Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 16:29:49


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Ostatnie namaszczenie  (Przeczytany 5721 razy)
0 u¿ytkowników i 2 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Rafaela
Go¶æ
« : Luty 26, 2012, 12:23:19 »

List Jakuba 5,14-15
    Choruje kto¶ w¶ród was? Niech sprowadzi kap³anów Ko¶cio³a, by siê modlili nad nim i nama¶cili go olejem w imiê Pana. A modlitwa pe³na wiary bêdzie dla chorego ratunkiem i Pan go pod¼wignie, a je¶liby pope³ni³ grzechy, bêd± mu odpuszczone.

Ewangelia wed³ug ¶w. Marka 6,13
    Wyrzucali te¿ wiele z³ych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

                                                         NAMASZCZENIE  CHORYCH

Namaszczenie chorych - sakrament w Ko¶ciele katolickim, starokatolickim, Cerkwi prawos³awnej i Spo³eczno¶ci Chrystusa, udzielany wiernym w wypadku powa¿nej lub gro¿±cej ¶mierci± choroby. Mog± go równie¿ przyjmowaæ osoby w podesz³ym wieku wielorazowo.

Namaszczenie chorych jest pi±tym z katalogu siedmiu sakramentów. Jego materiê i formê reguluje w Ko¶ciele katolickim Konstytucja Apostolska papie¿a Paw³a VI Sacram Unctionem Infirmorum z 30 listopada 1972 roku.

Namaszczenie chorych obok spowiedzi i komunii ¶wiêtej (zwanej wtedy wiatykiem) jest nazywane sakramentem chorych. Je¿eli chory nie mo¿e siê spowiadaæ, sakrament w³asn± moc± odpuszcza grzechy o ile chory pragnie dost±piæ przebaczenia.

Wbrew obiegowym opiniom nie jest to sakrament przeznaczony wy³±cznie dla umieraj±cych. U¿ywana dawniej nazwa tego sakramentu "Extrema unctio - Ostatnie namaszczenie" wprowadzi³a wiele niejasno¶ci i nieporozumieñ. Interpretuje siê j± jako ostatni sakrament przyjmowany w ¿yciu. Tymczasem okre¶lenie "Extrema unctio - Ostatnie namaszczenie" w teologii oznacza³o ostatnie z serii namaszczeñ sakramentalnych, które wierny mo¿e przyj±æ i nie kojarzono go z momentem ¶mierci, gdy¿ sakrament ten ma przynie¶æ choremu ulgê w cierpieniu lub uzdrowienie.

Namaszczenia chorym udziela tak¿e Ko¶ció³ anglikañski oraz niektóre ko¶cio³y protestanckie - lecz nie ma on tam charakteru sakramentu. W Ko¶ciele Katolickim Mariawitów (w Polsce) nie namaszcza siê chorych olejem; poprzestaje siê jedynie na udzieleniu komunii ¶wiêtej.


Ostatnie namaszczenie

     Utrwaliio siê przekonanie, ¿e "ostatniego namaszczenia" udziela siê tu¿ przed ¶mierci±. Tymczasem nie tyle jest to sakrament umieraj±cych, ile chorych. Nale¿y go postrzegaæ jako element zwyczajnego duszpasterstwa, adresowany do powa¿nie cierpi±cych. Jednak obok pokuty namaszczenie chorych to drugi emocjonalnie trudny sakrament. I na pewno najrzadziej ogl±dany.

     A przecie¿ choroba jest czêstym zjawiskiem. Mo¿e staæ siê okazj± do wiêkszego otwarcia na Boga i w³±czenia swoich cierpieñ w tajemnicê mêki Chrystusa. Bo cierpienie ma strukturê sakramentaln±: sk³ada siê ze znaków widzialnych - jak zmiany, ból, objawy, oraz z warstwy niewidzialnej - lêków, nadziei, pytañ, decyzji. Dlatego, paradoksalnie, zly stan cia³a mo¿e byæ twórczy dla zbawienia duszy. £±cz±c siê duchowo z ofiar± Jezusa na krzy¿u, chory mo¿e znale¼æ sens swojej sytuacji. Namaszczenie niejako konsekruje, wyró¿nia czas choroby, pomagaj±c prze¿ywaæ cierpienie jako ¶wiadom± ofiarê. Gdy obudzi siê taka wiara, choroba uzyskuje warto¶æ zbawcz±.

     Chodzi te¿ o przezwyciê¿enie lêku przed ¶mierci± i wyzwolenie chorego spod wp³ywu szatana. Niejeden lêk jest kuszeniem z³ego, który pragnie rzuciæ cierpi±cego w rozpacz. Stany zagro¿enia zdrowia bowiem jaskrawo pokazuj±, na kim - lub na czym - dotychczasowe ¿ycie siê opiera³o. Pokusa karmi siê lêkiem. A lêk wystawia wiarê na próbê. "Cz³owiek musi rosn±æ w czasie pokusy. Musi sam narzuciæ pokusie pole walki, a tym polem musz± byæ horyzonty wieczno¶ci." W ¶wiecie, w którym choroba i staro¶æ s± tematami tabu, sakrament namaszczenia stanowi ¼ród³o pokoju,' mocy i nowej motywacji.

     Tego sakramentu mo¿e udzieliæ tylko kap³an. W czasie modlitwy namaszcza on czoto i rêce chorego olejem po¶wiêconym przez biskupa w Wielki Czwartek. Bóg przez ten delikatny dotyk przygarnia cz³owieka. Benedyktyn o. Anselm Grun uczy, ¿e jest to tkliwy "sakrament czu³o¶ci", aby cierpi±cy fizycznie poczu³ blisko¶æ i wsparcie. Wa¿ne, aby chory byt przytomny i nie by³o po¶piechu. Najbli¿ej chorego powinny znale¼æ siê osoby wierz±ce, które podejm± modlitwê. Istotne jest równie¿ to, by rodzina choremu wszystko przebaczy³a.

     Nie warto oci±gaæ siê z przyjêciem sakramentu chorych. ¦wiadome odwlekanie nawrócenia jest g³êbok± dewastacj± sumienia, które szybko "uczy siê naszych dróg" i zaakceptuje nawyki. Odk³adaj±c modlitwê i sakramenty, zak³adamy, ¿e do¿yjemy staro¶ci, ¿e bêdziemy przytomni i chwycimy za ró¿aniec. Sk±d jednak wiadomo, ¿e bêdziemy mieæ pamiêæ i silê, by go trzymaæ? Szczê¶liwa ¶mieræ jest wymodlon± ³ask±. Obecno¶æ przy niej kap³ana nie jest regu³±, a o wiêkszo¶ci zmar³ych mówi siê, ¿e odeszli przedwcze¶nie.

     I jeszcze jedno. Jak podaje Kodeks Prawa Kanonicznego: "Nie wolno udzielaæ namaszczenia chorych tym, którzy uparcie trwaj± w jawnym grzechu ciê¿kim" (1007).

http://adonai.pl/sakramenty/namaszczenie/?id=3

.......................................

Namaszczenie chorych
Wpisany przez Tomek   
¶roda, 16 kwietnia 2008 14:44
"Choruje kto¶ w¶ród was? Niech sprowadzi kap³anów Ko¶cio³a, aby modlili siê nad nim i nama¶cili go olejem w imiê Pana" /Jk 5,14/

Niezbyt dobrze siê on nam kojarzy. Mówimy o nim sakrament namaszczenia chorych, a niekiedy ostatnie namaszczenie. Sakrament chorych nale¿y do trudnych sakramentów, który kojarzy siê zazwyczaj ze ¶mierci± . To w nas tak mocno tkwi, ¿e nie, kiedy widzimy kap³ana id±cego do chorych, pojawiaj± siê w naszych g³owach my¶li, ¿e to ju¿ do umieraj±cego, do konaj±cego. I czêsto tak w³a¶nie jest, ¿e wzywamy ksiêdza prosz±c o "ostatnie namaszczenie" dla bliskich nam chorych osób, kiedy s± one w stanie bardzo ciê¿kim czy nawet krytycznym. Rzeczywi¶cie, wtedy jest to ju¿ ostatnie namaszczenie . Niekiedy zdarza siê wezwanie do osób ju¿ nie¿ywych, a to ju¿ jest wyrazem nieznajomo¶ci wiary czy religijna ignorancj±, gdy¿ musisz zapamiêtaæ na ca³e ¿ycie, ze sakramenty s± dla ¿ywych a nie dla umar³ych . To trudne, jak siê wielu z was wydaje, spotkanie chorego z Chrystusem Panem przynosi choremu ogromne ³aski , które s± potrzebne do zbawienia. Czym jest ten sakrament i dlaczego jest taki wa¿ny?

W ewangelii wed³ug ¦w. Marka czytamy: "Wyrzucali (Aposto³owie) te¿ wiele z³ych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali". Dope³nieniem tego jest pouczenie ¶w. Jakuba: "Choruje kto¶ w¶ród was? Niech sprowadzi kap³anów Ko¶cio³a, by siê modlili nad nim i nama¶cili go olejem w imiê Pana. A modlitwa pe³na wiary bêdzie dla chorego ratunkiem i Pan go pod¼wignie, a je¶liby pope³ni³ grzechy, bêd± mu odpuszczone". A wiêc mo¿na powiedzieæ, ¿e sakrament chorych jest spotkaniem cz³owieka chorego z Panem Bogiem , który poprzez ¶wiête namaszczenie olejem i modlitwê wiernych, uzdrawia ludzi z³o¿onych niemoc±. W ten sposób zosta³a dope³niona wielka troska Chrystusa o chorych. Tak jak za czasów, kiedy Jezus chodzi³ po ziemi, tak i teraz, nie zostawi³ cz³owieka samego, ale poprzez sakramentalne znaki, troszczy siê o jego wieczno¶æ. Dobrze jest by chory w sposób ¶wiadomy uczestniczy³ w tym sakramencie, co nie zawsze jest mo¿liwe. Kapitalnie opisuje skutki sakramentu Sobór Trydencki: "Istota tego sakramentu jest ³ask± Ducha ¦wiêtego, który poprzez namaszczenie usuwa winy, które trzeba odpokutowaæ, przynosi ulgê i umocnienie duszy, wzbudza wielk± ufno¶æ w mi³osierdzie Bo¿e, pomaga znosiæ dolegliwo¶ci choroby, pomaga w ³atwiejszym znoszeniu szatañskich pokus, a niekiedy pomaga odzyskaæ zdrowie cia³a, o ile jest to po¿yteczne dla zbawienia duszy" . Ostatni sobór - Watykañski II uzupe³nia skutki sakramentu chorych podkre¶laj±c równie¿ objawienie wielkiej mocy Trzeciej Osoby Trójcy ¦wiêtej - Ducha ¦wiêtego. Wed³ug dokumentów tego soboru, Duch ¦wiêty umacnia ufno¶æ w Boga, pomaga zwyciê¿aæ szatañskie pokusy i trwogê przed ¶mierci±. Dziêki pomocy Bo¿ej chory ³atwiej znosi dolegliwo¶ci choroby, przezwyciê¿a je, odpuszczone zostaj± mu grzechy, a je¶li po¿yteczne jest to dla niego - odzyskuje zdrowie.

Z tego, co dotychczas us³yszeli¶cie, nasun±æ siê mo¿e wniosek, ¿e ten sakrament pomaga ma sprawiæ uzdrowienie. A przecie¿ z praktyki wiadomo, ¿e wiêkszo¶æ chorych, którzy do sakramentalne namaszczenie przyjmuje, szybko odchodzi do wieczno¶ci. Jak to wiêc jest? Sakrament ten sprawia uzdrowienie czy nie? Tak - jest to z pewno¶ci± sakrament uzdrowienia , które jednak trzeba umieæ odró¿niæ od wyleczenia z choroby. Uzdrowienie bowiem, polega na uwolnieniu siê od ciê¿aru swojego cierpienia, choæby dolegliwo¶ci nadal trwa³y. Jednak dar pokoju, który chory otrzymuje w tym sakramencie od Pana Boga, pozwala mu na zaakceptowanie krzy¿a cierpienia oraz ofiarowania go w ró¿nych intencjach . Bo trzeba nam pamiêtaæ, ¿e chorzy s± wielkim skarbem i nadzieja Ko¶cio³a. Dziêki ich mêkom i modlitwom ¶wiat jest przemieniany, tak jak to siê sta³o przez mêkê Chrystusa Pana. Jak ludzie wierz±cy zapamiêtajcie sobie s³owa Paula Cloudel'a: "Cierpienie nie ma sensu, Krzy¿ ma" . I to w³a¶nie sprawia Bóg w sakramencie chorych: cierpienie ofiarowane Panu Bogu, w jakiej¶ intencji nabiera prawdziwego sensu i w³a¶ciwego wymiaru. Kiedy jednak cierpienie pozbawimy wymiaru ofiary i zbawiennego krzy¿a, gdy pozbawimy je warto¶ci nadprzyrodzonych - siêgamy po eutanazjê - zabijaj±c cz³owieka z lito¶ci.

SAKRAMENT CHORYCH UMACNIA UFNO¦Æ W BOGU - pomaga mieæ niewzruszon± pewno¶æ, ¿e pan Bóg go nie opu¶ci, nie porzuci, nie zostawi samemu sobie. Namaszczenie bowiem daje poczucie pewno¶ci, ¿e jeste¶my kochani przez pana Boga. Ono daje g³êbokie do¶wiadczenie obecno¶ci Bo¿ej.

SAKRAMENT CHORYCH DAJE UMOCNIENIE SERCA - polega to na uzdrowieniu relacji chorego z panem Bogiem i bli¼nimi. Pierwszy etap powa¿nej choroby zawsze w cz³owieku wywo³uje bunt, z³o¶æ, zgorzknienie, a nawet nienawi¶æ skierowan± ku Bogu i bli¼nim. Oni staja siê winni ca³ej sytuacji, i ich obwinia siê za ten stan. Pojawiaj± siê pytania: "Bo¿e dlaczego ja, dlaczego mi siê to przydarzy³o, co takiego zrobi³em z³ego w ¿yciu, ze bêdê cierpia³"? Pojawia siê tez odrzucenie bli¼nich, czêsto bliskich osób, których postawa wspó³czucia odbierana jest jak lito¶æ. Sakrament chorych te z³o w cz³owieku niszczy, daj±c pokój w sercu, objawiaj±cy siê w mi³o¶ci Boga i bli¼nich. Przy chorym zawsze wa¿na jest obecno¶æ rodziny, a szczególnie w trakcie przyjmowania tego sakramentu. Rodzina w tym czasie ma trwaæ razem z kap³anem na modlitwie, a nie staæ nad garnkami w kuchni, czy tkwiæ bezmy¶lnie przed telewizorem.

I warto zapytaæ dzisiaj siebie: co uczynili¶my z tym sakramentem? Nazwali¶my go "ostatnim namaszczeniem", i czêsto robimy wszystko aby nasze, fa³szywe pojêcie tego sakramentu znalaz³o potwierdzenie w praktyce. Czekamy na ostatni± minutê, na ostatni± chwilê, kiedy wrêcz naocznie widaæ przychodz±ca do chorego ¶mieræ. Dlaczego siê boimy prosiæ o pomoc chorym? Czy nie jest to wyraz baraku mi³o¶ci? Przecie¿ to dla chorego, czy umieraj±cego bardzo wa¿ne, by dobrze przygotowaæ siê na spotkanie z panem Bogiem w wieczno¶ci. Czy masz ¶wiadomo¶æ tego, ¿e opó¼niaj±c przybycie ksiêdza do chorego nara¿asz go na jeszcze wiêksze cierpienia? Czy masz ¶wiadomo¶æ, ¿e w ten sposób czynisz ¼le? Sprowadzony zosta³ ten sakrament do magii, w któr± nawet my nie wierzymy. Wezwany ksi±dz ma po prostu do chorego przyj¶æ, bo jak to ¶mieræ bez "ostatniego namaszczenia", albo jak to potem bêdzie z pogrzebem? Mo¿esz siê baæ widoku ¶mierci, ale ona nie jest dla ciebie gro¼na - przecie¿ zosta³a pokonana przez Chrystusa. A mo¿e siê po prostu boisz przemijania? Patrzenia w lustro, w kalendarz, liczenia i porównywania wieku twojego z wiekiem chorej osoby? Nie bój siê ¶mierci. ¯yj tak, by ¶mieræ sta³a siê jedynie pomostem do spotkania z Panem Bogiem.

ks.Tomasz Sza³anda

http://www.nspj.com.pl/kanaan/artykuly/wiara/149.html
...

                                         Zalozylam ten temat z mysla ze wiele osob niewiele wie o tym sakramecie, ja tez chetnie zapoznam sie z tym tematem.

Pozdrawiam serdecznie. Rafaela

« Ostatnia zmiana: Luty 26, 2012, 12:34:00 wys³ane przez Rafaela » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Luty 27, 2012, 15:09:24 »

Ostatnie namaszczenie to tez niezwykle interesuj±ce zagadnienie , przekierowanie ¶wiadomo¶ci w jedynie s³usznym kierunku. Robi siê to na wypadek gdyby w ci±gu ¿ycia uda³o jej siê nie daj Bo¿e zboczyæ  z jedynie s³usznej drogi. Ufff co to to nie!

Zwróæcie uwagê na u¿ywana kolorystykê fioletu odpowiednie dewizki i zapachy podczas pó¼niejszego pochówku. Przygotowana wcze¶niej Dusza korzysta z tych magicznych sygna³ów , udaj±c siê w wyznaczon±  jej stronê.
Ostatnie namaszczenie jest ostatecznym zamkniêciem rozwirowanych w trakcie ¿ycia czakr.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Luty 27, 2012, 17:17:42 »

Zaniepokoi³o mnie to zdanie :
Cytuj
Bo trzeba nam pamiêtaæ, ¿e chorzy s± wielkim skarbem i nadzieja Ko¶cio³a. Dziêki ich mêkom i modlitwom ¶wiat jest przemieniany
Chodzi o pobór energii ? Czy¿by Morfeusz (nomen omen) z Matrixa wyrazi³ to pro¶ciej, pokazuj±c nam wyrób duracela , ¿e dla maszyn jeste¶my TYM - czyli bateryjkami ?
Chcê wierzyæ, ze nie , poniewa¿ nadziejê daje
Cytuj
modlitwa pe³na wiary bêdzie dla chorego ratunkiem i Pan go pod¼wignie, a je¶liby pope³ni³ grzechy, bêd± mu odpuszczone
W³a¶ciwie rozumiana modlitwa. Modlitwa, która otula nas now± , zdrow± rzeczywisto¶ci±, któr± siê stajemy. "Panem" w tym momencie jest niewcielona nasza energia, któr± równie¿ jeste¶my.
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Luty 27, 2012, 22:25:00 »

Chrzest jest pierwszym sakramentem, ostatnim jest  "Ostatnie namaszczenie"

Sa to dwa bardzo wazne sakramenty. Tak naprawde to nigdy sie nie zastanawialam nad tym, jaka wage one maja w zyciu czlowieka.
W moim zyciu duzo razy slyszalam, "byl tak bardzo chory, dostal juz ostatnie namaszczenie i przyszedl do zdrowia" dlaczego tak
sie dzieje. Mysle ze wiara jest bardzo wazna w naszym zyciu. W jakims malym momecie czlowiek dostaje iskierke wiary ktora robi cuda.
Musze przyznac, ze bardzo sie ucieszylam, ze ostatnie namaszczenie nie jest tylko dla umierajacego, ale tez jako pomoc przyjscia do zdrowia.
Daja mi duzo do myslenia znaki ktore sa uzywane przy chrzcie /ktore sa juz omowione w temacie "Chrzest" i znaki przy ostatnim namaszczeniu.
Na codzien ludzie nie chca rozmawiac o ostatniej minucie swojego zycia, tak jak nie chca rozmawiac o starosci.
Dzisiaj wiem co oznacza starosc, ucze sie tez zyc w moim wieku. Taka jest prawda ze czas ktory mam w ciagu doby staram sie dobrze rozkladac, aby
nie forsowac sie niepotrzebnie. Zyje spokojnie i szczesliwie, choc i choroby ktore zebraly sie w ciagu zycia daja o sobie znac i potrzebuja tez
specjalnego postepowania.  Dzisiaj interesuje sie roznymi tematami na ktore wczesniej nie mialam potrzeby i czasu. Niekiedy pytam sie, czy inni w moim wieku maja podobne pytania. Niekiedy mysle, ze wiara jest tak jakby przytulanka dla czlowieka, nie kazdy potrafi lub umie pomedytowac, skupic sie spokojnie. Dlatego dla wierzacych w ich zyciu osobistym wiara tak naprawde odgrywa bardzo duza role, choc nie zawsze zdaja sobie sprawe.
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Luty 28, 2012, 11:04:41 »

Dziêki Rafaelo za to czym siê dzielisz. Ka¿dego czekaj± podobne dylematy, kiedy¶.
A "ostatnie namaszczenie" - w ujêciu ezoterycznym by³oby ostatnie , poniewa¿ wiêcej ich nie potrzeba . Przebudziæ siê mo¿na tylko raz Chichot
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Luty 29, 2012, 12:48:21 »

                                                                         Ostatnie namaszczenie

 
KS. RAMA P. COOMARASWAMY

 
                                          "Chrze¶cijanin przynajmniej otrzymuje na kilka godzin przed ¶mierci± ostatnie sakramenty"

                                                                                                                                                               Zygmunt Freud (1)

¬ród³em poczucia bezpieczeñstwa dla katolików by³a zawsze ¶wiadomo¶æ tego, ¿e w sytuacji zagro¿enia ¿ycia Ko¶ció³ udziela³ im zbawiennego Sakramentu najskuteczniejszego rodzaju. I rzeczywi¶cie, niejedna katolicka rodzina zna historiê o jakim¶ zaniedbanym religijnie cz³onku rodziny, ¿yj±cym przez lata a nawet dziesiêciolecia bez sakramentów, który w ostatniej chwili prosi³ o ksiêdza któryby mu udzieli³ "ostatniego namaszczenia". Czy w przysz³o¶ci bêdzie to mo¿liwe? Mo¿na w to w±tpiæ.

 
Jakie s± skutki Ostatniego namaszczenia (udzielanego zwykle po przyst±pieniu do spowiedzi i otrzymaniu Wiatyku albo Komunii ¦wiêtej)? S± one równie ró¿norodne co i potê¿ne. Mówi siê, ¿e jego "przeznaczeniem" albo "celem" jest "doskona³e uzdrowienie duszy" i z pewno¶ci± posiada ono wewnêtrzn± moc do osi±gniêcia swego celu w tych, którzy nie stawiaj± ¿adnych przeszkód ³asce, jakiej on udziela. Jak wyja¶nia Sobór Trydencki: "Istot± bowiem (res) jest ³aska Ducha ¦wiêtego. Jego to namaszczenie usuwa winy, je¶li s± jeszcze do odpokutowania, oraz pozosta³o¶ci grzechu; przynosi pociechê duszy chorego i umacnia wzbudzaj±c w niej wielk± ufno¶æ w mi³osierdzie Bo¿e. Chory pocieszony t± ufno¶ci± ³atwiej znosi trudy i dolegliwo¶ci choroby, swobodniej opiera siê pokusom szatana «czyhaj±cego na piêtê» (2), a niekiedy, odzyskuje zdrowie cia³a, je¶li jest to przydatne do zbawienia duszy". Zwykle mo¿na pogrupowaæ te skutki w czterech kategoriach.

 
Pierwszym skutkiem jest odpuszczenie grzechów, wyp³ywaj±ce ze s³ów ¶w. Jakuba: "a je¶liby by³ w grzechach, bêd± mu odpuszczone", co jest rzeczywi¶cie potwierdzone przez sam± "formê" Sakramentu, stwierdzaj±c± "Indulgeat tibi Dominus... quidquid... deliquisti..." ("niechaj ci Bóg odpu¶ci wszystko, w czymkolwiek przewini³e¶..."). Oczywi¶cie prawd± jest, ¿e grzechy ¶miertelne zostaj± odpuszczone przez Spowied¼, Rozgrzeszenie i Pokutê – ale nie jest nadzwyczajn± sytuacja, ¿e chory bêd±c os³abiony lub nieprzytomny, nie mo¿e siê wyspowiadaæ; wszak¿e pod warunkiem, ¿e nie stawia ¿adnej przeszkody wlaniu do jego duszy £aski (i domy¶lnie posiada w³a¶ciw± intencjê), to przez ten Sakrament – nawet je¶li nie mo¿e siê wyspowiadaæ – zostaje oczyszczony z grzechu i odzyskuje sw± chrzcieln± niewinno¶æ. Ostatnie namaszczenie staje siê dla takiej osoby filarem zbawienia. Mo¿na siê spieraæ, ¿e warunkowe Rozgrzeszenie eliminuje potrzebê tego ostatecznego Sakramentu, lecz by³oby to ignorowaniem pozosta³ych jego skutków.

Po drugie, sakrament ten powoduje darowanie kar doczesnych za grzechy. Jak mówi ks. Kilker, zosta³ on "ustanowiony w celu zupe³nego uzdrowienia duszy maj±c na uwadze jej natychmiastowe przej¶cie do chwa³y, o ile rzeczywi¶cie wszechwiedz±cy Pan ¯ycia i ¦mierci nie uzna za w³a¶ciwsze przywrócenie cz³owiekowi zdrowia cielesnego. A zatem, sakrament ten musi usun±æ wszelk± nasz± niemoc, musi uczyniæ nas zdolnymi do bezzw³ocznego wej¶cia do naszego niebiañskiego domu. Je¶liby tak nie by³o, to absurdalne by³oby twierdzenie, ¿e jest on «consummativum spiritualis curationis»" (3). Nauki tej nie mo¿na jednak interpretowaæ w ten sposób jakoby mia³a oznaczaæ, ¿e po otrzymaniu ostatniego namaszczenia dokonuje siê niechybnie darowanie ca³ego doczesnego d³ugu. Nieodpowiednie i stawiaj±ce przeszkodê ³asce usposobienie danej osoby czêsto blokuje pe³niê skutku. Lecz, je¿eli wykazuje ona pod ka¿dym wzglêdem w³a¶ciw± dyspozycjê i pobo¿no¶æ, to trzeba uwa¿aæ, ¿e otrzymuje plenissimam poenarum relaxationem – ca³kowite darowanie kary doczesnej.

 
Trzecim i to nies³ychanie wa¿nym skutkiem jest to, co nazywa siê confortatio animae: albo "pocieszenie duszy". Zbli¿anie siê ¶mierci wraz z dojmuj±cymi bólami, fizycznym wyczerpaniem i towarzysz±cym niepokojem umys³u mo¿e byæ prawdziwie przera¿aj±cym do¶wiadczeniem. Niewiele rzeczy jest w stanie przeraziæ cz³owieka bardziej ni¿ ta "chwila prawdy". Stan± mu przed oczyma przesz³e czyny i jak to mówi Ksiêga M±dro¶ci: "trwog± nape³ni ich my¶l o grzechach a ich nieprawo¶ci stan± przed nimi by ich oskar¿aæ". Jednocze¶nie zda sobie sprawê, ¿e wkrótce bêdzie musia³ stan±æ przed Trybuna³em Os±dzaj±cego Boga. Dok³adnie w tym momencie szatan u¿yje wszystkich swych si³ i podstêpów do zaatakowania duszy. Jak mówi o tym Sobór Trydencki: "bo chocia¿ «przeciwnik nasz» w ci±gu ca³ego naszego ¿ycia szuka sposobno¶ci i zabiega, by jakim¶ sposobem «po¿reæ» nasze dusze, jednak nie ma chwili, w której by gwa³towniej natê¿a³ wszystkie si³y swej chytro¶ci dla zgubienia nas zupe³nie i dla pozbawienia – gdyby móg³ – nawet ufno¶ci w mi³osierdzie Bo¿e, jak wtedy gdy widzi zbli¿aj±cy siê koniec ¿ycia". Tak wiêc trzecim skutkiem tego sakramentu jest "wyswobodzenie umys³u wiernego z tego niepokoju i nape³nienie duszy pobo¿n± i ¶wiêt± rado¶ci±". Dostarcza on jeszcze "...wiernym orê¿a i si³y... by mogli prze³amaæ furiê i zapalczywo¶æ napastnika i mogli odwa¿nie z nim walczyæ...". Któ¿ z nas by³by tak zuchwa³ym by nie pragn±æ ¿arliwie takiej pomocy?

 
Po czwarte, wiara nasza uczy nas, ¿e jednym ze skutków ostatniego namaszczenia jest przywrócenie zdrowia fizycznego, o ile taka poprawa jest korzystna dla dobra duszy. Jako lekarz mogê to bez wahania potwierdziæ.

 
Wreszcie – chocia¿ ¶ci¶le mówi±c nie jest to teologicznym skutkiem – udzielenie sakramentu w tradycyjnych okoliczno¶ciach sprawia, i¿ dla przyjmuj±cego go cz³owieka oczywistym staje siê fakt, ¿e znalaz³ siê w obliczu ¶mierci. Nie mo¿e ju¿ przed sob± d³u¿ej ukrywaæ faktycznego stanu swej sytuacji. Zostaje on wprowadzony na pole bitwy i nie pozwala mu siê na pogr±¿anie w jakim¶ ³agodnie wspomaganym u¶mierzaj±cymi ¶rodkami ¶nie, w którym "wszystko bêdzie dobrze". I jak¿e czêsto lekarze i krewni widz± cudowne skutki tego Sakramentu odci¶niête na duszach tych, którzy go otrzymali – obrócenie, niejako, ich ostatnich chwil na ziemi w przedsmak tego niebiañskiego pokoju i chwa³y, które staj± siê faktycznie udzia³em ka¿dej duszy.

                                                                           MATERIA SAKRAMENTU

Wed³ug ks. Kilkera, "dalsz± materi±" sakramentu ostatniego namaszczenia jest olej z oliwek, a "bli¿sz± materi±" olej z oliwek po¶wiêcony przez biskupa. Zdefiniowa³ to ostatecznie Sobór Trydencki. "Intellexit enim Ecclesia materiam esse oleum ab episcopo benedictum" (Sesja XIV). Nie ma w±tpliwo¶ci co mia³ na my¶li ¶w. Jakub gdy mówi³ o "oleju" (V, 14). Pocz±tkowo olej chorych móg³ byæ po¶wiêcony przez kap³ana, a nawet przez ¶wi±tobliwego wiernego, ale od czasu Synodu z Châlons w 813 roku prawo kanoniczne wymaga, aby by³ po¶wiêcony przez biskupa. W obrz±dku wschodnim zwyczajem jest, ¿e kap³an ¶wiêci olej w domu chorej osoby. W Ko¶ciele ³aciñskim zawsze istnia³ zwyczaj u¿ywania czystej, nieska¿onej oliwy z oliwek, do której dodawano pachn±c± mieszankê olejków nazywan± Balsamem. W niektórych obrz±dkach wschodnich d³ugo by³a w zwyczaju praktyka dodawania ma³ej ilo¶ci wody jako symbol Chrztu lub wina na pami±tkê mi³osiernego Samarytanina albo nawet prochu z grobu jakiego¶ ¶wiêtego.

 
Olej ten jest teraz ¶wiêcony w Wielki Tydzieñ przez biskupa podczas uroczystej Mszy Wielkiego Czwartku – Mszy tak podnios³ej, ¿e aby j± odprawiæ biskupowi tradycyjnie towarzyszy i us³uguje dwunastu kap³anów, siedmiu diakonów i siedmiu subdiakonów. Odmawiana jest wtedy modlitwa: "Emitte, quaesumus Domine, Spiritum sanctum tuum Paraclitum de coelis in hanc pinguedinem olivae, quam de viridi ligno producere dignatus es ad refectionem mentis et corporis..." ("Wylej, Twego Ducha ¦wiêtego, Parakleta, z nieba na tê bogat± substancjê oleju..."). Dla katolików dalsz± materi± sakramentu ostatniego namaszczenia pozostaje olej z oliwek, a bli¿sz± materi± "namaszczenie olejem po¶wiêconym przez biskupa".

4) Odpowied¼ brzmi, i¿ mo¿e to byæ dowolny olej ro¶linny – a zapytajmy – który olej ostatecznie nie jest pochodzenia ro¶linnego? Smar osiowy, wazelina i olej Mazola spe³niaj± te wymagania. Co wiêcej, olej mo¿e byæ po¶wiêcony przez dowolnego kap³ana, który posiada "uprawnienia" i takie uprawnienie mo¿e zostaæ rozszerzone przez "biskupi± komisjê liturgiczn±" na ka¿dego kap³ana "wszêdzie tam gdzie przemawiaj± za tym dydaktyczne lub katechetyczne powody". Oczywi¶cie samo b³ogos³awieñstwo równie¿ zosta³o zmienione. Ju¿ nie wzywa siê Ducha ¦wiêtego; teraz czytamy: "Niech twe b³ogos³awieñstwo sp³ynie na wszystkich, którzy bêd± namaszczeni tym olejem, by zostali uwolnieni od bólu i choroby i ozdrowieli na ciele, umy¶le i duszy". Zauwa¿my te¿, ¿e nacisk jest niemal ca³kowicie po³o¿ony na uleczenie z choroby, a nie na odpuszczenie grzechów.

 

Rozwa¿my teraz "formê" Sakramentu, czyli s³owa, które kap³an wypowiada namaszczaj±c chorego "w niebezpieczeñstwie ¶mierci". Tradycyjna forma jest nastêpuj±ca: "PER ISTAM SANCTAM UNCTIONEM ET SUAM PIISSIMAM MISERICORDIAM, INDULGEAT TIBI DOMINUS QUIDQUID PER... DELIQUISTI" ("Przez to ¶wiête namaszczenie i najdobrotliwsze mi³osierdzie swoje, niechaj ci Bóg odpu¶ci wszystko, w czymkolwiek przewini³e¶ wzrokiem [s³uchem, powonieniem itd.]" – odpowiednio do namaszczanego organu). Zbytecznym jest dodawaæ, ¿e równie¿ ta forma zosta³a zmieniona przez posoborowy ko¶ció³ na: "PER ISTAM SANCTAM UNCTIONEM ET SUAM PIISSIMAM MISERICORDIAM ADIUVET TE DOMINUS GRATIA SPRITUS SANCTI, UT A PECCATIS LIBERATUM TE SOLVAT ADQUE PROPITIUS ALLEVIAT". Pó³oficjalne t³umaczenie og³oszone przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej brzmi: "Przez to ¶wiête namaszczenie i Jego pe³ne mi³o¶ci mi³osierdzie, niech Pan wspiera ciê ³ask± Ducha ¦wiêtego, aby, gdy zostaniesz uwolniony od swych grzechów, móg³ ciê wybawiæ i pod¼wign±æ w swej dobroci". Inne t³umaczenie wyjête z artyku³u ks. Keatinga jest bli¿sze orygina³u:

 Przez to ¶wiête namaszczenie i Jego wielk± mi³o¶æ do ciebie, niech Pan, który uwolni³ ciê z grzechu, uleczy ciê i rozci±gnie na ciebie sw± zbawcz± ³askê..." (5). Oficjalny przek³ad zawarty w DOL 408 jest nastêpuj±cy: "przez to ¶wiête namaszczenie niech Pan w Swej mi³o¶ci i mi³osierdziu dopomo¿e ci ³ask± Ducha ¦wiêtego. Niech Pan, który uwalnia ciê od grzechu wybawi ciê i pod¼wignie".

Kolejny raz musimy zapytaæ czy ta zmiana w formie jest zmian± substancjaln±. Przedsoborowi teolodzy s± praktycznie jednomy¶lni stwierdzaj±c, ¿e zasadnicze s³owa formy – s³owa, które nios± jej zasadnicze znaczenie i dlatego s± "substancjalne" s± nastêpuj±ce: "INDULGEAT TIBI DOMINUS" – niechaj ci Bóg odpu¶ci. Wiêkszo¶æ podkre¶la tak¿e "quidquid deliquisti" i "sanctam unctionem". Ostatecznie, jak to Leon XIII powiedzia³ "sakramenty... powinny... oznaczaæ ³askê, której udzielaj±" je¿eli maj± "dokonaæ tego co one oznaczaj±". I w obecnej sytuacji to zdrowie duszy jest rezultatem umocnienia duszy ³ask± i odpuszczenia grzechów..." (Summa Th., III, Suppl. 29, 1). A tymczasem, nowa forma POMIJA wszystkie te rozstrzygaj±ce s³owa i zawiera jedynie pro¶bê do Boga o "uleczenie". Chocia¿ trzeba przyznaæ, ¿e na przestrzeni wieków u¿ywano kilku wa¿nych form, to od Soboru Florenckiego forma zosta³a ustalona. I je¶li w niektórych alternatywnych formach u¿ywano s³owa "parcat", "remittat" albo nawet "sanat" w miejsce "indulgeat", to w ¿aden sposób nie narusza³o to istoty formy. Jednak¿e ca³kowite POMINIÊCIE decyduj±cego wyra¿enia oznacza pozbawienie "formy" zdolno¶ci rozgrzeszania. Wynikiem tego jest zmiana "znaczenia", a wprowadzenie zmiany o tak "znacz±cym" charakterze niemal na pewno czyni formê niewa¿n±. Nawet je¿eli "b³ogos³awieñstwo" poprzedzone jest wa¿nym rozgrzeszeniem – co w wielu przypadkach równie¿ jest w±tpliwe – to konaj±cy zostaje pozbawiony innych, tak wa¿nych skutków sakramentalnych (6). Gdyby jaki¶ starszy kap³an chcia³ u¿yæ formy tradycyjnej, to powinien wiedzieæ, ¿e zosta³o to wyra¼nie zakazane w Konstytucji Apostolskiej Paw³a VI.

Posoborowy obrzêd nazywany jest "Namaszczeniem chorych". Zrozumia³e jest zatem, ¿e je¶li posoborowe "b³ogos³awieñstwo" dotyczy chorego, to ta namiastka sakramentu nie powinna ju¿ ograniczaæ siê wy³±cznie do znajduj±cych siê "w niebezpieczeñstwie ¶mierci". Podczas Vaticanum II ojcowie soborowi dwukrotnie odrzucili sugestiê pominiêcia "niebezpieczeñstwa ¶mierci" jako wymogu do przyjêcia Namaszczenia. Jednak¿e – na co wskazuje ks. Keating – "nowy obrzêd dokona³ tego, czego nie by³ w stanie zrobiæ Sobór" (7). W przeciwieñstwie do negatywnego sformu³owania kanonu 940 Kodeksu Prawa Kanonicznego, ¿e "ostatnie namaszczenie nie mo¿e byæ udzielane jak tylko w przypadku tych wiernych, którzy osi±gn±wszy u¿ywanie rozumu popadaj± w niebezpieczeñstwo ¶mierci spowodowane chorob± lub wiekiem" nowy ryt mo¿na udzielaæ chorym i to ju¿ nie tylko tym, którzy znale¼li siê w ostatecznym niebezpieczeñstwie utraty ¿ycia. Ponadto, Konstytucja o Liturgii k³adzie nacisk na to, ¿e: "Ilekroæ obrzêdy, stosownie do ich w³asnej natury, wymagaj± odprawiania wspólnego, z obecno¶ci± i czynnym uczestnictwem wiernych, nale¿y podkre¶laæ, ¿e o ile to mo¿liwe, ma ono pierwszeñstwo przed odprawianiem indywidualnym i niejako prywatnym". Wynika st±d, ¿e oficjalnie, ten nowy tak zwany "sakrament" mo¿e byæ udzielany grupowo. I rzeczywi¶cie, w wielu parafiach istnieje zwyczaj zbierania wszystkich niedomagaj±cych i sêdziwych "seniorów" w sali parafialnej i udzielania im "b³ogos³awieñstwa" – po którym s± zapraszani na kawê i ciastko! Trzeba przyznaæ, ¿e Jakub Aposto³ wymieni³ "chorych". "Choruje kto miêdzy wami? Niech wezwie kap³anów Ko¶cio³a i niech siê modl± nad nim, namaszczaj±c go olejem w imiê Pañskie" (Jak. V, 14). Ale jest ju¿ kwesti± zdrowego rozs±dku, ¿e nie mo¿na i nie powinno siê wzywaæ kap³ana do ka¿dej b³ahej dolegliwo¶ci. Powszechnie obowi±zuj±c± przez wieki praktyk± Ko¶cio³a by³o uwa¿anie za "chorych" ludzi, którzy znale¼li siê w niebezpieczeñstwie ¶mierci – przed powa¿n± operacj±, po ataku serca itd. Udzielanie tego sakramentu szerszej kategorii "chorych" mo¿e jedynie spowodowaæ w umys³ach wiernych jego zbanalizowanie. I rzeczywi¶cie, mo¿na to zauwa¿yæ, gdy pielêgniarki z rzekomo katolickim przygotowaniem rzadko, o ile w ogóle, k³opocz± siê wzywaniem ksiêdza nawet wtedy, gdy pacjent szpitala naprawdê znajdzie siê w niebezpieczeñstwie ¶mierci (Cool. Nie mo¿e to dziwiæ, kiedy uczy siê je, ¿e "Namaszczenie chorych to rytualna chwila, która uwidacznia i przedstawia chorym oraz ca³ej wspólnocie obraz ukazuj±cy, czym jako Ko¶ció³ jeste¶my, tj. wspólnot± wzajemnego uzdrawiania siê i wspierania" (9).

Obecna praktyka zezwala na kilka innych "modyfikacji". Wed³ug pewnego opracowania, "chory oraz wszyscy obecni mog± otrzymaæ komuniê pod dwiema postaciami... Je¿eli dana osoba nie jest ob³o¿nie chora, mo¿e przyj±æ sakrament namaszczenia w ko¶ciele lub w jakim¶ innym stosownym miejscu, gdzie znajdzie siê dla niej odpowiednio przygotowane miejsce i wystarczaj±ca ilo¶æ przestrzeni dla towarzysz±cych jej krewnych i przyjació³". Ten sam dokument stwierdza dalej, ¿e "w szpitalach kap³an powinien zwróciæ uwagê na innych chorych: czy powinni wzi±æ udzia³ w ceremonii lub, je¶li nie s± chrze¶cijanami czy nie mog± poczuæ siê dotkniêci". Tak wiêc, nawet w z³agodzonej formie "przewodnicz±cy" musi uwa¿aæ, by nie uraziæ protestantów, nawet je¿eli oznacza³oby to pozbawienie katolickiej duszy tego co uznaje ona za tak rozstrzygaj±cy sakrament! (10)

 W tradycyjnym obrzêdzie kap³an przybywa³ do chorego w atmosferze skupienia, przynosz±c w cyborium Naj¶wiêtszy Sakrament i odzywa³ siê tylko wtedy, kiedy by³o to konieczne. Wszyscy, którzy znali i rozumieli jego funkcjê klêkali przed nim (poniewa¿ przynosi³ Naj¶wiêtszy Sakrament), a opiekuj±cy siê chorym przygotowywali przy jego ³ó¿ku stó³ z zapalonymi ¶wiecami oraz krucyfiks. Je¶li to tylko by³o mo¿liwe kap³anowi towarzyszy³ ministrant, który dzwoni³ dzwonkiem, by czasem nie dosz³o do nieuszanowania naszego Pana przez wiernych. Po przybyciu kap³an odmawia³ trzy krótkie modlitwy, Confiteor, (wed³ug potrzeby s³ucha³ spowiedzi chorego i dawa³ mu Rozgrzeszenie) (11) i natychmiast udziela³ Wiatyku. Po czym z praw± rêk± uniesion± nad g³ow± chorego mówi³: "W imiê Ojca + i Syna + i Ducha ¦wiêtego + niechaj ustanie wszelka moc szatana nad tob± przez w³o¿enie r±k naszych i wezwanie chwalebnej i ¦wiêtej Bogarodzicy Dziewicy Maryi, przes³awnego Jej oblubieñca Józefa i wszystkich ¦wiêtych Anio³ów, Archanio³ów, Patriarchów, Proroków, Aposto³ów, Mêczenników, Wyznawców, Dziewic i wszystkich ¦wiêtych razem. Amen". Nastêpnie kciukiem zanurzonym w ¦wiêtych Olejach znaczy³ znakiem Krzy¿a czê¶ci cia³a chorego wymienione powy¿ej w rycie. Po tym nastêpowa³a krótka modlitwa responsoryjna (w tym Ojcze Nasz) i trzy dodatkowe, specjalne modlitwy w intencji chorego. Poniewa¿ kap³an mia³ ze sob± Cia³o naszego Pana nie zatrzymywa³ siê na pogawêdki lub wypicie kawy, lecz tak szybko jak to tylko mo¿liwe wraca³ do zakrystii.

cdn


 


« Ostatnia zmiana: Luty 29, 2012, 12:59:48 wys³ane przez Rafaela » Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Luty 29, 2012, 13:04:55 »

W nowym rycie przybywaj±cy kap³an – ju¿ nawet niekoniecznie ubrany w strój duchowny – wita siê ze wszystkimi w przyjacielski sposób. Nastêpnie zamiast wykonaæ to, po co przyszed³, wyg³asza mowê by wszyscy wiedzieli, dlaczego przyby³. W miejsce Confiteor nastêpuje "obrzêd pokutny". Zgodnie z instrukcjami "ilekroæ jest to mo¿liwe, Wiatyk powinien byæ udzielany w czasie mszy" (z czym oczywi¶cie nie ma ¿adnego problemu jako ¿e do Novus Ordo potrzebny jest tylko stó³). Potem jest krótka litania, która mo¿e byæ odmówiona po namaszczeniu lub "w jakim¶ innym momencie". Teraz w milczeniu k³adzie swe rêce na chorym, poniewa¿ ró¿ne wy¿ej wspomniane modlitwy nie s± ju¿ wymagane. Co do namaszczenia, to ogranicza siê ono do czo³a i r±k i wypowiadane jest nowe "b³ogos³awieñstwo" o w±tpliwej sakramentalnej skuteczno¶ci. Nastêpuje potem modlitwa "najlepiej dopasowana do stanu danej osoby" (Hutton Gibson proponuje tu: "Teraz idê spaæ"). Ceremonia koñczy siê modlitw± Ojcze Nasz i b³ogos³awieñstwem.

 
Aby ten opis nie wydawa³ siê przejaskrawionym, pozwólcie, ¿e przytoczê proponowany przez ks. Richstattera – uznanego eksperta w praktyce liturgicznej – sposób dzia³ania. Po zasugerowaniu, ¿e Spowied¼ lub Wiatyk (Eucharystia) nie mo¿e byæ udzielany w tym samym czasie, co Sakrament Chorych, opisuje on nowy sposób postêpowania:

 
"Obrzêd zaczyna siê podobnie jak Msza: modlitwami, które stawiaj± nas w obecno¶ci Chrystusa i wzglêdem siebie nawzajem i które maj± przypomnieæ o naszej nieustannej potrzebie uzdrawiania. U¿yta mo¿e byæ woda ¶wiêcona, by przypomnieæ nam, ¿e zostali¶my ochrzczeni w Chrystusie, który za nas cierpia³ i przemieni³ nasze cierpienie w zwyciêstwo. Wszystkie sakramenty zaczynaj± siê czytaniami z Biblii. Ilo¶æ i d³ugo¶æ czytañ (oraz homilii i modlitw wstawienniczych) bêdzie zale¿eæ od okoliczno¶ci. Obrzêd jest podobny do pierwszej czê¶ci niedzielnej Mszy".

 
"Po litanii wstawienniczej kap³an k³adzie rêce na g³owie chorego. Razem ze wszystkimi obecnymi modli siê po cichu o uzdrowienie. Nastêpnie b³ogos³awi Boga za dar oleju: «Bo¿e wszelkiej pociechy... uczyñ ten olej lekarstwem dla wszystkich, którzy s± nim namaszczani; ulecz ich cia³o, duszê i umys³ i zachowaj ich od wszelkiego nieszczê¶cia». Potem kap³an namaszcza chorego po¶wiêconym olejem. Najpierw robi na czole znak krzy¿a olejem mówi±c: «Przez to ¶wiête namaszczenie niech Pan w swej mi³o¶ci i mi³osierdziu wspomo¿e ciê ³ask± Ducha ¦wiêtego». Wszyscy odpowiadaj±: «Amen». Kap³an poprosi, aby¶ wyci±gn±³ do niego d³onie i nama¶ci je znacz±c znakiem krzy¿a: «niech Pan, który uwalnia ciê od grzechu wybawi ciê i podniesie». Wszyscy odpowiadaj±: «Amen». Pomocne mo¿e byæ potarcie r±k i modlitwa, tak, by w miarê jak olej bêdzie wnika³ i koi³ skórê, uzdrowienie Chrystusa mog³o przenikaæ i leczyæ wszelk± s³abo¶æ lub dolegliwo¶æ".

 
I jeszcze kolejna zmiana! W minionych czasach kap³an móg³ "warunkowo" nama¶ciæ i udzieliæ ostatniego namaszczenia osobie, która ju¿ zmar³a – w ci±gu ograniczonego czasu oko³o trzech godzin. By³o to rozs±dne, poniewa¿ chory móg³ umrzeæ w czasie oczekiwania na przybycie kap³ana i poniewa¿ nikt nie o¶miela³ siê rozstrzygaæ, w którym konkretnie momencie dusza oddziela siê od cia³a (12). Obecnie, "kiedy kap³an zostanie wezwany do tych, którzy ju¿ umarli nie powinien on udzielaæ sakramentu namaszczenia. Zamiast tego, powinien siê za nich pomodliæ, prosz±c Boga by wybaczy³ im grzechy i ³askawie przyj±³ ich do Królestwa". Mo¿na by s±dziæ, ¿e je¶li nawet udzielaj±cy pos³ugi osobi¶cie nie wierzy w sakramentalne skutki obrzêdu, to powinien go odprawiæ dla pocieszenia najbli¿szych krewnych. W ka¿dym razie ci, którzy wierz± w skuteczno¶æ tego nowego obrzêdu zrobi± lepiej, je¶li wezw± go na czas.

 
Mimochodem warto przytoczyæ opis nowego obrzêdu dokonany przez Paw³a VI. Wed³ug niego "na celebracjê tego sakramentu sk³ada siê szczególnie w³o¿enie r±k przez kap³ana Ko¶cio³a, odmówienie modlitwy wiary i namaszczenie chorego olejem po¶wiêconym Bo¿ym b³ogos³awieñstwem". Ale nie powinno to budziæ ¿adnych obaw, gdy¿ Pawe³ VI kontynuuje: "Obrzêd ten oznacza ³askê sakramentu i jej udziela". Mimo jego zapewnieñ mo¿na mieæ ca³kiem uzasadnione w±tpliwo¶ci czy nowy ryt udziela czego¶ wiêcej ni¿ tylko b³ogos³awieñstwa.

Nie powinno siê uwa¿aæ, ¿e Ko¶ció³ ma jakiekolwiek obiekcje wobec b³ogos³awieñstwa chorego. Rzeczywi¶cie, rzymski rytua³ zawiera trzy takie b³ogos³awieñstwa: istnieje rozbudowane b³ogos³awieñstwo relikwi± prawdziwego Krzy¿a na cze¶æ ¶w. Benedykta i ¶w. Maurycego i jest te¿ "zwyczajne" b³ogos³awieñstwo zarówno doros³ych jak i dzieci (13). Jest to jeszcze jeden dowód na to, ¿e nie by³o ¿adnej potrzeby zmiany Sakramentu w kolejn± formê b³ogos³awieñstwa.

 Wracaj±c do powa¿niejszych rozwa¿añ, zapamiêtajmy, ¿e ¿aden z nas nie mo¿e unikn±æ mo¿liwo¶ci znalezienia siê w obliczu ¶mierci. Je¿eli mamy uwierzyæ w "skutki" Sakramentu, to wypada by¶my równie¿ uwierzyli w potrzebê jego "wa¿no¶ci". Wa¿no¶æ z kolei wymaga pewnej integralno¶ci materii i formy, a st±d wyp³ywa nasze prawo by ta integralno¶æ by³a zachowana przez Ko¶ció³, który zosta³ za³o¿ony przez Chrystusa i Aposto³ów. ¯aden tradycyjny katolik postawiony w sytuacji "in extremis" i prosz±cy o kap³ana, nie zgodzi³by siê na duchownego-baptystê – nawet je¶liby on wypowiedzia³ w³a¶ciwe s³owa formy. A tymczasem tak w gruncie rzeczy, jaki jest po¿ytek z duchownego, który u¿ywa niepoprawnej i w±tpliwej formy? Przychodzi w dodatku wyraziæ wielkie zdziwienie przypatruj±c siê nowemu gatunkowi duchownych, którzy w tak nieskrêpowany sposób "igraj±" sobie z tak potê¿nym Sakramentem. Udzielanie ostatniego namaszczenia musi byæ jednym z nadrzêdnych i najbardziej satysfakcjonuj±cych aspektów ¿ycia kap³ana a ponadto czym¶, w co z mi³osierdziem i sprawiedliwo¶ci± jest zobowi±zany zaopatrywaæ wiernych. I có¿ mo¿na sobie pomy¶leæ o "ko¶ciele", który oszukiwa³by swych pos³usznych i wiernych wyznawców, obrabowywa³by ich z tej per³y i odp³aca³ siê powierzchownym b³ogos³awieñstwem? Doprawdy, ¿yjemy w niebezpiecznych czasach i sam ¶wiat znalaz³ siê w sytuacji in extremis. Je¿eli nie zajmiemy stanowiska w takich sprawach, bêdziemy mieæ niewielkie podstawy do za¿alenia, gdy na ³o¿u ¶mierci bez pomocy tych niezbêdnych ³ask bêdziemy siê przygotowywaæ do tego by stan±æ przed obliczem naszego Pana i Sêdziego.

 
Ks. Rama P. Coomaraswamy (2002)

 
Z jêzyka angielskiego t³umaczy³ Miros³aw Salawa

                                                                             http://www.ultramontes.pl/problemy_ostatnie_namaszczenie.htm

 
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Luty 29, 2012, 17:00:22 »

Cytuj
udzielenie sakramentu w tradycyjnych okoliczno¶ciach sprawia, i¿ dla przyjmuj±cego go cz³owieka oczywistym staje siê fakt, ¿e znalaz³ siê w obliczu ¶mierci. Nie mo¿e ju¿ przed sob± d³u¿ej ukrywaæ faktycznego stanu swej sytuacji. Zostaje on wprowadzony na pole bitwy i nie pozwala mu siê na pogr±¿anie w jakim¶ ³agodnie wspomaganym u¶mierzaj±cymi ¶rodkami ¶nie, w którym "wszystko bêdzie dobrze".
Có¿ za waleczna retoryka  ? Nawet w stanie agonalnym nie dadz± cz³owiekowi spokoju eech .... Mrugniêcie
Nawet, gdyby cz³ek potrafi³ wyzdrowieæ - powiedzmy , ¿e to taki przypadek extremis zwi±zany z chorob± - to siê zaleca go nêkaæ by nie pomy¶la³ sobie czasem, ¿e bêdzie dobrze .... ot mi³o¶æ bli¼niego.
Cytuj
Je¿eli mamy uwierzyæ w "skutki" Sakramentu, to wypada by¶my równie¿ uwierzyli w potrzebê jego "wa¿no¶ci". Wa¿no¶æ z kolei wymaga pewnej integralno¶ci materii i formy, a st±d wyp³ywa nasze prawo by ta integralno¶æ by³a zachowana przez Ko¶ció³,
¦wietna definicja "Wa¿no¶ci" - krótko i wêz³owato podane czemu - w ziemskim wymiarze, wobec ¿ywych - ma s³u¿yæ "ostatnie namaszczenie". To wa¿no¶æ Ko¶cio³a.

Cytuj
¯aden tradycyjny katolik postawiony w sytuacji "in extremis" i prosz±cy o kap³ana, nie zgodzi³by siê na duchownego-baptystê – nawet je¶liby on wypowiedzia³ w³a¶ciwe s³owa formy
No i tu mamy "wisienkê na torcie". Ostatnie namaszczenie tak, ale nie przez baptystê ( o zgrozo !!  Z³y ) Z tej wypowiedzi wynika³oby, ¿e nie chodzi wcale o umieraj±cego cz³owieka ,tylko o to ,kto ostatni paluch po³o¿y na stygn±cym czole cz³owieka.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Luty 29, 2012, 18:32:04 »

A Ty my¶la³e¶ ¿e o co chodzi? O pod³±czenie "sznureczka" po którym umieraj±cy pójdzie do w³a¶ciwego egregora. Nie daj Bosze poszed³ by do innego i straszna strata, uffff , co to, to nie!

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.032 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni phacaiste-ar-mac-tire ostwalia gangem x22-team