Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 21, 2024, 18:50:50


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 [3] 4 5 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Teoria S³owa  (Przeczytany 59093 razy)
0 u¿ytkowników i 2 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #50 : Grudzieñ 10, 2012, 10:04:20 »

Cytat: Desipere
1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz
2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne
3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne.

Przyjrzyjmy siê pierwszemu zdaniu:
"Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. "

Zadam pytanie, co to s±: "jedno¶æ", "ró¿norodno¶æ", "czynniki sk³adowe"?
A je¶li ju¿ znajdziesz definicje tych pojêæ (np. w Wikipedii), to bêd± one twoje, czy te¿ bêd± pochodziæ od kogo¶?

Pozdrawiam

Desipere, przecie¿ napisa³am, ¿e korzystamy z dorobku innych. Jednak mamy te¿ w³asny wk³ad,
gdy tworzymy now± jako¶æ na zastanej bazie. Ty równie¿ stworzy³e¶ oryginaln± 'teoriê s³owa', chocia¿
posi³kowa³e¶ siê dostêpn± wiedz±. Poza tym, zawsze jest kto¶, kto po raz pierwszy pomy¶li co¶,
wiêc ten kto¶ jest twórc± owej my¶li. Mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e my¶l jest jego.
 
Skupianie siê na definicjach jest zbêdne. Intuicyjnie czujemy wiêcej, ni¿ analizuj±c przy pomocy mózgu
w ¶cis³ych ramach definicji.  U¶miech

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 10, 2012, 10:05:41 wys³ane przez ptak » Zapisane
blueray21


Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomo¶ci: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #51 : Grudzieñ 10, 2012, 10:06:50 »

Cytat: Desipere
"Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja.
Niestety ani tego twierdzenia, ani jemu przeciwnego na dzi¶ udowodniæ siê nie da.
Mo¿esz twierdziæ, ¿e to wiedza zewnêtrzna i to jest twój pogl±d, przynajmniej na dzi¶.
Tu w opozycji stanie wiedza wewnêtrzna, intuicja czy wszelkie jej inne formy, czy uczucia.
Nie da siê te¿ jednoznacznie stwierdziæ, sk±d my¶l przysz³a, czy rzeczywi¶cie z zewn±trz, nie wa¿ne z pola, istoty, czy czegokolwiek - a mo¿e akurat z twojego wnêtrza, twojej pamiêci komórkowej, twojej pamiêci DNA.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagra¿a.
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #52 : Grudzieñ 10, 2012, 10:11:37 »

nagumulululi:
[/quote]
niestety ca³a twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejn± z setek teorii na temat natury.

Przyk³ad: telefon komórkowy odtwarza melodiê któr± sciaga z netu. Nie jest to wp³yw materii na materiê - no chyba ¿e uznasz fale elektromagnetyczne za materiê. ¬rodlo sygna³u pochodzi z zapisu magnetycznego lub z zapisu  cyfrowego - przerzutniki logiczne w oparciu o sprze¿enie zwrotne tranzystorów - zatem jak widaæ nie s± to czynniki materialne. Pole magnetyczne jak i elektryczne nie jest tworem materialnym - no chyba ¿e udowodnisz ¿e fotony maja mase.

Wyobra¼ sobie cz³owieka który sciaga z "sieci" nie¶wiadomie jakie¶ melodie i twoja teoria wali siê tak szybko jak powsta³a.
[/quote]

Niestety, ale ten przyk³ad z komórk± niczego nie zmienia. Aby us³yszeæ muzyke, potrzeba po¶rednictwa materii - ruchu cz±steczek powietrza. To w³a¶nie od ich stanu zale¿y co i w jaki sposób us³yszysz. Pole elektromagnetyczne oddzia³ywuje z materi±, bo jest tej materii elementem. Je¶li przyjrzymy siê budowie atomu, oka¿e siê, ¿e pole elektromagnetyczne przyjmuje warto¶ci skwantowane. Ciekawszym by³oby znalezienie odpowiedzi na pytanie: co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu?

Wszystko co cz³owiek odbiera jest tylko jego interpretacj± (s³own±). Mówimy, ¿e foton nie ma masy, ale tak naprawdê nie wiemy czym ten foton jest: fal±, czy czasteczk±? Nie chodzi o to, by zaprzeczaæ nauce mainstreamowej (ogólnie dostêpnej), ale aby wskazaæ, ¿e wszystkie pojêcia, które znamy o ¶wiecie s± wymys³em cz³owieka, z tym ¶wiatem reaguj±cego. Co wiêcej - cz³owiek nie mo¿e wymy¶leæ czego¶, czego nie ma ju¿ w sobie. Tak wiêc jego projekcje ¶wiata s± projekcjami jego struktury wewnêtrznej.

Oczywi¶cie zgadzam siê, ¿e teoria ta ma wiele mankamentów. Bo to jest tak, jakby opisywaæ ¶wiat s³ów, za pomoc± ... s³ów. Nikomu jeszcze ta sztuka siê nie uda³a ...ale ja jestem naiwny i ci±gle próbujê.

Pozdrawiam
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #53 : Grudzieñ 10, 2012, 10:23:46 »

Cytat: Desipere
1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz
2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne
3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne.

Przyjrzyjmy siê pierwszemu zdaniu:
"Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. "

Zadam pytanie, co to s±: "jedno¶æ", "ró¿norodno¶æ", "czynniki sk³adowe"?
A je¶li ju¿ znajdziesz definicje tych pojêæ (np. w Wikipedii), to bêd± one twoje, czy te¿ bêd± pochodziæ od kogo¶?

Pozdrawiam

Desipere, przecie¿ napisa³am, ¿e korzystamy z dorobku innych. Jednak mamy te¿ w³asny wk³ad,
gdy tworzymy now± jako¶æ na zastanej bazie. Ty równie¿ stworzy³e¶ oryginaln± 'teoriê s³owa', chocia¿
posi³kowa³e¶ siê dostêpn± wiedz±. Poza tym, zawsze jest kto¶, kto po raz pierwszy pomy¶li co¶,
wiêc ten kto¶ jest twórc± owej my¶li. Mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e my¶l jest jego.
 
Skupianie siê na definicjach jest zbêdne. Intuicyjnie czujemy wiêcej, ni¿ analizuj±c przy pomocy mózgu
w ¶cis³ych ramach definicji.  U¶miech

Pozdrawiam


No oczywi¶cie ptaku, ja te¿ co¶ wymysli³em ... tylko czy aby naprawdê? Wszystkie pojêcia których uzywam, wszystkie s³owa które piszê, w rzeczywisto¶ci nie s± moje. Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e to ¶wiat wymy¶la moje my¶li. Mózg jest tylko czytnikiem zmian zachodz±cych na zewn±trz - co akurat dobrze wpisuje siê w ró¿ne przekazy astralne. W ka¿dym momencie zycia jedynie odbieramy zaburzenia zewnêtrzne. Aby jednak fizyczna my¶l powsta³a, musi istnieræ zasilanie - czyli pokarm. Identyczna zasada dotyczy komputerów (bo cz³owiek je wymy¶li³) - wyci±gnê wtyczkê lub baterie i ca³y wspania³y share i hardware przestanie dzia³aæ. A jedynym sposobem uczynienia komputera u¿ytecznym, jest za³adowanie mu programu - z zewn±trz.

No i jeszcze jedno - tam gdzie jest intuicja, tam nie ma s³ów - bo one nie s± w stanie oddaæ precycyjnie jej stanu. Dlatego i moje wywody (jak i ka¿dego innego) s± tak niedok³adne.
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #54 : Grudzieñ 10, 2012, 10:35:15 »

do nagumulululi:

szybkie sprostowanie: zamiast: "foton jest: fal±, czy czasteczk±?", powinno byæ: "¶wiat³o jest fal± czy cz±stk±", co nie zmienia faktu, ¿e ¶wiat³o - zbudowane z cz±stek (fotonów) w niektórych eksperymentach zachowuje sie jak fala, a w innych ... jak strumieñ cz±stek. Tyle wie oficjalna fizyka.

Pozdrawiam
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #55 : Grudzieñ 10, 2012, 10:39:01 »

Cytat: Desipere
Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e to ¶wiat wymy¶la moje my¶li.

Ale to my, pojedyncze umys³y/¶wiadomo¶ci upodmiotowiamy ¶wiat.
Wiêc, kto tak naprawdê wymy¶la my¶li? I nie s³owa s± wa¿ne, a wyra¿ona idea.
Póki co, przy pomocy s³ów.  Du¿y u¶miech


Ps. Super ta Twoja muza, tak koj±co dzia³a na mózg. My¶li leniwiej±.  Mrugniêcie
No i komputer jej nie stworzy, mimo pokarmu (pr±du). Tu trzeba czego¶ innego, ponadmaterialnego.
Jakiego¶ b³ysku geniuszu, poczucia piêkna, harmonii. Zreszt± sam wiesz, czego.  U¶miech
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #56 : Grudzieñ 10, 2012, 10:48:42 »

Ha, ha, ha, piêknie piszesz ptaku!

No, wed³ug mojego do¶wiadczenia, trzeba dobrej gitary jak np. Ibanez (materia), dobrego syntetyzatora d¼wiêków (materia) i dobrego ... no ... np. cidera (materia w p³ynie). Ponadto kto¶ musi ciebie wkurzyæ w pracy (materia) i jeszcze masz do³a (materia o obni¿onej energii "witalnej").

Pozdrawiam muzycznie i szybuj±co ...
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #57 : Grudzieñ 10, 2012, 11:07:23 »

Ha, ha, ha, ale¶ wymy¶li³… chocia¿ skromno¶æ siê chwali, byle by nie do przesady.  Chichot

Daj gitarê, syntetyzator i dobrego cidera s³oniowi… a potem porz±dnie go wkurz.
Rezultat twórczy gwarantowany. Powstanie super mix, nawet z d¼wiêkami... mia¿d¿onych instrumentów.  Du¿y u¶miech

To pa  Du¿y u¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #58 : Grudzieñ 10, 2012, 11:25:11 »

Cytat: Desipere
"Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja.

Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych.
Za¶ z twierdzeniem, ¿e ¿adna my¶l nie jest twoja - ju¿ nie bardzo. To, ¿e korzystamy z dorobku innych,
nie znaczy, ¿e nie potrafimy dokonaæ analizy/syntezy, by osi±gn±æ ca³kowicie now± jako¶æ.
Inaczej ¶wiat sta³by w miejscu. A jednak rozwija siê. Jest powielanie i jest tworzenie.

Chocia¿, patrz±c globalnie i bior±c pod uwagê za³o¿enie (a mo¿e fakt), i¿ energia we Wszech¶wiecie jest constans,
to i my¶li jako specyficzny rodzaj energii podlegaj± temu prawu. Wówczas, mo¿na by mówiæ jedynie o przemianie
jako¶ciowej. A to równie¿ twórczo¶æ.  Mrugniêcie



1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz
2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne
3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne.

Przyjrzyjmy siê pierwszemu zdaniu:
"Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. "

Zadam pytanie, co to s±: "jedno¶æ", "ró¿norodno¶æ", "czynniki sk³adowe"?
A je¶li ju¿ znajdziesz definicje tych pojêæ (np. w Wikipedii), to bêd± one twoje, czy te¿ bêd± pochodziæ od kogo¶?

Pozdrawiam

¦wietne "punktowanie " Desipere.
Cytuj
Trudno¶æ w zrozumieniu tego (¶wiata), wynika z odrêbnego traktowania materii i ¶wiata my¶li (s³ów). Rozumuj±c tak, dokonujemy "pozornego" podzia³u na to co materialne i to co duchowe. Lecz je¶li przyjmê tezê, ¿e: my¶l = materia (lub odwrotnie), znika ca³a dychotomia.
Dok³adnie tak. Pytanie teraz .. KOMU zale¿y na sztucznym utrzymywaniu rozdzielenia ? Wystarczy wprowadziæ JA-PRODUCENTA-MY¦LI i ju¿ pojawia siê dychotomia, a byt zaczyna "dzieliæ" to co niepodzielne. I to w imiê rozwoju, a jak¿e. I zara¿a tym inne, zdrowe komórki, opajêcza rozrastaj±c± siê niebotycznie ide± z której dalej pochodz± byty z bytami na bytach i cuda na kiju.

Cytuj
No i powie kto¶: a po co tak? przecie¿ z tym podzia³em na dwa ¶wiaty jest lepiej (ciekawiej)! Jestem z wykszta³cenia fizykiem - mo¿e to i wada - ale lubiê zasadê niemno¿enia bytów (brzytwa Ockhama). Prawa natury w ca³ym Wszech¶wiecie s± jednorodne. Szczególnie w naszym ¶wiecie - wiêc nie ma potrzeby dzielenia tego, co jest jedno¶ci±.
Oczywi¶cie, ¿e nie ma takiej potrzeby dzielenia, ale .. skoro pojawi³ siê ów byt ponad miarê samoreplikuj±cy siê w cz³owieku ja-rodzic, ja-kolega, ja-pracownik , to pytanie powstaje jak to powstrzymaæ zanim kompletnie zawirusuje system ?
Po prostu nie mno¿yæ dalej.

Poniewa¿ jeste¶ fizykiem to proszê , mo¿e to Cie zaciekawi i stanie siê czê¶ci±/potwierdzeniem Twojej Teorii
http://forum.swietageometria.info/index.php?PHPSESSID=cf783b94bbed623b4c3b922a82ac5105&topic=206.msg8436#msg8436

Mo¿e w koñcu nauka zdejmie - w sposób naukowy i logiczny - z podium osobowego Boga wszystkich bo¿ków i ich kole¿ków plus "znajomych królika "Mrugniêcie
Zapisane
koliberek33
Go¶æ
« Odpowiedz #59 : Grudzieñ 10, 2012, 11:29:14 »

...tê oto bardzo wymown± w tre¶ci pie¶ñ dedykujê Ptakowi.

http://www.youtube.com/watch?v=hEnTeBStR3c
Zapisane
nagumulululi
Go¶æ
« Odpowiedz #60 : Grudzieñ 10, 2012, 11:32:35 »

Jak widaæ "fizykom" przeszkadza osobowy bóg, lepiej polansowaæ swoje JA, które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rz±dzi wszystkim, czyli i Ja fizyk. Wpadasz w pu³apke swojego ja, które nie¶wiadomie lansujesz na boga.

Istnienie boga zale¿y od definicji tego czym jest bóg, w za³e¿no¶ci od definicji, mo¿na z tym robiæ co siê chce.
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #61 : Grudzieñ 10, 2012, 11:32:54 »

Ptak:
"Ha, ha, ha, ale¶ wymy¶li³… chocia¿ skromno¶æ siê chwali, byle by nie do przesady.

Daj gitarê, syntetyzator i dobrego cidera s³oniowi… a potem porz±dnie go wkurz.
Rezultat twórczy gwarantowany. Powstanie super mix, nawet z d¼wiêkami... mia¿d¿onych instrumentów.  Du¿y u¶miech

To pa"


S³oñ nie ma potrzeby wymy¶lania materii dla ... materii. Tak± potrzebê ma cz³owiek, od momentu, gdy zacz±³ ca³y ¶wiat dzieliæ. "Najpiêkniejsza" muzyka jest ta, której nie s³yszymy, a ta - któr± znamy z radia, wymy¶lona przez nas dla nas - jest zwyk³± muzyka harmoniczn±, o ¶ci¶le okre¶lonych interwa³ach - przyjemnych dla ucza ludzkiego (niekoniecznmie s³onia). Z punktu widzenia s³onia, pewnie jeste¶my ¶mieszni z t± kup± ¿elastwa, plastiku i drewna, w nieudolnych próbach na¶ladowenaia natury.

Zobacz kim jest homocentricus, który te wszystkie gitary i syntetyzatory wymy¶li³:

"Homocentricus

Cz³owiek ¶wiat opisuje. Niejako otacza siê s³owami by go bardziej zrozumieæ. Przy czym metodyka jest nastêpuj±ca. Po odkryciu jakiego¶ zjawiska, nadaje mu nazwê. Czasami nadaje mu nazwê nawet przed jego odkryciem. Gdy w tym zjawisku odkryje pewn± w³a¶ciwo¶æ – nadaje jej nastêpn± nazwê. Zawsze „co¶” jest dopiero „odkryte” gdy zostaje nazwane (lub przewidywane, ¿e da siê „odkryæ”). W ten sposób powstaj± miliony s³ów – emblematów, przypisanych do okre¶lonych zjawisk ¶wiata zewnêtrznego, które niczym szufladki otwiera siê, gdy chce siê czuæ uprawnionym o czym¶ mówiæ, co¶ opiniowaæ. Wtedy w dyskusjach pada czêsto znamienne: A pochodzi od B, wi±¿e siê z C, poprzez D, w warunkach E i tak dalej ...

Przejawia siê w tym dzia³aniu istotna cecha cz³owieka: homocentryzm. Wygl±da to za ka¿dym razem tak: ja wymy¶li³em, ja nazwa³em i ja mówiê, ¿e to jest tak i tak. Homocentryzm istnieje od zawsze – czyli od czasu powstania mózgu cz³owieka. By³ obecny w okresie geocentryzmu jak i nastêpuj±cego po nim heliocentryzmu. I nawet stwierdzenia kreacjonistów o istnieniu pra¼ród³a wszystkiego – czyli Boga – s± homocentryczne. Nietrudno zauwa¿yæ, ¿e moje wywody s± powielaniem tego samego schematu. By przedstawiaæ swoj± argumentacjê, uciekam sie do s³ów-emblematów. Bo inaczej mój mózg nie potrafi. Bo jak mawia³ Stachura – Ty¶ jest swoim Ja. Ty wymy¶lasz ¶wiat i siebie.

Dlatego niemo¿liwe jest odkrycie przez cz³owieka „obiektywnej” istoty wszech¶wiata, bo zawsze bêdzie ono naznaczone jego „subiektywnym” ja. Czêsto homocentricus u³atwia sobie ustanawianie praw, manewrem socjologicznym. Mówi: moje pogl±dy potwierdza (g³osi) du¿a liczba ludzi, wiêc jest to miar± ich poprawno¶ci, s³uszno¶ci. Tak powstaj± podrêczniki szkolne, akademickie, doktryny naukowe i filozoficzne. S± czê¶ci± „prawdy”, z któr± zgadza siê jaka¶ czê¶æ ca³ej ludzko¶ci. Tak jak „socjologiczne” jest prawo, które s±dzi wed³ug umów spo³ecznych, gdy sêdziowie podejmuj± decyzjê: co jest kar±, dlaczego i jaki jest wyrok. Wiemy, ¿e bez tych praw nie mog³oby istnieæ „cywilizowane spo³eczeñstwo”.

Ale czy to jest to prawda „obiektywna”? Wystarczy powiedzieæ, ¿e te umowy w przypadku prawa wygl±daj± tak: w jednej czê¶ci ¶wiata za jakie¶ przewinienie uka¿± ciebie upomnieniem, w innej uka¿± ch³ost±, a w jeszcze innej d³ugo posiedzisz w wiêzieniu. Bo s± ró¿ne miary prawa: w zale¿no¶ci od grupy spo³ecznej, szeroko¶ci geograficznej i ... sêdziego. Podobni „sêdziowie” s± w weryfikowalnym do¶wiadczalnie ¶wiecie nauki. Tylko ta weryfikowalno¶æ jest iluzoryczna: jednych „sêdziów” sk³ania do pewnych stwierdzeñ, innych – z powodów innych – do stwierdzeñ wprost przeciwnych (vide, dyskusje na tym portalu).

Zajmijmy siê na moment genetyk±. Jest DNA. Otwórzmy tê „szufladkê” i zobaczmy jakie ikony ludzkiego umys³u znajdziemy w ¶rodku: biopolimer, monomer, nukleodyty, deoksyryboza, zestryfikowanie, wi±zanie N-glikozydowe, adenina, guanina, cytozyna, tymina, zasady pirymidynowe, uracyl, deaminacja ... Ka¿de z tych pojêæ to kolejna szufladka, po otwarciu której znajdujemy kolejne nowo-brzmi±ce s³owa (oczywi¶cie, nie dla "specjalisty" od s³ów i ich znaczeñ). W ten sposób z ka¿dej szufladki wy³ania siê jaka¶ „prawda” o tym, co by³o w poprzedniej szufladce, lub w szufladkach, które jeszcze nie otworzyli¶my.

No, ale czy w ten sposób dowiemy siê czego¶ o istocie wszech¶wiata, czego¶ co jest poza homocentrycznym przekonaniem, ¿e bez u¿ycia (zastosowania) tych nazw, nie jeste¶my w stanie o tym wszech¶wiecie cokolwiek innego powiedzieæ?

To ostatnie zdanie brzmi trochê jak „mas³o ma¶lane”. I jest w tym prawda: bo homocentricus nie mo¿e „wyskoczyæ” ponad siebie. Nie mo¿e wyj¶æ, poza zaczarowany ¶wiat s³ów przez siê wymy¶lanych i starannie szufladkowanych. Jest ocean s³ów. I w tym oceanie ¿yje homocentricus, który patrzy na ¶wiat jak artysta: maluje obrazy, pisze wiersze, komponuje muzykê i rzadko u¿ywa s³ów, a jedynie s³ucha swojej wewnêtrznej wra¿liwo¶ci. Jego pytanie brzmi: co jest istot± tego oddzia³ywania z otoczeniem, którego tworem s± jego artystyczne przekazy. Czy ich przyczyn±, nie s± powszechnie wystêpuj±ce si³y w przyrodzie ... To wszystko i a¿ nic."

Napisane trzy lata temu ... od tamtej pory wci±¿ szukam odpowiedzi ... a ostatnio sk³aniam siê do ... "dr±¿enia" istoty trawienia.

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #62 : Grudzieñ 10, 2012, 11:34:54 »

Cytat: East
Wystarczy wprowadziæ JA-PRODUCENTA-MY¦LI i ju¿ pojawia siê dychotomia

East, a mo¿e ta dychotomia jest potrzebna? Mo¿e to taki jêzyczek u wagi?
Bo… bez tarcia nie bêdzie parcia… ku rozwojowi, cokolwiek przez to rozumieæ.  Mrugniêcie

To pa  Du¿y u¶miech


Koliberku, dziêkujê za dedykacjê muzyczn±.
Zapisane
nagumulululi
Go¶æ
« Odpowiedz #63 : Grudzieñ 10, 2012, 11:46:26 »

nagumulululi:

niestety ca³a twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejn± z setek teorii na temat natury.

Przyk³ad: telefon komórkowy odtwarza melodiê któr± sciaga z netu. Nie jest to wp³yw materii na materiê - no chyba ¿e uznasz fale elektromagnetyczne za materiê. ¬rodlo sygna³u pochodzi z zapisu magnetycznego lub z zapisu  cyfrowego - przerzutniki logiczne w oparciu o sprze¿enie zwrotne tranzystorów - zatem jak widaæ nie s± to czynniki materialne. Pole magnetyczne jak i elektryczne nie jest tworem materialnym - no chyba ¿e udowodnisz ¿e fotony maja mase.

Wyobra¼ sobie cz³owieka który sciaga z "sieci" nie¶wiadomie jakie¶ melodie i twoja teoria wali siê tak szybko jak powsta³a.



Niestety, ale ten przyk³ad z komórk± niczego nie zmienia. Aby us³yszeæ muzyke, potrzeba po¶rednictwa materii - ruchu cz±steczek powietrza. To w³a¶nie od ich stanu zale¿y co i w jaki sposób us³yszysz. Pole elektromagnetyczne oddzia³ywuje z materi±, bo jest tej materii elementem. Je¶li przyjrzymy siê budowie atomu, oka¿e siê, ¿e pole elektromagnetyczne przyjmuje warto¶ci skwantowane. Ciekawszym by³oby znalezienie odpowiedzi na pytanie: co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu?

Wszystko co cz³owiek odbiera jest tylko jego interpretacj± (s³own±). Mówimy, ¿e foton nie ma masy, ale tak naprawdê nie wiemy czym ten foton jest: fal±, czy czasteczk±? Nie chodzi o to, by zaprzeczaæ nauce mainstreamowej (ogólnie dostêpnej), ale aby wskazaæ, ¿e wszystkie pojêcia, które znamy o ¶wiecie s± wymys³em cz³owieka, z tym ¶wiatem reaguj±cego. Co wiêcej - cz³owiek nie mo¿e wymy¶leæ czego¶, czego nie ma ju¿ w sobie. Tak wiêc jego projekcje ¶wiata s± projekcjami jego struktury wewnêtrznej.

Oczywi¶cie zgadzam siê, ¿e teoria ta ma wiele mankamentów. Bo to jest tak, jakby opisywaæ ¶wiat s³ów, za pomoc± ... s³ów. Nikomu jeszcze ta sztuka siê nie uda³a ...ale ja jestem naiwny i ci±gle próbujê.

Pozdrawiam

Ulegasz z³udzeniu ¿e ¶wiat sk³ada siê tylko z oddzia³ywañ w ramach JEDNEGO ¶wiata - materia oddzia³ywuje na materiê w ramach jednego ¶wiata. Nic spoza tego ¶wiata nie mo¿e mieæ na nia wp³ywu.

Fala na morzu, jest tworem ¶wiata wody. Gdy wrzucisz przedmiot do wody, widzisz ze powstaje on na skutek oddzia³ywania materii. Gdy jednak wiatr wywo³uje falê sprawa siê komplikuje choæ to nadal oddzi³ywanie, gdy jednak powstaje wir sprawa wyglade jeszcze gorzej bo patrzaæ z punktu widzenie analogii jest to oddzia³ywanie miedzy swiatami a nie miedzy kawa³kami przedmiotów wrzucanych do wody. Gdy analogiê przenie¶æ do swiata kwantowego z dodatkiem ciemnej materii, to zawsze istnieje ¶wiat którego poznaæ nie mo¿na ze wzgledów materialnych. Gdyby odnie¶æ to do znanych prawide³ psychologii, lub alchemi jest to cia³o czarne, które sprawuje pieczê nad pierwsz± przyczyn±. Natura psychologiczna cz³owieka niczym nie mo¿e sie ró¿niæ od natury swiata.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 10, 2012, 11:47:34 wys³ane przez nagumulululi » Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #64 : Grudzieñ 10, 2012, 11:52:35 »

Jak widaæ "fizykom" przeszkadza osobowy bóg, lepiej polansowaæ swoje JA, które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rz±dzi wszystkim, czyli i Ja fizyk. Wpadasz w pu³apke swojego ja, które nie¶wiadomie lansujesz na boga.

Istnienie boga zale¿y od definicji tego czym jest bóg, w za³e¿no¶ci od definicji, mo¿na z tym robiæ co siê chce.

Szanujê Twojego Boga. Tyle mogê zrobiæ. Szanujê pogl±dy i prawo do ich g³oszenia nawet w postaci, której nie da siê pogodziæ z rozs±dkiem (a co to jest rozs±dek?).
Zgodnie z tym co powy¿ej napisa³em, wszystkie torie istnienia ¶wiata s± prawdziwe (równoprawne). Tylko kwesti± liczby wyznawców jest, która jest bardziej powszechna, a która mniej. Bo miar± prawdziwo¶ci teorii jest to, ilu ludzi uzna j± za ... prawdziw±.
Innymi s³owy: je¶li wierzysz w Boga, to ten Bóg istnieje!

pozdrawiam w pokorze
Zapisane
nagumulululi
Go¶æ
« Odpowiedz #65 : Grudzieñ 10, 2012, 11:55:40 »

Jak widaæ "fizykom" przeszkadza osobowy bóg, lepiej polansowaæ swoje JA, które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rz±dzi wszystkim, czyli i Ja fizyk. Wpadasz w pu³apke swojego ja, które nie¶wiadomie lansujesz na boga.

Istnienie boga zale¿y od definicji tego czym jest bóg, w za³e¿no¶ci od definicji, mo¿na z tym robiæ co siê chce.

Szanujê Twojego Boga. Tyle mogê zrobiæ. Szanujê pogl±dy i prawo do ich g³oszenia nawet w postaci, której nie da siê pogodziæ z rozs±dkiem (a co to jest rozs±dek?).
Zgodnie z tym co powy¿ej napisa³em, wszystkie torie istnienia ¶wiata s± prawdziwe (równoprawne). Tylko kwesti± liczby wyznawców jest, która jest bardziej powszechna, a która mniej. Bo miar± prawdziwo¶ci teorii jest to, ilu ludzi uzna j± za ... prawdziw±.
Innymi s³owy: je¶li wierzysz w Boga, to ten Bóg istnieje!

pozdrawiam w pokorze
To nie jest kwestia wiary, po prostu jak pisa³em, definicji. Ludzie którzy usilnie pragn± wyrugowaæ boga ze swojej psychiki, wyznaj± prawdê o samych sobie, po prostu oderwali pêpowine od praprzyczyny, dlatego z punktu widzenia ¿ycia biologicznego s± odpadem  (jak to okre¶lasz wydaleniem) i g³o¶no o tym mówi±.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 10, 2012, 11:57:21 wys³ane przez nagumulululi » Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #66 : Grudzieñ 10, 2012, 12:00:48 »

swiat jest budowany i strerowany przez symbole - to jest mechanika kwantowa U¶miech

do tego wykorzystywanie zlych emocji , morderstwa, wojny + matematyka, fi , itd= black magic U¶miech

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.onbeing.org/program/uncovering-codes-reality/feature/symbols-power-adinkras-and-nature-reality/1460&prev=/search%3Fq%3Dsymbol%2Badinkra%2Bquantum%26hl%3Dpl%26tbo%3Dd%26biw%3D1125%26bih%3D684&sa=X&ei=zb7FUKG3EOam4gS08oG4DA&ved=0CDgQ7gEwAQ



http://translate.googleusercontent.com/translate_c?depth=1&ei=JMDFUO_oJIb64QSyn4BQ&hl=pl&prev=/search%3Fq%3Dmatrix%2Billuminati%2Blight%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26tbo%3Dd%26biw%3D1125%26bih%3D643&rurl=translate.google.pl&sl=en&u=http://illuminatimatrix.wordpress.com/&usg=ALkJrhjcfYDP4SU92lH8MqGf7tVJe2-HJA
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #67 : Grudzieñ 10, 2012, 12:07:45 »

Cytat: Desipere
…bo homocentricus nie mo¿e „wyskoczyæ” ponad siebie.

Ale¿ mo¿e. Ka¿da twórczo¶æ, to wyskakiwanie ponad siebie. Chocia¿by ta Twoja muza.  Mrugniêcie
Gdyby¶ w procesie ¿ycia i poprzez ró¿ne wybory (poza uwarunkowaniami, niezale¿nymi od Ciebie) nie wykszta³ci³
w sobie pewnej wra¿liwo¶ci odbioru ¶wiata, pewnej harmonii wewnêtrznej – nie stworzy³by¶ tego, co tworzysz.
Ju¿ bez wnikania w materialne powi±zania.

Suchanie materialnych d¼wiêków, ogl±danie materialnych obrazów, dotykanie (wszelakie) materialnych
innych homocentricusów skutkuje wcale niematerialnym prze¿ywaniem, uczuciem. Mimo, ¿e uczucie mo¿esz
sklasyfikowaæ jako materialne – to jest ono Twoim (i tylko Twoim) niepowtarzalnym, unikalnym doznaniem. 
No i jest efekt motyla.

Fajnie, ¿e ¶wiat mo¿e piêknieæ poprzez nasz± wewnêtrzn± twórczo¶æ. Nawet s³own± (poezja, literatura).
A szufladki? Niech sobie bêd±. Mi nie przeszkadzaj±, póki kto¶ nie stara siê w jednej z nich mnie zamkn±æ.  Chichot

To pa  Du¿y u¶miech
Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #68 : Grudzieñ 10, 2012, 12:14:53 »

no nieestety jestes w cube w saturn cube U¶miech

http://www.synchromysticismforum.com/viewtopic.php?f=4&t=2238&sid=a623abf910eeaa32c451fac88d18cee8


Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #69 : Grudzieñ 10, 2012, 12:17:10 »

Witaj PHIRIOORI! Cieszê siê, ¿e moje s³owa i s³owa wokó³ tych s³ów, wywo³a³y w Tobie taki odrzut, ¿eby nie powiedzieæ: wyrzut my-¶li. Nie jestem zbyt inteligentny, wiêc analiza ich mo¿e zabraæ du¿o czasu. Niemniej spróbujê je jako¶ strawiæ ...
Witaj DeSferyzusie !
Czasem zadziwiaj± mnie wyobrazenia innych na mój temat. A raczej to, jak dalece s± oderwane od faktów.
Wywo³a³y wrecz odwrotnie, zjawisko pe³ni "kompatybilno¶ci".

Cytuj
PS. Moj± pierwsza obserwacja, to to, ¿e piszesz w zwyczajnym uk³adzie: przyczyna - skutek.
raz w zwyczajnym raz w niezwyczajnym.  Czasem i w tym co piszesz.
Dobrze widzisz.
Lecz widzisz kawa³ek jedynie.
Wiesz, raz jeden go¶æ uto¿sami³ sobie mnie z aspektem tolerancji.
A to tylko dlatego, ze w taka by³a moja pozycja w kwestiach do kórych akurat podchodzili¶my.
Tak mu siê zamanifestowa³em.
On natomiast zrobi³ sobie ztego etykietkê. To wogóle ciekaw historia.. na inny temat.

ptak:
Przecie¿ rzeczywisto¶æ pcha siê drzwiami i oknami.
Du¿y u¶miech)))
no przecie¿.
Kto by pomy¶la³? Mrugniêcie

Cytuj
A przecie¿ nie po to larwy przepoczwarzy³y siê
w motyle, by te tak sobie skrzyde³kami macha³y siej±c efekty z³ego i dobrego.
A mo¿e w³a¶nie po to? Motyl funkcjonuje (na ogó³) jako symbol duszy. Oczywi¶cie, dusza, to tylko umowne pojêcie,
wg niektórych. Jak i energia, co to nie wiadomo czym tak naprawdê jest.

Przypomnia³o mi siê co¶. Jak na kamiennych Kregach z jedn± babk± zrelizowa³a siê kiedy¶ taka manifestacja fizyczna czego¶ co mia³em gdzie¶ g³êboko w sobie w przestrzeni decyzji ugruntowane jako pewien wzorzec równowagi.
Ona potem mia³a wizjê czy sen o ca³ych stadach motyli.  Ale ona siê tego ba³a. Sprowadzaj±c to do wymiaru mentalnego dokonywa³a porównañ które wynika³y z tej do po³owy pustej czê¶ci szklanki.

Cytuj
pañskie wypiski i z³e intencje wobec administracji
przyklejasz mi jakie¶ k³amliwe interpretacje swoje. Nie ma mozliwo¶ci, bym mia³ z³e intencje ,
gdy¿ Darka zawsze lubi³em i szanowa³em. Mam wra¿enie ¿e sam naruszasz ten regulamin,
wykonuj±c takie chybione nadinterpreetacje.
Pozatym odnosisz siê z pogarda do moich wypowiedzi od jakiego¶ (precyzyjnie okreslonego) czasu.
Wczesniej tak nie by³o. o bardzo instrumentalne.
Ten moment zwi±zany jest z pewn± decyzj±. Moja decyzj±.
Powiem Ci co¶ w innym miejscu.
Bo ale to inny temat. Prosze nie offtopowaæ.   ..to niezgodne z regulaminem.

DeSferyzacja:
Cytuj
Trudno¶æ w zrozumieniu tego (¶wiata), wynika z odrêbnego traktowania materii i ¶wiata my¶li (s³ów).
A teraz w³asnie potwierdza siê moje odczucie nt. materialistycznego wydzwiêku Twej koncepcji.
Przyrównanie ¦wiata mysli do ¶wiata s³ów jest nadu¿yciem. Choæ takim w³asni ena granicy ¶wiatów.
Jeszcze nie przeczyta³em Twej teorii, gdy¿ mam inne priorytety aktualnie oraz uzna³em, na podstwie rysunku i pierwszego odbioru, ¿e przeczuwam zamys³ jej przes³ania. Jak doczytam, to Ci powiem czy siê potwierdzi³o.

Cytuj
A szczególna forma tej zewnêtrzno¶ci uwidacznia sie w momencie przyjmowania pokarmu.
Tu jest bardzo wazny aspekt wszelakich niedopowiedzeñ.. który wci±¿ jest ..niedopowiedziany..

Cytuj
To co my¶lisz pochodzi od tego co dosta³e¶ w genach, tego czego uczyli ciebie rodzice, tego czego uczy³e¶ siê na podwórku, z ksi±¿ek w szko³ach, tego co wiesz od przyjació³ i nie-przyjació³, tego co zas³ysza³e¶, przeczyta³e¶, zrozumia³e¶ ... i tego co od Przyrody, która zawsze wokó³ ciebie. Zawsze od kogo¶, zawsze od czego¶ ... tak naprawdê nic co mówisz i nic co my¶lisz nie jest twoje. Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e nas nie ma. Nie ma naszego JA. Bo wszystko co o nim mo¿na powiedzieæ - pochodzi z zewn±trz".
W takim razie widze potrzebe doprecyzowania znaczenia pojêcia "mysli"  Mrugniêcie
Bo tu jest kolejne zarzewie zupe³nie zbêdnych taræ.

Cytuj
Rozumuj±c tak, dokonujemy "pozornego" podzia³u na to co materialne i to co duchowe. Lecz je¶li przyjmê tezê, ¿e: my¶l = materia (lub odwrotnie), znika ca³a dychotomia.
Na poziomie sensu absolutnie siê z toba zgadzam. Jednakze na poziomie WYKONANIA (czyli jego realizacji, czyli sprowadzenia do wymiaru s³owa/ziemi/materii - ju¿ nie.   *przypis
Jednak reprezentujesz materialistyczne stricte podejscie.  Ta dychotomia, to problem jedynie materialistów, którzy nie potrafi± sobie z nim poradziæ w³a¶nie na skutek wadliwych konstrukcji s³ownych.
..a wywodza siê one z podswiadomego przyjêcia pojêcia, i¿ materia = rzeczywisto¶æ.

We wszystkich Waszych wypowiedziach zaznacza siê prozaiczna niespójno¶æ.
"Nie ma JA". Przyjmijmy ¿e Ok.
"Mysl = Materia". Przyjmijmy ze Ok.
Co to jest materia.. Mater-JA.
..i dalej..
"Nie ma JA"
Mater-Niema.
Nie ma Materii.
Nie ma te¿ Matki
Nie ma te¿ Matki -Ziemi-Materii.

Cytuj
Jestem z wykszta³cenia fizykiem - mo¿e to i wada -
to nie wada - to Twój ma³y k³opot. Ale..
Cytuj
Jestem  fizykiem
Fizyk.
PHI z "i" `k
z za³ozenia mog³oby to u ciebie wykszta³ciæ, Spójno¶ci w kontakcie ze z PHI RA l±(ami).

Cytuj
ale lubiê zasadê niemno¿enia bytów (brzytwa Ockhama). Prawa natury w ca³ym Wszech¶wiecie s± jednorodne. Szczególnie w naszym ¶wiecie - wiêc nie ma potrzeby dzielenia tego, co jest jedno¶ci±.
Tez lubiê. Dlatego robiê to co robiê.

Cytat: nagamul
niestety ca³a twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejn± z setek teorii na temat natury.
Te¿ tak toodczytujê. Dobrze to okresli³e¶.

Cytuj
Za¶ z twierdzeniem, ¿e ¿adna my¶l nie jest twoja - ju¿ nie bardzo. To, ¿e korzystamy z dorobku innych,
nie znaczy, ¿e nie potrafimy dokonaæ analizy/syntezy, by osi±gn±æ ca³kowicie now± jako¶æ.
Inaczej ¶wiat sta³by w miejscu. A jednak rozwija siê. Jest powielanie i jest tworzenie.
to mia³em na my¶li Mielenie i Mysl, która zawita raz czêsto raz rzadziej.. ró¿nie to w ró¿nych Sferach bywa.

Cytuj
1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz
nadinterpretacja.
Cytuj
2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne
nadinterpretacja.
Cytuj
3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne.
zdziwi³by¶ siê.  Cool oczywi¶cie równie¿: nadinterpretacja.

Cytuj
co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu?
Wystêpuje szereg precyzyjnych zjawisk.

Cytuj
Wszystko co cz³owiek odbiera jest tylko jego interpretacj± (s³own±).
Tu Mówisz o jakims bycie, który NIC nie odbiera.
Nie jest to ani cz³owiek. Ani odbiór.
Odbiór jest na poziomie percepcji.
Interpretacja jest na innym etapie, chyba ¿e siê komu¶ zlewa, bo nie pracowa³ nad sob±.
Mamy tu w real time taki przyk³ad, jako ilustracjê do naszej szerszej rozmowy.


* przypis
W materii i energii widzisz Dualno¶æ
Ale ja po cos pokaza³em, co siê dzieje, gdy nadamy d¼wiêczno¶æ S³owu, Z³owu.
 Z³o-w-O. z-£ow-O
Ta dualno¶c ZNIKA, gdy rozumie siê filozofiê pogañsk±.
Bo jak Ty my¶lisz o dobrze lub ¼le? To wielce newralgiczna chwila.
Lecz "Z³o w Krêgu" jest faktem pe³nej akceptacji owej polaryzacji,
 a nie faktem przyklejania etykietek czy unikania czegokolwiek. Bo, to, co w Swoim Krêgu uwazasz za z³o,
to: 1. Ty tak uwa¿asz. 2. Pojawi³o sie tam po co¶. 3.Z³o-Wienie kregu oznacza fakt za³apania, O-¦wiecenia,
w którym ogarniasz wszystkie sk³adowe wspomnianej przez ptaka ró¿norodno¶ci - zgodnie z ich funkcj±.
Nie: w/g widzimisiê obsadzania w rolach. Ale zgodnie z potencja³ami.

W mojej filozofii jedyna przyczyn± tzw. "z³a" jest  g³upota. A zaczyna siê ona w³a¶nie wówczas, gdy nastêpuje b³êdna interpretacja. Jesli za¶ doskonale odczytam sytuacjê - znika wypaczenie czasOprzestrzenne Pola Krêgu,
jakie postrzega³em, jako z³o.
W my¶l tej filozofii Wszyscy ludzie s± Genialni i Doskonali. Tak¿e ka¿den jest niezastapiony.
Jedynie nieadekwatno¶æ w relacjach lub w dynamice interaktywno¶ci tych¿e
powoduje dysfunkcje odbierane przez  podmiot w pomieszaniu  interpretujacy, jako tzw "z³o".

Ten pierwotny podzia³ przy Bezposredniej percepcji absolutnie znika.
Bo nie potrzebujesz ustawiac w szeregu rzeczy czy ludzi , skoro s± takie - jakie s±.
S³owo klucz to akceptacja.

I kilka lat temu wchodz±c na te forum przyszed³em z projektem, który
równocze¶nie z okreslonym rozwi±zaniem Free Energy wnosi narzêdzia pomocne w takiej rekonfiguracji relacji spo³ecznych.
No ale tym, co nie lubia pracowac, siê rozwijaæ by³o to bardzo nie wsmak...
zreszt±  wbrew ich motywacjom.. którym to rozwi±zanie równie¿ daje spe³nienie.
Bo to po prostu co¶ jak indywidualny accelerator optymalnej drogi,
by w swoim czasie, zgodnie z sob±, kazdy dociera³ do samospe³nienia, szczê¶cia i satysfakcji.

Utyskuj± jedynie Ci, co satysfakcjê buduj± (¶wiadomie lub nie) na mechanizmach cudzego nieszczê¶cia.
Najcze¶ciej nie¶wiadomie, ignoruj±c mechanizmy d³uuuuugofalowe, a skupiaj±c siê na drobiazgowo¶ci.

Cytat: DeSferyzator
No i jeszcze jedno - tam gdzie jest intuicja, tam nie ma s³ów - bo one nie s± w stanie oddaæ precycyjnie jej stanu. Dlatego i moje wywody (jak i ka¿dego innego) s± tak niedok³adne.
Tak. Bo intuicja bierze udzia³ w procesach ponad cia³em mentalnym.
Pomiêdzy s³owami. Pomiêdzy oddechami.

gdzie ¶ pokaza³em to:
O <-> Q
to nic innego , jak Spirala przecinaj±ca zamkniety krag. Miejsce przej¶cia. Wejscie/wyjscie.
Nad/Pod przestrzeñ ...itd.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 10, 2012, 12:40:11 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
blueray21


Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomo¶ci: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #70 : Grudzieñ 10, 2012, 12:17:31 »

Ptaku, a jak sklasyfikowaæ uczucia jako materialne? No, na emocje to jeszcze bym siê zgodzi³.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 10, 2012, 12:17:45 wys³ane przez blueray21 » Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagra¿a.
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #71 : Grudzieñ 10, 2012, 12:21:46 »

jednym pocieszeniem ze w centrum cube jest 5 - wenus, swiatlo - prawdziwe uczucie jest swiatlem U¶miech
to jest wyjscie poza cube U¶miech

Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #72 : Grudzieñ 10, 2012, 12:31:46 »

Cytat: east
skoro pojawi³ siê ów byt ponad miarê samoreplikuj±cy siê w cz³owieku ja-rodzic, ja-kolega, ja-pracownik , to pytanie powstaje jak to powstrzymaæ zanim kompletnie zawirusuje system ?
Po prostu nie mno¿yæ dalej.

Wasz ewidentny b³±d filozoficzny polega na braku akceptacji. Oraz próbach powstrzymania procesów nieuchronnych.
Nic nie musisz "powstrzymywaæ"
..gdy¿ to w³a¶nie jest zaczynem skutku odwrotnego od zamierzonego.
W mojej opinii rozwi±zanie lezy w nauce mechanizmów Kregu.
W nim mo¿na na ¿ywo do¶wiadczyæ wszystkie mo¿liwe sytuacje za³±czeñ i wylaczeñ kwantowych.
Zaakceptowaæ ow± "mechanikê" przyrody.
A nastepnie w spo³eczno¶ci dzia³ac na rzecz aktualizacji biez±cego rozpoznania tych procesów.
S± ró¿ne dynamiki Kregów, wiêc i ró¿ne spoleczno¶ci (ze wzglêdu na dysproporcje inercji w uzewnêtrznianiu ¶wiadomo¶ci).
Jednak scie¿ka tego Viru jest jednoznaczna.
W ¶wietle czystej percepcji mo¿liwa jest tylko harmonia - bo nie jest zak³ucana poprzez blokady na poziomie interpretacyjno-kodowym.

Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #73 : Grudzieñ 10, 2012, 12:44:39 »

Jak widaæ "fizykom" przeszkadza osobowy bóg,
Nie. To tylko Twoje za³o¿enie wynikaj±ce ........ z JA czyli z chorego uto¿samienia siê z w³asn± ide± w g³owie, ¿e co¶ komu¶ przeszkadza. Gdyby tak by³o to ju¿ pierwej by im (fizykom) przeszkadza³o i ju¿ by go inaczej "sflekowali" . Tymczasem naukowcy nie pleplaj± na temat tego coby siê " lepiej polansowaæ"  tylko szukaj±  - w przeciwieñstwie do Ciebie - DOWODÓW.

Oczywi¶cie s± tacy, którzy najpierw czytaj± na koñcu kto sponsoruje badania i dla kasy oraz pod lans naci±gaj± "dowody" , ale nie generalizujmy ¿e tak jest wszêdzie.

Cytuj
.. które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rz±dzi wszystkim, czyli i Ja fizyk.
Jakby¶ nie zauwa¿y³ to wszystko co mamy to tylko modele pod które podci±ga siê funkcjonowanie tego co widaæ.
Owszem , niektórzy naukoffcy uwa¿aj± siê za tak m±drych, ze ¶lepn± na wszystko inne. I znów nie o takim czym¶ tu mowa. Fajnie ¿e to te¿ dostrzegasz. £adnie to opisa³ Desipere w formie szufladek (DNA - super)
Cytuj
Wpadasz w pu³apke swojego ja, które nie¶wiadomie lansujesz na boga.
I dobrze ¿e wytykasz innym SWOJE W£ASNE interpretacje, ale je¶li ju¿ to robisz to zastosuj to równie¿ do tzw "siebie" w przeciwnym razie jeste¶ jak Jasio , który w piaskownicy siê drze " a Krzy¶ jest goooopi !!! " - tak aby JEGO, czyli JASIA by³o s³ychaæ najg³o¶niej , jakby to mia³o oznaczaæ, ¿e Jasio jest tu m±drzejszy Du¿y u¶miech - tzn nasz Jasio (Jesioooo hahaha ) na pewno za "odpad" SIEBIE nie uwa¿a .

Cytuj
Istnienie boga zale¿y od definicji tego czym jest bóg, w za³e¿no¶ci od definicji, mo¿na z tym robiæ co siê chce.
I bardzo dobrze , ¿e to widzisz, ¿e Bóg to tylko definicja.
I wiesz co robisz ? Otó¿ wierzysz w definicje Du¿y u¶miech

I siê jeszcze fochasz tu :
Cytuj
Ludzie którzy usilnie pragn± wyrugowaæ boga ze swojej psychiki, wyznaj± prawdê o samych sobie, po prostu oderwali pêpowine od praprzyczyny, dlatego z punktu widzenia ¿ycia biologicznego s± odpadem  (jak to okre¶lasz wydaleniem) i g³o¶no o tym mówi±.
Dzielisz zatem znów na tych, którzy nie zgadzaj± siê z TWOJ¡ (uznawan± przez Ciebie) definicj±. Och nie nie tak± ma³± sobie definicj±, ale DEFINICJ¡ (z wielkich liter bo jako¶ trzeba tego Boga wywy¿szyæ prawda ?) . A reszta to ... odpad . Je¶li ON ma takich wyznawców to Bo¿e miej w swej opiece ateistów Mrugniêcie

@Desipere
Cytuj
To ostatnie zdanie brzmi trochê jak „mas³o ma¶lane”. I jest w tym prawda: bo homocentricus nie mo¿e „wyskoczyæ” ponad siebie. Nie mo¿e wyj¶æ, poza zaczarowany ¶wiat s³ów przez siê wymy¶lanych i starannie szufladkowanych. Jest ocean s³ów. I w tym oceanie ¿yje homocentricus, który patrzy na ¶wiat jak artysta: maluje obrazy, pisze wiersze, komponuje muzykê i rzadko u¿ywa s³ów, a jedynie s³ucha swojej wewnêtrznej wra¿liwo¶ci. Jego pytanie brzmi: co jest istot± tego oddzia³ywania z otoczeniem, którego tworem s± jego artystyczne przekazy. Czy ich przyczyn±, nie s± powszechnie wystêpuj±ce si³y w przyrodzie ... To wszystko i a¿ nic."
Ma³o tego. ¯ycie ¿yje to wszystko ,co otacza homocentricusa ,w³±cznie z "nim" ,ale on tego nie zauwa¿a. Prêdzej wywali wszystko co mu nie pasuje na kosmiczne sk³adowisko odpadów ni¿ rozpozna jedn±, jedyn± iluzjê - siebie. Ale tego nie zrobi , bo wszystko by dla NIEGO straci³o sens w³±cznie z w³asnym istnieniem. Uto¿samienie z iluzj± jest a¿ tak silne. Na prawdê.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #74 : Grudzieñ 10, 2012, 12:52:09 »

Cytat: Blueray21
Ptaku, a jak sklasyfikowaæ uczucia jako materialne? No, na emocje to jeszcze bym siê zgodzi³.

Ale¿ dla mnie uczucia s± niematerialne, emocje te¿. Ale kto¶ inny mo¿e sklasyfikowaæ inaczej
i nawet uzasadniæ. I ja to akceptujê, co nie znaczy, ¿e muszê przyj±æ ow± klasyfikacjê.  Mrugniêcie
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.035 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 wypadynaszejbrygady x22-team zipcraft opatowek