Witaj PHIRIOORI! Cieszê siê, ¿e moje s³owa i s³owa wokó³ tych s³ów, wywo³a³y w Tobie taki odrzut, ¿eby nie powiedzieæ: wyrzut my-¶li. Nie jestem zbyt inteligentny, wiêc analiza ich mo¿e zabraæ du¿o czasu. Niemniej spróbujê je jako¶ strawiæ ...
Witaj DeSferyzusie !
Czasem zadziwiaj± mnie wyobrazenia innych na mój temat. A raczej to, jak dalece s± oderwane od faktów.
Wywo³a³y wrecz odwrotnie, zjawisko pe³ni "kompatybilno¶ci".
PS. Moj± pierwsza obserwacja, to to, ¿e piszesz w zwyczajnym uk³adzie: przyczyna - skutek.
raz w zwyczajnym raz w niezwyczajnym. Czasem i w tym co piszesz.
Dobrze widzisz.
Lecz widzisz kawa³ek jedynie.
Wiesz, raz jeden go¶æ uto¿sami³ sobie mnie z aspektem tolerancji.
A to tylko dlatego, ze w taka by³a moja pozycja w kwestiach do kórych akurat podchodzili¶my.
Tak mu siê zamanifestowa³em.
On natomiast zrobi³ sobie ztego etykietkê. To wogóle ciekaw historia.. na inny temat.
ptak:
Przecie¿ rzeczywisto¶æ pcha siê drzwiami i oknami.)))
no przecie¿.
Kto by pomy¶la³?
A przecie¿ nie po to larwy przepoczwarzy³y siê
w motyle, by te tak sobie skrzyde³kami macha³y siej±c efekty z³ego i dobrego.
A mo¿e w³a¶nie po to? Motyl funkcjonuje (na ogó³) jako symbol duszy. Oczywi¶cie, dusza, to tylko umowne pojêcie,
wg niektórych. Jak i energia, co to nie wiadomo czym tak naprawdê jest.
Przypomnia³o mi siê co¶. Jak na kamiennych Kregach z jedn± babk± zrelizowa³a siê kiedy¶ taka manifestacja fizyczna czego¶ co mia³em gdzie¶ g³êboko w sobie w przestrzeni decyzji ugruntowane jako pewien wzorzec równowagi.
Ona potem mia³a wizjê czy sen o ca³ych stadach motyli. Ale ona siê tego ba³a. Sprowadzaj±c to do wymiaru mentalnego dokonywa³a porównañ które wynika³y z tej do po³owy pustej czê¶ci szklanki.
pañskie wypiski i z³e intencje wobec administracji
przyklejasz mi jakie¶ k³amliwe interpretacje swoje. Nie ma mozliwo¶ci, bym mia³ z³e intencje ,
gdy¿ Darka zawsze lubi³em i szanowa³em. Mam wra¿enie ¿e sam naruszasz ten regulamin,
wykonuj±c takie chybione nadinterpreetacje.
Pozatym odnosisz siê z pogarda do moich wypowiedzi od jakiego¶ (precyzyjnie okreslonego) czasu.
Wczesniej tak nie by³o. o bardzo instrumentalne.
Ten moment zwi±zany jest z pewn± decyzj±. Moja decyzj±.
Powiem Ci co¶ w innym miejscu.
Bo ale to inny temat. Prosze nie offtopowaæ. ..to niezgodne z regulaminem.
DeSferyzacja:
Trudno¶æ w zrozumieniu tego (¶wiata), wynika z odrêbnego traktowania materii i ¶wiata my¶li (s³ów).
A teraz w³asnie potwierdza siê moje odczucie nt. materialistycznego wydzwiêku Twej koncepcji.
Przyrównanie ¦wiata mysli do ¶wiata s³ów jest nadu¿yciem. Choæ takim w³asni ena granicy ¶wiatów.
Jeszcze nie przeczyta³em Twej teorii, gdy¿ mam inne priorytety aktualnie oraz uzna³em, na podstwie rysunku i pierwszego odbioru, ¿e przeczuwam zamys³ jej przes³ania. Jak doczytam, to Ci powiem czy siê potwierdzi³o.
A szczególna forma tej zewnêtrzno¶ci uwidacznia sie w momencie przyjmowania pokarmu.
Tu jest bardzo wazny aspekt wszelakich niedopowiedzeñ.. który wci±¿ jest ..niedopowiedziany..
To co my¶lisz pochodzi od tego co dosta³e¶ w genach, tego czego uczyli ciebie rodzice, tego czego uczy³e¶ siê na podwórku, z ksi±¿ek w szko³ach, tego co wiesz od przyjació³ i nie-przyjació³, tego co zas³ysza³e¶, przeczyta³e¶, zrozumia³e¶ ... i tego co od Przyrody, która zawsze wokó³ ciebie. Zawsze od kogo¶, zawsze od czego¶ ... tak naprawdê nic co mówisz i nic co my¶lisz nie jest twoje. Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e nas nie ma. Nie ma naszego JA. Bo wszystko co o nim mo¿na powiedzieæ - pochodzi z zewn±trz".
W takim razie widze potrzebe doprecyzowania znaczenia pojêcia "mysli"
Bo tu jest kolejne zarzewie zupe³nie zbêdnych taræ.
Rozumuj±c tak, dokonujemy "pozornego" podzia³u na to co materialne i to co duchowe. Lecz je¶li przyjmê tezê, ¿e: my¶l = materia (lub odwrotnie), znika ca³a dychotomia.
Na poziomie sensu absolutnie siê z toba zgadzam. Jednakze na poziomie WYKONANIA (czyli jego realizacji, czyli sprowadzenia do wymiaru s³owa/ziemi/materii - ju¿ nie. *
przypisJednak reprezentujesz materialistyczne stricte podejscie. Ta dychotomia, to problem jedynie materialistów, którzy nie potrafi± sobie z nim poradziæ w³a¶nie na skutek wadliwych konstrukcji s³ownych.
..a wywodza siê one z podswiadomego przyjêcia pojêcia, i¿ materia = rzeczywisto¶æ.
We wszystkich Waszych wypowiedziach zaznacza siê prozaiczna niespójno¶æ.
"Nie ma JA". Przyjmijmy ¿e Ok.
"Mysl = Materia". Przyjmijmy ze Ok.
Co to jest materia.. Mater-JA.
..i dalej..
"Nie ma JA"
Mater-Niema.
Nie ma Materii.
Nie ma te¿ Matki
Nie ma te¿ Matki -Ziemi-Materii.
Jestem z wykszta³cenia fizykiem - mo¿e to i wada -
to nie wada - to Twój ma³y k³opot. Ale..
Jestem fizykiem
Fizyk.
PHI z "
i" `k
z
za³ozenia mog³oby to u ciebie wykszta³ciæ,
Spójno¶ci w kontakcie ze
z PHI RA l±(ami).
ale lubiê zasadê niemno¿enia bytów (brzytwa Ockhama). Prawa natury w ca³ym Wszech¶wiecie s± jednorodne. Szczególnie w naszym ¶wiecie - wiêc nie ma potrzeby dzielenia tego, co jest jedno¶ci±.
Tez lubiê. Dlatego robiê to co robiê.
niestety ca³a twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejn± z setek teorii na temat natury.
Te¿ tak toodczytujê. Dobrze to okresli³e¶.
Za¶ z twierdzeniem, ¿e ¿adna my¶l nie jest twoja - ju¿ nie bardzo. To, ¿e korzystamy z dorobku innych,
nie znaczy, ¿e nie potrafimy dokonaæ analizy/syntezy, by osi±gn±æ ca³kowicie now± jako¶æ.
Inaczej ¶wiat sta³by w miejscu. A jednak rozwija siê. Jest powielanie i jest tworzenie.
to mia³em na my¶li Mielenie i Mysl, która zawita raz czêsto raz rzadziej.. ró¿nie to w ró¿nych Sferach bywa.
1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz
nadinterpretacja.
2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne
nadinterpretacja.
3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne.
zdziwi³by¶ siê.
oczywi¶cie równie¿: nadinterpretacja.
co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu?
Wystêpuje szereg precyzyjnych zjawisk.
Wszystko co cz³owiek odbiera jest tylko jego interpretacj± (s³own±).
Tu Mówisz o jakims bycie, który NIC nie odbiera.
Nie jest to ani cz³owiek. Ani odbiór.
Odbiór jest na poziomie percepcji.
Interpretacja jest na innym etapie, chyba ¿e siê komu¶ zlewa, bo nie pracowa³ nad sob±.
Mamy tu w real time taki przyk³ad, jako ilustracjê do naszej szerszej rozmowy.
*
przypis W materii i energii widzisz Dualno¶æ
Ale ja po cos pokaza³em, co siê dzieje, gdy nadamy d¼wiêczno¶æ S³owu, Z³owu.
Z³o-w-O. z-£ow-O
Ta dualno¶c ZNIKA, gdy rozumie siê filozofiê pogañsk±.
Bo jak Ty my¶lisz o dobrze lub ¼le? To wielce newralgiczna chwila.
Lecz "Z³o w Krêgu" jest faktem pe³nej akceptacji owej polaryzacji,
a nie faktem przyklejania etykietek czy unikania czegokolwiek. Bo, to, co w Swoim Krêgu uwazasz za z³o,
to: 1. Ty tak uwa¿asz. 2. Pojawi³o sie tam po co¶. 3.Z³o-Wienie kregu oznacza fakt za³apania, O-¦wiecenia,
w którym ogarniasz wszystkie sk³adowe wspomnianej przez ptaka ró¿norodno¶ci - zgodnie z ich funkcj±.
Nie: w/g widzimisiê obsadzania w rolach. Ale zgodnie z potencja³ami.
W mojej filozofii jedyna przyczyn± tzw. "z³a" jest g³upota. A zaczyna siê ona w³a¶nie wówczas, gdy nastêpuje b³êdna interpretacja. Jesli za¶ doskonale odczytam sytuacjê - znika wypaczenie czasOprzestrzenne Pola Krêgu,
jakie postrzega³em, jako z³o.
W my¶l tej filozofii Wszyscy ludzie s± Genialni i Doskonali. Tak¿e ka¿den jest niezastapiony.
Jedynie nieadekwatno¶æ w relacjach lub w dynamice interaktywno¶ci tych¿e
powoduje dysfunkcje odbierane przez podmiot w pomieszaniu interpretujacy, jako tzw "z³o".
Ten pierwotny podzia³ przy Bezposredniej percepcji absolutnie znika.
Bo nie potrzebujesz ustawiac w szeregu rzeczy czy ludzi , skoro s± takie - jakie s±.
S³owo klucz to akceptacja.
I kilka lat temu wchodz±c na te forum przyszed³em z projektem, który
równocze¶nie z okreslonym rozwi±zaniem Free Energy wnosi narzêdzia pomocne w takiej rekonfiguracji relacji spo³ecznych.
No ale tym, co nie lubia pracowac, siê rozwijaæ by³o to bardzo nie wsmak...
zreszt± wbrew ich motywacjom.. którym to rozwi±zanie równie¿ daje spe³nienie.
Bo to po prostu co¶ jak indywidualny accelerator optymalnej drogi,
by w swoim czasie, zgodnie z sob±, kazdy dociera³ do samospe³nienia, szczê¶cia i satysfakcji.
Utyskuj± jedynie Ci, co satysfakcjê buduj± (¶wiadomie lub nie) na mechanizmach cudzego nieszczê¶cia.
Najcze¶ciej nie¶wiadomie, ignoruj±c mechanizmy d³uuuuugofalowe, a skupiaj±c siê na drobiazgowo¶ci.
No i jeszcze jedno - tam gdzie jest intuicja, tam nie ma s³ów - bo one nie s± w stanie oddaæ precycyjnie jej stanu. Dlatego i moje wywody (jak i ka¿dego innego) s± tak niedok³adne.
Tak. Bo intuicja bierze udzia³ w procesach ponad cia³em mentalnym.
Pomiêdzy s³owami. Pomiêdzy oddechami.
gdzie ¶ pokaza³em to:
O <-> Q
to nic innego , jak Spirala przecinaj±ca zamkniety krag. Miejsce przej¶cia. Wejscie/wyjscie.
Nad/Pod przestrzeñ ...itd.