Transformacja ÂświadomoÂści i ciaÂła 20.03 – 21.12.2012

[east]

Nie ukazali sie Tobie "Bogowie"? Nie zaprosili przed swe oblicze?

zostaÂłem pominiĂŞty hihihi ... na szczĂŞÂście..

A co Ty jeszcze wierzysz, ze Bill Gates wymyslil MS???

  nie wierzĂŞ, nie zakÂładam, nie zaprzeczam

Do rzeczy. Tak, ta instancja wyzsza to ZESPOL. TEAM, ktory ciagnie za sznury. A i policje tez maja (jak u termitow), bronia swoich zasianych genow. Grupa Super-Informatykow!

  Ok, powiedzmy, Âże istnieje jakiÂś tajny zespó³ do spraw czystoÂści RASY. Ale geny to nie zestaw czĂŞsci wyprodukowanych w Chinach czy na terenie jakiejÂś innej "termitiery" . PodlegajÂą teÂż zmianie w ciÂągÂłej interakcji  pomiĂŞdzy Âśrodowiskiem zewnĂŞtrznym, wewnĂŞtrznym, a ÂświadomoÂściÂą. DNA jest wrĂŞcz UPRAWIANE, dosÂłownie, przez ÂświadomoœÌ. To mikrotubule gospodarujÂą wnĂŞtrzem komĂłrek, transportujÂą, oraz dzielÂą komĂłrki - konkretnie i fizycznie. W tych mikrotubulach, jak podejrzewajÂą niektĂłrzy naukowcy ( Pribram, Hameroff, Fritz Albert Popp, Preparata, De Guilce, zespoÂły japoĂąskich badaczy, ktĂłrych nazwisk teraz nie pamiĂŞtam ) , zachodzÂą zjawiska kwantowe - to kwantowa ÂświadomoœÌ, wg nich tym steruje.

Praca ich polega na osieciowaniu wybranych egzemplarzy, a potem obserwacja (neuronowa). Tak jak ptaki obraczkuje sie, a dzis chipuje. Tylko, ze to odbywa sie poprzez nadprzestrzen. Czesto bezwiednie. To ta Akademia.
Jak widac nie wszystkie drogi do Rzymu prowadza, niektore wola zrobic bezpieczne "obejscie"

To jest ten sam "Rzym", tylko ró¿nie interpretowany. Sugerujesz, ¿e istniej¹ jacyœ nadzorcy sieci neuronowych ( steruj¹cy mikrotubulami, ogrodnicy genów)... no nie wiem.
MoÂże i sÂą, no bo takie pytanie - skÂąd siĂŞ biorÂą myÂśli ? (ktĂłre uznajemy, za "swoje" ) . To wzajemne relacje pomiĂŞdzy myÂślami tworzÂą iluzoryczne "JA". Ale skÂądÂś te myÂśli pochodzÂą ...hmhm. MoÂże od kosmicznej Policji czy innych ogrodnikĂłw - kto tam wie.

Jednak¿e samo rozpoznanie ,¿e za tym, co uznajesz za swoj¹ to¿samoœÌ nie ma ¿adnego Ciebie, pozwala rozpoznaÌ te myœlowe (a mo¿e i fizyczne) "sznureczki". Mo¿na je rozpoznaÌ i z czasem nauczyÌ siê je "odcinaÌ".

@PrzebiÂśnieg

KaÂżdy kowalem swojego losu ..

No wiesz, jeÂśli to kosmiczni ogrodnicy nasyÂłajÂą myÂśli ,to nie tak do koĂąca kujesz Âżycie samodzielnie

[Laguna__]

Fair lady 
Lubię czytać Wasze posty Pani

Jednak nie mogę się oprzeć, że mimo nawet całkiem sporej wiedzy troszeczkę Wy Pani wojujecie

A czy Ty Przebisnieg oby rowniez nie wlaczysz? A czy ten co- zauwaza wokol walke i o tym mowi jest mniej swiadomy od tego co mu ja zarzuca?

Jak Wiesz to nie potrzebujesz Wierzyć
Jak nie potrzebujesz wierzyć to raczej bogowie są zbędni ba nawet kapłani i ojciec dyrektor 
Jak Wiesz nie walczysz.
Nie walczysz bo wiedza niweluje lęk
Nie ma lęku nie ma agresji.
Nie ma agresji nie ma ataku
Nie ma lepszych i gorszych bo każdy Wie
Nie ma Własności bo jest Całość   
Po cudze więc nie sięgasz bo to co potrzebujesz tworzysz
Hm można by rzec to co posiejesz zbierzesz
Każdy kowalem swojego losu ...
Czy więc jest potrzeba kogoś karać lub oceniać lub z kimś walczyć 
Raczej nie bo oni sami sobie tworzą hm ....piekło 
To tak z grubsza chyba i w dużym skrócie można zakończyć 
Więc jak to mówicie Pani papatki tym co wiedzą

Wydeklamowac wiersz z pamieci jest latwo, ba- nawet cale zycie mozna pamietac jego tresc, jednak do interpretacji wiersza trzeba miec talent , aby ciagle go deklamujac poszerzyc jego zakres zastosowania -metafore , wieloznacznosc i plynaca z zen madrosc.(duchowo-swiadomosciowa)

Więc jak to mówicie Pani papatki tym co wiedzą

Ja bym raczej tu napisala... " Wiec jak to mowicie Pani papatki tym co wierza 
 
Ps. Witaj Przebisnieg , wszedzie bym Cie rozpoznala nawet w ciemnosciach egipskich. :-)

[Fair Lady]

Do east - ogolnie.
Mysle, ze nikogo to "krolestwo Boze" nie ominie, ale sciemka jest wierzyc w jakies edeny i raje, prawda jest okrutna, wiec omamia sie maluckich religiami i otumania materia.
Przyszlo zyc nam na arenie ziemskiej, ale tu toczy sie prawdziwa wojna swiatow. Nieliczni zdaja sobie z tego sprawe. Sa to sily o ogromnym potencjale, kazde z ugrupowan chce wladzy absolutnej. I my WYBIERAMY poprzez nasze zachowanie i mysli jaka "druzyna" wygra. To liga galaktyczna.
Na samym topie jest centrala. Centrala obrabia nasze mysli, zachowania, podlicza punkty, aktywnosc, uczucia, sile zuzyta, pobrana, etc. i wystawia nam rachunek. Rzadko kiedy rachunek to bonus dla nas. Ta cala machineria to fizyka kwantowa.
My decydujemy jaka droga pojdziemy.
Przebisnieg zasugerowal mi, ze ja wojuje? Jasne, ze tak, od poczatku i moim zyczeniem zginac w walce z honorem:)

[songo1970]

Przebisnieg zasugerowal mi, ze ja wojuje? Jasne, ze tak, od poczatku i moim zyczeniem zginac w walce z honorem:)

szacun, twoja wolna wola bĂŞdzie uszanowana,-
jednak uwaÂżaj czego sobie Âżyczysz, bo zÂłoÂśliwy los lubi speÂłniaĂŚ te najgorsze Âżyczenia w pierwszej kolejnoÂści

pozdro FL.

[PrzebiÂśnieg]

Co do deklaracji to mia³em du¿¹ przyjemnoœÌ uczestniczyÌ w Hiszpanii na spotkaniu z tzw dzieckiem crystal Jessie Schab
Podoba³o mi siê jak w prostych s³owach wyjaœnia³a zebranym tam ludziom ró¿nicê miêdzy deklarowaniem czegoœ a realizacj¹ tego co siê deklaruje
KtoÂś deklaruje np, Âże jest dobrym, mÂądrym ojcem.
W rozmowie z nim jasno widaĂŚ, Âże posiada wiedzĂŞ, ktĂłra rzeczywiÂście pozwala mu takim byĂŚ.
Szkoda tylko, ze jest to pusta deklaracja, szkoda tylko, Âże wiedzĂŞ posiadanÂą pamiĂŞta tylko czasami.
CzĂŞsto na pokaz
SÂą teÂż przypadki, Âże wiedza wykorzystywana jest teÂż by innym szkodziĂŚ dla szkodzenia bo bardzo rzadko udaje siĂŞ innym szkodziĂŚ a sobie pomĂłc.
Dlatego lepiej byĂŚ praktykiem, lepiej posiadanÂą przez siebie wiedzĂŞ stosowaĂŚ by jÂą powiĂŞkszyc wzbogaciĂŚ, urozmaiciĂŚ(trening czyni mistrza) 
DuÂżo racji jest w tym, Âże to co siĂŞ zauwaÂża siĂŞ u innych moÂże siedzieĂŚ w nas samych wiĂŞc moÂże i we mnie coÂś jeszcze z woja jest
W kaÂżdym razie nie stosowane zamiera
Co do pozdrowieĂą dla wierzÂących to raczej nie zamierzam z nikim konkurowaĂŚ a juÂż na pewno nie z radiem maryja
Co do rozpoznania w egipskich ciemnoœciach có¿ s³ysza³em, o jednej Rosjance widz¹cej co ktoœ zjad³ na obiad wiêc mo¿e us³yszê o Polce widz¹cej w ciemnoœciach
Co do znajomoœci prywatniej raczej chyba siê nie znamy choÌ przegl¹daj¹c wpisy na forum rozumiem, ze podró¿ujesz trochê po Polsce i Europie wiêc kto wie... bo ja na podstawie tego co Ty piszesz s¹dze, ¿e raczej chyba Ciê nie spotka³em
ZresztÂą dalej przeglÂądajÂąc wpisy na tym forum widaĂŚ, Âże tu wielokrotnie kogoÂś z kim pomylono
Sama deklarowaÂłaÂś, Âże Ciebie Koliberek teÂż z kimÂś pomyliÂł 
OsobiÂście waÂżniejsze dla mnie jest jest o czym ktoÂś pisze niÂż kto to pisze 
Co do Fair Lady nie gin nawet z honorem bo lubiĂŞ czytaĂŚ to co piszesz szkoda by Cie byÂło 
Jeszcze jeÂżeli chodzi o CentralĂŞ to jak znajdziesz trochĂŞ czasu poczytaj ksi¹¿kĂŞ Zelanda Vadima ,,Transfering" 
Co do ÂżyczeĂą zgadzam siĂŞ z Songo naleÂży wypowiadaĂŚ je w sposĂłb przemyÂślany

[Fair Lady]

Los nie zawsze musi byc zlosliwy. A moze jest sprzyjajacy? Los sami wyznaczamy.
Przytocze przyklad adekwatny do wielu postow (ascetycznych).
Dwoch facetow siada do wspolnego obiadu. Na talerzu ogolnym dwa kotlety schabowe. Jeden maly, drugi duzy. Wtem jeden gosciu wbija widelec w ten duzy kotlet i przeklada go na swoj talerz. Ten drugi oburza sie:"jak mozesz! jestes niewychowany! wziales ten wiekszy kotlet!" Na to riposta :"a ty, ktory bys wybral?" - "no... ten maly..." (final) - no to masz!
I tak jest w zyciu tez. A czy to walka?

[songo1970]

..nie twierdzĂŞ, Âże zÂły los zawsze rozdaje karty, to nie jest reguÂła!,-
jednak/niestety z autopsji mam co najmniej 1 przykÂład na przytoczonÂą tezĂŞ.
Lepsza symbioza niÂż walka, ale aspekt wolnej woli, jest na "stole" od poczÂątku do koĂąca tej "gry"

[Kiara]

"Wojna ÂŚwiatĂłw" juÂż jest zakoĂączona ten o kim mĂłwiÂło siĂŞ Âśw. Krzysztof nie przeszedÂł tym razem na drugÂą stronĂŞ rzeki...  od 24 zaistniaÂło 14 dni ciszy.
CaÂła reszta to przebrzmiaÂłe echa gasnÂącej projekcji , to juÂż koniec  powtarzajÂącej  kilka krotnie przeszÂłoÂści, terasz zaistnieje przyszÂłoœÌ ktĂłrej jeszcze nie byÂło.

Kiara

[east]

@Fair Lady

Dwoch facetow siada do wspolnego obiadu. Na talerzu ogolnym dwa kotlety schabowe. Jeden maly, drugi duzy. Wtem jeden gosciu wbija widelec w ten duzy kotlet i przeklada go na swoj talerz. Ten drugi oburza sie:"jak mozesz! jestes niewychowany! wziales ten wiekszy kotlet!"

Jak moÂżesz ... JesteÂś taki a taki ... typowe dla cywilizacji kotletowych Chytaj kotleta i w noooogi  Tylko juÂż nie licz na kolegĂŞ do polowania na kotlety,  bo to wymaga zaufania i wspó³pracy .

Ta cala machineria to fizyka kwantowa.
My decydujemy jaka droga pojdziemy.

Fizyka kwantowa to fizyka mo¿liwoœci, fizyka potencja³ów , fizyka wyborów, a raczej otworzenia siê na konkretne przestrzenie, przyci¹ganie ich. ZnajomoœÌ ¿eglugi po akwenie mo¿liwoœci.
Hej - to jest jakaÂś Centrala czy nie ? KtoÂś tam jest, kto decyduje  ?

Jeszcze je¿eli chodzi o Centralê to jak znajdziesz trochê czasu poczytaj ksi¹¿kê Zelanda Vadima ,,Transfering"

W "Transferingu" nie znajdziesz ¿adnej Centralki, tylko ró¿niste scenariusze - niczym ró¿nie urz¹dzone pokoje, albo fale na oceanie.

[Fair Lady]

Do east - jasne, ze jest Centrala. Ale decydujesz ty, centrala tylko podlicza punkty. Mierzy, wazy, sortuje, nie ma tam miejsca na jakies sceny balkonowe z Romea i Julci, tylko kontrola cisnienia w momencie kontaktu obiektu A z obiektem B, ilosc witalnosci i tyle.
A my jeszcze pragniemy "ciepla" duchowosci, uznania, wyplakania sie na meskim ramieniu, albu przytuleniu do kobiecych piersi.
Centralce to "zwisa" mowiac jezykiem slungowym. Przerobi na kcal i gramy, rachunek energetyczny i tyle.
Powolujesz sie na ksiazke "Transfering" ( a ja z K. Makuszynskim wyskoczylam:)), czy inne, jest tego wiele na papierze i w necie.
Czyli uznajesz te sugustie za wazne, bo byc moze pokrywaja sie z Twoimi doswiadczeniami.
Taki rodzaj sterowania nazywa sie "sztuka". W praktyce mowimy Mistrz, Nauczyciel, Prowadzacy chodzi o autorytet. I kazdy z tych nauczycieli ma inna metode pracy, jest to niewymierne, np. w muzyce, malarstwie, sztukach walk. Kazdy jest inny. I dlatego uczen przewaznie wybiera jakas droge wg jakiegos mistrza. Bo sie z tym identyfikuje. Sam daleko nie zajdzie.
A Centralka i tak potem przeliczy wszystko na kilogramy:)

Fizyka kwantowa to glos sumienia.

albo fale na oceanie

 WpÂłyn¹³em na suchego przestwĂłr oceanu;
 WĂłz nurza siĂŞ w zielonoœÌ i jak ³ódka brodzi:
 ÂŚrĂłd fali ³¹k szumiÂących, ÂśrĂłd kwiatĂłw powodzi,
 Omijam koralowe ostrowy burzanu[1].
 
 JuÂż mrok zapada, nigdzie drogi, ni kurhanu;
 PatrzĂŞ w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek Âłodzi;
 Tam zdala bÂłyszczy obÂłok, tam jutrzenka wschodzi...
 To bÂłyszczy Dniestr, to weszÂła lampa Akermanu![2]
 
 StĂłjmy!... Jak cicho!... SÂłyszĂŞ ciÂągnÂące ¿órawie,
 KtĂłrychby nie doÂścigÂły Âźrenice sokoÂła;
 SÂłyszĂŞ, kĂŞdy siĂŞ motyl koÂłysa na trawie,
 
 KĂŞdy w¹¿ ÂślizkÂą piersiÂą dotyka siĂŞ zioÂła...
 W takiej ciszy tak ucho natĂŞÂżam ciekawie,
 ÂŻe sÂłyszaÂłbym gÂłos z Litwy... JedÂźmy, nikt nie woÂła!

[PrzebiÂśnieg]

SÂłyszaÂłem o trzech facetach jadÂących w pociÂągu w warsie spoglÂądajÂących na jeden kotlet
ZbliÂżaÂł siĂŞ tunel
Jak znaleÂźli siĂŞ w tunelu sÂłychaĂŚ byÂło gorÂączkowe szuranie, ktĂłre zakoĂączyÂło siĂŞ gÂłoÂśnym wrzaskiem
Po wyjeÂździe z tunelu okazaÂło siĂŞ Âże dwĂłch facetĂłw siĂŞgnĂŞÂło po kotlet widelcami, ale ten najszybszy rĂŞkÂą....
ChciaÂłem poczÂątkowo trochĂŞ doczepiĂŚ siĂŞ do tzw ,,Centrali" ale siĂŞ wstrzymam bo ja chyba tÂą centralĂŞ nazywam inaczej
JeÂżeli zaÂś chodzi o tzw nauczycieli, mistrzĂłw jak ich tam zwaÂł to ja widzĂŞ to troszkĂŞ inaczej.
Samemu rzeczywiÂście moÂże jest ciĂŞÂżko, ale jeÂżeli wiesz lub do wiedzy siĂŞgasz, a jest coraz Âłatwiej coraz proÂściej choĂŚby internet, fora itd to bardzo Âłatwo jest siĂŞgn¹Ì do wnioskĂłw z doÂświadczeĂą innych samemu dzielÂąc siĂŞ swoimi 
Wystarczy tylko podj¹Ì wysi³ek.
Nie trzeba siĂŞ nawet spotykaĂŚ w tzw realu.
Ja nazywam to syntez¹ inny ktoœ wspó³prac¹ itd itd
StarajÂąc siĂŞ korzystaĂŚ z moich i nie tylko moich doÂświadczeĂą zupeÂłnie nie widzĂŞ potrzeby zasilania w ten czy inny sposĂłb jakiegoÂś mistrza 
Na los nie narzekam bo to tak jakbym miaÂł do siebie o coÂś pretensje 

Cyganko, wró¿ko-daj nadziejê,
masz moje serce na swej dÂłoni.
Noc zwija skrzydÂła i juÂż dnieje,
pozwĂłl mi groszem strach roztrwoniĂŚ.

PĂŞkniĂŞte szkÂło jak moje serce,
karty rzucone na podÂłogĂŞ,
jeszcze nad nimi raz przyklĂŞknĂŞ
-zostaĂą ja pÂłacĂŞ za rozmowĂŞ.

Nie odchodÂź piĂŞkna chiromantko,
rankiem wyraÂźniej widaĂŚ drogĂŞ,
weselsze pieÂśni o poranku
-Âśpiewaj a hojnie wynagrodzĂŞ.

KÂłamstwo jest drogie, wiem coÂś o tym
-napij siĂŞ jeszcze ze mnÂą wina,
oszukaj serce, sypnĂŞ zÂłotem
a póŸniej, ju¿ ciê nie zatrzymam.

OstatniÂą kroplÂą o poranku,
Âłez krysztaÂłowych raz zapÂłaczĂŞ,
spĂłjrz -wstaje sÂłoĂące na dnie dzbanka,
juÂż ci cyganko nie zapÂłacĂŞ.

ZresztÂą troszkĂŞ juÂż opisaÂłem w ,,inni o energii" wiĂŞc dublowaĂŚ nie bĂŞdĂŞ

[Kiara]

Te papatki ciĂŞ zdradziÂły niestety....

Kiara

[Fair Lady]

ChciaÂłem poczÂątkowo trochĂŞ doczepiĂŚ siĂŞ do tzw ,,Centrali" ale siĂŞ wstrzymam bo ja chyba tÂą centralĂŞ nazywam inaczej

Ciekawe jak? Bank danych?

"Po co ci kochanie wiedziec,
ze do lasu ide spac.
Dluzej tu nie moge siedziec,
na mnie czeka lesna brac"

[PrzebiÂśnieg]

Nazywam to Rdzeniem 
PoniewaÂż nie jestem w intuicji tak dobry jak kobiety wiĂŞc 100% pewny nie jestem czy chodzi nam o to samo

Ciekawe, Âże Âżycie moÂże staĂŚ siĂŞ po prostu zgodÂą
ZgodÂą, by siĂŞ nie godziĂŚ na nic, 
By odchodziĂŚ przed przybyciem,
ZabijaĂŚ, pĂłki coÂś jeszcze nie jest w stanie mnie zabiĂŚ.

[Fair Lady]

Do Przebisniega:)

Na Rdzeniu pracuje wlasnie Centrala. Czyli Rdzen jest tylko narzedziem, a wlasciwie urzadzeniem. To melodia przyszlosci podlaczonko do Rdzeni. W wiekszosci przypadkow bez zgody delikwenta. Rozejrzyj sie dookola siebie. Jest ktos "zywy" w Twym obejsciu? Jesli nie, tzn. ze zasilasz Rdzen. W tym momencie. Jesli jest to zasilacie razem.
Centrala obraca danymi. No, na ekranach centralki odbierane sa seriale (komiksy), czyli nasze zycie, czesto slychac chichoty z "zaswiatow". No coz. Silniejsza karta bije slabsza. Takie sa reguly gry.

[PrzebiÂśnieg]

Do Fair Lady

Wole spogl¹daÌ w g³¹b siebie
ZresztÂą czĂŞsto gdy spotykasz siĂŞ z drugim czÂłowiekiem zdarza siĂŞ Âże spotykajÂąc siĂŞ masz inne intencje i zamiary niÂż on
CzĂŞsto teÂż oczekiwania sÂą takie ktĂłrym moÂżna nie podoÂłaĂŚ
Istnieje te¿ ryzyko, ze próbuj¹c wymieniÌ siê wnioskami robisz b³¹d ingerencji i ponosisz tego konsekwencje
Osobiœcie wiêc doœÌ mam rozgl¹dania siê woko³o
KaÂżdy kowalem swojego losu
Je¿eli ktoœ uto¿samia siê ze swoim cia³em fizycznym to masz racje pozostaje mu honorowo zgin¹Ì bo tego tzw matriksa siê nie wypêtli nawet deklaruj¹c, ze jest wiedz¹cym.
PrzecieÂż jeÂżeli wiesz to jak moÂżna CiĂŞ oszukaĂŚ w ten lub inny sposĂłb?
Nie da siĂŞ
Co do ró¿nych tworów np Centrali sama siê nie stworzy³a tylko jakiœ lub jacyœ twórcy
Z tego co sÂłychaĂŚ odchodzÂą nawet proch po nich nie zostaje.
Program, ktĂłrego byli twĂłrcami, w ktĂłrym czuli siĂŞ jak ryba w wodzie teÂż.
Postarajmy siê wiêc wy³¹czyÌ Centralkê
Postarajmy siĂŞ zmieniĂŚ reguÂły gry

[songo1970]

..kiedyœ centrale ³¹czy³y wszystkich ze wszystkimi,-
ale te czasy juÂż dawno minĂŞÂły- teraz jesteÂśmy jedno/komĂłrkowcami

[PrzebiÂśnieg]

Na trzeÂźwo tego nie  zrozumie idĂŞ po piwko

[east]

Wooow  ,aleÂż siĂŞ temat rozwin¹³

JedÂźmy, nikt nie woÂła!

Nikt nie woÂła, bo nie ma komu

A Centralka i tak potem przeliczy wszystko na kilogramy:)

JeÂśli juÂż istnieje coÂś takiego, jak bezosobowa "centralka" to raczej "przelicza" taktowaniem . WagĂŞ moÂżna na przykÂład wyraÂżaĂŚ elektrono-woltami ( gigaelektronowolty) czy teÂż hercami. CzĂŞstotliwoÂściÂą raz bardziej, a raz mniej  GÊSTÂĄ. (Jest to np gĂŞste ciaÂło z krwi i koÂści, a razu innego subatomowe jakieÂś-tam inne. )

Nie ma w tym osÂądzania czy centralnego sterowania, ale raczej  -jeÂśli juÂż coÂś - to jakiÂś rodzaj mechanizmu sprzĂŞgajÂącego, coÂś jak rozdzielnia. Tu kanaÂł lewy, a tam kanaÂł prawy - ró¿ne czĂŞstotliwoÂści wpadajÂą do ró¿nych "kana³ów", czyli ró¿nych form wyraÂżania siĂŞ ÂświadomoÂści. Postrzeganie w nowej formie krystalizuje siĂŞ do czegoÂś mniej lub bardziej harmonicznego. CzegoÂś co dostrzega dysharmoniĂŞ i sztucznoœÌ rozdzielenia (gĂŞste "ja" -kontra reszta Âświata i walka) ,albo harmoniĂŞ po³¹czenia , wspó³grania energii, przy ciÂągÂłej analizie wielu ró¿norodnych czynnikach zewnĂŞtrznych jak i wewnĂŞtrznym.

Analizie ,która siê sama dzieje i jest raczej radoœci¹ akcji-reakcji we wspó³-uczestnictwie w procesach ni¿ jakimœ identyfikowaniem siê z jakimœ bytem.

[Fair Lady]

Cyt. Przebisnieg

Postarajmy siê wiêc wy³¹czyÌ Centralkê

Opcji takiej nie ma. Kazda proba konczy sie zdegenerowaniem.
Cyt. east

gĂŞste "ja" -kontra reszta Âświata i walka

czyli co? np. "chodz dziecino do wujka, wujek da cukiereczka, nie boj sie"

[quetzalcoatl44]

o to chodzi ze wiekszosc caly czas zasila rdzen systemu... tej negatywnej strony..

http://www.zuk.cybinka.pl/asp/pliki/aktualnosci/stop.jpg

dopoki to sie nie zmieni nie bedzie zadnej swiadomosci..skoro rdzen jest tylko przelicznikiem to naszym jedyna mozliwoscia jest swiadomy wybor

http://www.youtube.com/watch?v=xw_OEU2U4W8&feature=related

[Dariusz]

dopoki to sie nie zmieni nie bedzie zadnej swiadomosci..skoro rdzen jest tylko przelicznikiem to naszym jedyna mozliwoscia jest swiadomy wybor 

ŒwiadomoœÌ œwiadomoœci nie równa.
Wielu uwa¿a siê za œwiadomych, a wci¹¿ uparcie krzewi¹ religijne niewolnictwo. Przecie¿ to nic innego jak zasilanie owego "rdzenia".
Ktoœ wy¿ej napisa³ o "Królestwie Bo¿ym" - no có¿ jeœli taka "wolnoœÌ" im na rêkê to ich wybów i "szerokiej drogi"/pomyœlnych wiatrów - wypada ¿yczyÌ.

[quetzalcoatl44]

no ale co zrobic jezeli sie wydaje ze takie sa zasady i wiele na to wskazuje, Jezus albo nic wkazdym razie on chcial jak najlepiej nie chodzi mi o kk...
ale warto sie nad tym zastanowic

[PrzebiÂśnieg]

Fair Lady nie ma takiej opcji powiadasz ??
SkÂąd ten wniosek

[east]

Cyt. east

gĂŞste "ja" -kontra reszta Âświata i walka

czyli co? np. "chodz dziecino do wujka, wujek da cukiereczka, nie boj sie"

Rozpoznanie ja to teÂż rozpoznanie "dobrych wujkĂłw". KaÂżdej toÂżsamoÂści. RozpoznajÂąc moÂżna wskazaĂŚ i obnaÂżyĂŚ, nie trzeba walczyĂŚ i traciĂŚ energii. Nie ma siĂŞ czego/kogo baĂŚ. I o co ?

Po rozpoznaniu zaufanie pojawia siĂŞ , albo i nie.

A¿ zobaczyli ilu ich, poczuli si³ê i czas
I z pieÂśniÂą, Âże juÂż blisko Âświt, szli ulicami miast
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz najgorszy wrĂłg! A Âśpiewak takÂże byÂł sam
(..)
Patrzy na rĂłwny tÂłumĂłw marsz
Milczy wsÂłuchany w krokĂłw huk
A mury rosnÂą, rosnÂą, rosnÂą
ÂŁaĂącuch koÂłysze siĂŞ u nĂłg...