Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 06:04:44


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Teoria S³owa  (Przeczytany 59128 razy)
0 u¿ytkowników i 4 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Grudzieñ 07, 2012, 14:27:25 »

sami kreujemy nasz± rzeczywisto¶æ.
Rodzi siê jednak pytanie - kto i dlaczego (nale¿y za³o¿yæ, ¿e musia³a byæ to bardzo liczna grupa, skoro jej "kreacja" przesz³a) chcia³a np. II W¦ ze wszystkimi jej okropieñstwami, kto i dlaczego chcia³ ostatniej wojny na Ba³kanach, etc... ?
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Grudzieñ 07, 2012, 14:35:34 »

Poniewa¿ ka¿dy postrzega ¶wiat trochê inaczej, wiêc tak naprawdê nie istnieje ¿aden realny ¶wiat, poza subiektywnym, indywidualnym odczuciem ka¿dego obserwatora z osobna.
albo te¿ inny wniosek  - ¿e ¿aden "subiektywny obserwator" nie jest w stanie uchwyciæ istoty realnego ¶wiata.

W pewnym programie przyrodniczym nadawanym w telewizji dawno temu (jak jeszcze zagl±da³em do szklanego ekranu) by³o pokazane w jak ró¿ny sposób postrzegaj± ¶wiat zwierzêta. Próbowano za pomoc± -nomen omen - filtrów nak³adanych na kamery pokazaæ ¶wiat oczyma psa, ptaka czy gada.  Dla niektórych zwierz±t ¶wiat kolorów nie istnia³ natomiast ludzie nie rozró¿niaj± nawet u³amka tylu zapachów, które odbiera psi nos. Dla nas wiele zapachów po prostu nie istnieje i nie mamy pojêcia o ¶wiecie ultrad¼wiêków.

Jednak¿e gdyby pokusiæ siê o zerwanie wszystkich filtrów z ka¿dego ¿yj±cego stworzenia, to rzeczywisto¶æ jaka by siê ukaza³a oszo³omi³aby , albo nawet zabi³aby niektóre istoty.

Cytuj
Przek³adaj±c to na "Teoriê S³owa" - to co wyra¿asz w swoich my¶lach, opisuje ¶wiat, który my¶lami stwarzasz.
Albo inaczej  - my¶li opisuj± i filtruj± tre¶ci dostêpne ze ¶wiata, a odgradzaj±c inne . Postawienie tezy , ¿e jakie¶ JA ,które nie istnieje realnie stwarza ¶wiat jest tez± na wyrost i wyp³ywa .... z tego JA w³a¶nie. Nie jest obiektywne. Wierz±c w t± tezê/za³o¿enie, automatycznie Istnienie ludzkie popada w poddanie siê iluzji i dalej stwarza sobie niestworzone historyjki lub modele. Oczywi¶cie "jedynie s³uszne" a przecie¿ oparte wy³±cznie na za³o¿eniach nie do udowodnienia, ale za to jak grzyby po deszczu rodz± siê "posiadacze uczuæ" , "posiadacze my¶li" , "posiadacze s³ów" .. posiadacze ¶wiata, wszech¶wiata/ów etc ... byty nad bytami poganiaj±ce inne batami Du¿y u¶miech

Cytuj
St±d s³owa, sa jak filtry, które zawsze zniekszta³caj± rzeczywisto¶æ. Ale z drugiej strony nie ma mo¿liwo¶ci by tego unikn±æ - bo z ka¿d± kolen± my¶l±, nastêpuje kolejna deformacja ¶wiata. Mo¿na wiêc przyj±æ, ¿e deformacja poprzez my¶li jest czym¶ naturalnym - i jest jedyna mo¿liw± prawd± o ¶wiecie, dostêpn± dla obserwatora.
Ok , ju¿ abstrahuj±c od posiadacza/tfórcy s³ów .. faktycznie istniej± tylko filtry. Ale mo¿na je porównywaæ , zestawiaæ , albo ³±czyæ i rozdzielaæ.

Suma cz±stkowych filtrów i filterków ³±cznie w niezamierzony przez nikogo sposób wskazuje jak najbardziej przybli¿ony stan rzeczywisto¶ci. Jest wiele eksperymentów wykazuj±cych jak to ¶rednia podanych subiektywnych ocen tworzy model oddaj±cy blisko stan faktyczny (zadany stan). Ju¿ na tym forum by³o o oczach ze ¶wi±tyni buddyjskiej których "w³a¶cieciel" nie istnieje, byæ mo¿e istnia³ kiedy¶ (mówi± ¿e to Budda) , który mia³ oczy wszystkich ludzi i rzeczywi¶cie ¶rednia kszta³tu oczu wielu ludzi z ró¿nych ras w przybli¿eniu ukaza³a oczy malowane na ¦wi±tyni.
W innym eksperymencie ludzie podawali "na oko", a w³a¶ciwie zgadywali, ile kuleczek znajduje siê w szklanym naczyniu i co najdziwniejsze , eksperyment dowiód³ , ¿e ¶rednia wyników da³a niemal¿e zgodn± ilo¶æ kulek z tymi w naczyniu.

Zagadnienie trochê  przypomina jakby rozszczepienie ¶wiat³a w pryzmacie. Otó¿ ¦wiadomo¶æ jest .... bia³ym ¶wiat³em (niewidzialnym) , ale przechodz±c przez o¶rodek nastêpuje odfiltrowanie i rozszczepienie (lub odbicie) ¶wiadomo¶ci na niezliczone czêstotliwo¶ci. I st±d w³a¶nie postrzega siê np zielon± trawê (odbity "zielony" zakres widma fal widzialnych) ,czy te¿ niebieskie niebo. 

I dalej te cz±stkowe ¶wiadomo¶ci filtruj± rzeczywisto¶æ pod³ug "w³asnego" kodu nie¶wiadome bycia Jedno¶ci± . Filtruj± postrzeganiem i s³owem.
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Grudzieñ 08, 2012, 08:33:43 »

Najpiêkniejszy ¶wiat stwarza siê uczuciami.... dobrze gdy my¶li je zawieraj±... s³owa za¶ mog± ale wcale nie musz± byæ odbiciem piêkna uczuæ. Te same  bowiem wypowiadane przez ro¿ne osoby zawsze nios± w sobie inno¶æ i ró¿norodno¶æ barw uczuæ ludzi którzy je wypowiadaj±.
S³owa s± firmamentem ich twórcy.. takim jakiego blasku on im nada, lub tylko cieniem i ciemno¶ci± pokryje jedynie z braku blasku osobistego posiadania.
Kiara U¶miech U¶miech

Witam Kiaro. Pewien problem tkwi w ... problemie: czym s± uczucia? Otó¿ wtedy, gdy je definiujemy np. s³owami, trac± swoja moc i staj± siê ich opisem. I na odwrót: gdy odczuwamy - nie potrafimy ich opisaæ, poza zdawkowymi pojedynczymi s³owami (np. jest mi smutno, nie wiem dlaczego itp.). Dlatego psychologowie, proponuj± "wyrzucenie z siebie s³ów" jako sposobu na odblokowanie uczuæ.

Na podobn± sytuacjê natrafili fizycy w mechanice kwantowej, postuluj±c, ¿e nie mo¿na jednocze¶nie okre¶liæ po³o¿enia i ruchu cz±stki - jak to ma miejsce w ¶wiecie makro. Albo wiemy wiêcej o jej ruchu, ale wtedy nie wiemy (prawie) nic o jej po³o¿eniu, albo mo¿emy okre¶liæ po³o¿enie cz±stki - ale nie znamy jej ruchu (czyli kierunku w którym zmierza).

Poniewa¿ wszystko jest kwesti± jêzyka, które - jak East zauwa¿y³, wskaza³ - jest swoistym filtrem postrzegania tego samego ¶wiata, mo¿na przyj±æ, ¿e zasady mechaniki kwantowej s± odwzorowaniem sposobu w jaki my¶limy i odczuwamy. A wiêc, zjawisko z fizyki, któremu nadano nazwê - zasada nieoznaczono¶ci - mo¿na odnie¶æ do naszych uyczuæ i my¶lenia. Innymi s³owy to iloczyn tych zjawisk, ich jednoczesno¶æ, jest nieoznaczona, co mo¿na wyraziæ poprzez takie twierdzenie:

"Im wiêcej my¶limy, tym mniej odczuwamy. Im wiêcej odczuwamy, tym, mniej my¶limy"

Stan jednoczesnego odczuwania i my¶lenia jest wiêc stanem nieokre¶lonym, który z punktu widzenia obserwatora zewnêtrznego, jest trudny do zrozumienia. Dopiero analiza my¶lowa potrafi z pewnym prawdopodobieñstwem ten stan rozczytaæ, albo ... pozostaje nam wej¶æ w stan odczuwania drugiej osoby (empatia).

Pozdrawiam

==========================================

east:
"Ok , ju¿ abstrahuj±c od posiadacza/tfórcy s³ów .. faktycznie istniej± tylko filtry. Ale mo¿na je porównywaæ , zestawiaæ , albo ³±czyæ i rozdzielaæ.

Suma cz±stkowych filtrów i filterków ³±cznie w niezamierzony przez nikogo sposób wskazuje jak najbardziej przybli¿ony stan rzeczywisto¶ci. Jest wiele eksperymentów wykazuj±cych jak to ¶rednia podanych subiektywnych ocen tworzy model oddaj±cy blisko stan faktyczny (zadany stan). Ju¿ na tym forum by³o o oczach ze ¶wi±tyni buddyjskiej których "w³a¶cieciel" nie istnieje, byæ mo¿e istnia³ kiedy¶ (mówi± ¿e to Budda) , który mia³ oczy wszystkich ludzi i rzeczywi¶cie ¶rednia kszta³tu oczu wielu ludzi z ró¿nych ras w przybli¿eniu ukaza³a oczy malowane na ¦wi±tyni.
W innym eksperymencie ludzie podawali "na oko", a w³a¶ciwie zgadywali, ile kuleczek znajduje siê w szklanym naczyniu i co najdziwniejsze , eksperyment dowiód³ , ¿e ¶rednia wyników da³a niemal¿e zgodn± ilo¶æ kulek z tymi w naczyniu."


To o czym piszesz east, jest zasada stosowan± na co dzieñ. Wszystko co podlega ocenie, ka¿da obserwacja, dokonuje siê tylko z pewnym prawdopodobieñstwem. Prawa spo³eczne, prawa fizyki, biologii i wszelkich innych nauk, oparte s± na zasadzie akceptacji danego prawa poprzez zmierzenie ich powtarzalno¶ci. Stwierdzamy, ¿e co¶ jest tak i tak, ale w rzeczywisto¶ci nie mo¿emy stwierdziæ z ca³± pewno¶ci±, ¿e to zjawisko (jak np. wschód s³oñca) siê powtórzy.

Ale z tego rozumowania wynika jeszcze jeden interesuj±cy wniosek. Skoro wszystkie prawa podlegaj± regule prawdopodobieñstwa, wiêc ka¿da - nawet najbardziej skrajna i nieprawdopodobna teoria te¿ jest prawdziwa. Bowiem wystarczy tylko jeden jej wyznawca, by prawdziwo¶æ jej potwierdziæ.

Zilustrujê to na typowym rozk³adzie prawdopdobieñstwa:



Ka¿de prawo np. spo³eczne ma w³a¶nie taki rozk³ad prawdopodobieñstwa. Mówimy na przyk³ad, ¿e prawo jest sposobem regulowania zasad spo³ecznych. Ale dobrze wiemy, ¿e ka¿de stanowione prawo ma swoje wyj±tki i ¿e nie ka¿da sytuacja daje siê tym prawem obj±æ. Jedyne co mo¿emy stwierdziæ, to to, ¿e regu³y tego prawa s± najbardziej prawdopodobne (wystêpuj± najczê¶ciej).

I teraz odnosz±c to do wszelkich teorii naukowych i nie-naukowych. Jak siê przyjrzymy róznym naukowym blogom znajdziemy tam w wiêkszo¶ci zwolenników obecnej wiedzy, ale te¿ spora grupê przeciwników - g³osz±cych, czasami ca³kiem przeciwstawne nauce teoirie. A wiêc, tylko kwesti± wiêkszo¶ciow± jest, ¿e dane prawo jest akceptowane a inne nie.

Wynika z tego, ¿e ka¿da nawet najbardziej ¶mia³a teoria jest prawdziwa, choæ ma³o prawdopodobna (w danym momencie czasu). Prowadzi to do wniosku, ¿e:

"Wszystkie teorie s± równoprawne, a o ich istotno¶ci decyduje tylko liczba wyznawców. Ka¿da teoria jest prawdziwa, przynajmniej z dok³adno¶ci± do jednego jej wyznawcy"

Scali³em posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 09, 2012, 08:32:22 wys³ane przez Desipere » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #28 : Grudzieñ 08, 2012, 09:47:32 »

Witam serdecznie na naszym forum  Desipere  Chichot

Mi³o ¿e napisa³e¶ cos bardzo ciekawego i zachecam do dalsej dyskusji,ale ..........
Bardzo ciê proszê nie pisz jednego postu pod drugim ,zeby co¶ dopisaæ wystarczy edytowaæ post.Jeste¶ nowy wiec wybaczam  Mrugniêcie ale przeczytaj uwaznie regulamin.
Pozdrawiam  Chichot

Mogê ci pomóc z tymi obrazkami Mrugniêcie
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 08, 2012, 09:49:08 wys³ane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Grudzieñ 09, 2012, 08:15:24 »

Arteq:: "Rodzi siê jednak pytanie - kto i dlaczego (nale¿y za³o¿yæ, ¿e musia³a byæ to bardzo liczna grupa, skoro jej "kreacja" przesz³a) chcia³a np. II W¦ ze wszystkimi jej okropieñstwami, kto i dlaczego chcia³ ostatniej wojny na Ba³kanach, etc... ?"

II Wojna ¦wiatowa, jest pojêciem historycznym, za którym kryj± siê okropieñstwa ... II Wojny ¦wiatowej. Chcê przez to powiedzieæ, ¿e nadano pewnemu zjawisku nazwê (z takich czy innych przyczyn), by jako¶ zamkn±æ (otoczyæ, wyodrêbniæ) pewien problem ludzko¶ci.

A przecie¿ wszystko wziê³o siê z pewnych zachowañ, byæ mo¿e jednego tylko cz³owieka. O tym poni¿ej:

Efekt motyla

„Pomy¶la³em o czym¶ ¼le ... nie wiem dlaczego ... mia³em w sobie pretensjê do ca³ego ¶wiata, bo co¶ mi nie wysz³o, bo co¶ by³o nie tak, jak chcia³em ... ale sta³o siê i ta my¶l ¶widrowa³a moje wnêtrze od rana. By³em w pracy, gdy kto¶ obok wra¿liwy akurat zauwa¿y³, ¿e ze mn± jest co¶ nie tak. Próbowa³ nawi±zaæ kontakt, zrozumieæ, wybadaæ, ale moje z³e spojrzenie, chc±c nie chc±c, wywar³o na nim silne wra¿enie i zablokowa³ siê. Poczu³ siê jaki¶ nieswój, zak³opotany i z t± niepewno¶ci± i drêcz±cym go barkiem odpowiedzi wróci³ po pracy do domu ...

Tam zasta³ u¶miechniêt± ¿onê, ale gdy ta próbowa³a z nim porozmawiaæ, poczu³a ¿e jest jaki¶ rozdra¿niony, ¿e nie mo¿na dzisiaj z niego nic pozytywnego wydobyæ ... poza pomrukiwaniem. Zaczê³a nie¶mia³o pytaæ, co siê sta³o, dlaczego ... ale z ka¿dym kolejnym pytaniem by³o jakby gorzej i gorzej ... nie mog³a zrozumieæ przyczyny jego smutku, wiêc po godzinie próby zaczê³a w koñcu krzyczeæ ... I wtedy on zacz±³ krzyczeæ tak¿e ...

Znowu siê k³óc± - pomy¶la³ malec, ukryty pod ko³dr± w pokoju, gdy do pó¼na w nocy s³ucha³ podniesionych g³osów. - Dlaczego ten ¶wiat jest taki okrutny - pomy¶la³ w duchu i zacisn±³ zêby – ¿eby nie p³akaæ ... Rankiem poszed³ do szko³y, ale by³ jakby zmêczony i ura¿ony, nawet gdy wita³ kolegów. Na d³ugiej przerwie, kto¶ go niechc±cy potr±ci³ ... i nagle pêk³o co¶ w nim, w ¶rodku ... rzuci³ siê na ucznia i zacz±³ kopaæ, gry¼æ i ok³adaæ piê¶ciami ... i nie chcia³ tego przecie¿ ... ale tamten upad³ i znieruchomia³ ... Dlaczego to zrobi³e¶! Dlaczego!!! – indagowa³ nauczyciel jeden, drugi a potem by³o ich coraz wiêcej, a¿ zebra³a siê rada szko³y i postanowi³a "chuligañstwo" w szkole ukróciæ ... Wtedy pojawi³ siê pomys³, by poprosiæ o pomoc pos³a jednego, by sprawê z³ego zachowania m³odzie¿y - nie tylko w tej szkole - ca³emu spo³eczeñstwu na¶wietliæ, przedstawiæ i problemowi jako¶ zaradziæ ...

I tak, którego¶ dnia temat przemocy, który zdarzy³ siê w jednej szkole, a który nie by³ wcale wyj±tkiem, trafi³ na forum parlamentu, gdzie opozycja wykorzysta³a go w walce o w³adzê ... A ¿e walka by³a zaciek³a - bo chodzi³o przecie¿ o stanowiska i w³adzê - wiêc u¿yto wszystkich mo¿liwych argumentów, tych pod³ych i tych jeszcze podlejszych ... A¿ w którym¶ momencie, dok³adnie nie wiadomo kiedy, w jakiej¶ zawierusze s³ownej, kto¶ krzykn±³, ¿e ca³y ten zgie³k i zamieszanie, jest z winy ... s±siedniego kraju. I by³a wielka konsternacja i aplauz i krzyki oburzenia, ¿e jak to tak? ¯e znowu wróg podstêpnie w nasze sprawy siê miesza?! Wrzawa wokó³ tematu trwa³a parê tygodni, zarzuty coraz ostrzejsze pada³y, a nieufno¶æ wzajemna s±siednich krajów wzrasta³a. W koñcu dosz³o do wymiany ostrych not dyplomatycznych i wkrótce mo¿liwo¶æ wojny sta³a siê faktem ... Wiêc - pomimo prób wo³ania o rozs±dek i opamiêtania siê – niebawem dosz³o do pierwszych staræ, które stopniowo ogarnê³y ca³y ¶wiat – bo ka¿dy z krajów, mia³ tyle sojuszników i sprzymierzeñców, ile przeciwników i wrogów ...

A przecie¿, ja tylko ... ja tylko pomy¶la³em ¼le, bo którego¶ ranka, mia³em pretensjê ... do ca³ego ¶wiata. Siedzê teraz, g³êboko ukryty w schronie, i drêcz±ce powraca do mnie pytanie - czy my¶lenia z³ego unikn±æ by³em w stanie?"

*   *   *

Efekt Motyla, to znany w Teorii Chaosu, przyk³ad wp³ywu niewielkich machniêæ skrzyde³ek motyla w jednej czê¶ci ¶wiata na nieprzewidywalne – czasami nawet katastrofalne w skutkach - zmiany pogody w innej jego czê¶ci.



To krótkie opowiadanie ilustruje jak niewielka z pozoru my¶l ka¿dego z nas, mo¿e nie¶æ ze sob± dramatyczne skutki dla ca³ych spo³eczeñstw, prowadz±ce nawet do degradacji ¿ycia. Obraz opisanych zdarzeñ jest celowo „przerysowany” ... ale któ¿ z nas w mniejszej skali nie prze¿ywa³ podobnej ³añcuchowej reakcji czyich¶ z³ych humorów? Wiêc dbajmy o nasze my¶li, szukajmy w ka¿dej sprawie stron pozytywnych – bo nigdy nie wiadomo jak wielki (pozytywnie), bêdzie efekt koñcowy tego my¶lenia.

A dla zilustrowania przebiegu procesów chaotycznych, za³±czam filmik prezentuj±cy fraktalne przekszta³cenia zbioru Mandelbrota - wybitnego fizyka, polskiego pochodzenia, twórcy fraktali, (zmar³ego w pa¼dzierniku 2010r.). Ten samo-powtarzaj±cy siê proces dotyczy równie¿ machniêæ motyla i "przeb³ysków" naszych my¶li ...
http://www.youtube.com/watch?v=FkJ2d2krDok&feature=related
http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=nWyOX7TUd6w&feature=endscreen
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 09, 2012, 08:56:46 wys³ane przez Desipere » Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Grudzieñ 09, 2012, 09:27:53 »

A oto jak odczytywa³ kszta³ty chaosu zespó³ Led Zeppelin:

http://www.youtube.com/watch?v=Bkjv9SscotY
http://www.youtube.com/watch?v=PD-MdiUm1_Y&list=PLMmd10177iHtvpf8rJZf3IgvmxM63eKvk&index=2
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 09, 2012, 09:58:06 wys³ane przez Desipere » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Grudzieñ 09, 2012, 10:01:04 »

@Desipere
Fajne opowiadanie pt " efekt motyla". I wiesz co, bardzo fajnie siê koñczy pokazuj±c przyczynê wszystkich nieszczê¶æ w ludziach :

Cytuj
A przecie¿, ja tylko ... ja tylko pomy¶la³em ¼le, bo którego¶ ranka, mia³em pretensjê ... do ca³ego ¶wiata. Siedzê teraz, g³êboko ukryty w schronie, i drêcz±ce powraca do mnie pytanie - czy my¶lenia z³ego unikn±æ by³em w stanie?"

Powód wszystkich nieszczê¶æ znajduje siê od razu na pocz±tku. To jest JA w sensie uto¿samienia siê z my¶licielem my¶li. A przecie¿ ten cz³owiek ma odpowied¼ na samym pocz±tku swojej historii

Cytuj
.... sta³o siê i ta my¶l ¶widrowa³a moje wnêtrze od rana ....

My¶l ¶widrowa³a wnêtrze. A cz³owiek , zamiast j± pu¶ciæ rozpoznawszy jej zewnêtrzn± naturê , uleg³ jej. Uleg³ tylko dlatego , ¿e uwa¿a³, ¿e to JEGO wnêtrze i ¿e JA musi siê tym problemem zaj±æ. Wda³ siê z my¶l± w dialog. Bo JEMU siê to przytrafi³o ?

A gdyby ów cz³owiek rozumia³ i widzia³ ,¿e to tylko my¶l i nic wiêcej ? Gdyby j± postawi³ w ¶wietle tego zrozumienia ? Gdyby w koñcu zobaczy³, ¿e nie ma nikogo, kto musi siê zajmowaæ my¶leniem przychodz±cych my¶li ?

A tak, g³êboko zakopany pod ziemi± na koñcu historii katuje SIEBIE .

Cytuj
drêcz±ce powraca do mnie pytanie ...
No w³a¶nie, pytanie powraca, nie Ty je tworzysz, nie konstruujesz go , bo nie istniejesz.

Cytuj
- czy my¶lenia z³ego unikn±æ by³em w stanie?
Za tym pytaniem czai siê poczucie winy i jeszcze g³êbsze wej¶cie w JA. Oczywi¶cie , ¿e TY , który jeste¶ iluzj±, nie by³by¶ w stanie unikn±æ os±dzania my¶li. Tylko dziêki temu z³udnemu przekonaniu o w³asnej egocentrycznej egzystencji , która dalej powoduje efekt motyla, my¶li mog± wci±¿ nap³ywaæ i odgrywaæ swoje role w pêtli umys³u.
 
W konsekwencji - poniewa¿ "z³a" my¶l moze takie wywo³aæ efekty - dla równowagi pojawiaj± siê dobre my¶li i ludzie, którzy uwa¿aj± siebie za dobrych krzewicieli dobrych my¶li. I jako¶ tak od lat  uwa¿a siê , ¿e cz³owiek jest zabawk± w rêkach potê¿nych si³ nie do ujarzmienia.

Tylko dlatego, ¿e Kartezjusz wyrazi³ my¶l, która siê potem -efektem motyla - zalêg³a w ludzkich g³owach, a mianowicie " MY¦LÊ WIEC JESTEM". Co jest k³amstwem. Efekt tej my¶li widaæ teraz i nie trzeba tworzyæ zmy¶lonych opowiadañ. I dopiero teraz mo¿na siê z tego snu JA przebudziæ, kiedy do¶wiadczenie ¿yciowe w koñcu  pokaza³o bezsens JA.
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Grudzieñ 09, 2012, 10:10:40 »

O kurcze east! wyzwoli³em trochê zoagnionych stwierdzeñ, ale przecie¿, nie to by³o moj± intencj± ... ale co?

Oczywiscie, wydaje siê, ¿e to my jeste¶my sprawcami zarówno swoich nieszczê¶æ jak i szczê¶æ ... ale pomy¶l, wystarczy zapomnieæ o tym na chwilê, by poczuæ nic ... czyli siebie. Nie musimy udowadniaæ swojej nieistotno¶ci, poniewa¿ ta nieistotno¶æ wpisana jest w nas samych siebie. Dlatego pozwól my¶li wyj¶æ z materii, która j± trawi i zobacz ... jak maluczkim i jednym z milirada innych istnieñ jest ten co b³aga o pokorê ...

Bowiem nie ma znaczenia co powiesz ty czy ja, bo motyl dawno ju¿ nabra³ mocy MOTYLA - dobra i z³a.
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Grudzieñ 09, 2012, 11:47:21 »

*Podobnie nasze my¶lowe odpadki s± pokarmem, dla tworzenia i wymy¶lania innych my¶li.
Nie bez przyczyny, aby ziemia wyda³a owoce, powinno siê j± dobrze nawoziæ ... gnojem.
Oto prawda o naszym my¶leniu. Byæ mo¿e "brzydko pachn±ca", ale to przecie¿ z rozk³adaj±cej siê, "gnij±cej" my¶li,
rodzi siê nowa - która równie¿ ulegnie kiedy¶ rozpadowi, i zostanie zast±piona przez my¶l "jeszcze dorodniejsz±"*

Owszem.
Ka¿de "cia³o"/poziom kwantowy (np. poziom przestrzeni: idei, warto¶ci, zdarzeñ, mentalne, emo, eter, fiz)
odpowiada za okreslony proces rozwojowy.
Powstaja tam Owoce, które stanowia bazê dalszego rozwoju i odpady (które gnij±), takze paso¿yty,
które siê ¿ywi± zarówno owocem  jak i odpadem.
Homeostaza = harmonia.
(przeszacowana nad-Waga paso¿ytów to dewastacja owoców - brak po¿ywienia (zak³uca home-O-stazê) - z³acze (nad)miêdzywymiarowe wówczas siê od³±cza.
niedo-Waga paso¿ytów to przekompostowanie - nadmiar niespo¿ytego po¿ywienia (zak³óca home-O-stazê) -z³±cze (pod)wymiarowe sie sypie.
DoSzacowana Waga pasozytów = Flow = przep³yw, Synergia miêdzywymiarowa = harmonia.

Czasami tez paso¿yty siê gruntuj± do tego stopnia, ze przejmuj± ca³kowicie w³adzê nad danym wycinkiem kwantowym.
Wówczas nastêpuje blokada w sferze... i gnicie wszystkich sfer ograniczonych do tych wymiarów.
Moze to znacie, ale to w³asnie tak rzadko spotykana w kosmosie du¿a ¶mieræ - wyjatek od regu³y ma³ej smierci.
Jesli znacie kogo¶, kto kiedykolwiek umar³ gdzie¶ - to sygna³ ¿e dysfunkcja tej inicjatywy(to¿samo¶ci) spo³ecznej by³a kolosalna.
A to przecie¿ ziemska codzienno¶c!

*Z obserwacji prostopad³ej (bezpo¶redniej) przeszli¶my na obserwacjê równoleg³± (s³owo po s³owie)*
Ciekawe czy Mówisz za siebie i pare mld "kolegów". Ale naszczê¶cie nie kazdego to dosiêg³o.

* Jezyk, którym siê pos³ugujemy, jest tak niedok³adnym narzêdziem, ¿e prawie do ka¿dego s³owa mo¿na siê przyczepiæ
i podaæ jego ró¿ne interpretacje.*
Wspó³czujê, ze takim musicie siê pos³ugiwaæ. Jak my¶lisz ..dlaczego akurat takim?
Bo ja s±dzê ¿e jest on odbiciem, odwzorowaniem waszej niespójnosci i pomieszania, które tak uparcie jest kreowane.
Ciekawe czy kiedy¶ trafi³e¶ na informacjê które publikowa³em w tym temacie onegdaj.
W sumie to dosyæ precyzyjnie wyja¶nia nie tylko dlaczego, ale i "jak" ró¿ne artyku³owane kwestie by³y b³ed/nie/pojête.
Jesli "myslisz" s³owami - to tak jest.
!
Bo wypowied¼, sens, mysl nie lezy w s³owach - a po nich siê transportuje, jak walizkê po rolkach.
A Z³o-Dzieje?
Z³o-Dzieje kradn± rolki, manipuluja przy ta¶moci±gu...
..i Bêc
wa³y wa³a z tego maj±. Coraz wiêksze og³upienie.
Têpaki - poczuwaj±cy sie "w³a¶ciciele" cudzych wniosków. Administratorzy cudzych owoców.
Bo to nie w "Tych" to¿samo¶ciach siê praca dokonywa³a.

Zauwa¿cie ¿e walizki s± tak zaprojektowane, ¿e siê frekwencyjnie mat/dematEr`jalizuja.
Wiec taki celnik patrzy w ten swój rent Genik.. i widzi: same smieci duperele. Same bzdury i wymys³y.
Taki Rycesz funkcjonariusz ma death`ektor w³asnej smierci. J± widzi - towar g³ówny mu najwyra¼niej 'znika' z percepcji.
Z nia walczy i j± zasila tym-samym. Umiera w ten sposób.
Raz wolniej, innym razem szybciej.
Ale umrzeæ mo¿e jedynie ¶mierc. Bo przecie¿ ¿ycie nie umrze.

*Dlatego uwa¿am, ¿e tworzenie s³ów (mówienie, pisanie) to zwyk³y fekalizm - czyli proces wydalania my¶li na zewn±trz.
Zauwa¿cie, ¿e nie da siê zbyt d³ugo niemy¶leæ, tak jak nie da siê zatrzymaæ innych czynno¶ci fizjologicznych ... *
Szkoda ¿e nie trafi³e¶ onegdaj na kilka fraszek o Ka-Mieniach i.. 
Dok³adnie o tym to by³o.
W formie ¿artu i z filmem i obrazem.. z aktorami nawet. (zapomnia³em nazwiska:)Tylko sk±d ta kupa? (na to Tym:) Narobi³ kto¶.

*Spróbuj napisaæ co¶, powiedzieæ lub choæby pomy¶leæ, po d³ugim okresie nieprzyjmowania pokarmu ...*
Mrugniêcie W³a¶nie.
Mozna to rozumiec w ró¿norakiej szeroko¶ci Mrugniêcie))

*Dodatkowo ,zarówno ta hipoteza jak i ka¿da inna w ogóle nie rozprawiaj± siê z zagadneniem TEGO KTÓRY POSTRZEGA.
Po prostu przyjmuje siê jako za³o¿enie, ¿e postrzegaj±cy jest podmiotem wokó³ którego wszystko siê determinuje.

Ale przecie¿ ON to te¿ tylko jaki¶ koncept zbudowany ze s³ów , z materii, z tak piêknie zdefiniowanych elektronów etc ..
Jak piszesz poni¿ej  :
... ka¿dy opis jest równocze¶nie podmiotem i przedmiotem obserwacji. Nie istnieje rozdzielno¶æ - my - swiat zewnêtrzny.
Istnieje tylko stan opisu naszej jedno¶ci z tym ¶wiatem - lub  jak kto woli: naszego z tym ¶wiatem oddzia³ywania.*

Swoja droga ciekawe kto takie "piêkne" + "mysli" wydali³.
¿e siê to co¶ tak przykleja do moich postów od jakiego¶ czasu.
Wpieprza siê niemal w kazda wypowiedz,
uzurpuje prawo do zarz±dzania ..by po chwili infantylnie orzekaæ "pro¶by" o "niemieszniau swojej osoby"
(A kto do nêdzy kaza³ sie wpierniczaæ w pó³ s³owa co-rusz ?!? ) w "jakies moje wymys³y czy pomys³y".
Tak wiêc kto zrobi³ tak± lepk± kupê ..przyznac siê! - bo to siê rozma¿ê po ¶cianach "zaraz".
Rapaholin mo¿e podesle.


*Tak naprawdê, to nie wiemy co by³o na pocz±tku. S± to jedynie nasze domniemania, koncepcje, wierzenia.
Mo¿e na pocz±tku by³o WIELKIE MILCZENIE?   *
Serio nie wiesz? A jak spytam na pocz±tku czego JEST co?
Ta wiedza przecie¿ dostêpna jest empirycznie. Wyjd¼ od tu i teraz.
*Z tym wiecznym teraz, to te¿ sprawa nie do koñca jasna.*
Fakt ..to taka jasno-ciemna jest sprawa tu,
gdzie wszystko istnieje w wiecznym teraz.
Pocz±tek jest umowny - tak jak sie umówili¶my.. lub raczej.. jak zazyczymy sobie naruszyæ continuum.
To tez juz by³o starannie opisane:  O  ->  Q

*Dlatego nie ma czego¶ takiego jak duch i przeciwstawna mu materia. Wszystko jest ducho-materi±, albo materio-duchem.*
Naturalnie. Ale na tym forum mo¿na sobie pisac, a i tak z uporem maniaka niektórzy wol± tu kultywowac projekcje pomieszania.
I w nieskoñczonosc odtwarzaæ anachroniczno-analfabetyczne konstrukty mentalne, emocjonalne i s³owne.
A wszystko za sprawa cho³ubienia pozornych warto¶ci i chorych zdezaktualizowanych po wielokroæ idei.

*W rzeczywisto¶ci nie istnieje ostatnie pojêcie, o które nie mo¿na by³oby zapytaæ sk±d, dlaczego i po co siê wziê³o.*
..ist nie je.
Prawdziwy jêzyk sk³ada siê wy³±cznie z takich pojêæ.
(Choc mo¿e East czasem jednak co¶ "przek±si")

Piszesz duzo o S³owie.
Przyk³ad: Ró¿ni moi koledzy ..i byli koledzy opowiadaj± siê o S³owie, S³owianach (S³ów - Wianach)..
Wianki, Kregi.. Ko³a S³ów.
na Rody S³owiañskie.
..tyle ¿e ma³o któren przyjrza³ siê o czym snuje..

"S³owo" ..jak nadasz mu zwyk³± prost± d¼wiêczno¶æ:  Z³ovo 
I tu uwaga (..i te¿ straz dostêpu, podpucha),
..masz tu nagle objawione dwa dychotomiczne zdania:
~~"Z³o-w-O", co znaczy dok³adnie "Z³o w Krêgu" *(moge to zdefiniowaæ prywatnie bardzoprecyzyjnie,
bo tu ju¿ nie mam zdrowia przy takiej agresywnej adm.) Tymczasem juz trwa spektakl publiczny na ten temat,
w formie prezentacji empirycznej ..dla zainteresowanych "s³uchaczy". W³a¶ciwie dopiero wychodzi zza kulis.
Aktorzy nie znaj± jeszcze zakoñczenia. Albowiem pe³ni sa iluzji i nadziej z³udnych.
-na tym forum nie mo¿na siê niestety swobodnie wypowiadaæ, a co gorsza : zw³aszcza kompletnie. Tu Niszcz± kontinuum i spójno¶æ,
rw±c sensy, które wykraczaj± promieniem poza zwyk³y krótki sms).
oraz drugie zdanie:
~~z-£ow-O, co znaczy dok³adnie "fakt Dokonania u£owienia Ko³a" * (o tym te¿ mogê, lecz juz nie tu.
Ogólnie jest to wskazanie na moment za³±czenia Synergii.
Ma on bardzo ¶cis³e i.. DELIKATNE 'warunki brzegowe'). Przy czym trzeba umieæ odró¿niæ synergiê Pe³ni od lokalnych rezonansów.

Tak wiêc S³owianie, to zgodnie z t± "tajemnic±" wyp³ywaj±c± ze Z³owA w³asnie
znaj± mechanikê Krêgu, Kola, K³ódzi, K³odzi, Kolesa.
A dok³adniej sa nimi Ci, którzy rozpoznaja sensy i znaczenia zjawisk w kole/ Spirali.
I wzajemnie -  Z rozczytania mechanizmów Ko³a ..potrafi± daæ rzeczy z-³ow-"O" (czyli uchwyciæ ca³o¶æ, Z³owiæ, ogarn±æ..
i tu znów dychotomicznie: ogarn±c równie¿ to co jest z³em w "O". Co do tego trwaj± jak widaæ nieprzebrane spory.
Jednak¿e widaæ dok³adnie go³ym okiem, jakie nieorganiczne formy atmaniczne szukaja tu po¿ywienia).


*Wed³ug mojego modelu ¶wiat-pojêæ s³ów jest zamkniêt± przestrzeni± w kszta³cie powierzchni kuli - bowiem
od dowolnego pojêcia na kuli mo¿na doj¶æ do dowolnego innego.
Powierzchnia kuli nie ma ani poczatku, ani koñca - a wiêc nie istnieje podstawowe s³owo-pojêcie,
od którego wywodz± siê wszystkie inne. Dlatego fizyka wspó³czesna operuj±ca s³ownym przekazem nigdy nie znajdzie tzw. prawdy podstawowej (teorii wszystkiego),
poniewa¿ nie ma takiego punktu w przestrzeni s³ów (powierzchnia kuli), który mo¿na by³oby uznaæ jako pierwszy.*
Tak. tym s³owem: PO-JÊCIEM jest ¦rodek. Punkt ¶rodka. Ale tu znów: pojecie - nie miejsce geometryczne  ..je¶li mnie czytasz.
Czasem to siê pokrywa - lecz najczê¶ciej nie, bo odnosimy owego¿ do Wszystko¶ci Praktycznej, Realnej (zarówno fizycznej jaki i niefizycznj) - nie za¶ do modelu metrycznego.
Znamy ju¿ parê osób, które lubia siê stawiaæ w centrum kazdego niemal miejsca o potencjale energetycznym,
by traktowaæ bardzo instrumentalnie ów potencja³. Jednak¿e to infantylna dziecinada,
która nie przyniesie wyobrazanych i wymarzonych efektów.
..choæ kolejne iluzje z pewno¶ci± Mrugniêcie

Jesli nie jest to kula Absolutna, to opisuje j± jeszcze drugie ..i ostatnie pojêcie: 
promieñ z tego ¶rodka.
Oto Ma tematyka Kóli.

*co to ten Higgs i sk±d siê wzi±³?*
Mrugniêcie Ka¿de ¶rodo-visko grypsuje jak umie.

*songo1970: ¶wietnie! - to podró¿ donik±d - lubiê takie s³owa, chocia¿ nikt nie wie co "donik±d" mo¿e oznaczaæ*
Tzn. ¿e nie ruszasz siê z miejsca. Ale wykonujesz bardzo konkretn± podró¿. Ona jest pozornie donik±d.
Podró¿ jest ogarnianiem krêgu .. i  jak ju¿ nie ma dziur w tej Sferze.. mo¿na poszerzyæ promieñ.
Dlaczego? - bo kiedy sfera zostaje domkniêta(samoswiadomo¶ci±) - to ci¶nienie siê daje regulowaæ,
bo nie uchodzi.

to te¿ model odró¿niaj±cy mi³o¶c warunkow± od bezwarunkowej.
Warunkowa jest uwarunkowana kodami (dziurami w sferze), Okreslonymi cz±stkami Ducha, oraz fragmentarycznej niespojnej ograniczonej ¶wiadomo¶ci)
Bezwarunkowa wynika z Pe³ni Ducha & ¦wiadomo¶ci ( brak dziur w sferze)


* jest z³ota spirala (patrz z³oty podzia³, z³ota proporcja w Naturze ) bo wg niego
skoro wystêpuje w przyrodzie to da siê na jej podstawie zbudowaæ jêzyk ( i tym jêzykiem by³ sanskryt )
który poprzez t± wspóln± , z³ot± proporcjê komunikowa³ siê z kszta³tami natury , z materi±.
Takim jêzykiem uniwersalnym s± wg Dana Wintera nie tylko litery (alef ,betal ,gammel, delef etc )
ale przede wszystkim harmoniczne uczucie jakim jest mi³o¶æ. Wszech¶wiat ten jêzyk rozumie i na niego odpowiada.*

Sun-Skryt. Ju¿ wspomina³em. SkrytoEgi¶ci Mrugniêcie Ale tu nie o tym.

Ju¿ drugie wywo³anie tamatu liter nast±pi³o. Kiedy¶ acent z kim¶ tym mielili w kó³ko w ¶rodku zamkniêci w³a¶nie.
I jak ju¿ mia³em chwle to watek siê schowa³. Potem okza³o sie ¿e tu nie mo¿na ju¿
dawaæ energii rozpoznania - bo jest u¿ywana w z³ym kierunku z g³upoty.
Mianowicie chodzi o pewne odkrycie manipulacji zwi±zanej z bykiem, rogacizn± w literze alef,
bo to chyba bardzo wa¿ne dla za¿egnania Slave`East`ycznych k³opotów s³owian.
Podstawowe niemal. Ale tu na forum co rusz wychodz± niez³e kwiatki bardzoz tym zwi±zane w³a¶nie.
Dawno nie widzia³em ¿eby w dobrych intencjach ludzie sobie samym takiego syfu narobili.
tu pewna zgraja u¿ywaj±c Janusza mnie regularnie wybija z rytmu.
Jesieni± zesz³ego roku nastapi³o te¿ ciekawe rozstrzygniêcie.. bardzo brzemienne w skutkach.
Z perspektywy tej wiedzy wielu z was ujrzy jak g³upawo siê wolno¶c i Pe³nia rado¶ci odracza.
Wówczas te s³owa przyjda na powierzchniê z kilkuletniego zapomnienia.
Ciekawo¶c to opó¼niona, gdyz w owym czasie jestem w innym gronie.

Paso¿yty w coponiektórych organizmach sa tak expansywne, ¿e we wszystkim chc± widzieæ SWOJE odbicie i tylko swoje,
dlatego zapewne zawsze siê znajdzie jaki¶ je³op który udziela tymze narzedzi bezprawia,
do manipulowania tre¶ciami.
Zapisane
Kate
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Grudzieñ 09, 2012, 12:09:01 »

PHI
Cytuj
Paso¿yty w coponiektórych organizmach sa tak expansywne, ¿e we wszystkim chc± widzieæ SWOJE odbicie i tylko swoje,
dlatego zapewne zawsze siê znajdzie jaki¶ je³op który udziela tymze narzedzi bezprawia,
do manipulowania tre¶ciami.
To sa swiete slowa, ale jak dobrze przeanalizowac to czymze wlasnie jest wieza Babel jak nie manipulacja slowem.
P.S. Witaj!
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #35 : Grudzieñ 09, 2012, 12:23:07 »

Cze¶æ,
Babel ..to chyba jakies pojêcie wywodzace siê z religii, jak pamietam - tam pierwszy raz je us³ysza³em.

Jak tak tu (od jêzyka) patrzê, to raczej chodzi³o o jakies cia³o, czy raczej obiekt fizyczny.

Ba(cia³o)- Bel

Natomiast co to jest to Bel ..to nie przychodzi mi nic specjalnego do g³owy teraz.


No chyba, ze to:
"costamco¶tam, tratatata (...) i dlatego dzi¶ mo¿emy korzystaæ z "dobrodziestwa",
któremu na imiê tElEfooon"    w którym tu cytaci echodzi³o o Grahama Bella.

A moze o
Gra Chama Bela
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #36 : Grudzieñ 09, 2012, 12:35:10 »

Witaj PHIRIOORI  i znów kwiecisty jêzyk, porównania i paralele .. a¿ mi³o siê czyta hahahaah ... Brakowa³o tu "Twojej" iskry na forum Mrugniêcie
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #37 : Grudzieñ 09, 2012, 12:47:50 »

Witaj,
Mo¿liwe. W kazdym razie czujê ¿e niebardzo jest czas na takowe dzia³ania artystyczne.
W sensie, ¿e to nijko produkt uboczny g³ównego nurtu mojej dzia³alnosci, w du¿ej mierze wymuszony
poprzez fakt zjawiska pewnych relacji.
Ale dla ca³osci to jest folgowanie dryfom.

Taki  jest efekt dostosowawczy. W gruncie rzeczy w dobrze dobranym gronie
moznaby mniej czasu trwoniæ na wyg³odnia³e duchy i dusze.
A bardziej przyczyniæ sie do stabilizacji i urzeczywistnienia alternatywnej zdrowej konstrukcji.

Bez zbêdnych taræ.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 09, 2012, 12:49:02 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Grudzieñ 09, 2012, 13:34:12 »

Witaj PHIRIOORI! Cieszê siê, ¿e moje s³owa i s³owa wokó³ tych s³ów, wywo³a³y w Tobie taki odrzut, ¿eby nie powiedzieæ: wyrzut my-¶li. Nie jestem zbyt inteligentny, wiêc analiza ich mo¿e zabraæ du¿o czasu. Niemniej spróbujê je jako¶ strawiæ ...

PS. Moj± pierwsza obserwacja, to to, ¿e piszesz w zwyczajnym uk³adzie: przyczyna - skutek.

Pozdrawiam
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #39 : Grudzieñ 09, 2012, 13:43:09 »

Witaj PHIRIOORI! Cieszê siê, ¿e moje s³owa i s³owa wokó³ tych s³ów, wywo³a³y w Tobie taki odrzut, ¿eby nie powiedzieæ: wyrzut my-¶li. Nie jestem zbyt inteligentny, wiêc analiza ich mo¿e zabraæ du¿o czasu. Niemniej spróbujê je jako¶ strawiæ ...

PS. Moj± pierwsza obserwacja, to to, ¿e piszesz w zwyczajnym uk³adzie: przyczyna - skutek.

Pozdrawiam

Och ,nie znasz  " naszego "  Phi ,on jest specjalist± od  " wyrzucania " mysli  Chichot Oczywi¶cie piszê to bez z³o¶liwo¶ci Mrugniêcie
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #40 : Grudzieñ 09, 2012, 14:55:11 »

Cytat: Desipere
[…] A przecie¿, ja tylko ... ja tylko pomy¶la³em ¼le, bo którego¶ ranka, mia³em pretensjê ... do ca³ego ¶wiata. Siedzê teraz, g³êboko ukryty w schronie, i drêcz±ce powraca do mnie pytanie - czy my¶lenia z³ego unikn±æ by³em w stanie?"

No i nasuwa siê pytanie.  Mrugniêcie Czy mo¿na unikn±æ z³ego my¶lenia? Z czego ono siê bierze? Z procesów trawienia
zasz³o¶ci i tego, co nas spotyka na co dzieñ? Je¶li z trawienia, to jaki pokarm daje tak toksyczne odpadki?
Czy mo¿na swobodnie dokonaæ wyboru pokarmu?  Czy w realnym ¶wiecie mo¿liwa jest segregacja tre¶ci do trawienia?
Przecie¿ rzeczywisto¶æ pcha siê drzwiami i oknami. A nie ¿yjemy pod kloszem. No i trawimy nie tylko tre¶ci duchowe,
ale i jak najbardziej materialne.

A mo¿e z³e my¶lenie (nawet o przyjacielu) bierze siê z jakiej¶ u³omno¶ci, defektu homo sapiens?
Albo z podszeptu z³ych mocy? Oczywi¶cie, przy za³o¿eniu, ¿e istniej± owe upad³e anio³y. Bo ¿adnego za skrzyd³o
nikt chyba nie z³apa³?  Du¿y u¶miech

I sk±d te pretensje do ¶wiata, skoro jest on odbiciem naszego postrzegania? Jedni stawiaj± przed oczyma niedo¶cigniony
wzór Boga, drudzy jego brak i chaos.
Jedni nie mog± sprostaæ doskona³o¶ci Boga, obwiniaj± siebie i ¶wiat i ¶wiat staje siê odbiciem win. Drudzy nie maj±c
wzoru doskona³o¶ci w postaci Boga, bo go zwyczajnie nie przyjmuj± do swojej wiadomo¶ci
(chocia¿ w pod¶wiadomo¶ci i ¶wiadomo¶ci Bóg funkcjonuje) nie widz± doskona³o¶ci równie¿ w otaczaj±cym ¶wiecie
i ¶wiat staje siê niedoskona³y. S± jeszcze ci, którzy doszukuj± siê doskona³o¶ci w sobie i przyrodzie, ale i ich dopadaj±
z³e my¶li, a motyl dope³nia reszty.  Chichot

Wiêc co? Determinacja? Brak mo¿liwo¶ci wyj¶cia poza zaklêty kr±g? A przecie¿ nie po to larwy przepoczwarzy³y siê
w motyle, by te tak sobie skrzyde³kami macha³y siej±c efekty z³ego i dobrego.
A mo¿e w³a¶nie po to? Motyl funkcjonuje (na ogó³) jako symbol duszy. Oczywi¶cie, dusza, to tylko umowne pojêcie,
wg niektórych. Jak i energia, co to nie wiadomo czym tak naprawdê jest.  Mrugniêcie

A jednak Wszech¶wiaty istniej±, gwiazdy zapalaj± siê i gasn±, czarne dziury poch³aniaj± i trawi±. Czy równie¿ w
naszych mózgach funkcjonuj± poch³aniaj±ce i wydalaj±ce czarne dziury? Które nie wiadomo czym s±?
Niemniej trawienie zachodzi. To fakt. I co dalej?
A mo¿e jeste¶my odchodami ewolucji? Jej ubocznym produktem? Jest to chyba przyk³ad z³ego pytania.
Skre¶lam, skre¶lam…  Chichot

Wniosek? Pu¶æ my¶l niedobr±, zanim ona ciebie pochwyci i strawi. Koñcz±c dzie³a zniszczenia.

-----------------------


Phirioori, fajnie, ¿e wróci³e¶ i fajnie, ¿e przemycasz tre¶ci, co do których Administratorzy cudzych my¶li
formalnie przyczepiæ siê nie mog±. Przynajmniej istota rzeczy nie wyl±duje w ¶mietniku, hi, hi….  Mrugniêcie

To pa  Du¿y u¶miech
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 09, 2012, 15:00:01 wys³ane przez ptak » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #41 : Grudzieñ 09, 2012, 17:39:47 »

Cytuj
Swoja droga ciekawe kto takie "piêkne" + "mysli" wydali³.
¿e siê to co¶ tak przykleja do moich postów od jakiego¶ czasu.
Wpieprza siê niemal w kazda wypowiedz,
uzurpuje prawo do zarz±dzania ..by po chwili infantylnie orzekaæ "pro¶by" o "niemieszniau swojej osoby"
(A kto do nêdzy kaza³ sie wpierniczaæ w pó³ s³owa co-rusz ?!? ) w "jakies moje wymys³y czy pomys³y".
Tak wiêc kto zrobi³ tak± lepk± kupê ..przyznac siê! - bo to siê rozma¿ê po ¶cianach "zaraz".
Rapaholin mo¿e podesle.

Cytuj
Dawno nie widzia³em ¿eby w dobrych intencjach ludzie sobie samym takiego syfu narobili.
tu pewna zgraja u¿ywaj±c Janusza mnie regularnie wybija z rytmu.


Panie PHI, jak widzê ''przemycanne tre¶ci'' i ''s³owa'' nadal siê nie zmieni³y. Z politowaniem
Przypomnê wiêc krótko:

Regulamin Forum Projektu Cheops obowi±zuje KA¯EGO zarejestrowanego u¿ytkownika. U¿ytkownik zobowi±zany jest zapoznaæ siê z jego tre¶ci± oraz przestrzegaæ zapisów regulaminu. Je¶li nie odpowiada ci tre¶æ regulaminu, usuñ swoje konto.

Najwy¿szym i niepodwa¿alnym prawem na forum jest g³os administratora. Demokracja nie ma zastosowania.


Ostrzegam wiêc, ¿e dalsze pañskie wypiski i z³e intencje wobec administracji skoñcz± siê nastêpnym pañskim d³u¿szym ''odpoczynkiem''.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 09, 2012, 19:22:02 wys³ane przez janusz » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #42 : Grudzieñ 09, 2012, 20:20:12 »

Proste S³owa niech uzupe³ni± Teoriê  Chichot

Kiedy z serca p³yn± s³owa
Uderzej± z wielk± moc±
Kr±¿± blisko w¶ród nas ot tak
daj±c chêtnym szczere z³oto

https://www.youtube.com/watch?v=WupYyRFevzM
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #43 : Grudzieñ 09, 2012, 22:00:17 »

 .....serce sercu doradza³o
co by, serce zrobiæ mia³o
a, ¿e sercem  w³ada g³owa
wiêc riposta wnet gotowa....

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 09, 2012, 22:01:07 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #44 : Grudzieñ 10, 2012, 04:17:04 »

To nie jest tak, ¿e tylko tre¶æ jedzenia wp³ywa na tre¶æ my¶li. Po¶rednio mówi siê o wp³ywie diety na nasze samopoczucie - i to z pewno¶ci± prawda, poniewa¿ sposób funkcjonowania naszych organów wewnêtrznych zale¿y od rodzaju dostarczanych sk³adników pokarmowych (ich brak - np. brak witamin - wywo³uje okre¶lone choroby).

Stwierdzaj±c, ¿e my¶lenie jest produktem trawienia, mam na my¶li przemianê materii jako ¼ród³o tego procesu - a nie istnienie niematerialnego ducha "kojarzone albo z dzia³aniem si³ nadnaturalnych, albo ze szczególnym (czêsto z warto¶ciuj±cym epitetem "wy¿szy") wymiarem psychiki" (Wikipedia).

To tylko tyle i a¿ tyle.

Dam taki przyk³ad. Ka¿dy instrument wydobywa d¼wiêki. Ale o tym jakie d¼wiêki wydobywa, nie decyduje jaki¶ ¶wiat nadnaturalny tylko prawa fizyczne zwi±zane z materi±. No i powie kto¶, ¿e jednak jest w tym udzia³ ducha (wykonawcy) który wymy¶la melodiê. Ale melodia jest tylko czym¶ co powstaje z materii (mózgu/"serca" wykonawcy). Ko³o siê zamyka. Tak wiêc materia tworzy materiê. Poniewa¿ materia jest zbiorem s³ów-pojêæ (wszystkich), wiêc mo¿na powiedzieæ: s³owa tworz± s³owa. Albo d¼wiêki tworz± d¼wiêki. Je¿eli istnieje jakikolwiek duch, to jest on wytworem pojêcia "wyci±gniêtego" z materii - przez materiê.

A to jak mózg gra (jak± melodiê: smutn± czy weso³±) zale¿y ju¿ od oddzia³ywañ innych (zewnêtrznych). Bo ka¿de my¶lenie pochodzi z zewn±trz:

"Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja. To co my¶lisz pochodzi od tego co dosta³e¶ w genach, tego czego uczyli ciebie rodzice, tego czego uczy³e¶ siê na podwórku, z ksi±¿ek w szko³ach, tego co wiesz od przyjació³ i nie-przyjació³, tego co zas³ysza³e¶, przeczyta³e¶, zrozumia³e¶ ... i tego co od Przyrody, która zawsze wokó³ ciebie. Zawsze od kogo¶, zawsze od czego¶ ... tak naprawdê nic co mówisz i nic co my¶lisz nie jest twoje. Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e nas nie ma. Nie ma naszego JA. Bo wszystko co o nim mo¿na powiedzieæ - pochodzi z zewn±trz". (fragment "Teorii S³owa")

A szczególna forma tej zewnêtrzno¶ci uwidacznia sie w momencie przyjmowania pokarmu.

Trudno¶æ w zrozumieniu tego (¶wiata), wynika z odrêbnego traktowania materii i ¶wiata my¶li (s³ów). Rozumuj±c tak, dokonujemy "pozornego" podzia³u na to co materialne i to co duchowe. Lecz je¶li przyjmê tezê, ¿e: my¶l = materia (lub odwrotnie), znika ca³a dychotomia.
No i powie kto¶: a po co tak? przecie¿ z tym podzia³em na dwa ¶wiaty jest lepiej (ciekawiej)! Jestem z wykszta³cenia fizykiem - mo¿e to i wada - ale lubiê zasadê niemno¿enia bytów (brzytwa Ockhama). Prawa natury w ca³ym Wszech¶wiecie s± jednorodne. Szczególnie w naszym ¶wiecie - wiêc nie ma potrzeby dzielenia tego, co jest jedno¶ci±.

Pozdrawiam

PS. by³o troche muzycznie i east wspólnie z Kiar± za¶piewali piosenkê, wiêc ja zagram solówkê dla ... Teresy:
http://webmuzyka.pl/Community/683896,Utwor,Mikeregion_Thinking_Teresa.html
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 10, 2012, 04:43:46 wys³ane przez Desipere » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #45 : Grudzieñ 10, 2012, 09:14:38 »

My¶li to energia, cia³o fizyczne - mózg to materia.. zbyt wielkie uzale¿niania  energii od materii w zrozumieniu ¿ycia przez cz³owieka to jego b³±d rozumienia ¿ycia oraz  jego ca³kowitego celu.

Bowiem to energia kreuje fizyczno¶æ i to ona sama decyduje jak i kiedy odbiera uczucia przez zespól materialnych mo¿liwo¶ci w fizyczno¶ci. Mo¿e pora zrozumieæ i¿ splecenie materii z energi± jest wyborem Energii wcielonej , a zatem jako¶æ my¶li ( szczê¶liwo¶æ i nie szczê¶liwo¶æ) wcale nie musz± byæ zale¿ne od materii. S± one wewnêtrznym skupieniem siê na takich stanach i mog± istnieæ nawet w sytuacjach nie wskazuj±cych fizycznie na ich zaistnienie.
Kreacje takie my¶lowo -uczuciowe  nazywa siê uniezale¿nianiem siê Energii od materii... zatem wcale nie jest wa¿ne co jesz ... ( to tylko tradycyjne uznanie i¿ jest to bardzo wa¿ne dla jako¶ci twoich my¶li...) wa¿ne jaki masz stosunek sam do siebie, jak cenisz siebie niezale¿nie od zewnêtrznych okoliczno¶ci. My¶l p³ynie zawsze i jest niezale¿na od materii, jedzenie ma wp³yw na budowê materii i mo¿liwo¶æ jej reakcji ( przez system nerwowy) na bod¼ce my¶lowe, ale nie zatrzymuje nigdy kreacji twórczych samej my¶li.
My¶l nie jest skutkiem jedzenia lub jego braku , mo¿e wyra¿aæ i takie stany, bowiem my¶l nie jest materialna jak produkty ¿ywno¶ciowe, zatem zawê¿anie jej istnienia do aspektu czysto fizycznego jest b³êdne i ciutkê naiwne jak dla mnie. 


Kiara U¶miech U¶miech

ps. Dziêkujê za piêkn±  dedykacje muzyczn±.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 10, 2012, 10:42:03 wys³ane przez Kiara » Zapisane
nagumulululi
Go¶æ
« Odpowiedz #46 : Grudzieñ 10, 2012, 09:23:49 »

To nie jest tak, ¿e tylko tre¶æ jedzenia wp³ywa na tre¶æ my¶li. Po¶rednio mówi siê o wp³ywie diety na nasze samopoczucie - i to z pewno¶ci± prawda, poniewa¿ sposób funkcjonowania naszych organów wewnêtrznych zale¿y od rodzaju dostarczanych sk³adników pokarmowych (ich brak - np. brak witamin - wywo³uje okre¶lone choroby).

Stwierdzaj±c, ¿e my¶lenie jest produktem trawienia, mam na my¶li przemianê materii jako ¼ród³o tego procesu - a nie istnienie niematerialnego ducha "kojarzone albo z dzia³aniem si³ nadnaturalnych, albo ze szczególnym (czêsto z warto¶ciuj±cym epitetem "wy¿szy") wymiarem psychiki" (Wikipedia).

To tylko tyle i a¿ tyle.

Dam taki przyk³ad. Ka¿dy instrument wydobywa d¼wiêki. Ale o tym jakie d¼wiêki wydobywa, nie decyduje jaki¶ ¶wiat nadnaturalny tylko prawa fizyczne zwi±zane z materi±. No i powie kto¶, ¿e jednak jest w tym udzia³ ducha (wykonawcy) który wymy¶la melodiê. Ale melodia jest tylko czym¶ co powstaje z materii (mózgu/"serca" wykonawcy). Ko³o siê zamyka. Tak wiêc materia tworzy materiê. Poniewa¿ materia jest zbiorem s³ów-pojêæ (wszystkich), wiêc mo¿na powiedzieæ: s³owa tworz± s³owa. Albo d¼wiêki tworz± d¼wiêki. Je¿eli istnieje jakikolwiek duch, to jest on wytworem pojêcia "wyci±gniêtego" z materii - przez materiê.

A to jak mózg gra (jak± melodiê: smutn± czy weso³±) zale¿y ju¿ od oddzia³ywañ innych (zewnêtrznych). Bo ka¿de my¶lenie pochodzi z zewn±trz:

"Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja. To co my¶lisz pochodzi od tego co dosta³e¶ w genach, tego czego uczyli ciebie rodzice, tego czego uczy³e¶ siê na podwórku, z ksi±¿ek w szko³ach, tego co wiesz od przyjació³ i nie-przyjació³, tego co zas³ysza³e¶, przeczyta³e¶, zrozumia³e¶ ... i tego co od Przyrody, która zawsze wokó³ ciebie. Zawsze od kogo¶, zawsze od czego¶ ... tak naprawdê nic co mówisz i nic co my¶lisz nie jest twoje. Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e nas nie ma. Nie ma naszego JA. Bo wszystko co o nim mo¿na powiedzieæ - pochodzi z zewn±trz". (fragment "Teorii S³owa")

A szczególna forma tej zewnêtrzno¶ci uwidacznia sie w momencie przyjmowania pokarmu.

Trudno¶æ w zrozumieniu tego (¶wiata), wynika z odrêbnego traktowania materii i ¶wiata my¶li (s³ów). Rozumuj±c tak, dokonujemy "pozornego" podzia³u na to co materialne i to co duchowe. Lecz je¶li przyjmê tezê, ¿e: my¶l = materia (lub odwrotnie), znika ca³a dychotomia.
No i powie kto¶: a po co tak? przecie¿ z tym podzia³em na dwa ¶wiaty jest lepiej (ciekawiej)! Jestem z wykszta³cenia fizykiem - mo¿e to i wada - ale lubiê zasadê niemno¿enia bytów (brzytwa Ockhama). Prawa natury w ca³ym Wszech¶wiecie s± jednorodne. Szczególnie w naszym ¶wiecie - wiêc nie ma potrzeby dzielenia tego, co jest jedno¶ci±.

Pozdrawiam

PS. by³o troche muzycznie i east wspólnie z Kiar± za¶piewali piosenkê, wiêc ja zagram solówkê dla ... Teresy:
http://webmuzyka.pl/Community/683896,Utwor,Mikeregion_Thinking_Teresa.html
niestety ca³a twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejn± z setek teorii na temat natury.

Przyk³ad: telefon komórkowy odtwarza melodiê któr± sciaga z netu. Nie jest to wp³yw materii na materiê - no chyba ¿e uznasz fale elektromagnetyczne za materiê. ¬rodlo sygna³u pochodzi z zapisu magnetycznego lub z zapisu  cyfrowego - przerzutniki logiczne w oparciu o sprze¿enie zwrotne tranzystorów - zatem jak widaæ nie s± to czynniki materialne. Pole magnetyczne jak i elektryczne nie jest tworem materialnym - no chyba ¿e udowodnisz ¿e fotony maja mase.

Wyobra¼ sobie cz³owieka który sciaga z "sieci" nie¶wiadomie jakie¶ melodie i twoja teoria wali siê tak szybko jak powsta³a.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 10, 2012, 09:27:33 wys³ane przez nagumulululi » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #47 : Grudzieñ 10, 2012, 09:26:34 »

Cytat: Desipere
"Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja.

Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych.
Za¶ z twierdzeniem, ¿e ¿adna my¶l nie jest twoja - ju¿ nie bardzo. To, ¿e korzystamy z dorobku innych,
nie znaczy, ¿e nie potrafimy dokonaæ analizy/syntezy, by osi±gn±æ ca³kowicie now± jako¶æ.
Inaczej ¶wiat sta³by w miejscu. A jednak rozwija siê. Jest powielanie i jest tworzenie.

Chocia¿, patrz±c globalnie i bior±c pod uwagê za³o¿enie (a mo¿e fakt), i¿ energia we Wszech¶wiecie jest constans,
to i my¶li jako specyficzny rodzaj energii podlegaj± temu prawu. Wówczas, mo¿na by mówiæ jedynie o przemianie
jako¶ciowej. A to równie¿ twórczo¶æ.  Mrugniêcie
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #48 : Grudzieñ 10, 2012, 09:50:56 »

Cytat: Desipere
"Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja.

Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych.
Za¶ z twierdzeniem, ¿e ¿adna my¶l nie jest twoja - ju¿ nie bardzo. To, ¿e korzystamy z dorobku innych,
nie znaczy, ¿e nie potrafimy dokonaæ analizy/syntezy, by osi±gn±æ ca³kowicie now± jako¶æ.
Inaczej ¶wiat sta³by w miejscu. A jednak rozwija siê. Jest powielanie i jest tworzenie.

Chocia¿, patrz±c globalnie i bior±c pod uwagê za³o¿enie (a mo¿e fakt), i¿ energia we Wszech¶wiecie jest constans,
to i my¶li jako specyficzny rodzaj energii podlegaj± temu prawu. Wówczas, mo¿na by mówiæ jedynie o przemianie
jako¶ciowej. A to równie¿ twórczo¶æ.  Mrugniêcie



1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz
2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne
3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne.

Przyjrzyjmy siê pierwszemu zdaniu:
"Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. "

Zadam pytanie, co to s±: "jedno¶æ", "ró¿norodno¶æ", "czynniki sk³adowe"?
A je¶li ju¿ znajdziesz definicje tych pojêæ (np. w Wikipedii), to bêd± one twoje, czy te¿ bêd± pochodziæ od kogo¶?

Pozdrawiam
Zapisane
Kate
Go¶æ
« Odpowiedz #49 : Grudzieñ 10, 2012, 09:58:28 »

Witam Ciebie Desipere wysluchalam Twej muzyki, komponuj! Muzyka to najpiekniejsze slowa swiata.
Ta Teresa na pewno to slyszy, gdzies tam...
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.038 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gangem granitowa3 phacaiste-ar-mac-tire x22-team opatowek