Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 04:48:15


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 6 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: CHRZEST w Kosciele Katolickim  (Przeczytany 56858 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Rafaela
Go¶æ
« : Luty 21, 2012, 20:40:05 »

                                                           Czy chrzest mo¿e byæ szkodliwy?

Kanonista P. Steczkowski z Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie opublikowa³ w wydawnictwie Annales Canonici (2/2006) artyku³ o wyst±pieniu z Ko¶cio³a aktem formalnym. Stwierdza on, i¿ sformu³owanie „wyst±pienie z Ko¶cio³a katolickiego aktem formalnym" nie mo¿e oznaczaæ nic innego jak tylko specyficzn± formê zerwania przez wiernego pe³nej wspólnoty z Ko¶cio³em katolickim. Nie jest bowiem mo¿liwe wy³±czenie z Ko¶cio³a w sensie obiektywnym, ze wzglêdu na nieodwracalne ontologiczne skutki sakramentu chrztu. Ksi±dz Steczkowski pisze te¿, ¿e nawet po wyst±pieniu z Ko¶cio³a aktem formalnym osoba taka nadal podlega prawu kanonicznemu, gdy¿ jest zwi±zana z Ko¶cio³em w sposób niepe³ny. Stanowisko to zosta³o potwierdzone wielokrotnie przez innych oficjeli Ko¶cio³a.

Mamy wiêc sytuacjê, gdzie prawo ¶wieckie nie reguluje kwestii wystêpowania z Ko¶cio³a, a sam Ko¶ció³ nie pozwala ca³kowicie odci±æ siê od swej „pêpowiny". Czy¿ w tej sytuacji nie by³oby najrozs±dniej pozostawiæ decyzjê o chrzcie samemu dziecku, gdy doro¶nie? Po co ryzykowaæ, ¿e kiedy¶ to dziecko bêdzie mia³o do nas pretensje, ¿e zapisali¶my je do organizacji, z której nie ma wyj¶cia?

Wychowanie, które nastêpuje po chrzcie

Rodzice czasem chrzcz± dziecko pod ogromnym naciskiem rodziny. Mówi± sobie: "ochrzczê je, ¿eby siê odczepili, a pó¼niej bêdê ju¿ wychowywa³/a je zgodnie z w³asnymi przekonaniami. A nastêpnego dziecka nie ochrzczê ju¿ na 100%". Takie podej¶cie jest b³êdne. Si³a i skuteczno¶æ nacisków rodziny po pierwszym „sukcesie" nie s³abnie, a wrêcz ro¶nie. Je¶li rodzice raz siê ugn±, to stworz± precedens i przy nastêpnej okazji bêdzie jeszcze trudniej oprzeæ siê kolejnym, analogicznym naciskom. Wys³anie dziecka na religiê, I Komunia, bierzmowanie, chrzest kolejnego dziecka — rodzina bêdzie ju¿ wiedzia³a, ¿e tak± osobê mo¿na przekonaæ, „przet³umaczyæ", wymusiæ na niej decyzjê. Rodzicom bêdzie siê bardzo trudno racjonalnie wybroniæ, dlaczego wtedy siê zgodzili, a teraz mówi± „nie".

A co to oznacza dla dziecka? Ano oznacza to, ¿e czêsto obojêtni religijnie rodzice wt³aczaj± swe dziecko w kr±g 95% polskich katolików. Powielaj± schemat, któremu sami ulegli. Dziecko takie ju¿ od ma³ego bêdzie straszone wizjami piek³a i nieba, bêdzie uczone, ¿e urodzi³o siê z piêtnem grzechu, bêdzie trawione nieracjonalnymi wyrzutami sumienia. Pierwsza spowied¼ to czasem jedno z najbardziej traumatycznych wspomnieñ z dzieciñstwa. Takie wychowanie i takie idee pozostawiaj± nieusuwalne ¶lady w psychice cz³owieka. Jak¿e trudno, nawet zatwardzia³ym ateistom, oduczyæ siê okrzyku „o Jezu!" w krytycznych sytuacjach. A wszystko to przez nieopatrznie wypowiedziane „no dobrze, ochrzcijmy je".

Wierno¶æ swoim przekonaniom

Chrzest mo¿e byæ szkodliwy nie tylko dla dziecka, ale i dla rodziców. Przyjrzyjmy siê ceremonii w trakcie której kap³an pyta rodziców:

- Prosz±c o Chrzest dla Waszego dziecka przyjmujecie na siebie obowi±zek wychowania go w wierze, aby zachowuj±c Bo¿e przykazania, mi³owa³ Boga i bli¼niego, jak nauczy³ nas Jezus Chrystus. Czy jeste¶cie ¶wiadomi tego obowi±zku?

Rodzice powinni razem odpowiedzieæ:

— Tak, jeste¶my tego ¶wiadomi. Lub: — Jeste¶my ¶wiadomi.

Kolejne pytanie kap³ana jest skierowane do rodziców chrzestnych:

— A wy, Rodzice chrzestni, czy jeste¶cie gotowi pomagaæ rodzicom tego dziecka w wype³nianiu obowi±zku?

Rodzice chrzestni (lub chrzestny) odpowiadaj±:

— Jeste¶my gotowi.

Je¶li osoba obojêtna religijnie bierze udzia³ w takiej ceremonii to powinna u¶wiadomiæ sobie, co w jej trakcie mówi i obiecuje. A je¶li ju¿ w tym momencie wie, ¿e tych obietnic nie ma zamiaru dotrzymaæ to tego typu deklaracje wyg³aszane pod chrzcielnic± mo¿na nazwaæ krzywoprzysiêstwem. ¦wiadome i publiczne krzywoprzysiêstwo z jakim mamy tu do czynienia mo¿e podkopywaæ samoocenê takiej osoby. Snu z powiek to zapewne nikomu nie spêdzi, ale niesmak pozostanie. Wierno¶æ swoim przekonaniom i umiejêtno¶æ omijania kompromisów by³y zawsze cenionymi cechami. Giordano Bruno sp³on±³ za to na stosie, ale w dzisiejszych czasach a¿ takie po¶wiêcenia nie s± konieczne. Czy¿ nie jest warto zachowaæ czyste sumienie i z podniesionym czo³em zap³aciæ za nie drobn± cenê w postaci ewentualnego spiêcia z rodzin± i otoczeniem? Jakie cechy i wzorce chcemy przekazywaæ swoim dzieciom?


http://religia.onet.pl/publicystyka,6/czy-chrzest-moze-byc-szkodliwy,23714,page1.html
...

Witajcie kochani !

Mamy nowy temat, mysle ze temat jest bardzo ciekawy. Napewno kazdy ma swoje zdanie na temat chrztu swojej pociechy.
Dziecko przychodzi na swiat do rodziny ktora ma swoja historie, wiare, rytualy. Zyjemy w swiecie bardzo nowoczesnym, nasze zapatrywania czesto bardzo sie zmienily, jakie uczucia i przemyslenia zajmuja mlodych rodzicow. Co jest dobre dla tej malej istoty,  co jest lepsze ,a co jest poprostu zle.
Mysle ze bedzie duzo pytan i odpowiedzi.

Pozdrawiam serdecznie. Rafaela


(>Rafaelo<, zdublowa³a¶ tekst z Onetu wiêc pozwoli³em sobie usun±æ tê zbêdn± czê¶æ.
Darek)
« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2012, 21:34:29 wys³ane przez Dariusz » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Luty 21, 2012, 20:45:03 »

Dziecko takie ju¿ od ma³ego bêdzie straszone wizjami piek³a i nieba,
to ch³opcy
a dziewczynki dopiero od... kolan...
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Luty 21, 2012, 20:48:06 »

Spodziewalam sie od Ciebie na lepszym poziomie odpowiedzi na ten temat.
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Luty 21, 2012, 20:55:27 »

wiem, ale czasami rêce po prostu opadaj±...
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Luty 21, 2012, 21:11:55 »

Dlaczego Ci rece opadaja? Moze napisz, dlaczego Ty jako katolik wierzacy i praktykujacy ochrzciles swoje dzieci, o to wlasnie chodzi, aby ludzie
tacy jak Ty wypowiedzieli sie w tym temacie.

Ja ochrzcilam moje dzieci, bo bylam i jestem wierzaca katoliczka, chrzczac je, w moim przekonaniu oddalam je pod opieke Bogu. Przez czterdziesci lat zwracalam sie do Pana Boga o opieke nad moim synem i corka. Musze tez przyznac, ze jestem wdzieczna za laski i opieke jaka  dotad otrzymywalam z moja rodzina. Wiele sie zmienilo w kosciele i tego sa swiatkami moje dzieci, ktore maja tez dzieci. Moim wnuczetom nie opowiadam o dziablach i silach nieczystych. Opowiadam im o dobrym Bogu, ktory opiekuje sie calym swiatem.
Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Luty 21, 2012, 21:34:50 »

grzech pierworodny to prawdopodobnie tylko jedna galaz ludzkiego DNA ktora polaczyla sie z upadlymi aniolami..w kazdym razie Jezus uzdrowil caly swiat materialny..
jedyne sily nieczyste to ludzkie uczynki.. :)takze szeroko pojety system, chrzest powinien nastepowac pozniej
po przekazaniu pewnej wiedzy i nauki..zadne dogmaty nie powinny obowiazywac pozatym ze Jezus jest najwyzsza istota duchowa -zbawicielem zawiazanym z czlowiekiem jak i Maryja byla arka Pana,
tak jak nieomylnosc papiezy itd..znamy to z historii..

swiadczy o tym min datowanie wielkanocy najwazniejszego swieta w kosciele..

pascha Na ¶wiecie znane jest te¿ jako Pascha, od hebrajskiego Pesach, wiosennego ¦wiêta Prza¶ników upamiêtniaj±cego wyj¶cie ¯ydów z Egiptu, obchodzonego w pe³niê ksiê¿yca,

 3 dni przed pelnia byla ostatnia wieczerza (wtorek) - pascha-szabt sroda (wg qumran..) - 3 dni pozniej zmartwychwstanie w pelnie i od tego powinien sie liczyc kalendarz i nastepne 7 dni..


http://www.ekumenizm.pl/content/article/20070414223618481.htm

http://www.kosciol.pl/article.php?story=20040412104437518

http://orion.pta.edu.pl/art/easter/easter_dates.html

http://www.ekumenizm.pl/content/article/20070414223618481.html

wg qumran  pascha zawsze wypadala w srode

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.holidayinisrael.com/viewpage.asp%3Flid%3D1%26pid%3D320&ei=TGVAT471NcjJswbivsjRBA&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=9&ved=0CGUQ7gEwCDgK&prev=/search%3Fq%3Dpesach%2Bqumran%26start%3D10%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26biw%3D1024%26bih%3D677%26prmd%3Dimvnsb

w tym roku prawie te swieta sie pokrywaja, rowniez zydowska pascha..

http://www.kalbi.pl/kalendarz/roczny/2012

http://www.kalendarz-365.pl/ksiezyca/fazy-ksiezyca.html

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.fundootimes.com/festivals/passover-israel-2012.html&ei=G2dAT6_YL8XLsga8k6TFBA&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=4&sqi=2&ved=0CEgQ7gEwAw&prev=/search%3Fq%3Dpesach%2B2012%26hl%3Dpl%26biw%3D1024%26bih%3D677%26prmd%3Dimvns

wlasnie na tym polegaja manipulacje kalendarzem U¶miech wtedy kiedy byla zmartwychwstanie obchodzi sie ukrzyzowanie..w sobote byl 2 szabat - zydow swiatynnych w niedziele MM znalazla grob pusty

 trzeba przedewszystkim kochac Boga  siebie, blizniego swego jak siebie samego U¶miech

celem ludzi powinno byc stworzenie takich praw ktore gwarantuja wyzwolenie sie spod systemu.., bo celem systemu jest zniewolenie ludzi i zniszczenie wszystkiego jako wyraz powrotu do Boga i wyzwolenia od grzechu pierworodnego..a wystarczyloby tylko pic zrodlana wode U¶miech
« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2012, 21:44:42 wys³ane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Luty 21, 2012, 22:36:12 »

Nie wiem czy chrzest jest szkodliwy ,moim zdaniem raczej nie.My¶lê ¿e decyzja,kiedy ochrzciæ le¿y w rêkach rodziców i nie powinno siê ich naciskaæ.Mam znajomych którzy ochrzcili dziecko na parê dni przed Komuni± ¦wiêt± .Najlepiej by³oby ¿eby matka ochrzci³a dziecko " z wody " sama ,zaraz po porodzie . Z chrztem powinno siê zaczekaæ przynajmniej do 14 -15 roku zycia ,a decyzjê powinno podj±æ dziecko.To tylko moje przemy¶lenia  Mrugniêcie




Cytuj
Cytat: Rafaela  Luty 21, 2012, 20:40:05
Dziecko takie ju¿ od ma³ego bêdzie straszone wizjami piek³a i nieba,

arteq
Cytuj
to ch³opcy
a dziewczynki dopiero od... kolan...


Z ca³ym szacunkiem .Wiem ¿e temat arcyciekawy i powa¿ny ,ale ta riposta jest  komiczna Du¿y u¶miech  usmia³am siê  Du¿y u¶miech Du¿y u¶miech
« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2012, 22:37:53 wys³ane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Kap³an 718
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Luty 21, 2012, 22:57:09 »

jako, ¿e temat ten bardzo by³ g³o¶ny w roku 2004-2005 i wywo³a³y go dwa arcy genialne teksty anonimowego autora "PIECZÊÆ, czyli jak ukra¶æ cz³owiekowi duszê" oraz "z³odziej dusz" - zdecydowa³em siê wrzuciæ ten tekst tutaj w ca³o¶ci, je¶li kto¶ nie czyta³: POLECAM!!!!!!!!!!!


Cytuj
10 czerwca 2004
'Alhean'
Pieczêæ
czyli jak ukra¶æ cz³owiekowi duszê

Jest siedem sakramentów tzw. ko¶cio³a apostolskiego (s± obecnie dwie denominacje ko¶cio³a posiadaj±cego rzekomo tzw. sukcesjê apostolsk±: ko¶ció³ katolicki oraz prawos³awny): chrzest, bierzmowanie, komunia, pokuta, ma³¿eñstwo, kap³añstwo oraz namaszczenie chorych (zwane równie¿ ostatnim namaszczeniem). Nauka o sakramentach zdaniem kap³anów ko¶cielnych zosta³a przekazana w ca³o¶ci przez samego Jezusa, co jest historycznie rzecz ujmuj±c nieprawdziwym twierdzeniem i nieuprawnion± nadinterpretacj±, gdy¿ na przyk³ad sakrament ma³¿eñstwa, jako odrêbny rytua³ ukszta³towa³ siê dopiero w XI wieku. Przedtem uznawano po prostu lokalne tradycje o¿enku, nie przypisuj±c im charakteru sakramentalnego. Bywa³y okresy, gdy do sakramentów zaliczano pogrzeb oraz postrzy¿yny zakonne.

Nie bêdê siê rozwodzi³ zbytnio nad tymi kwestiami i zanim przejdê do meritum, wspomnê tylko o rytua³ach, które pochodz± z samego Nowego Testamentu aby czytelniej zobrazowaæ problem.

Pierwszym jest chrzest przez zanurzenie w wodzie. W ten sposób chrzci³ Jan Chrzciciel i uczniowie Jezusa. Ten obrzêd ma wymown± symbolikê - jest symboliczn± ¶mierci±, powrotem do ¶wiata akwatycznego (prapocz±tku) - i powrotem w odmienionej ¶wiadomo¶ci. Jest to klasyczny obrzêd przej¶cia. Drugim obrzêdem opisanym w NT by³o przekazanie mocy Ducha ¦wiêtego przez na³o¿enie r±k na g³owê adepta. Trzecim opisanym rytua³em jest nak³adanie r±k na chorego i namaszczanie go olejem oraz zanoszenie zañ mod³ów w intencji uzdrowienia. Czwartym jest obrzêd rytualnego posi³ku z u¿yciem chleba oraz wina na pami±tkê ¶mierci Jezusa.

Obecnie ko¶ció³ sprawuje siedem sakramentów, które nie maj± nic wspólnego z nowotestamentowymi rytua³ami ¿ydowskiej sekty uczniów Jezusa. Ma³o tego, chrze¶cijañstwo ma w ogóle niewiele wspólnego z Jezusem gdy¿ za³o¿ona przez jego bezpo¶rednich uczniów gmina jerozolimska, której przewodzi³ rodzony brat Jezusa - Jakub zwany Sprawiedliwym, przesta³a istnieæ w 70 roku n.e. gdy ¯ydów pogromili Rzymianie. Wtedy to ko¶ció³ jerozolimski przesta³ definitywnie istnieæ a prawdziwa sukcesja apostolska zosta³a przerwana i bezpowrotnie utracona.

Ca³e znane nam chrze¶cijañstwo instytucjonalne wywodzi siê od Szaw³a z Tarsu, zwanego Paw³em, który pierwej bêd±c oprawc± chrze¶cijan, nawróci³ siê niespodziewanie podczas rzekomej wizji Jezusa i zacz±³ g³osiæ jakoby jego naukê (nawet dla niewtajemniczonych nowotestamentowe pisma Paw³a, pe³ne jurydyzmu, mizoginizmu, homofobii, jak i w ogóle fobii wszelakich, pozostaj± w jawnej sprzeczno¶ci z ewangelicznymi naukami Jezusa). Pawe³ pozostawa³ w permanentnym sporze z uczniami Jezusa i jego apostolstwo by³o samozwañcze i nigdy nie uznane przez gminê jerozolimsk±.

Obecnie ko¶ció³ katolicki jest organizacj± sprawuj±c± magiczn± kontrolê nad duszami swoich wiernych. Wierni s± tylko owcami które siê regularnie strzy¿e. Jedynym celem tej struktury jest gromadzenie (kradzie¿) energii i oddawanie siê praktykom pieczêtowania ludzi. Czynione jest tak od 1700 lat. Sobór nicejski w 325 roku by³ momentem ostatecznego zawarcia przez ko¶ció³ paktu z diab³em, poprzez przyjêcie we w³adanie ca³ej ekumeny, któr± odda³ ko¶cio³owi cesarz Konstantyn. Ta si³a której opar³ siê Jezus, przemog³a biskupów i patriarchów czyni±c ich swymi wasalami. (Mat 4.8-9: Jeszcze raz wzi±³ go [Jezusa] diabe³ na bardzo wysok± górê, pokaza³ mu wszystkie królestwa ¶wiata oraz ich przepych i rzek³ do niego: Dam ci to wszystko, je¶li upadniesz i oddasz mi pok³on. ) Tak oto chrze¶cijañstwo sta³o siê swym cieniem.

Od wieków trwa pieczêtowanie ludzi. Odbywa siê to poprzez czarnomagiczne rytua³y zwane sakramentami. System ten dzia³a tak, ¿e ju¿ nowonarodzone dziecko rodzice dobrowolnie przynosz± kap³anom aby ci dokonali pierwszego rytua³u - chrztu. Jednak nie ma on nic wspólnego z obrzêdem opisanym w Ewangeliach. Przede wszystkim nie jest aktem ¶wiadomym, dobrowolnym, pomijaj±c inne kwestie. W czasie chrztu polewa siê g³owê niemowlêcia, przedtem wzywaj±c szatana... Tak, szatana - ju¿ t³umaczê. Przed obrzêdem chrztu nastêpuje egzorcyzm, który ma sprawiæ aby szatan i inne demony opu¶ci³y dane dziecko. Ale dlaczego domniemywa siê ¿e to dziecko jest ju¿ nawiedzone przez szatana?! Sk±d taki pogl±d?... Magia dzia³a tak, ¿e je¶li co¶ wzywasz po imieniu to to przychodzi. Kontekst inwokacji jest wtórny. Je¶li cos wypêdzasz, a tam tego czego¶ w rzeczywisto¶ci nie ma, to to przyjdzie, bo us³yszy swe imiê. Egzorcyzm przed chrztem jest wskazaniem demonicznym si³om, gdzie maj± swoj± now± ofiarê. Po egzorcyzmie, inwokacji szatana, kap³an namaszcza dziecko tzw. olejem katechumenów, nastêpnie polewa dziecku wierzch g³owy wod± i namaszcza j± tzw. ¶wiêtym krzy¿mem (specjalnym, po¶wiêconym olejem) kre¶l±c na niej znak krzy¿a.

W starych tradycjach uznaje siê, ¿e na czubku g³owy znajduje siê uj¶cie centralnego kana³u energii, znanego jako czakram sahasrara. Przez ten czakram dusza opuszcza cia³o w momencie ¶mierci lub te¿ w momencie o¶wiecenia przezeñ nastêpuje ³±czno¶æ z ¶wiatem duchowym. Znam ¶wiadectwo pewnej osoby, która podda³a siê regresji hipnotycznej - kiedy dosz³a do momentu chrztu mia³a wizjê zalewaj±cej j± czarnej, ¶mierdz±cej smo³y, która wp³ywa³a weñ przez czubek g³owy...

Wed³ug mojego rozeznania kap³ani w momencie chrztu kradn± duszê dziecka, pieczêtuj± cia³o poprzez wykonanie wspomnianych czynno¶ci magicznych tak, aby ta dusza nie mog³a swobodnie do cia³a powróciæ. Pisz±c dusza mam na my¶li szamañsk± wyk³adniê tego terminu. Zgodnie z szamañskimi do¶wiadczeniami mamy wiele dusz, w tym jedn± najwa¿niejsz±, któr± mo¿na utraciæ i wtedy trzeba j± odzyskiwaæ. Po chrzcie cz³owiek nie ma kontaktu z najwa¿niejsz± czê¶ci± siebie, pozostaj±c przez resztê ¿ycia tworem niekompletnym, niezintegrowanym i pokawa³kowanym. Nie ma kontaktu z Ja¼ni± i jest praktycznie rzecz bior±c martw± istot±. Zdarza siê ¿e wskutek ró¿nych do¶wiadczeñ ¿yciowych, determinacji, owa pieczêæ siê polu¼nia i mo¿na odzyskaæ czê¶ciow± ³±czno¶æ ze sw± dusz±. Ale s± to przypadki sporadyczne. Aby w pe³ni odzyskaæ duszê i sprowadziæ j± do cia³a konieczne jest podjêcie trudnego procesu.

Nastêpnym sakramentem, wykonywanym w Polsce ok. 15-16 ¿ycia jest bierzmowanie. W starym rycie formu³a tego obrzêdu wygl±da³a tak: biskup czyni³ palcem umoczonym w ¶w. krzy¿mie znak krzy¿a na czole adepta, wypowiadaj±c formu³ê: pieczêæ daru ducha ¶wiêtego, uderza³ adepta w policzek i dmucha³ nañ. W nowym rycie formu³a brzmi: przyjmij znamiê daru ducha ¶wiêtego i biskup dotyka symbolicznie policzka delikwenta. W ko¶ciele prawos³awnym bierzmuje siê zaraz po chrzcie pieczêtuj±c czo³o, d³onie, pier¶, stopy ¶w. krzy¿em, wypowiadaj±c formu³ê: pieczêæ daru ducha ¶wiêtego.

Pomiêdzy brwiami znajduje siê wg starych tradycji tzw. trzecie oko, zwane czakramem ad¿nia. Jest to wewnêtrzny, duchowy narz±d percepcji pozazmys³owej. Aktywny umo¿liwia prze¿ycie wizji, iluminacji, jasnowidzenie itd. Kap³ani zamykaj± to trzecie oko, przystawiaj±c na nim sw± pieczêæ, aby adept nie by³ zdolny do samodzielnego do¶wiadczania wizji. Jedyna wersja ich doktryny jest przekazywana intelektualnie przez urz±d nauczycielski ko¶cio³a. Nikt nie ma prawa samodzielnie poznawaæ tamtej strony. Wszyscy mistycy, którzy widzieli tamt± stronê, np. Ojciec Pio, byli szykanowani i drêczeni przez ko¶cielnych funkcjonariuszy bezpieczeñstwa. Je¶li uda³o siê tym mistykom otworzyæ trzecie oko dzia³o siê to wbrew polityce ko¶cio³a i oznacza³o zwykle wielkie problemy dla widz±cego. Kilka przypadków oficjalnego uznania wizji i objawieñ, np. we Fatimie, by³o w praktyce wymuszone przez miliony wiernych i zostawa³y one uznawane chocia¿by z tego powodu, ¿e ich uznanie oznacza³o kolosalne wp³ywy do ko¶cielnej kasy.

Zdolno¶æ do¶wiadczania wizji jest tym, co odró¿nia nas od reszty o¿ywionej materii. ¦wiadomo¶æ cz³owieka jest tak skonstruowana, ¿e jest ona polem wizyjnym. Umys³ cz³owieka to ocean mo¿liwo¶ci. Je¶li adept ma dostêp do swego umys³u, swej Ja¼ni, jest woln± istot±. Je¶li traci prawo dostêpu tam, jest jak martwa maszyna... Jest niekreatywn± mas± miêsa i ¶ciêgien, zaprzêgniêt± do niewolniczej pracy na rzecz systemu i zasilania go sw± energi±. Taka osoba jest pokawa³kowanym tworem policentrycznym - nie ma w nim centrum, nie ma duszy, nie masz nic oprócz tego co zwie siê ego, które jest jedynie p³ytkim i nietrwa³ym wra¿eniem transcendencji swego istnienia, nieustannie zagro¿onym mo¿liwo¶ci± dezintegracji.

Kap³ani karmi± adepta cia³em i krwi± zbawiciela. Rytualny posi³ek, zamieniono w kolejny obrzêd magiczny. Najpierw mówi± adeptowi ¿e jest winny, ¿e w mistyczny sposób bra³ udzia³ w mordzie na Mesjaszu. Ka¿± mu je¶æ jego cia³o i piæ jego krew. W ten sposób ³amane jest tabu kanibalizmu. Eucharystia chrze¶cijañska, z konsumpcj± cia³a i krwi Jezusa, ma te same cechy, co rytualny kanibalizm, mimo ¿e zosta³a przeniesiona do sfery symbolicznej. W magii co¶ jest tym, za co to co¶ uznajesz. Je¶li uznasz, ¿e kawa³ek chleba jest cia³em Jezusa to w magiczny sposób on siê nim staje. Dzia³a to do tego stopnia, ¿e odnotowano udokumentowane i zweryfikowane naukowo wypadki, ¿e konsekrowana hostia zamienia³a siê w ustach adepta w kawa³ek skrwawionego, ludzkiego miêsa. [Tzw. Cud w Dubnej, Polska, rok 1867; Cud w Stich, Niemcy, rok 1970. Jedno z ostatnich tego rodzaju zdarzeñ odnotowano w 1984 r. w Watykanie w czasie komunii , której Jan Pawe³ II udziela³ w swej prywatnej kaplicy grupie pielgrzymów z Azji. Gdy Komuniê przyjmowa³a pewna Koreanka, hostia sta³a siê kawa³kiem cia³a ludzkiego. Znane s± 132 udokumentowane przypadki podobnych wydarzeñ. przyp. autora].

W ten sposób w miejsce w³asnej duszy, przyjmuje siê jej substytut w postaci swoistego egregora. Mówi±c bardziej obrazowo instalowany jest w ciele i ¶wiadomo¶ci obcy byt o naturze metafizycznego wirusa, który potrafi przej±æ stopniowo w³adzê nad ca³ym cz³owiekiem. Egregor ten nie ma nic wspólnego z nowotestamentowym Jezusem, poza tym ¿e nazwano go podobnym imieniem. Jego macki obejmuj± wszystkich uczestnicz±cych w ³amaniu tabu kanibalizmu podczas przyjmowania chleba i wina zmienionym poprzez dokonanie na nich magicznych operacji.

Kolejne sakramenty to: spowied¼ i pokuta, zwana sakramentem pojednania, ma³¿eñstwo i kap³añstwo, których w tym tek¶cie szerzej nie opiszê tylko nadmieniê, ¿e pokuta zwi±zana jest utrzymywaniem adepta w poczuciu winy aby kontrolowaæ jego poczynania. Z kolei ma³¿eñstwo i kap³añstwo zwi±zane s± po pierwsze z kontrol± nad popêdem p³ciowym ale te¿ pilnuj± wa¿nej w patriarchalnym spo³eczeñstwie systemu dziedziczenia. Kap³an zachowuje celibat aby zgromadzony przez niego maj±tek ko¶cielny nie by³ przez nikogo dziedziczony. Kontrola energii seksualnej daje ko¶cielnemu egregorowi potê¿n± moc. Ma³¿onkowie katoliccy powinni uprawiaæ seks tylko w dniach niep³odnych kobiety. Wstrzemiê¼liwo¶æ seksualna powoduje ¿e gromadzi siê w ciele i ¶wiadomo¶ci potê¿na energia, któr± karmi siê zainstalowany egregor. Brak kontroli urodzin powoduje niekontrolowane p³odzenie dzieci - nowych ofiar egregora, nowych ¼róde³ energii.

Ostatnim sakramentem jest tzw. ostatnie namaszczenie, którego pierwowzorem by³o uzdrawianie przez nak³adanie r±k. Dzisiaj nie ma nic wspólnego z uzdrawianiem, wykonuje siê je g³ównie na cz³owieku w stanie agonii. Kap³an w czasie tego rytua³u w praktyce zamyka umieraj±cemu czakrê u podstawy krêgos³upa, gdzie drzemie najsilniejsza z mocy, zwana w sanskrycie jako kundalini. Jest to chtoniczna moc witalno¶ci, si³y, o¶wiecenia. W prawid³owym procesie w chwili ¶mierci kundalini powinna siê przebudziæ i wêdrowaæ wzd³u¿ krêgos³upa a¿ do czakry korony, na czubku g³owy, i doprowadziæ adepta do iluminacji. Ale adept ma zapieczêtowan± czakrê korony, zapieczêtowan± czakrê podstawy i kundalini zostaje przejêta przez kap³ana i rytualnie przekazana egregorowi.

W ten sposób od wieków trwa proceder rabowania dusz niczego nie podejrzewaj±cym ludziom. Pozostaj± one uwiêzione i zasilaj± ko¶cieln± organizacjê, która nieprzerwanie przez 1700 lat pozostaje silna i niez³omna. Opiera siê wszystkim wiatrom historii. Gromadzi bogactwa Ziemi i ludów, maj±c jednocze¶nie wszystko w pogardzie. Nie boi siê ani bogów ani demonów. Ani królów ani rewolucji. Ma³o kto odwa¿y³ siê podnie¶æ rêkê na ko¶ció³. Kiedy rozmawiam z lud¼mi wielu z nich przyznaje mi racjê ale nigdy nie mieliby odwagi otwarcie siê do tego przyznaæ. Podejrzewam, ¿e niektórzy czytelnicy tego tekstu, o ile dotr± do tego miejsca, wyra¿± swoje g³êbokie oburzenie na fakt targniêcia siê na ¶wiêto¶ci. Im wiêksza ich z³o¶æ, tym silniej zainstalowany u nich ów egregor, o którym wspomina³em. Im silniejszy protest, tym wiêksza pewno¶æ, ¿e mam racjê. Im ¿arliwiej bêd± protestowaæ, tym bardziej potrzebuj± pomocy.

Wielu przed nami posz³o na zatracenie, wielu bezpowrotnie zaginê³o w czelu¶ciach mrocznych przestrzeni ko¶cielnego egregora. Wielu ju¿ nie da siê uratowaæ. Ko¶ció³ dzia³a jak koñ trojañski - ludzie bior± go za co¶, czym w rzeczywisto¶ci nie jest. My¶l±, ¿e spotkaj± tam Jezusa, mi³o¶æ, przebaczenie i taki jest zewnêtrzny pozór. W rzeczywisto¶ci jest to jedna z najniebezpieczniejszych organizacji, jakie kiedykolwiek nosi³a ziemia. Jedynym sposobem na jej zlikwidowanie jest pozbawienie jej dop³ywu energii poprzez zaprzestanie chrzczenia ludzi i ¿erowania na ich energii.

Powy¿szy tekst jest wynikiem moich kilkuletnich obserwacji oraz przeprowadzonych dzia³añ. Zdajê sobie sprawê z tego, ¿e dotykam tutaj materii bardzo delikatnej i (zw³aszcza w naszym kraju) moje pogl±dy mog± byæ bardzo kontrowersyjne, z czego zdajê sobie sprawê i na co jestem przygotowany, w tym na ewentualne ataki, ale uwa¿am, ¿e poznawszy ten problem nie mam prawa d³u¿ej milczeæ. Z uwagi na sytuacjê w naszym kraju, który stoi na krawêdzi systemu pañstwa wyznaniowego, publikujê ten tekst anonimowo.

Alhean

(powiêkszy³em czcionkê w cytacie.
Darek)

Do³±czy³em do tekstu linki (patrz niebieskie wstawki)
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2012, 19:32:23 wys³ane przez Dariusz » Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Luty 21, 2012, 23:02:42 »

Czesto sie slyszy, ze dziecko powinno byc swiadome swojego chrztu. Jezeli jest rodzina wierzaca, ale tak naprawde to nic nie stoi na przeszkodzie
aby chrzest odbywal sie  w pozniejszym czasie  jego zycia. Przynaleznosc do kosciola powinna byc z serca, a nie ze strachu przed kara Boza.
Napewno w Polsce jest duza ilosc ludzi mlodych naprawde zaangazowanych  w zycie kosciola, ale sa i tacy ktorzy sa zbuntowani (powody bywaja rozne). Nie powinno sie takich tematow jak ten zamiatac pod dywan. Smiejecie sie z tych diabelkow, to jest nic do smiechu, ja sama przezylam
takiego rodzaju opowiesci na lekcjach religii, od swojej babki. Musialam chodzic do kosciola z babcia na rozaniec, dziecko kilkoletnie zanudzalao sie na smierc. Problem  wiary w KK ciagle rosnie. Kosciol musi isc z czasem i z ludzmi, nie zamykac sie w eleganckich drogich willach, palacach itp i zbierac
majatki. W kraju jest duzo rodzin naprawde biednych , kosciol ma naprawde duzo do zrobienia aby wierzacy czuli swoja przynaleznosc do kosciola.
Zapisane
Kap³an 718
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Luty 21, 2012, 23:06:46 »

Cytuj
'Alhean'
Z³odzieje dusz
Przyczynek do projektu ³amania pieczêci
WPROWADZENIE

Przez ostatnie dwa lata zajmowa³em siê kwesti± skutków, jakie wywo³uje przyjêcie na siebie ko¶cielnych sakramentów. W tym czasie, po opublikowaniu kilku tekstów na ten temat, otrzyma³em blisko cztery tysi±ce listów e-mail! Sam na sobie wypróbowywa³em metody odwracania szkodliwych skutków przyjêcia sakramentów. Dokona³em równie¿ analizy historycznej w dziedzinie teologii sakramentalnej oraz chrze¶cijañskiej tradycji gnostycznej. Owocem mojej pracy jest powstaj±ca w³a¶nie ksi±¿ka pod tytu³em "Z³odzieje dusz", która uka¿e siê prawdopodobnie w grudniu, oraz program seminarium po³±czonego z warsztatami, które zorganizujê jeszcze wczesn± jesieni± tego roku.

W niniejszym przyczynku pragnê sformu³owaæ jedynie ogólne przes³anki oraz wnioski, do których doszed³em podczas moich dzia³añ. Chcia³bym jednak na samym pocz±tku zastrzec, ¿e moja praca w tej przestrzeni nie ma charakteru naukowego i do miana takiej nawet nie pretenduje. Do sprawy podchodzê owszem w sposób systematyczny ale z naukowego aparatu rezygnujê celowo, gdy¿ nie jest on adekwatnym narzêdziem w tym przypadku. Wkraczaj±c w tê dziedzinê znajdujemy siê bowiem w domenie magii i przestrzeni zwanej ¶wiatem astralnym [1], st±d te¿ stosowanie tej metody by³oby tutaj jak gra na skrzypcach przy pomocy m³otka i poziomnicy. Proszê o tym pamiêtaæ, szykuj±c siê ze mn± na ewentualn± polemikê.
DEFINICJA - czyli kto jest z³odziejem?

Jako by³y cz³onek katolickiej organizacji religijnej przez kilka lat zmaga³em siê ze skutkami tego kontaktu. To, czego do¶wiadczy³em ja sam, jak te¿ moi czytelnicy, którzy opisywali mi swoje prze¿ycia, utwierdzi³o mnie w przekonaniu, ¿e sprawa jest bardzo powa¿na i z³o¿ona. Dodatkowy problem pojawia siê na skutek spo³ecznego tabu nak³adanego przez wieki a dotycz±cego ko¶cio³a w ogóle. Na temat religii lepiej jest nie rozmawiaæ w ogóle - zarówno w aspekcie pozytywnym (podejrzenie o nawiedzenie) jak i negatywnym (skala reakcji od obojêtno¶ci a¿ po czynn± wrogo¶æ). Dlatego te¿ teksty lepiej jest publikowaæ pod pseudonimem a z lud¼mi rozmawiaæ incognito, bo publiczne ujawnienie siê rodziæ mo¿e niebezpieczeñstwo (w samych tylko listach gro¿ono mi kilkakrotnie a jad s±cz±cy siê z ust chrze¶cijan ka¿e siê powa¿nie zastanowiæ nad ¼ród³em tej nienawi¶ci).

Pierwsza by³a intuicja, wnioski sformu³owa³em pó¼niej. Prawdziwa natura dzia³añ ko¶cielnych jest odmienna od ogólnie panuj±cych pogl±dów i pozorów jawi±cych siê w kontakcie z ko¶cio³ami. Oceniam j± jako skrajnie negatywn±, obliczon± na konkretne skutki. Pierwszy etap moich rozwa¿añ to stwierdzenie, ¿e KO¦CIELNI FUNKCJONARIUSZE KRADN¡ LUDZIOM DUSZE. ¯eby byæ dobrze zrozumianym wyja¶niê jak rozumiem pojêcie duszy. Dusze, to centra mocy cz³owieka. Maj± ona naturê namacaln± w tym znaczeniu, ¿e nie nale¿± do jakiej¶ niedostêpnej, duchowej sfery, tylko ¿e ich obecno¶æ jest potrzebna cz³owiekowi do normalnego funkcjonowania. Tak wierz± ludy szamañskie. Jest to podstawowe centrum cz³owieka, które sprawia, ¿e jest on zdrowy, wolny i mo¿e normalnie funkcjonowaæ. Duszê mo¿na utraciæ. Stan utraty duszy by³ przedmiotem szczególnych starañ szamanów - jej odzyskiwanie pozostawa³o i pozostaje nadal jednym z najwa¿niejszych dzia³añ na szamañskiej ¶cie¿ce. Utrata duszy mo¿e zaistnieæ na skutek bolesnych do¶wiadczeñ ¿yciowych, choroby, wypadku albo intencjonalnych dzia³añ osoby trzeciej czyli mówi±c wprost, na skutek praktyk magicznych. Takimi praktykami magicznymi pos³uguj± siê od stuleci ko¶cio³y aby pozyskiwaæ w magiczny sposób moc na rzecz funkcjonowania swojej organizacji, a precyzuj±c pojêcie, tzw. egregora [2] . Proces ten nastêpuje podczas sprawowania sakramentów, ale tak¿e poprzez systematyczne rzucanie kl±tw na cz³onków ko¶cio³a. Te kl±twy nieustannie rzuca siê z ambon, publikuje w ksi±¿kach i puszcza w eter za po¶rednictwem rozg³o¶ni radiowych. Kl±twy te s± jawne tj. odbiorcom wydaje siê, ¿e rozumiej± sens s³yszanych s³ów ale je¶li ws³ucha siê w nie osoba wolna to wychwyci tam od razu negatywne tre¶ci. W powstaj±cej obecnie ksi±¿ce, o której ju¿ wspomina³em na wstêpie, za³±czam przyk³ady takich kl±tw.

Rzesze zaklêtych ludzi wiod± swoj± egzystencjê nie zdaj±c sobie sprawy z tego, ¿e s± czêstokroæ jedynie w po³owie lud¼mi, bowiem swojej drugiej po³owy, któr± im ukradziono, nigdy nawet nie poznali. Tak, jakby w¶ród rzeszy ¶lepców kto¶ nagle zacz±³ mówiæ o wzroku - taka jest te¿ mniej wiêcej moja sytuacja, kiedy rozmawiam z lud¼mi na ten temat. Jest to trudne poniewa¿ jestem czêsto uwa¿any za wariata a innych jeszcze za wroga. Niektórzy zarzucaj± mi paranojê. Prawdê mówi±c nie dziwiê siê temu. Tak, jestem szalony, gdy¿ tylko szaleñstwem mo¿na pokonaæ ten lodowaty powiew ziej±cy z ko¶cielnych otch³ani i tylko paranoiczn± prowokacj± mo¿na wyci±gn±æ spoczywaj±cych tam ludzi. Nie¶wiadomi tortur jakim s± poddawani twierdz±, ¿e ¿yj± w szczê¶liwo¶ci, niczym wiê¼niowie reedukacyjnego obozu maoistowskiego re¿imu. Jeszcze inni spontanicznie i samoistnie obudzeni przedwcze¶nie, poddawani s± jeszcze wiêkszym torturom poprzez wt³aczanie poczucia winy, modlitwy (kl±twy) wspólnotowe, nazywane tak¿e modlitwami o uwolnienie od z³ego ducha. Mnie samemu podczas takiej modlitwy, trwaj±cej dziewiêæ nocnych godzin i prowadzonej przez grupê dziewiêciu osób, w tym ksiêdza, przylepiono tak zajad³ego demona, ¿e skutki jego dzia³ania odczuwam do dzisiaj. Dzia³añ i sposobów jest wiele. Opiszê je szczegó³owiej w mojej ksi±¿ce. Przede wszystkim s± to sakramenty, od chrztu poczynaj±c.
SAKRAMENTY

Jest siedem sakramentów. Chrzest, bierzmowanie, spowied¼, komunia, ma³¿eñstwo, kap³añstwo, namaszczenie chorych (zwane ostatnim namaszczeniem). Pod pozorem czynno¶ci sakralnych zak³ada siê ofiarom tzw. pieczêcie. Sami ko¶cielni funkcjonariusze nazywaj± sakrament bierzmowania Pieczêci± Ducha ¦wiêtego.

Jak± naturê maj± pieczêcie jako takie? S³u¿± miêdzy innymi do: 1) sygnowania dokumentów - jako znaki ich autentyczno¶ci, 2) oznaczania w³asno¶ci, 3) pieczêtowania komisyjnie zamkniêtych pomieszczeñ, 4) zamykania tajnej korespondencji 5) znakowania byd³a itd.

Po co zatem pieczêtowaæ ludzi? Je¶li cz³owiek jest wolnym podmiotem, to nie potrzebny mu znak autentyczno¶ci; nie jest te¿ byd³em chocia¿ symbolika owczarni swojego pasterza sugeruje, ¿e jednak mo¿e nim byæ; nie ma w nim nic tajnego ani nie trzeba nic w nim zamykaæ. A jednak ludzi siê pieczêtuje. Ma to oczywi¶cie wymiar symboliczny a dok³adniej mówi±c magiczny. Magiczne pieczêcie stosowane by³y i s± przez niektórych magów miêdzy innymi do pêtania demonów w celu zaci±gniêcia ich na s³u¿bê. Bogata w symbolikê pieczêci jest te¿ Apokalipsa Jana, który to w±tek szerzej poruszam w swojej ksi±¿ce. Tutaj chcia³bym wyja¶niæ, ¿e religia chrze¶cijañska wpisuje siê w jeden, wspólny rys religii monoteistycznych, które to posiadaj± naturê demoniczn± i stanowi± pole dzia³ania si³ wrogich cz³owiekowi. Zarówno judaizm, chrze¶cijañstwo oraz islam s± z natury wrogie cz³owiekowi. Do tego tematu jeszcze wrócê.

Rytua³y jako takie mo¿na z grubsza podzieliæ na dwie kategorie: otwieraj±ce i zamykaj±ce. Do otwieraj±cych nale¿± np. buddyjskie po³a [3] , obrzêd sza³asu potów, hiperwentylacja zwana oddychaniem holotropowym, rytualne stosowanie grzybów halucynogennych w¶ród adeptów tradycyjnych kultur szamañskich [4] , rytua³ pentagramu. Natura tych rytua³ów jest otwieraj±ca i uwalniaj±ca. Rytua³y zamykaj±ce stosuje siê jedynie intencjonalnie, w konkretnych przypadkach i jawnie. Do rytua³ów zamykaj±cych nale¿±: wypêdzanie ducha np. choroby, pêtanie demona oraz sakramenty ko¶cielne - czynione jednak podstêpnie i z ukryciem ich prawdziwej natury.

PRZYK£AD CHRZTU. Ko¶cielny sakrament chrztu jest rytua³em magicznym pêtaj±cym duszê dziecka (ko¶ció³ chrzci równie¿ sporadycznie doros³e osoby). Na g³owie ofiary kap³an kre¶li palcem umaczanym w po¶wiêconym oleju znak krzy¿a, po czym egzorcyzmuje diab³a i na koñcu polewa g³owê trzykrotnie wod± wypowiadaj±c odpowiedni± formu³ê: ja ciebie chrzczê... itd.

Symbolika krzy¿a jest wieloznaczna. Na przyk³ad w tradycjach szamañskich oznacza kierunki ¶wiata. W tradycji chrze¶cijañskiej jest jednak zwi±zana z rzymskim narzêdziem tortur i egzekucji wykonywanych na ludziach podrzêdnej kategorii (Rzymian, posiadaj±cych prawa obywatelskie, ¶cinano). Krzy¿ s³u¿y³ do ¶miertelnego unieruchomienia ofiary, tak aby skona³a dusz±c siê pod ciê¿arem w³asnego cia³a. Skazañcom zwykle ³amano piszczele. Mówi siê, ¿e z lito¶ci gdy¿ osoba z po³amanymi ko¶æmi nóg nie mog³a siê podnosiæ w celu zaczerpniêcia oddechu i umiera³a przez to szybciej. Jest to tak¿e, a mo¿e przede wszystkim, ¶lad starej wiary w to, ¿e istota z po³amanym szkieletem nie mog³a siê odrodziæ ponownie (zmartwychwstaæ) gdy¿ szkielet w bardzo starej warstwie wierzeñ jest ¼ród³em ¿ycia i mocy. (W tym miejscu warto wspomnieæ, ¿e wed³ug przekazu ewangelistów, Jezusowi piszczeli nie po³amano, co mia³o byæ wype³nieniem siê starotestamentowego proroctwa) Centrum odniesienia wspó³czesnego chrze¶cijañstwa jest zatem cz³owieczeñstwo unieruchomione i przybite do narzêdzia ka¼ni. Od wieków ludzie spogl±daj± na ten symbol nie zdaj±c sobie sprawy co on oznacza i jakie konsekwencje ma nieustanne kontemplowanie tej tre¶ci. Czynienie tego znaku na czole dziecka jest ukrzy¿owaniem równie¿ jego cz³owieczeñstwa, jest symbolicznym unieruchomieniem jego istoty, zale¿nej odt±d od woli swych oprawców i dysponentów mocy, któr± odbiera siê ofierze w czasie sprawowania tego rytua³u.

Wypêdzanie demona nad nowonarodzonym dzieckiem jest zgubne w skutkach. Stara magiczna zasada g³osi, ¿e nie ma znaczenia forma gramatyczna zaklêcia. Je¶li kto¶ zaklina bogactwo mówi±c niech nie bêdê biedny, to skutkiem wypowiedzenia tej formu³y mo¿e byæ tylko bieda. Je¶li zatem kap³an wo³a szatana, wypêdzaj±c go z miejsca, gdzie go nie ma, to demon najprawdopodobniej przylezie z ciekawo¶ci, ¿e kto¶ wzywa jego imienia. Skutek egzorcyzmu - wokó³ ofiary gromadz± siê demony, a pracê maj± u³atwion±, gdy¿ ochrzczony zosta³ w³a¶nie pozbawiony duszy, ¼ród³a swej mocy.

Wiele dzieci w czasie chrztu prze¿ywa koszmar. D³awi± siê one, wpadaj± w spazmy, drgawki, siniej±, dusz± siê itd. Jako ¿e kiedy¶ asystowa³em do mszy jako lektor, widzia³em wielokrotnie takie przypadki. Wielu moich czytelników opisuje do¶wiadczenia z chrztu swoich dzieci jako w³a¶nie takie. Jedna z relacji opowiedzianych przez moj± czytelniczkê by³a taka, ze mia³a ona wizjê swego chrztu, kiedy to podczas polewania g³owy wod± mia³a wra¿enie, ¿e zalewa ja od ¶rodka czarna, ¶mierdz±ca ma¼. Ja sam podczas obserwowania ko¶cielnych rytua³ów widzê rzeczy paskudne i z³owieszcze. Kontakt z tym jest naprawdê przykry.

PRZYK£AD BIERZMOWANIA. Rytua³ ten odbywa siê poprzez znak krzy¿a na czole, czyniony palem umaczanym w po¶wiêconym oleju, wykonywany przez biskupa lub innego kap³ana w jego imieniu. Podczas tego rytua³u biskup wypowiada formu³ê: przyjmij znamiê daru ducha ¶wiêtego. W ko¶cio³ach wschodnich (prawos³awnych) pieczêtuje siê ca³e cia³o (czo³o, usta, gard³o, klatkê piersiow± - serce, d³onie i stopy) z formu³±: pieczêæ daru ducha ¶wiêtego. Prawos³awie w tym przypadku stosuje metodê hurtow±.

Mo¿na je nazwaæ po prostu zamykaniem trzeciego oka. Trzecie oko, zwane w tradycji jogi czakramem anahata jest zwi±zane ze zdolno¶ci± do¶wiadczania wizji. Wizja jest istotn± czê¶ci± percepcji cz³owieka, bez niej jest siê tylko tworem przekazuj±cym tre¶ci z drugiej rêki. Wizja uzdrawia, daje wolno¶æ i decyduje o kreatywno¶ci. Skutkiem powszechnego wy³±czenia tej zdolno¶ci u ludzi jest skrajna technologizacja ¿ycia i regres cywilizacyjny, którego najjaskrawszym symptomem jest zast±pienie wizji przez telewizjê. Inni decyduj± o tym jakie tre¶ci i obrazy kieruj± ¿yciem naszym i naszej spo³eczno¶ci. Ko¶ció³ przywi±zuje bardzo du¿± wagê do mediów, które nazywa w charakterystyczny sposób "¶rodkami masowego przekazu". St±d te¿ pewnie owa walka o media toczona przez znanego wszystkim zakonnika, w³a¶ciciela jednej z ko¶cielnych rozg³o¶ni radiowych. Kto ma w³adzê nad obrazem pokazywanym ludziom pozbawionym wizji, ten ma faktyczn± w³adzê nad nimi.

PRZYK£AD SPOWIEDZI. Centralnym punktem tego rytua³u jest osobiste wyznanie swoich przewinieñ ko¶cielnemu funkcjonariuszowi. W tradycji katolickiej ofiarê nazywa siê penitentem a spowiednik pe³ni rolê s±du.

Je¶li mamy s±d, to gdzie obroñca? Ofiara jest sama swoim oskar¿ycielem (proszê zauwa¿yæ podobieñstwo do publicznej samokrytyki w pañstwach komunistycznych), nie ma obroñcy i jest poddawana s±dowi. Tradycyjnym gestem pokuty jest bicie siê w pier¶. Wed³ug moich obserwacji ten rytua³ ma przede wszystkim wp³yw na sferê uczuæ, dotyczy o¶rodka zwanego w tradycji indyjskiej czakramem serca. Przy czym zaznaczam dosyæ lu¼no nawi±zujê do tej tradycji bowiem w innych tradycjach mo¿na zauwa¿yæ podobne korespondencje w³adz psychicznych i duchowych do o¶rodków cia³a (g³owa - ¶wiadomo¶æ, serce - uczucia, splot s³oneczny - emocje). Czyniê tak, poniewa¿ system czakramów z systemu jogi dobrze zakorzeni³ siê w ¶wiadomo¶ci adeptów Zachodu i dla wielu moich czytelników jest on czytelny. Spowied¼ mo¿e powodowaæ uzale¿nienie. Ofiara zaczyna skupiaæ siê przede wszystkim na sobie, boj±c siê pope³niæ kolejne wykroczenie popada w rodzaj autyzmu pomieszanego z narcyzmem. S±d spowiedzi przypomina jej nieustannie, kto jest jej panem i od kogo zale¿y. Penitent nie jest z definicji osob± woln± - osoba wolna nie podlega s±dowi. Pojêcie wolno¶ci jest tutaj kluczowe.
EGREGORY I DEMONY

Zarówno egregory jak i demony stanowi± realne byty rezyduj±ce w sferze, nazwanej ongi¶ w ¶rodowisku okultystycznym, astraln±. Psychologizacja czy te¿ wrêcz jungizacja [5] zagadnieñ zwi±zanych z magi± i szamanizmem spowodowa³a, ¿e demony zaczêto postrzegaæ jako jedynie aspekty ludzkiego umys³u. Jestem stanowczym przeciwnikiem takiego podej¶cia do sprawy. Psychologia jest autonomiczn± dziedzin± i ma siê do t³umaczenia pojêæ magicznych oraz wyja¶niania natury astralu, jak wspomniane ju¿ skrzypce do poziomnicy. Szamañskie uzdrawianie to nie psychoterapia i odwrotnie. Podkre¶lam to aby zawczasu wyeliminowaæ próby psychologizacji poruszanych przeze mnie kwestii. Takowe by³y ju¿ podejmowane w ramach oswajania moich sk±din±d niewygodnych pogl±dów. Temu siê sprzeciwiam. Twierdzê stanowczo, ¿e w przestrzeni ko¶cio³a mamy do czynienia z niebezpiecznymi istotami i jest to zagro¿enie realne oraz namacalne. Piszê to jako szaman [6] , bêd±cy nim z powo³ania i wybrania, o które nie zabiega³em. ¬ród³em mojego poznania w tej kwestii s± wizje oraz szczególna percepcja bêd±ca wynikiem szamañskich dzia³añ, jak te¿ przede wszystkim kontakt z lud¼mi - ofiarami chrze¶cijañskiego pieczêtowania. Je¶li kto¶ chce, mo¿e oczywi¶cie uznaæ moje wywody za przejaw konfabulacji, lub wrêcz choroby psychicznej, ale jestem na to przygotowany. Moje argumenty przeciw religijnym - poruszamy siê w tej samej przestrzeni, psychiatra nie ma tu nic do gadania.

(Powiêkszy³em czcionkê w cytacie.
Darek)

Do³±czy³em do tekstu linki (patrz niebieskie wstawki)
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2012, 19:42:03 wys³ane przez Dariusz » Zapisane
Kap³an 718
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Luty 21, 2012, 23:07:24 »

cd

Cytuj
Demony korzystaj± z przestrzeni ludzkiego umys³u, jak z ekranu lub fali no¶nej. Czasami nie zachowuj± tej regu³y i manifestuj± siê fizycznie, chocia¿ s± to przypadki sporadyczne - wymagaj± zaanga¿owania ogromnych pok³adów mocy i mo¿na je porównaæ na przyk³ad do spiêæ w instalacji elektrycznej. Demony potrzebuj± ludzi, tak jak przestrzeñ Internetu potrzebuje komputerów, aby zamanifestowaæ swoj± tre¶æ na ekranach monitorów. Internet jest realny i policzalny (choæby w systemie binarnym) ale bez urz±dzeñ peryferyjnych istnia³by sam dla siebie. Podobnie egregor ko¶cielny ma naturê sieci, do której podpiête s± jego ofiary. Egregor ten ma nader paskudn± naturê, bywaj± bowiem równie¿ egregory o naturze bardziej neutralnej. Ten wiêc jest po pierwsze bardzo stary, a po drugie uzale¿niony od ofiar, których ci±gle mu brakuje. W jego otch³ani funkcjonuje wiele demonów a najpopularniejszym z nich jest Szatan zwany te¿, nie do koñca s³usznie, Lucyferem. Pe³ni on naturê stra¿nika, jak kto¶ kiedy¶ s³usznie spostrzeg³. Jego zadaniem jest bycie tym wilkiem czyhaj±cym na owczarniê pana - owce boja siê wychyliæ poza stado i bardzo pilnuj± swego pasterza. Maj± pozór bezpieczeñstwa ale musz± dawaæ siê strzyc a niekiedy i daæ ze¿reæ, chocia¿ odbywa siê to po cichu, tak aby inne owce siê nie wystraszy³y. Je¶li chodzi o Lucyfera, to uwa¿am jednak inaczej. Nie jest on tym samym co szatan-stra¿nik, jest on drug± po demonie Jahwe (na ten temat w dalszej czê¶ci tekstu) postaci± religii monoteistycznych. Jest panem demonicznego ³adu. Odrywa swe ofiary od samych siebie i zwodzi ich iluzorycznym ¶wiat³em doskona³o¶ci. Jawi siê jako postaæ ³agodna i doskona³a. Jest niezale¿ny od egregora ko¶cielnego, stanowi autonomiczne pole mocy obecne we wszystkich prawie tradycjach.

Ostatnio zamanifestowa³ siê wiosn± w Rzymie tak, jak to opisa³em w kwietniu po jednej z do¶wiadczonych przeze mnie wizji : "Popatrzcie na Jego oblicze - pe³ne anielskiej godno¶ci, pe³ne wdziêku i starczej doskona³o¶ci. Przypatrzcie siê temu faustowskiemu duchowi Teutona - niczym sobowtór Adriana Lewrkühna, co zaprzeda³ duszê diab³u w zamian za blask chwa³y i doskona³o¶ci. Habemus daemonium - oto mamy z³o najczystsze, naj¶wietlistsze, piêkn± postaæ lucyferycznego autoramentu, co usadowi³a siê w samym centrum ¶wiata. Diabelstwo zwyciê¿y³o."

Innym, obecnie bardzo atrakcyjnym polem aktywno¶ci lucyferycznej jest tzw. new age. Tematu tego jednak z oczywistych wzglêdów tutaj rozwijaæ nie bêdê. Z lucyferyczn± aktywno¶ci± mo¿emy mieæ do czynienia nawet w tak zacnych tradycjach jak zen - niektórzy jego adepci omamieni iluzorycznym ¶wiat³em zaczynaj± uwa¿aæ, ¿e istnieje stan, w którym nie ma w±tpliwo¶ci i przez to zdolni s± do niezwyk³ego okrucieñstwa o jakie np. pos±dzano Philipa Kapleau, o japoñskich, samurajskich zbrodniach II Wojny ¦wiatowej ju¿ nawet nie wspominaj±c.

Drugi demon, staj±cy jednak w centrum uwagi, to Jahwe - stary, okrutny, i paskudy w swej naturze pustynny demon wojny i pogody. Stary Testament, kronika jego dzia³añ, jest histori± pisan± krwi±. W swej ksi±¿ce dokonujê szczegó³owej analizy tekstu ST i przytaczam najciekawsze przyk³ady. Jahwe pocz±tkowo zasila³ siê energi± ¿yciow± ofiar sk³adanych z ludzi. Potem zadowala³ siê zwierzêtami a w koñcu, samemu ewoluuj±c, zapragn±³ ludzkich dusz.

My¶lê, ¿e egregory i demony maj± naturê podobn± do, dajmy na to, ameby. Mog± siê dzieliæ, klonowaæ a dodatkowo jeszcze ewoluowaæ i mutowaæ. Tak te¿ by³o z Jahwe. W jednym polu mocy, takim superegregorze, dzia³aj± obecnie inne, spokrewnione ze sob± pola mocy. Inn± naturê mia³ pierwotny Jahwe, inn± ma wspó³czesny katolicki Ojciec a jeszcze inn± ma Allach. Zdaje siê, ¿e inny te¿ jest duch protestantyzmu, ze swym sojuszem zawartym z kapitalizmem jako g³ównym polem swej aktywno¶ci [7] . Obecnie dwa z tych egregorów zdaj± siê walczyæ ze sob± o rz±d dusz - islam i prostestanto- kapitalizm ¶cieraj± siê na limesie cywilizacji arabskiej i anglosaskiej a pod³o¿em tego konfliktu jest ropa naftowa, nazywana przez Nieñców, o czym wiemy od Leonida Lara, krwi± diab³a [8] . Temat ten jest wart osobnego potraktowania i z pewno¶ci± za jaki¶ czas do niego wrócê.

Ojciec - demon katolicyzmu, zdawa³ siê s³abn±æ przez ostatnie dziesiêciolecia. Przypomina³ schorowanego starca, niedo³ê¿nego okrutnika wykonuj±cego sw± w³adzê rêkoma najemników. Nowy szef religijnej organizacji katolickiej, wcielony duch lucyferycznego idealizmu wieczystego, pokazuje jednak, ¿e nast±pi³o pewne przewarto¶ciowanie, czyli prawdopodobnie znale¼li jakie¶ nowe ¼ród³a energii. Zauwa¿am jednak, ¿e sfera ta jest nader pogmatwana, nie do koñca jasna. Owe demoniczne pola mocy nie maj± jednoznacznie okre¶lonych granic, jedne zdaj± siê subtelnie przechodziæ w drugie, st±d trudno nieraz okre¶liæ to¿samo¶æ danej si³y. S± tutaj kszta³ty powsta³e na wzór sojuszu, komensalizmu [9] , a nawet paso¿ytnictwa - pos³uguj±c siê modelowo terminologi± przyrodnicz±. To jest mroczny i drapie¿ny ¶wiat a my jeste¶my jego baz± pokarmow±.

Oprócz tego egzystuje wiele pomniejszych demonów. Ich natura jest podobna, przyczepiaj± siê do swych ofiar i zasilaj± siê resztami ich mocy. Ka¿dy poddany rytua³om ko¶cielnym ma przypisanego sobie przynajmniej jednego, indywidualnego demona, który jak cieñ, wlecze siê za nim ca³e ¿ycie. Rezyduje w jego umy¶le, zatruwaj±c go my¶lami o poczuciu winy upo¶ledzaj±c go np. w dziedzinie seksualno¶ci [10] itd. Ostatnio miejscem wzmo¿onej aktywno¶ci demonicznej sta³y siê spotkania na Lednicy [11], gdzie dominikanie gromadz± rzesze m³odych ludzi poddaj±c im zupe³nie nowym rytua³om. Ka¿de doroczne, lednickie spotkanie koñczy siê pochodem ofiar pod symbolicznym szkieletem ryby - s± tutaj symbolicznie po¿erani przez egregora, który w tym przypadku manifestuje siê w swojej akwatycznej emanacji. Skutki tego procesu s± powa¿ne. Obserwuj±c na ¿ywo jedno z takich spotkañ widzia³em, jak na ludzi spadaj± z góry niby czarne p³achty (jakby p³aszczki, latawce) i okrywaj± ich sob±. Ka¿dy z uczestników sk³ada dodatkowo ¶lubowanie i w efekcie pod pozorem dobrowolno¶ci poddaje siê we w³adanie demonów. Podejrzewam, ¿e takie spotkania organizowane s± dlatego, ¿e w ostatnich latach wiêzi wiernych z ko¶cio³em znacznie siê rozlu¼ni³y, za przyczyn± chwilowej niedyspozycji demona Ojca. Teraz straty trzeba nadrobiæ i st±d coraz wiêcej takich zgromadzeñ.
ANTIDOTUM

Co zrobiæ z ca³ym tym problemem? Wiêkszo¶æ listów, które otrzyma³em by³o wo³aniem o pomoc. Prawie wszyscy prosili mnie o podanie metod, za pomoc± których mogliby siê wyzwoliæ z pêt i odzyskaæ swoj± utracon± duszê. Sprawa nie jest taka prosta. Jeden z moich czytelników, zainspirowany moim tekstem próbowa³ to zrobiæ poprzez odprawienie pogañskich rytua³ów na jednej z polskich ¶wiêtych gór (chyba by³a to ¦lê¿a). Nie wiem jednak jakie by³y tego skutki.

W czasie mojej pracy nad tym zagadnieniem opracowa³em propozycje systematycznego i ¶wiadomego procesu odwracania skutków przyjêcia na siebie sakramentów i pozostawania w polu mocy ko¶cielnej organizacji. Proces ten bêdzie przedmiotem prowadzonych przez mnie warsztatów oraz szczegó³owo opiszê go we wspominanej ju¿ ksi±¿ce. Tutaj podam go tylko w formie konspektu.

1.
Etap formalny - wypisanie siê z organizacji ko¶cielnej. Co ciekawe samo katolickie prawo kanoniczne przychodzi nam tutaj z pomoc±. Chcia³bym aby by³o wiadome, ¿e mo¿na skutecznie zaprzestaæ by³ cz³onkiem organizacji ko¶cielnej i mo¿na zrobiæ to wrêcz natychmiastowo.

2.
Etap rytualny - miêdzy innymi: rytua³y ³amania pieczêci (rytua³y o naturze otwieraj±cej), ceremonia odnajdywania i sprowadzania duszy (najtrudniejszy proces), rytua³y i czynno¶ci wspomagaj±ce. Wiêcej w ksi±¿ce oraz na warsztatach.

3.
Odwyk - likwidacja wszelkich ¶ladów symboliki chrze¶cijañskiej z otoczenia. Tutaj trzeba byæ bezwzglêdnym i bez sentymentów pozbyæ siê nawet pami±tek. Mo¿na je zakopaæ, spaliæ albo najlepiej zanie¶æ tam, gdzie jest ich miejsce - do jakiego¶ ko¶cio³a. Im mniej w tym bêdzie emocji i z³o¶ci tym lepiej. W ogóle nale¿y siê bezwzglêdnie wystrzegaæ nienawi¶ci wobec porzucanego ¶rodowiska chrze¶cijañskiego. Przedmiotów tych powinni¶my siê pozbyæ bez niechêci a najbardziej zalecana jest tutaj ch³odna obojêtno¶æ. Nie nale¿y te¿ przesadzaæ z mi³o¶ci± i formu³ami wybaczania, tak modnymi w tradycji new age, która sama te¿ jest niez³ym diabelstwem, ale nie czas i miejsce rozwijaæ ten w±tek. Najlepiej jest zaj±æ siê czym¶ zupe³nie innym i pozwoliæ wygasn±æ pamiêci. Przychodzi taki czas, ¿e mo¿na ju¿ ze spokojem wej¶æ nawet do ko¶cio³a albo z ciekawo¶ci± wys³uchaæ papieskiego przemówienia. Kiedy osi±gn±³em ten stan, by³em bardzo szczê¶liwy. To jest najpewniejsza oznaka wyzwolenia i pe³nego sukcesu przeprowadzonych dzia³añ.

Ze wszystkich etapów najtrudniejszy jest ten, który przechodzimy konfrontuj±c nasz± decyzjê z otoczeniem, rodzin±. Trzeba pamiêtaæ, ¿e Polacy s± szczególnie przywi±zani do tradycji chrze¶cijañskiej. Chrzty, ¶luby i prymicje stanowi± wa¿ny element funkcjonowania lokalnej kultury. Adept, który dokona formalnej rezygnacji z cz³onkostwa w ko¶ciele nie mo¿e byæ chrzestnym, ¶wiadkiem ¶lubu, bierzmowania, nie bêdzie pochowany przez ksiêdza itd. To s± powa¿ne skutki i trzeba byæ na nie przygotowanym. To jest si³a i zajad³o¶æ ko¶cielnego egregora, który tak wpi³ siê w tkankê spo³eczn±, ¿e uzale¿ni³ od siebie nawet sferê kultury i obyczajów. Trzeba wiedzieæ, ¿e babcie, ciocie i mamy bêd± cierpia³y z tego powodu. To wszystko trzeba wzi±æ po uwagê. Ale mamy ma³y wybór - albo wolno¶æ i powa¿ne traktowanie siebie, albo niewola i w nagrodê pozorny spokój. Kiedy ju¿ siê wyzwolimy, to mo¿emy jednak poci±gn±æ innych za sob±. Ja sam wyzwoli³em ju¿ kilkadziesi±t osób i naprawdê by³o warto.
CO DALEJ?

Jak ju¿ kilkakrotnie wspomina³em, powstaje obecnie ksi±¿ka mojego pióra, która zostanie wydana prawdopodobnie jeszcze w tym roku. Bêdzie ona, zdaje siê, pierwsz± tego tupu publikacj± dlatego jest to nader trudne zadanie. Po pierwsze musze uporaæ siê z ogromn± ilo¶ci± materia³u, który stanowi± dane historyczne, tysi±ce listów e-mail od czytelników oraz zapisy i dzienniki z przeprowadzonych dzia³añ. Nie pos³ugujê siê aparatem naukowym ale musze zachowaæ systematyczno¶æ poruszanych kwestii gdy¿ inaczej wyszed³by z tego be³kot. Ca³y czas bowiem poruszam siê na granicy konfabulacji i potrzeba du¿ej uwa¿no¶ci aby umieæ odrzuciæ to co warto¶ciowe od strzêpów wy³aniaj±cych siê z umys³owego chaosu. Do tego zdaje sobie sprawê z faktu, i¿ moje pogl±dy stanowi± mocn± prowokacjê i musze byæ przygotowany na kolejne ataki ze strony obroñców wiary. Ca³y czas zastanawia mnie ich zaciek³o¶æ i bezkompromisowo¶æ w stosowaniu quasiinkwizycyjnych metod. Jest to jednak dla mnie kolejny dowód tego, ¿e pod±¿am w dobrym kierunku. Jak to powiadaj± nie kopie siê zdech³ego psa. Nie mniej proces siê ju¿ rozpocz±³ i bêdzie kontynuowany. Dlatego ju¿ jesieni± tego roku zamierzam zorganizowaæ pierwsze seminarium i warsztaty dla osób pragn±cych rozwi±zaæ problem swojego statusu w tej kwestii. Na razie mam gotowy program i wstêpny termin (koniec wrze¶nia lub pocz±tek pa¼dziernika) natomiast miejsce pozostaje kwesti± otwart± - zale¿y ile osób siê zg³osi i sk±d one bêd±.

Póki co wszystkim chêtnym s³u¿ê rad± co do prawej kwestii wypisania siê z ko¶cielnej organizacji, co jest wstêpnym warunkiem kontynuacji procesu ³amania pieczêci. Osoby zainteresowane otrzymaniem takiej instrukcji proszê o kontakt poprzez pocztê e-mail.

Ca³y czas podkre¶lam jako rzecz najwa¿niejsz± - nie wolno generowaæ ¿adnej nienawi¶ci, z³o¶ci, niechêci w stosunku do cz³onków ko¶cielnych organizacji, osób duchownych - s± to równie¿ ofiary. Negatywne emocje s± tym, czym demony karmi± siê najchêtniej. Potrzeba rezerwy, dystansu i wiele, naprawdê wiele WSPÓ£CZUCIA. ¯adne z proponowanych przeze mnie dzia³añ i rytua³ów otwieraj±cych nie jest wymierzona przeciw czemu¶ lub komu¶. Nie wymieniam w nich w ogóle ko¶cio³a, nazw sakramentów itd. S± one ca³kowicie neutralne i uwalniaj±ce. Przestrzegam te¿ przed stosowaniem jakoby pogañskich rytua³ów, jakich przyk³ady mia³em okazje otrzymaæ od moich czytelników z pro¶ba o ich ocenê, a bêd±cych w rzeczywisto¶ci jaka¶ karykatur±, odczynianiem sakramentów poprzez swoist± odwrotno¶æ znaków i symboliki. Jest to po prostu niebezpieczne a nie daje ¿adnych efektów. Nienawi¶æ i manifestowana niechêæ to kana³y, przez które nastêpuje ci±g³e wracanie do punktu wyj¶cia czyli zniewolenia. Ja sam zachowujê wobec duchownych i chrze¶cijan daleko id±c± ¿yczliwo¶æ oraz poprawno¶æ obyczajów a dyskusje staram siê zawsze toczyæ w dobrej atmosferze. Do tego samego namawiam wszystkich pragn±cych siê wyzwoliæ z pêt ko¶cielnej niewoli. Nie daje siê te¿ prowokowaæ i przesta³em odpisywaæ oraz czytaæ listy z kalumniami i gro¼bami pod moim adresem - od razu je kasujê. Krytykê oraz dyskusjê rozumiem i lubiê, walk na s³owa prowadziæ nie bêdê.

Zapraszam do korespondencji ze mn±, w miarê mo¿liwo¶ci odpisujê na otrzymane listy ale ze wzglêdu na ich liczbê mogê odpisaæ z opó¼nieniem. Wszystkie jednak dok³adnie czytam i najciekawsze w³±czam do swojej pracy.

Zachêcam równie¿ do lektury mojej ksi±¿ki, wstêpne zainteresowanie jej nabyciem mo¿na te¿ zg³aszaæ listownie. Pierwszy nak³ad bêdzie niewielki, 1000 egz. a zainteresowanie jest bardzo du¿e.

14 sierpnia 2005

Alhean

PRZYPISY:

Cytuj
[1] ¦wiat astralny - wg s³ownika: za¶wiatowy, mistyczny, niematerialny. Przypisuje siê temu pojêciu równie¿ inne znaczenie, jako sfery po¶redniej pomiêdzy ¶wiatem fizycznym a duchowym. Wed³ug pogl±dów niektórych autorów w astralu znajduj± siê ró¿ne byty, kszta³ty mentalne i autonomiczne ogniska mocy, które uzyska³y samodzieln± egzystencjê a ¼ród³o niektórych le¿y w dzia³alno¶ci cz³owieka. Niektórzy z kolei twierdz±, ¿e astral jest przestrzeni± projekcji umys³u i ma naturê jedynie konfabulacyjn±. Autor nie podziela tego pogl±du uwa¿aj±c, ¿e byty astralne egzystuj± autonomicznie, niezale¿nie od ludzkiego umys³u, którego u¿ywaj± tylko jako fali no¶nej w celu manifestowania swojej obecno¶ci.

[2] Egregor oznacza kolektywn±, wspólnotow±, magiczn± wiê¼ astraln±. Wiê¼ egregora powstaje na skutek walorów i jako¶ci energetycznych, ukierunkowanych wspólnym d±¿eniu emisji energii zarówno istot ¿ywych, jak i ju¿ zmar³ych, a nawet przedmiotów nieo¿ywionych. Mo¿emy wiêc mówiæ np. o egregorze chrze¶cijañskim, a w jego granicach funkcjonuj±cym egregorze np. ko¶cio³a katolickiego. (Definicja wg www.logonia.pl)

[3] Phowa (tyb.), Joga Przeniesienia ¦wiadomo¶ci - jedna z praktyk buddyzmu Diamentowej Drogi. Przynale¿y do zbioru Sze¶ciu Jog Naropy. Ma pozwoliæ praktykuj±cemu po ¶mierci odrodziæ siê w Czystej Krainie Buddy Nieograniczonego ¦wiat³a, gdzie zapewniane s± wszystkie warunki do dalszego rozwoju. Znakiem powodzenia jest niewielki fizyczny otwór na czubku g³owy, czêsto te¿ kropelka krwi, powsta³a w wyniku praktyki. ¬ród³o: pl.wikipedia.org/wiki/Phowa

[4] Autor podaje to jako jedynie przyk³ad rytua³u natomiast nie propaguje tej metody, stoj±cej w sprzeczno¶ci z prawem obowi±zuj±cym na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.

[5] od C. G. Junga

[6] Wokó³ tego terminu i poprawno¶ci jego zastosowania wobec adeptów ¶wiata wspó³czesnego kultury ponowoczesnej toczono juz na ³amach Taraki wiele dyskusji. Ja sam mia³em w±tpliwo¶ci w tej materii. Ostatecznie jednak postanowi³em stosowaæ to okre¶lenie poniewa¿ jest wygodne i dobrze funkcjonuje oraz opisuje funkcje jak± pe³niê w ramach dzia³añ przeze mnie prowadzonych. W moim przekonaniu szaman, to kto¶, kto potrafi wchodziæ w szczególny stan percepcji pozwalaj±cy na kontaktowanie siê ze ¶wiatem astralnych i duchowym i poprzez przeprowadzanie odpowiednich dzia³añ wywieraæ okre¶lone skutki, u¿yteczne dla siebie b±d¼ inne osoby, która o to prosi. My¶lê, ¿e bycie szamanem po czê¶ci jest wrodzone a po czê¶ci nabyte, w rozumieniu systematycznej pracy i rozwijaniu posiadanych zdolno¶ci.

[7] Charakterystyczne jest to, ¿e Polska jako teren aktywno¶ci katolickiej nie radzi sobie z kapitalizmem, podobnie jak Ameryka Po³udniowa. Polska stanowi obecnie pole walki pomiêdzy egregorem protestancko-kapitalistycznym a feudalno-katolickim. Dla pola dzia³ania protestantyzmu jest charakterystyczna martwota uczuciowa i emocjonalna ludzi. Ich dwuwymiarowa i p³ytka egzystencja w s³u¿bie korporacjom i zdobywaniu pieni±dza. A obecny kryzys w³adzy powsta³ przecie¿ miêdzy innymi w oparciu o konflikt na tle krwi diab³a - ropy naftowej (patrz nastêpny przypis).

[8] Przeczytaj wywiad z Leonidem Larem na www.taraka.pl/wywlar.htm

[9] Komensalizm - ³ac. (wspó³biesiadnictwo), typ wspó³¿ycia miêdzy dwoma gatunkami. Jeden mo¿e korzystaæ z pokarmu zdobywanego przez drugi organizm, w którym jeden czerpie korzy¶ci, nie przynosz±c szkody ani korzy¶ci drugiemu; np.: rekin i podnawka .np. od¿ywianie siê owadów ¿yj±cych w gniazdach ptasich resztkami pokarmu tych ptaków lub zgubionymi piórami.

[10] Czynno¶ci seksualne maj± naturê otwieraj±c±. Przeprowadzone nieodpowiednio upo¶ledzaj± cz³owieka. Ko¶cielna wizja seksu jest wizja kalek± i chor±, czyni±c± z niektórych ludzi zboczeñców. Zaw³adniêcie sfer± ludzkiego seksu, obok zaw³adniêcia jego finansami i ¿yciem stanowi o pe³nym podporz±dkowaniu demonicznym si³om, które staja za organizacjami ko¶cielnymi.

[11]www.lednica2000.pl

ja od siebie dodam tyle co wiem z w³asnego podwórka jako praktykuj±cy okultysta, a wiêc, podczas chrztu w KrK jest zamykana czakra trzeciego oka (powoduje to brak rozwoju i zniewala cz³owieka do bycia katolikiem), nie szuka dalej, gdy¿ za to szukanie jest odpowiedzialna w³a¶nie ta czakra! podczas ostatniego namaszczenia ksi±dz nak³adaj±c rêkê zamyka czakrê korony (powoduje to niemo¿liwo¶æ wyj¶cia duszy z cia³a, konsekwencje s± tragiczne, pozostawiam to do w³asnego przemy¶lenia), ostatnia kwestia, nie ma czego¶ takiego jak grzech pierworodny, rodzimi siê ca³kiem czy¶ci (licznik siê zeruje w momencie narodzin), gdy ksi±dz mówi szatanie wyjd¼ bla bla bla, to co siê wtedy dzieje? otó¿, w magii gdy czego¶ nie ma, to zamiast to odpêdziæ - przywo³ujemy to (inwokujemy), tak¿e tego...  Z³y

jest rok 2012 - CZAS NOWEGO POCZ¡TKU, A NIE KOÑCA ¦WIATA!


Kap³an 718'

(Powiêkszy³em czcionkê w cytacie.
Darek)

Do³±czy³em do tekstu linki (patrz niebieskie wstawki)
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2012, 21:06:03 wys³ane przez Dariusz » Zapisane
JACK
Go¶æ
« Odpowiedz #11 : Luty 22, 2012, 16:50:32 »


ja od siebie dodam tyle co wiem z w³asnego podwórka jako praktykuj±cy okultysta, a wiêc, podczas chrztu w KrK jest zamykana czakra trzeciego oka (powoduje to brak rozwoju i zniewala cz³owieka do bycia katolikiem), nie szuka dalej, gdy¿ za to szukanie jest odpowiedzialna w³a¶nie ta czakra! podczas ostatniego namaszczenia ksi±dz nak³adaj±c rêkê zamyka czakrê korony (powoduje to niemo¿liwo¶æ wyj¶cia duszy z cia³a, konsekwencje s± tragiczne, pozostawiam to do w³asnego przemy¶lenia), ostatnia kwestia, nie ma czego¶ takiego jak grzech pierworodny, rodzimi siê ca³kiem czy¶ci (licznik siê zeruje w momencie narodzin), gdy ksi±dz mówi szatanie wyjd¼ bla bla bla, to co siê wtedy dzieje? otó¿, w magii gdy czego¶ nie ma, to zamiast to odpêdziæ - przywo³ujemy to (inwokujemy), tak¿e tego...  Z³y

jest rok 2012 - CZAS NOWEGO POCZ¡TKU, A NIE KOÑCA ¦WIATA!


Kap³an 718'

Okulty¶ci , czyli  id±cy lucyferyczn± ¶cie¿k± rozwoju, powinni  trochê czytaæ Steinera, by zrozumieæ   Â¿e Istotom z najwy¿szej gêsto¶ci - (Bogu)  nie zale¿y obecnie na rozwoju trzeciego  oka  u ludzi.

Oni po prostu nie rozdaj± karabinów ma³ym dzieciom.

A na Ziemi nic nie dzieje siê bez ich wiedzy.

Ziemia to  "szko³a dobrych serc ", a ta blokada  trzeciego oka  pomaga osi±gn±æ lepsze efekty szkoleniowe w tych sprawach.


Istoty  lucyferyczne  cierpi± z tego powodu bardzo i uwa¿aj±, ¿e Kto¶ -(oczywi¶cie jakie¶ Gady) robi± ludziom krzywdê  i blokuj± nasz rozwój.

A prawda jest taka, ¿e  na wszystko ludzko¶æ bêdzie gotowa, ale w swoim czasie.
« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2012, 16:52:55 wys³ane przez JACK » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #12 : Luty 22, 2012, 18:25:23 »

Posty >Kot'a< i >arteq'a< przenios³em do odpowiedniejszego w±tku >>.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Luty 22, 2012, 19:21:50 »

Jacek
Cytuj
Istoty  lucyferyczne  cierpi±

A kto to s± te istoty Lucyferyczne, a kto to s± te inne istoty i czym siê ró¿ni± od siebie?

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
JACK
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Luty 22, 2012, 19:38:50 »


A kto to s± te istoty Lucyferyczne, a kto to s± te inne istoty i czym siê ró¿ni± od siebie?

Kiara U¶miech U¶miech

Zacytujê Ciebie:

Ci którzy "piêknie ¿yj± t± Wiedz±"   i dos³ownie na pe³en power "czerpi±"   jak to napisa³a¶  z ¶wietlistego fraktala(ki?)  Lucyfer-Wenus.

Jednocze¶nie s± to osoby, które maj± zablokowany kana³ z Najwy¿sz± Gêsto¶ci±, czyli dla Ziemi z Chrystusem.

Np. Ty Kiaro.

Niechêæ do KRK jest u nich charakterystyczna, bo to najbardziej nielubiana przez ten Fraktal instytucja na Ziemi.

Waszym przeciwieñstwem s±  osoby po³±czone z Chrystusem, prawie zawsze bardzo proste (brak informacji z ¦wietlistego Fraktala Wiedzy),
dobre kobiety maj±ce tzw .Objawienia,  które niezwykle ¶wiat³e i m±dre istoty lucyferyczne wy¶miewaj±  od astralnego ble,ble,ble.

to przyk³ad takiej osoby o imieniu Mieczys³awa:
http://www.echochrystusakrola.org/

tfu ,  fuj  .... Du¿y u¶miech


« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2012, 22:10:34 wys³ane przez JACK » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #15 : Luty 22, 2012, 20:35:25 »

A to ty nie wiesz i¿ wiedza to mi³o¶æ? A mi³o¶æ jest ponad religijna! I na szczê¶cie! Wiedza Lucyfer to wiedza aspektu ¿eñskiego Stwórcy nie ma miêdzy nimi ¿adnego rozdzielenia.
Objawienia..... ka¿dy ma na miarê swojego rozwoju duchowego...
Tam gdzie s± blokady , podzia³y walka o w³adzê , zastraszanie i wymuszanie ( a w KRK niestety to istnieje) tam nie ma prawdziwej Mi³o¶ci , tam nie ma dobra i warto¶ci Stwórcy, tam nie ma prawdziwej wiedzy. Jest manipulacja dla kontynuowania ideologii.
Ja nigdy siê pod tym nie podpiszê s³owem mi³o¶æ i dobro , nigdy nie bêdê wspiera³a sob± takich nieprawo¶ci.

Kiara U¶miech
Zapisane
JACK
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Luty 22, 2012, 20:52:52 »


Tam gdzie s± blokady , podzia³y walka o w³adzê , zastraszanie i wymuszanie ( a w KRK niestety to istnieje) tam nie ma prawdziwej Mi³o¶ci , tam nie ma dobra i warto¶ci Stwórcy, tam nie ma prawdziwej wiedzy. Jest manipulacja dla kontynuowania ideologii.
Ja nigdy siê pod tym nie podpiszê s³owem mi³o¶æ i dobro , nigdy nie bêdê wspiera³a sob± takich nieprawo¶ci.

Kiara U¶miech

My¶lisz jak typowa kobieta.  Patrzysz na elewacjê  KRK, a nie na fundament.

Elewacja tego budynku jest potwornie zniszczona przez samych ludzi  i nied³ugo z reszt± runie,    ale zostanie fundament.

A on jest na skale postawiony - na Chrystusie (Mi³o¶ci Boga i Bli¼niego)

Istoty z Najwy¿szej Gêsto¶ci  stawiaj±   na   polski fragment fundamentu  KRK    i  od niego rozpoczn±  now± budowlê  w nowej erze.

Inkarnacja JP II  to tylko jeden z dowodów na poparcie tej tezy.

« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2012, 21:45:34 wys³ane przez JACK » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #17 : Luty 22, 2012, 20:59:08 »

Po¿yjemy ... zobaczymy....

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Kap³an 718
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Luty 22, 2012, 22:02:59 »

@Jack

10 lat temu zapozna³em siê z ksi±¿kami Steinera i Teozofi±, Kronikê Akaszy polecam i zobaczyæ jak wygl±da³ w rzeczywisto¶ci rozwój i w której inkarnacji jest obecnie ziemia, nie wiem czy rozumiesz co oznacza zapis 777 jako 7x7x7 - jest to w³a¶nie ilo¶æ przejawów i manifestacji ró¿nych gêsto¶ci U¶miech

mamy XXI wiek, rok 2012, uwierz, ¿e Steiner nie wiedzia³ wszystkiego, co do Lucyfera siê myli³, teraz w dobie wysoko rozwiniêtej nauki wiemy, ¿e LUCYFER = WENUS (zwyk³a etymologia to udowadnia), niesie ¶wiat³o gdy¿ pojawia siê na niebie chwilê przed s³oñcem U¶miech

Kap³an 718
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Luty 22, 2012, 23:15:00 »

ja od siebie dodam tyle co wiem z w³asnego podwórka jako praktykuj±cy okultysta, a wiêc, podczas chrztu w KrK jest zamykana czakra trzeciego oka (powoduje to brak rozwoju i zniewala cz³owieka do bycia katolikiem), nie szuka dalej, gdy¿ za to szukanie jest odpowiedzialna w³a¶nie ta czakra!
Podczas chrztu czakra trzeciego oka? A podczas bierzmowania trzecie oko? To w koñcu kiedy jest zamykana? Bo zaczynam siê gubiæ... Czyli ka¿dy kto zosta³ ochrzczony to z definicji pozostanie katolikiem? A co wobec tego z apostatami, dodam ochrzczonymi apostatami. I dalej - ka¿dy ochrzczony ju¿ nie szuka, ju¿ nic nie osi±gnie? A¿ korci mnie aby zapytaæ siê czy Twoja dobra znajoma - Kiara, zosta³a ochrzczona... 
Nie trzyma mi siê to kupy, nawet bazuj±c na Waszych "naukach".

A to ty nie wiesz i¿ wiedza to mi³o¶æ?
Osobi¶cie nie wiem, bo dla mnie powy¿sze stwierdzenie to brednia. Wynika³oby z tego, ¿e im bardziej wykszta³cony - posiadaj±cy wiêksz± wiedzê, cz³owiek, tym bardziej pa³a mi³o¶ci± do wszystkich. Zreszt± Kiaro, nie chce mi siê szukaæ ale pamiêtam jak w którym¶ ze swoich postów w³a¶nie twierdzi³a¶, ¿e wiedza to jedno a mi³o¶æ to drugie - a z tym siê zgodzê.
A co z Twoimi Atlantami - wszak twierdzisz, ¿e posiadali niesamowit± wiedzê... to dlaczego zgodnie z tym co mówisz posypali siê?
Przyk³ady, ¿e taka równo¶æ nie istnieje mo¿na mno¿yæ - znajomo¶æ danych przepisów, np. drogowych nie oznacza automatycznie, ¿e zaznajomiona z nimi osoba je przestrzega. Mo¿emy pój¶æ nawet krok dalej - wiedza i ¶wiadomo¶æ, ¿e olewanie ich czêsto niesie tragiczne skutki równie¿ wielu nie sk³ania do ich przestrzegania.

Stawianie takiego znaku równo¶ci to pu³apka i wybieg.

Tam gdzie s± blokady , podzia³y walka o w³adzê , zastraszanie i wymuszanie ( a w KRK niestety to istnieje) tam nie ma prawdziwej Mi³o¶ci , tam nie ma dobra i warto¶ci Stwórcy, tam nie ma prawdziwej wiedzy. Jest manipulacja dla kontynuowania ideologii.
Problem pojawia siê zawsze tam gdzie nastêpuje ³amanie Boskich praw, tam gdzie cz³owiek uwa¿a, ¿e pozjada³ wszelkie rozumy. Dajcie mi dowoln± sytuacjê w której cierpi± ludzie, krzywdz± siê, a ja ZAWSZE udowodniê, ¿e zosta³o z³amane które¶ z X przykazañ, tych samych które s± ukazywane jako wyhamowuj±ce rozwój cz³owieka. Dajcie mi przyk³ad szczê¶liwych ludzi, otoczenia i rónie¿ wyka¿ê, ¿e ¿yj± z zachowaniem dekalogu.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Luty 22, 2012, 23:18:40 »

Wiedza to jedno a korzystanie z niej to drugie.
Nie ka¿dy z danego mu skarbu czyni w³a¶ciwy u¿ytek, nie ka¿dy.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #21 : Luty 22, 2012, 23:28:48 »

Ale nadal, korzystanie z wiedzy nie jest to¿same z mi³o¶ci±. Owszem wiedza mo¿e pomóc we wzrastaniu duchowym, rozwijaniu w sobie mi³o¶ci, ale NIGDY jej nie zast±pi. Aby kochaæ wcale nie jest potrzebna wiedza.
Wiêc nadal bêdê siê upiera³, ¿e postawiona przez Ciebie teza to po prostu bzdura.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #22 : Luty 23, 2012, 00:02:52 »

No i niech tak dla Ciebie pozostanie , mnie to nie przeszkadza.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Luty 23, 2012, 00:23:06 »

Kiaro, proszê, nie manipuluj, sztuczki które prezentujesz s± a¿ nadto widoczne. Nie potrzebujê Twojego ³askawego przyzwolenia, bo bez wzglêdu na to czy siê z tym zgadzasz czy te¿ nie, to co napisa³em jest  prawdziwe dla ¿ycia wszystkich. Przeczysz nawet sama sobie.
To nie ma zastosowania wy³±cznie dla mnie, to jest prawdziwe dla wszystkich ludzi. To nie mój wymys³, to potwierdzaj± ludzkie zachowania.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Luty 23, 2012, 01:03:01 »

Mnie Twój ¶wiatopogl±d nie razi i nie mam ¿adnego zamiaru z nim walczyæ , zostañ przy nim jak ci z tym do twarzy.

Ja mam inny i zostanê przy swoim nie widzê ¿adnego powodu do toczenia z nim walk.
Akceptacja cudzych wyborów nie jest równoznaczna z  popieraniem ¿adnej fa³szywej  ideologii . Ka¿dy ma prawo wierzyæ w co zechce i ka¿dy ma prawo o tym dyskutowaæ nie poni¿aj±c nikogo. Mo¿e to zrozumiesz?

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 5 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.053 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team granitowa3 maho ostwalia wypadynaszejbrygady