Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #50 : Październik 07, 2012, 14:32:06 » |
|
jak ktoÂś che moÂże tworzyĂŚ roÂżne definicje na temat bliÂźniaczego pÂłomienia , mogÂą byĂŚ wÂłaÂściwe dla opcji podlegajÂącej definicji. Ale w tym wypadku rozmawiamy o konkretnym przypadku , a mianowicie jednorazowym wysianiu ziarna Âżycia z siebie ( czyli oddzieleniu iskry Âżycia od naszego pÂłomienia Âżycia , w ten sposĂłb powstaÂł unikalny bliÂżniaczy pÂłomieĂą tych , ktĂłrzy dokonali tego eksperymentu w czasach Atlantydy.Taki pÂłomieĂą ÂżyjÂący juÂż swojÂą oddzielnoÂściÂą indywidualnÂą jest bliÂźniaczym pÂłomieniem Energii z ktĂłrej siĂŞ wydzieliÂł. Natomiast moÂżemy mieĂŚ duÂżo podobnych , siostrzanych Energii pochodzÂących z tej samej "rodziny Dusz" z ktĂłrymi Âświetnie siĂŞ czujemy i Âświetnie tworzymy piĂŞkny harmonijny zwiÂązek na zasadzie bliskiego podobieĂąstwa wibracyjnego. Ale to nie jest nasz bliÂźniaczy pÂłomieĂą, Energia taka moÂże byĂŚ i staĂŚ siĂŞ naszÂą EnergiÂą splecionÂą bardzo bliskÂą naszemu sercu. To jest zupeÂłnie inna rzecz. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PrzebiÂśnieg
Gość
|
 |
« Odpowiedz #51 : Październik 07, 2012, 14:40:56 » |
|
Dok³adnie zgadzam siê z Tob¹ szacowna  Ma³o tego spieszê z powiadomieniem Ciê, ¿e nie mam na ten temat nic do dodania, gdy¿ nie by³em nigdy na Atlantydzie i nic takiego jak jednorazowe wysianie ziarna ¿ycia z siebie nie dokona³em wiêc moja dyskusja z Tob¹ szacowna by³a by dyskusj¹ teoretyka - czyli mnie z praktykiem czyli Tob¹  Oczywiœcie sam osobiœcie wole z praktykiem zgubiÌ ni¿ z teoretykiem znaleŸÌ wiêc pozwolê sobie zamilkn¹Ì w tym temacie  to pa 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #52 : Październik 07, 2012, 15:11:47 » |
|
Có¿ kruk ktĂłry wprosiÂł siĂŞ na moja dziaÂłkĂŞ chyba znalazÂł swĂłj bliÂźniaczy pÂłomieĂą No to mÂądrego masz teraz kompana. MoÂże wysiejecie wspĂłlnie ziarno Âżycia? By ziemia w plony obfitowaÂła a wrony krakaĂŚ przestaÂły? ChociaÂż z drugiej strony… szkoda wron…  To pa  Ps. A pije on (znaczy ten kruk) pifko? 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #53 : Październik 07, 2012, 17:34:33 » |
|
east , w Âświecie fizycznym to czyny i myÂśli ,a rĂłwnieÂż sÂłowa wibrujÂą energiÂą , one tworzÂą naszÂą osobistÂą przestrzeĂą energetycznÂą , ktĂłra z kimÂś rezonuje lub nie.
tak, w Twoim œwiecie byÌ mo¿e . Tutaj poza czynami i myœlami jeszcze p³ynie to "COŒ " nieuchwytnego, niewyra¿alnego  Poniewa¿ jesteœmy odmienni , mamy ro¿ne barwy osobowoœciowe i ró¿ne poziomy wibracyjne z jednymi nam bardziej po drodze z innymi nie bo nie rezonuj¹ ze sob¹ nasze pola energetyczne. Inaczej. Ró¿ne czêstotliwoœci wibracji spoza tzw "mnie" powoduj¹ interpretacjê "ODMIENNOŒCI" -która tymczasem jet iluzj¹. (..) to co tworzymy w nich dziêki myœlom, s³owom i czynom. One s¹ noœnikami treœci- wibracji zarówno w œwiecie fizycznym jak i energetycznym. Nie , to nie my tworzymy . To myœli , s³owa i czyny tworz¹ tzw "nas". Nas tak na prawdê nie ma. Noœniki treœci s¹ tylko tym i niczym wiêcej 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #54 : Październik 07, 2012, 19:08:22 » |
|
BLIÂŻNIACZY PÂŁOMIEĂ a PARTNER OKULTYSTYCZNY nie bĂŞdĂŞ tworzyÂł nowego wÂątku, a te energie sÂą rĂłwnieÂż waÂżne w naszym Âżyciu..Partner okultystycznyJakie jest znaczenie partnera okultystycznego? Co to znaczy "troszczy siĂŞ on o niespodzianki w Âżyciu"? Partner okultystyczny pomaga nam znaleŸÌ zÂłoty Âśrodek pomiĂŞdzy ÂświadomoÂściÂą indywidualnÂą a zbiorowÂą, reprezentowanÂą przez kwartet okultystyczny. Energia partnera okultystycznego wspiera wyraÂżanie kreatywnoÂści. DziĂŞki temu moÂżemy z wÂłasnej woli przy³¹czyĂŚ siĂŞ do pracy w grupie i dla dobra grupy, ujmujÂąc w karby nasze ego, bez utraty wÂłasnej indywidualnoÂści. Energie okultystyczne troszczÂą siĂŞ o zaprowadzenie rĂłwnowagi pomiĂŞdzy ÂświadomoÂściÂą indywidualnÂą a zbiorowÂą oraz – poprzez proces odzwierciedleĂą (odbiĂŚ lustrzanych) – umoÂżliwiajÂą nam powrĂłt do naszego „praÂźrĂłdÂła”. Zaprowadzenie rĂłwnowagi jest niezwykle waÂżne, poniewaÂż na przestrzeni dziejĂłw ludzkoÂści zbyt mocno odgraniczyliÂśmy siĂŞ od ÂświadomoÂści grupowej i za bardzo zamknĂŞliÂśmy w naszej indywidualnej. PrzykÂład: Dla Smoka 1 (kin 1) zwierciadÂłem poziomu ÂświadomoÂści indywidualnej jest SÂłoĂące 13, natomiast odbiciem ÂświadomoÂści grupowej sÂą wszystkie kiny kwartetu. W tych dniach naleÂży zwracaĂŚ uwagĂŞ na sztuczki naszego ego, reakcje na ludzi, tolerancjĂŞ (ale nie pobÂłaÂżliwoœÌ!) i nietolerancjĂŞ. Tak wiĂŞc partner okultystyczny pokazuje poziom ÂświadomoÂści w odniesieniu do ÂświadomoÂści zbiorowej, czyli na tle grupy. PojawiajÂąc siĂŞ niespodziewanie testuje naszÂą dojrzaÂłoœÌ, tzn. aranÂżujÂąc prowokacje, sprawdza, czy zasilamy pole ÂświadomoÂści zbiorowej o swoje pozytywne aspekty, czy teÂż je zaÂśmiecamy. Chodzi o to, abyÂśmy umieli zjednoczyĂŚ siĂŞ z grupÂą i jednoczeÂśnie, nie wyró¿niajÂąc siĂŞ i nie manifestujÂąc swojej "innoÂści", zachowaĂŚ wÂłasnÂą indywidualnoœÌ. MoÂże siĂŞ jednak zdarzyĂŚ, Âże nie mamy do pomocy kwartetu okultystycznego, kiedy nasz kin narodzin leÂży w kolumnie Âśrodkowej Tzolkin. To oznacza, Âże jesteÂśmy silnÂą osobowoÂściÂą i chcemy albo teÂż musimy doÂświadczyĂŚ wÂłasnej kreatywnoÂści bez pomocy innych. UWAGA: SÂłowo "okultystyczny" nie ma nic wspĂłlnego z okultyzmem, lecz wskazuje na obecnoœÌ pewnej niewidzialnej energii zesÂłanej nam do pomocy. ZWIÂĄZEK Z PARTNEREM ATYPODALNYM JakÂą relacjĂŞ tworzyĂŚ bĂŞda ludzie, jeÂśli sÂą dla siebie partnerami antypodalnymi? Czy moÂżliwy jest szczĂŞ-Âśliwy zwiÂązek osĂłb bĂŞdÂących dla siebie partnerami antypodalnymi? W Tzolkin nie ma zÂłych powiÂązaĂą. Kin antypodalny zapewnia wysokojakoÂściowy postĂŞp. KaÂżdy zwiÂązek, takÂże z partnerem antypodalnym, moÂże byĂŚ szczĂŞÂśliwy. Wszystko zaleÂży to od woli partnerĂłw i stopnia ich uÂświadomienia. ProszĂŞ pamiĂŞtaĂŚ, Âże kin antypodalny (jak kaÂżda energia) moÂże oddziaÂływaĂŚ z pozycji bieguna ÂświatÂła albo cienia. Zawsze jednak dopinguje do pracy nad podwyÂższaniem poziomu ÂświadomoÂści. Ró¿ne mogÂą byĂŚ tylko doznania. W takim zwiÂązku wyzwania bĂŞdÂą nieco trudniejsze, a poprzeczka ustawicznie podwyÂższana, ale teÂż, w przypadku harmonizacji i woli wspó³pracy, rozwĂłj duchowy bĂŞdzie dokonywaÂł siĂŞ o wiele szybciej, a partnerstwo moÂże osiÂągn¹Ì najwyÂższy puÂłap szczĂŞÂścia, lojalnoÂści, wspó³tworzenia. http://www.maya.net.pl/opinie.php?LANG=pl&sub=kalendarz&id=27http://www.maya.net.pl/_pl/metryka.php?LANG=pl
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 07, 2012, 19:11:35 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #55 : Październik 07, 2012, 19:15:11 » |
|
nie bĂŞdĂŞ tworzyÂł nowego wÂątku, UwaÂżam, Âże powinieneÂś go utworzyĂŚ!  EDYCJA: DziĂŞki Ci  za zrozumienie i utworzenie osobnego wÂątku. Wszystkich zainteresowanych tematem proszĂŞ o pisanie w wÂątku bezpoÂśrednio dotyczÂącym tego zagadnienia: Partner okultystyczny i antypodalny >>.
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 07, 2012, 19:30:09 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #56 : Październik 07, 2012, 19:35:34 » |
|
nie bêdê tworzy³ nowego w¹tku, Uwa¿am, ¿e powinieneœ go utworzyÌ!  a wiêc do tego w¹tku dopiszê jeszcze tylko o moim tytu³owym BliŸniaczym P³omieniu, który odnalaz³em,- w kilku s³owach mogê powiedzieÌ tyle, ¿e jest to coœ wiêcej ni¿ bezwarunkowa mi³oœÌ- to bezwarunkowe szczêœcie/radoœÌ,- które jak wiadomo trwa doœÌ krótko, a serio chyba nie mo¿emy sobie zbytnio przeszkadzaÌ w rozwoju na w³asnych œcie¿kach,- jednak nasze spotkanie to by³a czysta magia, a po paru latach mogê tym razem ja sam to sobie jakoœ zaszufladkowaÌ i nazwaÌ,- ale to jest zupe³nie drugorzêdne. Obieca³a, ¿e mnie odnajdzie- mam nadziejê, ¿e nie bêdê musia³ czekaÌ do nastêpnego wcielenia 
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 08, 2012, 07:28:34 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #57 : Październik 07, 2012, 21:25:06 » |
|
Mamy ciutkê zdeformowane pojêcie o bliŸniaczym p³omieniu, wydaje siê niektórym i¿ takie spotkanie musi wype³niÌ siê olbrzymi¹ gor¹c¹ mi³oœci¹ na miarê naszych wyobra¿eù obecnych o mi³oœci. Wcale tak nie jest i byÌ nie musi, bli¿niaczy p³omieù to bardziej "nasze dziecko " ni¿ równorzêdny partner w odniesieniu zrozumienia rodzinnego. Oddzielona od nas Energia , która sta³a siê samodzielnie ¿yj¹c¹ ma du¿o mniejsz¹ wiedzê ni¿ my i du¿o mniejsz¹ moc, ona j¹ uzyskuje i rozwija siê w kolejnych swoich inkarnacjach. Wydzielenie jej to rownie¿ danie jej absolutnej wolnoœci kreowania swojej wizji istnienia, mo¿e ona zostaÌ zarówno Energi¹ jasnoœci jak i ciemnoœci i wybraÌ zupe³nie inn¹ drogê istnienia ni¿ my. Nie mo¿emy wbrew jej woli naginaÌ jej drogi rozwojowej do naszej wizji jej istnienia, to ju¿ zupe³nie oddzielna indywidualnoœÌ , która ma prawo do w³asnej kreacji. O tych Energiach zazwyczaj mówi siê "m³oda Dusza" , bowiem chocia¿ czas jej istnienia jest identyczny jak wszystkich ale droga jej rozwoju osobistego jest du¿o, du¿o krótsza. Z tego powodu te Dusze nie maj¹ wibracji identycznej jak ognie ¿ycia z których pochodz¹ i zazwyczaj nie wybieraj¹ z tego powodu wspólnych wcieleù bo maj¹ inne priorytety doœwiadczeù w swoim rozwoju inne potrzeby poznawcze. Gdy jednak zdecyduj¹ siê na takie wspólne ¿ycie jest ono zazwyczaj niezmiernie trudne i bolesne dla obydwojga partnerów. Ludzie zapominaj¹ w œnie ¿ycia ludzkiego ca³a wiedzê przed urodzeniow¹ i jest im bardzo ciê¿ko zrozumieÌ i zaakceptowaÌ t¹ innoœÌ partnera , pomimo i¿ wczeœniej wiedzieli o tym i wyrazili zgodê na te trudy. Ja mia³am kilka ¿yÌ z moim bliŸniaczym p³omieniem ka¿de z nich by³o niezmiernie trudne i ¿adne nie zakoùczy³o siê tym co cz³owiek uznaje za swój sukces ¿ycia. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #58 : Październik 08, 2012, 18:22:00 » |
|
Tak w kwestii formalnej @ KiaraOddzielona od nas Energia , ktĂłra staÂła siĂŞ samodzielnie ÂżyjÂącÂą ma duÂżo mniejszÂą wiedzĂŞ niÂż my i duÂżo mniejszÂą moc, ona jÂą uzyskuje i rozwija siĂŞ w kolejnych swoich inkarnacjach.
No to faktycznie zdeformowane pojmowanie "bliŸniaczego p³omienia" BliŸniaki , jak sama nazwa wskazuje, s¹ równorzêdnymi bytami, a nie ¿e jedno ma du¿o mniejsz¹ wiedzê, moc itd a drugie du¿o wiêksz¹. Samo s³owo "bliŸniak" oznacza równorzêdnoœÌ, niemal¿e idealne podobieùstwo. Akurat w aspektach duchowych u¿ycie tego s³owa nie odnosi siê , jak wiadomo, do podobieùstwa fizycznego, lecz duchowego. Gdyby bowiem s³owo "bliŸniaczy" mia³o siê odnosiÌ do kogoœ zasadniczo odmiennego w sferze duchowej (tego ni¿ej lub wy¿ej), to raczej faktycznie mowa by³aby bardziej o "partnerze antypodalnym". Poza tym wszystkim potoczne rozumienie bliŸniaków nie odnosi siê do bytów z których jeden jest wydzielony z drugiego, bo to prêdzej oznacza relacjê matka-dziecko. BliŸniaki rodz¹ siê razem, lub te¿ w krótkim odstêpie czasu od siebie i s¹ silnie ze sob¹ zwi¹zane równorzêdnymi wiêzami jako rodzeùstwo. Jak wiemy mog¹ byÌ ró¿nej p³ci, ale mimo to s¹ do siebie bardzo podobne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PrzebiÂśnieg
Gość
|
 |
« Odpowiedz #59 : Październik 08, 2012, 18:59:00 » |
|
Có¿ to ja mam bardzo podobne pojecie o "bliŸniaczym p³omieniu do wielce szacownego songo1970  Na t¹ chwile obserwuje bliŸniaczy p³omieù kruka tego z mojej dzia³ki  Spieszê poinformowaÌ szacown¹ ptak co nic mi nie wiadomo o pifkowaniu tego kruka Kiara  to pa  PS\ Pewnie braciak tak jak ja nie ma "bliŸniaczego p³omienia" choÌ u niego to mo¿e byÌ odwrotnie "bliŸniaczy p³omieù" jest to braciaka nie ma 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #60 : Październik 08, 2012, 19:15:18 » |
|
PrzebiÂśniegu , nawet o krok dalej --- ani mnie ,a bliÂźniaczego pÂłomienia tak samo NIE MA i to jest wÂłaÂśnie takie BLIÂŹNIACZE 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PrzebiÂśnieg
Gość
|
 |
« Odpowiedz #61 : Październik 08, 2012, 19:57:43 » |
|
Ta pamiĂŞtam jak SmoleĂą i Laskowik robili skecz. Jeden byÂł sprzedawcÂą a drugi klientem  WiĂŞc o co ten drugi zapytaÂł to ten pierwszy mĂłwiÂł nie ma, nie ma, nie ma...  Wreszcie ten drugi zapytaÂł : ,,Czy jest coÂś?"  OdpowiedÂź barciakowi by siĂŞ nie spodobaÂła - brzmiaÂła :,,Ja jestem"  to pa 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #62 : Październik 09, 2012, 09:24:26 » |
|
Ale zauwaÂż, PrzebiÂśniegu, Âże po wypowiedzeniu magicznej formuÂłki "Ja jestem" caÂła sala zataczaÂła siĂŞ ze Âśmiechu  ... intuicyjne rozpoznanie ÂśmiesznoÂści zawsze dziaÂła 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PrzebiÂśnieg
Gość
|
 |
« Odpowiedz #63 : Październik 09, 2012, 15:39:16 » |
|
ZauwaÂżyÂłem prawda najprawdziwsza  ByÂłem teÂż w armii a tam termin JA oznaczaÂł dup...  to pa 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Villemo
Gość
|
 |
« Odpowiedz #64 : Grudzień 14, 2012, 21:42:28 » |
|
Witajcie  Nie znalaz³am w¹tku, w którym mog³abym siê przywitaÌ, zatem pierwszy post, jaki tutaj napiszê bêdzie tak¿e tym powitalnym  Szuka³am informacji o bliŸniaczym p³omieniu i natknê³am siê na Wasze forum. Widzê tutaj o¿ywion¹ dyskusjê na ten temat i muszê przyznaÌ, ¿e zastanawia mnie definicja p³omienia.. niektórzy twierdz¹, ¿e bliŸniaczy p³omieù i bratnia dusza to to samo. Inni z kolei twierdz¹, ¿e jest jeszcze termin bliŸniacza dusza znacz¹ca ca³kiem co innego. Ktoœ z Was zapyta³ czy znamy kogoœ kto odnalaz³ swój bliŸniaczy p³omieù (bliŸniacz¹ duszê). Ja mia³am mo¿liwoœÌ przebywaÌ w towarzystwie takiej pary i pomijaj¹c fakt, ¿e mogli oni w towarzystwie "udawaÌ", ¿e wszystko tak miêdzy nimi cudownie siê uk³ada i gra, to nie mogli udawaÌ tej energii któr¹ mo¿na by³o wyczuÌ od nich wspólnie.. To by³o niesamowicie przyjemne zjawisko, ciê¿ko opisaÌ. Zachowywali siê jak ka¿da inna para, aczkolwiek wystêpowa³y takie niuanse, które wzbudza³y moj¹ zazdroœÌ odnoœnie przep³ywu energii miêdzy dwójk¹ osób. Opisali tez oni w jaki sposób siê poznali, ¿e od pocz¹tku wiedzieli i czuli, ¿e razem bêdzie im najlepiej itp Po³¹czenie miezy bliŸniaczymi duszami jest n apoziomie czakr - wszystkie ze sob¹ rezonuj¹ i dlatego te¿, to porozumienie miêdzy dwojgiem osób jest tak niewerbalne niejednokrotnie. Zastanowi³ mnie tak¿e fakt, i¿ piszecie, ¿e spotkaliœcie bliŸniacz¹ duszê (p³omieù ) - ju¿ sama nie wiem czy to to samo  natomiast tamta para zdecydowanie deklarowa³a, ¿e nie ma mo¿liwoœci, aby w tym momencie rozdzieliÌ siê i iœÌ sowj¹ drog¹ oddzielnie... BYÌ mo¿e mylê pojêcia i tak jak mówiê - oni to bliŸniacze dusze, a te relacje o których pisaliœcie to bliŸniacze p³omienie (tzw bratnie dusze) - bo takie, to i ja mam na swoim koncie 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PrzebiÂśnieg
Gość
|
 |
« Odpowiedz #65 : Grudzień 15, 2012, 08:17:54 » |
|
Witaj Villemo  Szacowna je¿eli o mnie chodzi to to co opisa³aœ to jest fakt dlatego, ¿e ja te¿ spotka³em i spotykam ,,pary", które s¹ ze sob¹ nawet po iluœ tam latach wspólnego bycia ze sob¹ zaprzyjaŸnione i œwietnie im siê funkcjonuje  Nie bêdê Ci prawi³ m¹droœci psychologicznych tylko podzielê moim wnioskiem  Otó¿ moim skromnym zdaniem recepta na udany zwi¹zek to akceptacja innoœci drugiego  Zwyczajnie i po prostu lubisz drugiego takim jakim ten drugi jest i oczywiœcie ten drugi te¿ akceptujê Ciê tak¹ jak¹ jesteœ  Dodam te¿, ¿e pomaga dobre myœlenie o drugim np w relaksacji  Zwyczajnie to co wysy³asz wraca  To oczywiœcie na bazie moich doœwiadczeù  to pa  PS Dziadek mawia³, ¿e kochaÌ kobietê jest bardzo ³atwo trudniej jest kobietê lubiÌ  Podobno odwrotnie jest podobnie  Je¿eli chodzi o pary homo...nic nie mówi³ wiêc nie cytuje 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 15, 2012, 08:20:15 wysłane przez PrzebiÂśnieg »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #66 : Grudzień 15, 2012, 08:50:23 » |
|
Witaj na forum Villemo. Zastanowi³ mnie tak¿e fakt, i¿ piszecie, ¿e spotkaliœcie bliŸniacz¹ duszê (p³omieù ) - ju¿ sama nie wiem czy to to samo Tutaj siê jeszcze pojawi³a taka uwaga, ¿e opisuje siê pary przebywaj¹ce fizycznie ze sob¹. Pojêcie "bliŸniacza dusza" wykracza poza fizycznoœÌ. Dusze nie s¹ materialnymi bytami . Ba, nie wiadomo nawet czy s¹ jakimiœ okreœlonymi bytami. Powiedzmy ¿e to energie . Zwizualizujmy je jako energiê "niebieskiej chmurki" i energiê " ró¿owej chmurki" .Ró¿ni¹ siê pewnymi czêstotliwoœciami, ale tak, jak w akordzie tak i w ich przypadku czêstotliwoœci te wspó³brzmi¹ harmonicznie. Poniewa¿ dusze nie s¹ bytami fizycznymi wiêc ich rezonans mo¿e istnieÌ na odleg³oœÌ i one tak czy inaczej siê przyci¹gaj¹ i odnajduj¹. To jest jakby wyró¿nik bliŸniaczych dusz. Oczywiœcie mo¿e byÌ i tak,¿e ludzie wpadaj¹ na siebie fizycznie i nagle olœnienie - " tak , to jest TA osoba, JA j¹ znam od wieków " . W tym przypadku ju¿ w pierwszym olœnieniu nastêpuje zrównanie duszy z uto¿samionym JA. Mo¿na na przyk³ad rozpoznaÌ po pewnych przes³ankach ,¿e masz do czynienia z dusz¹ bliŸniacz¹. Jej doœwiadczenia ¿yciowe oraz historia ¿ycia s¹ podobne do "Twojej" .Podobne rozpoznania, a historia zadziwiaj¹co prowadzi³a w ten sposób, ¿e dotychczasowe relacje nie sta³y siê tymi ostatecznymi pomimo usilnych staraù w dobrej wierze. BliŸniak nie wie czemu "mnie to spotyka" ,kiedy inni dawno ju¿ pozakladali rodziny i ustabilizowali ¿ycie . BliŸniak wini siebie , Boga, wszystkich dooko³a bo JEMU siê nie udaje. Dopiero kiedy dotrze do przyczyny owego nie udawania siê - czyli uto¿samienia z iluzj¹ JA - wtedy ¿ycie samo b³yskawicznie nakierowuje na w³aœciwego, "duchowego bliŸniaka". Bo ¿ycie BliŸniaczych Dusz nie jest wy³¹cznie godne podziwu. To czêsto droga przez mêkê no bo czujesz ¿e we wszystkim co dotychczas by³o niby wszystko jest, a brakuje tego najwa¿niejszego rezonansu. Mo¿esz rozumieÌ wszystkich, mozesz byÌ lubiana, mo¿esz poœwiêcaÌ siê dla innych ,a œwiat mo¿e CIê przyjaŸnie potraktowaÌ klepi¹c po ramieniu, ale ci¹gle gdzies w g³êbi odzywa siê wo³anie, a Ty nie wiesz czemu. I nawet trudno CI o tym mówiÌ, bo bêd¹ pukaÌ siê w g³owê - dziewczyno/ch³opaku, przecie¿ masz wszystko to o co Ci chodzi ? Chcesz wiêcej ? Wiêcej czego ? Pojawi¹ siê os¹dy " nie wiesz czego chcesz, trudno CI dogodziÌ " ... etc itd BliŸniacza dusza wie czego chce , ale uto¿samiona osobowoœÌ JA nie ma pojêcia. I szuka. Nie wie, ¿e to JA jest jedyn¹ przeszkod¹ na drodze duszy do odnalezienia spe³nienia w drugiej duszy. Dusza przyci¹gnie duszê bliŸniacz¹ nawet z koùca œwiata bo dla nich odleg³oœÌ nie ma znaczenia. Znaczenie ma wewnêtrzna spójnoœÌ albo jej brak - czyli TY.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 15, 2012, 08:50:45 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
Villemo
Gość
|
 |
« Odpowiedz #67 : Grudzień 16, 2012, 14:03:06 » |
|
Dziêkujê Wam za odpowiedzi  Przebiœniegu - pyta³am o bliŸniacze dusze, a nie o wskazówki jak stworzyÌ udany zwi¹zek po latach  Wiem, ¿ eistniej¹ udane zwi¹zki, a dusze tych osób nie s¹ bliŸniacze  mnie bardziej interesuje na tym etapie zwi¹zek "liŸniaczych", a nie bratnich czy zaprzyjaŸnionych  ale mimo wszystko dziêkujê za porady  east - zatem generalnie praca z podœwiadomoœci¹.... by œwiadomoœÌ przekonaÌ
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PrzebiÂśnieg
Gość
|
 |
« Odpowiedz #68 : Grudzień 16, 2012, 16:08:13 » |
|
Szacowna Czarodziejko  Po latach doÂświadczeĂą nauczyÂłem siĂŞ, Âże nazwy tego samego bywajÂą ró¿ne  Czasem jest teÂż tak, Âże by poprawnie odpowiedzieĂŚ drugiemu na pytanie trzeba nawiÂązaĂŚ z nim ³¹cznoœÌ. To o co chcesz zapytaĂŚ jest dopiero tym co nasz czeka oczywiscie moim skromnym zdaniem  Dlaczego? Dlatego, Âże pomijajÂąc roÂżne eksperymenty tworzone przez tak zwanÂą wierchuszkĂŞ lub na jej zlecenie sami wprowadziliÂśmy podziaÂł w caÂłoÂści, ktĂłrÂą byliÂśmy  DuÂża czêœÌ z nas pojawiÂła siĂŞ dawno temu na Ziemi jako istoty energetyczne z zadaniem wyksztaÂłcenia sobie formy (ciaÂła fizycznego z pierwiastkĂłw tej planety) Formy czyli takiego uniwersalnego niezniszczalnego „kombinezonu” , ktĂłry plastycznie dostosowywaÂłby siĂŞ do potrzeb i dyspozycji myÂśli wÂłaÂściciela. Jak wiesz podziaÂł form nastÂąpiÂł na plus facet minus kobieta  No wiĂŞc to co byÂło jednoÂściÂą podzieliÂło siĂŞ  Teraz wracajÂąc do domu bywa, Âże plus spotka minus, tzn spotkajÂą siĂŞ dwie poÂłowy stanowiÂące wczeÂśniej caÂłoœÌ majÂące roÂżne formy przejawu, roÂżne doÂświadczenia, roÂżne wnioski, ale ... No wÂłaÂśnie nie znam nazwy dla tego harmonijnego poczucia innoÂści w caÂłoÂści  Dla tej syntezy ktĂłra wtedy zachodzi miedzy CzÂłowiekiem i CzÂłowiekiem  Nie kobietÂą i mĂŞÂżczyznÂą tylko miedzy nami, a przynajmniej nie ktĂłrymi z nas  Có¿ bĂŞdzie potrzeba bĂŞdzie i nazwa  to pa 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 16, 2012, 16:12:26 wysłane przez PrzebiÂśnieg »
|
Zapisane
|
|
|
|
Villemo
Gość
|
 |
« Odpowiedz #69 : Grudzień 16, 2012, 16:19:51 » |
|
Przebiœniegu  Sami wprowadziliœmy podzielenie to i sama chcê sobie z tym "po³¹czeniem" poradziÌ  dlatego szukam i pytam wci¹¿  zdobywam informacje tu i ówdzie  a nazwy tego - masz racjê - mog¹ byÌ ró¿ne..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PrzebiÂśnieg
Gość
|
 |
« Odpowiedz #70 : Grudzień 16, 2012, 16:31:17 » |
|
Oczywiœcie Czarodziejko, ¿e sama sobie poradzisz, gdy¿ ka¿dy kowalem swojego losu  Kiedyœ dla mnie problemem by³o w tym poszukiwaniu odró¿nienie potrzeby i zapytanie o zasadnoœÌ od chciejstwa powsta³ego z pragnienia  No ale jakoœ da³em radê czego i Tobie szacowna ¿yczê  to pa 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Villemo
Gość
|
 |
« Odpowiedz #71 : Grudzień 16, 2012, 16:36:37 » |
|
No ale jakoÂś daÂłem radĂŞ czego i Tobie szacowna ÂżyczĂŞ  DziĂŞkujĂŞ  )
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #72 : Grudzień 16, 2012, 17:52:35 » |
|
east - zatem generalnie praca z podœwiadomoœci¹.... by œwiadomoœÌ przekonaÌ A kto-kogo ma przekonywaÌ ? I do czego ? Ile¿ to bytów jeszcze natworzyÌ trzeba aby zobaczyÌ, ¿e ¿aden nie jest prawdziwy ? ŒwiadomoœÌ (rozumiana jako MOJA œwiadomoœÌ) czy podœwiadomoœÌ (moja) to s¹ klony tego samego ob³êdnego JA. Ludzie stworzyli pojêcia ,byty, przestrzenie i porozdzielali im role do odegrania. Nauczyciel -uczeù . Rzecz polega wy³¹cznie na rozpoznawaniu czym na prawdê (nie)jesteœ. I to wszystko. Bo to ,co JEST po prostu JEST samo z siebie, bezwysi³kowo. Nic tego nie musi udowadniaÌ. Na pewno TO poczujesz. I wówczas nast¹pi rezonans z otoczeniem, a "bliŸniacza dusza" objawi siê automatycznie. Po prostu bêdzie pasowaÌ jak ula³ 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Villemo
Gość
|
 |
« Odpowiedz #73 : Grudzień 16, 2012, 18:02:16 » |
|
hmm to mi wygl¹da mniej wiêcej tak: dzieci s¹ tak niedojrza³e, ¿e aby zrozumieÌ wiele rzeczy trzeba im je po prostu nazwaÌ, po katalogowaÌ, poopisywaÌ - i mam wra¿enie, ¿e ja jednak tych nazw potrzebujê póki co  st¹d moje podsumowanie o przekonaniu podœwiadomoœci.. Wiesz east, skoro piszesz o tym w taki sposób to byc mo¿e jesteœ ju¿ na takiej drodze, ¿e wiele rozumiesz bez nazywania i konkretów, których ja widocznie potrzebujê by iœÌ dalej w rozwoju, ogólnie iœÌ dalej swoj¹ œcie¿k¹  ale jednak coœ w tym musi byÌ, ¿e te nazwy i funkcje zosta³y przydzielone naszym ró¿nym, odmiennym "ja"... zatem co wed³ug Ciebie powinnam robiÌ, by przysz³o "rozpoznawanie tego czym jestem?" co okazuje siê wstêpem do rezonansu z otoczeniem i wracaj¹c tym samym do tematu w¹tku - spotkania z "bliŸniakiem"  ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PrzebiÂśnieg
Gość
|
 |
« Odpowiedz #74 : Grudzień 16, 2012, 18:09:20 » |
|
TeÂż posÂłucham co takiego braciak poradzi Czarodziejce  Ciekawe czy bĂŞdzie pamiĂŞtaÂł Âże kaÂżdy CzÂłowiek jest inny i dla kaÂżdego co innego  hm to po pije sobie pifka i zobaczĂŞ czy braciak rozluÂźni poÂśladki i potraktuje szacownÂą Villemo jak GoÂścia  to pa 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 17, 2012, 05:09:10 wysłane przez PrzebiÂśnieg »
|
Zapisane
|
|
|
|
|