Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 06, 2025, 16:18:32


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 [38] 39 40 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: upadek religii 2009  (Przeczytany 399277 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
arteq
Gość
« Odpowiedz #925 : Styczeń 24, 2010, 02:58:17 »

To nie by³ przejaw ukorzenia siê lecz spe³nienie Twojej proœby. Jak ju¿ wyjaœnia³em w którymœ ze wczeœniejszych postów u¿ycie w wypowiedzi czyjegoœ nazwiska, bez poprzedzenia go zwrotem grzecznoœciowym Pan/Pani - w tym konkretnym przypadku - "£obos" - nie ³amie zasad poprawnej pisowni, a tym samym nie mo¿e byÌ przejawem kpienia czy te¿ braku szacunku. Jest to forma zwrotu bardzo czêsto praktykowana w szeregu publikacji i artyku³ów.
Zanim zaczniesz coÂś krytykowaĂŚ upewnij siĂŞ czy masz minimum racji.
Zapisane
Piotr
Gość
« Odpowiedz #926 : Styczeń 24, 2010, 03:07:27 »

W takim momencie Panie Artqu byÂłoby sensowne opuÂściĂŚ to Forum i zaÂłoÂżyĂŚ swoje Forum pod nazwÂą np. "Jak zdemaskowaÂłem Projekt Cheops".
MyÂślĂŞ Âże wielu uczestnikĂłw forum zaczĂŞÂło by takÂże pisaĂŚ o ró¿nych sprawach ale jak dotÂąd widziaÂłem i czytaÂłem prĂłbuje Pan w kaÂżdym temacie kogoÂś obraÂżaĂŚ.  Ja takÂże duÂżo wiĂŞcej bym PisaÂł na temat PCH np. z niemieckiej strony. Tak bo tam teÂż siĂŞ coÂś dzieje. Do³¹czajÂą do nas takÂże Polacy z Anglii.
Bardzo bym siê cieszy³ na ró¿ne tematy zwi¹zane z projektem. Nawet je¿eli bêd¹ powtarzane bo zawsze przychodz¹ nowi Forumowicze którzy wchodz¹ na Forum wyszukiwuj¹ najnowszy w¹tek, a tu jakaœ k³ótnia. Nie dyskusja
Pozdrawiam
Zapisane
kot
Gość
« Odpowiedz #927 : Styczeń 24, 2010, 03:11:10 »


Arteq.

W mojÂą prywatnoœÌ chciaÂłeÂś wejœÌ i to  spowodowaÂło,byÂś mnie chciaÂł oszukaĂŚ.

Jesteœ œmieszny,bo z rêki mi jesz-a robi¹ to tylko ci,których wokó³ palca obróci³em.

Ty siĂŞ ukorzyÂłeÂś ale w kontekÂście tego,co doÂświadczyÂłem od ciebie Âźle to o tobie Âświadczy.

DAJÊ CI SZANSÊ.
BĂŞdĂŞ dla ciebie przychylny,gdy ty szanowaĂŚ nas bĂŞdziesz.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 24, 2010, 03:35:27 wysłane przez kot » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #928 : Styczeń 24, 2010, 04:09:46 »

O czym Ty do mnie mówisz? Jak¹ prywatnoœÌ? Jakie oszukaÌ? Jak¹ szansê? Jakie ukorzy³eœ? Ca³kiem straci³eœ kontakt z realiami? To¿ to istna kakofonia.
Daruj sobie i "szansê" i "przychylnoœÌ". Zapewniam, ¿e nic od Ciebie nie potrzebujê - nie wiem nawet sk¹d tego typu pomys³y. Daruj sobie równie¿ pisanie bzdurnych PW do mnie. Pomimo licznych prób nie mo¿na oczekiwaÌ z Twojej strony sensownej i powa¿nej rozmowy. Mo¿e po prostu nie masz nic rozs¹dnego/konkretnego do powiedzenia?

WeÂź siĂŞ ogarnij jakoÂś, sprĂłbuj pozbieraĂŚ.

Gdy bĂŞdziesz w stanie chociaÂż w miarĂŞ rozsÂądnie rozmawiaĂŚ - podejmĂŞ temat.
Tyle ode mnie.

Przepraszam za offa.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 24, 2010, 04:24:15 wysłane przez arteq » Zapisane
Piotr
Gość
« Odpowiedz #929 : Styczeń 24, 2010, 04:41:43 »

Tutaj moÂże coÂś istotnego z Lutego 2009 Âżeby zostaĂŚ w temacie. Religie upadajÂą i upadaĂŚ bĂŞdÂą moÂże nie u ciebie za rogiem ale gdzie indziej. I jak to byÂło juÂż napisane to dÂługotrwaÂły stan ktĂłry jeszcze potrwa.

http://katholizismus.suite101.de/article.cfm/jesus_ja_kirche_nein

Niestety ale to co wiêkszoœÌ nienców myœli to Jezus Tak a Koœció³ Nie i je¿eli to nie pocz¹tek upadku Religii to co?

Pozdrawiam.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #930 : Styczeń 24, 2010, 05:39:27 »

Widzisz, nawet zakÂładajÂąc, Âże masz racjĂŞ co opisanych sytuacji [opinie ludzi] to zdajesz siĂŞ nie dostrzegaĂŚ 2 faktĂłw ktĂłre w tym temacie wskazujÂą na kÂłamstwa w zapowiedziach Lucyny ÂŁobos/PCH:
1. upadek miaÂł nastÂąpiĂŚ [czas dokonany] do koĂąca 2009 r.
2. upadek religii [liczba mnoga] - Ty podajesz przykÂłady tylko z KK, a judaizm, a islam?

Daleki jestem od stwierdzenia, ¿e wszystko w KK jest OK. Nie, nie jest - wiele rzeczy wymaga zmian, naprawy. Ale nie mo¿emy stwierdziÌ, ¿e KK upad³. Na temat powodów danej opinii ludzi - "Jezus tak, koœció³ nie" mogê przedstawiÌ swój punkt widzenia. W wielkim skrócie - oprócz dostrzegania pewnych patologii, ludzie stali siê tak¿e wygodni. KK stawia w wielu sprawach poprzeczkê wysoko i jednoznacznie - sporo osób nie chce wysilaÌ siê, woli obejœÌ.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #931 : Styczeń 24, 2010, 08:45:51 »

Dziwi mnie tylko-bo uwaÂżaÂłem Ciebie za solidnego goÂścia,ktĂłry czai,Âże bieg zdarzeĂą moÂże byĂŚ zachwiany.

Ale¿ jasne, ¿e MO¯E byÌ zachwiany. Ale skoro uznajemy, ¿e "wszystko p³ynie", i ka¿da rzecz mo¿e byÌ w ka¿dej chwili zachwiana, zmieniona - to w takim uk³adzie wszystkie proroctwa Samcia, w³¹cznie z tymi o Nibiru, S³oùcu, przebiegunowaniu (czytaj - ca³a oœ dzia³alnoœci PCH) jest funta k³aków nie warta, bo Samcio wie tu tyle, ile móg³by powiedzieÌ ka¿dy: "Mo¿e jutro bêdzie koniec œwiata, albo i nie bêdzie".
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #932 : Styczeń 24, 2010, 09:00:21 »

Dziwi mnie tylko-bo uwaÂżaÂłem Ciebie za solidnego goÂścia,ktĂłry czai,Âże bieg zdarzeĂą moÂże byĂŚ zachwiany.

Ale¿ jasne, ¿e MO¯E byÌ zachwiany. Ale skoro uznajemy, ¿e "wszystko p³ynie", i ka¿da rzecz mo¿e byÌ w ka¿dej chwili zachwiana, zmieniona - to w takim uk³adzie wszystkie proroctwa Samcia, w³¹cznie z tymi o Nibiru, S³oùcu, przebiegunowaniu (czytaj - ca³a oœ dzia³alnoœci PCH) jest funta k³aków nie warta, bo Samcio wie tu tyle, ile móg³by powiedzieÌ ka¿dy: "Mo¿e jutro bêdzie koniec œwiata, albo i nie bêdzie".

Bo rzeczywiÂście tak jest ;P
Tak jak z tym odkryciem Atlantydy, meteorytem w Ba³tyku (co prawda jakiœ spad³ gdzieœ na £otwê czy Estoniê - chyba Enki chybi³). Tak i w 2012 bêdzie t³umaczenie "sorki, zdarzenia zosta³y zachwiane - Nibiru nie trafi³a w Ziemiê tylko Bogu ducha winn¹ ma³¹ planetê kr¹¿¹c¹ gdzieœ przy Alfa Centauri. Winni tego zaniedbania - te¿ wp³ywowi ludzie ze œrodowisk, o których z wiadomych przyczyn nie bêdê opowiada³ - zostan¹ przyk³adnie ukarani.. Nie czas i miejsce ku temu. Nie uda³o siê te¿ wykopaÌ mumii ani Labiryntu - widaÌ podczas ostatnich trzêsieù Ziemi wywo³ywanych przez Amerykanów p³yty tektoniczne zosta³y przesuniête i podziemny Labirynt zosta³ tak jakby "przeci¹gniêty na linie". Zabrany spod miejsca gdzie kopaliœmy. Wszystkich serdecznie przepraszam. Postaram siê by Nibiru nadlecia³a w 2020r. a prawid³owe wspó³rzêdne do kopania Labiryntu to..." ;p
« Ostatnia zmiana: Styczeń 24, 2010, 09:00:54 wysłane przez Val Dee » Zapisane
gosc5690
Gość
« Odpowiedz #933 : Styczeń 24, 2010, 10:15:10 »

arteq:
"Jak ju¿ pisa³em - nie oczekujê potwierdzenia upadku w formie: "ostatni zamyka drzwi". Oczekujê, ¿e zdecydowana wiêkszoœÌ zapytanych osób powie "tak, religie upad³y"."

eeee tam, zaraz tam wiêkszoœÌ. Tak odpowiedzia³y 2,5 osoby (s³ownie - dwie i pó³ osoby) parê stron temu w niniejszym w¹tku Mrugniêcie))))))))). Pora¿aj¹ca iloœÌ;))))))).

__________________________________________---

A co do stwierdzenia, ¿e bieg zdarzeù mo¿e byÌ zachwiany, bo cz³owiek wp³ywa na rzeczywistoœÌ bla bla bla.... ja myœlê, ¿e to stwierdzenie mo¿na by traktowaÌ jako ostateczny - jak wy tu mówicie - dupochron. Poprzez takowe stwierdzenie mo¿na usprawiedliwiÌ KA¯¥ NIEZAISTNIA£¥ przepowiedniê, KA¯DE NIEZAISTNIA£E zajœcie. Oczywiœcie - dalej bêd¹ zapewne prowadzone rozwa¿ania, czy to zmieniony bieg wydarzeù sprawi³, ¿e nic siê nie sta³o (w danym temacie), czy te¿ po prostu przepowiednia by³a bzdurna. I tak w bagno przepychanek dalej brn¹Ì bêdziemy mimo, ¿e odpowiedzi na pytania z cyklu "czy religie upad³y" lub "czy leci ku nam Nibiru" s¹ tak oczywiste i jasne.
Có¿, jak widaÌ nie dla wszystkich.
 
A swojÂą drogÂą nadaje siĂŞ to do tematu "Jak siĂŞ bĂŞdÂą tÂłumaczyĂŚ w 2012...". TÂłumaczeĂą ciÂąg dalszy.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 24, 2010, 10:17:29 wysłane przez gosc5690 » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #934 : Styczeń 24, 2010, 11:55:04 »

GO¦Æ5690:

I dokÂładnie o tym mĂłwiĂŞ. Kolejna forma tÂłumaczenia, usprawiedliwienia - nic wiĂŞcej.

Ale dla jasnoÂści, powiem coÂś jeszcze.

Otó¿ na œwiat mo¿na patrzeÌ z dwóch perspektyw (jeœli chodzi o wymiar "przeznaczenie-wolnoœÌ"):

1. Uznajemy, ¿e wszystko (lub wiele rzeczy) jest z góry przewidzianych, niezmiennych. W takim podej¶ciu pojêcie "przepowiedni" ma sens - gdy¿ mo¿na przepowiedzieæ zdarzenia, które s± pewne, niejako zdeterminowane przez los/przysz³o¶æ/fizykê (lub wszystko razem wziête). Tyle tylko, ¿e w takim ujêciu, gdy przepowiedziane zdarzenia s± ró¿ne ze stanem faktycznym, mo¿na z ca³± ¶mia³o¶ci± powiedzieæ, ¿e przepowiednia siê nie sprawdzi³a. W tym ujêciu Samcio po prostu K£AMA£/MYLI£ SIÊ.

2. Uznajemy, Âże wszystko jest zmienne, Âże bieg kaÂżdych wydarzeĂą zaleÂżny jest od naszych dziaÂłaĂą, od sytuacji, zmiennych losowych etc. Tyle, Âże w tym ujĂŞciu KAÂŻDA przepowiednia z gĂłry moÂże byĂŚ uznana za naiwnÂą i bzdurnÂą - gdyÂż NICZEGO nie moÂżna przepowiedzieĂŚ z gĂłry. W tym ujĂŞciu z kolei Samcio juÂż z definicji KÂŁAMIE, dajÂąc jakiekolwiek przepowiednie.

Wniosek? Tak czy siak - Samcio kÂłamie/myli siĂŞ.

Zwolennicy natomiast, jak widzĂŞ, starajÂą siĂŞ dla ochrony Samcia wymieszaĂŚ oba powyÂższe sposoby patrzenia na Âświat. Aby uzasadniĂŚ wiarĂŞ w przepowiednie, przyjmujÂą stanowisko pierwsze. Natomiast, gdy przepowiedniĂŞ szlag trafia, nagle uÂżywajÂą argumentĂłw ze stanowiska drugiego, mimo, Âże jest ono PRZECIWSTAWNE do samego zaÂłoÂżenia o moÂżliwoÂści przepowiadania (stanowisko pierwsze).

Oto, jak mo¿na tak lawirowaÌ miêdzy pogl¹dami, by uzasadniÌ pora¿kê - wystarczy zmieniaÌ koncepcjê odpowiednio do aktualnej sytuacji, oceniaÌ jedne fakty 9samo przepowiadania) wedle jednego kryterium, a inne (niesprawdzenie przepowiedni) wedle kryterium do niego przeciwstawnego. Zapominaj¹c w ogóle, ¿e jedno wyklucza drugie - determinizm wyklucza zmiennoœÌ pod wp³ywem dzia³aù, a wolna wola wyklucza jakiekolwiek przepowiednie.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #935 : Styczeń 24, 2010, 12:02:40 »

GO¦Æ5690 :
Cytuj
A co do stwierdzenia, ¿e bieg zdarzeù mo¿e byÌ zachwiany, bo cz³owiek wp³ywa na rzeczywistoœÌ bla bla bla..... ja myœlê, ¿e to stwierdzenie mo¿na by traktowaÌ jako ostateczny - jak wy tu mówicie - dupochron.


Do zmiany rzeczywistoœci potrzebny jest nie jeden cz³owiek, lecz bardzo wiele spójnych intencji wielu osób. Masz prawo w to nie wierzyÌ, ale chocia¿ zbadaj , czy odrzucaj¹c taki pogl¹d nie pope³niasz b³êdu. Nie piszê tego konkretnie w kwestii upadku religii czy te¿ nibiru, ale jako wyjête przez Ciebie samego zdanie z kontekstu. Samo w sobie to interesuj¹ce zagadnienie.
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #936 : Styczeń 24, 2010, 12:48:30 »

Trance Experience sphinx
<a href="http://www.youtube.com/v/tBdf7s-qytM&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/tBdf7s-qytM&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;</a>
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #937 : Styczeń 24, 2010, 16:38:35 »

... Potwierdzasz to co ja mĂłwiÂłem wczeÂśniej, a Ty prĂłbowaÂłeÂś zbiĂŚ - nic nie odwrĂłci tego, Âże zapewnienia ÂŁobos, Âże religie UPADNÂĄ do koĂąca 2009 r jest zwyczajnym kÂłamstwem - kolejnym zresztÂą.

Nie, atreq propagujesz tu bowiem tryb DOKONANY, a jest ró¿nica miêdzy 'bêdzie upadek' a 'upadn¹'

Bardzo czekasz aby zÂłapaĂŚ za koniec jĂŞzyka Samcia albo p ÂŁobos, ale nadal to siĂŞ nie udaje, poniewaÂż Samcio wyraÂża siĂŞ typowo dla siebie nieprecyzyjnie. Nie propaguj wiec znĂłw tekstu - ktĂłrego nie byÂło.


...
1. upadek miaÂł nastÂąpiĂŚ [czas dokonany] do koĂąca 2009 r.

KÂłamstwo atreq, kÂłamstwo ... twoje i naprawde przykro mi to pisaĂŚ. Ale rozumiem tÂą frustracje, kiedy od lat polujesz na jedno choĂŚby zdanie i fige z tego wychodzi.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #938 : Styczeń 24, 2010, 22:07:49 »

Jednak Enigmo proponujĂŞ abyÂś spotkaÂła siĂŞ z jakimÂś jĂŞzykoznawcÂą - moÂże on w koĂącu uzmysÂłowi Ci Âże Twoje jĂŞzykowe interpretacje sÂą Âśmieszne.
JeÂżeli napisaÂłbym, Âże:
1. do koĂąca 1945 bĂŞdzie upadek III Rzeszy
2. III Rzesza upadnie do koĂąca 1945 r
3. do koĂąca 1945 r. nastÂąpi upadek III Rzeszy
bĂŞdzie to toÂżsame.

NaprawdĂŞ na nic taka forma obrony siĂŞ zdaje - ÂŁobos juÂż tyle naÂłgaÂła, Âże nie ma moÂżliwoÂści siĂŞ z tego wyreklamowaĂŚ.
   
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #939 : Styczeń 24, 2010, 23:26:27 »

Zasadniczo nie ma ¿adnej ró¿nicy miêdzy "bêdzie upadek" a "upadn¹" - obie dotycz¹ czasu przysz³ego dokonanego. Czas przysz³y niedokonany brzmia³by: "bêd¹ upadaÌ".
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #940 : Styczeń 24, 2010, 23:43:18 »

Atreq, we wszystkich 3 przypadkach zaczaiÂł ci sie jakiÂś 'koniec'

Wiec jeszcze raz cytat: Zaczekajcie jeszcze trzy lata i bĂŞdzie upadek wszystkich religii.
Nie widze tu wzmianki o 'koĂącu'.
A wracaj¹c do przyk³adu historycznego, to pos³uguj¹c siê retoryk¹ Samcia mo¿na stwierdziÌ ze w roku 1943 roku bêdzie upadek III Rzeszy (5.7.43 Kursk - niemcy dostaj¹ ³upnia od ZSSR, siada logistyka zaopatrzenie). Od tego momentu parabola zwyciêskiego marszu raptownie spada w dó³ ku niepowodzeniu...

No ale to sÂą tylko sÂłowa, a interpretacja zaleÂży od czytajÂącego. W moim przekonaniu nie byÂło co siĂŞ wogĂłle napalaĂŚ na ewidentne zakoĂączenie instytucji religijnych na ten rok. A to dlatego Âże kaÂżdy kto choĂŚ troche obraca siĂŞ w temacie, wie Âże 09 nie jest datÂą szczegĂłlnie odnotowanÂą w innych proroctwach. Po za tym Ratzinger zostaÂł wybrany na papieÂża w 2005r, mineÂły wiec dopiero 4 lata pontyfikatu papieÂża uwaÂżanego za ostatniego lub przedostatniego. JeÂśli ktoÂś wiec orientuje siĂŞ w zapisach , to nawet przez myÂśl by nie przeszÂło ze 'ostateczny koniec' nastÂąpi w 09r. Mi samej nawet rok 2012 zdaje siĂŞ byc datÂą - niesamowicie bliskÂą (jak na 2 tys lat chrzeÂścijaĂąstwa) i trudno mi uwierzyĂŚ aby za mojego skromnego Âżywota, miaÂłam oglÂądaĂŚ jak¹œ rewolucje na tym tle. Tymniemniej jeÂśliby wzmianki w innych tekstach miaÂły siĂŞ jakimÂś cudem potwierdziĂŚ (na co szanse oceniam 50/50 ) to faktycznie kiedyÂś Ăłw proces degradacji powinien siĂŞ rozpocz¹Ì. W moim osobistym odczuciu wewn, czujĂŞ Âże te zwiÂązki z dogmatycznÂą religiÂą, rozluÂźniajÂą siĂŞ choĂŚ wiesz przecieÂż jak g³êboko jestem przywiÂązana do sÂłusznoÂści dekalogu, potrzebie wiary w Boga i ufnoÂści w OpatrznoœÌ  UÂśmiech Wiec oceniajmy realistycznie monotonny gÂłos Samcia z zaÂświatĂłw, pamiĂŞtajÂąc Âże jego potok s³ów ledwo przebija siĂŞ przez krtaĂą Lucyny.

Tymczasem pewnie moÂżesz uznaĂŚ za swoje zwyciĂŞstwo, ze min¹³ kolejny rok i nic szczegĂłlnego siĂŞ nie wydarzyÂło. Meczety, koÂścioÂły, cerkwie i synagogi stojÂą jak staÂły. Wierni uczĂŞszczajÂą na modÂły, piĂŞni¹¿ki wartkim strumieniem pÂłynÂą (i sÂłusznie) na Haiti. Dzieci sÂą chrzczone a komunie coraz peÂłniejsze blasku  MrugniĂŞcie I pewnie nieprĂŞdko siĂŞ to zmieni, skoro ludzie potrzebujÂą tych akcentĂłw w swoim Âżyciu. W tym momencie moÂżesz spokojnie pogroziĂŚ palcem wszystkim niedowiarkom, na caÂły nastĂŞpny 2010 rok
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #941 : Styczeń 25, 2010, 22:18:08 »

posty dotyczÂące tolerancji w szkole katolickiej przeniosÂłem tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3093.0
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Betti
Gość
« Odpowiedz #942 : Luty 06, 2010, 21:19:27 »

nie wiem czy w dobrym watku ale umieszczam:

Stosunki paùstwo - Koœció³ po zamachu majowym
Autor: historyk (zredagowany przez: Magda GÂłowala-Habel)

S³owa kluczowe: zamach majowy, II Rzeczpospolita, koœció³, wspó³praca, tolerancja, Watykan

2010-02-05 10:37:20
Udokumentowane opisanie stosunkĂłw koÂścielno-paĂąstwowych po zamachu majowym PiÂłsudskiego.

Zamach stanu, dokonany 1926 roku oddaÂł wÂładzĂŞ w rĂŞce PiÂłsudskiego. Polska weszÂła w nowy okres, ktĂłrego cechÂą charakterystycznÂą byÂła stopniowa likwidacja swobĂłd obywatelskich zagwarantowanych przez konstytucjĂŞ marcowÂą oraz rzÂądy autorytarne, ogarniajÂące swoim zasiĂŞgiem caÂłe spoÂłeczeĂąstwo. NastÂąpiÂł takÂże zwrot w polityce zagranicznej poprzez polepszenie stosunkĂłw z Niemcami. Te miĂŞdzy innymi przyczyny spowodowaÂły ocieplenie stosunkĂłw pomiĂŞdzy Watykanem a PolskÂą. DuÂży wpÂływ na to miaÂł charakter stosunkĂłw pomiĂŞdzy PiÂłsudskim a papieÂżem Piusem XI. ByÂły one bardzo osobiste, a ich poczÂątek siĂŞga okresu, gdy  póŸniejszy papieÂż Pius XI byÂł nuncjuszem w naszym kraju jako A. Ratti. Naczelnik PaĂąstwa popieraÂł dziaÂłalnoœÌ Rattiego, a ten z kolei ze zrozumieniem i sympatiÂą wyraÂżaÂł siĂŞ o planach Naczelnika. Obaj mĂŞÂżowie stanu byli raczej przeciwnikami demokracji parlamentarnej i liberalizmu.

Dla Rattiego, ktĂłry niebawem po opuszczeniu Polski zasiadÂł na papieskim tronie jako Pius XI, ponowne objĂŞcie wÂładzy przez PiÂłsudskiego byÂło gwarancjÂą, Âże Polska nie zboczy z tej linii politycznej, ktĂłra byÂła korzystna dla Watykanu. 26 maja, a wiĂŞc w okresie, kiedy wiele rzÂądĂłw europejskich byÂło wstrzemiĂŞÂźliwych wobec wydarzeĂą w Polsce "Nasz PrzeglÂąd" w wydaniu z 28. 05. 1926r. zamieÂściÂł komunikat; "W dniu wczorajszym premier Bartel odwiedziÂł kardynaÂła Kakowskiego, ktĂłry powrĂłciÂł z Rzymu. Dowiadujemy siĂŞ, Âże kardynaÂł Kakowski przywiĂłzÂł bÂłogosÂławieĂąstwo papieskie dla marszaÂłka PiÂłsudskiego i dla rzÂądu p. Bartla".

BÂłogosÂławieĂąstwo takie miaÂło swoja wymowĂŞ politycznÂą i przedstawiaÂło du¿¹ wartoœÌ dla nowych wÂładz, ktĂłrych pozycja nie byÂła jeszcze ugruntowana. Wybitni przedstawiciele episkopatu; arcybiskupi Teodorowicz i Sapieha, biskupi ÂŁoziĂąski i ÂŁukomski piastowali mandaty senatorskie z ramienia narodowej demokracji i dopiero na wyraÂźne polecenie papieskie zrzekli siĂŞ  ich w marcu 1923 roku. Dla reÂżimu autorytarnego sprawa pozyskania kleru miaÂła niebagatelne znaczenie. I taka zmiana nastÂąpiÂła pod dyskretnym naciskiem Rzymu. Efektem takiego dziaÂłania, stosunki pomiĂŞdzy klerem a obozem rzÂądzÂącym byÂły coraz lepsze i ÂściÂślejsze. Donios³¹ role w doprowadzeniu do tego sojuszu, w jego utrzymaniu i pog³êbieniu odegrali dwaj dostojnicy koÂścielni: arcybiskup gnieÂźnieĂąsko-poznaĂąski i prymas Polski kardynaÂł August Hlond oraz nowy nuncjusz przy rzÂądzie Rzeczypospolitej – Francesco Marmaggi.

Szczególnie pierwszy z nich by³ obok Piusa XI i Pi³sudskiego osobistoœci¹, której wp³yw najsilniej zawa¿y³ na stosunkach polsko-watykaùskich w tym okresie. Hlond by³ najbardziej rzymskim spoœród polskiego episkopatu, nie by³ zwi¹zany z ¿adn¹ parti¹ polityczn¹, nie mia³ ¿adnych zobowi¹zaù w stosunku do zwalczaj¹cych siê ugrupowaù. By³ reprezentantem watykaùskiej racji stanu, a ta nakazywa³a porozumienie miêdzy koœcio³em a w³adzami i tê politykê porozumienia i wspó³pracy Hlond realizowa³ konsekwentnie. Jako rzecznik interesów watykaùskich by³ partnerem wymagaj¹cym choÌ potrafi³ byÌ elastyczny w sprawach mniejszej wagi. Rz¹d widzia³ w nim swego sojusznika, a liczne fakty wskazywa³y, ¿e i w Rzymie ma on wyj¹tkowo mocn¹ pozycjê. Sta³ siê najwy¿szym przedstawicielem koœcio³a w Polsce i stopniowo usuwa³ w cieù arcybiskupa warszawskiego, Kakowskiego.

Drugim dostojnikiem koÂścielnym, ktĂłry przyczyniÂł siĂŞ do utrwalenia dobrych stosunkĂłw pomiĂŞdzy klerem a sanacjÂą byÂł nuncjusz papieski Marmaggi. ByÂł on dyplomatÂą papieskim o duÂżym doÂświadczeniu, zdobytym w czasie  swej dziaÂłalnoÂści na ró¿nych stanowiskach ( byÂł m. in. nuncjuszem w Pradze). Do Warszawy przybyÂł w marcu 1928 roku.

WspomniaÂłem wczeÂśniej o dobrych stosunkach pomiĂŞdzy obiema stronami. Pierwszym  oficjalnym potwierdzeniem dojÂścia do porozumienia byÂł przebieg Zjazdu Katolickiego, odbytego w Warszawie w dniach 27-30 sierpnia 1926r. W zjeÂździe wzi¹³ udziaÂł prezydent MoÂścicki, a otwierajÂący zjazd kard. Kakowski oÂświadczyÂł w swym przemĂłwieniu: „SwojÂą obecnoÂściÂą na ZjeÂździe Katolickim, Pan Prezydent stwierdza publicznie ze najwyÂższy przedstawiciel paĂąstwa i wÂładz Âświeckich w Polsce ³¹czy siĂŞ myÂślÂą i duchem z ludnoÂściÂą katolickÂą, ktĂłra stanowi olbrzymiÂą wiĂŞkszoœÌ narodu, i dobro tej ludnoÂści leÂży mu na sercu. KorzystajÂąc z tej okazji, oznajmiamy tu uroczyÂście Panu Prezydentowi i RzÂądowi Polskiemu, Âże my, katolicy, jesteÂśmy si³¹ duchowÂą PaĂąstwa, ktĂłra w kaÂżdej chwili, w czasie pokoju i wojny, oddaje siĂŞ caÂłkowicie i bez zastrzeÂżeĂą na usÂługi najjaÂśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, peÂłna ofiary i poÂświĂŞcenia stoi niezachwianie przy Prezydencie Rzeczypospolitej i RzÂądzie, od ktĂłrych ma w zamian prawo spodziewaĂŚ siĂŞ i domagaĂŚ siĂŞ, aby oni oddani byli dobru caÂłego narodu i szanowali prawa, uczucia religijne i przekonania religijne ludnoÂści katolickiej”( za PrzeglÂądem Powszechnym z 1926r,str.53-54).

Tego rodzaju deklaracji nie skÂładaÂł episkopat Âżadnemu z poprzednich rzÂądĂłw. ZostaÂła ona niebawem potwierdzona w czasie zjazdu metropolitĂłw koÂścioÂła katolickiego, ktĂłry odbyÂł siĂŞ w Warszawie na przeÂłomie listopada i grudnia 1926 roku. ÂŚwiadczy o tym wizyta kardynaÂła Hlonda u ministra sprawiedliwoÂści Meysztowicza, ktĂłry zastĂŞpowaÂł chorego premiera i zÂłoÂżone wtedy przez kardynaÂła oÂświadczenie: „Prymas Polski, deklarujÂąc szczerÂą lojalnoœÌ episkopatu wobec PaĂąstwa i RzÂądu, oÂświadcza, ze episkopat pragnie harmonijnej wspó³pracy z wÂładzami paĂąstwowymi i zgodnie ze swym posÂłannictwem dziaÂłaĂŚ stale dla dobra Ojczyzny, nie wchodzÂąc w politykĂŞ partyjnÂą, ktĂłra prasa ró¿nych kierunkĂłw niesÂłusznie episkopatowi podsuwa. Pragnie atoli episkopat, aby Wysoki RzÂąd ze swej strony otoczyÂł KoÂśció³ katolicki szczerÂą opiekÂą i aby wÂładze paĂąstwowe w zarzÂądzeniach swych unikaÂły wszystkiego, co by katolikĂłw mogÂło niepokoiĂŚ i nieprzychylnie do RzÂądu usposobiĂŚ.”(Dz. U. R. P. nr 124 z 1926r.,poz. 714).

Charakterystyczna tu jest warunkowoœÌ tych deklaracji. Przedstawiciele koœcio³a wystêpowali w stosunku do rz¹du jako równorzêdny partner. Zg³aszali mo¿liwoœÌ lojalnej wspó³pracy, ale pod warunkami, okreœlonymi doœÌ ogólnikowo. Chodzi³o o to-jak pisa³ kardyna³ Hlond, by rz¹d unika³ wszystkiego, co by mog³o katolików niepokoiÌ lub nieprzychylnie do rz¹du nastawiÌ. Ogólnie bior¹c, ten postulat zapewnienia koœcio³owi uprzywilejowanego stanowiska, a klerowi maksymalnej swobody dzia³ania by³ przez w³adze sanacyjne przyjêty i przestrzegany. W ci¹gu nastêpnych lat zosta³y wydane liczne rozporz¹dzenia wykonawcze i zarz¹dzenia w³adz, które w sposób znaczacy zwiêkszy³y uprawnienia kleru.

Obok zarzÂądzeĂą z dziedziny nauki i szkolnictwa, byÂły to nastĂŞpujÂące rozporzÂądzenia: RozporzÂądzenie Prezesa Rady MinistrĂłw i Ministra Spraw Wojskowych z dn. 25.11.1926r., ktĂłre regulowaÂło sprawĂŞ duszpasterstwa wojskowego i dawaÂło kapelanom duÂże moÂżliwoÂści oddziaÂływania na armiĂŞ, RozporzÂądzenie Ministra SprawiedliwoÂści z 23.02.1927r. daÂło specjalne przywileje dla duchownych i zakonnikĂłw odbywajÂących karĂŞ wiĂŞzienia i aresztu zapobiegawczego (Dz.Urz.Min.Spraw.nr.5.1927).RozporzÂądzenie  Prezydenta R.P. z 7.02.1928r. przyznawaÂło wÂładzom koÂścielnym znaczne uÂłatwienia przy wpisywaniu do ksiÂąg  hipotecznych wÂłasnoÂści osĂłb prawnych koÂścielnych i zakonnych (Dz.U.R.P.,nr.16,1928). RozporzÂądzenia z maja 1931 i marca 1933 znosiÂły obowiÂązujÂące dotÂąd postanowienia sprzeczne z konkordatem(Dz.U.R.P.,nr.51,1931r.)

Wreszcie rozporz¹dzenie Prezydenta R.P. z 28 stycznia 1934r. o stowarzyszeniach s³u¿¹cych katolickim celom religijnym wy³¹czy³o organizacje katolickie spod mocy obowi¹zuj¹cej prawa o stowarzyszeniach i przyznawa³o im znaczne u³atwienia w dzia³alnoœci(Dz.U.R.P.nr.9,1934r.).Wydane przepisy w wiêkszoœci wypadków wprowadza³y w ¿ycie postanowienia konkordatu ale czyni³y to w sposób rozszerzaj¹cy ich interpretacjê w sensie dla koœcio³a korzystnym.

Nie tylko w ustawodawstwie, ale i w praktyce dzia³alnoœci w³adz istnia³a z góry narzucona tendencja do specjalnego faworyzowania problemów koœcielnych i duchowieùstwa. W tej sprzyjaj¹cej atmosferze rozwija³a siê bujnie dzia³alnoœÌ organizacyjna koœcio³a, ros³a iloœÌ stowarzyszeù katolickich obejmuj¹cych swym zasiêgiem coraz to nowe dziedziny ¿ycia publicznego. Wszystkie te organizacje i stowarzyszenia kierowane by³y przez Akcjê Katolick¹, bêd¹c¹ swego rodzaju nadbudow¹ zrzeszeù katolickich dzia³aj¹cych pod wp³ywem kleru. W ofensywie stowarzyszeù i Akcji Katolickiej czyli mówi¹c krótko klerykalizacji ¿ycia, szczególny nacisk zosta³ po³o¿ony na dzia³alnoœÌ wœród m³odzie¿y.

OsiÂągniĂŞcie decydujÂącego wpÂływu na naukĂŞ i wychowanie, zdobycie rzÂądu dusz nad mÂłodym pokoleniem to byÂły cele zasadnicze i obĂłz klerykalny walczyÂł o nie z najwiĂŞkszÂą zaciĂŞtoÂściÂą. W tej dziedzinie (podobnie jak w hierarchicznym ustroju Akcji Katolickiej) podkreÂślano zasady katolickiego wychowania mÂłodzieÂży. WiadomoÂści Archidiecezjalne Warszawskie w nr.4 z 1929r. piszÂą:” Z tej mÂądrej a ojcowskiej pedagogii KoÂścioÂła wynika, Âże dwoma zasadniczymi celami powinien kierowaĂŚ siĂŞ katolicki ruch mÂłodzieÂży, odcinajÂąc siĂŞ tym samym ostro i caÂłkowicie od wszelkich innych organizacji, ktĂłre wyÂłaniajÂą siĂŞ z nowoczesnego spoÂłeczeĂąstwa. Z jednej strony, powinien on czerpaĂŚ wszelkie natchnienie ideowe i energiĂŞ wewnĂŞtrznÂą z wiary i boskiego pÂłomienia Âłaski do tego stopnia iÂżby w swych zamierzeniach byÂł ruchem istotnie religijnym i by ten charakter niedwuznacznie i stanowczo przejawiaÂł siĂŞ na zewnÂątrz. Z drugiej strony, ruch ten powinien byĂŚ ÂściÂśle i jedynie podporzÂądkowany hierarchii koÂścielnej, owej najwyÂższej instytucji, ktĂłrej wy³¹cznie Chrystus powierzyÂł skarby swej nauki, swego prawa i zbawienia”.

Walka o opanowanie mÂłodzieÂży ³¹czyÂła siĂŞ ÂściÂśle z walkÂą o opanowanie szkolnictwa, przynajmniej podstawowego i Âśredniego, o uzyskanie kontroli nad nauczaniem, ToczyÂła siĂŞ ona pod hasÂłem „szkoÂły wyznaniowej”, w ktĂłrej uczniowie i nauczyciele byliby wy³¹cznie katolikami i w ktĂłrej wzbronione byÂłoby gÂłoszenie jakichkolwiek poglÂądĂłw sprzecznych z naukÂą koÂścioÂła. W tej dziedzinie nacisk kleru byÂł tak ogromny  a wÂładze tak ustĂŞpliwe, ze Minister WyznaĂą Religijnych i OÂświecenia Publicznego wydal rozporzÂądzenie w grudniu 1926 roku o nauce szkolnej religii katolickiej (Dz.U.R.P.nr.1 z 1927r.) Ten tzw. okĂłlnik Bartla wprowadzaÂł we wszystkich zakÂładach naukowych z wyjÂątkiem szkó³ wyÂższych poza obowiÂązkowÂą naukÂą religii takÂże OBOWIÂĄZEK UCZESTNICZENIA MÂŁODZIEÂŻY SZKOLNEJ W PRAKTYKACH RELIGIJNYCH.

Nauczyciele zostali zobowiÂązani do kontroli tego zarzÂądzenia. Wprowadzenie przymusu byÂło wyraÂźnym pogwaÂłceniem wolnoÂści sumienia zagwarantowanej w konstytucji. W Âślad za nim nastÂąpiÂły dalsze, ktĂłre uzaleÂżniaÂły dobĂłr katechetĂłw i nauczycieli religii w szkoÂłach od wÂładz duchownych. Ten koÂścielny personel religijny, uniezaleÂżniony od wÂładz Âświeckich, stanowiÂł na terenie szkó³ czynnik odrĂŞbny, d¹¿¹cy konsekwentnie do uzyskania decydujÂącego wpÂływu na proces nauczania i caÂłe Âżycie szkoÂły. Taka klerykalizacja szkolnictwa spotkaÂła siĂŞ ze zdecydowanym sprzeciwem nauczycielstwa. DaÂło ono temu wyraz na walnym ZjeÂździe Nauczycielstwa Polskiego. W odpowiedzi episkopat 9 sierpnia 1930 roku wydaÂł odezwĂŞ atakujÂąca w sposĂłb zdecydowany ZNP i cale nauczycielstwo. Zarzuca siĂŞ w niej „znieprawienie duszy mÂłodego pokolenia”, podburza rodzicĂłw  przeciwko nauczycielom i wzywa do wystĂŞpowania z szeregĂłw ZNP.

Nawiasem mĂłwiÂąc, atak na szko³ê byÂł wycinkiem walki o opanowanie caÂłego Âżycia kulturalnego kraju, byÂł chĂŞciÂą eliminowania wszystkiego, co mogÂło przeciwstawiĂŚ siĂŞ klerykalizacji . W liÂście pasterskim z 21 lutego 1934 roku biskupi pisali: „Gdy narody sÂłusznie grzebiÂą ducha rewolucji francuskiej, to u nas pewne garstki ludzi tego ducha wskrzeszajÂą.”. W ich rozumieniu przejawami myÂśli rewolucji francuskiej byÂły zarĂłwno Âświecka szkoÂła i rĂłwnoœÌ wszystkich obywateli wobec prawa, jak i nowy, bardziej postĂŞpowy projekt prawa ma³¿eĂąskiego czy dorobek pisarski Stefana ÂŻeromskiego.

Sprawa unifikacji prawa ma³¿eĂąskiego jest niezmiernie charakterystyczna dla koÂścioÂła i dla stanowiska wÂładz sanacyjnych. Na ziemiach polskich obowiÂązywaÂły – po odzyskaniu niepodlegÂłoÂści ró¿ne systemy prawne. Komisja kodyfikacyjna przeprowadziÂła unifikacje ustawodawstwa, przygotowujÂąc odpowiednie projekty. Nie odbiegaÂły one zasadniczo od zaÂłoÂżeĂą przyjĂŞtych we wszystkich nowoczesnych ustawodawstwach i przyznawaÂły paĂąstwu jurysdykcjĂŞ w sprawach ma³¿eĂąskich. I podobnie jak w szkolnictwie, tak i tym razem wzbudziÂł on gwaÂłtowne protesty episkopatu. KoÂśció³ daÂł temu wyraz w liÂście pasterskim z dnia 10.11.1931roku: „Zamierzone prawo jest sprzeczne z prawem BoÂżym. Zamierzone prawo jest posiewem bolszewizmu w naszej rodzinie. Zamierzone prawo grozi OjczyÂźnie ÂśmiertelnÂą zarazÂą duchowÂą i ostatecznÂą klĂŞskÂą („PrÂąd”,1936,str.222-226).

Biskupi nie pozostali tylko przy protestach sÂłownych lecz wzywali wiernych do demonstracji przeciw projektowi. No i co? Ano rzÂąd przestraszyÂł siĂŞ tych wystÂąpieĂą i wyparÂł siĂŞ projektu. Na posiedzeniu komisji budÂżetowej Sejmu w styczniu 1932 roku minister W.R. i O.P. – JĂŞdrzejewicz  oÂświadczyÂł, Âże rzÂąd nie uwaÂża projektu komisji kodyfikacyjnej za swĂłj i wcale go nie rozpatrywaÂł. Tak na marginesie: koÂśció³ broniÂący nierozerwalnoÂści wĂŞzÂła ma³¿eĂąskiego, dopuszczaÂł jednak takÂą moÂżliwoœÌ w wypadku osĂłb „ze Âświecznika”. Otó¿ kiedy w 1933 roku prezydent MoÂścicki zapragn¹³ poj¹Ì za ÂżonĂŞ mĂŞÂżatkĂŞ, bardzo szybko uzyskaÂła ona uniewaÂżnienie ma³¿eĂąstwa. ÂŚlubu udzieliÂł „mÂłodym” kardynaÂł Kakowski 10.01.1933 roku, a nowoÂżeĂącom przesÂłaÂł swoje bÂłogosÂławieĂąstwo papieÂż.

Istotnym elementem rzeczywistoÂści koÂścioÂła w II Rzeczypospolitej jest jego zaplecze materialne. Konkordat wyraÂźnie zobowiÂązywaÂł paĂąstwo do stworzenia koÂścioÂłowi solidnej bazy materialnej. Polska zobowiÂązywaÂła siĂŞ do wypÂłacania duchowieĂąstwu uposaÂżenia i pokrywania niektĂłrych wydatkĂłw rzeczowych. I tak np. dotacje Skarbu PaĂąstwa w latach 1927-1929 wyniosÂły do 22 mln. zÂłotych rocznie (MaÂły Rocznik Statystyczny z 1939r.) A sumy te  nie obejmowaÂły dotacji specjalnych na ró¿ne cele katolickie. Przewidziana w konkordacie parcelacja majÂątkĂłw koÂścielnych na cele reformy rolnej nigdy nie doszÂła do skutku z powodu wnoszonych przez stronĂŞ koÂścielnÂą obiekcji co do interpretacji konkordatu. W rzeczywistoÂści koÂśció³ nie tylko nie zmniejszyÂł swego stanu posiadania lecz go rozszerzyÂł przede wszystkim kosztem koÂścioÂła prawosÂławnego.

Wzajemne korzyÂści wspó³pracy na linii paĂąstwo - koÂśció³ zostaÂły wyraÂźnie przez episkopat podkreÂślone po wyborach z 1930 roku. PrzeglÂąd Powszechny z 1931 roku pisze: „JuÂż zaÂś temu rzÂądowi moÂżna zapewne wytkn¹Ì to i owo niedociÂągniĂŞcie lub faÂłszywe pociÂągniĂŞcie w stosunku do KoÂścioÂła katolickiego, nie wypada jednak, chcÂąc pozostaĂŚ lojalnym wobec prawdy, robiĂŚ zarzutu zÂłej woli i Âświadomego d¹¿enia do jakiejÂś walki z katolicyzmem i religiÂą(....) JeÂżeli nie z g³êbi religijnego przekonania, to z dobrze rozumianej polityki czÂłonkowie rzÂądu nie majÂą Âżadnego interesu we wszczynaniu w Polsce walk religijnych, a lojalnoœÌ rzÂądu wobec zobowiÂązaĂą zaciÂągniĂŞtych wzglĂŞdem katolicyzmu przez konkordat bĂŞdzie stanowiĂŚ doœÌ silny hamulec na radykalne zapĂŞdy pewnych elementĂłw obozu rzÂądzÂącego. ObecnoœÌ zaÂś w tym obozie religii Âżyczliwych, pewnej liczby nawet uÂświadomionych i zdecydowanych katolikĂłw takÂże  winna dziaÂłaĂŚ w tym kierunku i byĂŚ nie mniej dla KoÂścioÂła korzystna niÂż obrona spraw religijnych podejmowana przez opozycjĂŞ”.

Episkopat polski deklarowa³ rz¹dowi Pi³sudskiego lojalnoœÌ i wspó³pracê przede wszystkim z powodu zbie¿noœci polityki polskiego rz¹du z polityk¹ Watykanu. Stosunki te mia³y charakter co najmniej serdeczny i harmonijny, co by³o stale podkreœlane przez obie strony.

Czy moÂżna do tego coÂś dodaĂŚ? Chyba nie ma potrzeby patrzÂąc na dzisiejszÂą RzeczpospolitÂą. I tak jak politycy ogÂłosili, III Rzeczpospolita jest kontynuatorkÂą swojej (II) poprzedniczki – sprawdziÂło siĂŞ. Tyle, Âże w stosunkach paĂąstwo - koÂśció³ jest to najbardziej widoczne. KoÂścioÂłowi nie ma siĂŞ co dziwiĂŚ, Âże wykorzystuje koniunkturĂŞ. Ale Âże wÂładze niczego siĂŞ nie nauczyÂły? To juÂż nie grzech, to dziaÂłanie wbrew spoÂłeczeĂąstwu.
http://interia360.pl/artykul/stosunki-panstwo-kosciol-po-zamachu-majowym,30409
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #943 : Marzec 10, 2010, 23:35:19 »

Szef watykaĂąskich egzorcystĂłw: Szatan dziaÂła w Watykanie

Seksskandale wstrzÂąsajÂące KoÂścioÂłem katolickim to wedÂług szefa watykaĂąskich egzorcystĂłw dowĂłd na to, Âże "Szatan dziaÂła w Watykanie" - relacjonuje wypowiedÂź ojca Gabriele Amortha "Times" na swoich stronach internetowych.

85-letni ojciec Gabriele Amorth jest g³ównym egzorcyst¹ Watykanu od 25 lat. Podczas swojej pos³ugi mia³ do czynienia, jak twierdzi, z ponad 70 tys. przypadków opêtania przez demona. Wed³ug duchownego Watykan od dawna jest infiltrowany przez satanizm, czego przejawem s¹ "kardyna³owie, którzy nie wierz¹ w Jezusa i biskupi, którzy s¹ powi¹zani z Demonem".

- Kiedy mĂłwi siĂŞ o "dymie Szatana" (to fraza wypowiedziana przez papieÂża PawÂła VI w 1972 roku) w ÂświĂŞtych pokojach, to wszystko prawda, zwÂłaszcza jeÂśli weÂźmie siĂŞ ostatnie doniesienia o przemocy i pedofili - mĂłwi ojciec Amroth.

Wed³ug duchownego kolejnym przyk³adem satanistycznego zachowania, by³o "przykrycie" przez Watykan w 1998 roku œmierci Alois Estermanna, dowódcy Gwardii Szwajcarskiej, jego ¿ony oraz Cedrica Tornaya, innego Gwardzisty. Wszyscy zostali zabici z broni palnej. - Oni (Watykan - red.) od razu to przykryli, to podejrzane - mówi Amroth. Wed³ug oficjalnej wersji Tornay zabi³ swojego dowódcê i jego ¿onê, a nastêpnie pope³ni³ samobójstwo. Jednak jego rodzina zaprzecza³a takiej wersji. Wed³ug nieoficjalnych informacji ca³a sprawa by³¹ podszyta w¹tkiem homoseksualnym, a w tragediê zamieszana by³a czwarta osoba, której personaliów do dzisiaj nie poznano.

WedÂług egzorcysty zamach na Jana PawÂła II w 1981 roku to dzieÂło Szatana, tak samo jak incydent z chorÂą psychicznie kobietÂą podczas ostatnich ÂświÂąt BoÂżego Narodzenia, kiedy to zaatakowaÂła ona Benedykta XVI.

Ojciec Amorth zostaÂł wyÂświĂŞcony w 1954 roku, a oficjalnym egzorcystÂą zostaÂł w 1986 roku. W poprzednich latach nieraz sugerowaÂł, Âże Adolf Hitler i JĂłzef Stalin byli opĂŞtani przez Szatana. Jest honorowym prezesem Stowarzyszenia EgzorcystĂłw.

 

onet.pl
http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/religie-i-wierzenia/36-religie-i-wierzenia/1386-szef-watykaskich-egzorcystow-szatan-dziaa-w-watykanie
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            KsiĂŞga Koheleta 3,1
Kiara
Gość
« Odpowiedz #944 : Marzec 10, 2010, 23:53:44 »

Nu , jak w Watykanie Szatan sie rozgoscil , to juz nikt nie jest bezpieczny. Naczelny od egzporcyzmow sobie z nim nie poradzil , to widac pora na zmiany.
No, bo , gdzie , jak gdzie , ale  ale w Watykan nie powinien byc rezydecja Szatana , a tu prosze oficjalne oswiadczyny.
No to co my malutczcy mozemy zrobic?
Tylko odciac sie od tego "domu Szatana".

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #945 : Marzec 11, 2010, 00:44:18 »


No, bo , gdzie , jak gdzie , ale  ale w Watykan nie powinien byc rezydecja Szatana , a tu prosze oficjalne oswiadczyny.

W co wierzÂą to majÂą ! PrzecieÂż prawo manifestacji udowodniÂła juÂż nieraz  nauka.
Przecie w Biblii napisano - Ja Pan, Ja stwarzam ciemnoœÌ i jasnoœÌ ....

Wierzysz w Szatana ( stwarzasz Szatana) - no to masz Szatana.Wierzysz w dobro, miÂłoœÌ ( czyli  taki jest TwĂłj system wartoÂści) - no to masz dobro i miÂłoœÌ.
I nie pomoÂże nawet Âżaden egzorcysta, no bo w jaki sposĂłb ?
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2010, 00:48:19 wysłane przez Silver » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #946 : Marzec 11, 2010, 01:10:24 »

KRK - jak wszystko - tworzÂą ludzie, Ci godni naÂśladowania, zwyczajni jak teÂż czasami upadajÂący, z uÂłomnoÂściami. Zawsze o tym mĂłwiÂłem - pomimo licznych zapewnieĂą niektĂłrych forumowiczĂłw jakoby jesteÂśmy boscy.

Kiaro, i tak "nie¼le" jak na instytucjê o której upadku - w oparciu o posiadan±... khm... "WIEDZÊ" - zapewnia³a¶ przed koñcem 2009 r...
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2010, 01:11:37 wysłane przez arteq » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #947 : Marzec 12, 2010, 14:26:43 »

Arteq ,jak to  "WedÂług duchownego Watykan od dawna jest infiltrowany przez satanizm, czego przejawem sÂą "kardynaÂłowie, ktĂłrzy nie wierzÂą w Jezusa i biskupi, ktĂłrzy sÂą powiÂązani z Demonem" " nie jest upadkiem to ja nie wiem czym to jest. W kaÂżdym razie fasada trzyma siĂŞ mocno , choĂŚ Âściany noÂśne mocno nadÂżarte widaĂŚ ...
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #948 : Marzec 12, 2010, 15:27:34 »

PrzecieÂż o tym mĂłwiÂł - zapowiadaÂł juÂż Jezus, wiĂŞc co w tym dziwnego - idÂąc Twoim tokiem myÂślenia naleÂżaÂłoby stwierdziĂŚ, Âże chrzeÂścijaĂąstwo upadÂło... zanim powstaÂło.. Czy to, Âże w jakimÂś zespole jest tzw. "szczur" vel "kret" Âświadczy o jego upadku?
ÂŚwiadczy to o tym, Âże trwa zaÂżarta walka, byĂŚ moÂże z powodu, Âże czasu maÂło...
Zapisane
Lucyna
Gość
« Odpowiedz #949 : Marzec 16, 2010, 18:37:34 »

CzeœÌ.
Musze przyznaĂŚ Âże o upadku religi na Âświecie ani widaĂŚ ani sÂłychaĂŚ, ale jednak ma to jakis sens.
Zgodnie z przysÂłowiem najciemniej pod latarniÂą upadek religi nastÂąpiÂł na tym forum, wiĂŞc chyba wszystko sie juÂż sprawdziÂło.
Zapisane
Strony: 1 ... 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 [38] 39 40 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.034 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ostwalia zipcraft wypadynaszejbrygady phacaiste-ar-mac-tire x22-team