W jednym z w±tków >> >east< napisa³:
¯ycie w Oceanie jest równie¿ czê¶ci± wszystkiego, ca³ej rzeczywisto¶ci .Ró¿norodno¶æ form przejawiania siê ¶wiadomo¶ci nie oznacza z automatu, ¿e ka¿da taka forma posiada to¿samo¶æ, bo to tylko ludzkie "ja" ponadawa³o to¿samo¶ci, lecz zwierzêta tak nie postrzegaj± tego, bo nie ma w nich tego "kogo¶" kto by nazywa³, zgadza³ siê lub nie zgadza³ siê.
No w³a¶nie, jak to jest z tymi zwierz±tkami? Maj± te dusze czy nie?
Czy aby stwierdziæ (mówiê o naszym, ludzkim i jednocze¶nie spaczonym chrze¶cijañskimi nalecia³o¶ciami ¶wiatopogl±dzie
), ¿e kto¶, co¶ ma to co¶, co zowiemy dusz±, to to co¶/kto¶ musi posiadaæ ¶wiadomo¶æ równ± naszej?
Równ± zapewne nie ale jak±kolwiek...?
Kiedy obserwowa³em przemys³owy (czy¿by to s³owo cokolwiek usprawiedliwia³o...?) ubój
¶wiñ i byd³a nie mog³em siê oprzeæ wra¿eniu pe³nej ¶wiadomo¶ci umierania a raczej nadchodz±cej
¶mierci (zatem przewidywanie i strach z tym zwi±zany)
Zatem w którym¶ momencie w pe³ni swojej wiedzy zwi±zanej z "produkcj± miêsa"
w pe³ni ¶wiadomie zrezygnowa³em z jego jedzenia i bardzo sobie tê decyzjê oraz stan po niej chwalê.
Mam jednak dylemat zwi±zany z jedzeniem ryb i owoców morza które tak¿e s±
¿ywymi stworzeniami tyle ¿e z innego ni¿ nasze ¶rodowiska. Ale czy inne oznacza przyzwolenie
na karmienie siê cudzym ¿yciem... Mocno mnie ta kwestia nurtuje a dodatkowo moja siedmioletnia córka prowadzona wegetariañsko od urodzenia ,oznajmi³a mi ostatnio ¿e
ona ju¿ nie chce je¶æ ryb bo one tak¿e by³y ¿ywe....