Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 08, 2025, 13:26:56


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 [4] 5 6 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: PragnĂŞ pomĂłc ludziom,tym ktĂłrzy chcÂą mnie wysÂłuchaĂŚ i zrozumieĂŚ.  (Przeczytany 58243 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Gość
« Odpowiedz #75 : Sierpień 19, 2012, 09:37:49 »

PozwoliÂł im zabiĂŚ siebie. JA-Jezus cierpiaÂł, nie duch-Jezus. Ten duch z martwych wstaÂł.  MoÂżna to odczytywaĂŚ jako symboliczny akt Âśmierci egotycznej osobowoÂści i  narodziny ducha. JeÂśli o tym chcesz dyskutowaĂŚ, to jest tutaj gdzieÂś wÂątek z Jerzy Karma ,gdzie temat byÂł waÂłkowany.
Nieprawda, ¿e duch mo¿e ca³kowicie wy³¹czyÌ siê w ¿yj¹cym ciele, uniezale¿niÌ od cia³a, nawzajem cia³o i duch na siebie oddzia³ywaj¹. Dowód - spróbuj zadumaÌ siê nad czymœ trzymaj¹c jednoczeœnie rêkê nad zapalon¹ œwiec¹ - wszak tu cia³o, a tutaj duch...

Cia³o i duch odzia³uj¹ wzajemnie na tyle, na ile nawi¹¿¹ wiêzi . Na tym polega wcielenie. Nie o tym by³o pisane Arteq . To nie duch cierpi. TY cierpisz, choÌ tak na prawdê to Ty nie istniejesz. TY to jedynie nak³adka na rzeczywistoœÌ, program zasilany wiar¹ w jego istnienie, miar¹ uto¿samienia z ... i to w³aœnie "boli".

Cytuj
WschĂłd, widziaÂłem wiele osĂłb z poglÂądami i argumentacjÂą zbliÂżonÂą do Twojej. I zawsze powtarzaÂł siĂŞ ten sam schemat - logiczne, namacalne argumenty do nich nie trafiaÂły,
Arteq  , a moÂże to Ty tkwisz w Âślepej uliczce prĂłbujÂąc udowadniaĂŚ tzw argumentami ? Czy one sÂą logiczne ? Czy da siĂŞ je zweryfikowaĂŚ ,czy raczej owa "weryfikacja" to Twoja interpretacja tylko ?
Chcesz udowadniaĂŚ komuÂś-coÂś, ale tak na prawdĂŞ potrzebujesz tylko samoutwierdzenia w tym, co gÂłosisz.
Taki jest schemat postêpowania ka¿dego JA, a poniewa¿ rzeczywistoœÌ zosta³a nasycona iluzjami (przyk³adowo pieni¹dz to papier , któremu umownie nadano wartoœÌ = iluzja ) zatem musi byÌ ci¹gle sampotwierdzana w drodze konfrontacji z odmiennoœci¹, ¿e to ona jest prawdziwa, a "odmieniec" siê myli . I tylko dziêki takim zabiegom iluzja JA ,niczym twierdza, mo¿e funkcjonowaÌ.

Cytuj
dysputy by³y pró¿ne a¿... do czasu gdy zderzyli siê boleœnie z rzeczywistoœci¹ - by³o to dosyÌ traumatyczne prze¿ycie zwi¹zane z nimi samymi lub z kimœ im bliskim - wtedy zmieniali zapatrywanie i to by³ jedyny czynnik który by³ w stanie ich ocuciÌ.
Zabawne, bo wÂłaÂściwie dokÂładnie to samo moÂżna by napisaĂŚ w odniesieniu do Ciebie. Bolesne zdrzenie z prawdÂą spowoduje przebudzenie, albo odwrotnie - jeszcze wiĂŞksze wyparcie oraz ignorancjĂŞ.
I przewa¿nie ma miejsce ten drugi przypadek. I brnie siê jeszcze g³êbiej w iluzjê.
ZadziwiajÂące czemu tak siĂŞ dzieje nawet jeÂśli masz do dyspozycji narzĂŞdzie takie jak NT . Wiele zdaĂą niemalÂże wymusza przebudzenie. JuÂż sama ÂśmierĂŚ Jezusa i zmartwychwstanie , w ktĂłre wierzysz rzekomo, sÂą Przebudzeniem, ale nie widaĂŚ, aby w jakikolwiek sposĂłb dotarÂło. KiedyÂś dotrze. MoÂże wÂłaÂśnie wtedy, kiedy odejdzie KTOÂŚ . I zastanowisz siĂŞ kto odszedÂł . A moÂże nie.

Cytuj
Co do NT, usciœlê - tak samo jak w przypadku Jezusa, bierzecie tylko te puzzle które jakoœ tam uda Wam siê wcisn¹Ì w uk³adankê. Niestety nie ma tak, to jest praktycznie spójna ca³oœÌ.
Sam do tego doszedÂłeÂś ? Przeciez katolikom nie wolno samemu interpretowaĂŚ takiego DzieÂła ! Macie od tego KsiĂŞdza MrugniĂŞcie
Jak powiedzieli tak siĂŞ powtarza.

@Sfinks
Cytuj
Cytuj
Tak jak napisa³ Songo 1970 ,,Wszyscy musimy przejœÌ fazê oczyszczenia z ciê¿kiej /zagêszczonej materii i tyle,,
   Nic wiĂŞcej dodaĂŚ nic uj¹Ì .Tylko Âże samo siĂŞ nic  nie stanie,jeÂżeli ktoÂś z uporem nie chce siĂŞ do tego przykÂładaĂŚ .
To prawda z tym oczyszczaniem z ciĂŞÂżkiej i zagĂŞszczonej "materii". Ostatnim jest bastionem i najpowaÂżniejszym wyzwaniem jesteÂś TY sama.
Cytuj
  JeÂżeli ktoÂś czeka ,Âże samo siĂŞ stanie! Samo siĂŞ oczyÂści ,to raczej siĂŞ nie doczeka ( porĂłwnanie do brudnego mieszkania ,samochodu itp Czy same siĂŞ czyszczÂą i sprzÂątajÂą?)
Mylisz siĂŞ. ÂŻycie w ktĂłrym wszystko jest zanurzone, w ktĂłrym wszystko siĂŞ dzieje, znajdzie sposĂłb, aby wyczyÂściĂŚ Ciebie. StÂąd upadki, traumatyczne przeÂżycia , cierpienie. Kto cierpi ? Kim jest ta, ktĂłra doÂświadcza takich rzeczy ? - zapytasz moÂże. Albo - "czemu MNIE to spotyka?" . MoÂże znajdziesz odpowiedÂź, a moÂże nie, chociaÂż ona jest widoczna juÂż w samym pytaniu. Z powodu Ciebie.

No ,ale moÂżna o tym pisaĂŚ, a i tak nie bĂŞdzie widaĂŚ ,bo - jak to Arteq wykrĂŞciÂł znĂłw "widziaÂłem wiele osĂłb z poglÂądami i argumentacjÂą zbliÂżonÂą do Twojej. I zawsze powtarzaÂł siĂŞ ten sam schemat - logiczne, namacalne argumenty do nich nie trafiaÂły,"
Argumenty od niego  Nie trafiajÂą bo nie majÂą juÂż w kogo DuÂży uÂśmiech
JA to ostatni bastion ILUZJI. Kiedy upadnie, to strza³y przelatuj¹ jak przez pró¿niê.
Kiedy utrzymujesz to rozpoznanie, albo kiedy poszukujesz odpowiedzi, to siĂŞ pojawiajÂą doÂświadczenia i Âżycie samo weryfikuje Ciebie. Bo Âżycie jest InteligencjÂą samÂą w sobie. MoÂżesz mu zaufaĂŚ Chichot

Cytuj
Je¿eli cz³owiek chce osi¹gn¹Ì jak¹œ m¹droœÌ ¿yciow¹ ,musi badaÌ i wg³êbiaÌ siê nie tylko w to co m¹dre ale tak¿e w to co g³upie
To co ty chcesz albo co zrobisz lub nie zrobisz nie ma Âżadnego znaczenia, poniewaÂż sama widzisz, Âże :
Cytuj
wszystko co istnieje jest informacjÂą
A w dodatku :
Cytuj
Nic nie istnieje w oderwaniu od siebie ,wszystko  tworzy idealnÂą kompletnÂą caÂłoœÌ
Co TY mo¿esz uczyniÌ aby dodaÌ do Ca³oœci , do kompletu ? Co mo¿esz uj¹Ì kompletnej ca³oœci ? Ju¿ to widzisz , ju¿ jest oczywiste, a jednak dalej usi³ujesz jeszcze
Cytuj
graĂŚ w te klocki .
W Âżyciu nic nie jest przypadkowe, dzieje siĂŞ konsekwentnie i jest powiÂązane. Obserwuj to, otwieraj siebie na PeÂłniĂŞ ,co przypomina  bardziej zanikanie na rzecz kompletnej caÂłoÂści. Czy coÂś stracisz ? Jak moÂżna pisaĂŚ, Âże siĂŞ traci rozdzielenie, kiedy jednoczeÂśnie otrzymujesz wszelkie moÂżliwe dary od CaÂłoÂści. "Tam" wszystko jest. "Tam" I "TU" powoli stapia siĂŞ w Jedno.
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #76 : Sierpień 19, 2012, 09:46:48 »

Sfinksie, o postrzeganiu pozytywnym pisaÂłem juÂż wczeÂśniej, ale widzĂŞ, Âże zauwaÂżyÂłaÂś.
Wybacz ,ze nie odpowiadam ka¿demu indywidualnie ,poniewa¿ nie chodzi o to aby toczyÌ spory . To ¿e ktoœ mnie nie rozumie jest jak najbardziej normalne .To tak jakby ktoœ chcia³ wy³o¿yÌ ca³¹ swoj¹ wiedzê ,na jednym wyk³adzie i mia³ do kogoœ pretensjê ,¿e nie po³apa³ siê w tym ,czego on sam siê uczy³ 30 lat .

Ja nadal siĂŞ uczĂŞ ,kaÂżda wasza wypowiedÂź moÂże byĂŚ dla mnie inspiracjÂą ,tak samo jak moja ,moÂże was zainspirowaĂŚ .

O to chodzi aby nauczyĂŚ postrzegaĂŚ siĂŞ rzeczy ,pozornie ukrytych ,ktĂłre mogÂą kaÂżdego jednego czÂłowieka bez wyjÂątku doprowadziĂŚ do wyjÂątkowych  rozwiÂązaĂą .

 Wiedza nie jest przeznaczona tylko dla wybranych osĂłb ,kaÂżdy moÂże  zajmowaĂŚ siĂŞ jej zdobywaniem .
 NajwaÂżniejsze aby uchwyciĂŚ niĂŚ , tak jak w micie o Adriannie i jej k³êbku . JeÂżeli uchwycisz tÂą niĂŚ i bĂŞdziesz siĂŞ staraÂł jej nie poplÂątaĂŚ ,albo zerwaĂŚ ,moÂżesz przejœÌ caÂły ciemny labirynt i znaleŸÌ w Âśrodku rozwiÂązanie .

 KaÂżdy sam musi to zrobiĂŚ i siĂŞ naocznie przekonaĂŚ( oczy duchowe) inaczej nie uwierzy temu ,ktĂłry opowiada o tym ,Âże tam byÂł ,Âże droga byÂła niebezpieczna ,krĂŞta ,ciemna  i Âże z trudem tam dotarÂł i co tam zobaczyÂł?( ta  forma mojej  wypowiedzi jest oczywiÂście alegoryczna ,jest to przeÂżywanie w sferze umysÂłowej ,a elementy mityczne sÂłu¿¹ tylko jako drogowskazy w poszukiwaniach.)

Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #77 : Sierpień 19, 2012, 10:30:15 »

sfinks nie licz na to iÂż to inni maja Ciebie zrozumieĂŚ. To Ty sama masz zrozumieĂŚ siebie, jednak Ci Inni sÂą Twoimi lustrami w ktĂłrych oglÂądasz siebie.  Potrafisz zaakceptowaĂŚ wszystkie zdania innych? JeÂżeli tak , to akceptujesz wszystkie wersje siebie , jeÂżeli nie to dopiero uczysz siĂŞ poznawaĂŚ siebie.

Odczyty informacji tez s¹ na wielu bardzo poziomach ich zrozumienia, bowiem zdecydowana wiêkszoœÌ nawet tych uznanych religijnych jest fa³szywa. Przekazuje tak prawdziwe treœci by nie by³y odczytane prawdy a tylko ich pozory blokuj¹ce Ludzkie samodzielne myœlenie.

Jednak nawet przedstawienie najÂświĂŞtszej prawdy nie jest caÂłkowitym rozwiÂązaniem zagadnienia, bo akceptacja jej i zrozumienie w peÂłni nie jest moÂżliwe dla wszystkich w tym samym czasie rĂłwnoczeÂśnie. Wiem to z osobistych doÂświadczeĂą z wieloma LudÂźmi.

Co z tego i oni przytakujÂą w momencie usÂłyszenia informacji , jednak gdy jeszcze nie sÂą gotowi na zrozumienie jej sercem ( co znaczy dokÂładnie wiedza ta jeszcze nie zgrywa siĂŞ z ich osobista wibracjÂą) zapomnÂą, przekrĂŞcÂą do moÂżliwoÂści osobistego pojmowania na dany moment i oÂśmieszÂą przekazujÂącego. Nazwa te treÂści niezrozumiaÂłym beÂłkotem...  bo w istocie dla nich tak jest  nie odbierajÂą jeszcze tych samych fal myÂślowych.

Zatem udowadnianie czegoœ komuœ kto to odrzuca za pierwszym razem , nie ma sensu, widaÌ jeszcze nie pora, po miesi¹cach latach tematy które przekazywa³am sta³y siê aktualne , a nawet zrozumia³e i na topie jak mi³oœÌ i jej rola w ¿yciu Cz³owieka oraz jego rozwoju osobistym.

Ja nie mam potrzeby walki o moje priorytety myÂślowe z nikim bo juÂż dawno temu zaakceptowaÂłam wszystkie swoje odmiennoÂści oraz prawo Ludzi do wÂłasnych. Zatem nie potrzeba nikomu udowadniaĂŚ co jest waÂżne i najwaÂżniejsze. Bowiem tylko to jest waÂżne co dla kogoÂś osobiÂście jest cenne.
Jedyna istotnoÂściÂą jest  odnajdywanie siĂŞ  ludzi podobnie myÂślÂących i posiadajÂących podobny system wartoÂści , a przez to bliskich sobie, a niewalna o wpajanie wÂłasnych wartoÂści w kogoÂś.
Ka¿dy kto bêdzie zmienia³ siebie , musi zrobiÌ to sam z w³asnej nie przymuszonej woli gdy uzna i¿ pozna³ , zobaczy³ i poczu³ coœ piêkniejszego ni¿ do tej pory i chce iœÌ t¹ drog¹.
Udowadnianie iÂż moje jest lepsze i jesteÂś gÂłupi/pia ze tego nie chcesz .... prowadzi  donikÂąd  w tak wielkiej masie Ludzkich ró¿norodnoÂści.

Zatem informacja? Tak, jak najbardziej tak! Ale bez nakazowego podporzÂądkowania siĂŞ jej, pozostawmy Ludziom drogĂŞ wolnego wyboru z konfekcjami tych decyzji. Bo tylko one uczÂą , ucz za pomocÂą bĂłlu i cierpienia co jest dla kogoÂś zÂłe, oraz radoÂści i szczĂŞÂścia co jest dobre.

Nasza osobista odmiennoœÌ to takÂże odmiennoœÌ potrzeb doÂświadczania zdarzeĂą i doznawania  odczuĂŚ.

Nie ma jednej nauki w tym samym czasie dla wszystkich razem, tak jak wiele jest szkó³ i klas w nich , tak samo wiele jest przekazĂłw mÂądroÂści na wielu poziomach moÂżliwoÂści  Ludzkiego zrozumienia.
TwĂłj sfinksie jest jednym z nich ale mĂłj rĂłwnieÂż jest jednym poÂśrĂłd wieloÂści.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech

« Ostatnia zmiana: Sierpień 19, 2012, 10:30:45 wysłane przez Kiara » Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #78 : Sierpień 19, 2012, 10:56:09 »

sfinks cyt

Cytuj
Najwa¿niejsze aby uchwyciÌ niÌ , tak jak w micie o Adriannie i jej k³êbku . Je¿eli uchwycisz t¹ niÌ i bêdziesz siê stara³ jej nie popl¹taÌ ,albo zerwaÌ ,mo¿esz przejœÌ ca³y ciemny labirynt i znaleŸÌ w œrodku rozwi¹zanie .


W tym micie nie tylko chodzi o klebek nici, labirynt i Minotaura.
Tu najwazniejsze jest, ze Ariadnie spodobal sie chlopak (ten Tezeusz) i wlasnie dlatego tak bardzo chciala mu pomoc. Bo gdyby byl kto inny to byloby jej wszystko jedno, czy go Minotaur zezre, czy nie.

Tu jest moral : dla jednych gotowi jestesmy wejsc w ogien a inni sa nam obojetni.

To wlasnie ta sila napedowa jest istotna i najwazniejsza MrugniĂŞcie

Ciekawie konczy sie historia milosci Ariadny do Tezeusza... podkreslam ponizej //cyt z mojego watku o "Basniach, bajkach, mitach i legendach"//

"Kiedy Tezeusz przyby³ na Kretê, zosta³ zaprowadzony do króla Minosa. Piêknej Ariadnie na widok m³odego i dumnego Ateùczka ¿al œcisn¹³ serce na myœl o jego niechybnej œmierci w zawi³ych korytarzach Labiryntu. Postanowi³a pomóc Tezeuszowi. Kiedy nazajutrz grupa Ateùczyków zosta³a przyprowadzona do Labiryntu, Ariadna da³a potajemnie Tezeuszowi niÌ i powiedzia³a co ma czyniÌ, aby nie zab³¹dziÌ w krêtych korytarzach.
Tezeusz pos³ucha³ rady Ariadny i przywi¹za³ niÌ u wejœcia do Labiryntu. Trzymaj¹c w rêku k³êbek nici wszed³ z Ateùczykami do Labiryntu. Odwa¿ny Tezeusz zabi³ straszliwego potwora i zwijaj¹c niÌ znalaz³ bez trudu drogê powrotn¹.
Tezeusz uciekajÂąc do Aten, przed gniewem krĂłla Minosa, zabraÂł AriadnĂŞ ze sobÂą. Po drodze jednak, porzuciÂł jÂą na wyspie Naksos, skÂąd zostaÂła zabrana na Lemnos i poÂślubiona przez Dionizosa.
ÂŚlubny dar Dionizosa - diadem Ariadny, Zeus przeniĂłsÂł miĂŞdzy gwiazdy."
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #79 : Sierpień 19, 2012, 10:57:14 »

@Kiara
Cytuj
przekrĂŞcÂą do moÂżliwoÂści osobistego pojmowania na dany moment i oÂśmieszÂą przekazujÂącego. Nazwa te treÂści niezrozumiaÂłym beÂłkotem...  bo w istocie dla nich tak jest  nie odbierajÂą jeszcze tych samych fal myÂślowych.
I nie odbior¹ tych samych fal nigdy. Odbiorniki s¹ ró¿ne, inne anteny Mrugniêcie To jednak¿e nie oznacza, aby na tym budowaÌ W³asn¹ Wa¿noœÌ Swojej Osobowoœci, bo choÌ to i tak nie ma znaczenia w ogólnym rozrachunku, to jest zwodnicze dla ca³oœci Istnienia tu i teraz jako Jednoœci. Przy okazji ró¿ne "szataùskie" byty ugrywaj¹ "swoje" podczas tego taùca przeró¿nych "Opinii Jedynie S³usznych".

Tak jak piszecie, ka¿da historia to inna droga, ale tak czy inaczej wszystkie zakaùcza œmierÌ JA - choÌby ta fizyczna œmierÌ, ta ostateczna Brama, która odziera z iluzji doczesnoœci. "Memento mori" - pamiêtajmy o œmierci, bo to ona nadaje wartoœÌ ¿yciu Chichot
Na to, co bĂŞdzie potem TY nie masz Âżadnego wpÂływu. Bo TY nie istniejesz w wiecznoÂści.

Wiele przekazĂłw donosi o tym, Âże "po tamtej stronie" sam siebie osÂądzasz i sam decydujesz czy naleÂży coÂś jeszcze przepracowaĂŚ w kolejnym wcieleniu czy teÂż nie. Kto osÂądza siebie i co tak na prawdĂŞ osÂądzamy ?

 Istnienie patrzy na iluzoryczne JA, na historiĂŞ opowiedzianÂą wcieleniem. To samo Âżycie , PeÂłnia, pragnie tych historii doÂświadczaĂŚ i po to wydziela "iskierkĂŞ" do ciaÂła. Po drodze napatacza siĂŞ JA - pasoÂżyt, ktĂłry Âżywi siĂŞ tÂą "iskierkÂą", boskim przepÂływem energii. Ona go napĂŞdza, bez niej nie istnieje. ToÂżsamoœÌ zyskujemy w trakcie Âżycia fizycznego i tutaj ona zostaje. Zanim odejdzie usiÂłuje coÂś tam "swojego" ugraĂŚ, coÂś dowieœÌ, czegoÂś siĂŞ chwyciĂŚ , udowodniĂŚ coÂś komuÂś, kogoÂś czegoÂś nauczyĂŚ, wykazaĂŚ. Taka gra na planszy, a kiedy siĂŞ koĂączy to i tak chyc - wszystkie pionki do pudeÂłka MrugniĂŞcie
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #80 : Sierpień 19, 2012, 12:09:04 »

Cytat: east
ÂŻycie w ktĂłrym wszystko jest zanurzone, w ktĂłrym wszystko siĂŞ dzieje, znajdzie sposĂłb, aby wyczyÂściĂŚ Ciebie.

ÂŻYCIE, to najwiĂŞkszy program, do tego samo modyfikujÂący siĂŞ. Jest w nim miejsce na kaÂżdy
eksperyment, z fazÂą JA rĂłwnieÂż.  Chichot I to wszelkie JA modyfikujÂą ten program.
JA jest noÂśnikiem ÂświadomoÂści, jest jej zamykaniem i otwieraniem, poszerzaniem, zawĂŞÂżaniem.
JeÂśli zniknÂą JA, nastanie CZAS… czy na nowy eksperyment? Na nowe ÂŻYCIE? Tego nie wiemy. 

Na razie sÂą JA, sÂą toÂżsamoÂści, sÂą istoty ludzkie i nieludzkie.
Cieszmy siĂŞ tym, co mamy i kreujmy nowe Âświaty, nowych siebie.  MrugniĂŞcie

DopĂłki ostanie siĂŞ chociaÂż jedno kochajÂące serce, dopĂłty Âżycie bĂŞdzie trwaĂŚ.
A kochaĂŚ nie sposĂłb bezosobowo, tzn. bez siebie utoÂżsamionego. Przynajmniej tak to widzĂŞ.
Nie mogĂŞ oddzieliĂŚ siĂŞ od siebie, by zobaczyĂŚ jak jest beze mnie.
Gdziekolwiek nie pĂłjdĂŞ, zawsze bĂŞdzie to okreÂślona czÂąstka energii, z aktualnÂą ÂświadomoÂściÂą
i toÂżsamoÂściÂą. Inaczej siĂŞ nie da. ToÂżsamoÂści, to ubiory i tyle.
JA - to kreator, krawiec i model w jednym. Czasami JA bywa nagie, ale zawsze jest.  DuÂży uÂśmiech

JA tworzy jak¹œ czasoprzestrzeù.
Lecz czy sama czasoprzestrzeĂą potrafi stworzyĂŚ JA? Potrafi kochaĂŚ?
Tego teÂż nie wiem. W koĂącu gdzieÂś byÂł poczÂątek wĂŞdrĂłwki. Miejsce naszego zrodzenia.
I nie mam tu na myÂśli Ziemi. To byÂło póŸniej. 

A teraz? Teraz sÂą dylematy easta, sfinksa i kaÂżdego z nas. Jest uÂśmiech i radoœÌ.  UÂśmiech
S± ³zy i cierpienie. Jest MI£O¦Æ, która spowija wszystko. Spoiwo doskona³e, zgoda na WSZYSTKO.
Niezmierzony potencjaÂł naszej kreatywnoÂści.

To nie Âżycie kreuje, to my kreujemy Âżycie. Z samego ÂźrĂłdÂła naszych JA, poprzez niezliczone toÂżsamoÂści
opatrzone koĂącĂłwkÂą ego, ktĂłre nas kotwiczy w Âśrodowisku.

Pa  DuÂży uÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 19, 2012, 12:11:29 wysłane przez ptak » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #81 : Sierpień 19, 2012, 12:34:16 »

a moÂże to Ty tkwisz w Âślepej uliczce prĂłbujÂąc udowadniaĂŚ tzw argumentami ? Czy one sÂą logiczne ? Czy da siĂŞ je zweryfikowaĂŚ ,czy raczej owa "weryfikacja" to Twoja interpretacja tylko ?
dopóki nawet w najmniejszej czêœci pos³ugujê siê wiara (wszak i Ty to robisz, kwestia tylko kto w co wierzy) istnieje taka mo¿liwoœÌ. Weryfikacja mo¿e byÌ zarówno bezpoœrednia jak i poœrednia (nawet w badaniach naukowych - namacalnych obie s¹ dopuszczalne). W swoim zyciu spotyka³em siê o oboma przypadkami.

Chcesz udowadniaĂŚ komuÂś-coÂś, ale tak na prawdĂŞ potrzebujesz tylko samoutwierdzenia w tym, co gÂłosisz.
Nie.

Wiele zdaĂą niemalÂże wymusza przebudzenie. JuÂż sama ÂśmierĂŚ Jezusa i zmartwychwstanie , w ktĂłre wierzysz rzekomo, sÂą Przebudzeniem, ale nie widaĂŚ, aby w jakikolwiek sposĂłb dotarÂło. KiedyÂś dotrze. MoÂże wÂłaÂśnie wtedy, kiedy odejdzie KTOÂŚ . I zastanowisz siĂŞ kto odszedÂł . A moÂże nie.
Mam juÂż takie doÂświadczania Âżyciowe - z odejÂściem bardzo bliskich osĂłb, zarĂłwno okolicznoÂści jak i nastĂŞpstwa... potwierdzajÂą moje spostrzeÂżenia i ÂścieÂżkĂŞ po ktĂłrej siĂŞ poruszam.

Sam do tego doszedÂłeÂś ? Przeciez katolikom nie wolno samemu interpretowaĂŚ takiego DzieÂła ! Macie od tego KsiĂŞdza MrugniĂŞcie Jak powiedzieli tak siĂŞ powtarza.
ÂŁatka. Zaktualizuj dane.

No ,ale moÂżna o tym pisaĂŚ, a i tak nie bĂŞdzie widaĂŚ ,bo - jak to Arteq wykrĂŞciÂł znĂłw "widziaÂłem wiele osĂłb z poglÂądami i argumentacjÂą zbliÂżonÂą do Twojej. I zawsze powtarzaÂł siĂŞ ten sam schemat - logiczne, namacalne argumenty do nich nie trafiaÂły,"
Argumenty od niego  Nie trafiajÂą bo nie majÂą juÂż w kogo DuÂży uÂśmiech

Widzisz East, kolejny "kamyk" - skoro nie trafiajÂą jak twierdzisz, to skÂąd ten oddÂźwiĂŞk, odbicie? Skoro jest efekt musi i byĂŚ przyczyna...
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #82 : Sierpień 19, 2012, 15:16:45 »

@Arteq
Cytuj
Widzisz East, kolejny "kamyk" - skoro nie trafiajÂą jak twierdzisz, to skÂąd ten oddÂźwiĂŞk, odbicie? Skoro jest efekt musi i byĂŚ przyczyna...
Tak, akcja-reakcja, ale nie ma reagujacego w tym DuÂży uÂśmiech .MyÂśli nie rezonujÂące , ale reagujace siĂŞ przepisujÂą. To wszystko.

@Ptaku
Cytuj
ÂŻYCIE, to najwiĂŞkszy program, do tego samo modyfikujÂący siĂŞ. Jest w nim miejsce na kaÂżdy eksperyment, z fazÂą JA rĂłwnieÂż. 

Owszem. Przejawi³o siê ,bo taki by³ plan, aby doœwiadczyÌ i tej iluzji. Dog³êbnie.

Cytuj
I to wszelkie JA modyfikujÂą ten program.
ÂŻycie ,jak wspomniaÂłaÂś, jest samomodyfikujÂące siĂŞ . To zaÂś ogranicza kontrolera JA , ktĂłremu wydaje siĂŞ, Âże modyfikuje Âżycie. Jedynie tzw "prawo wolnej woli" moÂże zmusiĂŚ Âżycie do chwilowego posÂłuszeĂąstwa sztucznemu wirusowi JA. I ono siĂŞ podda z powodu wolnej woli. Tyle, Âże to kosztuje wysiÂłek i sporo energii, aby modyfikowaĂŚ Âżycie podÂług widzimisiĂŞ JA. Efektem tego spalania siĂŞ i wysiÂłku jest krĂłtkie (relatywnie) Âżycie przy koĂącu ktĂłrego JA siĂŞ rozwiewa. A mogÂłoby trwaĂŚ dÂłuÂżej , o wiele dÂłuÂżej Chichot . Tymczasem energia idzie na bzdury wymyÂślane przez JA.

Cytuj
JA jest noÂśnikiem ÂświadomoÂści, jest jej zamykaniem i otwieraniem, poszerzaniem, zawĂŞÂżaniem.
Z Twojego opisu wynika, Âże JA jest raczej dyszÂą  zamykajÂącÂą, otwierajÂącÂą, poszerzajÂącÂą , zawĂŞÂżajÂącÂą, ale nie noÂśnikiem. Odwrotnie - to Âżycie niesie wszystko i wszystko w sobie zawiera. ÂŚwiadomoœÌ zaÂś jest samym Âżyciem, zamiennie wg. "wzoru"  energia=materia=ÂświadomoœÌ.

Cytuj
JeÂśli zniknÂą JA, nastanie CZAS… czy na nowy eksperyment? Na nowe ÂŻYCIE? Tego nie wiemy.
Zgoda . Nie wiemy co bĂŞdzie, jak zniknie JA, czyli Ty i Ja. My tego wiedzieĂŚ nie moÂżemy, a nawet nie chcemy. My chcemy kontrolowaĂŚ czas i Âżycie co jest nierealne.

Cytuj
Na razie sÂą JA, sÂą toÂżsamoÂści
Mo¿e siê okazaÌ, ¿e ju¿ nie ma na to przestrzeni. Mo¿e siê okazaÌ, ¿e zostanie wymuszona JednoœÌ, a rzeczywiœcie, z powodu wolnej woli JA zostanie przeniesione na inny plan, inn¹ planszê, gdzie bêdzie siebie weryfikowaÌ z coraz bardziej apokaliptycznym efektem. Ma³o nam jeszcze ? Có¿, dostaniemy tego wiêcej Du¿y uœmiech

Cytuj
Cieszmy siĂŞ tym, co mamy i kreujmy nowe Âświaty, nowych siebie.
Tak, cieszmy siĂŞ, tylko z czego ? Co takiego mamy, Âżeby to byÂło nasze ?
Cytuj
DopĂłki ostanie siĂŞ chociaÂż jedno kochajÂące serce, dopĂłty Âżycie bĂŞdzie trwaĂŚ.
Oj, Âżycie bĂŞdzie trwaĂŚ zawsze. Czy to nie z powodu tego kochajÂącego serca Âżycie jeszcze toleruje ludzi ?

Cytuj
A kochaĂŚ nie sposĂłb bezosobowo, tzn. bez siebie utoÂżsamionego. Przynajmniej tak to widzĂŞ.Nie mogĂŞ oddzieliĂŚ siĂŞ od siebie, by zobaczyĂŚ jak jest beze mnie
Bo mi³oœÌ nie jest przywi¹zana do Ciebie jak pies. Jak zabraknie Ciebie mi³oœÌ te¿ bêdzie, jej energia nie zniknie. Czy Ty mo¿esz kazaÌ sercu nie kochaÌ ? Albo mo¿esz kazaÌ siê zakochaÌ ? Albo odkochaÌ ? Czy TY cokolwiek mo¿esz uczyniÌ mi³oœci ?

Bez siebie utoÂżsamionej TY nie zobaczysz ( bo nie bĂŞdzie komu), ale widzenie jest, czucie jest, myÂśli przepÂływajÂą, oddech nie zniknie, a serce nie przestanie kochaĂŚ, bo ono to nie TY.

Cytuj
Gdziekolwiek nie pĂłjdĂŞ, zawsze bĂŞdzie to okreÂślona czÂąstka energii, z aktualnÂą ÂświadomoÂściÂą i toÂżsamoÂściÂą. Inaczej siĂŞ nie da. ToÂżsamoÂści, to ubiory i tyle.
Tak ,gdziekolwiek TY nie pójdziesz to tam bêdziesz TY. ŒwiadomoœÌ te¿ bêdzie, ale nie masz nad ni¹ kontroli. Bez Ciebie zaœ ŒwiadomoœÌ i tak bêdzie. To¿samoœci porzucaj¹c stajesz w Naturze naga, taka jak¹ by³aœ zanim DOWIEDZIA£AŒ siê z drzewa wiadomoœci dobrego i z³ego , ¿e coœ jest wstydliwe. Ewa ubra³a siê w listek figowy, bo otrzyma³a (od gada - co znamienne ) JA. JA os¹dzaj¹ce, kombinuj¹ce , odrzucaj¹ce , wymyœlaj¹ce co byÌ powinno , a czego nie powinno i dlaczego tak, a nie inaczej.

Cytuj
JA - to kreator, krawiec i model w jednym. Czasami JA bywa nagie, ale zawsze jest. 
Tylko dlatego, Âże nie ma doÂświadczenia ani porĂłwnania z tym jak to moÂże byĂŚ bez JA. Ono jest wszystkim czego siĂŞ trzymasz wiĂŞc przypisujesz mu wszelkie atrybuty. WyobraÂźnia mogÂłaby wyzwoliĂŚ istnienie od JA ,lecz przywiÂązanie jest silniejsze DuÂży uÂśmiech.

Cytuj
JA tworzy jak¹œ czasoprzestrzeù.
Nie moÂże stworzyĂŚ czegokolwiek bo nie istnieje. Jest iluzjÂą. We mgle teÂż wszystko wyglÂąda inaczej, niczym osobna czasoprzestrzeĂą, inny wymiar, ale kiedy mgÂła siĂŞ rozwiewa okazuje siĂŞ , Âże Âświat tam byÂł taki jak zawsze. To wraÂżenie i wyobraÂżenie -dziĂŞki mgle - zmieniaÂło perspektywĂŞ oglÂądu oraz dodawaÂło interpretacjĂŞ .

Cytuj
Lecz czy sama czasoprzestrzeĂą potrafi stworzyĂŚ JA? Potrafi kochaĂŚ?
MoÂże jest miÂłoÂściÂą samÂą w sobie ? SprawdÂź Chichot

Cytuj
Tego teÂż nie wiem. W koĂącu gdzieÂś byÂł poczÂątek wĂŞdrĂłwki. Miejsce naszego zrodzenia.
Nikt tego nie wie. Pocz¹tek na Ziemi zacz¹³ siê od rodziców , rytua³y (chrzest) , poprzez rodzinê dalsz¹ i znajomych , podwórko ,szko³ê, pracê, wychowanie.
Cytuj
A teraz? . Jest u¶miech i rado¶æ. Chichot S± ³zy i cierpienie. Jest MI£O¦Æ, która spowija wszystko. Spoiwo doskona³e, zgoda na WSZYSTKO.
Niezmierzony potencjaÂł (naszej) kreatywnoÂści.
Tak, to wszystko jest .JEST bez przywiÂązywania siĂŞ do TEGO. Jest potencjaÂł kreatywnoÂści. Tylko czy to za TwojÂą sprawÂą ?

Cytuj
To nie Âżycie kreuje, to my kreujemy Âżycie. Z samego ÂźrĂłdÂła naszych JA, poprzez niezliczone toÂżsamoÂści opatrzone koĂącĂłwkÂą ego, ktĂłre nas kotwiczy w Âśrodowisku.
Tak d³ugo dopóki bêdziesz w to wierzyÌ bêd¹ ³zy i cierpienie i wieczne szarpanie siê z ¿yciem, które wydaje Ci siê, ¿e kreujesz. Ono pozwala Ci na wszystko, bo jest nie zniszczalne. Nieuchronnym wnioskiem jest to, ¿e to nie TY ¿yjesz ¿ycie. Kiedy próbujesz to wymusiÌ wtedy -jak widaÌ w rzeczywistoœci - suma takich dzia³aù wpêdza ludzkoœÌ na skraj istnienia. Wielkie Wymieranie ma swój dalszy ci¹g Mrugniêcie Trochê szkoda, bo tak ³atwo jest siê przebudziÌ z tego snu.
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #83 : Sierpień 19, 2012, 16:08:53 »

sfinks cyt

Cytuj
Najwa¿niejsze aby uchwyciÌ niÌ , tak jak w micie o Adriannie i jej k³êbku . Je¿eli uchwycisz t¹ niÌ i bêdziesz siê stara³ jej nie popl¹taÌ ,albo zerwaÌ ,mo¿esz przejœÌ ca³y ciemny labirynt i znaleŸÌ w œrodku rozwi¹zanie .


W tym micie nie tylko chodzi o klebek nici, labirynt i Minotaura.
Tu najwazniejsze jest, ze Ariadnie spodobal sie chlopak (ten Tezeusz) i wlasnie dlatego tak bardzo chciala mu pomoc. Bo gdyby byl kto inny to byloby jej wszystko jedno, czy go Minotaur zezre, czy nie.

Tu jest moral : dla jednych gotowi jestesmy wejsc w ogien a inni sa nam obojetni.

To wlasnie ta sila napedowa jest istotna i najwazniejsza MrugniĂŞcie

Ciekawie konczy sie historia milosci Ariadny do Tezeusza... podkreslam ponizej //cyt z mojego watku o "Basniach, bajkach, mitach i legendach"//

"Kiedy Tezeusz przyby³ na Kretê, zosta³ zaprowadzony do króla Minosa. Piêknej Ariadnie na widok m³odego i dumnego Ateùczka ¿al œcisn¹³ serce na myœl o jego niechybnej œmierci w zawi³ych korytarzach Labiryntu. Postanowi³a pomóc Tezeuszowi. Kiedy nazajutrz grupa Ateùczyków zosta³a przyprowadzona do Labiryntu, Ariadna da³a potajemnie Tezeuszowi niÌ i powiedzia³a co ma czyniÌ, aby nie zab³¹dziÌ w krêtych korytarzach.
Tezeusz pos³ucha³ rady Ariadny i przywi¹za³ niÌ u wejœcia do Labiryntu. Trzymaj¹c w rêku k³êbek nici wszed³ z Ateùczykami do Labiryntu. Odwa¿ny Tezeusz zabi³ straszliwego potwora i zwijaj¹c niÌ znalaz³ bez trudu drogê powrotn¹.
Tezeusz uciekajÂąc do Aten, przed gniewem krĂłla Minosa, zabraÂł AriadnĂŞ ze sobÂą. Po drodze jednak, porzuciÂł jÂą na wyspie Naksos, skÂąd zostaÂła zabrana na Lemnos i poÂślubiona przez Dionizosa.
ÂŚlubny dar Dionizosa - diadem Ariadny, Zeus przeniĂłsÂł miĂŞdzy gwiazdy."

Nie wspominam o Tezeuszu ,ale  teÂż nie mĂłwiĂŞ ,Âże go nie ma  w moim Âżyciu .NaukĂŞ podejmuje siĂŞ przewaÂżnie  dla jakiegoÂś celu .ByĂŚ moÂże moim celem jest miÂłoœÌ ( Tezeusz ) Jednak to sÂą  moje osobiste sprawy i uczucia .Nikt nie musi o nich wiedzieĂŚ .Dlatego obraz moich poczynaĂą moÂże byĂŚ dla kogoÂś niekompletny . Tezeusz jest i to dla niego moje wielkie starania .Gdyby go nie byÂło ,nie byÂłoby sprawy. DaÂłabym sobie na luz i ÂżyÂłabym swoim Âżyciem .Niczego mi nie brakuje ,nawet powodzenia wÂśrĂłd pÂłci przeciwnej ,nigdy nie miaÂłam z tym problemu .Problem byÂł na poziomie faÂłszywych uczuĂŚ ,jeÂżeli kogoÂś chcĂŞ kochaĂŚ, to musi byĂŚ to miÂłoœÌ Âświadoma i prawdziwa ,innej nie uznajĂŞ .

              Dodane przez  edycjĂŞ .

  ProponujĂŞ  wysÂłuchaĂŚ pewnej wypowiedzi ,na temat snu mÂłodego czÂłowieka .Jednak prosiÂłabym nie zraÂżaĂŚ siĂŞ do tego ,Âże bĂŞdzie to gÂłoszone w koÂściele .WiadomoœÌ  dla tych ,ktĂłrzy nie lubiÂą koÂścioÂła i kapÂłanĂłw! WypowiedÂź ta nie ma nic wspĂłlnego z koÂścioÂłem i jego naukami .Sen ten opowiedziaÂł kapÂłanowi mÂłody czÂłowiek ,ktĂłry w swojej bezradnoÂści nie wiedziaÂł do kogo moÂże siĂŞ zwrĂłciĂŚ z tÂą mÂączÂącÂą go tajemnicÂą .

  MoÂżna wysÂłuchaĂŚ treÂści tego snu ,pod  adresem -Sen Proroczy Szymona ze Stoczni z 30 lipca 2010r.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 20, 2012, 10:03:40 wysłane przez sfinks » Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #84 : Sierpień 20, 2012, 13:17:36 »

sfinksie - ten Tezeusz wlasnie porzucil Ariadne, a wtedy zostala zona Dionizosa. W innym przekazie jest mowa, ze byla juz zona Dionizosa (Boga pijakow m.in.) i serduszko zapukalo do tego Tezeusza, wiec mu pomogla, bo sam nie dalby rady.

Czyli pomoc przyszla od kogos kto tajemnice znal. I zapewne byl wyzej w hierarchii (niebianski).

Jesli masz swojego Tezeusza to swietnie, bo to nadaje wszystkiemu sensu.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #85 : Sierpień 20, 2012, 15:40:38 »

sfinksie - ten Tezeusz wlasnie porzucil Ariadne, a wtedy zostala zona Dionizosa
To wpadÂła z deszczu pod rynne .... wina MrugniĂŞcie WidaĂŚ taka karma MrugniĂŞcie Wcale nie taka zÂła przeca . Wszak na monopolu siĂŞ nieÂźle wychodzi MrugniĂŞcie

 
Cytuj
W innym przekazie jest mowa, ze byla juz zona Dionizosa (Boga pijakow m.in.) i serduszko zapukalo do tego Tezeusza, wiec mu pomogla, bo sam nie dalby rady.
A w takim razie to Tezeusz okaza³by siê spoko goœÌ. Nie rusza co nie swoje, a nawet odstawi³ grzecznie do domciu.
I pewnie na drogĂŞ bukÂłaczek z trunkiem szlachetnym dostaÂł niejeden MrugniĂŞcie
A i k³êbuszek nici odda³, a pijak-Dionizos umieœci³ go na niebie, coby s³u¿y³ ¿eglarzom do nawigacji . Pijaczyna ,ale wie jak sie zachowaÌ Mrugniêcie

Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #86 : Sierpień 20, 2012, 15:48:48 »

A czy to nie by³ przypadkiem T.. Zeus ( obni¿enie wibracji ¿ycia z X (4) na T(3 w którym przestawi³ ustawienie wspó³rzêdnych z X na T ) , który po raz kolejny wy³udzi³ informacje od AR.. Ja.. DNA DNA wzorcowe kobiety?
Gdy naÂłoÂżymy T na X ( tylko o tej samej dÂługoÂści ramion) i ustawimy ramiona poprzeczne T w Âśrodku X uzyskamy gwiazdĂŞ siedmioramiennnÂą, wzorzec Âżycia w materii. Co zatem zostaÂło wykorzystane z wiedzy AR-IA-DNA i kto to zrobiÂł , oraz w jakim celu?

Czy to nie ten genetyk Enki chwalÂący siĂŞ w tej dziedzinie niesamowitymi osiÂągniĂŞciami , wykorzystaÂł DNA kobiece rozwijajÂąc jego niĂŚ? A nastĂŞpnie razem z innymi tworzyÂł bioroboty, ktĂłre zdominowaÂły ziemiĂŞ iloÂściowo.

I wykorzystaÂł je do blokowania Ludzi jak zwykle?

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 20, 2012, 16:34:21 wysłane przez Kiara » Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #87 : Sierpień 20, 2012, 18:46:05 »

sfinksie - ten Tezeusz wlasnie porzucil Ariadne, a wtedy zostala zona Dionizosa. W innym przekazie jest mowa, ze byla juz zona Dionizosa (Boga pijakow m.in.) i serduszko zapukalo do tego Tezeusza, wiec mu pomogla, bo sam nie dalby rady.

Czyli pomoc przyszla od kogos kto tajemnice znal. I zapewne byl wyzej w hierarchii (niebianski).

Jesli masz swojego Tezeusza to swietnie, bo to nadaje wszystkiemu sensu.

Pijak teÂż byÂł. ByÂł teÂż zÂłodziej a w ogĂłle przechlapane Âżycie ,ktĂłre doprowadziÂło mnie do ciĂŞÂżkiej nieuleczalnej niemocy .
by³am na dnie ,kiedy pojawi³ siê On .Piêkny ,dobry ,prawy ,m¹dry i uczciwy . Miêdzy nami nic nie by³o ,tylko moja ogromna pa³aj¹ca mi³oœÌ .Odszed³ jednak ,poniewa¿ musia³ odejœÌ ,takie by³o nasze przeznaczenie . Kocham jego i jestem wierna tej mi³oœci .
A te wszystkie moje szaleĂąstwa oddaÂłabym w jednej sekundzie  ,gdyby do mnie wrĂłciÂł.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 20, 2012, 19:14:40 wysłane przez sfinks » Zapisane
Astre
Gość
« Odpowiedz #88 : Sierpień 20, 2012, 20:39:09 »


Pijak teÂż byÂł.

Pijak to istota, ktĂłra woli zapiĂŚ siĂŞ na ÂśmierĂŚ niÂż przypatrzeĂŚ siĂŞ swojej prawdzie prosto w oczy.
PoszukiwaÂł on wsparcia, pomocy, zrozumienia. Ale jej nie otrzymaÂł, wiĂŞc odszedÂł !


 ByÂł teÂż zÂłodziej.

Z³odziej to kolejna zalêkniona istota. Jej odziedziczony wzorzec istnienia opiera siê g³ównie na lêku i na emocjach przetrwania.
Boi siĂŞ, Âże moÂże utraciĂŚ to co udaÂło mu siĂŞ zgromadziĂŚ, wiĂŞc kradnie.


 a w ogĂłle przechlapane Âżycie ,ktĂłre doprowadziÂło mnie do ciĂŞÂżkiej nieuleczalnej niemocy .

Nie ma przechlapanego Âżycia. Wszystko co siĂŞ wydarza, zdarza siĂŞ nie nam, ale dla NAS !
Tak zawane trudne sytucje, to idealny nauczyciel.
Akceptacja  i zrozumienie dziejÂących siĂŞ  procesĂłw to droga do uzdrowienia.
Przechlapane Âżycie, to zwyczajny osÂąd, a nie proces zrozumienia.


 pojawiÂł siĂŞ On .PiĂŞkny ,dobry ,prawy ,mÂądry i uczciwy . MiĂŞdzy nami nic nie byÂło ,tylko moja ogromna paÂłajÂąca miÂłoœÌ .OdszedÂł jednak ,poniewaÂż musiaÂł odejœÌ ,takie byÂło nasze przeznaczenie . Kocham jego i jestem wierna tej miÂłoÂści .

MoÂże i byÂł ''piĂŞkny'' i ''mÂądry''  etc. (pojĂŞcie wzglĂŞdne i wymierne) Niemniej jednak to on taki byÂł. Lecz o wiele waÂżniejsze jest to jaka Ty jesteÂś, jaki system wartoÂści budujesz, jakie sobie wyznaczasz cele I zadania,  a nie ten ktoÂś ?

Twoja ''mi³oœÌ'' oparta by³a na wyznaczniku :
Kocham CiĂŞ bo CiĂŞ potrzebujĂŞ. PotrzebujĂŞ CiĂŞ, poniewaÂż speÂłniasz moje oczekiwnia - bo jesteÂś ''mÂądry'', ''wyksztaÂłcony'' itd....
Tymczasem nikt nie Âżyje po to, aby speÂłniÂąc czyjekolwiek oczekiwania.

Mi³oœÌ przychodzi na zaproszenie ...
Tym zaproszeniem jest otwartoœÌ, ufnoœÌ, zrozumienie, dojrza³oœÌ serca, czyli œwiadomoœÌ serca.
A œwiadomoœÌ serca, to pewien fraktalny kszta³t przejœcia.

Nie ma to nic wspĂłlnego kogo niby ma siĂŞ kochac, bo jet piĂŞkny, wyksztaÂłcony etc...

To o czym Ty piszesz, to zwyczajne zauroczenie, a nie ¿adna tam mi³oœÌ.
Jednak  wszechÂświat upomni siĂŞ o swojÂą schedĂŞ.
Nadejdzie czas, Âże zrujnuje Twoje Âżycie.
Nie po to, aby Cie skrzywdziĂŚ, ale po to, abyÂś zrozumiaÂła tÂą dydaktycznÂą zabawĂŞ w Âżycie i zrozumiaÂła jej reguÂły.
Mnie WszechÂświat rujnuje Âżycie codziennie.
Jestem za to wdziĂŞczny, Âże moge dziĂŞki temu wiele siĂŞ nauczyĂŚ.


Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #89 : Sierpień 20, 2012, 21:20:32 »

Astre
Cytuj
To o czym Ty piszesz, to zwyczajne zauroczenie, a nie ¿adna tam mi³oœÌ.

Nic dodac nic ujac... znawca rzeczy wydal swoj okrzyk (rozpaczy?).

Chlopie, to zauroczenie to jest wlasnie ten wasz pierwiastek boski!!! Bo jak w centralce (na Orionie, czy innych laboratoriach) mogliby wiedziec jakiego samca podeslac samiczce.

Takiego wlasnie! "Zauroczonego" UÂśmiech

To nie rozumie sie samo przez sie - o wszystko trzeba zabiegac, i dac "cos" z siebie, aby moc cieszyc sie i tak jak sfinks napisala miec o kim marzyc.

Bo na tym to wszystko polega, ze w koncu zdefiniowala czego chce. I on tez sie pojawi, bo juz wie o tym.
Jakie to proste.
Zapisane
Astre
Gość
« Odpowiedz #90 : Sierpień 20, 2012, 22:30:12 »


Nic dodac nic ujac... znawca rzeczy wydal swoj okrzyk (rozpaczy?).

Chlopie, to zauroczenie to jest wlasnie ten wasz pierwiastek boski!!! Bo jak w centralce (na Orionie, czy innych laboratoriach) mogliby wiedziec jakiego samca podeslac samiczce.

Takiego wlasnie! "Zauroczonego" UÂśmiech

To nie rozumie sie samo przez sie - o wszystko trzeba zabiegac, i dac "cos" z siebie, aby moc cieszyc sie i tak jak sfinks napisala miec o kim marzyc.

Bo na tym to wszystko polega, ze w koncu zdefiniowala czego chce. I on tez sie pojawi, bo juz wie o tym.
Jakie to proste.


Niestety, ale conajwyÂżej mogĂŞ napisaĂŚ, Âże opowiadasz gÂłupoty.
Piszesz o jakichÂś pierwiastkach boskich, centralkach na Orionie, a w sumie piszesz o niczym !

Polecam przestudiowanie przynajmniej tego artykuÂłu Julity Dybowskiej
pt : Mi³oœÌ przychodzi na zaproszenie.

http://forum.gazeta.pl/forum/w,24087,88821637,88821637,Milosc_przychodzi_na_zaproszenie_.html
« Ostatnia zmiana: Sierpień 20, 2012, 22:30:59 wysłane przez Astre » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #91 : Sierpień 21, 2012, 00:16:06 »

Fair Lady po prostu tĂŞsknisz za miÂłoÂściÂą i tyle MrugniĂŞcie
Niech Ci siĂŞ zatem stanie. Tzn partnerowi MrugniĂŞcie
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #92 : Sierpień 21, 2012, 03:40:00 »

Astre
Cytuj
To o czym Ty piszesz, to zwyczajne zauroczenie, a nie ¿adna tam mi³oœÌ.

Nic dodac nic ujac... znawca rzeczy wydal swoj okrzyk (rozpaczy?).

Chlopie, to zauroczenie to jest wlasnie ten wasz pierwiastek boski!!! Bo jak w centralce (na Orionie, czy innych laboratoriach) mogliby wiedziec jakiego samca podeslac samiczce.

Takiego wlasnie! "Zauroczonego" UÂśmiech

To nie rozumie sie samo przez sie - o wszystko trzeba zabiegac, i dac "cos" z siebie, aby moc cieszyc sie i tak jak sfinks napisala miec o kim marzyc.

Bo na tym to wszystko polega, ze w koncu zdefiniowala czego chce. I on tez sie pojawi, bo juz wie o tym.
Jakie to proste.

ZrozumiaÂłaÂś sedno sprawy ,nic nie jest takie proste aby moÂżna tutaj na forum opisaĂŚ kilkoma zdaniami .
Droga do miÂłoÂści jest dÂługa i krĂŞta ,dlatego gdy pojawia siĂŞ w naszym sercu ,czÂłowiek odbiera jÂą jak cenny skarb .
Nie moÂżna dyskutowaĂŚ o cudzej miÂłoÂści ,tylko ten ,kto kocha wie co czuje .

Pijak nie odszed³, to ja odesz³am .Z³odziej ,byÌ mo¿e potrzebowa³ pomocy ,krad³ z bezradnoœci i potrzeby ,kocha³ mnie i ja jego kocha³am .By³a to mi³oœÌ zazdrosna i brutalna ,musia³am odejœÌ od niego mimo,¿e kocha³am .
Nie mog³am pozwoliÌ aby ktoœ depta³ moj¹ godnoœÌ .

Sprawy miÂłoÂści ,sÂą zawiÂłe i trudno o nich mĂłwiĂŚ ,jak o wycieczce  do lunaparku .MiÂłoœÌ do brutala ,zÂłamaÂła mi serce  i to byÂł bardzo duÂży problem ,Âże potrzebowaÂłam pomocy . Trudno ÂżyĂŚ z sercem na temblaku ,trudno nawet wyraziĂŚ jak bardzo moÂżna siĂŞ przez to pochorowaĂŚ .

ÂŻycie przez to staje siĂŞ ciĂŞÂżkie ,a trudnoÂści z zaufaniem komukolwiek ,powodujÂą utratĂŞ sensu Âżycia i zamkniĂŞcie siĂŞ w sobie.


Wtedy gdy juÂż przestajesz wierzyĂŚ w miÂłoœÌ i ludzi ,pojawia siĂŞ ktoÂś -miÂły ,czuÂły i wyrozumiaÂły .OdwrotnoœÌ tego wszystkiego ,co ciĂŞ poraniÂło .Szanuje ciĂŞ i nawet nie prĂłbuje uraziĂŚ twojej godnoÂści .Mimo swoich ewidentnych pragnieĂą ,nic nie prĂłbuje od ciebie uzyskaĂŚ na si³ê  , a w dodatku mĂłwi Âże kocha ,jak tu nie oszaleĂŚ na punkcie takiego czÂłowieka .

PrawdÂą jest ,Âże pozostaÂł w moim sercu jako marzenie ,wierzĂŞ w powiedzenie ,,GĂłra z gĂłra siĂŞ nie zejdzie ,ale czÂłowiek z czÂłowiekiem zawsze  siĂŞ zejdzie,, to jest moja filozofia zakochanej kobiety ,ktĂłra  kocha ,tĂŞskni ,jest wierna i czeka.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #93 : Sierpień 21, 2012, 09:15:17 »

@Sfinks
Cytuj
Droga do miÂłoÂści jest dÂługa i krĂŞta ,dlatego gdy pojawia siĂŞ w naszym sercu ,czÂłowiek odbiera jÂą jak cenny skarb .
Wcale nie jest trudna i krĂŞta. Jak sama napisaÂłaÂś - pojawia siĂŞ w sercu. Nie moÂżesz jej wywoÂłaĂŚ, zmusiĂŚ, czy odegnaĂŚ. Sama siĂŞ pojawia. A co wiĂŞcej, miÂłoœÌ jest wszĂŞdzie dookoÂła -bo ma naturĂŞ harmonicznej fali -  tylko ludzki odbiornik nie zawsze stroi MrugniĂŞcie

Sfinksie spĂłjrz moÂże na swoje traumatyczne doÂświadczenia nieco inaczej. Brutal pokazaÂł Tobie co za bagaÂż nosisz - ten caÂły bagaÂż oczekiwaĂą i wyobraÂżeĂą. PokazaÂł, Âże to jest zbĂŞdne. MoÂżna uwolniĂŚ siĂŞ od bagaÂżu, a nawet od siebie - tej ,ktĂłra uwalnia.
Cytuj
Wtedy gdy ju¿ przestajesz wierzyÌ w mi³oœÌ i ludzi ,pojawia siê ktoœ -mi³y ,czu³y i wyrozumia³y
IstotÂą tego rozpoznania, ktĂłrym samo Âżycie czÂłowieka obdarza jest moment ,kiedy przestajesz wierzyĂŚ. Innymi sÂłowy , kiedy odpuszczasz kontrolĂŞ, pragnienia, wiarĂŞ, i kaÂżde inne natrĂŞctwa  i pozwalasz sprawom po prostu siĂŞ dziaĂŚ dalej. Wtedy, ot tak, po prostu szczĂŞÂście siĂŞ dzieje.
Nie dzieje siĂŞ ono Tobie. Dzieje siĂŞ po prostu.
Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #94 : Sierpień 21, 2012, 09:27:11 »

Ciekawa dyskusja i byc moze wlasnie o tym sfinks chce sobie pogadac, aby przekazac innym swe doswiadczenie.

Cytuj
.Szanuje ciĂŞ i nawet nie prĂłbuje uraziĂŚ twojej godnoÂści .Mimo swoich ewidentnych pragnieĂą ,nic nie prĂłbuje od ciebie uzyskaĂŚ na si³ê  , a w dodatku mĂłwi Âże kocha ,jak tu nie oszaleĂŚ na punkcie takiego czÂłowieka .

No wlasnie... szanuje i juz wiem co faceci maja na mysli, gdy tak gadaja (nieraz nawet klecza!! i placza) tylko, ze z tego szanowania odchodza, bo przeciez nie moga splugawic godnosci tej ukochanej.

.... Z politowaniem
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #95 : Sierpień 21, 2012, 10:08:32 »

Fair Lady, a co , lubisz byĂŚ troszkĂŞ "potargana" przez macho ? MrugniĂŞcie Tak wiesz, dla draki  i wiĂŞkszych emocji - niczym gra wstĂŞpna.
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #96 : Sierpień 21, 2012, 10:29:57 »

Ciekawa dyskusja i byc moze wlasnie o tym sfinks chce sobie pogadac, aby przekazac innym swe doswiadczenie.

Cytuj
.Szanuje ciĂŞ i nawet nie prĂłbuje uraziĂŚ twojej godnoÂści .Mimo swoich ewidentnych pragnieĂą ,nic nie prĂłbuje od ciebie uzyskaĂŚ na si³ê  , a w dodatku mĂłwi Âże kocha ,jak tu nie oszaleĂŚ na punkcie takiego czÂłowieka .

No wlasnie... szanuje i juz wiem co faceci maja na mysli, gdy tak gadaja (nieraz nawet klecza!! i placza) tylko, ze z tego szanowania odchodza, bo przeciez nie moga splugawic godnosci tej ukochanej.

.... Z politowaniem

WidzĂŞ ,Âże znasz siĂŞ na rzeczy ,jak kaÂżda kobieta ,ktĂłra chciaÂłaby aby facet jÂą szanowaÂł ,a nie namawiaÂł,przysiĂŞgaÂł,zaklinaÂł ,a potem lekcewaÂżyÂł. WidzĂŞ ,Âże z facetami trudno rozmawiaĂŚ ,z ich tutaj wypowiedzi wynika ,Âże nie bardzo rozumiejÂą kobiety . WÂłaÂściwie  odeszÂłam ja .Ale z ciĂŞÂżkim sercem .MusiaÂłam tak postÂąpiĂŚ ,poniewaÂż byÂły przeszkody -rodzinne i spoÂłeczne .ByĂŚ moÂże ktoÂś powie -,,jeÂżeli siĂŞ kochaliÂście ,to co was ludzie obchodzÂą?,,  ObchodzÂą i to bardzo ,jeÂżeli ktoÂś ma prawy charakter ,atmosfera skandalu i wszystkich nieprzyjemnoÂści zwiÂązanych z nieprawym postĂŞpowaniem ,jest dla niego zabĂłjcza .W takiej atmosferze ,niektĂłrzy ludzie nie mogÂą ÂżyĂŚ i cieszyĂŚ siĂŞ Âżyciem . Ja nie mogĂŞ ,dziaÂła to na mnie przygnĂŞbiajÂąco i nie daje radoÂści .Czyli stan mojego zdrowia musiaÂłby wrĂłciĂŚ  z powrotem ,do punktu wyjÂścia .
« Ostatnia zmiana: Sierpień 21, 2012, 10:42:09 wysłane przez sfinks » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #97 : Sierpień 21, 2012, 10:47:06 »

Cytat: east
Wtedy, ot tak, po prostu szczĂŞÂście siĂŞ dzieje.
Nie dzieje siĂŞ ono Tobie. Dzieje siĂŞ po prostu.

Czyli sztuka dla sztuki?
Tylko, co z tego szczĂŞÂścia, gdy nie bĂŞdziesz wiedziaÂł, Âże jesteÂś szczĂŞÂśliwy?
Musi byĂŚ w czÂłowieku coÂś, co zidentyfikuje Ăłw stan szczĂŞÂśliwoÂści, nazwie go i bĂŞdzie siĂŞ nim radowaĂŚ.
Inaczej mimo szczĂŞÂścia bĂŞdzie wegetacja.
Co mi po najbardziej wyszukanej potrawie, jeÂśli nie potrafiĂŞ poczuĂŚ jej smaku i siĂŞ nim rozkoszowaĂŚ?
Co mi po miÂłoÂści, gdy jej nie doceniĂŞ? Samo skupisko cielesnych komĂłrek tego nie potrafi,
musi byœ jakieœ centrum zbieraj¹ce bodŸce, przetwarzaj¹ce je i nadaj¹ce wartoœÌ.

Inaczej wartoœÌ jest bezwartoœciowa. Nawet system wartoœci najbardziej szczytnych, gdy jego idea
nie zakotwiczy siĂŞ w umysÂłach jest pustym zlepkiem jakichÂś tam impulsĂłw, pustÂą falÂą.
To JA nadaje wszystkiemu sens i oÂżywia WszechÂświat.
Inaczej bylibyÂśmy jak nieprzytomne ciaÂła podtrzymywane przy Âżyciu przez aparaturĂŞ.
I co im wĂłwczas po falach szczĂŞÂścia, miÂłoÂści, ktĂłre niewÂątpliwie przepÂływajÂą przez nie?

Nie neguj east czegoÂś, co powstaÂło wskutek pierwotnej idei, planu i co doskonaliÂło siĂŞ
przez eony czasu. I nie myl duszy/ducha z toÂżsamoÂściÂą.
To¿samoœÌ jest stanem przejœciowym, nie ona jest Twoj¹ istot¹ rzeczy.
I nie jacyœ obcy podarowali Ci Twoje JA. Mog¹ Ci podarowaÌ to¿samoœÌ, o ile JA uzna, ¿e warto
przez ni¹ przejœÌ, by siê wzbogaciÌ.

Jak dostrzegasz zapewne, na forum peÂłno jest toÂżsamoÂści, ktĂłre na pierwszy rzut oka kotÂłujÂą siĂŞ,
zwalczajÂą, negujÂą, oskarÂżajÂą, rzutujÂą swoje stany (chociaÂżby zazdroÂści  MrugniĂŞcie) na innych…

...ale wyÂżej jest JA ogarniajÂące wszystko i wiedzÂące.

To nasze centrum, dyspozytornia dla niezliczonych kreacji.
OdciĂŞcie siĂŞ od JA wystawia ciaÂło na pastwĂŞ obcych lokatorĂłw, ktĂłre staje siĂŞ 
wĂłwczas marionetkÂą. Bo nie ono jest esencjÂą Âżycia.
EsencjÂą Âżycia jest kreatywne JA, tworzÂące stan najwyÂższej gotowoÂści. Sublimacja boskoÂści.
NajwiĂŞkszy DAR.

To pa  DuÂży uÂśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #98 : Sierpień 21, 2012, 12:12:22 »

Cytat: east
Wtedy, ot tak, po prostu szczĂŞÂście siĂŞ dzieje.
Nie dzieje siĂŞ ono Tobie. Dzieje siĂŞ po prostu.

Czyli sztuka dla sztuki?
Tylko, co z tego szczĂŞÂścia, gdy nie bĂŞdziesz wiedziaÂł, Âże jesteÂś szczĂŞÂśliwy?

JA nie wiem. Odczucie szczĂŞÂścia jest. Wibruje w caÂłej Istocie, kiedy przychodzi.

Cytuj
Musi byĂŚ w czÂłowieku coÂś, co zidentyfikuje Ăłw stan szczĂŞÂśliwoÂści, nazwie go i bĂŞdzie siĂŞ nim radowaĂŚ.
Odczucia dekoduj¹ siê poprzez serce. Nikt ich nie nazywa tak jak nie ma nikogo, kto inaczej rozumie kolor czerwony. To s¹ tak zwane qualia ( termin naukowy) czyli pierwotne znaczenia. Maleùkie dziecko wyra¿a szczêœcie ca³ym sob¹ ,choÌ oczywiœcie "szczêœcie" to zaledwie nazwa , okreœlenie na ten stan w jêzyku polskim. Nazwy i okreœlenia s¹ elementem póŸniejszego oprogramowania stworzonego dla celów z³o¿onej komunikacji werbalnej pomiêdzy jednostkami na wyra¿enie naturalnego stanu szczêœcia.

JA nie jest potrzebne do tego, aby odczucie siê pojawi³o i ogarnê³o ludzk¹ istotê. Ono co najwy¿ej wyra¿a werbalnie, komunikuje stan bie¿¹cy.

Cytuj
Co mi po najbardziej wyszukanej potrawie, jeÂśli nie potrafiĂŞ poczuĂŚ jej smaku i siĂŞ nim rozkoszowaĂŚ?
Bardzo dobre pytanie, bo prowadzi wprost do sedna Chichot
Nie potrafisz poczuÌ. Smak dekoduj¹ zmys³y. Co takiego robisz szczególnego, aby ten smak poczuÌ ? Przyk³adowo - otrzymujesz do posmakowania trunek ,ale masz zas³oniête oczy. Masz odgadn¹Ì do czego nale¿y smak. Najpierw pojawia siê ciekawoœÌ. Na jêzyku kubki smakowe pracuj¹ (na tym etapie nie wiesz), sygna³y p³yn¹ do tylnej czêœci mózgu, a w ca³ym mózgu trwa przeszukiwanie danych pamiêciowych (to jeszcze nie jest etap rozkoszowania sie lub nie) ,aby nast¹pi³o skojarzenie smaku z nazw¹ produktu. Kiedy to siê udaje dopiero wtedy nastêpuje okreœlenie " wyszukany trunek" (albo "fe, jaka siara" Mrugniêcie ).

Kiedy próbujesz nowej, nieznanej wcze¶niej potrawy polegasz na odczuciach czy to przyjemnych, albo te¿ nieprzyjemnych i dopiero w rezultacie tego rozpoznania nastêpuje zaszufladkowanie i skojarzenie. Dopiero tu , na samym koñcu tego procesu pojawia siê JA CZUJÊ. Ale to tylko og³oszenie wyniku ca³ego procesu w którym ¿adne JA nie bierze udzia³u.

Opisane procesy dziejÂą siĂŞ automatycznie. Nikt nie ma nad nimi kontroli, nikt nie Âśledzi przepÂływu informacji w mĂłzgu - to wiadomo dopiero na podstawie zbudowanych modeli naukowych.

Cytuj
Co mi po miÂłoÂści, gdy jej nie doceniĂŞ?

Zatem oznacza to tylko, ¿e TY narzucasz koùcowy wniosek czyli na przyk³ad DOCENIAM. Mi³oœÌ jest tak czy inaczej przep³ywa.
¯ycie ufne jest i godzi siê na werdykt, chocia¿ mog¹ pojawiÌ siê odczucia przykroœci czy ciê¿koœci na sercu - nie masz nad tym kontroli. Mo¿e nawet tzw sumienie siê odezwaÌ -ca³kiem niezale¿nie od Ciebie. PojawiÌ siê mog¹ sprzeczne uczucia, tzw "wewnêtrzna walka" nad któr¹ nie masz kontroli TY. Decyzja jakaœ w koùcu zapada pomimo "wewnêtrznego sprzeciwu" ,albo te¿ na korzyœÌ tego¿ sprzeciwu. Nie jesteœ w stanie przewidzieÌ jak to siê skoùczy. No, chyba, ¿e trzymasz siê mocno programu JA . Ja nie doceniê mi³oœci i ju¿. Po co mi ona. S¹ i tacy ludzie, bardzo silnie uto¿samieni.

Cytuj
musi byœ jakieœ centrum zbieraj¹ce bodŸce, przetwarzaj¹ce je i nadaj¹ce wartoœÌ.
Naukowo udowodniono, Âże w mĂłzgu informacje nie przepÂływajÂą do/z Âżadnego centralnego procesora, tylko sÂą kolektywnie przetwarzane w miejscu. Poprzez rezonans miĂŞdzy neuronami (znĂłw te mikrotubule) informacja jest dostĂŞpna dla wszystkich czĂŞÂści mĂłzgu na raz. Na ostateczny wynik wpÂływajÂą emocje, pamiĂŞĂŚ, skojarzenia, nastrĂłj , naraz a to wszystko zachodzi jednoczeÂśnie w architekturze rozproszonej. Nie ma decydenta ,ktĂłry podejmuje decyzjĂŞ. A co wiĂŞcej wszystko to dzieje siĂŞ na 6 sekund ZANIM jakiÂś "ktoÂś-kontroler" ogÂłosi wynik jakoby wÂłasny. Nikogo takiego nie ma. Nie ma Âżadnego "centrum".

Cytuj
Inaczej wartoœÌ jest bezwartoœciowa.
Ano widzisz tu juÂż jest inny proces wartoÂściowania. "SÂłoĂące Âświeci" - to jest stwierdzenie faktu. "Jest bardzo gorÂąco" - to wartoÂściowanie wypÂływajÂące z JA ( bo inne JA zawartoÂściuje " jest ciepÂło")

Cytuj
To JA nadaje wszystkiemu sens i oÂżywia WszechÂświat.
Wszechœwiat obywa³ siê bez JA na d³ugo przed tym jak pojawi³o siê ono w ludzkim ciele. JA co najwy¿ej s¹dzi, ¿e nadaje wszystkiemu sens i tylko dlatego, ¿e samo nadaje sobie tak¹ wa¿noœÌ. Nie jest to obiektywn¹ prawd¹. Jest jedynie subiektywn¹ prawd¹.

Cytuj
Inaczej bylibyÂśmy jak nieprzytomne ciaÂła podtrzymywane przy Âżyciu przez aparaturĂŞ.
Czy ptaki i drzewa sÂą nieprzytomne i podtrzymywane przez aparaturĂŞ ? Nie posiadajÂą JA. Nie myÂślÂą myÂśli, a jednak wszystko gra w Naturze i krĂŞci siĂŞ nawet ,o zgrozo, wtedy, kiedy nikt nie patrzy ! Co za niedopatrzenie MrugniĂŞcie

Cytuj
I co im wĂłwczas po falach szczĂŞÂścia, miÂłoÂści, ktĂłre niewÂątpliwie przepÂływajÂą przez nie?
Œpiew ptaka wyra¿a fale szczêœcia i mi³oœci. Szum liœci drzew to wyra¿a, ich zielony, soczysty kolor to wyra¿a, szorstki pieù , a nawet -wkrótce - kiedy z¿ó³kn¹ i opadn¹ to te¿ bêd¹ wyra¿aÌ fale szczêœcia i mi³oœci. Nawet wtedy, kiedy nikt nie bêdzie patrzy³ na to, albo nie rozpozna tego zajêty jakimiœ tam "swoimi" myœlami bêd¹ to wyra¿aÌ.

Cytuj
Nie neguj east czegoÂś, co powstaÂło wskutek pierwotnej idei, planu i co doskonaliÂło siĂŞ
przez eony czasu.
Obcy implant jest iluzjÂą. To rozpoznanie, nie negacja.

Cytuj
I nie myl duszy/ducha z toÂżsamoÂściÂą.
Duch /dusza to nazwy dla zupeÂłnie czegoÂś innego.

Cytuj
To¿samoœÌ jest stanem przejœciowym, nie ona jest Twoj¹ istot¹ rzeczy.
DokÂładnie , nie jest.

Cytuj
I nie jacyœ obcy podarowali Ci Twoje JA. Mog¹ Ci podarowaÌ to¿samoœÌ, o ile JA uzna, ¿e warto
przez ni¹ przejœÌ, by siê wzbogaciÌ.
No to czym/kim jesteœ, skoro nie jesteœ to¿samoœci¹, tylko uwa¿asz, ¿e jesteœ swoim JA ? To¿samoœÌ ma cechy. Jak odró¿niasz j¹ od SIEBIE ?

Cytuj
...ale wyÂżej jest JA ogarniajÂące wszystko i wiedzÂące.
Zatem ...
Kim jesteÂś ? - oto najwaÂżniejsze pytanie Chichot

Cytuj
To nasze centrum, dyspozytornia dla niezliczonych kreacji.
Siedzi tam sobie taki ma³y ludzik i w³¹cza i prze³¹cza ? Os¹dza, wydaje werdykty mniema i kalkuluje ?

Cytuj
OdciĂŞcie siĂŞ od JA wystawia ciaÂło na pastwĂŞ obcych lokatorĂłw, ktĂłre staje siĂŞ 
wĂłwczas marionetkÂą
Rozpoznanie JA i rozpuszczenie go to pierwszy krok ku wolnoÂści od jakichkolwiek lokatorĂłw - bo kaÂżdy jeden widaĂŚ wtedy wyraÂźnie. ÂŁatwo wyczuĂŚ zamiar przejĂŞcia kontroli. MoÂże jÂą przej¹Ì wy³¹cznie wtedy, kiedy jest za co zÂłapaĂŚ - za JA wÂłaÂśnie. Bo moÂże wymusiĂŚ kontrolĂŞ strachem - to JA siĂŞ boi. MoÂże wymusiĂŚ kontrolĂŞ zachĂŞtÂą - bo JA pragnie . Bo JA chce, bo d¹¿y, bo usiÂłuje,bo siĂŞ Âłatwo denerwuje, bo to czy tamto je wkurza,  bo jest jakieÂś, takie , a nie inne - miliony sznurkĂłw do pociÂągniĂŞcia . Rozpoznanie iluzorycznoÂści JA uwalnia od tego wszystkiego, bo to widaĂŚ.

Ale masz w jednym racjĂŞ. Nie puszczaĂŚ rozpoznanego.
 Rozpoznanie iluzji JA ogranicza jego kontrolĂŞ - to jedna sprawa. Inna sprawa, Âże w sztucznie wykreowanym Âświecie nie sposĂłb siĂŞ poruszaĂŚ bez implantu JA . Zatem uwaÂżnoœÌ i dyscyplina rozpoznania tak. Odrzucenie nie. Bo nawet nie ma juÂż komu odrzucaĂŚ ani akceptowaĂŚ  DuÂży uÂśmiech

Cytuj
EsencjÂą Âżycia jest kreatywne JA, tworzÂące stan najwyÂższej gotowoÂści
och, ale¿ kreatywne jest to JA. Tak bardzo, ¿e ludzkoœÌ pêdzi wprost w przepaœÌ i jeszcze Planetê za sob¹ ci¹gnie. Kreatywny stan zagro¿enia dla ¿ycia -stan najwy¿szej gotowoœci. Có¿, doprawdy, jest siê czym pochwaliÌ. Po owocach ich poznacie.... To jest w³aœnie nasze, takie ludzkie.

Cytuj
. Sublimacja boskoÂści.
to to nie jest.
"PodziĂŞkowaĂŚ" za takie dary.
Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #99 : Sierpień 21, 2012, 12:52:36 »

east cyt
Cytuj
Fair Lady, a co , lubisz byĂŚ troszkĂŞ "potargana" przez macho ? Tak wiesz, dla draki  i wiĂŞkszych emocji - niczym gra wstĂŞpna.

Tak, lubie tarzac sie po dywanie. Ale faceci mnie sie boja, bo mysla, ze jestem agresywna poprzez moje zainteresowanie sportem.
//Boks - odmiana tajlandzka//
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.035 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team granitowa3 opatowek maho ostwalia