"Kasjopeañski EksperymentWstêp:
Otwórz siê i poszukuj
16 lipca 1994 roku fragmenty komety Shoemaker-Levy rozpoczê³y seriê zderzeñ z Jowiszem, niezwykle rzadkie zjawisko kosmiczne.
Tego samego wieczoru hipnoterapeutka, która mieszka³a w ma³ym miasteczku na Wybrze¿u Zatoki Meksykañskiej stanu Floryda, przeprowadza³a swój cotygodniowy eksperyment polegaj±cy na próbie dotarcia do czego¶, co mo¿na by nazwaæ "wy¿szymi poziomami ¶wiadomo¶ci" - spodziewa³a siê, ¿e mog± istnieæ pod postaci± symboli i dynamik, na podobnej zasadzie jak w teorii Archetypów zaproponowanej przez Junga. W³a¶nie mia³o siê wydarzyæ inne "rzadkie kosmiczne zdarzenie". Po trzydziestu latach badañ i dwóch latach po¶wiêconych eksperymentowaniu, opisanych szczegó³owo w autobiografii Laury, Amazing Grace, rozpoczê³a siê komunikacja ze ¼ród³em przedstawiaj±cym siê jako "Kasjopeanie".
"Jeste¶my wami w Przysz³o¶ci," - powiedzieli. "Transmitujemy "przez" otwór znajduj±cy siê w miejscu, które przedstawiacie jako Kasjopea, dziêki silnym impulsom radiowym ustawionym w jednej linii z Kasjope±, powstaj±cym w pulsarze zrodzonym z gwiazdy neutronowej 300 lat ¶wietlnych za ni±, patrz±c z waszej pozycji. Umo¿liwia to transmisjê na czystym kanale z szóstej do trzeciej gêsto¶ci".
Wa¿ne do odnotowania na pocz±tek jest to, ¿e Kasjopeanie NIE s± "obcymi", nie s± te¿ "bezcielesnymi istotami". Z jednego z pierwszych kontaktów:
P: (L) Jeste¶cie obcymi z innej planety?
O: Obcy z twojej perspektywy, tak.
Dopiero w kontek¶cie nastêpnych dziesiêciu lat badania materia³u pozyskanego w wyniku tej komunikacji mo¿na powiedzieæ, ¿e kontakt ten najlepiej opisa³ Eugene Canseliet w swoim wstêpie do drugiego wydania alchemicznego arcydzie³a Fulcanelli'ego, The Dwellings of the Philosophers:
Wed³ug ³aciñskiego znaczenia s³owa adeptus, alchemik otrzyma³ w³a¶nie Dar Boga, albo nawet lepiej, Podarunek (w drugim znaczeniu Tera¼niejszo¶æ), kabalistyczny kalambur podwójnego znaczenia tego s³owa, podkre¶laj±cy, ¿e w ten sposób cieszy siê on nieskoñczonym trwaniem Teraz. [...]
W Królestwie Siarki istnieje Zwierciad³o, w którym mo¿na zobaczyæ ca³y ¦wiat. Ktokolwiek spogl±da w to Zwierciad³o, mo¿e zobaczyæ i poznaæ trzy czê¶ci M±dro¶ci ca³ego ¦wiata.
Jak mo¿na rozumieæ s³owa:
"Jeste¶my wami w przysz³o¶ci"?
Ark komentuje:
Oto, co "oni" deklaruj±: ¿e "oni" - Kasjopeanie - "Istoty ¦wietlne Zunifikowanych Form My¶lowych z 6-tej gêsto¶ci" - s± nami w przysz³o¶ci. Co za dziwaczne s³owne wyra¿enie? Có¿ to za dziwaczny pomys³. Czy¿by?
Czy to mo¿liwe? Czy takie stwierdzenie mo¿e znale¼æ, choæby nawet w przybli¿eniu, miejsce w akceptowanych teoriach? Czy te¿ jest w ewidentnej sprzeczno¶ci ze wszystkim, co my - to znaczy fizycy - wiemy o Naturze i jej prawach?
Od³ó¿my na chwilê na bok sprawê, czy mo¿liwe jest istnienie w czystym stanie ¶wiadomo¶ci, zatem czy mo¿liwe jest, choæby tylko w teorii, podró¿owanie w czasie?
Czy wysy³anie i otrzymywanie informacji z przysz³o¶ci lub wysy³anie informacji w przesz³o¶æ jest dopuszczane przez nasze obecne teorie wzglêdno¶ci i mechaniki kwantowej?
Czy, je¶li informacja mo¿e byæ wys³ana, to wynika z tego, ¿e równie¿ materia fizyczna mo¿e byæ "wys³ana" przez swego rodzaju Transwymiarow± Remolekularyzacjê? A je¶li tak, to jakie s± prawa, a jakie ograniczenia? Jakie s± ¶rodki?
Szczerze mówi±c, nie wiemy, ale mo¿emy mieæ kilka przypuszczeñ.
Rozwa¿aj±c ogóln± teoriê wzglêdno¶ci nauka wykorzystuje zazwyczaj czterowymiarowe kontinuum czasoprzestrzeni. W klasycznej ogólnej teorii wzglêdno¶ci metryczne w³a¶ciwo¶ci kontinuum s± nieod³±czne w stosunku do kontinuum, ale pi±ty wymiar, w którym osadzona jest nasza normalnie odczuwana czasoprzestrzeñ, mo¿e byæ u¿yty równie¿ do wyja¶nienia zakrzywienia i w³a¶ciwo¶ci przestrzeni fizycznej.
W sensie matematycznego formalizmu mo¿na powiedzieæ, ¿e w czasoprzestrzennym kontinuum wszystkie czê¶ci czterowymiarowego ¶wiata istniej± równocze¶nie, a to naturalnie doprowadzi³oby do ca³kowitego za³amania siê filozoficznych idei przyczynowo¶ci.
Jednak¿e wielu naukowców zajmuj±cych siê tymi ideami nie uwa¿a, ¿e kontinuum to jest "realne" w sensie fizycznym, czyli ¿e istoty fizyczne nie mog± wedle swojej woli poruszaæ siê do ty³u i do przodu, wstêpowaæ i wychodziæ z czasu z tak± ³atwo¶ci±, z jak± zmienia siê kierunek w trójwymiarowej przestrzeni.
My, z drugiej jednak strony na podstawie pewnych obserwacji uwa¿amy, ¿e jest to nie tylko mo¿liwe, ale wysoce prawdopodobne.
W teorii wzglêdno¶ci odstêpy czasu pomiêdzy zdarzeniami nie s± ca³kowicie ustalone w stosunku do poruszaj±cych siê systemów czy uk³adów odniesienia. Doprowadzi³o to do pewnych spekulacji, a mianowicie, ¿e mog± równie¿ istnieæ analogie pomiêdzy przewidywaniem przysz³o¶ci a osobliwo¶ciami. Jednak¿e "dylatacja czasu", kurczenie siê odstêpów czasu pomiêdzy poruszaj±cymi siê punktami odniesienia, jest zbyt ma³e, by t³umaczy³o przewidywanie przysz³o¶ci i ci±gle wymaga³oby od dowolnego transferu informacji by porusza³ siê szybciej ni¿ ¶wiat³o, a szczególna teoria wzglêdno¶ci, w w±skiej interpretacji, nie zezwala na fizyczne podró¿owanie wstecz w czasie, ale odsy³a tê koncepcjê do wyimaginowanego matematycznego formalizmu.
A jednak, pomimo tego, ¿e kwestionowanie ograniczeñ na³o¿onych przez Einsteina na nad¶wietlne podró¿owanie jest niemal zakazane, to w jednym punkcie Einstein proponowa³ rozwa¿yæ nadwymiarowy ¶wiat jako "rzeczywisty". W 1938 roku wraz z P. Bergmannem napisa³ artyku³ zatytu³owany On a Generalization of Kaluza's Theory of Electricity [O Uogólnieniu Teorii Elektrycznosci Kaluzy]:
Jak dot±d podjête by³y dwie do¶æ proste i naturalne próby po³±czenia grawitacji i elektryczno¶ci przez jednolit± teoriê pola, jedna przez Weyla, a druga przez Kaluzê. Co wiêcej, by³y pewne próby formalnego przedstawienia teorii Kaluzy tak, aby unikn±æ wprowadzania pi±tego wymiaru fizycznego kontinuum. Teoria przedstawiona tutaj ró¿ni siê od teorii Kaluzy w jednym istotnym punkcie; my przypisujemy pi±temu wymiarowi fizyczn± rzeczywisto¶æ, podczas gdy w teorii Kaluzy ten pi±ty wymiar wprowadzony by³ jedynie w celu uzyskania nowych sk³adowych tensora metrycznego przedstawiaj±cego pole elektromagnetyczne".
Einstein by³ nieco dra¿liwy na punkcie tej idei, ale mimo to pod±¿a³ za ni±, pisz±c w swoim artykule:
Je¶li podej¶cie Kaluzy jest rzeczywi¶cie krokiem naprzód, to w wyniku wprowadzenia piêciowymiarowej przestrzeni. By³o wiele prób zachowania istotnych formalnych wyników uzyskanych przez Kaluzê bez rezygnowania z czterowymiarowego charakteru przestrzeni fizycznej. Dowodzi to wyra¼nie, jak ostro nasza fizyczna intuicja opiera siê wprowadzeniu pi±tego wymiaru.
Jednak rozwa¿aj±c i porównuj±c wszystkie te próby, trzeba doj¶æ do wniosku, ¿e ¿adne z tych wysi³ków nie poprawi³y sytuacji. Wydaje siê niemo¿liwe sformu³owanie idei Kaluzy w prosty sposób bez wprowadzania pi±tego wymiaru.
Musimy zatem powa¿nie traktowaæ pi±ty wymiar, chocia¿ nie zachêca nas do tego czyste do¶wiadczenie. Je¶li wiêc struktura przestrzeni zdaje siê wymuszaæ na nas akceptacjê teorii przestrzeni piêciowymiarowej, musimy zapytaæ, czy rozs±dne jest stosowanie rygorystycznej redukowalno¶ci do czterowymiarowej przestrzeni. Wierzymy, ¿e odpowied¼ powinna brzmieæ "nie", pod warunkiem, ¿e mo¿liwe jest zrozumienie w inny sposób quasi-czterowymiarowego charakteru przestrzeni fizycznej, przez przyjêcie za bazê piêciowymiarowego kontinuum i uproszczenie t± drog± podstawowych geometrycznych za³o¿eñ. [...]
Najistotniejszym punktem naszej teorii jest zast±pienie ... rygorystycznej cylindryczno¶ci za³o¿eniem, ¿e przestrzeñ jest zamkniêta (lub cykliczna). [...]
Piêciowymiarowa teoria przestrzeni fizycznej Kaluzy dostarcza jednolitego opisu grawitacji i elektromagnetyzmu. [...]
O wiele bardziej zadowalaj±ce jest wprowadzenie pi±tego wymiaru nie tylko formalnie, ale nadanie mu pewnego fizycznego znaczenia. [A. Einstein, P. Bergmann, Anals of Mathematics, Vol. 38, Nr 3, lipiec 1938, podkre¶lenia nasze]
Zwróæ w szczególno¶ci uwagê na spostrze¿enie Einsteina, ¿e przestrzeñ jest "cykliczna". Wierzymy, ¿e Einstein pod±¿a³ drog±, która mia³a byæ pó¼niej uznana za niezwykle owocn±, nawet je¶li wkrótce potem Einstein publicznie wypar³ siê tej idei.
Kurt Goedel, po tym, jak sta³ siê s³awny dziêki swojej pracy nad podstawami matematyki, zacz±³ studiowaæ ogóln± teoriê wzglêdno¶ci Einsteina i wniós³ do fizyki powa¿ny wk³ad: odkry³ klasê sk±din±d uzasadnionych kosmologicznych rozwi±zañ dla równañ pola Einsteina - z wyj±tkiem jednego - zawiera³y one pêtle przyczynowe!
Pocz±tkowo te Pêtle Przyczynowe zosta³y przez relatywistów odrzucone jako "zbyt zwariowane". Argumenty przeciwko tym modelowym wszech¶wiatom sta³y siê nawet bardziej personalne, komentuj±c stan umys³u odkrywcy! (Nie tak znowu niezwyk³e zjawisko w gor±czkowych dyskusjach w tak zwanych "wie¿ach z ko¶ci s³oniowej" akademii).
"Pêtla Przyczynowa" oznacza to samo, co "Pêtla Czasowa". Mo¿e byæ opisana jako wyj¶cie w przysz³o¶æ i zakoñczenie drogi w punkcie startu w czasie i miejscu, z którego siê wyruszy³o.
Nazywana jest "Przyczynow±", poniewa¿ w teorii wzglêdno¶ci Einsteina Czas jest pojêciem wzglêdnym i ró¿ni obserwatorzy mog± ró¿nie do¶wiadczaæ czasu, wiêc u¿ywany jest termin "przyczynowy", aby unikn±æ u¿ywania terminu "czasowy".
Stopniowo jednak u¶wiadamiano sobie, ¿e przyczynowe - czy czasowe - pêtle MOG¡ pojawiæ siê równie¿ w innych rozwi±zaniach równañ pola Einsteina - odpowiadaj± zazwyczaj pewnego rodzaju "wirowaniu" wszech¶wiata.
Pêtle czasowe czyni± podró¿e w czasie nie tylko mo¿liwymi, ale prawdopodobnymi.
Jednocze¶nie pêtle przyczynowe mog± prowadziæ do nieakceptowalnych logicznych paradoksów, a fizyka wcale nie lubi takich paradoksów - stanowi± one powa¿ny problem!
Paradoksów nigdy nie nale¿y lekcewa¿yæ. Wskazuj± zawsze, ¿e do nauczenia jest jaka¶ wa¿na lekcja; ¿e potrzebny jest istotny postêp lub zmiana w sposobie my¶lenia b±d¼ w teorii.
To samo pozostaje prawd± w stosunku do paradoksów zwi±zanych z ide± otrzymywania informacji z przysz³o¶ci. Nie mo¿emy po prostu cofn±æ siê do soboty i powiedzieæ sobie samym, jakie liczby wygra³y w niedzielnym losowaniu. Gdyby by³o to mo¿liwe, by³oby równie¿ mo¿liwe dla pewnego bardziej przysz³ego ja, ¿eby powiedzia³o przysz³emu ja, ¿eby NIE mówi³o! Mamy zatem paradoks: my w przysz³o¶ci interweniowali¶my w przesz³o¶æ, czyni±c nasz± komunikacjê z przysz³o¶ci± niemo¿liw±!
Paradoks: je¶li komunikowali¶my siê, nie skomunikowali¶my siê, a je¶li nie komunikujemy siê, to siê skomunikowali¶my!
Niemo¿liwe w liniowym, nierozga³êziaj±cym siê wszech¶wiecie!
Czy istnieje mo¿liwo¶æ unikniêcia tego paradoksu, wyj¶cie, które pozostawi otwarte - choæby tylko trochê - drzwi dla naszego antytelefonu?
Rzeczywi¶cie istnieje i to nie jedno, ale kilka wyj¶æ.
Po pierwsze - ewidentny paradoks znika, je¶li dopu¶cimy mo¿liwo¶æ, ¿e kana³y komunikacji s± nieod³±cznie ha³a¶liwe; to sytuacja normalna, kiedy mamy do czynienia ze zjawiskiem kwantowym.
Je¶li wiêc komunikacja w przesz³o¶æ jest efektem kwantowym - jeste¶my zabezpieczeni przed ewidentnymi paradoksami. Teoria Kwantowa mo¿e byæ po¿yteczna!
Wysy³aj±c sygna³ w przesz³o¶æ nigdy nie jeste¶my w 100% pewni, czy wiadomo¶æ bêdzie przekazana bez zniekszta³cenia. I odwrotnie, otrzymuj±c informacjê z przysz³o¶ci nigdy na 100% nie jeste¶my pewni, czy pochodzi z autentycznej transmisji, czy te¿ jest spontanicznym i przypadkowym wytworem odbiornika. Je¶li tak i je¶li pewna ilo¶ciowa informacja - to znaczy utrzymanie teoretyczny relacji pomiêdzy odbieraj±cym a wysy³aj±cym koñcem zosta³o zabezpieczone - wtedy nie ma ju¿ paradoksów nawet z umiarkowanie skutecznymi kana³ami informacji.
W rzeczywisto¶ci zagadnienie komunikowania siê z przesz³o¶ci± czy otrzymywania informacji z przysz³o¶ci JEST dyskutowane w fizyce, nawet w kategoriach p³askiej, zupe³nie niezakrzywionej czasoprzestrzeni Lorentza i Minkowskiego. Jako ¶rodek komunikacji mog± s³u¿yæ hipotetyczne cz±stki szybsze ni¿ ¶wiat³o - tachiony. Czyni± one mo¿liwym "antytelefon" - telefon do przesz³o¶ci.
"Jeste¶my WAMI w Przysz³o¶ci".
Innymi s³owy MO¯E istnieæ transmisja z przysz³o¶ci w przesz³o¶æ, ale niewielu bêdzie "odbiorców", a spo¶ród tych niewielu jeszcze mniej bêdzie w³a¶ciwie dostrojonych. A nawet ci, którzy s± w³a¶ciwie dostrojeni mog± ulec wp³ywowi "szumu". Nawet gdy nie ma szumu, odbiorcy, którzy mog± otrzymaæ czyst± informacjê, do¶wiadcz± szumu "niewiary" i zak³ócenia po fakcie.
Istnieje równie¿ inny aspekt takiego przekazu informacji, a mianowicie odnosz±ce siê do niego prawdopodobieñstwa zwi±zane s± ze ZDARZENIEM WYBORU; z wybieraniem jednej spo¶ród wielu mo¿liwych przysz³o¶ci.
Mo¿e siê zdarzyæ, ¿e rozga³êzianie siê wszech¶wiata odpowiada ka¿demu takiemu zdarzeniu. Rozga³êzianie siê wszech¶wiata w nieskoñczone drzewo decyzji dyskutowane by³o w ramach kwantowej teorii pomiaru - ma nawet nazwê "interpretacji teorii kwantowej Wielu ¦wiatów".
Dwóch dobrze znanych fizyków, którzy bardziej ni¿ tylko jako æwiczenie w teoretyzowaniu rozwa¿ali teoriê wielu ¶wiatów, to John Archibald Wheeler i David Deutsch i dla g³êbszego zrozumienia mo¿esz zechcieæ otrzymaæ ich ksi±¿ki.
Interpreatcja Wielu ¦wiatów ma jedn± powa¿n± s³abo¶æ: nie ma wbudowanego algorytmu dla ustalania czasu rozga³êzieñ. Tak wiêc jest ona bardziej pewn± ram± ni¿ kompletn± teori±.
Istnieje jednak¿e teoria, która wype³nia tê lukê w Interpretacji Wielu ¦wiatów - i znam j± bardzo dobrze, w rzeczywisto¶ci znam j± nawet lepiej ni¿ wielu innych, z tej prostej przyczyny, ¿e przez ostatnich mniej wiêcej sze¶æ lat rozwija³em j± we wspó³pracy z Philippem Blanchardem (Uniwersytet w Bielefeld) jako integraln± czê¶æ Projektu Kwantowej Przysz³o¶ci (Quantum Future Project). Nazywa siê Event Enhanced Quantum Theory [t³um.: Teoria Kwantowa Wzbogacona o Zdarzenia] (w skrócie EEQT). (Pe³na lista odniesieñ i du¿o wiêcej informacji na ten temat mo¿na znale¼æ w Internecie na mojej stronie "Quantum Future").
Fakt, ¿e nasze obecne ogólnie akceptowane teorie nie przeszkadzaj± nam my¶leæ, ¿e podró¿owanie w czasie jest, byæ mo¿e, mo¿liwe, niekoniecznie oznacza, ¿e wiemy, jak zbudowaæ wehiku³ czasu!
Z drugiej strony jest byæ mo¿e mo¿liwe, ¿e wehiku³ czasu ju¿ istnieje i jest u¿ywany, nawet je¶li nie rozumiemy zasady jego dzia³ania, poniewa¿ wybiega ona zbyt daleko poza nasze obecne teoretyczne i pojêciowe ramy. Jest te¿ mo¿liwe, ¿e niektóre z maszyn, o których my¶limy, ¿e s³u¿± do zupe³nie innego celu, dzia³aj± w rzeczywisto¶ci jako wehiku³y czasu. Wiele rzeczy jest mo¿liwych....
I tak zyskujemy o wiele lepsze zrozumienie "pracy" Alchemii, a Canseliet komentuje:
Wed³ug ³aciñskiego znaczenia s³owa adeptus, alchemik dosta³ w³a¶nie Dar Boga, albo nawet lepiej, Podarunek (w drugim znaczeniu Tera¼niejszo¶æ), kabalistyczny kalambur podwójnego znaczenia tego s³owa, podkre¶laj±cy, ¿e w ten sposób cieszy siê on nieskoñczonym trwaniem Teraz. [...]
Wydaje siê, ¿e poprzez ten "Dar Boga" - ten Prezent/Tera¼niejszo¶æ - wolno by³o Laurze spojrzeæ w "Zwierciad³o, w którym mo¿na zobaczyæ ca³y ¦wiat" - krainê symboli i dynamik.
"Jeste¶my WAMI w Przysz³o¶ci".
A teraz wróæmy do nad¶wietlnej komunikacji lub "channelingu" w ogóle, a Kasjopean w szczególno¶ci: fakt, ¿e wysy³anie informacji w przesz³o¶æ jest mo¿liwe, niekoniecznie implikuje fakt, ¿e dowolna informacja rzekomo wys³ana z przysz³o¶ci jest ni± rzeczywi¶cie!
Ale, je¶li ogólnie akceptujemy, ¿e pozaziemskie ¿ycie jest mo¿liwe, i wykorzystujemy ca³± swoj± wiedzê i ¶rodki do poszukiwania ¿ycia poza nasz± Ziemi±, musimy tak¿e do³±czyæ warunek, ¿e otrzymywanie informacji z przysz³o¶ci jest równie mo¿liwe. Z t± perspektyw± nauka powinna szukaæ jakichkolwiek ¶ladów takiej informacji.
Ale jakiego rodzaju kana³y informacyjne maj± byæ monitorowane w poszukiwaniu takiej transmisji? Jakiego uk³adu anten potrzebujemy? Jak mamy go nakierowaæ na konkretny "czas przysz³y"? Powiedzmy na rok 3.000? Albo 30.000? Albo 300.001?
Moja odpowied¼ brzmi: niczego takiego nie potrzeba. Wszystko, czego potrzebujemy, ju¿ mamy, a mianowicie NASZE UMYS£Y.
I rzeczywi¶cie, zak³adaj±c, ¿e wiedza i technologia przysz³o¶ci jest (albo MO¯E BYÆ) du¿o bardziej zaawansowana ni¿ nasza, staje siê ca³kiem naturalne, ¿e jakakolwiek transmisja z przysz³o¶ci bêdzie skierowana bezpo¶rednio do umys³u.
Nawet dzisiaj istniej± techniki oddzia³ywania bezpo¶rednio na nasze umys³y. (Zobacz Quantum Future School Timeline Project). Nie zawsze u¿ywane s± z korzy¶ci± dla nas; niemniej jednak istniej±. Lecz je¶li komunikacja z przysz³o¶ci jest mo¿liwa, to dlaczego nie otrzymujemy tych przekazów codziennie? Je¶li nasz umys³ mo¿e s³u¿yæ jako odbiornik, to dlaczego nie jeste¶my ¶wiadomi tych transmisji?
My¶lê, ¿e odpowied¼ ma co¶ wspólnego z wielokrotnymi rzeczywisto¶ciami i rozga³êziaj±cymi siê wszech¶wiatami, i byæ mo¿e cywilizacja, która na co dzieñ otrzymywa³aby wiadomo¶ci z przysz³o¶ci, przesta³aby istnieæ, poniewa¿ komunikacja poprzez czas jest gr± bardzo niebezpieczn±. Tworzysz paradoksy i paradoksy te usuwaj± paradoksalne wszech¶wiaty ze sk³adnicy mo¿liwych wszech¶wiatów; je¶li tworzysz wszech¶wiat z paradoksami, niszczy on sam siebie ca³kowicie albo czê¶ciowo. Byæ mo¿e usuwana jest z tego wszech¶wiata w³a¶nie inteligencja, poniewa¿ to w³a¶nie inteligencja tworzy paradoks. Byæ mo¿e jeste¶my wielkimi szczê¶ciarzami, bo chocia¿ mo¿emy otrzymywaæ niektóre z tych wiadomo¶ci z przysz³o¶ci, wci±¿ istniejemy.
Przypu¶æmy, ¿e nasza cywilizacja rozwinê³a siê do tego stopnia, ¿e ka¿dy mo¿e komunikowaæ siê ze sob± w przesz³o¶ci; jest komputer z oprogramowaniem i z oprzyrz±dowaniem, który to robi. Staje siê to najnowszym dziwactwem: ka¿dy komunikuje siê ze sob± w przesz³o¶ci, by ostrzec o niebezpieczeñstwie, albo o nadci±gaj±cym katakli¼mie, albo o z³ych wyborach, albo ¿eby podaæ liczby wygrywaj±ce w losowaniu lub zwyciêskie konie. Ale to, co dla jednego jest postrzegane jako "z³y wybór" albo "kataklizm", dla kogo¶ innego mo¿e byæ "pomy¶lnym zdarzeniem" albo "korzy¶ci±"!
Tak wiêc nastêpny krok by³by taki, ¿e do systemu zaczêliby w³amywaæ siê "hakerzy" i wysy³aliby w przesz³o¶æ fa³szywe komunikaty, ¿eby z premedytacj± tworzyæ z³e wybory i kataklizmy dla jednych, po to, by wywo³ywaæ korzy¶ci dla siebie lub innych.
Wtedy ten pierwszy kto¶ zobaczy³by, ¿e wys³ana zosta³a fa³szywa informacja i wszed³by do systemu, i cofn±³by siê jeszcze bardziej, by ostrzec siê, ¿e zostanie wysy³ana przez "oszusta" fa³szywa informacja, i jak powiedzieæ, ¿e to by³o fa³szywe.
Wtedy haker zobaczy³by to i cofn±³by siê do jeszcze wcze¶niejszego momentu, i przekaza³by fa³szyw± informacjê, ¿e kto¶ zamierza wys³aæ fa³szyw± informacjê (która w rzeczywisto¶ci jest prawdziwa), ¿e ma zostaæ wys³ana fa³szywa informacja (rzeczywi¶cie fa³szywa), gmatwaj±c tym samym ca³± sprawê.
Proces ten móg³by trwaæ bez koñca, ze sta³ymi i powtarzanymi komunikatami w przesz³o¶æ, jeden sprzeczny z drugim, jeden sygna³ znosz±cy drugi, tak ¿e ostatecznie rezultat by³by dok³adnie taki sam, jak gdyby nie by³o ¯ADNEGO komunikatu w przesz³o¶æ!
Istnieje równie¿ bardzo interesuj±ca mo¿liwo¶æ, ¿e powy¿szy scenariusz JEST w rzeczywisto¶ci dok³adnie tym, co ma miejsce w naszym ¶wiecie.
Jest równie¿ mo¿liwe, ¿e gdy tylko cywilizacja dochodzi do punktu, w którym mo¿e manipulowaæ przesz³o¶ci± i tym samym zmieniaæ tera¼niejszo¶æ, najprawdopodobniej niszczy sam± siebie i prawdopodobnie jej "odga³êzienie" wszech¶wiata, o ile wcze¶niej nie nadejdzie kataklizm, dzia³aj±cy jako swego rodzaju "mechanizm kontrolny" czy te¿ jako sposób na ponowne zredukowanie do zera technicznych mo¿liwo¶ci, zapobiegaj±c tym samym potencjalnemu powszechnemu chaosowi."
http://quantumfuture.net/pl/intro02.htmcdn.