koliberek33
Gość
|
 |
« : Grudzień 10, 2012, 14:33:49 » |
|
Postanowi³em cyklicznie drukowaÌ tu artyku³y. Czêœciowo jest to przedruk z ksi¹¿ki pt. "Istota Wszechœwiata. Prawa Uniwersalne" wyd. przez Miêdzynarodowe Stowarzyszenie Odnowy Ludzi i Ziemi. Dobrze by by³o, gdyby uwagi zamieszczaÌ w osobnym w¹tku, lub po wydrukowaniu wszystkich dwunastu Praw Uniwersalnych. A to gwoli przejrzystoœci tematu.
Istota WszechÂświata
wstĂŞp
By³ czas, kiedy ludzie pisali ksi¹¿ki i to by³o konieczne w rozwoju intelektu ludzi na Ziemi. Jednak ten czas min¹³.
Obecnie juÂż sami jesteÂśmy ksiĂŞgami, a wiedza, jej zakres zaleÂży od indywidualnego rozwoju. Jest bowiem w nas - do dyspozycji w kaÂżdym momencie, lecz wtedy gdy nie ma blokady.
Wiedza ta nigdy nie przestaje byĂŚ aktualna, roÂśnie tak, jak my roÂśniemy, jak roÂśnie wiedza we WszechÂświecie. Czerpanie tej wiedzy jest umiejĂŞtnoÂściÂą, ktĂłrÂą nie wszyscy zdobyliÂście.
Za maÂło w was pewnoÂści, za dozo wahaĂą. Posiadacie wiele wiedzy, ktĂłrej sobie nie uÂświadamiacie na zewnÂątrz. CZAS JUÂŻ Z NIEJ SKORZYSTAĂ!
W wiedzy tkwi wasza moc i si³a. A droga, po której iœÌ nale¿y, opiera siê na równowadze pokory i pewnoœci.
Nie zdajecie sobie sprawy ze swojej si³y, doœwiadczacie jej zaledwie w u³amkach sekund, gdy pokora i pewnoœÌ wy³aniaj¹ siê - niczym dwie pere³ki - z waszych wahaù i zw¹tpieù.
Na jakich filarach oprzeĂŚ tĂŞ wielka pracĂŞ, ktĂłra czeka na wykonanie? KaÂżde wahanie, to zachwianie filarem!
GDZIE WASZA MOC I SIÂłA!
Zbyt maÂło pracy nad koncentracjÂą, zbyt maÂło pracy nad CiszÂą.
Ma³o kto uœwiadamia sobie, jakie wielkie zadanie nad nim ci¹¿y. Niby wiecie, a nie wiecie. Brak wam jeszcze pewnoœci i zdecydowania. St¹d takie s³abe efekty w opanowaniu cia³a, osobowoœci, a w zwi¹zku z tym wszystko sie odwleka.
Jesteœcie ksiêgami, a nie czytacie swoich "zapisów", nie znacie wiedzy, która jest w was. Czemu tak rzadko do niej siêgacie. Kto da wam pewnoœÌ i pokorê w najtrudniejszych chwilach? KTO?!
I rozdziaÂł:
OJCIEC ( czytaj: Matka i Ojciec)
JEDNIA ÂŚWIADOMOÂŚCI LUDZKICH
OJCIEC – w ogĂłlnym pojĂŞciu to : opieka, ochrona, odwaga, mÂądroœÌ wynikajÂąca z doÂświadczeĂą, to nauczyciel i wychowawca swych dzieci.
OJCIEC – po nauce wprowadzajÂący swe dorastajÂące istoty do wspó³pracy i wspó³tworzenia.
W ró¿nych religiach i filozofiach nazywany miêdzy innymi Jedynym Bogiem, Absolutem.
OJCIEC – to suma ÂŚwiadomoÂści wielu istot ludzkich. KaÂżdy Âświadomy swego jestestwa skÂłada swÂą czêœÌ na JEDNIĂ ÂŚWIADOMOÂŚCI WSZECHÂŚWIATA, inaczej – OJCA.(przyp. Ojca i Matki)
ŒwiadomoœÌ OJCA w cz¹stkach przejawia siê ze œwiadomych i przejawionych istot ludzkich ( nie myliÌ z cia³ami ludzkimi). ŒwiadomoœÌ to impuls, przejawiaj¹cy siê jako myœl. Myœl uruchamia impulsami mózg, narzêdzia cz³owieka: duszê i cia³o.
NA POCZÂĄTKU BYÂŁA MYÂŚL MYÂŚL TWORZYÂŁA SÂŁOWO A SÂŁOWA TWORZYÂŁY CIAÂŁA”
W Jedni – ÂŚwiadomoÂści OJCA – istnieje WszechÂświat w ciÂągÂłym ruchu, wiecznie zmieniajÂący siĂŞ w formach i przejawach.
Jest jedno trwanie, trwanie zupeÂłne ( jÂądro ÂŚwiadomoÂści WszechÂświata), kiedy sobÂą tworzymy OJCA.
Z trwania rodzi siê zamys³ istnienia, zgodnego z potrzeb¹ przejawu fizycznego. Wówczas trzy pierwiastki OJCA ( 3 Zasady Wszechœwiata) s³u¿¹ do ucieleœniania zamys³u.
¯ycie spe³nia siê poprzez przejawy istnienia w ró¿nych cia³ach. Doœwiadczenia w nich prze¿yte sprawiaj¹, ¿e œwiadomoœÌ danego istnienia podnosi siê.
Zdobywanie doÂświadczeĂą w ró¿nych ciaÂłach i w przerwach miĂŞdzy fizycznymi istnieniami nazywa siĂŞ reinkarnacjÂą. Przechodzenie ÂświadomoÂści z jednego ciaÂła w drugie nie jest zjawiskiem towarzyszÂącym wy³¹cznie Âśmierci. ÂŚwiadomoœÌ moÂże opuszczaĂŚ jedno funkcjonujÂące fizyczne ciaÂło, by przenieœÌ siĂŞ w drugie – juÂż ukonstytuowane, ale lepiej nadajÂące siĂŞ do speÂłnienia roli okreÂślonej ÂŚwiadomoÂści.
ŒwiadomoœÌ wci¹¿ pomna¿a stan swojej Wiedzy, M¹droœÌ kszta³tuje pod opiek¹ Mistrza.
Mistrz = Mistrzowi
KaÂżde istnienie, bez wzglĂŞdu na rodzaj jego przejawu, ma swojego Mistrza, ktĂłry pomaga na tyle, na ile jest to moÂżliwe. Pomoc jest odpowiedziÂą na proÂśbĂŞ potrzebujÂącego – w innym wypadku jest ingerencjÂą.
Przerwanie pomocy zachodzi wy³¹cznie z dyspozycji podopiecznego, nigdy Mistrza.
Zanim ÂŚwiadomoœÌ moÂże przejawiĂŚ siĂŞ w ciele czÂłowieka, upÂływa wiele wiekĂłw, lecz kiedy to juÂż siĂŞ stanie – zaczyna siĂŞ byt autentyczny.
Wraz ze wzrostem Œwiadomoœci wzrastaj¹ obowi¹zki i odpowiedzialnoœÌ.
JeÂżeli raz nie podejmie siĂŞ „ nici powrotu do OJCA” za cenĂŞ wzrostu ÂŚwiadomoÂści, to moment ten powtarza siĂŞ tak dÂługo, aÂż siĂŞ STANIE !
Istnienie wieczne – pomnaÂża ISTOTĂ WSZECHÂŚWIATA.
Nie ma przypadkĂłw, choĂŚ los czÂłowieka od niego samego zaleÂży. Jego indywidualne kroki kreujÂą zamysÂł losĂłw ( losĂłw w kaÂżdym przejawie, a wÂłaÂściwie – jednego olbrzymiego losu czÂłowieczeĂąstwa nie majÂącego poczÂątku ani koĂąca).
Kiedy ksztaÂłtuje siĂŞ ÂŚwiadomoœÌ indywidualna, tzn. rozbudowana przez wszystkie przejawy, nastĂŞpuje proces gwaÂłtownego przyspieszenia. By sprostaĂŚ sytuacji i nie zagubiĂŚ szansy wÂłasnego rozwoju – naleÂży poznaĂŚ i caÂłkowicie opanowaĂŚ osobowoœÌ.
Im szybciej to siê stanie, tym lepiej. OpanowaÌ pychê, pragnienia, marzenia. Jednym s³owem nale¿y uœwiadomiÌ sobie swoje pochodzenie od OJCA- MATKI i do niego d¹¿yÌ, osi¹gaj¹c duchowe podobieùstwo.
Nie naleÂży jednak tego robiĂŚ na si³ê – a trwaĂŚ przy tym, co wydaje siĂŞ logiczne. ObserwowaĂŚ skutki swojego myÂślenia i postĂŞpowania. KaÂżdy dostaje na tej drodze doÂświadczenia, umoÂżliwiajÂące dalszÂą naukĂŞ i wnioski do postĂŞpowania.
c.d. n.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #1 : Grudzień 13, 2012, 14:32:49 » |
|
WszechÂświat budowany jest przez ÂŚwiadomoÂści ludzkie, ludzie Âświadomych i przejawionych w swojej pracy. Powierzchnia WszechÂświata jest ograniczona wielkoÂściÂą, ale nie ró¿norodnoÂściÂą form i bytĂłw. WszechÂświat przejawia siĂŞ dziĂŞki dwunastu czĂŞstotliwoÂściom podstawowym – inaczej barwom – promieniom, po ktĂłrych porusza siĂŞ wiecznie 12 kosmosĂłw, daje 144 kosmosy wchodzÂących w pojĂŞcie WszechÂświata.
WzĂłr budowy zawarty jest w budowie Magnesu ( linie siÂł –to promienie – linie poruszania siĂŞ kosmosĂłw z kosmosĂłw z N do S) SferĂŞ WszechÂświata dzieli siĂŞ pó³kulĂŞ materialna i pó³kulĂŞ antymaterialnÂą. CaÂłoÂściÂą opiekujĂŞ siĂŞ, kieruje, naucza – hierarchia ÂŚwiadomoÂści.
ISTOTA WSZECHŒWIATA przejawia siê Czwórni¹ w JEDNI , czyli w wczterech Istotach ludzkich, dziel¹c i obejmuj¹c sob¹ cztery Ìwiartki w Materii i cztery Ìwiartki w Antymaterii. Z ka¿d¹ z tych czterech Istot wspó³pracuje po czterech Opiekunów promieni, razem stanowi¹c dwanaœcie Istot przejawionych i opiekuj¹cych siê ca³ym Wszechœwiatem.
WedÂług tego samego schematu nastĂŞpuje podziaÂł obowiÂązkĂłw LogosĂłw kosmicznych, galaktycznych, systemĂłw, ukÂładĂłw sÂłonecznych i planetarnych. Obecny okres przejawu naszego kosmosu, to czas przygotowawczy do przejÂścia z pó³kuli materialnej w antymaterialnÂą, z praw materii – w prawa energii. Poznanie praw energetycznych umoÂżliwia pracĂŞ w udoskonalaniu form Materii i Antymaterii. Poprzez wprowadzenie ciaÂł ludzkich w doÂświadczenia, ÂświadomoœÌ zewnĂŞtrzna zaczyna samodzielnie myÂśleĂŚ i korzystaĂŚ z tzw. intuicji. Intuicja pojawia siĂŞ w momencie zbliÂżenia siĂŞ ÂświadomoÂści zewnĂŞtrznej do wewnĂŞtrznej. WewnĂŞtrzna jest nadrzĂŞdna w stosunku do zewnĂŞtrznej – stanowi bowiem zbiĂłr doÂświadczeĂą ze wszystkich poprzednich wcieleĂą.
Wiedza nagromadzona w nadœwiadomoœci umo¿liwia œwiadomoœci zewnêtrznej ³atwiejsze i bezb³êdne rozwi¹zywanie wszelkich zaistnia³ych problemów. Gdy dochodzi do zrównowa¿enia ró¿nicy miêdzy wewnêtrzn¹ i zewnêtrzn¹ Œwiadomoœci¹, nie istniej¹ ju¿ zw¹tpienia i pomy³ki.
Nie naruszamy przyczyn, ktĂłre dawaÂły przykre skutki. Znika bĂłl i cierpienie. CiaÂła przystosowywujÂą siĂŞ do ciÂągÂłego wiecznego poznawania i nauki. Nie ulegajÂą starzeniu i zniszczeniu. ÂŚmierĂŚ przestaje istnieĂŚ.
I to jest dopiero moment, kiedy ca³oœÌ narzêdzi cia³o i dusza) rozpoczyna wspó³pracê ze Œwiadomoœci¹, a ŒwiadomoœÌ przez swe narzêdzia wspó³gra, wspó³tworzy jedno dzie³o.
Osobliwe moÂżliwoÂści wykorzystuje jedna niewielka grupa ciaÂł. Reszta gubi siĂŞ w dobrach materii lub religiach. Ludzie, ktĂłrzy zaczynajÂą siĂŞ utoÂżsamiaĂŚ z religiÂą lub naukÂą, stajÂą siĂŞ ulegÂłymi, nie myÂślÂącymi samodzielnie fanatykami. Narastanie fanatyzmu to oznaka zbliÂżajÂącego siĂŞ rozpadu narzĂŞdzi: ciaÂł i dusz. ÂŚwiadomoÂści w takiej sytuacji uwalniajÂą siĂŞ od narzĂŞdzi ( ciaÂł i dusz) nie nadajÂących siĂŞ do dalszej pracy, obejmujÂą nowe narzĂŞdzia i kontynuujÂą dalszÂą prace w kosmosie.
Rozpad narzĂŞdzi nie jest ani karÂą, ani nagrodÂą – jest konsekwencjÂą Zasad WszechÂświata, a jest ich tylko trzy:
I. SPĂJNOÂŚĂ II. WAÂŻNOÂŚĂ ( tego, co siĂŞ tworzy) III. WIEDZA
Tych Zasad nikt nie mo¿e zmieniÌ, ani omin¹Ì. NieznajomoœÌ ich nie zwalnia od konsekwencji. Naruszenie którejœ z tych Zasad burzy œwiat stworzony przez inne prawa i usuwa istoty nie wspó³graj¹ce z tymi Prawami.
ÂŁÂĄCZNOÂŚĂ W JEDNI Wszystko, cokolwiek istnieje, zawiera siĂŞ w JEDNI. PomiĂŞdzy wszystkimi istotami funkcjonuje ³¹cznoœÌ, przekaz impulsĂłw i informacji – zgodnie z kluczem i Zasadami OJCA – MATKI: SpĂłjnoÂści, WaÂżnoÂści, tego co siĂŞ tworzy, oraz Wiedzy.
Drogi ³¹cznoÂści sÂą ró¿ne, zale¿¹ od nadawcy, odbiorcy przekazu – od ich energii i narzĂŞdzi( ciaÂło i dusza). Podstawowym kanaÂłem ÂŁÂącznoÂści jest WnĂŞtrze – przekaz informacji przez SIEBIE. Idzie ona poziomami, energie towarzyszÂące mu mogÂłyby zniszczyĂŚ nie dostrojonÂą do nich istotĂŞ. Dlatego teÂż informacja od OJCA przechodzÂą do danego Logosa „Ăwiartki” WszechÂświata lub teÂż bezpoÂśrednio przez tĂŞ ĂŚwiartkĂŞ do LogosĂłw kosmicznych, galaktyk, planet, MistrzĂłw, OpiekunĂłw istot - aÂż do odpowiedniej jednostki, ktĂłrej informacja dotyczy.
Poziomy te sÂą konieczne wĂłwczas, gdy jednostka – odbiorca przekazu – nie jest w stanie odebraĂŚ „czystych „ pÂłynÂących energii. OstatniÂą ÂśluzÂą, dostosowujÂącÂą przekaz do moÂżliwoÂści odbiorczych jednostki jest Mistrz, Opiekun. On wybiera Âśrodki do przekazania i dawkuje energie.
Nie kaÂżdy moÂże bezpoÂśrednio kontaktowaĂŚ siĂŞ z kaÂżdÂą jednostkÂą. BezpoÂśredni przekaz dotyczy tylko istot na zbliÂżonym etapie rozwoju – zdolnych do przekazywania i odbioru energii w danym zakresie.
KaÂżda jednostka ma W JEDNI swoje imiĂŞ. Wypowiedzenie, wywoÂłanie otwiera ca³¹ istotĂŞ do ³¹cznoÂści. ImiĂŞ to jest okreÂślonÂą energiÂą – wywoÂłanie go niesie za sobÂą okreÂślone skutki energetyczne. Nie wszystkie jednostki znajÂą swe imiona. ZewnĂŞtrznie rzadko ktĂłre sÂą do tego przygotowane, a tylko przygotowanie energetyczne umoÂżliwia korzystanie z tej drogi ³¹cznoÂści.
W zaleÂżnoÂści od pracy i potrzeby jednostka moÂże znaĂŚ imiona innych istot, nie ze wszystkich jednak moÂże korzystaĂŚ.
Jednostka zwykle posiada jeszcze inne imiona energetyczne, wibracyjnie dostosowane do tych, ktĂłrym zostaÂły dane do stosowania. WiĂŞkszoœÌ istot zna tylko imiĂŞ narzĂŞdzi (ciaÂła) – tymi moÂżna siĂŞ posÂłuÂżyĂŚ wy³¹cznie na planie fizycznym.
£¹cznoœÌ z inn¹ istot¹ osob¹ mo¿na nawi¹zaÌ tak¿e poprzez myœlenie odtworzenie jej obrazu, tj. wygl¹du narzêdzi, gestów, oczu, ca³ego uk³adu energetycznego. Przy wywo³ywaniu imion energetycznych uzyskuje siê wyznaczony przez nie obraz.
IstniejÂą imiona przy wywoÂłaniu, ktĂłrych pojawi siĂŞ zamiast obrazu narzĂŞdzi – czucie, przepÂływ energii, obrazy energetyczne, zjawiska psychofizyczne, przepÂływ mocy wywoÂłanej jednostki.
Skutki, jakie przynoszÂą imiona, sÂą czĂŞsto nieodwracalne. ImiĂŞ zaczyna funkcjonowaĂŚ juÂż w momencie wypowiedzenia, z tego odkrywa siĂŞ je tylko przed tymi, ktĂłrzy wÂładajÂą myÂślÂą i sÂłowem.
Nad rozwiÂązywaniem problemĂłw z zaspokojeniem potrzeb istot nieÂświadomych czuwajÂą Mistrzowie. Oni zwracajÂą siĂŞ w ich imieniu do innych jednostek – mogÂących pomĂłc osobie lub grupie, w okreÂślonym zakresie energetycznym ( na planie psychicznym i fizycznym). Jednostki ÂŚwiadome same szukajÂą pomocy odnoÂśnie swoich problemĂłw i potrzeb.
W JEDNI istnieje tylko jedno prawidÂłowe rozwiÂązanie problemu.
Nie ma we WszechÂświecie jednostki, ktĂłra wie wszystko. KaÂżdy ma swĂłj zakres funkcjonowania – wchodzi w WiedzĂŞ z danej dziedziny i staje siĂŞ w niej specjalistÂą. O pomocz danej dziedziny powinno siĂŞ zwracaĂŚ siĂŞ do specjalisty. ÂŁÂącznoœÌ wchodzi w sferĂŞ wspó³pracy w momencie pojawienia siĂŞ problemu z danej dziedziny, informacjĂŞ o nim przekazuje siĂŞ do specjalisty – poziomami w gĂłrĂŞ, a w dó³ lub teÂż bezpoÂśrednio, zawsze jednak za wiedzÂą OJCA.
W JEDNI zawarta jest caÂła Wiedza, lecz aby z niej korzystaĂŚ, jednostka musi tam dotrzeĂŚ.
W JEDNI funkcjonuj¹ trzy Zasady OJCA, wed³ug nich dzia³a równie¿ ³¹cznoœÌ. Zgodnie z Zasad¹ Spójnoœci ³¹cznoœÌ dotyczy wszystkiego, co ¿ywe. Ka¿da ¿ywa istota jest jak aparat telefoniczny. Mo¿e nadawaÌ i odbieraÌ, musi jednak nauczyÌ siê korzystaÌ ze swego aparatu, znaÌ "numery", imiona, rodzaje i sposoby po³¹czeù. Z tego aparatu korzysta sama, mo¿e on tak¿e s³u¿yÌ i innym - tutaj te¿ istnieje mo¿liwoœÌ wejœcia we wspó³pracê.
KaÂżdy telefon ma swĂłj zasiĂŞg. Jedni posiadajÂą pojedyncze aparaty - inni otwierajÂą w sobie " centralne", linie specjalne. Wszystko zgodnie z potrzebÂą i przygotowaniem.
ÂŁÂącznoœÌ, to nie tylko przekaz informacji, impulsĂłw – to takÂże przesÂłanie lub pobĂłr energii. Po³¹czenie myÂślowe, obrazowe – ma na celu pobranie, dopeÂłnienie, wyrĂłwnanie, przesÂłanie energii. Dotyczy ono wszystkich planĂłw.
Druga Zasada OJCA – WaÂżnoÂści tego, co siĂŞ tworzy – rĂłwnieÂż wyznacza Âżywe prawa w ³¹cznoÂści. JeÂżeli pojawia siĂŞ problem, informacjĂŞ o nim kieruje siĂŞ do odpowiedniej, najbardziej kompetentnej jednostki. JeÂżeli zajmuje siĂŞ ona w danym momencie czymÂś waÂżniejszym dla CaÂłoÂści, informacja moÂże dojœÌ do niej tylko wtedy, gdy nie zak³óci pracy. W przeciwnym razie nie jest do niej dopuszczona. Problem rozwiÂązuje inna istota albo czeka ona, aÂż pierwszy specjalista zakoĂączy aktualnÂą pracĂŞ,
ZdarzajÂą siĂŞ sytuacje, w ktĂłrych do jednostki dociera kilka problemĂłw jednoczeÂśnie, Tutaj naleÂży kierowaĂŚ siĂŞ waÂżnoÂściÂą tego, co jest do wykonania. CzêœÌ problemĂłw moÂżna odesÂłaĂŚ do innych, czêœÌ rozÂłoÂżyĂŚ czasoprzestrzennie, jednym zaj¹Ì siĂŞ „natychmiast”. Zawsze istnieje hierarchia potrzeb, hierarchia problemĂłw do rozwiÂązania. Wszystkiego jednoczeÂśnie nie sposĂłb wypeÂłniĂŚ.
Brak wyczucia hierarchii prowadzi do zak³óceù funkcjonowania, mo¿e doprowadziÌ do tego, ¿e nie zostanie wykonane. Aby temu zapobiec, problemy, o których informacje przesy³ane s¹ z góry, zwykle rozwi¹zywane bywaj¹ przez jednostki z odpowiednich ( id¹cych górê) poziomów. Zgodnie z Zasad¹ Wa¿noœci do jednostek z wy¿szych poziomów docieraj¹ tylko takie problemy, które w danej czasoprzestrzeni w³aœnie one maj¹ rozwi¹zaÌ.
Trzecia Zasada OJCA – Wiedza, w ³¹cznoÂści wyznacza ukierunkowanie problemĂłw, tj. problemĂłw do specjalistĂłw oraz sposobu przekazywania odpowiedzi. Wyznacza Âśrodki do wykonania zadania
Nie zawsze jednostka, do ktĂłrej dotrze pytanie – rozwi¹¿ê je. Odpowiedzi bywajÂą czasami wskazĂłwki. WedÂług nich dobiera siĂŞ istoty i tworzy warunki pracy w danej czasoprzestrzeni.
Niejednokrotnie nie ma wcale odpowiedzi. Jej brak jest sygnaÂłem; oznacza, Âże jednostka wysyÂłajÂąca impuls czyni to niewÂłaÂściwie lub jest w stanie sama rozwiÂązaĂŚ problem.
W JEDNI nie ma ksiÂąg. Wiedza po prostu jest. Kluczem do Wiedzy jest WnĂŞtrze. ÂŁÂącznoœÌ przez Siebie z JEDNIÂĄ – otwiera jednostki dla CaÂłoÂści.
cdn.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #2 : Grudzień 13, 2012, 16:01:01 » |
|
to czekam/y na cd.  pozdrawiam 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2012, 16:01:31 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #3 : Grudzień 17, 2012, 01:20:22 » |
|
SÂŁUCHANIE WSZECHÂŚWIATA
Kula jest wzorem doskona³ej konstrukcji Wszechœwiata. Zapowiada spójnoœÌ wszystkiego ze wszystkim w tej przestrzeni. Ogrom zjawisk pozostaje harmonii, wspó³brzmi, rozwija siê, a to oznacza, ¿e porozumienie pomiêdzy poszczególnymi elementami tej konstrukcji musi byÌ typem komunikacji wzorcowej i jedynej w swoim rodzaju. I tak jest w istocie.
W kuli Wszechœwiata, w wybornym systemie radionadajników i radioodbiorników mo¿na przes³aÌ komunikat ka¿demu istnieniu, a tak¿e odebraÌ informacje od dowolnego nadawcy. Tyle, ¿e trzeba œwiadomie w³¹czyÌ siê w³asnym odbiornikiem w sieÌ po³¹czeù. Nadawców i odbiorców jest tylu, ile jest istnieù we Wszechœwiecie. Jak wiêc w tym labiryncie okreœliÌ swoje miejsce i opanowaÌ umiejêtnoœci kontaktowania siê z innymi?
WsÂłuchaĂŚ siĂŞ w gÂłosy, rozpoznawaĂŚ sygnaÂły, rozró¿niaĂŚ symbole kosmiczne – to zaledwie elementarz WszechÂświata. Rozeznanie, identyfikacja nadawcy, poznawanie obszarĂłw czasoprzestrzeni – to zajĂŞcie fascynujÂące, choĂŚ Âżmudne. FascynujÂące - bo czyÂż da siĂŞ porĂłwnaĂŚ satysfakcjĂŞ z przenikanie rzeczy praktycznie nieprzeniknionych, z jakimkolwiek innym zajĂŞciem na Ziemi? A Âżmudne? – Bo choĂŚ do porozumiewania siĂŞ ze WszechÂświatem nie trzeba koĂączyĂŚ fakultetĂłw uniwersyteckich – to praca, jakÂą trzeba wykonaĂŚ w zmaganiu siĂŞ z samym sobÂą, niejednego odstrĂŞcza w poÂłowie drogi. By mĂłc w³¹czyĂŚ siĂŞ, wsÂłuchaĂŚ w rytm WszechÂświata, nawiÂązaĂŚ pierwsze po³¹czenie, trzeba najpierw rozpoznaĂŚ samego siebie. Niezwykle trudno tego dokonaĂŚ, poniewaÂż ziemski homo sapiens od wiekĂłw kodowany jest jako jednorazowe zjawisko, przy tym jego jedynÂą i prawdziwÂą identyfikacjÂą ma byĂŚ jego fizycznoœÌ. Program jednorazowoÂści i fizycznoÂści oddala czÂłowieka od intuicji czy tzw. gÂłosu sumienia. KonsekwencjÂą musi byĂŚ utrata naturalnych moÂżliwoÂści kontaktu z innymi, niematerialnymi wymiarami Âświata i Âżycia. SzczegĂłlnie szybko tracÂą intuicjĂŞ mĂŞÂżczyÂźni. FunkcjonujÂą, bowiem na odmiennym niÂż kobiety schemacie energetycznym. Wspierani sÂą tylko jednÂą energia zewnĂŞtrznÂą, podczas gdy kobiety podlegajÂą dziaÂłaniu dwu energii. Ta dwoistoœÌ energetyczna przysparza rodzajowi ÂżeĂąskiemu wielu huÂśtawek emocjonalnych, wiĂŞkszych trudnoÂści w panowaniu nad wÂłasnymi reakcjami, ale staje siĂŞ dobrodziejstwem w przypadku, gdy chce siĂŞ badaĂŚ sÂłuchem, wzrokiem, czuciem byty pozamaterialne.
Intuicja – pogardzana, oÂśmieszana przez wieki – zaczyna ostatnio wracaĂŚ „na salony”. Coraz tĂŞÂższe umysÂły spostrzegajÂą, Âże ponadprzeciĂŞtnym czuciem moÂżna coÂś zbadaĂŚ, przewidzieĂŚ, uprzedziĂŚ. W sukurs idzie nam natura i wÂłaÂściwoœÌ czasĂłw, w ktĂłre wkraczamy, A czasy to niezwykle interesujÂące. UruchamiajÂą siĂŞ w czÂłowieku uÂśpione czĂŞÂści mĂłzgu, uaktywniajÂą moÂżliwoÂści odbioru i czucia pozazmysÂłowego. Intuicjonizm nie bĂŞdzie juÂż wy³¹cznÂą domenÂą kobiet. DziĂŞki uruchomieniu tak ogromnego potencjaÂłu moÂżliwoÂści w czÂłowieku Âłatwiejsze stanie siĂŞ rozpoznanie struktury samego siebie i otaczajÂącego nas Âświata. Lecz czÂłowiek nie jest tym obdarzony dla zabawy czy teÂż w nagrodĂŞ za jakieÂś osobliwe zasÂługi. A tak zdajÂą siĂŞ sÂądziĂŚ wysypujÂący siĂŞ ostatnio jak z rogu obfitoÂści healerzy (uzdrawiacze). WÂłaÂściwoÂści „ponadnormatywne” zdarzajÂące siĂŞ z takÂą czĂŞstotliwoÂściÂą w naszych czasach znamionujÂą jedynie przejaw pewnych moÂżliwoÂści w czÂłowieku. Powinny one zwrĂłciĂŚ baczniejszÂą uwagĂŞ przedstawicieli Âśrodowisk twĂłrczych i intelektualistĂłw. BadaĂŚ jednak tych zjawisk bez w³¹czenia myÂślenia intuicyjnego, abstrakcyjnego – niepodobna.
Konstrukcja energetyczna cz³owieka, planety, systemu, kosmosu jest to¿sama, tote¿ prawd¹ jest stwierdzenie, ¿e wystarczy ws³uchaÌ siê w siebie, by poj¹Ì kosmos i nawi¹zaÌ z nim kontakt. ¯e za proste, by mog³o byÌ mo¿liwe? No có¿, paradoksem losu cz³owieka che³pi¹cego siê posiadaniem wolnej woli jest to, ¿e ucieka od prawd prostych, unika praw uniwersalnych, rz¹dz¹cych Wszechœwiatem. Ziemski homo sapiens wymyœla komplikacje, by zbudowaÌ z³udzenie autorytetu, usankcjonowaÌ swoja zawi³¹ osobowoœÌ, a prawa uniwersalne i tak powoduj¹, ¿e wymyœlone sztucznie komplikacje wracaj¹ do projektodawcy jak bumerang i niewidzialn¹ kurtyn¹ przes³aniaj¹ rozumienie œwiata.
Wiele zagadek, nad ktĂłrymi mozolÂą siĂŞ aktualnie najtĂŞÂższe mĂłzgi, moÂżna w posty sposĂłb rozwiÂązaĂŚ przy zastosowaniu wiedzy energetycznej, respektujÂącej istnienie uniwersalnych praw.
RozeznaĂŚ konstrukcje ludzkiego istnienia. PoznaĂŚ zasady funkcjonowania WszechÂświata to tyle, co wejœÌ w proces ÂświadomoÂści WszechÂświata. Innymi sÂłowy uzyskaĂŚ moÂżliwoœÌ komunikacji z wzglĂŞdu na odlegÂłoœÌ, czas, przestrzeĂą… ÂŁaĂącuch powiÂązaĂą miĂŞdzy szczegĂłlnymi „stacjami” umoÂżliwia uzyskanie odpowiedzi na kaÂżde stawiane pytanie.
Teoretycznie i praktycznie mamy do dyspozycji nieograniczony bank moÂżliwoÂści i nie ma powodu, Âżeby korzystali z niego tylko nieliczni. Ludzie marnujÂą szanse, bo pracowaĂŚ nad udroÂżnieniem „³¹cz” chce siĂŞ maÂło komu, przecieÂż nie wymaga to finansowych nakÂładĂłw ani fizycznego trudu. Potrzebny jest tylko wysiÂłek, by wstrzymywaĂŚ automatyczne reakcje na zewnĂŞtrzny Âświat, by opanowaĂŚ przeró¿ne chĂŞci, pragnienia, przeszkadzajÂące w dotarciu do siebie.
Ws³uchaÌ siê we w³asne wnêtrze, rozró¿niÌ: ile w³aœciwie warstw sk³ada siê na mnie? Czym jest psychika? Czy mam duszê? Co to takiego osobowoœÌ? Czemu s³u¿y? Powinno siê j¹ ho³ubiÌ, czy od¿egnaÌ siê od niej? Mam œwiadomoœÌ czy jestem œwiadomoœci¹.? Jestem prochem kosmicznym czy trybem jakiejœ wiêkszej logicznej konstrukcji? Czy mogê zachowaÌ swoje ja, tzn. swoj¹ indywidualnoœÌ, jeœli przyznam, ¿e jestem niepowtarzalnym, ale tylko detalem jakiejœ wiêkszej ca³oœci?
To nieuchronne pytania, jakie sobie stawia czÂłowiek, gdy juÂż zdecyduje siĂŞ na wĂŞdrĂłwkĂŞ w g³¹b siebie, a takÂże penetracjĂŞ innych wymiarĂłw rzeczywistoÂści zewnĂŞtrznej. Pytania postawione zamieszaniu codziennego dnia, w zamĂŞcie emocjonalnych doznaĂą nigdy nie doczekajÂą siĂŞ odpowiedzi. Pierwszym, a zarazem jedynym na znalezienie drogi do wnĂŞtrza jak i na zewnÂątrz siebie jest CISZA. Pojmowana wszakÂże nie jako stan biernoÂści, abnegacji, lecz kondycja, peÂłna czujnoÂści, gotowoÂści dziaÂłania w kaÂżdej sytuacji i przestrzeni. Sprzeczne to z obiegowym pojĂŞciem ciszy. Rozemocjonowany Âświat materii domaga siĂŞ posÂługiwania grubÂą formÂą, by lepiej zaakcentowaĂŚ „moje” bycie, „moje” posiadanie,” mĂłj” obszar.
WsÂłuchaĂŚ siĂŞ w siebie, usÂłyszeĂŚ inne nadajniki, spostrzec, Âże taka ³¹cznoœÌ w ogĂłle jest moÂżliwa – tego nie uzyska siĂŞ bez ciszy. To stan, ktĂłry moÂżna uzyskaĂŚ tu i teraz:
„WeÂź trzy g³êbokie oddechy. Wdech, zatrzymanie, wydech. Na wydechu naleÂży zakodowaĂŚ, Âże ciaÂło jest rozluÂźnione, poczÂąwszy od gÂłowy po koĂące palcĂłw u nĂłg. Wszystkie komĂłrki organizmu poddajÂą siĂŞ relaksowi, szczegĂłlnie-miĂŞÂśnie czoÂła i szczĂŞki. Przy nastĂŞpnym wydechu naleÂży zakodowaĂŚ wyciszenie umysÂłu przy peÂłnym utrzymaniu ÂświadomoÂści. ZamkniĂŞte oczy, ( bo to pomaga poczÂątkowo w szybszym wyciszeniu i uzyskaniu peÂłnego rozluÂźnienia). Z kolei naleÂży przywoÂłaĂŚ w wyobraÂźni obraz zielonej ³¹ki i sprĂłbowaĂŚ otuliĂŚ siĂŞ pojawiajÂącÂą siĂŞ zieleniÂą. Kolor ten pog³êbia stan relaksu, wycisz myÂśli, wstrzymuje emocjonalne reakcje”.
Tak wyglÂąda pierwsza prĂłba nauki i opanowania siebie samego. Proste ĂŚwiczenie, ktĂłre potrafi przynieœÌ nie tylko ulgĂŞ w zapĂŞdzony, rozwichrzonym dniu, ale takÂże moÂże byĂŚ z czasem wstĂŞpem do nawiÂązania kontaktu z innymi „nadajnikami”.
c.d.n.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #4 : Grudzień 19, 2012, 19:42:37 » |
|
ÂŁ ÂĄ C Z N O ÂŚ Ă
Pokonanie pierwszego progu wystarcza do zorientowania siê, ¿e taka ³¹cznoœÌ istnieje, ¿e mo¿na przekazywaÌ ró¿ne informacje i odbieraÌ komunikaty od innych.
Praktycznym i najprostszym przejawem nawiÂązywania kontaktu jest zjawisko telepatii. Informacja jest wĂłwczas przekazywana przy pomocy fali magnetycznej – zjawisko doœÌ proste do wywoÂłania i czĂŞsto postrzegane przez osoby przekazujÂące sobie na odlegÂłoœÌ jakieÂś komunikaty.
WyÂższym przejawem ³¹cznoÂści miĂŞdzy Âżywymi istnieniami we WszechÂświecie jest umiejĂŞtnoœÌ czytania myÂśli. Uruchomienie takiej moÂżliwoÂści technicznie polega na umiejĂŞtnoÂści wzbudzenia w sobie fal elektromagnetycznych, ktĂłre indywidualna jaŸù wykorzystuje do „przeniesienia” myÂśli.
Indywidualna jaŸù to miara, wyznacznik œwiadomoœci wewnêtrznej cz³owieka, przejawia siê przenikliwoœci¹ myœli, prêdkoœci¹ fali, na jakiej niesie siê myœl, równie¿ zasiêgiem. JaŸù indywidualna powstaje w wyniku doœwiadczeù, syntez wielu procesów ¿yciowych, a uczestnicz¹ w jej tworzeniu jako narzêdzia: cia³o, dusza, osobowoœÌ, udoskonalaj¹ca siê w miarê up³ywu czasu i doœwiadczeù psychika .
JaŸni nikt nikomu nie mo¿e u¿yczyÌ. Jej zasiêg, przenikliwoœÌ i prêdkoœÌ jest rezultatem indywidualnego trudu i dorobku gromadzonego przez wieki. Jak mo¿na rozpoznaÌ, czy rozporz¹dza siê jaŸni¹ w energetycznym sensie tego s³owa? Osoby wra¿liwe odbieraj¹ mnóstwo impulsów, przypisuj¹ to na ogó³ w³asnej rozbudowanej wyobraŸni. WyobraŸnia wszak¿e jest ju¿ wynikiem gromadzonych doœwiadczeù. Pierwotne w stosunku do wyobra¿eù s¹ zawsze doznania realne, choÌ nie zawsze uœwiadomione.
Pojawia siĂŞ myÂśl, a w Âślad za niÂą „widzenie” czÂłowieka, nadawcy tej myÂśli - to najprostszy przejaw w funkcjonujÂącej juÂż jaÂźni. To pierwsza, Âże moÂżna nie spotykajÂąc czÂłowieka fizycznie, nawiÂązaĂŚ z nim kontakt myÂślowy.
Czytanie, wymiana myÂśli moÂże zachodziĂŚ miĂŞdzy osobnikami o pewnym puÂłapie rozwoju wewnĂŞtrznego, a wiĂŞc Âświadomych, czym operujÂą. Nie „przychodzi” to zjawisko do czÂłowieka, ktĂłry przenikliwoœÌ myÂślowÂą mĂłgÂłby wykorzystaĂŚ do jakiejkolwiek ingerencji w drugie istnienie. We WszechÂświecie istnieje zabezpieczenie w postaci dwunastu praw uniwersalnych. Jedno z nich – prawo nieingerencji – strzeÂże czĂŞstotliwoœÌ 1drg./s*. (drgania koloru czarnego), a wiĂŞc na bardzo niskim puÂłapie czĂŞstotliwoÂści istnienie ludzkie ma zagwarantowany system indywidualnego rozwoju, samodzielnych decyzji – tyle, Âże nie zawsze chce z tego skorzystaĂŚ
KaÂżde ludzkie istnienie pracuje na indywidualnej czĂŞstotliwoÂści, postrzeganej przez jasnowidzĂłw jako kolor osobniczy. Barwa indywidualna, to rezultat procesĂłw zachodzÂących w czÂłowieku, to wynik pracy nad sobÂą, ale jednoczeÂśnie wyznacznik moÂżliwoÂści energetycznych danej jednostki. Na tym obszarze nie funkcjonuje pojĂŞcie rĂłwnoÂści, demokracji. Hierarchia wyznacza siĂŞ sama, determinowana moÂżliwoÂściami i zasiĂŞgiem oddziaÂływania jednostkowej ÂŚwiadomoÂści. I to wÂłaÂśnie stanowi gwarancjĂŞ sprawiedliwoÂści kosmicznej.
Ktoœ, kto w sposób œwiadomy wiêcej dostrzega, wiêcej wie, wiêcej ma mo¿liwoœci, jest automatycznie obarczony wiêksz¹ odpowiedzialnoœci¹, nie maj¹c¹ nic wspólnego z rz¹dzeniem, manipulowaniem. ŒwiadomoœÌ, to ci¹g³e nabywanie umiejêtnoœci bycia, istnienia w harmonii z innymi, a to wyklucza woln¹ wolê.
W jej miejsce pojawiaj¹ siê potrzeby i zgodne z nimi dzia³anie. Pragnienia osobowoœciowe zastêpuj¹ wywa¿one zaspokojone koniecznoœci. Œwiat staje siê czytelniejszy, ³atwiejszy w odbiorze, z otwieraj¹cymi siê wci¹¿ mo¿liwoœciami poznawczymi.
*W cyklu materialnym EnergiĂŞ charakteryzujÂą trzy elementy: czĂŞstotliwoœÌ drgaĂą, napiĂŞcie, natĂŞÂżenie. W cyklu antymaterialnym emisja traci charakter falowy – nie wystĂŞpuje czĂŞstotliwoœÌ (drg,/s.).EnergiĂŞ w cyklu antymaterialnym charakteryzuje MOC, z jakÂą odbywa siĂŞ”gwaÂłtowne” wprowadzenie caÂłej energii przepÂływu w obieg. Podana czĂŞstotliwoœÌ barw w drg./s. dotyczy materialnej palety barw.
PuÂłap rĂłwnowagi energetycznej, a co za tym idzie – wysokich czĂŞstotliwoÂści nadawczych i odbiorczych, uzyskuje siĂŞ pracÂą nad sobÂą, a nie porzÂądkowaniem czy podporzÂądkowywaniem sobie innych. Takie to proste i moÂżliwe do sprawdzenia praktycznego. Lecz niewielu chce to sprawdziĂŚ. Dlaczego? Bo wysiÂłek, jaki trzeba wÂłoÂżyĂŚ przy respektowaniu podstawowych zasad i praw uniwersalnych jest ogromny, choĂŚ opÂłacalny z poznawczego punktu widzenia. Bo, czyÂż nie ciekawsze od rozwaÂżaĂą o „ bliÂźnich” jest penetrowanie przestrzeni kosmicznej, zaglÂądanie na inne planety, przemieszczanie siĂŞ we wsteczne i przyszÂłe czasoprzestrzenie, porozumiewanie siĂŞ z wiadomoÂściami ludzkimi, ktĂłre naprawdĂŞ majÂą coÂś budujÂącego do powiedzenia?
ÂŚwiat myÂśli – skarbnica wiedzy WszechÂświata – moÂże otworzyĂŚ siĂŞ przed kaÂżdym. Schemat komunikacji jest prosty. Wystarczy wyciszyĂŚ emocje, uspokoiĂŚ ciaÂło. Zharmonizowany odbiornik moÂże wysyÂłaĂŚ w Âświat myÂśli dowolne pytanie, postawiĂŚ kaÂżdy problem bez obawy, Âże nie bĂŞdzie odebrany, czy teÂż puÂłap wiedzy lub nieznajomoœÌ jĂŞzykĂłw obcych utrudni mu komunikacjĂŞ. MyÂślowa fala jest wysÂłaniem impulsu w przestrzeĂą kosmicznÂą. Taka fala, „niesiona” na okreÂślonej barwie( kaÂżdy problem ma swojÂą barwĂŞ identyfikacyjnÂą), sama szuka odbiornika, ktĂłry rzecz problematycznÂą moÂże uczyniĂŚ bardziej czytelnÂą i moÂżliwÂą do rozwiÂązania. OdpowiedÂź, wiĂŞc dla pytajÂącego, rozwaÂżajÂącego problem zawsze bĂŞdzie w obszarze moÂżliwoÂści i zrozumienia
Rzecz tylko w tym, by zacz¹Ì w pytaniu stawiaĂŚ i wsÂłuchaĂŚ siĂŞ w odpowiedzi – to jest jedyna droga do indywidualnego rozwoju. JeÂśli czÂłowiek nie zechce wzbudziĂŚ w sobie myÂśli nawiÂązujÂącej kontakt z myÂślami wyÂżej pracujÂących ÂświadomoÂści, nie moÂże siĂŞ uwaÂżaĂŚ za istotĂŞ autentycznie myÂślÂącÂą. To, co czÂłowiek robi na Ziemi posÂługujÂąc siĂŞ wy³¹cznie mĂłzgiem, nie moÂże byĂŚ uznane za myÂślenie twĂłrcze. DziaÂłania w obrĂŞbie mĂłzgu sÂą wy³¹cznie przetwarzaniem danych, mogÂą podnosiĂŚ jakoœÌ intelektualnÂą, ale nigdy nie podniosÂą puÂłapu ÂświadomoÂści. Psychice, ktĂłra w czÂłowieku jest jedynie przekÂładniÂą impulsĂłw z ciaÂła fizycznego do ciaÂł: emocjonalnego i myÂślowego – czÂłowiek przydaje wĂłwczas przesadne znaczenie, obarcza jÂą g³êbiÂą, a takÂże winÂą za to, Âże nie speÂłnia roli, ktĂłrej z zasady swej funkcji speÂłniĂŚ nie moÂże.
Identyfikacja wy³¹cznoÂści bycia ciaÂłem fizycznym doprowadza do kolejnego programowego b³êdu. CzÂłowiek Âświadomy, jak i niezupeÂłnie Âświadomy swego bytu, posiada osobowoœÌ. Jest ona zbiornicÂą doÂświadczeĂą ciaÂła, duszy, tworzÂącÂą syntezĂŞ ÂświadomoÂści: zewnĂŞtrznej i wewnĂŞtrznej. Powinna peÂłniĂŚ rolĂŞ stabilizatora, asekurowaĂŚ przed „upadkami”. Przy priorytecie fizycznoÂści osobowoœÌ przyjmuje rolĂŞ indywidualnoÂści. Ale to zadanie przerasta osobowoœÌ pracujÂącÂą na niÂższych czĂŞstotliwoÂściach, niÂż ÂświadomoœÌ. OsobowoœÌ niechĂŞtnie rezygnuje z przydanej sobie raz na wyrost funkcji. ChcÂąc ja utrzymaĂŚ, usiÂłuje obniÂżyĂŚ czĂŞstotliwoœÌ „zagraÂżajÂącego jej wnĂŞtrza”. BĂŞdzie, wiĂŞc podsuwaÂła czÂłowiekowi postawy lĂŞkowe, asekuracyjne, odchodzÂące od czynnego dziaÂłania. BĂŞdzie sugerowaĂŚ, Âże wygoda, komfort sÂą najwyÂższymi dobrami. JeÂżeli czÂłowiek podporzÂądkuje siĂŞ takiej koncepcji osobowoÂści – to wÂłaÂściwie jakby wydaÂł wyrok na wÂłasnÂą ÂświadomoœÌ, a wiĂŞc na moÂżliwoœÌ indywidualnego rozwoju. Wyklucza siĂŞ tym samym z najbardziej interesujÂącej „poczty „WszechÂświata.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : Grudzień 24, 2012, 00:19:36 » |
|
KSZTAÂŁTOWANIE MYÂŚLI
Czym jest myÂśl?
MyÂśl jako zjawisko kosmiczne, jest falÂą noÂśnÂą do komunikowania siĂŞ miĂŞdzy rozumnymi istotami. Tylko tak pojĂŞtÂą myÂślÂą warto siĂŞ zajmowaĂŚ i przeanalizowaĂŚ proces tworzenia siĂŞ, przekazywania jej odbiorcy, a takÂże wynikajÂących stÂąd sprzĂŞÂżeĂą zwrotnych. MyÂśl jako twĂłr gotowy do przekazania odbiorcy, jest kulÂą energii wyodrĂŞbnionej ze zbiornika ÂŚwiadomoÂści. WyodrĂŞbnia siĂŞ wĂłwczas, gdy ÂŚwiadomoœÌ wyÂższa spostrzega, Âże niezbĂŞdne jest przekazanie okreÂślonych treÂści ze swego wnĂŞtrz do zbiornika mniejszej ÂŚwiadomoÂści – wspomagajÂąc rozwĂłj mniejszego pojemnika.
Jest to zwykle proces inspirowany przez mniejszy pojemnik, na ogó³ poza œwiadomoœci¹ zewnêtrzn¹ obojga. Ni¿sza ŒwiadomoœÌ zwraca siê do ( puka) do wiêkszego zbiornika sygnalizuj¹c, ¿e chce przyj¹Ì stamt¹d jakieœ treœci, by móc szerzej widzieÌ, wiêcej dostrzegaÌ.
MoÂżna to porĂłwnaĂŚ do fizycznej sytuacji, kiedy czÂłowiek chcÂąc poszerzyĂŚ swoje wiadomoÂści – szuka ksi¹¿ek, siĂŞga do ró¿nych dostĂŞpnych mu ÂźrĂłdeÂł wiedzy, by powiĂŞkszyĂŚ swoje wiadomoÂści na wybrany temat. Na poczÂątku takiej drogi – jeÂśli szuka sam, wybiera pozycje na oÂślep, czyli czyta wszystko, co wpadnie mu do rĂŞki. W miarĂŞ poszerzania swojej wiedzy wybĂłr staje siĂŞ selektywny i coraz bardziej Âświadomy.
Podobnie dzieje siĂŞ z rozwojem i wysyÂłaniem myÂśli, moÂżna je traktowaĂŚ jako rozÂłoÂżone ksi¹¿ki. MoÂżna z nich korzystaĂŚ – najpierw nieco na oÂślep. Po prostu interesuje nas Âświat, a wiĂŞc rozglÂądamy siĂŞ, zadajemy sobie pytania, by rozwiÂązaĂŚ ró¿ne problemy.
To zadawanie sobie pytaĂą – jest juÂż wÂłaÂściwie wyciÂągniĂŞciem rĂŞki w kierunku innego, bardziej pojemnego zbiornika energetycznego. WĂłwczas, gdy rzeczywiÂście, chodzi nam o rozwiÂązanie problemu, a nie tylko o stawianie pytaĂą - na pewno w ktĂłrymÂś momencie usÂłyszymy odpowiedÂź. ZewnĂŞtrznie, niÂższej ÂŚwiadomoÂści wydaje siĂŞ, Âże wreszcie przerobiÂła problem, wpadÂła na genialny pomysÂł i juÂż wie, jak rozwiÂązaĂŚ zadanie.
W gruncie rzeczy po wielu zmaganiach emocjonalnych, wreszcie osÂłabiona zabiegami – uspokoiÂła siĂŞ i usÂłyszaÂła impuls oraz rozwiÂązanie od wyÂższej ÂŚwiadomoÂści.
W poczÂątkowej fazie rozwoju prawie nie jest to moÂżliwe, by niÂższa ÂŚwiadomoœÌ samodzielnie mogÂła rozwiÂązaĂŚ jakiÂś problem. Jest to niemal zawsze kwestia siĂŞgania do wiĂŞkszego zbiornika. Trzeba tylko momentu ciszy, by usÂłyszeĂŚ, wyczuĂŚ gotowÂą odpowiedÂź. Zmagania emocjonalne, szarpanie siĂŞ z problemem, obnoszenie go wokó³, dyskutowanie w nieskoĂączonoœÌ na ogó³ nie przynosi oczekiwanych rezultatĂłw. PodpowiedÂź – to jedyna prawidÂłowa – zawsze spÂływa od wyÂższej ÂŚwiadomoÂści.
Cz³owiek na niskim pu³apie rozwoju nie bêdzie sobie zdawa³ sprawy z tego sprawy, bo s¹dzi, ¿e to w³aœnie podpowiedzia³ mu ktoœ z bliskich lub ¿e wyci¹gn¹³ prawid³owy wniosek w zwi¹zku z przeprowadzon¹ rozmow¹.
RozwĂłj myÂśli, to ogromnie dÂługotrwaÂły proces. NiektĂłrzy nie osiÂągajÂą go nawet na przestrzeni wiekĂłw. Nawet w grupie poszukujÂących, tzw. pytajÂących i ciekawych Âświata ludzi – nie ma zbyt wiele jednostek d¹¿¹cych do prawdziwego tworzenia myÂśli.
Ci poszukujÂący, we wstĂŞpnym etapie rozwoju, najczĂŞÂściej sÂą zbyt emocjonalni, by zorientowaĂŚ siĂŞ, co to jest istota myÂśli. Stawianie pytaĂą i nerwowe rzucanie siĂŞ po odpowiedÂź do wiedzy ziemskiej, do autorytetĂłw, co daje w nastĂŞpstwie przyjmowanie cudzych s³ów za wÂłasne. NastĂŞpuje etap kolejnych prĂłb. CzĂŞsto okazuje siĂŞ, Âże sÂądy przyjĂŞte na wstĂŞpie jako doskonaÂłe – ostatecznie wcale nie przystajÂą do rzeczywistoÂści. Przychodzi kolejne rozczarowanie, ale czÂłowiek peÂłen emocji nie zraÂża siĂŞ pierwszÂą poraÂżkÂą – zaczyna szukaĂŚ nastĂŞpnej idei.
Zaczyna go fascynowaĂŚ nowa, zwykle zupeÂłnie inna od poprzedniej droga, ktĂłra znowu na poczÂątku mieni siĂŞ obiektywna prawdÂą. WkrĂłtce – albo po latach zmagaĂą znowu okazuje siĂŞ, Âże nie byÂła to prawda.
CzÂłowiek wĂłwczas kostnieje w swych poglÂądach i trzyma siĂŞ kurczowo, emocjonalnie tej nieprzystajÂącej prawdy, dorabia do niej nowe, dodatkowe idee, by tylko utrzymaĂŚ swoja pozycjĂŞ. Drugim kraĂącowym zachowaniem bywa frustracja z powodu niespeÂłnienia, bezradnoÂści wynikajÂącej z niemoÂżnoÂści rozwiÂązania problemu przy pomocy znanych ÂśrodkĂłw intelektualnych i emocjonalnych.
Wystarczy tylko wyciszyĂŚ koÂłatanie myÂśli, by wejœÌ na jedynÂą, wÂłaÂściwÂą drogĂŞ i usÂłyszeĂŚ gotowe odpowiedzi. W Ciszy jawiÂą siĂŞ one jako olÂśnienia i sÂą poczytywane za wÂłasne twory. W poczÂątkowej drodze rozwoju nie zauwaÂża siĂŞ tego, Âże czerpie siĂŞ z innego zbiornika energetycznego, a to, co wydaje siĂŞ wypracowane i przemyÂślane w trudzie przetwarzania – jest niczym innym, jak w chwili wolnej od napiĂŞĂŚ – energetycznym utorowaniem drogi do wÂłasnego naczynia i wpuszczenie doĂą nowego powiewu podwyÂższonych wibracji, ktĂłre umoÂżliwiajÂą zaistnienie nowych procesĂłw we wÂłasnym zbiorniku.
ÂŁagodne poddanie siĂŞ temu przynosi bardzo szybkie rezultaty w postaci zupeÂłnie odmiennego myÂślenia. CzÂłowiek momentami zastanawia siĂŞ sam - „ jak ja mogÂłem na to wpaœÌ”? – ale jest jednoczeÂśnie tak zachwycony, Âże udaÂło mu siĂŞ znaleŸÌ coÂś nowego, Âże emocjÂą zamyka drogĂŞ dopÂływu nowym wartoÂściom wibracyjnym z wiĂŞkszego od siebie zbiornika ( pojemnika).
Energii pobranej na wstĂŞpie wystarcza i tak na pewien okres, by jeszcze przeprowadziĂŚ samoczynnie parĂŞ operacji myÂślowych. PoniewaÂż bez dalszego dopÂływu energii doœÌ szybko koĂączy siĂŞ „pomysÂłowoœÌ” wÂłasna, czÂłowiek znowu zniechĂŞca siĂŞ i zaczyna uwaÂżaĂŚ, Âże wczeÂśniejsze olÂśnienie byÂło czymÂś tak wielkim, Âże teraz przyszÂła pora zmĂŞczenia i on juÂż moÂże, a nawet musi byĂŚ jaÂłowy. Takie sÂą prawidÂła. ObowiÂązujÂą wzloty i upadki.
Gdyby czÂłowiek nie wchodziÂł w emocje z powodu pozornego wÂłasnego sukces, a póŸniej nie martwiÂł siĂŞ spadkiem formy, to spostrzegÂłby, Âże tylko sÂłuchajÂąc Ciszy moÂżna wiĂŞcej uzyskaĂŚ i pracowaĂŚ rytmiczniej – lepiej, niÂż siĂŞ czÂłowiekowi wydaje.
Nie ma tematu, ktĂłry moÂżna by rozwaÂżaĂŚ bez przypomnienia o twĂłrczej potĂŞdze Ciszy. Ale jej prawdziwe znaczenie jawi siĂŞ w peÂłni przy haÂśle „myÂśl”. Przy innych rozwaÂżaniach Cisza byÂła czymÂś niezbĂŞdnym, ale wspierajÂącym. Natomiast przy rozwaÂżaniu, poznawaniu i ksztaÂłtowaniu myÂśli – Cisza jest nieomal wszystkim: podstawÂą, istotÂą, syntezÂą myÂśli – jest niejako samÂą myÂślÂą.
Wszystko, co siĂŞ rodzi w trakcie rozwoju cywilizacji i uznawane jest za pomysÂłowe, wybitne, a nawet twĂłrcze w nauce, literaturze, systemach filozoficznych, religiach – jest zaledwie umiejĂŞtnoÂściÂą poszczegĂłlnych jednostek „wsÂłuchiwania siĂŞ” w wiĂŞksze nadajniki energetyczne. Szalenie rzadko w czasie Âżycia ziemskiego udaje siĂŞ czÂłowiekowi stworzyĂŚ ciÂąg wÂłasnych myÂśli.
Jednostki, u których zdarza siê, ¿e wykszta³c¹ w sobie doœÌ sprawny aparat odbiorczy i s¹ na tyle pokorne, by rozpoznaÌ, co jest czyje - stoj¹ dopiero na wstêpnym etapie mo¿liwoœci tworzenia. Tak¹ osobê trzeba wówczas i tak zasilaÌ dodatkow¹ energi¹, by mog³a ruszyÌ z miejsca.
Tworzenie myÂśli i wiÂązanie ich w logiczny ciÂąg, to nie tylko uczestnictwo w niezwykÂłym procesie, ale takÂże ogromna odpowiedzialnoœÌ. Dorastanie do tego procesu jest drogÂą dla indywidualnoÂści zdolnych podj¹Ì ten trud – bo by mĂłc tworzyĂŚ, trzeba pierwej wszystko NA WÂŁASNYM GRZBIECIE PRZENIEÂŚĂ, PRZEÂŻYĂ DO DNA WSZYSTKIE EMOCJE – SPALAJÂĄC JE W SOBIE, STAĂ SIĂ ZUPEÂŁNIE NOWÂĄ JAKOÂŚCIÂĄ.
Taki trud chc¹ podejmowaÌ tylko nieliczni. Nawet bêd¹c na wysokim stopniu rozwoju intelektualnego, przy znacznych mo¿liwoœciach rozumienia rzeczy, nie ka¿dy zdolny jest podnieœÌ sobie poprzeczek jeszcze wy¿ej. Dojœcie do procesu tworzenia wymaga bowiem, ca³kowitej rezygnacji z siebie samego. Cz³owiek z jakimkolwiek przywi¹zaniem ziemskim nie jest w stanie dokonaÌ tej rezygnacji.
Boi siĂŞ wielkiej pustki. WyobraÂża sobie, Âże jego osiÂągniĂŞcia ziemskie sÂą wielkie i juÂż nic ponad to osiÂągn¹Ì nie moÂże – tym bardziej, Âże do procesu tworzenia myÂśli trzeba bezwzglĂŞdnie przejœÌ przez puÂłap Ciszy i pustki. Niejeden przygotowany do tego wyczuwa instynktownie, Âże za tÂą barierÂą moÂże byĂŚ coÂś wielkiego, ale wydaje siĂŞ to tak enigmatyczne i nieuchwytne, Âże nie chce siĂŞ po to wyciÂągn¹Ì rĂŞki. W tym momencie czÂłowiek sam hamuje swĂłj rozwĂłj.
LĂŞk przed nieznanym jest tak ogromny, Âże nie pozwala pracujÂącemu ruszyĂŚ siĂŞ z miejsca. Jest to rĂłwnoznaczne z cofaniem siĂŞ. Dlatego teÂż Âżaden system filozoficzny nie jest teoriÂą satysfakcjonujÂącÂą czÂłowieka do koĂąca.
W pomyÂśle kaÂżdej rodzÂącej siĂŞ idei czuje siĂŞ olÂśnienie twĂłrcze, ktĂłre narasta i rozkwita do pewnego momentu, by skostnieĂŚ i staĂŚ siĂŞ teoriÂą nieuÂżytecznÂą dla ÂżyjÂących.
KsztaÂłtowanie myÂśli na poziomie tworzenia wymaga stanu bezwzglĂŞdnej Ciszy. Ciszy nie porĂłwnywalnej z niczym istniejÂącym na Ziemi. Taki stan moÂże wytworzyĂŚ i utrzymaĂŚ wysoko rozwiniĂŞta jednostka.
Uczenie siĂŞ Ciszy, przeÂżywanie jej kolejnych etapĂłw, wzrost i coraz wyÂższa jakoœÌ Ciszy – jest etapem wstĂŞpnym.
Stan bezwzglĂŞdnej Ciszy w swym ogromie moÂżna porĂłwnaĂŚ do uspokojonego absolutnie oceanu. Gdy siĂŞ uruchomi wyobraÂźniĂŞ ziemskÂą – to wydaje siĂŞ to niemoÂżliwe, by choĂŚ na chwilĂŞ mĂłgÂł zaistnieĂŚ taki stan spokoju, by siĂŞ nic w nim nie poruszaÂło. CzÂłowiek ze swÂą naturÂą jest takim wÂłaÂśnie oceanem. Bez przerwy niemal naraÂżonym na mÂącenie tej Ciszy, ktĂłrÂą juÂż teoretycznie umie uzyskaĂŚ. Poddaje siĂŞ w mniejszym stopniu lub w wiĂŞkszym stopniu bodÂźcom zewnĂŞtrznym, by wreszcie zapomnieĂŚ o Ciszy, ktĂłrej miaÂł strzec, podlega emocjom w miarĂŞ rozwoju coraz sÂłabiej, ale tak naprawdĂŞ do koĂąca nie chce nad i swoimi mocjami zapanowaĂŚ. A to jest rĂłwnoznaczne z tym, Âże nawet przygotowane wewnÂątrz narzĂŞdzie do tworzenia myÂśli, nie moÂże ich tak naprawdĂŞ stworzyĂŚ. Z waszych maÂłych doÂświadczeĂą juÂż wiecie, Âże chĂŞĂŚ ingerencji w drugiego czÂłowieka, nawet z pozytywnych pobudek – jeÂśli zawiera odrobinĂŞ pragnienia, emocji – odwraca siĂŞ w rezultacie przeciwko adresatowi i nadawcy. ToteÂż WszechÂświat nie uznaje ingerencji w drugiego czÂłowieka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #6 : Grudzień 28, 2012, 14:09:34 » |
|
Bez przyzwolenia, a wÂłaÂściwie inicjatywy niÂższej ÂŚwiadomoÂści nie powinno byĂŚ mowy o jakiejkolwiek formie pomocy ze strony wyÂższej ÂŚwiadomoÂści. Pomoc ze strony wyÂższej do niÂższej moÂże przejawiaĂŚ siĂŞ wy³¹cznie impulsami energetycznymi. JeÂśli na ten impuls nie ma odzewu, nie wolno podejmowaĂŚ Âżadnych dziaÂłaĂą, by coÂś uÂłatwiĂŚ, czy zmusiĂŚ niÂżej stojÂącÂą jednostkĂŞ do pracy – rozumienia.
Gdyby moÂżna byÂło bawiĂŚ siĂŞ w takie podpowiedzi wyÂższych do niÂższych – nigdy nie dochodziÂłoby w Kosmosie do prawdziwego samodzielnego myÂślenia i tworzenia.
TworzyÌ mog³aby tylko zamkniêta i ograniczona liczba œwiadomych jednostek. Reszta czeka³aby bez przerwy na podpowiedzi. A przecie¿ zarówno ni¿si, jak i wy¿si w rozwoju maj¹ okreœlone zadania i praca musi ci¹gle postêpowaÌ. Praca ni¿szych polega w³aœnie na dochodzeniu do samodzielnoœci, której wszelako nigdy nie mo¿na siê nauczyÌ, jeœli liczy siê na choÌby najmniejsz¹ pomoc. Jednostki wy¿sze, które uzyska³y ju¿ samodzielnoœÌ, umiej¹ praktycznie operowaÌ sprawiedliwoœci¹ kosmiczn¹, nie boj¹ siê swej ani cudzej samotnoœci, wkraczaj¹ na etap twórczy wspó³istnienia z Kosmosem. Kosmosem, który przejawia siê miêdzy innymi tym, ¿e trzeba umieÌ w sposób precyzyjny rozpoznawaÌ potrzeby w drodze rozwoju ni¿szych Œwiadomoœci. A wiêc obserwacja i wywa¿ona niezbêdna pomoc.
OddÂźwiĂŞkanie na impuls z rĂłwnÂą mocÂą, z jaka zostaÂła zasygnalizowana chĂŞĂŚ nawiÂązania wspó³pracy przez ÂŚwiadomoœÌ niÂższÂą – to nowy etap nauki dla ÂŚwiadomoÂści wyÂższej. Zaoferowanie „ niÂższemu „ caÂłego doÂświadczenia „wyÂższego" na proÂśbĂŞ o pomoc- moÂże przynieœÌ tylko zgubne skutki. To takie proste, Âże wÂłasnego doÂświadczenia, zdobytego niejednokrotnie w przeciÂągu caÂłych wiekĂłw – nie moÂżna „ wtÂłoczyĂŚ” w kogoÂś, kto dopiero rozpoczyna pracĂŞ.
Nie ma rĂłwnoÂści w Kosmosie, nie ma demokracji, do jakiej ludzie – powodowani ziemskimi systemami i nawykami – chcieliby wszystko sprowadziĂŚ.
Sprawiedliwa hierarchia jest warunkiem Âżycia – istnienia i najlepszej moÂżliwoÂści do rozwoju jednostek. CzÂłowiek ÂżyjÂący na planecie nie chce swojej egzystencji poddawaĂŚ hierarchii kosmicznej, bo czuje intuicyjnie, Âże wtedy musiaÂłby zrezygnowaĂŚ ze wszystkich przywilejĂłw, jakie na niego spÂływajÂą z powodu podporzÂądkowania sobie innych czÂłonkĂłw spoÂłeczeĂąstwa, odebraÂłoby mu moc manipulowania innymi, a takÂże przewagĂŞ nad niejednokrotnie mÂądrzejszymi od niego. ToteÂż czÂłowiek, ktĂłry nie chce siĂŞ rozwijaĂŚ, a chce zabiĂŚ impulsy pÂłynÂące z wnĂŞtrza, – bo zawsze je ma – wybierze drogĂŞ trzymania siĂŞ dogmatĂłw, tradycji.
A gdy tych nie da siĂŞ juÂż utrzymaĂŚ, zamieni je na inne, nowe – ale rĂłwnieÂż trzymajÂące w okowach innych ludzi.
OczywiÂście nie jest to proces jednostronny, Âże jedni chcÂą panowaĂŚ nad drugimi, –wiĂŞc wymyÂślajÂą tortury, czy zniewalajÂące systemy. RĂłwnie istotna jest i ta grupa, ktĂłra chĂŞtnie w caÂłej swej masie poddaje siĂŞ tak zwanej zwierzchnoÂści. LĂŞk przed samodzielnym myÂśleniem – indywidualnym kroczeniem przez Âżycie – jest tak ogromny, Âże lepiej poddaĂŚ siĂŞ niewygodnej niewoli, wynikajÂącej z ukÂładĂłw miĂŞdzyludzkich. PoddaĂŚ siĂŞ religii, w ktĂłrej nie wszystko trzyma siĂŞ sensu i logiki, wejœÌ w niewygodny ukÂład polityczny, byleby tylko zyskaĂŚ pozorne oparcie.
Taki czÂłowiek nie ma nawet zaczÂątkĂłw myÂślenia w sobie, przejmuje cudze sÂądy, jako wÂłasne. One na ogó³ uwierajÂą, bo impulsy wewnĂŞtrzne czĂŞsto pozwalajÂą na wyczucie faÂłszu w przyjmowanej idei, religii, ale czÂłowiek zagÂłusza to coraz energiczniejszym przyjmowaniem prawdy sÂąsiada, szuka zewnĂŞtrznych argumentĂłw na poparcie swojego wyboru – jeszcze wĂłwczas otrzymuje impulsy z wnĂŞtrza, by mĂłc walczyĂŚ z faÂłszem, ale przewaÂżnie rezygnuje z nich idÂąc w g³êbszy fanatyzm, skostnienie poglÂądĂłw.
Na tym etapie, gdy siĂŞ nawet czÂłowiekowi wydaje, Âże ogromnie duÂżo czasu spĂŞdza na myÂśleniu, analizowaniu sytuacji, sÂądzi nawet, Âże wymyÂśla nowe rozwiÂązania – to i tak siĂŞ myli. Jest to, bowiem proces zamkniĂŞty w jednym kole – kuli energetycznej. JeÂśli nie dopuszcza siĂŞ nowych jakoÂści, nie moÂżna zmieniĂŚ jakoÂści tej kuli; bĂŞdzie to przetwarzanie tej samej struktury, wybieranie innych wariantĂłw tej samej rzeczy. Kula informacyjna nie ma wszakÂże szans na poszerzenie tego obrĂŞbu, ani zmiany struktury.
JedynÂą drogÂą do twĂłrczego ksztaÂłtowania myÂśli w obrĂŞbie wÂłasnej struktury jest na poczÂątkowym etapie dopuszczenie do siebie i twĂłrcze ustosunkowanie siĂŞ do impulsĂłw z wnĂŞtrza, a wÂłaÂściwie od innych ÂświadomoÂści.
Na poczÂątku drogi rozwoju potrzebne sÂą podpowiedzi wyboru najkrĂłtszych i najlepszych rozwiÂązaĂą sytuacji Âżyciowych. Ta ingerencja wyÂższych ÂŚwiadomoÂści w niÂższe ÂŚwiadomoÂści i zastosowanie w praktycznych Âżyciu, choĂŚ jest na ogó³ ró¿ne od przyjĂŞtych schematĂłw – daje bardzo szybkie rezultaty i czÂłowiek moÂże wĂłwczas bardzo szybko wejœÌ na drogĂŞ czystego rozwoju.
Gdy raz zobaczy efekt niekonwencjonalnego postĂŞpowania, szybko moÂże siĂŞ przekonaĂŚ, Âże ludzie sami siebie wybierajÂą do lepszej roli i sami decydujÂą o swoim postĂŞpie i rozwoju. Jednak, aby ÂżyĂŚ niekonwencjonalnie teÂż trzeba mieĂŚ odwagĂŞ. Ten, kto podejmuje takie wyzwanie, ma szansĂŞ w nastĂŞpstwie zbliÂżyĂŚ siĂŞ do tajemnicy ksztaÂłtowania myÂśli.
Samo podjĂŞcie wyzwania – to dopiero poczÂątek drogi. W Âślad za nim musi iœÌ konsekwentne dziaÂłanie, bowiem czÂłowiek musi wszystko sprawdziĂŚ w praktyce.
DziaÂłanie w nowych warunkach ma jeszcze jeden aspekt. Z kaÂżdym dniem rozwoju – jakby siĂŞ napĂŞdzaÂło wÂłasnym koÂłem. A wiĂŞc jest to dziaÂłanie szybkie, ale i coraz precyzyjniejsze. Skutki zaÂś sÂą prawie z dnia na dzieĂą zauwaÂżalne - zarĂłwno dla samego czÂłowieka, jak i jego otoczenia. Nagle okazuje siĂŞ, Âże ten sam czÂłowiek przeszedÂł gruntownÂą metamorfozĂŞ, Âże nie ma niemal zdania, ktĂłrego nie moÂżna by mu zleciĂŚ. Wszystkie te dziaÂłania wychodzÂą coraz lepiej, a problemy – jakby same usuwaÂły siĂŞ z drogi.
Nie istniej¹ zahamowania w stawianiu sobie coraz wy¿szych celów. Nie wystêpuj¹ obawy, ¿e czegoœ mo¿na nie wykonaÌ. Jest to widoczny znak, ¿e cz³owiek dopuœci³ do siebie mo¿liwoœÌ niekonwencjonalnego postêpowania, a wiêc znaczy to, ¿e jego ŒwiadomoœÌ jest ju¿ potencjalnie przygotowana do tworzenia w³asnych myœli.
WÂłasne myÂśli – jako produkt twĂłrczy, mogÂą powstaĂŚ w czÂłowieku dopiero wĂłwczas, gdy czÂłowiek nie podlega Âżadnym rygorom, Âżadnym konwenansom ani stereotypom, Âśrodowisku, ideologii, religii. Dopiero czÂłowiek w peÂłni samodzielny moÂże stworzyĂŚ myÂśl oraz rozró¿niĂŚ w peÂłni, co w procesie myÂślenia pochodzi od niego samego, a co jest wspomaganiem zewnĂŞtrznym.
Ten etap rozwoju – choĂŚ juÂż wysoki w moÂżliwoÂściach rozwoju czÂłowieka, nigdy posiadacza takiego stanu nie bĂŞdzie pobudzaÂł do pychy. Ta wyglÂąda wstĂŞp do prawdziwego rozwoju ÂŚwiadomoÂści, w ktĂłrym to zdobywa siĂŞ subtelniejsze rozeznanie, ile to w samym czÂłowieku moÂże siĂŞ narodziĂŚ, a ile – korzystajÂąc ze wspó³pracy z WszechÂświatem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #7 : Styczeń 01, 2013, 19:19:17 » |
|
OdpowiedzialnoœÌ, jaka zaczyna spoczywaÌ na cz³owieku twórczym, wiedza o tym, jak ogromne rzeczy dziej¹ siê w Kosmosie, jednoczeœnie pokazuj¹, jak wa¿nym w tym jest cz³owiek, choÌby na niewielkim poziomie rozwoju. Nic, co zaczyna budziÌ swoj¹ ŒwiadomoœÌ w Kosmosie, nie mo¿e byÌ zaprzepaszczone. Jest to równoznaczne z tym, ¿e nie mo¿na nie dostrzec i zlekcewa¿yÌ ¿adnego budz¹cego siê do ¿ycia cz³owieka.
JeÂśli czÂłowiek w biologicznym swym rozwoju zaczyna zauwaÂżaĂŚ w przyrodzie coÂś wiĂŞcej poza Âżyciem fizycznym, znaczy, Âże wkroczyÂł na drogĂŞ rozwoju duchowego, a wiĂŞc zaczyna byĂŚ wartoÂściÂą ogĂłlnokosmicznÂą i od tego momentu trzeba zrobiĂŚ wszystko, by mu w tym rozwoju pomĂłc.
I tu rozpoczyna siĂŞ rola wyÂższych ÂŚwiadomoÂści zdolnych do tworzenia wÂłasnych myÂśli, do rozró¿nienia, co jest czyim tworem we WszechÂświecie. Rola sprawiedliwych dawcĂłw, stymulatorĂłw, bacznych obserwatorĂłw, aby nic, co jest istotne i zaczyna siĂŞ dziaĂŚ w mniejszych – nie ulegÂło rozproszeniu, a rozwinĂŞÂło siĂŞ.
Rola ta jednak nie ogranicza siĂŞ do dawania, czy przekazywana od OJCA. Na tym etapie trzeba teÂż umieĂŚ wymierzyĂŚ sprawiedliwoœÌ. W innym, bowiem przypadku wyÂższÂą ÂŚwiadomoœÌ moÂżna by identyfikowaĂŚ z instytucjÂą naiwnej dobroczynnoÂści. A przecieÂż to, co mÂądre – nie bywa naiwne, bo mniejsi nie rozwijaliby siĂŞ, a czekali jedynie na spÂływy ÂłaskawoÂści.
BudzÂącemu siĂŞ do Âżycia trzeba daĂŚ wszystko, by ÂśmiaÂło stÂąpaÂł po szczeblach rozwoju. Gdy jednak przestaje pracowaĂŚ, albo zdobytÂą wiedzĂŞ zaczyna przeksztaÂłcaĂŚ na zniewalanie innych, podporzÂądkowywanie sobie sytuacji Âżyciowych dla niskich celĂłw – Trzeba mu to odebraĂŚ!
Sterowanie „niÂższymi” przez „wyÂższych” jest, wiĂŞc rodzajem INGERENCJI BEZ INGERENCJI. To znaczy stwarzaniem sytuacji, okolicznoÂści, w ktĂłrych „ NiÂższy” moÂże mieĂŚ moÂżliwoœÌ podejmowania samodzielnych decyzji. Decyzji wszelako wynikajÂących z ustalonego porzÂądku rzeczy.
Jest to uczenie siê s³uchania i wnikania w prawa ogólne, obowi¹zuj¹ce wszystkich w jednakowej mierze, w stosunku, do których nie mo¿e byÌ ju¿ mowy o tzw. wolnej woli. Wejœcie, wkroczenie w œwiat wielkiego Kosmosu wyklucza tak¹ ewentualnoœÌ. Tu musi panowaÌ harmonia wynikaj¹ca wy³¹cznie z m¹droœci czystej Œwiadomoœci.
W obrêbie tego œwiata nie mo¿e byÌ najmniejszych pomy³ek, a wiêc nie mo¿e byÌ mowy o mo¿liwoœciach podejmowania, dla rozwi¹zania okreœlonej kwestii, dwóch decyzji. Decyzja s³uszna mo¿e byÌ tylko jedna! Bo tylko jednoznaczne rozwi¹zana utrzymuj¹ Kosmos w ³adzie i porz¹dku. Dziêki temu nie ma mowy o przypadkowych zdarzeniach, niezaplanowanych wybuchach. Wszystko jest absolutnie spójne ze sob¹: od wielkich trybów do najmniejszych sprê¿ynek wszystko jest jednakowo istotne i nic nie mo¿e ani przez moment umkn¹Ì uwadze.
Uczenie siĂŞ Kosmosu – wielkiego Kosmosu - wymaga uwagi, skupienia, pokory wobec olbrzymich mechanizmĂłw i maÂłych po³¹czeĂą. CzÂłowiek nierozwiniĂŞty jest maÂłym trybem w tej wielkiej machinie doskonaÂłoÂści – czÂłowiek rozwijajÂący siĂŞ, wzrastajÂący w ÂŚwiadomoÂści – staje siĂŞ automatycznie coraz wiĂŞkszym elementem SpĂłjni Kosmicznej, a wiĂŞc w miarĂŞ dojrzewania spoczywa na nim coraz wiĂŞksza odpowiedzialnoœÌ.
By mĂłc staĂŚ siĂŞ w peÂłni odpowiedzialnym – trzeba najpierw nauczyĂŚ siĂŞ pokory, wsÂłuchiwania w wiĂŞksze tryby – by mĂłc w rytm wyznaczany przez ich MÂądroœÌ – ÂŚwiadomoœÌ wspó³graĂŚ. SÂą to pierwsze kroki na drodze rezygnowania z wolnej woli.
Wolna wola jest czÂłowiekowi przydatna na poczÂątku rozwoju, by miaÂł szersza moÂżliwoœÌ wyprĂłbowania siebie samego – spostrzeÂżenia, Âże sam jako samowolny zarzÂądca siebie, a nawet innych zniewolonych niewiele znaczy.
Czasem tej prawdy trzeba siĂŞ uczyĂŚ przez caÂłe wieki. NiektĂłrym nie wystarcza i wiele inkarnacji, Âżeby poczyniĂŚ to proste spostrzeÂżenie. Pragnienie panowania nad innymi (ró¿na tego moÂże byĂŚ forma – czasem jest to pozorne poddanie siĂŞ komuÂś, w gruncie rzeczy chodzi jednak o panowanie nad drugim czÂłowiekiem) jest jednym z najsilniejszych pragnieĂą rodzÂących siĂŞ w istnieniu Âżycia materialnego. Daje mu to „realne" poczucie bycia na planecie. ChociaÂż historia ludzkoÂści, kolejnych cywilizacji – uczy, Âże nawet panowanie nad ogromnÂą iloÂściÂą ludzi nie daje w rezultacie speÂłnienia ani materialnego, ani duchowego, to i tak z nastaniem epoki nastĂŞpnej czÂłowiek stara siĂŞ na nowo zapanowaĂŚ nad drugim czÂłowiekiem. StÂąd rodzi siĂŞ ogromna bariera w rozwoju; i Âżadna nauka, wiedza czysto intelektualna nie wystarczy na pokonanie przeszkody. Nauka czysto ludzka nie potrafi na te problemy odpowiedzieĂŚ w peÂłni zadowalajÂąco.
Nie ma innego wyjÂścia: chcÂąc siĂŞ autentycznie rozwijaĂŚ trzeba siĂŞgaĂŚ do doÂświadczeĂą WyÂższych Istot z wielkiego Kosmosu. Proces ten moÂże siĂŞ odbywaĂŚ jedynÂą moÂżliwÂą drogÂą – drogÂą inspiracji myÂślowych.
By jednak nauczyĂŚ siĂŞ sÂłuchaĂŚ i odczytywaĂŚ te impulsy intuicji, przesyÂłane od Istot „wyÂższych” do „niÂższych” – naleÂży umieĂŚ przejœÌ po drodze pokory sÂłuchania obiektywnej prawdy.
Nie jest to proste, bowiem cz³owiek rozwijaj¹c siê energetycznie, ju¿ na stosunkowo niskim pu³apie rozwoju udra¿nia w sobie spor¹ iloœÌ kana³ów odbiorczych. Na przyk³ad osobowoœÌ, rozwijaj¹ca siê w cz³owieku wczeœniej ni¿ ŒwiadomoœÌ, ma wczeœniej przysposobiony kana³ do odbioru, ale pracuj¹c na ni¿szych czêstotliwoœciach ni¿ ŒwiadomoœÌ, mo¿e przez d³ugie okresy nie dopuszczaÌ do odbioru, czy te¿ zak³ócaÌ odbiór fal kierowanych do Œwiadomoœci.
Dotarcie do ÂŚwiadomoÂści zak³óca rĂłwnieÂż rozwĂłj ciaÂła uczuciowego. Zjawisko empatii ( umiejĂŞtnoœÌ wczuwania siĂŞ w stany emocjonalne drugiego czÂłowieka) w zaÂłoÂżeniu poczÂątkowym prowadzi do rozwoju jednostki- jednak gdy z empatii czyni siĂŞ cel sam w sobie, niejako cel swojej egzystencji – to wÂłaÂściwie nigdy nie ma siĂŞ szans choĂŚby na spotkanie z wÂłasnÂą ÂŚwiadomoÂściÂą. NadwraÂżliwoœÌ uczuciowa jest jak przestrojony odbiornik, a wiĂŞc daje faÂłszywy obraz. Odbiorca – zdarza siĂŞ, Âże odbiera od nadawcy swoje intencje, a nie czyste informacje nadawcy. JeÂśli wiĂŞc pojawia siĂŞ b³¹d przy wejÂściu komunikacyjnym miĂŞdzy dwoma osobami, czy teÂż okreÂślonym czÂłowiekiem i jego odbiorem Âświata, nie moÂże byĂŚ z tego realnych, obiektywnych konsekwencji.
B³¹d za sob¹ poci¹ga b³¹d. Tworzy siê nierozwi¹zalny supe³, narasta rozczarowanie, przygnêbienie, bo cz³owiek wraz z nasilaj¹cymi siê emocjami ma coraz mniejsze rezultaty.
Sytuacja wygl¹da³aby inaczej, gdyby ludzie w takich pozornie beznadziejnych momentach zechcieli pogr¹¿yÌ siê w CISZY, bowiem pokora s³uchania jest niczym innym, jak umiejêtnoœci¹ wchodzenia w Ciszê i s³uchania impulsów rozwi¹zaù danych sytuacji.
StÂąd prosty wniosek: poniewaÂż czÂłowiek w swoim toku rozwojowym tak bardzo nie chce korzystaĂŚ z podpowiedzi Ciszy – trzeba go doÂświadczaĂŚ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|