Eliasza ktory poprzedzi przyjscie mesjasza a Jan Chrzciciel byl Eliaszem U¶miech
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 06, 2011, 21:00:27 wys³ane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.048 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gangem wypadynaszejbrygady x22-team opatowek maho