podzieliÂłem posta na czĂŞÂści, bo wyszÂło wiĂŞcej niÂż skrypt forum Âłyka - wiĂŞc prosze nie scalaĂŚ.MyslĂŞ: ustalic warto moÂże w koĂącu bazĂŞ pojĂŞĂŚ:
osobowoœÌ, ego, ja, ÂświadomoœÌ indywdualna, ÂświadomoœÌ zbiorowa, ÂŚWIADOMOÂŚĂ CAÂŁOÂŚĂ,
bo to wszystko bardzo proste i przejrzyste jest - a w tu postach jakaÂś masa zagmatwaĂą siĂŞ przejawia.
Musi.
Skoro taki cel pieczĂŞci za pieczĂŞciÂą.
Celem jest zniszczenie komunikacji - nie moÂże byĂŚ inaczej.
"
Kiedy myÂśli przepÂływajÂą to sÂą jak chmury - nie majÂą siĂŞ na czym/kim zatrzymaĂŚ,
nie mogÂą sterowaĂŚ TobÂą, bo nie ma nikogo do sterowania (brak sterownika do odczytu programu).
"
Nawet niewiedziaÂłem iÂż Linux nie ma sterownikĂłw. Sam PromowaÂłem, chciaÂłem sie przerzuciĂŚ,
ale nie byÂło komu mnie lina nauczyĂŚ. I trza byÂło wrĂłciĂŚ do windy.
"
Ale - oczywiÂście pojawiajÂą siĂŞ myÂśli jako reakcje na akcje.
Pisze wilk ,pojawia siĂŞ odpowiedÂź poprzez easta.
"
A jednak.
Ja to widze tak..
(pewnie w/g eastowej terminologii powinienemnapisaĂŚ):
Jest Widzone tak..
KtoÂś, kto ma jeszcze bardziej rozwiniĂŞtÂą technologiĂŞ rezonansowÂą
robi taki numer, Âże szuka "mocnych ziemian", wpina siĂŞ,
a potem tak dostraja fale, grawitacje i czasochwile by wszyscy siĂŞ powycinali w pieĂą..
tj. ustawia "fresh, Âświerzych mÂłodych bogĂłw" na (ze tak powiem) "kursach anihilacyjnych" (kontr-kursach),
..byle zachowaĂŚ mit dziaÂłu na diabÂła(tzw.zÂło) i anioÂła(tzw.dobro).
Bo to tym siĂŞ Âżywi ta "cywilizacja". To stare dziady sÂą. Wprawione w te sztuczki.
I to sie wi¹¿e z jêzykiem hebrajskim
i kaba³¹ (strachem przed moc¹ Ludzkiej duszy. BaÌ siê Ka; Ka-BaÌ)
To walka o ca³¹ strukturê arte.faktów.
Ludzie nie wiedzÂą kiedy jÂą aktywujÂą. PotĂŞzna instalacja. przedziwna.
Jest WszĂŞdzie. Gdzie siĂŞ nie ruszysz, naciskasz tysiÂące guzikĂłw.
Nawet We Lesie.
"
Ca³a rzeczywistoœÌ tak funkcjonuje, ca³e ekosystemy wspó³-czuj¹, wspó³pracuj¹, wymieniaj¹ siê informacjami. Dla wzrostu ca³oœci.
"
"
nie daj siĂŞ wrobiĂŚ iÂż nie masz JA oraz ze nie moÂżesz mieĂŚ swojego zdania.
Zdanie, ktĂłre rzekomo masz, teÂż jest z myÂśli zagnieÂżdÂżonych i przefiltrowanych poprzez JA.
Widzisz, JA bĂŞdzie broniÂło inne-ja , poniewaÂż na tym polega caÂły ten cywilizacyjny szwindel - na utrzymaniu Âściemy."
OtĂłz to,
To niewiarygodne do czego moÂże doprowadzac analfabetyzm. I Âże jest tak powszechny w przestrzeniach zdaÂłoby sie Âświadomych.
ProponowaÂłem W PORĂ i alternatywnie temat 11+1 vs 12+1
..i tam to wszystko ma swoje odzwierciedlenia.
11+1 nie ma staÂłego SÂłoĂąca (SÂłoĂące powstaje efektem LatajÂącej Gwiazdy.
Zawsze jakieÂś, choĂŚ nigdy toÂżsame. Lecz wiecznie Âświeci w Synergii)
12+1 ma staÂłe sÂłoĂące (wymusza stagnacje)
Pytam siĂŞ dlaczego daĂŚ sobie NARZUCIĂ analfabetyczne filtry jakiegoÂś konkretnego egotycznego zaborczego JA,
i toczyc dysputy w RAMACH OGRANICZEĂ tychÂże filtrĂłw oreslonego JA

?
TAKIE JA zawsze ÂściÂąga do swojego poziomu - by tam nastĂŞpnie pokonaĂŚ w ramach swoich reguÂł.
I juÂż jest po zawodach.
Bo jeszcze po tym wszystkim, jak zassaÂło megatony energii niezbĂŞdnej
do wykonania pracy nad ewolucjÂą tegoÂż JA,
to na deser obwieÂści (to JA),
Âże ono taki stan reprezentowaÂło od zawsze.
A przecieÂż pamiĂŞtamy, jak byÂło.
..i w tym sensie identyfikacji JA, to mamy do czynienia wÂłasnie dokÂładnie
z "technologiÂą zbawiania" techno-energetycznÂą... i rozumiem Âże o takim JA pisze east.
A to ca³kiem inna to¿samoœÌ i definicja JA. To zupe³nie inne zjawisko.
Dlatego staram siĂŞ unikaĂŚ pomieszania tych pojĂŞĂŚ w jednym sÂłowie.
PrzecieÂż caÂła ta dysputa opiera siĂŞ na samych anachronizmach i beÂłkocie znaczeniowym/pojĂŞciowym:
"mam ja" (anachronizm, absurd kontrolera, wÂłaÂściciela)
Ja to forma jĂŞzykowa. Funkcjonalna (nie wÂłaÂścicielska).
Nadawanie jej faÂłszywego znaczenia (potocznie staÂło siĂŞ to normÂą w epoce katolickiej "edukacji" w polsce)
Ja sie nie posiada. To jakies myÂślenie z epoki niewolnictwa, bliskie wÂłaÂścicielskim mrzonkom.
"iA" jest reprezentacj¹ 'punktu po³aczenia' bie¿¹cego.
RĂłwnieÂż poprzez filtry i ogony rĂłznego rodzaju filtrĂłw.
"iA" ma wartoœÌ zmienn¹, chwilow¹
tzn. w kazdej chwili inn¹, wynikaj¹ca z bie¿¹cych w³asnoœci owego¿ JA
(i tu znowu ktoÂś myli wÂłasnoÂści z wÂłaÂścicielstwem)
podczas gdy chodzi o wÂłasnoÂści-wÂłaÂściwoÂści.
Za chwilê ma inn¹ wartoœÌ (co nie znaczy ¿e, jako funkcja nie istnieje).
Czym innym jest bie¿¹ca reprezentacja - czym innym do niej przywi¹zanie.
A to znaczy Âże iA ma wÂłaÂściwoÂści kontekstowe. Nie jest czymÂś staÂłym (wartoÂściÂą samÂą w sobie).
Ja pÂłynie poprzez konteksty czasOprzestrzeni wypaczonej lub tworzywa czasOprzestrzennego soute.
Porusza siĂŞ poprzez CZASOPRZESTRZEĂ (oraz jej deformacje-osobliwoÂści, zjawiska)
z-JAVii`ska
Nie ma ¿adnego czasu - A obszar, w jakim iA mo¿e siê poruszaÌ wyznacza w³aœnie elastycznoœÌ owego¿
'punktu po³¹czenia' i d³ugoœÌ promieùia Œwiadomoœci, któr¹ jest w stanie urzeczywistniÌ (owo okreslone iA).
Epoka ryb wszystko chce rozpuszczaĂŚ.
Niemal rozpusciÂła SÂłowian w bezmiarze nahalnej opresyjnej watahy klonowanej nijakoÂści.
WartoÂściowanie (to pojĂŞcie) teÂż zostaÂło tu kompletnie wypaczone.
MyÂślenie typu "duÂża wartoœÌ", "maÂła wartoœÌ" (z naciskiem na "MOJA NAJWIĂKSZA"

Nie dziwne Âże east jedzie po caÂłoÂści.
Ale to sygna³, jak z³¹czem opto-kwantowym to dalece przenika, infekcja siê pleni,
pomimo ÂświadomoÂści tego - bo jĂŞzykowo, pojĂŞciowo ludzie ÂściÂągani sÂą do dysput na tym poziomie.
East przyj¹³ tu toksyczne implanty Kiary i nie tylko.
Czyli JAKOÂŚĂ, precyzja SÂŁOWA zaznacza swojÂą istotnoœÌ.
W ogĂłle trochĂŞ mnie nie byÂło, a goÂściu pozaraÂżany, ledwo poznaĂŚ moÂżna.
A Kiara coraz zgrabniej skÂłada.
Ktoœ wyrówna³ w górê. Ktoœ wyrówna³ w dó³.
Tak to dziaÂła.
Czas poœwiêcenia uwagi, spojrzenia niczym czas naczyù po³¹czenia.
Otó¿ wartoœÌ to nie coœ co moze byÌ du¿e lub ma³e,
ale coÂś co charakteryzuje WÂŁAÂŚCIWOÂŚCI.
Sensowne wartoœciowanie wi¹¿e siê z DOPASOWANIEM, REALNYM odczytem W£AŒCIWOŒCI (u Ludzi kompetencji, pre-Dyspozycji)
Czyli WARTOÂŚĂ stanowi uÂżyteczna WÂŁAÂŚCIWOÂŚĂ uÂżyta konstruktywnie w okreÂślonym KONTEKÂŚCIE.
Czyli wartoœÌ JAKA - w sensie: JAKIE w³asciwoœci w kontekœcie.
(a nie wartoœÌ sama dla siebie, w³asciwoœci same dla siebie)
Czyli to jest wartoÂściowe DO TEGO a to do TAMTEGO zadania.
(nie przypadkiem "wartoœciowoœÌ" mówi w Chemii o ³¹czeniu i dzieleniu siê pierwiastków,
..rĂłwnieÂż WARTOÂŚCI MĂWIÂĄ o relacjach Rzeczy Spraw i ludzi).
ZGOÂŁA ODMIENNA PERSPEKTYWA - choĂŚ te same sÂłowa.
Tak je rozumiem przez pryzmat po³¹czenia iA.
Pozatym najciekawsze jest to, Âże to sÂłowo jest w istocie inne, BRZMI nieco ledwie INACZEJ,
a jego istota mĂłwi inaczej o tym wszystkim, w kontekÂście znaczenia, ktĂłre poruszam.
ale nie chcĂŞ go teraz ujawniaĂŚ, bo jak wszystko - sprofanujÂą.
Niestety niektĂłre byty, wszystko, wszystkich i wszĂŞdzie,
w sposĂłb bliski uzaleÂżnieniu, uÂżywajÂą podÂświadomie do konstruowania sztucznych etapowoÂści.
(CzĂŞstokroĂŚ przy ogĂłlnym zaprzeczeniu zjawiska hierarchii wogĂłle)
Przysz³o mi, ¿e East zbyt d³ugotrwale ³¹cz¹c sie optycznie z tymi bytami zosta³ letko przepatroszony,
wszedÂł w ten analfabetyczny jĂŞzyk i daÂł siĂŞ omamiĂŚ.
Rzecz w tym, by jak siĂŞ podaje rĂŞkĂŞ w odchÂłaĂą
(jak juÂż siĂŞ UPARÂŁEÂŚ i PRZYSSAÂŁEÂŚ do tej "predyspozycji" , filtra JA)
- by wyciÂągaĂŚ istoty do swego poziomu, a nie zapadaĂŚ siĂŞ coraz bardziej.
A to jest trudne, gdy nie umie siĂŞ puÂściĂŚ na zbity ryj kogoÂś, kto myli konia z zaprzĂŞgiem.
(i nie mĂłwiĂŞ tu o ******, tylko o pewnych Miazmatach hmmmm..
ideowo- mentalno-emocjonalnych, czy coÂś w tym stylu).
Istoty o pewnym "przydÂźwiĂŞku" profanujÂą konkretne pojĂŞcia w wiadomym celu.
Podstawiane sa wĂłwczas zastĂŞpcze, POZORNE WARTOÂŚCI, SENSY, ZNACZENIA.
Jak chodzi o pojĂŞcia (nie mĂłwie tu o sÂłowach) - to ich podmienione, "czekoladopodobne" i zastĂŞpcze wartoÂści
pozwalajÂą ingerowaĂŚ w komunikacjĂŞ,
a nastĂŞpnie generowaĂŚ czcze dysputy, z ktĂłrych KTOÂŚ zjada energiĂŞ.
WiĂŞc jak chodzi o pieczĂŞĂŚ (ptaku), to ja rozpoznajĂŞ tu faktycznie teÂż i innÂą pieczĂŞĂŚ,
choĂŚ korzysta jak najbardziej z analitycznych pre-Dyspozycji, takÂże konsekwencji i innych zalet pieczĂŞci easta (toÂżasamoÂści).
To czasem wieloprzekÂładaĂącowe "ciasteczka" sÂą.
Kiedyœ zacz¹³em wam opowiadaÌ wizjê+sen, w którym w³aœnie ca³y szereg takich "pieczêci"
siĂŞ zamanifestowaÂł.
ZaczaÂłem od suchych faktĂłw.. lecz zanim przeszedÂłem do rozwiniĂŞcia - sen juz byÂł w Âśmietniku.
WiĂŞc nie doszÂło do zaprezentowania warstw, tym bardziej interpretacji(co widzi iA).
"PieczĂŞci" nie chciaÂły siĂŞ ujawniĂŚ.
Bardzo nie chciaÂły.
A najlepsze, ze ZDECYDOWAĂ o tym mogÂła ta najbardziej toporna.
Ta z najbardziej powierzchownego i prostackiego poziomu zrozumienia. Za Was.
No to jak jest takie podporz¹dkowanie siê na tym forum, taki uk³ad si³ - to jaka¿ jest mo¿liwoœÌ rozró¿nienia tego, co pod skór¹, pod skóra skóry ..itd.
A tam byÂła wizja wszystkich tych "poruszeĂą ruchĂłw w ruchach w ruchu".
To byÂło przed tym sÂłynnym 11.11.2011, jeszcze we wrzeÂśniu chyba.
To byÂło we wrzeÂśniu jakoÂś pod koniec zdajesiĂŞ,
i zaraz wówczas posz³a decyzja o rozpirzeniu ca³ej gamy pojazdów. Wiêc niektórzy podró¿uj¹ w echu.
MniemajÂąc iÂż poruszajÂą sie w pojazdach. Echo wygasa w pewnym momencie. JuÂż przeÂżywaliÂście demo, co siĂŞ dzieje jak fala noÂśna (w tym wypadku echo) wygasa zanim pasaÂżerowie wylÂądujÂą.