Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 13:53:55


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 ... 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 [38] 39 40 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: upadek religii 2009  (Przeczytany 382633 razy)
0 u¿ytkowników i 25 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #925 : Styczeñ 24, 2010, 02:58:17 »

To nie by³ przejaw ukorzenia siê lecz spe³nienie Twojej pro¶by. Jak ju¿ wyja¶nia³em w którym¶ ze wcze¶niejszych postów u¿ycie w wypowiedzi czyjego¶ nazwiska, bez poprzedzenia go zwrotem grzeczno¶ciowym Pan/Pani - w tym konkretnym przypadku - "£obos" - nie ³amie zasad poprawnej pisowni, a tym samym nie mo¿e byæ przejawem kpienia czy te¿ braku szacunku. Jest to forma zwrotu bardzo czêsto praktykowana w szeregu publikacji i artyku³ów.
Zanim zaczniesz co¶ krytykowaæ upewnij siê czy masz minimum racji.
Zapisane
Piotr
Go¶æ
« Odpowiedz #926 : Styczeñ 24, 2010, 03:07:27 »

W takim momencie Panie Artqu by³oby sensowne opu¶ciæ to Forum i za³o¿yæ swoje Forum pod nazw± np. "Jak zdemaskowa³em Projekt Cheops".
My¶lê ¿e wielu uczestników forum zaczê³o by tak¿e pisaæ o ró¿nych sprawach ale jak dot±d widzia³em i czyta³em próbuje Pan w ka¿dym temacie kogo¶ obra¿aæ.  Ja tak¿e du¿o wiêcej bym Pisa³ na temat PCH np. z niemieckiej strony. Tak bo tam te¿ siê co¶ dzieje. Do³±czaj± do nas tak¿e Polacy z Anglii.
Bardzo bym siê cieszy³ na ró¿ne tematy zwi±zane z projektem. Nawet je¿eli bêd± powtarzane bo zawsze przychodz± nowi Forumowicze którzy wchodz± na Forum wyszukiwuj± najnowszy w±tek, a tu jaka¶ k³ótnia. Nie dyskusja
Pozdrawiam
Zapisane
kot
Go¶æ
« Odpowiedz #927 : Styczeñ 24, 2010, 03:11:10 »


Arteq.

W moj± prywatno¶æ chcia³e¶ wej¶æ i to  spowodowa³o,by¶ mnie chcia³ oszukaæ.

Jeste¶ ¶mieszny,bo z rêki mi jesz-a robi± to tylko ci,których wokó³ palca obróci³em.

Ty siê ukorzy³e¶ ale w kontek¶cie tego,co do¶wiadczy³em od ciebie ¼le to o tobie ¶wiadczy.

DAJÊ CI SZANSÊ.
Bêdê dla ciebie przychylny,gdy ty szanowaæ nas bêdziesz.

« Ostatnia zmiana: Styczeñ 24, 2010, 03:35:27 wys³ane przez kot » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #928 : Styczeñ 24, 2010, 04:09:46 »

O czym Ty do mnie mówisz? Jak± prywatno¶æ? Jakie oszukaæ? Jak± szansê? Jakie ukorzy³e¶? Ca³kiem straci³e¶ kontakt z realiami? To¿ to istna kakofonia.
Daruj sobie i "szansê" i "przychylno¶æ". Zapewniam, ¿e nic od Ciebie nie potrzebujê - nie wiem nawet sk±d tego typu pomys³y. Daruj sobie równie¿ pisanie bzdurnych PW do mnie. Pomimo licznych prób nie mo¿na oczekiwaæ z Twojej strony sensownej i powa¿nej rozmowy. Mo¿e po prostu nie masz nic rozs±dnego/konkretnego do powiedzenia?

We¼ siê ogarnij jako¶, spróbuj pozbieraæ.

Gdy bêdziesz w stanie chocia¿ w miarê rozs±dnie rozmawiaæ - podejmê temat.
Tyle ode mnie.

Przepraszam za offa.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 24, 2010, 04:24:15 wys³ane przez arteq » Zapisane
Piotr
Go¶æ
« Odpowiedz #929 : Styczeñ 24, 2010, 04:41:43 »

Tutaj mo¿e co¶ istotnego z Lutego 2009 ¿eby zostaæ w temacie. Religie upadaj± i upadaæ bêd± mo¿e nie u ciebie za rogiem ale gdzie indziej. I jak to by³o ju¿ napisane to d³ugotrwa³y stan który jeszcze potrwa.

http://katholizismus.suite101.de/article.cfm/jesus_ja_kirche_nein

Niestety ale to co wiêkszo¶æ nienców my¶li to Jezus Tak a Ko¶ció³ Nie i je¿eli to nie pocz±tek upadku Religii to co?

Pozdrawiam.
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #930 : Styczeñ 24, 2010, 05:39:27 »

Widzisz, nawet zak³adaj±c, ¿e masz racjê co opisanych sytuacji [opinie ludzi] to zdajesz siê nie dostrzegaæ 2 faktów które w tym temacie wskazuj± na k³amstwa w zapowiedziach Lucyny £obos/PCH:
1. upadek mia³ nast±piæ [czas dokonany] do koñca 2009 r.
2. upadek religii [liczba mnoga] - Ty podajesz przyk³ady tylko z KK, a judaizm, a islam?

Daleki jestem od stwierdzenia, ¿e wszystko w KK jest OK. Nie, nie jest - wiele rzeczy wymaga zmian, naprawy. Ale nie mo¿emy stwierdziæ, ¿e KK upad³. Na temat powodów danej opinii ludzi - "Jezus tak, ko¶ció³ nie" mogê przedstawiæ swój punkt widzenia. W wielkim skrócie - oprócz dostrzegania pewnych patologii, ludzie stali siê tak¿e wygodni. KK stawia w wielu sprawach poprzeczkê wysoko i jednoznacznie - sporo osób nie chce wysilaæ siê, woli obej¶æ.
Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #931 : Styczeñ 24, 2010, 08:45:51 »

Dziwi mnie tylko-bo uwa¿a³em Ciebie za solidnego go¶cia,który czai,¿e bieg zdarzeñ mo¿e byæ zachwiany.

Ale¿ jasne, ¿e MO¯E byæ zachwiany. Ale skoro uznajemy, ¿e "wszystko p³ynie", i ka¿da rzecz mo¿e byæ w ka¿dej chwili zachwiana, zmieniona - to w takim uk³adzie wszystkie proroctwa Samcia, w³±cznie z tymi o Nibiru, S³oñcu, przebiegunowaniu (czytaj - ca³a o¶ dzia³alno¶ci PCH) jest funta k³aków nie warta, bo Samcio wie tu tyle, ile móg³by powiedzieæ ka¿dy: "Mo¿e jutro bêdzie koniec ¶wiata, albo i nie bêdzie".
Zapisane
Val Dee
Go¶æ
« Odpowiedz #932 : Styczeñ 24, 2010, 09:00:21 »

Dziwi mnie tylko-bo uwa¿a³em Ciebie za solidnego go¶cia,który czai,¿e bieg zdarzeñ mo¿e byæ zachwiany.

Ale¿ jasne, ¿e MO¯E byæ zachwiany. Ale skoro uznajemy, ¿e "wszystko p³ynie", i ka¿da rzecz mo¿e byæ w ka¿dej chwili zachwiana, zmieniona - to w takim uk³adzie wszystkie proroctwa Samcia, w³±cznie z tymi o Nibiru, S³oñcu, przebiegunowaniu (czytaj - ca³a o¶ dzia³alno¶ci PCH) jest funta k³aków nie warta, bo Samcio wie tu tyle, ile móg³by powiedzieæ ka¿dy: "Mo¿e jutro bêdzie koniec ¶wiata, albo i nie bêdzie".

Bo rzeczywi¶cie tak jest ;P
Tak jak z tym odkryciem Atlantydy, meteorytem w Ba³tyku (co prawda jaki¶ spad³ gdzie¶ na £otwê czy Estoniê - chyba Enki chybi³). Tak i w 2012 bêdzie t³umaczenie "sorki, zdarzenia zosta³y zachwiane - Nibiru nie trafi³a w Ziemiê tylko Bogu ducha winn± ma³± planetê kr±¿±c± gdzie¶ przy Alfa Centauri. Winni tego zaniedbania - te¿ wp³ywowi ludzie ze ¶rodowisk, o których z wiadomych przyczyn nie bêdê opowiada³ - zostan± przyk³adnie ukarani.. Nie czas i miejsce ku temu. Nie uda³o siê te¿ wykopaæ mumii ani Labiryntu - widaæ podczas ostatnich trzêsieñ Ziemi wywo³ywanych przez Amerykanów p³yty tektoniczne zosta³y przesuniête i podziemny Labirynt zosta³ tak jakby "przeci±gniêty na linie". Zabrany spod miejsca gdzie kopali¶my. Wszystkich serdecznie przepraszam. Postaram siê by Nibiru nadlecia³a w 2020r. a prawid³owe wspó³rzêdne do kopania Labiryntu to..." ;p
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 24, 2010, 09:00:54 wys³ane przez Val Dee » Zapisane
gosc5690
Go¶æ
« Odpowiedz #933 : Styczeñ 24, 2010, 10:15:10 »

arteq:
"Jak ju¿ pisa³em - nie oczekujê potwierdzenia upadku w formie: "ostatni zamyka drzwi". Oczekujê, ¿e zdecydowana wiêkszo¶æ zapytanych osób powie "tak, religie upad³y"."

eeee tam, zaraz tam wiêkszo¶æ. Tak odpowiedzia³y 2,5 osoby (s³ownie - dwie i pó³ osoby) parê stron temu w niniejszym w±tku Mrugniêcie))))))))). Pora¿aj±ca ilo¶æ;))))))).

__________________________________________---

A co do stwierdzenia, ¿e bieg zdarzeñ mo¿e byæ zachwiany, bo cz³owiek wp³ywa na rzeczywisto¶æ bla bla bla.... ja my¶lê, ¿e to stwierdzenie mo¿na by traktowaæ jako ostateczny - jak wy tu mówicie - dupochron. Poprzez takowe stwierdzenie mo¿na usprawiedliwiæ KA¯¡ NIEZAISTNIA£¡ przepowiedniê, KA¯DE NIEZAISTNIA£E zaj¶cie. Oczywi¶cie - dalej bêd± zapewne prowadzone rozwa¿ania, czy to zmieniony bieg wydarzeñ sprawi³, ¿e nic siê nie sta³o (w danym temacie), czy te¿ po prostu przepowiednia by³a bzdurna. I tak w bagno przepychanek dalej brn±æ bêdziemy mimo, ¿e odpowiedzi na pytania z cyklu "czy religie upad³y" lub "czy leci ku nam Nibiru" s± tak oczywiste i jasne.
Có¿, jak widaæ nie dla wszystkich.
 
A swoj± drog± nadaje siê to do tematu "Jak siê bêd± t³umaczyæ w 2012...". T³umaczeñ ci±g dalszy.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 24, 2010, 10:17:29 wys³ane przez gosc5690 » Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #934 : Styczeñ 24, 2010, 11:55:04 »

GO¦Æ5690:

I dok³adnie o tym mówiê. Kolejna forma t³umaczenia, usprawiedliwienia - nic wiêcej.

Ale dla jasno¶ci, powiem co¶ jeszcze.

Otó¿ na ¶wiat mo¿na patrzeæ z dwóch perspektyw (je¶li chodzi o wymiar "przeznaczenie-wolno¶æ"):

1. Uznajemy, ¿e wszystko (lub wiele rzeczy) jest z góry przewidzianych, niezmiennych. W takim podej¶ciu pojêcie "przepowiedni" ma sens - gdy¿ mo¿na przepowiedzieæ zdarzenia, które s± pewne, niejako zdeterminowane przez los/przysz³o¶æ/fizykê (lub wszystko razem wziête). Tyle tylko, ¿e w takim ujêciu, gdy przepowiedziane zdarzenia s± ró¿ne ze stanem faktycznym, mo¿na z ca³± ¶mia³o¶ci± powiedzieæ, ¿e przepowiednia siê nie sprawdzi³a. W tym ujêciu Samcio po prostu K£AMA£/MYLI£ SIÊ.

2. Uznajemy, ¿e wszystko jest zmienne, ¿e bieg ka¿dych wydarzeñ zale¿ny jest od naszych dzia³añ, od sytuacji, zmiennych losowych etc. Tyle, ¿e w tym ujêciu KA¯DA przepowiednia z góry mo¿e byæ uznana za naiwn± i bzdurn± - gdy¿ NICZEGO nie mo¿na przepowiedzieæ z góry. W tym ujêciu z kolei Samcio ju¿ z definicji K£AMIE, daj±c jakiekolwiek przepowiednie.

Wniosek? Tak czy siak - Samcio k³amie/myli siê.

Zwolennicy natomiast, jak widzê, staraj± siê dla ochrony Samcia wymieszaæ oba powy¿sze sposoby patrzenia na ¶wiat. Aby uzasadniæ wiarê w przepowiednie, przyjmuj± stanowisko pierwsze. Natomiast, gdy przepowiedniê szlag trafia, nagle u¿ywaj± argumentów ze stanowiska drugiego, mimo, ¿e jest ono PRZECIWSTAWNE do samego za³o¿enia o mo¿liwo¶ci przepowiadania (stanowisko pierwsze).

Oto, jak mo¿na tak lawirowaæ miêdzy pogl±dami, by uzasadniæ pora¿kê - wystarczy zmieniaæ koncepcjê odpowiednio do aktualnej sytuacji, oceniaæ jedne fakty 9samo przepowiadania) wedle jednego kryterium, a inne (niesprawdzenie przepowiedni) wedle kryterium do niego przeciwstawnego. Zapominaj±c w ogóle, ¿e jedno wyklucza drugie - determinizm wyklucza zmienno¶æ pod wp³ywem dzia³añ, a wolna wola wyklucza jakiekolwiek przepowiednie.
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #935 : Styczeñ 24, 2010, 12:02:40 »

GO¦Æ5690 :
Cytuj
A co do stwierdzenia, ¿e bieg zdarzeñ mo¿e byæ zachwiany, bo cz³owiek wp³ywa na rzeczywisto¶æ bla bla bla..... ja my¶lê, ¿e to stwierdzenie mo¿na by traktowaæ jako ostateczny - jak wy tu mówicie - dupochron.


Do zmiany rzeczywisto¶ci potrzebny jest nie jeden cz³owiek, lecz bardzo wiele spójnych intencji wielu osób. Masz prawo w to nie wierzyæ, ale chocia¿ zbadaj , czy odrzucaj±c taki pogl±d nie pope³niasz b³êdu. Nie piszê tego konkretnie w kwestii upadku religii czy te¿ nibiru, ale jako wyjête przez Ciebie samego zdanie z kontekstu. Samo w sobie to interesuj±ce zagadnienie.
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #936 : Styczeñ 24, 2010, 12:48:30 »

Trance Experience sphinx
<a href="http://www.youtube.com/v/tBdf7s-qytM&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/tBdf7s-qytM&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;</a>
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #937 : Styczeñ 24, 2010, 16:38:35 »

... Potwierdzasz to co ja mówi³em wcze¶niej, a Ty próbowa³e¶ zbiæ - nic nie odwróci tego, ¿e zapewnienia £obos, ¿e religie UPADN¡ do koñca 2009 r jest zwyczajnym k³amstwem - kolejnym zreszt±.

Nie, atreq propagujesz tu bowiem tryb DOKONANY, a jest ró¿nica miêdzy 'bêdzie upadek' a 'upadn±'

Bardzo czekasz aby z³apaæ za koniec jêzyka Samcia albo p £obos, ale nadal to siê nie udaje, poniewa¿ Samcio wyra¿a siê typowo dla siebie nieprecyzyjnie. Nie propaguj wiec znów tekstu - którego nie by³o.


...
1. upadek mia³ nast±piæ [czas dokonany] do koñca 2009 r.

K³amstwo atreq, k³amstwo ... twoje i naprawde przykro mi to pisaæ. Ale rozumiem t± frustracje, kiedy od lat polujesz na jedno choæby zdanie i fige z tego wychodzi.
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #938 : Styczeñ 24, 2010, 22:07:49 »

Jednak Enigmo proponujê aby¶ spotka³a siê z jakim¶ jêzykoznawc± - mo¿e on w koñcu uzmys³owi Ci ¿e Twoje jêzykowe interpretacje s± ¶mieszne.
Je¿eli napisa³bym, ¿e:
1. do koñca 1945 bêdzie upadek III Rzeszy
2. III Rzesza upadnie do koñca 1945 r
3. do koñca 1945 r. nast±pi upadek III Rzeszy
bêdzie to to¿same.

Naprawdê na nic taka forma obrony siê zdaje - £obos ju¿ tyle na³ga³a, ¿e nie ma mo¿liwo¶ci siê z tego wyreklamowaæ.
   
Zapisane
Val Dee
Go¶æ
« Odpowiedz #939 : Styczeñ 24, 2010, 23:26:27 »

Zasadniczo nie ma ¿adnej ró¿nicy miêdzy "bêdzie upadek" a "upadn±" - obie dotycz± czasu przysz³ego dokonanego. Czas przysz³y niedokonany brzmia³by: "bêd± upadaæ".
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #940 : Styczeñ 24, 2010, 23:43:18 »

Atreq, we wszystkich 3 przypadkach zaczai³ ci sie jaki¶ 'koniec'

Wiec jeszcze raz cytat: Zaczekajcie jeszcze trzy lata i bêdzie upadek wszystkich religii.
Nie widze tu wzmianki o 'koñcu'.
A wracaj±c do przyk³adu historycznego, to pos³uguj±c siê retoryk± Samcia mo¿na stwierdziæ ze w roku 1943 roku bêdzie upadek III Rzeszy (5.7.43 Kursk - niemcy dostaj± ³upnia od ZSSR, siada logistyka zaopatrzenie). Od tego momentu parabola zwyciêskiego marszu raptownie spada w dó³ ku niepowodzeniu...

No ale to s± tylko s³owa, a interpretacja zale¿y od czytaj±cego. W moim przekonaniu nie by³o co siê wogóle napalaæ na ewidentne zakoñczenie instytucji religijnych na ten rok. A to dlatego ¿e ka¿dy kto choæ troche obraca siê w temacie, wie ¿e 09 nie jest dat± szczególnie odnotowan± w innych proroctwach. Po za tym Ratzinger zosta³ wybrany na papie¿a w 2005r, mine³y wiec dopiero 4 lata pontyfikatu papie¿a uwa¿anego za ostatniego lub przedostatniego. Je¶li kto¶ wiec orientuje siê w zapisach , to nawet przez my¶l by nie przesz³o ze 'ostateczny koniec' nast±pi w 09r. Mi samej nawet rok 2012 zdaje siê byc dat± - niesamowicie blisk± (jak na 2 tys lat chrze¶cijañstwa) i trudno mi uwierzyæ aby za mojego skromnego ¿ywota, mia³am ogl±daæ jak±¶ rewolucje na tym tle. Tymniemniej je¶liby wzmianki w innych tekstach mia³y siê jakim¶ cudem potwierdziæ (na co szanse oceniam 50/50 ) to faktycznie kiedy¶ ów proces degradacji powinien siê rozpocz±æ. W moim osobistym odczuciu wewn, czujê ¿e te zwi±zki z dogmatyczn± religi±, rozlu¼niaj± siê choæ wiesz przecie¿ jak g³êboko jestem przywi±zana do s³uszno¶ci dekalogu, potrzebie wiary w Boga i ufno¶ci w Opatrzno¶æ  U¶miech Wiec oceniajmy realistycznie monotonny g³os Samcia z za¶wiatów, pamiêtaj±c ¿e jego potok s³ów ledwo przebija siê przez krtañ Lucyny.

Tymczasem pewnie mo¿esz uznaæ za swoje zwyciêstwo, ze min±³ kolejny rok i nic szczególnego siê nie wydarzy³o. Meczety, ko¶cio³y, cerkwie i synagogi stoj± jak sta³y. Wierni uczêszczaj± na mod³y, piêni±¿ki wartkim strumieniem p³yn± (i s³usznie) na Haiti. Dzieci s± chrzczone a komunie coraz pe³niejsze blasku  Mrugniêcie I pewnie nieprêdko siê to zmieni, skoro ludzie potrzebuj± tych akcentów w swoim ¿yciu. W tym momencie mo¿esz spokojnie pogroziæ palcem wszystkim niedowiarkom, na ca³y nastêpny 2010 rok
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #941 : Styczeñ 25, 2010, 22:18:08 »

posty dotycz±ce tolerancji w szkole katolickiej przenios³em tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3093.0
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #942 : Luty 06, 2010, 21:19:27 »

nie wiem czy w dobrym watku ale umieszczam:

Stosunki pañstwo - Ko¶ció³ po zamachu majowym
Autor: historyk (zredagowany przez: Magda G³owala-Habel)

S³owa kluczowe: zamach majowy, II Rzeczpospolita, ko¶ció³, wspó³praca, tolerancja, Watykan

2010-02-05 10:37:20
Udokumentowane opisanie stosunków ko¶cielno-pañstwowych po zamachu majowym Pi³sudskiego.

Zamach stanu, dokonany 1926 roku odda³ w³adzê w rêce Pi³sudskiego. Polska wesz³a w nowy okres, którego cech± charakterystyczn± by³a stopniowa likwidacja swobód obywatelskich zagwarantowanych przez konstytucjê marcow± oraz rz±dy autorytarne, ogarniaj±ce swoim zasiêgiem ca³e spo³eczeñstwo. Nast±pi³ tak¿e zwrot w polityce zagranicznej poprzez polepszenie stosunków z Niemcami. Te miêdzy innymi przyczyny spowodowa³y ocieplenie stosunków pomiêdzy Watykanem a Polsk±. Du¿y wp³yw na to mia³ charakter stosunków pomiêdzy Pi³sudskim a papie¿em Piusem XI. By³y one bardzo osobiste, a ich pocz±tek siêga okresu, gdy  pó¼niejszy papie¿ Pius XI by³ nuncjuszem w naszym kraju jako A. Ratti. Naczelnik Pañstwa popiera³ dzia³alno¶æ Rattiego, a ten z kolei ze zrozumieniem i sympati± wyra¿a³ siê o planach Naczelnika. Obaj mê¿owie stanu byli raczej przeciwnikami demokracji parlamentarnej i liberalizmu.

Dla Rattiego, który niebawem po opuszczeniu Polski zasiad³ na papieskim tronie jako Pius XI, ponowne objêcie w³adzy przez Pi³sudskiego by³o gwarancj±, ¿e Polska nie zboczy z tej linii politycznej, która by³a korzystna dla Watykanu. 26 maja, a wiêc w okresie, kiedy wiele rz±dów europejskich by³o wstrzemiê¼liwych wobec wydarzeñ w Polsce "Nasz Przegl±d" w wydaniu z 28. 05. 1926r. zamie¶ci³ komunikat; "W dniu wczorajszym premier Bartel odwiedzi³ kardyna³a Kakowskiego, który powróci³ z Rzymu. Dowiadujemy siê, ¿e kardyna³ Kakowski przywióz³ b³ogos³awieñstwo papieskie dla marsza³ka Pi³sudskiego i dla rz±du p. Bartla".

B³ogos³awieñstwo takie mia³o swoja wymowê polityczn± i przedstawia³o du¿± warto¶æ dla nowych w³adz, których pozycja nie by³a jeszcze ugruntowana. Wybitni przedstawiciele episkopatu; arcybiskupi Teodorowicz i Sapieha, biskupi £oziñski i £ukomski piastowali mandaty senatorskie z ramienia narodowej demokracji i dopiero na wyra¼ne polecenie papieskie zrzekli siê  ich w marcu 1923 roku. Dla re¿imu autorytarnego sprawa pozyskania kleru mia³a niebagatelne znaczenie. I taka zmiana nast±pi³a pod dyskretnym naciskiem Rzymu. Efektem takiego dzia³ania, stosunki pomiêdzy klerem a obozem rz±dz±cym by³y coraz lepsze i ¶ci¶lejsze. Donios³± role w doprowadzeniu do tego sojuszu, w jego utrzymaniu i pog³êbieniu odegrali dwaj dostojnicy ko¶cielni: arcybiskup gnie¼nieñsko-poznañski i prymas Polski kardyna³ August Hlond oraz nowy nuncjusz przy rz±dzie Rzeczypospolitej – Francesco Marmaggi.

Szczególnie pierwszy z nich by³ obok Piusa XI i Pi³sudskiego osobisto¶ci±, której wp³yw najsilniej zawa¿y³ na stosunkach polsko-watykañskich w tym okresie. Hlond by³ najbardziej rzymskim spo¶ród polskiego episkopatu, nie by³ zwi±zany z ¿adn± parti± polityczn±, nie mia³ ¿adnych zobowi±zañ w stosunku do zwalczaj±cych siê ugrupowañ. By³ reprezentantem watykañskiej racji stanu, a ta nakazywa³a porozumienie miêdzy ko¶cio³em a w³adzami i tê politykê porozumienia i wspó³pracy Hlond realizowa³ konsekwentnie. Jako rzecznik interesów watykañskich by³ partnerem wymagaj±cym choæ potrafi³ byæ elastyczny w sprawach mniejszej wagi. Rz±d widzia³ w nim swego sojusznika, a liczne fakty wskazywa³y, ¿e i w Rzymie ma on wyj±tkowo mocn± pozycjê. Sta³ siê najwy¿szym przedstawicielem ko¶cio³a w Polsce i stopniowo usuwa³ w cieñ arcybiskupa warszawskiego, Kakowskiego.

Drugim dostojnikiem ko¶cielnym, który przyczyni³ siê do utrwalenia dobrych stosunków pomiêdzy klerem a sanacj± by³ nuncjusz papieski Marmaggi. By³ on dyplomat± papieskim o du¿ym do¶wiadczeniu, zdobytym w czasie  swej dzia³alno¶ci na ró¿nych stanowiskach ( by³ m. in. nuncjuszem w Pradze). Do Warszawy przyby³ w marcu 1928 roku.

Wspomnia³em wcze¶niej o dobrych stosunkach pomiêdzy obiema stronami. Pierwszym  oficjalnym potwierdzeniem doj¶cia do porozumienia by³ przebieg Zjazdu Katolickiego, odbytego w Warszawie w dniach 27-30 sierpnia 1926r. W zje¼dzie wzi±³ udzia³ prezydent Mo¶cicki, a otwieraj±cy zjazd kard. Kakowski o¶wiadczy³ w swym przemówieniu: „Swoj± obecno¶ci± na Zje¼dzie Katolickim, Pan Prezydent stwierdza publicznie ze najwy¿szy przedstawiciel pañstwa i w³adz ¶wieckich w Polsce ³±czy siê my¶l± i duchem z ludno¶ci± katolick±, która stanowi olbrzymi± wiêkszo¶æ narodu, i dobro tej ludno¶ci le¿y mu na sercu. Korzystaj±c z tej okazji, oznajmiamy tu uroczy¶cie Panu Prezydentowi i Rz±dowi Polskiemu, ¿e my, katolicy, jeste¶my si³± duchow± Pañstwa, która w ka¿dej chwili, w czasie pokoju i wojny, oddaje siê ca³kowicie i bez zastrze¿eñ na us³ugi najja¶niejszej Rzeczypospolitej Polskiej, pe³na ofiary i po¶wiêcenia stoi niezachwianie przy Prezydencie Rzeczypospolitej i Rz±dzie, od których ma w zamian prawo spodziewaæ siê i domagaæ siê, aby oni oddani byli dobru ca³ego narodu i szanowali prawa, uczucia religijne i przekonania religijne ludno¶ci katolickiej”( za Przegl±dem Powszechnym z 1926r,str.53-54).

Tego rodzaju deklaracji nie sk³ada³ episkopat ¿adnemu z poprzednich rz±dów. Zosta³a ona niebawem potwierdzona w czasie zjazdu metropolitów ko¶cio³a katolickiego, który odby³ siê w Warszawie na prze³omie listopada i grudnia 1926 roku. ¦wiadczy o tym wizyta kardyna³a Hlonda u ministra sprawiedliwo¶ci Meysztowicza, który zastêpowa³ chorego premiera i z³o¿one wtedy przez kardyna³a o¶wiadczenie: „Prymas Polski, deklaruj±c szczer± lojalno¶æ episkopatu wobec Pañstwa i Rz±du, o¶wiadcza, ze episkopat pragnie harmonijnej wspó³pracy z w³adzami pañstwowymi i zgodnie ze swym pos³annictwem dzia³aæ stale dla dobra Ojczyzny, nie wchodz±c w politykê partyjn±, która prasa ró¿nych kierunków nies³usznie episkopatowi podsuwa. Pragnie atoli episkopat, aby Wysoki Rz±d ze swej strony otoczy³ Ko¶ció³ katolicki szczer± opiek± i aby w³adze pañstwowe w zarz±dzeniach swych unika³y wszystkiego, co by katolików mog³o niepokoiæ i nieprzychylnie do Rz±du usposobiæ.”(Dz. U. R. P. nr 124 z 1926r.,poz. 714).

Charakterystyczna tu jest warunkowo¶æ tych deklaracji. Przedstawiciele ko¶cio³a wystêpowali w stosunku do rz±du jako równorzêdny partner. Zg³aszali mo¿liwo¶æ lojalnej wspó³pracy, ale pod warunkami, okre¶lonymi do¶æ ogólnikowo. Chodzi³o o to-jak pisa³ kardyna³ Hlond, by rz±d unika³ wszystkiego, co by mog³o katolików niepokoiæ lub nieprzychylnie do rz±du nastawiæ. Ogólnie bior±c, ten postulat zapewnienia ko¶cio³owi uprzywilejowanego stanowiska, a klerowi maksymalnej swobody dzia³ania by³ przez w³adze sanacyjne przyjêty i przestrzegany. W ci±gu nastêpnych lat zosta³y wydane liczne rozporz±dzenia wykonawcze i zarz±dzenia w³adz, które w sposób znaczacy zwiêkszy³y uprawnienia kleru.

Obok zarz±dzeñ z dziedziny nauki i szkolnictwa, by³y to nastêpuj±ce rozporz±dzenia: Rozporz±dzenie Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wojskowych z dn. 25.11.1926r., które regulowa³o sprawê duszpasterstwa wojskowego i dawa³o kapelanom du¿e mo¿liwo¶ci oddzia³ywania na armiê, Rozporz±dzenie Ministra Sprawiedliwo¶ci z 23.02.1927r. da³o specjalne przywileje dla duchownych i zakonników odbywaj±cych karê wiêzienia i aresztu zapobiegawczego (Dz.Urz.Min.Spraw.nr.5.1927).Rozporz±dzenie  Prezydenta R.P. z 7.02.1928r. przyznawa³o w³adzom ko¶cielnym znaczne u³atwienia przy wpisywaniu do ksi±g  hipotecznych w³asno¶ci osób prawnych ko¶cielnych i zakonnych (Dz.U.R.P.,nr.16,1928). Rozporz±dzenia z maja 1931 i marca 1933 znosi³y obowi±zuj±ce dot±d postanowienia sprzeczne z konkordatem(Dz.U.R.P.,nr.51,1931r.)

Wreszcie rozporz±dzenie Prezydenta R.P. z 28 stycznia 1934r. o stowarzyszeniach s³u¿±cych katolickim celom religijnym wy³±czy³o organizacje katolickie spod mocy obowi±zuj±cej prawa o stowarzyszeniach i przyznawa³o im znaczne u³atwienia w dzia³alno¶ci(Dz.U.R.P.nr.9,1934r.).Wydane przepisy w wiêkszo¶ci wypadków wprowadza³y w ¿ycie postanowienia konkordatu ale czyni³y to w sposób rozszerzaj±cy ich interpretacjê w sensie dla ko¶cio³a korzystnym.

Nie tylko w ustawodawstwie, ale i w praktyce dzia³alno¶ci w³adz istnia³a z góry narzucona tendencja do specjalnego faworyzowania problemów ko¶cielnych i duchowieñstwa. W tej sprzyjaj±cej atmosferze rozwija³a siê bujnie dzia³alno¶æ organizacyjna ko¶cio³a, ros³a ilo¶æ stowarzyszeñ katolickich obejmuj±cych swym zasiêgiem coraz to nowe dziedziny ¿ycia publicznego. Wszystkie te organizacje i stowarzyszenia kierowane by³y przez Akcjê Katolick±, bêd±c± swego rodzaju nadbudow± zrzeszeñ katolickich dzia³aj±cych pod wp³ywem kleru. W ofensywie stowarzyszeñ i Akcji Katolickiej czyli mówi±c krótko klerykalizacji ¿ycia, szczególny nacisk zosta³ po³o¿ony na dzia³alno¶æ w¶ród m³odzie¿y.

Osi±gniêcie decyduj±cego wp³ywu na naukê i wychowanie, zdobycie rz±du dusz nad m³odym pokoleniem to by³y cele zasadnicze i obóz klerykalny walczy³ o nie z najwiêksz± zaciêto¶ci±. W tej dziedzinie (podobnie jak w hierarchicznym ustroju Akcji Katolickiej) podkre¶lano zasady katolickiego wychowania m³odzie¿y. Wiadomo¶ci Archidiecezjalne Warszawskie w nr.4 z 1929r. pisz±:” Z tej m±drej a ojcowskiej pedagogii Ko¶cio³a wynika, ¿e dwoma zasadniczymi celami powinien kierowaæ siê katolicki ruch m³odzie¿y, odcinaj±c siê tym samym ostro i ca³kowicie od wszelkich innych organizacji, które wy³aniaj± siê z nowoczesnego spo³eczeñstwa. Z jednej strony, powinien on czerpaæ wszelkie natchnienie ideowe i energiê wewnêtrzn± z wiary i boskiego p³omienia ³aski do tego stopnia i¿by w swych zamierzeniach by³ ruchem istotnie religijnym i by ten charakter niedwuznacznie i stanowczo przejawia³ siê na zewn±trz. Z drugiej strony, ruch ten powinien byæ ¶ci¶le i jedynie podporz±dkowany hierarchii ko¶cielnej, owej najwy¿szej instytucji, której wy³±cznie Chrystus powierzy³ skarby swej nauki, swego prawa i zbawienia”.

Walka o opanowanie m³odzie¿y ³±czy³a siê ¶ci¶le z walk± o opanowanie szkolnictwa, przynajmniej podstawowego i ¶redniego, o uzyskanie kontroli nad nauczaniem, Toczy³a siê ona pod has³em „szko³y wyznaniowej”, w której uczniowie i nauczyciele byliby wy³±cznie katolikami i w której wzbronione by³oby g³oszenie jakichkolwiek pogl±dów sprzecznych z nauk± ko¶cio³a. W tej dziedzinie nacisk kleru by³ tak ogromny  a w³adze tak ustêpliwe, ze Minister Wyznañ Religijnych i O¶wiecenia Publicznego wydal rozporz±dzenie w grudniu 1926 roku o nauce szkolnej religii katolickiej (Dz.U.R.P.nr.1 z 1927r.) Ten tzw. okólnik Bartla wprowadza³ we wszystkich zak³adach naukowych z wyj±tkiem szkó³ wy¿szych poza obowi±zkow± nauk± religii tak¿e OBOWI¡ZEK UCZESTNICZENIA M£ODZIE¯Y SZKOLNEJ W PRAKTYKACH RELIGIJNYCH.

Nauczyciele zostali zobowi±zani do kontroli tego zarz±dzenia. Wprowadzenie przymusu by³o wyra¼nym pogwa³ceniem wolno¶ci sumienia zagwarantowanej w konstytucji. W ¶lad za nim nast±pi³y dalsze, które uzale¿nia³y dobór katechetów i nauczycieli religii w szko³ach od w³adz duchownych. Ten ko¶cielny personel religijny, uniezale¿niony od w³adz ¶wieckich, stanowi³ na terenie szkó³ czynnik odrêbny, d±¿±cy konsekwentnie do uzyskania decyduj±cego wp³ywu na proces nauczania i ca³e ¿ycie szko³y. Taka klerykalizacja szkolnictwa spotka³a siê ze zdecydowanym sprzeciwem nauczycielstwa. Da³o ono temu wyraz na walnym Zje¼dzie Nauczycielstwa Polskiego. W odpowiedzi episkopat 9 sierpnia 1930 roku wyda³ odezwê atakuj±ca w sposób zdecydowany ZNP i cale nauczycielstwo. Zarzuca siê w niej „znieprawienie duszy m³odego pokolenia”, podburza rodziców  przeciwko nauczycielom i wzywa do wystêpowania z szeregów ZNP.

Nawiasem mówi±c, atak na szko³ê by³ wycinkiem walki o opanowanie ca³ego ¿ycia kulturalnego kraju, by³ chêci± eliminowania wszystkiego, co mog³o przeciwstawiæ siê klerykalizacji . W li¶cie pasterskim z 21 lutego 1934 roku biskupi pisali: „Gdy narody s³usznie grzebi± ducha rewolucji francuskiej, to u nas pewne garstki ludzi tego ducha wskrzeszaj±.”. W ich rozumieniu przejawami my¶li rewolucji francuskiej by³y zarówno ¶wiecka szko³a i równo¶æ wszystkich obywateli wobec prawa, jak i nowy, bardziej postêpowy projekt prawa ma³¿eñskiego czy dorobek pisarski Stefana ¯eromskiego.

Sprawa unifikacji prawa ma³¿eñskiego jest niezmiernie charakterystyczna dla ko¶cio³a i dla stanowiska w³adz sanacyjnych. Na ziemiach polskich obowi±zywa³y – po odzyskaniu niepodleg³o¶ci ró¿ne systemy prawne. Komisja kodyfikacyjna przeprowadzi³a unifikacje ustawodawstwa, przygotowuj±c odpowiednie projekty. Nie odbiega³y one zasadniczo od za³o¿eñ przyjêtych we wszystkich nowoczesnych ustawodawstwach i przyznawa³y pañstwu jurysdykcjê w sprawach ma³¿eñskich. I podobnie jak w szkolnictwie, tak i tym razem wzbudzi³ on gwa³towne protesty episkopatu. Ko¶ció³ da³ temu wyraz w li¶cie pasterskim z dnia 10.11.1931roku: „Zamierzone prawo jest sprzeczne z prawem Bo¿ym. Zamierzone prawo jest posiewem bolszewizmu w naszej rodzinie. Zamierzone prawo grozi Ojczy¼nie ¶mierteln± zaraz± duchow± i ostateczn± klêsk± („Pr±d”,1936,str.222-226).

Biskupi nie pozostali tylko przy protestach s³ownych lecz wzywali wiernych do demonstracji przeciw projektowi. No i co? Ano rz±d przestraszy³ siê tych wyst±pieñ i wypar³ siê projektu. Na posiedzeniu komisji bud¿etowej Sejmu w styczniu 1932 roku minister W.R. i O.P. – Jêdrzejewicz  o¶wiadczy³, ¿e rz±d nie uwa¿a projektu komisji kodyfikacyjnej za swój i wcale go nie rozpatrywa³. Tak na marginesie: ko¶ció³ broni±cy nierozerwalno¶ci wêz³a ma³¿eñskiego, dopuszcza³ jednak tak± mo¿liwo¶æ w wypadku osób „ze ¶wiecznika”. Otó¿ kiedy w 1933 roku prezydent Mo¶cicki zapragn±³ poj±æ za ¿onê mê¿atkê, bardzo szybko uzyska³a ona uniewa¿nienie ma³¿eñstwa. ¦lubu udzieli³ „m³odym” kardyna³ Kakowski 10.01.1933 roku, a nowo¿eñcom przes³a³ swoje b³ogos³awieñstwo papie¿.

Istotnym elementem rzeczywisto¶ci ko¶cio³a w II Rzeczypospolitej jest jego zaplecze materialne. Konkordat wyra¼nie zobowi±zywa³ pañstwo do stworzenia ko¶cio³owi solidnej bazy materialnej. Polska zobowi±zywa³a siê do wyp³acania duchowieñstwu uposa¿enia i pokrywania niektórych wydatków rzeczowych. I tak np. dotacje Skarbu Pañstwa w latach 1927-1929 wynios³y do 22 mln. z³otych rocznie (Ma³y Rocznik Statystyczny z 1939r.) A sumy te  nie obejmowa³y dotacji specjalnych na ró¿ne cele katolickie. Przewidziana w konkordacie parcelacja maj±tków ko¶cielnych na cele reformy rolnej nigdy nie dosz³a do skutku z powodu wnoszonych przez stronê ko¶cieln± obiekcji co do interpretacji konkordatu. W rzeczywisto¶ci ko¶ció³ nie tylko nie zmniejszy³ swego stanu posiadania lecz go rozszerzy³ przede wszystkim kosztem ko¶cio³a prawos³awnego.

Wzajemne korzy¶ci wspó³pracy na linii pañstwo - ko¶ció³ zosta³y wyra¼nie przez episkopat podkre¶lone po wyborach z 1930 roku. Przegl±d Powszechny z 1931 roku pisze: „Ju¿ za¶ temu rz±dowi mo¿na zapewne wytkn±æ to i owo niedoci±gniêcie lub fa³szywe poci±gniêcie w stosunku do Ko¶cio³a katolickiego, nie wypada jednak, chc±c pozostaæ lojalnym wobec prawdy, robiæ zarzutu z³ej woli i ¶wiadomego d±¿enia do jakiej¶ walki z katolicyzmem i religi±(....) Je¿eli nie z g³êbi religijnego przekonania, to z dobrze rozumianej polityki cz³onkowie rz±du nie maj± ¿adnego interesu we wszczynaniu w Polsce walk religijnych, a lojalno¶æ rz±du wobec zobowi±zañ zaci±gniêtych wzglêdem katolicyzmu przez konkordat bêdzie stanowiæ do¶æ silny hamulec na radykalne zapêdy pewnych elementów obozu rz±dz±cego. Obecno¶æ za¶ w tym obozie religii ¿yczliwych, pewnej liczby nawet u¶wiadomionych i zdecydowanych katolików tak¿e  winna dzia³aæ w tym kierunku i byæ nie mniej dla Ko¶cio³a korzystna ni¿ obrona spraw religijnych podejmowana przez opozycjê”.

Episkopat polski deklarowa³ rz±dowi Pi³sudskiego lojalno¶æ i wspó³pracê przede wszystkim z powodu zbie¿no¶ci polityki polskiego rz±du z polityk± Watykanu. Stosunki te mia³y charakter co najmniej serdeczny i harmonijny, co by³o stale podkre¶lane przez obie strony.

Czy mo¿na do tego co¶ dodaæ? Chyba nie ma potrzeby patrz±c na dzisiejsz± Rzeczpospolit±. I tak jak politycy og³osili, III Rzeczpospolita jest kontynuatork± swojej (II) poprzedniczki – sprawdzi³o siê. Tyle, ¿e w stosunkach pañstwo - ko¶ció³ jest to najbardziej widoczne. Ko¶cio³owi nie ma siê co dziwiæ, ¿e wykorzystuje koniunkturê. Ale ¿e w³adze niczego siê nie nauczy³y? To ju¿ nie grzech, to dzia³anie wbrew spo³eczeñstwu.
http://interia360.pl/artykul/stosunki-panstwo-kosciol-po-zamachu-majowym,30409
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #943 : Marzec 10, 2010, 23:35:19 »

Szef watykañskich egzorcystów: Szatan dzia³a w Watykanie

Seksskandale wstrz±saj±ce Ko¶cio³em katolickim to wed³ug szefa watykañskich egzorcystów dowód na to, ¿e "Szatan dzia³a w Watykanie" - relacjonuje wypowied¼ ojca Gabriele Amortha "Times" na swoich stronach internetowych.

85-letni ojciec Gabriele Amorth jest g³ównym egzorcyst± Watykanu od 25 lat. Podczas swojej pos³ugi mia³ do czynienia, jak twierdzi, z ponad 70 tys. przypadków opêtania przez demona. Wed³ug duchownego Watykan od dawna jest infiltrowany przez satanizm, czego przejawem s± "kardyna³owie, którzy nie wierz± w Jezusa i biskupi, którzy s± powi±zani z Demonem".

- Kiedy mówi siê o "dymie Szatana" (to fraza wypowiedziana przez papie¿a Paw³a VI w 1972 roku) w ¶wiêtych pokojach, to wszystko prawda, zw³aszcza je¶li we¼mie siê ostatnie doniesienia o przemocy i pedofili - mówi ojciec Amroth.

Wed³ug duchownego kolejnym przyk³adem satanistycznego zachowania, by³o "przykrycie" przez Watykan w 1998 roku ¶mierci Alois Estermanna, dowódcy Gwardii Szwajcarskiej, jego ¿ony oraz Cedrica Tornaya, innego Gwardzisty. Wszyscy zostali zabici z broni palnej. - Oni (Watykan - red.) od razu to przykryli, to podejrzane - mówi Amroth. Wed³ug oficjalnej wersji Tornay zabi³ swojego dowódcê i jego ¿onê, a nastêpnie pope³ni³ samobójstwo. Jednak jego rodzina zaprzecza³a takiej wersji. Wed³ug nieoficjalnych informacji ca³a sprawa by³± podszyta w±tkiem homoseksualnym, a w tragediê zamieszana by³a czwarta osoba, której personaliów do dzisiaj nie poznano.

Wed³ug egzorcysty zamach na Jana Paw³a II w 1981 roku to dzie³o Szatana, tak samo jak incydent z chor± psychicznie kobiet± podczas ostatnich ¶wi±t Bo¿ego Narodzenia, kiedy to zaatakowa³a ona Benedykta XVI.

Ojciec Amorth zosta³ wy¶wiêcony w 1954 roku, a oficjalnym egzorcyst± zosta³ w 1986 roku. W poprzednich latach nieraz sugerowa³, ¿e Adolf Hitler i Józef Stalin byli opêtani przez Szatana. Jest honorowym prezesem Stowarzyszenia Egzorcystów.

 

onet.pl
http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/religie-i-wierzenia/36-religie-i-wierzenia/1386-szef-watykaskich-egzorcystow-szatan-dziaa-w-watykanie
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #944 : Marzec 10, 2010, 23:53:44 »

Nu , jak w Watykanie Szatan sie rozgoscil , to juz nikt nie jest bezpieczny. Naczelny od egzporcyzmow sobie z nim nie poradzil , to widac pora na zmiany.
No, bo , gdzie , jak gdzie , ale  ale w Watykan nie powinien byc rezydecja Szatana , a tu prosze oficjalne oswiadczyny.
No to co my malutczcy mozemy zrobic?
Tylko odciac sie od tego "domu Szatana".

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #945 : Marzec 11, 2010, 00:44:18 »


No, bo , gdzie , jak gdzie , ale  ale w Watykan nie powinien byc rezydecja Szatana , a tu prosze oficjalne oswiadczyny.

W co wierz± to maj± ! Przecie¿ prawo manifestacji udowodni³a ju¿ nieraz  nauka.
Przecie w Biblii napisano - Ja Pan, Ja stwarzam ciemno¶æ i jasno¶æ ....

Wierzysz w Szatana ( stwarzasz Szatana) - no to masz Szatana.Wierzysz w dobro, mi³o¶æ ( czyli  taki jest Twój system warto¶ci) - no to masz dobro i mi³o¶æ.
I nie pomo¿e nawet ¿aden egzorcysta, no bo w jaki sposób ?
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2010, 00:48:19 wys³ane przez Silver » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #946 : Marzec 11, 2010, 01:10:24 »

KRK - jak wszystko - tworz± ludzie, Ci godni na¶ladowania, zwyczajni jak te¿ czasami upadaj±cy, z u³omno¶ciami. Zawsze o tym mówi³em - pomimo licznych zapewnieñ niektórych forumowiczów jakoby jeste¶my boscy.

Kiaro, i tak "nie¼le" jak na instytucjê o której upadku - w oparciu o posiadan±... khm... "WIEDZÊ" - zapewnia³a¶ przed koñcem 2009 r...
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2010, 01:11:37 wys³ane przez arteq » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #947 : Marzec 12, 2010, 14:26:43 »

Arteq ,jak to  "Wed³ug duchownego Watykan od dawna jest infiltrowany przez satanizm, czego przejawem s± "kardyna³owie, którzy nie wierz± w Jezusa i biskupi, którzy s± powi±zani z Demonem" " nie jest upadkiem to ja nie wiem czym to jest. W ka¿dym razie fasada trzyma siê mocno , choæ ¶ciany no¶ne mocno nad¿arte widaæ ...
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #948 : Marzec 12, 2010, 15:27:34 »

Przecie¿ o tym mówi³ - zapowiada³ ju¿ Jezus, wiêc co w tym dziwnego - id±c Twoim tokiem my¶lenia nale¿a³oby stwierdziæ, ¿e chrze¶cijañstwo upad³o... zanim powsta³o.. Czy to, ¿e w jakim¶ zespole jest tzw. "szczur" vel "kret" ¶wiadczy o jego upadku?
¦wiadczy to o tym, ¿e trwa za¿arta walka, byæ mo¿e z powodu, ¿e czasu ma³o...
Zapisane
Lucyna
Go¶æ
« Odpowiedz #949 : Marzec 16, 2010, 18:37:34 »

Cze¶æ.
Musze przyznaæ ¿e o upadku religi na ¶wiecie ani widaæ ani s³ychaæ, ale jednak ma to jakis sens.
Zgodnie z przys³owiem najciemniej pod latarni± upadek religi nast±pi³ na tym forum, wiêc chyba wszystko sie ju¿ sprawdzi³o.
Zapisane
Strony: 1 ... 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 [38] 39 40 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.036 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 zipcraft phacaiste-ar-mac-tire gangem maho