Desipere
Gość
|
 |
« : Grudzień 06, 2012, 04:06:08 » |
|
JednoczesnoœÌ Czy jesteÂśmy w stanie pomyÂśleĂŚ jednoczeÂśnie wszystkie sÂłowa ktĂłre wymyÂślamy? Czy jesteÂśmy w stanie pomyÂśleĂŚ jednoczeÂśnie wszystkie sÂłowa zapisane w ksi¹¿ce? Czy jesteÂśmy w stanie pomyÂśleĂŚ np. wszystkie sÂłowa Biblii? OdpowiedÂź brzmi nie. MyÂślimy sekwencjami s³ów. MyÂślimy fragmentami, ktĂłre wymagajÂą nastĂŞpnie syntezy by przeistoczyĂŚ siĂŞ w uogĂłlnione wyobraÂżenie (pojĂŞcie) o tym co przeczytaliÂśmy, wysÂłuchaliÂśmy, powiedzieliÂśmy. UogĂłlniamy do prostych stwierdzeĂą: to jest tak, to jest inaczej, a tamto wynika z tego. UogĂłlniamy, bo Natura chroni nasze umysÂły przed przeÂładowaniem informacjÂą szczegó³owÂą, rozdrobnionÂą. Nasz umysÂł dziaÂła zgodnie z zasadÂą minimum energii: jak najwiĂŞcej uogĂłlnieĂą, pojĂŞĂŚ zawierajÂących tysiÂące innych „drobniejszych” pojĂŞĂŚ, ktĂłre w okreÂślonych warunkach (zewnĂŞtrznych, wewnĂŞtrznych) mogÂą zaistnieĂŚ jako kolejne uogĂłlnienia. No tak, ale czy jest byt ktĂłry moÂże pomyÂśleĂŚ wszystkie sÂłowa (pojĂŞcia) jednoczeÂśnie (naraz)? Tu zwolennicy religii przyklasnÂą: OczywiÂście! Takim bytem, ktĂłry jednoczeÂśnie wie o wszystkim, wszystko jest BĂłg! ChwaÂła tym co wierzÂą, bo jednym sÂłowem otwierajÂą i zamykajÂą wszystkie odpowiedzi na pytania tego Âświata. A co z tymi, ktĂłrzy nie wierzÂą, lub prĂłbujÂą nie-wierzyĂŚ? Badacze przyrody, fizycy, filozofowie, naukowcy wszelkiej maÂści - budujÂą teorie. Jest i teoria taka ... Za³ó¿my, Âże sÂłowa myÂślane (myÂślane w odró¿nieniu od s³ów mĂłwionych i pisanych) sÂą jak¹œ czĂŞÂściÂą Âświata materii. Przyjmijmy przewrotnÂą hipotezĂŞ: KaÂżda materia jest zbiorem wszystkich s³ów (pojĂŞĂŚ) istniejÂących rĂłwnoczeÂśnie. Jak moÂże wyglÂądaĂŚ materia zbudowana ze s³ów? SÂłowa muszÂą byĂŚ bardzo maÂłymi elementami materii. Wszak istniejÂą w umyÂśle i ten umysÂł przenikajÂą. W Âświecie makro, sÂłowa nadajÂą „ksztaÂłt” (nazwĂŞ) kaÂżdej rzecz, ktĂłrÂą postrzegamy. Bo kaÂżdy ksztaÂłt jest ÂźrĂłdÂłem sÂłowa, a wiĂŞc w uproszczeniu moÂżna przyj¹Ì, Âże jest sÂłowem. W Âświecie mikro, gdy zbliÂżamy siĂŞ do wymiarĂłw atomu wkraczamy w zagĂŞszczonÂą przestrzeĂą s³ów. Obrazem elektronu nie jest juÂż dajÂący siĂŞ opisaĂŚ element materii, lecz rozmyta struktura falowa prawdopodobieĂąstwa. Taki elektron opisuje np. funkcja falowa Shroedingera. JeÂśli – zgodnie z zaÂłoÂżeniem – materia jest zbiorem wszystkich s³ów istniejÂących jednoczeÂśnie, to w przypadku maleĂąkiego elektronu „obserwujemy” nadmiar s³ów, powodujÂący jego rozmyty obraz. RozkÂład ten przypomina rozkÂład normalny, taki sam jaki powstaje przy … analizie dowolnego dzieÂła literackiego czÂłowieka.  (“Historia naturalna”, Pliniusza Starego, 409 632 s³ów z powtĂłrzeniami. 63 480 s³ów bez powtĂłrzeĂą.) KaÂżda wypowiedÂź, nawet ta, ktĂłrÂą piszĂŞ, podlega rozkÂładowi normalnemu (lognormalnemu) wedÂług dÂługoÂści s³ów w niej wystĂŞpujÂących. Z kolei kaÂżdy taki rozkÂład odpowiada nieskoĂączonemu zbiorowi s³ów, ktĂłre moÂżna uÂłoÂżyĂŚ w dowolnÂą ksi¹¿kĂŞ, czy wypowiedÂź. AnalizowaÂłem ró¿nÂą twĂłrczoœÌ: prozĂŞ, poezjĂŞ, wywiad, sÂłownik, w ró¿nych jĂŞzykach, z ró¿nych epok. Zawsze powstaje ten sam obraz rozkÂładu normalnego dla zbioru s³ów bez powtĂłrzeĂą. No, a jak wyglÂąda w tej teorii kolaps funkcji falowej. Naukowiec, posiadajÂący okreÂślonÂą wiedzĂŞ, czyli zbiĂłr s³ów ujĂŞtych w pojĂŞcia, prĂłbuje wyrwaĂŚ z pojĂŞcia „elektron” informacjĂŞ np. o jego prĂŞdkoÂści (pojĂŞcie prĂŞdkoÂści zbudowane jest z innych pojĂŞĂŚ pokrewnych). Ingeruje w przestrzeĂą s³ów elektronu, znajdujÂąc poszukiwanÂą odpowiedÂź. Ale nie jest w stanie uzyskaĂŚ jednoczeÂśnie odpowiedzi na pytanie: jakie jest jego poÂłoÂżenie (pojĂŞcie poÂłoÂżenia wymaga innych pojĂŞĂŚ pokrewnych). Bo umysÂł nasz nie potrafi myÂśleĂŚ jednoczeÂśnie ró¿nymi pojĂŞciami. To tylko hipoteza. TrochĂŞ zabawna, bo sprowadza wszystko to co wiemy o materii do tego, co o niej myÂślimy ... (Stary testament, 44 126 s³ów bez powtĂłrzeĂą). Taki byÂł poczÂątek poszukiwaĂą, powiÂązaĂą, zwiÂązkĂłw naszego myÂślenia ze Âświatem fizycznym. Ostatnio jednak doszedÂłem do trochĂŞ innego wniosku. IstniejÂą prawa (fizyczne), ktĂłre sÂą opisem rzeczywistoÂści - i tylko jej opisem. Nasza relacja z naturÂą, pozwala nam na jej obserwacjĂŞ poprzez system s³ów-pojĂŞĂŚ. JednakÂże obserwacja ta wynika z przemiany materii - z tejÂże natury otrzymywanej. Innymi sÂłowy, kaÂżdy opis jest rĂłwnoczeÂśnie podmiotem i przedmiotem obserwacji. Nie istnieje rozdzielnoœÌ - my - swiat zewnĂŞtrzny. Istnieje tylko stan opisu naszej jednoÂści z tym Âświatem - lub jak kto woli: naszego z tym Âświatem oddziaÂływania. Oto fragmenty ostatnich przemyÂśleĂą: Definicja sÂłowa powinna byĂŚ jak najszersza. W zasadzie, kaÂżdy ksztaÂłt jest sÂłowem. JĂŞzyk ludzki i sÂłowa z ktĂłrych jest zbudowany, nieudolnie odwzorowuje rzeczywistoœÌ. Jezyk, ktĂłrym siĂŞ posÂługujemy, jest tak niedokÂładnym narzĂŞdziem, Âże prawie do kaÂżdego sÂłowa moÂżna siĂŞ przyczepiĂŚ i podaĂŚ jego ró¿ne interpretacje. Dlatego ludzie spierajÂą siĂŞ na blogach, czasami tylko o jedno sÂłowo, albo o miejsce gdzie postawiony jest przecinek, czy kropka. Prawdziwy jĂŞzyk, oparty na odbiorze ksztaÂłtĂłw - jest milczeniem. JeÂśli przyjrzeĂŚ siĂŞ dobrze sÂłowom pisanym i zapytaĂŚ o ich pochodzenie, to dotrzemy gdzieÂś w prehistorii do prostych znakĂłw, symboli (np. runy) - ktĂłre swoim ksztaÂłtem nadawaÂły Âświatu "znaczenie". Wiele tych znakĂłw jest wtopinych w nasz jĂŞzyk - jednakÂże przestaliÂśmy je odbieraĂŚ intuicjÂą, za to zaczĂŞliÂśmy je czytaĂŚ rozumem. Z obserwacji prostopadÂłej (bezpoÂśredniej) przeszliÂśmy na obserwacjĂŞ rĂłwnoleg³¹ (sÂłowo po sÂłowie). Tak zaczĂŞÂła siĂŞ zabawa, igraszka sÂłowami, goniÂącymi wkoÂło, bez koĂąca i bez ... znaczenia. UtopiÂą jest wiĂŞc znalezienie prawdy o Âświecie poprzez sÂłowa. Bo prawdziwe sÂłowo i prawda o Âświecie - jest milczeniem. * * * I ... jest jeszcze proÂściej niÂż myÂślimy. To co powiem jest myÂśleniem bez zÂłudzeĂą, za to z odrobinÂą nadziei: MyÂślenie ludzkie, jest produktem ubocznym spalania materii w naszym organizmie. To odpad - czasami nazywany energiÂą endo- lub egzotemicznÂą reakcji. CzÂłowiek nauczyÂł siĂŞ korzystaĂŚ z wielu rĂłznych form odpadĂłw: ropa, gaz, wĂŞgiel - przecieÂż to byÂły kiedyÂś Âżywe organizmy! Teraz, to co nich zostaÂło - ich zmunifikowane, przetworzone w wyniku rozkÂładu ciaÂła, sÂą napĂŞdem caÂłej ludzkiej cywilizacji. Podobnie nasze myÂślowe odpadki sÂą pokarmem, dla tworzenia i wymyÂślania innych myÂśli. Nie bez przyczyny, aby ziemia wydaÂła owoce, powinno siĂŞ jÂą dobrze nawoziĂŚ ... gnojem. Oto prawda o naszym myÂśleniu. ByĂŚ moÂże "brzydko pachnÂąca", ale to przecieÂż z rozkÂładajÂącej siĂŞ, "gnijÂącej" myÂśli, rodzi siĂŞ nowa - ktĂłra rĂłwnieÂż ulegnie kiedyÂś rozpadowi, i zostanie zastÂąpiona przez myÂśl "jeszcze dorodniejszÂą". ZresztÂą ludzkoœÌ coraz czĂŞÂściej siĂŞga po sztuczne Âśrodki, by to co jaÂłowe, uczyniĂŚ wydajniejszym ... i ta sama zasada dotyczy myÂślenia i w efekcie: sposobĂłw kontrolowania go. * * * Dlatego uwaÂżam, Âże tworzenie s³ów (mĂłwienie, pisanie) to zwykÂły fekalizm - czyli proces wydalania myÂśli na zewnÂątrz. ZauwaÂżcie, Âże nie da siĂŞ zbyt dÂługo niemyÂśleĂŚ, tak jak nie da siĂŞ zatrzymaĂŚ innych czynnoÂści fizjologicznych ... SprĂłbuj napisaĂŚ coÂś, powiedzieĂŚ lub choĂŚby pomyÂśleĂŚ, po dÂługim okresie nieprzyjmowania pokarmu ... Po ponad 2000 lat, trzeba zrozumieĂŚ, pewnÂą oczywistoœÌ, Âże wszystko co tworzy, wymyÂśla czÂłowiek, jest tylko efektem ... trawienia. Dotyczy to rĂłwnieÂż Biblii i jej zasad. Dlatego: BĂłg by siĂŞ uÂśmiaÂł ... gdyby istniaÂł. ScaliÂłem posty Darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2012, 08:28:02 wysłane przez Desipere »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #1 : Grudzień 06, 2012, 13:42:58 » |
|
Prawdziwy jĂŞzyk, oparty na odbiorze ksztaÂłtĂłw - jest milczeniem. TrafiÂłeÂś w sedno.  Czyli, prawdziwa mowa, to mowa wraÂżeĂą, odczuĂŚ, uczuĂŚ. A sÂłowa, to jedynie nieudolna prĂłba przemiany odczuĂŚ na jĂŞzyk, prĂłba nadania nowego ksztaÂłtu materii, ale z naszym juÂż jej zabarwieniem. Czyli niejako upodmiotowiamy Âświat zewnĂŞtrzny, jednoczeÂśnie go deszyfrujÂąc. Tak jak Ty starasz siĂŞ odkodowaĂŚ mowĂŞ ludzkÂą. Ale, czy jakikolwiek wzĂłr da odpowiedÂź, co w Tobie, we mnie, lub kimkolwiek innym siedzi? Tzn, jak natura wnĂŞtrza postrzega to, co na zewnÂątrz i jak to przetwarza? Widzisz koĂącowy efekt, owÂą defekacjĂŞ sÂłowa i na tym koniec. BadaĂŚ moÂżesz jedynie to, co zostaÂło wydalone, a caÂła wewnĂŞtrzna alchemia nadal pozostaje tajemnicÂą. Milczeniem.  Co nie znaczy, Âże Twoje spostrzeÂżenia nie sÂą interesujÂące. WypadaÂłoby jedynie dodaĂŚ, Âże sÂłowa sÂą nie tylko odwzorowaniem materii, lecz takÂże odwzorowaniem ducha ÂżyjÂącego w materii, czyli czÂłowieka. NiosÂą zatem poza ksztaÂłtem materii rĂłwnieÂż bezksztaÂłt ducha, okreÂślonÂą wibracjĂŞ. Alu tu juÂż inne czytniki dziaÂłajÂą. No i podczas procesu trawienia powstajÂą nie tylko odpadki, ale i diamenty. KoĂącowym etapem twardnienia drewna jest przecieÂż diament. Pozdrawiam 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #2 : Grudzień 06, 2012, 14:01:47 » |
|
.. ciekawe co mówicie/piszecie, bo "na pocz¹tku by³o s³owo",- i ¿eby Przebiœnieg mnie nie prostowa³- to do dodam, ¿e s³owo to te¿ dŸwiêk/wibracja, a w ogóle najpierw by³a/jest œwiadomoœÌ Ÿród³a.
no to Jupila 
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #3 : Grudzień 06, 2012, 14:19:51 » |
|
..ciekawe co mówicie/piszecie, bo "na pocz¹tku by³o s³owo",- i ¿eby Przebiœnieg mnie nie prostowa³- to do dodam, ¿e s³owo to te¿ dŸwiêk/wibracja, a w ogóle najpierw by³a/jest œwiadomoœÌ Ÿród³a. Tak naprawdê, to nie wiemy co by³o na pocz¹tku. S¹ to jedynie nasze domniemania, koncepcje, wierzenia. Mo¿e na pocz¹tku by³o WIELKIE MILCZENIE?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #4 : Grudzień 06, 2012, 14:24:20 » |
|
..ciekawe co mówicie/piszecie, bo "na pocz¹tku by³o s³owo",- i ¿eby Przebiœnieg mnie nie prostowa³- to do dodam, ¿e s³owo to te¿ dŸwiêk/wibracja, a w ogóle najpierw by³a/jest œwiadomoœÌ Ÿród³a. Tak naprawdê, to nie wiemy co by³o na pocz¹tku. S¹ to jedynie nasze domniemania, koncepcje, wierzenia. Mo¿e na pocz¹tku by³o WIELKIE MILCZENIE? to prawda, w ogóle sam pocz¹tek jest umowny jeœli wszystko istnieje w wiecznym teraz  no to Jupila  
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2012, 14:24:44 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : Grudzień 06, 2012, 14:32:38 » |
|
to prawda, w ogĂłle sam poczÂątek jest umowny jeÂśli wszystko istnieje w wiecznym teraz MrugniĂŞcie Z tym wiecznym teraz, to teÂż sprawa nie do koĂąca jasna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #6 : Grudzień 06, 2012, 14:36:13 » |
|
to prawda, w ogóle sam pocz¹tek jest umowny jeœli wszystko istnieje w wiecznym teraz Mrugniêcie Z tym wiecznym teraz, to te¿ sprawa nie do koùca jasna. "wieczne teraz"- ot, taka weso³a twórczoœÌ leksykalna,- po prostu jesteœmy tu w 3G/W przyzwyczajeni do liniowego postrzegania czasu, a to jest czêœÌ iluzji. 
no to Jupila  
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2012, 14:41:49 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
barneyos
 GawĂŞdziarz
Punkty Forum (pf): 2
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 689
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #7 : Grudzień 06, 2012, 14:57:41 » |
|
Ta rozkminka kolegi Desipere wygl¹da zachêcaj¹co ciekawie w kontekœcie tego, co opisuj¹ Monroe i Moen w swoich podró¿ach "TAM".
Mianowicie przedstawili oni nowy rodzaj porozumiewania siê, nie s³ownego, lecz obrazowego. Przekaz informacji polega na wysy³aniu/otrzymaniu paczki/porcji obrazów zwi¹zanych z danych zdarzeniem. PonoÌ jest to bardzo efektywne, gdy¿ w jednej chwili otrzymuje siê takiego ".zipa" (spakowany plik), który póŸniej mo¿na przegl¹daÌ bardzo d³ugo i wyci¹gaÌ stale to nowe informacje. Poprzez przekaz werbalny jest to niemo¿liwe - zabiera³oby to zbyt wiele czasu.
|
|
|
Zapisane
|
Pzdr barneyos  ---------------------------------- \"Nie ma rzeczy niemoÂżliwych, sÂą tylko rzeczy, ktĂłrych na razie nie potrafimy zrobiĂŚ\" \"Im wiĂŞcej wiem, tym bardziej wiem, Âże mniej wiem\"
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #8 : Grudzień 06, 2012, 15:25:04 » |
|
Przekaz treœci przy u¿yciu s³ów, jest niewydajny i doœÌ prymitywny. Bardziej efektywn¹ form¹ porozumiewania siê jest telepatia.
Czy jednak bĂŞdzie to forma ostateczna? Raczej wÂątpiĂŞ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #9 : Grudzień 06, 2012, 15:29:30 » |
|
@ Despire . OgĂłlnie bardzo interesujÂąca teoria zwÂłaszcza we fragmentach odnoszÂących siĂŞ do falowej struktury materii. PoniÂżej tylko kilka "roboczych" uwag. To tylko hipoteza. TrochĂŞ zabawna, bo sprowadza wszystko to co wiemy o materii do tego, co o niej myÂślimy ...
W hipotezie tej zawierasz sugestiĂŞ jakoby materia byÂła wynikiem Twojego myÂślenia o niej. Niestety, ale stan wiedzy - czytaj :dowolny model - nawet dostarczajÂąc informacji o tym, Âże 99,9999% tego na co patrzysz i co dotykasz to pustka , nie powoduje, Âże materia siĂŞ rozmywa . WierzÂąc w coÂś nie sprawiasz nagle Âże to siĂŞ materializuje albo dematerializuje. Dlaczego ? PomiĂąmy tu wykrĂŞtne tÂłumaczenie o tym, Âże widocznie ludzie nie wierzÂą we wÂłaÂściwy sposĂłb, albo niedostatecznie mocno wierzÂą. Nie chodzi o to, Âżeby siĂŞ upieraĂŚ iÂż zaprezentowana hipoteza jest faÂłszywa, bo moÂże ten akurat model okreÂślaĂŚ sposĂłb postrzegania Âświata wÂłaÂściwie . Nie wiadomo. Natomiast z hipotezy wynikaÂłoby, Âże kaÂżdy model postrzegania dla jego nadawcy jest tym wÂłaÂściwym i Âże ten model powinien determinowaĂŚ rzeczywistoœÌ - przynajmniej dla jego twĂłrcy. Tak jednak nie jest , poniewaÂż ró¿ni ludzie o ró¿nych poglÂądach majÂą podobne fizyczne doÂświadczenia. WyobraÂźmy sobie, Âże na trasie przejazdu autobusu na ró¿nych przystankach wsiadajÂą do niego ludzie o kompletnie ró¿nym postrzeganiu rzeczywistoÂści. Dla kaÂżdego autobus jest realny chociaÂż mogÂą go ró¿nie postrzegaĂŚ, to majÂą to samo doÂświadczenie rzeczywistoÂści, czyli podró¿ konkretnym autobusem. Dodatkowo ,zarĂłwno ta hipoteza jak i kaÂżda inna w ogĂłle nie rozprawiajÂą siĂŞ z zagadneniem TEGO KTĂRY POSTRZEGA. Po prostu przyjmuje siĂŞ jako zaÂłoÂżenie, Âże postrzegajÂący jest podmiotem wokó³ ktĂłrego wszystko siĂŞ determinuje. Ale przecieÂż ON to teÂż tylko jakiÂś koncept zbudowany ze s³ów , z materii, z tak piĂŞknie zdefiniowanych elektronĂłw etc .. Jak piszesz poniÂżej : ... kaÂżdy opis jest rĂłwnoczeÂśnie podmiotem i przedmiotem obserwacji. Nie istnieje rozdzielnoœÌ - my - swiat zewnĂŞtrzny. Istnieje tylko stan opisu naszej jednoÂści z tym Âświatem - lub jak kto woli: naszego z tym Âświatem oddziaÂływania.
Pomimo i¿ dostrzegasz brak rozdzielnoœci to jednak dalej u¿ywasz aksjomatu JA w sensie jego oddzia³ywania ze œwiatem tak, jakby by³ czymœ osobnym, wydzielonym , a ma³o tego - kontroluj¹cym ten œwiat poprzez u¿ywanie s³ów, czyli nadawanie znaczeù. Tego samego odmawiasz na przyk³ad kamieniowi, z którego perspektywy coœ takiego jak TY w ogóle nie istnieje - czy zatem Ciebie nie ma ? Ok, kamieù mo¿e siê myliÌ, ale np Ekosystem , któremu ¿aden TY nie jesteœ potrzebny te¿ siê myli ? Zanim pojawi³ siê cz³owiek i zanim zaistnia³y pojêcia i s³owa to przecie¿ ekosystem istnia³ i bardzo dobrze sobie radzi³ bez Ciebie i dalej bêdzie sobie radzi³ bez s³ów - w milczeniu. Zatem s³owa s¹ wynikiem tego , ¿e jakieœ JA ich u¿ywa chocia¿ to JA nie istnieje ( z perspektywy ekosystemu czy Wszechœwiata) . Id¹c tym tokiem rozumowania S³owo nie mo¿e mieÌ wp³ywu na stan rzeczywistoœci, poniewa¿ jest iluzoryczne jak sam jego twórca. Jeœli chcesz rozmawiaÌ wspólnym jêzykiem z Natur¹, to trzeba ten jêzyk poznaÌ, a nie domagaÌ siê, aby Natura respektowa³a narzucone jej s³owa. Mo¿esz j¹ do tego zmusiÌ jednak¿e z efektami jakie wszyscy znany w zakresie stanu œrodowiska naturalnego. ByÌ mo¿e taki uniwersalny , ludzko-naturalny jêzyk istnieje , dajmy na to ¿e jest nim " jêzyk œwiat³a" (Dan Winter, poszukaj na swietageometria.info ) Definicja s³owa powinna byÌ jak najszersza. W zasadzie, ka¿dy kszta³t jest s³owem
Tak, ale nie da siê zastosowaÌ odwrotnoœci, czyli , ¿e ka¿de ludzkie s³owo jest kszta³tem. W ka¿dym razie nie bêdzie to kszta³t naturalny. Kszta³t s³owa wynika z przekszta³ceù pewnego uniwersalnego wzoru, pewnej harmonicznej podstawowej wartoœci, któr¹ w modelu Dana Wintera jest z³ota spirala (patrz z³oty podzia³, z³ota proporcja w Naturze ) bo wg niego skoro wystêpuje w przyrodzie to da siê na jej podstawie zbudowaÌ jêzyk ( i tym jêzykiem by³ sanskryt ) który poprzez t¹ wspóln¹ , z³ot¹ proporcjê komunikowa³ siê z kszta³tami natury , z materi¹. Takim jêzykiem uniwersalnym s¹ wg Dana Wintera nie tylko litery (alef ,betal ,gammel, delef etc ) ale przede wszystkim harmoniczne uczucie jakim jest mi³oœÌ. Wszechœwiat ten jêzyk rozumie i na niego odpowiada.  Tym niemniej w ciekaw¹ teoriê poszed³eœ. Mo¿e faktycznie zapoznaj siê z osi¹gniêciami Dana Wintera to wiele skorzystasz.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2012, 15:30:23 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #10 : Grudzień 06, 2012, 15:39:41 » |
|
coÂś o tych piktogramach, itd.. http://youtu.be/ORw7V0Impy0
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
acentaur
 Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #11 : Grudzień 06, 2012, 16:07:54 » |
|
Witaj Despire, aby nie zadzgac rozmowy juz na jej poczatku, to na razie mozna zauwazyc , ze juz argumenty pozwalajace na powatpiewanie, pochodza z tego samego zrodla. Czyli jak i inne teorie, nie da sie udowodnic przy pomocy tych samych narzedzi, ktore byly stosowane do zbudowania jej przeciwnosci. Inaczej, cokolwiek bysmy nie uczynili, to wyladujemy zawsze w tym samym. Zawsze znajda sie argumenty przeciwne o tej samej mocy. Czyli nalezy teorie zaatakowac z innych pozycji, wychodzac z innych racji. Nie tylko z matematyczno-fizycznych. Bo tu najwiecej wodolejstwa bez jakichkolwiek podstaw. To, ze sie nauce lub komus wydaje nieprawdopodobne, nie oznacza wcale, ze tak faktycznie jest. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Desipere
Gość
|
 |
« Odpowiedz #12 : Grudzień 06, 2012, 17:10:02 » |
|
"WypadaÂłoby jedynie dodaĂŚ, Âże sÂłowa sÂą nie tylko odwzorowaniem materii, lecz takÂże odwzorowaniem ducha ÂżyjÂącego w materii, czyli czÂłowieka."
Uwa¿am, ¿e dzielenie rzeczywistoœci na materialn¹ i duchow¹, jest niepotrzebnym zabiegiem. Nasz sposób odbioru œwiata jest redukcjonistyczny - rozró¿niamy szczegó³ za szczegó³em - czyli po prostu "rozdrabniamy" odbiór na poszczególne szufladki klasyfikacji: to jest, a to jest to. Z dzielenia (prawd) bierze siê równie¿ podzia³ na to co dobre i to co z³e. A przecie¿ jesteœmy ca³oœci¹: dobr¹-z³a jednoœci¹. Czyli jesteœmy równie¿ tworem duchowo-materialnym - Dzielenie na ducha i materiê jest przyk³adem dychotomii myœlenia, a wiêc operowania pojêciami skrajnie przeciwnymi.
Dam taki przyk³ad: czy istnieje idealna czerù, albo idealna biel? Co znaczy w ogóle idealna? Jaki wzorzec umowny s³u¿y klasyfikowaniu pojêcia "idealnoœÌ? I dlaczego jest on tylko umowny (bo inny byÌ nie mo¿e)? W zasadzie ostatnie stwierdzenie jest poszukiwan¹ odpowiedzi¹: ka¿da czerù sk³ada siê równie¿ z bia³ego, tak jak ka¿da biel z czarnego.
Dlatego nie ma czegoÂś takiego jak duch i przeciwstawna mu materia. Wszystko jest ducho-materiÂą, albo materio-duchem.
Dobrym przykÂładem jest w tym wypadku tzw. dualizm korpuskularno-falowy w fizyce kwantowej, ktĂłry zakÂłada, Âże kaÂżda materia jest po czĂŞÂści falÂą, a kaÂżda fala - materiÂą.
pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #13 : Grudzień 06, 2012, 17:19:54 » |
|
"WypadaÂłoby jedynie dodaĂŚ, Âże sÂłowa sÂą nie tylko odwzorowaniem materii, lecz takÂże odwzorowaniem ducha ÂżyjÂącego w materii, czyli czÂłowieka."
Uwa¿am, ¿e dzielenie rzeczywistoœci na materialn¹ i duchow¹, jest niepotrzebnym zabiegiem. Nasz sposób odbioru œwiata jest redukcjonistyczny - rozró¿niamy szczegó³ za szczegó³em - czyli po prostu "rozdrabniamy" odbiór na poszczególne szufladki klasyfikacji: to jest, a to jest to. Z dzielenia (prawd) bierze siê równie¿ podzia³ na to co dobre i to co z³e. A przecie¿ jesteœmy ca³oœci¹: dobr¹-z³a jednoœci¹. Czyli jesteœmy równie¿ tworem duchowo-materialnym - Dzielenie na ducha i materiê jest przyk³adem dychotomii myœlenia, a wiêc operowania pojêciami skrajnie przeciwnymi.
Dam taki przyk³ad: czy istnieje idealna czerù, albo idealna biel? Co znaczy w ogóle idealna? Jaki wzorzec umowny s³u¿y klasyfikowaniu pojêcia "idealnoœÌ? I dlaczego jest on tylko umowny (bo inny byÌ nie mo¿e)? W zasadzie ostatnie stwierdzenie jest poszukiwan¹ odpowiedzi¹: ka¿da czerù sk³ada siê równie¿ z bia³ego, tak jak ka¿da biel z czarnego.
Dlatego nie ma czegoÂś takiego jak duch i przeciwstawna mu materia. Wszystko jest ducho-materiÂą, albo materio-duchem.
Dobrym przykÂładem jest w tym wypadku tzw. dualizm korpuskularno-falowy w fizyce kwantowej, ktĂłry zakÂłada, Âże kaÂżda materia jest po czĂŞÂści falÂą, a kaÂżda fala - materiÂą.
pozdrawiam
skoro tak, rzeczone sÂłowo jest rĂłwnieÂż jedynie odwzorowaniem czegoÂś, lub przejawem w zaleÂżnoÂści od okolicznoÂści i obserwatora,- i znĂłw zmierzamy do Jedni/ÂźrĂłdÂła/domu- podobno wÂłaÂśnie tam teraz zmierzamy, bo ÂźrĂłdÂło siĂŞ za nami stĂŞskniÂło 
pozdrawiam 
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Desipere
Gość
|
 |
« Odpowiedz #14 : Grudzień 06, 2012, 17:26:35 » |
|
East: "W hipotezie tej zawierasz sugestiĂŞ jakoby materia byÂła wynikiem Twojego myÂślenia o niej. Niestety, ale stan wiedzy - czytaj :dowolny model - nawet dostarczajÂąc informacji o tym, Âże 99,9999% tego na co patrzysz i co dotykasz to pustka , nie powoduje, Âże materia siĂŞ rozmywa . WierzÂąc w coÂś nie sprawiasz nagle Âże to siĂŞ materializuje albo dematerializuje."
Tak naprawdê, wszystko o czym mówisz to pewna gra s³ów, oparta o pojêcia nie do koùca jasne - trudne do zdefiniowania. Bo mozna zapytaÌ: co to jest materia? Pewn¹ odpowiedŸ, doœÌ nieprecyzyjn¹ znajdziemy np. w Wikipedii. Ale jak przyjrzymy sie tam zamieszczonej definicji, to oka¿e siê, ¿e jest ona zbudowana ze s³ów-pojêÌ, które te¿ trzeba zdefiniowaÌ. Ponadto definiowanie pojêÌ jest wzglêdne - tzn. nie istnieje ma tzw. wartoœÌ ostateczna pojêcia. Niedawno odkryto cz¹stke Higgsa, która jakoby ma wyjaœniaÌ jak powstaje materia. Ale przecie¿, ju¿ ciœnie siê pytanie: a co to ten Higgs i sk¹d siê wzi¹³? W rzeczywistoœci nie istnieje ostatnie pojêcie, o które nie mo¿na by³oby zapytaÌ sk¹d, dlaczego i po co siê wziê³o. Nawet pojêcie Bóg ma tê w³aœciwoœÌ - bo zasze mo¿na zapytaÌ: a sk¹d siê On (z ca³ym szacukiem) wzi¹³? (wierz¹cy nie uznaj¹ takich pytaù, ale rozum ludzki tak)
Wed³ug mojego modelu œwiat-pojêÌ s³ów jest zamkniêt¹ przestrzeni¹ w kszta³cie powierzchni kuli - bowiem od dowolnego pojêcia na kuli mo¿na dojœÌ do dowolnego innego. Powierzchnia kuli nie ma ani poczatku, ani koùca - a wiêc nie istnieje podstawowe s³owo-pojêcie, od którego wywodz¹ siê wszystkie inne. Dlatego fizyka wspó³czesna operuj¹ca s³ownym przekazem nigdy nie znajdzie tzw. prawdy podstawowej (teorii wszystkiego), poniewa¿ nie ma takiego punktu w przestrzeni s³ów (powierzchnia kuli), który mo¿na by³oby uznaÌ jako pierwszy.
Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #15 : Grudzień 06, 2012, 17:41:54 » |
|
tzw. prawdy podstawowej (teorii wszystkiego), poniewa¿ nie ma takiego punktu w przestrzeni s³ów (powierzchnia kuli), który mo¿na by³oby uznaÌ jako pierwszy.
Pozdrawiam
to siê mo¿e tyczyÌ ca³oœci- nie ma pocz¹tku i koùca w naszym liniowym postrzeganiu zjawisk na tym poziomie,- ale co to w³aœciwie oznacza- w³aœnie to, ¿e nauka ju¿ zagoni³a siê w œlepy zau³ek- choÌby z w/w cz¹stk¹ Higgs-a,- szukanie podstawowej cz¹stki we fraktalu- to podró¿ w nieskoùczonoœÌ- czyli donik¹d 
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Desipere
Gość
|
 |
« Odpowiedz #16 : Grudzień 06, 2012, 17:52:47 » |
|
East: "Pomimo i¿ dostrzegasz brak rozdzielnoœci to jednak dalej u¿ywasz aksjomatu JA w sensie jego oddzia³ywania ze œwiatem tak, jakby by³ czymœ osobnym, wydzielonym , a ma³o tego - kontroluj¹cym ten œwiat poprzez u¿ywanie s³ów, czyli nadawanie znaczeù."
To co nazywasz moim JA nie istnieje, jako pojedynczy byt. Ka¿de moje stwierdzenie jest wynikiem wspó³istnienia z bilionem istnieù zewnêtrznych. Dobrym przyk³adem ilustruj¹cym jak to dzia³a jest prawo grawitacji. Poza opisem matematycznym (albo w³aœnie dziêki niemu), jest to prawo wyra¿aj¹ce wzajemnoœÌ. Nie istnieje JA, bez istnienia innych cia³ - tak jak nie istnieje grawitacja cia³a pojedynczego. Minimum dwa cia³a s¹ potrzebne, by okreœlic wartoœÌ oddzia³ywania - w przypadku cz³owieka - œwiadomoœÌ JA.
W mojej teorii, JA produkuje s³owa, które s¹ w³asnie wynikiem oddzia³ywania z innymi cia³ami (nie tylko typu JA). To co ja stwierdzam, stwierdzasz równie¿ Ty. Tak, to nie paradoks - tak siê w³aœnie dzieje. Gdybyœ nie stwierdza³ tego co ja, nie móg³byœ tego skorygowaÌ. A korygowanie polega na tym, ¿e nasz uk³ad wzajemny nie jest izolowany od innych oddzia³ywaù. A wiêc na Twoj¹ reakcjê (odpowiedŸ) maja wp³yw inne cia³a (osoby), które pozna³eœ osobiœcie, albo których opinie pozna³eœ np. z ksi¹¿ek. Dlatego wypadkowa opinia (wypadkowa si³a grawitacji) mo¿e byÌ ca³kowicie odmienna od mojej. I tak dzia³a Natura, która poprzez fizyczne prawa oddzia³ywaù, wskazuje nam w jaki sposób oddzia³ywuj¹ nasze myœli.
==========================================
songo1970: œwietnie! - to podró¿ donik¹d - lubiê takie s³owa, chocia¿ nikt nie wie co "donik¹d" mo¿e oznaczaÌ. Przyk³adowo, podró¿ do wnêtrza atomu jest podró¿¹ donik¹d, poniewa¿ w tym œwiecie nie ma nic pewnego, wszystko dzieje siê z pewnym prawdopodobieùstwem. Jeœli przyj¹Ì, ¿e nasze myœlenie odbywa sie w œwiecie kwantowym, wtedy ³atwiej zrozumieÌ dlaczego powstaj¹ takie pojêcia, jak prawdopodobieùstwo, nieskoùczonoœÌ czy w³aœnie ... donik¹d.
ScaliÂłem posty Darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2012, 17:14:33 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #17 : Grudzień 06, 2012, 18:41:47 » |
|
songo1970: œwietnie! - to podró¿ donik¹d - lubiê takie s³owa, chocia¿ nikt nie wie co "donik¹d" mo¿e oznaczaÌ. Przyk³adowo, podró¿ do wnêtrza atomu jest podró¿¹ donik¹d, poniewa¿ w tym œwiecie nie ma nic pewnego, wszystko dzieje siê z pewnym prawdopodobieùstwem. Jeœli przyj¹Ì, ¿e nasze myœlenie odbywa sie w œwiecie kwantowym, wtedy ³atwiej zrozumieÌ dlaczego powstaj¹ takie pojêcia, jak prawdopodobieùstwo, nieskoùczonoœÌ czy w³aœnie ... donik¹d.
to tylko gra s³ów- czyli przejaw czegoœ innego, mo¿e wszystkiego,- poeta mówi, ¿e ¿ycie to podró¿- wiêc podró¿ujemy, a dok¹d? to siê zobaczy..
edit: chodzi³o mi tylko o to, ¿e szukanie podstawowej cz¹stki fraktala,- dziel¹c go w nieskoùczonoœÌ na mniejsze kawa³ki jest na nic- syzyfowa praca.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2012, 18:59:20 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #18 : Grudzień 06, 2012, 18:58:06 » |
|
@ DeispereTo co nazywasz moim JA nie istnieje, jako pojedynczy byt. I tu zgoda . To znakomity, a nawet intuicyjny odbiór, ze JA NIE ISTNIEJE. Ka¿de moje stwierdzenie jest wynikiem wspó³istnienia z bilionem istnieù zewnêtrznych. Dobrym przyk³adem ilustruj¹cym jak to dzia³a jest prawo grawitacji. Poza opisem matematycznym (albo w³aœnie dziêki niemu), jest to prawo wyra¿aj¹ce wzajemnoœÌ. Nie istnieje JA, bez istnienia innych cia³ - tak jak nie istnieje grawitacja cia³a pojedynczego. Minimum dwa cia³a s¹ potrzebne, by okreœlic wartoœÌ oddzia³ywania - w przypadku cz³owieka - œwiadomoœÌ JA. Podany opis wy³aniania siê JA to w³aœnie opis nap³ywu oraz interakcji myœli POPRZEZ umys³ cz³owieka. Zrazu ma³ego cz³owieka "tabula rasa" . Myœli jako rodzaj energii nieustannie przep³ywaj¹ a jednoczeœnie do ma³ej istotki kierowane s¹ s³owa rodziców. Z czasem s³owa s¹ kojarzone z odpowiadaj¹cymi im myœlokszta³tami poniewa¿ umys³ kojarzy, taka jego specyfika (jak liœcia specyfik¹ jest przetwarzanie energii s³onecznej w chemiczn¹). W procesie skojarzeù z czasem wy³ania siê pojêcie JA . To jest bliskie "Twojemu" modelowi, temu co napisa³eœ, ¿e nie istnieje JA bez istnienia oddzia³ywaù innych "cia³" (gdzie w przypadku ludzi s¹ to rodzice, rodzeùstwo i dalsza rodzina, póŸniej ludzie). Zatem oddzia³ywania "grawitacyjne" generuj¹ szczególne wiêzi pomiêdzy cia³ami, które tak jak np w fizyce charakteryzuj¹ siê okreœlon¹ czêstotliwoœci¹ (wibracj¹=energi¹=materi¹). Czêstotliwoœci¹ , poniewa¿ ona bardzo dobrze charakteryzuje falow¹ naturê materii. Mo¿na sie spieraÌ , bo to tylko model ( Acentaur tu pewnie zaoponuje, ¿e to naukofffe tylko hahaha). I dopiero po tym wstêpie i po tym rozpoznaniu pochodzenia JA - w gruncie rzeczy jego iluzorycznego charakteru , mo¿na dalej sobie tworzyÌ nieziemskie hipotezy czy teorie np .. W mojej teorii, JA produkuje s³owa, które s¹ w³asnie wynikiem oddzia³ywania z innymi cia³ami (nie tylko typu JA). To co ja stwierdzam, stwierdzasz równie¿ Ty.
Rozpoznaj¹c iluzorycznoœÌ pochodzenia JA , które - w skrócie - jest wynikiem reakcji na akcje myœlowe ,czyli de facto S£OWEM zbudowanym ze skojarzeù - to ,co bêdziemy dalej konstruowaÌ na tej fa³szywej podstawie ( sam stwierdzi³eœ ,¿e JA nie istnieje) , to bêdzie fa³szywe, iluzoryczne, nietrwa³e. Ka¿da teoria. Dalej to ca³e korygowanie , albo "gdybyœ nie stwierdza³ tego co ja ...." blablabla .. nie ma sensu. Po prostu musisz to zatrzymaÌ bo to brniêcie dalej w konstrukcje oparte na ca³kowicie b³êdnych za³o¿eniach. St¹d bior¹ siê te wszystkie konstrukcje religijne , te wniebowziête plany, wymiary, gêstoœci , mistrzowie i Stwórcy nad Stwórcami itd itp .. to trzeba powiedzieÌ sobie jasno ,¿e DALEJ jest kompletnie z doooopy. Dlatego wypadkowa opinia (wypadkowa si³a grawitacji) mo¿e byÌ ca³kowicie odmienna od mojej. I tak dzia³a Natura, która poprzez fizyczne prawa oddzia³ywaù, wskazuje nam w jaki sposób oddzia³ywuj¹ nasze myœli. Zanim napiszesz, ¿e Natura wskazuje jak dzia³aj¹ NASZE myœli wpierw powróÌ do pocz¹tku "w³asnego" wywodu - Nie ma JA , nie ma ¿adnego NASZEGO. Natura dzia³a w oparciu o kompleksowoœÌ neutralnych praw i zwi¹zków miêdzy nimi. Ona nie wytwarza ¿adnego JA ,¿adnego MNIE, ¿adnego NAS , z prostego powodu - poniewa¿ reprezentuje JednoœÌ-bez-podzia³ów rzeczywistych. Wszystko co na jej temat wytworzyli ludzie zosta³o przepuszczone przez antropomorfizm, poprzez filtr JA , a wiêc ca³a ta darwinowska œciema z doborem gatunków jest tylko filtrem. Tak samo, jak i ka¿dy inny model oraz KA¯DE s³owo. To jedynie interakcje iluzorycznych filtrów. Matrix.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Desipere
Gość
|
 |
« Odpowiedz #19 : Grudzień 06, 2012, 19:30:58 » |
|
Ok East ... wszystko co wywodzisz jest prawd¹, z jednym tylko wskazaniem (warunkiem) - tworzysz swoje odpowedzi zgdonie z zasad¹: jest przyczyna to jest i w³aœciwy (oczekiwany) skutek. Innymi s³owy, Twoja miara œwiata musi (ma) nastêpstwo przyczynowo-skutkowe. I moje wywody te¿ maj¹ tê skazê. Ale ... pojêcie JA nie jest mi potrzebne to tworzenia modelu swiata, tak jak nie jest mi potrzebne dowolone inne s³owo-pojêcie. U¿ywam s³ów, tylko dlatego, ¿e ponad (poza) s³owo nie mo¿na wyjœÌ. I to jest w³aœnie matrix. Jeœli napiszê, ¿e to co powiedzia³em jest g³upot¹, bêdzie to mia³o tak¹ sam¹ wartoœÌ jak ka¿da inna opinia. To tylko moje archaiczne, atawistyczne JA pragnie, by by³o inaczej.
WiĂŞc - poniewaÂż nie moÂżna polegaĂŚ na sÂłowach, trzeba je odrzuĂŚ. SÂłowa powinny wrĂłciĂŚ tam skÂąd przyszÂły - a wiĂŞc po prehistorycznego Âświata znakĂłw, ktĂłre miaÂły znaczenie bez myÂślenia. To wÂłaÂśnie - miĂŞdzy innymi - religia zapoczÂątkowaÂła igraszki ze sÂłowem, ktĂłre przyczynowo-skutkowo toczÂą siĂŞ po kole znaczeĂą. Prawdziwa wiedza jest w Âśrdoku tego koÂła, ktĂłre jest milczeniem. To paradoks, ale im mniej mĂłwimy (myÂślimy), tym wiĂŞcej wiemy - o ile "wiemy" oznacza cokolwiek ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #20 : Grudzień 06, 2012, 20:44:38 » |
|
Despire . .TAK , kurcze jakoœ Twój przekaz dociera tu do "mnie" .Popatrz, ¿adnego JA prawdziwego nie ma , a nawet sens s³ów te¿ jest iluzoryczny, a jednak istota przekazu dociera. im mniej mówimy (myœlimy), tym wiêcej wiemy - o ile "wiemy" oznacza cokolwiek ...
W caÂłym kole ktĂłre przytoczyÂłeÂś (koÂło w sensie caÂłoœÌ znaczeĂą ,zsumowanie do zera czy jak to inaczej nazwaĂŚ) jedynÂą przyczynÂą istnienia RĂÂŻNICY ,czyli deformacji czystej , prawdziwej wiedzy jest FILTR . I to nie jest nic realnego. Tak ,sÂłowa powinny wrĂłciĂŚ tam skÂąd przyszÂły. ZatoczyĂŚ krÂąg i po drodze "przebudziĂŚ" tyle bytĂłw z iluzorycznego snu, na ile to moÂżliwe i wraz z nimi wrĂłciĂŚ do Istnienia .Istnienia bez myÂśli. OczywiÂście to nie znaczy Âżadnego dziaÂłania przeciwko albo w kierunku czegokolwiek. To ma jedynie znaczenie jako ROZPOZNANIE tego, co JEST ( lub nie ma). I tylko w tym Âświetle - nieoceniajÂącym - pozostaĂŚ , w "twoim" Âśrodku koÂła, ktĂłre jest milczeniem. Im mniej twierdzimy ,ale to "mniej" nie oznacza NIC , tym dzieje siĂŞ wiĂŞcej i "bardziej" harmonicznie . Jakby wszystko zaczyna mieĂŚ sens na kaÂżdym z poziomĂłw ÂŚwiadomoÂści - tej bez filtrĂłw ktĂłre sÂą po prostu zbĂŞdne. Nie uwaÂżasz ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Desipere
Gość
|
 |
« Odpowiedz #21 : Grudzień 07, 2012, 09:24:56 » |
|
Dobrze to uj¹³eœ East!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #22 : Grudzień 07, 2012, 12:54:15 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Desipere
Gość
|
 |
« Odpowiedz #23 : Grudzień 07, 2012, 13:38:52 » |
|
songo1970: Bardzo interesuj¹cy wyk³ad, który wskazuje, na to, ¿e sami kreujemy nasz¹ rzeczywistoœÌ. Wszystko co postrzegamy, odczytujemy z dok³adnoœci¹ do przekonaù jakie posiadamy. Poniewa¿ ka¿dy postrzega œwiat trochê inaczej, wiêc tak naprawdê nie istnieje ¿aden realny œwiat, poza subiektywnym, indywidualnym odczuciem ka¿dego obserwatora z osobna.
Przek³adaj¹c to na "Teoriê S³owa" - to co wyra¿asz w swoich myœlach, opisuje œwiat, który myœlami stwarzasz. St¹d s³owa, sa jak filtry, które zawsze zniekszta³caj¹ rzeczywistoœÌ. Ale z drugiej strony nie ma mo¿liwoœci by tego unikn¹Ì - bo z ka¿d¹ kolen¹ myœl¹, nastêpuje kolejna deformacja œwiata. Mo¿na wiêc przyj¹Ì, ¿e deformacja poprzez myœli jest czymœ naturalnym - i jest jedyna mo¿liw¹ prawd¹ o œwiecie, dostêpn¹ dla obserwatora.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #24 : Grudzień 07, 2012, 13:47:58 » |
|
Najpiêkniejszy œwiat stwarza siê uczuciami.... dobrze gdy myœli je zawieraj¹... s³owa zaœ mog¹ ale wcale nie musz¹ byÌ odbiciem piêkna uczuÌ. Te same bowiem wypowiadane przez ro¿ne osoby zawsze nios¹ w sobie innoœÌ i ró¿norodnoœÌ barw uczuÌ ludzi którzy je wypowiadaj¹. S³owa s¹ firmamentem ich twórcy.. takim jakiego blasku on im nada, lub tylko cieniem i ciemnoœci¹ pokryje jedynie z braku blasku osobistego posiadania. Kiara 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 07, 2012, 14:55:42 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
|