Elzbieta
Gość
|
 |
« : Maj 17, 2012, 22:44:22 » |
|
Doszlam do wniosku po przeczytaniu kilku pozycji Joseph Murphy , ze to jest super interesujacy temat. Ostatnia pozycja , jaka czytam obecnie jest wlasnie Potega Podswiadomosci.
"...Podswiadomosc zawsze wspomaga zycie.Do ciebie nalezy praca ze swiadomoscia.Karm swoja swiadomosc prawdziwymi przeslankami.Podswiadomosc zawsze dziala zgodnie z nawykami myslowymi."
Masz w swoim zasiegu nieskonczone bogactwa.Aby je zdobyc, musisz tylko wejrzec w swoje wnetrze, a ujrzysz skarbnice niewyczerpanych zasobow.Jest to wewnetrznaq zyla zlota, z ktorej mozesz czerpac wszystko, co jest ci potrzebne, by zyc wspaniale, radosnie i dostatnio. Wielu ludzi zamknelo sie na wlasny potencjal, poniewaz nie wie o istnieniu tej skarbnicy Nieskonczonej Inteligencji i bezgranicznej milosci, ktora kryje sie w ich wnetrzu.A przeciez mozemy z niej czerpac bez ograniczen. Moze macie cos do dodania - Milusiego Dzioonka - Ela
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #1 : Maj 17, 2012, 23:15:22 » |
|
Do ciebie nalezy praca ze swiadomoscia.Karm swoja swiadomosc prawdziwymi przeslankami
Pytanie, co by³o pierwsze ŒwiadomoœÌ, czy Ty ? Jak to mo¿liwe, ¿e Ty karmisz œwiadomoœÌ ? Przecie¿ to ona stworzy³a cia³o i powi¹za³a 50 trylionów komórek ze sob¹ i koordynuje t¹ pracê ka¿dej sekundy. To ogrom pracy i ogrom inteligencji, a Ty proponujesz karmiÌ j¹ jeszcze przes³ankami rzekomo wymyœlonymi przez egotyczne-JA ? Twoje istnienie ..... trudno nawet udowodniÌ, ¿e istniejesz. Ale nawet gdyby, to jest ono mo¿liwe tylko dziêki Œwiadomoœci. Nikt nie mo¿e sobie uzurpowaÌ praw do dyktowania Œwiadomoœci co ma robiÌ, albo czego nie robiÌ . To jawne nadu¿ycie dla w³asnej wygody. No dobra, i tak to bêdziesz robiÌ. Z powodu iluzji JA. powodzenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Elzbieta
Gość
|
 |
« Odpowiedz #2 : Maj 18, 2012, 12:15:41 » |
|
east - czy w takim razie lepiej jest sie wsluchiwac w tych "duchowych" przywodcow, lub tez innych ludzi, tylko dlatego ,ze tak ladniej wyglada? Kazdy ma prawo, do kreowania wlasnego zycia w taki sposob , jaki jest dla Niego/Niej najlepsze.Uwazam,ze powinnismy zyc w zgodzie ze soba.Zreszta poczytaj ksiazki tego autora, wowczas zobaczysz dlaczego tak a nie inaczej.Miulusiego dzionka - Ela
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #3 : Maj 18, 2012, 12:48:18 » |
|
@ ElÂżbietaUwazam,ze powinnismy zyc w zgodzie ze soba.Zreszta poczytaj ksiazki tego autora, wowczas zobaczysz dlaczego tak a nie inaczej
Wiesz, ka¿dy uwa¿a, ¿e ma swoje racje, swoje priorytety, swoje marzenia, wytyczne itd. Wielu autorów chce dobrze z pewnoœci¹. Ich wyobra¿enia jawi¹ siê najlepszymi z mo¿liwych prawdami objawionymi, tylko, ¿e to niczego nie zmienia w Ca³oœci. JA odmieniane przez miliardy przypadków ( a co cz³owiek to przypadek) pokazuje ,co jest. Wyleczy³em siê ze œcie¿ek "oœwieconych" autorów. Tu i Teraz to "oœwiecenie" siê dzieje, jeœli nie zag³uszasz rytmu ¿ycia wyobra¿eniami, oczekiwaniami, czy te¿ przekonaniami, które bior¹ siê z to¿samoœci JA. Widzisz, w pewnym momencie przesta³em u¿ywaÌ zaimków, by zamanifestowaÌ rozpoznanie iluzji JA, ale uœwiadomiono mi, ¿e to te¿ jest budowanie kolejnej to¿samoœci "bez JA" . To, ¿e JA nie istnieje, bo jest faktycznie iluzj¹, nie oznacza, ¿e nale¿y przestaÌ u¿ywaÌ jêzyka potocznego, czy cokolwiek zmieniaÌ w ¿yciu. To i tak nie ma znaczenia, a rozpoznanie i tak sprawia, ¿e œwiat wygl¹da inaczej. DzieliÌ siê tym na si³ê nie ma co, bo ludzie i tak swoje wiedz¹. Jeœli coœ ich nie obudzi, to bêd¹ œniÌ swoje sny o potêdze, oœwieceniu i przebudzeniu, albo ... o SOBIE cudownym wspania³ym, mega JA .. ³apiac siê kolejnej idei z ksi¹¿ki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Szmer
Gość
|
 |
« Odpowiedz #4 : Maj 22, 2012, 01:45:19 » |
|
ehh... a mia³em siê ju¿ tylko przygl¹daÌ... no czeœÌ  Podswiadomosc zawsze dziala zgodnie z nawykami myslowymi Nie prawda... wrêcz odwrotnie niestety. I nie to ¿e tak powinno byÌ ale w dzisiejszych czasach ma³o kto jest prawdziwym sob¹. To ju¿ raczej luksus, na który praktycznie nikt ju¿ nie mo¿e sobie pozwoliÌ. Uwazam, ze powinnismy zyc w zgodzie ze soba No tak, piêkne stwierdzenie. A¿ mam przed oczami ³ysego œwira w bia³ych szatach, brykaj¹cego po polanie, który przemawia do jeszcze wiêkszych œwirów. Bez urazy... ale ka¿dy tak mówi. Piêkny cytat, a¿ mi siê ³ezka w oku zakrêci³a. W tym wszystkim jedno mnie zastanawia - czy TY wiesz co znaczy ¿yÌ w zgodzie ze sob¹? Jak¹ masz pewnoœÌ ¿e dotar³aœ do swojego prawdziwego JA? A mo¿e to kolejna, alternatywna iluzja jak¹ po raz kolejny sobie wytworzy³aœ? Ci, którzy naprawdê tego szukaj¹ odk¹d ich pamiêÌ siêga nigdy jeszcze do tego nie dotarli, nigdy nie maj¹ pewnoœci a Tobie siê WYDAJE ¿e po przeczytaniu jednej ksi¹¿ki upora³aœ siê z tym problemem? Poruszasz jeden z (moim zdaniem) najciê¿szych tematów jaki jest znany cz³owiekowi, temat do dyskusji - ok, ale nie machaj tutaj ludziom cytatami, które nie maj¹ kompletnie ¿adnego znaczenia czy wartoœci. No chyba ¿e tworzymy nowe "JA" to ok, ale wtedy proponowa³bym przenieœÌ temat do Hydepark i mo¿emy siê bawiÌ w myœlicieli :>
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : Maj 22, 2012, 10:12:01 » |
|
@ Szmer
czy TY wiesz co znaczy ¿yÌ w zgodzie ze sob¹? Jak¹ masz pewnoœÌ ¿e dotar³aœ do swojego prawdziwego JA? A mo¿e to kolejna, alternatywna iluzja jak¹ po raz kolejny sobie wytworzy³aœ? Ci, którzy naprawdê tego szukaj¹ odk¹d ich pamiêÌ siêga nigdy jeszcze do tego nie dotarli, nigdy nie maj¹ pewnoœci
Celnie  Na prawdê celnie. Nikt nie dotar³ jeszcze nigdy do prawdziwego siebie (prawdziwego JA) poniewa¿ ono ... nie istnieje Nawet tzw "oœwieceni" pope³niaj¹ ten sam b³¹d co zauwa¿y³eœ, polegaj¹cy na tym, ¿e docieraj¹ do kolejnej alternatywnej iluzji jak¹ po raz kolejny sobie wytworzyli.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #6 : Maj 22, 2012, 11:00:24 » |
|
…no wÂłaÂśnie, mnie rĂłwnieÂż zmĂŞczyÂło to ciÂągÂłe szukanie, docieranie, czytanie cudzych mÂądroÂści, zastanawianie siĂŞ, czy faktycznie to mÂądroÂści? WywaliÂłam z umysÂłu ile siĂŞ daÂło i ÂżyjĂŞ sobie cichutko i spokojniutko… czasami dziobem kÂłapnĂŞ na forum, czasami w Realu zaĂŚwierkam i siĂŞ cieszĂŞ bez powodu oraz ÂśmiejĂŞ jak gÂłupi do sera (nigdy nie dowiedziaÂłam siĂŞ dlaczego akurat do sera?), ja nawet tego atrybutu nie potrzebujĂŞ. Wystarczy, Âże mi ‘sÂłodki east’ zada parĂŞ mÂądrych pytaĂą i juÂż radoœÌ bezbrzeÂżna, mimo braku odpowiedzi. Ale to sÂłodkiego pytania, wiĂŞc i jego cyrk z maÂłpami.  Ja tam docieraĂŚ nigdzie nie muszĂŞ… tu Âświeci sÂłoĂące, tu pachnie kwiat i tu Âśpiewa ptak... a we mnie radoœÌ i szczĂŞÂście bez powodu… Pa kochani, a Ty ElÂżbietko, nie przejmuj siĂŞ, Âże temat padÂł, waÂżne, Âże masz siĂŞ dobrze… i oby tak zostaÂło…
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 22, 2012, 11:01:19 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
PrzebiÂśnieg
Gość
|
 |
« Odpowiedz #7 : Maj 31, 2012, 19:57:43 » |
|
Od siebie bym dodaÂł, Âże temat jest bardzo trudny dla ludzi utoÂżsamiajÂącymi siĂŞ z ciaÂłem fizycznym – jednorazowym bytem. Dodam teÂż, Âże kÂłania siĂŞ budowa CzÂłowieka (nie mĂłwimy o budowie jego fizycznego ciaÂła). ZnajÂąc swojÂą budowĂŞ czy teÂż klucz wzorca oÂśmieliÂłbym siĂŞ porĂłwnaĂŚ podÂświadomoœÌ do do dyskietki. Nasza droga w cyklu reinkarnacjonizm Âżycia materialnego byÂła zapeÂłniania ró¿nymi programami, ktĂłre uksztaÂłtowaÂły naszÂą osobowoœÌ. OczywiÂście zwiĂŞkszajÂąc (najpierw budzÂąc) swojÂą ÂświadomoœÌ samemu moÂżna zmieniaĂŚ oprogramowanie. Wyznacznikiem tych zmian jest potrzeba. CoÂś tam przerobiliÂśmy, dowiedzieliÂśmy siĂŞ, wchodziliÂśmy w takie czy inne doÂświadczenia ÂŁatwo wiĂŞc zauwaÂżyĂŚ, Âże poznanie swoich ograniczeĂą, ktĂłre wynikajÂą z podÂświadomych przekonaĂą i ich neutralizacja otwiera drogĂŞ do rozwoju ÂświadomoÂści. Pomaga to teÂż do akceptacji siebie. Zgodnie z prawem odbicia akceptujÂąc siebie akceptujesz drugiego czÂłowieka takim jakim on jest Wszystko moÂże byĂŚ impulsem pobudzajÂącym jej rozwĂłj, oczywiÂście jeÂżeli tylko czÂłowiek chce nad sobÂą pracowaĂŚ. JeÂżeli w czÂłowieku jest potrzeba poznania, sam przyciÂąga do siebie pomocne i potrzebne doÂświadczenia. ÂŚwiat energii jest rĂłwnie konkretny, jak ten ktĂłry postrzega siĂŞ zmysÂłami. Na dyskietce (w podÂświadomoÂści) mamy wgrany LĂŞk przed ÂśmierciÂą Straszenie piekÂłem za zÂłe uczynki teÂż jedynie utrwala zapisy w podÂświadomoÂści czyniÂąc ÂświadomoœÌ jeszcze bardziej ograniczonÂą i prymitywnÂą. ZalĂŞkniony czÂłowiek doÂświadcza ró¿nej gamy doÂświadczeĂą i stanĂłw emocjonalnych (fobii np) I akceptacji siebie i drugiego czÂłowieka niet raczej dopatrywanie siĂŞ w tym drugim przysÂłowiowej dziury w caÂłym - ocena Wtedy zamiast sam poznawaĂŚ Âświat energii odtwarza siĂŞ zapis z dyskietki (podÂświadomoÂści) i odczytuje siĂŞ programik wprowadzony przez autorytety, ktĂłrym nigdy nie zaleÂżaÂło na samodzielnym myÂśleniu ludzi, a utrzymaniu ich w podporzÂądkowaniu. TroszkĂŞ czasu w ten sposĂłb siĂŞ bawiono i ubaw byÂł po pachy(oczywiÂście ubaw nie dla ,,zabawek"). Historycznie wiemy, Âże w przeszÂłoÂści, na ziemi byÂło wielu, ktĂłrzy przeciwstawili siĂŞ autorytetom i obowiÂązujÂącej wizji Âświata. (pÂłaskiej ziemi np) Có¿ publicznie torturowani i zabijani, paleni na stosach topieni.... Dlaczego publicznie... Publiczne tortury sÂłuÂżyÂły do utrwalenia zapisĂłw na dyskietce: „Nie sprzeciwiaj siĂŞ obowiÂązujÂącym dogmatom i autorytetom. To wi¹¿e siĂŞ z cierpieniem, bĂłlem i ÂśmierciÂą” PotĂŞga oj potĂŞga
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2012, 20:06:17 wysłane przez PrzebiÂśnieg »
|
Zapisane
|
|
|
|
Szmer
Gość
|
 |
« Odpowiedz #8 : Czerwiec 03, 2012, 23:31:37 » |
|
Na dyskietce (w podœwiadomoœci) mamy wgrany Lêk przed œmierci¹ yyy... nie? Co rozumiesz przez pojêcie lêk przed œmierci¹? "wgrany" mo¿emy mieÌ instynkt samozachowawczy ale nie lêk przed œmierci¹. To œwiat zewnêtrzny nam coœ takiego wpaja ale to tylko kolejny dowód na kompletne zmanipulowanie rzeczywistoœci. Cytuj¹c Sokratesa: "BaÌ siê œmierci, o szlachetni, jest tym samym co mieÌ siê za m¹drego nim nie bêd¹c; gdy¿ jest to mniemaÌ, ¿e siê wie to, czego siê nie wie. Nikt nie wie, czy œmierÌ nie oka¿e siê najwiêkszym b³ogos³awieùstwem dla ludzkiej istoty, a jednak ludzie boj¹ siê jej, jak gdyby posiadali niezbita pewnoœÌ, ¿e jest najwiêkszym z nieszczêœÌ." Zabawa odbywa siê tu i teraz... w¹tpiê aby nasza œwiadomoœÌ coœ takiego magazynowa³a. To raczej tylko nasze ma³e mó¿d¿ki. Zgodnie z prawem odbicia akceptuj¹c siebie akceptujesz drugiego cz³owieka takim jakim on jest To tylko Twoja teoria... nie zapominaj o tym. Poza tym... to nie akceptacja jest kluczem, to tylko efekt, efekt zrozumienia. My siê nie rozumiemy, nie rozumiemy innych. To jest punkt "0". Bez zrozumienia nie zaakceptujesz nikogo. Poza tym, jeœli kogoœ zrozumiesz to wcale nie musisz go akceptowaÌ takim jaki jest. Równie dobrze mo¿esz mu pomóc albo pomóc otoczeniu aby zapobiec temu czego nie akceptujesz. Przyk³adem mo¿e byÌ np. dyskusja na tym forum, w której kiedyœ uczestniczy³em... rozmawialiœmy o karze œmierci. CzêœÌ osób nie by³a w stanie poj¹Ì tego ¿e ci mordercy, o których by³a mowa byli najwiêkszymi ofiarami. Có¿... przynajmniej takie jest moje zdanie. Bez zrozumienia podejmiesz decyzjê eliminuj¹c¹ zagro¿enie lub po prostu ucieczkê od tematu lub w przypadku konfrontacji - ucieczkê od samego zagro¿enia. Po zrozumieniu DOCHODZ¥ dodatkowe opcje... mo¿esz dodatkowo staraÌ siê zmieniÌ t¹ osobê, mo¿esz staraÌ siê wyeliminowaÌ powód, dla której taka osoba istnieje, mo¿esz te¿ staÌ siê taki sam jak ten morderca. I teraz zagadka - co zrobisz? Co akceptujesz? Piêknie to brzmi i ³atwo to mówiÌ... ale co chcesz akceptowaÌ? £atwo wiêc zauwa¿yÌ, ¿e poznanie swoich ograniczeù, które wynikaj¹ z podœwiadomych przekonaù i ich neutralizacja otwiera drogê do rozwoju œwiadomoœci. Jak widzisz... wcale nie ³atwo. Zapomnij w ogóle o tym ¿e Ty wiesz... co najwy¿ej tak Ci siê wydaje. Kiedyœ pewna osoba powiedzia³a mi jedn¹ bardzo m¹dr¹ i wa¿n¹ rzecz. W dzisiejszych czasach im cz³owiek bardziej zdaje sobie sprawê ze swojej kompletnej g³upoty tym jest m¹drzejszy. Nie nalejesz wiêcej do pe³nego ju¿ naczynia... musisz je najpierw ca³kowicie opró¿niÌ. I nie myœl sobie ¿e to Ty bêdziesz nape³nia³ na nowo naczynia innych... sam swojego jeszcze ani razu nie opró¿ni³eœ bo/a teorie, które g³osisz s¹ stare, oklepane, ³adnie brzmi¹ ale niczego nie wnosz¹. Nie maj¹ kompletnie ¿adnego zastosowania...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Astre
Gość
|
 |
« Odpowiedz #9 : Czerwiec 04, 2012, 02:11:42 » |
|
Co rozumiesz przez pojĂŞcie lĂŞk przed ÂśmierciÂą? "wgrany" moÂżemy mieĂŚ instynkt samozachowawczy ale nie lĂŞk przed ÂśmierciÂą.
Instynk samozachowawczy to jedno, a lêk to drugie. Je¿eli np. etologia definiuje, ¿e karmienie dziecka piersi¹ jest instynktem samozachowawczym matki, to napewno instynkt samozachowawczy nie ma zupe³nie nic wspólnego z lêkiem. Strach/lêk jest wkomponowanym programem, który wyzwala mechanizmy obronne. Z jednej strony jest cennym programem, poniewa¿ uruchamiaj¹c mechanizmy obronne zabezpiecza istoty aktywizuj¹c ich do dzia³aù, a zdrugiej strony wywo³uje efekty paralizuj¹ce w zale¿noœci od natê¿enia reakcji lêku / strachu. Jednak nale¿y rozró¿niÌ dwie rzeczy : strach i lêk ( bo to nie jest to samo!) Strach jest reakcj¹ na faktycznie realne zagro¿enie i jest on ca³kowicie uzasadniony, tymczasem lêk jest nastêpstwem dzia³aù wyobraŸni np. lêk przed ciemnoœci¹, kosmitami, gryzoniami np. myszy - czêsto wystêpuj¹cy lêk u kobiet. Pytanie zatem, czy mamy do czynienia z lêkiem przed œmierci¹, czy strachem przed œmierci¹ ? Nie jest ³atwo na to pytanie odpowiedzieÌ. Bo je¿eli przyjmiemy, ¿e mechanizmy obronne maj¹ chroniÌ istoty przed destrukcj¹ ¿ycia np. poruszamy siê samochodem po drogach ostro¿nie, by nie doprowadziÌ do kolizji i œmierci swojej i czyjejœ, to strach przed kolizj¹ jest uzasadniony i wtedy jedziemy istro¿nie. Tak samo strach przed œmierci¹ bêdzie uzasadniony np. w sytuacji bardzo ciê¿kiej choroby matki, która wie, ¿e je¿eli umrze to pozostawi trójkê dzieci, które nie bêd¹ mia³y nale¿ytej opieki, bo ojciec jest alkoholkiem. Natomiast lêk przed œmierci¹ 90 letniej babci jest nieuzasadnionym lêkiem, która nie kojarzy œmierci jako naturalnego uposa¿enia cz³owieka i jest tak starym zjawiskiem, jak stary jest cz³owiek. Ogólnie trudno jest lêk przed œmierci¹ przypisaÌ jakiejœ dokonywanej manipulacji rzeczywistoœci¹ ( co sugerujesz), ale napewno mo¿na znaleŸÌ dowody takiej manipulacji, które polegaj¹ na og³aszaniu, ¿e lêk i strach jest z³y i nale¿y za wszelk¹ cenê siê go pozbyÌ. Równie¿ dochodz¹ do tego podobne manipulacje ludzk¹ œwiadomoœci¹, które insynuuj¹, ¿e nale¿y pozbyÌ siê Ego, czy swojego JA, a stosy takich informacji mo¿na poczytaÌ na szacownych ezoterycznych polskich stronach. Niczego nie mo¿na siê pozbyÌ ! Mo¿na tylko transformowaÌ wzorce -programy. Zatem uwa¿ajmy na rozmaite ''fa³szywe'' terminy, które daj¹ niejasne, pogl¹dowe zrozumienie prawdziwej dynamiki tego zjawiska.
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2012, 02:34:25 wysłane przez Astre »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #10 : Czerwiec 04, 2012, 07:15:21 » |
|
@ AstreRĂłwnieÂż dochodzÂą do tego podobne manipulacje ludzkÂą ÂświadomoÂściÂą, ktĂłre insynuujÂą, Âże naleÂży pozbyĂŚ siĂŞ Ego, czy swojego JA, a stosy takich informacji moÂżna poczytaĂŚ na szacownych ezoterycznych polskich stronach. Niczego nie moÂżna siĂŞ pozbyĂŚ ! MoÂżna tylko transformowaĂŚ wzorce -programy.
Racja i nawet wiêcej .. .. TY niczego nie przetransformujesz, niczego nie mo¿esz. Nie mo¿esz pozbyÌ siê JA /ego, bo uwa¿asz, ¿e nim jesteœ , a zatem jeœli nie masz ci¹got samobójczych to nielogicznym i niezrozumia³ym jest pozbywanie siê tego¿ JA/siebie (ktorym uwa¿asz , ¿e jesteœ). Natomiast czym innym jest rozpoznanie KIM JESTEŒ . O i tu, przy okazji rozpoznania ca³a iluzja JA wyjdzie i siê zacznie rozwiewaÌ. Ty zaczniesz znikaÌ samoistnie. Naczynie zacznie siê w koùcu opró¿niaÌ (jak trafnie przytoczy³ Szmer ) i bêdzie wiêcej miejsca na Nowe. Jednak, aby ten proces w ogóle rozpocz¹Ì nale¿y wczeœniej rozpoznaÌ ów " lêk przed œmierci¹ ". Kto siê boi umieraÌ ? Kto siê boi nieistnienia ? Kto przyjmuje na ten temat masê bzdurnych za³o¿eù ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
 |
« Odpowiedz #11 : Czerwiec 04, 2012, 11:05:03 » |
|
Wielokrotnie pojawil sie tekst " lĂŞk przed ÂśmierciÂą ". Z pozycji obserwatora smierc jest czyms katastrofalnym, z pozycji odbiorcy tylko stanem. Istnienie jest wieczne, wiec mozna tylko straszyc uzytkownika wizjami (ktore sa namacalne a jakze!), karami, czasem dac cukiereczka w nagrode (punkt:)) Na tym polega wlasnie zrozumienie. Modyfikujac stwierdzam, ze nie przed smiercia ma sie leki, lecz przed cierpieniem. Zycie wydluza sie sztucznie. Statystyki zacieraja raczki. Ale kto pyta uzytkownikow, czy chca? Nikt, bo wlasnie taki obraz pokazuje sie, aby straszyc!
Ela zalozyla watek, bo przeczytala ksiazke, ktora ja poruszyla, ale gdyby czytala naukowe teorie psychologow uniwersteckich, psychiatrow i innych "Koziolkow Matolkow" (sorry!), to moze by zaczela od definiowania. Bo czymze ta podswiadomosc jest? Czy to intuicja, sumienie, otwarcie, czy tez jakis algorytm (sterowniczy)?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #12 : Czerwiec 04, 2012, 17:02:45 » |
|
@ Fair LadyBo czymze ta podswiadomosc jest? Czy to intuicja, sumienie, otwarcie, czy tez jakis algorytm (sterowniczy)? Nareszcie zaczynaj¹ siê pojawiaÌ pytania o rozpoznanie  Pytajmy o ka¿dy aspekt "siebie". Ogl¹dajmy go uwa¿nie pod lup¹, bo coœ tu jest nie tak, jak wmawiano od lat w ró¿nych szko³ach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Szmer
Gość
|
 |
« Odpowiedz #13 : Czerwiec 04, 2012, 23:47:32 » |
|
Pytajmy o ka¿dy aspekt "siebie" oj tak i obserwujmy samego siebie, rozmawiajmy ze sob¹. Odpowiedzi szybko siê nie uzyska ale bardzo pomaga w opró¿nianiu tego cholernego naczynia  Tak teraz ca³kiem praktycznie. Gadam ze sob¹ od bardzo dawna. Po prostu zadajê sobie pytanie i na ten temat dyskutujê. Myœlê ¿e to po prostu pomocne narzêdzie w ogólnie pojêtym rozmyœlaniu. Czêsto biorê jakiœ b³ahy temat lub kompletnie abstrakcyjny bez wiêkszej nadziei na g³êbsze rozwiniêcie myœli... a tu psikus. Zazwyczaj wrêcz tonê w poziomie skomplikowania takiego tematu. I mimo ¿e odpowiedzi nie poznajê... cieszê siê ¿e dostrzegam t¹ moj¹ g³upotê i przynajmniej nie trwam w tym co wczeœniej sobie wyimaginowa³em lub co mi powiedziano. I co najciekawsze - czêsto jestem zaskoczony moim tokiem rozumowania. To oczywiœcie daje mi jeszcze wiêcej do myœlenia... i tak oto mo¿na s³odko uton¹Ì w tym "przedpokoju" samego siebie. Ale nale¿y byÌ te¿ ostro¿nym... to w³aœnie tam zachwyceni jakimœ drobnym py³kiem swojego JA zaczynamy siebie na si³ê kreowaÌ. Koùczy siê to tak ¿e na ¿adne pytanie sobie nie odpowiedzieliœmy, do prawdziwego JA nie dotarliœmy ale wydaje nam siê ¿e pozjadaliœmy wszystkie rozumy i mo¿emy ju¿, ubieraj¹c w piêkne s³owa - uczyÌ innych :> ehh... losie losie 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
barneyos
 GawĂŞdziarz
Punkty Forum (pf): 2
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 689
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #14 : Czerwiec 05, 2012, 06:37:57 » |
|
Dziêki Szmeru, a ju¿ myœla³em, ¿e tylko ja jestem taki pokrêcony, ¿e gadam sam do siebie. A tu taka niespodzianka. Kiedyœ sprawdzi³em, ¿e to gadanie ze sob¹ ma nawet jak¹œ psychologiczn¹ nazwê, generalnie gdybyœmy ¿yli w USA, to psychoanalitycy nieŸle by na nas zarobili.
|
|
|
Zapisane
|
Pzdr barneyos  ---------------------------------- \"Nie ma rzeczy niemoÂżliwych, sÂą tylko rzeczy, ktĂłrych na razie nie potrafimy zrobiĂŚ\" \"Im wiĂŞcej wiem, tym bardziej wiem, Âże mniej wiem\"
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
 |
« Odpowiedz #15 : Czerwiec 05, 2012, 09:59:19 » |
|
Gadanie z samym soba ma nazwe "dialog wewnetrzny". Jest to jeden z punktow nauki NLP. Kazdy z nas prowadzi dialog wewnetrzny, ale nie tylko gada, lecz stymuluje organami, przewraca oczami, porusza rekami, przelyka sline itp. itd. dobry obserwator (np. przeszkolony sprzedawca, manager, psycholog) wylapuja w mig te ruchy i w ten sposob podlaczaja sie niewidocznie do tego dialogu wewnetrznego nadajac mu swoj rytm, zaczyna sie manipulacja, a nieswiadomy mysli, ze gada sam do siebie. Jest tu taki watek Mysli moje? To wlasnie mind controling, juz przy uzyciu neuronalnych narzedzi. Ale i nie tylko, wykorzystuje sie cala palete radioniki. //Albo da po dobroci, albo z niego wyciagniemy na sile  // Wniosek: kazde gadanie z samym soba pozostawia slady w eterze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #16 : Czerwiec 05, 2012, 13:45:36 » |
|
To oczywiœcie daje mi jeszcze wiêcej do myœlenia... i tak oto mo¿na s³odko uton¹Ì w tym "przedpokoju" samego siebie. Ale nale¿y byÌ te¿ ostro¿nym... to w³aœnie tam zachwyceni jakimœ drobnym py³kiem swojego JA zaczynamy siebie na si³ê kreowaÌ. Koùczy siê to tak ¿e na ¿adne pytanie sobie nie odpowiedzieliœmy, do prawdziwego JA nie dotarliœmy ale wydaje nam siê ¿e pozjadaliœmy wszystkie rozumy i mo¿emy ju¿, ubieraj¹c w piêkne s³owa - uczyÌ innych :>
No ale o czym to œwiadczy ? O tym, ¿e nie da siê tym zg³êbianiem siebie w rozmowie samego ze sob¹ do niczego konkretnego dojœÌ. To strasznie zapêtla, a w dodatku nie doprowadza do rozpoznania prawdziwego JA. Nigdy nie doprowadzi, gdy¿ go ..... nie ma. Ale faktycznie rozkminienie jakiegoœ drobnego py³ka powoduje , ze JA pragnie siê tym podzieliÌ/nauczyÌ innych-ja. To jest logiczny mechanizm w jaki zosta³ ten program wyposa¿ony. Przede wszystkim wzmacniaÌ JA w innych, czyli uczyÌ  Z czasem w miarê kolejnych i kolejnych i kolejnych "rozmów ze sob¹" coraz wyraŸniej pojawia siê odpowiedŸ NIE WIEM . I tu przygoda siê dopiero zaczyna. Wewnêtrzne lustro pokazuje brak obrazu - to "nie wiem" w³aœnie Fair LadyWniosek: kazde gadanie z samym soba pozostawia slady w eterze. Wniosek z wniosku : lepiej odpuœciÌ SIEBIE  ... wówczas manipulacje typu NLP nie bêd¹ mia³y punktu zaczepienia. Albo tylko wydawaÌ im siê bêdzie, ze maj¹. A tu zonk 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
 |
« Odpowiedz #17 : Czerwiec 06, 2012, 10:35:17 » |
|
east, podpowiedz jak mozna "oduscic siebie". Masz na mysli obojetnosc?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #18 : Czerwiec 06, 2012, 17:02:23 » |
|
Nie obojêtnoœÌ. Obserwacjê "siebie" jak obraz w kinie na ekranie. Spokojnie to tylko hologram. Obserwuj nie tyle akcjê - tego siebie - ile sposób w jaki to siê wyœwietla, sam mechanizm , te "sznureczki" od kukie³ki. One nie s¹ prawdziwe. Rozpoznanie przyjdzie i wtedy przyjdzie zrozumienie, ze to tylko wyobra¿enie na ekranie, nic prawdziwego. Nie przestanie dzia³aÌ, ale ju¿ na zawsze pozostanie wyobra¿eniem, a nie siln¹ identyfikacj¹ z "Tob¹". Przy czym nie zniknie postrzeganie. Niekiedy dochodzi do ca³kiem zajefajnych wgl¹dów . ps. podpowiedz jak mozna "oduscic siebie" Tylko nie oduszaj  siê bo sine prêgi na szyi nieestetycznie wygl¹daja na zdjêciach
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
 |
« Odpowiedz #19 : Czerwiec 06, 2012, 20:32:45 » |
|
Zlapales mnie:) Nie oduszcze sobie, ale mala ta Twoja pomoc, bo ja mam lepsza. Ale, ze czas mi na Sw. Geometrie isc (jakby do klasztoru) to juz niech tak bedzie. Amen.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #20 : Czerwiec 06, 2012, 21:21:07 » |
|
Do klasztoru "na zmarnowanie" ?  A taka twarda sztuka, kogo tam bĂŞdziesz boksowaĂŚ ? 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
 |
« Odpowiedz #21 : Czerwiec 06, 2012, 21:23:14 » |
|
Shaolin. Czekalam prawie 2 lata, na przyjecie do "grona". To dopiero ascendencja! 
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 06, 2012, 21:25:16 wysłane przez Fair Lady »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #22 : Czerwiec 06, 2012, 21:24:50 » |
|
Aaaa tam  To Ci siĂŞ przyda to, o czym pisaliÂśmy tam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
 |
« Odpowiedz #23 : Czerwiec 06, 2012, 21:26:08 » |
|
Byc jednym z Comunity jest wszystkim! Oby tylko wszystko "gralo"!  edit: psst, umowilam sie tam na randke:) czekam
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 06, 2012, 21:27:05 wysłane przez Fair Lady »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #24 : Czerwiec 06, 2012, 21:27:45 » |
|
PuœÌ siebie , a reszta zagra. Nic siê staraÌ nie musisz, samo siê pouk³ada. Prawo rezonansu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|