Na wstêpie kilka s³ów napiszê. Pocz¹tkowo zrobi³eœ na mnie negatywne wra¿enie. Na innych w¹tkach, zamiast rozs¹dnych
odpowiedzi, pisaÂłeÂś... no, mniejsza z tym. Natomiast po tym, co piszesz, zmieniÂłem o Tobie zdecydowanie zdanie - tu
juÂż moÂżna realnie i ciekawie dyskutowaĂŚ. ChoĂŚ nie zgadzam siĂŞ z TobÂą, a to dlaczego:
AD.1 - to mamy inne pojĂŞcie o sprawiedliwoÂści wiĂŞc, ja w niÂą wierzĂŞ, nie szukajaĂŚ daleko, znajdĂŞ coÂś na naszym
"podwĂłrku" politycznym - lech kaczyĂąski - nie mĂłj prezydent - BARDZO atakowaÂł P.O. i mojego Premiera Donalda Tuska,
za to obrywa³ od Palikota i byl wyzywany od chamów, póŸniej gdy miara siê przebra³a i unikn¹³ spotkania z Lechem
Wa³ês¹ Bohaterem Naraodowym i Legend¹ lec¹c do Japonii po pierwsze zamarz³ mu samolot, po drugie nie spotka³ siê z
Cesarzem co by³o g³ównym powodem wizyty a po trzecie mia³ problemy z l¹dowaniem na koùcu - to jest sprawiedliwoœÌ i
prawo karmy, robiÂł, Âźle i nic mu nie wyszÂło a wyszÂło nawet DOSÂŁOWNIE TRZY RAZY GORZEJ! rozumiesz co mam na myÂśli?!
Tak, rozumiem, aczkolwiek mam tu wiele "ale". Po pierwsze, podaÂłeÂś przykÂład trafiajÂący w Twoje potrzeby. Ale powiedz
mi, co w takim razie w zwiÂązku np ze Stalinem? Nie powiesz, Âże chciaÂł dobrze. A umarÂł w chwale i uznaniu
(przynajmniej przez narĂłd). Co powiesz np o pomordowanych ÂŻydach w czasie II W.ÂŚ.? Sugerujesz, Âże kaÂżdy z nich
"zasÂłuÂżyÂł"? A co w takim razie z 10-cio letnimi dzieĂŚmi, Âże tak umarÂły? Nie sÂądzĂŞ, by przez ten czas miaÂły "szansĂŞ"
zasÂłuÂżyĂŚ na coÂś takiego. OczywiÂście, zawsze moÂżna siĂŞ wykrĂŞcaĂŚ niesprawdzalnÂą teoriÂą, Âże sobie "nagrabili" w
poprzednich Âżyciach, ale jest to jedynie unik, teoria, ktĂłrej nijak nie moÂżna potwierdziĂŚ czy zaprzeczyĂŚ. ZresztÂą,
podaÂłeÂś przykÂład, gdy reakcja nastĂŞpuje bezpoÂśrednio, wiĂŞc kwestie poprzednich ÂżyĂŚ moÂżna tu ÂśmiaÂło odÂłoÂżyĂŚ na bok.
Po drugie, niestety, ale wszelkie definicje "dobra i z³a", "szkodzenia i pomocy" s¹ wzglêdne i subiektywne, zale¿¹
od nastawienia oceniaj¹cego. Np dla PiS'owców Kaczyùski nie doœÌ, ¿e zosta³ wyzwany od chamów, to jeszcze go
przeÂśladuje pech. Natomiast jego dziaÂłania przeciw P.O. sÂą dla PiS'u i jego poplecznikĂłw czymÂś godnym PODZIWU, a nie
POGARDY. Tak wiêc b³¹d w Twoim myœleniu jest ju¿ w samych za³o¿eniach.
AD.2 - Samuel otrzymuje skÂądÂś polecenia i je realizuje - jest wysokim bytem duchowym ale ma swojego Szefa -
zakÂładam, Âże to ABSOLUT - piszĂŞ bardzo kolokwialne ale liczĂŞ, Âże poÂłapiesz siĂŞ co mam na myÂśli bo tego nie da siĂŞ
opisaÌ wprost pisz¹Ì o œwiecie duchowym - wiêc, tak Samuel ma PRAWO ustanawiaÌ prawo i sprawiedliwoœÌ (bez g³upich
komentarzy, wiadomo, Âże nie piszĂŞ o pis) ale go teÂż obowiÂązujÂą zasady i reguÂłu o czym wspomina w sesjach wiele
razy...
I widzisz, tu siĂŞ ró¿nimy w poglÂądach. Ty zakÂładasz, Âże Absolut jest osobowy, Âże posiada WOLĂ, a przy tym, Âże jest
kimÂś POZA nami, kimÂś odrĂŞbnym. Ja natomiast uznajĂŞ, Âże Absolutem jesteÂśmy wszyscy - jesteÂśmy skrystalizowanÂą czĂŞÂściÂą
bezosobowego Absolutu, czystej Energii (jeÂśli tak to moÂżna nazwaĂŚ). W zwiÂązku z tym juÂż samo nadawanie komuÂś prawa
do czegoÂś jest kwestiÂą argitralnÂą. Tak samo jak wydawanie poleceĂą przez Ansolut (jakkolwiek rozumieĂŚ te "polecenia"
i formĂŞ ich przekazu - to nie gra tu roli).
co do astralu, widzĂŞ, Âże siĂŞ tym zajmujesz i to pewnie nie od jasnej strony (nick Tenebrael zapewne pochodzi od
³aciùskiego tenebre, -um czyli ciemnoœÌ oraz hebrajskiej koùcówki EL stosowanej do imion anielskich wiêc to coœ w
stylu anioÂła ciemnoÂści zapewne) wiĂŞc wiesz, Âże w astralu NIC nie jest takie jak tutaj - Samuel mĂłwi do nas z 7
poziomu astralnego o czym mĂłwi nawet ale nie wprost, siĂłdme niebo to poziom najwyÂższy, kontynuujÂąc - atak astralny
wraca trzykrotnie silniejszy do osoby atakujÂącej - paradoksalnie - znowu mĂłwiĂŞ w przenoÂśni to spotkaÂło lecha
kaczyĂąskiego - oberwaÂł trzy razy mocniej niÂż sam atakowaÂł...
I tu musimy sobie kilka rzeczy mocno wyjaÂśniĂŚ, a mianowicie:
1. Nie uznajĂŞ podziaÂłu na "dobro" i "zÂło", na "jasnÂą" i "ciemnÂą" stronĂŞ. Moim zdaniem jest to podziaÂł stworzony
arbitralnie przez ludzi, gdyÂż czÂłowiek widzi Âświat na zasadzie kontrastu ("By widzieĂŚ ÂświatÂło, musisz zobaczyĂŚ i
mrok"). Natomiast uwaÂżam, Âże wszystko, co siĂŞ tu dzieje, dziaÂła na zasadzie akcja-reakcja. I to nie w sposĂłb
"zawini³eœ, to do Ciebie wróci", a na zasadzie hmm....sto³u bilardowego. Dzia³aj¹c, jakkolwiek, uderzasz bia³¹ bilê,
ktĂłra uderza inne, ktĂłre uderzajÂą inne. Jest reakcja, co wcale nie oznacza, ze biaÂła bila zostanie "w rewanÂżu"
uderzona. Tak wiĂŞc juÂż sam podziaÂł na dobro i zÂło uwaÂżam za bezpodstawny. Tak samo jak podziaÂł na akcjĂŞ i reakcjĂŞ, w
ktĂłrej dostajesz tyle, ile dasz. Reakcja bĂŞdzie, ale jaka, i kogo/czego dotknie - to juÂż inna sprawa.
2. MĂłj nick. Nie do koĂąca "anioÂł CiemnoÂści". Przedrostek "Tenebr-" faktycznie od ciemnoÂści, aczkolwiek anielski
dodatek "-ael" oznacza "boÂży, od Boga". Tak wiĂŞc interpretujĂŞ to jako "Mrok BoÂży". PeÂłny nick: "Tenebrael - pÂłaczÂący
za Lucyferem". PÂłaczÂący nie w rozumieniu popierania, ale w rozumieniu dostrzeÂżenia, Âże poniÂżenie kogoÂś/czegoÂś, bo
wybraÂł innÂą drogĂŞ, jest samo w sobie negatywne, gdyÂż tylko harmonia miĂŞdzy tym, co ludzie nazywajÂą "ÂświatÂłem" i
"ciemnoœci¹" daje prawdziw¹ wiedzê, rozum, daje rozwój i wolnoœÌ. Tak wiêc mój nick nijak nie oznacza trzymania siê
"ciemnej strony" (inna sprawa, ¿e nie uznajê istnienia takowej, to jedynie ró¿ne aspekty jednej Ca³oœci)
3. Co do astralu, na jego temat kaÂżdy chyba okultysta ma wiele teorii, kaÂżdy odczuwa go nieco inaczej. Ja np.
uwaÂżam, Âże jest Absolut, bezosobowy, "bezksztaÂłtny", czysta energia. My jesteÂśmy skrystalizowanÂą czĂŞÂściÂą Absolutu,
czêœci¹, która przez relacje i innymi takimi czêœciami (innymi ludŸmi) zdobywa samoœwiadomoœÌ. A œwiat fizyczny
zostaÂł stworzony na zasadzie pewnego Mechanizmu. Wzoru. WzĂłr ten jest peÂłnym opisem tego, co w Âświecie fizycznym i
duchowym siĂŞ dzieje. Jest pierwotnÂą "ZasadÂą". Astral natomiast odczuwam nie jako odrĂŞbny Âświat, a jako wyzwolenie
siĂŞ z iluzji, ktĂłrÂą tworzy WzĂłr. Astral jest czĂŞÂściowym rozpÂłyniĂŞciem siĂŞ w czystym Absolucie, czĂŞÂściowym powrotem
do pierwotnej, niefizycznej i nieokreslonej formy.
AD.3 nie znam sytuacji SÂławy ale nie jest to dla mnie dziwne, ciÂągle wiemy maÂło o Âświecie duchowym i pisaĂŚ o tym nie
jest Âłatwo, myÂślĂŞ, Âże coÂś kombinowaÂła i Âże coÂś tam siĂŞ staÂło i to nie terror ale wÂłaÂśnie zwrĂłcenie negatywnej
energii, moÂże klnĂŞÂła na niego i to wrĂłciÂło, Samuel jest energiÂą i mĂłgÂł wrĂłciĂŚ automatycznie - ciĂŞÂżko siĂŞ o tym
pisze... ufff - myÂślĂŞ, Âże zrozumiesz co miaÂłem na myÂśli...
Rozumiem, aczkolwiek pewne fakty ÂświadczÂą przeciw temu, co piszesz. Np to, co zacytowaÂła byÂła uczestniczka PCh po
ataku an SÂławĂŞ. Mianowicie stwierdziÂła, Âże p.Lucynie nie podobaÂło siĂŞ to, co robiÂła sÂława, i stwierdziÂła, Âże,
cytujÂąc: "Poprosi Samuela, by jej dopier...iÂł". I to teÂż siĂŞ staÂło. I tu mnie coÂś zastanawia. Po pierwsze - czemu
Samuel zaatakowa³ kogoœ, kto odci¹³ siê od projektu, a nie kogoœ wewn¹trz? Po drugie, czemu sta³o siê to po tym, jak
p.Lucyna go o to poprosiÂła? I wreszcie - piszesz, Âże moÂże siĂŞ po prostu zemÂściÂł, odpÂłaciÂł jej. Ale potem przecieÂż
mĂłwi, Âże on to zrobiÂł dla jej dobra, by jÂą zahartowaĂŚ. Mamy wiĂŞc przypadek, gdy pewien byt, propagujÂący rzekomo
bezgraniczn¹ mi³oœÌ, atakuje (i to powa¿nie) inn¹ osobê bez jej chêci, i to jeszcze wyraŸnie na proœbê/¿¹danie
medium, przez ktĂłre ma kontakt z ludÂźmi. Nie wydaje Ci siĂŞ to dziwne?
W zwiÂązku z tym naszÂła mnie teÂż inna myÂśl. Samuel wykazuje cechy typowe dla egregora, stworzonego z czyjejÂś wiary, chĂŞci i pragnieĂą. ZauwaÂż kilka rzeczy, ktĂłre o tym mogÂą ÂświadczyĂŚ:
1. Samuel jest omylny. Dziwne jest, Âże myli siĂŞ w takich sprawach, ktĂłre pozostajÂą poza wiedzÂą medium, a nie w tych, o ktĂłrych medium moÂże wiedzieĂŚ. ÂŻe wszelkie pytania o sprawy bĂŞdÂące w zakresie wiedzy medium zostajÂą nagrodzone konkretnÂą, rzeczowÂą odpowiedziÂą. Ale juÂż pytania o rzeczy abstrakcyjne, bardziej wnikliwe, najczĂŞÂściej koĂączÂą siĂŞ odpowiedziami w stylu "masÂło maÂślane".
2. ZauwaÂż, Âże Samuel nigdy nie skrytykowaÂł Lucyny. KrytykowaÂł juÂż innych czÂłonkĂłw PCh, ale Lucyny nigdy. Dlaczego? Po niektĂłrych jej zachowaniach moÂżna wnosiĂŚ, Âże krytyka by jej siĂŞ przydaÂła. A tu nic. Co moÂże ÂświadczyĂŚ o byciu egregorem.
3. I koronna sprawa, w³aœnie to "hartowanie". Zauwa¿ pewn¹ zbie¿noœÌ. Samuel zaatakowa³ wtedy, gdy p. Lucyna siê zdenerwowa³¹ na S³awê, gdy to ONA siê zdenerwowa³a - zanim siê to sta³o, nie by³o ¿adnych negatywnych spraw. Dalej - zaatakowa³ wyraŸnie na jej ¿yczenie, wtedy, gdy o to poprosi³a, de facto sprzeniewierzaj¹c siê temu, co g³osi³. Czy to nie dziwne.
Nie twierdzĂŞ, Âże w 100% jest egregorem, aczkolwiek jest to moÂżliwe. To by tÂłumaczyÂło wiele rzeczy, choĂŚby teÂż to, Âże moÂże siĂŞ kontaktowaĂŚ z innymi teÂż ludÂźmi, gdyÂż, stworzony przez p. LucynĂŞ jest bytem niezaleÂżnym (ona go takiego widzi, wiĂŞc takim siĂŞ staje). W dodatku wiara innych ludzi wzmacnia go.
No có¿, to kilka moich przemyœleù, zapraszam Ciê do dyskusji, byle w klimacie szacunku i rzeczowych argumentów