Niezalene Forum Projektu Cheops Niezalene Forum Projektu Cheops
Aktualnoci:
 
*
Witamy, Go. Zaloguj si lub zarejestruj. Grudzie 22, 2024, 12:33:02


Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] |   Do dou
  Drukuj  
Autor Wtek: Tajemnicze Ksiêgi  (Przeczytany 142528 razy)
0 uytkownikw i 10 Goci przeglda ten wtek.
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #150 : Grudzie 10, 2010, 18:35:08 »

W suplemencie do V Ewangelii w punkcie ''11 Studia i wêdrówki Jezusa'', umieszczone
jest wyja¶nienie czym by³a Wielka Piramida. U¶miech

''Ukoñczywszy 12 lat i maj±c ju¿ ustabilizowane mo¿liwo¶ci dalszego rozwoju - Jezus uda³ siê do Egiptu, gdzie spêdzi³ lat cztery na studiach przy ¶wi±tyni, jak± by³a Wielka Piramida Cheopsa, ¶ci¶le zwi±zana z ¿yciem Jezusa. Tam w³a¶nie otrzyma³ pierwsze wtajemniczenia w Wielkie Misteria, pozna³ naukê Ozyrysa, Hermesa Trismegistosa i innych wielkich poprzedników, a przynajmniej pozna³ j± na tyle, ile by³o to mo¿liwe w Jego wieku, stosownie do stopnia posiadanego w tym czasie rozwoju. Wielka Piramida jako ¶wi±tynia i szko³a dla wtajemniczeñ - istnia³a ju¿ od 36.000 lat i by³a zbudowana przez mieszkañcow innej planety, pragn±cych dopomóc w ewolucji ziemskiej ludzko¶ci, a jednocze¶nie ustabilizo­waæ do¶æ chwiejn± równowagê magnetyczn± Ziemi. W Wielkiej Piramidzie Jezus jako kap³an ¶wi±tyni spêdziæ mia³ 4 lata, po czym powróci³ do Nazaretu wzglêdnie do domu.''

Ciekawe s± równie¿  dwa umieszczone poni¿ej rozdzia³y.

Rozdz.16. Niektóre poprzednie inkarnacje Jezusa
W pracy pod tym¿e tytu³em - dr Doreal pisze: "Hebrajczycy mieli jasne zrozumienie praw reinkarnacji. Staro¿ytni Hebrajczycy wierzyli, ¿e dopóki cz³owiek nie sta³ siê jednym ze Sprawiedliwych, czyli - dopóki nie osi±gn±³ stanu zjednoczenia z bosko¶ci± - powtarza³ inkarnacje. Uwa¿ali oni, ¿e Abraham i inni - stan ten osi±gnêli".

"Biblia mówi nam bardzo wyra¼nie, i¿ Jan Chrzciciel by³ inkarnacj± Eliasza. Hebrajczycy powiadali, i¿ w imieniu ADAM ukryte by³y inkarnacje Mesjasza. Wierzyli oni, i¿ Mesjasz mia³ byæ inkarnacj± Adama, a mianowicie, ¿e litery A-D-A-M reprezentuj± cztery inkarnacje Mesjasza, którego jeszcze siê spodziewaj±. Wierzyli, ¿e Adam, Dawid, Aaron (brat Moj¿esza) i Melchizedech - byli inkarnacjami Mesjasza. Wszyscy oni byli wielkimi, ducho­wymi przywódcami swego ludu".

Dalej autor pisze: "Wed³ug staro¿ytnych dokumentów i tradycji Wschodu - Jezus inkarnowa³ nie na Ziemi nie raz, ale wiele razy".

Podamy tu kolejno sze¶æ inkarnacji Jezusa wymienionych przez dra Doreala.

A. Po raz pierwszy Jezus inkarnowa³ siê w Chinach oko³o 5.800 lat temu. Znany by³ wówczas pod imieniem Bo. ¯y³ 85 lat lecz nie umar³, a uda³ siê do ukrytej samotni. By³o to w okresie wielkiego upadku Chin.

B. Nastêpna udokumentowana inkarnacja mia³a miejsce w Ameryce Pó³nocnej, oko³o 5.200 lat temu. Nosi³ podówczas imiê Ea-Wah-Tach, do dnia dzisiejszego uwa¿anego przez Indian za Wielkiego Wybawiciela. Stary Indianin licz±cy sobie 137 lat, z którym rozmawia³ dr Doreal, stwierdzi³, i¿ to Ea-Wah-Tach przyniós³ czerwonym ludziom wiedzê o Git­che Manitou, tj. Wielkim Duchu i, ¿e uczy³ o Bogu jako Chrystusowym Duchu.

C. W Indiach znajduj± siê dokumenty dotycz±ce dalszej inkar­nacji Jezusa, który jako mêdrzec Capilya ¿y³ tam oko³o 3.400 tal temu, staj±c siê przywódc± braminów, których nauka uleg³a nastêpnie degeneracji.

D. Czwarta inkarnacja Jezusa miala miejsce ponownie w Chi­nach, gdzie jako Chino ¿y³ w XI wieku przed Chr., kiedy to Chiñczycy osi±gnêli wysoki stopieñ rozwoju, g³ównie na skutek ¿ycia duchowego, jakie rozbudzi³.

E. I pi±ta inkarnacja Jezusa równie¿ dokona³a siê w Chinach, gdzie w 604 r. przed Chr. narodzi³ siê jako Lao-Tse. Doku- mentów dotycz±cych Jego ¶mierci brak, wiadomo jednak, i¿ mia³ ¿yæ 150 lat, po czym przekazawszy dalsz± pracê aposto³om - znik³.

F. I wreszcie ostatnia ze znanych inkarnacji, kiedy to przyby³ jako Jezus-Mistrz z Nazaretu, którego ¿ycie opisane zosta³o nader niedok³adnie w Ewangeliach kanonicznych i nieco dok³adniej - w V Ewangelii.


Rozdz. 24. Tajemne imiê Jezusa
V Ewangelia w rozdziale XVII, werset 12., przynosi nam cenn± wypowied¼ Jezusa, a mianowicie:

"Nie ma nic ukrytego, co by nie mia³o byæ ujawnione ani nic tajnego, o czym by siê dowiedzieæ nie miano".

S³owa te s± protestem przeciwko sztucznemu produkowaniu "tajemnic", tak czêsto uprawianemu i podtrzymywanemu przez hierarchiê ko¶cieln± - na w³asny u¿ytek. Jezus wiêc je¿eli nawet czego¶ nie mówi³ lub nie wyja¶nia³, to nie dlatego, aby stwarzaæ jakiekolwiek tajemnice, ale dlatego ¿e znaj±c dobrze ludzi mia³ ca³kowit± pewno¶æ, i¿ s³ów Jego poj±æ nie byliby w stanie. Do uczniów swych mówi³ nieco wiêcej i nieco inaczej, ale i oni niezbyt wiele z tego pojmowali...

W tradycjach Ko¶cio³a nie przechowa³a siê najmniejsza wiado­mo¶æ o tym, i¿ Jezus poda³ aposto³om i uczniom swym tajemne swe imiê, bêd±ce w³a¶ciwie imieniem Jego Duszy. A oto, co o tym pisze dr Doreal w cytowanej ju¿ pracy "Tajemne nauki Jezusa": "Przypomnijcie sobie, jak Jezus powiedzia³: "Wypêdzaj± diab³ów w imiê moje"... Ko¶ció³ wyja¶ni³, ¿e znaczy to w imiê Jezusa, ale nie jest to w³a¶ciwe imiê. Z tego powodu zaistnia³y w Ko¶ciele odszczepieñstwa i walki, nigdy bowiem nie znano tajemnego imienia

Jezusa, które przekaza³ On swym aposto³om i poprzez które - mogli Go oni wzywaæ z najdalszej nieskoñczono¶ci. To imiê jest imieniem Jego Duszy i poprzez wieki pozostaje ono czê¶ci± Jego Jestestwa. Naprawdê t³umaczê to dos³ownie:

"Amen, Amen. Moje Imiê poprzez wieki jest ABERAMENTHO. Je¶li chcecie znaæ pierwsz± tajemnicê - wo³ajcie do Mnie imie­niem, nadanym Mi przez Ojca".

Ta wiedza, i¿ dusza ma inne imiê ni¼li imiê cia³a - znana by³a ka¿dej rasie na ¶wiecie, za wyj±tkiem naszej obecnej rasy anglosas­kiej. Nawet nasz amerykañski Indianin zna³ tajemne imiê, którym przywo³ywa³ swe dziecko... ***ogicznie staro¿ytni Irlandczycy oraz Hindusi. Imiê duszy by³o imieniem ukrytym i Jezus podawa³ to imiê tym, których wprowadza³ w tajemnicê, aby Go mogli przywo³ywaæ, je¿eli zajdzie tego konieczno¶æ".

Prawdopodobnie rytua³ przywo³ywania Jezusa polega³ na men­talnym, byæ mo¿e telepatycznym wezwaniu, na które Jezus w ten lub inny sposób - musia³ odpowiedzieæ lub przybyæ. Oczywi¶cie i¿ sposobu tego mo¿na by³o u¿ywaæ jedynie w wa¿nych przypad­kach, dla dobra sprawy, której s³u¿y³ zarówno sam Jezus, jak i przyzywaj±cy. Jeste¶my zdania, i¿ imiê to mo¿e byæ u¿yte i zastosowane do przyzwania Jezusa nawet i dzi¶, oczywi¶cie jedynie z wa¿nej przyczyny, w zupe³nie czystej intencji. Jest mo¿liwe, i¿ g³o¶ne, a wiêc werbalne wypowiedzenie tego imienia - powo³uje do ¿ycia tak potê¿n± wibracjê, i¿ stworzona przez ni± fala no¶na nieomal natychmiast dociera do Jezusa, informuj±c Go jednocze¶nie - kto wzywa lub prosi o pomoc. Ostrzegamy jednak¿e przed lekkomy¶lnymi próbami wymawiania tego imienia w celach czysto "do¶wiadczalnych", takie bowiem próby mog³yby przynie¶æ nie­oczekiwane - niezbyt mi³e nastêpstwa.

« Ostatnia zmiana: Grudzie 10, 2010, 18:43:42 wysane przez janusz » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #151 : Stycze 18, 2011, 15:14:29 »

"Steganographia".

Na pocz±tek krótka definicja, co nale¿y rozumieæ obecnie pod pojêciem steganografia. Termin steganografia zosta³ zaczerpniêty z greki i mo¿na go przet³umaczyæ jako "ukryte pismo" (steganos - ukryty; graphein - pisaæ). Jest to metoda skrywania okre¶lonych danych (które chcemy przekazaæ w taki sposób, aby osoba postronna w ogóle nie zauwa¿y³a, ¿e ma do czynienia z takim faktem) wewn±trz pliku audio czy pliku graficznego. Metoda polega na zamianie nieu¿ywanych lub nic nie znacz±cych bitów na bity zawieraj±ce ukryt± informacjê.

S³owo steganografia pojawia siê pierwszy raz w formie pisanej w piêtnastym wieku w rozprawie zatytu³owanej "Steganographia".
Dzie³o to napisa³ niemiecki benedyktyn Johannes Trithemius (1462 - 1516), który zajmowa³ siê magi±, okultyzmem oraz ró¿nymi metodami przekazywania informacji w taki sposób, aby nikt nie zorientowa³ siê, ¿e dany przekaz zawiera równie¿ ukryte tre¶ci. By³ szanowanym mnichem w opactwie w Sponheim. Zreformowa³ on gruntownie klasztor, odnowi³ budynek, za³o¿y³ bibliotekê licz±c± oko³o 2000 ró¿nych tomów, oraz zobowi±za³ mnichów do regularnej i oddanej pracy. W renesansowej Europie zas³yn±³ jako mag zajmuj±cy siê magi± demoniczn±. Ta fama zawdziêcza³a wiele jego fascynacji Hermetyzmem, co nie by³o mile widziane przez w³adze Ko¶cio³a.
Tytu³ ksi±¿ki ''Steganographia'' oznacza³ z greckiego ''ukryte pismo''. Na pierwszy rzut oka by³ to system magii anielskiej, lecz w rzeczywisto¶ci by³ to raczej system kryptografii i kodowania wiadomo¶ci - a przynajmniej dwie pierwsze czê¶ci ksi±¿ki. By³y one napisane w tradycyjny sposób i wyja¶nia³y jak kodowaæ wiadomo¶ci. Podawa³y te¿ liczne przyk³ady. Jednak trzecia czê¶æ by³a inna. Zawiera³a liczby i imiona ró¿nych duchów i podawa³a sposoby na wywo³ywanie 28 duchów planetarnych, po cztery na ka¿d± z siedmiu planet. Opis wysy³ania wiadomo¶ci by³ bardzo szczegó³owy: nale¿a³o u¿yæ atramentu z olejku ró¿anego, narysowaæ wizerunek wybranego ducha, narysowaæ obraz osoby, która mia³a wiadomo¶æ otrzymaæ, zawin±æ to wszystko razem w bia³e p³ótno, umie¶cic w pojemniku i ukryæ. Z powodu takich opisów powszechnie wierzono, ¿e ksiêga ta zawiera sekrety przywo³ywania duchów, a uczeni uwa¿ali j± za najwa¿niejszy przyk³ad renesansowego grimoru czarnej magii. Sam Trithemius twierdzi³, ¿e ksiêga zawiera syntezê nauk. sztuki pamiêci, magii, systemu uczenia siê jêzyków i metody wysy³ania wiadomo¶ci bez symboli i bez pomocy pos³añca. Reakcja na ksi±¿kê by³a bardzo ostra - uwa¿ano dzie³o za kabalistyczne i nekromanckie pismo zawieraj±ce niedozwolone formu³y przywo³ywania demonów. Dopiero niedawno odkryto, ¿e trzecia czê¶æ ksi±¿ki to równie¿ tajny kod ukryty za imionami anio³ów, duchów i znakami astrologicznymi. W tamtych czasach atakowano j± jednak jako ksi±¿kê z demonicznymi inkantacjami i zakazan± sztukê okultystyczn±. Sam autor zniszczy³ podobno niektóre partie ksi±¿ki, lecz mimo tego manuskrypt kr±¿y³ po ca³ej Europie, a jego teorie wywar³y du¿y wp³yw na rozwój okultyzmu. Trithemius nie zaprzecza³ tym pog³oskom. Wszyscy wiedzieli o jego zainteresowaniu Kaba³± i numerologi±. Poza tym rzeczywi¶cie napisa³ on kilka pism na temat magii i alchemii. Próbowa³ opisaæ kilka metod przywo³ywania si³ nadprzyrodzonych i z ich pomoc± wp³ywaæ na ¶wiat zewnêtrzny.
Kr±¿y³o mnóstwo plotek o magicznych zdolno¶ciach Trithemiusa. Wierzono, ¿e stosowa³ on praktyki nekromanckie na ¿yczenie Cesarza Maksymiliana I, aby przywo³aæ jego zmar³± ¿onê Mariê Burgundzk±. Mia³ on tak¿e reputacjê alchemika, czemu nigdy nie zaprzeczy³. Mówiono nawet, ¿e ¶rodki finansowe przeznaczone na odnowienie opactwa pochodzi³y z udanej przemiany Kamienia Filozoficznego. Nic wiêc dziwnego, ¿e jego postaæ zainspirowa³a popularno¶æ mitu o Fau¶cie, powszechnie znanego w renesansowej Europie. W¶ród jego pism by³ tak¿e Antpalus Maleficiorum Comprehensus, praca po¶wiêcona czarownicom. Zawiera³a ona 44 metody wró¿biarskie i ciekaw± bibliografiê.


Johannes Trithemius
« Ostatnia zmiana: Kwiecie 01, 2011, 15:48:22 wysane przez janusz » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #152 : Stycze 21, 2011, 20:38:36 »

Sensacja! Przepowiednia o koñcu ¶wiata odnaleziona w Gdañsku!

Archeologiczna sensacja! Gdañska apokalipsa!
wp.pl | dodano: 2011-01-21 (11:29)


(fot. Gdañskie Muzeum Archeologiczne)

Gdañscy archeolodzy dokonali sensacyjnego odkrycia! Podczas wykopalisk przy bazylice Mariackiej odnale¼li fragment pergaminu z zapisem apokaliptycznej wizji koñca ¶wiata!

Gdy w styczniu 2009 roku gdañscy archeolodzy prowadzili prace badawcze przy ulicy Kleszej 4 w okolicach Bazyliki Mariackiej, nie spodziewali siê nawet jak wielkie szczê¶cie siê do nich u¶miechnie. Krzysztof Dyrda i jego wspó³pracownicy dokonali jednego z najwiêkszych odkryæ w historii gdañskiej, je¶li nie polskiej, archeologii.


REKLAMA   Czytaj dalej



To, co pocz±tkowo wygl±da³o jak bezu¿yteczny kawa³ek kory drzewnej i znalezione zosta³o w wype³nisku latryny, po oczyszczeniu okaza³o siê byæ niezwykle cennym skrawkiem pergaminu. Wy³aniaj±ce siê na nim litery ujawni³y tekst staro¿ytnego proroctwa – apokaliptycznej wizji koñca ¶wiata!

Analiza przeprowadzona prze Tomasza P³óciennika w Zak³adzie Papirologii Uniwersytetu Warszawskiego wykaza³a, ¿e skrawek pergaminu, zapisany jest z dwóch stron starannym ¶redniowiecznym pismem zwanym minusku³± karoliñsk±, co dowodzi, ¿e mamy do czynienia ze znaleziskiem pochodz±cym z XII wieku. Uwieczniony na nim tekst to fragment apokryficznej ksiêgi Starego Testamentu zwanej IV Ksiêg± Ezdrasza lub ¯ydowsk± Apokalips±.

Najbardziej niezwyk³y w tym odkryciu jest jednak przekaz tej ksiêgi – apokaliptyczna wizja kap³ana Ezdrasza, ¿yj±cego oko³o 100 lat po Chrystusie. Nie zachowa³y siê niestety ¿adne oryginalne zapisy dokonane jego rêk±. Ksiêgê Ezdrasza znamy wy³±cznie z pó¼niejszych przek³adów, przepisywanych przez zakonników g³ównie w jêzyku ³aciñskim. Dotychczas na ¶wiecie odnaleziono zaledwie sze¶æ kopii, gdañski fragment bêdzie siódm±.

1/2

...

http://odkrywcy.pl/kat,111404,title,Archeologiczna-sensacja-Gdanska-apokalipsa,wid,13058736,wiadomosc.html
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #153 : Luty 18, 2011, 09:21:23 »

Manuskrypt Voynicha
Radiowêglowe datowanie Manuskryptu Voynicha

Nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e Manuskrypt Voynicha to najbardziej niezwyk³y rêkopis na ¶wiecie. Na swoich stronach zawiera rysunki ro¶lin, które z pewno¶ci± nie pochodz± z naszej planety. Przedstawia byæ mo¿e jakie¶ organizmy wodne, tablice astrologiczne, przepisy farmaceutyczne a nawet mapy nieba. Wszystkie te niezwyk³e ilustracje s± co prawda szczegó³owo opisane, ale problem w tym, ¿e nikomu nie uda³o siê tych opisów odczytaæ. S± zapisane niezrozumia³ym, niektórzy mówi± „nieziemskim” je¿ykiem. Niektórzy przypisuj± stworzenie rêkopisu Leonardowi da Vinci.

Naukowcy z University of Arizona podjêli siê przeprowadzenia datowania radiowêglowego rêkopisu, które wykaza³o, ¿e powsta³ on na pocz±tku XV stulecia, miêdzy rokiem 1404 a 1438. Wêgiel C-14 jest rzadk± form± wêgla wystêpuj±c± w ziemskim ¶rodowisku. Atom wêgla C-14 statystycznie pojawia raz na bilion nieradioaktywnych izotopów wêgla – w wiêkszo¶ci C-12. Wêgiel C-14 mo¿na znale¼æ tak¿e w ziemskiej atmosferze, jako czê¶æ dwutlenku wêgla. Ro¶liny wzrastaj± dziêki pobieraniu CO2 z atmosfery, przez co akumuluj± w sobie okre¶lon± ilo¶æ wêgla C-14. Zwierzêta i ludzie tak¿e akumuluj± w sobie C-14 jedz±c ro¶liny lub inne zwierzêta, w których tkankach znajduje siê C-14.

Kiedy zwierzê lub ro¶lina umiera, poziom wêgla C-14 zaczyna spadaæ w ¶ci¶le przewidywalny sposób, dziêki czemu mo¿na w miarê precyzyjnie okre¶liæ czas jaki min±³ od ich ¶mierci. Strony Manuskryptu Voynicha zosta³y zrobione ze skór zwierzêcych, dziêki czemu oznaczenie ich wieku za pomoc± datowania radiowêglowego by³o w ogóle mo¿liwe.

Niewielki wycinek strony z rêkopisu, który zosta³ pobrany do analizy nie móg³ pochodziæ ze strony ju¿ wcze¶niej naprawianej lub konserwowanej. Skalpelem wyciêto prostok±t 1 mm x 6 mm, który przewieziono do laboratorium w Tucson, gdzie zosta³ oczyszczony i przygotowany do analizy. Poniewa¿ wycinek pochodzi³ z krawêdzi strony, na jego powierzchni zebra³o siê sporo t³uszczu z d³oni ludzi, którzy przegl±dali rêkopis wcze¶niej. Urz±dzenie badaj±ce rozpad wêgla C-14 jest tak czu³e, ¿e pozostawienie t³uszczu na wycinku strony, mog³oby kompletnie wypaczyæ wynik analizy.

Tak oczyszczony wycinek zosta³ nastêpnie spalony, dziêki czemu usuniêto z niego wszystkie inne niepotrzebne komponenty. Do badania pozostawa³ wtedy sam wêgiel w postaci grafitowego py³u. Tak precyzyjne ustalenie daty powstania Mauskryptu Voynicha przesunê³o wiek ksiêgi o 100 lat a tak¿e sprawi³o, ¿e wiele hipotez na temat jego powstania straci³o sens. Naukowcy chcieli przetestowaæ w ten sam sposób tusz jaki u¿yto do stworzenia rysunków w rêkopisie, ale na razie nie wymy¶lono sposobu w jaki mo¿na by go pobraæ do analizy. Poza tym istnieje mo¿liwo¶æ, ¿e tusz mia³ pochodzenie nieorganiczne i nie ma w nim wêgla C-14.

Jednak o wiele wiêksz± tajemnic± ni¿ wiek rêkopisu, jest jego zawarto¶æ. Nikt do tej pory nie by³ w stanie odczytaæ tego, co zapisano w ksiêdze. Wielu badaczy uwa¿a manuskrypt za zwyk³e oszustwo. Jednak taka opinia jest byæ mo¿e podyktowana frustracj± z braku znalezienia klucza do tekstu. Odkrywca manuskryptu – Wilfrid Voynich – pracowa³ nad nim przez 18 lat a¿ do swojej ¶mierci i nie by³ w stanie przet³umaczyæ choæby jednej linijki. Byæ mo¿e sposobem na przeczytanie manuskryptu jest na³o¿enie na jego strony kartki papieru z odpowiednio rozmieszczonymi dziurami, przez które widaæ tylko te czê¶ci tekstu, które wszystkie razem nabior± odpowiedniego znaczenia. Ale to tylko spekulacje.

Mo¿na siê jedynie domy¶laæ, ¿e teksty te dotycz± wiedzy z zakresu alchemii, wiedzy tajemnej w tamtych czasach i tak cennej, ¿e warta by³a szyfrowania aby nie dosta³a siê w niepowo³ane rêce. Podobno manuskrypt naby³ cesarz Rudolf znany ze swojej pasji do alchemii. Zap³aci³ za ksiêgê okr±g³± sumê maj±c nadziejê, ¿e zostanie ona przet³umaczona na jego dworze. Nadzieje cesarza jednak spe³z³y na niczym. Inna teoria mówi, ¿e manuskrypt Voynicha to zakodowana biblia Katarów, których doszczêtnie wytêpi³a krucjata w XIII w.

Autor: Chris Miekina
¬ród³o: Nowa Atlantyda
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #154 : Luty 26, 2011, 00:32:45 »

¯ycie jest ¶wiat³em

Ks. Prof. W³odzimierz Sedlak w ksi±¿ce „¯ycie jest ¶wiat³em” daje wyraz swojej fascynacji ¶wiat³em, które jest istotnym elementem ¿ycia. Poprzez sw± bioelektronikê (elektromagnetyczn± teoriê ¿ycia powsta³± w wyniku syntezy nauk przyrodniczych) dochodzi do konkluzji – ¿ycie jest ¶wiat³em. ¦wiat³o jest przewodni± nici± w ¿yciu codziennym i w nauce. To ¶wiat³o mo¿na dojrzeæ w innych dziedzinach, które pasjonuj± Autora: krzem, bioplazma, geologia i paleontologia Gór ¦wiêtokrzyskich, staro¿ytne hutnictwo.


Cytuj
„...Intuicja pozwala odebraæ niezrozumia³e sygna³y o nieznanych nikomu faktach, jak w Górach ¦wiêtokrzyskich, lub historiê ¿ycia z jego „zakrêtem chemicznym” od krzemu do wêgla, o kwantowej ³±czno¶ci elektroniki z metabolizmem, pozwala wyczuæ bioplazmê, us³yszeæ kwantowy krzyk ¿ycia i zobaczyæ, jak elektromagnetycznie sygnalizuje ono sw± obecno¶æ. Dojrzeæ ten zdecydowany b³ysk ¿ycia. Jego ¶wiat³o.

Ks. Prof. dr hab. W³odzimierz Sedlak

W³odzimierz Sedlak, twórca polskiej szko³y bioelektroniki i elektromagnetycznej teorii ¿ycia.

"Teologia ¦wiat³a, czyli siêganie Nieskoñczono¶ci" - jest ostatni± ksi±¿k±, któr± prof. W³odzimierz Sedlak przygotowa³ do druku. Uwieñczeniu realizacji planów wydawniczych przeszkodzi³a choroba i ¶mieræ Autora. W tej ksi±¿ce Autor prowadzi Czytelnika w kierunku ¦wiat³a przy pomocy bioelektroniki i wiary w Nieskoñczonego Boga. Wnioski s± zaskakuj±ce: bioteologia, nie¶miertelno¶æ duszy jest absolutnym pewnikiem i jest wynikiem elektromagnetycznej natury ¿ycia, a ¶mieræ to wrota bêd±ce wstêpem do wielkiej ery nie¶miertelno¶ci. Teologia ¦wiat³a, czyli siêganie Nieskoñczono¶ci" to próba bioelektronicznego wyja¶nienia ¶mierci, nie¶miertelno¶ci, duszy cz³owieka. To równie¿ zapis naukowych zmagañ i odkryæ Autora.

"Dziêkujê Ci, ¿e¶ mnie rzuci³ w stronê, gdzie nikt nie chodzi - na podbój ¿ycia. To ¶wiat³o. ¯ywe ¶wiat³o. ¯e¶ to ostawi³ przy rozpalaniu dnia biosfery. Jakie to jest cudowne... Nie ma okrzyków. Jakie to bajeczne... ¯ycie elektromagnetyczne. To samo, co ¶wiat³o biosfery promieniuj±ce wiecznie. Co najwy¿ej, ulega przemianie energii. I o to tutaj chodzi, energia nie ginie przecie¿. Energia wszelka jest wiecznie ¿ywa.

Mój program naukowy streszcza siê w krótkim aforyzmie - ¯ycie, czym jeste¶?. Aby tak dalece siêgaæ w naturê ¿ycia, muszê siê wstêpnie wyzwoliæ z akademizmu pojmowania przedmiotu biologii. Muszê byæ na w³asnych obrotach intelektualnych. Inaczej do niczego nie dojdê. Nowa wizja ¿ycia jest specyficznym stanem w biologii. Znowu rozwój tradycyjnej biologii jest mi utrudnieniem w bala¶cie informacyjnym, jakby wszystko by³o wykoñczone, pouk³adane - z wyj±tkiem natury. Biologia jest 'pe³na' poznania, ale jedynie na peryferiach i tylko wtedy, gdy rozpatruje zagadnienie, czym jest ¿ycie w ogóle, nie za¶ w istocie swej natury. Na czym polega istota natury ¿ycia - pytanie pozostaj±ce bez odpowiedzi.

Tyle siê o ¿yciu mówi, pisze, g³osi, rozpacza, kiedy ga¶nie, niepokoi, gdy dolega. Zdaje siê, ¿e tak du¿o siê wie o ¿yciu. Chodzimy w nim, obracamy siê, poznajemy ¶wiat przez ¿ycie, bierzemy udzia³ w ¿yciu. Tak wiele szczegó³ów dosz³o do naszej wiadomo¶ci. Najwa¿niejsza rzecz - uczestniczymy w ¿yciu do czasu i w³a¶ciwie tak uczestniczymy jak zegarmistrz, który na podstawie znajomo¶ci mechanizmu zegarowego, chcia³by zabieraæ rzeczowy g³os na temat natury czasu.

Tak wartko p³ynie ¿ycie, ¿e doprawdy zapomniano przeanalizowaæ, czym ono jest. Niedorzeczno¶æ powstaje st±d, ¿e cz³owiek podtrzymuje to ¿ycie, stara siê je zachowaæ, widzi jego narodziny u innych i ¶mieræ ¿ycia równie¿ u innych - bez mo¿no¶ci okre¶lenia natury tego zdarzenia.

Tymczasem z fizyki wiemy, ¿e istnieje ¶wiat materii, który jest niewyobra¿alny. Kwantowy. Poniewa¿ rachunek kwantowomechaniczny jest abstrakcyjny bez odzierania postrzegania z detali zewnêtrznych, wobec tego nie mo¿emy sobie ¶wiata kwantowego przedstawiæ. Jest on mo¿liwy tylko do opisania formalnego, czyli matematycznego. Je¶li tak siê sprawy przedstawiaj±, ¿e wszelka materia posiada niewidoczny realizm kwantowy, wobec tego ¿ycie w najg³êbszych swych rejonach powinno byæ równie¿ skwantowane. Musi wiêc byæ na tym poziomie energi±.

Pomys³ szalony, ale robi wra¿enie trafnego uderzenia w sedno sprawy. Mamy spróbowaæ przybli¿yæ sobie ten niewyobra¿alny ¶wiat na odleg³o¶æ, która pozwoli³aby jako tako zapoznaæ siê z ¿yciem. Mówi±c prosto - pragniemy poznaæ kwantowe podstawy stanu o¿ywienia. Je¶li tutaj siê nie przybli¿ymy do natury ¿ycia, to ju¿ do niej nie dojdziemy w naszym poznaniu. Trochê za¶ gimnastyki mózgu zawsze siê przyda".
http://www.sm.fki.pl/Sedlak/x_sedlak.php?nr=1
Zapisane
quetzalcoatl44
Go
« Odpowiedz #155 : Marzec 26, 2011, 02:49:50 »

najpiekniejsza ksiega swiata

Tekst ksiêgi ró¿ni siê w pewnym stopniu od uznanej wersji ewangelii. Na przyk³ad w genealogii Jezusa zaczynaj±cej siê od £uk.3:23 ksiêga z Kells b³êdnie wymienia dodatkowego przodka. Fragment Mat.10:34b powinien brzmieæ: Nie przyszed³em przynie¶æ pokoju, ale miecz[3]. Jednak zamiast s³owa "gladium" oznaczaj±cego "miecz", w Ksiêdze z Kells widnieje s³owo "gaudium" czyli "rado¶æ". Ca³y fragment obecny w ksiêdze znaczy³by wiêc: Nie przyszed³em przynie¶æ pokoju, ale rado¶æ.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99ga_z_Kells

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.regent.edu/lib/news-archives/2006_03.cfm&ei=BzuNTaGJONjfsAaEivmkAg&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CBwQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp://www.regent.edu/lib/news-archives/2006_03.cfm%26hl%3Dpl%26sa%3DG%26biw%3D1225%26bih%3D664%26prmd%3Divns


http://www.google.pl/images?um=1&hl=pl&biw=1270&bih=576&tbm=isch&sa=1&q=book+of+kells&aq=f&aqi=&aql=&oq=
Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #156 : Kwiecie 01, 2011, 15:37:30 »

Manuskrypt Ripley'a
Manuskrypt Ripley'a jest wa¿n± piêtnastowieczn± prac± z emblematycznego symbolizmu. Dwadzie¶cia jeden kopii jest znanych, datowane s± od wczesnego XVI wieku, a¿ do po³owy XVII. Istniej± dwie ró¿ne formy symboliki, 17 rêkopisów z g³ównych wersji, a 4 rêkopisy z odmiennych. Istnieje bardzo du¿e zró¿nicowanie w jêzyku angielskim na tekstach z ró¿nych manuskryptów.George Ripley - by³ s³ynnym XV-wiecznym angielskim alchemikiem, ustêpowa³ w swoich  czasach tylko Roger'owi Bacon'owi.
                                             


Jego alchemicznych badania i komentarze w ca³ym XVI i XVII wieku by³y drukowane i t³umaczone zarówno w Anglii jak i za granic±. Data narodzin George'a nie jest dok³adnie znana przyjmuje siê ok. 1415. Zmar³ w 1490. Wst±pi³ do Ko¶cio³a katolickiego, zosta³ mnichem augustianów, a nastêpnie zosta³ mianowany kanonikiem Bridlington w rodzinnym Yorkshire, w klasztorze, który zosta³ za³o¿ony w czasach Henry'ego I przez Walter'a de Ghent'a. Urz±d kap³añski nie przeszkodzi³ Ripley'owi w podró¿y, uczy³ fizyki i alchemii we Francji, Niemczech i W³oszech, a nawet Voyaging na wyspie Rodos. W celu uzyskania pe³niejszej wiedzy wyjecha³ z Francji, Niemiec i W³och, mieszka³ przez jaki¶ czas w Rzymie i tam w 1477 zosta³ szambelanem papie¿a Innocentego VIII. W 1478 powróci³ do Anglii w posiadaniu sekretu transmutacji.

Manuskrypt George'a Ripley'a - to praca alchemiczna wype³nione rzekomo tajemniczymi owocami symboliki skomponowany przez s³ynnego angielskiego alchemika, George Ripley. Dzisiaj nadal istnieje dwadzie¶cia jeden znanych kopie zwoju; najm³odsza kopia pochodzi z pocz±tku XVI wieku. W przesz³o¶ci, kopie manuskryptu posiadali g³ównie ludzie z bogatych sfer arystokratycznych. Zwoje obejmuj± od oko³o 5 stóp wzd³u¿ przez 5 cali szeroko¶ci ponad 20 stóp d³ugo¶ci i na oko³o 3 stopy szeroki. 16 Zwojów jest w posiadaniu bibliotek w Wielkiej Brytanii, 4 w Stanach Zjednoczonych. Przez proces foto-litograficzny, bardzo czêsto u¿ywany na pocz±tku 1860, daje nam bardzo jasne ilustracje rysunków. Zwój sk³ada siê z arkuszy pergaminu zamontowany na pod³o¿u bielizny. Chocia¿ seria obrazów jest procesem ci±g³ym, a ka¿dy prowadzi do nastêpnego, mo¿na dowolnie podzieliæ na opis celów w czterech czy piêciu sekcjach.

(1) Zaczyna siê od du¿ej brodatej postaci ¶ciskaj±cej wazon w kszta³cie jajka. Na rysunku, w nakryciu g³owy i szacie jest prawie pewne, ¿e to Hermes Trismegistus (trzykroæ najwiêkszy), legendarny za³o¿yciel alchemii, która zosta³a zidentyfikowana za egipskiego boga uzdrawiania Thotha. Wygl±d jest zgodny z innymi portretami w d³u¿szym okresie czasu, na przyk³ad: mozaika Stefano w katedrze w Sienie (1488); grawerowanie w Barlet (1657) Hermesa w jego laboratorium oraz na obrazie z 1700 roku w Bazylei w Muzeum Apotheke. Kszta³t jaja by³ bardzo znacz±cy i symboliczny, utworzenie w tym wielkiego dzie³a - Kamienia Filozoficznego. Wazon by³ hermetycznie zamkniêty przez korek. Wazon zawiera szereg o¶miu rond po³±czonymi przez ³añcuchy w wiêkszym centralnym rondzie. Ka¿dy ma³e rondo jest zamkniête i zawiera jedn± lub dwie postacie ludzkie, mê¿czyznê lub kobietê, otoczony przez postacie podobne do mnichów. Wiêksze centralne rondo ma dwie postacie, które siedz± i trzymaj± ksi±¿kê, jedn± z nich znów wydaje siê byæ postaæ Hermesa. Na górze w wazonie jest ropucha, a pod nim znajduj± siê s³owa: "Czarne Morze. Czarny Ksiê¿yc. Czarne S³oñce." Poni¿ej tych dwóch zestawów wierszy jest piec.

(2) Poni¿ej pieca w dalszej czê¶ci jest drzewo, na którym ciekawie przedstawiona jest postaæ kobieca ze smoczym ogonem i nogami, a dalsza czê¶æ cz³owieka tu³owia i g³owy, znajduj±ca siê pomiêdzy s³oñcem i ksiê¿ycem, wisi w dó³ i jest w posiadaniu mêskiego potomka. Poni¿ej winogrona, które docieraj± do basenu wype³nionego wod± otoczonym siedmioma murami i siedmioma filarami, na których znajduj± siê mnisi trzymaj±cy wazony w kszta³cie jaja. W basenie stoj±ce postacie nagiego mê¿czyzny i kobiety spo¿ywaj±cych ki¶cie. Ca³o¶æ opiera siê na jednym k±towym filarze, który sama jest w drugim kwadratowym basenie. Obejmuj±cy filar jest ros³y mê¿czyzna prawdopodobnie Samson, który jest jedn± nog± w wodzie, po jego lewej stronie mamy skrzydlatego anio³a, a na prawo inn± postaæ ludzka z nieokre¶lonej kolczastej strukturze. Z przodu ozdobiony jest basen skrzydlatym smokiem, z którego ust wyp³ywa ropucha. Liczba linii wierszy poni¿ej przypomina u³o¿enie tekstu jak u Ashmole'a. Na ka¿dym z czterech rogów jest kolumna z hermetycznym wazonem. Ca³o¶æ przedstawionego opisu jest ozdobiona piórami. Basen opiera siê na murze z przodu, który jest strze¿ony przez Czerwonego Lwa (z lewej) i Zielonego Lwa (z prawej) naobu stronach pieca z napisem "Ust choleryka siê strze¿". (rys. 1)

(3) Du¿e s³oñce oczy i usta, deszcz uderza w postaæ koronowanego ptaka Hermesa, który gryzie swe lewe skrzyd³o i stoi na kuli w której siedem piór tkwi (rys. 1). Dalej pozornie spadaj±ce pióra w postaci promieni s³onecznych. Trochê wiêcej poezji jest pod obrazkiem, w którym jest znany fragment: "Jam jest ptak Hermes w³asne skrzyd³a po¿eraj±c oswojony zosta³em". Nastêpnie w wiêkszej kuli zawarte jest innego rodzaju po³±czona biel, czerñ i zieleñ w postaci trzech kul, ca³o¶æ emanuje promieniami z tego.

(4) Ta kula jest umieszczona w ksiê¿ycowej strukturze poni¿ej która w pysku trzyma smok, jego skrzyd³a nie wydaj± siê byæ przywi±zanymi do jego cia³a, ale do kuli, na której on stoi. Smok krwawi ze swego ¿o³±dka, a krople wp³ywaj± do kuli, na spodzie której s± trzy mniejsze czarne kule. Nastêpuj± pó¼niej trzy ostatnie akapity poezji.

(5) Zwój koñcz± dwie postacie jedna z nich to Hermes (na 2ró¿nych kopiach, który zamie¶ci³em w tym artykule nie ma tej postaci), natomiast druga (zawarta) prawdopodobnie mo¿e byæ samym George'm Ripley'em.

Porównuj±c z innymi kopiami manuskryptu Ripley'a w Wielkiej Brytanii. Ró¿nice s± zebrane w tabeli, i dziel± siê one na trzy kategorie:
a.) Konwencjonalne, wszystkie s± bardzo podobne w tre¶ci, stylu i uk³adzie, ale ze znacznymi ró¿nicami w wykonaniu rysunków i niektórymi rozbie¿no¶ciami w tre¶ci wierszy. Pisownia jest fascynuj±ca w swojej ró¿norodno¶ci i zarówno osobno jak i miêdzy zwojami.
b.) Dwóch uk³adaj±cych siê w pozycji pó³le¿±cej mnichów zastêpuje Hermes liczba wazonów na zwoju jest zmienna, jak i tam s± zmiany gode³.
c.) Jeden ze zwojów jest zupe³nie inny w tre¶ci i znajduje siê wraz z motywem ró¿y, co prawdopodobnie jest przyk³adem Ró¿okrzy¿owców, którzy mieli wp³yw na pewien element w historii zwoju. Najczê¶ciej kopie manuskryptu sporz±dzane s± na arkuszach papieru, które s± montowane na pod³o¿u z papieru, lnu, lub pergaminu. Zwój w British Library (Sloan 2523B, Roll 45) wydaje siê byæ sporz±dzony na pergaminie z czê¶ci mapy wschodniej Niemiec co jest obecnie czê¶ci± Polski.



« Ostatnia zmiana: Kwiecie 01, 2011, 15:53:05 wysane przez janusz » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #157 : Maj 24, 2011, 17:45:22 »

Najstarsze pismo Ameryki

Odkrycie nowego rodzaju pisma to w archeologii zdarzenie niezwykle rzadkie. Dot±d poznali¶my zaledwie setkê dawnych systemów pisma, z których najstarsze maj± oko³o 5 tys. lat. Wydawa³o siê, ¿e na nowe ju¿ raczej nie trafimy.

Blok z tajemniczymi znakami znale¼li robotnicy w ¿wirowni w Cascajal w stanie Veracruz. Meksykañscy badacze pierwszy raz zobaczyli go w 1999 r. Ich uwagê przyku³y wyryte na nim 62 znaki. Lata badañ i analiz nie pozostawiaj± zdaniem naukowców w±tpliwo¶ci. Inskrypcja to przyk³ad nieznanego dot±d, najstarszego pisma Ameryki. Twierdzi tak meksykañsko-amerykañska grupa uczonych pod wodz± Carmen Rodriguez Martinez z Narodowego Instytutu Antropologii i Historii w Veracruz oraz Ponciana Ortiza Ceballosa z Uniwersytetu w Veracruz.

Pocz±tek pisma?

Nie ma te¿ w±tpliwo¶ci, ¿e blok jest dzie³em Olmeków. W XX w. naukowcy nazwali tak twórców pierwszej wysoko rozwiniêtej kultury w Ameryce ¦rodkowej. Kwit³a ona od blisko XIII w. p.n.e. na niewielkim obszarze nad Zatok± Meksykañsk±.

Olmekowie byli dla Ameryki ¦rodkowej tym, czym Sumerowie dla Mezopotamii. Stworzyli pierwsze o¶rodki o charakterze miejskim, pierwsze jeszcze prymitywne piramidy i pierwsze wspania³e rze¼by. Najbardziej znane z nich s± gigantyczne kamienne g³owy. Kultura olmecka stworzy³a podwaliny, na których wyros³y cywilizacje Majów i Azteków, i dlatego czêsto jest nazywana kultur±-matk±.

Naukowcy od dawna podejrzewali, ¿e Olmekowie dali te¿ pocz±tek pismu i kalendarzowi. Podstaw± do tych podejrzeñ by³y znalezione na ich ziemiach stele (kamienne p³yty) z hieroglificznymi znakami nale¿±cymi do nieodczytanego dot±d pisma epiolmeckiego i najstarszymi datami (36 i 32 rok p.n.e.) zapisanymi w tzw. d³ugiej rachubie u¿ywanej pó¼niej przez Majów. Jednak przypisywanie tych znalezisk Olmekom budzi³o w±tpliwo¶ci niektórych naukowców uznaj±cych, ¿e ich kultura wygas³a ok. 400 roku p.n.e. wraz z upadkiem g³ównego o¶rodka Olmeków La Venty. Z tego powodu znaleziska te okre¶lano mianem epiolmeckich, czyli stworzonych przez kontynuatorów kultury olmeckiej ¿yj±cych na tych samych ziemiach co Olmekowie.

Zaskoczeni naukowcy

Blok z Cascajal jest pierwszym niebudz±cym w±tpliwo¶ci dowodem na opanowanie przez Olmeków sztuki pisania. Najwiêksz± niespodziank± jest niew±tpliwie jego wiek. Nikt nie spodziewa³ siê, ¿e pismo mog³o powstaæ w Ameryce ¦rodkowej oko³o 900 r. p.n.e. Jako pocz±tek najstarszego znanego dot±d pisma epiolmeckiego wskazywano najwy¿ej rok 500 p.n.e., choæ bez mocnych dowodów. Co prawda pod koniec 2002 r. sensacjê wywo³a³ malutki cylinder datowany na mniej wiêcej 650 r. p.n.e., ale by³y na nim zaledwie dwa znaki podobne do epiolmeckich, wiêc trudno by³o w tym wypadku mówiæ o pi¶mie.

Datê powstania napisu na bloku z Cascajal naukowcy ustalili na podstawie znalezionej razem z nim ceramiki, której znakomita wiêkszo¶æ pochodzi z najwcze¶niejszego okresu kultury Olmeków, czyli z lat 1200-900 p.n.e. G³ównym ich o¶rodkiem by³o wtedy le¿±ce niedaleko Cascajal San Lorenzo. Znaki na bloku s± te¿ podobne do motywów na olmeckich zabytkach z tego okresu.

O czym pisali Olmekowie?

Znaki na bloku z Cascajal zosta³y zapisane za pomoc± 28 "liter". Choæ ich liczba mog³aby sugerowaæ, ¿e mamy do czynienia z pierwszym w Ameryce alfabetem, to jednak naukowcy nie wysuwaj± tak daleko id±cych wniosków. Podkre¶laj±, ¿e krótka inskrypcja mo¿e zawieraæ tylko czê¶æ znaków tworz±cych tajemnicze pismo, a same znaki maj± wyra¼nie charakter ideogramów. Naukowcy wyró¿nili w¶ród nich m.in. rysunki owada, kolby kukurydzy czy tronu. Podejrzewaj±, ¿e Olmekowie napisali tekst z lewa do prawa, czyli tak, jak my to robimy.

Na razie nie wiadomo, czy odkryte pismo by³o wzorem dla innych ¶rodkowoamerykañskich pism. Uczeni nie znale¼li ¿adnych podobieñstw miêdzy znakami z Cascajal a pó¼niejszymi systemami. - Mo¿e to oznaczaæ, ¿e pismo to by³o lokalnym wynalazkiem i stosowa³a go niewielka grupa ludzi b±d¼ by³o u¿ywane powszechnie, ale znik³o, zanim pojawi³y siê inne systemy - spekuluj± uczeni.

Wielk± zagadk± pozostanie te¿ na d³ugo, je¶li nie na zawsze, tre¶æ napisu. Zaledwie 62 znaki w nieznanym jêzyku pozbawione sugeruj±cych kontekst rysunków to zdecydowanie za ma³o, by da³o siê odczytaæ pismo. - Musimy czekaæ na znalezienie kolejnych inskrypcji - mówi± naukowcy.
Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #158 : Czerwiec 19, 2011, 23:16:45 »

Apokryf „¯ywot ¶w. Jana Chrzciciela"
Autorstwo apokryfu ¯ywot ¶w. Jana Chrzciciela przypisywany jest egipskiemu biskupowi Serapionowi. O samym autorze wiemy bardzo ma³o. Wiadomo jedynie, ¿e swój urz±d pe³ni³ za panowania aleksandryjskiego patriarchy Teofila (385 - 412) i ¿e ¶wiêcenia biskupie przyj±³ z r±k Tymoteusza, patriarchy w Aleksandrii w latach 380 - 385. Dziêki wzmiance o Teodozjuszu, zmar³ym w 395 roku, mo¿emy przyj±æ datacjê dzie³a na lata 305 - 395. Zawarto¶æ tre¶ciowa apokryfu pozwala wyodrêbniæ w nim cztery czê¶ci.
Pierwsza opisuje historiê narodzenia Jana Chrzciciela. Rozpoczyna siê od objawienia anio³a Gabriela Zachariaszowi, kap³anowi, lewicie z pokolenia Judy, w trakcje jego s³u¿by w ¶wi±tyni. Anio³ obwie¶ci³ Zachariaszowi, ¿e zostanie ojcem oraz ¿e syn, któremu nada imiê Jan, bêdzie mia³ wielk± misjê do spe³nienia: „ Nie bój siê, ale raczej raduj, Zachariaszu! (...) oto twoja ¿ona El¿bieta pocznie i urodzi syna, który bêdzie nazwany imieniem Jan. (...) Bêdzie on wielki w oczach Pana (...), zostanie nape³niony Duchem ¦wiêtym; i wielu spo¶ród dzieci Izraela pojedna z Panem, ich Bogiem. Oto on pójdzie przed Nim (...), aby przygotowaæ Panu lud doskona³y dla Niego". Zachariasz zdziwi³ siê tej przepowiedni i zw±tpi³, gdy¿ by³ w podesz³ym wieku a na dodatek jego ¿ona El¿bieta uchodzi³a za niep³odn±. Skutkiem, czego Zachariasz pozosta³ niemym a¿ do narodzin Jana.
 
W tej czê¶ci apokryfu autor umie¶ci³ równie¿ krótki opis Zwiastowania oraz nawiedzenia El¿biety przez Maryje.
 
Opis narodzin Jana Chrzciciela bardzo zbli¿ony jest do tego, jaki mo¿emy odnale¼æ w Ewangelii ¶w. £ukasza2. Nastêpnie mamy krótk± wzmiankê o przybyciu trzech Magów, którzy to „sprowokowali" Heroda Wielkiego by pozbyæ siê „króla ¿ydowskiego", pozbawiaj±c ¿ycia wszystkich nowo narodzonych dzieci. Rozporz±dzenie Heroda zmusi³o do ucieczki nie tylko ¦wit± Rodzinê, ale równie¿ El¿bietê, która chroni±c Jana przed ¶mierci±, uciek³a na pustyniê Ain Karim.
 
W drugiej czê¶ci autor opisuje mêczeñsk± ¶mieræ Zachariasza. Zosta³ on zamordowany przez ¿o³nierzy Heroda, gdy nie chcia³ zdradziæ miejsca pobytu swego syna. Cia³o Zachariasza zosta³o pochowane „obok jego ojca Barachiasza na ukrytym cmentarzu".

Zaraz po opisie mêczeñstwa Zachariasza mamy przedstawion± ¶mieræ i pogrzeb El¿biety. Zmar³a ona na pustyni, gdy Jan mia³ zaledwie siedem lat. Usiad³ on obok cia³a matki i p³aka³, nie wiedz±c jak j± pochowaæ. Jezus Chrystus, z racji swego bóstwa dostrzeg³ ca³± sytuacjê i zacz±³ równie¿ p³akaæ. Kiedy Maryja zobaczy³a Go p³acz±cego, szybko wyjawi³ jej powód smutku i zabra³ matkê ob³okiem na pustynie. Tam pochowali cia³o El¿biety. W pogrzebie na wyra¼n± pro¶bê Jezusa udzia³ wziê³a dusza Zachariasza i dusza kap³ana Symeona. Grób za¶ wykopali sami archanio³owie Micha³ i Gabriel. Po tych wydarzeniach autor pisze: „ Jan mieszka³ na pustyni, Bóg i jego anio³owie byli z nim. ¯y³ w wielkiej wstrzemiê¼liwo¶ci i pobo¿no¶ci. Jedynym jego po¿ywieniem by³y zio³a i miód le¶ny. Nieustannie siê modli³, du¿o po¶ci³ i oczekiwa³ zbawienia Izraela".
 
W kolejnej ju¿ trzecie czê¶ci Serapion opisuje dzia³alno¶æ Jana Chrzciciela. Bo¿y s³uga rozpoczyna j± od upomnienia Heroda M³odszego, który cudzo³o¿y z ¿on± swego brata. Upomnienia te ograniczaj± siê do wo³ania na pustyni s³ów, których nauczy³ go anio³: „O, królu nie masz prawa ¿yæ z ¿on± swego brata, gdy¿ ten jeszcze ¿yje". Jednak to wystarcza, by Herod wys³a³ na pustyniê wojska, aby pochwyci³y Jana. Bóg jednak nie dopuszcza do tego.
 
Nastêpnie mamy opis chrztu Jezusa, który bazuje na ewangeliach wchodz±cych do Kanonu Pisma ¦wiêtego. W dalszej czê¶ci autor powraca do w±tku Heroda i Herodiady. Antypas za namow± kochanki zdradza swego brata, wskutek czego cesarz pozbawia go maj±tku. Herodiada za¶ wraz ze sw± córk± opuszcza Filipa z zamiarem po¶lubienia Heroda. Wie¶ci te szybko dosz³y do uszu ¶wiêtego mê¿a, który natychmiast upomnia³ Heroda, który za namow± Herodiady wtr±ca Jana do wiêzienia. W wiêzieniu, Jana odwiedzi³a Herodiada, by go przekonaæ, aby ten zaprzesta³ zuchwa³ych upomnieñ. Gdy to siê jej nie uda³o, postanowi³a zg³adziæ go za wszelk± cenê.
 
Uknu³a wiêc z Herodem, ¿e zrobi± to podstêpem, by nie naraziæ siê ludowi, który uwa¿a³ Jana za proroka. Przygotowali ucztê, na któr± zaprosili wy¿szych urzêdników, aby wobec nich zapad³ wyrok ¶mierci na Jana. G³ównym punktem programu, okaza³ siê zmys³owy taniec Uksorjany, córki Herodiady. Po wystêpie król w uznaniu jej piêkna i talentu zapyta³ j±, czego pragnie, a da jej nawet pó³ królestwa, zaklinaj±c siê przy tym na ¿ycie cesarza. Ta pouczona przez matkê, co ma odpowiedzieæ, za¿±da³a g³owy Jana. Król wówczas nie móg³ jej odmówiæ i rozkaza³ przynie¶æ ¶ciêt± g³owê Jana. Zbrodniarze d³ugo nie cieszyli siê spokojem, gdy¿ Bóg ukara³ ich rych³± ¶mierci±.
 
W ostatniej czê¶ci apokryfu znajdujemy opowiadanie o tym, co siê sta³o z cia³em i g³ow± ¶wiêtego. G³owa Jana Chrzciciela zosta³a pochowana w Homos, gdzie pó¼niej wierni wybudowali ko¶ció³. Natomiast cia³o proroka zosta³o z³o¿one w Nablus w Samarii. Przebywa³o tam przez czterysta lat a¿ do prze¶ladowañ króla Juliana Apostaty. Wtedy to wierni zostali zmuszeni przewie¶æ relikwie ¶wiêtego do Aleksandrii i przekazaæ je Atanazemu, który je ukry³. Ujrza³y one dopiero ¶wiat³o dzienne za Teofila Aleksandryjskiego, który to wybudowa³ ¶wi±tyniê pod wezwaniem Jana Chrzciciela i z³o¿y³ w niej jego szcz±tki.
 
Do tekstu apokryfu do³±czono piêæ opisów cudów, dokonanych za przyczyn± Jana Chrzciciela. Jednak autorstwo tych relacji jest zapewne pó¼niejsze.
 
Ca³o¶æ narracji utrzymana jest w tonie homiletycznym. Prawdopodobnie jest to mowa biskupa lub przeróbka mowy wyg³oszonej w dniu ¶wiêtego Jana Chrzciciela. Autor kilkakrotnie zwraca siê bezpo¶rednio do s³uchacza, u¿ywa te¿ retorycznych zwrotów do El¿biety czy Zachariasza. Do³±czone opisy cudów s± zarówno form± o¿ywiaj±c± styl homilii, jak i typow± ilustracj± maj±c± na potwierdziæ prawdziwo¶æ przedk³adanych prawd i stanowi± dobr± ilustracjê ówczesnej koptyjskiej pobo¿no¶ci.
 
http://teologia.wyklady.org/wyklad/1008_apokryf-zywot-sw-jana-chrzciciela.html
Zapisane
Kiara
Go
« Odpowiedz #159 : Czerwiec 20, 2011, 00:03:00 »

Ja to jestem ciekawa , kto i w jakim celu wypisuje takie bzdury , które nie maj± potwierdzenia nawet w Ewangeliach.

I sk±d na tej pustyni bra³ siê ten miód le¶ny i te zio³a  którymi  karmi³ siê jedynie Jan Chrzciciel?
No i sk±d w tamtych czasach wzi±³ siê Izrael? To ciekawe.
Nie wspomnê o imieniu Jan , które by³o nie imieniem a okre¶leniem nazw±  najwy¿szego stanowiska w sekcie "pomazañców porannych z nad Jordanu".

Takie naiwno¶ci w tym tek¶cie jak bajkach , ale bajki to bajki....

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #160 : Sierpie 08, 2011, 23:25:38 »

RUNY ARMANÓW
Runy, tajemnicze symbole pradawnych kultur nordyckich, dawno temu sta³y siê narzêdziami do wró¿enia. Warto jednak pamiêtaæ o tym, ¿e s± to przede wszystkim ¶wiête obrazy, za pomoc± których mo¿na nie tylko przewidywaæ przysz³o¶æ, ale tak¿e j± tworzyæ.

             
Ksi±¿ka "Tajemnice run" i jej autor Guido von List

Runy to dar, jaki staronordycki bóg Odyn (zwany te¿ Wotanem) otrzyma³, sk³adaj±c samego siebie w ofierze na drzewie ¿ycia. Jak powiada "Edda poetycka" z IX-XIII wieku, Odyn wisia³ do góry nogami przez dziewiêæ nocy, wcze¶niej raniwszy siebie oszczepem. Dziêki tej ofierze otrzyma³ w darze tajemnice osiemnastu run.
Odyn odby³ klasyczn± szamañsk± podró¿ w za¶wiaty i w mniejszym lub wiêkszym stopniu ka¿dy, kto chce poznaæ tajemnice run, musi przej¶æ tê drogê. Tak w³a¶nie by³o z "ojcem" wspó³czesnego odrodzenia runicznego, Austriakiem Guidem von Listem, który na pocz±tku XX wieku, w ksi±¿ce "Tajemnice run", jako pierwszy opisa³ inicjacyjne znaczenie tych ¶wiêtych znaków.
List urodzi³ siê w Wiedniu, lecz od najm³odszych lat stroni³ od gwaru miejskiego, wol±c wyprawy w góry i wiejski plener, gdzie rysowa³ i spisywa³ swoje doznania mistyczne. Tam te¿ poznawa³ zwyczaje ludowe i tropi³ przejawy pogañskich tradycji w ¶rodowisku, które - jego zdaniem - by³o znacznie bli¿sze dawnym bogom ni¿ zdegenerowane miasta austriackie drugiej po³owy XIX wieku. Niemniej to w³a¶nie w stolicy Austrii m³ody Guido prze¿y³ objawienie, które mia³o zadecydowaæ o jego losach.
W wieku 14 lat zszed³ wraz z wycieczk± do podziemnej krypty katedry ¶w. Stefana, gdzie odnalaz³ stary, pogañski o³tarz, na którego widok zakrzykn±³ z podniecenia: "Kiedy dorosnê, zbudujê o³tarz Wotana!"
Jego entuzjazm wywo³a³ salwê ¶miechu pozosta³ych uczestników wycieczki, ale po latach okaza³o siê, ¿e ch³opak wcale nie ¿artowa³.
 Guido von List po¶wiêci³ ¿ycie badaniom starych, przedchrze¶cijañskich wierzeñ ludów germañskich. Tropi³ je w opowie¶ciach ludowych, które, jego zdaniem, przekazywa³y m±dro¶æ o dawnych czasach, a tak¿e w architekturze, której twórcy mieli rzekomo pozostawiaæ przysz³ym pokoleniom zaszyfrowane informacje o pogañskiej przesz³o¶ci, tak by przetrwa³y one chrze¶cijañskie czasy. Nade wszystko jednak studiowa³ staronordyck± poezjê Islandii.
 List uwa¿a³ mieszkañców Islandii za wyznawców Wotana, którzy uciekli z wczesno¶redniowiecznych Niemiec przed chrze¶cijañskimi prze¶ladowaniami. Nawi±zuj±c do twórczyni teozofii, Heleny B³awackiej, twierdzi³, ¿e staro¿ytni Germanie byli pi±t± szlachetn± ras± zamieszkuj±c± Ziemiê, ostatni± posiadaj±c± moce parapsychiczne.
Wotanizm k³ad³ nacisk na inicjacjê cz³owieka w tajemnice natury. Wierzy³ w wewnêtrzn± si³ê ducha ludzkiego i jego jedno¶æ z wszech¶wiatem. Postrzega³ ¶wiat jako niekoñcz±cy siê proces transformacji przez narodziny, bycie, ¶mieræ i odrodzenie. Dla wotanistów centralnymi pojêciami by³o mêstwo i po¶wiêcenie. Kto gin±³ w boju, odchodzi³ do Walhalli, by cieszyæ siê uczt± u boku Wotana. Jak podawa³a legenda, sam bóg staro¿ytnych Germanów wrzuci³ swe oko do studni mêdrca Mimira, w zamian za co otrzyma³ od niego wiedzê o przysz³o¶ci.
Podobnie by³o z von Listem. W 1902 roku przeszed³ operacjê katarakty, co pozbawi³o go wzroku na 11 miesiêcy. Pogr±¿ony w ca³kowitej ciemno¶ci, dozna³ nag³ego o¶wiecenia dotycz±cego tajemnic run i celu istnienia tzw. cywilizacji armanicznej.
 List zgadza³ siê z rzymskim historykiem Tacytem co do tego, ¿e staro¿ytny lud germañski sk³ada³ siê z trzech klas: Armanów, Istewonów i Ingewonów, czyli w³adców, wojowników i ch³opów. Twierdzi³ ponadto, ¿e pierwsza z tych klas, Armanowie, by³a kast± kap³añsk±, która jako jedyna po nadej¶ciu chrze¶cijañstwa zachowa³a wierno¶æ dawnym wierzeniom. Armanowie, choæ nale¿eli do arystokracji, ukrywali siê jednak ze sw± wiar± i w tajemnicy rozwijali zdolno¶ci parapsychiczne. Do tego celu s³u¿y³y im rozmaite bractwa tajemne, takie jak ró¿okrzy¿owcy i masoneria. Wiedzê tajemn± przekazywali nastêpnym pokoleniom za pomoc± znaków runicznych (samo s³owo "runa" mia³o oznaczaæ "mówi±cego potajemnie") ukrytych w herbach, architekturze, a nawet w symbolice prawnej. W ten w³a¶nie sposób powsta³ tzw. futharkh armaniczny, czyli ci±g osiemnastu run, przedstawiaj±cy m±dro¶ci inicjacyjne wotanisty.
Studiuj±c poszczególne runy, medytuj±c ich kszta³ty i znaczenia, warto pamiêtaæ o tym, ¿e tworz± one ca³o¶æ, która jest kompletnym przewodnikiem duchowym po ¿yciu. Przewodnik ów ma s³u¿yæ cz³owiekowi, który powsta³ z Boga i do Boga powraca - dziêki poznawaniu swej wewnêtrznej bosko¶ci. Wed³ug Lista tylko kto¶ taki mo¿e zostaæ Armaninem, czyli kap³anem swego ¿ycia.
 We wspó³czesnej magii futharkh armaniczny cieszy siê du¿ym szacunkiem i z chêci± pos³uguj± siê nim adepci neopogañstwa i magii ¿ywio³ów. W sposób nie¶wiadomy czerpi± z niego równie¿ liczni mi³o¶nicy run. Rzecz jasna, nie ma nic z³ego w pos³ugiwaniu siê runami jako narzêdziami do wró¿enia. Warto jednak pamiêtaæ o ich prawdziwym pochodzeniu oraz o tym, ¿e mog± one równie¿ s³u¿yæ rozwojowi duchowych mocy.
 http://www.gwiazdy.com.pl/component/content/article/5417-runy-armanow-
Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #161 : Sierpie 22, 2011, 22:41:42 »

MAX FREEDOM LONG-WIEDZA TAJEMNA W PRAKTYCE
Wiedza tajemna w praktyce to kolejny tom z cyklu po¶wiêconego staro¿ytnej magii kahunów. Po opublikowaniu pierwszych ksi±¿ek o tej tematyce M.F.Long otrzyma³ setki listów z pro¶b± o pomoc w rozwi±zywaniu problemów za pomoc± metod, jakimi niegdy¶ pos³ugiwali siê kap³an hawajscy, w cudowny sposób uzdrawiaj±c siebie i innych. Niniejsza ksi±¿ka jest prób± odpowiedzi na postawione Autorowi pytania. Ma ona na celu wskazaæ ludziom, jak pomóc sobie samym dziêki zastosowaniu metod Huny. Nie chodzi jedynie o uzdrowienie cia³a, umys³u, sytuacji spo³ecznej czy warunków finansowych, ale o ponowne odkrycie zapomnianej wiedzy o ¿yciu, której uczyli nie tylko kahuni, lecz tak¿e Jezus i inni wielcy wtajemniczeni.
Dziêki prze³amaniu sekretnego kodu broni±cego dostêpu do cennych tajemnic przekazywanych z pokolenia na pokolenie, wiedzê tê udostêpniono ¶wiatu, umo¿liwiaj±c jej poznanie i stosowanie wszystkim, którzy maj± 'oczy aby widzieæ i uszy – aby s³yszeæ'. Podstawowe teorie Huny stanowi± czê¶æ staro¿ytnej m±dro¶ci, której ¶lady mo¿na odnale¼æ we wszystkich religiach ¶wiata. Tajemna wiedza kahunów umo¿liwia pe³niejsze zrozumienie zawartych w nich starych prawd.



http://boberov.maszyna.pl/Kippin/006-Wiedza%20tajemna%20w%20praktyce/006-ind.htm
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #162 : Padziernik 28, 2011, 21:30:28 »

Kod Okulistów
27 pa¼ 2011



Tu¿ po upadku muru berliñskiego w jednej z lokalnych akademii znaleziono tajemniczy rêkopis. Zosta³ on zapisany na brokacie szyfrem, który mogli odczytaæ jedynie wtajemniczeni cz³onkowie jednej z tajnych organizacji jakie powstawa³y w Europie przez ostatnie kilkaset lat. O tajemniczym manuskrypcie wiadomo by³o jedynie, ¿e zosta³ stworzony w Niemczech w XVIII w. i ¿e nale¿a³ do tajemniczego stowarzyszenia zwanego Zakonem Okulistów. Ksiêgê zapisano szyfrem, który przez kilka wieków skutecznie opiera³ siê kryptografom.
A¿ do teraz.


Manuskrypt zapisany zostal za pomoc± abstrakcyjnych liter poprzetykanych liczbami rzymskimi i literami greckimi. S³u¿y³ on tajnemu zwi±zkowi znanemu pod nazw± – Zakon Okulistów – i choæ nie by³a to organizacja lekarzy o tej specjalno¶ci to zrzesza³ ludzi zafascynowanych chrurgia optyczn±.

Zapisan± kodem Ksiêgê Okulistów rozszyfrowa³ Kevin Knight z University of Southern California. Zawiera ona 75 tys. znaków z³o¿onych z 90 liter a tak¿e znaków abstrakcyjnych. Jedynymi zrozumia³ymi zdaniami w tym 105 stronicowym rekopisie by³o „Philipp 1866″ i „Copiales 3″ zapisane pod koniec ostatniej strony. Uznano, ¿e „Philipp” oznacza w³a¶ciciela manuskryptu a „Copiales” nazwê szyfru.

Rozszyfrowywanie tekstu rozpoczêto od odizolowania rzymskich i greckich symboli rozrzuconych po ca³ym tek¶cie. Pocz±tkowo uwa¿ano, ¿e z³o¿one w jeden tekst dadz± klucz do szyfru. Nie da³o to jednak spodziewanego wyniku podobnie jak proóba przet³umaczenia tre¶ci na 80 ro¿nych jêzyków.



Wówczas Knight dozna³ ol¶nienia, gdy zauwa¿y³, ¿e wszystkie rzymskie znaki u¿yto po to, aby wprowadzic czytaj±cego w b³±d a prawdziwa tre¶æ zawarta by³a w znakach abstrakcyjnych. Rozpoczêto wiec ¿mudne próby w celu przypisania tym znakom odpowiednich liter alfabetu i tak np symbol “^” okaza³ sie byæ liter± „E”. Wkrótce Knight odkry³, ¿e nagminnie u¿ywany w tek¶cie zespó³ trzech symboli jest literami „cht” które czêsto znajduj± zastosowanie w jêzyku niemieckim. Wreszcie Knight móg³ odczytaæ pierwsze zdanie Ksiegi, ktore brzmia³o: „Ceremonia inicjacji” a po nim resztê zaszyfrowanego tekstu.

Tre¶æ ksiegi nie odkrywa jakich¶ niezwyk³ych tajemnic. Mo¿na tam znale¼æ g³ównie obyczaje i ceremonie organizacji, które przypominaj± masoneriê. Generalnie Okuli¶ci d±¿yli do „przejrzenia na oczy” czy te¿ do odzyskania wzroku po to, aby zobaczyæ ¶wiat we w³a¶ciwych proporcjach wolnych od z³udzenia jakie daje potoczne do¶wiadczenie ¿ycia. Wysz³o wiêc na to, ¿e najcenniejsz± czê¶ci± zakodowanej ksiegi by³ sam kod – który w³a¶nie zosta³ odczytany.

   http://nowaatlantyda.com/2011/10/27/kod-okulistow/
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #163 : Grudzie 03, 2011, 19:50:43 »

Manuskrypt Voynicha odczytany (?)
3 gru 2011

Manuskrypt Voynicha – rêkopis zapisany nieznanym jêzykiem, który czasem jest przypisywany kosmitom, przez lata skutecznie opiera³ siê próbom jego odcyfrowania. Jednak fiñski biznesman – Veikko Latvala – który skromnie nazywa samego siebie „bo¿ym prorokiem”, og³osi³ ¶wiatu, ¿e z³ama³ kod i odcyfrowa³ ksiêgê.



Tajemnica manuskryptu polega³a na tym, ¿e zapisano go u¿ywaj±c sylab stworzonych przez fale d¼wiêkowe. Sylaby d¼wiêkowe mia³y pochodziæ z jêzyka hiszpañskiego oraz w³oskiego i by³y zmieszane z sylabami d¼wiêkowymi jêzyka jakim pos³ugiwa³ siê autor tekstu. Ten jêzyk by³ unikalnym dialektem u¿ywanym w staro¿ytnym Babilonie. Autor manuskryptu nie potrafi³ zapisywaæ tego jêzyka, wiêc do w³asnych potrzeb stworzy³ alfabet i zasób s³ów. Wg Latvali ksiêga po¶wiêcona jest ¿yciu ro¶lin, farmacji, astrologii, astronomii i medycynie. Zawiera tak¿e przepowiednie wybiegaj±ce setki lat w przysz³o¶æ.

Jako przyk³ad tekstu, Latvala zaprezentowa³ opis ro¶liny skatalogowanej przez bibliotekê uniwersytetu Yale (gdzie manuskrypt jest przechowywany) pod numerem 1006152. Ro¶lina ta ma wystêpowaæ na terenie Etiopii.

Nazwa kwiatu to Ogniste Serce
Czyni skórê piêkn± gdy u¿yæ j± jako ma¶æ
Olej jest wyciskany z p±czków
Ta ma¶æ jest u¿ywana przeciw zmarszczkom
Jest te¿ dobra dla nerek i g³owy,
bo kwiat zapobiega zapaleniu, jest antybiotykiem.
Ro¶lina osi±ga 10 cm wysoko¶ci
Ro¶nie na gor±cych i suchych zboczach
Ro¶lina ma jasnozielony kolor

Na pytanie dlaczego sztuka przet³umaczenia manuskryptu Voynicha nie uda³a siê innym tylko jemu, Latvala skromnie odpowiada, ¿e t³umaczenie podyktowa³ mu sam Wiekuisty. Tylko w ten sposób mo¿na odcyfrowaæ t± ksiêgê, która nie opiera siê na mechanicznym kodzie. Mog± wiêc to uczyniæ jedynie wybrañcy, a pan Latvala jest jednym z nich…

O Manuskrypcie Voynicha mo¿na tak¿e przeczytaæ w art: „Radiowêglowe datowanie Manuskryptu Voynicha”

http://nowaatlantyda.com/2011/12/03/manuskrypt-voynicha-odczytany/
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Kiara
Go
« Odpowiedz #164 : Grudzie 03, 2011, 20:31:31 »

Ja doda³a bym i¿ odczyt znaków to jedno a odczyt tre¶ci zapisanej symbolicznym znaczeniem to drugie.
A to drugie chyba jeszcze nie zosta³o odczytane.


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #165 : Grudzie 03, 2011, 20:48:01 »

Ja doda³a bym i¿ odczyt znaków to jedno a odczyt tre¶ci zapisanej symbolicznym znaczeniem to drugie.
A to drugie chyba jeszcze nie zosta³o odczytane.


Kiara U¶miech U¶miech

Nie ma siê czym martwiæ Mrugniêcie.

Cytat: Nowa Atlantyda
Jednak fiñski biznesman – Veikko Latvala – który skromnie nazywa samego siebie „bo¿ym prorokiem”, og³osi³ ¶wiatu, ¿e z³ama³ kod i odcyfrowa³ ksiêgê.

Mamy jeszcze do¶æ du ze "zasoby" nieodkrytych "proroków.Du¿y u¶miech
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #166 : Stycze 11, 2012, 22:18:00 »

Kodeks Jordañski
24 maj 2011



Kodeks Jordañski – zbiór 70 ksi±g religijnych – jest dokumentem ze wszech miar niezwyk³ym i siêga u swoich ¼róde³ a¿ do I wieku n.e. Tak uwa¿a jeden z ekspertów badaj±cy ten niezwyk³y, historyczny dokument – David Elkington – egiptolog i biblijny archeolog w jednej osobie. Kodeks Jordañski oraz miejsce gdzie zosta³ znaleziony znajduje siê obecnie pod stra¿± armii jordañskiej. Nie jest to ³atwe bo ca³y ten teren usiany jest setkami jaskiñ i zau³ków skalnych, które mog± kryæ w sobie niejedn± historyczn± tajemnicê.

Nie wszystkie czê¶ci Kodeksu znajduj± siê w Jordanii. Spora jego czê¶æ wci±¿ czeka na repatriacje z Izraela, dok±d zosta³a przywieziona przez swoich odkrywców. Ksiêgi sk³adaj±ce siê na Kodeks s± nietypowe, bo ich strony zrobiono z metalu i powi±zano ze sob± za pomoc± o³owianej spirali a potem ob³o¿ono (prawdopodobnie) skór±. Niektóre ksiêgi Kodeksu s± w posiadaniu anonimowego obywatela Izraela, który jest Beduinem, nazywa siê Hassan Saeda i twierdzi, ¿e odziedziczy³ je po prapradziadku, który znalaz³ je w jordañskich jaskiniach. Nieoficjalnie jednak wiadomo, ¿e tak naprawdê ksiêgi znale¼li jordañscy Beduini, którzy sprzedali je izraelskim Beduinom i tak trafi³y one do mieszkania w Jerozolimie. W miêdzyczasie w jaskiniach w Jordanii natrafiono na co¶, co wydaje siê byæ dalszym ci±giem tych ksi±g i na tej podstawie rz±d jordañski za¿±da³ zwrotu reszty Kodeksu z Izraela. Nie ma bowiem w±tpliwo¶ci, ¿e Kodeks, lub jego czê¶æ, jaka znajduje siê obecnie w Izraelu nale¿y do wiêkszej ca³o¶ci i (teoretycznie) i powinna byæ w³asno¶ci± Jordanii.

Kodeks odlany jest z o³owiu a jego tre¶æ zapisana dialektem hebrajskim zwanym dialektem Machabeuszy, który by³ u¿ywany powszechnie w I w.  p.n.e. Jêzyk ten wyszed³ jednak z u¿ycia po zburzeniu ¶wi±tyni w Jerozolimie w 70 r. n.e. Pisma w Kodeksie Jordañskim z pewno¶ci± nale¿± do chrze¶cijan bo wspominaj± o nadej¶ciu Mesjasza, litera t oznaczana jest krzy¿em, który przypomina literê X (tak w³a¶nie zapisywali j± pierwsi chrze¶cijanie). Na stronach Kodeksu mo¿na znale¼æ drzewa palmowe wskazuj±ce ¿e ci, którzy go czytali, nale¿eli do „domu Dawida”. Pod rysunkami palm znalaz³y siê o¶mioramienne gwiazdy symbolizuj±ce Boga. Jest to tak¿e znak Mesjasza. Jedna z ksi±g kodeksu zawiera w sobie poezjê, która opowiada o Jezusie a tak¿e portret brodatego Jezusa z aureol± nad g³ow±. Portret jest zrobiony w taki sposób, ¿e postaæ Jezusa nie mo¿e byæ pomylona z nikim innym, co wskazuje ¿e mamy do czynienia z wczesnochrze¶cijañskimi dokumentami.



Jordañskie Ministerstwo Staro¿ytno¶ci, stanowczo chce resztê kodeksu z powrotem i w tej chwili trwaj± o¿ywione pertraktacje na temat dalszego losu tego unikalnego zbioru. David Elkington jest jednym z nielicznych biblistów, którzy maj± pe³en dostêp do Kodeksu i prowadzi on obecnie badania na temat jego historii i zawarto¶ci. Wg. niego warto¶æ Kodeksu polega nie tylko na tym, ¿e powsta³ tu¿ po ¶mierci Jezusa, ale tak¿e dlatego, ¿e tre¶ci jakie prezentuje maj± potencja³ aby ludzi dziêki religii jednoczyæ a nie dzieliæ. Tre¶ci tam zawarte ró¿ni± siê co prawda tylko subtelnie od tego co przekazuje wspó³czesna nauka Ko¶cio³a, ale ta subtelno¶æ wystarcza, aby pokazaæ osobê, rolê i zmartwychwstanie Chrystusa w nieco innym ¶wietle. Kodeks na przyk³ad potwierdza, ¿e Jezus by³ prawdziwym królem Izraela. Opisana w Kodeksie historia chrze¶cijañstwa pokazuje ewolucje i sposób w jaki wy³oni³o siê ono z judaizmu. Panuje przekonanie, ¿e chrze¶cijañstwo by³o ruchem rewolucyjnym i kategorycznie odrzuca³o wszystkie religie, które istnia³y przed nim. Tymczasem w znalezionych ksiêgach pe³no jest symboliki judajskiej funkcjonuj±cej w pe³nej symbiozie z m³odym ruchem religijnym pierwszych chrze¶cijan, który zaczyna powoli krzepn±æ. Mo¿na tam znale¼æ symbol menory, siedmioramiennego ¶wiecznika z ¿ydowskiego talmudu, który reprezentuje m±dro¶æ. W znaczeniu chrze¶cijañskim menora umieszczona w Kodeksie jest metafor± Jezusa i reprezentuje go w sposób symboliczny. Mo¿na tak¿e znale¼æ wzmianki o tym, ¿e Jezus chcia³ przywróciæ i uczyniæ czê¶ci± swojej religii niektóre elementy Starego Testamentu, jakie zosta³y z niego usuniête przez ¯ydów kilkaset lat wcze¶niej.



Pewne fragmenty Kodeksu opisuj± sytuacje, które pó¼niej zniknê³y z nauki Ko¶cio³a. Czym¶ takim by³a rola ¦wi±tyni w Jerozolimie – niew±tpliwego serca ca³ego judaizmu. W jej wnêtrzu mieszka³ przecie¿ duch samego Boga, przez co ¶wi±tynia by³a bij±cym sercem Jerozolimy. W Nowym Testamencie mamy opisan± wizytê Jezusa w ¶wi±tyni, z której przegoni³ z niej lichwiarzy. W innych przypadkach z opisów wynika, ¿e Jezus czêsto szed³ ku ¶wi±tyni, ale zbieg okoliczno¶ci zmienia³ jego kierunek. Pokazuje to, ¿e ¶wi±tynia by³a dla niego wa¿na przez to, ¿e by³a domem Boga i nieoczekiwanie mia³a ona ogromne znaczenie tak dla ¿ydów jak i dla pierwszych chrze¶cijan, co jest jednym z tych subtelnych a jednocze¶nie niezwykle wa¿nych argumentów wspomnianych przez Elkingtona.



David Elkington pracuje obecnie nad Kodeksem Jordañskim wraz z grup± wybitnych biblistów. W archeologii po¶piech jest z³ym doradc± i na razie nie opublikowano ¿adnej analizy, na podstawie której okre¶lono autentyczno¶æ metalowego Kodeksu. Nieoficjalnie jednak wiadomo, ¿e jego strony, sposób ich wykonania, potwierdzaj± umiejêtno¶ci i metody metalurgiczne stosowane niespe³na 2 tys. lat temu. Jednym z interesuj±cych powodów, dlaczego Elkington nie mo¿e og³osiæ takiej analizy jest wola jordañskiego króla, który jest nominalnym w³a¶cicielem Kodeksu, jako absolutny w³adca tego kraju. To zwlekanie króla z decyzj± nie musi byæ wcale objawem jego z³ej woli a sposobem w jaki za³atwia siê sprawy w Jordanii. Ka¿dy kraj ma swój obyczaj i sposób informowania opinii publicznej w rozmaitych kwestiach w tym tak¿e naukowych i religijnych. Dlatego na pe³ny raport z badañ nad Kodeksem przyjdzie nam zapewne trochê poczekaæ.

cz.2

http://nowaatlantyda.com/2011/05/24/kodeks-jordanski/


Kodeks Jordañski cz.2
3 sty 2012



Jakie¶ 5-6 lat temu Beduini natrafili na kolekcjê 70 o³owianych ksi±g, ukrytych w jaskini, w pó³nocnej Jordanii. Od kilku lat prowadzi siê nad nimi badania maj±ce potwierdziæ ich autentyczno¶æ. Beduini znani s± z podrabiania staro¿ytnych artefaktów, które s± dla nich ca³kiem intratnym sposobem na ¿ycie, dlatego szczegó³owe badania s± absolutnie koniecznie. Odnalezione ksiêgi nazywane Kodeksem Jordañskim bada obecnie 8 instytucji naukowych. Nieoficjalnie wiadomo ju¿, ¿e o³owiane ksiêgi s± autentyczne. Wiadomo¶æ tak± mia³ og³osiæ jordañski rz±d, ale obecna sytuacja polityczna w regionie jest tak krucha, ¿e ca³y proces mocno siê opó¼nia. Og³oszenie to jest wa¿ne, bo wówczas do badañ mog± do³±czyæ inne instytucje naukowe. Przypomina to nieco sytuacjê jaka mia³a miejsce po odkryciu Zwojów z Qumran. Niemal¿e od razu wiele autorytetów w dziedzinie staro¿ytnych pism, uzna³o je za falsyfikaty i dopiero d³ugi i ¿mudny proces wykaza³, ¿e s± one autentyczne.

Badaczem, który aktywnie uczestniczy w sprawdzaniu Kodeksu jest profesor David Elkington i wierzy on, ¿e oficjalne og³oszenie jego autentyczno¶ci, nast±pi jeszcze w styczniu tego (2012) roku. Byæ mo¿e pewien wp³yw na decyzjê rz±du jordañskiego maj± plotki mówi±ce o tym, ¿e Izrael nie uzna autentyczno¶ci kodeksu w oparciu o opinie swoich naukowców. Jednak jak na razie Izraelczyków nie dopuszczono do prac nad Kodeksem przez co trudno znale¼æ uzasadnienie takiej ich decyzji – jest ona oparta jedynie na przypuszczeniach. Byæ mo¿e jest dla nich nie do przyjêcia aby o staro¿ytnych pismach ¿ydowskich decydowali Arabowie. A testy metalurgiczne wskazuj±, ¿e tak sk³ad o³owiu u¿ytego do zrobienia Kodeksu jak i proces jego uzyskania potwierdza jego staro¿ytne pochodzenie. Jednym z decyduj±cych faktów by³a mocno zaawansowana korozja ksi±g, która nie mog³a powstaæ z dnia na dzieñ, je¶li ksiêgi by³yby falsyfikatami zrobionymi dla pieniêdzy. Eksperci w kwestii metalurgii zbadali ten rodzaj korozji i uznali, ¿e w przypadku podrobienia ksi±g móg³ on powstaæ jedynie w zaawansowanym laboratorium a nie w warsztacie sprytnych lecz niezbyt wyrafinowanych Beduinów.



Kodeks ma na swoich kartach wiele ilustracji przedstawiaj±cych drzewa palmowe a tak¿e ¿ydowski ¶wiecznik zwany menora. Mo¿na tam znale¼æ tak¿e o¶mioramienne gwiazdy, oraz wizerunki owoców i zió³. Jest tam równie¿ rysunek ¦wi±tyni w Jerozolimie. Zainteresowanie wzbudzi³a o¶mioramienna gwiazda zwana Gwiazd± z Betlejem lub Gwiazd± Melchizedecha. Gwiazda jest zazwyczaj umieszczana obok pnia drzewa palmowego, które byæ mo¿e reprezentuje tu Drzewo ¯ycia – owoce na palmie przedstawiaj± nasiona Domu davidowego. Symbolika chrze¶cijañska w tym wczesnym Kodeksie jeszcze siê nie wykrystalizowa³a, dlatego nie ma w nim np. symbolu krzy¿a. Wg Davida Elkingtona, Kodeks zosta³ stworzony nie pó¼niej ni¿ æwieræ wieku po ¶mierci Chrystusa. Tak wiêc czytelnicy Kodeksu byli sekt± ¿ydowsk±, która rozpozna³a w Jezusie Mesjasza. W czasach Jezusa judaizm nie tylko nie by³ jednolit± religi±, ale tak¿e w ¿adnym wypadku nie reprezentowa³ sob± tego czym jest teraz. Judajczycy czyli ¯ydzi byli cz³onkami jednego z 12 plemion Izraela, a ich religia by³a szeroko pojêtym „hebraizmem” ludzi ¿yj±cych w miejscu zwanym Judea. Ludzie którzy s³uchali nauk Chrystusa zapisanych w Kodeksie Jordañskim, nie byli wiêc stricte chrze¶cijanami. Byli wci±¿ wyznawcami Jahwe i nauki zapisanej w Torze, a Jezus Chrystus w ich pojêciu mia³ byæ wype³nieniem misji jaka zosta³a im powierzona przez Jahwe. St±d odnale¼æ mo¿na w Kodeksie wizerunek ¦wi±tyni, która by³a symbolem wiedzy i m±dro¶ci – tak jak w czasach swojego legendarnego za³o¿yciela – króla Salomona. Sama m±dro¶æ by³a nieodzown± czê¶ci± boga i wg Elkingtona rozumiana by³a w czasach staro¿ytnych jako jego ¿eñska czê¶æ, albo ¿eñska ekspresja. Mia³o siê to odbiæ pó¼niej na chrze¶cijañstwie poprzez wprowadzenie kultu Matki Boskiej – symbolizuj±cej w³a¶nie rozwagê, dojrza³o¶æ i m±dro¶æ. Tak wiêc m±dro¶æ nie tylko w Starym Testamencie, ale tak¿e w Ewangeliach jest atrybutem kobiecym.

Kodeks Jordañski nieoczekiwanie zyska³ sobie w¶ród naukowców i znawców kultury hebrajskiej wielu wrogów. Wielu z nich uwa¿a, ¿e kodeks jest falsyfikatem a sam Elkington chce na nim zrobiæ karierê naukow±. Czy tak jest naprawdê – dowiemy siê zapewne wcze¶niej czy pó¼niej…

cz.1

http://nowaatlantyda.com/2012/01/03/kodeks-jordanski-cz-2/
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #167 : Stycze 11, 2012, 22:18:08 »

Kodeks Jordañski
24 maj 2011



Kodeks Jordañski – zbiór 70 ksi±g religijnych – jest dokumentem ze wszech miar niezwyk³ym i siêga u swoich ¼róde³ a¿ do I wieku n.e. Tak uwa¿a jeden z ekspertów badaj±cy ten niezwyk³y, historyczny dokument – David Elkington – egiptolog i biblijny archeolog w jednej osobie. Kodeks Jordañski oraz miejsce gdzie zosta³ znaleziony znajduje siê obecnie pod stra¿± armii jordañskiej. Nie jest to ³atwe bo ca³y ten teren usiany jest setkami jaskiñ i zau³ków skalnych, które mog± kryæ w sobie niejedn± historyczn± tajemnicê.

Nie wszystkie czê¶ci Kodeksu znajduj± siê w Jordanii. Spora jego czê¶æ wci±¿ czeka na repatriacje z Izraela, dok±d zosta³a przywieziona przez swoich odkrywców. Ksiêgi sk³adaj±ce siê na Kodeks s± nietypowe, bo ich strony zrobiono z metalu i powi±zano ze sob± za pomoc± o³owianej spirali a potem ob³o¿ono (prawdopodobnie) skór±. Niektóre ksiêgi Kodeksu s± w posiadaniu anonimowego obywatela Izraela, który jest Beduinem, nazywa siê Hassan Saeda i twierdzi, ¿e odziedziczy³ je po prapradziadku, który znalaz³ je w jordañskich jaskiniach. Nieoficjalnie jednak wiadomo, ¿e tak naprawdê ksiêgi znale¼li jordañscy Beduini, którzy sprzedali je izraelskim Beduinom i tak trafi³y one do mieszkania w Jerozolimie. W miêdzyczasie w jaskiniach w Jordanii natrafiono na co¶, co wydaje siê byæ dalszym ci±giem tych ksi±g i na tej podstawie rz±d jordañski za¿±da³ zwrotu reszty Kodeksu z Izraela. Nie ma bowiem w±tpliwo¶ci, ¿e Kodeks, lub jego czê¶æ, jaka znajduje siê obecnie w Izraelu nale¿y do wiêkszej ca³o¶ci i (teoretycznie) i powinna byæ w³asno¶ci± Jordanii.

Kodeks odlany jest z o³owiu a jego tre¶æ zapisana dialektem hebrajskim zwanym dialektem Machabeuszy, który by³ u¿ywany powszechnie w I w.  p.n.e. Jêzyk ten wyszed³ jednak z u¿ycia po zburzeniu ¶wi±tyni w Jerozolimie w 70 r. n.e. Pisma w Kodeksie Jordañskim z pewno¶ci± nale¿± do chrze¶cijan bo wspominaj± o nadej¶ciu Mesjasza, litera t oznaczana jest krzy¿em, który przypomina literê X (tak w³a¶nie zapisywali j± pierwsi chrze¶cijanie). Na stronach Kodeksu mo¿na znale¼æ drzewa palmowe wskazuj±ce ¿e ci, którzy go czytali, nale¿eli do „domu Dawida”. Pod rysunkami palm znalaz³y siê o¶mioramienne gwiazdy symbolizuj±ce Boga. Jest to tak¿e znak Mesjasza. Jedna z ksi±g kodeksu zawiera w sobie poezjê, która opowiada o Jezusie a tak¿e portret brodatego Jezusa z aureol± nad g³ow±. Portret jest zrobiony w taki sposób, ¿e postaæ Jezusa nie mo¿e byæ pomylona z nikim innym, co wskazuje ¿e mamy do czynienia z wczesnochrze¶cijañskimi dokumentami.



Jordañskie Ministerstwo Staro¿ytno¶ci, stanowczo chce resztê kodeksu z powrotem i w tej chwili trwaj± o¿ywione pertraktacje na temat dalszego losu tego unikalnego zbioru. David Elkington jest jednym z nielicznych biblistów, którzy maj± pe³en dostêp do Kodeksu i prowadzi on obecnie badania na temat jego historii i zawarto¶ci. Wg. niego warto¶æ Kodeksu polega nie tylko na tym, ¿e powsta³ tu¿ po ¶mierci Jezusa, ale tak¿e dlatego, ¿e tre¶ci jakie prezentuje maj± potencja³ aby ludzi dziêki religii jednoczyæ a nie dzieliæ. Tre¶ci tam zawarte ró¿ni± siê co prawda tylko subtelnie od tego co przekazuje wspó³czesna nauka Ko¶cio³a, ale ta subtelno¶æ wystarcza, aby pokazaæ osobê, rolê i zmartwychwstanie Chrystusa w nieco innym ¶wietle. Kodeks na przyk³ad potwierdza, ¿e Jezus by³ prawdziwym królem Izraela. Opisana w Kodeksie historia chrze¶cijañstwa pokazuje ewolucje i sposób w jaki wy³oni³o siê ono z judaizmu. Panuje przekonanie, ¿e chrze¶cijañstwo by³o ruchem rewolucyjnym i kategorycznie odrzuca³o wszystkie religie, które istnia³y przed nim. Tymczasem w znalezionych ksiêgach pe³no jest symboliki judajskiej funkcjonuj±cej w pe³nej symbiozie z m³odym ruchem religijnym pierwszych chrze¶cijan, który zaczyna powoli krzepn±æ. Mo¿na tam znale¼æ symbol menory, siedmioramiennego ¶wiecznika z ¿ydowskiego talmudu, który reprezentuje m±dro¶æ. W znaczeniu chrze¶cijañskim menora umieszczona w Kodeksie jest metafor± Jezusa i reprezentuje go w sposób symboliczny. Mo¿na tak¿e znale¼æ wzmianki o tym, ¿e Jezus chcia³ przywróciæ i uczyniæ czê¶ci± swojej religii niektóre elementy Starego Testamentu, jakie zosta³y z niego usuniête przez ¯ydów kilkaset lat wcze¶niej.



Pewne fragmenty Kodeksu opisuj± sytuacje, które pó¼niej zniknê³y z nauki Ko¶cio³a. Czym¶ takim by³a rola ¦wi±tyni w Jerozolimie – niew±tpliwego serca ca³ego judaizmu. W jej wnêtrzu mieszka³ przecie¿ duch samego Boga, przez co ¶wi±tynia by³a bij±cym sercem Jerozolimy. W Nowym Testamencie mamy opisan± wizytê Jezusa w ¶wi±tyni, z której przegoni³ z niej lichwiarzy. W innych przypadkach z opisów wynika, ¿e Jezus czêsto szed³ ku ¶wi±tyni, ale zbieg okoliczno¶ci zmienia³ jego kierunek. Pokazuje to, ¿e ¶wi±tynia by³a dla niego wa¿na przez to, ¿e by³a domem Boga i nieoczekiwanie mia³a ona ogromne znaczenie tak dla ¿ydów jak i dla pierwszych chrze¶cijan, co jest jednym z tych subtelnych a jednocze¶nie niezwykle wa¿nych argumentów wspomnianych przez Elkingtona.



David Elkington pracuje obecnie nad Kodeksem Jordañskim wraz z grup± wybitnych biblistów. W archeologii po¶piech jest z³ym doradc± i na razie nie opublikowano ¿adnej analizy, na podstawie której okre¶lono autentyczno¶æ metalowego Kodeksu. Nieoficjalnie jednak wiadomo, ¿e jego strony, sposób ich wykonania, potwierdzaj± umiejêtno¶ci i metody metalurgiczne stosowane niespe³na 2 tys. lat temu. Jednym z interesuj±cych powodów, dlaczego Elkington nie mo¿e og³osiæ takiej analizy jest wola jordañskiego króla, który jest nominalnym w³a¶cicielem Kodeksu, jako absolutny w³adca tego kraju. To zwlekanie króla z decyzj± nie musi byæ wcale objawem jego z³ej woli a sposobem w jaki za³atwia siê sprawy w Jordanii. Ka¿dy kraj ma swój obyczaj i sposób informowania opinii publicznej w rozmaitych kwestiach w tym tak¿e naukowych i religijnych. Dlatego na pe³ny raport z badañ nad Kodeksem przyjdzie nam zapewne trochê poczekaæ.

cz.2

http://nowaatlantyda.com/2011/05/24/kodeks-jordanski/


Kodeks Jordañski cz.2
3 sty 2012



Jakie¶ 5-6 lat temu Beduini natrafili na kolekcjê 70 o³owianych ksi±g, ukrytych w jaskini, w pó³nocnej Jordanii. Od kilku lat prowadzi siê nad nimi badania maj±ce potwierdziæ ich autentyczno¶æ. Beduini znani s± z podrabiania staro¿ytnych artefaktów, które s± dla nich ca³kiem intratnym sposobem na ¿ycie, dlatego szczegó³owe badania s± absolutnie koniecznie. Odnalezione ksiêgi nazywane Kodeksem Jordañskim bada obecnie 8 instytucji naukowych. Nieoficjalnie wiadomo ju¿, ¿e o³owiane ksiêgi s± autentyczne. Wiadomo¶æ tak± mia³ og³osiæ jordañski rz±d, ale obecna sytuacja polityczna w regionie jest tak krucha, ¿e ca³y proces mocno siê opó¼nia. Og³oszenie to jest wa¿ne, bo wówczas do badañ mog± do³±czyæ inne instytucje naukowe. Przypomina to nieco sytuacjê jaka mia³a miejsce po odkryciu Zwojów z Qumran. Niemal¿e od razu wiele autorytetów w dziedzinie staro¿ytnych pism, uzna³o je za falsyfikaty i dopiero d³ugi i ¿mudny proces wykaza³, ¿e s± one autentyczne.

Badaczem, który aktywnie uczestniczy w sprawdzaniu Kodeksu jest profesor David Elkington i wierzy on, ¿e oficjalne og³oszenie jego autentyczno¶ci, nast±pi jeszcze w styczniu tego (2012) roku. Byæ mo¿e pewien wp³yw na decyzjê rz±du jordañskiego maj± plotki mówi±ce o tym, ¿e Izrael nie uzna autentyczno¶ci kodeksu w oparciu o opinie swoich naukowców. Jednak jak na razie Izraelczyków nie dopuszczono do prac nad Kodeksem przez co trudno znale¼æ uzasadnienie takiej ich decyzji – jest ona oparta jedynie na przypuszczeniach. Byæ mo¿e jest dla nich nie do przyjêcia aby o staro¿ytnych pismach ¿ydowskich decydowali Arabowie. A testy metalurgiczne wskazuj±, ¿e tak sk³ad o³owiu u¿ytego do zrobienia Kodeksu jak i proces jego uzyskania potwierdza jego staro¿ytne pochodzenie. Jednym z decyduj±cych faktów by³a mocno zaawansowana korozja ksi±g, która nie mog³a powstaæ z dnia na dzieñ, je¶li ksiêgi by³yby falsyfikatami zrobionymi dla pieniêdzy. Eksperci w kwestii metalurgii zbadali ten rodzaj korozji i uznali, ¿e w przypadku podrobienia ksi±g móg³ on powstaæ jedynie w zaawansowanym laboratorium a nie w warsztacie sprytnych lecz niezbyt wyrafinowanych Beduinów.



Kodeks ma na swoich kartach wiele ilustracji przedstawiaj±cych drzewa palmowe a tak¿e ¿ydowski ¶wiecznik zwany menora. Mo¿na tam znale¼æ tak¿e o¶mioramienne gwiazdy, oraz wizerunki owoców i zió³. Jest tam równie¿ rysunek ¦wi±tyni w Jerozolimie. Zainteresowanie wzbudzi³a o¶mioramienna gwiazda zwana Gwiazd± z Betlejem lub Gwiazd± Melchizedecha. Gwiazda jest zazwyczaj umieszczana obok pnia drzewa palmowego, które byæ mo¿e reprezentuje tu Drzewo ¯ycia – owoce na palmie przedstawiaj± nasiona Domu davidowego. Symbolika chrze¶cijañska w tym wczesnym Kodeksie jeszcze siê nie wykrystalizowa³a, dlatego nie ma w nim np. symbolu krzy¿a. Wg Davida Elkingtona, Kodeks zosta³ stworzony nie pó¼niej ni¿ æwieræ wieku po ¶mierci Chrystusa. Tak wiêc czytelnicy Kodeksu byli sekt± ¿ydowsk±, która rozpozna³a w Jezusie Mesjasza. W czasach Jezusa judaizm nie tylko nie by³ jednolit± religi±, ale tak¿e w ¿adnym wypadku nie reprezentowa³ sob± tego czym jest teraz. Judajczycy czyli ¯ydzi byli cz³onkami jednego z 12 plemion Izraela, a ich religia by³a szeroko pojêtym „hebraizmem” ludzi ¿yj±cych w miejscu zwanym Judea. Ludzie którzy s³uchali nauk Chrystusa zapisanych w Kodeksie Jordañskim, nie byli wiêc stricte chrze¶cijanami. Byli wci±¿ wyznawcami Jahwe i nauki zapisanej w Torze, a Jezus Chrystus w ich pojêciu mia³ byæ wype³nieniem misji jaka zosta³a im powierzona przez Jahwe. St±d odnale¼æ mo¿na w Kodeksie wizerunek ¦wi±tyni, która by³a symbolem wiedzy i m±dro¶ci – tak jak w czasach swojego legendarnego za³o¿yciela – króla Salomona. Sama m±dro¶æ by³a nieodzown± czê¶ci± boga i wg Elkingtona rozumiana by³a w czasach staro¿ytnych jako jego ¿eñska czê¶æ, albo ¿eñska ekspresja. Mia³o siê to odbiæ pó¼niej na chrze¶cijañstwie poprzez wprowadzenie kultu Matki Boskiej – symbolizuj±cej w³a¶nie rozwagê, dojrza³o¶æ i m±dro¶æ. Tak wiêc m±dro¶æ nie tylko w Starym Testamencie, ale tak¿e w Ewangeliach jest atrybutem kobiecym.

Kodeks Jordañski nieoczekiwanie zyska³ sobie w¶ród naukowców i znawców kultury hebrajskiej wielu wrogów. Wielu z nich uwa¿a, ¿e kodeks jest falsyfikatem a sam Elkington chce na nim zrobiæ karierê naukow±. Czy tak jest naprawdê – dowiemy siê zapewne wcze¶niej czy pó¼niej…

cz.1

http://nowaatlantyda.com/2012/01/03/kodeks-jordanski-cz-2/
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
sfinks
Go
« Odpowiedz #168 : Stycze 19, 2012, 12:17:43 »

Wszelkie tajemnicze ksiêgi ¶wiata,dot±d maj± swoje tajemnice dopóki kto¶ nie dotrze do sedna ich rozumowania,czy m±dro¶ci!Trzeba wiele lat po¶wiêciæ  na docieranie  do informacji ,rozsianych po ¶wiecie,zastanawiaæ sie w trakcie ich pobierania nad sensem zawartych w nich s³ów i twierdzeñ,trzeba sukcesywnie przesiewaæ informacje,oddzielajac ,,ziarno od plew,,.Nie gromadziæ wiedzy encyklopedycznej w swojej g³owie,aby tam zamula³a nam mózg i do niczego nie by³a przydatna. Wiedza tak zgromadzona jest jak skrzynia po brzegi wype³niona gwo¿dziami,których przeznaczenia nikt nie zna.Le¿y od³ogiem zakurzona ,czasami siêga siê po ni± od ¶wiêta,aby komu¶ zainponowaæ lub wykorzystaæ na w³asny u¿ytek do rzeczy prozaicznych ,przyziemnych.Wiedza w trakcie nauki,ma byæ korygowana i upraszczana do prostych i zrozumia³ych dla ka¿dego form.Jest taki pogl±d ,¿e wszelkie pismo natchnione jest przez Boga,mówi siê o tym lecz nie rozumie w czym rzecz.Wszelka wiedza sp³ywa na ludzko¶æ,poprzez doskona³e narzêdzia,którymi s± wszyscy twórcy na ¶wiecie.Jest ona pomieszana,tak jak pomieszane jest dobro ze z³em.To my mamy dociekaæ prawd i sensu w niej zawartych,nikt nie powiedzia³ ¿e bêdzie nam ³atwo i ¿e dostaniemy gotowe rozwi±zania na wyci±gniêcie rêki.Istoty wy¿sze nie bêd± nas uczyæ otwarcie podaj±c gotowe ¶ci±gi.Cz³owiek ma szukaæ trudziæ siê,a w czasie tej podrózy zdobywaæ do¶wiadczenia oraz informacje dla podniesienia siê do godno¶ci Cz³owieka,,rozumnego,rozumnego,,podkre¶lenie dla zaznaczenia rozumu prawdziwego,¶wiadomego!

================================================================


Kto¶ kto poszukuje wiedzy a robi to interesownie,czyli chce przez to osi±gn±æ korzy¶ci materialne ,egzystencjalne lub presti¿owe nie dotrze do sedna ,wiedza sama z siebie nie da mu siê odkryæ do koñca.Bêdzie b³±dzi³,domy¶la³ siê,dyskutowa³,filozofowa³.Wielu ludzi na ¶wiecie( bez uogólniania)posiada wiedzê zdobyt± wielkimi wyrzeczeniami,poszukiwaniami w pocie czo³a,po¶wiêcaj± czas ,energiê i pieni±dze na zdobycie jej, lubi± pó¿niej  j± sprzedaæ w rózny sposób,czêsto w teleturniejach,grach,rywalizacjach. Jednak wiedza ta to tylko encyklopedyczne informacje, osoby te znaj± znaczenie tych s³ów,pojêæ,czy zdarzeñ powierzchownie,nie wiedz± o wzajemnych powi±zaniach wszystkiego co istnieje i co zdarzy³o siê na ¶wiecie!Ju¿ sam Pasccal pisa³ w swoich dziennikach,¿e wszystko na ziemi  to ,,obrazy,, czyli to czego do¶wiadczamy,co widzimy na co dzieñ, wszystko co zaistnia³o ,poprzez akty stwórcze,to,, ¿ywe obrazy ,, które maj± dla nas jakie¶ przekazy ,maja nam daæ co¶ do zrozumienia,jednak do tego trzeba m±dro¶ci! Nic nie dzieje siê przypadkiem,wszystko ma swój ukryty sens i cel!

scali³am posty chanell

sfinks
mam pro¶bê ,nie pisz postu pod postem od tego jest opcja "edytuj" Pozdrawiam chanell
« Ostatnia zmiana: Stycze 19, 2012, 18:07:54 wysane przez Dariusz » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #169 : Luty 19, 2012, 22:05:57 »

Goecja - Ksiêga Wycia

<a href="http://www.youtube.com/v/biyGvhEJ8po?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/biyGvhEJ8po?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Pe: Mczyzna
Wiadomoci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #170 : Luty 26, 2012, 22:18:44 »

W Turcji odnaleziono Ewangeliê wed³ug Barnaby.
Manuskrypt bardzo zainteresowa³ Watykan

ndz., 2012-02-26 18:48


Rêkopis ksiêgi bêd±cy rzekomo Ewangeli± Barnaby

Eksperci z Turcji próbuj± ustaliæ autentyczno¶æ znalezionej przez celników 12 lat temu, Ewangelii Barnaby. Rêkopis na temat ¿ycia i czynów Jezusa Chrystusa, napisany zosta³ rzekomo przez aposto³a Barnabê, za³o¿yciela Ko¶cio³a Cypryjskiego. Po badaniu Muzeum Etnograficzne z Ankary planuje wystawiæ rêkopis publicznie.

Wed³ug ITAR-TASS trwaj± ju¿ stosowne badania napisanego po aramejsku rêkopisu. S± w to zaanga¿owani powa¿ni naukowcy, podobno zwiêkszone zainteresowanie znaleziskiem wykazuje Watykan.

Ewangelia Barnaby, napisana jest na pergaminie, zosta³a zatrzymana przez celników na lotnisku w Tureckiej Republice Pó³nocnego Cypru w 2000 roku. Przez 12 lat po zajêciu rêkopis le¿a³ w magazynie dowodów materialnych tureckiej Dyrekcji Bezpieczeñstwa. I dopiero teraz, po z³o¿eniu wniosku z Muzeum Etnograficznego w Ankarze do Prokuratora Generalnego ten drugi wyda³ rêkopis naukowcom, a nastêpnie zezwoli³ na przewóz do Muzeum Etnograficznego.

W tej chwili fakt przynale¿no¶ci do ¶w. Barnaby, nie zosta³ jeszcze udowodnione. "Nasi eksperci byli w stanie przeprowadziæ wstêpn± analizê wieku rêkopisu oraz jêzyk Jednak dok³adniejsze dane bêd± znane dopiero po zakoñczeniu kontroli badaczy." - Mówi Yilmaz Zyulkuf - Szef Muzeów Generalnej Dyrekcji Dóbr Kultury i Muzeów w Turcji.

Ewangelia Barnaby to tekst, który opowiada o ¿yciu Jezusa i napisany zosta³ w imieniu aposto³a. Kwestia istnienia oryginalnego tekstu jest nadal otwarta. W XVIII wieku i latach 70 XX wieku, zosta³y odkryte dwa rêkopisy w jêzyku w³oskim i hiszpañskim, w którym ¿ycie Jezusa opowiedziane jest wed³ug podania ¶wiêtego Barnaby. Badania jednak wykaza³y, ¿e oba rêkopisy to ¶redniowieczne fa³szerstwa. Teraz mo¿e to byæ du¿o starszy tekst i mo¿e dowiemy siê, czy rzeczywi¶cie Jezus przepowiada³ nadej¶cie Mahometa.


Ewangelia Barnaby, gdzie Jezus rzekomo przepowiada przyj¶cie Proroka Muhammada

Papie¿ Benedykt XVI podobno wyrazi³ chêæ zobaczenia tej 1500 letniej ksi±¿ki, która powsta³a rzekomo z inspiracji aposto³a Barnaby. Tekst w ksi±¿ce jest napisane na stronach pokrytych skór± zwierz±t, ze z³otymi literami napisanymi w jêzyku aramejskim.

Turecki minister turystyki i kultury Ertugrul Gunay powiedzia³, ¿e ksi±¿ka mo¿e byæ autentyczn± wersj± Ewangelii, która zosta³a zniszczona przez ko¶ció³ chrze¶cijañski. Powiedzia³ te¿, ¿e Watykan z³o¿y³ oficjalny wniosek, aby zobaczyæ ten kontrowersyjny tekst, który wed³ug muzu³manów, jest uzupe³nieniem oryginalnych Ewangelii Marka, Mateusza, £ukasza i Jana. Muzu³manie uznaj± proroka Jezusa, ale nie uwa¿aj± go za Boga.

Podobno ewangelia Barnaby odrzuca ideê ¶wiêtej trójcy i ukrzy¿owania, pokazuje, ¿e Jezus zapowiedzia³ przyj¶cie Proroka Muhammada. Wed³ug jednej z wersji Ewangelii, mo¿na tam przeczytaæ, ¿e Jezus mówi³: "Ten, kto powinien byæ nazywany Mesjaszem ma na imiê Mahomet?". ¦wiêty Barnaba ¿y³ w pierwszym wieku naszej ery i by³ jednym z aposto³ów Jezusa Chrystusa. Autentyczno¶æ tajnej Biblii nadal budzi w±tpliwo¶ci w krêgach katolickich, które mówi±, ¿e jest to podróbka z XVI wieku, napisana przez jednego z wyznawców Barnaby.

Profesor teologii Omer Faruk powiedzia³, ¿e bêdzie konieczne naukowe udowodnienie tego rêkopisu. Podstaw± bêdzie badanie wieku z wykorzystaniem izotopu wêgla C14. Je¶li oka¿e siê, ¿e wiek rêkopisu potwierdzi siê pozostanie tylko przet³umaczyæ tekst i dowiemy siê, czy Jezus faktycznie przewidzia³ pojawienie siê Mahometa. Tak czy inaczej wp³yw na doktrynê wiary, jaki mo¿e wywrzeæ taki dokument jest ogromny i nie dziwi wcale poruszenie w Watykanie.

http://innemedium.pl/wiadomosc/w-turcji-odnaleziono-ewangelie-wedlug-barnaby-manuskrypt-bardzo-zainteresowal-watykan
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
krzysiek
Go
« Odpowiedz #171 : Luty 26, 2012, 23:30:40 »

To wielce sensacyjne doniesienia, które - w razie potwierdzenia ich autentyczno¶ci - mog± nie¼le namieszaæ w relacjach KK - Islam.

By³em w Damaszku w roku 2009 i osobi¶cie widzia³em Wie¿ê Jezusa w s³ynnym meczecie Omayyadów, tudzie¿ grób Jana Chrzciciela usytuowany w tym meczecie, zawieraj±cy czê¶æ doczesnych szcz±tków tego ¶wiêtego. To robi wra¿enie i daje do my¶lenia, ¿e Islam honoruje z wielk± celebr± wy¿ej wymienionych, ale traktuje Ich jedynie jako wa¿nych proroków. Co by nie s±dziæ w tym temacie, to zastanawia wspólnota ¿ywotów ¶wiêtych prezentowana przez mahometan - tam ich nikt nie odrzuca! W drug± stronê to raczej nie dzia³a...

Je¶li zatem udowodnione zostanie proroctwo Jezusa o mesjañskiej misji Mahometa, to ¶wiat stanie na g³owie i nale¿a³oby przewarto¶ciowaæ hierarchiê (oczywi¶cie z naszego punktu widzenia!) wa¿no¶ci doktryn religijnych wspó³czesnego ¶wiata. Jako¶ nie wierzê, ¿e do tego dojdzie...

¯a³ujê tylko, ¿e z uwagi na bieg aktualnych wydarzeñ, podró¿ do Syrii nale¿y na jaki¶ czas od³o¿yæ ad acta. A szkoda: to cudowny kraj, kluczowy dla wielu religii ¶wiata, zamieszkany przez wspania³ych ludzi (z wyj±tkiem pana Prezydenta i jego popleczników).
Zapisane
arteq
Go
« Odpowiedz #172 : Luty 26, 2012, 23:50:42 »

W kwestii formalnej: w islamie nie ma ¶wiêtych w rozumieniu katolickim, s± za to bohaterowie.
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] |   Do gry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.055 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire ostwalia maho granitowa3 opatowek